Nasze domowe prywatne winobranie 2016
Ciepły wrzesień przyspieszył dojrzewanie naszych winogron i w obawie przed szpakami, które już zaczęły ciekawie przyglądać się owocom postanowiliśmy zebrać je wcześniej niż zazwyczaj. Oczywiście najlepiej to zrobić po pierwszych przymrozkach, ale z powodu zagrożenia atakiem ptaków nie ryzykowaliśmy.
Winogrona dosyć słabo przetrzymały zimę, zbiór nie był obfity ale za to ekologiczny, gdyż nie stosujemy żadnych środków chemicznych do oprysku winogron.
Po usunięciu zielonych łodyżek rozdrobniliśmy owoce przy pomocy blendera. Jest to niezbędna czynność aby uzyskać sok i nie rozerwać w trakcie wyciskania worka filtracyjnego. Możecie nie wierzyć, ale pomimo nacisku 2 ton w naszej prasie nie rozdrobnionych winogron nie da się wycisnąć! Jedynym efektem jest wówczas pęknięty worek filtracyjny !
Tak więc przygotowaliśmy prasę do owoców i do dzieła.
Rozdrobnione winogrona wlewamy do prasy i powoli zaczynamy najbardziej pracochłonny etap – czyli wyciskanie soku.
Podczas oddzielania kolejnych porcji winogron od zielonych łodyżek przykryliśmy prasę pokrywką, bo muszki owocówki natychmiast zwęszyły pyszne jedzenie J
Nasza prasa ma docisk hydrauliczny o sile 2 ton, ale prasowanie należy przeprowadzać powoli. Lekko dociskamy i patrzymy czy leci sok – jeśli leci to mocniej nie dociskamy i czekamy, aż przestanie lecieć. Następnie znowu dociskamy i tak w kółko. Ta czynność wymaga cierpliwości!
Po wyciśnięciu całego soku wlewamy go do pojemnika fermentacyjnego. My od wielu lat używamy fermentatorów z tworzywa sztucznego. Są o wiele praktyczniejsze niż szklane balony, które trudno umyć i na dodatek lubią się stłuc. Nasz sok wygląda tak:
W międzyczasie przygotowujemy drożdże winne i pożywkę winiarską zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
Do soku dodaliśmy też płatków dębowych średnio opiekanych, które zapewnią nam efekt przechowywania w dębowej beczce. Można też użyć płatków dębowych o innym stopniu opiekania lub też płatków dębowych naturalnych, nieopiekanych.
Następnie dodajemy pożywkę i uwodnione drożdże, które po 20 minutach wyglądają jak na fotce i pachną świeżymi drożdżami.
Pojemnik fermentacyjny odstawiamy w nienasłonecznione miejsce o temperaturze pokojowej i cierpliwie czekamy…
C.D.N.