Zakładamy przydomową winnicę - część 2
Oryginalne piosenki biesiadno-humorystyczno-alkoholowe. Dobra zabawa i refleksja nad upływającym...
Kup Teraz
Od wbicia szpadla w ziemię pod winnicę domową w listopadzie 2016 minął rok, zatem mogę napisać coś więcej o tym co wydarzyło się przez ten czas.
Przypominam, iż w planie było założenie małej winnicy, a konkretnie posadzenie 15 sadzonek Regenta i 15 Solarisa, tak aby otrzymać dwa rodzaje owoców na wino, jasnych i ciemnych. Wybrałem odmiany odporne na mróz, dopasowane do naszego klimatu, odmiany przerobowe z przeznaczeniem na wino. Plan był prosty ale tak łatwo nie było. Do rzeczy:
Kiedy w listopadzie 2016r. zakończyłem prace wyglądało to dokładnie tak:
Czyli patyki wystające z ziemi.
Zima 2016/17 była średnia, ale mróz dochodzący do -10oC trochę potrzymał więc żeby kupki z ziemi i patyków nie miały za zimno to obłożyłem je dodatkowo lekkim słomiastym obornikiem.
....teraz czekamy aż do wiosny...
Kiedy temperatury zaczęły dobrze plusować i wiadomo było że mróz nie wejdzie czyli jest to ok kwiecień, postanowiłem rozkopać stożki ziemi aby słońce ogrzało ziemię i korzenie.
Winnica dnia 01.04.2017
Przed rozkopaniem kopczyków:
Po rozkopaniu:
Winnica dnia 27.05.2017
Zdążyć przed chwastami.
W na przełomie maja i czerwca nadal nic, chyba jedynie jakieś pąki się pojawiały ale nie liście. Aby ogarnąć trochę zielsko, które zaraz tu wszystko pokryje okładam agrowłókniną ziemię wokół sadzonek. Co daje agrowłóknina? Chyba każdy kto ma truskawki to wie. Zapobiega przed wzrostem roślinności niepożądanej a przepuszcza przy tym wodę i powietrze, dodatkowo wspomaga nagrzewanie gleby wczesną wiosną i jesienią, jednak głównie chodzi o chwasty. Uwaga gdyby komuś przyszło do głowy zastąpić agrowłókninę folią to stanowczo odradzam.
Winnica dnia 20.06.2017
Powoli zaczynają pojawiać się młode listki winorośli. Ukazuje się piękna zieleń. Chwasty nie pozostają w tyle, rosną dwa razy szybciej. Widać że agrowłóknina daję radę i chroni najbliższe otoczenie sadzonek przed zarośnięciem.
W tym momencie winnicy okazało się ile sadzonek naprawdę dało radę wystartować a ile padło. Liczby są okrutne.
Pierwotny plan winnicy wyglądał tak:
Ale tak to wyglądało w połowie czerwca:
Z zakładanych 30 sztuk odbiło tylko 9 (mniej niż połowa), 7 Regentów i 2 Solarisy. Przyczyny takiego stany rzeczy mogły być dwie, albo przesuszone sadzonki, które szły kurierem zbyt leniwie albo przemrożenie korzeni. Być może kopczyki były zbyt małe, być może zbyt płytko posadzone. Tak czy inaczej dupa wielka z mojego planu.
Co mogłem zrobić ? Kupić szybko sadzonki i dosadzić, przecież nic się nie stało.
Tylko skąd je nabyć? Czekać ponownie rok? Nie było takiej opcji, musiałem coś zakombinować.
W połowie roku mało kto ma jeszcze sadzonki, a te które ja akurat wybrałem dość szybką się rozchodzą u różnych sadowników. Będąc przy okazji szukania taniego cukru w Auchan dostrzegłem że mają spory dział z sadzonkami winorośli i po przeczesaniu doniczek udało mi się wygrzebać 4 sztuki Solarisa z hurtowni Clematisy. Regenta niestety nie było. Stwierdzam, że kupię bo jest i cena dobra - 7zł za już wyrośniętego badyla z liśćmi.
Winnica dnia 25.06.2017
Sadzę 4 nabyte sztuki i wygląda to tak:
Pierwsza sadzonka na zdjęciu to Solaris pochodzący z winnicy Goja. Ładnie się prezentuje ale niestety... mało!
W nocy po posadzeniu przyszedł koziołek i opierdzielił połowę liści - tylko tych nowo nasadzonych Solarisów. Widać marketowe nie są takie złe skoro mu smakowały.
Do tej pory winnica stała niczym nie ogrodzona, żeby zabezpieczyć ją przed dalszym podjadaniem przez sarniaka musiałem szybko ogrodzić sznurkiem poletko. Wstawiam też stracha i to wystarczy. W późniejszym terminie okazało się że kozioł obżarł mamie fasolkę szparagową a winogron nie ruszył.
Winnica dnia 23.07.2017
Winorośle zaczęły ładnie przyśpieszać i piąć się w górę. Patyki które wsadziłem na początku stały się już za małe i tak jak zapowiedziałem podczas sadzenie teraz należy wstawić coś większego. Oczywiście te długie patyki/słupku można dać już na początku, ja jednak dopiero teraz je wbijam i uwiązuję winorośle sznurkiem dość luźno, tak aby mogły się po sznurku swobodnie wspinać.
W między czasie stwierdzam że skoro i tak mam dziury w rzędach to może jednak nie robić monokultury i spróbować innych winorośli.
Nabywam w Auchan różne odmiany i dosadzam, tak aby wypełnić jakoś te luki.
Tak wygląda ogrodzona winnica przed wbiciem wysokich patyków:
A tak po wbiciu słupków i podwiązaniu:
Młode sadzonki Regenta:
Regent:
Winnica dnia 01.10.2017
Tu po prawej na pierwszym planie Solaris sadzony poprzedniego roku. Wygląda dobrze, szkoda że tylko dwa wybiły.
Dokupuję kolejne gatunki. Udało się ponownie zakupić Solarisa, dodatkowo odmiana Rondo (wypierana obecnie przez Regenta) oraz Kalina, 9 sztuk które wypełnią prawie do końca luki.
Tutaj na pierwszym planie po lewej widać Regenta z winnicy Goja, bardzo dobrze wyrośnięty na około 1,6 metra. Tak powinny wyglądać wszystkie sadzonki w tym roku gdyby było idealnie.
Winnica dnia 14.10.2017
Koniec wegetacji, widać już pożółkłe liście. Zbyt długie pędy przyciąłem i podwiązałem mocniej do słupków, tak by jesienne wiatry zbyt mocno nimi nie szargały.
Stan obecny winnicy przydomowej:
Podsumowanie.
Zakładany plan się nie udał ale jakoś można sobie poradzić środkami zastępczymi.
W tej chwili gatunki jakie rosną to Regent (7 sztuk), Solaris (9 sztuk), Kalina (3 sztuki), Rondo (3 sztuki), Canbernet (2 sztuki), Gołobuk (1 sztuka), New York Muscat (1 sztuka), Dornfelner (1 sztuka), Seneca (1 sztuka).
Winnica jest miarę wypełniona, wyszła taka trochę multikulti, będzie można dzięki temu wypróbować różne smaki i gatunki a w razie czego usunąć i dosadzić inne szczepy. Dwie pozostałe luki na wiosnę czymś tam uzupełnię.
Ważne aby jak najszybciej zaczęła owocować.
W następnym roku planuję powstawiać słupki betonowe na krańcach rzędów tak aby naciągnąć druty po których będę prowadził pędy, oczywiście to wszystko opiszę i pokażę.