Zacier z ryżu na zimno (koji)
-
Autor tematu - Posty: 6
- Rejestracja: piątek, 20 lis 2020, 07:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 4 razy
Witam.
Otóż mam pytanie co się dzieje z nastawem.
Po 5 dniach paraca jest praktycznie zerowa czy da się z tym coś zrobić?.
Po krótce zacier zrobilem tak, że zblendowałem dosyć drobno ryż (6 kg), śrutownika nie posiadam.
Wsypałem wszystko do wiadra, zalałem wrzątkiem na wysokość ryżu. Potem dopełniłem wodą do 25 l i dodałem drożdży koj spiritferm.
Przez pierwsze 2-3 dni mieszałem zacierem. Fermentacja nie była jakaś bardzo burzliwa więc dałem wieko z rurką. Od wczoraj wieczorem po rurce nie widać żadnych objawów fermentacji. Czy to nie stanowczo za szybko?
Temperatura nastawu wg termometra takiego przyklejanego na pojemnik to 23-24 °C. Rano dosypałem troszke cukru to drożdże sie ruszyły więc żyją.
Prosze o porade co zrobiłem źle.
@edit poprawa literówek
Otóż mam pytanie co się dzieje z nastawem.
Po 5 dniach paraca jest praktycznie zerowa czy da się z tym coś zrobić?.
Po krótce zacier zrobilem tak, że zblendowałem dosyć drobno ryż (6 kg), śrutownika nie posiadam.
Wsypałem wszystko do wiadra, zalałem wrzątkiem na wysokość ryżu. Potem dopełniłem wodą do 25 l i dodałem drożdży koj spiritferm.
Przez pierwsze 2-3 dni mieszałem zacierem. Fermentacja nie była jakaś bardzo burzliwa więc dałem wieko z rurką. Od wczoraj wieczorem po rurce nie widać żadnych objawów fermentacji. Czy to nie stanowczo za szybko?
Temperatura nastawu wg termometra takiego przyklejanego na pojemnik to 23-24 °C. Rano dosypałem troszke cukru to drożdże sie ruszyły więc żyją.
Prosze o porade co zrobiłem źle.
@edit poprawa literówek
Ostatnio zmieniony środa, 16 gru 2020, 20:50 przez traczupl, łącznie zmieniany 1 raz.
Wódzia grzeje, wódzia chłodzi
Wódzia nigdy nie zaszkodzi
Wódzia nigdy nie zaszkodzi
-
- Posty: 766
- Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 114 razy
Re: Zacier z ryżu na zimno (koji)
Być może jest nieszczelna pokrywa lub połączenie z rurką. Teraz, oprócz czekania na koniec pracy, nie za bardzo już można coś zrobić (poza usunięciem ewentualnej nieszczelności i pilnowaniem zalecanej temperatury na zewnątrz fermentora). Każde grzebanie i sprawdzanie Blg to ryzyko infekcji. Należy to ograniczyć do minimum.
-
- Posty: 2716
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 253 razy
- Otrzymał podziękowanie: 467 razy
Re: Zacier z ryżu na zimno (koji)
Po pierwsze pisz trochę staranniej, ciężko się to czyta.
Po drugie - jedynym wyznacznikiem fermentacji i jej końca jest pomiar zawartości cukru czyli Blg. Zrobiłeś te pomiary?
Rurka nie jest żadnym wyznacznikiem, fermentacja mogła się skończyć (przy niektórych drożdżach pięć dni wystarczy), ale równie dobrze, możesz mieć nieszczelności w fermentorze i dwutlenek ucieka bokami.
Jak robię fermentację pod rurę, to wrzucam do przezroczystego fermentora cukromierz i mogę na bieżąco monitorować jak przebiega.
O widzę, że kol. @czytam już mnie uprzedził
Masz rację, że lepiej po fermentacji nie grzebać w nastawie, żeby go nie zarazić, dlatego ja mam na stałe wrzucony cukromierz i mogę bez otwierania stwierdzić, czy fermentacja się skończyła.
Po drugie - jedynym wyznacznikiem fermentacji i jej końca jest pomiar zawartości cukru czyli Blg. Zrobiłeś te pomiary?
Rurka nie jest żadnym wyznacznikiem, fermentacja mogła się skończyć (przy niektórych drożdżach pięć dni wystarczy), ale równie dobrze, możesz mieć nieszczelności w fermentorze i dwutlenek ucieka bokami.
Jak robię fermentację pod rurę, to wrzucam do przezroczystego fermentora cukromierz i mogę na bieżąco monitorować jak przebiega.
O widzę, że kol. @czytam już mnie uprzedził
Masz rację, że lepiej po fermentacji nie grzebać w nastawie, żeby go nie zarazić, dlatego ja mam na stałe wrzucony cukromierz i mogę bez otwierania stwierdzić, czy fermentacja się skończyła.
Ostatnio zmieniony środa, 16 gru 2020, 11:11 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
Re: Zacier z ryżu na zimno (koji)
Ja ostatnio zacierałem na zimno mąkę na tych drożdżach i fermętacja wcale nie ruszyła, może miałem felerna paczkę po dodaniu oryginalnych koji zaczeło pracować. w sobotę tak myślę że nastawie ponownie mąkę i dodam znowu koji od spirit fermu jeśli nie ruszy bedę sie kontaktował z inporterem tych drożdży.
-
- Posty: 1634
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 220 razy
- Otrzymał podziękowanie: 378 razy
Re: Zacier z ryżu na zimno (koji)
Przeszukaj temat:
https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p240571
ktoś pisał tam o problemach z zacieraniem ryżu na koji .
przy koji pomiar BLG nie jest miarodajny - tu nie było procesu zacierania, a drożdżaki koji pobierają "pokarm" na bieżąco.jakis1234 pisze: jedynym wyznacznikiem fermentacji i jej końca jest pomiar zawartości cukru czyli Blg. Zrobiłeś te pomiary?
i tu się zgadzam. w przypadku beczki nie licz na to, że dokręcenie pokrywy uszczelnia na tyle, by pracowała rurka fermentacyjna. Ale pięć dni dla koji to herezja. Raczej 3-4 tygodnie w tej temperaturze,jakis1234 pisze: Rurka nie jest żadnym wyznacznikiem, fermentacja mogła się skończyć (przy niektórych drożdżach pięć dni wystarczy), ale równie dobrze, możesz mieć nieszczelności w fermentorze i dwutlenek ucieka bokami.
Przeszukaj temat:
https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p240571
ktoś pisał tam o problemach z zacieraniem ryżu na koji .
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 2716
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 253 razy
- Otrzymał podziękowanie: 467 razy
Re: Zacier z ryżu na zimno (koji)
To tutaj faktycznie trochę ciężko ustalić, kiedy fermentacja się zakończyła. Zostaje czekanie na samoczynne klarowanie?
A widzisz, nawet nie wiedziałem, jeszcze do tej pory nie bawiłem się drożdżami koji i potraktowałem je tak jak każde inne. Warto wiedzieć@skir przy koji pomiar BLG nie jest miarodajny - tu nie było procesu zacierania, a drożdżaki koji pobierają "pokarm" na bieżąco.
To tutaj faktycznie trochę ciężko ustalić, kiedy fermentacja się zakończyła. Zostaje czekanie na samoczynne klarowanie?
Pozdrawiam z opolskiego.
-
online
- Posty: 3080
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 569 razy
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 532 razy
- Otrzymał podziękowanie: 127 razy
- Kontakt:
Re: Zacier z ryżu na zimno (koji)
Ryż bardzo łatwo i szybko się przerabia na koji, u mnie po tygodniu nastaw już był lekko klarowny.
Poczytaj: https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p224858
Pozdrawiam
Poczytaj: https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p224858
Pozdrawiam
-
Autor tematu - Posty: 6
- Rejestracja: piątek, 20 lis 2020, 07:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 4 razy
Re: Zacier z ryżu na zimno (koji)
Ok dziękuję za odpowiedzi.
Blg nie sprawdzałem bo tak mi się właśnie wydawało, że drożdże cały cukier na bieżąco przerabiają.
@Góral bagienny o tym sposobie z butelką to nie pomyślałem. Zaraz tak zrobie i nic już nie ruszam więcej.
Blg nie sprawdzałem bo tak mi się właśnie wydawało, że drożdże cały cukier na bieżąco przerabiają.
@Góral bagienny o tym sposobie z butelką to nie pomyślałem. Zaraz tak zrobie i nic już nie ruszam więcej.
Wódzia grzeje, wódzia chłodzi
Wódzia nigdy nie zaszkodzi
Wódzia nigdy nie zaszkodzi