@Forma
Powiem, że Twój post jest dość oryginalny jeśli nie niezwykły. Oczywiście chodzi mi tu o 'wyznanie', że jesteś abstynentem. Twoja obecność na tym forum w jakiś sposób potwierdza najistotniejszy argument istnienia tego forum: hobby produkowania trunków, nie koniecznie ich picia! Jestem pewny, że wyrażę tu opinie wielu okazując Ci szacunek za decyzję abstynencji. Stwarzać to może mały kłopot w ocenianiu jakości; z drugiej strony wymaga szczxególnego zważania na jakość.
Jednak nie zmieszałem,przepuściłem śmierdziucha 2 raz i teraz nadaje sie już do spożycia

Tu widzę właśnie ten problem bo nie posiadasz wiadomości z pierwszej 'ręki' = pierwszego podniebienia.
W notatkach dostrzegłem 2,5 litra 83% po czym gwałtownie spadło.
Jest to właśnie zjawisko mówiące nam jak dzieli się gony. Skoro nie smakujesz destylatu pozostaje Ci bardziej 'dyscyplinarne' oddzielanie gonów z naciskiem na moc (%). Z cukrem będzie problem bo wątpię aby 'konsumenci' Twojego produktu byli całkowicie szczerzy jeśli mają wyrobiony smak. Cukier produkuje alkohol, który zawsze będzie miał mniej miły smak i aromat. Jeśli chcesz mieć super jakość z CUKRU, bez refluksu, sugeruję stosowanie węgla po pierwszym gotowaniu i potem drugie na tzw spirytus (spirytus to nie koniecznie 95% alkohol - uznaje się, że wszystko powyżej 50% to spirytus). Tylko uczciwy system z refluksem da Ci czysty spirytus 95% na czyste wódki, wódki dorabiane i doskonałe nalewki.
z wina z dzikiego bzu uzyskałem max 92% z pierwszego rzutu w smaku rewelacja
z wina z aroni (w tej chwili ) 83% max.i powoli spada.
Korci mnie tu aby spytać: jak wiesz, że smak rewelacja?
Odbierając destylat (każdy) pamiętaj aby odrzucić troszkę z samego początku bo tam koncentrują się główne fuzle i mała ilość metanolu. Jest to zazwyczaj destylat o bardzo wysokiej mocy (~90%).
nie posiadam jeszcze refluksu więc czystego spirytusu nie uzyskam,jak na razie!!!
Zgoda dlatego koncentruj się na produktach smakowo/aromatycznych = z owoców/nasion/ziarna.
MOJE PYTANIA:
Czy bimber z wina przepuszcza się raz jeszcze?
Zasada jest zawsze taka sama: Każdy ferment destyluje się minimum dwa razy. W wielu gorzelniach 'smakowych' (brandy, koniak, śliwowica, calvados itp) przeprowadza się proces trzech destylacji. Uzyskuje się bardziej delikatne/szlachetne trunki.
do ilu procent rozrabiac?
W zależności do czego ale rozumiem, że do leżakowania i picia (nie do ponownej destylacji). Jeśli naczynia do leżakowania są szczelne (szklane, kamionkowe...) i mają leżeć bez dodatków, destylat rozcieńcz do takiej mocy jaka ma być do spożywania. Najczęściej jest to blisko 40% (ale jak wspomniał Mima granice są 35%-45%). Rumy podaje się do spożycia z mocą 50%-nawet 60%.
co znaczy "dobra woda" to rozumiem zwykła mineralka mieszkam na wiosce i kranówke mamy tu też super

Do wódki czystej z czystego spirytusu najlepsza jest woda destylowana potem demineralizowana. Do wodek smakowych (brandy = z win) lepsza jest woda 'naturalna', znaczy żródlana, ze studni. 'Dobra' znaczy tu smaczna, bez minerałów, które mogą powodować wytrącanie się czegoś pod wpływem alkoholu.
jeszcze najistotniejsze jestem abstynentem,a produkcja alkoholi domowych to BARDZO ZAAWANSOWANE HOBBY...
O tym wspominałem wyżej. Jeśli jesteś abstynentem absolutnym no to musisz polegać na zdaniu inych i, znając ludzi, jest to 'ryzykowne' bo raczej nie poweidzą Ci, że Twój produkt jest marny, śmierdzący czy niesmaczny...
Połowe tego co zrobię rozdaje,resztę trzymam w piwnicy jest tego sporo,więc takie leżakowanie paro letnie w moim przypadku nie stwarza problemu,wręcz przeciwnie.
Metoda doskonała bo masz jakąś 'kontrolę techniczną'. Skoro odkładasz połowę na jakieś poźniej to sugeruję jednak koncentrację na brandy (z winek) lub inne owocowe. Te trunki nabierają wyjątkowej szlachetności z długim czasem.
Jeśli np. stać by Cię było na kupienie beczki dębowej do alkoholu - no to napełnić taką porcjami do leżakowania długiego (10-15 lat - dłużej...) to piękna sprawa.
W wypadku beczki jest trochę inna zasada rozcieńczania. Tu przez drewno alkohol ulatnia się - mówią że destylat w beczce traci 2% mocy rocznie czyli jeśli masz zostawić to na np. 10 lat to początkowy destylat powinien mieć 60% aby po 10 latach miał 40%. Jest to oczywiście spore przybliżenie. Beczkę dopełnia się okresowo. Może ona być z surowego dębu lub przypieczona.
Mam nadzieje że po tym artykule nie wyrzucicie mnie ze swojego grona.

Powyższy post powinien Ci dać odpowiedź na termat tej wątpliwości.
Juliusz