rastro pisze:
...Widzisz, jesteś w błędzie, nie lubię krytykować, jestem ciekawym człowiekiem, i ta moja ciekawość każe mi dociekać dlaczego tak, a nie inaczej.
Tylko dlatego że przeczytałem o Twojej ciekawości postanowiłem napisać jeszcze jeden post. Chociaż zdaję sobie sprawę, że nieprzekonanego ciężko będzie przekonać.
Powiem szczerze nie bardzo widzę możliwość skalibrowania termometru (jaki by on nie był) z dokładnością do 1/100C, bez specjalizowanego sprzętu, a na końcu okaże się że tor analogowy ma dryft temperaturowy i pomiar i tak się rozjedzie o więcej niż 0,05C. Już nie wspomnę o kalibracji czujnika ciśnienia.
Oczywiście, że masz rację, bo w końcu pracujemy w domowych warunkach i nikt nie dysponuje sprzętem i aparaturą do pomiarów i weryfikacji pomiarów na najwyższym laboratoryjnym poziomie. Jednak mamy już pewne możliwości aby zbliżyć do do tego poziomu. Przyjmij wiec, że jest to swego rodzaju skrót myślowy który ma uzmysłowić potrzebę pracy na termometrach które pozwolą nam na pełniejszą kontrolę tego co się dzieje w kolumnie w czasie procesu. Im dokładniejszy termometr tym ta kontrola jest pełniejsza i bardziej wiarygodna. Pomiary z dokładnością do 1/100 mają sens. I nigdy bym tak nie twierdził gdybym nie miał do czynienia z tak dokładnym termometrem a tym samym nie miał możliwości porównania komfortu pracy i jakości uzyskanego produktu.
Żeby była pełna jasność. Produkt o podobnej jakości można oczywiście uzyskać na jakiejkolwiek kolumnie i obojętnie jak skonfigurowanej. Sam się o tym przekonałem. Tylko, ze margines błędu jakim ja dysponuję w porównaniu do operatora pracującego na standardowo wyposażonej kolumnie, dysponującej przeciętnymi termometrami jest na moją korzyść. Ilość uzyskanego produktu zwanego gonem będzie na korzyść operatora, który ma pełniejsza kontrolę na sprzętem. Także ilość przedgonów i pogonów.
Następnym swego rodzaju skrótem myślowym jest kontrola temperatury refluksu. Oczywiście, że masz rację, że na naszym sprzęcie i z naszymi możliwościami nie jesteśmy w stanie zmierzyć bezpośrednio temperatury tegoż refluksu. Jednak porównując temperatury w złożu (jak wspomniałem u mnie czujka jest 5cm pod głowicą) i na wypływie wody możemy zapanować pośrednio nad kontrolą temperatury refluksu. I doprowadzić do tego aby ta temperatura była jak najwyższa. A dlaczego ma być najwyższa to już było wyjaśnione. Dokładność pomiaru ma duże znaczenie. Bo różnica między 1/100 a 1/10 czy jest znacząca. I pomijam tu fakt dryftu, bo inny dryft będzie na słabszym termometrze a inny na dokładniejszym. Obserwując dryft na dokładniejszym termometrze jesteśmy w stanie adekwatnie interweniować. Czy to dokładniejszym ociepleniem kolumny czy też na inny sposób.
Jeśli do tego dołożymy kontrolę nad ciśnieniem w kolumnie i na zewnątrz to mamy pełny obraz tego do czego zmierzamy. Wszystkie te zabiegi mają na celu spowodowanie jak najpełniejszej kontroli nad kolumną i tym co się w środku dzieje. Im gorzej skonfigurowana kolumna tym dokładniej można zaobserwować zaletę korzystania z dokładnych termometrów.
Czy jest jakaś podstawa do tego żeby twierdzić że konieczna jest stabilizacja temperatury flegmy z dokładnością 0,1C? Podkreślam nie kwestionuje faktu że stabilna temperatura jest pożądana.
Zaprzeczasz sam sobie.
W końcu jednak zdajesz sobie sprawę, że bardzo pożądaną jest stabilna temperatura. Brawo!!!.
Tylko zadaj sobie pytanie - na którym termometrze ta stabilność będzie bardziej efektywna.
bo w podlinkowanym wątku nie było informacji o konieczności stabilizacji refluxu z bardzo dużą dokładnością, można z niego wyciągnąć wniosek że temperatura flegmy ma wpływ na spadek temperatury par w głowicy,
Patrz wyżej... Muszę powtórzyć jeden fakt. To są ciągle swego rodzaju skróty myślowe. Konieczność stabilizacji refluksu z bardzo dużą dokładnością wynika z faktu który opisałem poprzednio. Powtórzę jak mantrę - różnica między 1/10 a 1/100 jest tu kluczowa. Ktoś kto obserwuje temat na bieżąco wie o co chodzi. Jeśli jednak nie śledził to warto wrócić do tematu wertując obydwa fora.
Ale ja nigdzie nie twierdziłem że to bez znaczenia, ale z drugiej strony bez przesady, że sama zmiana termometru spowoduje cudowną poprawę, a taki można by wyciągnąć wniosek z Twojej wypowiedzi
Znowuż szukasz włosów na języku. I za bardzo popadasz w manię koloryzowania. Nikt nie twierdzi o cudownej poprawie. Jednak ktoś kto porówna rezultaty uzyskane na dwóch kolumnach może czasami dojść do podobnego - co Twój - wniosku. Piszę tu o rezultatach ilościowych i jakościowych.
W dalszej części Twojego postu ciągle się upierasz, że za wszystko jest odpowiedzialny tylko i wyłącznie termometr. To nieprawda. Termometr jest tylko przyrządem który ma nam pomóc. Sam nie zrobi za nas roboty. Ani nie spowoduje, że nagle będziemy otrzymywać super produkt i super osiągi.
Za wszystko przede wszystkim jest odpowiedzialny operator i jego umiejętność myślenia.
Zasługi dokładnego i dobrze skalibrowanego termometru są nie do przecenienia. Ale o tym może się dopiero przekonać ktoś kto ma możliwość pracy na takich termometrach. I ktoś kto ma otwarty umysł.
O możliwości pracy z czujnikami ciśnienia już nie będę wspominał.
Oczywiście nikt nikogo nie zmusza do stosowania tych wszystkich zabiegów i sprzętu na tak wysokim poziomie. Bo na każdym sprzęcie można uzyskać zadowalający nas (przede wszystkim nas) produkt.
Jednak stosowanie dokładnych termometrów i innych pomocnych gadżetów jest swego rodzaju alternatywą dla osób które bardziej ambitnie podchodzą do rektyfikacji i możliwości otrzymywania powtarzalnych i na wysokim poziomie produktów.