Nakierownaie na słuszną scieżkę
-
Autor tematu - Posty: 10
- Rejestracja: niedziela, 8 maja 2016, 13:15
- Krótko o sobie: Aabratek + OVM
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Jako iż jestem początkującym psotnikiem chciałbym przedstawić wam ten proces oraz poprosić o konstruktywną krytykę oraz porady.
Fermentacja:
Do fermentacji stosuję drożdże gorzelnicze (Alcotec lub T48) ciepłą wodę w odpowiednich proporcjach oraz cukier.
Całość po wymieszaniu w plastikowej 50 L beczce trzymam w zimę koło pieca a latem w ciepłym pomieszczeniu przez 5 - 7 dni.
Klarowanie:
Czasami zdarzyło mi się wykonać klarowanie (Alcotec klar) dzień przed psoceniem postępując według instrukcji czyli pierwsza saszetka wymieszać i po godzinie druga a następnie odczekąć 24h. Po czym wyklarowany produkt można zlać do kega nie zlewając końcówki gdzie osiadły martwe drożdże. Zauważyłem różnicę w nastawie klarowanym i nie klarowanym.
Destylacja:
Gotowy nastaw sprawdzam cukromierzem jeżeli wskaźnik pokazuje iż można działać to przelewam całość (albo całość bez drożdży jeżeli było klarowanie) do kega. Następnie dokręcam kolumnę z zimnymi palcami oraz chłodnicą bez odstojników (co już mi koledzy powiedzieli że wcale odstojniki w tym przypadku nie robią różnicy. Podłączam wpływ i odpływ wody oraz wąż do gotowego produktu. Włączam grzanie gazowe oraz napełniam zimne palce i kolumnę wodą po czym ją zakręcam. Po około 50 minutach temperatura (na kolumnie) zaczyna rosnąć wtedy włączam obieg wody. Temperatura rośnie dalej zaczyna wylatywać przedgon. Temperatura stabilizuje się trochę przed 80 stopniami (to jest chyba 78-79 stopni). Po odlaniu 0,5 l przedgonu. Zlewam produkt otrzymuję ok 90%.
Cały proces trwa i trwa aż w pewnym momencie temperatura zaczyna się podnosić i rośnie do 90. Wtedy cieknie słabiej i wypływa słabszy produkt (podejrzewam że dlatego iż dostaje się już para wodna). Zawsze kończę kiedy zaczyna on słabnąć do ok 40 %.
Druga destylacja:
Zawartość z pierwszej wylewam, płucze kega i wlewam otrzymany produkt dolewając 2 razy więcej wody niżeli wlałem gotowego produktu. I powtarzam czynność. W tym przypadku również odlewam 0,5 l przedgonu.
Filtracja:
Gotowy produkt z drugiej destylacji rozcieńczam do 45 - 50% po czym wlewam go do baniaka z kranikiem, z którego leci powoli bądź kapie do kolumny filtracyjnej wypełnionej węglem aktywnym.
Degustacja
Gotowy produkt przelewany jest do butelek. Z tego co się orientuje nie należy pić go w ten sam dzień. Dobrze sprawdza się dodanie np. syropu z pędów sosny. Produkt wychodzi bardzo dobry ale wiem że może być jeszcze lepszy.
Pytania
1. Czy można coś jeszcze dodać do nastawu aby polepszyć jego jakość ?
2. Czy za długie trzymacie nastawu powoduje pogorszenie produktu ?
3. Czy trzymanie się proporcji z instrukcji producenta drożdży jest ok czy może lepiej dolać więcej wody ?
4. Czy dla drożdży gorzelniczych typu turbo oraz kolumny rektyfikacyjnej klarowanie jest konieczne ?
5. Czy jak temperatura skacze powyżej 90 stopni to powinno się zwiększyć przepływ wody aby wróciła do 79 stopni ?
6. Kiedy powinno się zakończyć prawidłowo odbieranie produktu ?
7. Czy chłodzenie rozcieńczonego produktu przed filtracją węglem robi różnicę ?
8. Czy jest jakiś sprawdzony sposób aby ocenić kiedy należy wymienić węgiel ?
9. Czy przeprowadzenie filtracji dwa razy może polepszyć produkt ?
10. Kolumna z zimnymi palcami i równolegle zamontowaną chłodnicą ma około 1 metra czy dodanie przedłużki między kolumną a kegiem (dodatkowy 1m) polepszy produkt ?
11. Dlaczego czasami produkt może być piekący palący pomimo tego iż ma 40% ?
Będę wdzięczny za odpowiedzi, konstruktywną krytykę oraz porady
Fermentacja:
Do fermentacji stosuję drożdże gorzelnicze (Alcotec lub T48) ciepłą wodę w odpowiednich proporcjach oraz cukier.
Całość po wymieszaniu w plastikowej 50 L beczce trzymam w zimę koło pieca a latem w ciepłym pomieszczeniu przez 5 - 7 dni.
Klarowanie:
Czasami zdarzyło mi się wykonać klarowanie (Alcotec klar) dzień przed psoceniem postępując według instrukcji czyli pierwsza saszetka wymieszać i po godzinie druga a następnie odczekąć 24h. Po czym wyklarowany produkt można zlać do kega nie zlewając końcówki gdzie osiadły martwe drożdże. Zauważyłem różnicę w nastawie klarowanym i nie klarowanym.
Destylacja:
Gotowy nastaw sprawdzam cukromierzem jeżeli wskaźnik pokazuje iż można działać to przelewam całość (albo całość bez drożdży jeżeli było klarowanie) do kega. Następnie dokręcam kolumnę z zimnymi palcami oraz chłodnicą bez odstojników (co już mi koledzy powiedzieli że wcale odstojniki w tym przypadku nie robią różnicy. Podłączam wpływ i odpływ wody oraz wąż do gotowego produktu. Włączam grzanie gazowe oraz napełniam zimne palce i kolumnę wodą po czym ją zakręcam. Po około 50 minutach temperatura (na kolumnie) zaczyna rosnąć wtedy włączam obieg wody. Temperatura rośnie dalej zaczyna wylatywać przedgon. Temperatura stabilizuje się trochę przed 80 stopniami (to jest chyba 78-79 stopni). Po odlaniu 0,5 l przedgonu. Zlewam produkt otrzymuję ok 90%.
Cały proces trwa i trwa aż w pewnym momencie temperatura zaczyna się podnosić i rośnie do 90. Wtedy cieknie słabiej i wypływa słabszy produkt (podejrzewam że dlatego iż dostaje się już para wodna). Zawsze kończę kiedy zaczyna on słabnąć do ok 40 %.
Druga destylacja:
Zawartość z pierwszej wylewam, płucze kega i wlewam otrzymany produkt dolewając 2 razy więcej wody niżeli wlałem gotowego produktu. I powtarzam czynność. W tym przypadku również odlewam 0,5 l przedgonu.
Filtracja:
Gotowy produkt z drugiej destylacji rozcieńczam do 45 - 50% po czym wlewam go do baniaka z kranikiem, z którego leci powoli bądź kapie do kolumny filtracyjnej wypełnionej węglem aktywnym.
Degustacja
Gotowy produkt przelewany jest do butelek. Z tego co się orientuje nie należy pić go w ten sam dzień. Dobrze sprawdza się dodanie np. syropu z pędów sosny. Produkt wychodzi bardzo dobry ale wiem że może być jeszcze lepszy.
Pytania
1. Czy można coś jeszcze dodać do nastawu aby polepszyć jego jakość ?
2. Czy za długie trzymacie nastawu powoduje pogorszenie produktu ?
3. Czy trzymanie się proporcji z instrukcji producenta drożdży jest ok czy może lepiej dolać więcej wody ?
4. Czy dla drożdży gorzelniczych typu turbo oraz kolumny rektyfikacyjnej klarowanie jest konieczne ?
5. Czy jak temperatura skacze powyżej 90 stopni to powinno się zwiększyć przepływ wody aby wróciła do 79 stopni ?
6. Kiedy powinno się zakończyć prawidłowo odbieranie produktu ?
7. Czy chłodzenie rozcieńczonego produktu przed filtracją węglem robi różnicę ?
8. Czy jest jakiś sprawdzony sposób aby ocenić kiedy należy wymienić węgiel ?
9. Czy przeprowadzenie filtracji dwa razy może polepszyć produkt ?
10. Kolumna z zimnymi palcami i równolegle zamontowaną chłodnicą ma około 1 metra czy dodanie przedłużki między kolumną a kegiem (dodatkowy 1m) polepszy produkt ?
11. Dlaczego czasami produkt może być piekący palący pomimo tego iż ma 40% ?
Będę wdzięczny za odpowiedzi, konstruktywną krytykę oraz porady
Ostatnio zmieniony niedziela, 2 kwie 2017, 22:29 przez Felguk, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 3849
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Nakierownaie nia słuszną scieżkę
Na wszystkie pytania znajdziesz odpowiedź na forum i to w różnych wariantach.
Pytanie nr 5 jest trochę bez sensu, ponieważ woda chłodząca nie ma wpływu na temperaturę przebiegu procesu. Jeżeli jest jej za dużo to tylko szkoda wody, jeżeli za mało etanol nie skrapla się całkowicie i część oparów ucieka przez głowicę. Ale jeżeli woda wypływająca z chłodnicy ma temperaturę niższą niż 60 stopni to nie ma prawa wpływać na temp. procesu.
Gdzie mierzona temp. skacze powyżej 90 stopni?
Pytanie nr 5 jest trochę bez sensu, ponieważ woda chłodząca nie ma wpływu na temperaturę przebiegu procesu. Jeżeli jest jej za dużo to tylko szkoda wody, jeżeli za mało etanol nie skrapla się całkowicie i część oparów ucieka przez głowicę. Ale jeżeli woda wypływająca z chłodnicy ma temperaturę niższą niż 60 stopni to nie ma prawa wpływać na temp. procesu.
Gdzie mierzona temp. skacze powyżej 90 stopni?
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
Autor tematu - Posty: 10
- Rejestracja: niedziela, 8 maja 2016, 13:15
- Krótko o sobie: Aabratek + OVM
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Nakierownaie nia słuszną scieżkę
Mowa o temperaturze u góry kolumny (tylko tam mam termometr).
I zwiększanie przepływu wody przez kolumnę wpływa na wskaźnik tej temperatury.
Czytałem dziś bardzo ciekawy temat http://alkohole-domowe.com/forum/jak-ot ... 10969.html i wiem że potrzebny jest tez drugi termometr. Planuje tez dokupić przedłużkę do kolumny i wypełnić ją też miedzianymi sprężynkami. Bo jak ktoś słusznie pisał warto aby kolumna była jak najdłuższa.
I zwiększanie przepływu wody przez kolumnę wpływa na wskaźnik tej temperatury.
Czytałem dziś bardzo ciekawy temat http://alkohole-domowe.com/forum/jak-ot ... 10969.html i wiem że potrzebny jest tez drugi termometr. Planuje tez dokupić przedłużkę do kolumny i wypełnić ją też miedzianymi sprężynkami. Bo jak ktoś słusznie pisał warto aby kolumna była jak najdłuższa.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Nakierownaie na słuszną scieżkę
@Felguk, tak jak napisał Doody , , i jeszcze raz forum. Jest tu kopalnia wiedzy w naszym hobby. Nie zadawaj masy pytań na które, przy odrobinie chęci znajdziesz sam odpowiedź. Chcąc uzyskać naprawdę dobry produkt idź w kierunku choćby najprostszej kolumny rektyfikacyjnej.
Powodzenia
Powodzenia
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Nakierownaie na słuszną scieżkę
1) Miło że w ogóle zapytałeś, dobrze dla ciebie.
2) Nastaw..na razie trzymaj się zaleceń producenta w sprawie ilości dodanej wody i cukru, Tak będzie najlepiej.
3) Klarowanie...tutaj dałeś centralnie dupy i to na ostro (czasami klarowałem czasami nie) tak w telegraficznym skrócie, bezpośrednio znad osadu wlewałeś do kega?
Znad osadu zlewa się zawsze, i dopiero klaruje, czy grawitacyjne czy przy pomocy jakiegoś środka, to już twój wybór. Dałeś ciała i to równo, skoncentruj się na tym zagadnieniu, bo naprawdę jest ważne.
4) Moja numeracja odpowiedzi nie jest adekwatna do twojej tym się nie sugeruj. Zadajesz pytania dosyć dziwne i proste, pierwszy Kwietnia już był, wróćmy na ziemię.
5) Destylacja....pozakrywaj szmatami wszystkie termometry jakie masz zamocowane i weź do ręki alkoholomierz, oraz ....nos. (Nosa do reki nie bierz, ale użyj )
Naprawdę nic nie wiadomo co wiesz o cięciu frakcji, jedynie to że odbierasz 0,5L przedgonów. A jest tego o wiele więcej, niestety za rączkę nikt nie poprowadzi, odpowiedź masz zawartą powyżej, minimum kreatywności i dasz radę.
6) Odpowiadam tylko dlatego, że rozłożył mnie na łopatki szczery tytuł tematu, chociaż pytania dosyć banalne i bzdurne. Ten temat nie powinien zaistnieć, ponieważ zadane pytania są tak proste, że sam na nie mógłbyś sobie odpowiedzieć, wierzę w ciebie.
7) Aby nie było zbyt miło i słodko, ty patentowany leniu, bierz się do roboty, pracy, nauki. A jak coś spartolisz, to się skonsultujesz z nami, a tu chętnie ktoś ci podpowie, po to jest właśnie Pędnicza Brać. Alkoha Bracie.
2) Nastaw..na razie trzymaj się zaleceń producenta w sprawie ilości dodanej wody i cukru, Tak będzie najlepiej.
3) Klarowanie...tutaj dałeś centralnie dupy i to na ostro (czasami klarowałem czasami nie) tak w telegraficznym skrócie, bezpośrednio znad osadu wlewałeś do kega?
Znad osadu zlewa się zawsze, i dopiero klaruje, czy grawitacyjne czy przy pomocy jakiegoś środka, to już twój wybór. Dałeś ciała i to równo, skoncentruj się na tym zagadnieniu, bo naprawdę jest ważne.
4) Moja numeracja odpowiedzi nie jest adekwatna do twojej tym się nie sugeruj. Zadajesz pytania dosyć dziwne i proste, pierwszy Kwietnia już był, wróćmy na ziemię.
5) Destylacja....pozakrywaj szmatami wszystkie termometry jakie masz zamocowane i weź do ręki alkoholomierz, oraz ....nos. (Nosa do reki nie bierz, ale użyj )
Naprawdę nic nie wiadomo co wiesz o cięciu frakcji, jedynie to że odbierasz 0,5L przedgonów. A jest tego o wiele więcej, niestety za rączkę nikt nie poprowadzi, odpowiedź masz zawartą powyżej, minimum kreatywności i dasz radę.
6) Odpowiadam tylko dlatego, że rozłożył mnie na łopatki szczery tytuł tematu, chociaż pytania dosyć banalne i bzdurne. Ten temat nie powinien zaistnieć, ponieważ zadane pytania są tak proste, że sam na nie mógłbyś sobie odpowiedzieć, wierzę w ciebie.
7) Aby nie było zbyt miło i słodko, ty patentowany leniu, bierz się do roboty, pracy, nauki. A jak coś spartolisz, to się skonsultujesz z nami, a tu chętnie ktoś ci podpowie, po to jest właśnie Pędnicza Brać. Alkoha Bracie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Nakierownaie na słuszną scieżkę
Kolega rozrywek dobrze pisze. Złapałeś trochę wiedzy, bierz się za robotę, jak będą problemy to pomożemy.
Chwilę się zastanawiałem co Ci Kolego Felguk odpowiedzieć. Pedagogika "bez pomyłek" jest pomyłką. Błędy są naturalnymi elementami nauki, jeżeli ktoś mi powie, że nic nie "spieprzył" to tylko oznaczać może, że żadnej innowacji w swoim życiu nie stosował. Fakt - lepiej uczyć się na cudzych błędach.rozrywek pisze:... A jak coś spartolisz, to się skonsultujesz z nami, a tu chętnie ktoś ci podpowie, po to jest właśnie Pędnicza Brać. Alkoha Bracie.
Kolega rozrywek dobrze pisze. Złapałeś trochę wiedzy, bierz się za robotę, jak będą problemy to pomożemy.
-
- Posty: 134
- Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 22:56
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Nakierownaie na słuszną scieżkę
Felguk, piszesz coś o przerabianiu kolumny, którą masz. Pomyślałem, że może dobrze byś zrobił gdybyś ją sprzedał, a kupił nawet najprostszą kolumnę rektyfikacyjna z systemem LM i głowicą typu chociażby aabratek. Na niej bez żadnego problemu uzyskasz produkt o wiele lepszy niż w tej chwili. Chociaż jak się przyłozysz to na obecnej kolumnie tez możesz uzyskać coś dobrego. Czytaj, czytaj, czytaj, a jak czegoś nie będziesz wiedzieć to pisz w tym temacie, a chętnie Ci pomożemy
Odpowiem Ci też na jedno pytanie, bo uważam, że tu popełniasz największy błąd.
Nie wiem jaki masz termometr, ale jeżeli mało dokładny to jak temperatura skoczy o 1 stopień to zwiekszaj przepływ wody, aby wróciła do poprzedniego stanu. Właściwie ta temperatura, którą masz w trakcie odbierania przedgonów to powinna utrzymać się na tym samym poziomie przez cały proces.
Odpowiem Ci też na jedno pytanie, bo uważam, że tu popełniasz największy błąd.
Felguk pisze:5. Czy jak temperatura skacze powyżej 90 stopni to powinno się zwiększyć przepływ wody aby wróciła do 79 stopni ?
Nie wiem jaki masz termometr, ale jeżeli mało dokładny to jak temperatura skoczy o 1 stopień to zwiekszaj przepływ wody, aby wróciła do poprzedniego stanu. Właściwie ta temperatura, którą masz w trakcie odbierania przedgonów to powinna utrzymać się na tym samym poziomie przez cały proces.
-
Autor tematu - Posty: 10
- Rejestracja: niedziela, 8 maja 2016, 13:15
- Krótko o sobie: Aabratek + OVM
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Nakierownaie na słuszną scieżkę
Dzięki za odpowiedzi. Już powoli wdrażam się w klimat forum, oswajam się z żargonem i staram się czytać coraz więcej ciekawych tematów bo wszystkich z danej kategorii jeszcze nie daję rady. Początkowo myślałem że jest może lista tematów, który każdy nowicjusz musi przeczytać.
Póki co swoją wiedzę czerpałem właśnie z eksperymentowania oraz przekazywanej słownie ale wolałem zadać niektóre pytania aby się upewnić i utwierdzić w niektórych przekonaniach. Zadanie tych pytań też jest swego rodzaju eksperymentem aby zobaczyć jak reagują na pytania tutejsi forumowicze "uderz w stół a odezwą się nożyce"
Póki co swoją wiedzę czerpałem właśnie z eksperymentowania oraz przekazywanej słownie ale wolałem zadać niektóre pytania aby się upewnić i utwierdzić w niektórych przekonaniach. Zadanie tych pytań też jest swego rodzaju eksperymentem aby zobaczyć jak reagują na pytania tutejsi forumowicze "uderz w stół a odezwą się nożyce"
-
- Posty: 134
- Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 22:56
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Nakierownaie na słuszną scieżkę
1. http://alkohole-domowe.com/forum/topic9284.html
2. http://alkohole-domowe.com/forum/topic8997.html
3. http://alkohole-domowe.com/forum/topic10969.html
4. http://alkohole-domowe.com/forum/topic10343.html
Przeczytaj przede wszystkim te 4 tematy od deski do deski. W nich będziesz miał też linki do kolejnych ważnych tematów. Jak to wszystko powoli i dokładnie przestudiujesz to problemów z rektyfikacją na swoim sprzęcie lub ewentualnie nowym nie będziesz mieć żadnych. Miłej lektury.
2. http://alkohole-domowe.com/forum/topic8997.html
3. http://alkohole-domowe.com/forum/topic10969.html
4. http://alkohole-domowe.com/forum/topic10343.html
Przeczytaj przede wszystkim te 4 tematy od deski do deski. W nich będziesz miał też linki do kolejnych ważnych tematów. Jak to wszystko powoli i dokładnie przestudiujesz to problemów z rektyfikacją na swoim sprzęcie lub ewentualnie nowym nie będziesz mieć żadnych. Miłej lektury.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Nakierownaie na słuszną scieżkę
Chcesz pomocy? Chętnie pomożemy, radą, pomocą, wspólnie wypracowanymi doświadczeniami. Proszę, bardzo chętnie każdy pomoże....nawet w temacie....początkowo myślałem.....nikt niczego czytać nie musi, ale jeśli chce, to już jest do przodu.
Ps: Na myszach nawet nie testuj swoich przemyśleń, bo my pędnicy, nie gęsi i swój (rozum mamy)
Uszanuj to proszę.
Tak jest taka lista.Felguk pisze:Początkowo myślałem że jest może lista tematów, który każdy nowicjusz musi przeczytać.
My tu nie jesteśmy, aby się testować, my tu jesteśmy, aby sobie pomagać i dzielić się doświadczeniami.Felguk pisze:Zadanie tych pytań też jest swego rodzaju eksperymentem aby zobaczyć jak reagują na pytania tutejsi forumowicze "uderz w stół a odezwą się nożyce" :
Chcesz pomocy? Chętnie pomożemy, radą, pomocą, wspólnie wypracowanymi doświadczeniami. Proszę, bardzo chętnie każdy pomoże....nawet w temacie....początkowo myślałem.....nikt niczego czytać nie musi, ale jeśli chce, to już jest do przodu.
Ps: Na myszach nawet nie testuj swoich przemyśleń, bo my pędnicy, nie gęsi i swój (rozum mamy)
Uszanuj to proszę.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 3
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2017, 17:06
- Krótko o sobie: Jak w każdym są we mnie pierwiastki gówna i złota - chociaż dziś, złoto dominuje.
- Ulubiony Alkohol: Nalewka Trisz Divinis: https://images82.fotosik.pl/578/62cb12fae9038563.jpg
- Status Alkoholowy: Wynalazca
- Podziękował: 2 razy
Re: Metoda 2,5 inaczej
Czytam Was... i nie tylko, i myślę (myślenie ma ogromną przyszłość), że z tymi doznaniami "organoleptycznymi" jest tak jak z d... - każdy ma swoją.
Temu, który pali (papierochy, faję) czy zażywa snusa, każda próba "na język" czy nos - tego co goni, będzie podobna. Dlaczego? Bo ma zasyfione receptory smaku i węchu. Takiemu nawet schabowy z kapustą "upaprany" przez najukochańszą żonkę "brzmi" jednakowo. Tak myślę. Źle czy dobrze? Wiem swoje.
Do rzeczy. Pojechał ci ja do Home Depot rozejrzeć się za surowcem do konstrukcji maszynu do destylacji - wszak p. Bozia stworzył fermentację (zakisiłem w beczce 100 l. 25 kg. cukru + pięć słoików litrowych kompotu śliwkowego + drożdże z dodatkami by narobiły w zacierze jak najwięcej ankoholu + woda), a Lucyfer destylację!
By powstała z tego (co namieszałem) "radość", potrzebne jest urządzenie. Różnistę są na Inecie. Wybrałem toto na wzór: https://images83.fotosik.pl/587/7662c372e76dbbb9.jpg
by rura robiła co do niej należy potrzebny jest baniak (z grzałkami na prund) - wzór: https://images82.fotosik.pl/588/44166c642899a328.jpg
Nieodzownego w procesie fermentacji - tlenu, mam pod dostatkiem więc myślę, że podołam (drogą prób i błędów) w twórczości Aqua Vitae.
W storze HD zakupiłem kawał rury miedzianej - plus "kawał" z odpowiednią średnicą do nawinięcia by stał się chłodnicą. Kolanka, złączki, dwa termometry (nieodzowne by panować nad tym wynalazkiem diabła - jak zalecacie), przewody pcv, zaciski, klamry... jeśli cuś zabraknie mam nie daleko - dokupię!
Co najważniejsze? Ruch, dużo trzeba się ruchać, by nie zardzewieć!
Temu, który pali (papierochy, faję) czy zażywa snusa, każda próba "na język" czy nos - tego co goni, będzie podobna. Dlaczego? Bo ma zasyfione receptory smaku i węchu. Takiemu nawet schabowy z kapustą "upaprany" przez najukochańszą żonkę "brzmi" jednakowo. Tak myślę. Źle czy dobrze? Wiem swoje.
Do rzeczy. Pojechał ci ja do Home Depot rozejrzeć się za surowcem do konstrukcji maszynu do destylacji - wszak p. Bozia stworzył fermentację (zakisiłem w beczce 100 l. 25 kg. cukru + pięć słoików litrowych kompotu śliwkowego + drożdże z dodatkami by narobiły w zacierze jak najwięcej ankoholu + woda), a Lucyfer destylację!
By powstała z tego (co namieszałem) "radość", potrzebne jest urządzenie. Różnistę są na Inecie. Wybrałem toto na wzór: https://images83.fotosik.pl/587/7662c372e76dbbb9.jpg
by rura robiła co do niej należy potrzebny jest baniak (z grzałkami na prund) - wzór: https://images82.fotosik.pl/588/44166c642899a328.jpg
Nieodzownego w procesie fermentacji - tlenu, mam pod dostatkiem więc myślę, że podołam (drogą prób i błędów) w twórczości Aqua Vitae.
W storze HD zakupiłem kawał rury miedzianej - plus "kawał" z odpowiednią średnicą do nawinięcia by stał się chłodnicą. Kolanka, złączki, dwa termometry (nieodzowne by panować nad tym wynalazkiem diabła - jak zalecacie), przewody pcv, zaciski, klamry... jeśli cuś zabraknie mam nie daleko - dokupię!
Co najważniejsze? Ruch, dużo trzeba się ruchać, by nie zardzewieć!
-
- Posty: 330
- Rejestracja: wtorek, 7 lut 2012, 19:58
- Krótko o sobie: Jestem spoko człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Kaszuby
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Nakierownaie na słuszną scieżkę
Kolego narciaszu witam Cię na naszym forum.
Podoba mi się Twój zapał i podejście do tematu. To prawda, że nie można zardzewieć, Tobie na dodatek polecam jeszcze dużo czytać.
Zawsze możesz liczyć na pomoc każdego z nas. Mamy tu wielu konstruktorów niebylejakich sprzętów i z pewnością też Tobie doradzą.
Jak już poskładasz swój sprzęcik w całość wrzuć jakieś foty, a najlepiej dla Ciebie jak będziesz wrzucał zdjęcia wraz z opisem na bieżąco.
Pozdrawiam.
Sylwek
Podoba mi się Twój zapał i podejście do tematu. To prawda, że nie można zardzewieć, Tobie na dodatek polecam jeszcze dużo czytać.
Zawsze możesz liczyć na pomoc każdego z nas. Mamy tu wielu konstruktorów niebylejakich sprzętów i z pewnością też Tobie doradzą.
Jak już poskładasz swój sprzęcik w całość wrzuć jakieś foty, a najlepiej dla Ciebie jak będziesz wrzucał zdjęcia wraz z opisem na bieżąco.
Pozdrawiam.
Sylwek
-
- Posty: 3
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2017, 17:06
- Krótko o sobie: Jak w każdym są we mnie pierwiastki gówna i złota - chociaż dziś, złoto dominuje.
- Ulubiony Alkohol: Nalewka Trisz Divinis: https://images82.fotosik.pl/578/62cb12fae9038563.jpg
- Status Alkoholowy: Wynalazca
- Podziękował: 2 razy
Re: Nakierownaie na słuszną scieżkę
Hello Sylwek!
Domyślam się, że zacząłeś "odpęd" i czekasz na "stabilizację z Lapciem w rencach, dlatego zawdzięczam ten post.
Dość wcześnie zrywam się z wyra - nawyk, by nie stać w "korkach" które już mi nie grożą, ale nawyk pozostał.
Zastanawia mnie jedno, każdy, kto by się nie odezwał na mój wpis, każe mi czytać. Czy i tu, na tym forum obowiązuje ta sama zasada jaką już przerabiałem - tz: Historycy piszą, że w latach 30-tych Ojciec Narodów, Chorąży Pokoju, Genialny językoznawca, Wielki wychowawca, Tytan myśli, czynu itd. wrogów ustroju zaczął określać pojęciami biologiczno-higienicznymi: robactwo, brudy, śmiecie wymagające stałego oczyszczania.
Jego młodszy naśladowca - z żoliborskiej dynastii, wytresował wyznawców tak, że biada śmiałkom, którzy biegnąc za nim zapomną notesika i długopisu lub dyktafonu.
Totaliści rozumieją swoją władze jako władze nad słowem - np. możność definiowania, co jest nasze, a co obce i wrogie. Wyraziłeś krytyczną opinie, nie byłeś na pochodzie, nie powiesiłeś flagi, nie biłeś brawa, nie okazywałeś entuzjazmu, włożyłeś czarną/kolorową koszulę, niosłeś białą różę, czytasz "zła" lekturę więc angażujesz się w zła politykę, bo dobrą politykę prowadzi i określała Partia!
- Dzięki której jestem tu, gdzie jestem.
Nie myślę, żę Admin zakładająć te Forum miał na myśli by panował tu dyktat, bo mająć jakąś wiedzę o Forach napewno wiedział, żę prędzej czy później takie Forum zamienia się w spelunę w której goście plują na siebie albo... okładają kuflami. Albo, takie forum zamienia się w bar naprzeciw zakładu pogrzebowego gdzie Barman z nudów - od czasu do czasu, zmienia lep na muchy i stację radiową na inną falę.
Należę do upartych w dążeniu do celu. Postanowiłem, że sam zbuduję destylarkę i to zrobię.
Z żelastwem miałem całe życie styczność (kierowca-mechanik mam papier!) a i łeb nie tylko od noszenia na karku. I z doświadczenia wiem, że nic tak nie cieszy jak coś zrobione własnymi rękoma... jedynym wyjątkiem jest żona/kochanka/konkubina/ sąsiadka (niepotrzebne skreślić) bo wiesz, że nie maczałeś w ich produkcji palców i nie do końca przekonany jesteś czy rzeczywiście jest jedynie twoja.
To tyle na teraz. Idę mierzyć, ciąć, lutować. Zacznę od "Papugi" bo w niej widać MOC!
Domyślam się, że zacząłeś "odpęd" i czekasz na "stabilizację z Lapciem w rencach, dlatego zawdzięczam ten post.
Dość wcześnie zrywam się z wyra - nawyk, by nie stać w "korkach" które już mi nie grożą, ale nawyk pozostał.
Zastanawia mnie jedno, każdy, kto by się nie odezwał na mój wpis, każe mi czytać. Czy i tu, na tym forum obowiązuje ta sama zasada jaką już przerabiałem - tz: Historycy piszą, że w latach 30-tych Ojciec Narodów, Chorąży Pokoju, Genialny językoznawca, Wielki wychowawca, Tytan myśli, czynu itd. wrogów ustroju zaczął określać pojęciami biologiczno-higienicznymi: robactwo, brudy, śmiecie wymagające stałego oczyszczania.
Jego młodszy naśladowca - z żoliborskiej dynastii, wytresował wyznawców tak, że biada śmiałkom, którzy biegnąc za nim zapomną notesika i długopisu lub dyktafonu.
Totaliści rozumieją swoją władze jako władze nad słowem - np. możność definiowania, co jest nasze, a co obce i wrogie. Wyraziłeś krytyczną opinie, nie byłeś na pochodzie, nie powiesiłeś flagi, nie biłeś brawa, nie okazywałeś entuzjazmu, włożyłeś czarną/kolorową koszulę, niosłeś białą różę, czytasz "zła" lekturę więc angażujesz się w zła politykę, bo dobrą politykę prowadzi i określała Partia!
- Dzięki której jestem tu, gdzie jestem.
Nie myślę, żę Admin zakładająć te Forum miał na myśli by panował tu dyktat, bo mająć jakąś wiedzę o Forach napewno wiedział, żę prędzej czy później takie Forum zamienia się w spelunę w której goście plują na siebie albo... okładają kuflami. Albo, takie forum zamienia się w bar naprzeciw zakładu pogrzebowego gdzie Barman z nudów - od czasu do czasu, zmienia lep na muchy i stację radiową na inną falę.
Należę do upartych w dążeniu do celu. Postanowiłem, że sam zbuduję destylarkę i to zrobię.
Z żelastwem miałem całe życie styczność (kierowca-mechanik mam papier!) a i łeb nie tylko od noszenia na karku. I z doświadczenia wiem, że nic tak nie cieszy jak coś zrobione własnymi rękoma... jedynym wyjątkiem jest żona/kochanka/konkubina/ sąsiadka (niepotrzebne skreślić) bo wiesz, że nie maczałeś w ich produkcji palców i nie do końca przekonany jesteś czy rzeczywiście jest jedynie twoja.
To tyle na teraz. Idę mierzyć, ciąć, lutować. Zacznę od "Papugi" bo w niej widać MOC!