Zlewanie z nad osadu

Technologia najprostszych nastawów opartych na cukrze.

Autor tematu
mariussmm
20
Posty: 29
Rejestracja: środa, 30 wrz 2020, 20:50

Post autor: mariussmm »

Witajcie. Czy jest sens zlewać z nad osadu kazda gotową cukrowke? Robię zawsze nastaw we wiadrach 30 l czekam aż drożdże zjedzą Cukier po czym zlewam znad osadu do drugiego pojemnika czy to ma sens? Czy nie lepiej przeczekać aż nastaw będzie gotowy i klarowny po czym ściągnąć wężykiem prosto do kega? Pozdrawiam
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: rozrywek »

ściągnąć do kega sklarowany płyn, i przy okazji zaciągnąć sobie tego osadu, hmmm, nie to nie ma sensu.

Zlewasz znad osadu, klarujesz,
zlewasz jeszcze raz, i też minimalnie klarujesz,
dopiero potem do kega.

Zapamiętaj!!! Płyn nie śmierdzi, tylko osad.

Rozwinę myśl, pomimo tego że zadałeś pytanie jak pięciolatek:

Każdy nawet bardzo dobrze sklarowany nastaw, dalej jest zawiesiną, pomimo tego że wizualnie jest czysty.

Czy to naprawdę aż takie pracochłonne zlać znad osadu, umyć fermentor i wlać z powrotem?

Edit:
nemeto pisze: Kol. @rozrywek, co do pracochłonności. Przy fermentatorze 30l - nie ma problemu, 60l też jakoś się "ogarnie". No ale większe beczki już mogą stworzyć problem, szczególnie jak ma się jeden fermentator i ograniczone miejsce (np. 120l i mieszkanie w bloku ;) ).
Tak zgadzam się, przy wielkich beczkach możliwości są ograniczone.
Tylko szansa na zaciągnięcie osadu z pełnej beczki jest znikoma, trzeba być naprawdę pacanem aby to zrobić.
Odciągasz tyle ile masz destylować, a dopiero na końcu się martwisz o resztę nastawu którego już wiele nie zostało.

W każdym razie do klarowania odciągam, ponieważ mam jak i gdzie.
Ostatnio zmieniony wtorek, 30 lis 2021, 02:50 przez rozrywek, łącznie zmieniany 1 raz.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2591
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 236 razy
Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: jakis1234 »

I czy tak trudno zapamiętać, że znad osadu, a nie z nad?
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: nemeto »

Gdzieś już podobny temat był :mrgreen:
mariussmm pisze:Witajcie. Czy jest sens zlewać z nad osadu kazda gotową cukrowke?...
Czy nie lepiej przeczekać aż nastaw będzie gotowy i klarowny po czym ściągnąć wężykiem prosto do kega?
Wszystko zależy od Twoich mocy oczyszczających i doświadczenia na sprzęcie. W dawniejszych czasach, zlewanie i klarowanie powodowało znaczący skok jakościowy produktu finalnego. Dzisiaj (zaznaczam, że jest to moja subiektywna opinia, poparta małym doświadczeniem empirycznym) uważam, że nakład pracy i czasu na zlewanie i klarowanie "na kryształ" ma się nijak do skoku jakościowego (oczywiście przy dobrym sprzęcie i dużym doświadczeniu operatora).
Ja nie zlewam, ani nie klaruje na kryształ, parę razy w przeszłości to zrobiłem i nie czułem różnicy. Musisz sam spróbować.
Oczywiście powtórzę to raz jeszcze - wszystko zależy od sprzętu i doświadczenia na nim :)

Kol. @rozrywek, co do pracochłonności. Przy fermentatorze 30l - nie ma problemu, 60l też jakoś się "ogarnie". No ale większe beczki już mogą stworzyć problem, szczególnie jak ma się jeden fermentator i ograniczone miejsce (np. 120l i mieszkanie w bloku ;) ).
Ostatnio zmieniony wtorek, 30 lis 2021, 00:24 przez nemeto, łącznie zmieniany 1 raz.

użytkownik usunięty
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: użytkownik usunięty »

Serwus
@nemeto :ok:
Jeżeli autor kolumnę z zasypem posiada, klarowanie nastawu, nie musi być aż tak rygorystyczne. Co innego, gdy na podorędziu, PS czeka. @rozrywek - O jakiej zawiesinie piszesz. Czy mógłbyś rozwinąć myśl?
Czy nie lepiej przeczekać aż nastaw będzie gotowy i klarowny po czym ściągnąć wężykiem prosto do kega?
Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś właśnie tak ten nastaw potraktował. Uważam ponadto, że przetrzymanie sfermentowanego nastawu cukrowego na gęstwie drożdżowej, na okres nawet kilku tygodni, nie wpływa w żaden sposób na wyrób końcowy. Temat przerabiałem. Wszystko zależy, czym dysponujesz :hmm:
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: rozrywek »

@kol Defacto.
Oczywiście że mogę rozwinąć myśl.

Każdy nastaw, czy wino jest zawiesiną.

Pomimo tego że jest idealnie klarowny.
Przykład:

Doskonale wyklarowane wino, po czasie wytrąci osad, co znaczy że jest zawiesiną.

Oczywiście zawiesina kojarzy nam się z gęstym płynem z widocznymi cząstkami stałymi.

W naszym wypadku w wyklarowanym nastawie, nie widać tego gołym okiem, to jednak te cząstki są.

Odnośnie drodzy koledzy waszych metod prowadzenia procesu, ja mam odmienne zdanie, ale nie zamierzam waszych sposobów krytykować, ani zdolności oczyszczających waszych kolumn podważać.
Opisuję, jak robię to ja. Kto chce niech robi podobnie, albo robi po swojemu.
Nie nakazuję niczego a zalecam.

Od siebie dodam swoje stanowisko:

Nawet jak bedę posiadał tak technologicznie zaawansowany sprzęt, który pozwoli mi wlać nastaw razem z osadem, oraz go oczyści, to i tak nastaw będę klarował, a następnie dopiero poddawał obróbce.

Nie widzę powodu dla którego nie miałbym tak nie czynić.

Nie przepuszczę teraz, przepuszczę za tydzień.

Tutaj zwykły mikroskop pokazalby nawet prawdę, kropla wody, wina, destylatu, oraz sklarowanego nastawu.
Na szkiełko i zobaczyć co tam w tej próbce jest.
I gwarantuję wam że idealnie sklarowana próbka nastawu, pod dużym powiększeniem okaże się zawiesiną.

Także reasumując:
Klaruję na tyle maksymalnie, na ile pozwalają mi moje możliwości oraz obecny stan techniczny.
A jak wymyśli ktoś domowy, tani i skuteczny filtr, ciścieniowy, podciśnieniowy, czy pneumatyczny, to będę drugi (po pomysłodawcy) który go zastosuje.

Sam przemierzam czeluści neta, w poszukiwaniu takiego filtra, oraz materiału z jakiego jest zbudowany.

Jak na razie jedyne na co wpadłem (uwaga, lepiej usiądźcie), to bardzo długa rura warstwowo wypełniona miałem, piaseczkiem, piaskiem, kamyczkami i czymś jeszcze.

I od razu dodam że nie jestem ani szalony, ani nic mi na głowę nie spadło.

Sama natura nam to podpowiada, tak się właśnie tworzy naturalny filtr wokół nas. Ta krystalicznie czysta woda z źródeł, jakoś się przecież oczyszcza.

Przyjżyjmy się naturze uważniej, i może bierzmy z niej przykład?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2922
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: Góral bagienny »

@rozrywek Nie mieszaj wina czy nastawu z owoców z cukrówką :shock:
Z twojego postu można wywnioskować że nastaw z owoców tez klarujesz :shock:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: rozrywek »

@kol Góral bagienny, zluzuj.

Oczywiście że nue klaruję owoców, wino podałem tylko jako przykład że zawiera cząstki stałe.

Mój post odnosi się tylko do nastawów cukrowych, oraz metod pozbycia się osadu na tyle na ile się da.
Nie wyrywaj mi zdań z kontekstu.
Każdy wie że mowa o cukrówce.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2922
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: Góral bagienny »

Luz to ja mam w gaciach że ho ho ;)
W poprzednim poście 3 razy wymieniłeś wino raz destylat ANI RAZU ŻE JEST TO NASTAW CUKROWY LUB CUKRÓWKA ;)
To niby jak się dowiedzieć że chodzi o cukrówkę :scratch:
Trza wlez rozrywkowi do głowy żeby się dowiedzieć co myśli :scratch:
Zobacz poprzednie posty kolegów @Defacto czy @Nemeto piszą wyraznie nastaw cukrowy ;)
To nie jest wyrywanie zdań z kontekstu po prostu pisz trochu dokładniej ;)
Nie moja wina że sam "nastaw" jest nie do odróżnienia czy cukrówka czy owocowy :D
I wyluzuj kolego ;)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: rozrywek »

Wyluzowałem.

Może faktycznie niezbyt precyzyjnie się określiłem.

Dobrze, ale tytuł tematu też nie jest precyzyjny, a powinien być o cukrówce tak?

Postaram się bardziej dokładniej precyzować wypowiedzi.

Dobra nui zaśmiecajmy.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: kiwitom23 »

Ja też niespecjalnie przykładam wagę do klarowania, niekiedy wyklaruje się grawitacyjnie, niekiedy środkiem do klarowania, jak nie mam czasu, ale nigdy nie przelewam do innych pojemników. Cukrówki zlewam kranikami z beczek, a te kraniki zamontowałem sobie tak z 5-8cm od dna, ale nawet jak mi trochę zaciągnie gęstwy przy zlewaniu, to nie odczuwam różnicy.
Filtr piaskowy jest bardzo dobry, ale niestety co parę klarowań trzeba będzie w nim wymieniać piasek, a i nie każdy piasek się nadaje. Mam taki filtr przy jacuzzi i jest z nim trochę roboty, mimo że filtruje tylko wodę. Natomiast jak ktoś chce być już tak bardzo dokładny, to polecam worek filtracyjny: https://browin.pl/sklep/produkt/810601/ ... ionym-dnem filtruje idealnie na kryształ, bo materiał jest strasznie gęsty, jednak trzeba się uzbroić w cierpliwość, bo to trochę trwa. Worek wystarczy później wypłukać, a co 2, 3 razy wyprać w pralce.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: rozrywek »

Kol@kiwitom23.
Widziałem ja działa taki filtr piaskowy w wyjściu wody do miasta.

Tam pod ogromnym ciśnieniem puszczają wodę od spodu na wstecznym i to wszystko buzuje i syf wypływa.
Oczyszczają taki filtr naturalnie.
Potem wsad samo opada i się układa, drobne na dole i coraz większe na górze.

W domowych warunkach ciężko by osiągnąć takie ciśnienie, aczkolwiek sam zamysł jest wart rozpatrzenia, nie w bloku, ale jak ktoś ma działkę, to czemu nie.

Rura z piaskiem i niech ciurka.

Oczywiście, jak słusznie zauważasz nie każdy piasek się nadaje, oraz by musiałby być idealnie czyściutki.

Oczywiście zaraz padnie pytanie:
Po co, jak turboklar kosztuje grosze, szkoda zachodu.

Odp:
A bo nikt nigdy jeszcze tego nie robił, może chcę jako pierwszy spróbować?

Tak liczę się z komentarzami typu śmieszki, drwiny, oraz pukanie się w czoło, ale to nic. To tylko pomysł, inny, alternatywny.

Ps: Mowa tu cały czas o nastawach cukrowych.

Ps2: A co jest największym wrogiem klarowania?

Wasz brak czasu.
Jakby wam się z tym wszystkim tak nie śpieszyło, to byście tylko na tym zyskali. I samoistnie by wychodził kryształ.
Niestety realia są inne, ludzie w biegu, zapracowani, praca dom i tak w kółko.

Ale jest na to metoda, prosta:
Zawsze pełny fermentor, nie nasz czasu puścić na rurki?
To niech stoi i poczeka.

Drożdze turbo, klarowin turbo i dawaj.
A można fermentor, beczkę czy gąsior nastawić 2 tygodnie wcześniej.

A tak stoi pusty i się kurzy.
Ostatnio zmieniony wtorek, 30 lis 2021, 21:34 przez rozrywek, łącznie zmieniany 1 raz.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3848
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: Doody »

A ja osobiście staram się klarować zarówno cukrówki jak i nastawy owocowe. Jest zdecydowanie mniej przedgonów w wyklarowanym nastawie. Gdy nie mam ciśnienia na destylację, to czasami do kotła wlewam prawie wino.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2922
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: Góral bagienny »

Cukrówek nie robię to się nie będę wypowiadał :)
Nie po to kupowałem kociołek z płaszczem by filtrować i klarować owocówki ;)
Mówisz że masz mniej przedgonu ;) ale czy liczysz też to co zostaje po klarowaniu :scratch:
To też idzie jako odpad ;)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3848
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zlewanie z nad osadu

Post autor: Doody »

Może klaruję właśnie dlatego, że nie mam płaszcza. Rozmawiamy o dwóch różnych technikach.
Pozdrawiam
Darek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy cukrowe”