Whisky single malt zacierana na zimno.

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 464
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy

Post autor: Fiflak »

Zastosowany szczep drożdży to Safspirit M1, czyli dedykowane do wyrobu whisky szkockiej. Procedura banalnie prosta. Zmieszałem wodę i ześrutowany słód w proporcji 3 litry wody, na kilogram ziarna. Temperatura mieszaniny ustaliła się na poziomie 32°C. Dodałem uwodnione grzybki i zamknąłem fermentor rurką fermentacyjną. Bulkać zaczęło bardzo szybko, bo już po upływie czterech godzin. Ciekawe, co z tego zdołam wypędzić. Sama idea szkockiej zacieranej na zimno wydała mi się godna samodzielnego poznania. Oczekuję trunku bogatego w smaki i aromaty, ponieważ zamierzam gotować gęsty wsad. Co sądzicie o tym, nieco nietypowym, whiskarskim pomyśle?
alembiki

Zbyszek T
200
Posty: 246
Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 08:38
Podziękował: 23 razy
Otrzymał podziękowanie: 32 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Zbyszek T »

Ciekawe jaka będzie wydajność takiego procesu...

A to jest proces już wypraktykowany, czy Twój pomysł?
Awatar użytkownika

wingrul
150
Posty: 159
Rejestracja: czwartek, 3 wrz 2020, 15:18
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: wingrul »

Enzymy niby dzialają jeszcze w takiej tęperaturze, ale jakby mialo być tak łatwo to nikt by nie zacierał klasycznie.

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 464
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Fiflak »

To pierwsza próba, więc tym bardziej z niecierpliwością czekam na zakończenie fermentacji. Pędzenie planuję przeprowadzić, że tak powiem, łącznie z fazą klasycznego zacierania. Tzn. zastosuję dwie przerwy podczas rozgrzewania wsadu. Postoje w temperaturach 60°C i 70°C potrwają przynajmniej po kwadransie. Tak na wszelki wypadek. Celem, że się uczenie wyjęzyczę, ewentualnego odzyskania cukrów. Chciałbym także sprawdzić możliwość filtracji brei po przegotowaniu, czyli na łusce poddanej ekstremalnej obróbce cieplnej. To będzie można przetestować umieszczając w kotle fałszywe dno. Szczegóły całego przedsięwzięcia będę w niniejszym wątku na bieżąco raportował. Generalnie sam, ruszając z eksperymentem, byłem jedynie teoretycznie przygotowany, bowiem nie spotkałem się z relacją z konkretnych poczynań w takowym kierunku. Jedynie w Centrum Fermentacji sprzedawca drożdży powiedział, iż powinno mi się udać, lecz oni także, jeśli go dobrze zrozumiałem, nie przeprowadzali doświadczeń z takimi zacierami. Gość parę razy próbował przerobić w ten sposób mąkę, ale poniechał prób, bowiem nie dawały zadowalających rezultatów. Ich wydajność raz wyniosła 60% a innym razem 2%. Natomiast samo przerabianie słodu, nazwijmy to, na zimno, mogę raczej uznać za własną whiskową wariację.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: .Gacek »

Według mnie taki nastawo zacier nie ma racji bytu. Gdyby to były drożdże na wzór chińskich Koji to to jeszcze rozumiem, jest osobny szeroko opisany taki wątek na ten temat. Słód będzie miał największą wydajność gdy przez godzinę przynajmniej podgrzejesz go do 62-67 stopni Celsjusza. Robienie przerw podczas destylacji nic już nie wniesie... Niemniej jednak trzymam za Ciebie kciuki i kibicuję.
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3779
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 457 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Doody »

.Gacek pisze: gdy przez godzinę przynajmniej podgrzejesz go do 62-67 stopni Celsjusza.
Bo dam po łapach :D Pamiętajmy jako żelazną zasadę, że słód podczas procesu zacierania nie powinien przekroczyć 65 stopni. Powyżej tej temperatury tworzą się dekstryny i niefermentowalne cukry. Najlepiej przyjąć 64 stopnie za maksymalna temp. Gdy słód już zatarty, można oczywiście podnieść temp., jak to się dzieje przy "mash out'cie", gdy chcemy bardziej upłynnić zacier.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2843
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 545 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Góral bagienny »

Też się zdziwiłem jak przeczytałem o tych przerwach :scratch:
Kolega zrobi przerwy by przerobić skrobię na cukier jakby eksperyment się nie udał.
Wtedy można drugi raz przefermentować zacier :scratch:
Tak mi się wydaje.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

dynio
500
Posty: 524
Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: RE: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: dynio »

Fiflak pisze:Zastosowany szczep drożdży to Safspirit M1...Ciekawe, co z tego zdołam wypędzić. Sama idea szkockiej zacieranej na zimno wydała mi się godna samodzielnego poznania.
Nigdzie nie znalazłem informacji, że w/w drożdże są do "zacierania na zimno"
Mógłbyś podać gdzie znalazłeś taki zapis?

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: kiwitom23 »

Fiflak pisze:zastosuję dwie przerwy podczas rozgrzewania wsadu. Postoje w temperaturach 60°C i 70°C potrwają przynajmniej po kwadransie. Tak na wszelki wypadek. Celem, że się uczenie wyjęzyczę, ewentualnego odzyskania cukrów.
A po co Ci cukry przy gotowaniu? Jakoś to nie przemawia do mnie wcale. Najpierw robisz zacier bez zacierania, a przy gotowaniu chcesz zacierać, jak już ubiłeś drożdże??? Jakieś poplątanie z pomieszaniem...
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway

borova19
50
Posty: 83
Rejestracja: środa, 10 mar 2021, 21:58
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) a poza tym czasem coś upichcę, czasem coś uwędzę, a czasem wypiję!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: borova19 »

Kolega pisał o odzysku cukrów i filtracji tego co zostanie po gotowaniu. Pewnie nie po to żeby sobie z tego musli zrobić. ;)
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: .Gacek »

No to dopiero wtedy będzie można to nastawić...
Pozdrawiam Gacek.

borova19
50
Posty: 83
Rejestracja: środa, 10 mar 2021, 21:58
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) a poza tym czasem coś upichcę, czasem coś uwędzę, a czasem wypiję!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: borova19 »

Tak sobie myślę... poteoretyzuje trochę. :D
Cukry które mogą ewentualnie powstać podczas zagrzewania takiego zacieru, w połączeniu z obecnymi w zacierze białkami, czy w zasadzie aminokwasami, podczas grzania, w końcowym etapie przy zbliżaniu się do wrzenia mogą zacząć tworzyć związki Maillarda. Związki bardzo korzystne pod względem smakowitości. Zapach tofii, karmelu, świeżo upieczonego chleba. W praktyce związki te są bardzo nietrwałe - dlatego chleb prosto z piekarni pachnie tak jak pachnie, a godzinę później już nie. Jednak być może w procesie destylacji istnieje możliwość "zawieszenia" ich w parach i skroplinach destylatu (Czy możliwe, nie wiem).
Co za tym idzie taki zacier na zimno, pomimo początkowej niskiej wydajności, może (POTENCJALNIE) okazać się bardzo aromatyczny, co więcej jeżeli istnieje możliwość odzyskania z niego nieprzerobionego cukru i wykorzystania dundru w celu podniesienia wydajności kolejnego zimnego zacieru to i tak nic się nie zmarnuje.
Może się da. Skoro kolega Fiflak ma czas i ochotę to czemu nie spróbować.
Zastanawia mnie jedynie czy taki nastaw, ze względu na niską (ale jednak) aktywność enzymów w niskich temperaturach, nie będzie czasem bardzo długo pracował, a obecność nierozłożonej skrobi nie narazi go na infekcje?
Tak czy inaczej powodzonka! ;D
Ostatnio zmieniony wtorek, 9 lis 2021, 10:53 przez borova19, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3779
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 457 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Doody »

Najtrudniej będzie upłynnić całą skrobię. Gdy już jest upłynniona enzym scukrzający radzi sobie w temp. pokojowej (sprawdziłem osobiście). Pytanie czy alfaamylaza sobie poradzi.
Pozdrawiam
Darek

jpiwek
300
Posty: 304
Rejestracja: środa, 19 mar 2014, 12:43
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: jpiwek »

Zrobiłem tak kiedyś piwo przez przypadek, tj. dodałem drożdże do brzeczki, która przez awarię chińskiego kociołka nie doszła do temperatury zacierania. O dziwo był w tym alkohol, ale zgrubnie oszczacowałem jego ilość metodą destylacji :D na ok. 2%.
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Skir »

Nie rozumiem tylko po co ten pomysł.
Czy z zacieraniem na lenia jest aż tyle pracy? A wydajność ok 18 BLG.
Podejrzewam, że przy "zacieraniu" na zimno uzyskasz coś o mocy 2-3%, o ile efektem bulgotania jest praca drożdży, a nie jakiś bakterii.
Obym się mylił, ale chyba szkoda śruty/słodu
I love the smell of bimber in the morning.

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 464
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Fiflak »

1. Po co przeprowadzam cały eksperyment?
Zwyczajnie głód wiedzy i nowych doświadczeń.
2. Jak zamierzam odzyskać ewentualną resztę skrobi?
Tak, jak napisałem w poprzednim poście. Przeprowadzę zacieranie i po destylacji poddam wystudzoną breję ponownie fermentacji. Zadam ją uwodnionymi Fermiolami i tym sposobem przerobię resztę cukrów.
Zaznaczam, iż to wyłącznie, że tak powiem, projekt badawczy. Jego cel stanowi poszukiwanie nowego smaku whisky. Nigdzie nie twierdziłem, iż zamierzam wytwarzać samogon tą, wysoce nietypową, wręcz szaloną metodą. Nie wiem czy warto tak się bawić. Dopóki nie sprawdzę samodzielnie, to będę tkwił w niewiedzy. Obgadałem pomysł ze sprzedawcą drożdży. Powiedział, że przedsięwzięcie powinno się powieść. Praktyka pokaże, czy to prawidłowa ścieżka. Generalnie, gdyby się udało, to sporo dylematów by odpadło. Procedura banalnie prosta, bowiem stosuje się w niej lekko ciepłą wodę. Co umożliwia nastawianie w fermentorach plastikowych. Zacieranie na klasycznego single malta wymaga znacznie większego nakładu pracy, że o parku maszynowym nie wspomnę. Zacieram w kegu z fałszywym dnem, a brzeczkę przelewam do drugiego płaszczowca. Tam schładzam ją do 32°C i zadaję grzybki. Fermentuję w zbiorniku, lub w fermentorze plastikowym. Whisky brzeczkowa charakteryzuje się smakiem najbardziej zbliżonym do sklepowej szkockiej.
Zaliczam się do whiskożłopów poszukujących. Stąd biorą się moje, niekiedy, przyznaję, niecodzienne pomysły na otrzymanie nowych rodzajów tego niesamowitego trunku.

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 464
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Fiflak »

Wczoraj towar przepędziłem. Najpierw przeprowadziłem próbę jodową. Nic się nie zabarwiło. Słowem, cała skrobia została zjedzona przez drożdże. Co potwierdziła wydajność procesu. Samogon specyficzny, wyraźnie słodowy. Krótko mówiąc, eksperyment powiódł się. Być może jeszcze wrócę do tej whisky, bowiem single malt zacierany na zimno posiada swoją unikalną duszę.

matot2
50
Posty: 59
Rejestracja: poniedziałek, 9 gru 2019, 10:21
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: matot2 »

Ciekawe te grzybki ciekawe a podaj jak z wydajnością ile z ilu udało się uzyskać

Wysłane z mojego S68Pro przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: .Gacek »

Fiflak pisze: Samogon specyficzny, wyraźnie słodowy. Krótko mówiąc, eksperyment powiódł się.
Ufol powiedz mi z ilu kilogramów śruty wyszło Ci alkoholu. Wiem, że robiłeś standardowo jeden do trzech, ale bardzo ciekawi mnie wydajność. Czy pozostałe młóto nastawiłeś raz jeszcze?
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3779
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 457 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Doody »

Może się okaże, że cały świat kłamał, że nie tylko nie ma sensu zacierać słodu ale nawet nie ma sensu wytwarzać słodu i wystarczy wsypywać zboże do zimnej wody ;)
Jak nie sprawdzisz nie będziesz wiedział.
Chwała tym co eksperymentują :ok:
Pozdrawiam
Darek

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 464
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Fiflak »

Odbieram samogon na smak i zapach, więc nie liczyłem, ile konkretnie whisky dał mi wczorajszy proces. Słój, w który zwyczajowo zbieram urobek, był zapełniony w tym samym stopniu, co podczas gotowania klasycznych zacierów. Zaznaczam, to pierwszy eksperyment. Aby wyciągać konkretne wnioski, musiałbym przeprowadzić więcej prób. Dodatkowo robić drobiazgowe notatki. Młóto już kury zjadły. Dodaję z kronikarskiego obowiązku. Oczywiście zachęcam brać bimbrowniczą do powtórzenia, takoż weryfikacji, moich poczynań. Waszmościom znacznie łatwiej dokumentować i prowadzić szczegółowe obserwacje. Ciężko, na ślepo, uchwycić i spisać konkrety typu wydajność pędzenia, lub przeprowadzanie próby jodowej. Ja, za każdym razem, muszę prosić kogoś o pomoc. Wy możecie działać samodzielnie. Zatem, bracia bimbrownicy, dość filozofowania w stylu;
(Co by było gdyby. Wprawdzie masz rację, choć patrząc z drugiej strony się mylisz.)
Koniec gadania i do roboty. Kto lubi whisky słodową, niech metodę sprawdzi i efektami doświadczenia się tu podzieli. Samym gadulstwem skarbnicy wiedzy nie powiększymy.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2843
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 545 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Góral bagienny »

Chylę czoła :poklon; :respect: :klaszcze:
Na razie mam jeszcze sporo zboża do przerobienia, ale na pewno zrobię taki eksperyment.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 464
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Fiflak »

Doody pisze:Może się okaże, że cały świat kłamał, że nie tylko nie ma sensu zacierać słodu ale nawet nie ma sensu wytwarzać słodu i wystarczy wsypywać zboże do zimnej wody ;)
Jak nie sprawdzisz nie będziesz wiedział.
Chwała tym co eksperymentują :ok:
Aż tak rewolucyjnych odkryć bym się nie spodziewał, natomiast potencjał drożdży dedykowanych do whisky szkockiej zaskoczył mnie pozytywnie. Sądziłem, że nie dadzą rady dobrze przerobić słodu, a tu spotkała mnie miła niespodzianka. Zaznaczam, mówimy o nastawianiu wyłącznie ziarna słodowanego. Tzw. surowe zboże, na zimno, przefermentują jedynie grzybki azjatyckie, czyli popularne już również u nas Koji. Kilku forumowiczów lubuje się w whisky typu single malt, zatem żywię nadzieję, że ktoś zechce powtórzyć mój eksperyment i podzieli się, w niniejszym wątku, własnymi obserwacjami oraz przemyśleniami.
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: kiwitom23 »

Chętnie bym poeksperymentował, zwłaszcza że idzie do mnie 50kg słodu pilzneńskiego ześrutowanego. Czyli reasumując nie zacierałeś, tylko wsypałeś słód do ciepłej wody i dodałeś drożdże? Czy nie lepiej było może jednak podgrzać tą wodę do tych 65*C i zaczekać, aż się schłodzi i wtedy dodać drożdże? W sumie to niewiele pracy, a wydajność zapewne byłaby dużo wyższa. Też jestem fanem wszelakiego rodzaju whisky i chętnie ukręcę coś w tym kierunku. Jak zamierzasz starzeć destylat?
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Skir »

@Fiflak za eksperymenty chwała Ci! :)
Dawaj podsumowujące informacje:
- ile słodu/śruty
- jakie BLG
- ile wyszło %
- jaki smak
Dla mnie nie jest najwazniejsza wydajność, a efekt końcowy. Choćby z 30l zacieru wyszły dwie flaszki, jesli niebo się przy nich pochyla, ię w to :)
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

dynio
500
Posty: 524
Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: RE: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: dynio »

Fiflak pisze:Temperatura mieszaniny ustaliła się na poziomie 32°C.
A jaką temp miała woda którą zalewałeś słód, że po wymieszaniu wyszło aż 32°?

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: .Gacek »

Napisałem tu wypracowanie ale przy załączaniu zdjęcia wszystko się skasowało...
Dobra nieważne. Generalnie to nie wierzę w cuda, ale jestem w stanie poświęcić 10 kg słodu jęczmiennego pilzneńskiego na eksperymenty.
Przekonała mnie do tego saszetka drożdży, które dostałem od mojego przyjaciela Grześka @Moskit81. A więc na opakowaniu jest napisane tak:
A blend of yeast and enzyme. Prestige WD.
Active dried yeast with amyloglucosidase for very effective fermentation of corn, cereal and barley mashes.
Paczka ma 23 gramy i zalecana jest na nastaw w ilości 25 litrów. Pożyjemy zobaczymy. Drożdże markowe że Szwecji... Jutro nastawiam, a co mi tam...

Tutaj mam jeszcze opis produktu przetłumaczony przez translatora google.com:

Whisky Yeast with AG to prawdziwe gorzelnicze drożdże whisky z amyloglukozydazą, używane w jednych z najlepszych destylarni whisky na świecie. Ian Smiley, autor wspaniałej książki Making Pure Corn Whiskey, przetestował drożdże i powiedział, że to najlepsze drożdże whisky, jakich kiedykolwiek próbował, i że dodają one wspaniałej wartości do smaku. Drożdże te są absolutnie niezbędne w produkcji najwyższej jakości whisky bez użycia esencji.

Saszetka 23g.
Ten preparat składa się z komercyjnego szczepu drożdży gorzelniczych z amyloglukozydazą, enzymem używanym do rozkładania cukrów niefermowalnych na cukry fermentujące w zacierze kukurydzianym i zbożowym. Fermentuje niezwykle wydajnie, poprawiając plon. Szybkość rozdrabniania: 1 opakowanie na 25L.
Aby uniknąć zanieczyszczenia, nie jest potrzebna kultura starterowa.
Instrukcje:
Posyp drożdżami powierzchnię zacieru o temperaturze pokojowej. Odczekaj 15 minut, a następnie zamieszaj w puree.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony piątek, 12 lis 2021, 18:47 przez .Gacek, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2843
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 545 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Góral bagienny »

@Gacek Zrobiłem na tych drożdżach już parę zacierów i powiem jedno są rewelacyjne :D
Nigdy nie uzyskiwałem z zacieru tylu % co z nich :)
Zacierałem metodą na lenia, ale mam jeszcze z 2 paczuszki i je zostawię na eksperymenty :ok:
Ja dawałem saszetkę na 36l nastawu 10kg zboża lub mąki 30l wody i spokojnie przerabiały.
Ostatnio zmieniony piątek, 12 lis 2021, 19:08 przez Góral bagienny, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: .Gacek »

Znalazłem jeszcze jedną paczkę drożdży. Coobra whisky yeast. Skład bardzo podobny, opis wręcz identyczny. Zdjęcia w załączniku. Używałem tych drożdży kilka razy do zatartego słodu, poradziły sobie bardzo dobrze ale pamiętajmy, że słód był godzinę w kadzi zaciernej z pompą i temperaturą około 65 stopni...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam Gacek.

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 464
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Fiflak »

Szczegółowo już zagadnienie opisałem, lecz odnoszę wrażenie, iż metoda pt. single malt na zimno, nadal pozostaje, dla niektórych forumowiczów, niezrozumiała. Wymieniam, w punktach, istotne okoliczności. Żywię nadzieję, że ta wyliczanka zakończy jałową dyskusję i przejdziemy do konkretów.
1. Pomysł ma charakter wybitnie niecodzienny. Zwyczajnie, po rozmowie ze sprzedawcą drożdży, byłem ciekaw, czy taki myk wypali.
2. Wymieniłem szczep grzybków, którego użyłem. Nie wiem, czy zabawa powiedzie się z innymi łiskarniczymi produktami tego rodzaju.
"SafSpiritTM M-1
Najlepszy szczep do produkcji szkockiej i single malt whisky.
• Wysoka odporność na alkohol (pow. 15%).
• Idealne do starzenia trunków w beczkach.
• Dobre rozwiązanie do prowadzenia ciągłej fermentacji."
http://www.centrumfermentacji.pl/index. ... destylatow
Specyfikacja techniczna
http://www.centrumfermentacji.pl/images ... %20M-1.pdf
3. Tak, jak zawsze, dodałem, słownie kropelkę, enzymu scukrzającego i zaprawiłem towar kieliszkiem kwasu fosforowego.
4. Co, poza naukową ciekawością, skłoniło mnie do przeprowadzenia doświadczenia?
Odpowiedź zabrzmi banalnie, bo tak rzeczywistość wygląda.
Prostota wykonania jest wprost urzekająca. Fermentowałem w szwedzkim fermentorze o pojemności równej 60 litrów. Pojemnik plastikowy raczej nie nadaje się do tego, aby wlewać do niego gorącą wodę. Tu unikamy tej niedogodności, bowiem wlewamy wodę, w temperaturze około 35°C. Po zmieszaniu ze słodem jej ciepłota o parę stopni się obniży i wówczas dodajemy uwodnione drożdże. Ważne, aby mieszanina nie była cieplejsza niż 32°C, ponieważ to górna granica wytrzymałości grzybków.
5. Znany jest mi proces zacierania i filtracji. Zazwyczaj sporządzam teraz single malty brzeczkowe, bowiem, nareszcie, mój, hue-hue, park maszynowy pozwala na takowy luksus. Niestety wówczas trzeba kogoś do pomocy angażować, że tak powiem, na poważnie. Single malt na zimno nastawia się, w porównaniu z klasycznym, błyskawicznie.
6. Moje ograniczenia fizyczne, czyt. całkowita ślepota, mocno mi przeszkadzają. Stąd relacja jest, przyznaję, niekompletna. Cóż, dostojni samogoniarze;
Koniec z teoretyzowaniem, trza zakasać rękawy i do roboty. Jakby coś nie poszło jak należy, to z pozostałości można przecież cukry, czyli procenty, łatwo odzyskać.
7. Fermentowałem w około 25°C. Efekty smakowe i zapachowe oceniam jako wysoce egzotyczne, także zdecydowanie pozytywne. Mało precyzyjnie się wyrażam?
Zapewne, ale trudno samą notą degustacyjną świeżej, jeszcze nierozcieńczonej białej whisky, oddać jej charakter. Trunek planuję dolać, do już zgromadzonej whisky w iście szkockim gatunku. Całość trafi do beczki. Nie wiem jeszcze czy w stężeniu 62%, czy 40%. Dylemat rozwiążę wspólnie z naczelnymi konsumentami. Sam decyzji nie będę podejmował, bowiem whisky musi ucieszyć wszystkich ją miłujących.
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Skir »

@Fiflak czy podobnie można zrobić ze śrutą?
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3779
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 457 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Doody »

Dwie uwagi co do opisanego doświadczenia. Te drożdże wytrzymują dużo więcej niż 32 stopnie. Wsypywałem je już do zacieru w temperaturze 37-38 stopni i ruszały bez problemu.
Co do beczek plastikowych, to do takiej niebieskiej na kapustę kiszoną można wlać nawet wrzątek. Beczka robi się nieco bardziej elastyczna i miękka ale nie traci całkowicie sztywności i zacieram w nich (60 i 120l) od lat, nie raz wlewając wodę o temp. 98 stopni.
Ostatnio zmieniony sobota, 13 lis 2021, 19:37 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: .Gacek »

@Skir z tego co wywnioskowałem ziarno musi być słodowane.
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Skir »

tak też myślałem. śruta musi być potraktowana enzymem upłynniającym,
Szkoda. Mam dostęp do śruty. Odpada robienie słodu. Nie mieszkam na wsi, brak śrutownika itp :(. No nic, pozostaje zacieranie śruty ze słodem.
@Fiflak smak piszesz inny... lepszy?
I love the smell of bimber in the morning.

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 464
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Fiflak »

Nie zaryzykuję osądu pt. lepszy. Na pewno specyficzny i wart poznania. Już o tym wspominałem, lecz wnioskuję, z lektury ostatnich postów, iż wciąż pojawiają się wątpliwości. Zastosowałem drobno ześrutowany słód jęczmienny. Ta metoda zadziała jedynie w zacierach pełnosłodowych, czyli nie dodajemy ziarna surowego. Stosujemy wyłącznie zboże słodowane.
Single malta zacieranego na zimno nie uznaję za alternatywę wobec klasycznej szkockiej, ale jako ciekawostkę. Czyt. whisky, którą sam sprawdziłem. Cieszę się z tego i innych fascynatów łiskaczy o tym fakcie poinformowałem. Natomiast pozostanę przy klasycznej procedurze. Pewnie kiedyś jeszcze nastawię kolejny fermentor, jednak często tego specyfiku sporządzać nie będę, bowiem zaliczam się do tradycjonalistów. Tzn. dążę do wytworzenia możliwie oryginalnego produktu przy uwzględnieniu własnych ograniczeń. Takie podejście nie wyklucza pozytywnych wariacji, stąd biorą się moje eksperymenty. Jeżeli tylko będę miał możliwości, to kolejne szalone ideę urzeczywistnię a efekty moich poczynań na forum postaram się rzeczowo przedstawić.
Awatar użytkownika

freek
150
Posty: 197
Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Południe
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: freek »

Kolego @Fiflak chylę czoła za takie eksperymenty, tym bardziej mimo niedogodności z jakimi się borykasz.
Ja jak narazie cierpię na chroniczny brak czasu,a jak wiadomo przy tradycyjnym zacieraniu schodzi i ten sposób podany przez Ciebie wydaje się być mocno trafiony w moje realia.
Trzymam zatem kciuki za dalsze Twoje poczynania i pozdrawiam.

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 464
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: Fiflak »

Jakby to Józef Szwejk podsumował:
Posłusznie melduję, że eksperyment powiódł się całkowicie. Mogę wreszcie stwierdzić, bez wątpliwości, że opcja pt. zacieranie na zimno pozwala praktycznie tak samo przefermentować zawartą w ziarnach skrobię, jak zacieranie tradycyjne. Sprawdziłem to dla słodu pszenicznego, lecz jestem pewien, że jęczmienny zachowa się identycznie. Przepędziłem towar przerobiony przez drożdże do whisky, ale wcześniej przerwałem grzanie, w temperaturze 60°C oraz 70°C. Przeprowadziłem, że tak powiem, ewentualne zacieranie nieprzerobionych cukrów. Poświęciłem nie tylko dodatkową godzinę, bowiem każda przerwa trwała 30 minut, lecz także porcję fermioli i kilka kropli enzymu scukrzającego, które dodałem następnego dnia, gdy dunder ostygł do 35°C. Po raz pierwszy ucieszyłem się z tego, że oznak pracy grzybków brak. Dosłownie nic się nie zadziało, nawet odrobinę się nie ożywiły.
Wniosek;
Nic do zeżarcia w kotle nie miały. Nastawianie łiskaczy z mieszaniny zmielonego słodu z wodą, z pominięciem długiej procedury zacierania tradycyjnego, stanowi ciekawe rozwiązanie dla tych, którzy chcą wypędzić domową rudą, lecz wciąż czasu im brak. Tu bowiem wszystko robi się, dosłownie w kwadrans. Zakładam rzecz jasna zakup słodu ześrutowanego. Wówczas wystarczy go rozbełtać z wodą i jedynie uważać, aby mieszanina nie była cieplejsza, niż 32°C. Dodajemy uwodnione drożdże i zamykamy pojemnik fermentacyjny. Można wspomóc grzybki pożywką oraz enzymem scukrzającym. Tak na wszelki wypadek warto dodać kroplę antypiany, aby nam nic nie wylazło i nie kipiało podczas gotowania.
Jednym zdaniem;
Przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem, co wielce mnie ucieszyło.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4866
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 558 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: rozrywek »

@fiflak.
Ciekawy eksperyment, fajnie.
Ale dodałeś enzymu, tak?
Tak.
Do niesłodowanego ziarna.
Słód, sam z siebie już jest już wstępnie przygotowany.
Każde grzybki produkują również enzymy, jedne mniej, drugie więcej.

Czy nie lepiej jechać z górki, niż pedałować pod wiatr?,?

Dobrze że idziesz w stronę słodu.
To jest słuszna koncepcja.
Pozdrawiam serdecznie fiflaku.
Rozrywek.
Ps: nie wszystkie zboża tak łagodnie fermentują, pamiętaj o tym.

Jedyne co mogę doradzić, broń cię panie nie wchodź w pszenżyto.
Tego nie da się ogarnąć.
Kumulacja Białorusi w wersji Portugalskiej.

Notabene, super że się odezwałeś i zdałeś relację z przebiegu doświadczeń.
Dziękuję ci w imieniu wszystkich.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: .Gacek »

rozrywek pisze:@fiflak.
Ciekawy eksperyment, fajnie.
Ale dodałeś enzymu, tak?
Tak.
Do niesłodowanego ziarna...
Rozrywku nie czytasz ze zrozumieniem...
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4866
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 558 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Whisky single malt zacierana na zimno.

Post autor: rozrywek »

@Gacku, umiem czytać.
Nakierowuję jedynie kolegę fiiflaka na słód,
Prawdziwy słód, jest warty uwagi nie sądzisz?
Single malt takie che uzyskać.
Lubi łiskacze, to niech działa.
Myślę że jego organoleptyka jest bardzo mocna.
Niech próbuje.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”