KOJI - czyli zacieranie na zimno
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
-
- Posty: 130
- Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
- Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: śląsk
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
@Totitotiti , nie myślałem w ten sposób .W sumie wypełnienie tylko miedziane, więc raczej bez różnicy kolejności.
Ciekawe co na ten temat myślą inni .
@Góral , może do mego urobku spróbuję "osączyć " część z pozostałych 25L , tylko czy wtedy nie powinienem zrobić jeszcze dwóch procesów , czyli razem trzech ??
Ciekawe co na ten temat myślą inni .
@Góral , może do mego urobku spróbuję "osączyć " część z pozostałych 25L , tylko czy wtedy nie powinienem zrobić jeszcze dwóch procesów , czyli razem trzech ??
Ostatnio zmieniony czwartek, 20 maja 2021, 21:48 przez thxluk, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Ja na filtrację resztki gęstego użyłam worka, w którym przyszło zboże. Zawiesiłam tylko na beczkę i zostawiłam do samodzielnego skapania. Całkiem sporo tego wyszło jeszcze. Odciskiwaniem się już nie bawiłam, i tak wyszło wszystkiego sporo.
Sprawozdanie w niedzielę
Sprawozdanie w niedzielę
-
- Posty: 2922
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Ostatnio tak jabłka gotowałem bo nałapałem przedgonu w zeszłym roku
Czyli miałem nowy nastaw do którego wlałem destylat z zeszłego roku .
Nie musisz gotować 3 razy tylko dobrze oddziel frakcje i będzie OKthxluk pisze: @Góral , może do mego urobku spróbuję "osączyć " część z pozostałych 25L , tylko czy wtedy nie powinienem zrobić jeszcze dwóch procesów , czyli razem trzech ??
Ostatnio tak jabłka gotowałem bo nałapałem przedgonu w zeszłym roku
Czyli miałem nowy nastaw do którego wlałem destylat z zeszłego roku .
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 130
- Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
- Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: śląsk
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Dodając to do urobku po 1 destylacji i destylując drugi raz , to ta część będzie tylko raz destylowana .
Chodziło mi że jeśli sfiltruje tą pozostałą mąkę , zakładając że z 25 L wyjdzie 10L to nie za za bardzo mam jak te 10L przegonić .Góral bagienny pisze:Nie musisz gotować 3 razy tylko dobrze oddziel frakcje i będzie OKthxluk pisze: @Góral , może do mego urobku spróbuję "osączyć " część z pozostałych 25L , tylko czy wtedy nie powinienem zrobić jeszcze dwóch procesów , czyli razem trzech ??
Ostatnio tak jabłka gotowałem bo nałapałem przedgonu w zeszłym roku
Czyli miałem nowy nastaw do którego wlałem destylat z zeszłego roku .
Dodając to do urobku po 1 destylacji i destylując drugi raz , to ta część będzie tylko raz destylowana .
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Będziesz miał ok. 18 litrów, dolej wody na 40litrów w kegu i grzej. Akurat rozcienczysz surówkę i wykorzystasz reszte z nastawu. Ja wlewam to mało gęste do dużego worka filtracyjnego z alli który kupiłem z angelami i wieszam nad wiadrem. Schodzi ze 2 dni zanim się odsączy bo worek jest ,,gęsty".
Osad gęsty wylewam bo jest przeważnie mocno zbity i szkoda się narobić za 1-2 litry nastawu.
Osad gęsty wylewam bo jest przeważnie mocno zbity i szkoda się narobić za 1-2 litry nastawu.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
-
- Posty: 2922
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Jak odetniesz porządnie frakcje będzie
A w czym to przeszkadza że część destylatu będzie tylko raz destylowanathxluk pisze:[quote
Dodając to do urobku po 1 destylacji i destylując drugi raz , to ta część będzie tylko raz destylowana .
Jak odetniesz porządnie frakcje będzie
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Wczoraj tj 21 maja puściłem pierwszą partie mąki ryżowej na Koji.
Wlane do kega 46 litrów. Grzane od początku na max tj 2 x 2kw. Na grzałkach nie widać śladów przypaleń. Od czasu do czasu zamieszałem kijem podczas grzania w kegu, do temp 65st.C. Wlałem też 2 ml anty piany bo jakoś mi się nie podobało że było jej sporo na górze podczas grzania.
Nastaw był zrobiony 7 maja i po 10dniach już nie pracował. Nie sklarował się na przeźroczysty ale gęste było na dnie i nie było widać we wlewanym płynie mąki mimo że był mętnawy. Beczka 100 litrów i wsypane miało być 25kg mąki ryżowej, ale nie zważyłem jej więc mogło ale nie musiało być akurat tyle. Miało być 25kg według przysyłającego. 225gram Koji do tego poszło.
Zaczęło kapać mniej więcej 90.3-90.5 na termometrze w kegu. Proces na pott-stilu. Bez wypełnienia, pusta rura. Grzane podczas procesu na bardzo małej mocy tzn na oko ok. 300W. Ciekło przez większość procesu ok 3,5 litra na godzinę. Rura 54mm, długości 70cm + 10cm pusty aromatyzer owinięty 2 metrami rurki miedzianej 8mm dającej 8cm szerokości(raczej nie dało to rady zamienić ten odcinek w reflux-ale przetestowane). Wsad rozgrzewał się ok. 70minut. Przy 87 st grzałka z regulatorem na 300W a przy 88.4st górna wyłączona.
Teraz wydajność:
100ml przedgonu
4 litry 69%
5,5 litra 56%
4,8 litra 30%
Skończyłem na 99,6 lub 99.7 - nie wiem dokładnie bo ustawał wiatr i śpieszyło mi się żeby sad opryskać skoro pojawiło się sprzyjające okienko pogodowe.
Na papudze było jeszcze 15-18% więc coś by ukapało jeszcze ale nie widzę sensu siedzieć przy tym żeby dostać finalnie niskiego procentu i jakości trochę pogonów.
Co do smaku i zapachu to na świeżo szału nie ma. Dodatek np. jęczmienia by według mojego smaku znacznie poprawił pijalność i wyrazistość trunku.
Ale zobaczyły co wyjdzie po drugiej destylacji. Wypić by się dało ale przeznaczone jest na mix z kukurydzą,jęczmieniem i żytem do beczki.
Po nocy w kieliszku jednak moje nastawienie do smaku i zapachu na duży plus.
Wlane do kega 46 litrów. Grzane od początku na max tj 2 x 2kw. Na grzałkach nie widać śladów przypaleń. Od czasu do czasu zamieszałem kijem podczas grzania w kegu, do temp 65st.C. Wlałem też 2 ml anty piany bo jakoś mi się nie podobało że było jej sporo na górze podczas grzania.
Nastaw był zrobiony 7 maja i po 10dniach już nie pracował. Nie sklarował się na przeźroczysty ale gęste było na dnie i nie było widać we wlewanym płynie mąki mimo że był mętnawy. Beczka 100 litrów i wsypane miało być 25kg mąki ryżowej, ale nie zważyłem jej więc mogło ale nie musiało być akurat tyle. Miało być 25kg według przysyłającego. 225gram Koji do tego poszło.
Zaczęło kapać mniej więcej 90.3-90.5 na termometrze w kegu. Proces na pott-stilu. Bez wypełnienia, pusta rura. Grzane podczas procesu na bardzo małej mocy tzn na oko ok. 300W. Ciekło przez większość procesu ok 3,5 litra na godzinę. Rura 54mm, długości 70cm + 10cm pusty aromatyzer owinięty 2 metrami rurki miedzianej 8mm dającej 8cm szerokości(raczej nie dało to rady zamienić ten odcinek w reflux-ale przetestowane). Wsad rozgrzewał się ok. 70minut. Przy 87 st grzałka z regulatorem na 300W a przy 88.4st górna wyłączona.
Teraz wydajność:
100ml przedgonu
4 litry 69%
5,5 litra 56%
4,8 litra 30%
Skończyłem na 99,6 lub 99.7 - nie wiem dokładnie bo ustawał wiatr i śpieszyło mi się żeby sad opryskać skoro pojawiło się sprzyjające okienko pogodowe.
Na papudze było jeszcze 15-18% więc coś by ukapało jeszcze ale nie widzę sensu siedzieć przy tym żeby dostać finalnie niskiego procentu i jakości trochę pogonów.
Co do smaku i zapachu to na świeżo szału nie ma. Dodatek np. jęczmienia by według mojego smaku znacznie poprawił pijalność i wyrazistość trunku.
Ale zobaczyły co wyjdzie po drugiej destylacji. Wypić by się dało ale przeznaczone jest na mix z kukurydzą,jęczmieniem i żytem do beczki.
Po nocy w kieliszku jednak moje nastawienie do smaku i zapachu na duży plus.
Ostatnio zmieniony sobota, 22 maja 2021, 12:01 przez Totitotiti, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
-
- Posty: 130
- Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
- Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: śląsk
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
@Totitotiti , z 45L wyszło Ci 15L prawie 50% surówki , świetny wynik.
Skończyliśmy odpęd przy podobnych wartościach na papudze.
Wiem robiłeś z najbardziej wydajnego ryżu ale jak dla mnie wynik bardzo,bardzo dobry .
W moich 25 gęstwy musiało zostać dość sporo %;/.
Przed chwila sprawdziłem fermentator , z 25 L -9L się wyklarowało - poczekam jeszcze kilka dni i puszcze to na 30L Kegu .
pzdr
Skończyliśmy odpęd przy podobnych wartościach na papudze.
Wiem robiłeś z najbardziej wydajnego ryżu ale jak dla mnie wynik bardzo,bardzo dobry .
W moich 25 gęstwy musiało zostać dość sporo %;/.
Przed chwila sprawdziłem fermentator , z 25 L -9L się wyklarowało - poczekam jeszcze kilka dni i puszcze to na 30L Kegu .
pzdr
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
To i ja dopiszę coś do statystyk. Ostatnio robiłem kukurydzę i pszenicę na Koji. Obydwa nastawy z samej mąki. Najpierw robiłem odpęd z nastawu, następnie rektyfikacja na Aabratku. Wszystko z przeznaczeniem na wódkę czystą, część do nalewek, część pszenicznej na "zakłosowanie" ala Stumbras, przed żniwami.
30 kg mąki kukurydzianej dało 12,1 l spirytusu 96,5%.
30 kg mąki pszennej dało 10,6 l spirytusu 96,5%.
Dla mnie to rewelacyjne osiągi, zważywszy na wkład pracy dla pozyskania tego alkoholu. Zużyłem 400 gramów Koji i jak widać z taką ilością surowca dały sobie doskonale radę. Wyszło 6,7 grama na 1 kg surowca, czyli tak jak zalecają nasi chińscy mainfrendzi. Fermentacje trwały nie dłużej niż 12 dni dla mąki pszennej, dla kukurydzianej 8 dni. Dawałem tylko 2,4 l wody na 1 kg mąki! Robiłem to dlatego, że więcej wody dałoby mi nastaw którego nie wlałbym naraz do kotła.
Cóż, Koji naszymi mainfredami są!
30 kg mąki kukurydzianej dało 12,1 l spirytusu 96,5%.
30 kg mąki pszennej dało 10,6 l spirytusu 96,5%.
Dla mnie to rewelacyjne osiągi, zważywszy na wkład pracy dla pozyskania tego alkoholu. Zużyłem 400 gramów Koji i jak widać z taką ilością surowca dały sobie doskonale radę. Wyszło 6,7 grama na 1 kg surowca, czyli tak jak zalecają nasi chińscy mainfrendzi. Fermentacje trwały nie dłużej niż 12 dni dla mąki pszennej, dla kukurydzianej 8 dni. Dawałem tylko 2,4 l wody na 1 kg mąki! Robiłem to dlatego, że więcej wody dałoby mi nastaw którego nie wlałbym naraz do kotła.
Cóż, Koji naszymi mainfredami są!
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Czekamy na to sprawozdanie z niecierpliwościąacurlydrug pisze:Ja na filtrację resztki gęstego użyłam worka, w którym przyszło zboże. Zawiesiłam tylko na beczkę i zostawiłam do samodzielnego skapania. Całkiem sporo tego wyszło jeszcze. Odciskiwaniem się już nie bawiłam, i tak wyszło wszystkiego sporo.
Sprawozdanie w niedzielę
Myślę globalnie , działam lokalnie.
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
W końcu udało mi się wszystko policzyć.
30 kg mąki ryżowej, ok. 100 l wody, z czego płynu udało mi się uzyskać +- 95l. Jak wcześniej pisałam, tym razem było baaardzo niewiele osadu na dnie, który dodatkowo skumulowałam i wlałam do worka do odcieknięcia. Tak więc bardzo na plus!
Gotowane na podstillu na 1,5 raza - część odpęd z pustą rurą, gotowanie 'właściwe' w proporcjach 50 surówka : 50 zacier, ze sprężynkami. Odpuszczałam sobie ciągnięcie do zera, kończyłam przy ok. 10%.
Wydajność przy takiej wersji wyszła 0,48 96% z kg mąki.
Jedyne co mnie denerwuje przy zbożu, to mętnienie w różnych stopniach. Co prawda kieliszek węgla dosypany do lejka znacznie poprawia sprawę (czasami całkowicie to eliminuje), to i tak wolałabym jednak jego nie stosować.
Edit:
Zostało mi ok. 10 kg mąki, które poddałam testowi porównawczemu - poprzednie były zalewane wrzątkiem przy nastawianiu, ostatnie potraktowałam temperaturą ok. 20 stopni. Ciekawe, czy to może mieć wpływ na ilość końcowego osadu...
Te traktowane wrzątkiem znacznie lepiej się mieszało podczas nastawiania.
30 kg mąki ryżowej, ok. 100 l wody, z czego płynu udało mi się uzyskać +- 95l. Jak wcześniej pisałam, tym razem było baaardzo niewiele osadu na dnie, który dodatkowo skumulowałam i wlałam do worka do odcieknięcia. Tak więc bardzo na plus!
Gotowane na podstillu na 1,5 raza - część odpęd z pustą rurą, gotowanie 'właściwe' w proporcjach 50 surówka : 50 zacier, ze sprężynkami. Odpuszczałam sobie ciągnięcie do zera, kończyłam przy ok. 10%.
Wydajność przy takiej wersji wyszła 0,48 96% z kg mąki.
Jedyne co mnie denerwuje przy zbożu, to mętnienie w różnych stopniach. Co prawda kieliszek węgla dosypany do lejka znacznie poprawia sprawę (czasami całkowicie to eliminuje), to i tak wolałabym jednak jego nie stosować.
Edit:
Zostało mi ok. 10 kg mąki, które poddałam testowi porównawczemu - poprzednie były zalewane wrzątkiem przy nastawianiu, ostatnie potraktowałam temperaturą ok. 20 stopni. Ciekawe, czy to może mieć wpływ na ilość końcowego osadu...
Te traktowane wrzątkiem znacznie lepiej się mieszało podczas nastawiania.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 24 maja 2021, 21:30 przez acurlydrug, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Co do węgla to są jego zwolennicy jak i przeciwnicy. Niewielka ilość potrafi ładnie oczyścić destylat tj delikatnie zniwelować mętnienie jak i "zmiękczyć" sam trunek, który i tak jest już delikatny przy drożdżach koji.
Jednak jego nieco większa ilość potrafi wykastrować smak w mgnieniu oka... A tego procesu już nie da się cofnąć.
Mętnienie destylatu można wyeliminować grzejąc niższą mocą przyłożoną na grzałki, w szczególności przy końcowej fazie procesu.acurlydrug pisze: Jedyne co mnie denerwuje przy zbożu, to mętnienie w różnych stopniach. Co prawda kieliszek węgla dosypany do lejka znacznie poprawia sprawę (czasami całkowicie to eliminuje), to i tak wolałabym jednak jego nie stosować.
Co do węgla to są jego zwolennicy jak i przeciwnicy. Niewielka ilość potrafi ładnie oczyścić destylat tj delikatnie zniwelować mętnienie jak i "zmiękczyć" sam trunek, który i tak jest już delikatny przy drożdżach koji.
Jednak jego nieco większa ilość potrafi wykastrować smak w mgnieniu oka... A tego procesu już nie da się cofnąć.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Wlałem na noc do worków filtracyjnych jutro będzie gotowane
Z mojego ratowania mąki ryżowej, po tej nie udanej próbie po spirit fermie, wylałem płyn z nad mąki, zalałem ją wrzątkiem i przy 33stopniach dałem chińskie koji, przerobiły mi to ,i chociaż 3l spirytusu z tego odzyskałem
Z mojego ratowania mąki ryżowej, po tej nie udanej próbie po spirit fermie, wylałem płyn z nad mąki, zalałem ją wrzątkiem i przy 33stopniach dałem chińskie koji, przerobiły mi to ,i chociaż 3l spirytusu z tego odzyskałem
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
U mnie niestety wybitnie nie chcą pozytywnie zakończyć się próby ze zbożem - wcześniej pszenica, teraz żyto 'zakwitło' bielą na powierzchni :/ Mimo że zalewane wrzątkiem było, i zaglądane tylko przez 'judasza'...
Cała praca podwójnego mielenia poszła na marne. Przegotuję to dziwactwo, ale z doświadczenia z pszenicą wiem, że wyjdą z tego bardzo skromne ilości :/
Wniosek - tylko mąka na zakupach. A chciałam słód zrobić, chyba jednak szkoda nerwów...
Cała praca podwójnego mielenia poszła na marne. Przegotuję to dziwactwo, ale z doświadczenia z pszenicą wiem, że wyjdą z tego bardzo skromne ilości :/
Wniosek - tylko mąka na zakupach. A chciałam słód zrobić, chyba jednak szkoda nerwów...
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Dla Koji tylko neutralna temperatura bez wcześniejszego zalewania gorącą wodą. Letnia woda, jakieś 35 *C i podać Koji.
Zalewanie śruty wrzątkiem może być szkodliwe zamiast pomagać.
A może właśnie dlatego?acurlydrug pisze:Mimo że zalewane wrzątkiem było...
Dla Koji tylko neutralna temperatura bez wcześniejszego zalewania gorącą wodą. Letnia woda, jakieś 35 *C i podać Koji.
Zalewanie śruty wrzątkiem może być szkodliwe zamiast pomagać.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Chciałam wybić ewentualne ustrojstwa.
Pszenica z kolei była zalewana niższą temperaturą. W obu przypadkach początkowo bardzo ładnie pracowało. Coś się dzieje 'w trakcie'. Z mąką, jakkolwiek na lenia bym nie robiła (w tym dosypywała w trakcie pracyi mieszała kijem) zawsze kończy robotę bezproblemowo.
Pszenica z kolei była zalewana niższą temperaturą. W obu przypadkach początkowo bardzo ładnie pracowało. Coś się dzieje 'w trakcie'. Z mąką, jakkolwiek na lenia bym nie robiła (w tym dosypywała w trakcie pracyi mieszała kijem) zawsze kończy robotę bezproblemowo.
-
- Posty: 130
- Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
- Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: śląsk
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Statystyka :
Z 10kg mąki żytniej + 6 mąki kukurydzianej po dwóch destylacjach wyszło 10L 50% czystej .
Puszczone na krótkiej kolumnie pot still dwa razy .Z resztek które mi zostały " gęstego" 26L po 10 dniach zlałem jeszcze 15 L i zrobiłem odped do prawie 0%. Potem drugi raz 25 L destylatu o mocy 20% puściłem na 2kw regulator 30% .Czas ponad 7 h .
Serce zebrane od 80% do 55% .Wyszło jak wyżej po rozrobieniu 10L 50% czystej .
pzdr
Z 10kg mąki żytniej + 6 mąki kukurydzianej po dwóch destylacjach wyszło 10L 50% czystej .
Puszczone na krótkiej kolumnie pot still dwa razy .Z resztek które mi zostały " gęstego" 26L po 10 dniach zlałem jeszcze 15 L i zrobiłem odped do prawie 0%. Potem drugi raz 25 L destylatu o mocy 20% puściłem na 2kw regulator 30% .Czas ponad 7 h .
Serce zebrane od 80% do 55% .Wyszło jak wyżej po rozrobieniu 10L 50% czystej .
pzdr
-
- Posty: 1922
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
No i ja popełniłem nastaw z mąki ryżowej na koji. Ładnie już pracuje 6 dni. Już teraz czuję, że może z tego wyjść coś dobrego.
Jak przegotuję to opiszę moje spostrzeżenia. Nie mam niestety zbiornika z płaszczem więc będzie trochę odpadu
Jak przegotuję to opiszę moje spostrzeżenia. Nie mam niestety zbiornika z płaszczem więc będzie trochę odpadu
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
Autor tematu - Posty: 7342
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Ja, po obejrzeniu kilku filmików ruskich braci - https://www.youtube.com/results?search_ ... B8+Mellow+ , zamówiłem sobie paczkę drożdży Mellow&Mellow.
Paczka jest kilogramowa, więc ewentualnie mogę odstąpić połowę gdy już do mnie dotrze
Paczka jest kilogramowa, więc ewentualnie mogę odstąpić połowę gdy już do mnie dotrze
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
Autor tematu - Posty: 7342
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Chcę nastawić mąkę pszenną na maksymalną czyściochę a żytnią także na czystą ale z lekkim duchem surowca
Jakiś czas temu testowałem te grzybki dzięki uprzejmości kol. MASaKrA_Domingo, ale na słodzie - https://alkohole-domowe.com/forum/koji- ... ow#p232056
i mam pozytywne odczucia
I tak i takwolan pisze:idziesz w taki produkt maksymalnie wyczyszczony czy z duchem surowca??
Chcę nastawić mąkę pszenną na maksymalną czyściochę a żytnią także na czystą ale z lekkim duchem surowca
Jakiś czas temu testowałem te grzybki dzięki uprzejmości kol. MASaKrA_Domingo, ale na słodzie - https://alkohole-domowe.com/forum/koji- ... ow#p232056
i mam pozytywne odczucia
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 130
- Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
- Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: śląsk
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Witam , zamierzam złożyć zamówienie na kilka paczek drożdży .
Czy ktoś z Was byłby uprzejmy wrzucić link z ostatnio udanego zakupu?
Jest dość sporo ogłoszeń i wołał bym zakupić u już sprawdzonego dostawcy .
Jeśli jest jakaś różnica to najbardziej zależy mi na czasie dostawy .
pzdr
Czy ktoś z Was byłby uprzejmy wrzucić link z ostatnio udanego zakupu?
Jest dość sporo ogłoszeń i wołał bym zakupić u już sprawdzonego dostawcy .
Jeśli jest jakaś różnica to najbardziej zależy mi na czasie dostawy .
pzdr