Oglądając to meksykańskie zalewanie stropu przypomniała mi się sytuacja, która zdarzyła się z 15 lat temu w trakcie urlopu na Krecie.
Obok naszego apartamentowca, który mieścił się małej wiosce Milatos akurat mogłem obserwować greckie zalewanie stropu. Jeden pracownik na dole wlewał do wiadra beton z betoniarki, drugi wnosił wiadro po drabinie na II piętro, a trzeci wylewał beton na strop.
Popatrzyłem chwilę i chcąc pomóc powiedziałem, że może warto zamontować na górze takie obrotowe kółko i wciągać wiadro na linie ? Będzie lżej, itd.
Na to Grek, który nosił wiadra po drabinie spojrzał na mnie z politowaniem i powiedział:
" Może i tak, ale wówczas tylko dwóch będzie miało pracę, a tak ma trzech."
Może takie drobiazgi zmusiły dzisiaj UE do finansowej pomocy Grecji, kto wie...
Tu na miejscu widziałem lepsze rozwiązanie. Szkoda że nie mogłeś go polecić. Otóż jeden napełnia wiadra, drugi podczepia i zdejmuje puste z liny, trzeci był operatorem liny i nie wypuszczał jej z rąk, czwarty na górze odczepiał pełne i zakładał puste, a do tego musiał donosić do wylania (do 4m), bo wylewał już kto inny. To było 1 piętro. Do drugiego przyjechał profesjonalny stetter.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Żona dała mi do zrozumienia, co chce dostać na rocznicę ślubu.
- Chcę coś błyszczącego, co leci od zera do setki w ciągu 3 sekund.
Wobec tego kupiłem jej wagę.... I wtedy zaczęła się awantura.
Poszliśmy z żoną na spotkanie maturzystów z mojej
szkoły,
wiele lat po maturze. Zauważyłem pijaną kobietę,
siedzącą
samotnie przy sąsiednim stoliku.
Żona spytała:- Kto to jest?
Odpowiedziałem: - To moja była sympatia. Słyszałem, że
gdy
przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory
nigdy nie była trzeźwa.
Żona na to: - Kto by pomyślał, że człowiek może coś
świętować tak długo? I wtedy zaczęła się awantura.
Żona mówi do mnie - Już się nie kochaliśmy ze dwa
lata...
A ja do niej: - Chyba ty. I wtedy zaczęła się awantura.
Mąż wpatruje się w świadectwo ślubu.
- Czego tam szukasz? - pyta żona.
- Terminu ważności! I wtedy zaczęła się awantura.
Żona do męża:
- Mam dla Ciebie dwie wiadomości. Dobrą i złą.
- No słucham.
- Odchodzę od Ciebie.
- O.K., a ta zła? I wtedy zaczęła się awantura.
Mąż pyta żonę:
- Kochanie, co byś zrobiła gdybym wygrał w totka?
- Wzięłabym połowę wygranej i odeszła od ciebie -
oświadcza żona.
- Trafiłem trójkę, masz osiem złotych i wyp****! -
odpowiada mąż I wtedy zaczęła się awantura.
Żona mówi do męża:
- Kochanie jutro jest rocznica naszego ślubu - jak ją
uczcimy?
Na to mąż odpowiada:
- Może minutą ciszy? I wtedy zaczęła się awantura.
Wściekły mąż wpada do domu i mówi do żony:
- Wiesz co, ten facet spod piątki spał już z prawie ze
wszystkimi kobietami z naszego bloku, oprócz jednej.
Żona po chwili zastanowienia:
- Hmm... to musi być ta Nowakowa spod trójki... I wtedy zaczęła się awantura.
Żona do męża:
- Zobacz, ja muszę prać, prasować, sprzątać, nigdzie
nie
mogę wyjść, czuję się jak Kopciuszek.
Mąż na to:
- A nie mówiłem, że ze mną będzie ci jak w bajce? I wtedy zaczęła się awantura.
- Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, kochany, że
wróciłam do domu półżywa...
- Powinnaś najdroższa pójść jeszcze raz na ten
spektakl... I wtedy zaczęła się awantura.
Mąż do żony:
- Słuchaj! Jak nie będziesz jęczała podczas seksu, to
słowo daję rozwiodę się z Tobą!
- Żona wzięła to sobie do serca, ale na wszelki wypadek
przy następnej okazji pyta męża:
- Już mam jęczeć?
- Nie teraz. Powiem Ci kiedy i wtedy zacznij - tylko
głośno.
Za jakiś czas mąż prawie w ekstazie:
- Teraz jęcz, teraz!!!
Żona:
- Olaboga!!!! Dzieci butów nie mają na zimę, ja w
starej
sukience chodzę, cukier podrożał... I wtedy zaczęła się awantura.
- Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze z kasy, po
czym
podchodzi do jednego z klientów i pyta:
- Widziałeś, co zrobiłem?
- Tak i mam zamiar zadzwonić na policję.
Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go
zastrzelił.
Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem - na
co
ten odpowiada:
- Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona
widziała. I wtedy zaczęła się awantura.
Franek zwierza się Ryśkowi:
- Moja stara przysięgła, że mnie zostawi, jak nie
przestanę pić.
- I co?
- Będzie mi jej brakowało.
- Hej Zenek. Zbieraj się i chodź do mnie, pogramy w
szachy.
- Nie mogę. Żona mi zmarła.
- To dam Ci grać czarnymi.
Bardzo dobry dokument, nakręcony przez brytyjski Chanel 4.
Polityka brytyjska do dziś nic się zmieniła.
Film podobno zablokowany do wyświetlania w UK i Irlandii
Zachęcam do obejrzenia.
Dzieje Dywizjonu 303. http://www.youtube.com/watch_popup?v=ptijNcDanVw
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!