Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
-
Autor tematu - Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 08:38
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 32 razy
Tak czytam i czytam,... Chodzi o destylat do starzenia z dębem.
Sam testowałem
słód jęczmienny - b. dobre efekty - kilkukrotnie próbowałem, słód daje najlepsze efekty
kukurydza - smak bardziej słodki ale z nutami kiszonki
żyto - destylat walił okrutnie (wymiocinami?) mimo, że zacier zakażony nie był, także to osławione żyto słabo mi wyszło...
A jak czytam, to opcji jest mnóstwo... Zboża, mąki, ryż, gryka..
To takie kombinacje z ciekawości, braku dostępu do surowca czy coś może w tym jest?
Co warto spróbować?
Sam testowałem
słód jęczmienny - b. dobre efekty - kilkukrotnie próbowałem, słód daje najlepsze efekty
kukurydza - smak bardziej słodki ale z nutami kiszonki
żyto - destylat walił okrutnie (wymiocinami?) mimo, że zacier zakażony nie był, także to osławione żyto słabo mi wyszło...
A jak czytam, to opcji jest mnóstwo... Zboża, mąki, ryż, gryka..
To takie kombinacje z ciekawości, braku dostępu do surowca czy coś może w tym jest?
Co warto spróbować?
-
- Posty: 1271
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
W sumie każde Zależy od preferencji. Ja nie dyskryminuję, aczkolwiek z gryki nie robiłem i chyba robił nie będę.
Natomiast rada na przyszłość - zakwaś zacier żytni do pH ok 4 i zapachu rzygowin nie będzie.
Zmagałem się z tym problemem i ja. Problemem są bakterie, w sumie dość odporne na temperaturę nawet. Gdybyś przetrzymał zacier tydzień i/lub dłużej zapach rzygowin powinien zniknąć. W niskim pH te bakterie się nie rozwijają. Możesz to empirycznie sprawdzić nastawiając mąkę żytnią na żurek. W okolicy drugiej doby zaczyna capić rzygowinami. Po 3-4rech dobach pH spada na tyle, że te bakterie zdychają, kolejne zasiedlają układ i żerują na "rzygowinach" Finalnie masz żurkowy zapach/smak. Zakwaszenie zacieru uniemożliwia rozwój bakterii powodujących rzygowinowy zapach.
Natomiast rada na przyszłość - zakwaś zacier żytni do pH ok 4 i zapachu rzygowin nie będzie.
Zmagałem się z tym problemem i ja. Problemem są bakterie, w sumie dość odporne na temperaturę nawet. Gdybyś przetrzymał zacier tydzień i/lub dłużej zapach rzygowin powinien zniknąć. W niskim pH te bakterie się nie rozwijają. Możesz to empirycznie sprawdzić nastawiając mąkę żytnią na żurek. W okolicy drugiej doby zaczyna capić rzygowinami. Po 3-4rech dobach pH spada na tyle, że te bakterie zdychają, kolejne zasiedlają układ i żerują na "rzygowinach" Finalnie masz żurkowy zapach/smak. Zakwaszenie zacieru uniemożliwia rozwój bakterii powodujących rzygowinowy zapach.
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Żytko jest fajne na wódeczkę ale jak to chcesz docelowo dać do beczki to lepiej pomieszaj jak koledzy radzą sam tak zrobiłem. Zresztą możesz poczytać na temat starki opinie osobiście nie piłem ale podobno tyłka nie rozrywa. Ponad to żyto jest ciężkie w obróbce sam je śrutuje i wiem jak twarde jest. Mam nadzieje że enzym do redukowania lepkości zakupiłeś ? Bez tego przy życie ani rusz zwłaszcza jak dasz mało wody per L. Powodzenia.
-
- Posty: 1271
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Zależy co lubisz. Na to pytanie musisz odpowiedzieć sam. Lubisz JD - idź w kukurydziankę z dodatkiem żyta i jeczmienia, Makers Mark - zamiast żyta weź pszenicę. Albo looknij tu i coś wybierz Żyto nadaje pieprzne smaki (ziarno), pszenica jest delikatniejsza. Możesz zrobić łysą, owsiankę, albo pomieszać. Kombinacje są dowolne. I tak najważniejsza jest beczka i czas starzenia. Moje żyto ma dopiero 2 lata i warto ją zrobić bo jest pyszna. Ale taka nierozcieńczona z beczki. Miałem i ja tę 18letnią (40%) z Polmosu i szału nie było...
-
- Posty: 7507
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
W każdym razie takie są moje odczucia smakowe
Potwierdzam w całej rozciągłości słowa kwika. Żyto jest the best i po kilku miesiącach w beczce bije na głowę inne destylaty zbożowekwik44 pisze:Moje żyto ma dopiero 2 lata i warto ją zrobić bo jest pyszna. Ale taka nierozcieńczona z beczki.
W każdym razie takie są moje odczucia smakowe
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 3942
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 287 razy
- Otrzymał podziękowanie: 481 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Można się brać
Lepiej używać śruty niż mąki. Po filtrowaniu w worku filtracyjnym (ja tak robię), zlewam do wiaderek zamykanych i daję się "odstać" mące zawartej w filtracie. Następnie wlewam powoli do kega znad osadu mącznego przez lejek z sitkiem. Jak zacznie lecieć mąka zaraz sitko się zapycha i to oznacza, że z tego wiaderka już koniec. Na dnie wiader zbiera się około 2-3 cm osadu, który wylewam do "białego mumuna" . Resztę da się śmiało destylować!
Lepiej używać śruty niż mąki. Po filtrowaniu w worku filtracyjnym (ja tak robię), zlewam do wiaderek zamykanych i daję się "odstać" mące zawartej w filtracie. Następnie wlewam powoli do kega znad osadu mącznego przez lejek z sitkiem. Jak zacznie lecieć mąka zaraz sitko się zapycha i to oznacza, że z tego wiaderka już koniec. Na dnie wiader zbiera się około 2-3 cm osadu, który wylewam do "białego mumuna" . Resztę da się śmiało destylować!
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
Autor tematu - Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 08:38
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 32 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Drogo, bo drogo, ale tutaj można zamówić:
http://piwniczka.org/zyto-20kg-p-514.html
Przy okazji, w tym sklepie "piwniczka" słód jęczmienny jest chyba najtańszy - 19 pln/5kg śrutowany + kurier 10 pln.
http://piwniczka.org/zyto-20kg-p-514.html
Przy okazji, w tym sklepie "piwniczka" słód jęczmienny jest chyba najtańszy - 19 pln/5kg śrutowany + kurier 10 pln.
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
@Zbyszek T no proszę cię po co po sklepach szukać
https://www.olx.pl/oferta/sprzedam-psze ... a926e1fed6
wystarczy poszukać od rolnika kup ofert na olx cała masa. Sam kupowałem jęczmień bo u mnie w okolicy nikt nie ma.
Co do słodów to szczerze powiem że urobku aż tak w cale dużo więcej nie było. Ja cały czas przerabiam surowe zboże bo nie oszukujmy się 0.50 PLN vs 5 PLN ...
https://www.olx.pl/oferta/sprzedam-psze ... a926e1fed6
wystarczy poszukać od rolnika kup ofert na olx cała masa. Sam kupowałem jęczmień bo u mnie w okolicy nikt nie ma.
Co do słodów to szczerze powiem że urobku aż tak w cale dużo więcej nie było. Ja cały czas przerabiam surowe zboże bo nie oszukujmy się 0.50 PLN vs 5 PLN ...
-
- Posty: 474
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Odnośnie wydajności już ci kolega Zgoda odpowiedział, więc tylko mogę potwierdzić jego słowa. Co się zaś tyczy smaku. To, w porównaniu ze słodem jęczmiennym, jest on znacznie słodszy. Kaszka manna i to z cukrem. Trudno oddać wrażenia węchowe i smakowe za pomocą słów, przynajmniej ja średnio to potrafię. Jeśli użyjesz drożdży gorzelniczych, np. fermioli, wówczas nie masz szans na uzyskanie nut charakterystycznych dla piw pszenicznych, nawet przy długiej przerwie ferulikowej podczas zacierania. (ciepłota = 44°C) Aby towar był bananowo-goździkowy, musisz użyć grzybków dedykowanych do pszennego browca. Zdaj relację, jeśli wypędzisz słodowego łiskacza z pszenicy.Maniecki pisze:Witam. A prubował ktoś robić zacier z samego słodu pszenicznego? Widziałem w moim lokalnym sklepie że mają ten słód do wyrobu piwa pszenicznego. Kusi mnie aby spróbować, ciekawo jak będzie z wydajnością.
Sent from my F3213 using Tapatalk
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Kontynuując tytuł wątku, ustalam własną, subiektywną hierarchię:
1. Jęczmień - za delikatność smaku.
2. Kukurydza - za delikatność smaku i odrobinę słodkości.
3. Żyto - za wyrazisty smak i tradycyjność trunku.
4. Pszenżyto - dość ostra w smaku i mniej wyrazista od żytniej.
Z innego ziarna nie robiłem, tylko te cztery. Zaciery robione na enzymach, odpęd na kolumnie półkowej i zbiorniku z płaszczem, potem rektyfikacja na spirytus w kolumnie z wypełnieniem i jego rozcieńczenie do 41%. Każda z wódek ma inny smak, a już na pewno znajdują się w oddali do wódek robionych z cukru i glukozy. Stoją wyżej w moim rankingu jakości
Pierwsze skojarzenie po smakowaniu wódki żytniej to wódka... monopolowa Smak zbliżony, ale bez odoru i tego końcowego, złego posmaku. Jednak po "dłuższym z nią doświadczeniu" okazuje się być trunkiem urokliwym, smacznym i o charakterystycznym smaku; dość ostra, lekko piekąca i wymagająca od niektórych popicia. Co znamienne, jeszcze rano czuć, że wcześniej się piło. Nie, to nie kac, ale wstawać z koi trzeba powoli, bo mogą być jeszcze problemy z równowagą. Trzyma długo.
Wódki z pozostałych zbóż tylko smakowałem, bez dłuższego kosztowania. Jęczmienna jest najdelikatniejsza, żadnego drapania w gardle, wchodzi gładko, bez niepożądanego posmaku czy odoru. Świetna wódka.
Pszenżyto mieści się smakowo gdzieś między żytem i jęczmieniem, choć raczej bliżej mu żyta. Wódka jest łagodniejsza, mniej ostra niż żytnia. Smakowo są blisko siebie.
Kukurydza daje zupełnie inną wódkę niż pozostałe zboża. Prawie tak łagodna jak ta z jęczmienia, ale zawiera wyraźnie słodką nutę, która robi z niej bardzo przyjemny trunek. Jest jeszcze jeden walor kukurydzy: wydajność. W przeliczeniu na 100% spirytus z 12 kg śruty można wyjąć z kotła równe 4 litry. W przypadku pozostałych zbóż jest o ok. 10% mniej.
Wszystkie wódki są jeszcze świeże. Mam prawo przypuszczać, że za miesiąc, pół roku, rok, ich smak się zmieni. I to zapewne na korzyść
By nie zostać posądzonym, że uzyskałem tylko czyste wódki pozbywając się świetnych bukietów zapachowych zbóż, to przedestylowałem na kolumnie półkowej wódkę jęczmienną do starzenia. Moczą się w niej wiórki dębowe w kilku gatunkach i stopniach opiekania. Zajrzę do nich za rok
A tak je opakowałem do podania na stół. Jakoś czysta wódka pasuje mi w zwykłych butelkach monopolowych.
1. Jęczmień - za delikatność smaku.
2. Kukurydza - za delikatność smaku i odrobinę słodkości.
3. Żyto - za wyrazisty smak i tradycyjność trunku.
4. Pszenżyto - dość ostra w smaku i mniej wyrazista od żytniej.
Z innego ziarna nie robiłem, tylko te cztery. Zaciery robione na enzymach, odpęd na kolumnie półkowej i zbiorniku z płaszczem, potem rektyfikacja na spirytus w kolumnie z wypełnieniem i jego rozcieńczenie do 41%. Każda z wódek ma inny smak, a już na pewno znajdują się w oddali do wódek robionych z cukru i glukozy. Stoją wyżej w moim rankingu jakości
Pierwsze skojarzenie po smakowaniu wódki żytniej to wódka... monopolowa Smak zbliżony, ale bez odoru i tego końcowego, złego posmaku. Jednak po "dłuższym z nią doświadczeniu" okazuje się być trunkiem urokliwym, smacznym i o charakterystycznym smaku; dość ostra, lekko piekąca i wymagająca od niektórych popicia. Co znamienne, jeszcze rano czuć, że wcześniej się piło. Nie, to nie kac, ale wstawać z koi trzeba powoli, bo mogą być jeszcze problemy z równowagą. Trzyma długo.
Wódki z pozostałych zbóż tylko smakowałem, bez dłuższego kosztowania. Jęczmienna jest najdelikatniejsza, żadnego drapania w gardle, wchodzi gładko, bez niepożądanego posmaku czy odoru. Świetna wódka.
Pszenżyto mieści się smakowo gdzieś między żytem i jęczmieniem, choć raczej bliżej mu żyta. Wódka jest łagodniejsza, mniej ostra niż żytnia. Smakowo są blisko siebie.
Kukurydza daje zupełnie inną wódkę niż pozostałe zboża. Prawie tak łagodna jak ta z jęczmienia, ale zawiera wyraźnie słodką nutę, która robi z niej bardzo przyjemny trunek. Jest jeszcze jeden walor kukurydzy: wydajność. W przeliczeniu na 100% spirytus z 12 kg śruty można wyjąć z kotła równe 4 litry. W przypadku pozostałych zbóż jest o ok. 10% mniej.
Wszystkie wódki są jeszcze świeże. Mam prawo przypuszczać, że za miesiąc, pół roku, rok, ich smak się zmieni. I to zapewne na korzyść
By nie zostać posądzonym, że uzyskałem tylko czyste wódki pozbywając się świetnych bukietów zapachowych zbóż, to przedestylowałem na kolumnie półkowej wódkę jęczmienną do starzenia. Moczą się w niej wiórki dębowe w kilku gatunkach i stopniach opiekania. Zajrzę do nich za rok
A tak je opakowałem do podania na stół. Jakoś czysta wódka pasuje mi w zwykłych butelkach monopolowych.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 224
- Rejestracja: wtorek, 9 cze 2015, 17:45
- Krótko o sobie: siłownia,boks,golebie wysokolotne,domowa łycha
- Ulubiony Alkohol: Hudson Manhattan Rye
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Uk
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Kwik44 na weekendzie sprawdzę to zakwaszanie, choć nie wiem czy będę mógł dać miarodajną opinie bo plan jest 80% żyto i 20 % kukurydza
Delikatny spirytus wychodzi z ryżu, choć zacier niekiedy potrafi cuchnać okropnie. Nie jest łatwy w obróbce ale warto.
Delikatny spirytus wychodzi z ryżu, choć zacier niekiedy potrafi cuchnać okropnie. Nie jest łatwy w obróbce ale warto.
Bimber forever !!!
-
- Posty: 4
- Rejestracja: sobota, 30 sty 2021, 13:08
- Podziękował: 1 raz
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
psotamt Bardzo fajna i przydatna opinia. Zastanawia mnie tylko kwestia rektyfikacji czy jest ona konieczna gdy chce się spożywać trunek bez starzenia?
Słyszałem kilka opinii, że czysty spirytus jest taki sam z obojętnie jakiego surowca
Słyszałem kilka opinii, że czysty spirytus jest taki sam z obojętnie jakiego surowca
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 19 kwie 2021, 15:14 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
online
- Posty: 1610
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 218 razy
- Otrzymał podziękowanie: 377 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Bzdura. Każdy surowiec pozostawia swój charakter. W zależności od stopnia rektyfikacji/destylacji i sposobu prowadzenia procesu można uzyskać odpowiedni produkt. Ale nie ma "czystego" w smaku i zapachy spirytusu po 2 rektyfikacjach. Ja potrafię rozróżnić, a nie uważam się za kipera, ale szmakosza .Bartosz963255 pisze: Słyszałem kilka opinii, że czysty spirytus jest taki sam z obojętnie jakiego surowca
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
KONIECZNA! Dla smaku, aromatu, przyjemności i braku syndromu dnia następnego jeśli się przesadzi. Wódka czysta ma być czysta. Odpęd robi się dlatego, by przygotować wsad do kolumny z wypełnieniem do procesu rektyfikacji. Rektyfikować trzeba książkowo i spokojnie. Wyjdzie świetny spirytus i z niego doskonała wódka czysta po rozcieńczeniu. Rektyfikuj tylko raz, ale dobrze. Wtedy jeśli nie odróżnisz wódki w ślepej próbie, to zauważysz różnice pijąc kolejno inną.Bartosz963255 pisze:Zastanawia mnie tylko kwestia rektyfikacji czy jest ona konieczna gdy chce się spożywać trunek bez starzenia?
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Przeczytaj uważnie obydwa posty powyżej.
Surowiec jest ważny. Jest arcyważny.
Zrobiłem ja i nastaw z grochu. Aż z ciekawości. Wszystkiego trzeba próbować.
Dobry spirytus pozostawia swoisty smak. Jak burak.
A my o zbozach.
PSZENICA.
Jest bardzo łagodna. Nie oddaje tego ducha .
Owies.
Tytyrytytytyryty. Nie nadaje się i tyle. I tu kończymy dysputę.
ŻYTO.
Bardzo wyrazisty. Ostry. Potrzebujący łagodności i ułożenia.
Ale zawsze pozostanie charakterne. Bo to Żyto. Z swoim posmakiem żytnim.
KUKURYDZA.
Odbiegająca od reszty i to ostro.
Wymaga dobrej beczki i dobrego układania w czasie.
RYŻ.
Najbardziej wydajny i najbardziej bezpłciowy ze wszystkich zbóż. Jest bardziej wydajny od kukurydzy.
Jak ten chińczyk co ci go tam uprawiał.
Nijaki.
PSZENŻYTO.
Genetyczna modyfikacja rolnicza.
Ani to na bulki. Ani na chleb. Ani na zacier.
JĘCZMIEŃ.
To są ziarenka smaku.
Potrzebujące uwagi. I ułożenia. I smaku. I tego ducha surowca.
I do beczki i do damy.
I jest i łagodność i jest i wyrazistość smaku.
I to chyba na tyle.
A co do durnego spirytusu. To można ze wszystkiego. Odciąć ostro frakcje i zostawić serce.
MY TUTAJ dążymy do czegoś innego.
Do łagodnej pysznej wódeczki.
Tutaj polecę ci eksperyment.
Kup flaszkę najgorszej wódki. Powiedzmy 1910.
I skosztuj swojej. A potem tej gryzącej.
Palącej i smrodliwej.
I wtedy się przekonasz że wódka to nie rozrobiony spirytus z wodą.
I jeszcze jedno.
Ugotuj jedno i poczekaj.
To się musi ułożyć.
Surowiec jest ważny. Jest arcyważny.
Zrobiłem ja i nastaw z grochu. Aż z ciekawości. Wszystkiego trzeba próbować.
Dobry spirytus pozostawia swoisty smak. Jak burak.
A my o zbozach.
PSZENICA.
Jest bardzo łagodna. Nie oddaje tego ducha .
Owies.
Tytyrytytytyryty. Nie nadaje się i tyle. I tu kończymy dysputę.
ŻYTO.
Bardzo wyrazisty. Ostry. Potrzebujący łagodności i ułożenia.
Ale zawsze pozostanie charakterne. Bo to Żyto. Z swoim posmakiem żytnim.
KUKURYDZA.
Odbiegająca od reszty i to ostro.
Wymaga dobrej beczki i dobrego układania w czasie.
RYŻ.
Najbardziej wydajny i najbardziej bezpłciowy ze wszystkich zbóż. Jest bardziej wydajny od kukurydzy.
Jak ten chińczyk co ci go tam uprawiał.
Nijaki.
PSZENŻYTO.
Genetyczna modyfikacja rolnicza.
Ani to na bulki. Ani na chleb. Ani na zacier.
JĘCZMIEŃ.
To są ziarenka smaku.
Potrzebujące uwagi. I ułożenia. I smaku. I tego ducha surowca.
I do beczki i do damy.
I jest i łagodność i jest i wyrazistość smaku.
I to chyba na tyle.
A co do durnego spirytusu. To można ze wszystkiego. Odciąć ostro frakcje i zostawić serce.
MY TUTAJ dążymy do czegoś innego.
Do łagodnej pysznej wódeczki.
Tutaj polecę ci eksperyment.
Kup flaszkę najgorszej wódki. Powiedzmy 1910.
I skosztuj swojej. A potem tej gryzącej.
Palącej i smrodliwej.
I wtedy się przekonasz że wódka to nie rozrobiony spirytus z wodą.
I jeszcze jedno.
Ugotuj jedno i poczekaj.
To się musi ułożyć.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
online
- Posty: 1610
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 218 razy
- Otrzymał podziękowanie: 377 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Jedyna wódka, którą piję od razu po rektyfikacji to rekty z pogonów po rumie, nazwałem to rerum.
Wódka po destylacji różni się od tej po rektyfikacji tylko czasem dojrzewania: po destylacji (np. PS, alembik, półkowa) minimum 12 miesięcy, po rektyfikacji minimum trzy, najlepiej sześć.
Moje subiektywne opinie:
- żyto - pozostawia ostry posmak, lekko piecze. no i ma właściwości przypalające.
- jęczmień - mocny smak, który lubię , zdecydowany.
- pszenica - moim zdaniem najdłużej musi dojrzewać, żeby poczuć odpowiedni smak i łagodność. minimum pół roku, żeby docenić prawdziwy smak.
- kukurydza - szkoda rektyfikować, przy destylacji wspaniały zapach otwartej puszki kukurydzy. po rektyfikacji traci się zapach, ale pozostaje słodkość. też musi czekać!
Ogólnie: zboża raczej destyluję raz radykalnie na półkowej. To co zostaje rektyfikuję na kolumnie z wypełnieniem. Czasem raz, czasem dwa razy. W zależności od przeznaczenia. Na przykład:
- rerum po jednej rektyfikacji jest piękny w smaku i aromacie: ale max flaszka w dwóch. im więcej tym czuje się lekki przesyt
- rerum po dwóch rektyfikacjach: idealny na dużą, męską imprezę.
Najczęściej łączę jęczmień z kukurydza. Ale mam też mieszaniny procesu na półkowej:
- jęczmień - pszenica
- jęczmień -żyto
- żyto - pszenica.
Dojrzewa to od pół roku, więc cierpliwie czekam.
Bartosz963255 pisze: Zastanawia mnie tylko kwestia rektyfikacji czy jest ona konieczna gdy chce się spożywać trunek bez starzenia?
Jedyna wódka, którą piję od razu po rektyfikacji to rekty z pogonów po rumie, nazwałem to rerum.
Wódka po destylacji różni się od tej po rektyfikacji tylko czasem dojrzewania: po destylacji (np. PS, alembik, półkowa) minimum 12 miesięcy, po rektyfikacji minimum trzy, najlepiej sześć.
Moje subiektywne opinie:
- żyto - pozostawia ostry posmak, lekko piecze. no i ma właściwości przypalające.
- jęczmień - mocny smak, który lubię , zdecydowany.
- pszenica - moim zdaniem najdłużej musi dojrzewać, żeby poczuć odpowiedni smak i łagodność. minimum pół roku, żeby docenić prawdziwy smak.
- kukurydza - szkoda rektyfikować, przy destylacji wspaniały zapach otwartej puszki kukurydzy. po rektyfikacji traci się zapach, ale pozostaje słodkość. też musi czekać!
Ogólnie: zboża raczej destyluję raz radykalnie na półkowej. To co zostaje rektyfikuję na kolumnie z wypełnieniem. Czasem raz, czasem dwa razy. W zależności od przeznaczenia. Na przykład:
- rerum po jednej rektyfikacji jest piękny w smaku i aromacie: ale max flaszka w dwóch. im więcej tym czuje się lekki przesyt
- rerum po dwóch rektyfikacjach: idealny na dużą, męską imprezę.
Najczęściej łączę jęczmień z kukurydza. Ale mam też mieszaniny procesu na półkowej:
- jęczmień - pszenica
- jęczmień -żyto
- żyto - pszenica.
Dojrzewa to od pół roku, więc cierpliwie czekam.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 19 kwie 2021, 20:24 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 236
- Rejestracja: sobota, 9 maja 2020, 22:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Łiski
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 69 razy
- Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Potwierdzam spirytus z kuku i jeczmienia miesiąc w beczce pychotka myślę że za miesiąc dwa będzie jeszcze lepszeDoody pisze:Moim zdaniem spirytus zbożowy również musi postać. Najpierw kilka dni przed rozrobieniem i potem co najmniej 2-3 tygodnie po rozrobieniu (najlepiej z dębem). Wtedy wódeczka nabiera łagodności. Im dłużej stoi tym lepiej.
Pędzę bo chce pędzę bo życie jest złe
-
- Posty: 1200
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 179 razy
- Otrzymał podziękowanie: 402 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Pszeniczna jest dla mnie jednym z celów w tym sezonie. Zamierzam zrobić czystą niebawem i przygotować ją do podania dojrzewających kłosów pszenicy. Czekać mam zamiar na nią do Nowego Roku lub parę dni dłużej. Sprawdzone, tak zrobiona wódka jest wyjątkowa - dobrze ułożona, delikatna i posiada wyraźny aromat i smak dojrzewającego zboża.Skir pisze:- pszenica - moim zdaniem najdłużej musi dojrzewać, żeby poczuć odpowiedni smak i łagodność. minimum pół roku, żeby docenić prawdziwy smak.
I tu nie zgodzę się. Wódka czysta z kukurydzy jest bardzo smaczna i delikatna, a słodki finisz tylko podnosi jej walory.Skir pisze:- kukurydza - szkoda rektyfikować
Ale zrób żytnią z mąki i na Koji. Będziesz zaskoczony. Wódka przestanie być ostrą i pieprzną, zyska na delikatności, a smak surowca zachowa. Tylko żytnia z mąki na Koji to spore wyzwanie. Nic tak doskonale nie pieni się i nie ucieka z fermentatora jak właśnie ten nastaw. Ale warto potrudzić się.Skir pisze:- żyto - pozostawia ostry posmak, lekko piecze.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
online
- Posty: 1610
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 218 razy
- Otrzymał podziękowanie: 377 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
@psotamt zrobiłem właśnie żyto na koji, ale puściłem na półkę i od listopada czeka .
Ale chyba wykonam jutro telefon i podejdę kolejny raz do żyta. Sprawdziłem: jest tylko jedna dama z żytem . Trzeba uzupełnić braki. . Ale tym razem nie koji, ale zatrę na lenia. @psotamt przypomniałeś mi o kłosie w butelce - genialnie wygląda. Idealnie teraz przerobić i za 5 miesięcy rozlać do butelek z kłosem.
Przy okazji tematu zbóż do wódki: nie macie wrażenia, że przy koji nie ma takiego aromatu, jak podczas zacierania "na gorąco"?
oczywiście, że jest pyszna także po rektyfikacji - mam jeszcze parę butelek. Napisałem że szkoda, bo uwielbiam zapach qq po destylacji. Czyli, nie że "szkoda kukurydze rektyfikować, bo nic dobrego nie wyjdzie", tylko "szkoda rektyfikować, bo przy destylacji ma megawalory aromatyczne".psotamt pisze:Wódka czysta z kukurydzy jest bardzo smaczna i delikatna, a słodki finisz tylko podnosi jej walory.
Ale chyba wykonam jutro telefon i podejdę kolejny raz do żyta. Sprawdziłem: jest tylko jedna dama z żytem . Trzeba uzupełnić braki. . Ale tym razem nie koji, ale zatrę na lenia. @psotamt przypomniałeś mi o kłosie w butelce - genialnie wygląda. Idealnie teraz przerobić i za 5 miesięcy rozlać do butelek z kłosem.
Przy okazji tematu zbóż do wódki: nie macie wrażenia, że przy koji nie ma takiego aromatu, jak podczas zacierania "na gorąco"?
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 19 kwie 2021, 22:00 przez Skir, łącznie zmieniany 3 razy.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 4
- Rejestracja: sobota, 30 sty 2021, 13:08
- Podziękował: 1 raz
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
A jak wpływają na walory smakowe rodzaje procesów oraz kolejność przeprowadzonych procesów
Tzn 1. odpęd (destylacja prosta) + rektyfikacja
2.Destylacja prosta + destylacja z podziałem na frakcje
3.Rektyfikacja + rektyfikacja
Domyślam się ze po dany procesie wynik finalny zawsze będzie inny (pomijając pozycje 1 która już była omówiona) ? Czy raczej zbliżony do siebie ?
Tzn 1. odpęd (destylacja prosta) + rektyfikacja
2.Destylacja prosta + destylacja z podziałem na frakcje
3.Rektyfikacja + rektyfikacja
Domyślam się ze po dany procesie wynik finalny zawsze będzie inny (pomijając pozycje 1 która już była omówiona) ? Czy raczej zbliżony do siebie ?
-
- Posty: 3942
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 287 razy
- Otrzymał podziękowanie: 481 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Wiadomo, podwójna rektyfikacja pozostawi najmniej charakteru zbożowego, ale i ona go całkowicie go nie wyeliminuje. Pojedyncza rektyfikacja po odpędzie daje bardzo dobre rezultaty choć również w dość dużym stopniu czyści charakter. Najlepsza jest moim zdaniem rektyfikacjo - destylacja , czyli rektyfikacja na spirytus z dużym RR na kolumnie półkowej i trzymaniem temperatury na głowicy (używam głowicy aabratka) na poziomie 78-79 stopni. Uzyskuje na mojej półce spirytus o mocy 94 - 94,5% o fajnym charakterystycznym smaku. Oczywiście musi postać dłużej niż rektyfikat z kolumny zasypowej ale warto spróbować.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 4
- Rejestracja: sobota, 30 sty 2021, 13:08
- Podziękował: 1 raz
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
@Doody
Masz na myśli destylację na wysoki procent bez wypełnienia ?
Ja będę posługiwał się kolumna półkowa z głowica UFO
Masz na myśli destylację na wysoki procent bez wypełnienia ?
Ja będę posługiwał się kolumna półkowa z głowica UFO
Ostatnio zmieniony wtorek, 20 kwie 2021, 17:13 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Na pewno są inne aromaty. To raz. Czy Tobie chodziło o kwestię intensywności aromatu? Moim zdaniem tutaj również na plus dla zacierania, chociaż koji daje łagodniejszy, okrąglejszy aromat. To moje zdanie, a jak jest? Trzeba wykonać wieeele testów i ślepych prób.Skir pisze: Przy okazji tematu zbóż do wódki: nie macie wrażenia, że przy koji nie ma takiego aromatu, jak podczas zacierania "na gorąco"?
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 298
- Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2019, 02:14
- Ulubiony Alkohol: Nie ważne co, ważne z kim
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 29 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Po jakim czasie, Twoim zdaniem, staje się to pijalne?Doody pisze:rektyfikacja na spirytus z dużym RR na kolumnie półkowej i trzymaniem temperatury na głowicy (używam głowicy aabratka) na poziomie 78-79 stopni. Uzyskuje na mojej półce spirytus o mocy 94 - 94,5% o fajnym charakterystycznym smaku. Oczywiście musi postać dłużej niż rektyfikat z kolumny zasypowej ale warto spróbować.
-
- Posty: 3942
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 287 razy
- Otrzymał podziękowanie: 481 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
U mnie stoi w damie ze szczapkami dębu około miesiąca (rozcieńczone po tygodniu do 40% i dopiero miesiąc w damie) i już jest bardzo dobrą wódeczką o łagodnym smaku. Jest to mieszanina dwóch różnych zacierów (pszenica i jęczmień niesłodowany zacierany z enzymami).
A propos zacierów, dostałem od żony skarpety z serii whisky w destylatory, alembiki, beczki, butelki i kieliszki
A propos zacierów, dostałem od żony skarpety z serii whisky w destylatory, alembiki, beczki, butelki i kieliszki
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony wtorek, 20 kwie 2021, 19:59 przez Doody, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 567
- Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 22:05
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 91 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Co do destylacji/rektyfikacji zacierów zbożowych to mam wrażenie, że ilu operatorów tyle sposobów prowadzenia procesu. Trzeba eksperymentować i samemu dojść jaki destylat nam smakuje.
Ja na pocztku zaciery zbożowe gotowałem tylko raz razem z młótem w kociołku z płaszczem - praca tylko na katalizatorze miedzianym i głowicy aabratek. Najpierw krótka stabilizacja, kropelkowy odbiór przedgonu a później odbiór gonu z utrzymywaniem ok. 86-88 stopni na głowicy. Destylat po leżakowaniu z dębem był nawet dobry ale chciałem coś poprawić.
Zacząłem robić szybki odpęd i drugie dotowanie analogiczne do procesu wcześniej. No ale dalej coś chciałem poprawić. Postanowiłem spróbować drugiej destylacji na pełnej kolumnie zasypowej z utrzymywaniem temperatury na głowicy. I to była największa porażka. To co wyprodukowałem nie było ani destylatem zbożowym typu whisky ani spirytusem który można by było przeznaczyć na czystą wódkę z nutą zboża.
Jeżeli do zboża używam kolumny aabratek to teraz stosuję tylko metodę z odpędem i destylacją na krótkiej kolumnie z miedzianym wypełnieniem i utrzymywaniem pożądanej temperatury na głowicy.
Chcę jednak zaznaczyć że jest to moja opinia. Dla mnie taki destylat jest OK ale dla innych może być niepijalny.
Co do użycia kolumny do destylacji zbożówek/owocówek polecam temat: https://alkohole-domowe.com/forum/post80979.html#p80979
Ja na pocztku zaciery zbożowe gotowałem tylko raz razem z młótem w kociołku z płaszczem - praca tylko na katalizatorze miedzianym i głowicy aabratek. Najpierw krótka stabilizacja, kropelkowy odbiór przedgonu a później odbiór gonu z utrzymywaniem ok. 86-88 stopni na głowicy. Destylat po leżakowaniu z dębem był nawet dobry ale chciałem coś poprawić.
Zacząłem robić szybki odpęd i drugie dotowanie analogiczne do procesu wcześniej. No ale dalej coś chciałem poprawić. Postanowiłem spróbować drugiej destylacji na pełnej kolumnie zasypowej z utrzymywaniem temperatury na głowicy. I to była największa porażka. To co wyprodukowałem nie było ani destylatem zbożowym typu whisky ani spirytusem który można by było przeznaczyć na czystą wódkę z nutą zboża.
Jeżeli do zboża używam kolumny aabratek to teraz stosuję tylko metodę z odpędem i destylacją na krótkiej kolumnie z miedzianym wypełnieniem i utrzymywaniem pożądanej temperatury na głowicy.
Chcę jednak zaznaczyć że jest to moja opinia. Dla mnie taki destylat jest OK ale dla innych może być niepijalny.
Co do użycia kolumny do destylacji zbożówek/owocówek polecam temat: https://alkohole-domowe.com/forum/post80979.html#p80979
Prawo pędzenia bimbru jest Prawem Człowieka!!!
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Myślę, że jeśli chodzi o drugą destylację na krótkiej kolumnie, to powinniśmy raczej iść metodą destylarni single maltów, tj odpęd do ok 21%, a potem zmieszanie z przed i pogonami, aby stężenie było min 28%, dla lepszego frakcjonowania.
Tak, też byłem zdziwiony jak to przeczytałem, ale w tym szaleństwie musi być metoda. Pamiętajmy, że mówimy o single maltach, więc destylacja prosta na alembikach.
Odbiór kończymy nawet przy 50-60% ( są takie destylarnie, co nawet kończą jeszcze wyżej, przy 69% - nie pamiętam teraz nazwy tej rekordzistki ), a reszta jako odpęd do 1% zawartości alkoholu w kotle i dołożenie do kolejnego wsadu.
Zupełnie nieekonomiczne, ale nie o to nam chodzi.
W tym roku pobawię się właśnie w ten sposób.
Lubię czysty smak wódki, ale rum i whisky musi być "brudne".
Efekty do opisania od 2023...
Tak, też byłem zdziwiony jak to przeczytałem, ale w tym szaleństwie musi być metoda. Pamiętajmy, że mówimy o single maltach, więc destylacja prosta na alembikach.
Odbiór kończymy nawet przy 50-60% ( są takie destylarnie, co nawet kończą jeszcze wyżej, przy 69% - nie pamiętam teraz nazwy tej rekordzistki ), a reszta jako odpęd do 1% zawartości alkoholu w kotle i dołożenie do kolejnego wsadu.
Zupełnie nieekonomiczne, ale nie o to nam chodzi.
W tym roku pobawię się właśnie w ten sposób.
Lubię czysty smak wódki, ale rum i whisky musi być "brudne".
Efekty do opisania od 2023...
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 3942
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 287 razy
- Otrzymał podziękowanie: 481 razy
Re: Najlepszy destylat - z jakiego zboża?
Jak rektyfikuję na kolumnie półkowej to trudno o wypełnienie. Używam tylko 20-sto centymetrowego katalizatora z miedzią i dalej szklana kolumna sitowa fi 100mm, na górze głowica aabratek.Bartosz963255 pisze:@Doody
Masz na myśli destylację na wysoki procent bez wypełnienia ?
Ja będę posługiwał się kolumna półkowa z głowica UFO
Pozdrawiam
Darek
Darek