W rękach dobrego i świadomego operatora odstojniki spełniają odpowiednią rolę do jakiej zostały wymyślone.Dwaid pisze:A co jest takiego złego w odstojnikach?
W rękach nowicjusza i niedoświadczonego operatora są kulą u nogi.
Sprzęt z odstojnikami już swoje pięć minut przeżył. Chociaż obserwując allegro ma się inne wrażenie. Jednak jest to rezultat niedouczenia społeczeństwa albo lenistwa w przyswajaniu odpowiedniej wiedzy.
Teraz są sprzęty równie proste i niedrogie, które pozwalają destylować lepiej i efektywniej. Już samo odcięcie odstojników ze starego sprzętu i wypełnienie pozostałej rury chociażby zmywakami może wydatnie poprawić jakość urobku.
Co do nastawu. Klarować czy nie? Gdy gotuje się bezpośrednio na ogniu bądź z grzałkami w środku nastawu to wskazane jest dobre sklarowanie. Można to zrobić grawitacyjnie (w kilka dni) albo za pomocą różnego rodzaju turboklarów. Gotując za pośrednictwem płaszcza klarowanie nie jest aż tak bardzo istotne.
Wybór należy do Ciebie.
I to jest prawidłowe podejście do sprawy. Bo gusta są różne i nasze oczekiwania są różne. Dopóki sam nie spróbujesz i być może czegoś nie spartolisz to nigdy się nie dowiesz co jest dobre albo złe.A jak będzie dużo jabłek w lecie, to zrobiś 50 l nastawu, rozdzielę na dwie porcje i pierwsze 25l przepuszczę 2 razy, a drugie 25l wyklaruje ładnie i puszczę raz, po czym porównam efekty i ewentualnie tu opiszę
A to że zamyśliwasz traktować nastawy jak wino świadczy o tym że obrałeś dobry kierunek.. Właśnie różnego rodzaju brandy, czy winiaki tak właśnie się robi.