KOJI - czyli zacieranie na zimno
-
- Posty: 222
- Rejestracja: środa, 21 lis 2018, 11:45
- Krótko o sobie: Osoba szukająca swojego JA nie tylko w szkle :P
- Ulubiony Alkohol: Księżycówka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Błędów
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Aż tak skrupulatnie nie odciąłem frakcji jak przy cukrówce, ale nuta zborzowa pozostała
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 17 sie 2020, 17:26 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kto pyta, nie błądzi. Kto nie pyta, nigdy się nie dowie."
-
- Posty: 54
- Rejestracja: wtorek, 28 kwie 2020, 19:32
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Przeglądając rosyjskie filmiki trafiłem na zacieranie drożdżami Mellow Koji, ponoć to samo co Angel Koji ale inny producent. Opakowania kilogramowe, niby pracują łagodniej i maja przyjemniejszy aromat no i są tańsze . Testował już ktoś te drożdżaki?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nieważne jak wolno idziesz, ważne, że się nie zatrzymujesz.
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Czas na podsumowanie zacieru ze słodu pale ale.
Nastawione 25.07 w proporcji 7 kg zmielonego słodu + 21 l wody + 42 g koji. Zakończenie fermentacji kilka dni temu, odlane 21 l do gotowania na pot stillu. Wynik po przeliczeniu na spirytus 96% - 2,24l. Czyli, porównując z wynikiem poprzednika (0,35l /kg) wyszło 0,32l/kg. Z tym że zakończyłam na 94 stopniach oparów, ponieważ i tak od jakiegoś czasu pogony leciały lekko przypalone (niestety nie miałam czasu sklarować - liczyłam że zachowa się jak mąka, ale jednak nie było porządnie zmielone).
Zapach i smak - inny, specyficzny, ale to moje pierwsze udane 'zacieranie' więc kompletnie nie mam porównania. Rozcieńczę i zostawię zadębione na jakiś czas.
Niestety z powodu przypalenia i konieczności nie tyle ostrego mycia kega co rury z wypełnieniem, nie gotowałam zaplanowanej mąki. Musi czekać do końca miesiąca (byle się nie zepsuła...)
Nastawione 25.07 w proporcji 7 kg zmielonego słodu + 21 l wody + 42 g koji. Zakończenie fermentacji kilka dni temu, odlane 21 l do gotowania na pot stillu. Wynik po przeliczeniu na spirytus 96% - 2,24l. Czyli, porównując z wynikiem poprzednika (0,35l /kg) wyszło 0,32l/kg. Z tym że zakończyłam na 94 stopniach oparów, ponieważ i tak od jakiegoś czasu pogony leciały lekko przypalone (niestety nie miałam czasu sklarować - liczyłam że zachowa się jak mąka, ale jednak nie było porządnie zmielone).
Zapach i smak - inny, specyficzny, ale to moje pierwsze udane 'zacieranie' więc kompletnie nie mam porównania. Rozcieńczę i zostawię zadębione na jakiś czas.
Niestety z powodu przypalenia i konieczności nie tyle ostrego mycia kega co rury z wypełnieniem, nie gotowałam zaplanowanej mąki. Musi czekać do końca miesiąca (byle się nie zepsuła...)
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Poczekaj cierpliwie na wnioski, na pewno się nimi z nami podzieli.
Ja mam te drożdże, dałem nieco Radiusowi - będzie testować jemarsyl pisze:Przeglądając rosyjskie filmiki trafiłem na zacieranie drożdżami Mellow Koji, ponoć to samo co Angel Koji ale inny producent. Opakowania kilogramowe, niby pracują łagodniej i maja przyjemniejszy aromat no i są tańsze . Testował już ktoś te drożdżaki?
Poczekaj cierpliwie na wnioski, na pewno się nimi z nami podzieli.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
online
- Posty: 3068
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 567 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Kurcze te Koji to chyba jakieś zmutowane zaczęli wysyłać
12 dni i zero bąbelków w rurce
Najprawdopodobniej temperatura ma znaczenie w bimbroforowni mam dość ciepło (poddasze) i dlatego szybciej przerabiają zacier
Zacier, Nastaw zaczął się już klarować od góry
12 dni i zero bąbelków w rurce
Najprawdopodobniej temperatura ma znaczenie w bimbroforowni mam dość ciepło (poddasze) i dlatego szybciej przerabiają zacier
Zacier, Nastaw zaczął się już klarować od góry
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
online
- Posty: 3068
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 567 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
No ostatnio sprawdzałem temperaturę w bimbroforowni żeby śliwki nastawić i było w upał 29st.
Śliwki poszły do piwnicy a Koji pięknie pracowały
Teraz mam pytanie czy taki nastaw może postać z 2 tygodnie?
Za tydzień dotrze do mnie półkowa i chciałbym na niej przepuścić
Śliwki poszły do piwnicy a Koji pięknie pracowały
Teraz mam pytanie czy taki nastaw może postać z 2 tygodnie?
Za tydzień dotrze do mnie półkowa i chciałbym na niej przepuścić
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Moja beczka czekała 3 lub nawet 4tyg w pełnym słońcu. Na początku destylacji poleciał lekki zapaszek octu, ale niewiele. Oprócz tego wydajność rewelacja, tj lekko ponad p0.3l z kg mąkiGóral bagienny pisze:No ostatnio sprawdzałem temperaturę w bimbroforowni żeby śliwki nastawić i było w upał 29st.
Śliwki poszły do piwnicy a Koji pięknie pracowały
Teraz mam pytanie czy taki nastaw może postać z 2 tygodnie?
Za tydzień dotrze do mnie półkowa i chciałbym na niej przepuścić
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 236
- Rejestracja: sobota, 9 maja 2020, 22:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Łiski
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 69 razy
- Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
A więc jako że drożdże dotarły nastawiłem i ja. 1 nastaw czy też zacier 9 kg pszenicy drobno zesrutowanej 1 kg słodu jeczmiennego 30 litrów wody 80 gr Koji temperatura startu 32 stopnie. 2 nastaw 10 kg kuku drobno zmielonej 30 litrów wody i 80 gr Koji zobaczymy co z tego wyjdzie i jaka wydajność Pozdro
Pędzę bo chce pędzę bo życie jest złe
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Dzisiaj mijają cztery tygodnie od nastawienia kaszy jęczmiennej, fermentacja mocno zwolniła, pojedyncze bulgnięcie w rurce raz na 2-3 minuty. Możliwe, że za tydzień będzie można brać się do rzeczy. //(w ogóle zaczyna wyglądać, jakby pod warstwą drożdży na wierzchu już zaczynało się klarować pomału.)
Generalnie na dnie cały czas sporo osadu, wygląda, jakby dużo materiału jednak nie uległo działaniu enzymów. Miarodajne wyniki ilościowe wyjdą dopiero przy destylacji.
Dla porównania czasu trwania i wydajności nastawiłem dzisiaj kolejny nastaw. Tym razem 6kg kaszy jęczmiennej zostało zmielone (Thermomix, 40s/obr.10) na dość grubą mąkę, 21l wody, 52g drożdży koji, dla pewności parę kropel antypiany. Czas rozpoczęcia operacji 21:27. Po 1,5 godziny pierwsze bulgnięcie, rano bulbulator działał już na pełnych obrotach.
Generalnie na dnie cały czas sporo osadu, wygląda, jakby dużo materiału jednak nie uległo działaniu enzymów. Miarodajne wyniki ilościowe wyjdą dopiero przy destylacji.
Dla porównania czasu trwania i wydajności nastawiłem dzisiaj kolejny nastaw. Tym razem 6kg kaszy jęczmiennej zostało zmielone (Thermomix, 40s/obr.10) na dość grubą mąkę, 21l wody, 52g drożdży koji, dla pewności parę kropel antypiany. Czas rozpoczęcia operacji 21:27. Po 1,5 godziny pierwsze bulgnięcie, rano bulbulator działał już na pełnych obrotach.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 24 sie 2020, 09:08 przez patrzal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Dzisiaj, dzięki uprzejmości kol. MASaKrA_Domingo, który podzielił się drożdżami od żółtych braci marki Mellow&Mellow, nastawiłem kolejny "zimny" zacier Na tapetę poszły właśnie te grzybki, ze słodem Nikka.
Drożdże zadane o 15.30 i pojemnik odstawiony do pomieszczenia o temp. 25°C.
Pozostało czekać...
Zgodnie z instrukcją, 5 kg słodu + 20 litrów wody o temp. 35°C + 35 gramów uwodnionych drożdży + kilka kropel antypiany (na wszelki wypadek ) Drożdże zadane o 15.30 i pojemnik odstawiony do pomieszczenia o temp. 25°C.
Pozostało czekać...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony wtorek, 25 sie 2020, 05:53 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Aktualizacja.
Drożdże ruszyły z pracą po ok. 5 godzinach. Najpierw powoli, ale po ok. 8 już pracowały równo i spokojnie.
No i właśnie tutaj pierwsze spostrzeżenie. Pracują spokojniej niż wcześniejsze Koji W rurce nie wali jak z ruskiej pepeszy, tylko równo co 2 sekundy
C.d.n...
Drożdże ruszyły z pracą po ok. 5 godzinach. Najpierw powoli, ale po ok. 8 już pracowały równo i spokojnie.
No i właśnie tutaj pierwsze spostrzeżenie. Pracują spokojniej niż wcześniejsze Koji W rurce nie wali jak z ruskiej pepeszy, tylko równo co 2 sekundy
C.d.n...
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Czy ktoś z was robił odpęd w kegu z grzałkami wewnątrz? Akurat tak wyszło, że beczkę do fermentacji mam 2x większa niż pojemność kega i teraz zostało mi to gęste. Zastanawiam się czy pójdzie to tak łatwo jak ostatnio, czyli grzanie na 2.6kW i nic się nie przypaliło. Do rozgrzewania nieco mniejszą moc (1.8kW)
Teraz jednak została mi dolną część z większością mąki i po powrocie z urlopu trzeba się wreszcie za to zabrać. Będę w stanie dopełnić woda aby max rozcieńczyć zawiesinę, ale boje się o grzałki. Ktoś ma doświadczenie w tej materii?
Teraz jednak została mi dolną część z większością mąki i po powrocie z urlopu trzeba się wreszcie za to zabrać. Będę w stanie dopełnić woda aby max rozcieńczyć zawiesinę, ale boje się o grzałki. Ktoś ma doświadczenie w tej materii?
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Mąka jęczmienna, drożdże koji. Keg 100l grzałki 1,5kW+2kW+2,5kW - wszystkie skręcone na 60% mocy. Bez tego najgęstszego wlane bez jakiegoś filtrowania - poszło dobrze, nie przypaliło grzałek.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Warto odnotować kilka rzeczy.
Zrobiłem odpęd tego rzadszego, jak i gęstszego.
Na 100l mieszaniny nie wlewałem do kega ostatniego ~7-8litrów. To już było zbyt gęste.
Nic się nie przypaliło. Rozgrzewanie 1,6kW, proces na 2,0kW.
Tak więc mamy kolejną zaletę koji - można normalnie prowadzić odpęd. Jedyna różnica to brak możliwości zalania kolumny - tego już bym nie próbował na gęstym.
Zrobiłem odpęd tego rzadszego, jak i gęstszego.
Na 100l mieszaniny nie wlewałem do kega ostatniego ~7-8litrów. To już było zbyt gęste.
Nic się nie przypaliło. Rozgrzewanie 1,6kW, proces na 2,0kW.
Tak więc mamy kolejną zaletę koji - można normalnie prowadzić odpęd. Jedyna różnica to brak możliwości zalania kolumny - tego już bym nie próbował na gęstym.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Na 6kg kaszy jęczmiennej i 21l wody bez antypiany podniosło się może o jakieś 1,5cm w petainerze 30l, przy tych samych proporcjach gruba mąka jęczmienna (z dodatkiem kilku kropel antypiany) w 30l wiadrze podniosła się o ok. 1cm, także duży zapas.
Ostatnio zmieniony wtorek, 1 wrz 2020, 12:21 przez patrzal, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Po około dwóch tygodniach zacier z mąki żytniej na koji powoli przestawał pracować, dzisiaj chciałem sprawdzić czy już zaczyna się klarować.
Po otworzeniu beczki zacier zaciąga delikatnie octem i idą bąbelki do góry.
Da się to jeszcze uratować, czy już w kanał? Trochę szkoda mi 100 l zacieru.
Zmierzyć pH? Dodać sody oczyszczonej? Dodanie sody oczyszczonej pomoże zatrzymać fermentację octową?
Po otworzeniu beczki zacier zaciąga delikatnie octem i idą bąbelki do góry.
Da się to jeszcze uratować, czy już w kanał? Trochę szkoda mi 100 l zacieru.
Zmierzyć pH? Dodać sody oczyszczonej? Dodanie sody oczyszczonej pomoże zatrzymać fermentację octową?
Ostatnio zmieniony wtorek, 1 wrz 2020, 20:23 przez radius, łącznie zmieniany 5 razy.
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Witam. Popełniłem i ja swój pierwszy nastaw, zacier na Koji . Na początek poszło 6kg mąki pszennej 550, 21l wody, 50 gr drożdży Koji, kilka kropel antypiany (tak na wszelki wypadek co by zawartość fermentora chciała uciec )
Wszystko dobrze rozmieszane drożdże zadane o godz. 20:15. Dziś rano ok. godz. 3:40 sprawdziłem co tam się ciekawego dzieje. No i praca ładna, spokojna, piana się podniosła, ale tylko delikatnie.
Temperatura pomieszczenia ok. 20°C. Trochę się obawiałem, że może być im zimno, ale jak widać pracują bez problemu
Wszystko dobrze rozmieszane drożdże zadane o godz. 20:15. Dziś rano ok. godz. 3:40 sprawdziłem co tam się ciekawego dzieje. No i praca ładna, spokojna, piana się podniosła, ale tylko delikatnie.
Temperatura pomieszczenia ok. 20°C. Trochę się obawiałem, że może być im zimno, ale jak widać pracują bez problemu
,, Bimber przyczyną ślepoty'' a co tam swoje w życiu widziałem
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy