Ponieważ żyta nie zdążyłem ześrutować, więc zabrałem się za niedawno kupioną melasę na rum. Skład pierwszego nastawu może trochę dziwić, ale jest to baza dla produkcji metodą podobną do Sour Mash i metodą dundrową jak dla zbożówek.
Składniki do sporządzenia pierwszego nastawu:
- 1l melasy trzcinowej;
- 0,5kg cukru buraczanego;
- 1,5l gruszek ponalewkowych pociętych w plastry (praktycznie pozbawionych smaku i zapachu; dodatkowo moczonych w wodzie w celu usunięcia z nich alkoholu);
- 1 łyżeczka pożywki DAF + 1 ml kwasu ortofosforowego dla utrzymania stabilnego pH podczas fermentacji;
- 1 łyżeczka pożywek specjalistycznych dla drożdży aktywnych (aktywator+detoksyfikator);
- 2 łyżeczki Bayanus G995;
- 0,3l gęstwy drożdżowej (po BC S103) z wina malinowego;
- woda.
W 5l gorącej wody rozpuściłem melasę, cukier, pożywkę i kwas ortofosforowy. Gruszki zalałem 2l ciepłej wody, moczyłem je kilka godzin w celu pozbawienia ich cukru i alkoholu z produkcji nalewki. Syrop melasowo-cukrowy i gruszki z wodą wlałem do pojemnika 20l, dolałem zimnej wody do BLG 25 (około 11-12 litrów). Gdy nastaw miał temperaturę około 30*C wlałem do niego gęstwę z BC S103 i wsypałem suche G995. Po pierwszych oznakach fermentacji dodałem pożywki specjalistyczne i wymieszałem porządnie nastaw. Teraz, po 24h zaczyna się pienić i rozkręcać w pełni


Dziwić was może dodatek gruszek. Aktywne drożdże lubią na czymś się usadowić i wolałem im dać utrwalone spirytusem i cukrem gruszki ponalewkowe (całkowicie wyeksploatowane) niż ładować świeże owoce lub rodzynki - chociaż te ostatnie możliwe, że i tak będą konieczne jak owoce podczas fermentacji się całkiem rozpadną. I właśnie te owoce po skończonej fermentacji wraz z osadem chcę zbierać i traktować jako źródło drożdży do kolejnych nastawów. Pożywki będą miały pod dostatkiem z własnych rozgotowanych towarzyszy broni, którzy unosili się w nastawie.
W gorącym dundrze podestylacyjnym będę rozpuszczał 2l melasy i 1kg cukru, a po ostygnięciu zadawał drożdżami i znów fermentował. Mam jeszcze 14l melasy, akurat na 7 kolejnych wsadów. Liczę, że BLG dundru nie będzie szybko rosło, tak aby móc bez przeszkód stosować praktycznie cały czas ten sam dunder. Podobne nadzieje wiążę z drożdżami - jak tylko coś się nie uda to zastosuję Fermiole (jakby mogły, to i plastik i beton by przerobiły na alkohol
