-
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 21:57
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Takie teoretyczne rozważanie mam... Jaki jest sens "5-krotnego płukania kolumny"?
Czysto teoretycznie, opierając się na lekcjach fizyki z podstawówki, jeśli nie przepłuczemy kolumny, a puścimy nowy nastaw, to co sie dzieje w kolumnie?
Wypełnia się alkoholem, ktory rozpuszcza to co zostało w kolumnie, czyli w najgorszym razie pogon, czyli najcięzsze frakcje.
Następnie, stabilizujemy kolumnę przez jak kto uważa, ale ja to robię godzinę, bo chce dać procesowi dość czasu na dobre rozdzielenie się frakcji. A i tak nie jestem pewien, czy to nie za krótko. I co się dzieje przez tę godzinę? Najlżejsze frakcje - aceton, metanol, mrówczan etylu, aldechyd octowy, octan etylu - oraz cięższe, parujące najpierw w postaci azeotropów idą nam do góry i kondensują sie w głowicy i tuz pod nią. Potem mamy alkohol etylowy, w środku kolumny, a potem frakcje ciężkie z dołu, przechodzace do kolumny na końcu. Czyli w procesie stabilizacji i tak wszystko (pomijając ewentualne zanieczyszczenia stałe) co zostało w kolumnie po poprzednich procesach, stale podlega rektyfikacji, czyli rozdzielania i idzie w dół kolumny, lub trafia z powrotem do kotła. Potem odbieramy kropelkowo przedgon, więc czas na spłyniecie w dół kolumny zanieczyszczeń pogonowych z poprzedniego procesu jest wystarczająco dużo.
Więc, gdybyśmy nawet nie płukali kolumny, to w trakcie stabilizacji i odbioru przedgonu, teoretycznie kolumna wystarczająco sama się oczyści, żeby pogony te nie trafiły do serca.
I teraz zakładając, że jednak tak się nie stanie i kolumna się nie oczyści wystarczająco, co teoretycznie, z zachowaniem odpowiednich procedur jest mało możliwe, to już jednokrotne przepłukanie kolumny - zakładam, że płukanie, to przelanie kolumny co najmniej 10-litrami czystej wody (takie założenie na zasadzie "bo tak") - powinno w zupełności wystarczyć.
Czysto teoretycznie, opierając się na lekcjach fizyki z podstawówki, jeśli nie przepłuczemy kolumny, a puścimy nowy nastaw, to co sie dzieje w kolumnie?
Wypełnia się alkoholem, ktory rozpuszcza to co zostało w kolumnie, czyli w najgorszym razie pogon, czyli najcięzsze frakcje.
Następnie, stabilizujemy kolumnę przez jak kto uważa, ale ja to robię godzinę, bo chce dać procesowi dość czasu na dobre rozdzielenie się frakcji. A i tak nie jestem pewien, czy to nie za krótko. I co się dzieje przez tę godzinę? Najlżejsze frakcje - aceton, metanol, mrówczan etylu, aldechyd octowy, octan etylu - oraz cięższe, parujące najpierw w postaci azeotropów idą nam do góry i kondensują sie w głowicy i tuz pod nią. Potem mamy alkohol etylowy, w środku kolumny, a potem frakcje ciężkie z dołu, przechodzace do kolumny na końcu. Czyli w procesie stabilizacji i tak wszystko (pomijając ewentualne zanieczyszczenia stałe) co zostało w kolumnie po poprzednich procesach, stale podlega rektyfikacji, czyli rozdzielania i idzie w dół kolumny, lub trafia z powrotem do kotła. Potem odbieramy kropelkowo przedgon, więc czas na spłyniecie w dół kolumny zanieczyszczeń pogonowych z poprzedniego procesu jest wystarczająco dużo.
Więc, gdybyśmy nawet nie płukali kolumny, to w trakcie stabilizacji i odbioru przedgonu, teoretycznie kolumna wystarczająco sama się oczyści, żeby pogony te nie trafiły do serca.
I teraz zakładając, że jednak tak się nie stanie i kolumna się nie oczyści wystarczająco, co teoretycznie, z zachowaniem odpowiednich procedur jest mało możliwe, to już jednokrotne przepłukanie kolumny - zakładam, że płukanie, to przelanie kolumny co najmniej 10-litrami czystej wody (takie założenie na zasadzie "bo tak") - powinno w zupełności wystarczyć.
Ostatnio zmieniony czwartek, 11 paź 2018, 20:57 przez mirek-swirek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 51
- Rejestracja: środa, 12 mar 2014, 22:39
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Fajnie to rozpisałeś.
Jednak wolę (jak zawsze) przelać kolumnę kilka minut wodą z kranu. Przy okazji mam wgląd czy wypełnienie puszcza jak trzeba. Minus - kamień - wodę mam mega twardą. Choć w praktyce jeszcze tego kamienia nie zaobserwowałem.
Stabilizujesz godzinę - długo - a czy na starcie zalewasz kolumnę?
Jednak wolę (jak zawsze) przelać kolumnę kilka minut wodą z kranu. Przy okazji mam wgląd czy wypełnienie puszcza jak trzeba. Minus - kamień - wodę mam mega twardą. Choć w praktyce jeszcze tego kamienia nie zaobserwowałem.
Stabilizujesz godzinę - długo - a czy na starcie zalewasz kolumnę?
-
- Posty: 125
- Rejestracja: czwartek, 31 sie 2017, 11:42
- Krótko o sobie: To skomplikowane :)
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Lokalizacja: wielkopolskie
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Heh dokładnie takie założenie teoretyczne mialem na początku. Niestety praktyka pokazała inaczej. Po 1 razie produkt wyraźnie pachniał pogonem. Szukalem przyczyn w niesklarowanym nastawie, w dolewkach do nastawu, aż w końcu zacząłem myć kolumnę. Wstawiam do wanny na coś gumowego, zalewam od góry do pełna, wypuszczam wodę. Od tego czasu produkt bez problemów, obojętnie jaki nastaw. Później metoda 2,5 i mam lux. Z praktyki! Nie teorii, uznaje mycie za podstawę udanego procesu. Możesz się nie zgadzać, może masz inne wypełnienie, ale na zmywakach jest jak napisalem.
mirek-swirek pisze:Takie teoretyczne rozważanie mam... Jaki jest sens "5-krotnego płukania kolumny"?
Czysto teoretycznie, opierając się na lekcjach fizyki z podstawówki, jeśli nie przepłuczemy kolumny, a puścimy nowy nastaw, to co sie dzieje w kolumnie?
Heh dokładnie takie założenie teoretyczne mialem na początku. Niestety praktyka pokazała inaczej. Po 1 razie produkt wyraźnie pachniał pogonem. Szukalem przyczyn w niesklarowanym nastawie, w dolewkach do nastawu, aż w końcu zacząłem myć kolumnę. Wstawiam do wanny na coś gumowego, zalewam od góry do pełna, wypuszczam wodę. Od tego czasu produkt bez problemów, obojętnie jaki nastaw. Później metoda 2,5 i mam lux. Z praktyki! Nie teorii, uznaje mycie za podstawę udanego procesu. Możesz się nie zgadzać, może masz inne wypełnienie, ale na zmywakach jest jak napisalem.
-
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 21:57
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Nie zalewam. Nie nauczyłem się.
nie mam elementów przezroczystych w kolumnie, żeby widzieć zalanie. Ale, za to obliczam sobie teoretyczną zawartosc alkoholu w nastawie, wiem ile odebrałem, wiem ile mogę się spodziewać pogonu i ile jest płynu w kolumnie. Prowadzę proces zgodnie z tabela Akasa, tak żeby nie dopuścić do skoku temperatury na 10 półce. A kiedy już nie da się jej utrzymać z jakáś rozsądną prędkością odbioru, odbieram ile się da alko w szybkim tempie. Nie lubię tracić czasu, stojąc przy kolumnie i patrząc na temperatury. Wolę przepuścić te końcówki jeszcze raz, jak się ich więcej nazbiera, niż stać godzinę żeby oddzielić przykladowe pół litra serca od pół litra pogonu.
Naczytałem się forum, koledzy zrobili już wszystkie możliwe eksperymenty więc ja już ich robić nie muszę
Jak napisał kiedyś klasyk tego forum "pogon to stan umysłu"
Każdy z nas ma inną na niego percepcję.
Ja nie wiem, czy mam lux, bo nie robiłem badań. Organoleptycznie mam bezwonny (opieram się na nosach różnych znajomych) spirytus 96* (mierzone tanimi alkoholomierzami po 10 złotych). Opierając się też tylko na "nosach", bardziej bezwonny, niż to co czasem można kupić w sklepie.
Z drugiej strony, to nie ma wielkiego znaczenia, jak kto myje swoją kolumnę. Ważne, żeby wiedzial dlaczego to robi.
zenonowsianka pisze:Stabilizujesz godzinę - długo - a czy na starcie zalewasz kolumnę?
Nie zalewam. Nie nauczyłem się.

Naczytałem się forum, koledzy zrobili już wszystkie możliwe eksperymenty więc ja już ich robić nie muszę

Searcher pisze:Wstawiam do wanny na coś gumowego, zalewam od góry do pełna, wypuszczam wodę. Od tego czasu produkt bez problemów, obojętnie jaki nastaw. Później metoda 2,5 i mam lux. Z praktyki! Nie teorii, uznaje mycie za podstawę udanego procesu. Możesz się nie zgadzać, może masz inne wypełnienie, ale na zmywakach jest jak napisalem.
Jak napisał kiedyś klasyk tego forum "pogon to stan umysłu"

Ja nie wiem, czy mam lux, bo nie robiłem badań. Organoleptycznie mam bezwonny (opieram się na nosach różnych znajomych) spirytus 96* (mierzone tanimi alkoholomierzami po 10 złotych). Opierając się też tylko na "nosach", bardziej bezwonny, niż to co czasem można kupić w sklepie.
Z drugiej strony, to nie ma wielkiego znaczenia, jak kto myje swoją kolumnę. Ważne, żeby wiedzial dlaczego to robi.

Ostatnio zmieniony piątek, 12 paź 2018, 07:45 przez mirek-swirek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 332
- Rejestracja: czwartek, 18 maja 2017, 10:19
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wina i własny wyrób
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Południe Paryża
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Muszę się przyznać, że nie myję swojej kolumny. Wiem, że wzbudzi to reakcje u wielu kolegów. Mam kolumnę wypełnioną sprężynkami KO i na dole bufor z miedzią. czyszczę tylko bufor po każdym pierwszym pędzeniu.
Nawet jak pogony nie spłynęły wszystkie do bufora, to przy następnym gotowaniu kolumna wyczyści się automatycznie. Nie odnajduję niepożądanych zapachów, czy smaków w otrzymanym spirytusie.
I przekonałem się, że im wolniej kapie, tym jest lepszy...
Nawet jak pogony nie spłynęły wszystkie do bufora, to przy następnym gotowaniu kolumna wyczyści się automatycznie. Nie odnajduję niepożądanych zapachów, czy smaków w otrzymanym spirytusie.
I przekonałem się, że im wolniej kapie, tym jest lepszy...
Pozdrawiam
Jachu
Jachu
-
- Posty: 125
- Rejestracja: czwartek, 31 sie 2017, 11:42
- Krótko o sobie: To skomplikowane :)
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Lokalizacja: wielkopolskie
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Oczywiście, że każdy ma swoją tolerancję na zapachy i obce posmaki. Ja długo pracowałem w labie, między innymi z alkoholem cz.d.a. i swego produktu nie jestem w stanie odróżnić od absolutu cz.d.a. Sklepowy pozostaje daleko w tyle i po samym zapachu powiem który jest który 
Co do mojej opinii na temat mycia to oczywiście wiele zależy tez od konstrukcji kolumny, wypełnienia, posiadania bufora. Dużo zmiennych. Posiadam najprostszą wersję, 150cm na zmywakach dosyć ciasno upchanych i jak napisałeś, teoretycznie kolumna powinna czyścić się sama podczas stabilizacji, aczkolwiek nie dzieje się tak. Tłumacze to sobie, że przedgony porywają zanieczyszczenia z dołu kolumny do góry, te gdzieś tam osiadają i stale zanieczyszczają gon. Spływ skroplin podczas stabilizacji nie jest wystarczająco wydajny aby w czasie stabilizacji całkowicie wyeliminować problem. Być może przedłużając stabilizację do kilku godzin udałoby się pogodzić teorię z praktyką, szkoda mi jednak czasu i dlatego myję jak myję. A te 5 razy to właśnie nawyk z labu, bo pewnie i 3 wystarczyłoby w zupełności.
Najpewniej to jest wytłumaczeniem. Ty myjesz bufor, ja całość, bo go nie mam

Co do mojej opinii na temat mycia to oczywiście wiele zależy tez od konstrukcji kolumny, wypełnienia, posiadania bufora. Dużo zmiennych. Posiadam najprostszą wersję, 150cm na zmywakach dosyć ciasno upchanych i jak napisałeś, teoretycznie kolumna powinna czyścić się sama podczas stabilizacji, aczkolwiek nie dzieje się tak. Tłumacze to sobie, że przedgony porywają zanieczyszczenia z dołu kolumny do góry, te gdzieś tam osiadają i stale zanieczyszczają gon. Spływ skroplin podczas stabilizacji nie jest wystarczająco wydajny aby w czasie stabilizacji całkowicie wyeliminować problem. Być może przedłużając stabilizację do kilku godzin udałoby się pogodzić teorię z praktyką, szkoda mi jednak czasu i dlatego myję jak myję. A te 5 razy to właśnie nawyk z labu, bo pewnie i 3 wystarczyłoby w zupełności.
rosjan pisze:Mam kolumnę wypełnioną sprężynkami KO i na dole bufor z miedzią. czyszczę tylko bufor po każdym pierwszym pędzeniu.
.
Najpewniej to jest wytłumaczeniem. Ty myjesz bufor, ja całość, bo go nie mam

Ostatnio zmieniony piątek, 12 paź 2018, 08:59 przez Searcher, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 5202
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 12:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
@Searcher
Moja opinia na temat samoczyszczenia kolumny jest bardzo zbliżona do poprzedników. Jednak nie będąc do końca pewnym że to samoczyszczenie odbywa się po mojej myśli, wprowadziłem pewną modyfikację w prowadzeniu procesu. Skłoniła mnie do tego moje chorobliwe dążenie do perfekcji.
Po prostu nie dopuszczam pogonów wyżej niż dolny termometr. Mając do dyspozycji bufor udaje mi się to bez żadnego problemu. W ten sposób kolumna jest ciągle czysta i wydezynfekowana przez spirytus. Gdzieś juz to opisywałem. Sposób bardzo efektywny i efektowny. Swoiste "perpetum mobile". Przy okazji załatwiam też sprawę strat. Eliminując je do minimum.
Wychodzę z założenia, że pedantyczne podejście do tematu (od początku do końca) - bez pomijania jakiegokolwiek etapu odwdzięcza się wymarzonym produktem.
Moja opinia na temat samoczyszczenia kolumny jest bardzo zbliżona do poprzedników. Jednak nie będąc do końca pewnym że to samoczyszczenie odbywa się po mojej myśli, wprowadziłem pewną modyfikację w prowadzeniu procesu. Skłoniła mnie do tego moje chorobliwe dążenie do perfekcji.
Po prostu nie dopuszczam pogonów wyżej niż dolny termometr. Mając do dyspozycji bufor udaje mi się to bez żadnego problemu. W ten sposób kolumna jest ciągle czysta i wydezynfekowana przez spirytus. Gdzieś juz to opisywałem. Sposób bardzo efektywny i efektowny. Swoiste "perpetum mobile". Przy okazji załatwiam też sprawę strat. Eliminując je do minimum.
Wychodzę z założenia, że pedantyczne podejście do tematu (od początku do końca) - bez pomijania jakiegokolwiek etapu odwdzięcza się wymarzonym produktem.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 478
- Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 20:18
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Jest kolega, który po poganach odbiera tak długo, aż z LMa leci "czysta" woda odwarowa, twierdzi że to najlepszy sposób na czystą kolumnę 

https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
-
- Posty: 2365
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 13:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Z tego co kojarzę to kolega Zygmunt zaleca aby tak czyścić kolumny miedziane bo woda odwarowana jest kwaśna.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 5362
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 11:55
- Kontakt:
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Woda odwarowa z kotła jest kwaśna, można w niej opłukać elementy kolumny. Jej destylacja da... wodę:)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 125
- Rejestracja: czwartek, 31 sie 2017, 11:42
- Krótko o sobie: To skomplikowane :)
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Lokalizacja: wielkopolskie
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
@lesgo58
Tak, domyślam się że posiadanie bufora rozwiązuje problem z zanieczyszczeniem kolumny pogonami, a tym samym jej myciem. Dlatego cały czas piszę o moim przypadku, gdzie sprzęt jest naprawdę najprostszy i najtańszy z możliwych, a mimo wszystko nie wstydziłbym się porównania produktu (po Twojej metodzie 2.5) z czymś ze sprzętu za wielokrotność mojego.
Mam tez wrażenie, że wielu kolegów zmieniło czy upgradowało swój prosty sprzęt, bo produkt nie był idealny "to pewnie na takim słabym się nie da lepiej".
A jednak się dało i wtedy całkowicie porzuciłem pomysły o zmianach.
Tak, domyślam się że posiadanie bufora rozwiązuje problem z zanieczyszczeniem kolumny pogonami, a tym samym jej myciem. Dlatego cały czas piszę o moim przypadku, gdzie sprzęt jest naprawdę najprostszy i najtańszy z możliwych, a mimo wszystko nie wstydziłbym się porównania produktu (po Twojej metodzie 2.5) z czymś ze sprzętu za wielokrotność mojego.
Mam tez wrażenie, że wielu kolegów zmieniło czy upgradowało swój prosty sprzęt, bo produkt nie był idealny "to pewnie na takim słabym się nie da lepiej".
A jednak się dało i wtedy całkowicie porzuciłem pomysły o zmianach.
-
- Posty: 5202
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 12:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Brawo Ty... 

Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Co do czystości kolumny i dobrym odseparowaniu frakcji, to robiłem jednemu koledze z którym dość często rozmawiamy na nasze tematy sprzęt. Zestaw składa się z dwóch kolumn postawionych na jednym kotle, obydwie zamykane zaworem klapowym. Pierwsza jest to rura około 80cm zakończona głowicą z regulowanym jeziorkiem, ta kolumna służy do odbioru przedgonów i ewentualnie pogonów, druga jest to kolumna z buforem oraz trzema półkami OLM, gdzie dopiero po odebraniu całego syfu przełączamy się płynnie zaworem klapowym właśnie na nią. Ot taka ciekawostka w temacie.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji
-
- Posty: 34
- Rejestracja: sobota, 6 lip 2019, 06:06
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
To widzę że zdania są podzielone co przedgonów albo 50ml albo 100ml hmm . Ja będę pracował na szybkowarze , ile radzicie wylewać ? zapewne jak przepuszcza się wino to więcej niż cukrówkę ?
-
- Posty: 2539
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Kolego nie ma złotego środka na ilość przedgonów, zapach i smak tym musisz się kierować. 

Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM 

-
- Posty: 5202
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 12:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Nie ma stałej ilości przedgonów. Ich ilość zależy od rodzaju nastawu, rodzaju aparatury i systemu prowadzenia procesu. Od wrażliwości operatora itp.
Musisz sam sobie wypraktykować. Ale na początek słuchaj się kolegów.
Kuba89 pisze:To widzę że zdania są podzielone co przedgonów albo 50ml albo 100ml hmm .
Nie ma stałej ilości przedgonów. Ich ilość zależy od rodzaju nastawu, rodzaju aparatury i systemu prowadzenia procesu. Od wrażliwości operatora itp.
Musisz sam sobie wypraktykować. Ale na początek słuchaj się kolegów.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 34
- Rejestracja: sobota, 6 lip 2019, 06:06
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Ok dzięki bardzo
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
To prawda. Również się zgadzam z tym o czym koledzy przede mną napisali, dodałbym jeszcze od wielkości nastawu. Jednak jeżeli jesteś niedoświadczony w tym względzie, a do tego nie możesz z jakiś względów liczyć na zmysł powonienia, to dostosuj się do zaleceń na tym forum, czyli wylanie pierwszych 50 - 100ml destylatu.
Kuba89 pisze:zapewne jak przepuszcza się wino to więcej niż cukrówkę ?
To prawda. Również się zgadzam z tym o czym koledzy przede mną napisali, dodałbym jeszcze od wielkości nastawu. Jednak jeżeli jesteś niedoświadczony w tym względzie, a do tego nie możesz z jakiś względów liczyć na zmysł powonienia, to dostosuj się do zaleceń na tym forum, czyli wylanie pierwszych 50 - 100ml destylatu.
-
- Posty: 34
- Rejestracja: sobota, 6 lip 2019, 06:06
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Dziękuję za informację .
-
- Posty: 21
- Rejestracja: środa, 28 sie 2019, 20:15
- Załączniki
Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?
Rozumiem, że każdy według własnych preferencji procentowej destylatu kończy destylacje. Natomiast co zrobic z resztą nastawu, który zostaje w szybkowarze/kegu? Wylać ? Dolać do nowego nastawu przy kolejnej destylacji ?
Wróć do „Dzielenie frakcji podczas destylacji”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość