KOJI - czyli zacieranie na zimno
-
- Posty: 2938
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 554 razy
-
- Posty: 523
- Rejestracja: wtorek, 26 kwie 2011, 12:59
- Krótko o sobie: Jestem okropnym człowiekiem, tak mi kiedyś mawiali.
- Ulubiony Alkohol: Piwa
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Jedyna taka w Polsce...
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
No właśnie dlatego pytam. Fajny bajer, a nigdy czegoś takiego nie widziałem. To kupione,czy DIY?
Wygląda jak kieliszek do wina. Hmm..
Wygląda jak kieliszek do wina. Hmm..
Ostatnio zmieniony piątek, 14 sie 2020, 17:03 przez bociann2, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2938
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 554 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Udało mi się kupić 3 szt na giełdzie różności pod halą targową w Krakowie
Chyba były robione na zamówienie bo już nigdzie nie spotkałem takich .
Lata temu to było i ostała się jeno sztuka
Fajne porównanie kieliszek do wina z którego możesz pić do połowy od dołu a reszta tradycyjnie
Chyba były robione na zamówienie bo już nigdzie nie spotkałem takich .
Lata temu to było i ostała się jeno sztuka
Fajne porównanie kieliszek do wina z którego możesz pić do połowy od dołu a reszta tradycyjnie
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 2938
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 554 razy
-
Autor tematu - Posty: 7360
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
No, ja na razie nie mogę , więc wstawię obiecane zdjęcie
62%, 40% i butelka 0,7 - ok. 20%
Teraz pytanie. Dlaczego środkowa butelka leciała mętna a ostania, chociaż to końcówka i najsłabszy destylat, znowu przezroczysta
Hę
To destylat odebrany w czasie gotowania wsadu ze słodu. W kolejności od lewej;62%, 40% i butelka 0,7 - ok. 20%
Teraz pytanie. Dlaczego środkowa butelka leciała mętna a ostania, chociaż to końcówka i najsłabszy destylat, znowu przezroczysta
Hę
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 2938
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 554 razy
-
- Posty: 2938
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 554 razy
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Ze wsadu 45 litrów najpierw odbieram 100 ml przedgonów po krótkiej stabilizacji, potem odstawiam 0,5 l z OLM do dalszej obróbki, a ze środka gonu odbieram właśnie surowiec do starzenia pilnując % na poziomie 87-89. Gdy już spada poniżej 87% to dla mnie pogon i wtedy luzuję trochę zawór OLM odbierając resztę alkoholu z kotła do dalszej obróbki. Ta dalsza obróbka to prawie zawsze spirytus z Aabratka.
Raczej nie ma w tym niczego dziwnego. Ja swoje zboża robiąc na starzenie: jęczmień, ryż, żyto już były, teraz słód jęczmienny, a w perspektywie qqrydza, to to co ma iść na starzenie odbieram już w surówce pilnując %. Gotowanie na półkach.Góral bagienny pisze:Na surówce podbijałeś %
Ze wsadu 45 litrów najpierw odbieram 100 ml przedgonów po krótkiej stabilizacji, potem odstawiam 0,5 l z OLM do dalszej obróbki, a ze środka gonu odbieram właśnie surowiec do starzenia pilnując % na poziomie 87-89. Gdy już spada poniżej 87% to dla mnie pogon i wtedy luzuję trochę zawór OLM odbierając resztę alkoholu z kotła do dalszej obróbki. Ta dalsza obróbka to prawie zawsze spirytus z Aabratka.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
Autor tematu - Posty: 7360
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Dopowiadając do tego co odpisałem Góralowi, ja ze wszystkimi zbożami robię tak samo z tym, że "pilnuję" refluksem mocy pomiędzy 80 a 60%. Gdy spada poniżej, podkręcam refluks a gdy już widzę po wskazaniach termometru, że w nastawie są już minimalne ilości alkoholu i nie mogę utrzymać zakładanej mocy, resztę odbieram bez refluksu, osobno, do końcapsotamt pisze:swoje zboża robiąc na starzenie: jęczmień, ryż, żyto już były, teraz słód jęczmienny, a w perspektywie qqrydza, to to co ma iść na starzenie odbieram już w surówce pilnując %.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 54
- Rejestracja: wtorek, 28 kwie 2020, 19:32
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Przeprowadzałeś proces na pełnym zasypie kolumny?
Traktując zacier jak cukrówkę nie pozbyłeś się zbyt dużo aromatów?Pablito pisze:Tak, pomimo rektyfikacji w spirytusie z mąki pszennej i Koji wyczuwalna jest nuta surowca.
Przeprowadzałeś proces na pełnym zasypie kolumny?
Nieważne jak wolno idziesz, ważne, że się nie zatrzymujesz.
-
- Posty: 222
- Rejestracja: środa, 21 lis 2018, 11:45
- Krótko o sobie: Osoba szukająca swojego JA nie tylko w szkle :P
- Ulubiony Alkohol: Księżycówka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Błędów
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Aż tak skrupulatnie nie odciąłem frakcji jak przy cukrówce, ale nuta zborzowa pozostała
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 17 sie 2020, 17:26 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kto pyta, nie błądzi. Kto nie pyta, nigdy się nie dowie."
-
- Posty: 54
- Rejestracja: wtorek, 28 kwie 2020, 19:32
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Przeglądając rosyjskie filmiki trafiłem na zacieranie drożdżami Mellow Koji, ponoć to samo co Angel Koji ale inny producent. Opakowania kilogramowe, niby pracują łagodniej i maja przyjemniejszy aromat no i są tańsze . Testował już ktoś te drożdżaki?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nieważne jak wolno idziesz, ważne, że się nie zatrzymujesz.
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Czas na podsumowanie zacieru ze słodu pale ale.
Nastawione 25.07 w proporcji 7 kg zmielonego słodu + 21 l wody + 42 g koji. Zakończenie fermentacji kilka dni temu, odlane 21 l do gotowania na pot stillu. Wynik po przeliczeniu na spirytus 96% - 2,24l. Czyli, porównując z wynikiem poprzednika (0,35l /kg) wyszło 0,32l/kg. Z tym że zakończyłam na 94 stopniach oparów, ponieważ i tak od jakiegoś czasu pogony leciały lekko przypalone (niestety nie miałam czasu sklarować - liczyłam że zachowa się jak mąka, ale jednak nie było porządnie zmielone).
Zapach i smak - inny, specyficzny, ale to moje pierwsze udane 'zacieranie' więc kompletnie nie mam porównania. Rozcieńczę i zostawię zadębione na jakiś czas.
Niestety z powodu przypalenia i konieczności nie tyle ostrego mycia kega co rury z wypełnieniem, nie gotowałam zaplanowanej mąki. Musi czekać do końca miesiąca (byle się nie zepsuła...)
Nastawione 25.07 w proporcji 7 kg zmielonego słodu + 21 l wody + 42 g koji. Zakończenie fermentacji kilka dni temu, odlane 21 l do gotowania na pot stillu. Wynik po przeliczeniu na spirytus 96% - 2,24l. Czyli, porównując z wynikiem poprzednika (0,35l /kg) wyszło 0,32l/kg. Z tym że zakończyłam na 94 stopniach oparów, ponieważ i tak od jakiegoś czasu pogony leciały lekko przypalone (niestety nie miałam czasu sklarować - liczyłam że zachowa się jak mąka, ale jednak nie było porządnie zmielone).
Zapach i smak - inny, specyficzny, ale to moje pierwsze udane 'zacieranie' więc kompletnie nie mam porównania. Rozcieńczę i zostawię zadębione na jakiś czas.
Niestety z powodu przypalenia i konieczności nie tyle ostrego mycia kega co rury z wypełnieniem, nie gotowałam zaplanowanej mąki. Musi czekać do końca miesiąca (byle się nie zepsuła...)
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Poczekaj cierpliwie na wnioski, na pewno się nimi z nami podzieli.
Ja mam te drożdże, dałem nieco Radiusowi - będzie testować jemarsyl pisze:Przeglądając rosyjskie filmiki trafiłem na zacieranie drożdżami Mellow Koji, ponoć to samo co Angel Koji ale inny producent. Opakowania kilogramowe, niby pracują łagodniej i maja przyjemniejszy aromat no i są tańsze . Testował już ktoś te drożdżaki?
Poczekaj cierpliwie na wnioski, na pewno się nimi z nami podzieli.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 2938
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 554 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Kurcze te Koji to chyba jakieś zmutowane zaczęli wysyłać
12 dni i zero bąbelków w rurce
Najprawdopodobniej temperatura ma znaczenie w bimbroforowni mam dość ciepło (poddasze) i dlatego szybciej przerabiają zacier
Zacier, Nastaw zaczął się już klarować od góry
12 dni i zero bąbelków w rurce
Najprawdopodobniej temperatura ma znaczenie w bimbroforowni mam dość ciepło (poddasze) i dlatego szybciej przerabiają zacier
Zacier, Nastaw zaczął się już klarować od góry
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 2938
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 554 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
No ostatnio sprawdzałem temperaturę w bimbroforowni żeby śliwki nastawić i było w upał 29st.
Śliwki poszły do piwnicy a Koji pięknie pracowały
Teraz mam pytanie czy taki nastaw może postać z 2 tygodnie?
Za tydzień dotrze do mnie półkowa i chciałbym na niej przepuścić
Śliwki poszły do piwnicy a Koji pięknie pracowały
Teraz mam pytanie czy taki nastaw może postać z 2 tygodnie?
Za tydzień dotrze do mnie półkowa i chciałbym na niej przepuścić
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Moja beczka czekała 3 lub nawet 4tyg w pełnym słońcu. Na początku destylacji poleciał lekki zapaszek octu, ale niewiele. Oprócz tego wydajność rewelacja, tj lekko ponad p0.3l z kg mąkiGóral bagienny pisze:No ostatnio sprawdzałem temperaturę w bimbroforowni żeby śliwki nastawić i było w upał 29st.
Śliwki poszły do piwnicy a Koji pięknie pracowały
Teraz mam pytanie czy taki nastaw może postać z 2 tygodnie?
Za tydzień dotrze do mnie półkowa i chciałbym na niej przepuścić
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 233
- Rejestracja: sobota, 9 maja 2020, 22:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Łiski
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 69 razy
- Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
A więc jako że drożdże dotarły nastawiłem i ja. 1 nastaw czy też zacier 9 kg pszenicy drobno zesrutowanej 1 kg słodu jeczmiennego 30 litrów wody 80 gr Koji temperatura startu 32 stopnie. 2 nastaw 10 kg kuku drobno zmielonej 30 litrów wody i 80 gr Koji zobaczymy co z tego wyjdzie i jaka wydajność Pozdro
Pędzę bo chce pędzę bo życie jest złe
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Dzisiaj mijają cztery tygodnie od nastawienia kaszy jęczmiennej, fermentacja mocno zwolniła, pojedyncze bulgnięcie w rurce raz na 2-3 minuty. Możliwe, że za tydzień będzie można brać się do rzeczy. //(w ogóle zaczyna wyglądać, jakby pod warstwą drożdży na wierzchu już zaczynało się klarować pomału.)
Generalnie na dnie cały czas sporo osadu, wygląda, jakby dużo materiału jednak nie uległo działaniu enzymów. Miarodajne wyniki ilościowe wyjdą dopiero przy destylacji.
Dla porównania czasu trwania i wydajności nastawiłem dzisiaj kolejny nastaw. Tym razem 6kg kaszy jęczmiennej zostało zmielone (Thermomix, 40s/obr.10) na dość grubą mąkę, 21l wody, 52g drożdży koji, dla pewności parę kropel antypiany. Czas rozpoczęcia operacji 21:27. Po 1,5 godziny pierwsze bulgnięcie, rano bulbulator działał już na pełnych obrotach.
Generalnie na dnie cały czas sporo osadu, wygląda, jakby dużo materiału jednak nie uległo działaniu enzymów. Miarodajne wyniki ilościowe wyjdą dopiero przy destylacji.
Dla porównania czasu trwania i wydajności nastawiłem dzisiaj kolejny nastaw. Tym razem 6kg kaszy jęczmiennej zostało zmielone (Thermomix, 40s/obr.10) na dość grubą mąkę, 21l wody, 52g drożdży koji, dla pewności parę kropel antypiany. Czas rozpoczęcia operacji 21:27. Po 1,5 godziny pierwsze bulgnięcie, rano bulbulator działał już na pełnych obrotach.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 24 sie 2020, 09:08 przez patrzal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 7360
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Dzisiaj, dzięki uprzejmości kol. MASaKrA_Domingo, który podzielił się drożdżami od żółtych braci marki Mellow&Mellow, nastawiłem kolejny "zimny" zacier Na tapetę poszły właśnie te grzybki, ze słodem Nikka.
Drożdże zadane o 15.30 i pojemnik odstawiony do pomieszczenia o temp. 25°C.
Pozostało czekać...
Zgodnie z instrukcją, 5 kg słodu + 20 litrów wody o temp. 35°C + 35 gramów uwodnionych drożdży + kilka kropel antypiany (na wszelki wypadek ) Drożdże zadane o 15.30 i pojemnik odstawiony do pomieszczenia o temp. 25°C.
Pozostało czekać...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony wtorek, 25 sie 2020, 05:53 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 7360
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Aktualizacja.
Drożdże ruszyły z pracą po ok. 5 godzinach. Najpierw powoli, ale po ok. 8 już pracowały równo i spokojnie.
No i właśnie tutaj pierwsze spostrzeżenie. Pracują spokojniej niż wcześniejsze Koji W rurce nie wali jak z ruskiej pepeszy, tylko równo co 2 sekundy
C.d.n...
Drożdże ruszyły z pracą po ok. 5 godzinach. Najpierw powoli, ale po ok. 8 już pracowały równo i spokojnie.
No i właśnie tutaj pierwsze spostrzeżenie. Pracują spokojniej niż wcześniejsze Koji W rurce nie wali jak z ruskiej pepeszy, tylko równo co 2 sekundy
C.d.n...
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Czy ktoś z was robił odpęd w kegu z grzałkami wewnątrz? Akurat tak wyszło, że beczkę do fermentacji mam 2x większa niż pojemność kega i teraz zostało mi to gęste. Zastanawiam się czy pójdzie to tak łatwo jak ostatnio, czyli grzanie na 2.6kW i nic się nie przypaliło. Do rozgrzewania nieco mniejszą moc (1.8kW)
Teraz jednak została mi dolną część z większością mąki i po powrocie z urlopu trzeba się wreszcie za to zabrać. Będę w stanie dopełnić woda aby max rozcieńczyć zawiesinę, ale boje się o grzałki. Ktoś ma doświadczenie w tej materii?
Teraz jednak została mi dolną część z większością mąki i po powrocie z urlopu trzeba się wreszcie za to zabrać. Będę w stanie dopełnić woda aby max rozcieńczyć zawiesinę, ale boje się o grzałki. Ktoś ma doświadczenie w tej materii?
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Mąka jęczmienna, drożdże koji. Keg 100l grzałki 1,5kW+2kW+2,5kW - wszystkie skręcone na 60% mocy. Bez tego najgęstszego wlane bez jakiegoś filtrowania - poszło dobrze, nie przypaliło grzałek.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Warto odnotować kilka rzeczy.
Zrobiłem odpęd tego rzadszego, jak i gęstszego.
Na 100l mieszaniny nie wlewałem do kega ostatniego ~7-8litrów. To już było zbyt gęste.
Nic się nie przypaliło. Rozgrzewanie 1,6kW, proces na 2,0kW.
Tak więc mamy kolejną zaletę koji - można normalnie prowadzić odpęd. Jedyna różnica to brak możliwości zalania kolumny - tego już bym nie próbował na gęstym.
Zrobiłem odpęd tego rzadszego, jak i gęstszego.
Na 100l mieszaniny nie wlewałem do kega ostatniego ~7-8litrów. To już było zbyt gęste.
Nic się nie przypaliło. Rozgrzewanie 1,6kW, proces na 2,0kW.
Tak więc mamy kolejną zaletę koji - można normalnie prowadzić odpęd. Jedyna różnica to brak możliwości zalania kolumny - tego już bym nie próbował na gęstym.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!