Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
-
- Posty: 111
- Rejestracja: niedziela, 29 paź 2017, 19:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Wlkp
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Nie chodzi mi o namnażanie, tylko o gęstwę. Fermentuje rzadkie jak na piwo, ale ani nie gotuję, ani nie dbam o sterylność. Beczka jest przykryta bardziej, żeby coś grubego nie wpadło. Po tygodniu przy 20-22 stopniach oprócz drożdży mam pełno bakterii, i chodzi mi o użycie właśnie takiej zakażonej gęstwy. Przecież te bakterie też robią dla nas dobrà robotę.
Żeby odpędzić złe sny, pociągnęła solidny łyk z butelki pachnącej jabłkami i radosną śmiercią mózgu.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 13 lis 2016, 16:58
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem ;-) chyba..
- Ulubiony Alkohol: Szkocka Whisky
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Tak piąte pokolenie(w zasadzie to cały czas te same ) , ja robię tak: zacieram na lenia, zostawiam młóto w zacierze po fermentacji(burzliwej) filtruję przez sraczwężyk,pozostawiam do odstania 2,3 dni,drożdże zawsze jeszcze coś dojedzą,zlewam znad osadu a w między czasie szykuję już następny zacier na wysłodzinach, jak ostygnie to dodaję całą gęstwę do zacieru. Drożdże dają radę 5-6 zacierów bez problemu i smrodków, zdarza się że nie wystartują wtedy dodaje bezczelnie Fermiole one wszystko zeżrą. Co do różnic to czuć różnicę miedzy na przykład słodem wędzonym torfem a moim ulubionym Pale Ale GOLDEN PROMISE, ciekaw jestem co wyjdzie mi teraz z tego ciemnego zasypu? Tak jak napisał:
polecam robić starter drożdżowy na mieszadle, jest duża różnica w sile głodomorów.kwik44 pisze:ogurek, możesz mnożyć drożdże. Kup ekstrakt, mieszadło i po sprawie. Są też butelkowe metody mnożenia, aczkolwiek trochę mniej efektywne niż mieszadło. Poczytaj u piwoszy.
Alembik daje radę, Kolumna od Zygmunta jednak lepsza ;-)
Zapraszam na kanał mojego przyjaciela, gdzie też pokazywane są moje, miej lub bardziej udane alkohole:
https://www.youtube.com/channel/UCBX_bo0X95HAjxrX9qmrAnQ
Zapraszam na kanał mojego przyjaciela, gdzie też pokazywane są moje, miej lub bardziej udane alkohole:
https://www.youtube.com/channel/UCBX_bo0X95HAjxrX9qmrAnQ
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Ja w weekend zatarłem 14kg słodu na whisky i testowo zadałem jak w piwowarstwie gęstwą z poprzedniej fermentacji - Coobra Whisky Yeast. Ruszyły z kopyta, ale zastanawia mnie sprawa amyloglukozydazy obecnej w paczce drożdży. Myślicie, że zostało coś w gęstwę i przerobi dekstryny? Czy te drożdże same z siebie zjadają wszystko ?
Skurczybyki uciekają...
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Skurczybyki uciekają...
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony wtorek, 16 sty 2018, 13:14 przez ralphinistrator, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 13 lis 2016, 16:58
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem ;-) chyba..
- Ulubiony Alkohol: Szkocka Whisky
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Jak dla mnie zjadają wszystko(ale chemikiem nie jestem), ba, wydaje mi się że smak destylatu jest nawet lepszy i ma lepszy zapach przy kapaniu. Skurczybyki mają moc, jak by były na sterydach
Alembik daje radę, Kolumna od Zygmunta jednak lepsza ;-)
Zapraszam na kanał mojego przyjaciela, gdzie też pokazywane są moje, miej lub bardziej udane alkohole:
https://www.youtube.com/channel/UCBX_bo0X95HAjxrX9qmrAnQ
Zapraszam na kanał mojego przyjaciela, gdzie też pokazywane są moje, miej lub bardziej udane alkohole:
https://www.youtube.com/channel/UCBX_bo0X95HAjxrX9qmrAnQ
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
No i jest lekka dupeczka z zadawaniem gestwy. Wszystko na to wskazuje że ten fajny enzym który rozkłada dekstryny i pozwala drożdżom przejść wszystko do 0 niestety w gestwie już się nie sprawdza (albo już go tam nie ma) bo 2 wiadra które zadałem gęstwa zatrzymały się na 4 blg. Wygląda więc na to że zostały cukry niefermentowalne... 2 tyg to już wszystko powinno być przejedzone.
Ma ktoś jakieś doświadczenia w tej kwestii ?
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Ma ktoś jakieś doświadczenia w tej kwestii ?
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony piątek, 26 sty 2018, 19:42 przez ralphinistrator, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 13 lis 2016, 16:58
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem ;-) chyba..
- Ulubiony Alkohol: Szkocka Whisky
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Jutro będę filtrował zacier to napiszę jak u mnie wyszło, ale do tej pory gęstwa 3 razy zeżarła wszystko do 0.
Alembik daje radę, Kolumna od Zygmunta jednak lepsza ;-)
Zapraszam na kanał mojego przyjaciela, gdzie też pokazywane są moje, miej lub bardziej udane alkohole:
https://www.youtube.com/channel/UCBX_bo0X95HAjxrX9qmrAnQ
Zapraszam na kanał mojego przyjaciela, gdzie też pokazywane są moje, miej lub bardziej udane alkohole:
https://www.youtube.com/channel/UCBX_bo0X95HAjxrX9qmrAnQ
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Doświadczeń takich nie mam, ale jeśli był to słód i prawidłowo go zatarłeś, to najpierw odpędź, potem policz, a dopiero na koniec martw się niepogyzionymi przez drożdże dekstrynami. Drożdże z amylo- po to są z amylo-, żeby można było również niesłodowanymi ziarenkami się pobawić. Ergo - najpierw przeleć, potem wyszukaj, skąd +4Blg.
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
A to nie tak że akurat ten enzym jest po to żeby normalnie niefermentowalne dekstryny były rozbite na cukry proste które mogą byc przejedzone przez robaczki ? Tak czy inaczej skoro drożdże z paczki zjadły do zera, a gęstwa do 4 to coś musi być na rzeczy...
Jeśli to się potwierdzi na następnych wiadrach które już fermentują to nie pozostaje nic innego jak zakupić enzymy i dodawać na fermentację.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Jeśli to się potwierdzi na następnych wiadrach które już fermentują to nie pozostaje nic innego jak zakupić enzymy i dodawać na fermentację.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 13 lis 2016, 16:58
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem ;-) chyba..
- Ulubiony Alkohol: Szkocka Whisky
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Dzisiaj miałem wreszcie czas i przefiltrowałem zacier. Jest 3 BLG jeszcze poczekam ale gęstwa poszła do ceramiki.
Alembik daje radę, Kolumna od Zygmunta jednak lepsza ;-)
Zapraszam na kanał mojego przyjaciela, gdzie też pokazywane są moje, miej lub bardziej udane alkohole:
https://www.youtube.com/channel/UCBX_bo0X95HAjxrX9qmrAnQ
Zapraszam na kanał mojego przyjaciela, gdzie też pokazywane są moje, miej lub bardziej udane alkohole:
https://www.youtube.com/channel/UCBX_bo0X95HAjxrX9qmrAnQ
-
- Posty: 3779
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 457 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Dekstryny to takie niefermentowalne cukry, na które nic nie poradzisz. Enzymy służą po to aby upłynnić a następnie przekształcić skrobię w cukry fermentowalne. Zawsze podczas tego procesu (szczególnie gdy nie jest on prowadzony do końca prawidłowo) powstaje jakaś część cukrów, których grzybki nie zjedzą.ralphinistrator pisze:A to nie tak że akurat ten enzym jest po to żeby normalnie niefermentowalne dekstryny były rozbite na cukry proste które mogą byc przejedzone przez robaczki ?
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Ralf- nie bardzo chcę się mądrzyć, bo brak mi wiedzy. Będzie więc to, co wiem i to co mi się zdaje plus to, czego się tylko domyślam. Domyślam odnośnie enzymów i tego, coś zrobił, a właściwie nie (lub źle) zrobił. Jeśli napierniczę głupot, to pewnie ktoś sprostuje, na czym obaj zyskamy .
Raz - AMG (amylogluko+ i glukoamy+) to nie jest enzym do cięcia dekstryn, tylko do odcinania glukozy z końcówek łańcuchów zkleikowanej skrobi lub... dekstryn właśnie! Jeżeli "rozgotujesz" śrutę jakiegoś zboża, to dodatek AMG do paczki drożdży pozwoli na uzyskanie części (i tylko części!) glukozy z ziarna. To dlatego masz na paczce, że sypnij cukru.
Dwa - żeby w zacierze były dekstryny (oligosacharydy, maltozy i inne cuda-wianki), potrzebna jest albo temp.+kwas albo alfaamylaza. To ona niczym lew wpierw zagryza rozgotowaną skrobię, potem jeszcze ją rozszarpuje, a dopiero na koniec AMD niczym szakale i sępy rozwłóczą glukozę po całej sawannie. Tzn. zacierze.
Trzy - przenosząc gęstwę, AMG wcale żeś nie przeniósł, a przynajmniej niewiele, a i tak było to bez znaczenia, bo amylo+ dekstryn nie tyka. Znaczenie ma dopiero...
Cztery - żeś Ty słód zacierał (!), co w sobie ma i alfa+ i beta+ i gamma+ i delta+ i pewnie nawet, cholera, kappaamylazę! Podejrzewam, że jak Ci pierwszy zacier wyszedł, to dostałeś takich wypieków , że jak Ci wyszedł drugi, to już poczułeś pewność w sobie i tę moc , że żeś normalnie go spieprzył! Bo do słodu nie trzeba żadnego AMG i tu, co poniektórym i starszym w rzemiośle kolegom wychodzą zaciery z zaledwie nastoprocentowym jego udziałem!
No, niech będzie, że jeszcze i Pięć - wszystko to jest jednak bez większego znaczenia. Napisałem pierwej - najpierw odpędź, potem policz, a potem się zastanów - ile żeś stracił na niepogryzionych dekstrynach? Z drugiej strony - my tu co jakiś czas otwieramy "puszkę z Pandorą": czy kwasić zacier, czy nie kwasić? Albo sypać DAF, czy nie trzeba? Może i zacierać należy do -4Blg?
Sukcesów!
Raz - AMG (amylogluko+ i glukoamy+) to nie jest enzym do cięcia dekstryn, tylko do odcinania glukozy z końcówek łańcuchów zkleikowanej skrobi lub... dekstryn właśnie! Jeżeli "rozgotujesz" śrutę jakiegoś zboża, to dodatek AMG do paczki drożdży pozwoli na uzyskanie części (i tylko części!) glukozy z ziarna. To dlatego masz na paczce, że sypnij cukru.
Dwa - żeby w zacierze były dekstryny (oligosacharydy, maltozy i inne cuda-wianki), potrzebna jest albo temp.+kwas albo alfaamylaza. To ona niczym lew wpierw zagryza rozgotowaną skrobię, potem jeszcze ją rozszarpuje, a dopiero na koniec AMD niczym szakale i sępy rozwłóczą glukozę po całej sawannie. Tzn. zacierze.
Trzy - przenosząc gęstwę, AMG wcale żeś nie przeniósł, a przynajmniej niewiele, a i tak było to bez znaczenia, bo amylo+ dekstryn nie tyka. Znaczenie ma dopiero...
Cztery - żeś Ty słód zacierał (!), co w sobie ma i alfa+ i beta+ i gamma+ i delta+ i pewnie nawet, cholera, kappaamylazę! Podejrzewam, że jak Ci pierwszy zacier wyszedł, to dostałeś takich wypieków , że jak Ci wyszedł drugi, to już poczułeś pewność w sobie i tę moc , że żeś normalnie go spieprzył! Bo do słodu nie trzeba żadnego AMG i tu, co poniektórym i starszym w rzemiośle kolegom wychodzą zaciery z zaledwie nastoprocentowym jego udziałem!
No, niech będzie, że jeszcze i Pięć - wszystko to jest jednak bez większego znaczenia. Napisałem pierwej - najpierw odpędź, potem policz, a potem się zastanów - ile żeś stracił na niepogryzionych dekstrynach? Z drugiej strony - my tu co jakiś czas otwieramy "puszkę z Pandorą": czy kwasić zacier, czy nie kwasić? Albo sypać DAF, czy nie trzeba? Może i zacierać należy do -4Blg?
Sukcesów!
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Cieszę się ze chciało Ci się odpwiedzieć na tyle niezadanych pytań - zapewne wiele osób w tym a na pewno i ja na tym zyska - inaczej moznaby to nazwać laniem wody
A teraz konkretne pytanie i proszę o odpowiedz bez zbędnego lania wody, a tym bardziej uświadamiania ze zacierałem słód, bo mogłem zapomnieć na jakim surowcu pracuję:
Czy według Ciebie dla tej samej brzeczki drożdże z torebki z dodatkiem amyloglukozydazy mogą dać głębsze odfermentowanie niż gęstwa z tych samych drożdzy ?
wspomnę tylko ze zacierałem 2x25l oddzielnie i dla obydwu wiader zacieranych w tej samej temp wynik jest dokładnie taki sam.
Z góry dzięki za odpowiedź
Kurcze aż łezka się zakręciła - dzięki za przypomnienie, faktycznie bardzo się podjarałem pierwszym zacieraniem tylko było to jakies 2 lata i kilkadziesiąt warek temu... btw wyszło bardzo dobre polskie ale, wiec wtedy chyba nic nie spieprzyłem, ale chętnie się dowiem co spieprzyłem w tym o którym piszę.klepa pisze: Podejrzewam, że jak Ci pierwszy zacier wyszedł, to dostałeś takich wypieków , że jak Ci wyszedł drugi, to już poczułeś pewność w sobie i tę moc , że żeś normalnie go spieprzył!
A teraz konkretne pytanie i proszę o odpowiedz bez zbędnego lania wody, a tym bardziej uświadamiania ze zacierałem słód, bo mogłem zapomnieć na jakim surowcu pracuję:
Czy według Ciebie dla tej samej brzeczki drożdże z torebki z dodatkiem amyloglukozydazy mogą dać głębsze odfermentowanie niż gęstwa z tych samych drożdzy ?
Rozumiem ze wyjdzie mi inny wynik niż z interpretacji wskazań końcowych balingometru pokazującego 0 blg dla zacieru fermentowanego drożdżami z paczki, a 4blg dla gęstwy.klepa pisze: No, niech będzie, że jeszcze i Pięć - wszystko to jest jednak bez większego znaczenia. Napisałem pierwej - najpierw odpędź, potem policz,
wspomnę tylko ze zacierałem 2x25l oddzielnie i dla obydwu wiader zacieranych w tej samej temp wynik jest dokładnie taki sam.
Z góry dzięki za odpowiedź
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
No widzisz, tyle litrów piwa uwarzonych, a w przeciwieństwie do Ciebie nadala wielu rzeczy nie wiem dobrze że przynajmniej wiem jak podpisywać butelki - do tego byś się nie doczepił
Pytam bo w piwowarstwie na dekstryny się oglądasz tylko jak chcesz mieć bardziej treściwe bądź wytrawne piwo i tak sterujesz zacieraniem żeby ich mieć albo mniej albo więcej, a drożdże na których się działa nie dysponują żadnymi dodatkami. W destylacji chyba chodzi o to żeby wyciągnąć jak najwięcej z cukrów więc raczej zostawianie cukrów resztkowych w przefermentowanym zacierze nikogo nie interesuje...
Ps. nie musisz się rozpisywać o tematach pobocznych - odpowiedz tak lub nie wystarczy.
Cheers
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Pytam bo w piwowarstwie na dekstryny się oglądasz tylko jak chcesz mieć bardziej treściwe bądź wytrawne piwo i tak sterujesz zacieraniem żeby ich mieć albo mniej albo więcej, a drożdże na których się działa nie dysponują żadnymi dodatkami. W destylacji chyba chodzi o to żeby wyciągnąć jak najwięcej z cukrów więc raczej zostawianie cukrów resztkowych w przefermentowanym zacierze nikogo nie interesuje...
Ps. nie musisz się rozpisywać o tematach pobocznych - odpowiedz tak lub nie wystarczy.
Cheers
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony wtorek, 30 sty 2018, 14:18 przez ralphinistrator, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 1866
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Teoria: wpierw trzeba upłynnić skrobie, czyli wydobyć ją z ziarna. Dodając amylazę plus kwas powodujemy, że rozpada się skrobia na policukry i monocukry, przewaga jest tych czy tych w zależności jakich Amylaz użyjemy. Warto tutaj dodać, że w ziarnie mamy też sporo białka i warto robić przerwę białkową. Temperatury przerw i czas oraz dodanie Alfa czy Beta Amylazy to sprawa rodzaju surowca oraz samych enzymów. Z różnych fabryk np dana Alfaamylaza potrafi mieć nieznacznie inne temperatury pracy.
Tyle teorii, piwowarzy niech podzielą się praktyką.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Tyle teorii, piwowarzy niech podzielą się praktyką.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Eeee, to ja dopiero teraz widzę, jak boleśnie żem Cię musiał dziobnąć w próżność. Zmyliła mnie ta Cobra, bo drożdży z AMG używa się raczej tak na początku, gdy zacieranie jest jeszcze za trudne. Stąd i ta dydaktyka taka trochę od Sasa do lasa.
Krótko i bez lania wody
1. Jest właśnie tak, jak piszesz: W destylacji chyba chodzi o to żeby wyciągnąć jak najwięcej z cukrów więc raczej zostawianie cukrów resztkowych w przefermentowanym zacierze nikogo nie interesuje... Jest też jednak tak, że „bez napinki” i stąd moje „najpierw odpędź, potem policz” (a w domyśle, czy Ci się opłaca ścigać te dekstryny). „Policz” miało znaczyć, że jak porównasz uzyski z obu pędzeń, to nie będziesz sobie zawracał tym gitary.
2. Czemu w zacierze z enzymem spławik tonie do 0, a z gęstwą staje na 4Blg? – nie wiem. Wedle mojej wiedzy – AMG nie tnie dekstryn. [Tu zaznaczę, że pisząc (autocytat): „Jeśli napierniczę głupot, to pewnie ktoś sprostuje, na czym obaj zyskamy .”, liczyłem na to, że włączy się ktoś pokroju Zygmunta (też piwowar), bo enzymy to kompletna alchemia.] Przyjąłem więc, że spierniczyłeś zacieranie (temp.?, czas?), a teraz bardzo niechętnie przyjąć muszę, że nie. Choć jakeś to robił, to póki co – nie wiadomo. Hę? Z tego dopiero:
3. Elementarz gorzelniczy podaje, że niesłodowane zboża odfermentowują w przedziale:
- żytni 0,9-1,3°Blg
- pszeniczny 0,5—1,1°Blg
- jęczmienny 1,2-1,5°Blg
- kukurydziany -0,5-0,6°Blg
Nawet jeśli to wartości teoretyczne/ przemysłowe, to słód z pełnym magazynkiem enzymów powinien zjechać poniżej 4°Blg z palcem w zupie. Jeśli więc powtórzysz eksperyment i torebka vs gęstwa dadzą znów 0 i 4, to… To AMG tnie dekstryny?! Niemożliwe! Alfa+ to enzym, który przekształca skrobię kolejno w dekstryny, oligosacharydy, maltotriozę, maltozę, a częściowo nawet w glukozę. Beta+, a w wypadku enzymów niepochodzących ze słodu np. AMG, odcina glukozę i czasami jak się zacier cukrem "wysyci" to alfa potrafi stanąć. Jak w trakcie fermentacji drożdże podjedzą glukozy i maltozy, to alfa+ znów rusza... No sam widzisz, że musiałeś spierniczyć zacieranie.
Dlatego jako konkluzję, proponuję powtórkę eksperymentu:
- wyniki się powtórzą - ja zmieniam poglądy,
- wyniki będą inne - Ty stawiasz piwo. Może być ten Twój Cheers
Krótko i bez lania wody
1. Jest właśnie tak, jak piszesz: W destylacji chyba chodzi o to żeby wyciągnąć jak najwięcej z cukrów więc raczej zostawianie cukrów resztkowych w przefermentowanym zacierze nikogo nie interesuje... Jest też jednak tak, że „bez napinki” i stąd moje „najpierw odpędź, potem policz” (a w domyśle, czy Ci się opłaca ścigać te dekstryny). „Policz” miało znaczyć, że jak porównasz uzyski z obu pędzeń, to nie będziesz sobie zawracał tym gitary.
2. Czemu w zacierze z enzymem spławik tonie do 0, a z gęstwą staje na 4Blg? – nie wiem. Wedle mojej wiedzy – AMG nie tnie dekstryn. [Tu zaznaczę, że pisząc (autocytat): „Jeśli napierniczę głupot, to pewnie ktoś sprostuje, na czym obaj zyskamy .”, liczyłem na to, że włączy się ktoś pokroju Zygmunta (też piwowar), bo enzymy to kompletna alchemia.] Przyjąłem więc, że spierniczyłeś zacieranie (temp.?, czas?), a teraz bardzo niechętnie przyjąć muszę, że nie. Choć jakeś to robił, to póki co – nie wiadomo. Hę? Z tego dopiero:
3. Elementarz gorzelniczy podaje, że niesłodowane zboża odfermentowują w przedziale:
- żytni 0,9-1,3°Blg
- pszeniczny 0,5—1,1°Blg
- jęczmienny 1,2-1,5°Blg
- kukurydziany -0,5-0,6°Blg
Nawet jeśli to wartości teoretyczne/ przemysłowe, to słód z pełnym magazynkiem enzymów powinien zjechać poniżej 4°Blg z palcem w zupie. Jeśli więc powtórzysz eksperyment i torebka vs gęstwa dadzą znów 0 i 4, to… To AMG tnie dekstryny?! Niemożliwe! Alfa+ to enzym, który przekształca skrobię kolejno w dekstryny, oligosacharydy, maltotriozę, maltozę, a częściowo nawet w glukozę. Beta+, a w wypadku enzymów niepochodzących ze słodu np. AMG, odcina glukozę i czasami jak się zacier cukrem "wysyci" to alfa potrafi stanąć. Jak w trakcie fermentacji drożdże podjedzą glukozy i maltozy, to alfa+ znów rusza... No sam widzisz, że musiałeś spierniczyć zacieranie.
Dlatego jako konkluzję, proponuję powtórkę eksperymentu:
- wyniki się powtórzą - ja zmieniam poglądy,
- wyniki będą inne - Ty stawiasz piwo. Może być ten Twój Cheers
-
- Posty: 7279
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1691 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Eeech...
Nie upłynnić a skleikować;michal278 pisze: wpierw trzeba upłynnić skrobie, czyli wydobyć ją z ziarna...
Dopiero teraz można upłynnić skleikowaną skrobię za pomocą enzymu - Alfa-Amylazy - a następnie doprowadzić do konwersji upłynnionej skrobi na fermentowalne cukry, za pomocą kolejnego enzymu - Gluko-Amylazy (Beta-Amylazy).Kleikowanie - czyli pęcznienie i pękanie ziaren skrobi w ciepłym wodnym roztworze. Proces kleikowania ułatwia pracę amylazom, mogą one łatwiej atakować pojedyncze, rozwinięte łańcuchy skrobiowe.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
biorąc pod uwagę ze dzisiejsze słody są juz tak zmodyfikowane/dopracowane ze jasne (pilzneński/pale ale itp) całkowite scukrzenie osiągają po 15-20 min. to po tylu próbach juz dawno zaprzestałem robienia próby jodowej, bo jak tylko trzymasz się w zakresie działania amylaz to nie ma bata zeby sie nie zatarło. Różnica tym bardziej dziwna że wszystkie 4 zacierania w tej samej temp i min 1h (błąd temp odrzucam bo za każdym razem sterowana elektronicznie/ czas tym bardziej bo nigdzie mi sie nie spieszyło)
pozdro
Policzyć z grubsza to można już teraz, 4blg to jakieś 2%alko co przy moich 2 wiadrach daje z grubsza ujmując 0,9l czystego alkoholu - jeśli dobrze to liczę mało/dużo ? kwestia względnaklepa pisze: „Policz” miało znaczyć, że jak porównasz uzyski z obu pędzeń, to nie będziesz sobie zawracał tym gitary.
Tak się zafiksowałes na to zacieranie, a nadal nie napisałes gdzie mogłem się walnąć....klepa pisze:Czemu w zacierze z enzymem spławik tonie do 0, a z gęstwą staje na 4Blg? – nie wiem.[/b] Wedle mojej wiedzy – AMG nie tnie dekstryn. [Tu zaznaczę, że pisząc (autocytat): „Jeśli napierniczę głupot, to pewnie ktoś sprostuje, na czym obaj zyskamy .”, liczyłem na to, że włączy się ktoś pokroju Zygmunta (też piwowar), bo enzymy to kompletna alchemia.] Przyjąłem więc, że spierniczyłeś zacieranie (temp.?, czas?), a teraz bardzo niechętnie przyjąć muszę, że nie. Choć jakeś to robił, to póki co – nie wiadomo. Hę?
biorąc pod uwagę ze dzisiejsze słody są juz tak zmodyfikowane/dopracowane ze jasne (pilzneński/pale ale itp) całkowite scukrzenie osiągają po 15-20 min. to po tylu próbach juz dawno zaprzestałem robienia próby jodowej, bo jak tylko trzymasz się w zakresie działania amylaz to nie ma bata zeby sie nie zatarło. Różnica tym bardziej dziwna że wszystkie 4 zacierania w tej samej temp i min 1h (błąd temp odrzucam bo za każdym razem sterowana elektronicznie/ czas tym bardziej bo nigdzie mi sie nie spieszyło)
I tak trzeba będzie zrobić przy okazji następnego workaklepa pisze: Dlatego jako konkluzję, proponuję powtórkę eksperymentu
pozdro
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Ralf, jeśli Ty myślisz, że jam Ci wróg, to jesteś w mylnym błędzie. Jeśli coś nas różni, to tylko to, że ja się wolę uczyć na błędach. Twoich.
Ja też przejrzałem opisy drożdży ( ja się uczyłem na Alcotekach) i wiedzę, że sporo się zmieniło. Dziś na torebkach już nie piszą - dodaj cukru. Dziś "uczciwie" dodają, że potrzebna jest alfa . Zasada Rzymian, niech się strzeże kupujący, wiecznie żywa?! A AMG i gęstwa wciąż pozostają zagadką.
2. Też bym swoją pewność trochę zrewidował, bo AMG coś tam jednak docina. Ale słód? On jęczmień, pszenicę itd. na nice wywraca, to sam się nie zatrze? Nie będę się mądrzył, bo słód jest dla mnie na 100/100 za drogi, ale na moje doświadczenia, to on idzie równo jak hebel.
Panowie - może Ralf stawia kwestię, której do tej pory nie postawiono wystarczająco wprost po oczach: jakie Blg ma samozatarty pilzneński?
Jeszcze, tak po namyśle o tych całych Blg - Rafale, wydajność to jest naprawdę ostatnia rzecz, o jaką w tym wszystkim chodzi. Ale zagadką jest.
Ja też przejrzałem opisy drożdży ( ja się uczyłem na Alcotekach) i wiedzę, że sporo się zmieniło. Dziś na torebkach już nie piszą - dodaj cukru. Dziś "uczciwie" dodają, że potrzebna jest alfa . Zasada Rzymian, niech się strzeże kupujący, wiecznie żywa?! A AMG i gęstwa wciąż pozostają zagadką.
2. Też bym swoją pewność trochę zrewidował, bo AMG coś tam jednak docina. Ale słód? On jęczmień, pszenicę itd. na nice wywraca, to sam się nie zatrze? Nie będę się mądrzył, bo słód jest dla mnie na 100/100 za drogi, ale na moje doświadczenia, to on idzie równo jak hebel.
Panowie - może Ralf stawia kwestię, której do tej pory nie postawiono wystarczająco wprost po oczach: jakie Blg ma samozatarty pilzneński?
Jeszcze, tak po namyśle o tych całych Blg - Rafale, wydajność to jest naprawdę ostatnia rzecz, o jaką w tym wszystkim chodzi. Ale zagadką jest.
-
- Posty: 7279
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1691 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Po weekendzie będę zacierał pilzneński na single malta, to sprawdzę i nie omieszkam zapodać wynikuklepa pisze:Panowie - może Ralf stawia kwestię, której do tej pory nie postawiono wystarczająco wprost po oczach: jakie Blg ma samozatarty pilzneński?
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1256
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 238 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Jeżeli chcecie maksymalnie wykorzystać skrobię w słodzie trzeba zacierać metodą 3 wody. Jak Szkoci. Na sąsiednim forum Legion zrobił test. Też zacierałem 3 wody i wydajność alkoholu dochodziła do 80% teoretycznej. Wcześniej pisze o tym dokładnie zbynek.
-
- Posty: 7279
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1691 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Moim zdaniem, co do odfermentowania zacieru, bardziej porównawczy byłby test z zacieraniem "3 wody" vs "zacieranie na lenia".
Użycie wysłodków (trzeciej wody), jako bazy do kolejnego zacieru, mogło wprowadzić do niego jakieś resztki niefermentowalnych dekstryn, które zawyżyły końcowy wynik i nie pozwoliły drożdżom na pracę do samego końca.
Gdy będę zacierał słód na malta, to zrobię takie porównanie dla zacieru "na lenia", jak również dla zacieru "3 wody".
Użycie wysłodków (trzeciej wody), jako bazy do kolejnego zacieru, mogło wprowadzić do niego jakieś resztki niefermentowalnych dekstryn, które zawyżyły końcowy wynik i nie pozwoliły drożdżom na pracę do samego końca.
Gdy będę zacierał słód na malta, to zrobię takie porównanie dla zacieru "na lenia", jak również dla zacieru "3 wody".
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 111
- Rejestracja: niedziela, 29 paź 2017, 19:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Wlkp
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Ale to chyba o to chodzi, wypłukane w trzeciej wodzie dekstryny trafiają ponownie do kotła i świeżą dawkę słodu, czyli beta amylazy
Żeby odpędzić złe sny, pociągnęła solidny łyk z butelki pachnącej jabłkami i radosną śmiercią mózgu.
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Ja w poniedziałek zamawiać będę pilzneński do zacierania na lenia (po raz pierwszy). Miło będzie mieć porównanie
Znaczy, w poniedziałek?radius pisze: Po weekendzie będę zacierał pilzneński na single malta, to sprawdzę i nie omieszkam zapodać wyniku
Ja w poniedziałek zamawiać będę pilzneński do zacierania na lenia (po raz pierwszy). Miło będzie mieć porównanie
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Co ciekawe na wodach wysłodkowych zatarte było jedno wiadro, a obydwa stanęły na podobnym poziomie blg
A tak z ciekawości: na zdjeciu pH brzeczki po 2 tygodniach fermentacji
Pozdro
Wg mojej wiedzy obecność dekstryn to tylko i bardziej efekt działania enzymu (w większym stopniu alfa amylazy, aczkolwiek przy pracującej beta tez są konwertowane) i głębokie wysładzanie nie powinno mieć tutaj wpływu na większy poziom dekstryn i niedofermentowanie brzeczki (albo czegoś nie wiem). W piwowarstwie zwraca się uwagę na to by zbyt głęboko nie wysładzać (mniej więcej do 3 blg) z uwagi na fakt że później wypłukiwane z młóta są garbniki, które negatywnie wpływają na walory smakowe piwa. Sam próbowałem zacierać na wodzie wysłodkowej (pewnie z 3 blg miała) i wydaje mi się ze jedyny efekt to podniesienie końcowego ekstraktu brzeczki. Jak będziesz miał porównanie to chętnie się dowiem do jakich wniosków doszedłeś.radius pisze:Moim zdaniem, co do odfermentowania zacieru, bardziej porównawczy byłby test z zacieraniem "3 wody" vs "zacieranie na lenia".
Użycie wysłodków (trzeciej wody), jako bazy do kolejnego zacieru, mogło wprowadzić do niego jakieś resztki niefermentowalnych dekstryn, które zawyżyły końcowy wynik i nie pozwoliły drożdżom na pracę do samego końca.
Gdy będę zacierał słód na malta, to zrobię takie porównanie dla zacieru "na lenia", jak również dla zacieru "3 wody".
Co ciekawe na wodach wysłodkowych zatarte było jedno wiadro, a obydwa stanęły na podobnym poziomie blg
A tak z ciekawości: na zdjeciu pH brzeczki po 2 tygodniach fermentacji
Pozdro
Ostatnio zmieniony sobota, 3 lut 2018, 00:34 przez ralphinistrator, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
...ciekawy wątek, trochę po niewczasie go odkryłem. Szkocka, skąpa dusza się we mnie obudziła przy warzeniu Russian Imperial Stouta. RISa wysładzam do 15Blg a , że reszty szkoda postanowiłem poeksperymentować z Whisky. A więc resztki młóta po RISie wysładzałem do ok. 4 Blg. Otrzymałem ok. 11 litrów nastawu ok. 10 Blg Po schłodzeniu brzeczki dodałem drożdży winnych do win czerwonych. Fermentowało 7 dni. 2 krotna destylacja w miedzianym Mikro Pot Still'u. I w ten oto sposób po rozcieńczeniu wodą do 50% otrzymałem ok. 0,5 litra przyszłej whisky. Do butli na starzenie trafiły opiekane skorupki z orzecha laskowego, wiórki mocno palonego amerykańskiego dębu i 2 kawałki naszego dębu(ok. 0,5x2x10cm), które wcześniej średnio opiekłem w kominku (zawinięte w aluminiową folię). I czekam na rezultat.
Ostatnio zmieniony sobota, 30 lis 2019, 20:40 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 464
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Jak drożdże winiarskie poradziły sobie z przefermentowaniem zacieru stoutowego? Chodzi mi o to, czy istnieje duża różnica, w tym względzie, pomiędzy tymi do winogron, w porównaniu z klasycznymi grzybkami dedykowanymi do zbożówek. Oczywiście sam planuję na wiosnę przeprowadzenie kilku doświadczeń.
Zapytać jednak nie zawadzi. Zamierzam także poeksperymentować z nową metodą otrzymywania destylatu. Tzn. odbiór przedgonu na kolumnie, później wyłączam sprzęt, czekam, aż graty ostygną i przepędzam wsad na alembiku. Pierwsze eksperymenty, z różnymi wsadami, już za mną, lecz klasycznej whisky pełno słodowej, jeszcze tą metodą nie psociłem. Napiszę więcej, gdy sprawdzę moje hipotezy w praktyce. Powoli zapadam w bimbrowniczy sen zimowy, dlatego pierwsze moje relacje mogą się ukazać najwcześniej w kwietniu. Rzecz jasna jestem całkowicie przekonany, iż musimy szukać własnej drogi w pędzeniu rudej na myszach.
"Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz", nie będzie Szkot nas pouczał, jak sporządzać łiskacza, że tak się ośmielę wielką poezją pojechać
Temat o swojskim single malcie rozwija się powoli. Pewnie to nieuniknione, bowiem cierpliwość stanowi bardzo ważną, zdaniem wielu kluczową, składową znakomitej whisky.
Moje bycze uznanie dla wszystkich producentów domowego łiskacza.
Odezwę się, gdy będę miał coś rzeczowego do powiedzenia w tej dyskusji.
Zapytać jednak nie zawadzi. Zamierzam także poeksperymentować z nową metodą otrzymywania destylatu. Tzn. odbiór przedgonu na kolumnie, później wyłączam sprzęt, czekam, aż graty ostygną i przepędzam wsad na alembiku. Pierwsze eksperymenty, z różnymi wsadami, już za mną, lecz klasycznej whisky pełno słodowej, jeszcze tą metodą nie psociłem. Napiszę więcej, gdy sprawdzę moje hipotezy w praktyce. Powoli zapadam w bimbrowniczy sen zimowy, dlatego pierwsze moje relacje mogą się ukazać najwcześniej w kwietniu. Rzecz jasna jestem całkowicie przekonany, iż musimy szukać własnej drogi w pędzeniu rudej na myszach.
"Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz", nie będzie Szkot nas pouczał, jak sporządzać łiskacza, że tak się ośmielę wielką poezją pojechać
Temat o swojskim single malcie rozwija się powoli. Pewnie to nieuniknione, bowiem cierpliwość stanowi bardzo ważną, zdaniem wielu kluczową, składową znakomitej whisky.
Moje bycze uznanie dla wszystkich producentów domowego łiskacza.
Odezwę się, gdy będę miał coś rzeczowego do powiedzenia w tej dyskusji.
Ostatnio zmieniony piątek, 13 gru 2019, 06:07 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1256
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 238 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Fifak, po co się tak męczyć? Przecież te późne przedgony i wczesne pogoni to właśnie to co twoją łysą robi unikalną. Czas, czas, czas, to jest najtrudniejsze. Co do Szkotów - nie zgodzę się, trzeba się od nich uczyć. Im dłużej w tym siedzę, tym coraz bardziej się przekonuję, że ten ich sposób ma sens. Jest bardziej czasochłonny też. Nie żeby ci nie wyszło z tego jak proponujesz. Ale czasem warto zostawić szerzej łysą. Zależy co lubisz. Ja lubię ciężkie.
I druga ważna rzecz - nie bać się zakażeń. Ja destylowałem jak na brzeczce był ładny kożuch. Specjalnie otwierałem beczkę. Drożdże wyrabiały się 1 1,5-2 dni, ale czekałem do tygodnia, czasem dłużej.
Całościowo filozofii nie ma, najtrudniej znaleźć dobrą używaną beczki...
I druga ważna rzecz - nie bać się zakażeń. Ja destylowałem jak na brzeczce był ładny kożuch. Specjalnie otwierałem beczkę. Drożdże wyrabiały się 1 1,5-2 dni, ale czekałem do tygodnia, czasem dłużej.
Całościowo filozofii nie ma, najtrudniej znaleźć dobrą używaną beczki...
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Te od wina poradziły sobie z przefermentowaniem zacieru (zrobił się wytrawny), smak końcowy jest mniej kwaśny w porównaniu do drożdży whisky coobra, które stosowałem wcześniej. Tylko winne miałem dlatego taki eksperyment.Fiflak pisze:Jak drożdże winiarskie poradziły sobie z przefermentowaniem zacieru stoutowego? Chodzi mi o to, czy istnieje duża różnica, w tym względzie, pomiędzy tymi do winogron, w porównaniu z klasycznymi grzybkami dedykowanymi do zbożówek.
-
- Posty: 96
- Rejestracja: piątek, 13 gru 2019, 18:14
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: wino
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Krosno
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Jak wielu innych, proszę mnie nie bić jak pytania są głupie i odpowiedzi oczywiste. Świeżak jestem.
Ze względów ekonomicznych ( mieszkam w okolicy Korczyny na podkarpaciu a tu się mówi że Szkoci to Korczyniacy skazani na banicję za rozrzutność) chcę zatrzeć 18 kg jęczmienia z 10 kg słodu jęczmiennego. W końcu słód kosztuje ok. 4 - 6 zł / kg a jęczmień u nas 0.5 zł / kg. Czy muszę przeprowadzać kleikowanie jęczmienia w odpowiedniej temperaturze i z enzymami upłynniającymi a potem słód do scukrzania czy od razu wszystko razem?
Ze względów ekonomicznych ( mieszkam w okolicy Korczyny na podkarpaciu a tu się mówi że Szkoci to Korczyniacy skazani na banicję za rozrzutność) chcę zatrzeć 18 kg jęczmienia z 10 kg słodu jęczmiennego. W końcu słód kosztuje ok. 4 - 6 zł / kg a jęczmień u nas 0.5 zł / kg. Czy muszę przeprowadzać kleikowanie jęczmienia w odpowiedniej temperaturze i z enzymami upłynniającymi a potem słód do scukrzania czy od razu wszystko razem?
Pozdrawiam
Krzysztof
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego faktu w słowa ( J.Tuwim )
Krzysztof
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego faktu w słowa ( J.Tuwim )
-
- Posty: 57
- Rejestracja: sobota, 27 sty 2018, 20:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
- Kontakt:
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Witam
ja bym nie bawił się w kleikowanie jęczmienia tylko wszystko razem ponieważ temperatura kleikowanie jęczmienia jest w przedziale 60-65 stopni więc możesz kleikować w zacierze.
podaje link zobacz sobie
http://blog.homebrewing.pl/kleikowanie- ... -straszny/
osobiście zacierałem słód z zwykłym jęczmieniem w stosunku 1:1 bez żadnych problemów. Kwestia jak drobno masz zmielony słód i zboże co może zmienić czas potrzebny na rozkład skrobi zatarcie ( grubsze śrutowanie może być troszku dłużej )
pozostaje Ci tylko działać
Pozdrawiam
ja bym nie bawił się w kleikowanie jęczmienia tylko wszystko razem ponieważ temperatura kleikowanie jęczmienia jest w przedziale 60-65 stopni więc możesz kleikować w zacierze.
podaje link zobacz sobie
http://blog.homebrewing.pl/kleikowanie- ... -straszny/
osobiście zacierałem słód z zwykłym jęczmieniem w stosunku 1:1 bez żadnych problemów. Kwestia jak drobno masz zmielony słód i zboże co może zmienić czas potrzebny na rozkład skrobi zatarcie ( grubsze śrutowanie może być troszku dłużej )
pozostaje Ci tylko działać
Pozdrawiam
https://www.facebook.com/BrowarWest11Pietro/ - mój browar i nie tylko
-
- Posty: 3779
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 457 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Wsypałbym śrutę z jęczmienia niesłodowanego do wody o temp. około 80 stopni. Mieszał co jakiś czas. Gdy temp. mieszaniny spadnie do 65 stopni, dodałbym słodu i mieszał co jakiś czas utrzymując temp. w okolicy 55-60 stopni przez godzinę. Potem czekamy aż temp. spadnie do 35 stopni i można dodawać pożywkę i drożdże.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 96
- Rejestracja: piątek, 13 gru 2019, 18:14
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: wino
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Krosno
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
I enzymu upłynniającego nie potrzeba? Wszystko załatwi słód?
Słód kupię ześrutowany dedykowany do zacierania, to chyba wiedzą jaki ma być. A ziarno "kupuję" - za flaszkę od zaprzyjażnionego rolnika który mi ześrutuje jak zechcę. Ale czytałem, że nie powinno się śrutować na mąkę, łuski żeby zostały bo ułatwia to filtrację.
Słód kupię ześrutowany dedykowany do zacierania, to chyba wiedzą jaki ma być. A ziarno "kupuję" - za flaszkę od zaprzyjażnionego rolnika który mi ześrutuje jak zechcę. Ale czytałem, że nie powinno się śrutować na mąkę, łuski żeby zostały bo ułatwia to filtrację.
Pozdrawiam
Krzysztof
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego faktu w słowa ( J.Tuwim )
Krzysztof
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego faktu w słowa ( J.Tuwim )
-
- Posty: 3779
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 457 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Słód załatwi sprawę ponieważ zawiera enzymy. Nie zaszkodzi jednak dać połowę zalecanej dawki enzymu upłynniającego już wraz z niesłodowanym ziarnem. Można również dać połowę zalecanej dawki enzymu scukrzającego, gdy temp. zacieru (już po dodaniu słodu) spadnie do 60 stopni. Ja śrutuję ziarno na "bardzo grubą" mąkę. Słód na tym samym śrutowniku śrutuje się drobniej od ziarna niesłodowanego (nie wiem do końca dlaczego).
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 96
- Rejestracja: piątek, 13 gru 2019, 18:14
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: wino
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Krosno
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Przyszedł słód, ale mimo, że miał być ześrutowany to jest bardzo grubo. Większość ziaren w całości. Czy zmielić to jeszcze raz na grubą mąkę? Tak mam ześrutowany jęczmień ziarno nie słodowane.
Ostatnio zmieniony czwartek, 30 kwie 2020, 13:24 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Krzysztof
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego faktu w słowa ( J.Tuwim )
Krzysztof
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego faktu w słowa ( J.Tuwim )