Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
Regulamin forum
Jest to specjalne forum przeznaczone do fajnych akcji, dzięki którym można promować różne konkursy, produkty, wydarzenia, spotkania, działania i wiele więcej. Wszystko po to by promować alkoholowe wyroby domowe.
Jeśli chcesz zaproponować coś ciekawego to pisz do nas, zapraszamy!
Jest to specjalne forum przeznaczone do fajnych akcji, dzięki którym można promować różne konkursy, produkty, wydarzenia, spotkania, działania i wiele więcej. Wszystko po to by promować alkoholowe wyroby domowe.
Jeśli chcesz zaproponować coś ciekawego to pisz do nas, zapraszamy!
-
Autor tematu - Posty: 7342
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
No i stało się
Wyniki degustacji zostały zsumowane, podliczone i oto oficjalne ogłoszenie wyników;
I miejsce - kol. Kamal - 101,5 pkt.
II miejsce - kol. lesgo58 - 100,5 pkt.
III miejsce - kol. Redhot - 96 pkt.
Gratuluję zwycięzcy i wszystkim uczestnikom Kolega Kamal wygrał o grubość paznokcia
Poniżej zamieszczam tabelkę z wynikami, więc jeśli ktoś z pozostałych uczestników będzie chciał dowiedzieć się jak został oceniony, to proszę pisać na PW
Wyniki degustacji zostały zsumowane, podliczone i oto oficjalne ogłoszenie wyników;
I miejsce - kol. Kamal - 101,5 pkt.
II miejsce - kol. lesgo58 - 100,5 pkt.
III miejsce - kol. Redhot - 96 pkt.
Gratuluję zwycięzcy i wszystkim uczestnikom Kolega Kamal wygrał o grubość paznokcia
Poniżej zamieszczam tabelkę z wynikami, więc jeśli ktoś z pozostałych uczestników będzie chciał dowiedzieć się jak został oceniony, to proszę pisać na PW
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1922
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
Moim skromnym zdaniem to za dużo było tych próbek. Myślę, że maksymalną ilością byłoby 10 szt. Co tym koledzy myślicie?
Ostatnio zmieniony wtorek, 20 lis 2018, 20:31 przez drgranatt, łącznie zmieniany 1 raz.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 62
- Rejestracja: czwartek, 13 wrz 2018, 21:57
- Krótko o sobie: No i brzeg urwałam :D
- Ulubiony Alkohol: Produkcji domowej, niekoniecznie mojej :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Śląsk
- Podziękował: 23 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
Gratuluję zwycięzcom
Ostatnio zmieniony wtorek, 20 lis 2018, 20:49 przez Czarodziejka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrowienia z miasta świętej wieży
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 62
- Rejestracja: czwartek, 13 wrz 2018, 21:57
- Krótko o sobie: No i brzeg urwałam :D
- Ulubiony Alkohol: Produkcji domowej, niekoniecznie mojej :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Śląsk
- Podziękował: 23 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 100
- Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
- Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
Tak z ciekawości pytam,kolejność na Twojej liście to nie bardzo pokrywa się z kolejnością zgłoszeń. Bo tak to wygrałaby Czarodziejka zgłoszona do rywalizacji jako ósma. Wydaje mi się, że każdy potraktował ten konkurs jako fajną zabawę i nie ma co robić tajemnicy z miejsca, które zajął. A przeciwnie, powinno to stanowić bodziec do dalszego doskonalenia naszego hobby . Tak przy okazji to gratulacje dla zwycięskiej trójki i prośba o zdradzenie tajemnicy jak im to wyszło
Ostatnio zmieniony wtorek, 20 lis 2018, 20:48 przez JISKRA59, łącznie zmieniany 1 raz.
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
AD aktywne drożdże owocowe 15 sztuk do podziału na Uczestników jutro wysyłam do radiusa. I nawet nie popróbowałem śliwki...
Ostatnio zmieniony wtorek, 20 lis 2018, 20:54 przez JanOkowita, łącznie zmieniany 1 raz.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 56
- Rejestracja: sobota, 4 paź 2014, 09:30
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
Również gratuluję pierwszej 3 a najbardziej zwycięzcy.
Konkurs fajna sprawa ale skoro jest to już koniec to śmiało można napomknąć o jakiejś następnej edycji gdzie fajnie by było żeby były oceniane starzone trunki ponieważ z taka myślą prowadzimy proces destylacji żeby smak układał się miesiącami a u tych bardziej cierpliwych latami.
Mam jeszcze pytanie do kolegi Redhot o wytłumaczenie kilku rzeczy jak to możliwe (z jakiej odmiany śliwek) że Twoja śliwowica tak odbiega smakowo od śliwowicy ?
Jakich drożdży użyłeś, na czym destylowałeś ? I to nie jest żaden wstyd jak się okaże że jakoś ubogaciłeś swój smak po destylacji ale nie daje mi to spokoju dlaczego Twoja próbka jest taka jaka jest. Smakuje ciekawie wręcz niepowtarzalnie i z chęcią wymieniłbym się z Tobą na jakieś np. roczne próbki.
Konkurs fajna sprawa ale skoro jest to już koniec to śmiało można napomknąć o jakiejś następnej edycji gdzie fajnie by było żeby były oceniane starzone trunki ponieważ z taka myślą prowadzimy proces destylacji żeby smak układał się miesiącami a u tych bardziej cierpliwych latami.
Mam jeszcze pytanie do kolegi Redhot o wytłumaczenie kilku rzeczy jak to możliwe (z jakiej odmiany śliwek) że Twoja śliwowica tak odbiega smakowo od śliwowicy ?
Jakich drożdży użyłeś, na czym destylowałeś ? I to nie jest żaden wstyd jak się okaże że jakoś ubogaciłeś swój smak po destylacji ale nie daje mi to spokoju dlaczego Twoja próbka jest taka jaka jest. Smakuje ciekawie wręcz niepowtarzalnie i z chęcią wymieniłbym się z Tobą na jakieś np. roczne próbki.
-
Autor tematu - Posty: 7342
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
@drgranatt, to tylko zabawa, ale faktycznie, 15 próbek to mocne wyzwanie dla kubków smakowych. Myślę, że to maksymalna ilość w takiej "zabawie"
Proście, a będzie wam dane. Głodnego nakarmić, spragnionego napoićwawaldek11 pisze:A teraz zacznę żebrać o próbki tych najlepszych i tych dobrych śliwek
Aaa, to tak dla zmyłki przypisywałem numerki nie w kolejności zgłoszeńJISKRA59 pisze:Tak z ciekawości pytam, kolejność na Twojej liście to nie bardzo pokrywa się z kolejnością zgłoszeń.
Co się odwlecze, to nie uciecze Myślę, że pierwsza trójka będzie się poczuwać...JanOkowita pisze: I nawet nie popróbowałem śliwki...
Hmmm, ja też myślę o konkursie degustacyjnym destylatów zbożowych, ale to dopiero w przyszłym rokugeoon pisze: skoro jest to już koniec to śmiało można napomknąć o jakiejś następnej edycji...
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
Gratuluję wszystkim uczestnikom konkursu. Oczywiście wszyscy wiemy, że jest to tylko zabawa, ale na pewno emocje były ogromne ☺
Uważam, że oprócz Kamala to każda osoba z podium mogłaby uchylić rąbka tajemnicy...
@radius destylaty zbożowe super temat bo i towar podobno fajny, niestety cienki ze mnie pistolet w tej materii ale taka konkurencja typu dżemodestylatorzy też byłaby super. Tak wiele osób posiada stare soki i inne powidła... ☺
@Kamal gratuluję Ci i nie ukrywam trochę zazdroszczę tego tytułu oraz tej ślicznej papugi od Małego Jack'a.
Uważam, że oprócz Kamala to każda osoba z podium mogłaby uchylić rąbka tajemnicy...
@radius destylaty zbożowe super temat bo i towar podobno fajny, niestety cienki ze mnie pistolet w tej materii ale taka konkurencja typu dżemodestylatorzy też byłaby super. Tak wiele osób posiada stare soki i inne powidła... ☺
@Kamal gratuluję Ci i nie ukrywam trochę zazdroszczę tego tytułu oraz tej ślicznej papugi od Małego Jack'a.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
Dziękuje za umożliwienie wzięcia udziału i gratuluje jurorom samozaparcia i cierpliwości.
Kamal - jesteś mistrzem AD - gratuluję.
Moje zdanie na temat tego konkursu wyraziłem w tym poście:
post189718.html#p189718
I nie zmieniłem do dzisiaj. Jestem przekonany, że gdyby te próbki przetrwały do następnego roku to klasyfikacja być może uległaby zmianie. I to znacznie. Coś już wiem na ten temat z własnego doświadczenia.
Mnie w tym konkursie zainteresowało jedno. Różnice w aromacie i smaku w zależności od odmian. Ciekawi mnie też wpływ sposobu fermentacji wynik końcowy. Byłoby ciekawym gdyby każdy się wychylił i opisał na czym pędził.
W którym momencie zaproponowałem wysłanie z mojej strony 4 próbek, bo uwierzcie mi mimo iż pochodziły z tego samego surowca to sposób fermentacji jak i sposób destylacji miał duży wpływ na wynik końcowy. Suma sumarum wysłałem tylko jedną specjalnie przygotowaną na taki konkurs. I gdyby nie ten konkurs to jestem przekonany, że nie destylowałbym w ten sposób. I nie powstałaby ta próbka. Teraz widzę, (po wynikach) jak i z autopsji że taki sposób destylacji to był dobry wybór. Zwłaszcza gdy ktoś chce otrzymać trunek praktycznie zdatny do picia od razu.
Mój sposób już jakiś czas temu opisałem:
post190165.html#p190165
P.S. Jako ciekawostkę podam, że robiłem też próbę z nastawem w pełni ortodoksyjnym - czyli robionym na dzikusach. Na dzień dzisiejszy śliwowica z takiego nastawu wyszła w/g mnie najgorsza. Prawdopodobnie potrzebuje czasu na ułożenie się. Czy to jej się uda w szkle - nie wiem. Innych możliwości przechowywania/stażenia nie mam.
Już sam nastaw - mimo iż fermentował w tych samych warunkach różnił się i to znacznie (in minus). Nie wiem co o tym sądzić. Była to moja pierwsza próba.
Kamal - jesteś mistrzem AD - gratuluję.
Moje zdanie na temat tego konkursu wyraziłem w tym poście:
post189718.html#p189718
I nie zmieniłem do dzisiaj. Jestem przekonany, że gdyby te próbki przetrwały do następnego roku to klasyfikacja być może uległaby zmianie. I to znacznie. Coś już wiem na ten temat z własnego doświadczenia.
Mnie w tym konkursie zainteresowało jedno. Różnice w aromacie i smaku w zależności od odmian. Ciekawi mnie też wpływ sposobu fermentacji wynik końcowy. Byłoby ciekawym gdyby każdy się wychylił i opisał na czym pędził.
W którym momencie zaproponowałem wysłanie z mojej strony 4 próbek, bo uwierzcie mi mimo iż pochodziły z tego samego surowca to sposób fermentacji jak i sposób destylacji miał duży wpływ na wynik końcowy. Suma sumarum wysłałem tylko jedną specjalnie przygotowaną na taki konkurs. I gdyby nie ten konkurs to jestem przekonany, że nie destylowałbym w ten sposób. I nie powstałaby ta próbka. Teraz widzę, (po wynikach) jak i z autopsji że taki sposób destylacji to był dobry wybór. Zwłaszcza gdy ktoś chce otrzymać trunek praktycznie zdatny do picia od razu.
Mój sposób już jakiś czas temu opisałem:
post190165.html#p190165
P.S. Jako ciekawostkę podam, że robiłem też próbę z nastawem w pełni ortodoksyjnym - czyli robionym na dzikusach. Na dzień dzisiejszy śliwowica z takiego nastawu wyszła w/g mnie najgorsza. Prawdopodobnie potrzebuje czasu na ułożenie się. Czy to jej się uda w szkle - nie wiem. Innych możliwości przechowywania/stażenia nie mam.
Już sam nastaw - mimo iż fermentował w tych samych warunkach różnił się i to znacznie (in minus). Nie wiem co o tym sądzić. Była to moja pierwsza próba.
Ostatnio zmieniony środa, 21 lis 2018, 07:08 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
Gratulacje!
W tym roku pokusiłem się o zrobienie śliwowicy ortodoksyjnej, tj. w beczkę 50L poszły umyte węgierki w całości, trochę ubite by puściły sok, bez wody, cukru i drożdży, jedynie dzikusy. Fermentacja ok. 2 tygodni, i potem wszystko do gara z grubym dnem. Destylacja 2x na potstillu, w 1. gotowaniu bez podziału na frakcje, w 2. z rozdzieleniem. Na chwilę obecną produkt jest jak dla mnie niepijalny (sama "pestka" ), choć ojcu bardzo smakuje Poczekamy, poleżymy i zobaczymy co z tego będzie
W roku poprzednim natomiast w tę samą beczkę poszły rozdrobnione owoce z pestkami, pektoenzymem i drożdżami (nie pamiętam jakimi). Gdy śliwki zupełnie się rozpadły, przecedziłem wszystko i w beczce został jedynie przefermentowany sok wraz z dodatkiem 2kg cukru. 1 gotowanie na potstillu z podziałem frakcji. Efekt przerósł moje oczekiwania, "sok" o klasę lepszy niż śliwowice, które można nabyć, czy to u nas na południu, w Czechach, czy w Chorwacji (chociaż może jakość została przyćmiona ogromną dumą z włożonej we wszystko własnej pracy)Do dziś nie zostało nic, jedynie 100g, które schowałem w celach porównawczych
Wniosek z tego taki, że to co tradycyjne i bardziej naturalnie nie zawsze jest lepsze (jak pisze wyżej @Lesgo58 w kwestii dzikusów)
W tym roku pokusiłem się o zrobienie śliwowicy ortodoksyjnej, tj. w beczkę 50L poszły umyte węgierki w całości, trochę ubite by puściły sok, bez wody, cukru i drożdży, jedynie dzikusy. Fermentacja ok. 2 tygodni, i potem wszystko do gara z grubym dnem. Destylacja 2x na potstillu, w 1. gotowaniu bez podziału na frakcje, w 2. z rozdzieleniem. Na chwilę obecną produkt jest jak dla mnie niepijalny (sama "pestka" ), choć ojcu bardzo smakuje Poczekamy, poleżymy i zobaczymy co z tego będzie
W roku poprzednim natomiast w tę samą beczkę poszły rozdrobnione owoce z pestkami, pektoenzymem i drożdżami (nie pamiętam jakimi). Gdy śliwki zupełnie się rozpadły, przecedziłem wszystko i w beczce został jedynie przefermentowany sok wraz z dodatkiem 2kg cukru. 1 gotowanie na potstillu z podziałem frakcji. Efekt przerósł moje oczekiwania, "sok" o klasę lepszy niż śliwowice, które można nabyć, czy to u nas na południu, w Czechach, czy w Chorwacji (chociaż może jakość została przyćmiona ogromną dumą z włożonej we wszystko własnej pracy)Do dziś nie zostało nic, jedynie 100g, które schowałem w celach porównawczych
Wniosek z tego taki, że to co tradycyjne i bardziej naturalnie nie zawsze jest lepsze (jak pisze wyżej @Lesgo58 w kwestii dzikusów)
-
- Posty: 17
- Rejestracja: czwartek, 1 lis 2018, 11:50
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 2370
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
Uchylając rąbek o procesie (później opiszę całość).
Śliwki były w odmianie podobne do węgierki, ale miały mało cukru. Cały nastaw składał się ze śliw, i tyle.
Gratulacje dla wszystkich biorących udział.
P. S. Radius która jest Tw próbka?
K.
Śliwki były w odmianie podobne do węgierki, ale miały mało cukru. Cały nastaw składał się ze śliw, i tyle.
Gratulacje dla wszystkich biorących udział.
P. S. Radius która jest Tw próbka?
K.
Ostatnio zmieniony środa, 21 lis 2018, 17:36 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
Ostanie miejsce pudła, ale pudło! Fajne uczucie, nie powiem zwłaszcza że wszytsko było robione na wariackich papierach.
Śliwki z marketu, odmiana nieznana. Smak i zapach zawdzięczamy dostawcy Lewiatana, gdyż zakup był w niedzielę i nic innego otwartego w okolicy nie było. Drożdże to turbo Fruit, bo w domu jestem tylko w weekendy i musiałem się z fermentacją wyrobić w tydzień. Owoce rozwalane mieszadłem do farb, fermentowane z pestkami bez cedzenia. Nie dodawałem cukru nic a nic, bo białego nie chciałem a glukozy w domu nie było. A we wspomnianym Lewiatanie tylko po 500g z Delecty po 5zł więc odpuściłem.
Destylacja na miedzianej kolumnie półkowej:
Destylowałem wszytsko jak leci, na dnie beczki po fermentacji zostało troche pestek, ale sporo poszło do kotła. Wykorzystałem konfigurację kula+ 4 półki + aromatyzator. Aromatyzator wypełniony był suszonymi własną suszarką śliwkami z lata tego roku. To pewnie odpowiada za specyficzny zapach destylatu, wcześniej ten patent wykrozytsałem przy czereśniowicy. Kol. Wawaldek zgłosił się już po próbkę, więc na forum publicum obiecuję, że prześlę:)
Śliwki z marketu, odmiana nieznana. Smak i zapach zawdzięczamy dostawcy Lewiatana, gdyż zakup był w niedzielę i nic innego otwartego w okolicy nie było. Drożdże to turbo Fruit, bo w domu jestem tylko w weekendy i musiałem się z fermentacją wyrobić w tydzień. Owoce rozwalane mieszadłem do farb, fermentowane z pestkami bez cedzenia. Nie dodawałem cukru nic a nic, bo białego nie chciałem a glukozy w domu nie było. A we wspomnianym Lewiatanie tylko po 500g z Delecty po 5zł więc odpuściłem.
Destylacja na miedzianej kolumnie półkowej:
Destylowałem wszytsko jak leci, na dnie beczki po fermentacji zostało troche pestek, ale sporo poszło do kotła. Wykorzystałem konfigurację kula+ 4 półki + aromatyzator. Aromatyzator wypełniony był suszonymi własną suszarką śliwkami z lata tego roku. To pewnie odpowiada za specyficzny zapach destylatu, wcześniej ten patent wykrozytsałem przy czereśniowicy. Kol. Wawaldek zgłosił się już po próbkę, więc na forum publicum obiecuję, że prześlę:)
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
Aktualnie kończę drugą destylację surówki ze śliwki bez dosładzania. I efekt taki sobie - wali lekko butwą. Może to "zasługa" węgierek późno kupowanych? Ale już pierwsza partia poszła do mBeczki (trzecie zalanie) i może się ułoży?
W poprzednich sezonach dodawałem glukozę do 20% i było lepiej od razu.
Chyba w przyszłości będę dodawał glukozę, bo może wyższe stężenie alko w "winku" zabezpiecza je przed niepożądanymi procesami np. gnilnymi.
Ostatnimi laty oddzielam pestki przed gotowaniem i przeznaczam je na karmę dla dzików Zacząłem to robić po akcji z mirabelką, która gotowałem z pestkami i wyszła ostra w smaku.Feti pisze: Na chwilę obecną produkt jest jak dla mnie niepijalny (sama "pestka" ), choć ojcu bardzo smakuje Poczekamy, poleżymy i zobaczymy co z tego będzie
Wniosek z tego taki, że to co tradycyjne i bardziej naturalnie nie zawsze jest lepsze (jak pisze wyżej @Lesgo58 w kwestii dzikusów)
Aktualnie kończę drugą destylację surówki ze śliwki bez dosładzania. I efekt taki sobie - wali lekko butwą. Może to "zasługa" węgierek późno kupowanych? Ale już pierwsza partia poszła do mBeczki (trzecie zalanie) i może się ułoży?
W poprzednich sezonach dodawałem glukozę do 20% i było lepiej od razu.
Chyba w przyszłości będę dodawał glukozę, bo może wyższe stężenie alko w "winku" zabezpiecza je przed niepożądanymi procesami np. gnilnymi.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 89
- Rejestracja: piątek, 8 sty 2010, 20:33
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
Gratulacje dla zwycięzców,@redholt piękny sprzęt i reszta godna pozazdroszczenia.
A gdzie jest miejsce 5 w arkuszu.
A gdzie jest miejsce 5 w arkuszu.
Ostatnio zmieniony środa, 21 lis 2018, 20:55 przez zarazek4, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 17
- Rejestracja: czwartek, 1 lis 2018, 11:50
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 2370
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
No to tak.
Śliwki kupiłem po promocyjnej cenie, w warzywniaku. Sprzedawczyni mówi, jak na śliwowicę to te. i kupiłem 60kg ,
Odmiana podobna trochę do węgierki, cukru za dużo nie miały szczególnie. 20 kg zostało wypestkowane, a reszta zmiażdżona i do beki. Zero cukru i drożdży. Tylko dzikusy. Czasami tylko mieszadłem mieszałem, aby pestki odeszły. I tak po 2 tygodniach smak już wytrawny, ale czapa pływa w górze. Ale po przejażdżce w aucie, czapa opadła.
I teraz najlepsze destylacjia.
Śliwki zostały odciśnięte i sam płyn do kega (rura 50cm, wypełniona sprężynkami miedzianymi). I standardowa procedura, odbiór przedgonów bardzo powoli, a później też serce leciało już malutkim ciurkiem. Odbiór na węch, tak do 20% chyba zszedłem. A później druga destylacja ale już w szybkowarze, (rura 50cm, tym razem pusta w środku), i znowu odbiór przedgonów powoli, wręcz kropelkowy. A serce już szybciej troszkę, taki szypki odbiór kropelkowy. I tak do 50 albo 55% zszedłem. Przy obu destylacjach starałem się sumiennie odciąć przed i po gony od serca.
Cały urobek wyniósł, lekko ponad 1L 70+%.
Później rozrobienie z wodą, ze studni do 53%.
I tak to było
Śliwki kupiłem po promocyjnej cenie, w warzywniaku. Sprzedawczyni mówi, jak na śliwowicę to te. i kupiłem 60kg ,
Odmiana podobna trochę do węgierki, cukru za dużo nie miały szczególnie. 20 kg zostało wypestkowane, a reszta zmiażdżona i do beki. Zero cukru i drożdży. Tylko dzikusy. Czasami tylko mieszadłem mieszałem, aby pestki odeszły. I tak po 2 tygodniach smak już wytrawny, ale czapa pływa w górze. Ale po przejażdżce w aucie, czapa opadła.
I teraz najlepsze destylacjia.
Śliwki zostały odciśnięte i sam płyn do kega (rura 50cm, wypełniona sprężynkami miedzianymi). I standardowa procedura, odbiór przedgonów bardzo powoli, a później też serce leciało już malutkim ciurkiem. Odbiór na węch, tak do 20% chyba zszedłem. A później druga destylacja ale już w szybkowarze, (rura 50cm, tym razem pusta w środku), i znowu odbiór przedgonów powoli, wręcz kropelkowy. A serce już szybciej troszkę, taki szypki odbiór kropelkowy. I tak do 50 albo 55% zszedłem. Przy obu destylacjach starałem się sumiennie odciąć przed i po gony od serca.
Cały urobek wyniósł, lekko ponad 1L 70+%.
Później rozrobienie z wodą, ze studni do 53%.
I tak to było
Ostatnio zmieniony niedziela, 25 lis 2018, 10:19 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
Żeby nie było, że to post starego zgorzknialca to podam inny przykład. Na tym samym sprzęcie przedestylowaliśmy z kolegą, jego nastaw trochę dosłodzony, śliwy to tzw "krakowianki" na drożdżach turbo (łyżka stołowa puriFerm). Może kogoś zdziwię, ten destylat nadawał by się na konkurs ale było po czasie no i nie był mój.
Nadal się zastanawiam, w czym lepsze były Krakowianki od Węgierek? Chyba to nie drożdży wina.
Dla pewności zastanowiłem się 4 razy. Potwierdzam to co napisał Kolega lesgo58, zrobiłem śliwowicę z super węgierki na drożdżach dzikich bez dodatku jakiejkolwiek słodyczy. To co uzyskałem nie pozwoliło mi wysłać próbek na konkurs, destylat jest taki sobie, na pewno nie ma czym się chwalić.lesgo58 pisze:... robiłem też próbę z nastawem w pełni ortodoksyjnym - czyli robionym na dzikusach. Na dzień dzisiejszy śliwowica z takiego nastawu wyszła w/g mnie najgorsza. ...
Żeby nie było, że to post starego zgorzknialca to podam inny przykład. Na tym samym sprzęcie przedestylowaliśmy z kolegą, jego nastaw trochę dosłodzony, śliwy to tzw "krakowianki" na drożdżach turbo (łyżka stołowa puriFerm). Może kogoś zdziwię, ten destylat nadawał by się na konkurs ale było po czasie no i nie był mój.
Nadal się zastanawiam, w czym lepsze były Krakowianki od Węgierek? Chyba to nie drożdży wina.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Śliwkowy konkurs degustacyjny 2018
No to może sprawę Śliwowicy na dzikusach opiszę jeszcze raz ale już dokładniej .
Zrobiłem ją tak naprawdę z przypadku. A właściwie z rozpędu. Miałem już 3 nastawy więc zrobiłem 4. Z ciekawości. Właśnie na dzikusach. Co mnie zdziwiło - wystartowały bardzo szybko. i pracowały dosyć burzliwie pierwsze 3 dni. po czym bardzo zwolniły. Zupełnie inaczej niż poprzednie nastawy, które pracowały spokojnie i równomiernie.
Jednak były też inne niespodzianki. Po pierwsze gdy minęły pierwsze 3 dni sprawdziłem jak pachniał nastaw. Było czuć śliwkę ale zupełnie inaczej niż poprzednie. Pod koniec zaczął być wyczuwalny nawet sztych octowy. Zaniepokojony nie czekałem już do końca fermentacji (było dopiero 10 brix mierzone refraktometrem - 4 blg spławikiem). Poszło do destylacji. To co kapało różniło się bardzo od tego co kapało podczas destylacji poprzednich nastawów.
Mam małe podejrzenie do tego co się stało. Śliwki nie były z ogródka - tylko z giełdy. Były prawdopodobnie czymś pryskane - co jest normą w uprawach przemysłowych. Te śliwki potraktowane drożdżami dały radę. Te na dzikusach niestety ale w którymś momencie z jakiegoś nieznanego mi powodu sfiksowały.
Oczywiście była to moja pierwsza próba z dzikusami i mimo iż uważam ją za nieudaną to nie zamierzam na tym poprzestawać. W przyszłym roku powtórzę eksperyment. Aż do skutku.
Zrobiłem ją tak naprawdę z przypadku. A właściwie z rozpędu. Miałem już 3 nastawy więc zrobiłem 4. Z ciekawości. Właśnie na dzikusach. Co mnie zdziwiło - wystartowały bardzo szybko. i pracowały dosyć burzliwie pierwsze 3 dni. po czym bardzo zwolniły. Zupełnie inaczej niż poprzednie nastawy, które pracowały spokojnie i równomiernie.
Jednak były też inne niespodzianki. Po pierwsze gdy minęły pierwsze 3 dni sprawdziłem jak pachniał nastaw. Było czuć śliwkę ale zupełnie inaczej niż poprzednie. Pod koniec zaczął być wyczuwalny nawet sztych octowy. Zaniepokojony nie czekałem już do końca fermentacji (było dopiero 10 brix mierzone refraktometrem - 4 blg spławikiem). Poszło do destylacji. To co kapało różniło się bardzo od tego co kapało podczas destylacji poprzednich nastawów.
Mam małe podejrzenie do tego co się stało. Śliwki nie były z ogródka - tylko z giełdy. Były prawdopodobnie czymś pryskane - co jest normą w uprawach przemysłowych. Te śliwki potraktowane drożdżami dały radę. Te na dzikusach niestety ale w którymś momencie z jakiegoś nieznanego mi powodu sfiksowały.
Oczywiście była to moja pierwsza próba z dzikusami i mimo iż uważam ją za nieudaną to nie zamierzam na tym poprzestawać. W przyszłym roku powtórzę eksperyment. Aż do skutku.
Ostatnio zmieniony niedziela, 25 lis 2018, 18:39 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego