KOJI - czyli zacieranie na zimno
-
- Posty: 52
- Rejestracja: sobota, 28 gru 2019, 19:11
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
-
Autor tematu - Posty: 7507
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Ja, wczoraj zamówiłem 25 kg mąki żytniej 580 i po weekendzie także nastawiam z KOJI na żytniówkę
Ostatnio zmieniony piątek, 3 sty 2020, 16:31 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 52
- Rejestracja: sobota, 28 gru 2019, 19:11
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
40 min roboty z dezynfekcją, chociaż zrobiłem trochę na lenia (bez wrzątku).
Do 10L wody o temperaturze około 40 stopni wsypywałem po jednym kilogramie mąki mieszając wiertarką. Przy 5 kilogramie dodałem kolejne 2 litry zimnej wody, bo było już za gęsto. Po dodaniu całej mąki dolałem zimnej wody do 23L, dodałem 45g drożdży (akurat tyle się sypnęło, normalnie powinienem chyba dać 10g na każdy kilogram mąki?). Okazało się, że woda ma 37 stopni, więc dodałem szybko 2L zimnej wody i temp spadła do zalecanych 35.
Szczerze mówiąc mam nadzieję, że konsystencja zmieni się dość drastycznie, bo w obecnym stanie jest daleka od "możliwej" do puszczenia na grzałkach.
Mieszaliście zaciery w trakcie fermentacji?
Do 10L wody o temperaturze około 40 stopni wsypywałem po jednym kilogramie mąki mieszając wiertarką. Przy 5 kilogramie dodałem kolejne 2 litry zimnej wody, bo było już za gęsto. Po dodaniu całej mąki dolałem zimnej wody do 23L, dodałem 45g drożdży (akurat tyle się sypnęło, normalnie powinienem chyba dać 10g na każdy kilogram mąki?). Okazało się, że woda ma 37 stopni, więc dodałem szybko 2L zimnej wody i temp spadła do zalecanych 35.
Szczerze mówiąc mam nadzieję, że konsystencja zmieni się dość drastycznie, bo w obecnym stanie jest daleka od "możliwej" do puszczenia na grzałkach.
Mieszaliście zaciery w trakcie fermentacji?
Jak nie grzejesz ...
-
- Posty: 52
- Rejestracja: sobota, 28 gru 2019, 19:11
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Wydawało mi się, że skrobię może być trudniej zainfekować
Ostatnio zmieniony sobota, 4 sty 2020, 22:35 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak nie grzejesz ...
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Zrobiłem szybki odpęd bo brakuje czasu i zdrowia. Mam około 30l surówki, ale nawet nie wiem bo nie sprawdziłem jakiej mocy.
Problemem była jednak temperatura fermentacji, ponieważ temperatura otoczenia spadła dość mocno.
Wrzuciłem do beczki grzałkę akwarystyczną 200W, ale wyobraź sobie, że przypaliła się na niej mąka! A za późno wpadłem na to, żeby wpakować ją do butelki z czystą wodą.
Więc wyniki moje będą niemiarodajne.
Problemem była jednak temperatura fermentacji, ponieważ temperatura otoczenia spadła dość mocno.
Wrzuciłem do beczki grzałkę akwarystyczną 200W, ale wyobraź sobie, że przypaliła się na niej mąka! A za późno wpadłem na to, żeby wpakować ją do butelki z czystą wodą.
Więc wyniki moje będą niemiarodajne.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Właśnie temperatury interesują mnie najbardziej i ich wpływ na czas fermentacji. Właśnie przyjechały do mnie drożdże i chcę nastawić 13 kg mąki żytniej w 37 l ciepłej wody. Proporcje właśnie takie jak u Ciebie, stąd moje zainteresowanie Twoim nastawem. Też biorę pod uwagę grzałkę, choć ona niekoniecznie będzie niezbędna, bowiem nastaw będzie stał w temperaturze 21 - 22 *C. Podgrzanie grzałką mogłoby skrócić znacząco czas fermentacji, a co za tym idzie obniżyć ryzyko wdania się jakiegoś cholerstwa. Te 26 *C wydaje mi się temperaturą optymalną i chyba zakupię jakąś 100 W grzałkę z termostatem.
A co do przypalenia grzałki to przyczyna jest prosta. 200 W to sporo, nastaw dość zawiesisty i coś do szkła przykleja się tworząc izolacyjną warstwę która pod wpływem temperatury utwardza się. W konsekwencji spada wymiana ciepła, grzałka grzeje dłużej, a mąki przykleja się jeszcze więcej. Butelka to niegłupie rozwiązanie pod warunkiem, że woda w niej zawarta nie zagotuje się. Bo wtedy booom! Lepiej nie myśleć ile powierzchni do sprzątania i malowania Wyjmować grzałkę i myć co jakiś czas to proszenie się o kłopoty w postaci zakażenia nastawu. Diabli wiedzą co lepsze... Ja optowałbym przy okresowym myciu grzałki.
A co do przypalenia grzałki to przyczyna jest prosta. 200 W to sporo, nastaw dość zawiesisty i coś do szkła przykleja się tworząc izolacyjną warstwę która pod wpływem temperatury utwardza się. W konsekwencji spada wymiana ciepła, grzałka grzeje dłużej, a mąki przykleja się jeszcze więcej. Butelka to niegłupie rozwiązanie pod warunkiem, że woda w niej zawarta nie zagotuje się. Bo wtedy booom! Lepiej nie myśleć ile powierzchni do sprzątania i malowania Wyjmować grzałkę i myć co jakiś czas to proszenie się o kłopoty w postaci zakażenia nastawu. Diabli wiedzą co lepsze... Ja optowałbym przy okresowym myciu grzałki.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nic nie da okresowe mycie grzałki - po 5h było już przypalone
Gdybym miał temperaturę 21-22°C to nic bym nie robił, ale zaczęła w pomieszczeniu spadać do 15-16°C
Jeśli wystartujesz z 25° to spokojnie nastaw Ci się sam ogrzeje i dokończy robotę.
Gdybym miał temperaturę 21-22°C to nic bym nie robił, ale zaczęła w pomieszczeniu spadać do 15-16°C
Jeśli wystartujesz z 25° to spokojnie nastaw Ci się sam ogrzeje i dokończy robotę.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Wystartowałem z trochę więcej niż 30 *C. Na początku fermentacja z dużą ilością gęstej piany na wysokość 10 cm, a po dobie w beczce uspokoiło się. Drożdże pracują puszczając maleńkie bąbelki, jak glukozowe prawie. Trzymam to w odkrytej beczce, bez rurki. Gdy temperatura spadła mi < 24,5 *C wrzuciłem grzałkę 100 W i wkrótce zrobiło się w beczce gwarniej i ruchliwiej Na pewno fermentacja przebiegałaby dalej tylko wolniej, ale chciałem sprawdzić jaki wpływ będzie mieć podgrzanie. Teraz jest w beczce 26 *C i praca wre. Grzałka oczywiście pokryta warstwą przypalenizny i to mnie ciut martwi.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 444
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nie chwaląc się również zamówiłem porcję tych drożdżaków.
Co do zacierania mąki ziemniaczanej.
Problem jest taki, że nie rozpuszcza się ona w wodzie a to oznacza, że nie mieszana opadnie na dno gęstą bryją po paru minutach.
Podejrzewam, że taki zacier trzeba stale mieszać.
Być może do momentu, aż drożdże zaczną ostro pracować.
Zastanawiałem się też nad zmieleniem ryżu młynkiem żarnowym do kawy. Będzie dość gruboziarnista - zaleta czy wada?
Nie wiem.
W klasycznym zacieraniu raczej zaleta, ale tu? Trudno powiedzieć.
Co do zacierania mąki ziemniaczanej.
Problem jest taki, że nie rozpuszcza się ona w wodzie a to oznacza, że nie mieszana opadnie na dno gęstą bryją po paru minutach.
Podejrzewam, że taki zacier trzeba stale mieszać.
Być może do momentu, aż drożdże zaczną ostro pracować.
Zastanawiałem się też nad zmieleniem ryżu młynkiem żarnowym do kawy. Będzie dość gruboziarnista - zaleta czy wada?
Nie wiem.
W klasycznym zacieraniu raczej zaleta, ale tu? Trudno powiedzieć.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
Autor tematu - Posty: 7507
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Mąka pszenna, także nie rozpuszcza się w wodzie a grzybki KOJI dają sobie z nią radępith pisze:Co do zacierania mąki ziemniaczanej.
Problem jest taki, że nie rozpuszcza się ona w wodzie a to oznacza, że nie mieszana opadnie na dno gęstą bryją po paru minutach.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Tylko zwróć uwagę, że mąka pszenna czy żytnia tworzy dość trwałą zawiesinę w wodzie. Natomiast wymieszana z wodą skrobia ziemniaczana klaruje się błyskawicznie. W przypadku skrobi sugerowałbym najpierw dodać drożdże do wody, a dopiero wlewać rozmącony krochmal. Dlaczego? Otóż dodając Koji do nastawu z mąki żytniej zauważyłem, że błyskawicznie on się rozrzedził. Wystarczyło chwilę zakręcić mieszadłem i z gęstej śmietany zrobiła się rzadka. W przypadku takiego dozowania skrobi ziemniaczanej może ona nie dolecieć nawet do dna i zostać upłynniona. Choćby nawet częściowo. Enzymy w paczce z Koji są nieprawdopodobnie skuteczne.radius pisze:Mąka pszenna, także nie rozpuszcza się w wodzie a grzybki KOJI dają sobie z nią radę
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Krótki opis mojego pierwszego nastawu na Koji z 12,5 kg mąki żytniej 720 w formie przepisu
Nastawienie 09.01.2020 po południu, przelanie do kotła 18.01.2020
1. Wlać do fermentatora 37 l ciepłej wody, dodać 2 ml rozwodnionej antypiany. Temperaturę ustalić tak, by po dodaniu mąki mieszanina miała 31 - 32 *C.
2. Wsypać powoli 12,5 kg mąki stale mieszając. Jeśli zrobią się duże krupki, można wymieszać mieszadłem do farb. W ogóle mieszadło do farb jest prawie niezbędne.
3. Wsypać 125 g drożdży Koji i wymieszać. Odstawić do pomieszczenia o pokojowej temperaturze (u mnie jest 22 *C), choć najlepszą mogłaby być tak ~ 25 *C.
Drożdże pojawiają się w postaci gęstej piany na wierzchu już po 2 godzinach. Po 4 godzinach zaczyna się intensywna praca, piany jest na 10 cm albo nawet więcej. Po 12 godzinach piana opada zostawiając grubą warstwę na ściankach fermentatora i proces choć dość intensywny, przebiega spokojnie. W 3 dniu fermentacji wsadziłem 100-watową grzałkę ustawiając ją na 26 *C, mieszanie nastawu każdego dnia. Po podniesieniu temperatury drożdże żwawiej wzięły się do pracy.
Po 9 dniach ledwie da się zaobserwować jakiekolwiek pyknięcia na powierzchni, więc nastaw do kotła z płaszczem i odpęd. Na początku dwie rzeczy zwróciły moją uwagę: przefermentowany nastaw jest bardzo rzadki. Zacier zbożowy musiałem przelewać z fermentatora do kotła przy pomocy 5-litrowego wiaderka, zacier na mące przetaczałem wężykiem do nastawów z glukozy, ale trwało to z 1,5 godziny. Nastaw na Koji był bardzo rzadki i po wymieszaniu popłynął wężykiem jak glukozowy Druga uwaga to samoczynna cyrkulacji nastawu podczas grzania w płaszczu. Inne zaciery musiałem mieszać nie tylko dlatego by nie przywarły do dna kotła, ale także by przyspieszyć ich rozgrzanie. Na Koji grzeje się jak woda do zacierania Ale mieszałem, bo coś mogło by przywrzeć do dna.
Gotowanie na prawie 2 kW i odbiór całego alkoholu bez dzielenia frakcji. Bez wypełnienia katalizatora, bez zasypu nad OLM. Regulacja tempa odbioru zaworem OLM. Kolumna półkowa zalała się w temperaturze 91,8 *C. Proszę zwrócić uwagę, że dziś ciśnienie atmosferyczne jest bardzo wysokie, normalnie odmeldowałaby się gdzieś w temperaturze 91,5 *C. Dość mocno dławiłem zaworem, bo chciałem by urobek zmieścił się w 5-litrowej damie. Tak też wyszło. Całe 5 litrów miało 87%, co daje w przeliczeniu 4,5 l spirytusu 96%. Wydajność, jak dla mnie, rewelacja. Odbierałem do 99,3 *C w kotle, więc jeszcze mała odrobinka % została Zapach odpędu raczej nie do odróżnienia od zacierów tradycyjnych, zboże i koniec.
Odpowiadając na post wyżej uważam, że jest to wyklarowanie wielce prawdopodobne. Najpierw trzeba by po zakończeniu fermentacji odstawić na parę dni fermentator i lewarować nastaw. Następnie dać coś do klarowania i może, może...
Nastawienie 09.01.2020 po południu, przelanie do kotła 18.01.2020
1. Wlać do fermentatora 37 l ciepłej wody, dodać 2 ml rozwodnionej antypiany. Temperaturę ustalić tak, by po dodaniu mąki mieszanina miała 31 - 32 *C.
2. Wsypać powoli 12,5 kg mąki stale mieszając. Jeśli zrobią się duże krupki, można wymieszać mieszadłem do farb. W ogóle mieszadło do farb jest prawie niezbędne.
3. Wsypać 125 g drożdży Koji i wymieszać. Odstawić do pomieszczenia o pokojowej temperaturze (u mnie jest 22 *C), choć najlepszą mogłaby być tak ~ 25 *C.
Drożdże pojawiają się w postaci gęstej piany na wierzchu już po 2 godzinach. Po 4 godzinach zaczyna się intensywna praca, piany jest na 10 cm albo nawet więcej. Po 12 godzinach piana opada zostawiając grubą warstwę na ściankach fermentatora i proces choć dość intensywny, przebiega spokojnie. W 3 dniu fermentacji wsadziłem 100-watową grzałkę ustawiając ją na 26 *C, mieszanie nastawu każdego dnia. Po podniesieniu temperatury drożdże żwawiej wzięły się do pracy.
Po 9 dniach ledwie da się zaobserwować jakiekolwiek pyknięcia na powierzchni, więc nastaw do kotła z płaszczem i odpęd. Na początku dwie rzeczy zwróciły moją uwagę: przefermentowany nastaw jest bardzo rzadki. Zacier zbożowy musiałem przelewać z fermentatora do kotła przy pomocy 5-litrowego wiaderka, zacier na mące przetaczałem wężykiem do nastawów z glukozy, ale trwało to z 1,5 godziny. Nastaw na Koji był bardzo rzadki i po wymieszaniu popłynął wężykiem jak glukozowy Druga uwaga to samoczynna cyrkulacji nastawu podczas grzania w płaszczu. Inne zaciery musiałem mieszać nie tylko dlatego by nie przywarły do dna kotła, ale także by przyspieszyć ich rozgrzanie. Na Koji grzeje się jak woda do zacierania Ale mieszałem, bo coś mogło by przywrzeć do dna.
Gotowanie na prawie 2 kW i odbiór całego alkoholu bez dzielenia frakcji. Bez wypełnienia katalizatora, bez zasypu nad OLM. Regulacja tempa odbioru zaworem OLM. Kolumna półkowa zalała się w temperaturze 91,8 *C. Proszę zwrócić uwagę, że dziś ciśnienie atmosferyczne jest bardzo wysokie, normalnie odmeldowałaby się gdzieś w temperaturze 91,5 *C. Dość mocno dławiłem zaworem, bo chciałem by urobek zmieścił się w 5-litrowej damie. Tak też wyszło. Całe 5 litrów miało 87%, co daje w przeliczeniu 4,5 l spirytusu 96%. Wydajność, jak dla mnie, rewelacja. Odbierałem do 99,3 *C w kotle, więc jeszcze mała odrobinka % została Zapach odpędu raczej nie do odróżnienia od zacierów tradycyjnych, zboże i koniec.
Odpowiadając na post wyżej uważam, że jest to wyklarowanie wielce prawdopodobne. Najpierw trzeba by po zakończeniu fermentacji odstawić na parę dni fermentator i lewarować nastaw. Następnie dać coś do klarowania i może, może...
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
@psotamt - po 2 miesiącach w fermentorze (nie było kiedy zrobić odpędu) sklarowało się samoistnie bardzo ładnie. Na dnie "galaretowata" mąka.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
@radius, za "wywęszenie" tych drożdży od każdego ich miłośnika, powinieneś najlepszą flaszkę do degustacji dostać
Czyli słuszne były moje przypuszczenia, kwestia tylko czasu dla tego nastawu. Bez wątpienia to jeszcze jedna pozytywna cecha Koji.arTii pisze:...sklarowało się samoistnie bardzo ładnie.
@radius, za "wywęszenie" tych drożdży od każdego ich miłośnika, powinieneś najlepszą flaszkę do degustacji dostać
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 502
- Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
- Podziękował: 68 razy
- Otrzymał podziękowanie: 91 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Drugie podejście mąka żytnia 720 20 kg 65l wody start 18.00 35*. Zdjęcie po 5 godzinach. Zadana antypiana w podwójnej dawce jak dla zacieru. Beczka 120l
Jak ktoś pisze że mu się nie pienią i z beczki nie wyłażą to ku......a jak to robi?
Poziom piany osiągnął 110 l
Jak ktoś pisze że mu się nie pienią i z beczki nie wyłażą to ku......a jak to robi?
Poziom piany osiągnął 110 l
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony sobota, 25 sty 2020, 22:10 przez prolog1975, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 269 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Taka sytuacja
całe szczęście, że masz zapas w beczce...
Btw czy ktoś próbował rozgotować umyte ziemniaki ze skórkami a następnie potraktował je blenderem?
Korci mnie aby popełnić taki zacier na koji.
całe szczęście, że masz zapas w beczce...
Btw czy ktoś próbował rozgotować umyte ziemniaki ze skórkami a następnie potraktował je blenderem?
Korci mnie aby popełnić taki zacier na koji.
Ostatnio zmieniony sobota, 25 sty 2020, 22:22 przez .Gacek, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 222
- Rejestracja: środa, 21 lis 2018, 11:45
- Krótko o sobie: Osoba szukająca swojego JA nie tylko w szkle :P
- Ulubiony Alkohol: Księżycówka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Błędów
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Gacek, przetrzyj szlaki i zrób jakiś mini nastaw na próbę (kilka kg ziemniaków)
Ja planuję zrobić taki mini eksperyment z gotowanymi i surowymi ziemniakami (po 1kg na próbę) by zobaczyć, czy jest sens robić duży nastaw. Póki co, czekam na przesyłkę z Chin
Ja planuję zrobić taki mini eksperyment z gotowanymi i surowymi ziemniakami (po 1kg na próbę) by zobaczyć, czy jest sens robić duży nastaw. Póki co, czekam na przesyłkę z Chin
Ostatnio zmieniony sobota, 25 sty 2020, 23:30 przez Pablito, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kto pyta, nie błądzi. Kto nie pyta, nigdy się nie dowie."
-
- Posty: 502
- Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
- Podziękował: 68 razy
- Otrzymał podziękowanie: 91 razy
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
To tylko domysły, ale zabójcza dla Twojego poczucia estetyki i porządku mogła być temperatura dodania drożdży. Przy 35 *C ruszyły zapewne po 3 godzinach jak szalone, a po 4 miałeś owe 110 l zapełnione. Może lepiej dodawać je gdzieś w 30 *C, wtedy trochę wolniej namnażają się i nie ma kipienia. Do tej pory robiłem dwa nastawy w 60-litrowej beczce z 13 kg mąki i 37 l wody i jakoś nie przelało mi się. Ale na pewno podałem drożdże gdy było 3 - 4 *C niżej. Choć przyznam, że wiele nie brakowałoprolog1975 pisze:nastaw wyszedł z beczki.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Być może. Ja do zwykłych zacierów dodaję 1 ml antypiany, a do nastawów na Koji też tak dałem. Tylko jak piana zaczęła iść w górę, to antypianę rozcieńczałem z wodą i pędzelkiem nakrapiałem na wierzchu. W sumie za każdym razem na jedną beczkę dawałem ~ 4 ml antypiany, a kożuch i tak się tworzył. Może jednak ten nadmiar uratował mnie przed atrakcjami jakich doświadczył kolega prolog1975stefunk pisze:Nie pomagają środki przeciw pianie?
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 52
- Rejestracja: sobota, 28 gru 2019, 19:11
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
-
- Posty: 11
- Rejestracja: piątek, 13 kwie 2018, 18:08
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
A jeżeli zamiast mąki będzie śruta żytnia, drożdże też sobie poradzą? Pytam bo ostatnio próbowałem zacierać nie enzymami ale słodem żytnim i niestety całe 50l wylądowało w kanale. A obecnie nie mam czasu zacierać na lenia, poszedł bym na jeszcze większą łatwiznę mając 100kg żyta:)
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 2064
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 128 razy
- Otrzymał podziękowanie: 216 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Poradzą sobie tylko wydajność będzie mniejsza. Im grubsza śruta tym wydajność mniejsza.krystianlukasik8 pisze:A jeżeli zamiast mąki będzie śruta żytnia, drożdże też sobie poradzą?
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 214
- Rejestracja: niedziela, 5 kwie 2015, 09:26
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nie wiem jaką wydajność uzyskuje się z mąki ale z niezbyt grubej śruty wychodziło mi brutto 370ml/kg. Z tabel wydajności surowców wynika, że to zupełnie zadowalająca wartość w gorzelnictwie.
Na pewno trochę więcej czasu trzeba dać tym drożdżom przy grubszym surowcu. Enzymy będą miały trudniejszy dostęp do skrobi.drgranatt pisze: Poradzą sobie tylko wydajność będzie mniejsza. Im grubsza śruta tym wydajność mniejsza.
Nie wiem jaką wydajność uzyskuje się z mąki ale z niezbyt grubej śruty wychodziło mi brutto 370ml/kg. Z tabel wydajności surowców wynika, że to zupełnie zadowalająca wartość w gorzelnictwie.
-
- Posty: 11
- Rejestracja: piątek, 13 kwie 2018, 18:08
-
- Posty: 26
- Rejestracja: wtorek, 14 cze 2011, 19:07
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum, Starka
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Wieliczka
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Koji bardzo ciężko radzi sobie z grubym śrutowaniem.
Piszę to z własnego doświadczenia.
50 kg kukurydzy mielonej na ok 1 mm, wody ok. 140 l, drożdże koji
Temperatura pomieszczenia ok 20 st.
Pierwsze trzy dni bardzo intensywna fermentacja. Następne trzy tygodnie fermentacja, lecz powolna.
Dziś, próba - 7 l. przegotowane, wyszło mi ... 0,5 l. ok 50%. Nastawione 29.12.2019, dziś 30.01.2020
Ogólnie śmierdzi malizną.
O smaku nie piszę, bo jest poetyczny Naprawdę, wspaniały.
Ale jednak - koji najlepiej radzi sobie z najdrobniejszą śrutą, a najlepiej mąką. Zbyt grube (nawet takie 1mm!) powodują wydłużanie się fermentacji bardzo mocno!
Pozdrawiam
Piszę to z własnego doświadczenia.
50 kg kukurydzy mielonej na ok 1 mm, wody ok. 140 l, drożdże koji
Temperatura pomieszczenia ok 20 st.
Pierwsze trzy dni bardzo intensywna fermentacja. Następne trzy tygodnie fermentacja, lecz powolna.
Dziś, próba - 7 l. przegotowane, wyszło mi ... 0,5 l. ok 50%. Nastawione 29.12.2019, dziś 30.01.2020
Ogólnie śmierdzi malizną.
O smaku nie piszę, bo jest poetyczny Naprawdę, wspaniały.
Ale jednak - koji najlepiej radzi sobie z najdrobniejszą śrutą, a najlepiej mąką. Zbyt grube (nawet takie 1mm!) powodują wydłużanie się fermentacji bardzo mocno!
Pozdrawiam
-
- Posty: 52
- Rejestracja: sobota, 28 gru 2019, 19:11
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nie wiem czy coś źle zrozumiałem, ale czytając ten wątek miałem wrażenie, że zacieranie mąki da produkt podobny do tego co uzyskuje się ze słodu. Właśnie idzie to na rurkach i szybciej porównałbym to do cukru niż do słodu. W smaku dość nijakie, ciężko wyczuć cokolwiek, chyba, że zaraz ktoś da silną sugestie
Samo zacieranie jest banalne, jedynie czas jest zabójczy. Całość wymieszałem 3 stycznia, za każdym razem jak otwierałem to jeszcze szły bąbelki, nawet dzisiaj, ale już miałem dość.
Konsystencja po fermentacji bardzo fajna, może nawet wrzuciłbym to na aabrateka z gołymi grzałkami, na dzisiaj mam pożyczony sprzęt z grzałką pod dnem, wydawało się bezpieczniejsze
Następne w kolejności będą ziemniaki, które chce pomęczyć trochę dłużej w różnych kombinacjach.
Destylacja zakończona ...
Proces robiłem na kolumnie z CM i grzałką pod dnem, w kolumnie jeden zmywak i trochę miedzi, bez refluksu.
Ostateczny wynik z 6kg mąki to:
3L - 59%
4L - 21%
W połowie procesu nagle zmętniało i pojawiły się czarne drobinki. Po procesie okazało się, że trochę się przyjarało na dnie. Obstawiam opadnięty osad, jestem ciekaw czy przy standardowej grzałce też by się przypaliło.
Aromaty podobne do tych ze słodów zacząłem wyczuwać dopiero przy pogonach, więc jednak coś tam siedzi. Spróbuję to przegonić drugi raz i zadębić.
Samo zacieranie jest banalne, jedynie czas jest zabójczy. Całość wymieszałem 3 stycznia, za każdym razem jak otwierałem to jeszcze szły bąbelki, nawet dzisiaj, ale już miałem dość.
Konsystencja po fermentacji bardzo fajna, może nawet wrzuciłbym to na aabrateka z gołymi grzałkami, na dzisiaj mam pożyczony sprzęt z grzałką pod dnem, wydawało się bezpieczniejsze
Następne w kolejności będą ziemniaki, które chce pomęczyć trochę dłużej w różnych kombinacjach.
Destylacja zakończona ...
Proces robiłem na kolumnie z CM i grzałką pod dnem, w kolumnie jeden zmywak i trochę miedzi, bez refluksu.
Ostateczny wynik z 6kg mąki to:
3L - 59%
4L - 21%
W połowie procesu nagle zmętniało i pojawiły się czarne drobinki. Po procesie okazało się, że trochę się przyjarało na dnie. Obstawiam opadnięty osad, jestem ciekaw czy przy standardowej grzałce też by się przypaliło.
Aromaty podobne do tych ze słodów zacząłem wyczuwać dopiero przy pogonach, więc jednak coś tam siedzi. Spróbuję to przegonić drugi raz i zadębić.
Ostatnio zmieniony czwartek, 30 sty 2020, 20:27 przez JustinBimber, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak nie grzejesz ...
-
- Posty: 214
- Rejestracja: niedziela, 5 kwie 2015, 09:26
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Przyczyn małego uzysku szukał bym również w temperaturze. Chińskie krzaczki na opakowaniu nie zachęcają do lektury instrukcji stosowania ale u sprzedawcy u którego na Ali zamawiałem była takowa wystawiona po angielsku. Co prawda autor skupiał się tylko na wydajności ale zalecał nie schodzić poniżej 25 st. Moje nastawy pakowałem do skrzynki ze styropianu w której zainstalowałem przewód grzewczy do terrarium i termostat. Pracowały 3-4 tygodnie w 26 st i dawały uzysk brutto porównywalny do zacierania enzymami.Alvaro pisze:Koji bardzo ciężko radzi sobie z grubym śrutowaniem.
(...)
Temperatura pomieszczenia ok 20 st.
(...)
Ogólnie śmierdzi malizną.
-
- Posty: 52
- Rejestracja: sobota, 28 gru 2019, 19:11
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
No to chciałem się serdecznie z drożdżami koji przeprosić ...
Dzisiaj zrobiłem pełny proces po odpędzie i wyniki są bardzo zadowalające. Po drugiej destylacji nieprzyjemne zapachy zniknęły całkowicie, a alkohol nabrał aromatu podobnego do tego ze słodu, chociaż nieco lżejszego. Można wyczuć tą "chlebową" nutę, alkohol od razu zadębiłem, zapowiada się naprawdę zacny trunek.
Wyszło mi 3.5L - 55% i jakieś 600/800ml przedgono/pogonów do sprawdzenia co z tego będzie. Ostatnie 200ml 15% pogonów wylałem do odpadków na spirytus. Przedgony 100ml wlane do rozpałki.
Ostatecznie jestem bardzo zadowolony z wyniku i na pewno kiedyś to powtórzę.
Dzisiaj zrobiłem pełny proces po odpędzie i wyniki są bardzo zadowalające. Po drugiej destylacji nieprzyjemne zapachy zniknęły całkowicie, a alkohol nabrał aromatu podobnego do tego ze słodu, chociaż nieco lżejszego. Można wyczuć tą "chlebową" nutę, alkohol od razu zadębiłem, zapowiada się naprawdę zacny trunek.
Wyszło mi 3.5L - 55% i jakieś 600/800ml przedgono/pogonów do sprawdzenia co z tego będzie. Ostatnie 200ml 15% pogonów wylałem do odpadków na spirytus. Przedgony 100ml wlane do rozpałki.
Ostatecznie jestem bardzo zadowolony z wyniku i na pewno kiedyś to powtórzę.
Jak nie grzejesz ...