Strona 1 z 1

Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 lis 2008, 14:54
autor: Juliusz
Łatwy zacier z kukurydzy.

Niżej opisana metoda jest najtańszą, jaką znalazłem do wyprodukowania kukurydzianej whiskey. Metoda ta jest ’łatwiejsza’ od klasycznej, w której kukurydza jest gotowana, słodowana i zakwaszana. Umieściłem ‘łatwiejsza’ w cudzysłowie, ponieważ produkowanie whiskey nie jest procesem łatwym i wymaga ekstra czasu - ale wyniki są warte zachodu.
Składniki

Na 20L zacieru:
· 20L miękkiej, filtrowanej wody (dobra woda)
· 3.5 kg skruszonej kukurydzy (dobrze skruszona powinna mieć 6-8 kawałków z ziarna). Jeśli używasz karmę dla ptaków zwróć uwagę, aby była jadalna, bez dodatków, środków utrwalających czy pestycydów.
· 3.5 kg cukru
· 1 łyżka stołowa drożdży (gorzelniane, jeśli masz - nie turbo!). Drożdże te dodaje się tylko raz na zapoczątkowanie fermentacji.


Teoria

W przeciwieństwie do zacierów gotowanych, „Łatwy Kwaśny Zacier” nie używa wszystkiego cukru wysłodowanego ze skrobi (słodowanie). Kukurydza dodana jest tu tylko częściowo do uzyskania alkoholu – głównie jest ona dodana, aby uzyskać unikalny smak i zapach a alkohol otrzymujemy z cukru. Prawdziwy proces zakwaszania kukurydzy na whiskey jest bardziej skomplikowany i bardziej ‘pachnący’.
Zamiana skrobi na cukier jest procesem naturalnym, który przyspieszany jest przez gotowanie. Nie gotowany zacier zamieni tylko część skrobi na cukier, i jest to proces o wiele wolniejszy i mniej wydajny, dlatego dodajemy cukier.

Pierwsza destylacja będzie pędem słodkim, ponieważ w zacierze nie ma jeszcze dundru do zakwaszania kukurydzy i nie powstały jeszcze składniki, które tworzą się tylko w środowisku kwaśnym. Zaleca się, aby destylat z pierwszego pędu użyć jako zwykły bimber do następnego gotowania na wódkę
Dopiero drugi pęd z zacieru przygotowanego w/g przepisu poniżej można nazwać pędem na whiskey... choć prawdziwy rezultat z unikalnym wyraźnym smakiem i aromatem pojawi się aż dopiero za trzecim razem. Niestety.

Praktyka, praktyka, praktyka! (cierpliwość)

Pierwsza fermentacja

Umieść wszystkie składniki w fermenterze w kolejności jak w liście składników (sprawdź temperaturę poniżej 30C) dodaj drożdże i zamknij rurką fermentacyjną. Fermentacja cukru powinna rozpocząć się w ciągu 12 godzin. Fermentacja powinna zakończyć się w ciągu 3-4 dni. Zlewaruj ‘już piwo’ kukurydziane do kociołka destylacyjnego tak, aby zostawić opadłe drożdże i pływającą kukurydzę. Zacier do destylacji powinien być tak czysty jak tylko możliwe.
W tym momencie należy podjąć decyzję, jaką cześć dundru użyjesz w kolejnych zacierach. Minimum jakie jest przyjęte to 25% dundru ( ¼ cieczy pozostałej po destylacji w kotle). Nie zaleca się brać więcej dundru, niż 50% - czyli z 20L zacieru pozostaw około 5L dundru ¼ do następnego zacieru.
Ponieważ destylacja zajmie sporo czasu lepiej jest w tym czasie napełnić fermenter nowym zacierem. Wlej 15L wody (minus ilość starego zacieru – około 1-2L), aby drożdże nie osłabły lub nie zmarły. Zbierz dokładnie zużytą kukurydzę <- to ta, która pływa na powierzchni, odmierz dokładnie taką samą ilość świeżej pokruszonej kukurydzy jak zebrałeś i dodaj, później dodasz cukier do nowego zacieru. Nowy nastaw trzeba robić już teraz – nie zostawia się go na jutro, bo może się popsuć, zarazić czymś podłym. Jest to proces ciągły.

Pierwszy pęd.

Destyluj otrzymany zacier w miarę wolno w aparacie kociołkowym/garnkowym. Dla nowicjuszów 2-3 krople na sekundę jest dobrą prędkością odbierania. Obserwuj, co leci – zbieraj co jakiś czas (20-30min?) kilka kropel 4-5 do łyżeczki, dolej tyle samo wody-> smakuj i wąchaj. Tak nauczysz się odróżniać nieprzyjemne zapachy i smak przedgonu, tak nauczysz się odróżniać ‘cięcia’ destylatu.
Pierwszy raz radzę odebrać części gonu raczej konserwatywnie. Po wylaniu pierwszych 100-150ml (śmiecie/rozpuszczalnik), oddziel to co powyżej 80% a zbierz wszystko od 80% do 70% jako dobry, wstępny materiał na whiskey.
Z postępującym doświadczeniem będziesz w stanie odbierać większe porcje opierając się na smaku i węchu. Z biegiem czasu nauczysz się odróżniać różne frakcje ‘cięcia’ destylacji bez używania alkoholomierza – to sztuka i zdolność destylatora whiskey.
Dodam, że zgodnie z prawem (standardem USA) destylat powyżej 80% nie jest dodawany do whiskey jako zbyt czysty i za lekki (zbyt neutralny) na ten trunek. Wszystko powyżej 80% użyj jako dodatek do następnej drugiej destylacji, ale w końcu to Twój wybór.
Pierwsza destylacja skończona.

Druga destylacja – drugi etap.

W fermenterze masz 15L cieczy, stare drożdże (są ciągle żywe) i resztki starej kukurydzy. Wybierz dokładnie wszystką pływającą kukurydzę (już może kilka ziaren) i dodaj tyle samo - te kilka zieren - świeżej. Większa część kukurydzy zostanie zużyta, w częściach, po 6-8 fermentacjach (skrobia zamieniona na cukry). Jeśli nie planujesz w miarę ciągłej produkcji whiskey (10-20 zacierów), dokładne uzupełnianie świeżą kukurydzą można przeprowadzać, co drugi nastaw.
Oddziel 5L dundru z tej pierwszej destylacji i rozpuść w nim 3.5 kg cukru (w oddzielnym naczyniu aby nie zabić gorącem drożdży fermenterze). Schłodź dunder z cukrem do max 30C.
Dodaj chłodny dunder z rozpuszczonym cukrem do fermentera. Razem powinieneś mieć 20L wsadu - nie dodajemy drożdży już są.
Przykryj fermenter – pozwól znów fermentować 3-4 dni – aż bąbelkowanie się zakończy. Teraz powstał zakwaszony zacier (zakwasił go dunder), który da unikalny smak i aromat whiskey z kukurydzy; hmmmm :roll: :roll: :poklon; :klaszcze:

W tym momencie, jeśli wszystko poszło zgodnie z planem, jesteś gotowy(a) do destylacji pierwszej prawdziwej whiskey z kwaszonego zacieru (sour mash whiskey)!

Drugi pęd.

Jak poprzednio zlewaruj zacier z fermentera do kociołka destylacyjnego tak aby drożdże i ciężka kukurydza zostały na dnie. Dodaj do fermentera 15L wody aby drożdże miały miejsce do życia. Zbierz użytą kukurydzę, dodaj odebraną ilość.
Destyluj whiskey tak jak poprzednio (w pierwszym pędzie) uważając na ‘cięcia’ destylatu smakując, wąchając i mierząc moc. Odbierz 100-150ml i wylej jako rozpuszczalnik. Wszystko odebrane
poniżej
80% uważane jest jako prawdziwa whiskey z zacieru kwasowego. Tu należą Ci się gratulacje! Ta whiskey jest zdatna do ‘siorpania’ prosto z rurki chłodnicy.

Jak już zbierzesz ten pierwszy wygon whiskey (zależy od smaku – niektórzy zbierają nawet poniżej 70%) oddziel i zachowaj. Reszta destylatu powinna być odłożona jako materiał na wódkę, ale możesz eksperymentować – są tacy, co dolewają troszkę głębszego pogonu (50%-45%) do swego produktu... tu kwestia gustu i smaku.
Po skończonym odbieraniu whiskey, zbieraj resztę jak na wódkę, niektórzy odbierają nawet poniżej 30% i destylują wszystko oddzielnie, drugi raz na czystą wódkę.
Gdy z rurki chłodniczej zacznie np. lecieć coś z odcieniem niebieskawym jest to znak, że odbierasz zbyt głęboki pogon lub system jest zbyt gorący - nie ma tu niebezpieczeństwa bo kolorek zniknie przy kolejnej destylacji.

Na ciągłą destylację whiskey – powtarzaj proces jak wyżej.

Czyli... Po pierwszej destylacji, odbierz 5L dundru, dolej do następnego zacieru, dodaj 15L wody, wymień pływającą kukurydzę, fermentuj 3-4 dni, destyluj odbierając 80% do 70% itp.

Po 6-8 fermentacjach i pędach powinieneś częściami (te wypływające ziarna) wymienić całe, oryginalnie wsypane, 3.5 kg kukurydzy, która stopniowo zużywa się.

Proces ten w jakiś sposób przypomina pieczenie chleba na zakwasie – po otrzymaniu zakwasu ¾ bierze się do pieczenia chleba a ¼ zostawia do następnego zakwasu.

Po sporej praktyce w dobieraniu ‘cięć’ destylatu i mieszaniu dojdziesz do whiskey prawdziwie wysokiej klasy.
Whiskey z kwaszonego zacieru starzeje się na dębie nie palonym, aby tradycyjnie otrzymać Tennessee Whiskey; można ją podkolorować umiarkowanie ciemnym karmelem, ale najważniejsze że można ją pić (Siorpać)!
:ok:
Na zdrowie.
Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 1 gru 2008, 13:19
autor: Juliusz
Jest to, że tak powiem przepis nie sprawdzony osobiście ale potwierdzany jako dobry na forum 'homedistiller'.

BARDZO PROSZĘ braci psociarzy o reportarze z usiłowań wykorzystania tego przepisu. Ja będę probował nastawić go w tym tygodniu i definitywnie dam znać o wynikach tyle, że to trochę potrwa bo prawdziwy wynik uzyskuję się za trzecim razem.

Jeśli chodzi o ten ' trzeci raz' nie trzeba się dziwić bo do poprawnego wysycenia tych smacznych składników i ładnych zapachów z kukurydzy potrzebny jest kwas powstały (pozostały) w dundrze.

Julcio

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 3 gru 2008, 15:13
autor: Juliusz
Cosik tak czuję, że będę sam tu sobie pisał, odpowiadał i zdawał sprawozdania ale to nie problem.

Kupiłem 10kg miażdżonej kukurydzy w sklepie z paszami dla kur, itp. Popytałem czy nadaje się do spożywania i zapewnili, że tak - cóż więcej można -najwyżej potem straszyć zza światów... :twisted:

Nastawiłem 3kg kukurydzy, dałem 3kg cukru, dodałem 1/8 łyżeczki Marmite (coś co my tu jadamy a cały świat to to zatyka) - jest to koncentrat z drożdży piwnych bogaty w witaminy 'b' bardzo zdrowy i smaczny.

Całość około 20L zadałem drożdżami piekarskimi (taka czubata łyżka stołowa - rozpuszczone w zacierze i mieszane 10 minut) napowietrzyłem
delikatnie!
cienką rurką z kompresora (no niby nieczyste powietrze) i zaczęło lekko fermentować po około dwóch godzinach.

CDN

Juliusz.
ps Fermenter ma poj. 27L

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 4 gru 2008, 23:18
autor: mima
Jestem b. ciekawy co z tego wyjdzie, ile volt i jak to bedzie się gotować. :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 5 gru 2008, 09:40
autor: Calyx
Juliusz

Również tak jak Mima jestem ciekaw rezultatu i Twojego opisu :)
Myślę, że wszyscy śledzą wątek i czekają na efekt.
Popełniam co jakiś czas dwa nastawy na ziarnie.
Takie uproszczone, z użyciem cukru, bez zacierania.
Z każdego uzyskiwałem psotę o ciekawym i zacnym smaku.
Tego z Twojego opisu również spróbuję.

Pozdrawiam
Calyx

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 5 gru 2008, 09:53
autor: mima
Ja na ryżu to robię ostatnio, ale nie daje go za dużo, jakieś 10 kilo przedostatnio, ale to jescze jest co innego i inna bajeczka ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 5 gru 2008, 15:13
autor: Juliusz
Już zaczął się trzeci dzień pracy - znaczy parę minut. Wszystko jest dobrze. Zacier pachnie jakby mąką... i - ku mojemu całkowitemu zaskoczeniu - zacierem i jest jakiś ślad innego kwasu. Pracuje stanowczo (prawie jak przodownik pracy).

Nie martwcie się to ja robię i jestem bardziej ciekawy niż Wy.

W tej chwili mam mniej czasu bo jeszcze ciągnie się ta brama... ale weekend poświęcam na relaks. :)

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 gru 2008, 05:34
autor: Juliusz
8 grudzień 14:32.

Zacier przestał pracować (chyba wczoraj) - nie zaglądałem - i jest już klarowny! Smak ma bardzo miły, coś jak np. zakwas do picia. Oczywiście nie jest słodki i jakby dosłodzić kapkę i zamknąć w butelki myślę, że byłby miły napój na gorące dni ale do rzeczy.

Jest już w kociołku i dziś pobiegnę pierwszy raz aby mieć tą cześć dundru na następny nastaw.

Jak do tej pory wszystko w.g przepisu ale oczywiście najciekawszy jest wynik destylacji.

Ponieważ nie mam pojęcia ile tam jest alkoholu (cukier 3kg i 3 kg kukurydzy) będę się starał ciągnąć maksimum aby zobaczyć ile mi dała ta kukurydza.

Zakładam, że wszystko ponad np 1.7L 95% (z obliczeń) to dobroć z kukurydzy.

Życzę sobie powodzenia i dziękuję.

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 gru 2008, 16:01
autor: Juliusz
Jestem gotowy - rozpoczęcie procesu.

3kg cukru
3kg kruszonej kukurydzy
20L wody
1 łyżka drożdży piekarskich.


gęstość początkowa 1052 końcowa 995 = obiecane 7% w zacierze.

4 dni fermentacja ustala. Smak 'słodu' był wyśmienity - dobry na zimny kwas w czasie upałów.

Destylacja trwala 4 godz. 10 minut. Skończyłem na 99C.

Odebrałem 100ml rozpuszczalnika. Do 2 godz 30min. oddzieliłem 1.8L i jest tam 58%.

Poźniej do 4 godz. 10 oddzielilem 1.75L i jest 28%

Razem 1.5L 95% - to zawartość.

Smak tej części 58% jest niesamowity - zakładając, że to pierwszy gon z pierwszego fermentu (zakwasu)!!! jest to bardzo miłe, coś jak ostry burbon, wyraźny burbon.

Czuje się wyraźnie słodycz ale i lekki kwasek (!! w destylacie). Jest ten charakterystyczny oleisty posmak burbona. Pamętajcie, że to na kilka godzin i jest bez zadnego dębu!

Ku memu zaskoczeniu mam dziś z tego drinka (raz destylowane) jest do zaakceptowania a to - po trzech fermentach/zakwasach obiecuje coś wyjątkowego. Ale może mnie coś ponosi.

Jutro rano wstawiam drugi ferment w/g recepty. Z każdego gonu zostawiam do porównywania więc będę starał się być jak najbardziej obiektywny (chyba, że będę za bardzo próbkował).

Podsumowanie: Pierwszy etap przeszedł moje oczekiwania.

Ciao

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 9 gru 2008, 14:46
autor: Juliusz
Drugi zacier. Zostawiłem dunder na noc potem miałen jakieś duperele i obawiałem się że może się cos popsuje.

Jak w przepiesie dałem 3kg cukru wymienilem pływające kukurydzki dolałem wody do 20L. Bez drożdży - nastaw zaczął powoli pracować w 10 minut. Za 40 minut pracował jak szalony. Pachnie jeszcze ładniej zapach kwaskowy jest bardziej swieży i 'kruchy'. Bardzo ładnie.

J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 9 gru 2008, 21:31
autor: mima
Rozumię że do nowego zacieru dodałes stary. Tak?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 10 gru 2008, 04:43
autor: Juliusz
W fermentorze zostało jakieś 5L-6L zacieru z ciężką (dobrą) kukurydzą i drożdżami. Czyli gotowalem 15L. Po wygotowaniu (ciągnąłem maks. do 20% a może i niżej) wziąłem 5L dunru z kotła rozpuściłem 3kg cukru. Ostudzony do 25C wlałem do fermentora. Uzupełniłem kukurydzę.

W dundrze jest sporo kwasu (pisałeś o pH). Jest to do tego specificzny kwas o miłym smaku. Te drożdże dodane na początku to tylko zaczyn na drożdże kwasowe - to jest tajemnica. Tak jak zaczyn na chleb żytni: dzień 1 szczytra drożdży potem już tylko mąka i woda i jest zakwas.

Drugi zacier:
5L pozostałej gęstości w ferm.(dolałem 2L wody aby drodże miały 'miejsce' jest tam alkohol...) + 5L dundru z kotła + 3kg cukru + prawie kubeczek nowej kukurydzy + woda do 20L-21L. Zacząl pracować w ciągu 10 min a za 45 szalał.

Zacier wychodzi słaby ale to jest chyba częścią procesu.

J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 10 gru 2008, 11:50
autor: mima
Nie ma co się nastawiać na nie wiadomo ile %
Ja ostatnio dolałem więcej cukru,- to zn według 18 % drożdży
akurat, tyle ile powinienem. Zacier wtedy mial 9 blg. i przerabiał 2
blg na dzień. A teraz przerabia 0,5 blg, i nie wiadomo czy przerobi?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 10 gru 2008, 15:11
autor: smoltrix
Kukurydza kupiona, drożdże gorzelniane są, Cukier jest. wszystkie wartości przemnożone przez 1 i 1/2 aby aby nie gotować połowy kotła. I ruszam w twoje ślady Juliuszu.
Dziękuje z tą recenzje i na pewno będę bacznie śledzić każde nowe zdanie jakie pojawi sie w tym temacie. :D :D :D :D :D :poklon;

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 11 gru 2008, 06:56
autor: Juliusz
Patrz dokładnie na przepis!!! Zwykłe piekarskie drożdże w ilości JEDNEJ ŁYŻKI na 20L.

Odpisz czy odstałeś wiadomość.

J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 12 gru 2008, 11:13
autor: smoltrix
Dam drożdże winiarskie czy to możne stworzyć problem???

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 12 gru 2008, 12:12
autor: Juliusz
@Smaltrix

Być może trochę Ci namieszałem i innym z tymi drożdżami.

Co nazywasz drożdże gorzelniane?

Bardzo ważne jest aby nie dodawać drożdży (niektórzy nazywają gorzelnianymi drożdże TURBO) tycvh gotowych silnych drożdży Turbo.

Jeśli masz prawidłowe gorzelniane to niema problemu. Chodzi oto aby nie dodawać innych składników, pożywek itp. Zaczynamy proces (fermentowania przez kwaszenie) kwaszenia i potrzebne jest ustabilizowanie pH, ktopry sam się ustala.

Jeśli coś Tobie i innym pomieszałem w szykach to przepraszam.

Ja po trzecim fermencie będę szukał jak zwiększyć moc zacieru bo ten tu jest słaby - około 7%. Ale krok po kroczku ja też się uczę.

J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 12 gru 2008, 12:33
autor: smoltrix
A wiec dam winiarskie żadne turbo czy coś takiego, właśnie dzisiaj startuje zacier... zostało mi tylko dodac drożdże... i czeka cztery dni, ja zrobiłem jak pisałem wszystkie składniki X 1 i 1/2 żeby nie gonić połowy kotła no i esencji wyjdzie trochę więcej... Juliusz dzięki za wszystkie wskazówki ... pozdrawiam gorąco wszystkich psotnioków



Jakiś czas później.....

Zacier nastawiony prace zakończone o godzinie 13:00

zużyto:

5.5 kg śrutowanej kukurydzy ( jadalnej )
5.5 kg cukru
30 l wody ( kranowianka :!: :!: )
Drożdże winiarskie ( ilość dedykowana na 30-40 l zacieru )

wszystko również napowietrzone kompresorem niestety w wyniku braku kompetencji kolegi niezbyt delikatnie, mam nadzieje ze drożdże się nie zdenerwowały :cry:

Wszystko zamknięte w trochę za dużej ( z braku innej ) beczce 100l i ogrzewane grzałką 100w akwarystyczną z termostatem, zamknięte własnej roboty rurką fermentacyjną. Teraz czekam az bulgonanie sie zacznie a potem ustanie

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 12 gru 2008, 14:27
autor: Juliusz
@Smaltrix

Ładnie. Teraz będziemy się ścigali kto pociągnie lepiej.

4 dni to też tylko wskazówka. Mój np pracował 5 dni ale to niewielka różnica.

Obserwuj aromat zacieru i smak. Możesz go lekko zamieszać (nie napowietrzać), tylk zamieszć aby poruszyć kukurydzę na dnie. Jak już fermentuje to nie potrzebuje tlenu.

Ciakawe czy będzie Ci ten zakończony zacier smakował tak jak mnie? Uważam, że można z niego zrobić miłe piwo...

Lewarowanie jest tricki bo rurka wyłapuje trochę kukurydzę. Ja dałem nad kocioł sitko aby wyłapało kukurydzki. Zacier po 6 dniach był dość czysty.

Odnośnie destylacji: są trzy 'obozy'. Jedni destylują raz ale bardzo wolno. Inni dwa razy jak normalny zacier. Jeszcze inni reflaksują ale tylko lekko (nie pełny refluks). Ja zrobiłem raz no i co tu gadać już nic nie mam :o ale na usprawiedliwienie powiem, że destylatu było bardzo mało i przez trzy dni przychodził mój 'kontroler' i kontrolowaliśmy jakość...

Pisz jak coś odkryjesz.

Juliusz.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 12 gru 2008, 16:02
autor: smoltrix
No ładnie... :klaszcze: chyba was rozumie kontrola jakości jest bardzo istotna, Choć w tym wypadku okazała się zgubna dla kontrolowanego materiału :D .Faktem jest ze nie będzie tego za wiele ale cóż, albo być albo mieć. Choć jak ci napisałem ja zrobiłem półtora raza więcej wiec może coś zostanie.
Jeśli chodzi o destylacje to nie mam refluksu a prostą aparaturę czyli kocioł (keg) odstojnik z termosu (ss) i chłodnica szklana z allegro. Zastanawiam się jednak nad zastąpieniem odstojnika przez rurę reatyfikacyjną ( czy jakoś tak) na pewno pomyśle o tym w najbliższym czasie.

A o postępach będę na pewno informował

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 13 gru 2008, 17:06
autor: marcinhes
Jestem zafascynowany !!!

Gdzie można kupić w Polsce kukurydzę śrutowaną ???

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 13 gru 2008, 19:55
autor: mima

Gdzie można kupić w Polsce kukurydzę śrutowaną ???
Może to dla Ciebie jakieś super niedostępne towary, ale kukurydzę śrutowaną możesz kupić prawie na każdym wiejskim rynku, w mieście oczywiście też, na targu, lub jarmarku. Cena nie wiem dokładnie, ale nie wieksza chyba niż 2 zeta. :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 15 gru 2008, 16:03
autor: smoltrix
Dzień 3.... zacier pięknie do mnie bulgocze.... myślę ze w środę będę "gotował zupę ;) "

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 15 gru 2008, 17:11
autor: marcinhes
Witam

Ja dzisiaj wstawiłem kukurydzę śrutowaną według przepisu wujka Jessie :)
Użyłem drożdży winiarskich - nie wiem czy one mogą coś popsuć ?! ale innych nie miałem akurat pod ręką a piekarniczych nie stosuję.

Ale faktycznie już smakowanie samego zacieru z cukrem dobrze rokuje :))

Jak już osiągnę produkt finalny dam znać.

Pozdrawiam i dziękuje Juliusz za profeskę w opisie przygotowania zacieru na bourbon

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 15 gru 2008, 17:21
autor: mima
I gdzie kupiłeś śrutę? :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 15 gru 2008, 20:46
autor: marcinhes
Cześć

Znalazłem to w paczce 500 gr w takim starym prawie wiejskim sklepiku spożywczym ala społem. Kosztowało 1,3 zł więc bez tragedii :)

Było też coś podobnego i nazywało się kaszka kukurydziana i było trochę drobniej zmielone.
Do większych ilości trzeba pojechać na wieś albo tak jak mówiłeś ,, na wiejski targ.

Pozdrawiam

Zobaczymy co z tego wyjdzie.

skład :
-700 gr śruty kukurydzianej
-prawie 4 litry wody
-około 650-700 gr cukru
-drożdże winiarskie


Wstawiłem dzisiaj około 15 i jeszcze nie ruszyło - zobaczymy jutro

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 15 gru 2008, 20:58
autor: mima
Witam Cię również marcinhes!!
Tak sprzedają to jako pasza dla gołębi, chomików i innych zwierzątek.
Fajnie że robisz coś takiego.
Może i ja zrobie to kiedyś - zobaczymy!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2008, 04:54
autor: Juliusz
Wczoraj przejechałęm pierwszy raz drugi nastaw. Jakoś nie jest już aż tak piękny ale może to był tylko mój entuzjazm. Walory burbona ciągle tam są dziś pojadę drugi raz wolniej i zobaczymy - dam znać.

Dokonałem zmiany. Zamiast nastawiać 20L nastawiłem 40L kukurydzianki (znaczy zwiększyłem ilość na tych drożdżach z drugiego zacieru). Znaczy wziąłem 10L dundru do zacieru i dodałem tym razem 8kg cukru (może coś skopałem...) razem dałem do 40L zacieru. Bąbluje normalnie, za trzy cztery dni będzie gotowy.

Zwiększylem ilość bo te 20L jakóś tak dziwnie było za mało i za dużo zawracania tyłka z gorowaniem. Jeśłi ten skopię zaczynam od nowa.

Jest ważna rzecz aby utrzymywać czystość, nie zaglądać, i jednak nie mieszać bo jest możliwość zarażenia zacieru obcymi drożdżami i może się zepsuć...

Pamętajmy, że raz zaczęty ten zacier polega na namnarzaniu drożdży, które się tam pojawiły - dzikie i z kukurydzy.

Czekajcie na kolejny raport.

Pozodro.

J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2008, 09:53
autor: smoltrix
Juliusz mam do Ciebie pytanie.
Jakiego rodzaju aparatury używasz???


Bo zastanawiam się nad kolumna z częściowym wypełnieniem
(powiedzmy rura dł 500mm sr 50mm na dole 15cm wkład ze
średnio zbitych zmywaków a ponad tym zimne palce)
a ponad może zimne palce słyszałem jednak ze wypełnienie
ze zmywaków ( lub innego materiału ) nie jest dobre dla
nastawów smakowych
a nasz chyba taki jest prawda ???

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2008, 16:59
autor: Juliusz
@Smoltrix

Masz całkowitą rację. Ja mam tylko 700mm kolumnę wypchaną zmywakami i prostą chłodnicę (nie zakładam refluksu). Tu nic nie trzeba refluksować bo chodzi oto aby smaki i aromaty przenieść - czyli bez palców.

Gotuję dwa razy pierwszy jak tylko mogę szybko (z 15L odrzucam 100ml). Jadę do niżej niż 20% (99C) i koniec.

Potem wolniej, odbieram pierwsze 100ml jako nie whiskey ale dobry alkohol, odbieram potem do 60% jako whiskey (nawet wziąłem 57%) i resztę zabieram aż zacznie lecieć około 20% aby mieć do dodania (tam są smaki i aromaty, ktorych można troszę domieszać do gustu). To co wyciągnąłem do 20% razem, średnio miało 42%.

Jakoś z obliczeń wyszło mi że zacier miał około 8% - co nie jest złe.

J.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2008, 17:56
autor: smoltrix
Właśnie gonie pierwszy raz... Jak skończę wszystko dokładnie opisze...
Na razie nie próbuje :cry: . Boje się ze może mi za bardzo posmakować :twisted: .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2008, 17:59
autor: smoltrix
Juliusz pisze:Cosik tak czuję, że będę sam tu sobie pisał, odpowiadał i zdawał sprawozdania ale to nie problem.



I tu mam nadzieje miłe zaskoczenie dla autora tematu.Chyba ładnie rozwija na sie ta debata :respect:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2008, 18:24
autor: Juliusz
No za te słowa dziękczynienie.

Nie rób tego błędu co ja zrobiłem - nie zdążyłem do drugiej destylacji !!! Teraz już mam i opiszę później.

Teraz zaczyna się proces drugi leżakowanie - myślę, że jest ważne potem lekki dąb i może jakiś malenki kalmel ale to powiem.

A czy smakowałeś zacier?

j

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2008, 21:34
autor: smoltrix
No i po wszystkim....

Proces psocenia trwał troszkę ponad 4 godziny.

Zacier faktycznie nadawał by się na gorące dni zamiast zimnego piwka :piwo:

Uzyskałem niecałe 4,5 litra 44%...(nie liczę odlanego przedgonu i tego co próbowałem )w smaku... na początku oleisty w posmaku faktycznie czuć słodycz kukurydzy.

Teraz jest za świeży przepuszczę go drugi raz ale dopiero z tym co uzyskam z drugiego
zacieru, bo dopiero od 3 liczę uzyskać coś choćby przypominającego to do czego dąze.

Natomiast psocenie tego rodzaju uważam za swoistego rodzaju doświadczenie,
szukam konkretnego smaku a nie przemysłowej wydajności. Wydaje mi się ze potrwa jeszcze kilak nastawów zanim będę wiedział co i dlaczego, ale na pewno warto włożyć
trochę dodatkowej pracy aby cieszyć się efektami nieporównywalnymi z niczym innym.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2008, 22:11
autor: Calyx
smoltrix pisze:...psocenie tego rodzaju uważam za swoistego rodzaju doświadczenie,
szukam konkretnego smaku [...] aby cieszyć się efektami nieporównywalnymi z niczym innym.
:klaszcze: :D Dokladnie o to chodzi :D
Sledze uwaznie Wasze poczynania, sukcesy i potkniecia.
Wiem, ze rowniez sprobuje tej psoty.

Pozdrawiam serdecznie
Calyx

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2008, 22:17
autor: smoltrix
Dziś kiedy zebrałem zacier z fermentatora od razu dolałem wody i wymieniłem kukurydze (włączyłem grzałkę żeby moim drożdżą nie był zimno) jutro doleje dunder z cukrem. ( wszystko w odpowiednich ilościach) Powinno byc dobrze!!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 17 gru 2008, 14:44
autor: Juliusz
:!: :!: :!:

Musimy uważać bo Calyx nas śledzi.... :shock:

No tak proces jest miły ale czasochłonny. To piwko korci mnie aby nalać do pary butelek nawet takie mętne ... może jak do piwa dodam łyżeczkę cukru i zobaczymy co będzie ale to jest tylko eksperyment 'uboczny'.

W tekście stoi, że dobry wynik jest dopiero z trzeciego fermentu i radzą aby te dwa zrobić na neutralny alkohol. Ja, tak jakóś znienacka ten pierwszy wypiłem z z kumplem, taki zgrubny, gotowany razm - teraz nie wiem czy coś jest w tym dobrego czy to tylko przekora.

Mam drugi, gotowany dwa razy i czeka.

W tzw. międzyczasie (teraz mam przerwę) jadę spirytus refluksowo. Niestety już drugi raz dostaję tylko 94% coś tam - może to alkoholomierz może coś innego.

Smak jak czysty spirytus. Zapachu nie ma ale coś chyba nie tak. Ot taka dygresja.

Apropos 'kuku' fermęci trzeci zastaw (ale dodałem na podwójną ilość bo 20L to zabawa). Mam nadzieję że nie spaprałem. Pacuje dobrze.

Właśnie najpierw ten oleisty smaczek (to lubię) potem ten słodkawy jakby lekko kukurydziany smaczek... Misterium.

Dozo i pozdrawiam.

ps.

Jak Calyx już napisał, że śledzi no to i tak jest za późno i nie ma co przerywać.

ps2
Besz związku... Był taki staaaaary kawał o śledziu, panie, żonie i puszczy...:

Śledź pan żonę bo się puszcza. ?

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 17 gru 2008, 15:17
autor: smoltrix
No właśnie nastawiłem 2 zacier ( tzn do tego co wczoraj dolałem wody i zmieniłem kukurydze) wlałem 8 l dundru z rozpuszczonymi 5.5 kg cukru.Wyszło mi tego troszkę więcej ale z tego co wiem nadmiar wody raczej nie zaszkodzi. To co wczoraj uciągnąłem przepuszczę drugi raz dopiero z tym co uzyskam z tego zacieru. Jak by człowiek chciał tak wszystko raz po razie to by musiał nic nie robić tylko gotować i zmiana wsadu i gotować i zmiana. A na to chyba nikt z nas nie ma czasu.Pozdrawiam i znikam :ok: :ok: :ok: :ok: :punk: :punk: :punk:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 17 gru 2008, 16:32
autor: Juliusz
Brawo, ale to może być moja wina i móże coś iść nie tak. Sam zacząłem od 20L a to jest słabizna ilościowa...

Zobaczmy co wyjdzie jak coś się skopie to zaczynam od nowa ale już razy 2.

Ciao

J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 19 gru 2008, 11:56
autor: smoltrix
Witam.
Bardzo sie ciesze ze wszystkie posty wróciły... ciekawe gdzie były??.

Wracając do tematu przewodniego

Ja od początku zwiększyłem ilość składników bo faktycznie jest to zawracanie głowy żeby gotować pół kotła albo i mniej. Zresztą dobrego nigdy za dużo, czy nie mam racji - zawsze można obdarować rodzinę na święta. U mnie w rodzinie każdy ceni moje wyroby z czego mogę być dumny.

Mój drugi zacier pracuje jak szalony... Obawiam się ze jeszcze trochę i drożdże wezmą beczkę i sobie gdzieś pójdą :shock: :hahaha: Wstawiłem w środę wiec chyba w niedziele będę psocił.

Oczywiscie wszystko na następny nastaw jest gotowe... i tylko czeka na podmiankę w beczce. Musze przyznać swoją drogą ze ciągłość tego procesu która z początku zdawała się być problematyczna sprawia mi ogromną frajdę. Za kazdym razem cos nowego

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 19 gru 2008, 11:57
autor: marer
No tu może akurat wróciły
Ale w innych tematach jeszcze nie :(

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 19 gru 2008, 12:30
autor: smoltrix
A jeszcze jedno.

Juliusz tak jak było opisane pierwsze dwa destylaty są na spirytus lub wódkę. Dopiero trzeci
będzie tym właściwym na whiskey.I tu moje pytanie czy tez raz odbierać wszystko razem a potem dopiero z drugiego tłoczenia odbierać pęd na whiskey od 80% do powiedzmy 70%.
Mam raczej słabą aparaturę na razie i ciężko jest mi uzyskać wysokoprocentowy destylat w pierwszym tłoczeniu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 19 gru 2008, 16:02
autor: Juliusz
Apropos zabierania beczki.

Ze wstydem i zażenowaniem bardz Was przepraszam. Jeśli macie większą beczkę należy ją przykuć/zakłódkować łańcuchem do ściany... Jak oczywiście mam ją pod kontrolą.

@smaltrix

Myślę, że z fermentu 2, pierwsze gotowanie odrzuć te 100-150ml i zbieraj wszystko aż do i 20%. Warto. Drugie można odbierać od góry aż do 60% a potem po kawałku i smakować, wąchać co jest. Te frakcje zawierają też sporo walorów i to już zależy od psociarza jak je domiesza. Często na whiskey dodają i troszkę pogonów aby podrobić naturalny smak i aromat.

Te 'serca' klasyczne traktowane przepisami to 80% - 70% ale my nie musimy się tego trzymać. Ja drugie gotowanie dzielę od początku do 60%, potem w dół do 45%, i trzecie 45% do 30%. resztę zostawiam i wylewam. I tu właśnie przychodzi ilość nastawu.

Skończyło moje trzecie 50L (40L płynu) zjechało do 995 = 0BLG. Zabieram się za to w weekend.

J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 19 gru 2008, 16:24
autor: marer
No to powodzenia Ci życzę Juliusz w weekend .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 20 gru 2008, 09:53
autor: marcinhes
Witam


Mam przykre wieści

Wstawiłem zacier jak pisałem wcześniej na śrucie kukurydzianej i drożdżach winiarskich.
Po 5-6 dniach poszło do kotła i dupa wielka - poleciało może 30ml płynu o mocy 30-40%

Nie wiem co było przyczyną tego niepowodzenia.
Zacier bulgotał tylko wolno.
Nie wiem , bakterie , zła kukurydza , złe drożdże???

Całe szczęście z winogron wyszło jak zwykle dużo i smacznie:)\

Pozdrawiam

Będę próbował dalej

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 20 gru 2008, 10:38
autor: smoltrix
I tu w sumie można przyznać racje Juliuszowi który z upartością maniaka namawia nas do używania hydrometru. Warto jest sprawdzić przed gotowaniem czy nasze drozdzaki przerobiły nasz cukier... Po pierwsze pozwala nam to na ekonomie a po drugie uniknąc takich przykrych niespodzianek jak zdążyła się koledze .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 20 gru 2008, 10:57
autor: marer
No dokładnie cukromierzem bez problemu określimy kiedy zacier nadaje się do kotła.
Na smak również można tylko każdy ma ten smak inny dla jednego słodki będzie już gorzki i odwrotnie.
Cukromierz prawdę Ci powie :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 20 gru 2008, 21:57
autor: mima
Winne są drożdże- drożdże i jeszcze raz drożdże.
Daj inne drożdże i żeby były silne i trochę więcej.
W beczce to muszą fest szumieć, zwłaszcza po zamieszaniu. A nie tylko bulgotać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 21 gru 2008, 12:53
autor: Juliusz
@marcinhes

Podaj dokładnie co i ile czego dałeś - dokładnie. Jeśłi mierzyłeś gęstości podaj. Inaczej nikt Ci nie powie co się stało.

@Mima

Z przepisu jasno winika, że drożdży dajemy tylko 1 łyżkę na 20L zaczynu. Jeśli checie mieć zwykły zacier z cukru z jakimś dodatkiem kukurydzy to moża robić co się chce. Jeśli zaś szukamy whiskey z kukurydzy to tu nie ma co kombinować. Jest przepis i poto on jest aby zgodnie z nim postępować.

Ja teraz ciągnę pierwsze gotowanie z trzeciego fermentu. Nie obiecuję nić szczególnego w porównaniu z pierwszym fermentem. No taka jest prawda.

Na homedistiller bardzo zrwacają uwagę na czystość i możliwość zakażenia złymi drożdżami/bakteriami. Zobaczę co wyjdzie mnie po drugim gotowaniu i dopiero napiszę.

Myślę, że powinniśmy pamiętać, że mamy tu doczynienia nie ze zwykłym zacierem tylko z usiłowaniem zakwaszania - inny proces. Tu poprzednie doświadczenia nic nie pomogą, żadne zgadywania. Tu próby. Kto zrobił pierwszy ferment i gotował go dwa razy już wie co może być.

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 21 gru 2008, 15:01
autor: marer
@Juliusz
Życzę powodzenia w psoceniu.
Napisz koniecznie jak skończysz jakie efekty.
Jestem również zainteresowany tym tematem i właśnie przymierzam się do praktyki .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 21 gru 2008, 16:18
autor: mima
Tak Porażki zdarzają się każdemu, ale mało kto się do nich przyznaje, a jeszcze mniej chętnych opisuję na forum.
Głowa do góry i dalej do roboty.
Ja też nie miałem ostatnio samych sukcesów, postaram się to kiedyś
też, krótko opisać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 21 gru 2008, 22:19
autor: marcinhes
Juliuszu

Dokładnie zrobiłem tak

Dałem 700gr kukurydzy suchej granulowanej , około 750 gr cukru i uzupełniłem wodą przegotowaną i ostudzoną do temp.pokojowej do 4 litra. Drożdże winiarskie namnażałem przez 2 dni i dodałem odpowiednią ilość do nastawu - bulgotał bardzo kiepsko i chyba po prostu się popsuł. Mogł wdać się jakiś bakteryjny szajs. Nie ma co płakać - kupiłem sobie na allegro drożdże gorzelniane 0,5 kg , poczekam aż przyjdą i zawojuję jeszcze raz !

Teraz wstawie sobie coś wieloowocowego - owoce zawsze dobrze pracują i dobrze smakują :)

Pozdrawiam

p.s. a na konserwowej kukurydzy nie da się zrobić bourbona ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 21 gru 2008, 22:49
autor: Calyx
marcinhes pisze:...kupiłem sobie na allegro drożdże gorzelniane 0,5 kg , poczekam aż przyjdą i zawojuję jeszcze raz...
Z tego co Yorgam, to przepis mowi o drozdzach uzywanych do pieczenia
a na pewno nie o gorzelnianych, wrecz ze wskazaniem zeby takowych nie uzywac.

Chyba (kiedy podejme wyzwanie) zrobie D O K L A D N I E wg. podanego
przez Juliusza przepisu. Czekam do lata i urlopu. Mam nadzieje na przetarcie
szlaku do tego czasu :)

Pozdr. Calyx

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 21 gru 2008, 23:24
autor: mima
Pamiętaj, żeby zawsze dobrze taką kukurydzę przepłukać kilkakrotnie w gorącej wodzie.
Powiedz nam jakie drożdże kupiłeś? - daj linka.
Ja na większości z nich już jechałem.
A pożywkę kupiłeś?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 gru 2008, 13:56
autor: marcinhes
Witaj MiRek

Oto link do zakupionych drożdży - http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=511809893


Twój komentarz będzie dla mnie cenny

Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 gru 2008, 15:40
autor: mima
Witam Cię marcinhes!!

Oczywiście robiłem na tych drożdżach nastawy. Ogólnie byłem z nich zadowolony. Ja dawałem ich 6 deko na 120 l., plus pożywka,
którą mam nadzieje kupiłeś u tego sprzedawcy. Ma on bardzo dobre ceny.
Drożdże - jeszcze ich troszkę miałem, ostatnio - wczoraj wrzuciłem do nastawu, aby wzmocnić inne, mocno osłabione.
Jest po nich bardzo ładny smak i zapach.
Dobry zakup! :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 gru 2008, 20:01
autor: smoltrix
Witam wszystkich...

Dziś psocę drugi nastaw, ze względu ze to co dziś uzyskam będzie drugi raz gotowane razem z tym co uzyskałem z pierwszego nastawu nie badam szczególnie właściwości.

Mile zaskoczył mnie zacier który nabiera coraz ciekawszego smaku i aromatu co wiadomo przekłada się wprost proporcjonalnie na smak mojej whiskey

Jak na razie destylacja trwa 3 godziny, uzyskałem niecałe 3 litry destylatu w tym momencie leci 50% wiec cały wynik może być zadowalający.

Jeśli chodzi o smak to nie próbuje bo w sobotę byli u mnie kontrolerzy którzy dozoróją moje postępy i we trzech skontrolowaliśmy :piwo: ponad 1,5 litra ( wspaniałego 60% koniaczku ze wcześniejszego nastawu z winogron ) I odczuwam chwilowa niechęć do kontroli

Zaraz zmierzę ile % ma to wszystko co ukapało i dam znać

Na razie pozdrawiam i odezwę się później

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 gru 2008, 22:28
autor: smoltrix
Jakiś czas później.....

Skończyłem i jestem bardzo zadowolony.
Otóż z pomocą drożdżaków przerobiłem 5.5 kg cukru na 5l 50% psoty.
(whiskey jeszcze nie można tego nazwać) czyli pod względem ekonomicznym
100% sukces.

Co do walorów smakowych to jak pisałem nie mam chęci ich dziś oceniać,
natomiast zapach jest bardzo ciekawy.
Porównywałem pierwsze psocenie i to dzisiejsze lecz tamto jest już trochę odstane
i ma dużo ciekawszy zapach.

No nic jutro może pogonie to wszystko razem drugi raz i z niecierpliwością czekam
na 3 nastaw.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 gru 2008, 02:45
autor: Juliusz
@Smaltrix

:poklon; . Ja mam kataklizm z kukurydzianką.

Otóż mój powiększony nastaw i trzeci w kolei nie udał się. Myślę, że tu wynik niezadbania o czystość i przeczekania po fermencie.

Niby smak i zapach zacieru był ale jakiś wiele słabszy. Dałem tam około 8kg cukru. Zacier ustał w pracy ale nie miałem czasu i został tak na cztery dni... Jeszcze nie wiem co się stało ale wydestylowałem 5L 63% i trochę (0.7L) ogonów. Czyli duża porcja cukru gdzieś zniknęła. Niby zacier miał 990 (nie ma cukru) i moc z winomierza 15% ale to bujda. W fermenterze nie miałem rurki tylko przykrylem (niby) czystą szmatką i przycisnąłem blachą.

UWAGA - przyznam, że zacier mieszałem i to tez błąd. Mógł się zarazić czyms paskudnym i strata.

Myślę, że fermentacja poszła za daleko w kierunku kwasu (niby octu nie czyję ale...) i cukier zniknął.

Zaczynam proces na NOWO.

Niech to będzie przestrogą dla nas, że czystość jest ważna ale i pocieszeniem dla Tych, którym ta psotka nie wyszła. Szkoda ale nie warto płakać lepiej kielicha wychylic i zaczynać od nowa.

Dzięki (na wszelki wypadek) ja też życzę sobie powodzenia.

Juliusz :(

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 gru 2008, 13:33
autor: smoltrix
Drodzy koledzy...

Zmartwił mnie mały wypadek Juliusza, na szczęście jest to doświadczony psotnik i łatwo się nie poddaje.

Tym samym trafiła w moje ręce pałeczka pierwszeństwa i teraz ja będę przecierał ten jak widać nie najprostszy szlak. :) Dzięki tej przestrodze na pewno zadbam o poprawę warunków.

Dziś wstawiłem 3 zacier.... Jak zwykle do tego co zostało wczoraj po odciągnieciu zacieru
wlałem wodę i wymieniłem kukurydzke. Dziś natomiast trafił tam dunder z cukrem. Jednak wczoraj kiedy wlałem wodę dokładnie wszystko wymieszałem wzruszyłem kukurydze... :shock: mam nadzieje ze to nie był błąd. Bo powiedzcie mi koledzy jak np. dolac do beczki 20l wody żeby nie wzruszyć zacieru tam pozostałego chyba marne szanse. Zresztą dzis kiedy wlewałem dunder z cukrem tez robiłem to wiadrem na raz. Nie przewiduje problemu chyba.Dodam ze wszystko niemal od razu ruszyło
Nie mieszam natomiast podczas pracy.Pierwszy raz zamieszałem i wyszło słabe.....
Tak więc

NIE MIESZAMY ZACIERU A PRZEROBIONY ODBIERAMY NAJOSTROŻNIEJ TO MOŻLIWE.

Na razie to tyle czekam z niecierpliwością na ten prawdziwy 3 pęd na whiskey....

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 gru 2008, 14:01
autor: Juliusz
Coż karku trzeba ugiąć i słuchać innych jak nas wyprzedzają! :) Ale to jest właśnie największa nagroda gdy można się uczyć od uczniów.

Będę jeszcze czytał na homedistiller ale ten dział jest ogromny i wymaga czasu. Definitywnie dowiem się co mogło się stać i opiszę.

@smaltrix - trzymam za Ciebie za chłodnicę.

J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 gru 2008, 15:54
autor: smoltrix
Musi się udać :mrgreen:

Zacier kiedy tylko dodałem cukier ruszył tak ze aż beczką zaczęło trząść....

Ciesze się ze drożdże które wyhodowałem na tej kukurydzy są takie małe!!,
inaczej mówię szczerze bał bym się potem otworzyć tą beczkę :shock: .

:idea: Teraz wiemy już ze niewolno zostawiać wyrobionego zacieru na jutro i trzeba go trzymać w szczelnym fermentatorze (oczywiście zamkniętym rurką fermentacyjną)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 gru 2008, 16:54
autor: mima
Myślę że z tym mieszaniem, to trochę Julek namieszałeś :D
Ja specjalnie mieszam po to właśnie, aby poruszyć to co na dnie.
Może też niepotrzebnie, albo za często, ale nigdy nie zdarzyło mi się żeby od tego zacier stanął. Jestem pewny że Tobie też nie, zwłaszcza od jednego zamieszania.
Mówiłem Ci zresztą dlaczego, ale myśle że musisz się troszkę bardziej wsłuchiwać w głosy młodszych kolegów :D
Ja też dostałem w tamtym tygodniu od kumpla przerobione po winie brzoskwinie. Wrzuciłem to do beki i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Acha,- kto to powiedział, że zacier po skończonej fermentacji nie może paru dni postać.... :shock: , bo niedosłyszałem :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 gru 2008, 17:25
autor: smoltrix
Ostatni mój nastaw nie był nawet dotykany aby przypadkiem nie poruszyć i przepracował
bardzo ładnie.Wiec jeśli mieszanie nie zaszkodzi to na pewno nie jest potrzebne, a skoro nie jest potrzebne to po co mieszać.

Chciałbym tez zauważyć ze w naszym nastawie z czasem ( 3 zacier )mamy do czynienia z drożdżami które same się wykształciły i pozostawienie zacieru na parę dni bez cukru na pewno nie wyjdzie im na zdrowie.... a przecież te drożdżaki i ich potomstwo ma przerobić dla nas jeszcze ładnych parę kilo cukru wiec w naszej kwestii leży dostarczanie im optymalnego środowiska do życia... Czystej wody cukru i niewielkiego stężenia alkoholu aby im nie zaszkodzić.

Przynajmniej ja lubię swoje drożdżaki a one mnie i dobrze nam się razem żyje.Ja dbam zeby one miały co jeść a one żebym miał co pić..... :D :D :D :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 gru 2008, 18:21
autor: smoltrix
Przyjacielu Mima

Jesteś bez wątpienia bardzie wprawiony w psoceniu niejednokrotnie korzystałem z twoich rad i wskazówek. Ja badam i dziele się spostrzeżeniami dla dobra mojego i nas wszystkich.
Nie chciał bym dać komukolwiek do zrozumienia ze pozjadałem wszystkie rozumy na świecie.

Ps. A to że jestem uparty jak przysłowiowy muł na granicy to już inna sprawa.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 24 gru 2008, 17:09
autor: Juliusz
@Smaltrix

Bardzo cenna uwaga na temat drożdży wychodowanych na kukurydzy. Trzeba o nie dbać inaczej niż o zwykłe drożdże. One widocznie lubią spokój.

Ja już wiem,że definitywnie popełnilem błąd mieszając to piwo kukurydziane. O ile inne zaciery można lekko pomieszać to nasz kwaśny kuku należy zostawić w spokoju. Te kwaśnie drożdże są bardzo delikatne i wrażliwe na zakażenia. Już to wiem bo czymś zakaziłem i skopałem.

Szkoda mi było wylewać 6kg kukurki z dundrem itp. więc dziś popełniłem już nie ryzyko ale eksperyment. Dałem tam 6L dudnru gorącego z 7kg cukru. Jakby lekko zaparzyłem. Odczekałem aż wystygło i zadałem turbo. Już nic nie mam do stracenia. Zaczęło szaleć w ciągu 20 minut.

Ja mam spokój z tymi drożdżami bo beczkę ma przyłańcuchowaną do ściany więc mi nigdzie nie odejdzie. A tym co ryzykują radzę bekę fermentacyjną przymocować bo pójdzie na spacer. Te drożdże są niby delikatne ale jak ruszą....

Myślę ze będę zaczynał od początku nowym 'łapaniem' drożdży kukurki.

Ciao.
J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 24 gru 2008, 21:09
autor: smoltrix
Juliusz

Ja przyznam się ze za pierwszym razem tez pomieszałem.... na szczęście delikatnie i bez otwierania beczki tylko całą nią potrząsłem. Ale przy gotowani to już pokazało swoje następstwa wyszło za mało.

Wodę daje zwykłą prosto z kranu. Choć wraz z postępami zaczynam się nad tym zastanawiać.Moze zainwestuje dodatkowe parę złoty i będę dawał mineralną.(na ten temat założę osobny post na forum)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 gru 2008, 05:28
autor: Juliusz
'Reperacja' kukurydzuanki.

Teraz tylko zaglądam do baniaka i to też nie często.

Pracyje bardzo intensywnie, wrócł ten kwaśno słodki aromat i kto wie móże uratuję coś ale mam wątpliwości bo dałem drożdże turbo... hm. i mocno napowietrzyłem.

Cóz są swięta to i czasu jest mniej na psocenie. Nastaw ma już dobre dwa dni czyli jeszcze ze dwa i do gara.

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 gru 2008, 12:34
autor: smoltrix
Trzymamy kciuki...:)

Ja czekam az praca 3 zacieru stanie i do gara z nim. Przegotuje raz i poczekam na pierwszy destylat z 4 zacieru i wtedy razem wszystko drugi raz do kotła.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 29 gru 2008, 12:04
autor: smoltrix
Witam wszystkich...

Myślałem ze dzisiaj będę miał okazje gotować 3 zacier.
Moje drożdże są strasznie pracowite. Pracują już 6 dzień i i wcale im się nie widzi przestać.
To są naprawdę swoiste drożdże zobaczę jak teraz przerobią cukier ale podejrzewam ze nie zostawią nawet ziarenka. Cieszą mnie oznaki "mutacji " Praca i zapach są inne niz na początku to dobrze rokuje.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 29 gru 2008, 12:13
autor: smoltrix
ZACHĘCAM WSZYSTKICH DO ZABAWY Z ŁATWYM KWAŚNYM ZACIEREM WUJKA JESSIE. NAPRAWDĘ WARTO EFEKTY SA BARDZO CIEKAWE ŻADNYCH NIEMIŁYCH POSMAKÓW ( W OGÓLE NIE CZUĆ DROŻDŻY )WYDAJNOŚĆ Z KILOGRAMA CUKRU TO LITR 40% ALKOHOLU. I PRACY NIE WIELE TYLKO ZEBRAĆ Z BECZKI WLAĆ DO KOTŁA A DO BECZKI NOWĄ WODĘ I DUNDER PO GOTOWANIU. NAPRAWDĘ ŚWIETNA SPRAWA.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 29 gru 2008, 12:29
autor: mima
Kurdę nie kuś, nie kuś. Powiedziałem sobie, że przez jakiś czas koniec i basta, nieodwołalnie. Mam już dosyć tego nastawiania, gotowania i zabawy. W samym grudniu przerobiłem tego chyba z .......l. Flaszek cała szafa, a jeszcze mam do przerobienia 2 nastawy z brzoskwiń.
Ale aż mi sie ręce trzęsą żeby takiego czegoś spróbować.

Oj, Oj to już chyba jednak prawdziwy alkoholizm.

Czy z tego można kiedyś wyrosnąć?
A może jakaś terapia? ;) :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 29 gru 2008, 12:51
autor: smoltrix
No Mima

Ja Ciebie chyba trochę rozumie.... faktycznie męcząca jest trochę cała ta zabawa ale efekty są tez niczego sobie a jak się robi to i trzeba to konsumować bo inaczej po co robić.
Ja na szczęście nie mam na razie problemów z nadmiarem psoty bo a to temu zawiozę na spróbowanie a to tamtemu a to do rodzinki się zawiezie, a to babci się da bo pigwę nie ma czym zalać, a teraz sylwester to koledzy chcą żeby psotę przywieźć. I co zrobię to się rozejdzie jednak traktuje to jako najlepszy atut psocenia ze można od kogoś usłyszeć: o kurde ale dobre!!!! I już chce się robić :D :D :D od nowa! A powiem wam szczerze ze reakcje na tą psotę z kukurydzy przerosły moje oczekiwania. I to były dopiero pierwsze dwa zaciery.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 29 gru 2008, 16:07
autor: mima
Juliusz pisze:Cosik tak czuję, że będę sam tu sobie pisał, odpowiadał i zdawał sprawozdania ale to nie problem.

Juliusz.
Ano widzisz Julek jak to jest. Gadałeś sam z sobą a tu już jest 71 postów na tym temacie,- 8 stron.
Jednym słowem najbardziej rozbudowany temat na forum. :D

Nawet mnie już łapy swieżbią,żeby zrobić ten nastaw :P \

Ale najpierw muszę się uporać, z tymi co mam :odlot: :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 gru 2008, 01:21
autor: Juliusz
Jednym słowem 'Łatwy Zacier Wujka Jessie' - (zacznijmy go nazywać: ŁZWJ, lub LZWJ) spowodował powstanie kółka zainteresowania. Miłe.

Jadę po kawałku czwarty nastaw (ten reperowany) i mam jakieś zagadki bo chyba znika mi cukier. Dałem 6kg i narazie wydajność jest marna. Dziś skończę przerwane gotowanie i obliczę wydajność. Problem jest że jest to proces wolny i na odpowiedzi trzeba czekać.

Wątpliwości:

Możliwe, że opinia o pierwszym nastawie była jakoś przesadzona lub całkowicie potwierdza doświadczenia Smaltrix'a i produkt jest wyjątkowy (raczej skłaniam się do ostatniego)

Mój nastaw został czyś zarażony i to 'coś' znika mi cukier i smak nie jest taki jaki być powinien.

[koniec]

Mam zbiór z dwóch gotowań #1 i będę dziś zaczynał poprawne gotowanie na produkt w kociołku. Wtedy coś się dowiem (dowiemy).

Kolegom obecnie pracującym z LZWJ życzę sukcesów.


Juliusz.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 gru 2008, 01:45
autor: mima
Kolego sympatyzujący z p. Kantem.
Widzisz jednak że to drożdże. Te złe niestety.
Przykro mi z tego powodu z resztą. A jednak higiena! :krzycze:
Ale do rzeczy. Mnie zainteresowal przede wszystkim ten krótki termin pracy ile to? 4 czy 6 dni?
W każdym razie zaraza kukurydziana się rozlewa po Polsce, bo jak tylko wygotuje moje dwa nastawy to też robię ŁISKI, a co mam być gorszy !!! Nigdy!!!! :D No i zobaczymy jak to bedzie! :D ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 gru 2008, 10:47
autor: smoltrix
Jeśli chodzi o cas fermentacji to tu zaczynają sie dziać zabawne rzeczy.

Otóż o ile pierwszy zacier pracował sobie 4 dni ( po przegotowaniu wyszło raczej mało psoty, przy czym istotne jest ze praktycznie nie pojawiła sie kukurydza pływająca po powierzchni ).

Drugi zacier pracował 5 dni i przestał ( jeśli ktoś śledzi ten temat było opisane tam ze wyniki były bliskie ideału 1kg cukru = 1l 50% psoty, przy czym nie wymieniłem nawet jednego ziarenka ).

Trzeci zacier pracuje już 6 dzień :!: :!: i nadal pracuje :shock: . Dziś nabrałem pewnych obaw wiec delikatnie otworzyłem beczkę i zaczerpnąłem kapkę. Pyszności :odlot:.

ZASTANAWIAM SIĘ JEDYNIE CZYM ŻYWIĄ SIĘ TERAZ DROŻDŻE NIESTETY POMIMO PRZESTRÓG JULIUSZA NIE DOROBIŁEM SIĘ JESZCZE HYDROMETRU KTÓRY ODPOWIEDZIAŁ BY MI NA PARĘ PYTAŃ, WYDAJE MI SIE JEDNAK ZE W NASZYM KWAŚNYM ZACIERZE ZASZEDŁ PROCES FERMENTACJI CUKRU ZAWARTEGO W KUKURYDZY, ALBO DROŻDŻAKI PRÓBUJĄ WYGRYŹĆ DZIURĘ W BECZCE ZEBY UCIEC :o


ZOBACZYMY JAK TOSIE SKOŃCZY

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 gru 2008, 15:17
autor: mima
[quote]

Trzeci zacier pracuje już 6 dzień :!: :!: i nadal pracuje :shock: . Dziś nabrałem pewnych obaw wiec delikatnie otworzyłem beczkę i zaczerpnąłem kapkę. Pyszności :odlot:.

[quote]

Noi tak, ale nie napisałeś czy jest słodki, czy gorzki, podejrzewam że jak taki smaczny to napewno słodki.
Trzeba mieć niestety cukromierz
Dzięki niemu wiemy ile jest jeszcze cukru w nastawie i kedy przestanie fermentować. Możesz go sobie kupiś w Eurowinie Jest to sklep gdzie ja sie stale zaopatruje i go polecam,- to jest link. http://www.allegro.pl/item500510059_wsk ... etrem.html

dodał: Admin
wskaznik.jpg

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 gru 2008, 20:38
autor: smoltrix
Po smaku ma w sobie jeszcze troche cukru.

Powiedzcie mi co może się stać jeśli przetrzymam za długo pracujący zacier.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 gru 2008, 22:01
autor: mima
Powiedzcie mi co może się stać jeśli przetrzymam za długo pracujący zacier.
Nie ma czegoś takiego co powiedziałeś :D :D
Zacier musi tak długo stać aż fermentacja się skończy.
Jak pracuje to znaczy że ma cukier. Tak że luzik spoko. Czekaj. :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 sty 2009, 06:00
autor: Juliusz
NO już mam krzynkę czasu.

Czas pracy zacieru załeż mocno od temperatury. Jeśli jest niska np 15C to czas może się przełużyć... Myślę, że jednak najlepiej jest mierzyć albo cukromierzem ale jeszcze lepiej winomierzem. Jeszcze nie wiem ale chyba nie można przetrzymywać fermentacji zbyt długo.

Sprawa z kukurydzą jest dla nas ciągle nowa i dlatego wymaga pracy i dzielenia się doświadzczeniami.

MOJA SPRAWA. Wczoraj skończyłem drugi ciąg zebrany z trzech destylacji. hm... Jak pisałem 'ratowalem' zakwas i dałem 6kg c + turbo (BŁĄD). No i wyszło co miało wyjść. destylat (drugi) pomimo mocy jechał drożdżami jak marny bimber ale miał też te pyszne smaczki i zapachy.

Dziś zdecydowałem go refluksować na powiedzmy 75% refluksu. Ustalilem wyższą temperaturę 78.5C zamiast 78.2-3C. Leci spirytus ale ma piękny wręcz smak i aromat. Jest wyrażny słodki smak i ma taki oleisty posmaczek - to chyba urataowana kukurydza. Jest niestety ciepły i alko. wskazuje mi 98% :lol: . Poczekam aż się schłodzi.

Rozcieńczałem z wodą zgrubnie i smakowałem i myślę,że wszystko jest uratowane. Wczoraj zadałem też nowy nastaw ale będę już zmniejszał (nie dodaję kukurydzy i dałem jeszcze 6kg c ale następnym razem dam już 5.5kg) - poto aby zakończyć tą serię - ale jeszcze pomyślę.

Będę wiedział więcej jak skończę ten bieg. Wydaność cukier/alkohol jest dobra - jest troszkę więcej alko. czyli kukurydza troszkę dodaje.

CDN

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 sty 2009, 08:07
autor: Juliusz
Czas fermentacji jest (jak już wiemy) ściśle związany z temperaturą zacieru. Im chłodniej tym wolniej fermentuje (i oczywiście tym lepiej). Myślę, że te 3-4-5 dni to jakaś średnia wypracowana przez ludzi, którzy robią zakwaszanie dłużej i w ich środowisku 4-5 dni to jakiś wydajniejszy okres. U mnie jest bardzo ciepło i kwaszenie trwa niby 2 dzień ale zwolniło... Sprawdzę cukier.

Jeśli jest chłodno no to kukurydza pewnie móżę i postać 6 dni. Postaram się coś znaleźć na homedistiller.

Znakiem, że pierwsza kwasowa fermentacja skończyła się jest znaczne spowolnienie bulgotania i zawartość cukru (z tym zacierze mierzenie jest przybliżone bo jest tam sporo mąki kukurydzianej) można sprawdzać na smak...

MOJA KUKURYDZA.

Wczoraj skończyłem na kociołku drugie gotowanie z trzech zbiorów. Ostatni to to ten, który zadałem turbo - ten 'ratowany'. NO wyszło coś ale daleko od whiskey - głównie miałem drożdże jak w marnym bimbrze... Jest jakiś ślad miłego aromatu i smaku ale do picia się nie nadawało więc dziś zacząłem refluksować wszystko na niepełnym refluksie (powiedzmy 85% powrotu). Nie mogę jeszcze zmierzyć bo destylat jest ciepły ale myślę, że odbieram jakieś 92%-93% alkoholu w temp. 78.4C - 78.5C. Jest to bardzo smaczne rozcieńczone do ~40%. Będzie tego z dobre 6L

Na whiskey będzie chyba tylko początek (około 3L) bo resztę, widzę, (smak/zapach) że muszę mocniej refluksować na czysty spirytus. Sprawdzę za godzinę.


Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 sty 2009, 06:42
autor: Juliusz
Kończę 'naprawianie' ostatniej kukurydzianki. Wczoraj była przerwa, dziś zacząłem znów refluksowanie tego zbioru z drożdżami ale ponieważ piąty nastaw już w zasadzie kończy ferment, resztę (odebrałem 4L spirytusu przed przerwą) zacząłem bez rfluksu. Myślę, że właśnie trafiłem na główny gon (te serca). Destylat jest wręcz piękny. Zacząłem odbierać około 78%, teraz jest 73% i ciągle leci to takie cudeńko. Dodam, że to jest przecież płyn bez leżakowania a smak i aromat jest WYJĄTKOWY.

Teraz wyraźnie widać, że destylację trzeba koniecznie dzielić aby trafić w to 'serce'. Jest wyjątkowe i przeszło moje wszelkie oczekiwania.

Zastanawiam się czy nie skoncentrować się tylko na tej kukurydziance i spiritusie z cukru, poważnie się zastanawiam.

Proces jest bardziej może skomplikwoany niż brandy czy sliwowica ale dla smakosza whiskey jakim jestem ja jest to warte.

Powodzenia. Koniecznie dzielcie drugi destylat na: śmiecie, przedgon (powyżej 85% i około), głowny destylat 'serca' 80% w dół do 70%-65%, i resztę jako ogony do następnego gotowania kolejnego nastawu. Głównym kryterium dzielenie powinien być jednak smak i zapach - po dwóch gotowaniach będziecie wiedzieli co mam na myśli.

Pycha.

Juliusz.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 sty 2009, 10:16
autor: mima
No widzisz Julek!! :freak:

Cieszy mnie, że wyszło jednak Ci, z tych eksperymentów
coś, co przyniosło Ci uśmiech, tak przecież ważny w naszym życiu,
prawda? :D :lol: :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 sty 2009, 14:48
autor: Juliusz
Mam gotowy piąty nastaw, przyżądziłem go 'klasycznie' - tylko cukier, dunder, kukurydza, woda. Będę gotował jutro z rana. Teraz nie będę już opisywał wszystkich kroków i wrażeń, napiszę tylko na koniec co wyszło.

Pozdrowienia.

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 4 sty 2009, 16:00
autor: smoltrix
Witam koledzy.

No muszę się przyznać ze o mało nie spie....yłem mojej kukurydzianki, a mianowicie zacier pracował 11 dni. Sami wiecie wkradł się sylwester a witanie nowego roku przedłożyło się do
piątku :lol: .

Więc wczoraj z niepewnością otworzyłem beczkę powąchałem spróbowałem na szczęście chyba było ok. Zapach agresywny a zacier mocny( w smaku ).Więc do kotła, poszło na prawdę nieźle wyszło 5.5 l ponad 50% psoty. Bardzo intensywny zapach.

Wlałem już dziś dunder z cukrem jak na razie stoi mam nadzieje ze do jutra zacznie pracować... szkoda by było zmarnować tyle pracy.Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 4 sty 2009, 16:33
autor: Juliusz
Dla czytających ale jeszcze nie praktukyjących mam komentarz: poczekajcie do momentu aż sprawdzimy jak solidny jest ten nastaw. Ja i Ci co starają się coś wyprodukować popełniamy błędy i eksperymentujemy... Jest zbyt wcześnie aby stwierdzić, że nastaw na kwaśniej kukurydzy jest na tylko mocny, że można coś pominąć lub zaniedbać.

Jest recepta i z początku trzeba się jej trzymać jak najbliżej bo szkoda aby się coś zmarnowało i producenci stracili nadzieję.

Piszę to bo mam problem z innym zakwasem - żytnim na chleb. Nie pamiętam kto wspominał, że robi chleb i rozmnaża zakwas periodycznie. U mnie nie jest to takie proste. Ten istniejący zakwas (klasyczny: mąka żytnia, woda) nie chce się utrzymać i gorzknieje. Aby spowolnić kwaszenie wkładam go do lodówki ale nic to nie pomaga. Ostatni chleb wyszedł gorzki pomimo, że smak i aromat były niby dobre.

Proszę o PM jeśli ktoś wie coś na ten temat.

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 4 sty 2009, 17:40
autor: mima
Dla czytających ale jeszcze nie praktukyjących
O to coś o mnie!! ;)
Bo ja ciągle tylko czytam, czytam,- od czasu do czasu coś napiszę.
A tu do roboty, chyba czas,- i trzeba by było się już wziąść.
Dobra, namówiłeś mnie, przyżekam że w tym tygodniu wstawię jakiś zacier, chociaż jakieś 12 litrów. :D ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 4 sty 2009, 20:20
autor: smoltrix
Czekamy na pierwsze recenzje z Twojej strony Mima.......


A mój zacier ruszył powoli zaczyna pracowac!!!! :D
Więc mam nadzieje ze ten przestój mu nie zaszkodzi
Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 4 sty 2009, 21:43
autor: mima
Obiecuję coś wstawić w tym tygodniu, ale coś czuje że ręce będą mi sie trzęsły.
No tak wstawić, ale może byście koledzy mi poradzili,- co wstawić?? :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 5 sty 2009, 13:11
autor: Juliusz
@Mina
A może lekko 'wstaw się' i wtedy to wstawienie pomoże Ci wiedzieć co wstawić? :) No ale do wstawienia się potrzebujesz coś co wstawia... no widzisz? Wpędziłeś się w błędne koło...

Dziś kończyłem pierwsze gotowanie piątego nastawu. Już tak nie pieję i nawet nie sprawdzalem zbytnio co wychodzi, znaczy troszkę sprawdzałem ale robię filtr węglowy do wody i trochę mam mało czasu na psotki. ALE 6-ty nastaw 'wstawiony'. Biorę jak w przepisie około 1/4 dundru aby utrzymać kwasowość nastawu.
W tej chwili biorę 6kg cukru, 6kg kuku i razem mam 45L.

Myślę, że wszystko powróciło do normy. Za 4-5 dni będzie nowy płyn do gotowania i wtedy przejadę dwa destylatu drugi raz, wolno i mam nadzieję, że wyjdzie co trzeba.

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 5 sty 2009, 18:17
autor: mima
Już tak nie pieję i nawet nie sprawdzalem zbytnio co wychodzi,
Julku no widzisz sam że jak się nie pije ;) to i tak nie zawsze wiadomo o co chodzi :D
A wstawić się trzeba przynajmniej od czasu do czasu, bo tak to co z nas by byli za alkoholicy. Hahahahaha ;) :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 9 sty 2009, 10:14
autor: smoltrix
No popatrz drogi Juliuszu jacy osamotnieni jesteśmy na placu kukurydzianego boju.

Hej Mima wstawiasz czy nie, czekamy z niecierpliwością.....

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 9 sty 2009, 18:21
autor: mima
Wstawiam- pojutrze, ale na razie zwykły nastaw, dlatego że nie mam kukurydzy. Dzisiaj byłem na rynku, lukałem, ale nie wiem dlaczego, niestety nie widziałem nigdzie śruty kukurydzianej. Może źle patrzałem, ale tak piździło wiatrzycho,że zmyłem się z niego szybko. Może na nastepny tydzień kupię gdzieś indziej. :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 sty 2009, 00:10
autor: Calyx
Ja wstawie w wakacje, tylko na wakacjonie mam mozliwosc zrobienia takiej psoty.
Tym nie mniej ciekawka mnie popycha zrowno do sledzenia watku
jak i do zrobienia psoty na kukurydzy.
Zrobie rowniez probe na kielkowanym ziarnie kukurydzy i napisze o efektach

Pozdr. Calyx

P.S.

Nie jestescie osamotnieni w poczynaniach.
Kibicuje Wam od pocztku

C.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 sty 2009, 13:51
autor: smoltrix
No i drodzy Panowie u mnie tez problemy......
Dziś otworzyłem beczkę po 6 dniach pracy zacier jest ewidentnie słodki :(
nie mam co prawda jeszcze cukromierza ( już jest zamówiony- w drodze).
Stwierdziłem ze nie warto gotować bo to jednak jest sporo roboty,
i jak by nie było szkoda cukru.
Dodałem więc odrobinę drożdży (połowę zalecanej dawki, drożdże gorzelniane NIE TURBO) zamknąłem wszystko niech porobi jeszcze ze dwa dni i wtedy sprawdzę i raczej na pewno przegotuje.

MORAŁ..... NIEZBĘDNY JEST CUKROMIERZ I WNIKLIWE BADANIE ZAWARTOŚCI CUKRU W ZACIERZE ( NP PO 5 DNIU FERMENTACJI )ABY JAK PISAŁEM NIE POZOSTAWIAĆ NASZYCH DROŻDŻY BEZ POZYWIENIA (CUKRU) W ALKOHOLOWYM ŚRODOWISKU jak zrobiłem to z ostatnim zacierem ( pracował 11dni).

Nie będę ukrywał że jestem zły ze musiałem dodać odrobinę drożdży gdyż to niewątpliwie wpłynie na smak mojej psoty ale trudno....

Pozdrawiam SmoltriX

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 sty 2009, 22:26
autor: Calyx
smoltrix pisze:No i drodzy Panowie u mnie tez problemy...
Doswiadczenia Juliusza i Smoltrixa nie zachecaja do masowych kombinacji
z "latwym zacierem" :) Tym nie mniej w w okresie wakacyjnym i tak chce popelnic
to doswiadczenie, choc widze, ze "latwosc" to ojecie wzgledne.

Pozdr. Calyx

Edit

Popelnie ale na pewno zmodyfikuje.
Dzis wczytywalem sie w przepis i kombinowalem co moze byc nie tak,
ze jakies kuchy sie przydarzaja.

Wg mnie powinno sie chyba jednak dodac drozdzakow przy kolejnych etapach.
Gestwa drozdzowa pozostajaca po pierwszej fermentacji i owszem
moze zawierac jakas ilosc gotowych do boju chlopakow.
Moze to jednak byc tylko ich cmentarz po wielkim zarciu cukru.
Jesli zdechlaki pozostawimy, to i owszem bedzie z nich niezla pozywka,
natomiast zmrtwychwstanie moze sie nie udac.
Gdyby jednak kazda kolejna dolewke do kukurydzy zasilic
nowa ekipa zdrowych i mocnych wpierdzielaczy cukrowych,
to smak z kukurydzy zakwaszonej dundrem pozostanie
ale zmniejszymy ryzyko zwyciestwa jakichs syfakow octowych
nad naszymi drogimi zercami cukrowymi czyli przed spituleniem nastawu.
Przed wpuszczeniem w rurki polecam cukromierz.
Mysle, ze dolewka swierzej matuli drozdzowej nie zaszkodzi smakowi
a pozwoli przerobic wszystko na smak whisky - whiskey :)
Tak wiec ziarno = posmaki
Dunder = zakwaszenie
Drozdze = przerobienie cukrow
Psocenie = smakota :)

Nie namawiam do takich eksperymentow,
sam jednak (po przebojach kolegow) wzbogace nastaw o wlasne pomysly.

Pozdr. Calyx

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 12 sty 2009, 10:07
autor: smoltrix
Przyjacielu Calyx

Jeśli chodzi o zawartość drożdzaków w resztkach zacieru to moim zdaniem jest ona wystarczająca bo przy wcześniejszym nastawie ledwo po dodaniu dundru z cukrem
jak juz pisałem aż zaczęło trząść beczką. I na pewno są to najlepsze z możliwych do tego zacieru bo w nim wyhodowane. Jednak ja teraz dodałem drożdży i będę widział co z tego wyjdzie.

Patrząc z drugiej strony jednak, stwierdzam ze jeśli by dawać powiedzmy pół zalecanej dawki ( albo i mniej to na pewno by to nie zaszkodziło )

Dzis przegotuje moją "zupe" i zobacze co wyjdzie.....

POZDRO SmoltriX

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 14 sty 2009, 16:07
autor: smoltrix
Dodatek odrobiny drożdży nie popsuł nastawu,
wydatek psoty z 5.5kg cukru dobry ( 5l 45 % )


Koledzy mam takie pytanie....

Mianowicie dziś zbadałem mój nastaw kukurydziany (dziś wstawiony) za pomocą mojego nowego hydrometru
wyszło mi 18 blg. czy to trochę nie za mało????

Daje tam 5.5kg cukru na 30 l nastawu.
Odzyskuje z tego właściwą ilość alkoholu

Odczyt był dokonywany we właściwej temperaturze.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 15 sty 2009, 09:59
autor: smoltrix
czy ktoś odpowiedział a ja tego nie widzę
????

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 15 sty 2009, 12:52
autor: Calyx
smoltrix pisze:...
wyszło mi 18 blg. czy to trochę nie za mało????...[...]...5.5kg cukru na 30 l nastawu.
Odczyt był dokonywany we właściwej temperaturze.
Przy takich proporcjach to niezly wynik.
Mnie wychodzi, ze przy takiej ilosci wody i cukru to blg powinno byc ok 16.

Pozdr. Calyx

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 15 sty 2009, 17:10
autor: smoltrix
Czyli ze spokojną głową mogę dawać np 6kg cukru ???

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 15 sty 2009, 17:11
autor: smoltrix
Chodziło mi o to czy nie powinienem dodać trochę więcej cukru???



Ps. Przepraszam ale jak patrzyłem to nie wczytało posta i myslałem ze go nie wczyta dlatego zdublowałem

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 20 sty 2009, 10:47
autor: mima
A mi wyhodzi to jeszcze inaczej, ale cóż tam gdie trzech polaków tam trzy zdania.
Policzmy więc razem.
Jeden kilogram cukru na 100 litrów wody to 1 blg.
Jeden kilogram cukru to 0.6 litra płynu, a więc w tym przypadku
3.6 litra minus od 30l. to daje 26.4 ,,wody". To ile to będzie blg.

Można to policzyć inaczej powiedzmy wszystko x 4 ,-to będzie

105.4 litry płynu i 24 kg. cukru, ile to będzie blg? :odlot:

Mi wychodzi ok. 23, a wam? ;) :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 20 sty 2009, 13:28
autor: smoltrix
Mi pokazało 18 blg na cukromierzu. Poza tym liczyłem 30 litrów płynu + cukier. Więc wszystkiego wyszło powiedzmy 33.6.

No i dawałem 5.5 kg cukru na 30 litrów "wody" ( w tą wodę wlicza się 2 litry starego zacieru z ziarnem, 20 litrów świeżej wody, i 8 litrów dundru )

więc mnożenie sie nie sprawdzi chyba ze razy 20 ( aby uzyskać pełną liczbe wody )co da:

600 l wody i 110 kg cukru i podzielić przez 6 co da:

18,3 kg cukru na 100l wody

czyli 18,3 blg.

trochę zamotałem :smiech: ale co tam :piwo:

pozdrowionka dla wszystkich.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 20 sty 2009, 15:27
autor: Calyx
Moze taki plik sie przyda?

Pozdr. Calyx

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 20 sty 2009, 19:23
autor: mima
Taki plik, napewno nam się przyda.

Dzięki kolego Calyx!!

:poklon; :klaszcze: :poklon; :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 21 sty 2009, 10:39
autor: Juliusz
@Smaltrix

Ja podwoiłem nastaw. Daję 6kg cukru i z dundrem, pozostałym zacierem i wodą dopełniam do 45L. Początkowy zacier nie jest maksymalnie słodki ale nie wiem jeszcze jak te 'stworzone' dla kukurydzy drożdże przerabiają cukier.

Ja operuję w skali gęstości właściwej (to te 1000= woda itp). Gdzieś posłałem tabelę zamiany.

'Specjaliści' na homedistiller piszą, że wyciągają nawet 16% i mnie to trochę zadziwia bo sugeruje, że środowisko z kukurydzą pozwala na bardzo wydajną fermentację... prawie jak turbo?

Myślę, że jeśli dodany cukier jest przerobiony całkowicie to ilość nie ma większego znaczenia.

Mój proceder z kukurydzą jakby zwolnił. O ile pierwsze nadzieje były bardzo obiecujące to to kontynuacja jakoś mi te nadzieje zmniejsza.

Jakość nie jest już taka jakbym sobie życzył. Być może nie umiem dzielić gonów na odpowiednie części. Mam teraz kolejny nastaw na 40L + 6cukier + 6kuku, zkończy jutro+. Pojawił się jednak poważny problem: moja aparatura dała ciała w 3/4 biegu spirytusowego. Wszystko czeka na naprawę. Może nie ma tego złego bo muszę teraz zrobić nową głowicę i poprawne mocowanie termometrów.

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 21 sty 2009, 13:29
autor: smoltrix
U mnie problem jest taki ze wszystko strasznie wolno robi, znów dodałem odrobinke drożdży (około 1/3 zalecanej dawki gorzelnianych nie turbo )

Mam już 10 l psoty raz gotowanej z 3 i 4 nastawu teraz dojdzie mi około 5 litrów z 6 nastawu to wszystko razem ( 15 l )przegotuje drugi raz ( Pierwsze 4 -5 litrów w balonik 5 litów do tego dąb niepalony lub leciutko podpalany) i na jakieś 3 miesiące nich leżyi resze w butelki i do picia na razie chyba muszę przerwać bo wyjeżdżam w delegacje i jak będe przyjeżdżał to będę miał ważniejsze sprawy niż gotowanie zupy. Najwyżej nastawie coś co wymaga mniej zainteresowania jakieś ziemniaczki albo coś w tym stylu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 22 sty 2009, 05:00
autor: Juliusz
W tym podanym przepisie mówią o 3-5 dniach. Jeśłi wszystko idzie wolno to być móże chodzi tu o temperaturę. W jakiej temperaturze stoi zacier? Powinien mieć w granicach 25C, może wyżej i taka temperatura powinna być w otoczeniu. Jeśli jest chłodniej może fermentor okryj kocem aby zatrzymywał ciepło.

Napisz jaka jest sytuacja.

U nas jest lato jest dość ciepło i nie mam problemu z fermentem. Kończy się w określonym czasie. Jak pisałem problem mam z dzieleniem gonu bo nie jest taki jak oczekiwałem ale chyba coś pieprzę z tym dzieleniem. Nie szukałem ostatnio detali ale być może odbieram za dużo 'serc'.

Powodzenia.

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 22 sty 2009, 12:03
autor: smoltrix
Jeśli chodzi o temperature to zacier ogrzewany jest grzałką z termostatem ( akwarystyczna 100 w temperatura ok 28 stopni C ) a beczka jest dobrze inzolowana kocel i styropianem.
Zacier po dodaniu drożdży pracuje dużo ładniej.

Co do gotowania to te 10 l które mam gotuje dziś drugi raz po z powodu rodzinnej imprezy ( zgłoszono pilne zapotrzebowanie ) a dopiero jak teraz przegotuje ten zacier który robi to
razem wszystko jeszcze raz.

Chociaż powiem szczerze ze nie będę dokonywał zbyt precyzyjnych cięć bo brak mi wprawy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 22 sty 2009, 13:13
autor: Juliusz
Cięcia.

Jak wiesz już mniej więcej ile masz alkoholu na drugie gotowanie to tadzą aby cięcia robić w mniejsze naczynia od początku do końca np. 0.7L. Wymaga to uwagi ale zrobisz raz i smakiem/zapachem sam dojdziesz gdzie następują najważniejsze zmiany i podzielisz i takie proporcje zostaną zawsze. One są takie same.

Słaba praca przed dodatkiem drożdży ciągle mnie niepokoi bo mój nastaw pracuje odpowiednio. Chyba, że mamy inne pojęcie o normalnym fermentowaniu.

Mój jak zacznie już (po 1/2 dnia od dania cukru) to mocno szumi, pojawiają się maleńkie bąbelki, nie ma w beczce jakiejś rewolucji - pracuje solidnie ale nie bulgoce. Pracuje jak mocna rozpuszczalna aspiryna (znaczy jak spora tableta 1kg wrzycona do wody).

Może cukier z dundrem był zbyt gorący? No tak pytam. może coś się wyjaśni.

Ciao
J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 25 sty 2009, 10:17
autor: smoltrix
Ja narazie wyjeżdżam w delegacje i chyba szybko sie nie odezwę.
Chyba ze bedzie tam internet to wtedy napewno bede spędzał sporo czasu na forum.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 25 sty 2009, 13:14
autor: Juliusz
Smaltriź

Większość z nas 'wie' na czym polega delegacja. Ja rozumiem,że masz jedną małą walizkę i conajmniej dwie spore butle czegoś co nie da się rozpoznać w oka mgnieniu :D :) ;) .

Jak znajdziesz tam czas i połączenie to będziesz tak samo mile widziany jak w 'domu'.

Pozostaje życzyć Ci miłej delegacji (znaczy takiej abyś nie musiał czytać jak walczyć z kacem :D ).

Szacuneczek

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 1 lut 2009, 21:00
autor: smoltrix
Witam wszystkich psotników.

No niestety nie mam połączenia z siecią tam gdzie teraz mieszkam wiec nie moge sledzić ego co dzieje sie na forum. Bardzo nad tym ubolewam.

Co do kwaśnego zacieru to na razie koniec. Tzn za to co miałem wzioł sie mój Ojciec ale on wszystko robi po swojemu więc z whiskey nie ma to już wiele wspólnego.

Jak tylko na stałe zjadę z delegacji to na pewno wezmę się jeszcze raz za zacier wujka Jessego

Pozdrawiam gorąco wszystkich psotników.

$moltrix

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 4 lut 2009, 13:39
autor: Juliusz
Moje postępy nie są zadowalające. Mam już 7-8 nastaw. Mam problem z dzieleniem gonów. Teraz będę dzielił (znaczy ten drugi szlachetniejszy) na części po np 0.5L - wszystko jak leci. Potem będę się bawił z dobieraniem.

@Smaltrix

Będę miał przerwę i zazdroszczę Ci, żę Tata może przejąć opiekę nad produktem. Ja będę musiał proces zmniejszyć do zera.

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 16 mar 2009, 14:28
autor: karolb
tak sobie myslalem,a gdyby kukurudze przed jej rozdrobnieniem (srutowaniem) poddac słodowaniu?wiem ze to wiecej roboty ale moze warte zachodu dla wielbicieli burbona?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 16 mar 2009, 14:52
autor: karolb
jeszcze jedno pytanie odnosnie sprzetu.
posuadam raczej prosty sprzet---tylko kociol i chlodnica.
wiem ze jest wymagane by wszelkie "smaki"specyficzne dla whisky pozostaly na miejscu--tzn w otrzymanym alkoholu,ale jak widze niektorzy tu maja nawet kolumny rektyfikacyjne, wypelnione na wzor deflegmatora.
czy aby otrzymac niezlego burbona musze zastosowc deflegmator?a moze odstojnik przed chlodnica?
pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 16 mar 2009, 15:45
autor: mima
Burbona , Whiski, brendy - robi się
metodą, właśnie kociołkową. Deflegmator,
czy odstojnik, można oczywiście dodać.
Kolumna służy do produkowania alkoholu,
96%, a po rozcięczeniu tegoż, różnych wódek.
Ale nie wódek smakowych.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 17 mar 2009, 00:10
autor: Juliusz
Przepis na whiskey tu, nie zakłada słodowana - dlatego daję tu sporo cukru. Gdy mamy możliwość słodowania, wtedy cały proces jest inny i tu (o ile wiem) na tym forum jeszcze takiego przepisu nie ma.

Wspomimasz tu inny proces a ja go nie znam.

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 17 mar 2009, 12:03
autor: karolb
drodzy wielbiciele whisky czy burbona...
czy mozemy chociaz ustalic jakie drozdze beda dla naszych experymentow najlepsze?
gorzelincze,winiarskie czy piekarnicze?
jakie sa wasze doswiadczenia w tym temacie?
chcialbym zaczac i polegam na waszym doswiadczeniu.
pzdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 17 mar 2009, 12:07
autor: karolb
i jeszcze a propos wykonczenia-lezakowania.
zakupilem niedawno chipsy debowe i jest tam niby przepis na whiskey Danielsa czy tez uzyskania z ze zwyklego alkoholu cos jak najbardziej zblizonego.
Otoz sugeruje sie tam by dodac je do alkoholu o mocy okolo 60% a dopiero potem rozcieczyc go do okolo 40% ,gdyz podobno alkohol 60% lepiej wyciaga "smaki" debu z owych platkow.
moze warto sprobowac

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 17 mar 2009, 12:12
autor: Calyx
karolb pisze:drodzy wielbiciele whisky czy burbona...
czy mozemy chociaz ustalic jakie drozdze beda dla naszych experymentow najlepsze?
gorzelincze,winiarskie czy piekarnicze?
jakie sa wasze doswiadczenia w tym temacie?
chcialbym zaczac i polegam na waszym doswiadczeniu.
pzdrawiam
Jesli mozna krotko to sprobuje przydzielic rodzaje drozdzy do okreslonych psot :)

Jesli chcesz psocic zwykle cukrowki, to jak najbardziej drozdze pod marka
"Babunia" sa super i rewelacyjnie sie sprawdzaja.

Przy robieniu nastawow owocowych proponowalbym drozdze ze szczepow winnych
i tu np. Bayanusy sa rewelacyjne

Przy kombinowaniu ze zbozami, ziemniakami, maka czyli przy probach zacierania
najodpowiedniejsze beda gorzelniane ale i w takicm przypadku "Babunia"
robi swoja robote rewelacyjnie.

Co do ustalenia, hm... kazdy Psotnik w koncu dochodzi do wlasnych,
sprawdzonych sposobow :)

Pozdrawiam serdecznie
Calyx

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 17 mar 2009, 20:40
autor: smoltrix
Witam przyjaciele.... jesli chodzi o łatwy kwaśny to u mnie najlepiej sprawdziły sie bayanusy są na prawdę dobre.

Na babuni nie robie bo nie widze takiej potrzeby. W koncu mamy tyle różnych drożdży przystosowanych wiec...

A z tym zacierem warto spróbować bo to dobre doświadczenia...

Pozdrawiam wszystkich

$moltriX

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 22 mar 2009, 12:18
autor: karolb
hmmmm,ale bayanusy sa raczej zalecane do nastawow winnych...
smoltrix pisze:Witam przyjaciele.... jesli chodzi o łatwy kwaśny to u mnie najlepiej sprawdziły sie bayanusy są na prawdę dobre.

Na babuni nie robie bo nie widze takiej potrzeby. W koncu mamy tyle różnych drożdży przystosowanych wiec...

A z tym zacierem warto spróbować bo to dobre doświadczenia...

Pozdrawiam wszystkich

$moltriX

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 22 mar 2009, 12:23
autor: karolb
a które z dostepnych na rynku drozdzy gorzelniczych polecacie?
skoro to nie maja byc drozdze turbo...Moze cos z serii Cobra?np. Cobra Pure?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 28 cze 2009, 16:02
autor: clapus
Juliusz pisze: Te 'serca' klasyczne traktowane przepisami to 80% - 70% ale my nie musimy się tego trzymać. Ja drugie gotowanie dzielę od początku do 60%, potem w dół do 45%, i trzecie 45% do 30%. resztę zostawiam i wylewam. I tu właśnie przychodzi ilość nastawu.
J

Zastanawiam się czy nie można odbierać do 60% a później włączyć mały refluks, żeby te 60% utrzymać?

Co o tym sądzicie?

Już niedługo będe mieć trochę czasu, żeby pobawić się kukurydzą. :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 29 cze 2009, 11:18
autor: 33cezary
Witam Panowie.
Trzymając się ściśle przepisu Juliusza na początku kwietnia nastawiłem trochę większy garnek na 5 kg cukru. Użyłem jako starter normalnych suchych drożdży piekarniczych. Od tego czasu poszło już dziewięć czy dziesięć przerobów (obecnie pracuje u kolegi) – ISTNE PERPETUM MOBILE – z samego serca po rozrobieniu wodą destylowaną do 63,5% zalałem już 15 litrową beczkę dębową i od 1 czerwca z tabliczką NIE DOTYKAĆ DO 1 CZERWCA 2011 postawiłem na bok.
Zawsze destylowałem od 75 stopni do 98 stopni dzieląc na trzy części. Część pierwszą i trzecią odlewałem na bok i na koniec zrobiłem ponowną ale pełną ratyfikację na kolumnie uzyskując ponad 10 l. 95%+
Powyższy przepis jest idealny na przerób cukrówki – nie potrzeba żadnych drożdży a wynik nawet bez kolumny i węgla jest rewelacyjny – super ekologiczny. Po prostu – sobota zasypanie cukru z 5 l pozostałością po przepędzeniu, do pełna czysta woda plus garstka wyjętej wcześniej kukurydzy, czekamy tydzień ściągamy:
a – metoda garnkowa około 5 l. 50 – 60%,
b – kolumna min. 2,5l 95%+
i ponownie cukier z 5 litrami pozostałości po pędzeniu woda do pełna – i za tydzień abarot.

Cezar

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 cze 2009, 22:43
autor: mima
@ Clapus.
Zastanawiam się czy nie można odbierać do 60% a później włączyć mały refluks, żeby te 60% utrzymać?
Można, ale trzeba co jakis czas pokręcać gałą,
żeby utrzymać temp. na głowicy 92 st.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 8 lip 2009, 01:29
autor: clapus
Przeczytałem wszystkie posty w tym temacie i już nie wiem jak działać. :/

Przypuśćmy, że mamy około 20 litrów 3 zacieru do psocenia.
Wlewamy do gara i gotujemy na niespełna metrowym deflegmatorze z dość długimi pociętymi rurkami szklanymi w środku.
Czy gotujemy raz i zbieramy wszystko od góry do 60%, rozrabiamy do 45% i wlewamy do beczki dębowej.

Czy też najpierw gotujemy i zbieramy wszystko aż do 20%, zbieramy destylat z kilku gotowań i gotujemy drugi raz zbierając do 60%? I dopiero wtedy rozrabiamy do 45% i zamykamy w beczce?

Rozumiem, że są różne "techniki", ale jaka jest najbardziej odpowiednia dla tego przepisu?

Generalnie można jeszcze włączyć małą rektyfikacje, ale 60% przy powolnej destylacji potstill smakuje inaczej, niż 60% przy szybszej a z małą rektyfikacją. Ta druga bardziej zajeżdża już "syfem".

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 13 lip 2009, 17:07
autor: 33cezary
Witam Panowie.

Z dostępnych postów, oraz Internetu raczej ja zrobiłem to z jednego ciągnięcia. Całość dzieliłem na trzy części
a) 95-80% do ponownej ratyfikacji,
b) 80- 55% zasadniczy do leżakowania, najleprzy posmak
c) 55- 20% do ponownej ratyfikacji.

Części B uzyskałem około 10l. – rozrobiłem do 63,5% (czytałem że im mniejszy procent tym lepiej leżakuje i nabiera barwy smakowej nasz produkt, jednak leżakowanie „zabija” również procenty. W kilku miejscach spotkałem się z „złotym środkiem” właśnie 63,5%. Teraz pytanie ile czasu ma leżakować – ja założyłem minimum 2 lata, a jak poleży więcej też nic się nie stanie, z drugiej strony 15l wysiorbać to też trzeba, jest duża szansa że poleży dłużej.
Część A i C – (niewielką część tego spożyłem) jeszcze raz przeciągnąłem na kolumnie z pełnym refluksem uzyskując czysty destylat 95+ jednak zabijając prawie cały posmak destylatu.

Cezar

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 13 lip 2009, 22:51
autor: clapus
33cezary...
A co sądzisz o tym żeby ten do leżakowania zasadniczego ciągnąć od 85% do 60%?? Ja już to przepuszczałem raz i jakoś to mi najbardziej pasuje, chociaż ja jakimś znawcą nie jestem. Nie wiem czy warto ciągnąć aż do 55%, bo ja już wyczuwałem poniżej 60% jakieś "smrodki". Generalnie zastanawiam się jeszcze czy tych powyżej 85% nie można dodawać do kolejnej destylacji produktu? A tylko "pogony" na rektyfikację?
Pozdrawiam Cię i czekam jeszcze na jakieś rady w tym temacie :)

A jeśli chodzi to ten "złoty środek" - 63,5% to jakoś to do nie nie przemawia :P
Ja mam W beczce około 7litrowej Calvadosa 50% i przez pół roku wypił mi 1 literka :/ Jakaś masakra... Musze chyba to niedługo do butelek przelać, bo wszystko wyparuje. Morał z tego taki, że im mniejsza beczka tym więcej procentowo płynu ubywa ;/

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 17 paź 2009, 19:18
autor: mario_
Chciałem tylko nieśmiało dodać, że ja również (3dni temu) wstawiłem swój "nastaw" wg przepisu Juliusza i jak dotąd bąbelkuje aż miło. Będę informował na bieżąco o postępach. :)
Jedyne odstępstwo :oops: jest takie, że użyłem drożdży winnych (bayanus).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 18 paź 2009, 18:11
autor: Juliusz
mario, clapus, cezary33...

Wasze pytania odnośnie cięć wskazują, że docieramy do sedna 'tworzenia' trunków - czyli osobistego gustu i tu - zbliżając się do tajemnic arkan sztuki - oddalamy się od Swoich osobistych doświadczeń.
Każda gorzelnia (wiskernia) ma swojego mistrza gorzelniczego, który ma swoje tajemnice.

Moje dochodzenia doprowadziły mnie w różne zaułki cięć, odbierań, mieszań itd.

O ile te cyferki w granicach 80% - 60% są dość bliskie 'ideału' o tyle wiem, że mistrzowie doszli do swych osobistych proporcji (cięć + mieszań) poprzez początkowe odbieranie (DRUGIEGO lub i trzeciego) destylatu małymi ilościami (np. po 1/15) końcowego destylatu, (więc mieli przykładowe 15 porcji) i następnie mieszali je smakowo/aromatowo. Czytałem, że w niektórych wypadkach mieszano nawet maleńkie ilości cięć z granic 40%-30%!!!.

We wszystkich tych porcjach jest coś, co może wpłynąć na końcowy wynik jakości trunku.

Porcje z granic powyżej 80% mogą być używane do mieszania (np około 83%). Podobnie 'odkładanie' do leżakowania porcji poniżej 50% nie jest raczej praktykowane. Te frakcje dodawane są do kolejnych gotowań, kolejnych fermentów i tu nasuwa się kwestia tego 'trzeciego gotowania'.

Pamiętajmy, że zacier z kwaszonej kukurydzy nie jest klasyczną metodą produkcji whisky - prawdziwa metoda to zakiełkowanie kukurydzy (słodowanie). Nasz kwaśny zacier to jakby skrót. Zgadzam się, że wyniki są bardzo miłe po odleżakowaniu.

Bardzo mnie cieszy, że opisana metoda Wujka Jessie znalazła zainteresowanych następuje jednak moment, w którym w ostatecznych decyzjach pozostajemy sami - bo tu rolę gra nasz osobisty smak i gust.

Nie znaczy, aby nie porozumiewać się, bo to daje informacje nam wszystkim i mnie też.?

Wuj Jessie mieszka w USA, tam jest też inna, bardziej popularna kukurydza (maize). W Kraju jest inna i w Australii inna. Ja, każde Wasze doświadczenie biorę pod uwagę i już wiem, że australijska kukurydza wymaga zawężenia/przesunięcia cięć do: 85% - 60% (nie niżej) niżej jest wyraźny smrodek siarkowy.

Mam nadzieję, że któryś z Was, kiedyś tam w dalekiej przyszłości 'zaskarbi' jakąś krzynkę tej właśnie łyski i będzie miał, choć jedną butelczynę na czas, kiedy znów odwiedzę nasz kochany Kraj - wtedy Was powiadomię i kto wie np. odwiedzę i będzie paskudny wstyd, gdy zabraknie Wam kieliszeczka dla mnie...

"Jessie" nie jest łatwy do produkcji. Miałem tylko dwie porcje z 35kg kukurydzy, które były warte zachowania. Coś się stało (obce bakterie w tym ciepłym klimacie?) i musiałem odgonić resztę na spirytus...


Cheers!

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 1 gru 2009, 15:10
autor: Juliusz
Mały dodatek z obserwacji... trzecie gotowanie pozostałości po 'kukurydziance'.

Tydzień temu zlałem razem 'gorsze' przedgony i wczesne pogony z kukurydzy. Dodałem wody do 45%.

Odebrałem części: 90% - 85%; 85% - 75%; 75% - 65%; 65% - 55%; 55% do końca.

Widać z tego że miałem pięć cięć z kociołka.

Każde z tych cięć rozrobiłem do 40% i po paru godzinach testowałem językiem i nosem.

Cześć 95% - 85% posiada lekkie walory whiskey ale jest bardzo agresywna, ostra, w zasadzie brak 'oleistości' - ten specyficzny charakter whiskey - znaki goryczki.

Część 85% - 75% jest b. dobra, już lekko słodkawa, 'oleistoć' wyraźna, brak aromatu i wyraźnego smaku tego lekkiego kwasku...

Część 75% - 65% podobna do poprzedniej ale jest słodsza i lekko kwaskowa jest wyraźny posmak 'oleistości' i ładny zapach burbonowy.

Część 65% - 55% zaczyna pachnieć fuzlami ale ciągle można ją użyć do domieszania, Znika słodkość i kwasek w smaku pozostają aromaty.

Poniżej 55% niemiłe - do kolejnego destylowania aby złapać alkohol na np. spiryt.

Z tego co zaobserwowałem (dane wyżej) wynika, że z tego nastawu (trzecie gotowanie pozostałości), w drugim gotowaniu powinniśmy się koncentrować na częściach poniżej 85% (nie zaszkodzi oddzielić części 80% - 55%) aby mieć najlepsze rezultaty. Jeśli decydujemy się gotować dwa razy, robić to należy wolniej i delikatniej.

Bardzo ważny wpływ ma odczekanie z gotowym trunkiem, z dodanym dębem pieczonym minimum 1 miesiąc - dłużej definitywnie lepiej.

Pamiętamy, że whiskey wysokiej jakości leżą lata. W tym czasie ginie ta 'agresja' i powstają nowe estry (piękne zapachy jak mawiał mój prof. chemii na polibudzie).

Proces 'Jessie' przerwałem wiele miesięcy temu (były powody inne) ale definitywnie zaczynam po świętach.

Napiszę co i jak.

Juliusz.
ps.
Wiem, wiem pomyślicie, że czekanie, miesiące, lata... dęby...

Dla bardziej niecierpliwych (w tajemnicy!) - część 75% - 65% można cichutko, 'przez pomyłkę np.' odstawić i część (po rozcioenczeniu do 40%) posmakować w kilka godzin po psoceniu. Ten akt nazwę psoceniem drugoplanowym przez pomyłkę... ale pamiętajmy, że 'kradniemy' samo, czyste serce... :oops:

J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 21 gru 2009, 16:04
autor: kwachu
Witam.
Juliuszu , poświęć się proszę , spróbuj i opowiedz o swoich doznaniach względem your sour mash whiskey ? Ponieważ zżera mnie ciekawość. :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 28 sty 2010, 23:42
autor: IRECKI12
Witam.
Mam problem z nastawu wg. przepisu, Juliusza "Łatwy Kwaśny Zacier Wuja Jessie", mianowicie
po drugim przegonieniu i zasypaniu cipsami dębowymi po około 3-4ech dni jest intensywny smak piekący ,
goryczkowaty podobny jak przy śliwowicy.
Co robic?? :help: , czy ktoś już miał cos podobnego??
Dodam ze po pierwszej desty. było superr.

Pozdro.
:help:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 29 sty 2010, 14:36
autor: Juliusz
@IRECKI12
Aby ustosunkować się do Twojego pytania muszę mieć więcej informacji.

Metoda 'Wuja Jessie' polega na rozpoczęciu procesu fermentowania/zakwaszania zacieru i kontynuowaniu go aż kukurydza wyczerpie się - za każdym razem po skończonej fermentacji odbieramy pływające na powierzchni ziarna kukurydzy aż (w procesie podstawowym) nie pozostaną żadne ziarna.

Pierwszy nastaw - początek - nie nadaje się do zbierania jako materiał na whisky bo nie było w nim dunrdu, dodanego z poprzedniego destylowania tego nastawu. Ten nastaw należy użyć na wódkę/spirytus.

Pytania:
1. Z ilu pierwszych gotowań cyklu masz końcowe drugie gotowanie na whisky?
2. Jak odbierałeś frakcje z drugiego gotowania? Jakie proporcje (z jakich temperatur) użyłeś do ostatecznego zmieszania?
3. Ile chipsów (na litr) i jakich (pieczone, lekko pieczone, niepieczone) dodałeś?

Wstępnie mogę zasugerować, że do ostatecznego trunku odebrałeś frakcje, które są zbyt agresywne. Miałem taki przypadek. Zbyt oszczędne odbieranie powoduje, że w ostatecznym trunku pojawiają się frakcje, których tam nie powinno być.

Przepis 'Wuja Jessie' NIE JEST 'poprawnym' przepisem na whiskey, jest jakby kompromisem, w którym nie trzeba słodować ziarna kukurydzy (kiełkować i przerywać kiełkowanie w danym momencie, suszyć, wygotowywać). Słodowanie jest dość skomplikowanym procesem, wymagającym czasu, urządzeń i obserwacji i dlatego "Łatwy... Wujka Jessie".

Czekam na info.

J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 29 sty 2010, 18:06
autor: mateusz0177
Witaj
Czy mógłbys podać również klasyczną metodę wyrobu Whisky?Może znasz przepis?
pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 29 sty 2010, 18:34
autor: Juliusz
Którą metodę? Beż żartów i złośliwości tych metod jest z pewnością ponad 100, jeśłi nie więcej. Wszystkie metody dążące do szlachetnej/uczciwej jakości wyniku końcowego polegają na podstawowej metodzie (jakby głównej zasadzie):

1. Kupić ziarno (np. jęczmień, pszenica, kukurydza) zdolne do kielowania.
2. Namoczyć i rozsypać w pomieszczeniu o kontrolowanej temperaturze (25C-35C) i wilgotności (50%-60%).
3. Czekać aż zacznie kiełkować.
4. Gdy wyrośnięte kiełki (zasłodowane ziarno) mają średnio 4mm do 6mm długości ziarno przenieść do pieca i tam zatrzymać kiełkowanie (temp. 60C-100C).
5. Spowodować aby wyrośnięte kiełki odpadły i je wyrzucić.
6. Pokruszyć ziarno na 3-6 części.
7. Wywarzyć w wodzie temp. około 60C. Odlać słód. Schłodzić do 25C-30C.
8. Dodać drożdży do chłodnego słodu.
9. Fermentować aż powstanie piwo.
10, Destylować dwa razy - druga destylacja wymaga dzielenia frakcji na wcześniej zaplanowane części.
11. Wlać drugą destylację (odpowiednio mieszaną) do beczek dębowych.
12. Trzymać w tych beczkach z dębu francuskiego minimum 5 lat; dobrze 10 lat; poprawnie 15 lat, wyśmienicie 18-30lat.
13 Po wytrzymaniu w beczkach można zacząć myśleć o piciu.

Metoda ta ma tyle indywidualnych zmian, poprawek i tajemnic mistrzów gorzelniczych, niemożliwym staje się znalezienie i opisanie jednej, złotej metody. Dlatego są whiskey, za które płaci się nawet po 1000zł - 3000zł za butelkę.

Prosta metoda z różnymi wynikami:

Kupić lub zrobić piwo.
Przedestylować dwa (lub trzy) razy.
Dobrać frakcje tak aby wynik smakowo/aromatowy odpowiadał TOBIE osobiście.
Pozostawić do leżakowania minimum 6 miesięcy (dla koloru, aromatu i smaku dodać przedniej jakości pieczonego dębu francuskiego)

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 29 sty 2010, 19:08
autor: mateusz0177
A NO TAK. Ile trzeba gotowac kukurydze do zesłodowania i w jakiej temperaturze??

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 31 sty 2010, 15:42
autor: IRECKI12
[quote="Juliusz"]@IRECKI12

Pytania:
1. Z ilu pierwszych gotowań cyklu masz końcowe drugie gotowanie na whisky?
2. Jak odbierałeś frakcje z drugiego gotowania? Jakie proporcje (z jakich temperatur) użyłeś do ostatecznego zmieszania?
3. Ile chipsów (na litr) i jakich (pieczone, lekko pieczone, niepieczone) dodałes.


Witaj Juliusz

Zaczne od ost. pytania
-chipsów dałem 50szt.na 3l destylatu 45% rozcięczonego.A chipsy mam średnio pieczone z niemieckiego dębu w euro-win zakupione.
-frakcje odbierałem od 82% do60% a potem od 60% do 40% a reszte sciągam do 25% gdzie potem dolewam do swieżego dundrunu.
temperature miełem 60st. w początkowej fazie gotowania,potem z czasem temperatura rosła a procęty spadały.gotuje na szkiełku bez kolumny.
-Z pierwszego gotowania nie dzieliłem wszystko mieszałem i rozcięczyłem do 28% ,a sciągałem do35% i do drugiego gotowania.

Pozdrawiam.

Dodam jeszcze, że do drugiego nastawu dodałem kilo cukru więcej uważałem że dundrun będzie mocniejszy w %, i wode wlałem inną jak do pierwszego .

:idea: i chyba tu był problem tak mi się wydaje .poczekam na podpowiedz.

Jeszcze raz Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 kwie 2010, 03:30
autor: yoozek
Czy wszystkim wyszedł smaczny zacier?? Ja dostałem strasznie gorzką ciecz i mocną na oko. Po przegonieniu był b. fajny spiryt, ale chciałem tego piwka i smaku kukurydzy popróbować. 2kg cukru, ca 2 kg kuku, łyżka drożdży i do 10L.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 5 lis 2010, 08:17
autor: Karalio
Koledzy a gdyby tako dodawać do tego zacieru, kukurydzy nie surowej a lekko podgotowanej i potrzymanej w 80 stopniach, dla lepszego rozbicia skrobi ? próbowaliście tego ? Dokładniejszy opis w tym temacie: http://alkohole-domowe.com/forum/zacier ... t2108.html

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 5 lis 2010, 16:33
autor: Juliusz
@ yoozek

Zacier w tej metodzie (Jessie) nie jest smaczny. Robiłem eksperyment. Zostawiłem sobie to piwko zabutelkowane na jakiś czas. Po ponad pół roku mam jeszcze dwie butelki ale niestety nic się nie zmieniło - jest gorzko-kwaśny wręcz paskudny - szkoda.... Niestety tego piwka napić się nie da z przyjemnością. Co jest bardzo cenne to próbowanie, testowanie i myślenie co można poprawić: :klaszcze: yoozek.

@ Karalio

Hm... grzanie kukurydzy. Robi się coś takiego przy normalnej produkcji whiskey z kukurydzy ale albo ziarno jest słodowane albo (jak pisał Zygmunt) dodaje się amylazy. Samo ciepło nie 'zamieni' skrobi wydajnie na cukry. O ile Jessie sugeruje taki zakwaszany zacier aby sprawę uprościć (czyli sugeruje kompromis) o tyle nie jest niczym złym dodanie amylazy i potrzymanie nastawu w temp. około 60C-70C tak jak się robi z innym ziarnem. Tego procesu (kukurydza) nie znam ale jestem pewny, że materiały są gdzieś na sieci.

Po kilku próbach z Jessie, stwierdzam, że wydajność tego procesu nie jest zbyt wysoka. Aby uzyskać dobry trunek trzeba dokładnie odbierać te frakcje, które nam smakują a tych dla mojego gustu nie jest za dużo. Z tą metodą będę się jeszcze bawił bo tam coś jest tylko trzeba to 'coś' odnaleźć.

Niestety w tej chwili jest mi trochę trudno znaleźć czas na psocenie ale cierpliwości i nowymi wynikami się podzielę.

Dodam, że ostatnim moim trunkiem był rum, według własnego 'wychowu' i zdał egzamin doskonale. -> Nie fermentowałem melasy. Dodałem melasę do drugiego czyszczenia trunku po węglu. Na 20L dałem jakieś 1 1/2L melasy. Tak straciłem ten cukier który był w melasie ale trunek końcowy był wyśmienity. Leżał, zapomniany, z dębem i suszonymi śliwkami około 4-5 miesięcy i 'eksperci' stwierdzili, że jest b. dobry.

Pozdrawiam
J

Re: Próba zmiany tytułu tematu...

: niedziela, 7 lis 2010, 18:09
autor: mateusz0177
Witam
W przepisie na zacier Wujka Jessie jest napisane, aby dunder dodawać do następnego nastawu po to, aby zakwasić zacier i uzyskać lepszy smak.... Czy spotkał się ktoś z tym, aby dunder dodać do pierwszego destylatu, a potem przedestylować to razem?? za info będę wdzięczny.
pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 11 lis 2010, 09:36
autor: wolan
Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie ale dodanie dundru to pierwszego destylatu całkowicie mijało by się z celem. W końcu ten 1 raz powstał z tego dundru i powinien przejąć jego "dobrocie", dodanie dundru do kolejnego nastawu ma za zadanie zakwasić nastaw i zmienić trochę fermentacją aby można było otrzymać tą łychę :)

Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 4 gru 2010, 20:58
autor: wrzossek.m
Witam!
Tak czytam wszystkie posty i nastawiłem się juz na spróbowanie owego przepisu mam jedynie jedno małe pytanko odnośnie drożdży:
czy drożdże Alcotec Whisky ( http://www.euro-win.pl/sklep/product_in ... cts_id=421 ) które można kupić w eurowinie będą dobre do tego? Bo w sumie niby sa specjalnie do tego typu zacierów.
pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 gru 2010, 10:17
autor: Karalio
Nadają się , ja ich używam i są super mało beczki nie rozerwą a aromat super.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 8 gru 2010, 13:32
autor: pith
Nastawiłem w niedzielę po południu nastaw wg. przepisu redukując ilości tak, żeby mi na jeden raz do szybkowaru weszło.
Niestety, jedyne drożdże jakie miałem to tokay. Zrobiłem matkę już w piątek a w niedzielę była gotowa.
Dziś jest środa (nastaw zrobiłem w niedzielę) i nie bulka. Jest piana, kukurydza chodzi góra-dół ale bąbelki nie lecą.
Czy to normalne? Może Tokay to za słabe drożdże?
Czekać czy jak?

Mogę zmierzyć blg ale jakie ma być w momencie kiedy wylewamy do pierwszego gotowania?
Załączam fotkę i czekam z niecierpliwością na rady.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 8 gru 2010, 16:23
autor: Zygmunt
pith pisze:
Mogę zmierzyć blg ale jakie ma być w momencie kiedy wylewamy do pierwszego gotowania?
-4.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 9 gru 2010, 07:34
autor: pith
Dla pewności.
Czy taka wartość nie będzie oznaczać, że drożdże są death? Przy takiej wartości lewaruję winko do kociołka.
A chodzi przecież o to, żeby trochę ich tam przeżyło, żeby podjąć na nowo walkę z dundrem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 9 gru 2010, 08:04
autor: Zygmunt
Dead ;p Wybacz, nie popatrzyłem na początek tematu- rzeczywiście, przy -4 drożdży żywych może już być bardzo mało...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 gru 2010, 13:57
autor: pith
Dobra. Nikt nie chce napisać to lewaruję do kociołka.
Wczoraj zacier miał 1 blg czyli w zasadzie drożdże kończą wyżerkę a trochę musi zostać więc granica -4 blg jest ryzykowna.

Swoją drogą popróbowałem piwka kukurydzianego i ... no ... całkiem dobre.
Raczej słabiutkie ale dobre.

Posty połączone


Tylko czemu nie bulka ... :-( tylko szumi?
No nic. Odezwę się jak zacznie pracować drugi zacier.
Zlewarowałem wczoraj i przegotowałem pierwszy wsad.
Wyszło malutko (0,6l 60%) - z 5 litrów nastawu.
Zosawiłem litr dundru, rozmieszałem 1,2 kg cukru i do butli.
Był to późny wieczór.
Rano zaglądam a tu pięknie bulgota.
Za parę dni pierwsze gotowanie na łiski.
A i pogoda sprzyja domowym zabawom ...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 gru 2010, 07:45
autor: pith
Witam ponownie.
Powtórzę prośbę.

Potrzebuję informacji ile blg ma mieć ten zacier w momencie lewarowania do kociołka.

U mnie zacier przestaje ostro pracować po czterech dniach. Jednak po zmierzeniu okazuje się że jest jeszcze w tym momencie 5 Blg.
Dociągam więc zacier do 0 Blg.

Czy to dobrze?
Czy trzeba lewarować jak przestaje bulkać przy sześciu (niby wtedy wypęd będzie słodki).
Proszę o informację bo święta za pasem i nie ma niestety czasu na eksperymenty.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 1 sty 2011, 19:17
autor: Paskuda
Jak myślicie, jak uzyskać kwaśny zacier z zesłodowanej kukurydzy? Słabo znam angielski ale
http://en.wikipedia.org/wiki/Sour_mash
Jak zacierać słód aby skrobia się scukrzyła wiem, ale intryguje mnie to sour mash.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 25 sty 2011, 16:15
autor: teofil20
Witam!
Przeczytałem cały wątek jestem nim bardzo zainteresowany lecz mam pytanie do Juliusz i Smoltrix Jakie rezultaty osiągnęliście przy tej produkcji? Zaczęliście robić ten przepis ponad dwa lata temu, więc wyniki jakieś już macie to się pochwalcie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 25 sty 2011, 20:15
autor: 33cezary
Witam.
Zobaczyłem że temat żyje i chcę się pochwalić.
Będzie dokładnie 2 lata jak na początku tego tematu 1 kwietnia 2009 roku zalałem beczkę dębową (wypalaną) 27 litrami destylatu dokładnie z przepisu Juliusza po około 10 „obrotach” wyrobionej kukurydzy. Już od ponad roku metodycznie „podbieram” z beczuszki ale jeszcze mam ponad połowę. Powiem wam jedno – jak stawiam na stół albo częstuję nikt nie chce uwierzyć że to mój wyrób, specjalnie zakupiłem w monopolowym Burbona z kukurydzy (w każdym razie tak było napisane) i za każdym razem daję do porównania. Smak jest trochę inny, mój wyrób jest bardziej „ostry” i mocniejszy – myślę że jeżeli by był w beczce po winie (np. maladze) kupny zupełnie schował by się ze wstydu.
Dzięki Juliusz za SUPER przepis – już za to powinni Ci przyznać order.
Cezary

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 2 mar 2011, 20:39
autor: 21edas
Witam. Czy zamiast drożdży gorzelnianych podanych w tym przepisie mogą być piekarskie? Byłbym wdzięczny za szybką odpowiedź. Kupiłem kukurydzę i mam zamiar spróbować. Przedwczoraj przepuściłem winko z czarnego bzu, wyszło zarąbiście choć spodziewałem się czegoś znacznie łagodniejszego. Pozdrawiam Edas.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 6 mar 2011, 20:59
autor: zebazdan
Witam,
czy glukoza nie zniweczy ostrego smaku burbona? A takowy chcę otrzymać. Według mnie burbon zawdzięcza swój charakter cukrom złożonym (w cudzysłowie oczywiście, pomijam fakt zacierania). Chyba, że się mylę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 7 mar 2011, 02:42
autor: Juliusz
Widzę tu jakieś fałszerstwa :? :
Witam. Czy zamiast drożdży gorzelnianych podanych w tym przepisie mogą być piekarskie? Byłbym wdzięczny za szybką odpowiedź.
Co w tej metodzie robią drożdże gorzelniane!!!? Co robią piekarskie?

Nie mam zamiaru czytać wszystkich poprzednich postów. Ale jeśli piszemy w postach o drożdżach gorzelnianych czy piekarskich to te posty powinny znajdować się w innym dziale. U Wujka Jessie drożdże dodane są tylko na początku (pierwszy nastaw - jeśli trzeba) i jest ich dodana drobinka. Reszta procesu polega na wykorzystaniu naturalnych drożdży z kukurydzy rozmnożonych w czasie procesu zakwaszania/fermentowania.

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 7 mar 2011, 12:34
autor: Kerry
33cezary pisze:Będzie dokładnie 2 lata jak na początku tego tematu 1 kwietnia 2009 roku zalałem beczkę dębową (wypalaną) 27 litrami destylatu dokładnie z przepisu Juliusza po około 10 „obrotach” wyrobionej kukurydzy.
Jestem pełen podziwu dla wytrwałości.
Gratuluję!

Rozważam ten przepis, a na razie winiaczki... ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 25 mar 2011, 11:07
autor: KyRO
Panowie czy do tego smakowitego napoju można użyć kukurydzy takiej jak do popcornu ? U mnie w sklepie jest taka po 1zł 200 gram.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 kwie 2011, 18:34
autor: sinat-ra
Ech 1zł za 200g = 5PLN za kilogram czyli tyle ile kilogram cuku. Drogo!!!
Taniej byłoby kupić śrutę paszową. W końcu myślisz że Amerykanie robili burbon (amerykańska whisky z kukurydzy) na popkornie?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 16 kwie 2011, 02:48
autor: Juliusz
Ja używałem kukurydzy paszowej. Jeśli jest zdrowa dla zwierząt to jest zdrowa dla nas. Płacić za kukurydzę tyle co za cukier nie ma sensu. Z pewnością znajdziesz miejsce gdzie sprzedają pasze i tam kupisz już lekko śrutowaną kukurydzę.

Ciao

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 19 maja 2011, 10:06
autor: radius
33cezary pisze:Witam Panowie.
Trzymając się ściśle przepisu Juliusza na początku kwietnia nastawiłem trochę większy garnek na 5 kg cukru. Użyłem jako starter normalnych suchych drożdży piekarniczych. Od tego czasu poszło już dziewięć czy dziesięć przerobów (obecnie pracuje u kolegi) – ISTNE PERPETUM MOBILE – z samego serca po rozrobieniu wodą destylowaną do 63,5% zalałem już 15 litrową beczkę dębową i od 1 czerwca z tabliczką NIE DOTYKAĆ DO 1 CZERWCA 2011 postawiłem na bok.

Cezar
Witaj Cezary :)
Zbliża się ten magiczny dzień. Wytrzymałeś tak długo :?: Z niecierpliwością oczekuję relacji z próby organoleptycznej Twojej whisky :odlot: Właśnie ześrutowałem parę kilo kukurydzy i mam zamiar, po zabawach z cukrówkami, wziąć się za ten przepis, tylko zamiast drożdży piekarniczych użyję aktywnych gorzelnianych FERMIOL z Biowinu.
Pozdrawiam z zazdrością w przełyku.
Radius

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 19 maja 2011, 12:16
autor: pith
Witam
U mnie przepracowało 6 cylki.
Miałem jedynie problem z kukurydzą. Cała opadała na dno więc nie mogłem zebrać pływającej i wymienić na nową.
Po prostu dosypywałem.
Leżakuje z czystym roztoczańskim dębem już drugi miesiąc i już pachnie zachęcająco.
Jednak do próbowania musi poleżeć parę miesięcy. Myślę, że święta przesilenia zimowego będą w sam raz.

Pozdrawiam i zachęcam do tego przepisu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 cze 2011, 17:57
autor: radius
Pokusiłem się również o wypróbowanie tego przepisu.
Kukurydzę kupiłem w sklepie ogrodniczym - 1,50 zł za kilogram, potem "śrutowanie" w malakserze. Cholerka, ciężko było ale dał radę :P
Ześrutowałem 3 kilo tych żółtych twardzieli, wsypałem do fermentatora i zalałem 15 litrami gorącej (ok. 600 C) wody z rozpuszczonymi 3 kilogramami cukru.
Gdy zalewajka wystygła do ok. 300 C, dolałem jeszcze 2 litry wody i wsypałem paczkę drożdży Alcotec Whisky Yeast , a co? Niech enzym w nich zawarty też trochę popracuje :D Po godzinie się zaczęło :o wydobywający się CO2 chciał mi wyprostować rurkę fermentacyjną :!: Jakoś udało się mojemu nastawo-zacierowi nie wyrwać pokrywy w fermentatorze i po 7 dniach zakończyła się praca drożdżaków.
Zlałem płyn znad kukurydzy i do kociołka, jednocześnie dolewając świeżej wody do pozostałości w fermentatorze.
Pierwsze pędzenie - jak napisał Juliusz, słodkie - poszło na spirytusik. Po skończonym pędzie odlałem 4 litry dundru, rozpuściłem w nim kolejne 3 kilo cukru i po wystygnięciu wlałem do nastawu z kukurydzą. I znowu jak poprzednio, po godzinie zaczęła się rewolucja w fermentatorze, z tym, że teraz z rurki czuć było bardzo kwaśny "zapach". Kto robił chleb domowy na zakwasie będzie wiedział o co chodzi.
Po 5 dniach bąblowania nastaw się uspokoił, więc zlałem płyn, który rzeczywiście był smaku i zapachu leciutko kwaśny, do kociołka i zacząłem proces pędzenia właściwej "ŁYSKI". Z 3 kilogramów cukru + być może jakieś ilości z kukurydzy potraktowanej enzymem zawartym w paczce drożdży, uzyskałem 2 litry destylatu o mocy 65% (odpęd na whisky) oraz 0,5 litra - 48%, które pójdzie do dalszego przerobu.
Oczywiście proces z dundrem powtórzyłem i znowu nastaw pracuje, a ja zadałem destylatowi kilka szczap surowego i szczyptę palonego dębu i się maceruje.
Po trzech dniach - zapach prawie, że powalił moją żonkę na kolana ;P Taki lekko słodki z nutą wanilii. Naprawdę - SUPER :odlot: Zobaczymy jak będzie smakować moja whisky za około 3-4 tygodnie.
Ogólnie proces bardzo łatwy, przy zachowaniu reżimu technologicznego opisanego przez Juliusza. Myślę, że z pięć razy "wycisnę" kukurydzę i zobaczę co będzie wychodzić po każdym następnym pędzie.
Acha, pędziłem na swoim mini stillu, bez refluksu, gdyż nie posiadam już zwykłego pot stilla. Wydajność przy rurce fi 42 i grzałce 1400W - 1,9 litra na godzinę.
Wrażenia smakowe nie omieszkam opisać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 11 lip 2011, 08:15
autor: daro
Kupiłem śrutę paszową. Na sicie odsypałem mąkę. Do nastawu użyłem gęstwy piwnej.
Są to opadłe drożdże podczas fermentacji burzliwej piwa. Na 20l piwa używa się około 300g gęstwy, ja do nastawu dodałem 20g, czyli jak w przepisie bardzo mało. Temperatura w pomieszczeniu 21 *C.Fermentacja przez to trwała nieco dłużej bo 6 dni.
Wydajność wyższa niż z cukrówki, o smaku nie wspomnę.
Po odświeżeniu nastawu, fermentacja nastąpiła momentalnie.
Przepis fantastyczny. Bardzo dziękuję.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 15 lip 2011, 08:05
autor: daro
Wczoraj goniłem drugi nastaw, już ten właściwy.
Mogę powiedzieć tylko.Polecam polecam polecam :klaszcze:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 lip 2011, 21:37
autor: jamajczyk
Witam wszystkich,
mam pytanko nastawiłem zacier, ale nie jestem wtajemniczony w słówka typu dunder i etc.
Czy ktoś z was mógłby mi wyjaśnić krok po kroku co mam robić, kiedy zacier przestanie pracować, bo nie wiem czy dunder to jest to co zostaje po gotowaniu czy część zacieru.
Z góry dziękuje i pozdrawiam wszystkich. witek

Mod.
A cóż to, klawisz "shift" się zaciął?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 9 sie 2011, 22:56
autor: bartek18150
Wystarczy przeczytać temat :czytaj: , chociaż pierwsze dwie strony.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 11 sie 2011, 08:43
autor: pith
jamajczyk pisze:Witam wszystkich,
mam pytanko nastawiłem zacier, ale nie jestem wtajemniczony w słówka typu dunder i etc.
Czy ktoś z was mógłby mi wyjaśnić krok po kroku co mam robić, kiedy zacier przestanie pracować, bo nie wiem czy dunder to jest to co zostaje po gotowaniu czy część zacieru.
Z góry dziękuje i pozdrawiam wszystkich. witek

Mod.
A cóż to, klawisz "shift" się zaciął?

Zgłębiłem ten wątek dość dokładnie i faktycznie, nie do końca wyjaśniony został termin "dunder".
Dla jasności: Jest to płyn, który zostaje w bojlerze po procesie destylacyjnym czyli kolokwialnie mówiąc "przegotowany zacier".
Zanim dodasz go do nowego nastawu pamiętaj, żeby wystygł.
U mnie stanowił ok. 40 % nowego nastawu.
Resztę przy uważnej lekturze wątku ogarniesz sam.
Pamiętaj, że teoria teorią, ale najlepiej wszystko wchodzi do głowy dzięki ćwiczeniom praktycznym :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 11 sie 2011, 20:48
autor: bartek18150
Jest to pozostałość po destylacji, czyli to co pozostało w kociołku.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 sie 2011, 21:46
autor: jamajczyk
Witam ponownie, dzięki wszystkim za podpowiedzi rzeczywiście wystarczyło poczytać a z dundrem to się już sam jorgłem, gotuje już czwarty raz a przepis jest super , za każdym razem lepszy, moje spostrzeżenia to by pamiętać o drożdżach bo bardzo delikatne są
jak przetrzymałem troszkę to prawie zdechły ale dodałem cukru i po drugim dniu już szumią jak trzeba.

p.s.
Myślę tylko co by dodać żeby uzyskać kolor bo przepalony cukier trochę jest za słodki,
macie jakieś sposoby?
pzdr.
Witek

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 sie 2011, 12:23
autor: pith
Destylat taki uzyskuje kolor whisky po leżakowaniu z palonym dębem.
Kup sobie płatki dębowa w którymś ze sklepów z akcesoriami winnymi lub na jakiejś aukcji.
Możesz też szczapy dębowe podpiec w piekarniku. Szczegóły tu: http://alkohole-domowe.com/forum/dab-ja ... =starzenie dębem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 sie 2011, 07:00
autor: Kerry
Hej!

Mam pytanie do doświadczonych w temacie.
Czy takie rozdrobnienie będzie dobre:
"Ćwiartki kukurydzy"?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 5 wrz 2011, 11:20
autor: 4r3k
Zastanawia mnie czy można stosować kukurydzę z mrożonki?
Czy ktoś ma jakieś doświadczenie w tej materii?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 23 paź 2011, 20:05
autor: kfas666
Bardzo podoba mi się ten przepis i jak skończą pracować moje owocowe nastawy to wezmę się za "Jessiego". Pewnie będzie trudno, bo doświadczenia w psoceniu mam mało, ale do odważnych świat należy :P .
Mam nadzieje na lepsze rezultaty niż zaprawianie gotowej wódeczki esencjami smakowymi, bo to jak na razie nic smacznego mi nie dało.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 5 lis 2011, 19:25
autor: Kerry
No! Właśnie nastawiłem to cudo, do pracy użyłem drożdży
Alcotec Single Strain Whisky Yeast (With Amyloglucosidase)
uffff... długa nazwa. ;)
Tyle, że mam 25-litrowy fermentator, to wody dałem 18 litrów,
resztę składników wg przepisu, chyba będzie OK, nie?
Rozsypałem drożdże na powierzchni nastawu, zgodnie z instrukcją,
ładnie się namnożyły, zapaszek cudowny i właśnie zamieszałem wszystko
i szczelnie zamknąłem pokrywę, montując rurke fermentacyjną.
Mam tylko pytanie natury technicznej:
Czy podczas dodawania dundru i wymiany zużytej kukurydzy
mieszamy dokładnie zawartość? Bo nie doczytałem.
Rozumek podpowiada mi, że zdecydowanie, trzeba zamieszać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 6 lis 2011, 11:32
autor: kfas666
Ja też mam pytanie, konkretnie o wymianę zużytej kukurydzy. Czy ona jest konieczna, czy może wystarczy tylko dosypywać świeżej ? Nastaw będzie u mnie pracował w dużym balonie, ale niestety jak to balon, szyjka jest wąska w związku z czym nie za bardzo da się wyciągnąć zużytą kukurydzę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 6 lis 2011, 22:25
autor: olo 69
Ja też mam pytanie.
Czy dodanie dundru poprawia coś waszym zdaniem w smaku destylatu.
Czy raczej destylat z pierwszego nastawu bez dodatku dundru jest lepszy?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 7 lis 2011, 08:00
autor: radius
@kfas666, robiłem "łychę" wg tego przepisu i nie wymieniałem kukurydzy do piątego nastawu, gdyż pływało jej naprawdę tylko kilkanaście okruchów.
Jeżeli nastawiasz się na proces ciągły, to w końcu będziesz musiał wymienić zużytą kukurydzę, ale jeżeli chcesz to zrobić jednorazowo (finalny produkt z trzeciego nastawu) to spokojnie, bez wymiany zużytych ziaren, uzyskasz zadowalający efekt.
@olo 69, dunder jest potrzebny do zakwaszenia kukurydzy i wydobycia z niej wszystkich składników smakowo zapachowych. Porównaj destylat z pierwszego nastawu z nastęnymi zakwaszonymi dundrem, a będziesz wiedział o czym mówię.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 7 lis 2011, 12:02
autor: lukasz206
Witam, wiecie może czy będzie duża różnica (o ile będzie) jeżeli użyje kukurydzy pastewnej, a że będę ją miał w całości to zmiele na maszynce do mięsa i zastosuje wg przepisu?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 7 lis 2011, 15:06
autor: radius
Na maszynce do mięsa :!: :?: :o
He, he, he, no to na Święta możesz nie zdążyć :smiech: To cholerstwo jest tak twarde, że musiał byś mieć łapska Pudziana i maszynkę z tytanu. Ja śrutowałem na malakserze i ledwo dał radę (ale dał). Kup od razu śrutowaną i po problemie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 7 lis 2011, 20:50
autor: kfas666
Radius produkcja ciągła planowana nie jest, ale chciałbym pociągnąć tak gdzieś z pięć nastawów. Wszystko będzie zależało od tego jak będzie przebiegał cały proces i jaką wydajność uda mi się uzyskać produktu którego smak będzie taki jak trzeba ;).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 7 lis 2011, 23:19
autor: Kerry
Ludzie! Ale piszcie, jakich drożdży użyliście. Dość istotne,
wszak maja pracować dłuższy czas. Porównamy sobie
wytrzymałość. ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 7 lis 2011, 23:46
autor: lukasz206
Właśnie w tym problem, że pastewną będę miał za darmo tyle ze w całości. I wpadłem na pomysł z ta maszynką.. Spróbuje jeszcze, ale skoro tak twierdzisz kolego to już się nastawiam na kupno innej. Ale czy jest jakaś zasadnicza różnica czy nie ma miedzy zwykłą jadalna kukurydza a pastewną wiesz może?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 8 lis 2011, 21:40
autor: kfas666
Kerry pisze:Ludzie! Ale piszcie, jakich drożdży użyliście. Dość istotne,
wszak maja pracować dłuższy czas. Porównamy sobie
wytrzymałość. ;)
Kerry spójrz na to co Juliusz napisał w pierwszym poście. Tam przepis zakładał danie nawet drożdży piekarskich, które w zasadzie potrzebne są tylko na rozruch. Później tworzą się naturalne droższe, które pracują dalej. Przeczytałem jakiś czas temu cały temat i koledzy dawali różne drożdże - winiarskie lub "dedykowane" do whisky i było OK.
Ja najprawdopodobniej wystartuje na tych samych alcotecach co ty.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 17 lis 2011, 08:27
autor: waz_2000
A ja tylko chciałem pochwalić wrób radiusa. Miałem okazje degustować i powiem, bardzo ciekawy smak, jeśli tylko będę miał wiosną czas to na pewno spróbuję.

Gratuluję radius

Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 17 lis 2011, 11:12
autor: radius
He, he, he :!: Jeżeli jest ktoś jeszcze chętny na degustację i ma pustą buteleczkę 100 ml, to wystarczy mi podesłać a odeślę napełnioną. Oferuję 5 próbek :ok: Pisać na PW :lol:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 17 lis 2011, 12:28
autor: Kerry
Oooo, nieeee... później nie będe mógł wypić swojego.. nie ma!
;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 17 lis 2011, 20:18
autor: macius
Ta buteleczka którą dostałem od Ciebie stoi nadal i czeka sobie. Poczeka do października następnego roku, aż skończy się zakaz lekarski na alkohol :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 20 lis 2011, 16:58
autor: calexico
Witam wszystkich forumowiczów, jestem kompletnie zielony odnośnie psocenia - jak wy to nazywacie :D . Mam jednak ambitny plan "upsocenia" sobie własnego burbona. Przeczytałem przepis z pierwszej strony i zastanawiam się czy nie można byłoby przyspieszyć fermentacji właściwej wisky porzez dodanie już do pierwszego nastawu zacieru dundru po pędzeniu zwykłego bimbru odstąpinego od kolegi specjalizującego się w 1410 ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 22 lis 2011, 13:06
autor: matahari
Kolego, a gdzie ci się tak śpieszy?. Przecież to sama przyjemność pobawić się z zacieraniem w taki sposób jak w przepisie. Sam obecnie zaprosiłem "Jessie-go" pod mój dach, jestem na etapie pierwszego pędzenia. Wynik pracy ciekawi mnie jak cholera :odlot:a jak!! , ale trzeba trochę cierpliwości. To nie produkcja na "akord", bo czasem można ominąć (przez pośpiech) ważny aspekt i cała robota na nic. A z twoim pomysłem można oszczędzić raptem 4 dni, a straty 3.5 kilo kukurydzy, cukier, drożdże. Uwierz mi, ten czas spędzony na czekaniu nie jest stratą, popatrz jak się zachowują drożdże, zacier i zapach w balonie każdego z tych dni. :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 23 lis 2011, 23:01
autor: calexico
Chodziło mi bardziej o uzyskanie już przy pierwszej destylacji właściwego smaku wiskey (z zakwaszonego już od początku zacieru)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 24 lis 2011, 08:14
autor: radius
Dunder musi być z nastawu zbożowego (kukurydza), wtedy odpowiednio zakwasi kolejny nastaw. Dunder ze zwykłej cukrówki nie spełni swojego zadania.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 30 lis 2011, 23:48
autor: lukasz206
Jeśli jutro [czwartek] już całkowicie przerobi mi nastaw, to mogę to spokojnie w sobotę destylować i kolejny raz nastawiać? Ile po przerobieniu nasze drożdże jeszcze żyją?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 9 gru 2011, 00:56
autor: gregory
Witajcie.
To mój pierwszy post, więc jak coś nie tak to wybaczcie, ale mam pytanie czy do tego zacieru nadaje się taka śrutowana kukurydza jak w linku?
http://allegro.pl/kukurydza-sruta-kukur ... 03382.html , czy ktoś może używał tak rozdrobnionej i ma jakieś doświadczenie?
Generalnie mam sprzęt: rura rektyfikacyjna wypełniona szklanymi rureczkami z 2 odstojnikami. Czy ktoś ma jakieś uwagi/ doświadczenia odnośnie zastosowania
takiego sprzętu do tego bourbona?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 14 gru 2011, 15:04
autor: raffaelsanti
Witam,
Jeśli nie ma żadnej chemii i jest to zwyczajna śruta to nie przejmuj się. Odnośnie sprzętu to proponuję wywalić szklane rurki z kolumienki (rury jak to ująłeś) i zastąpić zmywakami KO (osobiście używam produkcji Amway).


Śledzę cały ten temat od samego początku i przyznam się szczerze że jako fan whisky i koniaków postanowiłem zabrać głos. Z koniakami jestem obyty i mógłbym pisać tutaj wiele ale wiadomo to nie ten wątek ani temat. Odnośnie whisky... jestem lekko skrzywiony na jej punkcie i zawsze będę uważał że Laphroaig i Tullamore są czymś co tylko natchniony przez Boga człowiek mógł uczynić i w domu tego się nie osiągnie. Oczywiście nie znaczy to że domowa produkcja będzie zła... dlatego też podjąłem trud wyprodukowania napoju "prawdziwego mężczyzny". Przepis wg, którego produkcja się rozpoczęła jest trochę (a może biegunowo?) odmienny od Juliuszoweg, a mianowicie:
- śrutowana suszona kukurydza w ilości ok 1kg zalana 3-4 L (proporcje odpowiednio zwiększać) wody podgrzana do temperatury ok 75 st. C. przy tej temperaturze dodałem enzym czyli płynną amylazę (alfa-amylaza) przeznaczoną do upłynnia zacierów zbożowych. Następnie wszystko podgrzałem do temperatury 100 st. C. Po ostudzeniu całego nastawu do temperatury ok 30 st. C. dodałem drożdże Whisky Yeast które zawierają w sobie enzym scukrzający amyloglukozę, która wiadomo, pozwala rozłożyć cukry złożone na proste a te idealnie nadają się dla drożdży. Producent zapewniał że fermentacja powinna trwać do 6 dni. U mnie trwa... już 8 dzień. Zaraz po zakończeniu procesu fermentacji mam zamiar wszystko przepuścić przez worek filtrujący i do gara. O efektach informował będę na bieżąco.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 14 gru 2011, 17:24
autor: we125
raffaelsanti jestem ciekaw efektów.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 15 gru 2011, 08:57
autor: raffaelsanti
Uwierz mi że ja też... a masz jakieś wątpliwości co do powodzenia tego przedsięwzięcia? Niby teoretycznie wszystko powinno się udać ale... zawsze istnieje jakieś ale... :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 29 gru 2011, 13:04
autor: matahari
Zrobiłem ok 4 l wujka. Teraz maceruje się z dębem średnio pieczonym. Próbowałem smak jest ok. Jak myślicie, czy dodanie troszeczkę karmelu dodało by tego słodkawego zapachu jaki się czuje w orginalnych burbonach?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 29 gru 2011, 14:25
autor: kfas666
Myślę, że możesz go spokojnie dać. Jak przeczytasz etykietę np. J.Walkera to jest tam na odwrocie również napisane że produkt zawiera karmel.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 29 gru 2011, 21:34
autor: pith
Tylko zrób to umiejętnie.
Bo mi napój bardzo zmętniał.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 4 sty 2012, 14:59
autor: darbar
Witam.
Od niedawna zaczęłam się interesować tzw. psoceniem, no i oczywiście z tego powodu zacząłem śledzić strony internetowe na w/w temat. Przepis Juliusza na zacier Wujka Jessie bardzo przypadł mi do gustu i postanowiłem go wypróbować ściśle wg. wskazań. Jestem na etapie już czwartego przerobu, tylko nie jestem pewien czy jest wszystko w porządku z moim wyrobem. Pierwsza destylacja nosiła w sobie piękny delikatny wyczuwalny aromat kukurydzy, muszę dodać że zgodnie z zaleceniami odkładam tylko ten destylat w zakresie 80 – 60%, pozostały idzie na tradycyjną wódkę, drugi destylat już tego aromatu nie posiadał, chociaż smak był dobry, za kolejnym razem to samo – brak tego aromatu, za każdym razem po dodaniu dundru proces fermentacji zaczyna niemal od zaraz, destylat wychodzi kryształ. Muszę dodać że destylację wykonuje kolumną wysokości 130 cm. Zastanawia mnie czy coś nie skopałem, z powodu braku aromatu, chociaż wydajność moim zdaniem z porcji przepisu 20 l surówki jest OK., ponieważ otrzymuję 2,25 l trunku 70 % i w granicach 0.5 – 1 l trunku 50%. Czy na uzyskanie aromatu potrzeba czasu?
Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 sty 2012, 11:19
autor: andrzejvw
Nadeszjła wiekopomna chwila :) kiedy to i ja mogę pochwalić się swoimi doświadczeniami w wytwarzaniu swojskiej „Łyski”

10.01.2012
Składniki dokładnie jak na samym początku tematu, Łatwy kwaśny wujek Jessie.
20l wody
3,5 kg cukru
3,5 kg śruty kukurydzianej
Paczka drożdży Whisky Alcotec.

Woda zagotowana, w niej rozpuszczony cukier. Całość przestudzona do 72 *C. Do tego wsypałem kukurydzę, co obniżyło temperaturę do 62*C. Całość odstawiona do ostygnięcia. Przy ok. 30*C dodano drożdże Whisky. Mocno zamieszane co by drożdżakom zakręcić w głowach ;)
BLG wynosił 16.
IMG_4558.JPG
Następnie wszystko do wiadra z rurką. Fermentator stał w pokoju przy grzejniku, temperatura jak to w domu, wahała się w granicach 25 – 28*C.
Chodziłem koło tego niczym przysłowiowy kot koło gorącego dżemu bo nie mogłem się doczekać czy to ruszy :)
Fermentacja ruszyła po ok. 24 godzinach.. Z rurki pykało raczej spokojnie przez 10 dni.

20.01.2012
Zacier przestał pracować, BLG ok. -4. (mam skalę tylko do 0 ale myślę że mogło być właśnie około -4). Znad kukurydzy odsiorbałem około 16l cieczy, która poszła do kany.
IMG_4560.JPG
IMG_4563.JPG

Po 4 godzinach destylacji wyszło: 0.5l – 60%, 0,7l – 50%, 0,5l – 40%. To 40% przeznaczono do następnej destylacji.
W międzyczasie do pozostałej kukurydzy w fermentatorze dolałem około 11l wody (około bo byłem już wtedy po degustacji wyników destylacji) ;) . Po zakończeniu destylacji odlałem też około 8l dundru, w którym rozpuściłem 4kg cukru a następnie wlałem to do fermentatora.
Po jakichś 30min zacier zaczął walić jak wspomniana już kiedyś, ruska pepeszka. :D
Pracował przez 5 dni

25.01.2012
Fermentacja ustała (zadziwiająco nagle, w ciągu kilku godzin po prostu przestało bulkać). BLG ok. -2, Zsiorbałem z nad kukurydzy ok. 20l do destylacji. Tym razem płyn był dużo bardziej klarowny. Zapach lekko kwaśno – winny ale całkiem przyjemny. Do tego wlałem około 1,5 litra 40 procentowej z wcześniejszego psocenia.
Po kilku godzinach destylacji wyszło:
2,7l – 65%
1,2l – 50%
0,5l – 40%

Do pozostałej w fermentatorze kukurydzy dolałem 8l wody. Następnie po destylacji, w 7l dundru rozmieszałem 3,5kg cukru i po ostygnięciu dołączyłem do reszty.

Martwi mnie niski woltaż uzyskanej „Łyski” ale pewnie na tej mojej aparaturze wiecej nie dam rady wyciągnąć. Na początku leciało około 70% a potem dość długo utrzymywało się w granicach 55%.
Poszczególne frakcje psotki zdecydowanie różnią się od siebie zapachem. Oczywiście im wyższy procent tym zapach lepszy. Po wciągnięciu go w nozdrza, wywołuje błogi uśmiech i zadowolenie na twarzy oraz przywołuje w pamięci obraz złotych, pachnących łanów zbóż :D To poniżej 50% rzec można, że przestaje pachnieć a zaczyna po prostu wytwarzać lekki smrodek.
Przyznam szczerze, że nie wykazywałem się aptekarską dokładnością przy odbieraniu psotki. Po prostu jak naleciało do kufelka to zmierzyłem procent itd.
Jak widzicie przy dobieraniu proporcji składników też nie używałem wagi i miary aptekarskiej a wynik jest jak dla mnie wyśmienity :)
A satysfakcja z własnoręcznie wyprodukowanej ‘Łyski’ – BEZCENNA :)
Przy degustacji psotki po raz pierwszy wyczułem to o czym dużo kolegów tu pisze, mianowicie - oleistość w smaku. Uczucie nie do opisania :)

W zamiarze mam przegonić jeszcze 3 raz i to będzie chyba na tyle.
Wypróbuje chyba jakieś inne przepisy, którymi podzielili się z nami na stronach tego forum dobrzy koledzy :)
Prosiłbym tez kolegów, z większym niż moje, doświadczeniem o opinię na temat mojej produkcji.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 lut 2012, 19:33
autor: woxy
Witajcie,
skuszony opowieściami nastawiłem zacier:

8 kg kukurydzy (aż 8 bo moczyłem kukurydzę celem słodowania, jednak dupa wyszła i nie chciała kiełkować, więc tylko się namoczyła plus zaczęła puszczać swój "kwasek". Przyjąłem namoczenie około 33% stąd trochę więcej kukurydzy dałem).
6kg cukru
38l wody
niecałe 2 paczki drożdży Fermiol gorzelniczych.

Zbliża się drugi tydzień i zacier powoli kończy pracę Blg na razie około 3. W smaku jest kwaskowy, im mniej już cukru tym bardziej kwaskowy. Tutaj się zastanawiam, czy pierwszy pęd nie będzie już tym na Łyski?

Przeglądając wątek, natknąłem się na wpisy o podwajaniu zacieru. I tak mnie natknęło.
Czy można dodać kolejne np. 6kg cukru, żeby zacier wyszedł mocniejszy?
Wtedy uzyskałoby się łatwiej i więcej destylatu bo więcej alkoholu w zacierze.
Czy może jednak będzie to błąd i najlepiej destylować przy tych około 8% alkoholu?

Pytam, bo pierwszy raz będę psocił, a czytając wiele postów o psoceniu są wzmianki, że zaleca się rozcieńczyć destylat do ponownego przerobu do 40%. Więc skoro można startować z 40% to pomyślałem o wzmocnieniu zacieru kolejnym cukrem np. wg wzoru 1410.

Co Wy na to, próbował ktoś, jakie efekty?

P.S. Ponieważ się nie doczekałem odpowiedzi, sam zdecydowałem. Dodałem kolejne 3.45kg cukru (akurat tyle miałem pod ręką co prawie dało wzór 1410). Licząc Blg powinno dać początkowe prawie 22. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Pozdrawiam
Woxy

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 lut 2012, 08:53
autor: stefano648
Witam
Pytanie do Juliusza odnośnie łatwego zacieru wujka Jessie.
Czy destylować na kolumnie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 lut 2012, 13:19
autor: radius
Burbony, brandy, whisky czy inne smakówki destyluje się w alembikach lub, w naszym wypadku, na zwykłych pot stillach. Na kolumnie to spirytus się goni :D Chyba, że bez refluksu tak, jak ja to robię.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 28 lut 2012, 20:26
autor: jolos1
Jestem po 3 gotowaniu wujka.
Jadę na abratku eksperymentując temperaturą.
Staram się utrzymywać temperaturę ok 85 % na kolumnie co daje mi produkt ok 75%
Do kukurydzy dodaję wędzony słód.
Zaprawiłem to co do tej pory udało mi się uzyskać śrenio palonymi płatkami dębowymi.
Pytanie: Do ilu procent rozcieńczyć całość przed zapakowaniem w beczkę dębową ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 29 lut 2012, 07:11
autor: radius
Ja leżakuję destylat na łychę rozcieńczony do 60% . Wtedy najlepiej i najszybciej wyciąga z dębu te smaczki, o które nam chodzi :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 5 mar 2012, 16:10
autor: klodek4
Powiedźcie mi koledzy gdyż mam problem, kupiłem kukurydzę, ale ziarna /nie śrutowaną- Hiszpania/ i nie chce mi się pracować po pracy młotkiem :mrgreen: , jakiś sposobik domowy na rozdrobnienie tego, czy może namoczyć na kilka dni tę kukurydzę i potem zmielić na maszynce do mięsa a następnie woda, cukier i drożdżaki, doradźcie :help:, tak mnie nakręcił ten przepis Juliusza że muszę go popełnić :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 5 mar 2012, 16:19
autor: mtx
Witam.

Ja wrzucałem "taką suchą" na chwilę do młynka do mielenia kawy, łącznie trochę to trwało
ale dało radę i byłem zadowolony :) A tak swoją drogą to kukurydzę masz pastewną czy cukrową?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 5 mar 2012, 16:39
autor: klodek4
A tak swoją drogą to kukurydzę masz pastewną czy cukrową?
Żebym to ja wiedział!!!
Po czym to poznać :?: :?: :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 5 mar 2012, 17:05
autor: mtx
No w sumie to po wyglądzie to nie wiem ;)
Pastewną (paszową) kupujesz jako karmę dla ptaków, zwierząt, a cukrową masz np w puszkach (konserwową)
albo w torebkach taką na pop-corn czy czasem w kolbach do gotowania.

No właśnie koledzy co myślicie o tym żeby zrobić zacier z takiej puszkowanej (konserwowej)?
Wyjdzie coś z tego?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 5 mar 2012, 17:23
autor: klodek4
No to pastewna!, bo kupiłem w sklepiku z zaopatrzeniem dla zwierząt!
a co myślisz nad namoczeniem i później zmieleniem tego w maszynce, wyjdzie coś z tego :?: :?: :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 5 mar 2012, 18:14
autor: mtx
No ogólnie powinno dać radę, tylko pytanie jak chcesz to moczyć?
Bo w paszowej jest ogólnie mniej cukru i jak będziesz ją obficie moczył to możesz
"wypłukać" z niej część cukru i "posmaku", co za tym idzie zacier będzie mniej aromatyczny.

Ja ostatnio nastawiłem zacier z 5kg paszowej (bo nie mogę innej kupić), zmieliłem ją w młynku do kawy,
tak rozdrobnioną wrzuciłem do gara w którym najpierw zagotowałem 9l wody i rozpuściłem kilo cukru,
całość ostudziłem, dolałem jeszce 3kg cukru rozpuszczonego w 3l wody i całość przelałem do fermentatora
dolałem jeszcze 15l wody, zadałem drożdże i pożywkę, po dwóch godzinach zaczeło bulgotać w rurce,
teraz czekam na koniec fermentacji, i pójdzie płyn na rurki, dodam, że pachnie dużo lepiej niż ostatnio
(kiedy przypaliłem zacier w garnku, jeszcze przed fermętacją) :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 5 mar 2012, 18:30
autor: klodek4
Dzięki, od jakiegoś czasu dużo czytam na TE tematy /okres zimowy i nawet w Hiszpanii owoców jak na lekarstwo/ i poza tym chciałem spróbować coś zbożowo-kukurydzianowego :mrgreen: , niestety brak mi zupełnie doświadczenia, stąd te dziwne pytania, chcę popróbować przepisy które zamieścił Calyx /bez zacierania/ oraz Juliusza /wujek Jessie/, no i pobawić się w zacieranie. Generalnie okazało się że nie ma problemu ze zdobyciem tutaj materiału na tego typu trunki no i druga sprawa - lubię eksperymentować, dzięki i pozdrawiam :punk: :piwo: :ok:

Ha!!! udało mi się kupić dzisiaj kukurydzę śrutowaną 4 kg no i będę dzisiaj wieczorkiem nastawiał wujka Jessie, mam pytanko!!! czy płukać tą kukurydzę czy sypać jak jest do baniaka i drugie pytanko czy drożdże gorzelniane /fermiol -biowin/ będą się nadawać do tego, z góry dzięki!!!!!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 mar 2012, 15:29
autor: mtx
Drożdże Fermiol u mnie się bardzo dobrze spisują, działają juz po kilku godzinach od ich zadania,
płukanie śruty chyba nie ma sensu, najlepij jakbyś zagotował odpowiednią ilość wody i do tego wrzątku
wsypał srutę, tylko pamietaj żeby ciągle mieszać bo się lubi przypalić albo "skleić", całości nie gotuj
tylko zostaw do ostygnięcia i przełóż do fermentatora uzupełnij resztą składników i na koniec dodaj
drożdże (ja jeszcze dodawałem pożywkę dla drożdży) mocno wymieszaj i już :)

Teoretycznie to fermentuje koło tygodnia (czasem 10dni), u mnie blg na poczatku było 17 a na koniec
jakoś -4 całość zlałem z nad osadu i sklarowałem, puściłem na rurki, gotowałem 3 razy i wyszło smaczne :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 mar 2012, 15:42
autor: klodek4
gotowałem 3 razy
Masz na myśli destylację :?: :?: :?:
jeśli tak to czemu aż 3razy :?: :?: :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 mar 2012, 16:15
autor: mtx
Tak chodzi o destylację, szczerze Ci napiszę, że trzy razy bo za pierwszym to jakoś tak nie do końca
mi smakowało, za drugim razem było lepiej ale jeszcze coś "było nie tak" to przepuściłem trzeci raz i wtedy wyszło
tak jak chciałem :)

Ogólnie to zrobiłem to tak. Pierwsze gotowanie: odbierałem wszystko (do 20%) do jednego zbiornika,
poniżej 20% (do 10%) jako pogon, drugie gotowanie: (po rozcieńczeniu tego z pierwszego, bez pogonu) to wszystko
do 50% do jednego zbiornika a poniżej 50% (do 20%) jako pogon, oba pogony z (pierwszego i drugiego gotowania)
zmieszałem i zagotowałem, to co powyżej 50% odebrałem osobno i osobno znowu pogon do 20% , zmieszałem wszystkie
serca (do 50%) i zagotowałem trzeci raz i znowu odebrałem do jednego zbiornika (wszystko do 50%), wszystkie pogony
z wcześniejszych gotowań zmieszałem z tym pogonem z trzeciego i zagotowałem, serce które z tego otrzymałem zmieszłem
z tym z trzeciego gotowania i rozcieńczyłem na 60% i teraz leży z dębem, a pozostałe pogony stoja w butelce i czekają na
nowe gotowanie nowego zacieru.

Kurczę cholernie skomplikowanie to brzmi ale w sumie do zrobienia jest bardzo proste :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 mar 2012, 01:24
autor: klodek4
Faktycznie, brzmi bardzo, bardzo skomplikowanie, podziwiam Cię za upór, to zacna cecha w naszym hobby, ja też teraz dopiero skończyłem.
Wróciłem z pracy po 21-szej i szybko przepędziłem /1-wsza destylacja/ w ramach eksperymentu winko wytrawne 5-cio letnie o mocy 15%, jutro druga destylacja i inne winko w ramach poznawczych /to taka moja ostatnia obsesja/ a potem oczywiście nastawiłem nastaw wujka Jessie, 3kg kukurydzy śrutowanej, 3 kg cukru, woda i paczka drożdży gorzelnianych i jestem tak padnięty że ledwo na oczy widzę ale szczęśliwy /jak to cieszy/, jutro zapodam jakieś fotki, pozdrawiam :punk: :piwo: :ok:

Holerka!!!
Nie wiem o co chodzi ale jest już 14 godz. dnia następnego a nastaw mi nie ruszył /nic, dosłownie nic :bardzo_zly: /
Co mam zrobić :help: :help: :help:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 mar 2012, 19:03
autor: mtx
A jak to kolego zrobiłeś? Od początku do końca. I jakich drożdzy użyłeś? Pisałeś, że masz
Fermiol. Jakąś pożywkę dodałeś? Jak przygotowałeś drożdże? Jaka była temperatura kiedy
zadałeś drożdże, jakie blg?

Opisz jakoś ten temat... Dodam tylko, że już kilka razy używałem Fermiol'e i u mnie zacier
ruszał po dwóch - trzech godzinach.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 8 mar 2012, 13:47
autor: klodek4
Alarm odwołany, wczoraj wieczorem zauważyłem lekkie poruszenie w baniaku a dziś nastaw bardzo ładnie pracuje.
Wszystko zrobiłem w miarę poprawnie, myślę że te opóźnienie mogło być spowodowane temperaturą otoczenia, w nocy było około 13 stopni C /tu upatruję przyczynę w/g mnie/ ale teraz temperatura wzrasta /wreszcie robi się ciepło/, no i dzięki za troskę.
Najbardziej się bałem że może drożdże są padnięte ale wszystko skończyło się happy end-em :poklon; , pozdrawiam :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 8 mar 2012, 14:30
autor: mtx
No spoko kolego. W takim przypadku to napewno była temperatura, ja staram się trzymać
optymalną (25*C) przez całą fermentację (dogrzewam grzałką, albo kocem elektrycznym),
ale jeśli nadal będziesz miał takie skoki temperatur to czas fermentacji może Ci śię wydłużyć.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 8 mar 2012, 16:28
autor: klodek4
Na czasie mi nie zależy, zauważyłem taką rzecz, im niższa temperatura tym dłuższy czas fermentacji a psotka smakowo wychodzi mi lepsza /w/g mojego smaku :ok: /

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 8 mar 2012, 16:49
autor: mtx
Trochę odchodzimy od tematu ale chyba nam wybaczą ;)

Smakowo wychodzi lepsza dlatego bo drożdże pracują wolniej, teoretycznie temperatura
nastawu powinna wynosić 26*C (optymalna) wtedy drożdże pracują na 100% swoich
możliwości (czyli np 8kg cukru przerabiają w trzy dni - przy drożdżach turbo), szybko
przerabiają ale przez to produkują dużo fuzli, a jeśli pracują wolniej (w niższej temperaturze)
to już sam nastaw wychodzi mniej smrodliwy...
No w sumie jak w życiu - robisz coś szybko, nerwowo to Ci wyjdzie syf, a jak włożysz w to troche
więcej czasu i cierpliwości to wyjdzie bardzo dobrze :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 24 mar 2012, 16:29
autor: klodek4
Pomóżcie mi koledzy bo nie wiem co robić, fermentacja nastawu ustała a jest 2 blg więc nie wiem co mam robić czy czekać czy na rurki :help:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 24 mar 2012, 22:27
autor: radius
Jeżeli fermentacja ustała a blg wynosi +2, to tylko na rurki. Nie ma co żałować tej reszty cukru ani też restartować. Przedestyluj i ewentualnie użyj dundru do kolejnego nastawu. Ja osobiście nie patyczkował bym się tylko nakarmił tym porcelanowego mumina :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 24 mar 2012, 22:42
autor: mtx
Ja tak miałem za pierwszym razem i do teraz nie wiem dlaczego, dunder dałem do następnego
nastawu i przy następnym było już ok, teraz to już piąty powtarzany nastaw i jest coraz
lepszy, tylko coraz mniej produktu wychodzi i nie wiem czy tak ma być czy ja coś źle robie,
no ale trunek wychodzi naprawdę smaczny (jak dla mnie), jedno co mnie osobiście przeraża
to powolny rozpad mojego małżeństwa przez "bimbrowanie" - wiem nie na temat ale cóż...
(wyć się czasem chce ale facetowi nie wypada...)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 24 mar 2012, 23:06
autor: klodek4
radius pisze:Ja osobiście nie patyczkował bym się tylko nakarmił tym porcelanowego mumina :D
Co sugerujesz :bardzo_zly:
jedno co mnie osobiście przeraża
to powolny rozpad mojego małżeństwa przez "bimbrowanie" - wiem nie na temat ale cóż...
(wyć się czasem chce ale facetowi nie wypada...)
No to chłopie leć po kwiaty, najlepiej hibiskusa, ułagodź sprawy a potem z bukieciku winko nastaw :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 24 mar 2012, 23:14
autor: mtx
klodek4 spoko puść to co masz, dunder (ok 5l) daj do następnego nastawu, podmień trochę
kukurydzy, wlej nowy cukier i niech "chodzi", powinno wyjść lepsze niż za pierwszym razem, ja
tak robie i jestem zadowolony, a odnośnie blg to pamiętasz jakie było na początku fermentacji?

obawiam się, że kwiaty hibiskusa tu nic nie pomogą, mam z tym poważny problem i sie wjeb...
po same uszy no ale życie proste nie może być i sie zobaczy co z tego wyjdzie ale dziękuję
kolego za radę :piwo:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 24 mar 2012, 23:27
autor: klodek4
Dzięki za radę, tak zrobię ale jutro, dzisiaj kończę kapać rodzynkówke, jaki miało blg na początku to nie wiem, niestety nie mierzyłem /3kg kukurydzy+3kg cukru+20 litrowy balon dopełniony wodą/,pozdrawiam

Zycie to nie-je-bajka, w tych sprawach ciężko jest radzić :!: :!: :!: :!:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 24 mar 2012, 23:39
autor: radius
radius pisze:Ja osobiście nie patyczkował bym się tylko nakarmił tym porcelanowego mumina :D
Co sugerujesz :bardzo_zly:
Jak to co sugeruję :?: :o
Tak , jak napisał mtx1985, odlej 2-3 litry dundru do kolejnego nastawu, a resztę spuść w kanał :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 24 mar 2012, 23:46
autor: klodek4
:odlot:

No dobra dzisiaj z tym jadę, nie jest tego dużo ale kto nie próbuje ten nie wie, do dzieła psotniku :!:
Niech moc będzie z Wami :punk: :piwo: :ok:

No i przegoniłem to, bez sukcesu niemniej, bo po pierwszym gotowaniu wyszło mi jakieś 2 literki 50%, rozcieńczyłem i pociągnąłem na drugi dzień drugi raz, summa summarum wyszło 1250 ml 70% trunku /ciągnąłem do 60%/, w zapachu nie wiem dlaczego ale jakby brandy owocowe, żadnego zapaszku kukurydzy, dziwne, a może spodziewałem się czegoś innego i dlatego, nieważne.
Rozcieńczyłem to do 40% dodałem płatków dębowych średnio pieczonych i zaprawiłem /troszkę/ karmelem, za parę dni spróbuję.
Nastawiłem następny nastaw, czyli do kukurydzy która została z resztką dolałem dundru z rozpuszczonymi 3 kg cukru i dopełniłem wodą, po dwóch godzinkach zaczęło bulkać, zastanawiam się tylko czy nie powiększyć nastawu bo skórka nie warta wyprawy, pozdrawiam
ps. mam nadzieję że następne wybryki będą lepsze,
a jak u Was to wyglądało :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 27 mar 2012, 15:01
autor: mtx
U mnie jest podobnie, wydajność nie jest za wielka bo w sumie nie ma z czego być,
nie zacieramy przecież kukurydzy enzymami i alkohol wytwarza się tylko z tego dodanego
cukru a kukurydza jest dla smaku tylko. Co do smaku to zaraz po destylacji jest taki nijaki
ale jak trochę postoi to nabiera smaku kukurydzy. Odnośnie rozcieńczenia do picia to ja
rozrobiłem tak na 55% i dałem dębu, jak narazie stoi i naciąga, zobaczymy za kilka miesięcy
co z tego wyjdzie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 27 mar 2012, 16:02
autor: klodek4
No ale czy ten smak poprawia się /zmienia/ przy kolejnych nastawach :?:
ja zwiększę trochę następny nastaw, dam większy fermentator i powiększę o 2 kg cukru i proporcjonalnie kukurydzę, poza tym niedługo jak skończy się fermentacja pszenicy, jęczmienia i sogo, potraktuję to w podobny sposób jak wujka i chcę porównać smaki :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 27 mar 2012, 16:54
autor: mtx
Przy każdym następnym nastawie smak jest lepszy, tylko nie wiem
w sumie ile takich nastawów można robić. Tzn. ile razy to powtarzać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 27 mar 2012, 19:24
autor: tomanio27
Prócz płatek dębowych czym jeszcze zaprawiacie destylat na whiskey

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 27 mar 2012, 22:38
autor: klodek4
Karmel, jak przeczytasz wcześniejsze posty Juliusz coś o tym wspomina :!:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 28 mar 2012, 22:10
autor: tomanio27
A co myślicie o dodaniu syropu klonowego?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 29 mar 2012, 07:29
autor: radius
Oczywiście, że można. Dodawałem go swojej łychy i uzyskałem dość ciekawy smak, Trzeba tylko uważać z ilością bo można przesadzić i wtedy dominujący będzie smak syropu a nie destylatu. Ja dodaję 20 ml syropu na 1 litr whisky.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 29 mar 2012, 09:45
autor: klodek4
Wczoraj, jak to mawia Radius /zamoczyłem dzioba/ w Wujku Jessie i powiem Wam że bardzo miłe wrażenia /choć wiem że powinno się jeszcze ułożyć/ ale jak na nie ułożoną to wrażenia smakowe bardzo pozytywne/ i TO jest zachęta do dalszego eksperymentowania, pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 3 kwie 2012, 18:45
autor: tomanio27
A czy któryś z was stosował do swojego trunku płatki z beczki dębowej po sherry OLOROSO?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 4 kwie 2012, 00:25
autor: klodek4
Skąd wziąć takie płatki :?: :?: :?: :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 4 kwie 2012, 07:14
autor: radius
@klodek4, stąd - http://www.bimberhobby.pl/product.php?id_product=95
Sam się nad nimi zastanawiam, te z beczek po whisky już moczę w swoim destylacie i smak jest dość ciekawy, więc chyba i te spróbuję :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 4 kwie 2012, 15:28
autor: olo 69
Mam te płatki ale one są praktycznie nie palone.
Może jako dodatek do whisky się nadają ,ale same pewnie nie dadzą zbyt dużo koloru i smaku.
Kiedyś trzymałem je z zwykłej wódce i wyszła lekko złotawa wódka dębowa.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 4 kwie 2012, 17:22
autor: tomanio27
Ja myślę je zmieszać z płatkami HEAVY i dopiero je dodać

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 22 kwie 2012, 18:43
autor: klodek4
Dzisiaj kapię drugi nastaw Wujka Jessie, nastaw powiększyłem do 5kg cukru i tyleż kukurydzy, zjechało mi do -3 blg i nastaw stanął, więc pracowita niedziela, póki co jak na pierwszą jazdę destylat ma bardzo miły zapaszek, potem dopiszę ile osiągnąłem, niech moc będzie z Wami :punk: :piwo: :ok:

Wykapało około 4 litrów /na oko/ 65% - pierwsza destylacja :!: :!: :!:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 27 kwie 2012, 05:02
autor: klodek4
Mam pytanie do znawców tego tematu, ile razy nastawialiście tenże nastaw, czyli, czy tak można bez końca :?: :?: :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 27 kwie 2012, 07:38
autor: pith
Ja nastawiałem kilkanaście razy. Myślę, że z piętnaście.
Problemem jednak jest muł, który zaczyna narastać.
Moja kukurydza nie za bardzo chciała pływać. Oprócz kilku ziarenek opadała od razu na dno. Drożdżowy trup również ścielił się gęsto mieszając się ze śrutą.
W efekcie po tych piętnastu razach muł zalegał na 1/4 15-tolitrowej butli.

Ostatni nastaw zostawiłem w spokoju i wyjechałem na święta. Po powrocie nastaw okazał się krystalicznie czysty. Za to breja na dnie tak się związała, że miałem problem z jej usunięciem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 1 maja 2012, 19:35
autor: klodek4
A no to spokojnie, ja teraz nastawiłem dopiero trzeci mój nastaw, z tym że robię z pięciu kilo cukru i proporcjonalnie więcej innych składników.

Wczoraj przeleciałem drugi raz drugi nastaw i w sumie otrzymałem około 5 litrów rozrobionego do 40% trunku, dodałem dębu i karmelu i w odstawkę, przy psoceniu odbierałem do 60% reszta jako pogony. W zapachu /tak mnie się wydaje/ jest ciut lepsza pychotka, z czasem zobaczymy, pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 7 maja 2012, 23:19
autor: calexico
Ja pędzę na tym samym zacierze od grudnia 2011 i nie mam serca wymieniać bo ciągle co 4-5 dni wychodzi mi pychota :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 8 maja 2012, 00:39
autor: klodek4
A jak oceniasz smakowo tą pychotkę, tzn, czy zauważasz jakąś poprawę czy cały czas stoi na tym samym poziomie, napisz coś o tym bo to jest ciekawy temacik, pozdrawiam :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 14 maja 2012, 11:13
autor: woxy
Witajcie,
3-ci nastaw Wujka pracował bardzo dobrze. Ponieważ pochłodniało w pomieszczeniu, przestało prawie pracować (temp. nastawu 21stopni). Zostało 10BLG. Poczekałem w sumie 2tyg. nadal nic. Kupiłem akwarystyczną grzałkę, grzeję 3 dni na 29stopni i nic. Dodałem drożdży gorzelniczych takich jakich na początku, mija 3 dzień i nadal nic nie pracuje.
Szkoda pędzić bo za słodkie, ale czym to ruszyć?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 18 maja 2012, 14:55
autor: klodek4
Ja wczoraj puściłem pierwszy raz 3 nastaw wujka Jessie, a potem nastawiłem następny czyli czwarty, wszystko ładnie ruszyło, jestem bardzo zadowolony z tych nastawów, postanowiłem również popróbować smakowo jak to sie ma i jestem pozytywnie zaskoczony /choć nie jestem wielkim zwolennikiem whyski/ aż dotąd :D , pierwszy w miarę przegryziony, z karmelem i dębem smakuje nieziemsko, nalałem sobie do szklaneczki z kostka lodu i sączyłem, wyczuwając miłe posmaki, drugi nastaw też smaczny ale czuć że mu jeszcze dużo brakuje, wiem teraz że będzie to w moim stałym zestawie, oprócz kalwadosu w którym jestem zakochany :oops: :punk: :piwo: :ok:

Kupię jeszcze syrop klonowy i spróbuję z tym przegryźć, zobaczymy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 23 maja 2012, 21:46
autor: papo
klodek4 mógłbyś podać jakiego dębu dodawałeś oraz ilość g/L i na jak długo ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 24 maja 2012, 08:30
autor: daro
Ja w zeszłym roku zrobiłem osiem nastawów .Przerwałem bo wydawało mi się ,że trochę za dużo jak na moją wątrobę .Byłem w błędzie .Dzisiaj ruszam z nową porcją kukurydzy.
Sam przepis uważam za fenomenalny :klaszcze:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 24 maja 2012, 09:05
autor: CorvusCorax
No i nastawiłem i ja wczoraj. Zacier bulgocze jakby się gotował, temp. 29 C. Zamiast zwykłych drożdży dałem Coobra Whisky.
Czekam z niecierpliwością na efekty...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 24 maja 2012, 14:11
autor: klodek4
klodek4 mógłbyś podać jakiego dębu dodawałeś oraz ilość g/L i na jak długo ?
Ja dodaję różnie, raz daje na około 3 literków /rozcieńczonego wujka do 40%/ szczyptę dębu mocno palonego /i co jakiś czas próbuję żeby za bardzo nie przeszło/, nieraz dodaję własne szczapki bez prażenia /2 -3 szczapki/ i też pilnuję i koniecznie karmel palony, teraz chcę kupić syrop klonowy i z tym popróbować.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 24 maja 2012, 17:39
autor: papo
ja ostatnio dodałem chipsów dębowych amerykańskich ok 1g/L do wujka i do psoty z rodzynek i obie smakują po paru dniach tak samo :( zastanawiam się czy to się jakoś poprawi z czasem. Nie wiem czy coś źle zrobiłem czy chipsy były jakieś nie teges

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 11 cze 2012, 08:45
autor: klodek4
Witam!!!
Piąty mój nastaw na wujka Jessiego został popełniony. przeciągam jak tylko mogę /brak czasu/ ale czwarty nastaw bardzo ładnie mi się wyklarował, tak na marginesie to psota owa robi tutaj furorę, testowana na różnych twardych i głębokich gardłach przyprawia mnie o uśmiech na twarzy o ten dreszczyk satysfakcji z naszego hobby, pijalna przez ludzi w różnych formach od czyściotki po mieszanki z colą a zapasy maleją i trzeba uzupełniać braki :mrgreen:
Zaprawiłem ostatnio gąsiorek wujka, syropem klonowym, w smaku troszke dla mnie za słodkawy choć dużo go nie dałem ale niech się przegryzie i zobaczymy :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 cze 2012, 20:48
autor: jolos1
Zdradzę Wam moją tajemnicę na przyprawianie Wujka :)

Do gotowania używam Abratka, na górę kolumny wkładam ze 2 łyżeczki wysuszonych owoców jałowca.
Staram się utrzymywać temperaturę w zakresie 79-80 st.C. Na koniec dodaję płatki dębowe średnio palone. Rozrabiam tak na 45%
Z mojego urobku wychodzi tak ok 8l gotowego nektaru. Na koniec dodaję ok 0,5 l nalewki 40% zrobionej na wiśniach i cukrze.
Jak postoi 3 miesiące - cudo.
Znawca który dostał do smakowania do dziś się pyta gdzie takiego pysznego Danielsa kupiłem. :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 2 lip 2012, 23:01
autor: klodek4
Próbował ktoś zaprawiać Jessiego laską wanili, pytam bo nęci mnie aby tak zrobić, pytam bo może ktoś z Was ma takie próby za sobą i mógłby coś napisać, zawsze warto się zapytać :poklon;

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 3 lip 2012, 00:13
autor: papo
ja właśnie do mojego Danielsa dodałem kawałeczek wanili i troche wiurków kokosowych. Mam nadzieje, że do jutra za mocno nie przejdzie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 3 lip 2012, 01:20
autor: klodek4
To opisz wyniki smakowe :poklon; !!!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 4 lip 2012, 17:55
autor: papo
Więc tak, kokosa (wiórki kokosowe) dawałem tak nie całą płaską łyżeczkę, wanilii tak centymetrowy kawałek laski pokrojony na kawałki. W butelce gdzie był jeszcze syrop klonowy w ilości 10-15ml na litr, kokosa już czuć, wanilii jeszcze nie ale nie chciałem z nią przesadzić.
Dałem żonie na spróbowanie domowego Danielsa z kokosem, wanilią oraz syropem klonowym i powiedziała że smakuje jak burbon :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 4 lip 2012, 18:50
autor: klodek4
Dzięki za wrażenia, nic, trzeba będzie spróbować, pozdrawiam :respect:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 20 lip 2012, 23:01
autor: darth_y2k
Witam wszystkich

Przestudiowałem ten temat oraz kilka podobnych, bo jestem dość mocno zdeterminowany, żeby wyprodukować sobie domową whisky/whiskey, a w zasadzie coś na smak bourbona. Mam już niezbędną wiedzę teoretyczną, praktykę współtowarzyszy z forum i sprzęt... I tu pojawia się pytanie: w związku z tym, że dysponuję czymś takim jak na załączonej fotce (rura ok 100 cm wypełniona druciakami ze stali nierdzewnej), to czy do destylacji 'Wujka Jessiego' mam wszystko podłączyć tak jak przy destylacji bimberku? Czy rura ma pozostać wypchana? Jeśli tak, to na jakiej wysokości? Pomóżcie, bo od poniedziałku chciałbym ruszyć z zacieraniem, a pewnie pod koniec przyszłego tygodnia z destylacją, a nie chcę czegoś sknocić. Wyczytałem gdzieś, że destylując nastawy owocowe (np. śliwki) i chcąc uzyskać śliwowicę muszę wyciągnąć wszystkie zmywaki. Czy tu tak samo czy jednak ich pewna ilość ma zostać? Czy mam odłączyć wewnętrzne skraplanie? Poradźcie proszę lub wskażcie właściwy link, to poczytam.

Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 21 lip 2012, 11:09
autor: papo
zmywaki bym zostawił ( jeśli wcześniej coś pędziłeś to najpierw je wymyj). Przy robieniu smakówek nie dajesz wody na wewnętrzny skraplacz i wtedy wszystko idzie do chłodnicy ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 24 lip 2012, 22:53
autor: darth_y2k
No to poszło!

- 3.5 kg zmielonej kukurydzy
- 3.5 kg cukru
- łyżka drożdży (babunine)
- 20l wody (wprost ze studni moich rodziców)

Woda (18l) wlana do fermentatora dzień prędzej w celu wyrównania temperatury z otoczeniem. Cukier rozpuszczony 2 litrach wody i w formie syropu dolany do fermentatora. Później drożdże - przygotowane pół godziny wcześniej (150 ml wody, łyżeczka cukru, łyżka drożdży). A na koniec kukurydza. Sypałem jedną ręką, a w drugiej trzymałem drewnianą łyżkę i mieszałem aż cała nie znalazła się w wiaderku i całkowicie nie zamoczyła.
Temperatura otoczenia około 23 stopni. Po 4 godzinach zaczęło pracować. Co około 10 sekund następuje upuszczenie gazu, które trwa około 2-3 sekund (niezłe pierdnięcie). Około 21:00 powąchałem to co wydobywa się z rurki - naprawdę miły słodko - kukurydziany zapach z lekką nutką drożdży. Jeśli tak będzie pracowało, to pewnie w sobotę pójdzie na rurki i zobaczymy co z tego wyjdzie. Liczę, że się uda i będę mógł się pochwalić pierwszymi wynikami. Jeszcze bardziej liczę na to, że w przyszłym tygodniu będę mógł spróbować już tego, co powstało z prawdziwego kwaśnego zacieru.
Troszkę martwi mnie, że kukurydzę mam nieco drobniej zmieloną niż na przepisowe 6-8 kawałków z ziarenka, ale taką udało mi się dostać od gospodarza, więc nie wybrzydzałem - zwłaszcza na przednówku. Mimo wszystko i tak jestem dobrej myśli!!!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 25 lip 2012, 12:35
autor: mtx
Ogólnie wszystko spoko - ale dlaczego dodałeś drożdże piekarnicze :?:
Przecież jest tyle drożdży dedykowanych do whisky, choćby najtańsze i najłatwiej
dostępne Fermiole (do zbożówek) które wg mnie są najlepsze do whisky...
Nie wiem czy na piekarniczych dostaniesz dobry produkt - nie nastawiaj się na to,
bo po niektórych whiskowych drożdżach urobek daje grzybem (np. alcotec, red ethanol)
a co dopiero po babuninych...

Pozdrawiam :piwo:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 25 lip 2012, 16:10
autor: klodek4
Na 20L zacieru:
· 20L miękkiej, filtrowanej wody (dobra woda)
· 3.5 kg skruszonej kukurydzy (dobrze skruszona powinna mieć 6-8 kawałków z ziarna). Jeśli używasz karmę dla ptaków zwróć uwagę, aby była jadalna, bez dodatków, środków utrwalających czy pestycydów.
· 3.5 kg cukru
· 1 łyżka stołowa drożdży (gorzelniane, jeśli masz - nie turbo!). Drożdże te dodaje się tylko raz na zapoczątkowanie fermentacji.
No właśnie, szkoda że potraktowałeś ten nastaw piekarniczymi, ja tak jak poprzednik napisał potraktowałem to drożdżami Fermiole dla zapoczątkowania fermentacji i jestem bardzo zadowolony z ich smaku
Około 21:00 powąchałem to co wydobywa się z rurki - naprawdę miły słodko - kukurydziany zapach z lekką nutką drożdży. Jeśli tak będzie pracowało, to pewnie w sobotę pójdzie na rurki i zobaczymy co z tego wyjdzie.
No nie byłbym tego taki pewny jesli chodzi o tego typu drożdże

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 25 lip 2012, 22:58
autor: darth_y2k
Przeczytałem cały wątek z uwaga i skupieniem. Założyciel tematu napisał wyraźnie:

- 1 łyżka drożdży piekarskich.

a kilka stron dalej (nie chce mi się szukać) było powtórzenie, że nie mają to być inne drożdże jak piekarskie.
Napisałem babunine mając na uwadze standardowe drożdże kupowane w spożywczaku. Chciałem, żeby przepis był w 100% zgodny z oryginałem.

Jeśli za jakiś czas, po któreś z destylacji okaże się, że leci drożdżami, to nic nie będzie stało na przeszkodzie, żeby zrobić nowy nastaw na drożdżach dedykowanych do whisk(e)y. Póki co zostało jeszcze trochę kukurydzy ;-)

Jestem cierpliwy i nie zrażam się po pierwszym niepowodzeniu, więc wszystko przede mną...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 lip 2012, 00:55
autor: mtx
Oj kolego - chyba coś Ci się popie... wróć źle przeczytało... ;)
Jest jak byk napisane :!:
Juliusz pisze:· 1 łyżka stołowa drożdży (gorzelniane, jeśli masz - nie turbo!). Drożdże te dodaje się tylko raz na zapoczątkowanie fermentacji.
http://alkohole-domowe.com/forum/latwy- ... -t212.html

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 lip 2012, 07:16
autor: radius
@mtx1985, gdybyś zadał sobie trud przeczytania jeszcze dwóch postów to byś wyczytał co pisze Juliusz
Całość około 20L zadałem drożdżami piekarskimi (taka czubata łyżka stołowa - rozpuszczone w zacierze i mieszane 10 minut)
http://alkohole-domowe.com/forum/post1572.html#p1572
To też jest jak byk napisane :)
W przepisie na zacier Wujka Jessie, akurat rodzaj drożdży nie jest najważniejszy Nawet turbo się nadają (sam tak zrobiłem) chociaż jak byk stoi, że nie :D, one mają tylko zapoczątkować fermentację. Przecież i tak dopiero destylat z drugiego lub trzeciego nastawu (na dundrze) to jest to co mamy zamiar smakowo, uzyskać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 lip 2012, 08:44
autor: darth_y2k
Napisałem, że z uwagą prześledziłem wątek i w związku z tym użyłem piekarniczych. Oto dowód:

Strona 1:
Juliusz pisze:
Całość około 20L zadałem drożdżami piekarskimi (taka czubata łyżka stołowa - rozpuszczone w zacierze i mieszane 10 minut)

Strona 1:
I trochę niżej Juliusz ponownie pisze:
Jestem gotowy - rozpoczęcie procesu.

3kg cukru
3kg kruszonej kukurydzy
20L wody
1 łyżka drożdży piekarskich.


Strona 2

Smoltrix napisał: Kukurydza kupiona, drożdże gorzelniane są, Cukier jest. wszystkie wartości przemnożone przez 1 i 1/2 aby aby nie gotować połowy kotła. I ruszam w twoje ślady Juliuszu.

Juliusz odpisał: Patrz dokładnie na przepis!!! Zwykłe piekarskie drożdże w ilości JEDNEJ ŁYŻKI na 20L.

I jeszcze trochę niżej:
Bardzo ważne jest aby nie dodawać drożdży (niektórzy nazywają gorzelnianymi drożdże TURBO) tych gotowych silnych drożdży Turbo.

Jeśli masz prawidłowe gorzelniane to niema problemu. Chodzi oto aby nie dodawać innych składników, pożywek itp. Zaczynamy proces (fermentowania przez kwaszenie) kwaszenia i potrzebne jest ustabilizowanie pH, który sam się ustala.


Mając na uwadze to co było napisane na samym początku, a także to, że koledze Smoltrixowi Juliusz zwrócił uwagę (oczywiście w pozytywnym sensie), to i ja zastosowałem się do przepisu.

mtx1985:
Tak jak napisałem: jeśli coś będzie nie tak, to za jakiś czas zastosuję inne i zobaczymy czy będzie różnica. To co mnie interesuje, to czytam z uwagą. Wątek jest dość długi, więc trochę zajmuje przeczytanie go, ale jak widzę warto, bo znalazło się kilku śmiałków, którzy poszli w ślady Juliusza i uzyskali fajne wyniki.
Człowiek uczy się przez całe życie, a w zasadzie, to życie go uczy, więc poczekam, popróbuję i jak będą wyniki, to się podzielę informacjami na ich temat. Biorę także pod uwagę i to, że jeśli uznam, że lepiej iść do sklepu i kupić flaszkę 'przemysłowego' bourbona, to także to napiszę, chociaż wiem, że pewnie niektórzy stwierdzą, że to świętokradztwo. Ale jak głosi dawne porzekadło: de gustibus non est disputandum.

Ojciec zawsze mi powtarzał jak byłem mały: nie mów, że czegoś nie lubisz zanim nie spróbujesz. Od lat więc stosuję się do tego. Najpierw powalczę z zacierem, żeby móc stwierdzić czy efekt końcowy jest wart uwagi, czy sobie odpuścić.

Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 lip 2012, 09:06
autor: Emiel Regis
Muszę się tu pochwalić że dołączyłem do bratanków/siostrzeńców Wujka Jessie.
Właśnie transformację ciecz-para-ambrozja przechodzi trzeci nastaw.
Nie jest to wierne naśladowanie wujcia, bardziej taka luźna interpretacja, na całość składają się kukurydza cała, kruszona, jęczmień i żyto z ogromną ilością pośladu.
Na start zadałem Whisky Yeast Alcotec-u, po kolejnych graniach dodaję tylko 9 kg cukru, 9l dundru i wlewam na ziarna i pozostałe na nich 2-3l nastawu, uzupełniam wodą do obj. ok 57l.
Woda w rurce szaleje prawie od razu, i to w sposób, jakiego jeszcze nigdy nie widziałem.
Degustacja już drugiej psoty przyniosła spore pozytywne zaskoczenie- nie przypomina mi w smaku whisky ani bourbona, bardziej kojarzy się z polem zboża, łąką, dla mnie świetne i nieporównywalne do niczego co już piłem.
Dzięki Wujek :respect:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 lip 2012, 10:08
autor: mtx
Radius - spoko przeczytałem cały temat kilka razy i trzymam się przepisu w którym
wyraźnie napisano gorzelniane, Juliusz raczej nie jest autorem tego przepisu więc to,
że on takie dał to już inna sprawa i nie jest to wyznacznikiem by każdy takich używał
gdy w przepisie podane jest inaczej.
Z tym, że drożdże dodaje się na zapoczątkowanie fermentacji się zgodzę, ale nie zapominaj,
że namnożone i obumarłe piekarnicze pozostają w nastawie - nie pozbywasz się ich w żaden
sposób i kolejne nastawy sobie z nimi stoją i naciągają smaczek. A jak smakuje destylat z
pot-stilla robiony na piekarniczych to chyba każdy wie...

Pozdrawiam :piwo:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 lip 2012, 11:59
autor: radius
No, to masz tu link do oryginalnego przepisu
http://homedistiller.org/forum/viewtopi ... sie+recipe
Użyte są w nim zwykłe drożdże a tylko zaznaczono, że można użyć gorzelnianych jeśli się posiada takowe pod ręką. Tak więc Juliusz robił wszystko zgodnie z tym przepisem :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 lip 2012, 13:05
autor: mtx
Nie będę dyskutował bo to do niczego i tak nie prowadzi, ale na stronce którą podałeś
też piszą, że jeśli posiadasz to drożdże gorzelniane. Więc nie wnikam jak się podchodzi
do przepisu i czy się posiada potrzebne składniki czy nie.
Home Distiller pisze:(distillers yeast if available.)
Ja zawsze staram się postępować zgodnie z przepisami i zaopatrzyć się we wszystkie
potrzebne składniki (takie zboczenie zawodowe) a wiem, że na gorzelnianych wychodzi
dobrze i nie widzę sensu zasmradzać nastwu whiskowego piekarniczymi drożdżami -
ktoś kiedyś tu na forum napisał "piekarnicze to do pizzy albo do piekarni", jeszcze nic
bym nie mówił gdyby nastaw szedł do 2krotnej rektyfikacji, ale do whisky, piekarniczym
mówie stanowcze "NIE" - czy się to komuś podoba czy nie.

Zdrówko :piwo:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 lip 2012, 14:16
autor: pokrec
Co kto lubi. Wyraziliśmy swoje zdania i czytelnicy mogą swoje sobie wyrobić. Ja tez kiedyś czytałem, że z piekarniczych, to się bimbru nie zrobi. Walka kiedyś (dawno) tu szła ostro. Nasz ex-kolega, Mima (dostał dość dawno bana za jakieś przestępstwo antyregulaminowe) przekonywał nas wszystkich, że na saccharomyces babuni da się zrobić bezzapachowy absolut. Mało kto mu wierzył. I co się okazuje? Miał rację. Da się. Zalety mają same, cena, dostepność, startowalność... I tylko jedną wadę - powoli pracują, ale to może być wbrew pozorom - zaleta.
I co się okazało? Jak jest dobra kolumna, to i na babuninych się da.
A nastawy zbożowe oraz owocowe robię na winiarskich.
I tylko czas... Ale tego mam dość.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 lip 2012, 15:29
autor: klodek4
Dokładnie tak jak poprzednik kol mtx1985 pisze, na pierwszej stronie stoi jak byk oryginalny przepis na którym wzorował/oparł się Juliusz. Co do używania piekarniczych!, raczej nie ma tu zbyt wielu zwolenników tej metody, /choć są tacy co to robią i ich brocha/, ale uważam, że na forum powinniśmy się trzymać jakiś zasad, czyli, piekarnicze do wypieków, winne do wina itd, /szczególnie moderatorzy/, sam nastaw jest w/g mnie genialnie prosty i smaczny i w moim przypadku stoi na jednym z wysokich miejsc /choć dużego doświadczenia nie posiadam/, niech moc będzie z Nami, :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 sie 2012, 13:31
autor: darth_y2k
Panie i Panowie / Koleżanki i Koledzy
Oto nadeszła wiekopomna chwila... ;-)

Jestem po 2 destylacjach. Pierwsza (do której nie przywiązałem szczególnej wagi) odbyła się w ostatnią niedzielę lipca. Druga w ubiegły piątek.

Efekty:
1. Po pierwszej destylacji powstało mi:
- 200ml przedgonu - w kibel
- 1200ml zasadniczego płynu o mocy 70%
- reszta pogonu, który już nieco zalatywał - poszedł póki co w kanisterek na jakąś przyszłościową mieszankę do przegonienia

- zasadniczy płyn rozcieńczyłem do 43%, zmroziłem, przefiltrowałem kilkukrotnie przez węgiel aktywny (znaczna poprawa zapachu), dodałem płatków dębowych delikatnie opiekanych i do słoika ze sprężyną

PRZYZNAJĘ, że nie próbowałem, a zapach raczej bourbona nie przypominał. Niech leży!

2. Po drugiej destylacji powstało mi:
- 200ml przedgonu - w kibel
- 1000 ml zasadniczego płynu o mocy 70%
- reszta pogonu, który także poszedł do kanisterka na później

- zasadniczy płyn znów rozcieńczyłem do 43%, zmroziłem, przefiltrowałem kilkukrotnie przez węgiel aktywny i oniemiałem - zapach przypominał to do czego dążyłem, czyli bourbona. Wlałem do słoika ze sprężyną, wrzuciłem płatki dębowe, dodałem odrobinę karmelu (zmiana barwy na właściwą) i postawiłem.
Wczoraj wieczorem (niedziela) nie wytrzymałem i poszedłem zaczerpnąć nieco do szklaneczki. Spróbowałem i... TO JEST TO. Smak bourbona - kukurydza rzuca się na kubki smakowe, zapach bourbona... Super. Ma bardzo łagodny finisz - zapewne dlatego, że dopiero 2 dni pobiera aromat z dębiny. Poczekam kilka dni i porównam. Dałem spróbować mojej żonie, która raczej nie jest zwolenniczką rudej na myszach i powiedziała, że jej smakuje, bo nie jest takie ostre jak inne łiskacze (dla niej whisky, a bourbon to dokładnie to samo).

Niestety musiałem zaprzestać chwilowo produkcji i pozbyć się zacieru, bo nie mam gdzie tego trzymać (dzieci wróciły z wakacji, a i żona nie do końca rozumie moją pasję). jestem na etapie poszukiwania miejsca pod dalszą produkcję. Jak tylko się takowe znajdzie, to natychmiast przystępuję do zacierania i destylacji, bo naprawdę warto. Pewnie wtedy dorzucę drożdży typowych do whisk(e)y i dodatkowo porównam z dotychczasowym wyrobem.

Co do zacieru: jestem po Akademii Rolniczej i zacier pachnie dokładnie jak kiszonka z kukurydzy (dla niewtajemniczonych to taki sposób konserwowania kukurydzy, żeby była dostępna dla krów przez cały rok). Ci, którzy nie wąchali kiszonki stwierdzą zapewne, że zacier śmierdzi. Nie zrażajcie się zapachem - warto go przeżyć, bo efekt jest wart poświęcenia.

Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 sie 2012, 15:33
autor: klodek4
Po kiego hu.a dajesz to na filtr :poklon; , pozbawiasz się tego co właśnie jest najważniejsze w tym trunku, jeśli odbierzesz to jak opisane jest w przepisie, masz zajebisty smaczek, ale traktowanie tego węglem nie mieści mi się w głowie :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 sie 2012, 15:42
autor: Emiel Regis
Siemanko bratankowie wujka Jessie,
Małe pytanko; jak długo przetrzymaliście nastaw na ziarnach tak , że się nie zepsuł i po odlaniu do destylacji i dodaniu wody z cukrem znów ruszył?
Dochodzi mój piąty nastaw wieloziarnisty zrobiony na zasadach Wujcia, niebawem będę musiał go zostawić na ok 3-3,5 tyg.
Wyniosę go do piwniczki (temp. w tej chwili 17) ale zastanawiam się czy nie skiśnie.
Zaszczepiony na początek był Cobra Whisky Yeast, zostawiałem go czasem bez szkody na 2-3 dni po ustaniu fermentacji, no ale tym razem to już będzie kawałek czasu.
Gdyby nawet drożdże padły to zaszczepię nowe, zależy mi na zawartości (mieszanka ziaren, której już nie odtworzę)
Szkoda mi się go pozbywać, to co mi oddaje jest świetne.

Ps.
darth_y2k z tym węglem to ładnie pojechałeś.
U mnie na początku nastaw też mocno dziwnie 'pachniał', teraz zapach jest przyjemny

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 sie 2012, 15:42
autor: mtx
Klodek - filtr jest pewnie po to by usunąć smród piekarniczych drożdży... ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 sie 2012, 15:49
autor: klodek4
Spokojnie go zostaw!!!! bez obawy!!!! najwyżej Ci się dobrze sklaruje :mrgreen: , ważne że w chłodnym miejscu go zostawisz!!!!!!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 sie 2012, 18:16
autor: darth_y2k
Po przegonieniu destylat nieco zalatywał, ale bynajmniej nie był to zapach drożdży, a już tym bardziej piekarniczych. Jak zalatują drożdże, to wiem, bo niejeden bimberek w życiu wypiłem, a i kilka zrobiłem. Ciężko mi określić ten zapach. Może trochę zmieszał mi się zapach z zacierem, który gdzieś w powietrzu się unosił, a może podświadomość. Ale tak czy inaczej udało się. Dziś wpadnie kumpel, to zobaczymy co on powie.
A poza tym czyż nie przepuszcza się bourbona przez kilkumetrową warstwę węgla drzewnego?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 sie 2012, 22:44
autor: radius
darth_y2k pisze: A poza tym czyż nie przepuszcza się bourbona przez kilkumetrową warstwę węgla drzewnego?
Tak, przepuszcza się Danielsa, ale to jest węgiel drzewny z klonu cukrowego a nie aktywny do wyłapywania niechcianych smaków i zapachów. Drzewny spełnia w tym wypadku zupełnie inną rolę :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 8 sie 2012, 12:03
autor: pędząca norka
Witam.......od jakiegoś czasu biłem się z zamiarem nastawienia wujka Jessie....ale mam kilka pytań......
1- czy mogę użyć kukurydzy na popcorn niestety nie zmielonej??
2- mam kolumnę z zimnymi palcami, z tego co zrozumiałem mam destylować z odłączonymi aby zachować zapach i smak.
3- no i odlewanie i dodawanie nowego nastawu .......łapie, że mam normalnie zlać ( zakładając, że nastawiam ta proporcję 20l zlewam 15l ) a później dodaje znów 3.5kg cukru i uzupełniam wodę.
4- no i czy klarować zlany nastaw??....... bo z opisu rozumiem, że wy nie klarujecie..;-)

Wybaczcie mi takie pytania ale myślę, że lepiej się spytać niż popełniać błędy ;-)..... z góry dziękuję za podpowiedzi :respect: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 8 sie 2012, 21:53
autor: radius
No, to odpowiadamy :D
Ad 1. Na 100% nie jestem przekonany do kukurydzy na popcorn, ale co ci szkodzi spróbować. Lepsze byłaby skruszona ale jak się niema co się lubi...itd.
Ad. 2. Tak jest, masz pracować jak na pot stillu.
Ad. 3. Zlać masz cały nastaw, a zostawić sobie1/4 dundru po gotowaniu i dolać do kolejnego nastawu w celu zakwaszenia.
Ad. 4. Nie musisz nic klarować. Nastaw jest dość klarowny. To nie gęsty zacier.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 8 sie 2012, 22:09
autor: mtx
Radius odpowiedział w sumie na wszystko, a ja dodam, że popcorn'owa
kukurydza jest bardzo dobra (poza ceną), możesz śmiało używać bez
obaw, a że cała? W czym masz problem? Ja swego czasu puszczałem
nawet 10kilo przez młynek do kawy, trwało to dość długo ale działało
bez problemu, sprubój kiedyś i zobacz czy Tobie też podziała.
Ogólnie nie polecam wrzucania całych ziaren do nastawu, to się mija
z celem bo smaku z takich ziaren dużo nie wyciągniesz.

Zdrówko :piwo:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 9 sie 2012, 08:37
autor: klodek4
Ja bym się mimo wszystko pokusił z próbą zmiażdżenia tego, nawet zawijając to w coś i stłuczeniu/rozkruszeniu, chociażby i młotkiem!!!!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 sie 2012, 20:16
autor: mtx
No i dziś skończyłem gotowanie "Wujkowego" nastawu, był to 12 z rzędu nastaw (odnawiany)
co do smaku to już od 7 nastawu nie widzę różnicy (w samym destylacie), dziś niech sobie
postoi, a jutro rozcieńczę do 60% i standartowo zadam dębu mocno i średnio pieczonego,
ale do tej parti chcę dolać syropu klonowego i może coś jeszcze dodatkowo wymyśle,
efekty postaram się opisać, nie ukrywam, że mam nadzieję otrzymać coś "innego" niż zawsze...
Z następnego nastawu, otrzymany destylat (jakąś część) chcę potraktować mocno palonymi
płatkami, ale zamierzam je najpierw troszkę podwędzić dębowym dymem, ciekawe co z tego wyjdzie :bezradny:

Pozdrawiam :piwo:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 sie 2012, 21:30
autor: Emiel Regis
mtx1985 pisze:troszkę podwędzić dębowym dymem, ciekawe co z tego wyjdzie
Wędzonka :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 sie 2012, 21:44
autor: mtx
No nie wiem czy taka -
Emiel Regis pisze:Wędzonka :D
Bo jeśli się orientujesz to przy produkcji niektórych whiskey używa
się słodu wędzonego torfem i tego nie nazwał bym:
Emiel Regis pisze:Wędzonka :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 sie 2012, 21:53
autor: Emiel Regis
Troszkę się orientuję. Maciupeńko ;)
Zapewne chodzi Ci o metodę wędzenia jęczmienia dymem torfowym, ale ja tu nie widzę związku.
Wyluzuj, to był taki żart sceniczny. :P

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 sie 2012, 22:03
autor: mtx
Ale jakby nie patrzeć to ten wędzony aromat też przechodzi do destylatu,
więc nic nie stoi na przeszkodzie by dodać tego aromatu z dębu - nie
mówię tu o wędzeniu przez kilka godzin lecz przez kilka minut by tylko
płatki dostały tego lekkiego aromatu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 sie 2012, 22:47
autor: klodek4
jutro rozcieńczę do 60% i standartowo zadam dębu mocno i średnio pieczonego,
ale do tej parti chcę dolać syropu klonowego
To dobry pomysł w/g mnie, tylko uważaj z ilością, choc to jak sam wiesz kwestia gustu!!!!
Ja ostatnio częśc robię z karmelem i płatkami a inną z syropem i płatkami, po czasie wychodzą super.
Z następnego nastawu, otrzymany destylat (jakąś część) chcę potraktować mocno palonymi
płatkami, ale zamierzam je najpierw troszkę podwędzić dębowym dymem, ciekawe co z tego wyjdzie
Próbuj i efekty opisz, ja generalnie jeśli chodzi o wędzenie to tylko dąb, ciekawe jak to się sprawdzi z Jessiem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 sie 2012, 21:42
autor: pędząca norka
Witam ponownie.
Dostałem odp. na moje pytanie, ale jako laik nie wszystko łapie :D , a dołkadnie..
1. pytałem o prace bez zimnych palców ..... praca na pot stilu rozumiem, że to właśnie chodzi o prace bez zimnych palców...
2. mówicie aby dodać do następnego nastawu dundru po gotowaniu........ ja nie miałem czasu gotować od razu i zlałem zostawiając 1/4 płynu w baniaku aby zakwasić, a reszta czeka na czas aby puścić na kolumnę..;-)

ps. ludzie ... smakowałem i to faktycznie jest kwaśne.. :punk:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 sie 2012, 02:53
autor: darth_y2k
Witaj
Ad. 1. Jeśli chodzi o destylowanie ŁKZWJ to należy odłączyć wszelkie wspomagacze, które stosujemy przy destylacji np. cukrówek. Alkohol ma parować i skraplać się w chłodnicy, dalej wypływając do podstawionego przez nas odbiornika. Ja także mam kolumnę z wewnętrznym refluksem, ale odłączam go przy destylacji Jessiego. Efekt... właśnie leci kolejny, a poprzedni już leżakuje z dębem... jutro nastawiam kolejną turę.

Ad. 2. Nie jestem weteranem tego forum i nie chcę się wymądrzać, ale zanim podszedłem do destylacji ŁKZWJ przeczytałem dokładnie cały wątek... dokładnie, powoli i ze zrozumieniem. Jeśli jest napisane, że 25% dundru (tego co pozostanie po gotowaniu) dodajemy do kolejnego nastawu, to tak ma być. Nie możesz zostawić 25% tego co masz w fermentatorze. A czym chcesz zakwasić nastaw?
Jeśli Ci się spieszy, to te 25%, które zostawiłeś wlej do garnka, postaw na gazówce i gotuj przez 2-3 godziny, aż odparuje cały alkohol, potem pozostałość ochłodź do temperatury pokojowej, a następnie wlej do fermentatora - łatwe i prawie identyczne z oryginałem. Jedynym mankamentem będzie zapach roznoszący się po kuchni, mieszkaniu, okolicy... ;-) ale czego się nie robi w celu uzyskania taniego i dobrego bourbona ;-)

A ja idę sprawdzić ile teraz pokaże alkoholomierz... może będę mógł się już położyć ;-)

Pozdrawiam i życzę sukcesów

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 sie 2012, 21:28
autor: welle
Szanowni Bimbrownicy

Zabrałem się za robienie kwaśnego zacieru, zafascynowany powyższą lekturą, hmmm początek był piękny ,wszystko według przepisu na czas. Po "ustawowych" czterech dniach już mam się zabrać za pierwsze "kropelkowanie" gdy okazało się, że muszę pilnie wyjechać, kląłem jak szewc. Wróciłem po tygodniu, zaglądam do beczki i dopadło mnie przerażenie zapach trudny do opisania choć płyn klarowny. Powziąłem ochoczą próbę uzyskania czego kolwiek hi hi hi po paru godzinach pracy okazało się, iż lepiej smakuje chyba denaturat, a zapach przypominał rozpuszczalnik ftalowo - karbidowym pełna załamka. Po tak sromotnej porażce na własne życzenie zostawiłem wszystko i poszedłem delektować się wsześniejszymi skutkami prac kropelkowych. Po paru dniach postanowiłem posprzątać sprzęt czyli wymyć beczkę z nieudanego ekperymentu ponownie przepłukać kropelkownik i nie wracać do tematu, przynajmniej na razie. Jakie było moje zdziwienie gdy po otwarciu beczki ukazała mi się fermentująca kukurydza na maxa -szok :shock: oczom nie wierzyłem. Szybka zimna kalkulacja skoro kukurydza pracuje i reszta również to można to uratować. Podjąłem decyzję zalewam i poczekam. Dolałem wodę i dodałem cukier i czekam. Po dobie lipa nie "idzie" ale na drugi dzień wow gejzer :lol: aż beczką trzepie;-) po kilku dniach fermentacja ustała. Już miałem robić dalej wg przepisu, ale doszedłem do wniosku że jeśli coś po drodze mi nie pójdzie i nie będe miał czasu to będe sam na siebie sie wkurzał. Przemieszałem zacier i pozostawiłem do dalszego "leżakowania" celem nabrania walorów jak ja to nazywam. W środe rano zlałem płyn zapodałem środek klarujący. Płyn miał fajny zapach jak to mówił mój tato hmmm to jest to. W czwartek zapuściłem kropelkownik do pracy i czekam .............. zaczyna lecieć hmmm (początek wlałem do butelki z napisem rozpałka do grila) po paru godzinach mam efekt swych manewrów z przepisem. Zapach fajny, ale jakby nie pełny. Zostawiam otwartą karafkę na dobę. Rozcięczam do 43 procentów. Znów doba i próba ...................... jakby to, ale gdzieś coś nie do końca. brakuje kropki nad i hmmmm stringi ale z liny portowej. na koniec dodaję płatki dębu mocno wędzone i znów doba oczeniwania. i co ? i bingo ;-) cieszyłem się jak mału Jasiu z dużego piwa ;-);-) po dwóch dobach to już poezja smaku ;-) jeszcze nie Jack Daniels, ale już nie księżycówka ;-)

ratujcie

: środa, 29 sie 2012, 16:41
autor: pędząca norka
Witam Brać Psotniczą..... ludziska ratujcie i wyjaśnijcie mi co się stało..... a mianowicie zlałem nastaw i po kilku dniach wlałem do maszynki wraz z 1,5l z cukrówki do ponownego przerobu . i jakie moje zdziwienie było jak po około 2litrach przestało kapać.....zaznaczam że przed zlaniem sprawdzałem blog i był 0 lub jak wolicie -2..;-)
wiec nie łapie co się stało??

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 29 sie 2012, 22:34
autor: Emiel Regis
Jak dodawałeś cukier? sprawdzałeś blg początkowe?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 30 sie 2012, 09:03
autor: darth_y2k
Witam

Albo jestem ślepy, albo zniknęły wpisy z początku tygodnia. Robiłem odśwież w swojej przeglądarce i brakuje kilku wpisów... cóż.

Mam pytanko: czy do przechowywania z dębem rozcieńczacie destylat (chodzi o ŁKZWJ) do 40% czy leżakujecie z taką mocą jaka wykapała z destylarni?

Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 30 sie 2012, 12:21
autor: Emiel Regis
Taki jak wykapie, mocniejszy więcej wyciągnie smaków, destylarnie wszelkiego typu wyskoków robią podobnie. Rozcieńczasz dopiero przed użyciem (z małym zapasem oczywiście). Nie zapominaj co jakiś czas kontrolować żeby nie wyszła esencja dębowa.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 30 sie 2012, 12:51
autor: darth_y2k
Użyciem = butelkowaniem

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 1 wrz 2012, 18:04
autor: klodek4
Ja osobiście wcześniej rozcieńczałem do mocy 40% /taką lubię/ i to zaprawiałem dębem wraz z karmelem lub syropem klonowym, ostatnio zastosowałem nierozcieńczoną psotkę z dębem i efekt smakowy był w/g mnie o niebo lepszy :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 3 wrz 2012, 16:58
autor: Roger
klodek4 pisze:Jostatnio zastosowałem nierozcieńczoną psotkę z dębem i efekt smakowy był w/g mnie o niebo lepszy :punk: :piwo: :ok:
Bo najlepsze efekty wydobywania smaków, zapachów i aromatów daje zalewanie alkoholem 60-70% tyczy to zarówno owoców jak i innych "uszlachetniaczy" ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 3 wrz 2012, 17:31
autor: klodek4
Ot i prawda, człowiek się uczy całe życie :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 3 wrz 2012, 21:25
autor: mtx
Dlatego ja zawsze "wujka" rozcieńczam do min. 60%, niżej nigdy nie schodzę, bo już smak nie taki jak lubię...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 6 wrz 2012, 23:06
autor: papo
Mam mały problem i nie wiem co jest nie tak. Mianowicie robie według przepisu. najpierw jade prosto, czyli kropelkowo odbieram 100ml na każde 10l do wylania i potem na maxa do temp par 98C. Jak już tak uzbieram ile trzeba rozcięczam wszystko do 35% i jade drugi raz. Odbieram powoli tak długo aż przestanie smierdzieć rozpuszczalnikami, dodaje troche mocy odbieram przedgony. Serce odbieram gdy temp par ma 83C do 94C. Wyczuwam w psocie jakis lekki posmak jakiegos szpitalnego czegoś. Czy ktoś wie co to może być? Kwaśnego jak i zwykłą łyhe robie nie pierwszy raz, zawsze destyluje tak samo i nigdy nie miałem tego problemu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 7 wrz 2012, 09:08
autor: Wald
Do odcedzania użyłeś gazy wyjałowionej (śmierdzącej), zamiast czystej (zwykłej).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 7 wrz 2012, 09:51
autor: papo
nic nie odcedzam, ściągam rurką z nad osadu ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 7 wrz 2012, 09:54
autor: radius
A kukurydza ta sama co zawsze :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 7 wrz 2012, 10:54
autor: papo
Tak. Jak odcinałem przedgony i temp zbliżała się do 83C, psota rozcieńczona do ok 20% i nie było tego posmaku, tak mi się wydaje. Podobny przypadek miałem ostatnio jak robiłem "whisky" ze słodu, które zostało po fermentacji z dodatkiem cukru.
Czy winą może być za mocne grzanie? Serce odbieram ok 1l/h, ale przy wsadzie 32l jak ustawie wolniejszy odbiór będe 24h psocił, a tak psociłem 12 :D
Albo może drożdże? I tą whisky i kwaśnego startowałem na red ethanol, a wcześniej zawsze używałem cobra whisky.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 12 wrz 2012, 21:59
autor: Emiel Regis
Czołem Panowie Szlachta,
Jakiś czas temu (06.09) pisałem tutaj;
jak długo przetrzymaliście nastaw na ziarnach tak , że się nie zepsuł i po odlaniu do destylacji i dodaniu wody z cukrem znów ruszył?
A więc ostatnie gotowanie miało miejsce 08.09, od tamtej pory nastaw/zacier leżał w piwniczce. Po powrocie z urlopu nie miałem czasu się od razu za to zabrać, wczoraj się udało.
Całość była już ładnie sklarowana, używam beczki 60l, leję zawsze prawie do pełna.
Po odlaniu i przerobieniu dodałem do reszty jak zwykle 8kg cukru, 10l dundru (do gorącego wrzuciłem po 2kg śruty jęczmiennej i z pszenżyta w celu małego podrasowania całości) i woda do pełna, blg 15, temp 25.
Nie dodałem drożdży, coś mnie podkusiło żeby sprawdzić czy ruszy jak zwykle na początkowych. Zrobiłem to po południu, do wieczora nic.
Na noc zostało w nieogrzewanym garażu, rano zachodzę a tu pracuje jak zloto, tak jak zawsze już po godzinie.
Ciekawe czy to oby na pewno te szlachetne, choć nie widzę specjalnie innej możliwości.
Jeśli przerobią cały cukier to wyjdzie że Jessie może stać miesiąc bez szkod dla zdrowia :ok:

Ps. Do pierwszego nastawu użyłem całej paczki Whisky Yeast z Alcotecu od Jana Okowity.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 13 wrz 2012, 13:23
autor: klodek4
No to mnie uspokoiłeś, mój kolejny nastaw na Jessiego już stoi ponad miesiąc, /wyjazdy, wakacje, praca itp/, ładnie się wyklarował i pachnie jak zawsze, czyli dobrze, boję się tylko czy ruszą drożdże czy czasem nie poszły na wieczny odpoczynek, ale jak twierdzisz że Twoje ruszyły, to budujaco to zabrzmiało, pozdrawiam :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 13 wrz 2012, 22:10
autor: Emiel Regis
Mam tylko nadzieję że to te właściwe się wzięły do roboty.
Jeśli za kilka dni cukier będzie zjedzony a w zamian dostanę aromaty i % to się na pewno pochwalę wynikami, choć muszę napisać że byłem miło zaskoczony tym że chłopaki ruszyły, byłem pewien że trzeba będzie szczepić nowymi drożdżami.
:piwo:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 wrz 2012, 14:44
autor: klodek4
@Emiel Regis
Mój nastaw czekał prawie półtora miesiąca, byłem przekonany że raczej mało prawdopodobne żeby ruszył, ale po dodaniu dundru, kukurydzy, wody i cukru, po kilku godzinach ruszył jak bajeczka /teraz śmiga jak motorówka/, tak że przy odrobinie szczęścia i warunków higienicznych, można go śmiało przetrzymać, Jessiego gotowałem z kukurydzą /około 1kg/, pierwszy pęd w zapachu mniamniuśny, teraz czeka na drugi, pozdrawiam :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 wrz 2012, 17:57
autor: Emiel Regis
No i super :!:
Mój cały czas pracuje, trochę dłużej niż zwykle ale nie będę im wnikał, trochę się ostatnio chłopaki wygłodziły, a poza tym temp spada w nocy więc idą wolniej.
Chyba będę im częściej robił takie przerwy bo nie mam już z tym Jessie co robić, trochę dużo się go uzbierało.
Może wyselekcjonuję przy okazji nową odmianę długowieczną ;)

Ps. Narobiłeś smaków na tego Twojego Jessie :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 20 wrz 2012, 16:41
autor: arczikrak82

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 2 paź 2012, 20:47
autor: BRONEK_T
Witam wszystkich serdecznie. Zachęciliście mnie i również chcę spróbować LKZWJ i mam pytanie, czy destylować (mam kolumne) zupełnie bez refluxu? A może ktoś już próbował utrzymywać na głowicy temp. np. 85-86 stopni? Jakie są wasze rady, spostrzeżenia. Czy tylko prosta destylacja to jedyna słuszna droga przy próbie stworzenia namiastki łychy? Za wszystkie sugestie i rady będę wdzięczny a jak już któryś z kolegów próbował z kolumną i nie da rady to nie chcę powielać błędów więc wolę dopytać i dążyć przetartym śladem najlepszych.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 2 paź 2012, 22:01
autor: radius
Jeżeli naprawdę chcesz uzyskać smakówkę choć trochę przypominającą łyskacza to zapomnij o rektyfikacji kolumnowej. Możesz ostatecznie zrobić to tak jak ja robiłem, dopóki nie postarałem się o krótką kolumnę do zacierów zbożowych, tzn. destylować na kolumnie z pełnym odbiorem destylatu i zerowym refluksem. Oczywiście z podziałem na frakcje. Innej drogi nie ma :!: Sorry, pozostaje jeszcze alembik :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 2 paź 2012, 22:09
autor: Emiel Regis
Swojego Jessiego lecę na kolumnie ale na samej miedzi, sprężynki na bok.
Miedzi mam ok. 50 cm i ustawiam lekki refluks, chodzi właśnie o te 85 stopni.
Czasem, dla odmiany lecę na pustej rurze.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 3 paź 2012, 15:31
autor: BRONEK_T
Dziękuję za szybkie odpowiedzi. Widzę, że zdania podzielone więc spróbuję raz tak jak @radius i raz tak jak @Emiel Regis. A proszę podpowiedzcie jeszcze jaką mocą grzać w czasie odbioru? mam keg 50l z grzałkami 2x2kw i regulatorem a nie wiem, czy ma znaczenie moc grzania przy pełnym odbiorze.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 3 paź 2012, 22:17
autor: radius
Moc grzania ma znaczenie nawet przy pracy z pełnym odbiorem. Generalna zasada jest taka, że im wolniejszy odbiór, tym lepszy jakościowo produkt końcowy. Myślę, że 2 kW po zagotowaniu nastawu to i tak będzie lekko za dużo. Z resztą sam się przekonasz regulując mocą grzania, jaki destylat otrzymujesz.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 3 paź 2012, 22:22
autor: Emiel Regis
Gdybym nie wyciągał sprężynek to pewnie robiłbym jak radius, ale tylko na góra 60cm wypełnienia sprężynkami, kiedy zrobiłem tak na całkowitym wypełnieniu to jak na mój gust za bardzo mi wyczyściło destylat.
Moc ma duże znaczenie. Jak będziesz psocił zgodnie z radą radiusa to ustaal taką moc żeby przedgony odbierać 1 kropla/sek, serce szybki odbiór kropelkowy lub lekki strumyk.
Kiedy podejdziesz do sprawy zgodnie z moją sugestią to będziesz musiał trochę dołożyć mocy żeby zachować podobne tempo odbioru ale żeby miało też co wracać na wypełnienie.
Przy pustej rurze (robię tak kiedy psocę z ziarnami i wiem że psotka będzie długo leżakować) ustawiasz tempo odbioru j.w. ale bez refluksu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 9 paź 2012, 12:44
autor: yukimachi
Witam Kolegów Łiskaczologów. :D
Mam problem, tak czaję się jak lis do jeża co zrobić, bo mój Jesse zakończył robotę :bardzo_zly: Przy 5 Blg w temp. 25-26 'C i takie pytanie, do gara czy może trochę nowych drożdżaków z innego zacieru na kukurydzy?
Ratunku :cry:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 9 paź 2012, 14:34
autor: radius
Ja bym to puszczał na rurę a dunder po wygotowaniu wykorzystał do kolejnego nastawu, chociaż możesz próbować restartować. Może jeszcze coś przerobią :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 paź 2012, 00:01
autor: klodek4
Dzisiejszy urobek wujka Jessiego,
ponad 6 l 80%, rozrobione do 8l 63%, zaprawione chipsami.
Pozdrowionka :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 paź 2012, 00:13
autor: mtx
Ile na te 8l dodałeś płatków - zdradzisz? ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 paź 2012, 00:31
autor: klodek4
Niestety na oko, czyli kilka dobrych szczypt, 8 do 10 :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 lis 2012, 13:22
autor: smakosz%
Witam szanownych ekspertów. :)
Czytałem wiele razy ten temat i się skusiłem :), właśnie dzisiaj nastawiłem zacier. Użyłem drożdży Fermiol Biowinu oraz pożywkę kombi tej samej firmy. Tydzień temu udało mi się znaleźć jeszcze nie skoszone pole kukurydzy co pozwoliło mi się zaopatrzyć w spory zapas tego zboża. :) Rozdrabniałem w takim robocie kuchennym do koktajli co pozwoliło mi uzyskać dosyć grubą śrutę. :)
Wszystko spoczywa w baloniku ok. 28L. Zdam relacje jak będzie przebiegała fermentacja.
Destylował będę zwykłą aparatura z chłodnicą szklana co nie "ujmie" nic destylatowi. :pije:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 lis 2012, 17:46
autor: papo
w końcu doszła i już zalana, 21l 60% Jessiego. Kolejne nastawy zaczynam robić na glukozie i z dodatkiem żyta i słodu wędzonego, zobaczymy co wyjdzie

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 lis 2012, 18:33
autor: matahari
Koszt beczki pewnie duży w porównaniu z kosztem zawartości, ale czego się nie robi dla zaspokojenia ciekawości i satysfakcji. :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 lis 2012, 18:55
autor: papo
nie zamierzam jej wyrzucić po pierwszym obrocie :) chociaż nawet jak bym miał użyć jej tylko raz to i tak produkt końcowy wychodzi taniej niż w sklepie :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 lis 2012, 19:32
autor: matahari
Nie !, no co ty wyrzucać szkoda. Taka beka po burbonie świetnie się nadaje do ponownego napełnienia psotą np. słodową w stylu szkockim.

Ja osobiście jadę partię nr.3 "wujka", ale chodzi mi po głowie popełnienie tej słodowej na wędzonym torfie, ale na beczkę nie mam kasy.

Oglądając film o produkcji Jacka danielsa (tego co był emitowany na National Geo.) myślę, że w tym ich tajemniczym pokoju przed wypalanie beczek oni spryskują je od wewnątrz roztworem cukrowym lub czymś podobnym i poddają wypalaniu. Nikt z nich nie neguje, że jest tam używany karmel.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 lis 2012, 20:40
autor: Zygmunt
Do Jacka karmelu nie dodają.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 4 lis 2012, 20:22
autor: matahari
Dzisiaj lece "wujka" 4 raz od początku i ku mojemu zdziwieniu gdzieś się zapodział specyficzny zapach kukurydzy, taki jaki był we wcześniejszych partiach.
Łapię to do osobnej butelki, żeby potem zadecydować co z tym.
Dla mnie to jak na burbon jakiś za "czysty" ten alkohol.
Uzupełniałem jak w instrukcji kukurydzą świeżą, cukru miej więcej tak samo, na tym samym sprzęcie.
Procenty to ok. 68 i powoli spada, czyli wszystko w normie.
Może należy wymienić większą partię kukurydzy?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 19 lis 2012, 18:21
autor: klodek4
Tak naprawdę to przy trzecim, czwartym nastawie mi zaczęła wychodzić dopiero smaczniejsza i z lepszym zapaszkiem, a napisz jakie proporcje dajesz tzn, ile cukru, ziarna, wody :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 22 lis 2012, 17:43
autor: matahari
Proporcje takie jak w przepisie.
Teraz jestem po destylacji następnej partii, tylko z dodatkiem garści nowej kukurydzy dodanej do nastawu. Leciało ok, ale i tak w/g mnie trzecia z pięciu partia była najlepsza.
Na piątej zakończyłem.
Mam 4 butelki z różnymi dodatkami. Dąb sam wypalałem.
1- "wujek" z dodatkiem tylko dębu palonego.
2- "wujek' + dąb przed paleniem oprószony cukrem i opalony stworzył karmel.
3- "wujek" + j/w + syrop klonowy
4- "wujek" + dąb przed paleniem oprószony cukrem trzcinowym, opalony. (to taki eksperyment),
Reszta maceruje się z paloną dębiną i czeka rozstrzygnięcie konkursu degustacyjnego tych czterech butelek.
Czeka, a czy i ile się doczeka to już i inna historia. :pije:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 24 lis 2012, 15:38
autor: papo
Poszedł kolejny Jessy ale leko zmodyfikowany

6,4kg śruty z kukurydzy na popcorn
960g całego słodu wędzonego torfem 15-20pm
640g nie śrutowanego żyta
8kg glukozy
45l wody
drożdże cobra whisky

Ph samo ustailo się na ok. 5. Przepędziłem jak blg było 0, zapowiada się obiecująco :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 26 lis 2012, 23:19
autor: arek992
Witam wszystkich psotników, mam pytanie odnośnie tego zacieru czy nie było by łatwiej zamiast kwaszenia tej kukurydzy :) bądź słodowania (jak to w oryginalnym procesie) użyć enzymów do przekształcenia skrobi w cukry zjadliwe dla naszych drożdży. Wydaje mi się że taki proces jest prostszy i sądzę że wydajniejszy. Co Wy o tym sądzicie może macie jakieś doświadczenia.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 26 lis 2012, 23:49
autor: radius
arek992 pisze: ...mam pytanie odnośnie tego zacieru czy nie było by łatwiej zamiast kwaszenia tej kukurydzy :) bądź słodowania (jak to w oryginalnym procesie) użyć enzymów do przekształcenia skrobi w cukry zjadliwe dla naszych drożdży.
Jeżeli masz pytania dotyczące tego przepisu, to przeczytaj pierwsze posty. To jest nastaw (chociaż w tytule jest zacier) na niesłodowanej kukurydzy bez zacierania (dlatego łatwy). Zaciery kukurydziane najlepiej opisane są w temacie "Domowa whisky"
http://alkohole-domowe.com/forum/domowa ... a%20whisky

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 27 lis 2012, 22:28
autor: papo
Dodam tylko od siebie, że po pierwsze zacieranie jest troche bardziej pracochłonne, a po drugie kosztowne. Nie możemy użyć tej samej kukurydzy pare razy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 15 gru 2012, 19:49
autor: renevan
To i ja pochwalę się własnym "wujkiem". Jestem na etapie 3 nastawu, lecz mogę już stwierdzić że trunek wychodzi znakomity. Nastaw przypominający już whiskey czyli drugi był destylowany 2 razy. Wyszło mi wszystkiego (bez przedgonów i pogonów) trzy 0.5l butelki.
Pierwsza butelka zaprawiona była akacją i jej bukiet zapachowy jest zniewalający ale kolor pozostawia wiele do życzenia. Bo jest ZIELONY :shock: Wrzucę zdjęcie ale w rzeczywistości jest on wyraźniejszy.
Drugą zaprawiłem klasycznie dębem pieczonym i owa ma piękny kolor i zapach który jak bym chciał opisać to zabrakło by mi słów.... Czuć tam wanilię, dąb i coś jeszcze.... Myślę że to było to czyli idealne serce.
Trzecia butelka nie wyszła mi do końca. Za długo ciągnąłem destylacje i złapałem trochę pogonów. Nie trzeba było na siłę dopełniać butelki tylko wziąć taką 200ml. Myślę że ona pójdzie do destylacji z następnym wujkiem.
Wyniki tego bardzo mnie zadowalają i chciałbym bardzo podziękować za wrzucenie przepisu koledze Juliuszowi.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 26 gru 2012, 19:36
autor: szfagir
Pogony dodajecie do następnego pędzienia 'whisky', czy dodajecie do nastawu na absolut 95%??

Posty scalone.

Jak długo zostawiacie do leżakowania swoje destylaty?
Trzymał ktoś z Was destylat w beczce, albo w szkiełku z płatkami dłużej niż rok albo więcej?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 26 gru 2012, 22:04
autor: klodek4
Mi jeszcze ta sztuka się nie udała :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 27 gru 2012, 11:15
autor: szfagir
Wielu z Was pisze ze najlepiej do Jessie'go o mocy 60% wrzucić płatki dębowe, albo wlać do beczki. BTW: Ja ostatnio zrobiłem 3 słoje po 1,5 litra o mocy 45%. Każdy słój to inny wariant: dąb z syropem klonowym, dąb z karmelem oraz czysty kasztan. Wracając do tematu - co myślicie o zalaniu beczułki właśnie takim destylatem o mocy 45% żeby potem można było prosto z kranika siorbać?:) Czy zakładając leżakowanie destylatu w beczce minimum rok dodawalibyście jakieś "uszlachetniacze" jak syrop, karmel?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 27 gru 2012, 14:07
autor: radius
Oczywiście, można zalać beczułkę destylatem 45-procentowym, ale wtedy trzeba się liczyć z tym, że nie wydobędzie on wszystkich aromatów i smaków z dębiny. Najlepszy do tego celu jest właśnie destylat o mocy 60-65%. Co do innych dodatków, to do dłuższego leżakowania nie dodawał bym niczego, dopiero zlewając do konsumpcji doprawiał karmelem lub syropem klonowym.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 27 gru 2012, 18:45
autor: Emiel Regis
Jeśli beczka nie była wcześniej używana do mocnych trunków to spróbowałbym z niskimi % na pierwsze zalanie, pozwoli to dłużej cieszyć się antałkiem i jego aromatami, które z czasem będą się 'wypłukiwać'.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 28 gru 2012, 10:09
autor: szfagir
Będzie to właśnie pierwsze zalanie z przeznaczeniem długiego leżakowania, dlatego zastanawiam się nad procentami, a także nad późniejszym butelkowaniem - mniej procent to degustacja prosto z kranika, więcej procent to rozcieńczanie i butelkowanie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 29 gru 2012, 10:10
autor: papo
Ja zalewałem beczke nową bardzo mocno opalaną, 60%trunkiem na minimum rok. Tak jak to się robi z whiskey :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 29 gru 2012, 15:59
autor: darth_y2k
Hej papo.
Pisałeś dwa miesiące temu, że zamierzasz poczynić nastaw na glukozie. Miałem ostatnio przerwę w czytaniu o ŁKZWJ, ale w międzyczasie intensywnie myślałem dokładnie o tym samym. Skoro glukoza w domowym piwie powoduje, że smak jest mniej ostry, to jak się zachowuje w whiskey? Próbowałeś już może? Nie da się ukryć, że glukoza podnosi cenę produktu, ale skoro ma to skutkować znaczną poprawą smoku, to może warto zaryzykować?
W styczniu ma do mnie dojechać 5l beczka dębowa i zamierzam ją zalać właśnie 'dżesim'... kto wie czy nie takim właśnie?
Daj znać jak efekty.
Pozdrawiam

PS. Chyba, że ktoś z szanownych Kolegów i Koleżanek działał w tym temacie?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 29 gru 2012, 20:41
autor: Emiel Regis
darth_y2k pisze:Nie da się ukryć, że glukoza podnosi cenę produktu, ale skoro ma to skutkować znaczną poprawą smoku, to może warto zaryzykować?
Jeśli zależy Ci na jakości, to właśnie jest na nią 'sezon'- dodawaj do Jessiego mniej cukru i fermentuj w niskiej temp. (16-18 stopni) uzyskasz w ten sposób dłuższy czas fermentacji, ale przede wszystkim efekty warte zachodu.
Kiedy pierwszy raz zrobiłem tak nastaw to zastanawiałem się gdzie wcięło przedgony, bo ciężko było mi się ich doszukać, ogólne wrażenie mocno na +

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 29 gru 2012, 21:57
autor: darth_y2k
Już za tydzień jadę odebrać świeżą porcję kukurydzy i nastawiam Jessiego.
Mniej cukru, to mniejszy woltarz przefermentowanego zacieru, a co za tym idzie mniej gotowego produktu. Ale jeśli poprawi się smak, to dlaczego nie.
Do ilu zmniejszyłeś ilość cukru w nastawie?
Mam miejsce gdzie akurat teraz zimą jest 16-18 stopni, więc warunki jak najbardziej sprzyjające.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 29 gru 2012, 22:22
autor: Emiel Regis
Ilość cukru zmniejszyłem o 25%.
Dobre efekty daje też zagotowanie czystej wody (dodawanej do kolejnych nastawów) z całymi ziarnami kukurydzy, nie wolno oczywiście zapomnieć o jej napowietrzeniu.
Zrobiłem tak, kiedy mój Jessie po ok pół roku stracił część aromatów, różnica była widoczna natychmiast.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 30 gru 2012, 12:05
autor: papo
darth_y2k pisze:Hej papo.
Pisałeś dwa miesiące temu, że zamierzasz poczynić nastaw na glukozie...


Efekt jest dużo lepszy bo glukoza jest cukrem prostym czyli takim samym jak uzyskujemy przy zacieraniu. Co doceny to wcale dużo drożej nie wychodzi, ja mam ok 3,40 za kg. Z 8 kg. otrzymuje ok7,5l surówki 50%.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 30 gru 2012, 20:20
autor: darth_y2k
A gdzie kupujesz jeśli można wiedzieć?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 10 sty 2013, 16:48
autor: klodek4
Dobre efekty daje też zagotowanie czystej wody (dodawanej do kolejnych nastawów) z całymi ziarnami kukurydzy,
Emielu, mógłbyś to rozwinąć :respect:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 10 sty 2013, 18:28
autor: Emiel Regis
Osywisie :mrgreen:
Jak pisałem, po pewnym czasie zaczęło mi brakować w Jessim (a właściwie mieszance ziaren, którą tak nazywam, i którą robię wg. metody na Jessiego) pewnych aromatów- chodziło o tę specyficzną słodycz, jaką daje kukurydza.
Jako że ziaren w beczce jest już prawie 1/3 pojemności to nie chciałem niczego dosypywać, zalałem w dwóch szybkowarach kukurydzę i długo gotowałem.
Woda, bez ziaren poszła po wystudzeniu i napowietrzeniu do nastawu, efekt był widoczny natychmiast.
Normalnie nastawiłbym po prostu nowego Jessiego, tyle że jakiś czas temu wsypałem do starego sporo głogu, który cały czas oddaje aromaty więc szkoda póki co wylać.
A tak przy okazji- po jakim czasie Wasz Jessie stracił na jakości?
U mnie to ok. pół roku, choć często go dokarmiałem nowym ziarnem i innymi łakociami.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 sty 2013, 12:12
autor: klodek4
Troszkę mnie zdziwiłeś i wprowadziłeś w konsternację, dlaczego, ponieważ od każdego następnego nastawu Jessiego czy "gołębiówki" odejmuję część ziaren do gotowania /destylacji/ i uzupełniam świeżym wkładem do następnej fermentacji i szczerze powiedziawszy jeszcze nie zauważyłem zmian smaku czy jego osłabienia, poza zmianą smaczków w związku z dodatkami, dlatego to pytanie zbiło mnie z tropu.
Pomysł z gotowaniem ziaren kukurydzy wyjątkowo przedni, na pewno to uskutecznię :respect:
Mam zamiar teraz pobawić się troszkę w inne ziarna /jako baza/, powiedzmy, jęczmień, pszenica, owies czy sorgo, niestety cały czas nie mam dostępu do żyta, poza śladowymi ilościami, czego szczerze żałuję, ale o tym to będę pisał w innym temacie http://alkohole-domowe.com/forum/ziarno ... zacierania
pozdrawiam ziarniście :mrgreen: :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 sty 2013, 12:48
autor: Emiel Regis
klodek4 pisze:od każdego następnego nastawu Jessiego czy "gołębiówki" odejmuję część ziaren do gotowania /destylacji/ i uzupełniam świeżym wkładem do następnej fermentacji i szczerze powiedziawszy jeszcze nie zauważyłem zmian smaku czy jego osłabienia
Wg. przepisu uzupełniamy tylko te ziarna, które wypłynęły na wierzch dokładnie taką samą ilością ziaren.
Jako że u mnie prawie nic nie wypływało nie wymieniałem nic regularnie, sporadycznie 'ubierałem' trochę do gotowania i dosypywałem nowe, po ok. pół roku zauważyłem różnicę na-.
W tej chwili beczka 60l jest w 1/3 wypełniona ziarnem, na szczęście już niebawem uruchamiam bełkotkę więc całość pójdzie do kega na spektakularny finał :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 sty 2013, 21:10
autor: szabix
@Emiel Regis
Wątek trochę się rozciągnął, więc chciałbym tylko dopytać:
Czy ten półroczny nastaw pracuje na drożdżach WHISKY SINGLE STRAIN ALCOTECa? Czy w tym czasie "odnawiałeś" wsad drożdżowy? Czy dodajesz w międzyczasie pożywek/witamin?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 sty 2013, 23:43
autor: Emiel Regis
Żadnych drożdży ani sztucznych dodatków po drodze. Dodawałem różne naturalne 'bajery' typu suszone owoce, świeże, podbierałem nastaw na matkę drożdżową, do gotowania szły też czasem suche ziarna, po prostu traktowałem mojego Jessiego jak bogaty klient traktuje ....elegancką kurtyzanę, i chyba moja satysfakcja jest podobna (sorry, właśnie próbowałem Jessiego :ok: :mrgreen: )

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 20 sty 2013, 16:02
autor: zor-ro1970
Witam bracia psotnicy, dziś próbóje z całą kukurydzą gotowaną , potem enzym skukrzający i cukier, zobaczymy co z tego wyjdzie. Drożdże gorzelnicze Onoferm C2

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 26 sty 2013, 22:41
autor: darth_y2k
Witajcie
Jako, że pozwoliłem sobie na godzinną popołudniową drzemkę, to mogę dziś dłużej posiedzieć i poczytać zacne forum słuchając muzyki (nowa płyta Riverside - a co tam, pochwalę chłopaków i tutaj) i sącząc procenty. Dziś wybór padł na stojący od sierpnia w zakorkowanej butelczynie, zasypany płatkami dębowymi "pyszny bourbon Marcina" jak go nazwała babcia mojej żony. Stał sobie ów trunek i czekał. Przelałem około 50ml przez filtr do kawy, usiadłem i łyknąłem. Moje westchnienie sprawiło, że żona, która obok kuje bo jutro ma egzamin (zachciało jej się studiować w nieco starszym wieku) natychmiast zainteresowała się co tam popijam. I też wydała z siebie odgłos, który brzmiał: mmmmm... Znaczy się dobry jest ów trunek!
W smaku łagodny, nie gryzie w gardło, lekko słodkawy (nie! posłodzony nie jest!), kolor idealny - bourbonowato - łiskaczowaty. Obawiam się, że na tej pięćdziesiątce się dziś nie skończy, a że jutro do pracy iść nie trzeba, to tym bardziej :odlot:
W tym tygodniu nastawiłem świeżego Jessiego z kukurydzy zbieranej jesienią 2012. Mam człowieka od którego dostałem 10 kg ześrutowanej kukurydzy w lipcu 2012 (zbiór z 2011) i w listopadzie zawiozłem butelczynę gotowego wyrobu. Zasmakowała chłopakowi i dlatego dostarczył kolejne 20kg, ale tym razem nieco lepiej zmieloną (wg wytycznych: ziarna są rozbite na kilka drobniejszych cząstek, a nie w postaci mączki kukurydzianej). Wsypałem do pojemnika fermentacyjnego 4 kg cukru, zalałem wodą otrzymawszy roztwór o BLG = 17 i wsypałem około 6 kg kukurydzy. Posypałem z wierzchu delikatnie drożdżami Spirit Ferm Turbo Fruit (skoro wyciągają co najlepsze z owoców, to i z kukurydzy niech wyciągają :D ). Po dobie zamieszałem ponownie całość i zauważyłem, że na powierzchni pojawiają się już bąbelki. Dziś (3 dzień) i zaczyn dał o sobie znać pyrkającą rurką. Przed południem zdarzyło mu się co jakiś czas, ale teraz już ślicznie pracuje. Byle do kolejnego weekendu i na rurki.
Siedząc i popijając wyrób z sierpnia coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że dochodząc do wieku, gdy na faceta spada tzw. kryzys wieku średniego lepiej zająć się tak ciekawą produkcją niż szukać głupkowatych przygód (tu przychodzi mi na myśl kilka osób, ale to ich sprawa).
Pozdrawiam wszystkich, którzy zaczęli i tych, którzy się jeszcze wahają - przestańcie główkować i zabierzcie się za robotę, bo potem i tak trzeba czasu, żeby trunek stał się naprawdę znamienity.
Pozdrawiam 'kwaśną' brać i biorę kolejny łyczek :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 1 lut 2013, 21:48
autor: zor-ro1970
Wczoraj zakończyłem destylację trzeci raz. Wódeczkę schłodziłem sprawiłem alkoholomierzem 70%, rozcieńczyłem wodą Nestle do 60%. Na koniec pracowitego dnia wlałem w szklaneczkę z dodatkiem lodu i pepsi. Zapach ,smak rasowej Whisky. Dziś poczęstowałem kilku znajomym którzy nie wiedzieli co to za alkohol, każdy stwierdził że Whiski. Przepis super, dziś zalałem 2 beczki poraz kolejny.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 1 lut 2013, 22:47
autor: papo
Ja Jessego trzymam w beczce już 3 miesiące, może pod koniec kwietnia zrobie urodzinową degustacje :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 2 lut 2013, 08:27
autor: zor-ro1970
Ja mam beczkę ale opalaną, nada się taka??

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 2 lut 2013, 09:16
autor: radius
Jeżeli nie jest lakierowana, to oczywiście jak najbardziej :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 2 lut 2013, 09:48
autor: zor-ro1970
Kupiona u Okruty, nowa opalana od wewnątrz w z lekka zewnątrz.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 2 lut 2013, 10:06
autor: papo
Ja przy zamawianiu poprosiłem o stopień wypalenia 4 na 5. Do burbona wypala się bardzo mocno na tak zwaną skórę aligatora :).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 2 lut 2013, 10:12
autor: zor-ro1970
Jak długo trzeba trzymać w nowej beczce Whisky? Gość od beczek mówił że za 1 zalaniem ok 6mc a już następne ok 2 lat. Co o tym sądzicie?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 2 lut 2013, 12:38
autor: radius
Beczki od p. Okruty są jednymi z najlepszych :ok: Nie na darmo nawet sprzedawane są w naszym forumowym sklepiku. Co do czasu przetrzymywania w nich destylatu, to najlepiej co jakiś czas sprawdzać organoleptycznie smak i zapach. Generalnie świeże beczki szybciej i więcej oddają aromatów. Każde kolejne zalanie będzie musiało być dłuższe czasowo aby wydobyć wszystkie aromaty.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 7 lut 2013, 21:00
autor: zor-ro1970
Dziś 4 zalanie i zamiast cukru użyłem glukozy kukurydzianej, zobaczymy jaka różnica w jakości destylatu

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 9 lut 2013, 22:32
autor: darth_y2k
Dziś drugie gotowanie. W zeszłym tygodniu nagotowałem Jessiego ze świeżutkiej kukurydzy (jesień 2012), doskonale rozdrobnionej - 1.5 litra 75%. Bez zakwaszania, a i tak aromat i smak niesamowity. Dziś drugie gotowanie. Leci od 2 godzin. Powolutku, bo się nie spieszę. Liczę, że wykapie przynajmniej tyle samo. Zamaczam w świeżym trunku palec, oblizuje i ... niebo w gębie. W lutym ma dojechać 5 litrowa dębowa beczułka, więc będę miał już gotowy wsad, który do tej pory będzie czekał w gąsiorku.
Według wszelakich wskazówek powinienem taki czysty, mocny urobek wlać do beczki, a dopiero przed butelkowaniem (za minimum 2 lata) rozrobić go do 40%. Ktoś już próbował? Mocniejszy alkohol ponoć lepiej wyciąga smaczki z dębu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 lut 2013, 22:13
autor: maakay
Koledzy, pierwszy raz popełniłem Jessiego, dałem do baniaka z 3,5 kg zmielonej w młynu do kawy kukurydzy, z 3,5 kg cukru, no i trochę więcej wody niż w oryginalnym przepisie, chyba z 25-27 litrów, po 6 dniach wrzuciłem wszytsko na rurki, no i klops - zamiast jak zawsze startować od ponad 80 %, na początku wyciągnąłem ledwo ok. 60 %. Jako, że to pierwszy pęd ciągnąłem, aż do 10 % i suma summarum wyciągnąłem ok. 3,5 litra 30 % płynu.

Co zrobiłem źle, że nie otrzymuję 80 % trunku :?:

Acha, destyluję na pot-stillu i przed destylacją BLG spadło do 0.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 lut 2013, 15:51
autor: darth_y2k
Hej

Destylując na pot-stilu nigdy nie uzyskałem więcej jak 65%.

Nowe nastawy jadę teraz na pełnym refluksie, ale tak, żeby kapało poniżej 80% (trochę chociaż niech zachowane zostaną zasady bourbonopędzenia). Mam wrażenie, że korzystając z uroków refluksu efekt końcowy jest jakby bardziej słodki. Ale zobaczymy za przynajmniej 3 miesiące, jak trochę z dębem poleży, smaku i kolorku nabierze.

Któryś z kolegów ma tu fajny opis / podpis: pędzę, bo mi się nie spieszy. Ja także się do tego stosuję i mogę pozwolić sobie na eksperymenty. Na tym to chyba polega. A że efekt przyjdzie za kilka lat... mi się nie spieszy ;-)

Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 lut 2013, 16:13
autor: Pretender
maakay pisze:...Co zrobiłem źle, że nie otrzymuję 80 % trunku :?:

Acha, destyluję na pot-stillu i przed destylacją BLG spadło do 0.

Źle nie, na PSie tyle raczej nie uciągniesz. Najważniejsze, że smakuje :piwo:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 lut 2013, 16:17
autor: maakay
No nie wiem, daleko mi do kunsztu wytrawnych psotników, ale wiele razy pędziłem pszeniczną z suszonymi śliwkami i rodzynkami by Calyx :freak: i calvadosa by Kucyk :klaszcze: , a odbiór zawsze startował do 85-90 %, pierwszy raz spotykam się z takim słabym woltażem na początku odbioru - przecież najlepszy trunek leci pomiędzy 80, a 70 %.

Druga fermantacja pyka pięknie i regularnie jak z ruskiej pepeszy, ale chyba wleję jeszcze z kilogram, albo półtora cukru, bo 3-3,5 kg to chyba trochę mało.

Co do smaku to "serce" jest ok (choć to pierwszy pęd), choć narazie zlałem wsystko razem, do kolejnego gotowania na zwykłą gorzałkę :piwo:

No i kwestia przedgonów - skoro leci od 60-65%, to co tu jest przedgonem? No chyba, ze w przedgony i pogony bawimy się od drugiej (ostatniej) destylacji bo wtedy już musi lecieć 80% :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 lut 2013, 16:48
autor: papo
Jak masz wsad który wyjściowo ma mało % to najpierw ciągnij wszystko aż do 98-99C w kotle. Z 3.5 kagie cukru powinieneś otrzymac ok 3.5l 50% surówki. Dopiero potem destylacja z dzieleniem na frakcje ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 lut 2013, 17:42
autor: maakay
papo pisze:Jak masz wsad który wyjściowo ma mało % to najpierw ciągnij wszystko aż do 98-99C w kotle. Z 3.5 kagie cukru powinieneś otrzymac ok 3.5l 50% surówki. Dopiero potem destylacja z dzieleniem na frakcje ;)
Tak właśnie zrobię, problem polega tylko na tym, że u mnie z 3,5 kg cukru jest zaledwie 3,5 litra 30% surówki, pomimo, że cukier został przezdroźdże całkowicie zeżarty.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 19 lut 2013, 07:47
autor: radius
maakay pisze: z 3,5 kg cukru jest zaledwie 3,5 litra 30% surówki, pomimo, że cukier został przez droźdże całkowicie zeżarty.
Tutaj możesz się mylić. Jak sam wcześniej napisałeś;
maakay pisze: dałem do baniaka z 3,5 kg zmielonej w młynku do kawy kukurydzy,
Drobno zmielona kukurydza może być powodem zafałszowania wskazań cukromierza. Nastaw musiałby być naprawdę bardzo dobrze sklarowany aby uzyskać w miarę dokładny odczyt.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 19 lut 2013, 08:14
autor: klodek4
Coż, trochę trochę tego mało kol maakay, tak myślę głośno ale może część alkoholu zostaje w samym ziarnie /napisz czy gonisz to z ziarnem czy odcedzasz/ :poklon;

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 19 lut 2013, 09:25
autor: Emiel Regis
Też tak miałem, i słyszałem o podobnym przypadku- pierwszy nastaw na Jessiego nie robi szału pod względem urobku. Rób drugi tak samo i daj znać czy będzie różnica.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 19 lut 2013, 20:31
autor: maakay
Dzięki koledzy :piwo:

Destylowałem bez ziarna - płyn ściągnąłem rurką, a kukurydzę zostawiłem w fermentatorze.

Jestem praktycznie pewien, że cukier był całkowicie przerobiony, bo poza faktem, że BLG spadł do 0, to nie było już żadnego pykania na rurce, a jak zrobiłem drugą fermentację to zaczęło szybko pracować.

Do drugiej fermentacji dodałem więcej cukru, bo zresztą i wody i dundru miałem więcej niż 20 litrów - zobaczymy jak będzie po drugiej destylacji - jestem dobrej myśli :D .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 lut 2013, 23:01
autor: maakay
Własnie kończę drugą destylację, jest już lepiej niż przy pierwszej - na początku ciągnąłem ponad 70%, z prawie 6 kilogramów cukru mam pewnie z 6 litrów 40-50% trunku do dalszej obróbki, pachnie zachęcająco :D

Pozdrawiam kolegów :piwo:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 27 lut 2013, 22:02
autor: shady
Witajcie,

W najbliższych dniach chcę zacząć fermentację kukurydzy. Zamówiłem kilka różnych rodzajów drożdży:

1. FERMIOL
2. Coobra Whisky Yeast na zboże + enzym AMG
3. Bayanus G-995

Które w tym przypadku będą najlepsze? Naturalnym wyborem wydaje się być nr. 2 ale czy nie szkoda bo w przyszłości chcę zrobić nastaw z żyta lub pszenicy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 27 lut 2013, 22:55
autor: calexico
A co ty taka sknera jesteś :D .Wybierz jakie chcesz, autor dał ci wolną wolę :fuckyou:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 27 lut 2013, 23:23
autor: Emiel Regis
Od kiedy Bayanusy są do zbożówek?
Czy ten krótki temat potrzebuje jeszcze takich pytań??
Bez przesady proszę, wystarczy przejrzeć kilka 'zbożowych' tematów, żeby wiedzieć że obie pozostałe propozycje będą dobre.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 28 lut 2013, 19:34
autor: shady
Przeczytałem chyba dużą większość postów w tym temacie ale przy tak dużej ilości informacji ciężko wszystko zapamiętać. Mam jeszcze jedno pytanie, jeżeli było już pisane na ten temat to przepraszam pewnie mi umknęło. Czy jest sens dodać do drugiego gotowania to co się odebrało podczas pierwszego?

Pozdr.
Kuba

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 1 mar 2013, 20:01
autor: smakosz%
W tym wypadku NIE, przynajmniej w przypadku pierwszych pędów bo chodzi o to żeby uzyskać odpowiedni smak poprzez zakwaszenie a dodając urobek z 1 grzania można paprać następne... Radzę poczekać na finalny efekt bo warto a 1 i 2 gotowaniem się zbytnio nie przejmować i ewentualnie połączyć te 2 urobki i ponownie przedestylować. Efekt jak już wspomniano wcześniej uzyskamy dopiero po 3 fermentacji.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 7 mar 2013, 17:05
autor: janek100
Witam.
Przejrzałem cały wątek i w 100% nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem.
Proszę skorygować.
Przy pierwszej fermentacji postępujemy następująco:
1) Odlewamy około 16 litrów zrobionego nastawu do kolumny (reszta zapewne „wypiła kukurydza”).
2) Wlewamy do fermentatora około 11 litrów nowej wody aby drożdże nie wymarły.
3) Po destylacji powinniśmy otrzymać około 2,7 alkoholu i w kotle 8 litrów dundru.
4) Z dundru bierzemy 5 litrów i dodajemy do tego 3,5 kg cukru.
5) Wszystko trafia znów do fermentatora.

Przy następnej fermentacji:
1)J/w + dolewamy do kotła około 1,5 l alkoholu słabego z poprzedniego psocenia.
Itd.

Oraz pytanie bonusowe, jako że jestem początkujący:
Po wstawieniu kotła na gaz powinienem najpierw gotować do jakiejś temp, a potem na lekkim gazie podgrzewać, czy od samego początku na małym gazie??

Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 8 mar 2013, 00:29
autor: klodek4
Przy następnej fermentacji:
1)J/w + dolewamy do kotła około 1,5 l alkoholu słabego z poprzedniego psocenia.
Itd.
Gdzie to wyczytałeś :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:
Oraz pytanie bonusowe, jako że jestem początkujący:
Po wstawieniu kotła na gaz powinienem najpierw gotować do jakiejś temp, a potem na lekkim gazie podgrzewać, czy od samego początku na małym gazie??
Musisz doprowadzić do zagrzania wsadu, logicznie sumując, uruchom myślenie :mrgreen:
Resztę masz na pierwszej stronie tematu, wszystko opisane co do joty, :czytaj:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 9 mar 2013, 15:45
autor: capoeritas
Witam wsztstkich. No to stało się. Po burzliwym czytaniu całego temetu podjąłem decyzję o udaniu sie do sklepu ogrodniczego i zakupu 2 kg. kukurydzy pastewnej, balonu do fermentacji drożdży gorzelniczych 2 kg. cukru. Wszystko poszło ok poza jednym małym problemem, zepsułem ręczną maszynkę do mięsa podczas śrutowania. 30 letnia maszynka poległa naszczęście pod sam koniec zabawy pękł nożyk na pół. Powiem szczerze że było co kręcić. Przypominało to gwintowanie narzynką dwa w przód raz do tyłu. Cały przygotowany śrut zalałem wodą o temp. 40 stopni mieszając. Po odczekaniu az ostygnie do 30 zalałem wcześniej przygotowanymi drożdzami. Chłopaki tak się zabrały do roboty że zaczęły kipieć. Jeśłi chodzi o sam twór to w smaku i zapachu super. Czuc delikatny zapach zboża jakby mączka kukurydziana. W smaku też ok. Przed wlaniem drożdzy sprawdziłem cukromierzem. Było 18 blg. Co do psocenia to będzie to mój pierwszy raz wiec okaże się po. Będę używał sprzętu szybkowar oraz szklana chłodnica. Mam nadzieję, że się uda. Powiedzcie mi proszę tylko w jaki sposób mam sprawdzać temperaturę i jaką utrzymywać podczas zabawy. Czy wogóle z takim sprzętem jest możliwe, że coś wyjdzie jeśli zacier się uda. Pozdro 4 All.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 10 mar 2013, 13:13
autor: radius
capoeritas pisze:Powiedzcie mi proszę tylko w jaki sposób mam sprawdzać temperaturę i jaką utrzymywać podczas zabawy. Czy w ogóle z takim sprzętem jest to możliwe
Jasne :ok: Taki sprzęt (pot still) najczęściej jest wykorzystywany do destylacji zbożówek i owocówek. Co do temperatury, to oczywiście mógłbyś zamontować termometr w szybkowarze ale nie jest to konieczne. Wystarczy, że spokojnie będziesz odbierał do mniejszych butelek cieknący/kapiący destylat, potem zmierzysz jego moc i te najsłabsze, "pachnące" drożdżami, przeznaczysz do osobnej destylacji. Oczywiście, pierwszą 50-kę (przedgon) użyj jako podpałkę do grilla lub nakarm białego mumina :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 10 mar 2013, 18:31
autor: capoeritas
Witam i dziękuję za odpowiedź. Zacier wstawiony wczoraj wariuje jak szalony. Bez przerwy wydaje gazy jak stara babcia. Zwrot z ruska pepeszą był trafny w 100 %. Jest tylko jeden mały problem. To co wydobywa sie z rurki to bardzo ostry zapach drożdży jakbym w szklance wody rozpuścił z kostke piekarskich oraz (mam nadzieje ze się mylę) zapach starych skarpet. Jestem ciekawy czy to dobra oznaka. Z tego co pisali inni to czuli łany zboża, a ja właśnie tak....

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 10 mar 2013, 21:24
autor: we125
U mnie na początku fermentacji czułem ładny zapach, ale jak nastaw był gotowy do destylacji to faktycznie zapach nie był zbyt zachęcający.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 10 mar 2013, 22:16
autor: klodek4
Z tym zapachem to bywa różnie /w moim wypadku/, ale generalnie zawsze po psoceniu /oczywiście używam wypełnienia miedzianego/, psota wychodzi pachnąca łąkami :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 11 mar 2013, 20:47
autor: maciekmac
Właśnie gotuje się pierwszy zacier, ale mam pytanie być może głupie ale chciałbym się upewnić, czy w przypadku tego bourbona destyluje się raz czy 2 razy ?

Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 11 mar 2013, 23:15
autor: klodek4
Ja destyluje 2 razy /zawsze/ :)

ps. I nie zacier /bo nic nie zacierasz/ ale nastaw.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 mar 2013, 09:09
autor: lesgo58
Dwukrotna destylacja pozwala Ci na dokładniejsze oddzielenie frakcji i tym samym trunek juz po kilku miesiącach do roku "dojrzewania' jest "gotowy" do picia. Ale tym samym jego smak i aromat jest mniej złożony.
Z kolei można też destylować tylko raz ale wtedy musisz mieć duże doświadczenie w określaniu momentów kiedy oddzielać niechciane frakcje. No i trunek obowiązkowo do dłuższego - nawet kilkuletniego "dojrzewania". Tym samym trunek jest "pełniejszy".

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 mar 2013, 09:56
autor: darth_y2k
Jako, że śledzę ten wątek już ładnych kilka miesięcy, to już niestety nie pamiętam co było na tych 40 stronach - no może poza pierwszą, bo to przepis.
Wszyscy wiemy, że bourbon to co najmniej 51% kukurydzy (w rzeczywistości 70%), a resztę stanowią inne zboża. Pomyślałem więc, że mógłbym nieco zmodyfikować przepis i dodać do kukurydzy nieco suchego słodu jęczmiennego. Ale zanim "popsuję" sobie mój nastaw, to chciałbym zapytać czy ktoś już coś takiego popełnił?
Coś mi się majaczy, że o tym czytałem, ale nie za bardzo mi się chce przeglądać 40 stron. Nie zamierzam także dodawać ziarna w czasie gotowania jak to jest opisane w innym wątku, bo nie o to chodzi.
Podpowiedzcie proszę. Chyba nie jestem pionierem?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 mar 2013, 15:14
autor: klodek4
To szkoda że Ci się nie chce przeglądać tych stron, bo tam wszystko masz to o co pytasz /nie bądź leniem :evil: /.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 mar 2013, 15:28
autor: darth_y2k
Tak sądziłem, że spotkam się z taką odpowiedzią. Cóż, nie pozostanie nic innego jak wertowanie strona po stronie raz jeszcze.
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 mar 2013, 18:34
autor: papo
Dodawałem słód wędzony i żyto w ilościach 12 i 8%. Ja specialnych różnic nie odczułem, może za mało tego było.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 mar 2013, 21:52
autor: darth_y2k
Dzięki papo :-)
Zastanowię się więc co zrobić z nowo zakupionym słodem jęczmiennym w ilości "aż" 2 kg.
Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 14 mar 2013, 14:02
autor: shady
Witajcie,

Zastanawiam się co zrobić z alkoholem otrzymanym po destylacji z drugiego nastawu.
Mam dwie opcje:

1. Dodać to do gotowania trzeciego. Następnie przedestylować urobek ponownie.
2. Połączyć z destylatem z trzeciego gotowania i puścić drugi raz.

Czy będzie jakaś różnica w jakości między tymi dwoma opcjami??

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 mar 2013, 13:43
autor: bat13
Witam Kolegów Psotników .
Wczoraj puściłem na rurki mój nastaw (zacier). Prosił bym o pomoc w dowiedzeniu się ile dało mi alkoholu zboże użyte do nastawu. A więc krok po kroku:
W garnku 15 litrów zagotowałem wodę i dodałem 1,5 kg słodu jęczmiennego własnej produkcji, 1,5 kg kukurydzy drobno mielonej, 1 kg mielonego jęczmienia . Do tego dodałem enzym Alpha Amylaza 4 g ostudziłem i dodałem 3 kg cukru.Uzupełniłem to wszystko do 30 l wody. Drożdże Coobra Whisky Yeast+AMG. Czas pracy 3 dni Blg -2
Puściłem nastaw na szybkowarze 9 l z deflegmatorem wypełnionym zmywakami ( 3 razy po 8 l =24 l ) Otrzymałem 2.55 l alkoholu 50% max kapało 68%. Blg początkowe 15.
Do resztek zboża w beczce dolałem wody 30 l , 5kg cukru i po kilogramie kukurydzy i jęczmienia. Dalej ładnie chodzi.
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 23 mar 2013, 23:17
autor: SirGel
Witam Wszystkich.

Po 3 destylacjach standardowych nastawow, dzisiaj powziąłem decyzje o tym iż czas nadszedł na coś co lubię, pije i będę pijał przez najbliższe parę latek ;p ;p. Mój pot-ek sprawdził się jako tako, mniej więcej wiem jak grzać aby leciało z rurki przyjemnie i smacznie, wiec wyruszyłem na targ z mocnym postanowieniem kupienia sobie kukurydzy, cukru i odrobiny babuniowych.
Zrobiłem całość praktycznie wedle przepisu, choć zmiany są 2... no może 3.

1- nie było rozdrobnionej kukurydzy, tzn takiej którą preferuje przepis. Z braku wymaganej zakupiłem 4 kilo śruty kukurydzianej oraz 2 kg całej. Do nastawu poszło ok 2.5 kg śruty i ok 1 kg całej kukurydzy.

2- teraz zmieniłem jedna sprawę - najsampierw dałem kukurydze, następnie zalewałem ją gorącą wodą z cukrem... tak ze 4 razy w odstępach kilkunastominutowych. W każdej porcji wody dodane było odpowiednia ilość cukru - suma ok 3,5 kg.

Dodałem resztę wody - do przepisowych 20 l, sypnąłem rozwodnione drożdże babuniowe w ilości 1 łycha .. zamiąchałem przez kilka minut żeby się wszystko nagazowało, przykryłem deklem, zamontowałem rurkę i .... już czekam na koniec bulkania, żeby moc to destylować.

Zapach całości ... jak w piekarni czyli zapach chleba wszędzie... smak słodko-mączny. Ciekaw jestem efektów.
Po zakończeniu kapania opisze co wyjszlo.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 30 mar 2013, 16:52
autor: lufcik11
Witam Szanownych Kolegów
Ja również postanowiłem zmierzyć się z przepisem Juliusza. Po dogłębnym przeczytaniu wszystkich 42 stronic czym prędzej zabrałem się za robotę:

22 litry wody
3,85 kg cukru
3,85 kg kukurydzy (kupiona na jarmarku, rozdrobniona na kilka kawałków)
drożdże Fermiol
Fermentator 33l

Aparatura ze stali kwasoodpornej, keg 30l z termometrem analogowym i cyfrowym, kolumienka 30cm z wypełnieniem miedzianym bez refluksu oraz chłodnica

Obecnie jestem na etapie trzeciego nastawu, do tej pory proces przebiega bez większych zakłóceń, (poza żoną oczywiście), jedyny dylemat to czy urobek zaprawić dębem tak jak to koledzy opisywali czy zalać odpowiednio przygotowaną beczkę dębową, ale jeszcze mam trochę czasu (i roboty) żeby o tym pomyśleć. O kolejnych poczynaniach, porażkach i sukcesach napiszę już wkrótce, pozdrawiam i Wesołych Świąt

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 31 mar 2013, 00:19
autor: calexico
Wszystko wzorcowo, ile dajesz dundru?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 31 mar 2013, 11:44
autor: lufcik11
Witam ponownie, dundru daję 1/4 tj ok 5,5 l, pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 31 mar 2013, 12:58
autor: calexico
Ja daję ok. 8 l. na taki litraż - więcej aromatów :hahaha:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 4 kwie 2013, 12:23
autor: lufcik11
Witam, na razie spróbuje działać według przepisu z czystej ciekawości co z tego wyjdzie. Spróbuje tego rozwiązania przy następnym nastawianiu, pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 6 kwie 2013, 00:56
autor: SirGel
Jak wszystkim wiadomo, nie zaczyna się zdania od więc...

więc...
właśnie zakończyłem 1-sze grzanie ŁKZWJ. Po zlaniu z fermentatora wsadu było tego około 18 litrów, reszta pozostała w bance. Zgodnie z przepisem dolałem wody, dekiel zamknąłem i poleciałem do piwniczki odpalić sprzęt. Całość w/g mojego cukropomiarowca zeszła sobie do ilości -2 , czyli można to uznać za prawie przerobiony cukier w całości. Nie czekałem jak ze standardowymi turbosami do -4, bo bałem się o to że drożdże padną i procesu dalej nie będzie.
Nastaw był czysty ale nie klarowny, był lekko mleczny a drobiny kukurydzy zostały na sitku i filtrze do kawy..
Grzanie rozpocząłem o 18:15
19:20 150 ml odpad
20:30 500 ml 70%
21:00 300 ml 60%
21:30 300 ml 55%
22:00 300 ml 50%
22:35 400 ml 40% - syfek
23:05 300 ml reszty.. nie mierzyłem, ale już leciał syfek

Dobra, dwa słowa o doznaniach organoleptycznych... Tu na razie klapa. Zapach jest mocno spirytusowo - bimbrowy z wyczuwalną kukurydzą i tyle. Co do smaku to również porażka - gorsze jak zwykły jednokrotny bimber, posmak metaliczny w tle, mocny smak spirytu. Kukurydze na szczęście tez czuć.. ale niezadowalająco - tylko i wyłącznie nadaje się to do 2-go grzania , ba nawet może i 3-go.

Jutro dodam do fermentatora dunder z 3 kg cukieru, poczekam do końca fermentacji, no może znów do wartości -2 i polecimy next partie. Oby było lepiej ;p ;p ;p, choć wdaje mi się ze mogłem kupić dedykowane drożdże do whisky miast dodawać babuniowe.

Sprzęt grzewczy - 2x defle (1 miedz,2 zmywaki) do tego chłodnica - wszystko szklane.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 7 kwie 2013, 10:56
autor: papo
Pierwsze grzanie ciągnij wszystko z lekkim oscięciem pierwszych 100ml kropelkowo. Potem zbieraj aż zacznie lecieć mętne albo do 98-99C. Taką surówke rozcięcz do ok 35% i drugie grzanie juz z podziałem na frakcje. Smakowo wyjdzie lepiej niż przy jednokrotnym grzaniu na potstillu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 7 kwie 2013, 14:00
autor: klodek4
Po pierwsze, to drożdże które zastosowałeś są do :dupa: ,
po drugie leć to drugi raz,
a po trzecie, to jeśli to pierwszy na staw na Jessiego, to te właściwe smaki uzyskasz przy trzecim, czwartym nastawie.
Pozdrówka :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 12 kwie 2013, 17:05
autor: kokornik
Z tego co widzę, od trzeciego nastawu UJSM mamy już coś co ma mieć docelowy smak, przynajmniej środkowy gon. Z oryginalnego przepisu wynika, że destylujemy tylko raz, ale dzielimy na frakcje.

Ale niektórzy, na tym i innych forach zalecają powtórną destylację.

To jak? Czy w drugiej destylacji nie znikną nam burbonowe smaczki? I jeśli już destylować powtórnie to wszystko jak leci z wyjątkiem przedgonów, czy osobno lepsze (na whisky bez refluxu) i gorsze frakcje (z refluxem na wódkę)?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 12 kwie 2013, 20:41
autor: lufcik11
Co do tego czy gotować raz czy dwa: W przepisie jest też wzmianka, iż właściwa frakcja zbierana jest od 80% do do 70 czy 60% nie pamiętam. U mnie w pierwszym gotowaniu pierwsze 100ml ma moc ok 67%, potem na początku właściwej frakcji ok 64%, więc drugie gotowanie w moim przypadku jest chyba konieczne, aby uzyskać wyższy woltaż, bo co tu zbierać z pierwszego grzania.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 15 kwie 2013, 00:02
autor: SirGel
Witam - no i już po 2 nastawie ;p, jutro dodam dunder z cukrem i kiszę trzecią porcję - porcję która powinna być "tą" odpowiednią... ano zobaczymy.

z II nastawu poleciało -
150 ml odpad
500 ml 65%
500 ml 55%
500 ml 50%
500 ml 40%
500 ml 30%

Testy organoleptyczne - jak poprzednio, tzn wszystko do 2 gotowania ponieważ po pierwszym jest niepijalne. 40% i 30% zupełnie niepitne - pójdzie do jakiegoś zwykłego nastawu jako dopelniacz ;p

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 21 kwie 2013, 00:00
autor: jarekkk9
Witam kolegów i ja się skusiłem na ŁKZWJ jutro pierwsza nastaw idzie na rurki :klaszcze:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 kwie 2013, 12:36
autor: darth_y2k
No to jeszcze trochę przed Tobą. Ale najtrudniej jest zacząć, a potem już samo się kula.

Ja jestem po pierwszych eksperymentach.
Do 3 kg kukurydzy (już po kilku nastawach) dosypałem 2 kg słodu jęczmiennego wędzonego. W sobotę pierwszy nastaw poszedł na rurki i powiem szczerze, że:
- sam zapach zacieru/nastawu był inny - bliżej mu było do zapachu piwa, a nie jak dotychczas do kiszonki
- fermentacja trwała 10 dni w temperaturze 20 stopni
- końcowy produkt po pierwszej destylacji był... ciężko napisać, ale znacznie inny. Mimo, że do fermentacji używam zwykłego cukru, to destylat nie był taki ostry w smaku - był łagodniejszy.
Póki co zostawiłem w butelkach i gdy zrobię drugie tyle, to chyba doleję wody i pójdzie na rurki jeszcze raz. Tak z ciekawości.
Dotychczasowe produkty (ŁKZWJ) destylowałem tylko jeden raz i kilka osób, które próbowało twierdziło, że bardzo dobry burbonik i mam kręcić dalej, to za jakiś czas będzie co pić :-) Nawet gdy w 2 osoby wypiliśmy literek (wchodził rewelacyjnie przez cały wieczór), to następnego dnia nie było efektu kaca. Warto pokusić się o własne produkty. Trzy butelki z pierwszego "tłoczenia" (sierpień 2012) stoją zbunkrowane z dębem w piwnicy i liczę, że doczekają tego minimalnego okresu 2 lat. Tegoroczne produkty też trafiają na półeczkę i będą czekały, aż dojrzeją.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 kwie 2013, 14:03
autor: Pretender
U mnie pracuje już 4 tura. Dwie pierwsze czekają na drugie granie. Trzeci odpęd po pierwszym, powiedzmy 2.5 do 3l jest akceptowalny, ma to coś ;)
Niedawno martwiłem się i zawracałem głowę Emielowi, że moje wypociny czuć pogonami, że robię coś nie tak. Po przegonieniu 3 tury znów to samo. Ale tylko w przypadku wuja jessiego. Inne odpędy są ok. Pozostaje cierpliwość, podzielę wg mocy. Ale zaczyna się robić ciekawie. Korci mnie i pewnie to zrobię, próby z węglem i perhydrolem. Węgiel w niewielkiej ilości do małej próbki i na krótko, perhydrol m min ilości. Coby dobre nie uciekło...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 kwie 2013, 14:22
autor: Emiel Regis
:o Nieeeeeeeeeeeee !!!
Nie gwałć Wujka J. w taki przeciwny naturze sposób, toż to ryzykuje sprowadzeniem na siebie klątwy Tutenchamona, czy innego pierwszego sekretarza.
Opal mocno dębowe szczapki, tak żeby utworzyła się na nich warstwa węgla drzewnego, wrzuć do destylatu i zapomnij na długo.
Powinieneś być zadowolony z efektów.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 kwie 2013, 15:02
autor: Pretender
Hehe...jak zwykle Emiel ratuje. Bądź spokojny, chciałem tylko spróbować na 100ml. Bom ciekawy... A od 3 tury nie będę niczym psuł, obiecuję ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 kwie 2013, 21:53
autor: pokrec
Dziś dołączyłem i ja do grona amatorów ŁKZWJ.
Późno, wiem, o kilka lat za późno, ale lepiej tak, niż wcale. No, ale w życiu się różnie układa, ostatnie pół roku nawet nie miałem czasu na forum posiedzieć. Musiałem się sprzedać żeby zarobić przynajmniej na surowce...

Zapodałem:
4 kg śruty kukurydzianej (kury sąsiada będą musiały wcinać dżdżownice. Trudno, ja z dżdżownic nie dam rady zrobić nastawu a kury z nich zrobią jeszcze lepsze jajka...)
4 kg cukru
22,5 litra wody i z pół kostki babuninych. Tylko takie miałem pod ręką a z winiarskimi - nigdy nie wiadomo, jak pójdzie.
Wszystko w piwnicy w temperaturze w okolicach 15 stopni.
Zobaczymy, co będzie wychodzić.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 kwie 2013, 22:21
autor: klodek4
@pokrec :o
Porque!!!! te babuniowe :odlot:
1 łyżka stołowa drożdży (gorzelniane, jeśli masz - nie turbo!). Drożdże te dodaje się tylko raz na zapoczątkowanie fermentacji.
TYLKO JEDEN RAZ

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 kwie 2013, 22:58
autor: SirGel
Wieczór Dobry..
Zakończyłem dziś III porcje ŁKZWJ.
Sam nastaw w smaku fajny, kwaskowo-gorzki o smaku ...... jak to fajnie ujął darth_y2k "kiszonki" ale raczej w pozytywnym znaczeniu :) całość ok. 20l

Lecim -
17.00 start
18.05 - 150 ml - odpad
18.55 - 500 ml - 70%
19.50 - 500 ml - 65%
20.45 - 500 ml - 57%
21.20 - 500 ml - 50%
21.55 - 500 ml - 40%
22.20 - 400 ml - 30%

Próba organoleptyczna. Zapach fajny, spirytusowo - kukurydziano - z "czymś" nieokreślonym.
Od 50% w dol gorzej, źle, do :dupa: ....
Smak - polepszyło się na duży plus, choć nadal niepijalne. Nazbierałem już z III nastawów 5,5 litra do 2-giego destylowania.
Od 50% w dol gorzej, źle, do :dupa: ....

Pytania, które cisną się mnie na usta, choć wiem że gdzieś były odpowiedzi (44 strony szukania - nie dam rady)
1- dzisiaj wlałem 10l wod , całość przemieszawszy ? źle czy dobrze ?
2- w/g przepisu winno mi się przerabiać jakąś tam ilość kukurydzy a na powierzchni jest tego ... krztyna . Ktoś wie dlaczego ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 24 kwie 2013, 20:08
autor: pokrec
Kol. Kłodek, babuniowe bo nie miałem gorzelniczych a winne mi się nie uśmiechają - na nich to trochę loteria. Poza tym przeczytałem u Juliusza (o ile pamiętam), że mogą być nawet piekarnicze. Byle nie turbosy.
No i na piekarniczych też się daje, cukrówki robiłem dotychczas tylko na takich i wychodziły wyśmienite. Poza tym to tylko kukurydzianka - zobaczymy, co wyjdzie. Zawsze można zacząć od nowa... Tutaj nastaw to nie majątek a robimy hobbystycznie. Po którymś razie i tak drożdże w beczce wyhodują swoja własna rasę.
Poza tym wydaje mi się że my czasem za bardzo demonizujemy drożdże piekarnicze...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 24 kwie 2013, 21:43
autor: Emiel Regis
pokrec pisze:No i na piekarniczych też się daje, cukrówki robiłem dotychczas tylko na takich i wychodziły wyśmienite.
Rektyfikacja na kolumnie to nie to samo co destylacja prosta, tutaj użyte drożdże będą miały wpływ na efekt końcowy.
No nic, oby się powiodło.
Mój Jessie po 4 m-cach bezczynności (ostatni odpęd w grudniu) odmówił dzisiaj restartu na starych drożdżach, choć do destylacji był ok.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 kwie 2013, 21:06
autor: darth_y2k
Studiowałem na Akademii Rolniczej i miałem do czynienia z konserwacją pasz objętościowych, a dokładniej z kiszonką z kukurydzy. Mówi się, że dobra kiszonka powinna mieć zapach winno - chlebowy. No i nasz zacier nieco przypomina to co powstaje w silosach na wsi (też w pozytywnym znaczeniu). Tyle tylko, że tam to przede wszystkim fermentacja mlekowa.
Tymczasem u mnie dochodzi kolejny nastaw ŁKZWJ ze słodem jęczmiennym.

Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 kwie 2013, 13:37
autor: kane11
Oglądaktoś serial dokumentalny "Bimbrownicy" na Discovery? Może mi ktoś napisać, na jakim przepisie oni pędzą bimber?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 kwie 2013, 17:06
autor: Wald
Tamten przepisz brzmi: "tanio i szybko". Czemu taki, to już wynika z treści filmu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 maja 2013, 10:07
autor: darth_y2k
Widziałem kilka odcinków i z tego co zaobserwowałem, to:
- moczą chyba tylko kukurydzę w gorącej wodzie
- fermentują wspomnianą kukurydzę
- destylują, a urobek leci niemal jak z kranu
- leją w plastikowe kanisterki i cichcem po nocy chowają na polach, w lasach itp.
- a potem jak już trochę nazbierają: DO LUDZI!

To typowi BIMBROWNICY, bo o leżakowaniu nie ma mowy. Sami też walą to co wypłynęło (tu nie można mówić o kapaniu) ze słoików.

Dziwi mnie, że oni robią to w lesie, gdzie w każdej chwili ktoś może nadejść. Czy nie prościej byłoby to robić na własnej posesji? Zawsze jest ryzyko, ale tak w ogólnodostępnym lesie łatwiej chyba o niezapowiedzianą wizytę kogoś postronnego?

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 maja 2013, 10:31
autor: Pretender
W lesie, w głębokim lesie łatwiej dać dyla. A we własnej posesji... jak się wytłumaczysz? Że ktoś podrzucił ci instrument? ;-) w domu każde najście źle się kończy. W lesie dopóki cię nie złapią nic ci nie udowodnią.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 maja 2013, 10:48
autor: Emiel Regis
Dajcie już spokój z tymi tanimi bajkami. Wyobrażacie sobie że ktoś daje się sfilmować przy popełnianiu przestępstwa?
Kiepska produkcja robiona przez osoby nie znające się na sztuce, dla zapatrzonych w telewizję konsumentów, którzy wszystko kupią.
Skupmy się lepiej na Jessim z tematu.
Otóż mój nastaw po reaktywacji na fermiolach (tym razem acotek'i nie chciały nawet ruszyć) kończy fermentować, jednak capi przy tym tak okrutnie, że przebywanie razem w pomieszczeniu jest udręką.
Z tego, co pamiętam to na samym początku też były jakieś nieprzyjemne zapachy, ale teraz to mało nosa nie urywa. Jak to było u Was?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 maja 2013, 11:44
autor: pędząca norka
Witam brać psotniczą .....
Już od jakiegoś czasu bawię się z ŁKZWJ i nie byłbym sobą gdybym nie zmieniał czegoś..... a mianowicie w przepisie jest, że do następnego nastawu wlać około 3-5l dundru z rurek ale pomyślałem że jeśli wleję więcej to będzie smaczek bardziej kukurydziany. No i tak było ale tylko w 3-4 nastawach, niestety przerabianie cukru z nastawu na nastaw trwało coraz dłużej.
Aż do teraz kiedy cukier przerabia już ponad 3 tygodnie... bulgocze jak wino pomalutku... myślę ze to wina że zakwasiłem zacier zbyt mocno i dlatego to wszytko tak zwolniło... Co o tym myślicie, jakie rady??... No i nie wiem czy zlać wszytko i zalać tylko samą woda z cukrem, czy wywalić wszytko i zrobić nowe od początku.... Co wy na to???


ps. i jeszcze jedno pytanie...czy jak mielicie kukurydzę ( ja kupiłem specjalnie młynek do kawy..;-).. ) to wsypujecie wszystko, czy tylko te duże kawałki razem z wytworzoną maczką?
No i ile razy powtarzacie proces dodając zawsze kukurydzę??....Pytam bo na jednym wiaderku mam ciemniejszy pas kukurydzy, ale zaznaczam pachnie ładnie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 maja 2013, 13:30
autor: radius
zeba28 pisze: niestety przerabianie cukru z nastawu na nastaw trwało coraz dłużej.
A napowietrzałeś każdy kolejny nastaw :?: Dunder jest całkowicie pozbawiony tlenu, którego potrzebują drożdże do życia (jak ja piwa :mrgreen: )
zeba28 pisze:myślę ze to wina że zakwasiłem zacier zbyt mocno i dlatego to wszytko tak zwolniło
Zmierz pH, jak za kwaśny nastaw to spróbuj odkwasić zwykłą kredą. Na forum winiarskim przeczytasz jak to zrobić.
zeba28 pisze:...wsypujecie wszystko, czy tylko te duże kawałki razem z wytworzoną maczką?
Wszystko :!:

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 maja 2013, 13:44
autor: Pretender
Emielu
U mnie od samego początku ładny piwny zapach. Nie uświadczyłem smrodku. I mam nadzieję że nie uświadczę.
Mam wrażenie że u mnie nastaw już 4 frmentuje coraz szybciej.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 3 maja 2013, 15:08
autor: klodek4
Ja też nie uświadczyłem nigdy żadnego smrodku, a jest to już 15 nastaw, ostatni z przed paru dni nie chciał mi ruszyć /napowietrzałem dwa razy mieszadłem po 15 minut/ i po dwóch dniach ruszył i teraz pracuje normalnie. Przypuszczam że to kwestia temperatury /nastawy trzymam na zewnątrz/, co do czasu pracy fermentacji to u mnie to trwa 3-4 tygodnie, aż do w miarę dużego wyklarowania. Kukurydzy dodaję tyle ile odejmę do gotowania, unikam w ten sposób nawarstwiania się osadu.
Pozdrówka :ok: :piwo: :punk:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 4 maja 2013, 09:39
autor: Emiel Regis
Smrodek już mniejszy, Blg4, powoli sobie pyrka, mieszam codziennie.
Tak myślę, że winą smrodku mogła być spora ilość ziaren i osadu (ok. 10l), który w ciągu prawie 4 m-cy bezczynności mógł się nieźle 'zakisić'.
W krytycznych momentach myślałem o wylaniu całości, ale po próbach okazało się że smak nastawu o dziwo jak najbardziej ok, nawet chyba lepszy niż wcześniej.
No nic, pogonimy, zobaczymy ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 5 maja 2013, 10:46
autor: pokrec
Tym razem ja z małym pytaniem:
Załóżmy, że w połowie przyszłego tygodnia osiągnę -3 BLG. Nie bardzo będę miał szansę od razu zająć się nastawem. Najchętniej bym to odłożył do weekendu. Co w takiej sytuacji? Poczekać po prostu te kilka dni i ryzykować, że drożdże zostaną zabite na śmierć wytworzonym alkoholem, czy lepiej odcedzić co mam do osobnego wiaderka i klarować, a nastaw odnowić nowa porcją wody z cukrem i resztę cukru z dundrem dodać dopiero w weekend? Ja bym skłaniał się ku temu drugiemu rozwiązaniu, ale na wszelki wypadek wolę skonsultować.
A może nie dopuszczać do -3 BLG, tylko jechać po zejściu do 0, żeby nie ubić drożdżaków?
Druga kwestia - co myślicie o takim pomyśle, żeby ŁKZWJ robić w wiaderku z filtrem sraczrurkowym na dnie i z kranikiem? Wtedy można sitkiem zebrać z powierzchni zużytą kukurydzę, kranikiem spuścić odfiltrowany, gotowy nastaw, a od góry wlać nową porcję surowca z dundrem? Łazi mi to po łbie i myślę, że znacznie ułatwiłoby to robotę...

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 5 maja 2013, 11:21
autor: Pretender
Drożdży nie ubijesz w taki sposób. Chyba że jechałeś na maxa z cukierem. Dodatkiem cukru możesz je ubić. Chociaż niewielki dodatek spowoduje że nie zapomną one gdzie i po co są.
Spokojnie możesz poczekać do łikendu te kilka dni. Nic się nie powinno stać. Wg mnie lepiej tego nie ruszać. Fermentor masz zamknięty więc jest ok. Mi również zdarza się czekać z koncertem do sprzyjającego momentu i nic się nie wydarzyło jak na razie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 5 maja 2013, 11:31
autor: Emiel Regis
Mój nastaw stał w kolejce miesiąc bez problemu, z tego co pamiętam to klodek4 pisał że u niego to trwało nawet dwa miesiące, chłopaki przeżyły. Czterech miesięcy nie wytrzymują, sprawdzałem ostatnio:)
Nie wiem jak to będzie z Twoimi piekarzami, jednak zrobiłbym tak jak pisze przedmówca.
Filtracja przez rurkę z oplotu sprawdza się w piwowarstwie więc pewnie i w tym przypadku będzie ok.

Ps. Nie liczyłbym na spadek Blg do -4, to nie cukrówka.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 5 maja 2013, 11:34
autor: pokrec
Myślałem o dodaniu nie cukru, tylko spuszczeniu przerobionej cieczy i zastąpieniu jej nową porcją odżywki w stylu 3 kilo cukru i 15 l wody a 5 l dundru i kilo cukru dodać dopiero po koncercie za kilka dni. Ale jak piszesz, że nie ma problemu, to może spokojnie poczekam... Zresztą - zobaczę, jak mi czas się poukłada. Dałem 4 kg cukru i 22 l wody + 4 kg kukurydzy, więc nie tak znowu na maksa.
Swoją drogą, to z kukurydzą drożdże babunine (w ilości 1/3 normalnie dodawanej) poradziły sobie świetnie, zeszły z BLG w 2 tygodnie do tego, co normalnie zajmowało im tak ze 3,5 tygodnia w cukrówce z przecierem. Nastaw stoi w piwnicy, gdzie jest tak w okolicach 13 stopni... Nieźle.
Ale dzięki za wsparcie merytoryczne. Teraz spokojnie doczekam do weekendu.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 5 maja 2013, 13:12
autor: Pretender
Najważniesze aby koncert się udał i wszystkim podobał ;-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 5 maja 2013, 20:24
autor: matahari
a tak idąc na skróty, robił ktoś na ekstracie kukurydzianym z puchy jakieś trunki?
chodzi mi nie o stosunek jakość/cena, ale jak ekstrakt (kukurydziany, pszeniczny) nadaje się na trunek o smaku zboża i jaki z tego efekt.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 maja 2013, 16:33
autor: iharp
Witam.
Robił ktoś ŁKZWJ na aabratek-u, mam dzieloną kolumnę i zastanawiam się, czy gonić z wypełnieniem, czy wkręcić jedynie szczyt kolumny, bez wypełnienia jak do owocówek.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 maja 2013, 20:44
autor: Pretender
Poczytaj kolego troszkę foremkę a znajdziesz odpowiedź na to pytanie. W tym dziale oraz innych już udzielono odpowiedzi na to pytanie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 maja 2013, 22:25
autor: darth_y2k
Spróbuj, porównaj... najłatwiejszy sposób na uzyskanie odpowiedzi. Ja próbowałem na kolumnie 120 cm z druciakami i 10 cm miedzi + refluks, a później bez refluksu. Różnica jest. I w zapachu i w smaku. Ale, który z wyrobów jest lepszy, to Ci nie powiem, bo nie potrafię określić.
Powodzenia.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 8 maja 2013, 11:42
autor: Wald
iharp pisze:Robił ktoś
Robił i to nie jeden. W sumie wystarczy przeczytasz 33 stronę tego tematu. Znajdziesz tam podpowiedzi i zobaczysz, że nie ma jednego sposobu. Czytaj, przyswajaj wiedzę i rób co lubisz najbardziej.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 9 maja 2013, 13:16
autor: nigra
Witam zwolenników nastawu z kukurydzy i nie tylko. Jako nowy w temacie mam pytanie odnośnie wymiany kukurydzy. Mianowicie dlaczego podmieniać kukurydzę pływającą skoro /moim zdaniem / ona właśnie dlatego pływa, bo zachodzi w niej fermentacja której efektem jest wydzielanie dwutlenku węgla i unoszenie jej ku powierzchni. Może lepiej zagarnąć z dna określoną ilość i zastąpić nowym ziarnem ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 9 maja 2013, 18:02
autor: rt87
Hmmm, będę brał się za ten przepis wujka Jessiego tylko mam jeden mankament, moja kolumna produkuje jedynie ponad 90% destylat... Jak to robicie że na waszych aparaturach leci słabszy destylat? Coś trzeba przestawiać z rurkami od chłodniczki? Bo w przepisie najlepszy destylat wychodzi około 70% a póki co nie wiem jak zrobić aby leciało u mnie mniej niż 90%... Jeżeli ktoś zna się na rzeczy mogę przesłać zdjęcia kolumny i spróbowałbym coś poprzestawiać w tym celu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 9 maja 2013, 20:51
autor: radius
Wystarczy, że ustawisz zerowy refluks, czyli w LM-ie zaworek odbioru otwarty na maksa, a w CM-ie nie puszczasz wody na skraplacz refluksu (spirala, zimne palce) a odbierany destylat będzie jednostajnie zmniejszał moc procentową :czytaj:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 maja 2013, 08:48
autor: szfagir
Pytanie do zaprawionych znawców. Odbierałem łyżeczkę i udało mi się uzbierać 5,5 litra do uzupełnienia beczki. Wszystko to trwało i trwało, ale teraz w beczce jest 5,5 literka łyżeczki o mocy 60%. Beczka zalana 8 marca 2013 i dopiero teraz zapaliło mi się czerwone światełko - czy dobrze zrobiłem, czy może powinienem tą zawartość beczki przepuścić jeszcze raz przez aparaturę i ponownie uzupełnić beczkę?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 maja 2013, 22:03
autor: Wald
Wywołany postaram się napisać co wiem i jak to widzę, ale do znawców wódek zacieranych nie należę, nie moja bajka. Nigdy nie robiłem i jak na razie nie planuję niczego ze zbóż.
Beczki z alkoholem, przechowywane w stałej temperaturze i dużej wilgotności oddają 1 do 2% alkoholu "dla aniołów". W domowej, suchej piwnicy ubywa nie tylko więcej z mocy, ale też sporo całego płynu. Trzeba to uzupełniać, ile to będzie w Twoim przypadku, tego nie wiem. Jest dużo zmiennych do oceny tej ilości. Inaczej też będzie alkohol pobierał smaki z drewna, intensywniej i nieco inne. Lepsze, gorsze, to rzecz gustu. Smakosze to wyczują na pewno.
Czy trzeba przerabiać to co masz? Nie wiem. Twoja decyzja. Myślę jednak, że jak zaakceptowałeś i smakowało przed wlaniem do beczki, to później może być tylko lepiej. A jak było nie do przełknięcia i liczysz na cuda które czyni czas, możesz się przeliczyć. Możesz, ale nie musisz. Beczka i leżakowanie na prawdę czynią cuda z każdym trunkiem. Przez neta nie da się ocenić co masz i co z tego możesz mieć. Może koledzy z praktyką w zacieraniu podpowiedzą coś bardziej konkretnie, mnie w tym temacie wiedza kończy się na teorii.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 maja 2013, 22:13
autor: gr000by
Z destylatem kukurydzianym jest tak - jak na świeżo (nawet z chłodnicy) jest akceptowalny w smaku i zapachu, to nie ma co się bać. Beczka dębowa tylko mu pomoże, nie zaszkodzi. Ja osobiście swoją whiskey z kukurydzy robioną w stylu burbona destyluję tylko raz, a ponadto wszystko co leci do ok. 40% (mój sprzęt to kolumna ze zmywakami + zimne palce)(poza ostrymi przedgonami) mieszam razem. Taki wyrób idzie poleżeć z opalanymi dębowymi szczypkami i z każdym miesiącem jest coraz delikatniejszy, chociaż cały czas przyjemnie burbonowy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 maja 2013, 22:21
autor: Emiel Regis
szfagir pisze: Wszystko to trwało i trwało, ale teraz w beczce jest 5,5 literka łyżeczki o mocy 60%.
Ile odrzuciłeś przedgonów, kiedy zakończyłeś odbiór?
Próbowałeś przed wlaniem do beczki?
Dobrze 'zrobiony' Jessie już po pierwszej destylacji jest smaczny- bardzo łagodny z nutką słodyczy.
Piłem go z winnego pucharka z kolegą, który do sklepowej wódki nie podchodzi bez czegoś do popicia. W tym wypadku popijał małymi łyczkami i delektował się smakiem i zapachem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 maja 2013, 23:59
autor: maciekmac
Mam pytanie, robię już 9 fermentację na tej samej kukurydzy. W przepisie napisane jest aby zebrać pływającą na wierzchu kukurydzę ( zużytą) ale ile tak naprawdę powinno jej być ( mniej więcej) ? Pytam ponieważ mi zbiera się może łyżka stołowa pływającej na powierzchni kukurydzy, i to nie przy każdej fermentacji, na 3,5 kg kukurydzy wydaje mi się to mało...

Dodam że zgodnie z przepisem po mniej więcej 8 fermentacji powinienem całkowicie wymienić kukurydzę, u mnie wymienione zostało max 0,5 kg

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 maja 2013, 06:21
autor: szfagir
Emiel Regis pisze: Ile odrzuciłeś przedgonów, kiedy zakończyłeś odbiór?
Próbowałeś przed wlaniem do beczki?
Zawsze odbieram z początku ok 100/150ml, a odbiór Jessie'go kończę przy temperaturze 92*C. Jako, że mam tylko 2 przełączniki grzania 4kW albo 2kW to łatwiej mi odbierać do mocy 60%. Reszta do 95*C jest przeznaczona na wódeczkę, a poniżej 95*C odbieram wszystko jak leci i w tym momencie już zbieram aż będę miał 25l odpadu i to wszystko przepuszczę razem ponownie.
maciekmac pisze: ale ile tak naprawdę powinno jej być ( mniej więcej) ?
Za każdym razem inaczej. Ja czasem zbieram samą pszenicę (mam ją zmieszana z kukurydzą), a innym razem zbieram to i to.


Jeśli chodzi o drugie gotowanie Jessie'go to czy też mam lecieć na PS? Tak samo odbierać przed- i pogony? Same odpady mam zamiar przepuścić przez kolumnę i osiągnąć duży oczyszczony z zapaszków voltarz. Wypełnienie mojego PS to pierścienie, a kolumny w połowie pierścienie oraz sprężynki]

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 maja 2013, 08:41
autor: Emiel Regis
@maciekmac
Wymieniaj stopniowo, powiedzmy za każdym razem 1/4 całości ziarna.
Robiłem kiedyś podobnie jak Ty i zauważyłem pogorszenie smaku, dopiero klodek4 naprowadził mnie na takie rozwiązanie.

@szfagir
Grzejesz ze zbyt dużą mocą, u mnie 1870W (moc grzałki bez regulatora) używam tylko do odpędu surówki, inaczej czuję już w połowie serca zanieczyszczenie pogonami. Proponuję jakikolwiek regulator mocy i moc 1200-1400W.
Z powodów wymienionych powyżej, jak i dlatego że moim zdaniem za mało odrzucasz przedgonów zalecam powtórną destylację z ponownym dzieleniem frakcji.

Ps. Nie napisałeś o wyniku smakowania. Jeśli Ci smakuje takie jak jest to ciesz się tym co masz a powyższe rady traktuj jako zachętę do zabawy i eksperymentów przy następnych destylacjach.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 maja 2013, 09:07
autor: szfagir
Zatem taki regulator powinien mi wystarczyć?

Odnośnie smaków to nigdy nie narzekałem i mi smakowało:) Może posmakuje bardziej jak skosztuje drugiego pędzenia:)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 maja 2013, 21:45
autor: darth_y2k
Ja odbieram do 45%. Potem odbieram jeszcze około 0.5l do około 35% i kończę, bo robi się mętne. Tę końcówkę o średniej mocy 40% przepuszczam 2 razy przez węgiel aktywny i na koniec zadaję zwykłym dębem. Po kilku miesiącach mam bardzo fajną wódeczkę, łagodną w smaku, z lekkim aromatem bourbona. Można ciągnąć do jeszcze niższego woltarzu, ale nawet moja poznańska dusza nie pozwala mi być aż tak pazernym, żeby to co zostanie wlać do kolejnego gonienia :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 maja 2013, 22:10
autor: gr000by
darth_y2k pisze:Można ciągnąć do jeszcze niższego woltarzu, ale nawet moja poznańska dusza nie pozwala mi być aż tak pazernym, żeby to co zostanie wlać do kolejnego gonienia :-)
Warto czasem odebrać nawet to, co kapie mętne, do 25-30%, bo tam właśnie kryje się mnóstwo kukurydzianych aromatów i "słodkiego" smaku w destylacie, bardzo pożądanych w burbonie. Ja pogony wlewam do kolejnych wsadów zacieru kukurydzianego, dzięki czemu destylat jest jeszcze lepszy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 maja 2013, 06:17
autor: szfagir
@gr000by

Robię identycznie jak Ty, ze względu na kukurydziane smaczki:) Natomiast to co pisałem wyżej - szukam czegoś jeszcze lepszego:) Może w następnym tygodniu zdecyduje się na drugi pęd:)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 maja 2013, 11:17
autor: darth_y2k
No to może też spróbuję ;-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 maja 2013, 21:28
autor: arek
Witam! Wczoraj wstawiłem pierwszy mój ŁKZWJ :D Temat ten analizowałem już od jakiegoś czasu i powodem tego, że wcześniej się nie zdecydowałem na ten nastaw jest to, że koledzy piszecie tutaj o dość niskiej wydajności docelowego trunku. Jednak swoimi doznaniami smakowymi, które żeście tutaj opisywali przekonaliście mnie do popracowania nad tym nastawikiem (chciałbym zrozumieć co oznacza opis- oleisty w smaku). Do pierwszego nastawy dałem: 20L wody, 5kg cukru, 4kg kukurydzy śrutowanej i zaszczepiłem to wszystko drożdżami Coobra Whisky Yeast, połowę saszetki dałem. Plan jest taki- jeżeli z proporcji woda-cukier uzyskam zakładane 10-11% i te % ukatrupią mi drożdżaki, to wypsocę z tego spirol, bo i tak nie nadaje się to na docelowy trunek (tak piszecie), ale uzyskam dunder. Drugi nastaw sporządzę z 15l wody 5L dundru i dam do 4kg cukru i jeżeli będzie taka potrzeba dorzucę drugą połowę saszetki drożdży Coobra. Drugi nastaw powinien uzyskać o ok. 2% mniej alkoholu, więc drożdżaki powinny mieć się dobrze. Kolejne nastawy (jak wszystko się powiedzie) będą już bez dorzucania drożdży. Sam jestem ciekaw jak to będzie wyglądać. Na dobry początek wczoraj popełniony nastaw buzuje jak szalony, po prostu "gotuje się" w całym tego słowa znaczeniu :D :D :D Pierwszy odpęd planuję zrobić w najbliższą sobotę. Dam znać co i jak :pije: Pozdrawiam arek

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 maja 2013, 23:41
autor: Pretender
Spokojnie, robaczki dadzą rade i przeżyją. Nie będziesz musiał dodawać następnej porcji.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 maja 2013, 06:26
autor: szfagir
@arek Ja do swojego nastawu wrzuciłem te same drożdże co Ty, a było to w grudniu zeszłego roku. Ze 3 miesiące temu wymieniłem połowę kukurydzy i pszenżyta w swoim nastawie i żadnych drożdzy nie dodawałem. Do tej pory Coobra Whisky Yeast daje radę. Jedno co robię żeby mieć pewność, że "robotnicy" przeżyją to po spuszczeniu cieczy do gotowania dodaję do samego ziarna wodę z rozpuszczonym 1kg cukru (tak do zakrycia ziarna). Dunder i pozostałe porcje cukru dodaje później.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 maja 2013, 20:42
autor: arek
Witam ponownie! Kolego szfagier, napisz mi proszę jak szybko te drożdże zżerają Ci cukier, do jakiego poziomu blg schodzisz? Napisz mi również, czy po zakończonej fermentacji bez zwłoki dajesz to na rury i zasilasz drożdże w nowy cukier, czy może to parę dni poczekać (chodzi mi o to czy drożdże to przetrwają). Moje pytania są powodowane tym, iż w minioną sobotę o godzinie ok.16 miałem wszystkie składniki w fermentatorze. Po ok. 2godz. już ładnie nastaw pracował. Wczoraj jak napisałem wyżej wszystko się gotowało-dosłownie!!! Temperatura otoczenia jest 23 stopnia. Dzisiaj przed chwilą przyjechałem z pracy i pierwsze kroki skierowałem do mojej kukurydzy i... :shock: Woda w rurce fermentacyjnej chodzi sobie bardzo wolno, więc zaczerpnąłem trochę cieczy - pomiar blg i... :shock: -3blg. O pomyłce w pomiarach nie może być mowy ponieważ nawet na smak ciecz ma b.wyraźny wytrawny smak. Planowałem sobie rozłożyć cykl produkcji na soboty- w sobotę nastawiam, a w kolejna sobotę psocę i zalewam nowy nastaw i tak aż mi się znudzi :D Tak zaplanowany cykl jest również wymuszony moja pracą-pracuję od ciemka do ciemka i tylko w soboty pracuje od ciemka do prawie ciemka :D Koledzy napiszcie czy jak przetrzymam ten nastaw do soboty to będzie już pozamiatane?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 maja 2013, 21:16
autor: Emiel Regis

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 maja 2013, 22:34
autor: arek
Dzięki, dzięki kolego Emiel Regis post który mi podsunąłeś to dokładnie moja sytuacja :poklon; Przeczytałem wszystkie 48 stron tego tematu (na raty, bo na raty),ale przeczytałem. Jest tu tyle informacji, iż nie wszystko można zapamiętać i troszkę miałem mętlik w głowie jak zobaczyłem -3blg, a post który mi podesłałeś i odpowiedzi na niego też czytałem, ale kompletnie nie miałem ich w pamięci. Jeszcze raz dzięki za przypomnienie :ok: Jest to mój pierwszy ŁKZWJ, nigdy nie pracowałem w ten sposób z nastawami, więc chyba trochę panikuje. Czekam spokojnie do soboty :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 maja 2013, 22:52
autor: pokrec
No, ja jestem po drugim gotowaniu, trzecia porcja dojrzewa.
Prawdę mówiąc, to chyba mi coś nie idzie. Jest niby kukurydziany posmak na końcu, ale to się nijak ma do opisu Juliusza o słodkawo - oleistych doznaniach. Gotuję tak:
Mam krótką kolumnę, metrową, wypełnioną zmywakami, fi 66. Najpierw zalanie i stabilizacja przez 10 minut, jak do psotyfikacji i potem skapanie pierwszej setki ślepotki. Następnie otwieram zawór na maksa i ciągnę na grzaniu w okolicach 1,2 kW do ok. 50%. Kukurydzę i słodycz daje się wyczuć, kiedy kapie coś w okolicach 60%.
Nie, no, całość jest bardzo dobra a ojciec mówi, że jak żyje, to czegoś tak wspaniałego nie pił (na przysłowiowy "bimber" z beczki po ropie ma strasznie wyczulony smak i go nie znosi), ale spodziewałem się, że trochę kukurydzy tam będzie więcej w smaku. Owszem, siary nie ma, jak się to postawi na stół, ale nie dałoby się lepiej? Kukurydza droga nie jest...
Za mocny deflegmator? Mogę założyć taki półmetrowy...
Albo - za krótko trzymałem nastaw nad kukurydzą, albo - za mało kukurydzy w nastawie...
Jak robiłem wino zbożowe z jęczmienia, to robiłem pół na pół zboża z syropem "grunwaldzkim". Wino skończyło na rurkach, ale wyszedł bardzo ciekawy produkt. Bardzo wyraźnie zbożowy w smaku.
A tu... Hmmm...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 maja 2013, 22:57
autor: Emiel Regis
Cierpliwości, zobaczysz różnicę już po następnym gotowaniu. Możesz go trochę ''podrasować' gotując kukurydzę i zastępując wodę wywarem, da to dodatkowe smaczki.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 28 maja 2013, 07:19
autor: szfagir
pokrec pisze:No, ja jestem po drugim gotowaniu,
Dla mnie aż dziwne, że taki doświadczony Psotnik jak Ty dopiero teraz skusił się na ŁKZWJ.
pokrec pisze:Gotuję tak:
Mam krótką kolumnę, metrową, wypełnioną zmywakami, fi 66. Najpierw zalanie i stabilizacja przez 10 minut, jak do psotyfikacji i potem skapanie pierwszej setki ślepotki. Następnie otwieram zawór na maksa i ciągnę na grzaniu w okolicach 1,2 kW do ok. 50%.
Dzięki temu, że dopiero co zacząłeś działać ze smakami ŁKZWJ poszerzyłeś horyzonty mojego psocenia. Fajnie, że w opisie wspomniałeś o zalaniu i stabilizacji, gdyż to właśnie zmusiło mnie do poszukania większej ilości informacji na ten temat. Od posta do posta i dzięki Tobie, oraz czterem innym użytkownikom (radius, Emiel Regis, Zygmunt oraz gobo) od następnego tygodnia zmieniam sposób psocenia. Podziękowania poszły.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 28 maja 2013, 22:49
autor: pokrec
Też tak myślałem, żeby spróbować tę kukurydzę najpierw zagotować, ale na razie potrzymam to z miesiąc, niech się przerobi jak na dobre wino, dobrze zmaceruje, co trzeba i może się uda. Oczywiście, na jakieś 20 litrów uzupełniającej cieczy 5 - to dunder z rozpuszczona porcją cukru. A to dlatego, że dunder mam gorący - aż się prosi, żeby to wykorzystać do rozpuszczania cukru zamiast gotować wodę.
Wodę daję zwykłą kranówkę. Na razie siedzi to w piwnicy, tam jest jakieś 15 stopni i powoli sobie chodzi.
Do zaszczepienia użyłem drożdży babuni. Tak, jak się spodziewałem, uszlachetniły się - dziady wyzdychały, zostały najlepsze linie komórkowe i działają sobie na kukurydzy.
Moim zdaniem niesłusznie jeździmy po babuninych. One tylko wymagają trochę czasu. pracują powoli, prawda, ale mi też się nie spieszy. Nawet nieco mi na rękę, że mam psocenie co 2 tyg. do miesiąca zamiast co 3 dni - ani takich ilości bym nie skonsumował, ani rozdał, a czasu trochę ostatnio nie mam.
Półtorej roku szukałem roboty, jak się znalazła, to, cóż, sami zresztą widzicie, że na forum jakoś jakby nieco rzadziej się udzielam... Proza życia, na cukier trzeba zarobić. No i do roboty nie mogę przyjść w stanie wskazującym nawet na podejrzenie. To oczywiste...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 29 maja 2013, 08:17
autor: darth_y2k
Ja zwykle gotuję w sobotę. Po zlaniu zacieru znad kukurydzy, natychmiast zalewam ziarno wodą, żeby nie było "narażone" na działanie powietrza w fermentatorze. Po wygotowaniu odstawiam beczkę w chłodne miejsce do następnego dnia i dopiero wtedy dolewam dunder oraz wodę i zasypuję cukrem. A nastaw stoi w temperaturze około 20 stopni przez 2 tygodnie. BLG spada do -3 i znów na rurki.
Początkowo próbowałem psocić jak w przepisie co 4 dni, ale zdarzało się, że BLG było w okolicach 2-4, więc żal mi się cukru zrobiło i postanowiłem nie szaleć.
Po odpędzeniu wlewam w słoiczek zamykany klamrą (taki z marketu meblowego), zasypuję dębem, opisuję pisakiem wodoodpornym i zawożę na działkę do piwniczki w której panuje przyjemny chłodek. Oczywiście w międzyczasie będąc na działce schodzę do piwniczki i przemieszam trunki w słoikach, żeby aromat się dobrze rozchodził, a i czasami coś posmakuję - celem kontroli dojrzewania oczywiście :-)
I tak powoli zbiera się kolekcja na stare lata, bo ze słoiczka raczej nie wyparuje (sorry aniołki).
Cały czas tylko zastanawiam się nad późniejszym rozcieńczaniem, bo pierwsze wytwory z lipca 2012 roku rozlałem do butelek, ale niektóre zrobiły się mętne po zmieszaniu z wodą. Najpierw poczytałem na temat obniżania zawartości procentowej w trunkach i starałem się robić to co inni trenowali już wielokrotnie, ale jak widać nie zawsze się udaje - nawet zachowując zasadę: pamiętaj chemiku młody...

Teraz dojrzewa już 3 nastaw ŁKZWJ ze słodem jęczmiennym wędzonym i powiem szczerze, że pierwsze kapanie miło mnie zaskoczyło.
W osobnym wiadereczku mam też mieszankę zrobioną wg przepisu na Jacka Danielsa i już niedługo pójdzie na rurkę. Liczę, że także mnie nie rozczaruje. Mam w planach jeszcze kilka innych modyfikacji ŁKZWJ (np. z dodatkiem słodu karmelowego) i pewnie przy chwili nastawię co trzeba, a o efektach poinformuję.

Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 29 maja 2013, 22:28
autor: Emiel Regis
jajek12 pisze: I jeszcze jedno: czy ktoś próbował robić wujka jessiego, ale na zbożu?
Pozdro jajek12
(http://alkohole-domowe.com/forum/post76421.html#p76421)
Tak, mój Jessie po jakimś czasie przerodził się w mieszankę zbóż wszelakich, dodawałem m.in. żyto, pszenżyto i jęczmień. Do tego cała gama owoców. Warto się tak bawić.
Teraz np. dochodzi beczka 100l takiej mieszanki zbóż + kukurydza, do tego 20kg gruszek.
Całość nastawiona na dundrze po nieudanym (zbyt słodkim) winie gronowym

@darth_y2k czekam na opis eksperymentu ze słodem karmelowym :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 30 maja 2013, 08:38
autor: klodek4
jajek12 napisał(a):I jeszcze jedno: czy ktoś próbował robić wujka jessiego, ale na zbożu?
Pozdro jajek12
To i ja się dorzucę w temacie.
Po pierwsze, wielu informacji zasięgniesz tu - http://alkohole-domowe.com/forum/ziarno ... 8-210.html, poczytaj i wyciągnij wnioski.
Po drugie, ja również jak Emiel modyfikuję wiele nastawów, oprócz ŁKZWJ którego wzbogacam o owoce w trakcie fermentacji jak i po, prowadzę również /równolegle/, moją ″gołębiówkę″ czyli kukurydza, jęczmień, pszenica, owies i ostatnio dodatek żyta, plus ″różniaste″ dodatki, w trakcie fermentacji jak i po, ostatni /równoległy/ nastaw to pszenica z jęczmieniem.
Dla przykładu, np bazę Jessiego, mieszam i maceruję z przeróżnymi owocami, takimi jak maliny, hibiskus, miód, śliwka, gruszka, jabłko, daktyl, owoce leśne, to wszystko poddaję z czasem ocenie organoleptycznej i z tego wyciągam wnioski, poza tym to świetna zabawa kiedy samemu sobie kupażujesz różne destylaty i niekiedy powstają całkiem ciekawe smaki, pozdrawiam :punk: :piwo: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 30 maja 2013, 10:06
autor: jajek12
Witam. Wszystko fajnie chłopaki tylko........ kiedy Wy macie na to czas?. Taki ŁKZWJ wymaga regularnego psocenia no i miejsca na buteleczki, gąsiorki itp. Praca na zmiany trochę komplikuje regularne psocenie. Mieszkam w bloku i trochę ciasno na to wszystko, a do piwnicy nie wyniosę bo jakby ni ukradli dorobek 3 lat, to bym się chyba .....zapłakał :cry: Ale, znajomy ciągnie ŁKZWJ od miesiąca (też w bloku) i jego ślubna zaczyna mieć "muchy w nosie", więc może przejmę od niego tą sztafetę :lol:
Pozdro. jajek12

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 30 maja 2013, 10:10
autor: szfagir
@klodek4
A czy te dodatki owocowe wrzucasz w trakcie fermentacji czy tylko macerujesz?

@jajek12
Dla chcącego nic trudnego. Sam mam identyczną sytuację jak Ty i wszystko gra:) Wystarczy mieć dwa fermentatory, albo chociaż plastikowe butelki 5l po wodzie mineralnej. Ja w zasadzie i tak używam jednego fermentatora 30l na swojskie whisky. Butelek aż tak dużo nie mam, a z opróżnianiem też nie ma problemów:)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 30 maja 2013, 12:16
autor: pokrec
Ja chyba jestem zbyt krytyczny wobec siebie, bo moje otoczenie mi mówi, że lepszego czegoś niż to z kukurydzy, to w życiu nie pili (no, w kategorii "whisky, bo np. śliwowica czy koniak to jednak jest zupełnie inna klasa). Nawet mojej bratowej podchodzi, o dziwo, ona zawsze tylko słodki likierek, wiśniówki, takie tam cuda, a tu popatrz, w burbonie zasmakowali... To dobrze chyba...

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 30 maja 2013, 12:49
autor: szfagir
pokrec z burbonem mam podobnie:) Znajomi chca składać zamówienia bo sklepowe już niektórym nie odpowiada:smile: a zdziwią się jak przeprowadze proces ba miedzi z wziernikiem i regulatorem:smile:

Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 30 maja 2013, 15:43
autor: klodek4
@jajek12
Z tym czasem to bym nie przesadzał, u mnie nastaw stoi około miesiąca do dwóch, staram się go trzymać w chłodku, teraz będzie to trudne bo lato nadchodzi a tu nieźle trzaska, więc przeniosę do piwniczki, więc częstotliwość grania nie jest taka duża.
@szfagir
Za radą kolegi Emiela używam dodatków owocowych do nastawów, do nich też dodaję szczapek dębowych jak i resztek po maceracji, drugim etapem jest maceracja gotowego destylatu /pędzę zawsze dwa razy/ więc mam czystą bazę na przeróżne eksperymenty, taki destylat rozrabiam do 60% i zasypuję szczapkami /mam szczapki po beczce dębowej po jakiś winie/ i to do piwniczki, po miesiącu zasypuję to różnymi mieszankami, tutaj możesz się ponieść fantazji, a warto próbować :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 30 maja 2013, 22:00
autor: calexico
Ja akurat podchodzę ortodoksyjnie do przepisu kolegi Juliusza - nie ulepszam co jest idealne :). Mam 2 nastawy i pędzę naprzemiennie. Jedyna moja modyfikacja przepisu na ŁKZWJ to to, że jak robię nastaw w beczce nr 1. pożyczam pół rondelka drożdżaków z beczki nr 2. (dolewam do beczki nr1) i vice versa. Tak "w razie czego" :). A tak na marginesie największym amatorem omawianego trunku jest moja teściowa ;).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 30 maja 2013, 22:39
autor: arek
Panowie, tak czytam Wasze posty jak wymieniacie się spostrzeżeniami-doświadczeniem w temacie ŁKZWJ i już nie mogę się doczekać soboty, żeby zacząć swoją sztafetę. Nastawik obecnie bardzo,bardzo,bardzo wolno pyka, choć już od paru dni jest na -3blg. Dzisiaj sprawdzałem zapach i smak i jest pozytywnie. Wczoraj przygotowałem sprzęcior, bo od grudnia nie był używany. Oby do soboty. :D

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 1 cze 2013, 07:37
autor: szfagir
Jak długo trzymacie płatki dębowe w destylacie? Ja odbiore co mam odebrać a nastepnie w butelkę (rozcieńczam do 45%) a do butelki platki oraz karmel/syrop klonowy. Tak odpowiednio przygotowana flasza czeka na swój czas - jedną udało mi się zachować z grudnia 2012. Czy nie za dlugo trzymam tam płatki?

Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 1 cze 2013, 10:45
autor: Emiel Regis
Nawet nie napisałeś ile było tych płatków. Jak tu radzić? :bezradny:
Sam musisz zdecydować dochodząc metodą prób i błędów do tego, jak najlepiej Ci smakuje.
Tutaj gusta są różne.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 1 cze 2013, 10:52
autor: darth_y2k
Dobre pytanie 'szfagir'! Podłączam się do pytania.
U mnie od lutego stoją nowe nastawy. Od czasu do czasu maczam dzioba w trunku i... jest ok.
Skoro whisky spędza w beczkach co najmniej 3 lata w chłodku, a bourbon 2 w nieco wyższych temperaturach, to czy płatki dębowe nie powinny przynajmniej tyle spędzić zatopione w szkle z naszymi trunkami?
Zdradźcie koleżanki i koledzy jak to jest u Was. Temat powstał w 2008 roku, więc teoretycznie niektórzy z Was mogą mieć zatopione płatki już od 5 lat.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 1 cze 2013, 13:55
autor: szfagir
Emiel Regis pisze:Nawet nie napisałeś ile było tych płatków. Jak tu radzić? :bezradny:
Płatków daje różnie od 1,5g do 7g na 0,7 litra trunku.

Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 1 cze 2013, 19:39
autor: klodek4
Ja trzymam płatki w butli /moc trunku 60%/ ilość :oops: /robię to na oko/, staram się robić tak zwane ″archiwum″ czyli po jakiś trzech miesiącach odlewam butelkę, oznaczam i staram się o tym zapomnieć :mrgreen: , lecz nie jest tak pięknie bo część archiwum została spożyta :pije: , te butelki archiwalne są już bez płatków, najstarsza jest z września 2012.
Niestety, to tak dobry trunek, że ciężko to utrzymać w ryzach :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 2 cze 2013, 22:50
autor: arek
Witam! Kolego Klodek4 ładne archiwum :ok:
Kolego szfagier, ja piekę sam dąb, szczapki o wielkości ok. 15cm długie, 1.5cm szerokie, 3-5mm grube, opiekam je mocno. Dwie takie szczapki daję na 1L psoty o mocy 65%, moczą się ok. 1 miesiąca i mi to pasuje - kwestia gustu :D
Mam już pierwszy raz z ŁKZWJ za sobą i mam nadzieje, że ten romans się pięknie rozwinie. Drugi nastaw sporządziłem z 13 litrów wody (ok. 2 litry z pierwszego nastawu zostały w fermentatorze), 5 litrów dundru i 4.5 kg cukru. Zaraz po spuszczeniu nastawu z nad kukurydzy wlałem 13 litrów wody z 2 kg cukru. Dunder z 2.5 kg cukru wlałem dzisiaj rano, drożdże nic nie ucierpiały biorąc pod uwagę to, iż od poniedziałku stały w nastawie o blg -3. Wszystko ruszyło jak tylko dolałem wodę z cukrem, a dzisiaj po dolaniu dundru... po prostu szaleństwo! :D Nie potrzebnie wpadałem w panikę. Kukurydzy nie wymieniałem, bo i nic nie pływało po powierzchni. Z pierwszego nastawu gdzie było 5kg cukru, uzyskałem 350ml które wylałem w kibel, 1.5 litra 94-95% i 0.6 litra pogonu o średniej mocy 50% odbierałem do 20%-15% Pociągnąłem to na wysokim procencie ponieważ pisaliście koledzy, iż pierwszy pęd nie nadaje się na trunek docelowy. We wczesnych jak i późnych pogonach nie prześlizgnął się żaden zapach i posmak kukurydzy. Dzisiejszy zapach drugiego nastawu obiecuje przyjemne doznania smakowe (mam taką nadzieję). Będę informował jak to się rozwija.
Pozdrawiam arek.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 3 cze 2013, 23:54
autor: calexico
Ja opiekam lekko z porywami do średniego klepki własnej roboty, z autopsji - zwęglone końcówki klepek dawały swąd spalenizny w destylacie, nie ma co przesadzać:)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 cze 2013, 17:14
autor: szfagir
Mam jeden fermentator 30l i chce zrobić mały eksperyment smakowy. W jednym pojemniku klasyczny ŁKZWJ a w drugim ŁKZWJ z dodatkiem wiśni (chyba padnie na suszone, gdyż nie wiem czy świeże się nadają). Teraz pora na pytanie: Czy mogę przenieść z jednego pojemnika połowę wsadu do drugiego z całą papką itd, uzupełnić brakująca część nowymi składnikami, cukrem oraz wodą i liczyć na to, że nie będę musiał nowego wsadu zaszczepiać drożdżami? Czy lepiej od kopa do drugiego pojemnika dać klasyczne składniki ŁKZWJ + wiśnie i to wszystko zaprawić nowymi drożdżami, a żeby zaoszczędzić czasu dolać tam dundru uzyskanego z destylacji klasycznego ŁKZWJ??

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 cze 2013, 20:42
autor: Emiel Regis
Możesz przenieść, wystarczy nawet niewielka część. Ważne żebyś to zrobił wtedy, kiedy Jessie będzie burzliwie pracował, wtedy mocnych drożdży będzie najwięcej w przenoszonej porcji.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 cze 2013, 20:47
autor: szfagir
Myślałem, że najlepiej będzie przed samą destylacją kiedy wszystko pozlewam i uzupełnię od kopa świeżą porcją cukru:)
Thx:)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 cze 2013, 23:14
autor: klodek4
Zgadzam się z Emielem, jak nastaw zaczyna buzować wtedy to zrób, ja szczepiłem nie raz inne nastawy i tak właśnie to robiłem :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 20 cze 2013, 19:21
autor: szfagir
Co zrobić, żeby w Jessim pojawił się posmak wiśniowy? Czy muszę, czekać na świeże wiśnie, czy może znacie jakiś inny pomysł (może mrożone owoce)? W ogóle próbował ktoś w Was wrzucać owoce do Jessiego (jeśli tak to jakie)??

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 20 cze 2013, 21:23
autor: klodek4
Jabłka, gruszki, śliwki, rodzynki, daktyle, pomarańcze.......według gustu!!!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 21 cze 2013, 20:23
autor: szfagir
Na świeże wiśnie czekać nie będę, więc padło na mrożone drylowane. Czy myślicie, ze jedno opakowanie 450g wystarczy aby w gotowym destylacie wyczuć wiśnie? Wiem, że do momentu jak nie spróbuje to się nie dowiem, ale skoro aplikowaliście różne inne dodatki do swojego ŁKZWJ to pytam o radę:)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 28 cze 2013, 04:26
autor: Kurak_II
szfagir pisze:Co zrobić, żeby w Jessim pojawił się posmak wiśniowy? Czy muszę, czekać na świeże wiśnie, czy może znacie jakiś inny pomysł (może mrożone owoce)? W ogóle próbował ktoś w Was wrzucać owoce do Jessiego (jeśli tak to jakie)??
Robię Jessiego według mojego sposobu od prawie 2 lat i dalej nie wiem wszystkiego :freak: . Jak po psocie, sprawdzając na węch i smak iż alko jest dobre podejmuję decyzję o wzbogaceniu bukietu mojego trunku robię co następuje . Do szklanego gąsiora 5l wrzucam 10 do 12 suszonych śliwek( nie wędzonych) , najlepsze są zwykłe amerykańskie z Lid...a ( zero kryptoreklamy ) dodaje garść płatków dębowych zrobionych z beczki po starym Jacku Danielsie , czasami je lekko przypiekę , a na koniec do gąsiora trafia 1/4 laski kory cynamonowca ( lub mniej jeśli kora jest bardzo aromatyczna ) oraz 1 mały suszony gożdzik i nie chodzi mi tu o popularny za czasów PRL kwiat. Całość zalewam po korek i odstawiam w chłodne miejsce na około 4-5 tygodni . Nie można zapomnieć o regularnym potrząsaniu gąsiorem przynajmniej raz w na 3 dni . Po tym okresie zlewam ostrożnie trunek znad osadu i dla pewności filtruję przez pończochę lub inny materiał i czas na degustację , lecz tak na prawdę lepiej jest zabutelkować i odstawić na kolejne 6 miesięcy do ciemnicy . No a potem to już sama rozkosz w ustach. Bo dzięki tym śliwką poczciwa Whiskey idzie bardziej w kierunku brandy , a dodatek starej dębiny i niewielki kawałek kory cynamonowca wprowadza miłe zamieszanie w smaku . To tak w kwestii owoców w Jessim pozdrawiam . :piwo:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 19 lip 2013, 07:02
autor: szfagir
Potrzebuję zwolnić fermentator w którym jest ŁWZWJ, ale po psoceniu chciałbym zostawić sobie dunder, żeby przy nowym nastawie nie zaczynać wszystkiego od początku. Czy ktoś w Was przechowywał już tak sam dunder? Myślę, że nowy nastaw Jessie'go zrobiłbym dopiero po żniwach.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 19 lip 2013, 08:31
autor: Emiel Regis
Może się to udać, ale jeśli go czymś dobrze zabezpieczysz, np. w dużym słoju, poddany pasteryzacji.
Nie liczyłbym jednak, że już pierwszy nastaw nowego/starego Jesssiego będzie równie dobry jak przed wakacyjną przerwą, wszystkie ziarna będą nowe.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lip 2013, 00:20
autor: viris
Mam proste pytanie. Z tego co czytam w przepisie na pierwszej stronie wynika,że strasznie dużo roboty jest z przygotowaniem takiego alkoholu z kukurydzy. Jeżeli pójdę na skróty (bynajmniej nie z lenistwa a z braku czasu), konkretnie wsypię 3 kg rozdrobnionej kukurydzy, 3 kg cukru około 10 litrów wody to całość będzie zachowywała się jak nastaw z owoców (w rozumieniu fermenacja) następnie destylacja i gotowe czy nic z tego nie wyjdzie (całość bez drożdży). Proszę o odpowiedź, bo nie wiem czy brać się za to czy jednak lepiej poszukać owoców z przeceny :P

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lip 2013, 09:33
autor: Pretender
Przygotowanie nastawu nie jest bardziej pracochłonne od innych. Problemem może być utrzymanie ciągłości produkcji. Pierwszy urobek nie powala jakością, trzeba robić dalej. Co do drożdży to ja dodałem fermiole, dzikusów się boję bo są nieobliczalne.
Czy warto? Myślę, że tak. Warto poznawać nowe smaki i przekonać sie na własnej skórze czy pasuję. A nóż widelec okaże się, że tego smaku szukałeś;-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lip 2013, 10:38
autor: wawaldek11
Kol. viris - eksperymentuj na wszystkie możliwe sposoby ;) To kolejny etap w naszym hobby.
Ja też miałem obawy czy poradzę sobie z zacieraniem. Dojrzewałem do tego ponad rok. Kupiłem śrutę kukurydzianą, enzymy i poszło. Równolegle zatarłem słód jęczmienny. Warto spróbować! Chciażby dla zapachów i smaczków w czasie fermentacji :mrgreen:
Smaków produktów nie opiszę, bo destylacje jeszcze nie skończone.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lip 2013, 11:14
autor: liyo78
Witam

Mój ŁKZWJ po piątym lub szóstym razie niestety coraz wolniej pracuje i dlatego zastanawiam się czy pracować na nim nadal, czy zrobić nowy na nowych drożdżach. Co proponujecie?

Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lip 2013, 13:34
autor: beleg
@liyo78
Może lepiej dodać nowych drożdży to uratujesz nastaw.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lip 2013, 15:09
autor: gr000by
Możesz dodać nieco drożdży takich jak na początku, powinno pomóc.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lip 2013, 15:23
autor: liyo78
To już może być inna rodzinka, a po drugie już ich nie posiadam i musiałbym je zakupić.
Z jednej strony jestem gotów zrobić nowy nastaw, a z drugiej strony trochę mi szkoda tego co zebrało się już w beczce.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lip 2013, 16:05
autor: szfagir
Też przez to przechodziłem. Zrób nowy nastaw:) Obecnie chce przepuścić (stripping) 3 kolejne nastawy (zgodnie z pierwszym postem), a urobek zebrać do jednego naczynka. Następnie to wszystko rozcieńczę i bede puszczał zgodnie ze sztuką:)

Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lip 2013, 22:17
autor: Emiel Regis
viris pisze:konkretnie wsypię 3 kg rozdrobnionej kukurydzy, 3 kg cukru około 10 litrów wody
Złe proporcje. Jedną z wielkich zalet Jessiego jest jego bardzo łagodny smak.
Bierze się to stąd, że sam nastaw jest ubogi w cukier, czyli ma mało % i tym samym podczas fermentacji tworzy się o wiele mniej dziadostwa, co właśnie jest przyczyną (oprócz surowca bazowego) owej łagodności.
Użyj proporcji z przepisu, a jak już będziesz znał smak oryginału, wtedy możesz kombinować do woli.
liyo78 pisze:Mój ŁKZWJ po piątym lub szóstym razie niestety coraz wolniej pracuje i dlatego zastanawiam się czy pracować na nim nadal, czy zrobić nowy na nowych drożdżach.
Coś zmieniałeś czy cały czas robisz identyczne nastawy?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lip 2013, 23:34
autor: liyo78
Emiel Regis pisze:Coś zmieniałeś czy cały czas robisz identyczne nastawy?
troszkę kombinowałem -dodałem m.in. np. słód jęczmienny.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 26 lip 2013, 02:08
autor: nigra
liyo78 pisze:Witam

Mój ŁKZWJ po piątym lub szóstym razie niestety coraz wolniej pracuje i dlatego zastanawiam się czy pracować na nim nadal, czy zrobić nowy na nowych drożdżach. Co proponujecie?

Pozdrawiam

Też tak miałem. Najpierw podczas nastawiania nowej partii dodałem pożywki dla drożdży, ale za wiele to nie zmieniło. Pomogło za to otwarcie i zamieszanie (natlenienie) nastawu. Znowu fermentacja nastawu z 4 kg cukru zeszła poniżej tygodnia. Jeżeli nastaw pracuje to nie dodawaj nowych drożdzy tylko popraw warunki do rozmnażania juz pracującym.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 26 lip 2013, 14:00
autor: liyo78
nigra pisze:Jeżeli nastaw pracuje to nie dodawaj nowych drożdzy tylko popraw warunki do rozmnażania juz pracującym.
Oczywiście że tak robiłem -dostały pożywki i napowietrzanie też robiłem i nadal marnie -już trzeci tydzień przerabia mi ostatni nastaw, a tak normalnie w tydzień.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 sie 2013, 22:05
autor: zuczek222
Czy do nastawu można wrzucić kilka szczap dębu, chyba nie powinno to wpłynąć negatywnie na niego?

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 sie 2013, 00:23
autor: Pretender
Do nastawu nie ma potrzeby. Lepiej do gotowego produktu dodać dębu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 sie 2013, 05:30
autor: lesgo58
zuczek222 pisze:Czy do nastawu można wrzucić kilka szczap dębu, chyba nie powinno to wpłynąć negatywnie na niego?
Co chcesz przez to uzyskać?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 14 sie 2013, 23:21
autor: zuczek222
Czy dunder może postać kilka dni?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 15 sie 2013, 22:33
autor: Pretender
Nie mam szklanej kuli, podobno Zygmunt ma. Więc odpiszę Tobie tak, może postać kilka dni.

A tera mój problem.
Zachowałem się jak ... nie napiszę kto. Przeglądam sobie naszą foremkę, wątek o wujku. I nagłe olśnienie!! Przecież jak ostatnim razem (5 nastaw na tej samej kukurydzy) nastawiałem wujka to nie dodałem dundru, sama woda i cukier. Załamka. A żeby pogrążyć się jeszcze bardziej to po przegonieniu tego 5 nastawu znów nie mam dundr. I teraz koledzy co robić? Odpuścić i nastawić od nowa, czy jechać dalej z samą wodą? Do pomyłki doszło z uwagi na fakt, iż gotuję w innym miejscu niż nastawiam.
Ale muszę jeszcze napisać, że ten ostatni destylat, ten bez dundru, wyszedł znakomity. Nawet sam się pochwaliłem. Pachniał niesamowicie i smakował również.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 16 sie 2013, 07:34
autor: szfagir
Z pierwszego pędzenia zawsze robię wódeczkę zbożową:)
Ekspertem nie jestem, ale chyba jak już będziesz miał nowy dunder w starym nastawie to nie będzie już to samo co byś jechał na pierwotnym. Ja bym wycisnął ostatki smaku i aromatu na wódeczkę, a Wujka postawił na nowo:)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 16 sie 2013, 11:59
autor: jajek12
Witam. Na początku dodawałem dunder, ale smak gotowego wyrobu trochę mi nie odpowiadał. Teraz nie dodaję dundru tylko do tego co mi zostaje w fermentorze idzie woda z cukrem. Za każdym razem uzupełniam Blg do 21 stopni. Tak ciągnę już 2-gi miesiąc. Jak dla mnie bez dunru psota ma łagodniejszy smak. Żeby było jasne. Nie twierdzę, że z dundrem jest nie dobre, po prostu mnie takie odpowiada. A mój ŁKZWJ to proso+kukurydza.
Pozdro. jajek12

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 30 paź 2013, 14:22
autor: Rusin
Czy do tego przepisu na pierwsze nastawienie mogę użyć dundru np z owocówki?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 31 paź 2013, 00:13
autor: calexico
Zrób sobie dunder kukurydziany po 1. pędzeniu, uwierz mi, nawet ta pierwsza wódeczka (jeszcze) bez dundru jest pyszna :) - nie kombinuj ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 31 paź 2013, 06:11
autor: szfagir
Ja osobiście bym zrobił eksperyment na dundrze wiśniowym:)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 31 paź 2013, 06:50
autor: Rusin
Ja będę miał jabłkowy. Ale zostawię czystą wodę na pierwszy raz.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 31 paź 2013, 06:52
autor: szfagir
Też mogłaby wyjść ciekawa psota:)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 31 paź 2013, 08:10
autor: gr000by
Problem jest taki, że dunder po owocówkach stracił większość cennych aromatów podczas destylacji i zostaje w nim tylko "słodka woda" na samym końcu. Dunder zbożowy mnóstwo aromatów trzyma w sobie do następnej destylacji, ciężko wyciągnąć je nawet podczas pracy w prawdziwym potstillu. Ale eksperyment wart świeczki - można próbować, jak nie wyjdzie lub nie posmakuje to można zacząć od nowa.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 31 paź 2013, 09:48
autor: klodek4
Próbuj i efekty opisz, a nóż a widelec coś z tego wyjdzie :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 31 paź 2013, 10:00
autor: sokal6
Ja mam akurat dunder po aronii z rodzynkami. Tak ładnie pachniał, że żal mi było go wylewać. Myślałem, żeby go zastosować do cukrówki, ale może jednak zmienię zdanie i pójdzie na burbon.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 8 lis 2013, 18:32
autor: manta
Witam szanowne grono forumowiczów, również i ja postanowiłem dołączyć do grona jako praktykant.
Pierwszy nastaw dzisiaj się spełnił.
DSC_0142 małe.jpg

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 9 lis 2013, 15:11
autor: klodek4
No i super, opisuj cały proces i wrzucaj fotki :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 lis 2013, 18:08
autor: manta
Czy klarować nastaw za pomocą środków klarujących? Czy psocić bez klarowania?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 lis 2013, 18:34
autor: gr000by
Nie klaruj, destyluj go po zlaniu znad osadu drożdżowego i kukurydzy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 lis 2013, 15:32
autor: klodek4
A jak masz możliwość gotowania z ziarnem to możesz dorzucić z 1/4 tego ziarna, wyciągniesz więcej smaków, ja tak zawsze robię.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 lis 2013, 17:29
autor: manta
Nastaw jeszcze pracuje i to na pełnych obrotach, nie chce przestać.
Czytałem w poście ziarno bez zacierania, aby "zużyte" ziarno, to które pływa po dolaniu wody wrzucić do gotowania. Tak też chcę zrobić. Grzane będzie na taborecie gazowym.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 lis 2013, 19:42
autor: gr000by
To możesz bez obaw dodać to pływające ziarno i nie bawić się też w przesadne klarowanie. Nie przesadź tylko z grzaniem, a będziesz pozytywnie zaskoczony.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 15 lis 2013, 09:52
autor: manta
Nastaw ma 5 BLG i jeszcze pracuje, więc spokojnie czekam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 lis 2013, 21:59
autor: maakay
calexico pisze:Zrób sobie dunder kukurydziany po 1. pędzeniu, uwierz mi, nawet ta pierwsza wódeczka (jeszcze) bez dundru jest pyszna :) - nie kombinuj ;)
Ja tą pierwszą wódeczkę nazywam "kukurydzianką", bo tego, że jest z kukurydzy nie da się w żaden sposób ukryć. Zapachu kukurydzy nie da się ukryć, jest przepotężny. Z kolejnych fermentacji i destylacji wychodzi coś na kształt bourbona (bo bourbonem nazywam go dopiero po leżakowaniu w beczce) już bez takich intensywnych kukurydzianych zapachów.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 lis 2013, 22:08
autor: manta
Dzisiaj sprawdzałem i ma 1 BLG, myślę że we wtorek, środa będzie ok -3 i puszczę na rurę. Jestem bardzo ciekaw co wyjdzie? Mój pierwszy "produkt". Dunder do nastawu i znowu oczekiwanie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 lis 2013, 12:15
autor: manta
Już trzeci dzień BLG jest na 0, jak otworzę fermentator to widać że "bombelki" jeszcze jakieś lecą.
W rurce bombelek przesuwa się co 1,5-2 minuty.
Puszczać już czy czekać?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 lis 2013, 12:24
autor: gr000by
Możesz gonić. Jak 3 dni cukromierz stoi na 0 BLG to znak, że nastaw się odgazowuje, ale nie pracuje.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 lis 2013, 17:12
autor: michal278
Do kol nastawiłem ŁKZWJ w galonie 40 litrów i wlałem pod sam kurek prawie. Czy może go rozsadzić bo widzę iż ciecz idzie już rurką fermentacyjną? Kolejne pytanie to jak zebrać przefermentowaną kukurydze z nad osadu przez tak małą szyjkę balonu?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 lis 2013, 19:05
autor: gr000by
Koniecznie odlej część nastawu do innego pojemnika, bo może ci się zatkać rurka fermentacyjna pływającą kukurydzą. A co do osadu i kukurydzy - z balonu tego nie wyciągniesz inaczej niż przez zlanie do fermentatora i tam "łowienie".

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 lis 2013, 19:32
autor: michal278
No tak jak myślałem kol Grooby, już odlałem, a raczej samo się wylało. Nie chce mi się z fermentatorem bawić kurcze, nie mam warunków, chociaż nawet mam z wężykiem taki piwowarski. Luźno wsadziłem na wszelki wypadek korek.
Przestrzegam innych przed taką robotą. Lepiej mieć mniej nalane niż potem zmywać podłogę. Ciekawe co się stanie jak nie powybieram tej kukurydzy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 22 lis 2013, 10:40
autor: manta
Wczoraj puściłem swój nastaw, w sumie wyszło mi 2,5 litra :D z 22l "cieczy" gotującej, dzieliłem do butelek 200ml. Z powodu późnej godziny 1AM przestałem psocić przy temp 95 st C choć jeszcze leciało, trwało to 5godzin. Dunder 5,5l zmieszałem z cukrem dolałem wody napowietrzyłem i dolałem do starej kukurydzy o godz.2AM, a o 6:30AM nastaw zasuwał jak mały samochodzik . Psota ma bardzo intensywny zapach kukurydzy chyba nawet za bardzo jak dla mnie, ale poleży to zobaczymy.
A oto co wyszło z pomiarów na zimnym destylacie.

1-200ml - poszło w kanał
2-200ml- 81%
3-200ml- 78%
4-200ml- 75%
5-200ml -72%
6-200ml -68%
7-200ml -62%
8-200ml -55%
9-200ml -45%
10-200ml -43%
11-500ml - jako pogon nie zmierzyłem % jeszcze.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 22 lis 2013, 23:36
autor: manta
Co ciekawe, dzisiaj zmierzyłem Vol i okazuje się że wartości % zmniejszyły się o 3-5 kresek.
Wczoraj mierzyłem na zimnym destylacie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 23 lis 2013, 08:24
autor: gr000by
To różnica powinna być raczej na plus skoro destylat wcześniej był zimny, a przy ponownym badaniu ciepły. W takiej małej buteleczce nie występuje problem z samoczynnym wymieszaniem cieczy jak w większych butelkach.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 24 lis 2013, 12:00
autor: cinekpaco
Witam. Mam takie techniczne pytanie odnośnie kukurydzy do ŁKZWJ. Mam już załatwione 50kg kukurydzy i muszę to puścić przez śrutownik, a kolega ma śrutownik z małymi oczkami co spowoduje, że wyjdzie z tej kukurydzy mąka z małymi kawałkami kukurydzy, a nie kukurydza rozbita na 6 części. Myślicie, że to może zepsuć cały efekt? Może ktoś z Was robił już z podobnej śruty i może coś powiedzieć o efektach?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 24 lis 2013, 12:22
autor: wawaldek11
Nie wiemy co to za śrutownik, ale może spróbować bez sita?
Zapytaj kolegę o taką możliwość.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 29 lis 2013, 23:44
autor: pokrec
Kurka, ja w tym roku przerobiłem ŁKZWJ do chyba 7-mej rundy.
Podejrzewam, że albo coś pie...lę jak złoto, albo mam krzywy smak, bo najlepszy wyszedł mi... za pierwszym razem. Wtedy to miało słodkawy,kukurydziany smak. Drugi raz tez był do przyjęcia. Następne razy, mimo cięcia frakcji i bisowania recitalu na saksofonie - wali fuzlem jak tania whisky w sklepie. Albo gorzej. Tak, jak w przepisie, zbierałem pływające ziarna, dolewałem do beczki 1/3 dundru z cukrem i do tego resztę cukru w syropie, tak, żeby razem stężenie cukru było grunwaldzkie.
W następnym sezonie spróbuję zrobić kukurydzę inaczej: 10 kilo qqrydzy ześrutowanej zalanej syropkiem wodnym (jakieś 25 litrów) i drożdże winne. Jednym słowem - wino kukurydziane. Oczywiście - plan jest taki, żeby posłać to na rurki po sklarowaniu, ale jak wyjdzie coś niesamowitego klasy wino... To będę miał dylemat ;-).
Jak zrobiłem takie coś z jęczmienia - wyszło całkiem sympatyczne. Jako wino było niepijalne, po rurkach i zadębieniu - zupełnie niezłe. A nawet wyśmienite...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 30 lis 2013, 08:23
autor: gr000by
ŁKZWJ pijesz na czysto czy dębisz przed spożyciem? Właśnie te "fuzle" są pożądane przy dębieniu, bo wzbogacają późniejszy smak i zapach dębionego trunku, co przy czystych alkoholach z kolei jest uważane jako wada smakowa. Zawsze możesz spróbować swojej alternatywy, a później stwierdzić co było lepsze lub gorsze.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 30 lis 2013, 15:24
autor: pokrec
Trzeci gon zadębilem i czekam. Ostatni ciąłem bardzo ostro i wlałem na paloną czereśnię.
Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Gony 4, 5, 6 po prostu lecą fuzlem i pachną jak perfumy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 4 gru 2013, 20:43
autor: kulbiks
Małe pytanie odnośnie tego sposobu uzyskiwania trunku kukurydzianego - jak on wypada smakowo/jakościowo na tle metody z zacieraniem? Do tej pory stosowałem tylko zacieranie z super efektem, ostatnio tylko pomyślałem czy nie spróbować czegoś nowego... :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 6 gru 2013, 18:02
autor: michal278
A więc Panie i Panowie. Popełniłem pierwszy raz Wujka, jestem po pierwszym gotowaniu. I teraz zong. Melodia grana była na krótkiej kolumnie 0,5m z wypełnieniem częściowo miedzianym plus keg plus grzałka 2kw. Było tego z jakieś 30 literków. Stabilizacja odlanie podpałki, a potem serce. I tu zjawił się problem. Wyszło jego w granicach 0,7 l -ok 70%. Potem siwucha jakieś 45 v śmierdząca z 7 literków.
Sam proces robiłem na delikatnym refluksie.
Zaczyn strasznie długo fermentował- ponad 2 tygodnie nim zszedł do 0- -1 blg.

Teraz pytania:
1) Dlaczego tak długo trwała fermentacja- warunki pokojowe?
2) Czemu wyszło tak mało dobrego towaru?
3) Czemu tak dużo mętnego pogonu i tak szybko się skończyło serce?
4) Po rozcieńczeniu do 55v serca zrobiło się mętne. Czemu?
5) Po dodaniu cukru, wody, garstki kukurydzy nowej i dundru do pozostałej kukurydzy ona oszalała - chciała pójść do sąsiada. Aż bez rurki musiałem trzymać nastaw i w piwnicy bo grzało go. Dodam iż na początku dodałem paczuszkę małą drożdży dedykowanych do whiskey. Czy ktoś tak miał?

Na koniec sam nastaw: galon 35 l, cukru jakieś 5kg, kukurydzy podobnie, woda oligocen dodatkowo filtrowana, drożdże Coobra whiskey+AG. Kukurydza dosyć drobno ześrutowana, bo nie chciało mi się zmieniać tarki w śrutowniku ( śrutownik do bydła na wsi)

Maszynka: głowica puszkowa, rura 0,5m częściowo wypełniona sprężynkami własnej produkcji, keg 50l.

Sam proces prowadzony wzorcowo, jak pisałem, czyli odbiór kropelkowy przedgonów po stabilizacji, opróżnienie jeziorka, 0,3 przedgonów, serce i pogony. Wszystko wg termometru i alkoholomierza. Do kega dodałem jeszcze 5 litrów pogonów z cukrówki.

Myślę iż przy kolejnym gotowaniu ŁKZWJ dodam tej siwuchy.

Do naszej kochanej władzy: Proces psocenia odbywa się poza granicami RP.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 7 gru 2013, 09:27
autor: zuczek222
Policz początkowe blg a będziesz miał odpowiedz i jeszcze do tego nie dałeś nastawowi do końca wyrobić. Tak na oko to nastawiłeś na 7/8 % i do tego nie wyrobiło do końca to pewnie z 5% więc się nie dziw że wyszło takie badziewie. Zastanów się też nad zmianą wody bo ten oligocen też może zmieniać smak, ja używam tylko wody RO i nie mam żadnych problemów

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 7 gru 2013, 10:06
autor: radius
@michal278, Przyjmując, że dobrze policzyłeś to co odebrałeś, czyli:
0,3 l - przedgon = 96%,
0,7 l - serce = 70%,
7,0 l - reszta = 45% (myślę, że jednak w sumie był to słabszy destylat - ok. 40%)
to przeliczając to na czysty spirytus wychodzi, że uzyskałeś go ok. 3,8 - 4,0 litra.
Odliczając alkohol uzyskany z cukru - ok. 2,5 litra, z 5 kilogramów kukurydzy uzyskałeś ok. 1,5 litra alkoholu, co nie jest złym wynikiem przy produkcji whisky bez zacierania tym bardziej, że nastaw nie zszedł do przysłowiowych "-4" ;)
Wszystkie twoje problemy związane są ze zbyt dużą mocą grzania. Następnym razem po zagotowaniu nastawu, zmniejsz moc nawet o 2/3 i na takiej prowadź cały proces a zobaczysz, że odbierzesz dużo więcej serca i po rozcieńczeniu nie będzie destylat mętniał :ok:

@zuczek222 i co, dalej uważasz, że nastaw miał tylko 5% :?: :?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 7 gru 2013, 10:45
autor: michal278
Dzięki kolego Radius. Problem to taki że nie mam sterownika mocy.
Owe 45% to z pewnym nadmiarem. Przedgon nie miał 96, tylko jakieś 85-90, kolumna przecież tylko 0,5m. Czy warto te pogony dorzucić do drugiego gotowania? Co do blg to było niższe. JESZCZE RAZ NAPISZĘ: bulgotało to ponad 3 tygodnie, a nie jak w przepisie 5 dni!!! Co dziwne ale drugi nastaw już szybciej wypracował. Widać drożdże coobra lubią kukurydzę i odpowiada im te środowisko kwaśne.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 7 gru 2013, 11:12
autor: radius
michal278 pisze:Problem to taki że nie mam sterownika mocy.
No, to jak najszybciej się o taki postaraj, bo zbożówki i owocówki destylowane na niedużej mocy wychodzą o niebo lepsze i tak jak pisałem, wyciągniesz z destylatu więcej czystego serca. Zajrzyj do działu "Targowisko", tak nasz forumowy kolega sprzedaje niedrogie, proste regulatory :ok:
michal278 pisze:Czy warto te pogony dorzucić do drugiego gotowania?
Oczywiście, wymieszaj wszystko razem i gotuj drugi raz, także z podziałem na frakcje lub typowo pot stillowo, bez refluksu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 gru 2013, 12:26
autor: darth_y2k
A co do długości fermentacji:
- zamysł ŁKZWJ to 4 dni fermentacji i do gara
- początkowo się do tego stosowałem, ale cały czas czułem jakiś dziwny zapach
- przy obecnym nastawie (to już 6 kolejka) użyłem na początku drożdży SpiritFerm Turbo FRUIT (do owocówek). Fermentacja trwa nawet 2 tygodnie (do -4), ale jakość destylatu jest dużo lepsza i smakowo i zapachowo. Odbieram około 2 litrów destylatu o średniej mocy około 55-60%, mieszam ze sobą (oczywiście przed jak i pogony w to nie wchodzą), zasypuje dębem oraz innymi dodatkami i do leżakowni.
- nikt nikomu nie zabrania eksperymentów, więc: do dzieła !

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 gru 2013, 20:16
autor: sizarez
Witam!
Zakupiłem śrutę kukurydzianą(25kg) i rozpocząłem zabawę z wujkiem ;). Tylko mam pytanie dzisiaj chciałem sprawdzić blg nastawu pokazywało mi na cukromierzu 0 blg, lecz zacier był cały zagazowany. Mam jeszcze z nim poczekać czy na rurki? Bo nigdy się nie spotkałem z taką sytuacją w swojej krótkiej "karierze".

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 12 gru 2013, 10:48
autor: radius
sizarez pisze:...dzisiaj chciałem sprawdzić blg nastawu i pokazywało mi na cukromierzu 0 blg, lecz zacier był cały zagazowany.
No i dlatego "pokazywało" 0 blg. Odgazuj dobrze próbkę nastawu i zmierz ponownie, zagazowany płyn będzie fałszował wynik :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 18 gru 2013, 16:06
autor: michal278
Mam pytanie trochę z innej beczki. Jako że matematykę lubię to policzyłem ile mniej więcej w beczce 225 litrów przypada na 1 litr destylatu powierzchni. Jest to jakieś 100cm kwadrat. Czyli stosując szczapki dębowe wydaje mi się iż starczy 3/4 lub połowa tego, jako że są cieńsze i lepiej je alkohol penetruje.

A co do Wujka Jessego, to blg w nim jest zawsze zafałszowane kukurydzą. Ja jestem po 3cim gotowaniu i produkt finalny jest niezły. Teraz tylko kilka lat czasu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 20 gru 2013, 14:52
autor: ramzol
witam.
Też poczyniłem ŁKZWJ i jest to jeden z pierwszych "zacierów" jaki puściłem na rurki, zaczynam zabawę z graniem. Jestem po 2 graniu i jak najbardziej jestem zadowolony z smakowego wyniku.
Mam mały garnek i nastaw robię według połowy przepisu do -4blg w tydzień.

Mam pytanko; Czy ktoś próbował zrobić taki sam nastaw na całej kukurydzy tylko gotowanej??

Chodzi mi po głowie taki chytry plan a mianowicie:
3kg " całej lub zmielonej(jeszcze nie wiem)"kuku" do garnka z wodą "zagotować" , myśle bardziej o postępowaniu jak w przypadku słodu jęczmiennego tylko bez namaczania i kiełkowania. Po tym procesie zapodać na całość Enzym gorzelniany Alpha Amylaza. Wszystko razem do fermentatora,
cukier i woda, na to drożdże do Cobra whisky yeast.
Cała reszta jak w przepisie, gotowanie dunder z cukrem itd.
wymiana " kuku" na gotowaną razen z wodą.

No tak by to miało wyglądać i jakoś nie daje mi spokoju.
Czy ktoś z kolegów psotników próbował już takiej modyfikacji??

Z niecierpliwością czekam na odpowiedzi.
Pozdrawiam Ramzol

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 20 gru 2013, 18:52
autor: Pretender
Zapoznaj się z tym wątkiem, ale od początku ;)
http://alkohole-domowe.com/forum/viewtopic.php?t=9400

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 23 gru 2013, 11:47
autor: ramzol
No wątek bardzo ciekawy, troszkę pracy trzeba włożyć ale na pewno się to opłaca smakowo. Jak już sobie ogarnę sprzęcik z prawdziwego zdarzenia to na pewno spróbuje tej metody.
Dzięki

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 23 gru 2013, 14:56
autor: Pretender
Smakówki wychodzą bardzo dobrze na prostych maszynkach. Także zamawiaj enzymy, kukurydzę i do dzieła ;-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 30 gru 2013, 17:49
autor: ramzes022
Witam
Ostatnimi czasy zajmowałem się zacierem wujka Jessie, niestety nie spełnia on moich oczekiwań. Może i zapachowo wychodzi jakiś napój whiskopodobny, lecz smakowo to z whiskey ma niewiele wspólnego. Whiskey to jest z kukurydzy a z cukru to można najwyżej bimber zrobić :).
Moim zdaniem szkoda zachodu i jest dużo więcej pracy przy takim nastawianiu niż klasyczne zacieranie kukurydzy. Zrobiłem zacier JackDaniels: kukurydza, słód i żyto, scukrzałem słodem, wykorzystałem dunder z poprzedniego zacieru, pożywka + fermiol.
Po miesiącu leżakowania z dębem palonym i odrobiną syropu klonowego wyszedł trunek godny zainteresowania i nawet nie będę porównywał z WJ, bo sensu nie ma. Smak prawdziwej whiskey z kukurydzy, a nie z cukru. Niech sobie leżą buteleczki, aż się kurzem przykryją.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 30 gru 2013, 18:54
autor: Kamal
ŁKZWJ to jest a'lla whiskey. Alkohol otrzymujemy tu z cukru, a smak z kukurydzy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 31 gru 2013, 16:27
autor: tomek156
Witam jestem początkującym bimbrownikiem i mam pytanko. Co to jest ten DUNDER? Czy jest pozostałość po zacierze w kegu? Czy coś innego.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 31 gru 2013, 16:34
autor: gr000by
Dunder to pozostałość w kotle po destylacji (czegokolwiek).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 31 gru 2013, 17:54
autor: olo 69
A to nazwa wymyślona na tym forum, czy fachowa nazwa?
Mi dużo bardziej pasuje słowo "odwar"

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 31 gru 2013, 17:59
autor: Tyler D.
Dzień dobry wszystkim

http://en.m.wikipedia.org/wiki/Dunder

Pozdrawiam

wysłano z mojego telefonu :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 31 gru 2013, 23:23
autor: Trener
Ups... To co, od nowego roku zmieniamy terminologię?

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 1 sty 2014, 00:26
autor: Pretender
A co to jest bimber? No nie, troszkę zamozaparcia i użycie szukajki i wszystko jasne. Nie nabijajmy sobie postów...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 1 sty 2014, 10:28
autor: Kamal
Kolega @Tyler D. podrzucił link, ale tam dunder to pianka z poprzednich fermentacji.
A ja znalazłem takie coś ,,Przy produkcji tego gatunku rumu często stosuje się tzw. \"dunder\", jest to odwar z wcześniejszych destylacji, często przez rok leżakujący oddzielnie.
http://www.niam.pl/pl/produkty/2441-overproof_rum

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 1 sty 2014, 10:46
autor: lesgo58
Mowa jest o tym samym - przynajmniej tak mi się wydaje. Jedyna rzecz zwróciła moją uwagę - to sposób traktowanie i przechowywania dundru z pozostałościami drożdżowymi. Jest to ważny element, właśnie ze względu na łatwość "popsucia" głównego najważniejszego składnika - czyli drożdży.
Być może trochę infantylnie na to patrzę, ale dopiero wgryzam się w temat drożdży. Jeszcze mało wiemy na ich temat, ale w/g mnie są jeśli nie najważniejszym to jednym z najważniejszych elementów całego procesu otrzymywania procentów (obojętnie pod jaką postacią). Winiarze mają duży szczegółowy dział dotyczący drożdży. Myślę, że u nas też by się przydał. Wiem, wiem - już jest. Ale zbyt pobieżnie traktowany. I przeważnie na zasadzie - dużo, szybko i bezboleśnie.

P.S. Wybaczcie ale coś mi się wydaje, że zaczyna się robić OT.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 sty 2014, 14:38
autor: gr000by
Tyler D. pisze:Dzień dobry wszystkim

http://en.m.wikipedia.org/wiki/Dunder

Pozdrawiam

wysłano z mojego telefonu :-)
Ten "dunder" nazywam, chyba nie tylko ja, gęstwą drożdżową. Wszystko zależy czy używamy drożdży górnej czy dolnej fermentacji, raz będzie to piana/kożuch, drugim razem osad.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 sty 2014, 14:48
autor: panta_rei
gr000by pisze:Wszystko zależy czy używamy drożdży górnej czy dolnej fermentacji, raz będzie to piana/kożuch, drugim razem osad.
Nie, nie, nie... takiej zależności to akurat nie ma. Fermentacja górna/dolna odnosi się do temperatury i nie implikuje tego gdzie drożdże odpoczywają.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 sty 2014, 15:59
autor: Zygmunt
Oczywiście, że implikuje.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 sty 2014, 16:40
autor: panta_rei
Rozjaśnij proszę, bo nie zauważyłem takiej zależności ;-)

Żeby nie było... W lagerze, w cydrze i cukrówce fermentowanych w niskich temperaturach miałem standardowo dość wysoką pianę w trakcie fermentacji burzliwej, piana zawierająca dość dużo gęstwy, osady na dnie znikome. Po fermentacji oczywiście wszystko opadło na dno. Wszystkie te rzeczy były oczywiście różnymi drożdżami fermentowane. Przy górnej fermentacji piana również występuje, bardziej obfita, ale to raczej z powodu intensywniej przebiegającej fermentacji. Po fermentacji oczywiście wszystko opada na dno, chociaż raz mi się zdarzyło, że piana praktycznie w ogóle nie opadła, zawierała bardzo mało drożdży, drożdże S-04, osad na dnie jednak był również.
Z moich obserwacji nie da się potwierdzić tezy o wpływie fermentacji górnej/dolnej na miejsce "odpoczywania" drożdży, wszystkie opadają. Jeśli chciałbym gęstwę z piany zbierać, to musiałbym pilnować i zrobić to pod koniec burzliwej fermentacji.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 sty 2014, 19:05
autor: Zygmunt
To nie jest tak, że dolne nie robią piany, a górne nie opadają. Rozróżnienie jest historyczne, ale ciągle aktualne. Dolniaki puszczone w górnym zakresie temperatur będą pracowały a'la górne, a górne w kilku *C po prostu nie wystartują. Drożdże górnej fermentacji w czasie fermentacji unoszą się przy powierzchni tworząc warstwę krążków, fermentacja tra szybko (3-5 dni). Drożdże dolne natomiast toną w brzeczce (chociaż tworzą przez jakiś czas również warstwę krążków), cała fermentacja odbywa się wolniej.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 sty 2014, 19:19
autor: panta_rei
Drożdż, jedne i drugie znajdują się w całej objętości, stąd zmętnienie, górne po prostu w większej ilości znajdują się na górze, ze względu na bardziej intensywną fermentację i tyle. IMHO twierdzenie, że górniaki fermentują "u góry", a dolniaki "u dołu" jest naciągane, przynajmniej mnie to nijak nie przekonuje, tu chodzi zasadniczo o zakres temperatur ;-)

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 sty 2014, 21:29
autor: Tyler D.
Mój bosze, gdybym wiedział ile to dyskusji fachowej wywoła...

To miło wzbogacić wiedzę dzięki niewinnemu linkowi z wiki ;-)

Dla mnie dunder do tej pory to było to co zostanie w garze po gotowaniu, przynajmniej tak mi wyszło z przepisu Wujka Jessiego...

Korzystając z okazji pytanie niewinne...
Mam aparat typu pot still, deflegmator chciałbym zastąpić testowo szklana rurką wypełnioną zmywakami, co wg szacownego grona mi to może dać, w jaki sposób wpłynie na produkt?

Uprzejmie dziękuję z góry

Pozdr

Tyler D.

wysłano z mojego telefonu :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 sty 2014, 23:45
autor: gr000by
Powinno tylko przynieść korzyści w postaci lepszego (czystszego i mocniejszego) towaru oraz mniejszego zalewania rury ze zmywakami niż deflegmatora.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 sty 2014, 14:26
autor: Endrju057
Witam, zrobiłem nastaw według przepisu Juliusza. Po 12 godzinach była słaba fermentacja, po 48 ustała, na 3 dzień czuję zakwas. Termin ważności drożdży do 2015r, kukurydza przeznaczona do karmienia ptaków, według sprzedawcy bez pestycydów. Nastawiłem dwa pojemniki dokładnie umyte, woda odstana 3 dni, porcja do każdego pojemnika 30l wody, 5,25kg cukru, 5,25kg zmielonej i odsianej z mączki kukurydzy i 1,5 łyżki stołowej drożdży T3. Kukurydzę wypłukałem w gorącej wodzie, cukier rozpuściłem w wodzie i następnie do wody o temp. 24C wsypałem kukurydzę oraz drożdże. Pojemniki są zamknięte pokrywami z zabudowanymi rurkami fermentacyjnymi i znajdują się w pomieszczeniu, gdzie temperatura jest stała, ok 22-24C. Co jest nie tak ?
Oczywiście jutro sprawdzę co z tego wyszło
Andrzej

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 sty 2014, 15:00
autor: BartekBartek1
A więc drożdże T3 się nie nadają. Po co odsiewałeś mąkę?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 sty 2014, 15:33
autor: ramzol
Zmierz BLG. Jeżeli coś cukru zostało spróbuj restartu z innymi drożdżami. Może T3 szybko ogarnęły cukier. Moja kuku też na końcu kwaśno pachnie i to chyba normalne przy tym nastawie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 sty 2014, 16:01
autor: Pretender
Kukurydza pachnie ładnie, ale nie "kwaśno". Zmierz blg i spróbuj nastawu. Wtedy będziemy radzic albo martwić się ;D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 sty 2014, 16:58
autor: Endrju057
Cukromierz w drodze, gdyż dopiero go kupiłem. Pod ręką mam tylko zwykłe drożdże ze spożywczego i chyba zrobię restart. Odsiałem mąkę ponieważ kukurydza była drobno zmielona, z 20kg odsiałem 6kg mąki.
Andrzej

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 sty 2014, 18:38
autor: BartekBartek1
Ale to właśnie mąka daje smak trunkowi. Oczywiście otręby też, ale mąka wchodzi w skład płynu do destylacji.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 sty 2014, 19:15
autor: jajek12
BartekBartek1 pisze:A więc drożdże T3 się nie nadają
Nadają się. Ja robię tylko na T3

Endrju057 nie rób nic dopuki nie zmierzysz Blg. Ja nastawiłem przedwczoraj - Blg 21, a dzisiaj 6. Chłopaki szybko przerabiają.
jajek12

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 sty 2014, 20:51
autor: ramzol
Wstrzymaj się do pomiaru BLG. Obstawiam -4. Cierpliwości, cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości:)
(wiem łatwo powiedzieć). Restart możesz zrobić zawsze.
Mąkę zatrzyj co by strat nie było:))

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 20 sty 2014, 19:13
autor: senior84df
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Jestem świeży w temacie ale bardzo mi się podoba ten przepis. Zaczynam pojutrze i chciałbym zadać pytanie (przepraszam, ale nie jest to dla mnie oczywiste).
Moje pytanie brzmi czy do każdej kolejnej fermentacji należy dodawać cukier? Czy tylko do pierwszej i drugiej?
Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 20 sty 2014, 19:20
autor: gr000by
Do każdej kolejnej fermentacji.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 sty 2014, 17:45
autor: senior84df
Posiadam takie

Obrazek

Czy takich drożdży jedna łyżka stołowa wystarczy i jest napisane na nich ,, czas fermentacji 3-4 dni ,, czy po tym czasie mogą wyginąć?
Jest także napisane aby nie używać rurek fermentacyjnych, czy powinienem pozostawić całkowicie otwartą beczkę ?
PS. proszę o wyrozumiałość jest to mój ''pierwszy raz'' :oops:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 sty 2014, 17:55
autor: Endrju057
Zrobiłem pomiar, Blg 0, alkohol słabe 1%, smak kiepskiego wina wytrawnego. Czy mam to wylać, czy przerobić ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 sty 2014, 19:12
autor: Wald
Endrju057, te drożdże są bardzo żarłoczne, a cukru na 1 litr nie było dużo. Zjadły co było możliwe i teraz przymierają głodem. Alkoholu w takim nastawie nie zmierzysz dokładnie. Wstawiaj to, bo nic więcej z tym się nie zadzieje, jest gotowe.

senior84df, te drożdże, jak masz na opakowaniu, są na 8 kg cukru. Ilość potrzebna Ci, zależy od wielkości nastawu. Przelicz sobie to proporcjonalnie do użytego cukru i wstawiaj. Drugie pytanie, jak u kolegi wyżej. Beczkę nakryj pokrywą, tylko jej nie uszczelniaj, wystarczy żeby luźno leżała.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 sty 2014, 20:00
autor: ramzol
gr000by pisze:Do każdej kolejnej fermentacji.
Kolego ja dodałem tylko do pierwszej, a trwa to już 3 miesiąc.
2 łyżeczki grzybków Cobra 'łiski' Yeast na 8l h2o i 1.6 kg śruty plus 2 kg cukru (dwa wiaderka)
Teraz zwiększyłem nastaw do 25l h2o (dodając śrutę) i robią dalej tylko w jednym fermentatorze.Temperatura pomieszczenia 17-20st.C, 4 kg cukru w 5 dni.
Po zlaniu "towareksu", dolewam wody żeby zakryć śrutę, potem dunder z cukrem i reszta wody po godzinie robi jak głupie. Co 3 zalanie dokładnie mieszam śrutę, chociaż kolega Juliusz zdecydowanie odradzał.
Pozdrawiam Ramzol

Sorry nie doczytałem. Moderatora proszę o usunięcie wpisu

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 sty 2014, 20:04
autor: gr000by
Mowa o cukrze ;).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 sty 2014, 20:13
autor: Endrju057
Wstawiłem i za ok. 2 godziny będę coś wiedział. Czy w tym wypadku mam dodać drożdży do następnego nastawu, czy tylko cukier i dunder ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 sty 2014, 20:41
autor: Kamal
Do następnego nastawu, już tylko cukier i dunder. ;-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 sty 2014, 08:41
autor: Endrju057
Plony kiepskie, z 50l pierwszego nastawu wyszło 4l 40%. Do drugiego nastawu dałem tylko cukier i dunder i drożdże ruszyły, ale zastanawiam się czy dadzą radę ponownie przerobić cukier skoro za pierwszym razem nie wyszło zbyt dobrze. Jeżeli drożdże obumarły to czy nie dodać świeżych ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 sty 2014, 11:50
autor: Kamal
Poczekaj, skoro ruszyły to powinny przerobić. Najwyżej później dodasz jak zobaczysz, że drożdże nie dają rady.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 sty 2014, 12:34
autor: cinekpaco
Jeśli dodałeś dundru jak w przepisie i jeśli drożdże zbyt długo głodne nie stały to po kilku godzinach powinieneś mieć ładny ruch w butlu. Jeśli po dobie nie ruszą to dopiero możesz wyciągać pewne wnioski, ale teraz nie masz co się martwić na zapas.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 sty 2014, 13:30
autor: Endrju057
Drożdże głodne stały 4 godziny, wszystkie składniki dałem zgodnie z przepisem, ruszyły w nocy i po 13 godzinach od nastawu ładnie pracują. Tak więc czekam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 sty 2014, 14:04
autor: senior84df
Jest już drugi dzień pierwszej fermentacji. Do dzisiejszego rana drożdże miały grubą impreze w fermentatorze ale teraz wszytko ucichło i nic tam się nie dzieje.
1. Czy powinienem się martwić że coś się zepsuło?
2. Jeśli jest tak jak powinno to przebiegać to, czy 3 dnia można już gotować czy lepiej poczekać te 4 pełne dni?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 sty 2014, 14:26
autor: lesgo58
Masz cukromierz? To go użyj!!!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 sty 2014, 14:33
autor: senior84df
lesgo58 pisze:Masz cukromierz? To go użyj!!!
Niestety jeszcze nie mam (zamówiłem i czekam).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 sty 2014, 15:50
autor: lesgo58
No to poczekaj i się dowiesz. Na razie możesz posmakować. Jak nie jest słodkie to drożdże być może zrobiły swoją robotę. W innym przypadku - czyli jesli jeszcze jest słodkie - to być może się ugotowały i padły.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 sty 2014, 16:01
autor: senior84df
Nie wyczuwam w ogóle cukru, smak jest jakby lekko kwaśny a zapach kojarzy mi się jakby z piwem. Być może już ktoś o tym pisał ale po takiej lekturze mam niezły mętlik.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 sty 2014, 16:12
autor: olo 69
Cukromierz można kupić praktycznie w każdym większym markecie budowlanym. Widziałem w OBI, Nomi oraz Inter Marche. W każdym markecie w którym jest stoisko dla winiarzy są cukromierze. Widzialem też w sklepach ogrodniczych. Koszt 8-12 zł.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 25 sty 2014, 07:37
autor: caruzel
Witam bimbrowniczą brać.
Popełniłem dzisiaj w nocy pierwszy pęd wujka i troche się zmartwilem. Nastawu bylo 40L, woda kupna, kuku pastewna, grzybki bayanus z braku gorzelnianych. Pracowało w beczce ponad tydzień, organoleptycznie stwierdziliśmy ze współtowarzyszem psocenia, że kwaśne mocne winko i poszło na rurki (klasyk potstill, keg50+deflegmator+2ostojniki+chlodnica) wczesniej jak psociłem śliwki i jabcoki wychodziło kolo 5L urobku z 20L nastawu a tutaj smutek bo z 40L nastawu mam ledwo kolo 2L całości. BLG początkowe było 16-18 dokładnie nie pamiętam, gotowane przy 0.

Poradźcie coś, co mogło pójść nie tak, bo czytając wasze posty powinienem mieć tego dużo więcej.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 25 sty 2014, 11:55
autor: klodek4
A ile cukru dałeś na te 40 litrów????

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 25 sty 2014, 14:47
autor: caruzel
Wg przepisu, 7kg kuku, 7 cukru, pożywkę na start, drożdże namnożyłem wcześniej. Pracowało pięknie, ciągnąłem do 20% wyszło 4 litry. Mało coś. Nastaw był kwaśny, ładnie pachniał, czuć było moc :) układ raczej szczelny, nowe silikony dałem, a fitting na gwint na górze uszczelka.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 25 sty 2014, 15:15
autor: Emiel Regis
4 litry czego? Nie zaszkodziłoby podać moc.
Gdybyś uważnie przeczytał cały temat to wiedziałbyś że ilość pierwszego urobku nie powala, następne będą już bardziej wydajne.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 25 sty 2014, 15:41
autor: klodek4
Fakt faktem to co piszę Emiel, jednak z 7 kg cukru to bardzo mało, ale Blg mierzyłes???

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 25 sty 2014, 15:58
autor: BartekBartek1
Mi też mało wyszło. Teraz mam z 10,5kg cukru i po trzech nastawach tylko 8,3l 50%. Jak robić ze zboża to tylko zaciery na enzymach, bo po pierwsze taniej wychodzą, po drugie lepiej fermentują, po trzecie destylaty z zacierów są o wiele smaczniejsze.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 sty 2014, 02:32
autor: caruzel
4 litry ogólnej z pierwszego gonienia całość ma coś ponad 40%, cienizna. Mierzyłem BLG, przecież pisałem to już, przy 0 dałem na rurki bo mniej niż zeroOooooOOoo O O O O mój nie ma na skali :P Dzisiaj nastawiłem drugą porcję, zobaczymy co z tego będzie, dorzucę grzałkę do fermentatora bo przy takich temperaturach wolno chłopaki pracują.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 sty 2014, 09:46
autor: olo 69
Możliwe, że nastaw jeszcze delikatnie pracował. Następnym razem poczekaj jak już nic nie będzie się w beczce działo, a cukromierz się sporo poniżej zera zanurzy. Wtedy będziesz miał maksymalny uzysk.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 sty 2014, 09:54
autor: lesgo58
Jednak z 7kg cukru i 7 kg ziaren to chyba trochę przesada. Coś poszło nie tak.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 sty 2014, 10:09
autor: Pretender
Sprawdź na wodzie cukromierz, być może przekłamuje.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 sty 2014, 12:21
autor: klodek4
lesgo58 pisze:Jednak z 7kg cukru i 7 kg ziaren to chyba trochę przesada. Coś poszło nie tak.
Dokładnie, gdzieś musial być błąd, możliwe że masz walnięty cukromierz, jeśli nie gotował z ziarnami to cześć na pewno została tam, niemniej, dziwne:cry:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 sty 2014, 12:53
autor: BartekBartek1
Pierwsza destylacja Jassiego zawsze nie jest wydajna. Ile płynu wziąłeś? Gdy nic w rurce nie pracowało i zlałem prawie cały płyn, a ziarno było wilgotne to zaczęło pracować. Część alkoholu zostaje w ziarnie i nie uzyskasz pełnej wydajności. Choć powinieneś uzyskać z 5l.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 sty 2014, 16:46
autor: caruzel
Racja Panowie, po dokładnych oględzinach winomierza okazuję się, że na dnie jest rysa, po dluższym przebywaniu w płynie nabiera cieczy do środeczka. Kanalia jedna. Już mam nowy, mam nadzieje, że tym razem będzie lepiej. Co do samej psoty, to bardzo ładnie pachnie, już po pierwszym pędzeniu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 sty 2014, 17:28
autor: Pretender
No, to gad jeden. Od razu wydało mi się podejrzane :) Najważniejsze, że problem zdiagnozowany i usunięty.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 sty 2014, 18:11
autor: klodek4
Od początku, coś tu "śmierdziało" :mrgreen:

Wysyłane z mojego GT-S6500 za pomocą Tapatalk 2

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 sty 2014, 20:32
autor: ramzol
Ja dzisiaj poczęstowałem sąsiadów (dobrze znanych :)) i byli w szoku. Mieszkali 6 lat w Irlandii. Tak, że miesięczny WUJEK na średnio pieczonym dębie, z dodatkiem syropu klonowego i wanilii przeszedł testy pozytywnie :ok: . Zbieram do starzenia, około 15l i aż boje się pomyśleć co będzie za rok.
Juliusz dzięki za przepis

Pozdrawiam Ramzol

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 sty 2014, 21:57
autor: klodek4
Ja generalnie stwierdziłem że po trzech miesiącach, po leżakowaniu z dębem tudzież innymi ingredencyami, jest w pełni pijalny i śmiało można serwować na stół, wiadomo że naturalnie też próbowałem miesięcznego ale....., wiadomo im dłużej tym lepiej, po świętach, nowych rokach itp odczułem totalną pustkę w piwniczce, dlatego w końcu zabrałem się do roboty, wczoraj i dzisiaj walczyłem z "wujem", efekt, 6400 ml 75% urobku, po rozcieńczeniu do około 60% 8200 ml wujaszka, zaprawilem dębem i do piwnicy, w tygodniu dodam wanilii, syropu klonowego, sliwek suszonych i daktyli, oto fotka!
Pozdrawiam:mrgreen:Obrazek
Obrazek

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 sty 2014, 22:21
autor: Pretender
Następnym razem dodaj mocno spaloną szczapkę dębu, aż zwęglona. Po nietrafionych zakupach chipsów dębowych zacząłem stosować spalone szczapki dębowe. Obecnie testowo moczę śliwkę, ponad miesiąc. Długo, ale zobaczymy co wyjdzie. Na spalony dąb czeka jeszcze zeszłoroczne brandy rodzynkowe a'la popcorner, tegoroczne winogrono. Zapowiada się baaaardzo ciekawie, dodatkowo tak jak ty, syrop klonowy, vanilia i śliwka suszona na słońcu :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 sty 2014, 07:48
autor: ramzol
Już jakiś czas temu zauważyłem, że czas pozytywnie wpływa na trunki %. Tylko ciężko nie skosztować szklaneczki jak wchodząc do piwnicy słyszę ciche wołanie tłumu "spróbuj mnie" :D .
Co do wanilii w laskach ile dajecie na 5l 60% trunku, nie chce przedobrzyć.

Pozdrawiam Ramzol

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 sty 2014, 09:30
autor: Pretender
Zrób esencję, którą później będziesz dawkował. Z vanilią można szybko przedobrzyć i wyjdzie nie to co chcieliśmy. Esencję zrób na czystej, niewielki dodatek nie rozcieńczy Twojego trunku.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 sty 2014, 09:35
autor: klodek4
ramzol pisze:Już jakiś czas temu zauważyłem, że czas pozytywnie wpływa na trunki %. Tylko ciężko nie skosztować szklaneczki jak wchodząc do piwnicy słyszę ciche wołanie tłumu "spróbuj mnie" :D .
Co do wanilii w laskach ile dajecie na 5l 60% trunku, nie chce przedobrzyć.

Pozdrawiam Ramzol
Na tą ilość co podajesz ja dodaję 1/3 laski vanilii

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 sty 2014, 09:47
autor: gr000by
Doprawianie esencjami o mocy 40-60% to chyba najbezpieczniejszy sposób. Można dodać małą ilość i jak będzie za mało - dodać znów. Macerując przyprawy w trunku można łatwo przedobrzyć. Mi właśnie brakuje tylko esencji waniliowej, kolendrowej, pieprzowej i kardamonowej do pełni szczęścia - cynamon, goździki, imbir, anyż gwiaździsty i mięta już są gotowe. Do tego jeszcze dojdzie kiedyś esencja dębowa.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 sty 2014, 10:08
autor: ramzol
Pretender pisze:Zrób esencję, którą później będziesz dawkował. Z vanilią można szybko przedobrzyć i wyjdzie nie to co chcieliśmy. Esencję zrób na czystej, niewielki dodatek nie rozcieńczy Twojego trunku.
Chwilowo nie mam czystej, brak sprzętu i możliwości, ale wezmę to pod uwagę. Dzięki

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 sty 2014, 10:10
autor: Pretender
Możesz też zrobić na danym destylacie, nic nie stoi na przeszkodzie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 sty 2014, 11:16
autor: ramzol
Zrobię tak jak piszesz. Jaką ilością "wujka" zalać laskę wanilii?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 sty 2014, 15:13
autor: Pretender
15 l chcesz dosmaczyć? Zrób 0.5l ale nie jedną laskę, będzie za mało. Zrobisz mocną esencję, mniej dodasz.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 28 sty 2014, 08:42
autor: Endrju057
Obiecałem, że dam znać co mi wyszło. Z drugiego nastawu z 30l i 5,25 cukru uzyskałem 4,5l 50%, smak i zapach nastawia pozytywnie. W środę będę sprawdzał co da trzeci nastaw.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 28 sty 2014, 11:09
autor: Kamal
Pierwsze dwa destylaty, są destylatami słodkimi. Dopiero od trzeciego nastawu, destylat będzie przypominał whisky.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 31 sty 2014, 23:00
autor: poldac
Przepraszam, że pytam o rzecy zawarte na pierwszej stronie tego postu, mam jednak pytanie co rozmówca miał na mysli urzywając stwierdzenia,

Juliusz pisze: Zlewaruj ‘już piwo’ kukurydziane do kociołka destylacyjnego tak, aby zostawić opadłe drożdże i pływającą kukurydzę.
Co znaczy zlewarowć, czy może przefiltrować jak brzeczkę piwną przez filtr z oplotu???, jeśli tak to zostanie młuto kukurydziane z trupami,
jak odseparowć trupy, bo z kukurydzą nie ma problemu, wlewamy syropek, ziarenka pływają, durszlaczek i nie ma problemu, ale jak w praktyce wygląda.

Poza tym, jest tam też informacja że zacier do destylacji powinien być tak czysty jak to tylko możliwe. W związku z tym rodzi się kolejne pytanie, a mianowicie po filtrowaniu przez oplot mamy w miarę czystą brzeczkę jest w niej zawarta minimalna ilość ,,mułu" kukurydzianego no i oczywiście trupy, czy w takim razie poczekać powiedzmy dobę, aby się to grawitacyjnie sklarowało czy już można gotować???.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 1 lut 2014, 02:08
autor: Wald
Lewarowanie to ściąganie wężykiem (lewar winiarski). Ściągasz ze środka, z nad osadu, spod pływającego ziarna.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 1 lut 2014, 02:51
autor: michal278
Ja zlewam wszystko i przez prasę. Odrzucam jakiś garnek i dodaję z 300 - 400g śruty oraz 4,5 kg cukru na 35 litrów wujka. Już gotuje 6 raz. Psota przednia.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 1 lut 2014, 11:15
autor: BartekBartek1
Ja tam to zebrałem garnkiem, a jak było za mało to wziąłem chochelkę i razem z mułem odebrałem cały płyn. Moim zdaniem to jeśli masz możliwość to ściągnij za pomocą filtra z oplotu. Tylko "muł" na dnie jest tak gęsty, że będzie to bardzo trudne. Po prostu ściągnij cały płyn i destyluj :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 5 lut 2014, 21:03
autor: caruzel
Hej, witam ponownie :)
Dzisiaj miałem 2 gotowanie, wyszlo tego całkiem sporo, 1.5 L 85% i 3 L 75-65%
No ale teraz pytanie, czy wam też tak psota śmierdziała tanim bimbrem? Moja nie powala, raczej odrzuca :( jak odstała troche to zapach sie poprawił ale w smaku gorzkie i w cale nie zachęca do dalszej konsumpcji. Szybko nie goniłem bo mi się nie śpieszy, kropelka po kropelce. Jakoś trace zapał i chyba powrót do psocenia niezbyt mi wyszedł, owocówki wychodziły mi przepyszne a to co teraz uzyskałem to jak jakiś najniższych lotów pogon jest :p

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 5 lut 2014, 22:50
autor: ddmarcin
W dążeniu do podrobienia Jacka Danielsa przerobiłem 4 nastawy Wujka J. Po przedestylowaniu czwartego nastawu, nie mając nic do stracenia, dunder użyłem do zatarcia tej kukurydzy z Wujka, która przeleżała na dnie fermentatora właśnie owe 4 nastawy. Użyłem enzymy w płynach i zacierałem cały dzień, po którym zacier zrobił się lekko słodkawy. Dodałem jeszcze pół kilograma cukru i 2 litry Wujka odłożonego z drożdżami. Po zakończeniu fermentacji i przedestylowaniu tego mojego pierwszego w życiu zacieru stwierdziłem, że Wujek ma mało aromatów i smaków oraz że posiada smrodki. Destylat z tego szkolnego zacieru był lepszy. Posiadał bardziej intensywny smak i aromat, smrodki pojawiły się w stosunku do destylatu z Wujka o wiele później i były mniej intensywne.
Podsumowując - Wujek Jessie prosty w obsłudze, ale niestety jakość destylatu niska.
Przygotowuję się do zrobienia pierwszego prawidłowego zacieru na J.D. i jestem ciekaw jakie tam będą smaki i zapachy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 6 lut 2014, 20:09
autor: Emiel Regis
@caruzel

Nie przesadziłeś z cukrem? Dodatek większy niż w przepisie wyraźnie pogarsza jakość.

@ddmarcin

Jakie proporcje woda/dunder/kukurydza zastosowałeś?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 6 lut 2014, 22:31
autor: ddmarcin
Emiel Regis -Jakie proporcje! Po prostu zatarłem tą kukurydze z Wujka ponieważ jak leżała na dnie to podejrzewałem, że nie jest zużyta i mogę coś z niej wydobyć. Po drugie chodziło mi o to, żeby poćwiczyć zacieranie. Ale odpowiadając na pytanie było tak.
Po zakończeniu destylowania, na drugi dzień podgrzałem dunder do 90 stopni i dodałem odcedzoną kukurydzę z wujka + enzymy. Było tam kukurydzy około 4kg z wujka i w kanie z 15 l dundru do którego też dolałem wody do pełności oraz 2 litry sour mash w fermentatorze. Zacier był bardzo kwaśny, wyczuwalna lekka słodycz, ph 3,8 lub niżej, brakło skali. Zacier nie chciał ruszyć z fermentacją więc zlałem 2 litry dodałem 2 l wody, trochę cukru i femiole. Po 2 godzinach wlałem do zacieru. Na drugi dzień pracowało. Przymierzam się do zacierania zgodnie z http://alkohole-domowe.com/forum/domowa ... t=przepisy na Jacka D.
A tak z ciekawości to dębiłem serce z tego zacieru jakieś 10 dni. Dąb według przepisu gr000bego http://alkohole-domowe.com/forum/domowa ... t=przepisy i jak już destylat był koloru herbaty przelałem czysty do butelki. Po 2 dniach zmienił smak na gorszy. Wkradł się smrodek jakby ktoś dolał wody mocno chlorowanej. Z dębem smakował lepiej.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 6 lut 2014, 23:10
autor: gain
Witam Panowie.
W tym temacie ktoś już pytał o możliwość przyspieszenia procesu zakwaszania poprzez dodanie dundru z cukrowki 1410. Kolega otrzymał odpowiedź że musi to być dunder z nastawu zbożowego. Czy jako nastaw zbożowy mogę uznać ten opisany przez Calyxa w temacie "Ziarno bez zacierania"? Czy mogę taki dunder dodać do pierwszego nastawu na Wujka?
Pozdrawiam :)
Ps.: Dodam tylko, że jest to dunder 'drugiego stopnia' czyli po pierwszej destylacji do pozostawionych w balonie drożdży i żyta dodalem dunder, cukier i świeża wodę. Robi tak sobie 5 dzień i w sobotę idzie na gaz.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 6 lut 2014, 23:48
autor: michal278
A mi wujek chodzi 3 tydzień bul bul.. I to kolejny 7, więc te kilka dni to chyba żart. U mnie najkrócej trwała fermentacja 2 tyg. Nastaw to 34 litry. A i podam mój patent. Po prostu wszystko wyciskam w prasie, odejmuję z 400g, uzupełniam nową i dalej ciagne sztafetę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 7 lut 2014, 13:04
autor: gr000by
@ddmarcin, 10 dni dębienia to trochę krótko, nawet dobra dębówka z tego nie wyjdzie. Dodatek cukru do zacieru też swoje zrobił, trunek będzie ostrzejszy i będziesz musiał dłużej go leżakować. Spróbuj potrzymać surówkę przynajmniej 3 tygodnie z dębem, inaczej szkoda zachodu. Dąb opalany potrzebuje przynajmniej 2 tygodni na jakiekolwiek nasiąknięcie, a pieczony dopiero zaczyna oddawać smaki po tym czasie. Whiskey i jej tworzenie to raczej ćwiczenie cierpliwości niż sprinterskie robienie trunku.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 7 lut 2014, 16:10
autor: arturo278
michl278
Te kilka dni to nie żart :) u mnie trzeci nastaw prauje juz fakt tydzien nie ma za cieplo. Nie zagladalem teraz do niego lecz na pewno jest juz gotowy bo 3dni temu cukromierz pokazywal okolo 3. Zaznacze tylko, że startowalem na ferminiolach :).

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 7 lut 2014, 19:21
autor: michal278
Ja na coobra startowalem, ale czym więcej gotujesz, tym wolniej fermentuje, a blg do końca nie jest miarodajne, bo śruta kukurydziana fałszuje blg. NIGDY PRZY DOBRYM ZEŚRUTOWANIU NIE ZEJDZIE PONIŻEJ 0 BLG. Pozatym kukurydza kukurydzy nierówna. Moja pracuje przy 23 st. I wolno przerabia. Pzdr

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 8 lut 2014, 08:19
autor: Emiel Regis
michal278 pisze:Pozatym kukurydza kukurydzy nierówna. Moja pracuje przy 23 st. I wolno przerabia. Pzdr
Błąd, pracują drożdże przerabiając cukier, kukurydza jest tu tylko dodatkiem.
Jeśli dodałeś nie więcej cukru niż w przepisie i od trzech tygodni wskazania aerometru nie zeszły w dolne granice, to znaczy że coś jest nie tak z Twoim nastawem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 10 lut 2014, 12:47
autor: fuxe
Przerobiłem drugi raz pierwszy nastaw Wuja Jessie i na Fermiolach wszystko trwa tydzień, ostatnio poszło do gara przy -3 Blg. Problem mam z innej beczki, serce po rozcieńczeniu nawet z wodą destylowaną mętnieje. Puszczam na rurce bez refluksu ok. 18ml odbioru na minutę przy temperaturze 79do89*C. Na refluksie przy podobnym udoju nigdy niemiałem takiego problemu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 10 lut 2014, 16:13
autor: gr000by
Łapiesz za dużo pogonów do serducha. Pod koniec serducha zwolnij z odbiorem, złapiesz mniej pogonów i trunek po rozcieńczeniu nie będzie ci mętniał.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 11 lut 2014, 03:49
autor: olo 69
Kiedyś na krótkiej rurze odbierałem smakówki do 89-90C na głowicy. I niestety czasami zdarzało się mętnienie destylatu rozrobionego poniżej 48-50%. Od jakiegoś czasu odbieram tylko do 88C na głowicy a następnie włączam lekki refluks i powoli zbijam temp. na głowicy w kierunku 79C. Jak już tego 79C nie jestem w stanie utrzymać mimo zmniejszenia odbioru, to kończę proces. Odbierając w ten sposób mętnienia nie mam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 11 lut 2014, 06:18
autor: fuxe
Ostatnie 350 g serca miało 64%, zapach jeszcze przyjemny, a temperatura może być trochę inna, bo zamiast org.sondy mam termistor. W końcówce stabilizuje kolumnę i jadę jak na cukrówkach RR1: 4 oczywiście tą część oddzielam. Jak będzie lepiej wcześniej włączać refluks czy cały czas jechać na refluksie zmieniając tylko ratio?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 14 lut 2014, 13:28
autor: caruzel
Emiel Regis pisze:@caruzel

Nie przesadziłeś z cukrem? Dodatek większy niż w przepisie wyraźnie pogarsza jakość.

@ddmarcin

Jakie proporcje woda/dunder/kukurydza zastosowałeś?
Coś mi się nie wysłała odpowiedź, albo modek uznał ją za niestosowną ;)

Proporcje 7/7/40, tylko za 2 razem dałem 8kg cukru, winomierz mnie w konia zrobił.
A teraz do rzeczy, przeglądając forum natknąłem się na post kolegi Kucyka odnośnie testowania węży na zawartość silikonu w wężu silikonowym. Niestety byłem zmuszony wystawić na alledrogo pierwszy negatyw od 13 lat :( miał być 100% silikon, a dostałem śmierdzącą pecefałkę, kopci się na czarno, śmierdzi i zostaje po spaleniu czarna kupa. Szkoda 6 litrów 85% psoty, tego nikt mi nie zwróci. Dzisiaj dam miedź i stare wężyki, które są 100% silikon i zobaczę jak jessie smakuje po tych zmianach, oby to było tylko to.
Dzięki za rady. Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 lut 2014, 09:43
autor: złoty
ten przepis z kukurydzy jest jakiś nie jasny dla mnie. ja robie to tak, kukurydza zmielona drobno około 7-9kg, do tego 1 kg słodu jeczmiennego przypalanego. laska wanilii, łyżka kakao piekarskiego. to wszytsko do dużego gara około 40l i gotuje 2 godziny mieszając. nie przekraczam temperatury 62 stopnie ja utrzymuje 60. zostawiam do ostygniecia i wszystko ładuje do butli 54L. Dodaje drożdze cobra whisky dwie paczki i dwie paczki pozywki. bardzo ładnie pracuje, nie ma dużej mocy ale jest smak. po 2 krotnej destylacji zamykam w debowej beczce na 5 miesiecy. Kolor dębu smak whiski. to jest mój sprawdzony przepis.

[Mod.]
Następny, tak napisany post ląduje w koszu!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 lut 2014, 13:09
autor: panta_rei
@złoty, Ja tu widzę kolego, że coś tu piszesz niezgodnego z prawdą, słód "przypalany", którego używasz, jest nieaktywny enzymatycznie, więc co Ci tam zaciera tą kukurydzę?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 lut 2014, 17:06
autor: radius
Może chodziło o wędzony :?: ;)

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 15 mar 2014, 08:32
autor: michal278
Kol. Emiel z moich obserwacji co do nastawu to gatunek kukurydzy ma duże znaczenie i nie tylko z cukru drożdze fermentują. Inaczej uzyskiwalbym mniej procentów!!!!! Oczywiście lwia cześć % to z cukru ale i cześć z kukurydzy jest. Ja specjalnie czekałem do mrozów i sam pozyskałem i suszyłem. Mam za to pytanie. Czy jeślibym nastaw cukrowy robił cały czas na dundrze, to czy w nim nie akumulują się jakieś negatywne substancje???

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 15 mar 2014, 08:38
autor: gr000by
Jeżeli stosujesz drożdże do przeznaczenia spożywczego, a podczas destylacji nie przypala ci się wsad to w dundrze nie kumulują się toksyny w ilości zdolnej zaszkodzić drożdżom. Pojawia się za to sporo związków odżywczych z rozgotowanych drożdży. Możesz spróbować ciągnąć jeden nastaw przez przynajmniej 7 razy na jednym dundrze z dolewkami wody, zaciery robione 5-6 razy na jednym dundrze pracują jak szalone i nie zauważyłem pogorszenia jakości destylatu, wręcz jej wzrost.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 15 mar 2014, 10:00
autor: michal278
Dzięki Grooby. ŁKZWJ robię już z 10 raz. Chodziło mi o cukrówki. A jak z bóg postępować, brać poprawkę na aerometrze pewnie? Pzdr

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 21 mar 2014, 19:16
autor: facet08
Jeszcze zimą, wpadłem na pewien pomysł, wykorzystałem pozostały dunder z ŁKZWJ, który jest kwaskowy do zakwaszenia ziemi, tam gdzie rosną u mnie na działce Borówki Amerykańskie, widać że im to posłużyło. :)

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 21 mar 2014, 23:14
autor: michal278
Na pewno. U mnie borówki na torfie szaleją.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 26 mar 2014, 23:07
autor: ddmarcin
Tyle dundru się u mnie zmarnowało! Borówki podlewacie czystym dundrem, czy może rozcieńczacie z wodą? Jak często podlewacie i po ile na jeden krzak? Mogę podlewać teraz i latem?

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 27 mar 2014, 12:53
autor: klodek4
Chłopcy, załóżcie osobny temat:cry:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 27 mar 2014, 13:32
autor: leon430
Witam Serdecznie

Jako, że jest to mój pierwszy post na tym forum chciałbym się ładnie przywitać. Śledzę ten wątek od kwietnia 2013 roku i w sumie przez ten prawie rok udało mi się wypsocić Jessy'go 7 krotnie na tych samych drożdzakach i wsadzie kukurydzianym. Jako ciekawostką chciałby się z wami podzielić tym co ostatnio mi się przydażyło a mianowicie, głównie z braku czasu trochę zarzuciłem temat i od 31 pażdziernika nic nie destylowałem. Nastaw zdażył się prawie idealnie wyklaorować, a założenie było takie że to będzie jego ostatni. Z czystej ciekawości zalałem pozostawioną kukurydzę 4l wody i 1kg cukru i wyobraźcie sobie moje zdziwienie jak na drugi dzień fermentacja ruszyła sobie ostro z kopyta. W tej chwili zgodnie z założeniami uzypełniłem braki dundrem, wodą i resztą cukru, 24.03 - blg 17, natomiast po 2 dobach blg 13 i widać gołym okiem jak się gotuje w pojemniku fermentacyjnym:) Fakt że porządnie zamieszałem pojemnikiem i napowietrzyłem wsad.
Gdyby ktoś kiedyś się zastanawiał ile mogą przeżyć drożdze ( użyte przeze mnie to coobra whisky), to moje przeżyły dokładnie 143dni:)

Pozdrawiam

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 27 mar 2014, 21:04
autor: klodek4
Ha! To nam daję odpowiedź że nie zbadany jest świat drożdżakow, napisz w jakich warunkach to stało, ja miałem podobne doświadczenie, ale 143 dni to prawie 5 miesięcy, brawo:o:razz:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 27 mar 2014, 21:47
autor: leon430
Wlaśnie wróciłem z piwnicy, rozkreciło się na dobre, z rury idzie jak przy pierwszym nastawie blg nie mierzyłem poczekam kilka dni, a warunki w zasadzie niezmienne, piwnica ze stałą temperaturą w okolicach 14-16stopni.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 29 mar 2014, 15:24
autor: januszkorwin
Witam :))

Zrobiłem zacier według przepisu, jednak chyba nie do końca....

Cukier rozpuściłem w gorącej wodzie, potem zmieszałem z resztą wody, temperatura była poniżej 30 stopni....teraz pytanie, dobrze zrobiłem z tym cukrem czy źle ????

Zacier po kilku godzinach zaczął szaleć, bulgotać niemiłosiernie :D mam nadzieje że coś z tego wyjdzie:)


Niech mi ktoś powie, testował może ktoś dodawanie chipsów dębu do 2 destylacji ?? lub jakiś zna inny sposób na nadanie koloru przypominającego whisky....

z góry dzięki za informacje :))

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 29 mar 2014, 16:58
autor: klodek4
Nie bardzo Cię rozumiem, chcesz dodawać chipsy dębowe do 2 destylacji:roll:, po co???, kolor uzyskujesz po dodaniu chipsów po zakończonej destylacji, również dobrze do podrasowania koloru może być karmel, poczytaj więcej kolego!!!
Ps z tym cukrem dobrze zrobiłeś, ale jeśli robisz w/g receptury z tematu to zacznij to nazywać nastawem, a tak w ogóle to napisz jak i co robiłeś, wtedy łatwiej będzie Ci poradzić.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 31 mar 2014, 22:19
autor: Trener
Potrzebuję małej porady. Przedestylowałem zacier z mąki kukrydzianej i z racji małego szybkowaru, podzieliłem to na dwa razy. W pierwszej partii odnoszę wrażenie, że odebrałem za mało przedgonu. Z kolei w drugiej, przedgon odebrałem cały, ale nie dopilnowałem temperatur i do destylatu dostało się trochę pogonu. Co z tym lepiej zrobić? Rozrobić do 45% i pozostawić z mocno pieczonym dębem do starzenia na minimum pół roku, czy też rozrobić do 20% i puścić przez rurki jeszcze raz?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 31 mar 2014, 22:46
autor: gr000by
Rozrób razem do 45-50%, dodaj mocno pieczonego dębu i odstaw w spokojne miejsce. Ja do swojego bourbona zaciągam nieco późnych przedgonów (naprawdę niewiele) i wczesnego pogonu (kukurydziano-oleisty, też niezbyt dużo) i wszyscy go chwalą - http://alkohole-domowe.com/forum/bourbo ... lit=oleist*.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 31 mar 2014, 22:52
autor: Pretender
Zamiast pieczonego dębu mocno, na węgiel opalone/spalone szczapki dębowe. Nie puszczaj kolejny raz, czas pomoże ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 kwie 2014, 15:50
autor: Trener
Dzięki za rady. Zgodnie z sugestiami rozrobiłem "kukurydzę" do 45%. Wyszło ponad 1,5 litra, więc rozłałem do dwóch połówek i jednej siedemsetki.
Do jednej dodałem biały dąb amerykański mocno opiekany cztery szczapki, do drugiej kolejne cztery tym razem palone prawie na węgiel nad gazem, a trzecią zostawiłem czystą.
Palenie dębu.jpg
Trzy kukurydze.jpg
Myślę, że pierwsza degustacja nastąpi najwcześniej za miesiąc.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 kwie 2014, 17:37
autor: gr000by
Tego dęba to trochę jak na lekarstwo, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Czas powinien zrobić swoje.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 kwie 2014, 17:51
autor: Trener
To ile radziłbyś dodać? Mam całą torebkę więc dosypać i dopalić to żaden problem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 kwie 2014, 18:11
autor: gr000by
Na początek drugie tyle ile ich jest. Jak po miesiącu będzie mało, to będziesz mógł dodać lub zostawić na dłużej do moczenia.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 kwie 2014, 18:49
autor: jajek12
Cześć. Ja bym nie dodawał więcej. Kiedyś wrzuciłem 2 razy tyle co Ty i nie dało się pić. Fakt - trzymałem 2 lata :) . Z dębem trzeba uważać. Łatwo "przedębić". Trzeba trzymać krótko (dużą ilość) lub długo, ale trochę więcej. Najlepiej co jakiś czas próbować aby w porę go wyciągnąć (bez względu na ilość szczapek).
Pozdrawiam. jajek12

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 kwie 2014, 21:54
autor: wawaldek11
Jeśli chcemy uzyskać "efekt beczki", to niestety trzeba potrzymać długo niewielką ilość.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 kwie 2014, 23:25
autor: Pretender
Trener
Na butelkę daj szczapkę takiej długości i szerokości aby zmieściła się do butelki. Dlatego najlepiej starzeć w większym naczyniu. Ja np do ok 4l słoja pełnego oczywiście dałem 2 szczapki o wym ok 0.5x3x20. Opalone na węgiel. Trzymałem ok 1 miesiąca. Do tego ok 3cm wanilii i na koniec syrop klonowy. Poniżej wynik starzenia.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 12 kwie 2014, 15:37
autor: Trener
Pretender pisze:2 szczapki o wym ok 0.5x3x20.
Tak z ciekawości, w jakich jednostkach? Jeśli w cm to są to SZCZAPY, a nie szczapki ;) Moje są maleńkie i mają średnio 1x1x0.1 cm. Uśredniłem wszystkie porady i dodałem jeszcze po dwie do każdej butelki. A jak się przedębi, to mam jeszcze czystą "kukurydzę" do rozrobienia.
Co ciekawe dąb oryginalnie opiekany zaczął barwić już trunek, a ten palony nad gazem nie zabarwił go ani trochę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 12 kwie 2014, 15:40
autor: gr000by
Dąb palony słabiej barwi trunek i zajmuje mu to nieco więcej czasu. Za to efekty są całkowicie inne niż na pieczonym dębie. Część bourbona zrobiłem tylko na własnoręcznie opalanym, uprzednio naturalnym, dębie i też smakuje ciekawie. Ma więcej nut palonych i dymnych, jest ostrzejszy i wytrawniejszy, co nie znaczy, że gorszy. Jedyną wadą użycia samego dębu opalanego jest konieczność dłuższego leżakowania po dębieniu.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 12 kwie 2014, 16:06
autor: Pretender
Trener pisze:
Pretender pisze:2 szczapki o wym ok 0.5x3x20.
Tak z ciekawości, w jakich jednostkach? Jeśli w cm to są to SZCZAPY, a nie szczapki ;) Moje są maleńkie i mają średnio 1x1x0.1 cm. Uśredniłem wszystkie porady i dodałem jeszcze po dwie do każdej butelki. A jak się przedębi, to mam jeszcze czystą "kukurydzę" do rozrobienia.
Co ciekawe dąb oryginalnie opiekany zaczął barwić już trunek, a ten palony nad gazem nie zabarwił go ani trochę.
Oczywiście cm, zapomniałem napisać. Tak jak napisał gr000by, pieczony dąb i spalony dają odmienne wyniki, wg mnie spalony lepsze. Ale najlepiej przekonać się samemu.
Trener
Taką ilość daję tylko do wujka. Do śliweczki, 5l damy dodałem tylko jedną cieniutką szczapkę. Zobaczymy.
Wg mnie za mało dodałeś, dużo za mało. Nie przedębisz tego na pewno. Dodając taką ilość kierowałem się tym, że burbon leżakowany jest w wypalanych mocno beczkach. Przy następnym wujku dodam połowę tego ale na dłuższy czas. Zapomniałem napisać, że część tych szczapek moczyła się już wcześniej w innym nastawie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 12 kwie 2014, 21:07
autor: jajek12
Cześć. Moczone w innym nastawie..... oddały już co miały oddać. Robiłem takie próby. Raz i więcej nie. Zdecydowanie polecam moczenie szczap w czerwonym winie przez kilka miesięcy i dopiero dodanie ich do psotki.
Pozdrawiam. jajek12

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 12 kwie 2014, 22:12
autor: ddmarcin
jajek12. A jakie te szczapy moczyłeś w winie? Palone, pieczone czy może surowe?

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 12 kwie 2014, 22:33
autor: Pretender
jajek12 pisze:Cześć. Moczone w innym nastawie..... oddały już co miały oddać. Robiłem takie próby. Raz i więcej nie. Zdecydowanie polecam moczenie szczap w czerwonym winie przez kilka miesięcy i dopiero dodanie ich do psotki.
Pozdrawiam. jajek12
Kusi mnie, aby szczapy wymoczyć w winie z dzikiej róży. Bardzo specyficzne wino, może być ciekawie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 13 kwie 2014, 11:25
autor: pokrec
Robiłem kukurydzę w zeszłym roku. Pierwszy raz - świetna, drugi - całkiem dobra, Potem ilośc pogonów tak mi sie powiększała, że urobek nie nadawał się do niczego nawet po dwukrotnym puszczeniu przez półtorametrowy deflegmator i cięciu frakcji. Niedawno znalazłem chwilę, żeby wrócić do 4-go i 5-go urobku i puścić go przez kolumnę pod pełnym refluksem. Ku mojemu zaskoczeniu, Otrzymałem 96,5%, ale nadal delikatnie "lecące" kukurydzą i pozostawiające w ustach (po rozmajeniu wodą) bardzo delikatny, słodkawy posmak kukurydzy. Wygląda na to, że udało się zrobic czyściochę kukurydzianą. W kategorii czystych oczywiście na łeb bijącą jakikolwiek znany mi wyrób tej klasy.
Nastepnym razem bym nie dziadował, tylko zrobił z kukurydzy wino, tak jakbym je robił z żyta, czy ryżu i to bym puścił na rurki. Myślę, że mi by coś takiego o wiele bardziej do gustu przypadło niż zafuzlowana berbelucha po 5-tej turze...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 13 kwie 2014, 12:45
autor: jajek12
Cześć. Właśnie ze względu na tą słodkość kukurydzianki, Wujka Jessie robię z jęczmieniem lub prosem ( to było najlepsze). Ze względu na dużą częstotliwość psocenia, przedgony w całości idą na podpałkę, a z pogonów robię wódkę - oczywiście po ponownym przepuszczeniu.
Pozdrawiam. jajek12

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 29 kwie 2014, 12:21
autor: Pretender
Chopy, zostałem obdarowany dwom wiaderkami ześrutowanej kukurydzy. Z tym, że kukurydza ześrutowana jest prawie na mąkę. Zamierzam nastawić większą ilość Wujka, ale waham się czy tak drobna kukurydza nada się. Nastawiał ktoś na drobno zmielonej kukurydzy? Jakie efekty?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 29 kwie 2014, 12:27
autor: sokal6
Ja robilem zaciery normalne z mąki i wszystko bylo jak trzeba. Tylko filtrowanie samej mąki to udręka. Na jassiego to mysle, że nie bedzie problemu jak chcesz tylko ściągać plyn z wierzchu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 maja 2014, 22:31
autor: nigra
@Pretender lepiej zatrzyj enzymami a na Jessiego załatw grubszy sort. Tak drobno zmielona będzie się zbijać na kamień, przynajmniej u mnie tak było. Kukurydza jest tania więc po co kombinować. Teraz robię na łamanej i jest inna bajka, bez problemu można przemieszać i pracuje cała a nie tylko z góry.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 maja 2014, 22:42
autor: Pretender
Też się nad tym zastanawiałem. Z tym, że zacierać nie będzie łatwo. Powiem szczerze, że czekałem na odpowiedź w stylu "ja nastawiałem na zmielonej na mączkę kukurydzy Wujka i wyszedł bardzo dobry" ;D
Wracam do "myślenia" jak to zrobić, aby przeżyć konfrontację z żoną (ewentualnie) :)

Gr000by
może uda mi się swojego burbona zatrzeć :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 maja 2014, 22:55
autor: nigra
Przy pierwszym nastawie nie powinno być problemu ale przy kolejnych jest co raz trudniej przemieszać. Ja mając drobno śrutowaną to przesiewałem na sitku a te drobne zacierałem na burbona. Zacieranie nie jest problemem jak masz duży gar i taboret.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 2 maja 2014, 00:07
autor: Pretender
Gar jest, ale taboretu nie ma...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 2 maja 2014, 01:23
autor: nigra
Na piecu kuchennym też można ale trzeba brać pod uwagę konflikt interesów w stosunku do małżonki oraz czas i siły potrzebne do operowaniem 30 lub 50 litrowym garem na wysokości pieca.
Zresztą jak piwo warzyłeś to kukurydzę też zatrzesz :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 2 maja 2014, 15:14
autor: Trener
Zacierałem mąkę kukurydzianą enzymami, a przed puszczeniem niczego nie filtrowałem. Nic się nie przypaliło i wyszło pyszne. Wystarczy mąkę sypać do wrzątku, a destylując bardzo słabo grzać. Rozgrzewa się długo ale warto czekać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 2 maja 2014, 19:52
autor: wojs40
Witajcie. Planuję spróbować zrobić ów zacny trunek, znalazłem sklep z kukurydzą. Mój problem tkwi w rozdrobnieniu ziaren, czy macie domowy sposób na ten zabieg?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 2 maja 2014, 20:05
autor: Pretender
Niektórzy używali maszynki do mielenia/ przystawki do Zelmera, jeszcze inni młotkiem tłukli ziarna ;). Najprostszy sposób to kupić śrutę, ale nie zawsze się to uda. Nie wiem, może namoczyć i przez maszynkę do mielenia przepuścić. A pytałeś w sklepie, czy nie mają śruty w ofercie? Znajomy rolnik ze śrutownikiem?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 2 maja 2014, 20:11
autor: wojs40
Śruty nie mają, pokombinuję coś z maszynką do mielenia mięsa. Dzięki.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 2 maja 2014, 20:15
autor: Pretender
Tylko wg mnie musisz najpierw namoczyć, na sucho nie da rady raczej.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 2 maja 2014, 20:54
autor: wojs40
Z kukurydzą sobie jakoś poradzę. W kegu mam grzałkę i aby po wygotowaniu alkoholu grzałka nadal była przykryta muszę rozpocząć proces z zawartością ok 25l. Przepis jest na 20l :czytaj: i jak dodam 1/4 dodatkowo z pierwotnego przepisu nie będzie błędem? Z forum i ze znaków na niebie chyba nie. ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 2 maja 2014, 21:10
autor: Pretender
Śmiało powiększaj nastaw proporcjonalnie, nic się nie stanie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 maja 2014, 08:30
autor: Lootzek
wojs40 pisze:Śruty nie mają, pokombinuję coś z maszynką do mielenia mięsa. Dzięki.

Nie wiem jaką maszynką dysponujesz, ręczną czy "elekstryczną" ale ja przy pomocy mojej ręcznej nie dałem rady suchej kukurydzy. Może mechaniczna da radę, ale strach że coś chrupnie i mogą być potem konsekwencje rodzinne :P.
Z własnego doświadczenia potwierdzę to co napisał Pretender, musisz namoczyć. Najlepiej podgotuj ją najpierw i to z pół godziny przynajmniej, a następnie zostaw pod przykryciem takie gorące do zmięknięcia. Raz że przyspieszysz proces, dwa, unikniesz tego co mi się raz zdarzyło przy zbożu, mianowicie tego że może zacząć się fermentacja spontaniczna na drożdżach dzikich oraz rozwiną się jakieś grzyby lub bakterie które spaskudzą Ci surowiec..

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 maja 2014, 09:14
autor: Pretender
Konsekwencje rodzinne - w tym przypadku to będą sankcje ;D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 maja 2014, 09:18
autor: Lootzek
No tak, racja, modne słowo ostatnio! :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 maja 2014, 09:20
autor: Pretender
No tak, ale w tym przypadku obędzie się bez krymu ... na noc ;D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 maja 2014, 10:14
autor: HomoChemicus
Do Zelmera można zakupić młynek żarnowy, spisuje się idealnie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 maja 2014, 10:19
autor: wojs40
:D Chyba jednak poszukam kukurydzy rozdrobnionej. Sami wiecie jak trzeba kombinować z naszym hobby aby nie narazić się w chacie. :punk:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 maja 2014, 10:24
autor: Pretender
Szukaj w mniejszych miastach/wioskach wiejskich bazarków/targowisk. Na nich kupisz i śrutowaną i całe ziarno. Nawet w dużych miastach są takie bazary.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 maja 2014, 11:48
autor: Lootzek
W Wawie nie znalazłem :(.
Chyba że wojs40, jesteś zmotoryzowany. Wtedy zerknij w internecie czy w twojej okolicy nie ma prywatnego młyna. Tam dostaniesz wszelkie ziarenka, rozdrobnione tak, jak tylko panienka sobie winszuje ;). Planujesz co chcesz w najbliższej przyszłości działać, jeden kurs, zakup na zapas i hulaj dusza :D.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 maja 2014, 11:50
autor: pokrec
Dowolna wioska pod miastem, sklep ogólnogospodarczy / zsięgnięcie języka, gdzie można kupic paszę dla kur i za rękę Cię zaprowadzą do gospodarza, który ma śrutę kukurydzianą. Albo ma kukurydzę i śrutownik. Często w miasteczkach 20 km od miasta wojewódzkiego odbywaja sie raz czy 2 razy w tygodniu targowiska, gdzie mozna kupić wszystko - ze śrutą z dowolnego zboża na czele. U mnie na wsi są ze 2 sklepohurtownie przy gospodarstwach, z paszami dla zwierząt (w tym i kur), ziemniakami i innymi takimi ziemiopłodami. W podobny sposób można nabyć jesienią dowolne ilości owoców - jabłek, czy śliwek.
Uzywanie maszynki do mięsa w charakterze młynka to przepis na problemy i rozpad rodziny. Przy czym maszynka elektryczna przy mieleniu czegoś, czego nie dasz rady rozgnieść widelcem - padnie. Wiem, bo uzyłem takowej do mielenia chrzanu, swieżego, nie suchego. Proces przeżyła, ale po nim zaczęła głośniej chrzęścić i rzęzić przy pracy. Do takich robót, to tylko maszynka ręczna (+ wcześniejszy trening na siłowni). Niezniszczalna. No, prawie, kiedyś mi sitko takiej maszynki pękło, jak próbowałem zmielić żołedzia. Rodzina z trudem przetrwała, bo sitko nowe dało się kupić za skończone pieniądze u prywaciarza (to było jeszcze za komuny, kiedy w ogóle kupienie maszynki do mięsa w sklepie AGD było sporym wyczynem).
Rozgotowanie kukurydzy przed mieleniem to świetny pomysł, z tym, że wody po rozgotowywaniu nie wylewaj. Użyj jej do nastawu (po ostygnięciu).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 maja 2014, 11:58
autor: wawaldek11
Źródłem zaopatrzenia w rozdrobnione zboża mogą być również mieszalnie pasz i firmy handlujące nimi.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 maja 2014, 12:15
autor: Lootzek
@pokrec, kto i czym się tak naraził że mu mieliłeś żołędzia? :P Przepraszam, nie wytrzymałem.. Musiałem to napisać ;).
A poważnie: jeśli nie przesadzi się z ilością wody, kuku wchłonie całą. U mnie 4 kg suchego ziarna wessały bez kłopotu 4 litry wody i nadal było półtwarde. Albo za krótko namaczałem, albo wody było jeszcze za mało. Ale dobrze piszesz żeby nie wylewać jeśli płyn zostanie, tam jest sporo wypłukanych z ziarna cukrów.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 maja 2014, 19:22
autor: kane11
Zarzuciłem 25l wody, 4kg. Cukru, 4kg. Śruty kukurydzianej i ok. 10gram drożdzy domowych. Ładnie bulgota, przerobię może w weeken na aabratku. Mam pytanie, czy ktoś bawił się z tym na kolumnie aabratka? Dobre wyjdzie po jednym gotowaniu?
Ps. Dorzuciłem jeszcze kawałek kory z dębu do nastawu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 maja 2014, 19:31
autor: Pretender
Proponuję bez refluksu, na krótkiej rurze. I będzie dobrze.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 maja 2014, 19:35
autor: kane11
Pretender pisze:Proponuję bez refluksu, na krótkiej rurze. I będzie dobrze.
@Pretender, czyli bez stabilizacji, dość mocno podkręcić zaworek i za pierwszym pędzeniem bedzie ok?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 maja 2014, 19:43
autor: Pretender
Są dwie szkoły. Albo stabilizujesz i odbierasz przedgony, a później już bez refluksu tak jak pot still. Albo od razu tak jak pot still. Wypełnienie tylko miedziane. Jeśli chcesz gonić tylko jeden raz, to dokładnie tnij frakcje, pracuj na małej mocy.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 maja 2014, 20:05
autor: klodek4
Kane 11!
A po co dodajesz tą korę dębu do nastawu, przecież tego nawet nie poczujesz:sad:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 maja 2014, 08:55
autor: Pretender

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 maja 2014, 21:56
autor: pokrec
@Lootzek: Tego żołędzia, nie tę żołądź, żeby było jasne. Ale pomysł niezły, jak mnie ktoś wku... ;-)
@Kane11: Kukurydzianka po 4-tej i 5-tej zmianie połaczone, każda po psoceniu pot - stillem z deflegmatorem (Aabratek bez refluksu) i puszczone razem jeszcze raz nie dały się pić. Nie szło czegoś odciąć pogonów. Poszły więc jeszcze raz pod pełnym refluksem, jak na absolut i w pełnym reżimie - zalanie, stabilizacja, cięcie przedgonów i pogonów (po rozcieńczeniu wsadu wodą do ok. 30%). Otrzymano produkt 96,5%, NIEMAL bezzapachowy. Nieco było go czuć kukurydzą. Ale bardzo delikatnie. trzeba było się tego spodziewać. Rozmajony woda pół na pół wchodził bardzo aksamitnie i zostawiał w ustach ledwo wyczuwalną delikatną słodycz kukurydzy. Jak robić czystą, to moim zdaniem tylko tak. Po prostu centralnie wychodzi czysta kukurydziana.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 maja 2014, 22:23
autor: sokal6
Tak jak napisał kolega wyżej ja właśnie robie czystą z nastawu na wujka i wychodzi elegancko. Destyluje na krotszej kolumnie tak, aby lecialo 95. Wodeczka jest delikatna lekko słodkawa kukurydziana.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 maja 2014, 08:01
autor: pawgin
wojs40 pisze:Witajcie. Planuję spróbować zrobić ów zacny trunek, znalazłem sklep z kukurydzą. Mój problem tkwi w rozdrobnieniu ziaren, czy macie domowy sposób na ten zabieg?
Zrobiłem sobie taka maszynke na wiertarke. Kilka naostrzonych blaszek z blachy ocynk nałożone na pręt gwintowany fi 10 oddzielone i jednocześnie skrecone nakretkami. Wrzucam corn do wiadra i śrutuję. Wiertarka koniecznie wysokoobrotowa. Obrazek

Piszę z telefonu więc przepraszam za gramatykę :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 maja 2014, 08:58
autor: Pretender
Wrzuć zdjęcie śruty, zobaczymy jak śrutuje Twój młynek ;D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 maja 2014, 11:31
autor: pawgin
W poniedzialek postaram się wrzucić krótki filmik. Aktualnie nie mam nic ześrutowane. Ale mój sprzęt naprawdę działa. ;-)

Piszę z telefonu więc przepraszam za gramatykę :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 maja 2014, 12:18
autor: Pretender
Wierzę ;D czekamy na filmik.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 maja 2014, 12:54
autor: kane11
Panowie, zacier przestał mi bulgotać, ale jak otworzyłem wieko, widać jak by pracował, spróbowałem smakowo, czuć trochę gożko kwaśny smak, a śruta pływa po wierzchu wody, czyli, chyba jeszcze nie gotowe?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 maja 2014, 14:37
autor: Pretender
Nastaw a nie zacier ;D
Napisz kiedy nastawiłeś i zmierz blg. Ja z reguły zostawiałem nastaw, aż kukurydza ładnie opadła. Nastaw trzymałem poza domem więc zdarzało się, że nieraz i miesiąc nastaw stał nieruszany, ale jaki klarowny. Później ruszał bez problemów.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 maja 2014, 14:43
autor: Kamal
Kiedyś jak przetrzymałem dłlużej ŁKZWJ po skończonej fermentacji, to było lekko czuć nastaw octem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 maja 2014, 14:47
autor: Pretender
Wiadomo, najlepiej od razu po skończonej fermentacji dać koncert. Ale, niestety, nie zawsze jest możliwe. A natura człowieka jest taka, że psocić lubi ;D

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 maja 2014, 14:52
autor: klodek4
U mnie nastaw na wujka J. stal nieraz 3 miesiące, nie było problemu z ponowną fermentacja ani z zapachem czy smakiem...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 13 maja 2014, 19:34
autor: kane11
Jestem właśnie pod koniec psocenia, czy to normalne, że samogon czuć maślanką, czy czymś w tym rodzaju??
ps. kolumna aabratek.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 13 maja 2014, 20:22
autor: Lootzek
Ups.. Prawdopodobnie zrobiło Ci się to co mnie kiedyś. Narozrabiały bodaj bakterie produkujące kwas mlekowy. W trakcie fermentacji pachniało normalnie, czy już trąciło tym zapachem?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 13 maja 2014, 20:30
autor: kane11
W trakcie fermentacji pachniało podobnie do drożdży turbo, nic z mlekiem związanego, maślanke czuć po psoceniu. Właściwie zapach bardzo mi nie przeszkadza, ale czy otruć się tym można???

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 13 maja 2014, 21:49
autor: kane11
Koledzy, czy miał ktoś jeszcze przypadek zapachu mleka w bimbrze?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 14 maja 2014, 01:04
autor: wawaldek11
W najbliższym (ok. miesiąca) czasie będę gotował resztkę zacieru kukurydzianego, który nie zmieścił się do gara w sierpniu ub. roku. Pachnie normalnie, ale spodziewam się anomalii. Po procesie podzielę się wrażeniami ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 14 maja 2014, 05:35
autor: Lootzek
kane11 pisze: ale czy otruć się tym można???
Nie sądzę, tym bardziej że pewnie będziesz puszczał na rurki drugi raz?
Mam nadzieję że zapaszek zniknie. U mnie po drugim gotowaniu był ledwo wyczuwalny, ale że i tak mi się nie podobał, to cały bourbon wylądował w gotowym do destylacji następnym nastawie z kuku ;).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 19 maja 2014, 19:41
autor: wujo
Witajcie przeczytałem troszkę o tym nastawie i zdecydowałem się na niego :)
Czy taki surowiec się nada?
http://allegro.pl/kukurydza-karma-sruta ... 77927.html

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 19 maja 2014, 20:10
autor: radius
Nada się :ok: Ja również robię zaciery na kukurydzy paszowej i jestem bardzo zadowolony z efektów końcowych :mrgreen: :pije:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 19 maja 2014, 20:21
autor: wujo
No to już kukurydza kupiona, teraz trzeba będzie zdecydować jakie drożdże bo w pierwotnym przepisie są babuni ale są również dedykowane do whisky. Jakich używacie?

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 19 maja 2014, 20:38
autor: klodek4
Mogą być te dedykowane do whisky, mogą być fermiol, na bayanusach też robiłem, zresztą drożdży używasz tylko do pierwszego nastawu, chodzi o to żeby wydobyć smak, więc nie spiesz się, turbo nie są zalecane:grin:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 19 maja 2014, 20:43
autor: Kamal
Drożdże do whisky, według mnie są lepsze od babuniowych do tego nastawu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 22 maja 2014, 22:09
autor: wujo
No i stało się :) Dziś nastawiłem KZWJ, dawkę zwiększyłem x2.
Pierwszy raz w swoim życiu użyłem drożdży babuni(30g) zobaczymy co z tego wyjdzie ;)
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 23 maja 2014, 12:32
autor: Endrju057
Witam kolegów i mam pytanie. Czy ktoś robił na bazie przepisu KZWJ J. Danielsa, tzn. dodał jęczmienia (kiełki) i żyta ? Pytam, bo raczej nie mam możliwości zacierać ,podgrzewać i mieszać, a KZWJ jest prosty w nastawie. Zrobiłem tego trochę i teraz sobie dojrzewa. Chcę spróbować popsocić z dodatkami jęczmienia i żyta.
pozdrawiam
Endrju

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 26 maja 2014, 20:29
autor: wojs40
Witajcie. Zakupiłem kukurydzę, znajomy mi ją ześrutował i pozostaje zacząć przygodę. Tak sobie myślę że fermentacja w gąsiorze będzie nieporozumieniem ponieważ będzie kłopot z usunięciem "zużytej" kukurydzy. Posiadam zamykany pojemnik 25l z możliwością założenia rurki fermentacyjnej jednak nie tak szczelny jak typowy baniak na wino. Czy taki pojemnik będzie ok czy raczej będę musiał pomyśleć nad innym rozwiązaniem?
Druga sprawa to drożdże, znalazłem w sklepie turbo, winne, jednak do whisky nie mogę namierzyć. Gdzie /oprócz netu/ mogę je kupić, w jakiego typu sklepach szukać? Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 26 maja 2014, 20:31
autor: Pretender
Fermiole będą odpowiednie. Przy wujku mnie nie zawiodły, na foremce polecane przez wielu psotników. Drożdżybszukaj w sklepach budowlanych i hipermarketach. Widziałem w Obi i Casto, ale Biowin. Najlepiej zakupić przez neta kilka paczuszek z kolegą ;D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 26 maja 2014, 20:39
autor: wojs40
Będę szukał w sklepie, właśnie w obi znalazłem stoisko Biovinu jednak tylko z drożdżami winnymi, może brakło towaru. Prosiłbym jeszcze radę odnośnie pojemnika fermentacyjnego.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 26 maja 2014, 21:12
autor: jajek12
Cześć. Plastikowy pojemnik się nadaje. Jeszcze zobacz czy są na nim jakieś oznaczenia na dnie. Ja używam plastikowych wiader, ale nie stosuje rurki destylacyjnej - pokrywa leży luźno na wiadrze. Czasem fermentacja jest tak burzliwa, że rurka to za mało na ujście gazów.
Pozdrawiam. jajek12

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 26 maja 2014, 21:17
autor: Pretender
Jak masz dostęp do Obi to fermentory będą raczej na pewno. Także zainwesstuj troszkę grosza, będziesz miał do kolejnych nastawów. A tak na przyszłość, oczywiście przy okazji i po dobrej cenie staraj się zaopatrywać w przedmioty i akcesoria do naszego hobby ;D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 26 maja 2014, 21:20
autor: wojs40
Pojemnik jest po art. spożywczych, więc tu się nie obawiam, tym bardziej że do tej pory robiłem w nim cukrówki. Bardziej niepokoił mnie fakt że pojemnik nie jest idealnie szczelny, ale jajek12 rozwiał moje wątpliwości. Dzięki. :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 27 maja 2014, 13:35
autor: pawgin
Pretender pisze:Wrzuć zdjęcie śruty, zobaczymy jak śrutuje Twój młynek ;D
Witam,
W końcu wrzucam obiecany film z pracy mojej maszynki do śrutowania
W sumie dwa filmy bo pierwszy mi się urwał w trakcie kręcenia.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=qylvuMR ... e=youtu.be[/youtube]

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 27 maja 2014, 18:09
autor: rastro
To chyba średnio bezpieczne jest a i wiadro długo nie wytrzyma.

Wysłane z mojego SM-G350 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 27 maja 2014, 21:47
autor: pawgin
Jescze żadne wiadro mi się nie uszkodzilo. A bezpieczenstwo? Trzeba by być chyba po 0, 7 psoty żeby się jakoś uszkodzić. To jak by się bać mieszadla do tunku czy farby.

Wysłane z mojego GT-I9070 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 8 cze 2014, 13:52
autor: wujo
Jestem już po dwóch przebiegach więc za tydzień zacznie lecieć właściwy towar :D
Z tych dwóch mam ok 20l surówki, którą planuje przepuścić jeszcze raz ale jako bimberek kukurydziany czyli oddzielić przedgony i do 50% odbierać wszystko razem :)
Pozdrawiam

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 8 cze 2014, 14:05
autor: klodek4
Kol Wujo
Zobaczysz aż się zdziwisz jak dobra jest to psotka, oczywiście po leżakowaniu i doprawkach:mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 8 cze 2014, 19:55
autor: krzys59
pawgin pisze:...W końcu wrzucam obiecany film z pracy mojej maszynki do śrutowania
Pomysłowy Dobromir :respect: :respect:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 13 cze 2014, 19:17
autor: wujo
Pytanko do kolegów bardziej doświadczonych.
Co robicie z psotką z poza przedziału 80-70% bo jakby nie patrzyć to jeszcze od 70 do 50% kapie dobry towar.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 14 cze 2014, 00:15
autor: facet08
Ja wszystko w przedziale 90-80 i 70-55 zostawiam jako surówka, i dodaje do drugiego odpędu na spirytus, a pogon do nastawu przed destylacją pierwszą.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 14 cze 2014, 00:17
autor: sokal6
Ja zależnie od danej partii zbieram zawsze to co leci 80-60, resztę do mniejszych buteleczek i zależnie od smaku mieszam z sercem. Zazwyczaj do serca trafiają buteleczki o mocy od 85% do 55% niżej przy Jessim już smak nie ten. Destylując zaciery z zacieranej kukurydzy to często poniżej 55% jeszcze idzie coś wyciągnąć. Jeśli chodzi o mieszanie mniejszych buteleczek z sercem to zawsze wszystko zostawiam na 2-3 dni w niedokręconych butelkach i wtedy dopiero mieszam. Po paru dniach dopiero czuć w pełni aromaty. Rozcieńczam to co otrzymam do 55-60% i zostawiam do dębienia. Dla mnie Jassie to taki szybki burbon, szybkie dojrzewanie z dość dużą ilością dębu przez 1,5 miesiąca w ciepłej kuchni i do bieżącej konsumpcji. Zacieraną kukurydzę zostawiam na długo i w między czasie piję Jassiego:P

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 14 cze 2014, 12:23
autor: wujo
Przeleciałem tą surówkę i po drugiej destylacji wyszło mi 10l 50% psoty, która już mi smakuje :D
Z ciekawości z 0,7 zrobiłem cytrynówkę i już po 15min z zgniecionymi cytrynami i cukrem jest pychota :o Dzisiaj mam zamiar wstawić już trzecią turę, aż się nie mogę doczekać jaki smak będzie miało to 80-60% :odlot:
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 22 cze 2014, 11:50
autor: wujo
Z góry przepraszam za post pod postem.
Czy do przechowywania ŁKZWJ rozcieńczacie go do np.40% czy przechowujecie go nie rozcieńczonego?
Bo mam zamiar wypełnić 30 litrowy dymion tym specyfikiem i o tym zapomnieć :)
A reszta z poza przedziału procentowego dostało nazwę QQ czyli wódka z kukurydzy :D
Śmiało mogę stwierdzić, że QQ to jest zestaw naprawczy do coca-coli :freak: Po wlaniu QQ do coli ta staje się dobra :pije:
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 22 cze 2014, 11:54
autor: Pretender
Skoro jest to dla Ciebie % docelowy to oczywiście, że można. Dębiłeś już?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 22 cze 2014, 11:59
autor: wujo
wyszło mi 4l z groszami 70% a docelowo chcę mieć 45%. Więc dzisiaj to rozcieńczę do tych 45% i dodam płatków dębowych :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 23 cze 2014, 10:46
autor: sokal6
Ja zostawiam do starzenia zazwyczaj kolo 60% mocy dla oszczędności miejsca w balonach. Jak masz duzo miejsca to

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 23 cze 2014, 19:20
autor: wojs40
Nie tak dawno poruszyłem ten problem/w innym temacie/ czy rozcieńczać okowitę przed czy po starzeniu? Otrzymałem konkretną odpowiedź z którą nie sposób się nie zgodzić. Otóż należy rozcieńczyć do mocy którą będziemy spożywali i odstawiamy do starzenia. Dlaczego? Jeżeli odstawimy mocny trunek i rozcieńczymy po starzeniu to znowu będziemy musieli go odstawić aby trunek się "poukładał" Oczywiście jeżeli ktoś robi większe ilości to może odstawić mocniejszy alkohol i rozcieńczyć go dopiero odpowiednio wcześniej przed degustacją.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 23 cze 2014, 19:35
autor: michal278
Nie jest to takie proste. Jeśli starzymy ponad 2 lata to nie rozcieńczamy. Mocniejsza melodia mniej ściąga garbników i aromatów z dębu, no chyba że ktoś lubi dębine. Optymalnie to 55-70%

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 2 lip 2014, 06:08
autor: wojs40
Witajcie. Panowie, kiedy ŁKZWJ jest gotowy do gotowania? Czy mam zmierzyć BLG, może kiedy przestanie nastaw pracować, a może najprościej po tygodniu? Sorry za pytanie które dla większości wyda się banalne. Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 2 lip 2014, 08:05
autor: Pretender
Sprawdź blg. Czas nie jest wyznacznikiem stopnia przefermentowania nastawu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 2 lip 2014, 16:54
autor: wojs40
Czy powinien być taki jak w przypadku cukrówki? Ok -4?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 2 lip 2014, 19:32
autor: Pretender
Około to dobre stwierdzenie. Musisz obserwować nastaw, jak przestanie bulkać, zacznie się klarować i blg już nie będzie spadał to na rurki ;D

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 2 lip 2014, 20:37
autor: klodek4
-4 blg, byłoby idealnie:razz:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 6 lip 2014, 19:42
autor: wojs40
Moje blg wynosi około zera. Czekać? Co jakiś czas jeszcze bulgocze. W sobotę minął tydzień.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 6 lip 2014, 19:55
autor: jajek12
Cześć. Dlaczego "około zera"? Nie masz cukromierza? Wymieszaj nastaw, daj mu się odgazować i zmierz Blg. Ewentualnie poczekaj aż zejdzie do - 3-4.
Pozdrawiam. jajek12

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 6 lip 2014, 20:03
autor: wojs40
Ok zera. Napisałem mało precyzyjnie. Sorry. Waha się między zero, a plus jeden. Dzięki za pomoc, niech powolutku sobie jeszcze pracuje.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 8 lip 2014, 08:19
autor: michal278
Nigdy nie zejdzie do -4 BLG. To nie cukrówka panowie!!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 8 lip 2014, 21:46
autor: wojs40
Nigdy nie robiłem ŁKZWJ. Może ktoś doświadczony w tym temacie mi doradzi kiedy nastaw jest gotowy do grzania. :help:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 8 lip 2014, 22:53
autor: wujo
Ja gotuje co sobotę, raz jest 0 raz 1 blg raz się zanurza ponieżej 0

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 8 lip 2014, 23:07
autor: wojs40
Chyba będę musiał zacząć od nowa, obawiam się że drożdże nie dotrwają do soboty, mija drugi tydzień. Po pracy raczej nie zdążę wyssać procenty. Chyba że zrobię szybki odpęd. Jest taka opcja?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 8 lip 2014, 23:50
autor: Pretender
Aleś Ty w gorącej wodzie kąpany ;D
Jeśli blg masz ok 0 to goń. Pamietaj o dundrze, żeby część dodać do kolejnego nastawu.

Ps
o drożdże możesz być spokojny, podołają ;P

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 9 lip 2014, 00:04
autor: sokal6
Jak robisz nastawy z dundrem na ŁKZWJ to nie ma co się przejmować, że coś nie sfermentowało do końca albo został alkohol w dundrze szczątkowy po destylacji. Później i tak się to odzyska w następnym nastawie.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 9 lip 2014, 01:13
autor: klodek4
Ja to się nigdy nie spieszę, czekam zawsze aż nastaw się sam sklaruje, czasami bywało że trwało to dwa tygodnie, a czasami /z braku czasu/ stało to miesiąc, dwa, nawet trzy.
Po dobrym sklarowaniu nigdy nie było problemu z oddzieleniem cieczy od resztek drożdży i ziarna, mierzenie blg, było tylko "pro forma", pośpiech nie idzie w parze z naszym hobby:mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 9 lip 2014, 06:05
autor: wojs40
[quote="Pretender"] Aleś Ty w gorącej wodzie kąpany ;D

Tak jak prędzej napisałem z mojej strony to brak doświadczenia i stąd moje pytania. :respect:
Po pierwszym razie będę już trochę mądrzejszy. :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 10 lip 2014, 18:31
autor: wojs40
Zlałem nastaw z nad osadu i tu pojawił się mały problem. Wyszło ok. 15 l, część została nad osadem, natomiast duża część została wchłonięta do kukurydzy i mąki kukurydzianej. Problem tkwi w tym, że taka ilość /15l/ ledwo zakryje grzałki w kegu. Czy jeżeli doleję 7do8 l wody do kega przed grzaniem będzie błędem. A może zostawić to co zlałem i grzać dopiero z następnym zacierem. Pozdrawiam.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 10 lip 2014, 20:45
autor: klodek4
Zarówno jedna jak i druga opcja wchodzi w grę...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 10 lip 2014, 21:37
autor: wojs40
Jeżeli obie opcje są dobre to doleję wodę aby zakryć grzałki. W ten sposób drugie gotowanie będzie przebiegało z dodatkiem dundru.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 10 lip 2014, 22:21
autor: Pretender
Jaki z tego morał?
Robić podwójny nastaw :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 10 lip 2014, 22:25
autor: wujo
Morał jest krótki i wszystkim znany, gdy mamy kega podwójnie nastawiamy :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 lip 2014, 00:45
autor: Pretender
Nawet się "rymnęło" ;D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 16 lip 2014, 08:51
autor: Quark25
Witam. Widzę, że temat do najświeższych nie należy ale postanowiłem się podpiąć. Czytając ten przepis postanowiłem go wypróbować. Właśnie dziś uczyniłem ten nastawo-zacier.
3 kilogramy kukurydzy
3 kilogramy cukru
Woda źródlana z butelek 5-cio litrowych
Drożdże jakie dałem to FERMIOL
A także dodałem pół litrowego słoika lekko pokruszonego jęczmienia.
Wszystko wymieszałem, zadałem uwodnione drożdże, pożywkę i ... czekam na start
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dopiero zaczynam zabawę z ziarenkami więc emocje rosną.
Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 19 lip 2014, 09:17
autor: wojs40
Witajcie. Bardzo dużo mówi się o przygotowaniu produktu na ŁKZWJ, ja natomiast chciałbym spytać doświadczonych kolegów o sposób prowadzenia destylacji. Mam kolumnę Aabrateka, dzieloną: 20 cm z wypełnieniem miedzianym i 120 cm KO. Dodatkowo posiadam regulator mocy. Czy ten temat powinien być moim wyznacznikiem :help: : http://alkohole-domowe.com/forum/sposob ... t9301.html :respect:
Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 19 lip 2014, 09:40
autor: radius
W tym temacie masz wyznaczony kierunek, ale już decyzje o dzieleniu kolejnych frakcji, oraz ich ilości pozostawionych w sercu, musisz podjąć sam, kierując się swoim smakiem i doświadczeniem w uzyskiwaniu trunków smakowych :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 19 lip 2014, 09:44
autor: wojs40
Nie ukrywam że liczę na małe podpowiedzi w prowadzeniu procesu, bo moje doświadczenie w tym temacie jest niemal zerowe.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 19 lip 2014, 10:12
autor: klodek4
Ja na Twoim miejscu potraktował bym kolumnę jak potstill, nie używał bym żadnego refluksu, wyciągnij wypełnienie, zostaw tylko miedź....niektórzy stosują refluks ale bardzo delikatnie, by wydobyć smaki kukurydzy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 19 lip 2014, 10:22
autor: wojs40
Do kega przykręcam odcinek rury z miedzią /pusta rura tu nic nie wniesie/ więc do tego głowicę. Po osiągnięciu max. temperatury , krótka stabilizacja, następnie przedgony, a następnie zaworek precyzyjny na maksa. Czy temperatura nie pójdzie zbyt szybko w górę? Jak utrzymać stałą temperaturę, regulując chłodzenie a może użyć regulator mocy?

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 19 lip 2014, 11:14
autor: klodek4
Poczytaj jeszcze na forum tam wszystko jest jasno napisane....

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 19 lip 2014, 12:11
autor: wojs40
Pewnie polecą gromy ale uwielbiam taką pomoc.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 19 lip 2014, 12:25
autor: klodek4
Tak, domyślam się, ale opisywanie 1000 krotny raz bywa nudne i męczące, tym bardziej że są to rzeczy opisane już wielokrotnie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 19 lip 2014, 12:39
autor: wojs40
Trudno się nie zgodzić, tylko pytałem czy mam się wzorować na "wykładzie Lesgo58". Wystarczyło napisać "TAK" lub "NIE" i ewentualnie wskazać link.
Pozdrawiam i życzę cierpliwości dla nowicjuszy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 19 lip 2014, 13:01
autor: radius
No, takim nowicjuszem to ty znowu nie jesteś, w końcu "siedzisz" na forum od października zeszłego roku a i postów ponad sto też naklepałeś po klawiaturze ;)
Ale niech ci będzie:
wojs40 pisze: Po osiągnięciu max. temperatury , krótka stabilizacja, następnie przedgony, a następnie zaworek precyzyjny na maksa.
Do tej pory - prawidłowo. Możesz również bez stabilizacji odlać przysłowiową "pierwszą setkę" i dalej tak samo.
wojs40 pisze:Czy temperatura nie pójdzie zbyt szybko w górę?
To zależy jak od tej chwili chcesz pracować, czy tylko w trybie zwykłego pot stilla, czy z delikatnym refluksem, wszystko zależy od ciebie. Spróbuj obiema metodami, oceń końcowy produkt, a potem sam zdecyduj jak wg ciebie lepiej.
wojs40 pisze:Jak utrzymać stałą temperaturę, regulując chłodzenie a może użyć regulator mocy?
Stałą temperaturę utrzymujemy robiąc spirytus, przy smakówkach, nawet pracując na kolumnie, temperatura zawsze będzie rosła, gdyż refluks utrzymujemy minimalny lub zerowy.
I to by było na tyle - jak mawiał Jan Tadeusz Stanisławski :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 19 lip 2014, 15:19
autor: wojs40
Dziękuję za pomoc. :respect:
Rzeczywiście na forum jestem od października, ale do tej pory zrobiłem parę cukrówek i raz przepuściłem stare kompoty przez rurki i to jest całe moje doświadczenie. Prawda że niewielkie. A moja skromna setka postów do Waszych czterocyfrówek wygląda naprawde skromnie. Pozdrawiam. :poklon;

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 26 lip 2014, 08:00
autor: wujo
Co 7 przebiegów należy wymienić całą kukurydzę. Czyli trzeba zaczynać wszystko od nowa?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 26 lip 2014, 08:02
autor: Pretender
Kukurydzę wymieniasz, że tak powiem na bieżąco. I po ok 7 przebiegach wymieniona jest w całości.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 26 lip 2014, 08:04
autor: wujo
No wymieniam zawsze te co pływają na wierzchu, czyli to jest tak jak z cieknącym silnikiem, olej ciągle dolewasz i jeździsz praktycznie cały czas na nowym ;P

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 26 lip 2014, 08:06
autor: Pretender
Bardzo dobry przykład ;D

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 26 lip 2014, 12:31
autor: klodek4
U mnie nic praktycznie nie pływa, ja dodaję do każdego grzania trochę ziaren i uzupełniam nowym....:grin:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 27 lip 2014, 09:36
autor: radius
U mnie przy "produkcji" ŁKZWJ, też praktycznie nic nie pływało. Po każdym procesie fermentacji, wybierałem tylko ok. garść zużytej kukurydzy. Po pięciu-sześciu procesach zaczynałem zabawę od nowa na świeżej, aby nie "wyjałowić" destylatu z tych typowych burbonowych smaczków :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 27 lip 2014, 21:05
autor: marcin_ek6
radius pisze: Po pięciu-sześciu procesach zaczynałem zabawę od nowa na świeżej, aby nie "wyjałowić" destylatu z tych typowych burbonowych smaczków :ok:
Ja co cztery przebiegi wymieniam połowę kukurydzy, zachowuję w ten sposób drożdże. Zawsze po takiej wymianie "bujnięcie" trwa trochę dłużej, ale smak i aromat identyczny.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 29 lip 2014, 07:20
autor: tokar_tom
Witam,

Mam już 3 nastaw który puszczę jutro na rurki i mam kilka pytań:

1. Jak szybko ma się gotować piwko? Z tego co czytałem to około 4 h... (5-6 kropel na sekundę?)
2. Wyczytałem też że niekórzy gotują ekspresowo do 20% i przegotowują całość jeszcze raz wolniej... Tutaj jestem zmieszany ponieważ wydaje mi się że z ŁKZWJ samo dobre zbiera się z pierwszego psocenia. Więc proszę o informację czy gotować raz i "resztki" na wódkę?
3. W moim przypadku mam zwykłą kolumnę (całość stal nierdzewna bez wkładów refluks itd) i najwyższe voltarze dochodzą do 85% więc zastanawiam się czy ta kolumna jest odpowiednia dla tego burbona.

Z góry dzięki za podpowiedzi.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 29 lip 2014, 09:07
autor: Pretender
Wszystko zależy od posiadanego instrumentu. Ciężko jest określić prędkość i czas. Jeśli chcesz na jeden raz, ja tak robię, to powoli, z ostrym cięciem. Jeśli na dwa razy to pierwszy raz szybko a drugi z podziałem na frakcje. Twój instrument jest jak najbardziej dobra. Ale dorzuć troszkę miedzi. Który sposób jest lepszy? Sprawdź sam, raz zrób na jeden koncert a drugi na dwa. Porównasz i wtedy będziesz wiedził co bardziej Ci smakuje.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 29 lip 2014, 12:54
autor: tokar_tom
Z tą kolumną to może zamieszczę fotkę to coś doradzicie czy warto wkłady jakieś dorzucać, bo czuję że jeszcze długa droga przede mną do osiągnięcia wyzszego poziomu :D

Druga sprawa o której zapomniałem. Kiedy zbieracie kukurydzę " przepracowaną"? Przed zlaniem piwka czy po zalaniu całości wodą i dundrem + cukier?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 29 lip 2014, 13:30
autor: Pretender
Jaka by nie była, miedź "przyda się", likwiduje część smrodków.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 31 lip 2014, 16:05
autor: kostekm
Dzień dobry!
Pytanie-co zrobić z pogonami z drugiej destylacji?
-przedestylować na kolumnie z cukrówką?
-dodać do następnego zacieru przy kolejnej pierwszej destylacji kolejnego nastawu KZWJ ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 31 lip 2014, 16:07
autor: gr000by
Ja bym polecał "recykling" w kolejnym nastawie, robiłem tak przy zacierach kukurydzianych.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 31 lip 2014, 21:07
autor: kostekm
Ja też pytam o KZWJ czyli o kukurydzę. Czyli rozumiem, jak skończy się fermentacja kolejnego nastawu to dodać razem do gara i destylować?
Też tak myślałem,bo ładnie pachnie jeszcze kukurydzą.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 1 sie 2014, 10:20
autor: gr000by
Dokładnie to miałem na myśli.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 1 sie 2014, 17:56
autor: kostekm
Dziękuję bardzo !

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 10 sie 2014, 08:20
autor: kostekm
KZWJ już w beczce. Po trzech tygodniach pierwsza próba - zapach cudny, smak jeszcze trochę ostry (wiadomo musi poleżeć).
Po wlaniu do szklaneczki kolor krystaliczny i .... po dodaniu kostek lodu niestety zaczyna mętnieć. Czy to zmieni się z czasem czy coś po drodze źle zrobiłem?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 sie 2014, 20:22
autor: jarek218
Co zrobić? Nastaw zatrzymał się na 4blg i tak trwa 3 tydzień, będzie to 7 gonienie kzwj.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 sie 2014, 23:30
autor: michal278
Może tak być. Bierz poprawkę na niecukry. Zależy od rozdrobnienia kuku. Pzdr

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 3 wrz 2014, 09:36
autor: kostekm
Chciałbym zamówić beczkę do KZWJ tylko nie wiem jak powinna być wypalana wewnątrz? Ktoś podpowie?

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 3 wrz 2014, 12:55
autor: klodek4
Beczkę, ale do czego, do destylatu czy do nastawu???

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 3 wrz 2014, 16:33
autor: wawaldek11
Kłodku, u Ciebie chyba nadal upały ;)
Kolega pytał jak wypalona....
Kostek - gdzie chcesz zamówić beczkę?
Dobre beczki po winie kupiliśmy z Hiszpanii: http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... i+d%EAbowe
Drogie, ale warto - co byś nie wlał - wszystkim smakuje :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 4 wrz 2014, 07:15
autor: kostekm
Do destylatu oczywiście.Chcę zamówić w Pawłowiance.Te z Hiszpanii za duże.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 4 wrz 2014, 11:15
autor: wawaldek11
W jaką pojemność celujesz?
Tę 30l mozesz zalać i dziesięcioma litrami - moze będzie pachnieć mocniej beczką.
Śledzę beczkowe tematy od dawna i już byłem bliski zakupu polskiej beczki, ale pojawiły się hiszpańskie i po namyśle kupiłem mocno paloną. Później drugą - średniopaloną. Na razie zalałem jedną, ale nie żałuję wydanych pieniędzy. Jak prześledzisz temat, to usłyszysz zgodny chór: beczka czyni cuda
Piłem kilka razy trunki z naszych, polskich beczek i powiem w skrócie: waliły głównie opaloną deską.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 4 wrz 2014, 11:32
autor: klodek4
wawaldek11 pisze:Kłodku, u Ciebie chyba nadal upały ;)
Kolega pytał jak wypalona....
:mrgreen:
Upały, mało powiedziane, dawno nie było takiej "sahary".....wiesz ..na tym forum padają różne, bardzo dziwne pytania...:mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 4 wrz 2014, 13:03
autor: wawaldek11
I jeszcze dziwniejsze odpowiedzi... :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 4 wrz 2014, 20:20
autor: kostekm
Oświećcie mnie - co dziwnego było w moim pytaniu ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 5 wrz 2014, 06:06
autor: wojs40
Twoje pytanie było jak najbardziej ok, jak mniemam chodziło o pytanie klodka4.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 wrz 2014, 10:53
autor: misiekc
Jestem po 5 nastawach Wujka. Od trzeciego razu (drugiego z dundrem) rezultat świetny. Smak i zapach naprawdę fajny. Czas powoduje, że destylat robi się coraz lepszy. Nawet ten drugi, z którego nie byłem zadowolony po miesiącu stracił nieprzyjemny zapach. Wszystko jest tak jak pisaliście na 84 stronach wpisu na forum, które czytałem z zapartym tchem, doprowadzając żonę do furii.
Ku przestrodze:
Destylując Wujka pierwszy raz na aabratku, włączyłem obie grzałki i czekałem z włączeniem wody na chłodnicy do 80*C na kotle. W między czasie zadzwonił mój pracownik z poważnym problemem do rozwiązania. Po kilku gorących telefonach wpadłem do łazienki z aparaturą a tam ... upojna atmosfera. Jak potem obliczyłem było ponad dwa litry czystego etanolu w powietrzu. Dzięki Bogu nie wybuchło chociaż wyciągnąłem wtyczki z gniazda powodując zapewne iskry. Teraz mam już termometr z alarmem.
Uważajcie!!!
Teraz pytania do doświadczonych w dębieniu.
1. Próba dębienia własnoręcznie mocno opiekanymi (ale bez przypalania) szczapkami trochę mnie rozczarowała bo kolor pozostawał bez zmian. Spróbowałem więc gotowych Biowinowskich mocno palonych chipsów. Wolno łapie kolor ale łapie już od pierwszego dnia.
Niestety po 6 tygodniach kolor jest nadal blado żółty - słomkowy. Daję 10g na 5l destylatu 55%.
Czy ktoś może podzielić się swoimi doświadczeniami. Czy trzymając dłużej dojdziemy do koloru jakim charakteryzuje się whiskey? Jak długo można waszym zdaniem trzymać taką ilość dębu aby nie "przedębić"? A może dodać więcej chipsów?
2. Czy dodając mocno opalone (zwęglone nad płomieniem gazowym szczapki) uzyskamy posmak węgla drzewnego charakterystyczny dla Jacka Danielsa?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 wrz 2014, 12:43
autor: wojs40
Wydaje mi się że im mocniejszy alkohol tym wolniej łapie kolor. Ja osobiście zozcieńczam ŁKZWJ do 40-43 % i wsypuję płatki dębowe, po trzech tygodniach ma już piękny kolor. Pierwszą whisky zrobiłem ze cztery miesiące temu i do dzisiaj pływają tam płatki dębowe, jak ktoś ma beczkę to przecież po paru tygodniach nie zlewa do szkła tylko leżakuje nawet parę lat. Ja osobiście do jednej butli wrzuciłem dodatkowo laskę wanilii, która nadała fajnego aromatu. Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 wrz 2014, 13:44
autor: misiekc
Ostatnią partię zrobioną tydzień temu też rozcieńczyłem do docelowego % tak jak sugerujesz. Dałem po 10g chipsów na 4 litry. Będę obserwował. Opiszę rezultat za jakiś miesiąc.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 wrz 2014, 13:50
autor: Pretender
Ja na 50 - 55% daję własnoręcznie spalone na węgiel szczapki dębowe. Wcześniej korzystałem z kupnych, jednak tylko biowinowskie mi odpowiadały. A teraz jadę na swoich "deskach".
Kolorek uzyskuję taki :D

Obrazek

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 wrz 2014, 13:59
autor: misiekc
Kolor piękny. Dzięki za podpowiedzi. Opalę nad gazem na węgiel wcześniej upieczoną szczapkę i dodam do jednej z butelek. Będę mógł porównać efekty.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 9 paź 2014, 10:37
autor: ramzol
Odkryłem ostatnio w pewnym tajemnym miejscu białe wiaderko. Było zakamuflowane. Postanowiłem zaryzykować i zajrzeć do środka. To com zobaczył znajduje się w załączniku. Pachniało kwasem, a może bardziej zakwasem na chleb :odlot: . Temperatura otoczenia 15-20'C. fermentator 30l z plastikową pokrywką, standard.
Przeszukałem zapiski i wychodzi, że nastaw ŁKZWJ stoi od połowy stycznia zalany wodą delikatnie ponad śrutę. Hmm, ciekawe co w tym żyje? Widać dość gesty, szczelny kożuch. Pewnie jakaś infekcja.
Szybka decyzja 2 kg cukru, dunder po nieudanym cydrze. Lecimyyy. Po 2h pojawiły się potężne bąble, nie zdołałem zrobić zdjęcia bo popękały jak mydlane bańki. Nastaw pracuje aż miło patrzeć. Po tygodniu próba paluchem kwaśne, wytrawne. Zlane i na gaz. Otrzymałem 150ml przedgonu, 1 l serca o mocy 75-80% i około 0.5l pogonu. Nie mierzyłem % przed i pogonu. Smak inny niż poprzednie nastawy, ale zmieniłem sprzęt i to na pewno ma na to wpływ. Trzeba by pewnie też 3 razy powtórzyć. No i próby na "ciepło".
Podsumowując. Nie wiem co zaczęło żyć w tym wiaderku, ale ma wspaniałe zdolności adaptacyjne do otaczającego środowiska. Myślę, że ten biały kożuch jest osłoną przed wszystkim tym, co do wiaderka próbowało się dostać. Jest to jeden z momentów w którym można zauważyć, jakim wspaniałym hobby się zajmujemy.
Kukurydza z wiaderka zostanie wykorzystana, przy pierwszych próbach z zacieraniem ziarna. Zmutowane grzybki też :mrgreen: .

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 9 paź 2014, 11:34
autor: michal278
Piękny zaczyn. Ja zdradzę swój sposób na szczapki. Opalone wsadzam do 5l wina z biedry i zapominam na 6 miesięcy. Wino nadaje się tylko do gotowania. Szczapki zaś są rewelacyjne do wszelkich zbóż. Pzdr

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 9 paź 2014, 22:14
autor: seneka
Na moje oko jakaś infekcja ci się wdała chyba jakiś tlenowiec w piwowarstwie wylądowało by to dawno w kanale ale na destylacji się mało znam więc się nie wpowiadam :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 9 paź 2014, 22:57
autor: ramzol
@seneka25
Właśnie do tego zmierzałem i czekałem na taką wypowiedź :mrgreen: A jeżeli te nasze wspaniałe grzybki co dają nam % pozwoliły jak to nazwałś/aś tlenowcom zabezpieczyć górę przed dostępem czegokolwiek i popadły w długi bezpieczny sen (hibernację). Wiedząć o tym, że drzwi są zamknięte.
Czy to możliwe żeby Matka Natura tak sprytnie to wymyśliła? Pytam poważnie.
Ja się 2 razy zastanowię nim wyleje, a kto nie ryzykuje, ambrozji nie pije :smiech:
Takie tam moje dziwne :lol:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 9 paź 2014, 23:26
autor: seneka
No nie do końca jest tak jak piszesz, drożdże to drożdże, bakterie to bakterie i właśnie z nich wynikła infekcja. To że ruszyło to pewnie prócz bakterii mnóstwo dzikich drożdży połapałeś. Założę się że gdybyś spróbował tego bez destylacji do miałbyś jeden kwasior w ustach:-). Wysoka temp, a w niej gotujesz nastaw wybija wszystko, w piwowarstwie jest już po ptakach, chyba że pasteryzujesz piwo ale ponoć to i tak nie pomaga. Za małe mam doświadczenie żeby mówić o zbawiennym wpływie destylacji na robienie z octu wybitnego trunku :D.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 paź 2014, 08:30
autor: michal278
Bakterie mogą wnosić dodatkowe aromaty kosztem %.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 paź 2014, 08:40
autor: darex
Przy produkcji Sake wnoszą również dodatkowe % :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 paź 2014, 08:41
autor: Emiel Regis
Jakieś przykłady tych aromatów?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 paź 2014, 10:03
autor: ramzol
@seneka25 to jest infekcja i to jest pewne. Zastanawiam się nad tym czy ta infekcja nie jest sprowokowana specjalnie. No dobra nie przerobie tego na zacier. Poeksperymentuje dalej. Jaka jest szansa na to, że te dzikie grzybki zabije alkohol 12% ?? Proces rozpoczynałem na drożdżach dedykowanych Coobra Whisky Yeast do 12% już wcześniej zauważyłem, że podbiły odporność. Wydaje mi się ze te proste grzybki nie są takie proste. I wiem, że potrafią doskonale dopasować się do środowiska.
Co do smaku to nie był ocet i jak dla mnie to niewiele się różnił od smaku nastawu w ciągłej produkcji. Dodatkowych aromatów nie wyczułem, jest na to za wcześnie. Poprzednio robiłem na bardzo prostym sprzęcie a teraz mini still jest na etapie rozkminiania jeżeli chodzi o smak. Proces tworzenia piwa stoi w kolejce do poznania. Jest jeszcze daleko.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 paź 2014, 10:49
autor: michal278
Co do dzikusów to kilka razy zaczyn na chleb robiłem bez dodatku drożdży. Z zaczynu tego też robiłem psotke.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 paź 2014, 16:01
autor: klodek4
Mógłbyś to rozwinąć, zastanawia mnie ta psota, bo po ostatnich postach w tym temacie to mam odruch wymiotny.

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 paź 2014, 19:47
autor: michal278
No zaczyn był dodawany do kukurydzy. Kukurydza była gotowana więc zero dzikusów z kukurydzy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 paź 2014, 16:38
autor: ramzol
Dzisiaj będę gotował nastaw. Próba wytrzymałości dzikusów w zainfekowanej kukurydzy.
Blg startowe 23. temperatura nastawu 20'C
Grzybki zjadają po 2 Blg na dobę, temp. nastawu 22'C. Do nastawu dodałem dunder tak jak w przepisie. Blg końcowe -2 może -3. Jak tylko będę miał dunder to wystartuje jeszcze raz to samo tylko dodam więcej cukru (28Blg na 2 razy). Pomijam już kwestie smakowe. Za dużo cukru.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 paź 2014, 17:03
autor: klodek4
Napisz jakie ilości kukurydzy i cukru dałes!!!!?????

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 28 paź 2014, 11:20
autor: ramzol
klodek4 To już nie oto chodzi. Kukurydzy będzie z 8 kg jak robiłem typowo według przepisu z pierwszej strony. Nie wiem ile wymieniłem. Cukru 4,5kg tylko nie wiem ile płynu, wody i dundru było. Potem próbowałem startować cukrówkę tym nastawem (dzikusami), która nie ruszyła. Odlałem, dolałem itd.
Nastaw stał ponad pół roku w zamkniętym wiaderku. Złapał infekcje. Drożdże pod kożuchem czują się wyśmienicie. I w tę stronę zmierzam. Zastanawia mnie tylko jak zmutowały drożdżaki, bo tempo pracy 2 Blg na dobę to przy dzikusach chyba dobry wynik. Nastaw został wczoraj ugotowany na szybko i nawet nie będę próbował szukać tam smaku. Co do wydajności też nic nie powiem, bo kega dopełniłem innym nastawem. Potraktuję to jako surówkę na spirytus.
Kukurydzy, śruty jest pełne wiaderko od majonezu 10litrowe.

Edit;
Zamówienie dotarło :D

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 31 paź 2014, 18:24
autor: comrat
Hehe nie wierzę :-) Dla kogo to? Dla zwierzaków? ;-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 1 lis 2014, 08:40
autor: ramzol
Na bimber panocku na bimber. Wieczory długie coś robić trzeba.
Wracając do zainfekowanego nastawu którym się tak zachwycałem, po rektyfikacji surówki z tego nastawu wyszedł spirytusik. Nawet dobry. Główny degustator, którym jest kobieta z bardzo czułym nosem i delikatnym podniebieniem, wyłapała maślany zapach :o . W smaku ok tylko jak postało z 3 dni to dokładnie czuć coś na rodzaj popcornu z masłem do mikrofali. Stwierdziła, że na wycieczce w browarze (Poznań) ponowie stwierdzili, że piwo zainfekowane czymś tam ma maślany zapach i posmak. Spróbuje wywietrzyć. Jak nie pomoże to przegonie jeszcze raz.
Wszystko razem czyli śruta, ziarno i reszta drożdżaków trafiło razem na "stół" do kur i kaczek teściowej.
A co im też się należy :mrgreen: .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 2 lis 2014, 08:48
autor: Emiel Regis

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 2 lis 2014, 08:53
autor: gr000by
Ja bym bardziej obstawiał http://pl.wikipedia.org/wiki/Diacetyl, ponieważ jest on znany w piwowarstwie i często nadaje maślany posmak.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 22 lis 2014, 21:06
autor: comrat
Witam.
Panowie jestem po 2 rektyfikacjach cukrówki na nowej kolumnie 210 cm - wypełnienie sprężynki ko i miedź, sprzęt kupiony od polecanego sprzedawcy :) Wszystko było ok do dziś :) Miałem tygodniowy podwójny nastaw ŁKZWJ. Zalałem wszystko do kega aż przelałem, odlałem wiec około 4l żeby nie było za pełno i włączyłem grzanie. Wodę odkręciłem gdy kolumna zaczynała się robić gorąca w okolicy miedzianego wypełnienia. Grzałem 2x2KW do momentu nagrzania całej kolumny, po tym fakcie z kolumny zaczęła mocno wypływać mętna ciecz dokładnie jak zacier. Wyłączyłem szybko grzanie, poczekałem chwilę i włączyłem jedną grzałkę i znów to samo. Wylało się tego łącznie z 4l na jednej grzałce i ciągle szumiało w kolumnie - była zalana? Odkręciłem zaworek na maxa i odebrałem około 4l cieczy najpierw mętnej a potem normalnej. Odbierałem do temperatury 97 na kolumnie. Ktoś powie co było nie tak? Za dużo zacieru w kegu? 2KW to za duża moc grzania? To co odebrałem to pójdzie do następnej rektyfikacji. A co z dundrem? Mogę go dodać do zacieru? Pozostałą kukurydze zalałem wodą z 1 kg cukru może drożdże przeżyją do jutra?
Dzięki wszystkim za odpowiedz.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 23 lis 2014, 08:18
autor: Emiel Regis
comrat pisze: Za dużo zacieru w kegu?
Tak
comrat pisze:A co z dundrem? Mogę go dodać do zacieru?
Tak

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 29 lis 2014, 20:10
autor: comrat
Witajcie
Jestem po drugim przebiegu LKZWJ :-)
Sprzęt kolumna jak wyżej, proces prowadziłem następująco :
-grzanie
-stabilizacja 30 min
-przedgony kropelkowo 200 min 150ml+80ml
Potem zaworek na maxa i odbiór
To co było do 50%wydaje mi się, że pachnie jeszcze ok więc chyba dodam do całości
Mam jeszcze pytanie ile dębu dodajecie? I czy coś jeszcze oprócz? I czy macie jakieś uwagi do procesu?
Dzięki za odpowiedź i udanego wieczoru :-)

Wysyłane z mojego Coolpad 8297W za pomocą Tapatalk 2

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 30 lis 2014, 03:52
autor: ramzol
Przeczytaj jeszcze raz pierwszy post w tym temacie. Dunder dodajesz za każdym razem, kumuluje smaki i zakwasza nastaw.
Ilość dębu zależy od czasu jaki masz zamiar dębić. Najszybszym rozwiązaniem jest dodanie, sporej ilości i kontrolowanie smaku do momentu aż będzie git. Pokombinuj troszkę, oto w tym chodzi. Podziel na dwie, trzy butelki i poszukaj własnego smaku. Z innych dodatków; laska wanilii, syrop klonowy, suszone śliwki, dąb moczony w winie, miodek :odlot: Czego dusza zapragnie(keczap pikantny ale tylko z pudliszek) :D . Jak przewertujesz temat to gdzieś mi ktoś pisał ile wanilii i syropu dać, dobrze że temat nie jest za długi ;)
http://alkohole-domowe.com/forum/latwy- ... tml#p93765

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 5 gru 2014, 15:36
autor: Maniecki
Witam. Przeczytałem cały post i tyle tego jest że ciężko wszystko zapamiętać. Ponad dwa tygodnie temu nastawiłem słynnego wujka tyle że na kaszce kukurydzianej (akurat Tylko to miałem dostępne) . Do 27L wiadra Dałem po 4kg cukru i kaszki i łyżkę stołową drożdży gorzelniczych. Po 2 godzinach chodziło jak szalone, i po tygodniu odcedziłem przy 0blg. Trochę mało tego było (ok 18L) żeby to wlać do 50L kega więc przelałem to do bańki fermentacyjnej żeby od klarowało się a do wiadra z kaszką kukurydzianą dałem 4 kg cukru i świeżą wodę. W ten weekend fermentacja powinna zakończyć się i wrzucę to wszystko na rurki.
Załatwianiem drugie takie wiadro żeby robić 2 nastawy na raz. I teraz niewiem jak to zrobić czy tą kaszkę rozdzielić na 2 wiadra, dodać po 2 kg świeżej i po 4kg cukru, dolać dundru i uzupełnić wodą.
Czy nie ruszać tego pierwszego fermentatora i dodać cukier, dunder i wodę, a w drugim wiadrze użyć świeżą kukurydzę i dać cukier, dunder i wodę..

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 6 gru 2014, 18:21
autor: kostekm
Po ponad półrocznym leżakowaniu w beczce ŁZWJ :zapach - bajeczny, smak super, kolor - cudowny a jak dodam kostki lodu to po jakimś czasie mętnieje. Co mogło pójść nie tak ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 6 gru 2014, 23:22
autor: Pretender
Wszystko jest ok, nie bój nic ;) tylko siorbać i mlaskać z zadowolenia : P

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 gru 2014, 05:30
autor: Maniecki
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Załatwiłem Se taki młynek do ziaren, i dwa rodzaje kukurydzy na popcorn. Nawet szybko się mieli tylko ciężko wyczuć grubość bo raz się sypie drobniej raz grubiej. Ale ogólnie zadowolony jestem. Podczas mielenia oddzielając się łuski od ziaren! Czy powinienem to oddzielić/przesiać czy razem sypać do fermentatora.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 gru 2014, 09:38
autor: ramzol
Razem wszystko do wiadra. Dlaczego popcorn?? Tego chyba nikt nie próbował

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 gru 2014, 15:56
autor: Maniecki
Akurat taką kukurydzę w sklepie dorwałem. Pisało biała albo żółta na popcorn. Droga była jak cholera bo nic innego nie mogłem znaleźć a chciałem zacząć robić wujka. Niby mieszkam w kraju (Kanada) w którym rolnictwo stoi na wysokim poziomie i kukurydza rośnie wszędzie Ale ciężko znaleźć rolnika co ci by sprzedał worek , a tym bardziej zmielił (niby Nie opłaca się im w takie małe ilości bawić).
Ale dorwałem już 40kg worek pastewnej kukurydzy po dobrej cenie (tyle samo co te 4 kg kukurydzy na popcorn) . Ziarna są takie spłaszczonę a nie okrągłe.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 gru 2014, 18:22
autor: Lootzek
Możesz też poszukać takiej dla wędkarzy, używają jej jako zajęty, trafia się nawet już ześrutowana. Widziałem takowe na naszym allegro, ale nie wiem jak z wysyłką za granicę, czy nie potraktują tego jako spożywki czy coś.. Zerknij na lokalne portale aukcyjne :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 15 gru 2014, 23:22
autor: bakers19
Witam . Czy fermentacja bedzie trwala dluzej jesli damy np 6 kg cukru a reszte proporcji zachowamy. Czy bedzie to mialo wpyw na caly proces fermentacji . Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2014, 06:56
autor: Lootzek
Pozbawisz się w ten sposób mnóstwa aromatu, zwyczajnie, rozcieńczysz go w większej ilości uzyskanego alkoholu. Poza tym fermentacja potrwa dłużej a drożdże będą miały naprawdę słodko i ryzykujesz że nie przerobią do końca. Jeśli już koniecznie chcesz spróbować, trzymaj się proporcji, a nadmiarowy cukier dodawaj małymi partiami, obserwując czy drożdże jeszcze chcą go przerabiać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2014, 07:22
autor: Kamal
6kg cukru, to musisz dać 6kg kukurydzy i tak z 30l wody. Będzie aromat zachowany, i nastaw będzie mocniej %. Ale czas pracy wtedy się wydłuży.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2014, 12:22
autor: bakers19
Dzięki za odpowiedź. Zobaczymy co z tego wyjdzie, bo fermentacja już ruszyła. Pozdrawiam.

[MOD: Polskie znaki i poprawna interpunkcja obowiązują. Poprawiłem, ale następnym razem może być kosz]

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2014, 12:53
autor: sir0cky
Witajcie
Za kilka dni planuję przegonić nastaw z przepisu Calyxa (ziarno bez zacierania) przy czym chciałbym temat pociągnąć sposobem z tego tematu. Nastaw zrobiłem na mieszance żyta i pszenicy w stosunku 1:1. Chciałem do tego dorzucić jęczmień ale niestety nie udało mi się go zdobyć. I teraz pytanko. Czy zamiast jęczmienia można dać kaszę jęczmienną?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2014, 16:48
autor: gr000by
Oczywiście, w końcu to obrobiony jęczmień w formie zdatnej do spożycia.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2014, 17:25
autor: bakers19
Zacier już pracuje. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Dzięki.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 gru 2014, 22:37
autor: wujo
Szczerze to ja od czerwca nie nastawiłem nic na owocach tylko wujek :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 19 gru 2014, 03:06
autor: boxer1981228
Ja też gonie 2 ostatnie cukrówki i zabieram się za Wujka, oczywiście po namowie jednego z kolegów z AD i przeczytaniu tych 89 stron. Mam nadzieję że wszystko zrozumiałem dokładnie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 gru 2014, 08:28
autor: gustafso
Witam serdecznie
Mam małe pytanko :
Ile czasu można trzymać dunder ?? Dunder zamknięty w pojemniczku z rurką .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 gru 2014, 19:25
autor: gr000by
Mój dunder z zacierów kukurydzianych trzymam już koło roku w butlach PET 5l po mineralnej i nic mu nie jest :D.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 gru 2014, 21:20
autor: Kamal
To przez rok, pewnie nabrał aromatów.
Tak z ciekawości powiem, że dunder na rum trzyma się rok w beczce dębowej. :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 gru 2014, 21:50
autor: Lootzek
gr000by pisze:Mój dunder z zacierów kukurydzianych trzymam już koło roku w butlach PET 5l po mineralnej i nic mu nie jest :D.
Bo Ty w ogóle masz złotą rękę do tego hobby :P Mój cholera, zakwitł po tygodniu, mimo że lałem go gorącego jeszcze, a jakaś gadzina się dostała. Na szczęście robiłem potem jeszcze trzy gotowania tego samego nastawu i kolejne porcje (tfu!) jakoś się trzymają. Tym razem butlę na dunder wypłukałem solidnie roztworem piro.
Nauczka: i przy takim niby banale jak dunder trzeba zachować te same zasady czystości co pracując z resztą nastawu :).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 gru 2014, 21:54
autor: gr000by
Jakbym miał mnóstwo beczek dębowych to na pewno bym je wykorzystał na różne sposoby :D. Dundru żytniego nie będę trzymał, rumowego też się pozbyłem, ale do kukurydzy chętnie wrócę mają w zapasie nieco dundru po 6 albo 7 zacierze na tym samym dundrze.
Co do jego odporności, to dałem mu się solidnie zainfekować po zlaniu do fermentatora. Po chyba 3 tygodniach zlałem klarowną część spod kożucha i przelałem ją do butelek - pachnie pięknie i nic się tego nie dorwie, bo nie ma w nim nic oprócz aromatów :mrgreen:.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 sty 2015, 18:12
autor: LeoNike
No i wreszcie popełniłem swój pierwszy ŁKZWJ.

24l wody
4kg cukru
4kg kukurydzy śrutowanej.
drożdże Alcotec Whisky Yeast.

Po pół godzinie po rozsypaniu drożdży po powierzchni zamieszałem i niech sobie teraz chodzi po kotłowni. :bicz: :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 sty 2015, 21:10
autor: Lootzek
Dobrze że wybrałeś alcoteca, pracują mocno, ładnie odfermentowują cukry, i mało brudzą przy pracy. W porównaniu do coobra, niebo a ziemia ;). Udanego Wujka! :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 1 sty 2015, 21:48
autor: LeoNike
Dzięki. Na bieżąco będę pisał o postępach i wrażeniach. :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 5 sty 2015, 23:36
autor: LeoNike
4 dni minęły. Jest 0 blg ale jeszcze przyjemnie syczy. Tak zaeksperymentowałem i fermwntator jest tylko luźno przykryty pokrywą. Łato można ją uchylać. Mam nadzieję, że nic się nie zakazi. A jeśli tak to zmienię metodę i zacznę od nowa. Mam czas. :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 sty 2015, 10:37
autor: maakay
Witam kolegów psotników po dłuższej przerwie :) ,
Jako, że niedługo w beczce zrobi mi się miejsce postanowiłem popełnić Jessiego ;) zrobiłem pierwszy nastaw tak jak w opisie, tylko nauczony wcześniejszymi doświadczeniami dałem więcej wody, kukurydzy i z 6 kilo cukru. Dodałem dwa opakowania fermioli (po uwodnieniu wydawały mi się takie jakieś słabe, ale mimo wszystko rozpoczęły pracę i wszytsko pięknie pykało), myślałem, że po tygodniu-10 dniach przystąpię do destylacji, ale od jakiś dwóch tygodni BLG utrzymuje się na stałym poziomie 14-15, coś tam jeszcze pyka, ale nie za często, w każdym razie BLG nie spada. Coby spowodować zeżarcie cukru przez drożdżaki dodałem nawet zestaw do restartu, ale sytuacja się w ogóle nie zmieniła. W smaku nastaw nie jest jakiś słodki.

I tak się teraz zastanawiam: co robić? wrzucać to na rurki? bo na spadek BLG już nie liczę, tylko co w kolejnych fermentacjach? jak sprawdzą się drożdże? co myślicie koledzy?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 sty 2015, 10:40
autor: gr000by
Dodałeś nie te Fermiole - użyłeś pewnie tych Biowinowskich, a one się do tych celów nie nadają. Kup prawdziwe Fermiole/Gammazymme do zbożówek albo jakieś dedykowane Alcoteca lub Coobry. Możesz to przedestylować, a potem cały dunder wykorzystać do zrobienia nowego nastawu, oczywiście z mniejszą ilością cukru.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 sty 2015, 12:35
autor: Kamal
W jakiej temp. trzymasz nastaw?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 sty 2015, 13:31
autor: maakay
@ gr000by - zawsze używałem do Jessiego FERMIOLI z Biowina :? suchych drożdży gorzelniczych na 25 litrów - takich użyłem też tym razem, złe są :?: szczerze mówiąc zawsze jakoś długo przerabiały nastaw w stosunku do opisów z froum, ale zasze schodziliśmy z BLG do 0, tylko trochę dłużej to trwało. Tym razem jednak podczas uwodnienia z niewiadomych powodów nie utworzyły one takiej pięknej gęstej piany jak mógłbym sobie życzyć, ale uspokoiło mnie to, że zaczęły pracować - a tu nagle zonk.

@ gr000by - a nowych drożdży do mieszanki dundru z cukrem i wodą dodawać?

@ Kamal - nastaw trzymam w temperaturze pokojowej - ok. 21 stopni

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 sty 2015, 13:36
autor: gr000by
Koniecznie musisz dodać nowych drożdży, skoro te mają taki problem z przerobem. Fermiole z Biowinu to drożdże nie wiem do czego, nie podobne do Fermioli zbożówkowych, nie podobne do winiarskich ani do gorzelniczych. Nie wiem czy nawet babunine nie byłyby lepsze od nich ;).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 sty 2015, 20:34
autor: maakay
Q gr000by - kupiłem ostatnio tzn. po zapoczątkowaniu nastawu drożdże alcotec whisky. Myślę, że one będą odpowiednie. Myślisz, że dodać je teraz, żeby przerobiły te 15 BLG, czy dopiero do kolejnego nastawu z mieszaniny dundru i wody :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 sty 2015, 20:37
autor: gr000by
Ze względu na ich cenę użyłbym ich dopiero do nowego nastawu. Teraz spróbuj jeszcze restartu na babuninych, kostka 100g kosztuje około złotówkę, a bardziej zepsuć nastawu już nie zepsuje.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 sty 2015, 20:59
autor: Kamal
Tylko pamiętaj, jak użyjesz piekarniczych, to daj nastawowi się wyklarować. Piekarnicze wtedy nie będą zabardzo wyczuwalne.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 sty 2015, 22:12
autor: olo 69
Z ciekawości sprawdziłem Alcotec whisky i muszę stwierdzić, że tak samo, a może nawet lepiej sprawują się fermiole. Ja zostaję przy fermiolach. Albo moje zdanie, albo destylat na fermiolach lepszy ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 sty 2015, 23:19
autor: ramzol
Piekarnicze i tak zostaną w pozostałości śruty i będą siały przez cały czas chyba, że będzie siarkował albo gorącym zaleje. Wydaje mi się, że drożdże babuni to silne drożdże, choć w nastawach nie miałem do czynienia. Na pewno będzie trzeba je zabić bo same nie odpuszczą takich smakowitości a wstawiał będzie na tym jeszcze kilka razy. Ja bym zlał płyn i wstawił nowy nastaw na śrucie a to co zlałem potraktował drożdżami babuni i na 96 przerobił.

Odnośnie fermioli to piszecie o tych w niebieskiej paczce z czerwonym napisem i kolba + chłodnica (biowin) czy o jakiś innych??

edit:
Ja używam tych niebieskich i jestem zadowolony, tylko zaciery dopiero zaczynam "lizać" i nie mam doświadczenia. Do cukru fermiole (niebieskie op.) się nie nadają bo właśnie na nich zrobił mi się "glut" opisywany na forum.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 sty 2015, 00:31
autor: Kamal
Są dwa rodzaje fermioli. ;-)
Kolega maakay użył tych
drozdze-gorzelnicze-suszone-fermiol-biowin,main.jpg
A to są fermiole do zbożówek
271-648-large.jpg

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 sty 2015, 08:54
autor: olo 69
To chyba raczej dwa różne opakowania, a drożdże są te same. Stosowałem jedne i drugie do zbożówek. Działały identycznie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 sty 2015, 11:22
autor: maakay
Używałem tych pierwszych wskazanych przez Kamala. Chyba spróbuję zrobić restart na fermiolach (jakie by nie były), a do kolejnego nastawu dodam alcotec whisky (chyba, że będzie pykać dobrze na fermiolach).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 sty 2015, 11:29
autor: olo 69
Do restartu dodaj drożdże bayanus G 995. Do nowego nastawu na "Wujka Jessiego" też je polecam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 sty 2015, 15:06
autor: maakay
olo 69 pisze:Do restartu dodaj drożdże bayanus G 995. Do nowego nastawu na "Wujka Jessiego" też je polecam.

Kurcze, chętnie bym dodał i bayanusy, ale w ostatnim zamówieniu przyszły do mnie fermiole, drożdże do owocówek (turbo fruit spirit ferm) i te drożdże na whisky. Więc muszę pracować na tych, bo nowe dostanałbym nie wcześniej niż za kilka dni.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 sty 2015, 15:33
autor: olo 69
Masz nastaw, a nie zacier. Dlatego ja z drożdży które posiadasz, dodał bym Turbo Fruit Spirit Ferm.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 sty 2015, 16:59
autor: bakers19
Podziękował dla autora tego tematu . Produkt, który odebrałem już po pierwszej destylacji można tak jak kolega pisał pić i mlaskać . Zabarwiony ciemnym karmelem jest niesamowicie dobry, normalnie whisky . Pozdrawiam

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 sty 2015, 22:28
autor: comrat
Kurcze to ja coś chyba muszę źle robić bo jestem po 4 destylacji i jak narazie to nie jestem w pełni zadowolony. Zapach mają bardzo fajny ale są bardzo ostre w smaku jako polepszacz do coli się w miarę nadają.. Użyłem wody z kranu reszta z godnie z przepisem drożdże ferminole do zbożowek destylacja na kolumnie wypełnionej sprezynkami z otwartym zawodem i małym grzaniem następnym razem spróbuję użyć wody z butelek bo już nie mam pomysłów :-(

Wysyłane z mojego Coolpad 8297W za pomocą Tapatalk 2

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 7 sty 2015, 23:01
autor: LeoNike
No to dziś na rurki poszedł pierwszy wujek. Odebrałem wszystko i stwierdziłem, że brakuje około pół kilo cukru. Blg było w okolicy -2 co mnie trochę zdziwiło bo raczej czytałem tu, że schodzi do 0. Kolejne 4 kg cukru już w fermentatorze a dunder się studzi. Pierwsze dwa psocenia połączę z posiadanymi pogonami i pójdzie to w drugim gotowaniu na tak zwaną przeze mnie "ogonówkę". :mrgreen: Dopiero od trzeciego przebiegu zbierać będę na whisky.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 13 sty 2015, 04:35
autor: boxer1981228
Normalnie dzisiaj to jestem w takim szoku że Polska mała, od kilu dni lub tygodni (jestem całkowitym początkującym) przeglądałem temat Radiusa o Mini Stillu, na zdjęciach widać rurkę i to było przed wprowadzeniem modyfikacji na głowicę grzybkową. Nie mogłem zrozumieć gdzie ta rurka jak wszędzie grzybek, dzisiaj mnie przekierowało do tematu :
http://alkohole-domowe.com/forum/proble ... 61-30.html
I dopiero teraz poskładałem wszystko w całość a do tego, siedzę na YT i ogldam sobie filmiki jak zrobić coś z Kuku a tu nagle taki filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=Awj1uoFxwv0
I to w nim wspominają że jest alternatywą dla Wujka normalnie powaliło mnie na kolana

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 lut 2015, 15:33
autor: boxer1981228
Panowie nigdzie nie mogę znaleść ziarna kuku tu u mnie jedyne co znalazłem to mrożona świeża kukurydza 1kg paczka myślicie że taka sie nada żeby nastawić Wujka ???

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 lut 2015, 15:35
autor: Kamal
Tak, jeśli jest tylko mrożona. :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 lut 2015, 15:44
autor: łmarko
Mogę załatwić / kupić / kukurydzę . Ja kupiłem 20kg za 13zł z groszami + wysyłka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 lut 2015, 17:05
autor: jurek1978
Kukurydzy kupuj tam gdzie sprzedają paszę dla trzody chlewnej :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 lut 2015, 18:07
autor: klodek4
Lub w sklepikach z zaopatrzeniem dla zwierząt.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 lut 2015, 18:43
autor: simca2

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 lut 2015, 18:47
autor: janik
Dzisiaj moje pierwsze podejście do "Wujka Jessie". Nastaw 50l.,drożdze Estelle według opisu mają być
idealne na ten typ nastawu.http://www.centrumfermentacji.pl/index. ... ie/estelle. Zobaczę jak się rozkręcą ... Czy ktoś fermentował kukurydzę na tych drożdżach.
Pewno będzie trzeba dorzucić coś z owoców - rodzynki,jabłka.... :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 lut 2015, 18:50
autor: łmarko
Chciałem załatwić kukurydzę boxerowi, ale on z zagranicy, problem z wysyłką. Ja kupuję w mieszalni.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 12 lut 2015, 14:50
autor: boxer1981228
Spoko nastawię na tej mrożonej zobaczymy co wyjdzie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 lut 2015, 00:21
autor: janik
janik pisze:drożdze Estelle według opisu mają być
idealne na ten typ nastawu.http://www.centrumfermentacji.pl/index. ... ie/estelle. Zobaczę jak się rozkręcą
Kręcą i to dobrze :ok: . Mam zrobiony prawie równolegle nastaw pszeniczny na Bayanusach G995,ale
Estelle ciągną lepiej w tych samych warunkach otoczenia- temp. ok.16 C. :klaszcze:
Zobaczę po destylacji jakie będą efekty końcowe,chociaż jeżeli chodzi o pełne porównanie to warto byłoby zrobić nastawy identyczne. :idea: - rodzaj zboża i podobne Blg.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 10 mar 2015, 00:58
autor: boxer1981228
Ja dzisiaj popełniłem dwa nastawy:

- Pierwszy ŁKZWJ (pierwszy w mojej karierze) z mrożonej świeżej kukurydzy. Tak się zastanawiam czy mrożenie będzie miało wpływ na cukry tak jak to przy przepisie na bimberek z ziemniaków:
http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ml#p115706

- drugi to pszenica z żytem(nowa) z dundrem z poprzedniego nie do końca przefermentowanego nastawu i zapodane G995.

PS.
Nie wiem czy powinienem o tym pisać i trochę to głupie ale, oba nastawy dedykuję mojemu Tacie, podczas kiedy ja sobie wszystko rozrabiałem dostałem telefon(ojciec wychodził po kolejnej operacji ze szpitala) że jest kicha, wraz z wypisem dostał skierowanie do hospicjum. Nastawy po przepędzeniu nie będą do ruszenia będę wychylał kieliszek, z każdego w rocznicę .......

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 10 mar 2015, 01:04
autor: simca2
Współczuje i obyś jak najdłużej nie zaczynał tych zapasów. Powodzenia.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 10 mar 2015, 12:09
autor: boxer1981228
Nie wiem czy wszystko ok ale nastaw po 10 h pracuję tak że rurkę chce wyrwać. Użyłem świeżej zamrożonej kuku i cała plywa zaraz pod powierzchnią i do tego zapodalem pół paczki single strain Whisky yeast.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 10 mar 2015, 22:04
autor: boxer1981228
No i chyba z przykrością muszę stwierdzić że mrożona świeża kukurydza nie nadaje się na ŁKZWJ. Zaraz z zamrażalnika do miksera rozdrobniłem 3 kg takim mikserem od blendera. Mimo iż fermentacja idzie pełną parą w rurce pyka nawet szybciej niż co sekundę to zapach wydobywający się z rurki już nie jest taki zadowalający, tak jak by wali zgniłymi jajami no i do tego kuku zamiast być na dole fermentatora to ona sobie cała na wierzchu pływa. No nic niech fermentuje zobaczymy jaki specyfik z tego wyjdzie. Teraz i tak do PL muszę na tydzień lecieć jak wrócę to zobaczymy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 10 mar 2015, 22:24
autor: ramzol
Będzie dobrze jak z nastawem tak i z ojcem. Zamartwianie się niczego nie rozwiąże.
To ze kuku pływa do góry to też nie problem, jaja?? masz miedzianego CM. Było trzeba jej nie miksować, tylko to bym pominął.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 10 mar 2015, 22:40
autor: boxer1981228
Dzięki Ramzol za odpowiedź, jajami się nie martwię najwyżej jeszcze troszkę miedzi upchnę do środka. Ale co mówisz że lepiej ją było w całości zapodać? Jak ją przepuściłem zamrożoną przez ten mój specyfik to ją tylko pokruszyło nie zmieliło na pył, i taka poszła w fermentator. Teraz fajnie to wygląda jak by fermentator do góry nogami postawił:

Obrazek

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 mar 2015, 11:07
autor: klodek4
Spokojnie, zapachu jaj się pozbędziesz z katalizatorem a to że pływa do góry nogami to nie problem, powoli opadnie, mieszaj od czasu do czasu tą czapę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 mar 2015, 21:04
autor: ramzol
Nie wiem o jakiej kuku piszesz ale widze taką z puszki (nie twarde ziarno) i popke (nie mogłem się powstrzymać) po mieleniu. Zobaczysz co wyjdzie a my z ciekawością czekamy na efekty.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 13 mar 2015, 17:49
autor: boxer1981228
ramzol pisze: i popke (nie mogłem się powstrzymać)
- jaką popke ?

Kuku nie byłą z puszki, byłą świeża tylko że mrożona:

http://www.tesco.ie/groceries/Product/D ... =260558846

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 14 mar 2015, 08:30
autor: klodek4
W jakiej temperaturze fermentujesz???

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 14 mar 2015, 12:24
autor: boxer1981228
Od 16 do 18 stopni.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 15 mar 2015, 00:28
autor: darekint
Właśnie przed chwilą przepędziłem 8 czy 10 raz i przerwałem proces, opróżniłem fermentator chociaż poprzednim razem miał być ten ostatni raz :smiech: . Po 3 czy 4 razie (zresztą jak było zaznaczone na wstępie) zaczynają się fajne smaki lecz dla mnie za bardzo intensywny smak kukurydzy. Zacząłem zamiast uzupełniać kukurydzą sypać hojną ręką mąkę razową żytnią, pszenną a nawet rodzynki tak że nastaw zaczął zbliżać się bardziej do wątku ziarno bez zacierania i jak dla mnie zrobiło się lepiej. Sama idea jest super i może być bazą do dalszych eksperymentów i podążania za swoim smakiem. Jak na początku zadałem drożdże whisky.. coś tam, potem robi się samograj. Destylowałem od soboty do soboty ale nie ma problemu jak się przeciągnie do następnej soboty. Chcę teraz spróbować zacierania ale nie wykluczone że wrócę do przepisu. Juliusz dzięki za przepis :poklon; . Warto było przebrnąć dwa razy przez te 90-pare stron. Doprawiałem karmelem, syropem klonowym, pieczonymi szczapami dębowymi (to baza do każdego destylatu) , laską wanili (tu trzeba być ostrożnym bo kawałek laski 3-5 mm na 0,7l po 2 dniach zaczyna robić się niebezpiecznie waniliwo), Balb3amem bieΛoPycckim czy syropem pigwowym. Choć to wszystko jeszcze świeże bo pierwsze są ze stycznia to smaki są obiecujące.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 15 mar 2015, 03:13
autor: Maniecki
Dzisiaj pierwszy koncert zakwaszonego nastawu. Mam tego około 18L ( po odebraniu z fermentatora. Doszedłem do wniosku że szkoda zachodu odpalać 50L kega więc puszczam to na małym pot stilu (6L ) chińskiej produkcji. Odebrałem pierwsze 0.5L na 70% i powiem szczerze że ciekawy smak. Jeśli mi ten produkt podejdzie do gustu to za inwestuję w większy fermentator tk aby uzbierać wystarczająco soku by odpalić kega.
Obrazek

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 15 mar 2015, 19:24
autor: darekint
@ Maniecki intrygujący sprzęt.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 15 mar 2015, 20:11
autor: janik
@darekint,ze smakiem nie można dyskutować! Każdy odbiera trunek według swoich preferencji smakowych.
Właściwą opinię na temat doznań smakowych trunku można określić po zakończeniu jego procesu dojrzewania.
Czy twoja opinia na temat smaku tego destylatu opiera się na degustacji po dłuższym leżakowaniu,czy to są wrażenia bezpośrednio po destylacji, jak podkreśliłeś już wielu nastawów z tego surowca?
Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 15 mar 2015, 21:20
autor: darekint
No nie jest to po dłuższym leżakowaniu bo najstarszy jest ze stycznia, wiec trudno mówić o jakimś dojrzewaniu. Zmiany jakie zaobserwowałem pojawiały się już po 2 tyg. ale pewnie na prawdziwe to trzeba czekać baaardzo długo i ja mam tego świadomość. Po za tym ja dopiero zaczynam i uczę się robienia nastawów, destylacji, dzielenia frakcji, doprawiania, itp. Ja absolutnie nie krytykuję przepisu bo do tego jestem najmniej uprawniony ja tylko wyraziłem swoje odczucia. Po za tym przepis bardzo mi się podoba tylko ja jeszcze nie potrafię wydobyć tego czego szukam. I tak np. serce po pierwszej destylacji doprawione szczapami i karmelem ma fajny wytrawny smak ale ma taką ostrość a dwa razy destylowane i doprawione sokiem klonowym i dębem jest łagodny ale brak mu charakteru. Podejrzewam że za rok pierwszy może stracić ostrość a drugi nabrać wysublimowanych smaków, a może muszę inaczej podzielić frakcje. A za pól roku jak nabiorę trochę więcej doświadczenia spojrzę na to inaczej. @janik nie wiem czy Cię dobrze odebrałem ale z mojej strony to nie była krytyka tylko opis swojego odbioru.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 15 mar 2015, 21:43
autor: klodek4
Maniecki pisze: Odebrałem pierwsze 0.5L na 70% i powiem szczerze że ciekawy smak.
Ciekawy smak to on nabierze po leźakowaniu, obiecuję

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 15 mar 2015, 21:45
autor: boxer1981228
klodek4 ile Twoim zdaniem powinien leżakować taki destylat i czy tylko z samym dębem ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 16 mar 2015, 07:21
autor: klodek4
Minimum 3 miesiące, z dodatków /oprócz dębu/, śliwki suszone, daktyl, karmel, wanilia, syrop klonowy..... Gdzieś w tym temacie podawane już to było.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 16 mar 2015, 09:46
autor: janik
Jak napisałem we wcześniejszym poście,
janik pisze:ze smakiem nie można dyskutować! Każdy odbiera trunek według swoich preferencji smakowych
Dlatego wyrób końcowy powinien wychodzić naprzeciw naszym oczekiwaniom.
Swój pierwszy nastaw z kukurydzy tydzień temu przepuściłem przez krótką kolumnę z miedzią.

Test organoleptyczny nie dał rewelacyjnego wyniku,ale to dla mnie nie było zaskoczenie ponieważ tak
właśnie ma ten typ ziarna.Na bazie poprzedniego nastawu pracuje już drugi a po zapachu czuć dużą różnice na korzyść.Jestem więc optymistą i czekam na kolejny przerób. :)

Jak pisałem wcześniej,kukurydzę fermentuję na drożdżach o nazwie "Estelle".
Test tych drożdży wypadł pozytywnie,szczególnie jeśli chodzi o zgodność opisu w charakterystyce tych
drożdży- "niska produkcja siarkowodoru i dwutlenku siarki". Po zakończeniu destylacji miedż w katalizatorze była w idealnym stanie czystości. :klaszcze:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 16 mar 2015, 10:23
autor: klodek4
Właśnie "estelle " niedługo zagoszczą w moim domu, będę robił próby.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 22 mar 2015, 17:19
autor: LeoNike
whisky.jpg
Mój dzisiejszy urobek. Trzy razy zebrane do kupy i puszczone jeszcze raz. Na dole płatki dębowe moczone w winie gronowym. Wyżej szczapki dębowe dziś pieczone na średnio we własnym piecyku. :) Moc 60%.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 22 mar 2015, 20:00
autor: janik
Jak dużo dałeś dębu w stosunku do ilości destylatu :?:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 22 mar 2015, 20:02
autor: comrat
A na jakim sprzęcie puszczone? I jak wrażenia smakowe? Możesz porównać do jakiejś sklepowej?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 23 mar 2015, 08:43
autor: LeoNike
Puszczane na pot-stillu od Zygmunta. A co do wrażeń smakowych - nieporównywalna z niczym co piłem ze sklepu, ale kto by nie próbował poprzedniego, dwumiesięcznego urobku mówi mi "Idź tą drogą" :) O smaku pewnie będzie można pogadać za jakieś pół roku. Narazie co kieliszek to inne doznania. :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 24 mar 2015, 00:48
autor: boxer1981228
Przed chwilką sprawdziłem mojego pierwszego ŁKZWJ na świeżej mrożonej kuku. Nastaw ma już -1 blg w smaku jest super zapach zgniłych jaj z początku fermentacji zniknął. Tylko jest jedno ale nastaw już pracuje ponad 2 tygodnie dalej dość dobrze w rurce pyrkoli zostawić to w spokoju żeby sobie dalej pracowało?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 24 mar 2015, 06:02
autor: Kamal
Tak zostaw, niech wypracuje cukier. A jak skończy, to wtedy na rurki. :D
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 14:31
autor: boxer1981228
Dzisiaj pierwsze doświadczenia z ŁKZWJ i powiem że nie wiem co ja robie nie tak, puściłem pierwszą partie 10l na szybkowarze. Pierwsze 60 ml odebrałem jako przedgon potem ukapało zaledwie 300 ml i to dość slabe bo srednia 50 % pogonów nie wiem jescze ile bo dalej się gotuje. Nastaw przed zlaniem przestał pracować i zatrzymał się na -1 BLG , pierwsze krople przy 91 stopniach w kociołku (pomiar par) a już przy 94 stopniach smak zaczął się zmieniać i reszta od 94 kapie jako pogon destylat przy 94 stopniach miał 50%. Nastaw był robiony dodokładnie według przepisu Julisza .

Edit: Pogonów wyszło 1050 ml sredniej mocy 35% pogony odbierałem do 98 stopni.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 18:22
autor: Lootzek
Przepraszam, może głupio pytam, ale cukier dałeś? Bo po uzysku to wygląda tak, jakbyś miał przefermentowane tylko zboże.. Chyba że coś się wdało po drodze i zeżarło cukier nie dając w zamian alko. Innych możliwości nie widzę :bezradny:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 19:59
autor: boxer1981228
3 kg cukru i 3 kg swieżej mrożonej kukurydzy pokruszonej blenderem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 20:06
autor: gr000by
3kg cukru i 3kg kukurydzy na ile litrów nastawu? Przepuściłeś 10l, odzyskałeś ok. 500ml czystego alkoholu z sercem i pogonami, wychodzi na to, że nastaw miał 5-6%.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 20:51
autor: boxer1981228
Robiłem z przepisu z pierwszej strony, 3 kg cukru, 3 kg kuku i 20 l wody.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 20:58
autor: gr000by
No to za całości teoretycznie wyjdzie ci około 1l w przeliczeniu na czysty alkohol. Sprawdź czy ci nie uciekają opary z szybkowaru albo czy cukromierz dobrze wskazuje, bo z cukru na takim sprzęcie powinno ci wychodzić 0,5-0,55l czystego alkoholu (z odpadami) z kilograma cukru.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 21:07
autor: ramzol
Nie fart panocku. Coś masz pecha na te ziarno. Ugotuj całość potem mędrkuj ale wątpię żeby % zostały w wiaderku z reszta nastawu.
Jeżeli jesteś pewien co do ilości cukru to coś Ci go zeżarło i to nie były drożdżaki.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 21:21
autor: boxer1981228
Nastawiłem dzisiaj kolejny już z dundrem zobaczymy co wyjdzie. Cukromierz raczej ok na wodzie 20 stopni pokazuje 0 zresztą każdy nastaw sprawdzam równierz drugim w skali SG i nastaw miał 1,050 a po zakończeniu 0,988 nastaw powinien mieć coś około 8 % teoretycznie. Będę chyba musiał sprzęt sprawdzić bo chyba rzeczywiście gdnieś opary idą w atmosferę, jutro pogodzę się chyba z moim starym 6 l samowarem i porównam wynik

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 21:24
autor: ramzol
No jakoś nie chcę mi się wierzyć, że nie zauważyłeś jak ci 0,5l spirytusu wyparowało gdzieś bokiem :shock: Na zakupach byłeś czy kolumnę lutowałeś :D ??

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 21:40
autor: klodek4
Dziwne to, bardzo dziwne, mi się to raz zdarzyło, a okazało się że cukromierz był walnięty, próbowałeś czy nastaw był wytrawny czy słodki /próba gębna/.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 21:52
autor: boxer1981228
Umoczyłem gębe od razu jeszcze przed pierwszą destylacją i nie wyczułem żadnej słodyczy był taki bardziej kwaskowy i kolor taki słomiany. Ten problem to nie tylko z tym nastawem przy zwykłych cukrówkach też zauważyłem że nie wychodziło jak powinno. Coś jest nie tak. Posprawdzam mierniki i aparaturę i później się będę zastanawiał co spiepszyłem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 21:56
autor: klodek4
Trzeba przyczynę utłuc w zalążku :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 22:08
autor: gr000by
Sprawdź jeszcze alkoholomierz - może to on zawinił? Zrób pomiar na wodzie, wódce 40% i mocnym alkoholu (80-96%) i dowiesz się czy gdzieś nie kłamie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 mar 2015, 22:50
autor: darekint
Być może poszło coś nie tak ale tylko nadmienię że w opisie jest że pierwsze tłoczenie nie powala wydajnością wiele osób na to zwracało uwagę. Ja też tak miałem. Może nałożyła się mała wydajność z pierwszego tłoczenia z jeszcze jakimś problemem?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 27 mar 2015, 02:57
autor: boxer1981228
Właśnie wróciłem z pracy i zrobiłem kilka testów.

1) Cukromierz skala - 5 do 35 od starowara na wodzie o temp. 20 C pokazuje zero. Ale już jak rozpuściłem w dokładnie 1 litrze wody 100 gr cukru (odmierzone wagą z dokładnością 0,1 gr.) cukromierz pokazuje 9 BLG. Pomiar przy temp. cieczy 20 C.

2) Alkoholomierz skala 0-100 % na wodzie o temp. 20 C pokazuje gdzieś między 4-5 %, niestety nie mam sklepowej wódki żeby sprawdzić w większych stężeniach.

Czyli co oba do wymiany? Jakie polecicie kupić żeby być pewnym że będą pokazywać dokładnie? Te z Gomaru są dobre?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 27 mar 2015, 06:52
autor: HomoChemicus
Cukromierz działa prawidłowo. Zrobiłeś mieszaninę o 9,09°Blg, a pokazało 9°Blg.
Co do alkoholomierza, to one często mają odchyły przy małych %. Najlepiej byłoby sprawdzić na sklepowej wódce i spirycie.
Sprzęt gomaru jest bardzo dobry.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 27 mar 2015, 07:18
autor: Lootzek
Nie pozostaje Ci nic innego jak przepuścić wszystkie partie, najlepiej najpierw stripping do zera, potem drugi raz z cięciem frakcji, dundru użyć do kolejnego nastawu i zobaczyć co będzie :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 27 mar 2015, 08:03
autor: radius
HomoChemicus pisze: Zrobiłeś mieszaninę o 9,09°Blg, a pokazało 9°Blg.
@ boxer1981228, a gdybyś zastanawiał się skąd taki wynik u HomoChemikus to wiedz, że miałeś 1,1 kg mieszaniny, a Blg oblicza się z zawartości cukru w 1 kg mieszaniny.
0,1:1,1=0,0909x100% = 9,09
Proste, prawda :?: :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 27 mar 2015, 14:33
autor: łmarko
Przeprowadziłem z dwóch zacierów ŁKZWJ po 5 pędów i mogę powiedzieć, że z pierwszego pędu nigdy nie miałem więcej jak ok. 1,2 l. Zacier zrobiony 4kg cukru, 4kg kukurydzy, drożdże gorzelnicze, 20l wody. Dopiero następne dawały większy uzysk ok. 1,9l + odpady. Blg był różny, końcowy od 2 do -3, gdy przestał pracować. Zauważyłem, że po skończeniu bąbelkowania, należy zostawić jeszcze na 2-3 dni, jak się wszystko uspokoi. Zacier nie syczy. Nie zawsze cukier zostaje przerobiony przy + blg, chociaż już nie pracował 2 dni. Zrobiłem tak, że dodałem 1/2 paczki drożdży w jednym z nastawów przed dolaniem dundru i wszystko wróciło do normy. Warto się uczyć na własnych doświadczeniach.
Dzięki Juliusz :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 mar 2015, 09:40
autor: michal278
Nie zacier, a nastaw. POPRAW KOLEGO.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 29 mar 2015, 19:35
autor: łmarko
Kolego , przeczytaj 1 stronę ŁKZWJ z przepisu Juliusza. " Na 20l zacieru: i podane składniki. Dlatego piszę zacier . A zresztą , sama nazwa mówi "Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie" ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 29 mar 2015, 21:51
autor: HomoChemicus
A jakby napisał "dżem", to też twierdziłbyś, że to jest dżem?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 29 mar 2015, 23:07
autor: radius
@ HomoChemikus, michal278, w oryginale (post Uncle Jesse na Home Distiller) nazywa on swój przepis właśnie zacierem, więc nie bądźcie bardziej papiescy od papieża ;)
http://homedistiller.org/forum/viewtopic.php?t=725

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 30 mar 2015, 22:22
autor: dombo86
Właśnie jestem przy czwartym zacierze i po 5 dniach przestało mi bąbelkować w rurce fermentacyjnej, jednak słyszę lekki szum w beczce.
BLG = 6. Przypuszczam, że początkowo nie czekałem jeszcze kilka dni dodatkowych tylko książkowo po około 4-5 dniach, gdy przestało bąbelkować w rurce destylowałem (wówczas BLG = -2, ale to za pierwszym razem tylko mierzyłem). Czy cukier mógł się skumulować i teraz mam zbyt słodki zacier? Jeśli tak, to czekać jescze kilka dni aż drożdze zjedzą cukier i BLG spadnie do -3, -4? Czy dać na rurki a do kolejnego dundru dodać mniej cukru?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 kwie 2015, 19:22
autor: simca2
U mnie czasami dochodziło do nieszczelności i rurka przestawała bąbelkować. Puki szumi to pracuje. Poczekaj i badaj BLG. U mnie zawsze spada do -4 (8 x już przebiegł proces).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 kwie 2015, 23:27
autor: janik
Mam podobne zdanie,jeśli są bąbelki na powierzchni zbiornika i słychać szum to jest oznaką że drożdże jeszcze pracują. Odgłosy z rurki,lub ich brak nie zawsze odzwierciedlają jakie procesy zachodzą wewnątrz zbiornika fermentacyjnego,czasem są pewne nieszczelności na pokrywie a wówczas może brakować typowych odgłosów fermentacji. ;/

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 kwie 2015, 19:37
autor: Prezes951
Witajcie koledzy. Nastawiłem już zacier kilka dni temu według proporcji z 1 strony(na 20L) i mam pytanie ponieważ nie bardzo rozumiem jedną rzecz a mianowicie chodzi o dunder.
Co to jest dunder?
Z tego co wyczytałem i z moich domyśleń jest to reszta z tych 18 litrów które się destyluje, czyli ten gar w którym gotuje to zostawiam w tym garze 5l i tego mam nie destylować tak?
Pozdrawiam Marian

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 kwie 2015, 19:53
autor: gr000by
Dunder, czyli pozostałość w kotle po destylacji. Gęstwa - osad drożdżowy po fermentacji, czasami może być wymieszana z ziarnem, owocami, itp., zależnie z czego składał się nastaw/zacier.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 kwie 2015, 19:56
autor: simca2
Przy czym dunder i gęstwa to dwa pojęcia.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 kwie 2015, 20:44
autor: Prezes951
A powiecie mi jeszcze może czy da się do drugiego nastawu jakoś "na oko" dodać cukru czy trzeba kupić ten cukromierz?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 8 kwie 2015, 08:24
autor: simca2
Przeczytaj przepis. Zawsze dodajesz tyle samo, BLG sprawdzasz żeby wiedzieć czy cukier już przerobił. Można się obejsć bez tego.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 8 kwie 2015, 09:06
autor: Pretender
Cukromierz jest przydatny, ale znajdziesz tabele przeliczające blg na ilość dodanego cukru.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 8 kwie 2015, 14:36
autor: boxer1981228
Radius ostatnio mnie nauczył bardzo prostego wzoru. 100 gr cukru w 1l wody co daje 0,1÷1,1×100=9,09 blg. 0,1 to jest to 100 gram cukru, 1,1 jest to masa wody plus cukru reszta chyba zrozumiała.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 9 kwie 2015, 16:43
autor: Prezes951
Mam jeszcze jedno pytanie a mianowicie do fermentacji, która zrobiłem w czwartek (7dni temu) dodałem drożdże winiarskie z racji że innych nie miałem i już dziś mija tydzień a dalej zacier pracuje tzn ciągle puszcza bulki z rurki. Czy to jest normalne? Mam jeszcze pożywkę dla drożdży może otworzyć i dosypać? Co poradzicie?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 kwie 2015, 02:01
autor: Pretender
Nie ruszaj, zmierz Blg. Jak poniżej 0 to na rurki.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 kwie 2015, 03:28
autor: boxer1981228
Prezes951 pisze: już dziś mija tydzień a dalej zacier pracuje tzn ciągle puszcza bulki z rurki.
7 dni to nic u mnie już chyba 2 tygodnie pracuje i dalej bulgoce. Ale chyba zaraz wskoczę sprawdzić blg bo to może już tylko gazy zostały.

Edit:
Po 15 dniach fermentacji nastaw jest na -2 no to trzeba się sprężać bo 25 litrów suszonej śliwki mam do przegotowania :) Zapowiada się pracowity Weekend :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 kwie 2015, 11:54
autor: klodek4
Prezes951 pisze:Mam jeszcze jedno pytanie a mianowicie do fermentacji, która zrobiłem w czwartek (7dni temu) dodałem drożdże winiarskie z racji że innych nie miałem i już dziś mija tydzień a dalej zacier pracuje tzn ciągle puszcza bulki z rurki. Czy to jest normalne? Mam jeszcze pożywkę dla drożdży może otworzyć i dosypać? Co poradzicie?
Winiarskie (jakie?) z reguły pracują wolniej, przez co wydobędą więcej smaczków, więc się nie przejmuj i mierz blg, moje nastawy zawsze pracują długo.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 kwie 2015, 18:25
autor: ziemba12345
Ja dzisiaj pierwszy raz zrobiłem zacier z kukurydzy i pszenicy. Zacierałem oczywiście enzymami. Wyszło mi 14-15blg i mnie ten wynik zadowala. Jutro z rana zapodam drożdże i tak się zastanawiam czy nie dać winnych żeby sobie na spokojnie popracowały kilka tygodni. Zeszło mi się kilka godzin. To jednak nie owocówka. Dobrych rad udzielał Bartekbartek za co dziękuję :poklon;

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 kwie 2015, 19:54
autor: Prezes951
Zakupiłem miernik blg i wyszło na dzień dzisiejszy 8 dzień 9blg, także chyba jeszcze sporo czasu zanim wrzucę go na rurki. A jakie dokładnie drożdże to nie wiem bo były gratis z balonem. Przy okazji że balon był otwarty to dałem pożywkę dla drożdży. Co jaki czas mierzyć blg? Skoro dziś było to kiedy zmierzyć ponownie tak żeby nie mierzyć za często?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 kwie 2015, 02:14
autor: boxer1981228
@Prezes951 - jak ciągle pracuje to zamknij to i zostaw puki bulgoce to niech sobie bulgoce martwić się będziesz jak przestanie bulgotać a miernik pokaże Ci blg na plusie. Ale żeby mieć pewność że cukier jest przerabiany na alkohol to możesz sobie sprawdzić blg co jakieś 2 dni wtedy będziesz wiedział że jest wszystko ok i trzeba czekać. Im wolniejsza fermentacja tym lepiej w moim przypadku jak na paczce drożdży jest napisane że fermentacja w ciągu np 7 dni to u mnie będzie na pewno trwała 21 :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 kwie 2015, 12:06
autor: Pretender
Prezes951 pisze:Zakupiłem miernik blg i wyszło na dzień dzisiejszy 8 dzień 9blg, także chyba jeszcze sporo czasu zanim wrzucę go na rurki. A jakie dokładnie drożdże to nie wiem bo były gratis z balonem. Przy okazji że balon był otwarty to dałem pożywkę dla drożdży. Co jaki czas mierzyć blg? Skoro dziś było to kiedy zmierzyć ponownie tak żeby nie mierzyć za często?
Jak masz balon to przez ścianki widzisz czy pracuje. Bez potrzeby nie otwieraj balonu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 kwie 2015, 16:28
autor: ziemba12345
Czy zacier kukurydziany podczas pracy pachnie kiszonką? W smaku wydaje się normalny, słodko kukurydziany. Tylko ten zapach taki jakiś kwaśny.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 kwie 2015, 16:34
autor: Pretender
Wszystko w porządku. Masz zacier czy nastaw? Bo to jest różnica.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 kwie 2015, 16:56
autor: ziemba12345
Nie no zacier. Pierwszy raz wczoraj zacierałem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 kwie 2015, 17:15
autor: Pretender
Ok, ogólnie nastawy jak pracują mogą niezbyt pięknie pachnieć. Najważniejsze, że efekt końcowy jest zadowalający :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 kwie 2015, 17:55
autor: ziemba12345
Pretender pisze:Ok, ogólnie nastawy jak pracują mogą niezbyt pięknie pachnieć. Najważniejsze, że efekt końcowy jest zadowalający :mrgreen:
Co do efektu to się okaże :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 14 kwie 2015, 02:33
autor: boxer1981228
Nastaw nr 2 poszedł na rurki, na razie dokładnie połowa. Z 10 l wsadu otrzymałem 60 ml przedgony 74%, 750 ml serca 60% i 1,6 l pogonu 32% wszystkie wartości są średnią. Skończyłem odbierać na 99 stopni pomiar par, destylat przy 99 stopniach miał 10 %. Na chwilę obecną destylat jest jakby to powiedzieć niesmaczny. Nie chodzi o to że załapał przedgonów i pogonów ale podczas całego procesu miał taki jak ja to określam metaliczny,maślany smak. Ale nie w tym problem, potrzebuję zweryfikować wydajność względem cukru. Nastaw według przepisu, 3 kg cukru czy ktoś może policzyć? Albo jeszcze lepiej nauczyć mnie jak obliczać to wszystko czy wydajność jest ok? Bo od jakiegoś czasu zauważyłem że z wydajnością u mnie kiepsko.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 14 kwie 2015, 06:04
autor: Kamal
3kg cukru = 3l 50% lub 1,5l spirytusu. :D
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 14 kwie 2015, 07:31
autor: Lootzek
@boxer1981228 ale to i tak lepiej niż za pierwszym razem. Teraz odzyskałeś z 10 litrów prawie litr etanolu, więc jest dobrze, nawet bardzo dobrze, bo z całego nastawu wyjdzie Ci go około 1,9 L a więc z proporcji które podałeś, wręcz podręcznikowo :) Zastanawiają mnie dwie rzeczy:
1) proporcje przed i pogonu do serca. Odebrałeś mało z przodu, u mnie przy zbożach było to zawsze 150-200 ml/10L wsadu, moc podobna, pogonu miałem za to mniej i to tak o połowę. Jak szybko kapie Ci serce?
2) ten maślano-metaliczny smak. U mnie był jakby serwatkowy, ale to kiedy wdała się infekcja, metalicznego nie czułem nigdy. Robiłeś to na sprzęcie od ramzola, dobrze kojarzę?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 14 kwie 2015, 09:57
autor: boxer1981228
No i to dużo lepiej niż za pierwszym razem, przedgonu rzeczywiście może troszkę mało. Kapałem max 3 krople na sek.
Tak robię to na Ramzolowskim mini Cm-e :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 14 kwie 2015, 21:39
autor: Prezes951
Dziś zmierzyłem zawartość cukru i jest około 1blg. Jutro zmierzę jeszcze raz dla pewności i zamierzam wrzucić go na rurki i zacząć psocić chyba tak to nazywacie=]
Mam kilka pytań tak dla pewności:)
W balonie mam 20L zacieru, więc spuszczam z niego około 18 litrów za pomocą wężyka tak żeby zostawić drożdże, które są na spodzie. Następnie dodaje około 14,5 litra wody do balona ( 2L pozostałe w balonie +14,5L świeżej wody +4,5L(1/4) dundru po destylacji z cukrem (do30C) = 20L następnego zacieru i wymieniam zużytą kukurydzę.
A te 18L destyluje z czego tą 1/4 czyli 4,5l po destylacji dodaje do zacieru tak jak wyżej napisałem.
Czy dobrze myślę? Czy może coś mi umknęło albo źle zrozumiałem?
Marian

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 15 kwie 2015, 08:14
autor: piotrunia24
Tak, dobrze zrozumiałeś, płynu zlej jak najwięcej a w wiadrze ma zostać gęstwa i kukurydza. Opisz efekty psocenia i wydajność, pierwszy pęd nie powala ilością.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 15 kwie 2015, 12:14
autor: boxer1981228
Prezes951 pisze:Dziś zmierzyłem zawartość cukru i jest około 1blg. Jutro zmierzę jeszcze raz dla pewności i zamierzam wrzucić go na rurki i zacząć psocić chyba tak to nazywacie=]
Mam kilka pytań tak dla pewności:)
W balonie mam 20L zacieru, więc spuszczam z niego około 18 litrów za pomocą wężyka tak żeby zostawić drożdże, które są na spodzie. Następnie dodaje około 14,5 litra wody do balona ( 2L pozostałe w balonie +14,5L świeżej wody +4,5L(1/4) dundru po destylacji z cukrem (do30C) = 20L następnego zacieru i wymieniam zużytą kukurydzę.
A te 18L destyluje z czego tą 1/4 czyli 4,5l po destylacji dodaje do zacieru tak jak wyżej napisałem.
Czy dobrze myślę? Czy może coś mi umknęło albo źle zrozumiałem?
Marian
Jaki masz ten balon jaka pojemność? Nie wiem jak to policzyłeś 2 +14,5 +4,5 = 21 a u Ciebie jest 20 nie uwzględniłeś jeszcze cukru ile będziesz dawał? Nie zapominaj że 1kg cukru zwiększa nastaw o około 0,6 l.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 16 kwie 2015, 20:23
autor: barszczu2000
Witam wszystkich forumowiczów ;)
Minęło już sporo czasu od kiedy obserwuje ten temat w teori i praktyce. Mam pyanie do ludzi którzy na prawde się na tym trochę znają.
Jak uważacie, co ile wymieniać pływającą kukurydze(wiem, że pływająca na powierzchni jest zużyta)tuż po rozpoczęciu cyklu, czy może jak fermentacja się zakończy? Używacie całych ziaren kukurydzy czy zmielonej? Widzicie w tym jakąś różnice?
Jaj mam już za sobą co najmniej kilkanaście sesji około 80litrów gotowego destylatu i czekającą dużą beczkę dębową w piwnicy i zastanawiam się czy może ktoś ma jakieś ciekawe spostrzeżenia co do prowadzenia całego procesu i chciałby sie nimi podzielić?
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 16 kwie 2015, 22:01
autor: klodek4
Widać słabo czytałeś ten temat, albo zbyt pobieżnie, wszystko o co pytasz było już poruszane, wielokrotnie, nie idź na skróty.....i bez urazy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 kwie 2015, 02:06
autor: boxer1981228
@barszczu2000 mówisz że mam 80 L gotowego destylatu i Ty się pytasz o rady? Przeczytaj proszę pierwszą stronę tematu i powiedz mi czy nie ma tam odpowiedzi na wszystkie twoje pytania?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 18 kwie 2015, 15:50
autor: Prezes951
boxer1981228 pisze:
Prezes951 pisze:Dziś zmierzyłem zawartość cukru i jest około 1blg. Jutro zmierzę jeszcze raz dla pewności i zamierzam wrzucić go na rurki i zacząć psocić chyba tak to nazywacie=]
Mam kilka pytań tak dla pewności:)
W balonie mam 20L zacieru, więc spuszczam z niego około 18 litrów za pomocą wężyka tak żeby zostawić drożdże, które są na spodzie. Następnie dodaje około 14,5 litra wody do balona ( 2L pozostałe w balonie +14,5L świeżej wody +4,5L(1/4) dundru po destylacji z cukrem (do30C) = 20L następnego zacieru i wymieniam zużytą kukurydzę.
A te 18L destyluje z czego tą 1/4 czyli 4,5l po destylacji dodaje do zacieru tak jak wyżej napisałem.
Czy dobrze myślę? Czy może coś mi umknęło albo źle zrozumiałem?
Marian
Jaki masz ten balon jaka pojemność? Nie wiem jak to policzyłeś 2 +14,5 +4,5 = 21 a u Ciebie jest 20 nie uwzględniłeś jeszcze cukru ile będziesz dawał? Nie zapominaj że 1kg cukru zwiększa nastaw o około 0,6 l.
Tak masz racje przepraszam moja pomyłka w obliczeniach;)

Próbowałem nawet zacier i powiem że nawet dobry był:)
Teraz do rzeczy.
A więc gotowałem 3 razy dlatego że mam gar na 5L tylko.
Z około 15L otrzymałem około 3 litry 40% "trunku".
Nie miałem podczas gotowania alkoholomierza a więc odbierałem na smak.
Sam destylat nie bardzo mi smakuję tak szczerze, ale po zrobieniu drinka z cola to powiem że bardzo przypomina barowe whisky z cola:)
To w sumie na tyle;) mam nadzieję że druga partia będzie jeszcze lepsza.
Pozdrawiam
Marian =]

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 19 kwie 2015, 00:53
autor: uripl
Dziś destylowałem 2 raz nastaw i mam pytanie czy wam też tak dziwnie pachnie mąką kukurydzianą smak ok tylko ten zapach jakoś do mnie nie przemawia

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 19 kwie 2015, 17:38
autor: janik
Trudno dyskutować pod kątem smaku czy zapachu jeśli był to pierwszy nastaw z kukurydzy to niezależnie
od wielokrotnego puszczenia na rurki efekty nie muszą być zachwycające. ;/ :?
Myślę,że to już przeczytałeś na początku tego objętościowego wątku..... :czytaj:
Jednak cała filozofia destylatów zbożowych opiera się na starzeniu tych trunków i po tym okresie można
mieć miarodajny pogląd na temat smaku i zapachu,czy komuś podchodzi taki destylat czy wybierze inną konfigurację zestawu.

Tutaj wypowiadali się koledzy którzy mieli różne odruchy :odlot: po wstępnej degustacji
,ale po dłuższym okresie leżakowania trunku w odpowiedniej oprawie (dąb,śliwka,daktyl,syrop klonowy) po otwarciu po kilku miesiącach dostawali olśnienia i rozkoszy organoleptycznej jak może pozytywnie ewoluować trunek.
Więc niech kolega odpowiednio doprawi swój destylat i zapomni o nim na dłużej. :stop:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 19 kwie 2015, 17:49
autor: Pretender
A poźnie niech siorbie i mlaszcze z zachwytu 8-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 19 kwie 2015, 21:30
autor: uripl
Został zaprawiony dębem mocno palonym i wyniesiony do piwnicy z naklejka sylwester 15/16

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 20 kwie 2015, 03:13
autor: boxer1981228
janik pisze:,ale po dłuższym okresie leżakowania trunku w odpowiedniej oprawie (dąb,śliwka,daktyl,syrop klonowy) po otwarciu po kilku miesiącach dostawali olśnienia i rozkoszy organoleptycznej jak może pozytywnie ewoluować trunek.
I właśnie liczę na to i ja, już się prawie kończy trzeci właściwy nastaw. Pojemnik fermentacyjny mam w miarę transparentny i ten 3 nastaw (mimo że użyłem świeżo mrożonej kuku z tesco) ma już całkiem inny kolor niż 2 poprzednie. Pierwsze 2 były takie słomianego koloru a ten już podpada pod kolor bardzo żółtawy. No i przestałem mielić ziarno, po ostatniej wymianie trafiło się kilka ziaren w całości a raczej samych skórek po ziarnie. Cały środek ziarna nie wiem został pożarty przez drożdże albo wyparował :) Zobaczymy co będzie tym razem podczas wymiany.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 kwie 2015, 22:17
autor: Prezes951
Witajcie ponownie.
Dziś destylowałem 2 zacier i muszę przyznać, że zapach i smak są inne, bardziej przyjemne :)
Aż mnie ciekawi co wyjdzie z trzeciego zacieru:) 3 zacier już dziś ruszył także tylko czekać;)
Marian

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 29 kwie 2015, 21:00
autor: 04peter
Panowie na czym to puścić . Pytanie może dziwne ale jestem początkujący mam kolumnę z refluksem, ale i mam miedzianą rurę 35mm wypełnioną zmywakami .Dziś nastawilem pierwszą partię ,proszę o radę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 30 kwie 2015, 07:50
autor: Szymciu
Hej!!
Myśl przewodnia tego tematu udzieliła się kilku osobom z mojego bliskiego grona współpracowników (małe koło psotników). Kilku zaczęło produkować "burbon" - większość jest przy 3 nastawie. Ja uczyniłem to w poniedziałek (koło 21:00) i dzisiaj po niecałych 3 dobach cukier zniknął :-) - tak że zapowiada się pracowity dłuuugi weekend.
Miałem okazję degustować wyroby kolegów - efekt jest bardzo oryginalny i prawdą jest że z każdym razem(późniejszą destylacją) nektar zmienia się na lepsze.
Moje osobiste poczynania i ich postęp postaram się opisać w późniejszym czasie jak będą już jakieś efekty.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 1 maja 2015, 13:32
autor: LeoNike
Tak sobie czytam i czytam i pomyślałem, że chyba czas opisać mój proces. Bo choć przepis z pierwszej strony jest jasny i prosty to chyba każdy kto się zajął ŁKZWJ dorobił sie swojego.
1. Nastaw.
Pojemnik fermentacyjny od kolegi Zygmunta o pojemności 35 litrów jest wypełniony prawie do pełna. No jakieś 2,5 cm do rantu. A w nim: 4kg śruty kukurydzianej (kupowana w sklepie rolniczym - karma dla ptactwa domowego pakowana po 10 kg, cena 70gr za kg), 4 kg cukru, 6 litrów dundru i reszta wody. Nigdy nie sprawdzałem ile litrów wody leję. Ot - ma być pełno. Wtedy po zlaniu znad kukurydzy mam pełny wsad na 30 litrowego kega. W ciągu wielu już nastawów zauważyłem następujące prawidłowości - kukurydza, która pływa po wierzchu w chwili nastawiania, po fermentacji opada. Nie zbieram jej więc z wierzchu jak w przepisie tylko przy każdym nastawie wymieniam szklankę losowo zaczerpniętą z dna pojemnika. Zauważyłem także, że każdy następny nastaw pracuje wolniej. Pierwsze cztery wyrabiają się 5-6 dni ale następne to już 8-10 i tak dalej. Dodaję więc co cztery nastawy nowe drożdże typu Whisky i w ten sposób utrzymuję tygodniowy cykl pracy.
2. Gotowanie.
Ten etap przebiega u mnie na pot-stillu z miedzi pochodzącym od wyżej już wymienionego kolegi. Obecnie już nie wącham i nie liżę. Z 30-litrowego kega - 150 ml idzie w kanał, 400 ml jako przedgon i dalej odbieram sobie do końca. Wychodzi tego 5 litrów gdzie na końcu odbieram jakieś 15-20%. I taki urobek zbieram z trzech gotowań. Następnie zebrane 15 litrów wlewam do kega, dopełniam wodą i znów 150 ml w kanał, 400 ml jako przedgon i zaczynam odbierać serce, powoli do 55% resztę odrzucam jako pogon. W ten sposób po rozcieńczeniu otrzymuję jakieś 7,5- 8 litrów 60% urobku.
3. Leżakowanie.
8 litrowy słój - pół paczki średni palonego dębu od Jana, pół paczki mocno palonego dębu i 4 szczapki własnopiecykowo średnio palonego dębu, który dwa tygodnie leżał w winie gronowym.
4. Efekt.
Od końca grudnia proces trwa nieprzerwanie. Najdłuższy czas dębienia to 3 tygodnie. Liczna rodzina i coraz mocniej mnie męczą. :) Po wypiciu 0,5l wieczorkiem - rano brak jakichkolwiek obiawów. U kobiet 0,5l na dwie. :) Ja najczęściej konsumuję jedynie z kamieniami do Whisky.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 3 maja 2015, 20:03
autor: Prezes951
Witam koledzy.
Jak przechowywujecie swoją whisky? Bo mam zamiar ją przechowywać przez dłuższy czas ale nie mam obecnie wolnych funduszy na beczkę dębową. Czy mogę ją przechowywać w butelkach po wódce np lub innych? Czy trzeba je zamknąć szczelnie żeby nie miały powietrza np zakorkować w butelce na wino?
Pozdrawiam Marian

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 3 maja 2015, 22:50
autor: Kamal
Możesz trzymać w butelkach po wódce, whisky itp. Jak masz spore ilości to sprawdzają się damy 5l. ;)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 5 maja 2015, 07:51
autor: Szymciu
Jak już wspomniałem, mój poniedziałkowy zeszłotygodniowy nastaw został poddany procesowi destylacji. Efekt był jak się spodziewałem zbliżony do tego co uzyskali moi koledzy - zbożowo - kukurydziany aromat (czuć było lekki zapach jak z puszki z kukurydzą).
Oczywiście zgodnie z recepturą dolałem wody, dundru oraz 3kg cukru. Ku mojemu zdziwieniu podobnie jak przy pierwszej fermentacji, 2 trwała 3 dni. Więc tak jak sądziłem miałem pracowity weekend.
Wczoraj zacząłem 3 nastaw na 2kg cukru (za dużą objętość miałem wcześniej, postanowiłem zmniejszyć dawkę) i muszę jeszcze dodać 1kg, bo w takim tempie w jakim pracują drożdżaki - to mogą dzisiaj skończyć ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 5 maja 2015, 17:05
autor: ziemba12345
Dzisiaj przegotowałem na gotowo kukurydze z pszenicą. Produkt rozcieńczyłem do 50% Zero cukru. Zapach bardzo średni ale to normalne, za tydzień otworze ponownie balon i wtedy powinno być lepiej. Ale w smaku miłe zaskoczenie, normalnie czuć słodką kukurydzę. Dupy nie urywa ale jest to bardzo rokujący produkt. Na weekendzie wyciągam ciężką artylerie i nastawiam większą ilość :odlot:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 6 maja 2015, 21:23
autor: Prezes951
Witajcie ponownie.
Gotowanie 3 zacieru już za mną, wyszło mi około 3,5L na 55%. Używam szklanego destylatora powszechnie dostępnego w sklepie i mam "garnek" o pojemności 5 litrów. Maksymalnie na początku leci mi około 65-70%. Czy na tym sprzęcie mogę osiągnąć większą ilość % jeśli to jeszcze raz będę gotował? Czy te 55% mam jeszcze rozrabiać z wodą czy już nie trzeba? Wiem że drugi raz trzeba bardzo wolno gotować ale właśnie potrzebuje opini czy dam rade na tym sprzęcie zyskać coś więcej niż te 65%.
Proszę o opinie
Marian

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 7 maja 2015, 19:59
autor: scorpio33
Witam.
Koledzy czy jest jakiś bezpieczny sposób na przechowanie dłużej, powiedzmy kilka dni kukurydzy w fermentatorze po zlaniu nastawu? Lepszym wyjściem gdy nie ma czasu na gotowanie jest pozostawienie wszystkiego razem, mimo że przestało pracować czy właśnie zlać nastaw i pozostałą kukurydzę przechować jakoś. Jak będzie lepiej dla drożdży żeby nie padły?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 7 maja 2015, 21:16
autor: Pretender
Spolojnie kilka dni może poczekać. Najważniejsze aby ciecz była powyżej ziarna.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 11 maja 2015, 15:12
autor: pete67
Witam serdecznie
Pytanie z głupia frant...
Jaka temperatura jest no może nie graniczna ale jeszcze sensowna do nastawienia zacieru?
Chodzi o to że chciałbym na dniach zaczać fermentację ale jedyne miejsce jakim dysponuję to działka, a tam 10-18stopni, a w nocy nawet 8-12st C
Nie będzie za zimno?
Czy skutkiem tego dłużej potrwa fermentacja?
Czy zlany z nad osadu płyn można przechować? Mam na myśli wlanie do gąsiorka i przechowanie w tej samej temperaturze do czasu aż będę miał kiedy to destylować? Możliwe że nawet miesiąc, problem w tym że nigdy nie wiem kiedy i na jak długo wyjeżdżam z domu :/.
Pozdrawiam
P

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 11 maja 2015, 19:14
autor: Zygmunt
Spokojnie możesz fermentować przy tych temperaturach. Nie są one aż tak niskie, a na pewno nie zabójcze. Do tego w czasie pracy drożdże podgrzewają odrobinę środowisko swojej burzliwej pracy. Po zlaniu z nad osadu możesz spokojnie taki przepracowany nastaw trzymać, wszak to nic innego jak "inne wino".

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 11 maja 2015, 20:57
autor: jajek12
pete67 Zawsze możesz okryć fermentor jakąś starą kołdrą czy czymś podobnym. Przynajmniej na początku nastaw powinien mieć około 30*C. Jak już drożdże ruszą to dadzą radę, oczywiście trochę się to (fermentacja) przesunie w czasie.
Pozdrawiam. jajek12

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 11 maja 2015, 21:10
autor: łmarko
Ja opowiem w ten sposób: Mój Jessi leży w beczce dębowej już 2 miesiące i jest coraz lepszy smakowo i zapachowo.
Po 1 miesiącu zlałem 1,5 litra na próbę , mocy ok.45% i smak i zapach mnie trochę przeraził po doprawieniu go karmelem. Było czuć go pogonami nie przedgonami . Był to typowy smak taniego łokera , ale dało go się wypić z colą.
Po 2 miesiącu znów upuściłem 1,5 l , ale zapach znikł . Ale postanowiłem doprawić go karmelem oraz zaprawką łyski i byłem zaskoczony. Elegancja plus malina. Smak extra , posmak czekolady po 6 dniach zalania w butelkę , bo próba była w wekend. Znajomi mlaskali przy próbie . Trudno opisać , pod jaki to trunek przypisać , z wyższej półki tak mi się zdaje. Druga butelka zaprawiona została karmelem + syrop klonowy kanadyjski + zaprawka łyski , która czeka do wekendu po prawie 2 tygodniach zalania.
Spostrzeżenia : należy mieć cierpliwość . Drugie - że beczka 15 litrowa była zbyt pełna , bo zalana pod korek. Po pierwszym ulaniu zapach może lepiej się ulatniał, oraz może lepsze oddziałowywanie deszczółek na Jessiego. Przepraszam , że używam słów polskich a nie angielskich, taki mam zwyczaj.
Co myślicie o moim opisie :?: czekam na pytania.

Pozdrawiam .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 11 maja 2015, 23:51
autor: Szymciu
Witam!
Własnie kapie 4 nastaw :P utargałem dopiero 1l, ale zanosi się na znacznie więcej.
Postanowiłem 4 raz trochę zmodyfikować (w zasadzie każdy był trochę inny od poprzedniego) - nastawiłem na samym dundrze, gdyż 3 gotowanie przerwałem przy 60% - spać mi się chciało a rano trzeba było wstać.
Mam pełen szacun do drożdży Distilamax, gdyż pracują jak szalone - 3kg cukru w 3 dni za każdym razem:D
Jutro dam znać jaki miałem urobek. Tymczasem wracam umoczyć palec w eliksirze.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 11 maja 2015, 23:55
autor: Lootzek
Hmmm, a że tak zapytam, po co ta zaprawka whisky? Toć robisz a'la bourbon (dosładzany, ale jednak z kukurydzy), masz bekę dębową.. Jak sam piszesz, daj mu czas! Co najwyżej dopraw nieco tym syropem klonowym a resztę załatwi leżakowanie w beczce, tyle że nieco dłuższe niż dwa miechy ;)

Ten trunek dopiero zaczyna się układać, daj mu spokój - gwarantuję Ci że za pół roku, rok go nie poznasz a znajomi i Ty sam z kapci wyskoczysz jaki nektar zrobiłeś :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 maja 2015, 06:49
autor: ziemba12345
Hmmm, whisky leżakowane w beczce 2miesiące. Ja, wino mające tylko nadać smaku beczce trzymam dłużej niż Ty swoją whisky. Owocówka typu śliwowica czy calvados musi leżakować w balonie min. rok żebym jej skosztował. Karmel jeszcze ujdzie ale zaprawka? Nie lubię whisky ale mimi to ją robię. Może za 10 lat jak zleję ją z beczki to coś mi się pozmienia i ją polubię. Ale Twój napitek z whisky nie ma za wiele wspólnego.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 maja 2015, 07:16
autor: michal278
Panowie mówiąc szczerze to po primo nie whisky, a whiskey chyba ze robicie to w Szkocji. Po drugie Lkzwj nigdy nie będzie burbonem, bo o nim rozmawiamy. Na koniec kolega ma 15l beczkę i może się okazać, że po roku leżakowania trunek będzie nie pijany.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 maja 2015, 09:53
autor: Lootzek
Dlatego napisałem a'la bourbon, proces zacierania zastępujemy tu dodatkiem cukru do kuku.
Twoja uwaga michal278 o beczce, jest b. słuszna, należy kontrolować stan zadębienia i po osiągnięciu odpowiedniego, zlać do szkła. Założyłem że kolega ma już bekę "wysezonowaną" wcześniejszymi zalaniami, przygotowaną już pod dłuższe leżakowanie trunku :)
A co do nazewnictwa, to temat rzeka i wynika bardziej chyba z uwarunkowań kulturowych, pochodzenia i tradycji niż z jakiejś ścisłej definicji?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 maja 2015, 10:34
autor: ziemba12345
No tu masz racje. Do leżakowania whiskey beczka musi mieć min 50l. Ale żeby whiskey nabrała smaku to musi leżeć właśnie w beczce bo to ona nadaje smaku. W szkle to np owocówki mogą sobie dojrzewać. Dlatego jak ktoś dodaję zaprawkę i "leżakuje" taki destylat miesiąc w beczce to trochę śmieszne kiedy piszę, że smakuje jak produkt z wyrzszej półki ;)
Ale dla mnie whisky smakuje jak tektura namoczona w alkoholu dlatego podziwiam ludzi którzy się tym delektują :D Skoro Tobie Łmarko i znajomym smakuje swój wyrób to nic tylko pędzić więcej i się delektować :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 maja 2015, 11:49
autor: Lootzek
Ożesz Tyyy! Mój ulubiony trunek od tektury wyzywać?! A żeby Ci rurkę w chłodnicy/skraplaczu wyprostowało! :P

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 maja 2015, 11:53
autor: michal278
Nie nazwa whisky jak i calvados jest nazwą zastrzezoną. Whisky musi być ze Szkocji i główny skladnik to jęczmień. Whiskey to najczęściej itlandzka i też najczęściej jęczmień chodź i bywa np z dodatkiem żyta. Burbony są na bazie kukurydzy i pochodzą najczęściej z USA. Oczywiście są i whiskey z USA Kanady.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 maja 2015, 13:20
autor: łmarko
W odpowiedzi na wasze sugestie , nadmieniam , że to co robiłem to były tylko próby . Jak mi wiadomo , że w beczce 15 l czas leżakowania jest krótszy. Czytając inne posty czas leżakowania zależne jest od ilości cieczy do pola powierzchni wewnętrznej beczki. Czym większa beczka , tym dłuższy czas leżakowania. Więc należy kontrolować stan smaku i zapachu oraz zadębienia .
Dodając zaprawki bałem się tego pierwszego nie zadawalającego zapachu. Póżniej będzie robione wg. przepisów z postów. Beczka była przygotowana wg. rad producenta .

Do "ziemba12345" , łatwo jest się wypowiadać , jak się nie robi ŁKZWJ , A co do Twojej sugesti, że smakuje jak tektura namoczona w alkoholu , że smakuje jak z wyższej półki { Ja pijam } , to co mam napisać co Ty robisz ze swoim winem itp. Jest tylko jedno zdanie - NO COMMENT.
Aby mnie obrazić , musi być bardziej inteligentny niż ja.

Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 maja 2015, 14:30
autor: jurek1978
Kolego michal278 - od kiedy Twoim zdaniem whisky MUSI być ze Szkocji :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 maja 2015, 14:32
autor: gr000by
Whisky musi bazować na słodzie jęczmiennym i jęczmieniu, plus leżakować w beczkach po winie, brandy, bourbonie - nigdy świeżych, tylko użytych już do leżakowania trunków.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 maja 2015, 14:38
autor: jurek1978
No ale kolega napisał że musi być ze Szkocji :) Podczas gdy w tym roku za najlepsze Whisky wybrano whisky z Singapuru a rok temu z Japonii :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 maja 2015, 16:02
autor: Lootzek
Doczytałem że w zapisach prawnych w USA zawsze jako nazwa trunku występuje "whisky", natomiast whiskey umieszczane na butelkach to odwołanie do pochodzenia założycieli destylarni, imigrantów z Irlandii :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 maja 2015, 16:57
autor: Pretender
łmarko pisze:...

Do "ziemba12345" , łatwo jest się wypowiadać , jak się nie robi ŁKZWJ , A co do Twojej sugesti, że smakuje jak tektura namoczona w alkoholu , że smakuje jak z wyższej półki { Ja pijam } , to co mam napisać co Ty robisz ze swoim winem itp. Jest tylko jedno zdanie - NO COMMENT.
Aby mnie obrazić , musi być bardziej inteligentny niż ja.

Pozdrawiam.
Kolego, czy aby "dokładnie" przeczytałeś tego posta? ;)
Buźkę na końcu zdania widziałeś?
Powstrzymujmy się od złośliwości, aby Nasze forum na tym nie cierpiało....

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 maja 2015, 17:52
autor: ziemba12345
Łmarko, Pretender dobrze mówi, nikogo tu nie obrazam. Napisałem ogólnie, że whiski smakuje jak tektura, nie miałem na myśli Twojej w żadnym wypadku :poklon; A moje wino po to stworzyłem, żeby zalać nim świerze beczki i je troche wypłukać z dębu i nadać beczkom słodkich winnych posmaków. Jak wino się już dobrze zdębi to puszcze je na rurki, a beczki zaleję właściwymi napitkami. No rzeczywiscie nie robiłem łkzwj, ale robię inną whisky. Kupiłem na nią beczkę 220l i do zimy mam zamiar ją zapełnić ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 maja 2015, 13:29
autor: Szymciu
Panowie pełen szacun dla tych, co 220l beczkę chcą zalać w całości i odstawić w zapomniane miejsce na long long time.
Ja nie rozwinąłem tak mocno skrzydeł, ba nie wiem czy wogóle wyrosły, aby mieć się czym pochwalić jeżeli chodzi o urobek na taką skalę. Jeżeli byłbym pewien tego to nazwałbym się nowicjuszem, amatorem, ale nie śmiem jeszcze.
ŁKZWJ to pewien eksperyment prowadzony przez mnie i kilku znajomych w tym samym czasie i prowadzimy porównanie organoleptyczne rezultatów.
Jedyne czym sie mogę pochwalić to to, że zasiałem ziarenko zainteresowania tym tematem.
Jako, że rozpocząłem najpóźniej (pierwszy nastaw z 2 tygodniowym opóźnieniem w porównaniu do reszty) to jestem obecnie przy 5 fermentacji, reszta przy 3, ale możliwe, że to wina moich nowych pożeraczy sacharozy i temp. pomieszczenia (28*C).
Efekty jak do tej pory OK. Co do prawdziwego burbonu, to nie wiem jaki jest odnośnik, gdyż nie próbowałem tego prawdziwego destylatu i nie wiem jaki jest jego początkowy aromat, zanim zaleje beczkę. Podobnie mam z whisky słodowej - robię robię ale tak naprawdę nie wiem co robię. Może to co robię jest bliskie orygianału ale...no właśnie.
Jak mój urobek poleży z dębem, wtedy będę wiedział, ba sam sobie odpowiem za zadane przez mnie pytania.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 maja 2015, 14:53
autor: wawaldek11
Ja myślę, że nie ma co wysilać się na podróbki oryginalnych trunków, bo lepiej to robią wytwórnie.
My wytwarzajmy trunki regionalne :mrgreen: z cukru, owoców, zbóż, słodów i innych dostępnych surowców.
Najważniejsze, żeby nam smakowało i częstowanym ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 maja 2015, 16:13
autor: michal278
Jaka różnica? Zapytaj europosłów. Szkoci zastrzegli sobie nazwę whisky. Co to oznacza, tylko to ze musi leżakować w Szkocji. Trwa ciągła walka między Irlandią a Szkocją. Fakt ciekawy temat. Może ktoś wie dokladnie jak jest. Na Jamesonie whiskey, na Ballantines pisze whisky.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 maja 2015, 16:54
autor: gr000by
A japońska to już nie whisky? Szkoci jako jedyni robią Scotch, bo to sobie zastrzegli.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 maja 2015, 17:15
autor: boxer1981228
michal278 pisze:Na Jamesonie whiskey, na Ballantines pisze whisky.
No rzeczywiście na irlandzkich jest napisane Irish Whiskey nigdy nie zwróciłem na to uwagi.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 14 maja 2015, 07:31
autor: michal278
Kiedyś oglądałem Agrobiznes i mowili ze Szkocja zastrzegła sobie nazwę jako geograficzne pochodzenie produktu. Nie wiem ile w tym jest prawdy. Oglądałem też o champanach. Mówili, że tam skąd pochodzą najlepsze winogrona to był śmietnik Paryża i aby wino musujące mogło mieć tą nazwę musi TYLKO leżakować w tym regionie. Podobnie jest chyba z whisky. Mi się wydaje iż Unia wprowadziła zakaz używania przez inne państwa nazwy whisky. Jednak poza unią inni je stosują. Sytuacja chyba adekwatna do sera feta (USA kontra Grecja).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 maja 2015, 23:01
autor: Szymciu
Przyszła pora na teścik. Mam trochę urobku z 3-5 nastawu (jakieś 5l - 68%) i postanowiłem sprawdzić, które płatki sie nadadzą. Zaprawiłem 50 ml z płatkami:
1. Dąb amerykański
2.dąb francuski
3. Wiśnia
4.oloroso
5.whisky
6.akacja
DO TEGO czasu nabrało już dosyć aromatu. Stosowałem już różne kombinacje, i moim faworytem jest dąb amerykański oraz oloroso. Poczekam i poprobuje jeszcze i zaprawiam całość, czas + drewno = coś godnego podziwu :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 maja 2015, 07:11
autor: Lootzek
Oloroso nie próbowałem, ale amerykański mocno opiekany też jest moim faworytem jako dodatek do kukurydzianki. Dokładniej w towarzystwie lekko pieczonego francuskiego, tak w stosunku 2-3 do 1, plus nieduży dodatek płatków francuskich zwęglonych po wierzchu, 4-5 szt. na każde 10 g w/w mieszanki.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 maja 2015, 08:23
autor: Szymciu
Powiem tam, dałem do litrowej butelki 1g płatków z dębu amerykańskiego i 15mm laski wanilii (leży tak z wanilią 2 tydzień i muszę wyciągać bo daje się mocno we znaki, za dużo trochę), wsad ma 68%. Smak i aromat jest cudowny, w mojej subiektywnej ocenie.
Płatki oloroso dają zupełnie inny efekt, powiedzmy że całą bazowa nutę "podrasowują" i nadają taki, jak to opisać, "perfumowany" i intensywny aromat (może to wynik aromatycznego wina jakim jest sherry).
Płatki po whisky - szkoda było kasy na płatki. Na chwilę obecną nic konkretnego nie wnoszą.
Akacja i wiśnia nie są palone - aromaty nadają dosyć wyraźne, ale nie mogę jeszcze opisać konkretnie czym "zalatują".
Francuz - bardzo ukierunkowany smak i aromat, mój mocno palony daje po dłuższym czasie lekko goryczkowy smak, dla mnie w porównaniu z amerykańskim jest dosyć "surowy" w smaku (nie wiem jak to określić), daje takiego mocnego dębowego i wyraźnego aromatu - raczej nie stosuję do destylatów o "słodkiej" bazie (mam na myśli smak i aromat owoców, z których robiłem nastaw, np. śliwki.)
Płatki amerykańskie zostawiają po sobie lekki niedosyt, tak jakby komponowały się z większością rodzajów owoców i z każdym dawały nieco inne nuty stawiając na koniec pytanie "co dalej chcemy razem komponować?".
Takie moje osobiste wywody:D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 14 cze 2015, 19:33
autor: Bubo-bubo
Witam,
Forum przeglądam od kilku lat, ale wreszcie postanowiłem stworzyć konto. Mam do was pytanie bowiem planuję zrobić whisky (będę zacierał enzymami) a nie przekonuje mnie zbytnio używanie dundru do zakwaszania zacieru oraz czekanie na trzecią destylację dla osiągnięcia zamierzonego smaku. Co sądzicie o zakwaszeniu zacieru kwaskiem cytrynowym do danego ph (i tu właśnie pytanie jakie ono jest po dodaniu dundru). Po przygodach z piwowarstwem przywykłem do wysładzania i fermentowania czystego zacieru. Miałbym wtedy możliwość zlania brzeczki na cichą fermentację i odzyskania drożdży oraz klarowania bentonitem (mam keg na gaz ze standardowym otworem i wolałbym go nie przypalić).
Czy dunder spełnia jakąś ważną rolę w tworzeniu smaku bo ew. mógłbym go dodać do swojej fermentacji.
Czy taka fermentacja ma sens, czy dunder i ziarno podczas fermentacji jest takie ważne? Proszę o odpowiedź i przepraszam jeżeli podobne pytanie już się pojawiło.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 15 cze 2015, 09:12
autor: Kamal

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 19 lip 2015, 17:03
autor: dzzd1
Witam

...Nikt nic nie czyta...
...jak już czyta, to nic nie rozumie...
...a jak rozumie, to nic nie pamięta...

W pierwszym poście pisze: "· 3.5 kg skruszonej kukurydzy (dobrze skruszona powinna mieć 6-8 kawałków z ziarna)"!
Skruszonej a nie śruty...
Już lepiej dać całą.

dz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 20 lip 2015, 00:11
autor: Pretender
Nie za bardzo rozumiem o co Ci chodzi ;)
Śruta może być drobna i grubsza. W przepisie chodzi o grubszą, bez mąki. Odda to co ma oddać a nie będzię problemów z klarowaniem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 20 lip 2015, 02:10
autor: janik
Nie ma co narzekać ani analitycznie podchodzić do frakcji rozdrobnienia kukurydzy.
Aby efekt smakowy tego ziarna był znaczący powinno być rozdrobnione (ześrutowane).
Wszelkie drobne frakcje po fermentacji opadną na dno i klarowność nastawu powinna być odpowiednia. :)

Ps.Do nastawu stosuję zakupiony grys dla ptaków i nie miałem żadnych problemów z klarowaniem. :idea:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 20 lip 2015, 17:55
autor: dzzd1
Podobny sposób jest popularny w Rosji:

-całe ziarno pszenicy
-fermentacja na dzikich drożdżach (można i na innych)
-do zacieru zwracany cały dunder
-cukru 1kg + 3,5l wody (dundru)
-proces prowadzimy 4 razy

http://www.samogonhit.ru/index.html

dz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 lip 2015, 20:11
autor: klodek4
Ta metoda sprawdza się że wszystkimi typami zbóż i ich dowolnym mieszaniu!!!

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 28 lip 2015, 09:48
autor: marcek10
Nastawiłem pszenicę to znaczy zatarłem bez dodawania cukru za niedługo pójdzie na rurki i tak sobie pomyślałem, że może nie wylewać zboża dosypać świeżego i zakwasić dundrem z dodatkiem cukru. Co o tym myślicie, będzie coś z tego czy szkoda roboty?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 18 sie 2015, 14:57
autor: tomwlo77
Witam.
Przymierzam się do nastawienia Jessiego i nurtuje mnie pytanie, czy ma sens zakwaszenie pierwszego nastawu dundrem żytnim, czy cały proces rozpocząć od czystej wody?
Proszę o opinie i serdecznie pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 18 sie 2015, 21:33
autor: gr000by
Może wyjść z tego coś ciekawego, ale nie zamieniałbym całości wody startowej na dunder żytni, tylko 25-60% - im więcej dundru, tym więcej posmaków żytnich się pojawi w trunku.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 18 sie 2015, 22:55
autor: janik
tomwlo77 pisze:Witam.
Przymierzam się do nastawienia Jessiego i nurtuje mnie pytanie, czy ma sens zakwaszenie pierwszego nastawu dundrem żytnim, czy cały proces rozpocząć od czystej wody?
Proszę o opinie i serdecznie pozdrawiam.
Zakwasić zawsze będziesz mógł,ale teraz przy wysokiej temp. otoczenia procesy fermentacyjne przebiegają bardzo szybko i odczyn ph. również ulega zmianie. :idea:
Zmiana kwasowości nastawu można regulować nie tylko dundrem żytnim,ale również kwaskiem cytr.
Decyzja należy do Ciebie... :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 19 sie 2015, 21:43
autor: Azbest123
Mam jedno pytanie dotyczące łkzwj :
1- warto ugotować kukurydze przed pierwszym nastawieniem i czy to doda więcej aromatu do pierwszej psoty.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 20 sie 2015, 08:23
autor: darekint
Nie wiem czy doda ale tam pojawa się tyle aromatu kukurydzianego że nie ma potrzeby dodatkowo kombinować. Mi wyszła kukurydzianka więc zacząłem dodawać innych zbóż, rodzynek. Fajny efekt wyszedł z blenda ŁKZWJ z destylatem z ryżu i rodzynek. Oczywiście to tylko moje subiektywne odczucie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 20 sie 2015, 18:53
autor: jajek12
Cześć. Dla mnie też jest za bardzo kukurydziany więc mieszam ze zbożem (żyto, pszenica, jęczmień - oczywiście nie wszystko naraz). Dobór to już kwestia Twojego smaku. Po kilku(nastu) nastawach znajdziesz swój smak :) Choć może i sama kukurydza Ci podejdzie. Eksperymentuj
Pozdrawiam. jajek12

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 wrz 2015, 15:55
autor: dyziaczek152
Na jakim sprzęcie puszczasz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 wrz 2015, 22:01
autor: jajek12
Ja? Jestem alembikowcem :)
Witam Cię na forum.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 21 paź 2015, 12:12
autor: robroyx
Zrobiłem ten zacier inaczej. 2 kg kuku gotowałem w szybkowarze z 1 opakowaniem kwasku cytrynowego około 4h. Dodałem 2 kg żyta nieśrutowanego, wodę i drożdże babuni. Pierwsza psotka bez szału, drugi nastaw niezły, trójka rewelka. Teraz chodzi czwórka, ubytki zboża uzupełniłem jęczmieniem. Psotkę starzę drewnem śliwy, z dodatkiem wanilii. Pozdrawiam wszystkich psotników.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 28 paź 2015, 21:31
autor: szymonm21
Witam Panowie , jestem początkującym psotnikiem no i zaczynam właśnie z kwaśnym zacierem. Nastaw już zrobiony i hamuje dałem 80 litrów wody, 14kg kuku ześrutowanej (nie wiem czy czasem nie jest za drobno ześrutowana) 14kg cukru i 3 paczuszki drożdży winiarskich. Nastaw stoi 10 dni i tak jak wcześniej wspomniałem powoli hamuje więc myślę, że w sobotę będzie pierwsze gotowanie. Tutaj mam pytanko ponieważ zakupiłem sprzęt z kolumną wypełnioną druciakami + zimne palce. Z tego co wiem to do takich trunków zimne palce trzeba odłączyć , a co z druciakami w kolumnie? Czy mają być? Czy do psocenia takich trunków je wyciągnąć?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 29 paź 2015, 19:39
autor: woxy
Siemka,
kurcze ale dałem ciała, normalnie wstyd. Wujek Jessie przerobił się na ocet :(
Jest jakakolwiek szansa na tzw. "reverse engineering" czyli zrobienie alkoholu z octu?
Szperałem po necie ale na nic takiego nie natrafiłem, może koledzy mają większą od Google'a wiedzę :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 29 paź 2015, 19:45
autor: Lootzek
Obawiam się że w domowych warunkach pozostaje Ci nastawić nowy :) Nie przejmuj się, może się zdarzyć każdemu. Jedna z moich kukurydzianek skończyła jako serwatkowo-zjełczałe coś. Próbowałem to ratować destylacją, ale wyniku bym wrogowi nie polał :P

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 29 paź 2015, 19:55
autor: woxy
Aszz, tak myślałem że porcelanowego mumina Wujek odwiedzi, ale tak się nie godzi wrrrrr.
Nie wiem co za licho, zawsze dość długo pracowało, a teraz jakoś zbyt długo. Pomyślałem że ma może za zimno, wrzuciłem grzałkę nastawioną na 25C. Minęło 2 tyg., dzisiaj zaglądam, a tu jakieś białe coś po wierzchu pływa, a w smaku ni mniej nie więcej tylko ocet.

Jeśli nie ma sensownego sposobu na ratowanie, to szkoda, a że się z 1.11 prawie zbiegło to już kurka przesada :(

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 30 paź 2015, 07:54
autor: radius
szymonm21 pisze: Z tego co wiem to do takich trunków zimne palce trzeba odłączyć , a co z druciakami w kolumnie? Czy mają być? Czy do psocenia takich trunków je wyciągnąć?
Zostaw druciaki, tylko pilnuj żeby nastaw się nie spienił i nie zatkał kolumny. No, chyba że będziesz wlewał dobrze sklarowany.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 6 lis 2015, 09:43
autor: ruski2002
:respect: robilem ten przepis z kukurydzy wyszlo wspaniale juz jadę 3fermetacje w smaku coraz lepiej

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 lis 2015, 17:28
autor: szymonm21
Dzisiaj po 4 tygodniach stania zacieru przepędziłem to co wyrobiło i po pierwszym odciąganiu strasznie wyrób śmierdział. Co może być tego przyczyną. Teraz jestem w trakcie pędzenia drugi raz i też zapach nie jest ciekawy, śmierdzi trochę mniej jak pierwszy. Czy może być to wina kukurydzy którą ześrutowano mi dosłownie na mąkę? Sprzęt na jakim robiłem to keg50 kolumna wypchana druciakami i pierwszy raz gotowałem bez palców teraz drugi raz gotuję z palcami . Ilość zacieru to 80l wody, 14kg cukru i 14kg kukurydzy. Pozdrawiam Szymon

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 lis 2015, 21:51
autor: Roger
Dobre naprawdę dobre ...
Przeczytałeś ten temat ? Czy tylko tytuł ?

Za dużo pytań więc sobie daruję ;)

Tapniete z GT-I9500

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 12 lis 2015, 13:43
autor: szymonm21
Dobra przepraszam ,że pytałem. Przeczytałem jakieś 80 stron tego tematu i wychodzi mi ,że nastaw po prostu mi się zepsuł, prawdopodobnie jakaś bakteria się wkradła i wszystko szlag trafił.

Teraz nastawię kukurydzę nie śrutowaną lecz zagotuję ją i po ugotowaniu pogniotę, i nastawie mniej a nie jak wcześniej zachłannie 80l :D . I tutaj pytanko ( bo we wcześniejszych stronach tego tematu nie znalazłem odpowiedzi na nie). Ugotuję te 3,5 kg kukurydzy i wiadomo ,że ona wchłonie sporo wody podczas gotowania i czy tą wodę którą wchłonie kukurydza wliczać do wody którą będę dodawał z cukrem? Czy po prostu ugotować kuku i nie martwić się wodą która została przez nią wchłonięta i dodać normalnie 20l wody?

Mod.
Nie cytujemy postu poprzedzającego w całości.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 12 lis 2015, 18:48
autor: Kamal
Nie przejmuj się tą wodę co wchłoneła kukurydza. Lej 20l. Ale nie wylewaj wody tej w której będziesz gotował kukurydzę, tylko użyj jej do nastawu. :)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 20 lis 2015, 21:29
autor: dużymixer
Witam
Jestem początkującym psotnikiem, zrobiłem ŁKZW wg przepisu z pierwszego postu i jestem zachwycony. Psota wg tego przepisu wychodzi rewelacyjna. Jest mocno kukurydziana, ale to jej zaleta. Dodaję wióry dębowe: medium i nieopiekane w proporcji 1,5g:1l. Kolor wychodzi słomkowy, trzymam to min. 4m.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 21 lis 2015, 00:13
autor: janik
Destylat z kukurydzy lubi bardziej wyraziste i głębsze nuty dębu a to może dać dąb mocno opieczony.
Dla eksperymentu możesz spróbować zrobić dębienie w dwóch wersjach a wówczas będziesz wiedział jaka wersja ci odpowiada. :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 21 lis 2015, 21:59
autor: Lootzek
Janik dobrze pisze. Ja posunąłem się nawet do tego że część chipsów wręcz zwęglam delikatnie.
No i podpowiem Ci że destylat z kuku badzo lubi śliwkę. Jedna wędzona na 5 litrów psotki czyni wg mnie cuda :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 26 lis 2015, 16:38
autor: osmaro
Witam serdecznie. Jako, iż rzadko udzielam się na forum proszę o wyrozumiałość. Mam pytanie: czy usiłował ktoś kiedyś zamiast dolewać wody do odpowiedniej części dundru rozpuścić cukier jedynie w dundrze? Czy pogorszy to walory smakowe czy też wręcz odwrotnie, skoncentruje smak i aromat.

Wysłane z mojego SM-N910C

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 27 lis 2015, 07:00
autor: Lootzek
Z jednej strony powinno pozwolić to na koncentrację aromatów, z drugiej środowisko jest dość mocno zanieczyszczone produktami poprzedniej fermentacji, mocno zakwaszone, co może utrudnić pracę kolejnej porcji drożdży. Możesz zrobić eksperyment: ze dwa litry samego dundru, proporcjonalnie mniej cukru, kukurydzy oraz drożdży i zobacz czy wystartuje. Jeśli tak, masz odpowiedź oraz gotową i zahartowaną do środowiska matkę drożdżową by zaszczepić resztę nastawu :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 27 lis 2015, 08:52
autor: osmaro
Dziękuję za szybką odpowiedź. W sumie już zrobiłem tak 3 procesy gdyż zapomniałem o dodawaniu wody i odpowiedniej części dundru. Zdaniem kolegi z którym równocześnie robimy nastaw ŁKZWJ mój produkt jest bardziej intensywny w smaku i zapachu. Drożdże pracują jak szalone. Teraz do 8 nastawu zmieniłem proporcje i dodałem 20 l dundru na 20 l wody. Zobaczymy jakie będą efekty końcowe.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 27 lis 2015, 13:05
autor: Marth
Witam wszystkich.
Zaczynam zabawę w psocenie od przygody z Jessiem, który pracuje 4 dobę. Jako że jest to pierwszy nastaw, a instrument i jego operator również przejdą debiut, nie spodziewam się rewelacji po dziewiczej destylacji. Zależy mi zebraniu pierwszych doświadczeń z gry, a zwłaszcza na dundrze który dodam do drugiego nastawu. Chciałbym prosić o radę psotników mających doświadczenie z Wujkiem - po zlaniu wsadu i dodaniu trochę wody z cukrem do resztek w pojemniku fermentacyjnym, zamierzam to podzielić na dwie części i nastawić połówką drugi pojemnik fermentacyjny. Naturalnie w obu pojemnikach uzupełnić odpowiednio ilość kukurydzy, dundru, cukru i wody. Czy dodawać drożdży do obu nastawów, czy też zaczekać i zobaczyć, jak dadzą sobie radę te pozostałe z poprzedniego nastawu? Obawiam się, że dzieląc je na pół, wydłużę znacząco okres kolejnej fermentacji - a ta pierwsza też nie idzie jakoś expresowo. Minęło dokładnie 3,5 doby od startu, Blg 10 (spada po ok. 3 dziennie), więc jeszcze pewnie ze 3-4 dni potrwa. Nie żeby mi się bardzo spieszyło, ale nie chciałbym za długo czekać przy drugich nastawach. Nastawiałem 4,5 kg kukurudzy (rozdrobnione ziarna, nie śruta), 4,5 cukru inwertowanego (chyba się udało, bo nastaw nie śmierdzi) i dolewałem do reszty wody - w sumie 29l w pojemniku. Temp. startowa 28C, połowa paczki alcotec single strain whiskey yeast (ruszyły po 2-3 godzinach ostro), Blg startowe nieznane - stłukłem cukromierz, pH ok. 7. Na drugi dzień 18Blg, pH6, 25C, praca wre. 3 dzień: 16 Blg, 21C, pH 4. Czwarty dzień: 13 Blg, 21C, pH 4. Dziś: 10 Blg, 20.5C, pH 3. Drożdże pracują ładnie, zapach z rurki jest delikatny, przypomina mi babciny kwas chlebowy z dawnych lat (już takiego nie wypiję :cry: ) z lekko szampańską nutą. To pewnie zasługa inwertowania cukru - dziękuję kolegom z forum którzy opisali ten temat :poklon; . Nastaw stoi sobie w pokoju i poza bulgotaniem z rurki to niemal nie wydaje woni. Smak lekko słodkawy, z wyraźną nutą kukurydzy. W dotyku oleisty. Proszę o radę w sprawie drożdży - dodawać te pozostałe pół paczki na oba drugie nastawy czy zaczekać?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 lis 2015, 09:53
autor: Kamal
Możesz rozdzielić resztki na dwa pojemniki. Powinny wystartować. Jak nie ruszą, (w co wątpię) to wtedy wsypiesz resztę drożdży.
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 lis 2015, 10:07
autor: ramzol
Tylko nie zalewaj tego gorącym dundrem a na pewno się podniesie. Poczytaj o metoda sour mash

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 lis 2015, 10:46
autor: Lootzek
3 Blg/dobę to i tak szybko. Przy produkcji wszelkich nastawów smakowych obowiązuje zasada im wolniej, tym lepiej, inaczej nie wydobędziesz w pełni aromatów.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 lis 2015, 12:21
autor: klodek4
Przeczytaj w wolnych chwilach cały temat /dużo ale warto/, opisane są w nim praktycznie wszystkie "nasze" doświadczenia w zakresie JESSIEGO a przedewszyskim posty Juliusza bo on jest założycielem tematu i bedziesz mial odpowiedź

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 lis 2015, 14:06
autor: Marth
Dziękuję za rady.
Temat przeczytałem cały, jak również kilka innych. O sour mash też co nieco liznąłem, nie tylko z tego wątku.
Co nie zmienia faktu, że teoria ma się tak do praktyki, jak masturbacja do miłości. :lol:
Wolę więc zapytać praktyków.
@ramzol - dzięki za przypomnienie, ale w gorącym dundrze zamierzam tylko rozbić cukier, a potem chłodzenie na balkonie.
@Lootzek - brak mi porównań, ale rzeczywiście tempo pracy drożdży wydaje się dobre (na noc muszę z pokoju wynosić, bo bulgotka tak gada, ze kobitka spać nie może). Jednak kolega Szymciu chwalił się 3-dniowym przerobieniem cukru w swoim TGV - nastawie, więc patrząc z tej perspektywy, to 3Blg/dziennie to spacerowe tempo. Dziś Blg znowu spadło o 3, zostało 7, przy stałym pH (ok. 3) i temp. (21C). Smakuje lekkim alkoholem, ale delikatnym, z fajnym aromatem i oleistym dotykiem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 lis 2015, 14:45
autor: Kamal
Przy produkcji wszelkich nastawów smakowych obowiązuje zasada im wolniej, tym lepiej, inaczej nie wydobędziesz w pełni aromatów.
Powiedz to producentom trunków smakowych. Gdzie zaciery/nastawy pracują przeważnie 3-4 dni. :D
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 lis 2015, 18:16
autor: Lootzek
:D tu mnie masz! Jest tylko jeden myk: skala. Ich stać na fermentatory z bełkotkami, stały nadzór i regulację procesu fermentacji nieco niższy % nastawu, a my musimy kombinować ;). No i tyczy się to zbożówek, bo już taki koniak jest robiony z wina a to już nieco dłuższy proces, prawda? ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 lis 2015, 20:11
autor: Kamal
Dokładnie jest kilka wyjątków :D
Ale użyte drożdże mają ogromny wpływ na czas pracy, smak.
Ktoś kiedyś pisał, że do nastawów woli turbo fruit niż bayanusy. Powód był taki, że bayanusy dawały estry dla wina. A turbo dawały smak owoców. (Nie pamiętam jak to dokładnie ktoś na forum opisał. Więc streściłem swojmi słowami). :)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 lis 2015, 20:22
autor: Lootzek
A powiem Ci że też zauważyłem że turbofruit ładnie wyciągają owocowy aromat, nawet gdy surowca nie ma dużo w nastawie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 lis 2015, 21:25
autor: janik
Nie wiem,ale mnie odrzuca zastosowanie drożdży do smakówek z członem "turbo".
Wiele było na ten temat dyskusji dotyczących czasu fermentacji , temp. otoczenia i jaki to ma wpływ na jakość nastawu pod kątem smaku,aromatu i zapachu. Przecież oprócz Bayanus 995 mamy kilka sprawdzonych rodzaju drożdży pracujących z dużą "kulturą" ,wyciągające sekret serca owoców czy zboża.
Wspomnę chociaż drożdże Fermiole,Estelle.....
Pewno opinie na ten temat będą zróżnicowane,ale ja zostanę przy swoim :idea: szanując stanowisko innych. :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 lis 2015, 21:36
autor: Lootzek
Prawdę mówiąc turbo (przynajmniej te moje) mają faktycznie tylko w nazwie ;) Z 23 do 6 Blg poradziły sobie raźnie. Potem siadły, aż myślałem że wszystko zdechło, ale przeszły tylko na cichą i do zera dobiły po równo dwóch tygodniach.
Przepraszam za offtop ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 30 lis 2015, 22:16
autor: Marth
Fermentacja dobiega tygodnia, Blg zera, a drożdże pracują jak przy Blg10. Klarujecie Jessiego po zlaniu czy też mętny na rurę?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 1 gru 2015, 07:17
autor: ralphinistrator
Skoro blg 0 to bardziej wygląda to na odgazowywanie się nastawu niz ciężką pracę drożdzy. Ja dawałem mętne - sciągnięte znad osadu, co prawda trochę na początku się zapieniło ale widocznie tak musi być...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 1 gru 2015, 17:49
autor: Marth
Dziś Blg poniżej zera, tak na oko pomiędzy -1 a -2. Wciąż bulga, miarowo, choć już wyraźnie wolniej. Jutro ściągam i premiera połączona z rozszczepieniem nastawu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 2 gru 2015, 18:55
autor: clockens
Jakie ph powinna mieć ta woda zmiękczona? Bo u mnie w kranie jest 7.5. Moge zmiękczyć kwasem azotowym? Dodawać enzym scukrzający do tego? Jak tak to kiedy? Kukurydza jadalna, czyli może być taka jak pasza dla kur tylko ją zmiele w mikserze? Lepiej bardziej zmielić czy tak ja pisze w 1 poście 6-8 kawałków?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 3 gru 2015, 01:14
autor: Kamal
1. Weź kukurydzę jadalną.
2. Po co enzym? Tutaj alko masz z cukru, i odrobiny kukurydzy. I smak z kukurydzy.
3. Tak jak w pierwszym poście. 6-8 kawałków.
Jak chcesz użyć enzymu, to celuj w temat http://alkohole-domowe.com/forum/domowa ... t5024.html
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 3 gru 2015, 17:03
autor: clockens
Jakie będą lepsze drożdze, bo mam do wyboru typu turbo bądź te co w spożywczaku :D, które lepsze? Zmiekczać tą wode? Na PS jak ciągnąć?
Tak jak koledzy pisali że do 30% a od 80-70% zostawic jako odpowiedni trunek a reszta poniżej drugi raz gonić?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 3 gru 2015, 20:48
autor: Marth
Od 80% to się może destylacja zacząć, jeśli masz p-s. Ja wczoraj zagrałem po raz pierwszy - początkowe fiołki właśnie zaczęły od 84% lecieć. Jako że był to debiut instrumentu, pierwszy litr - zgodnie z zaleceniem producenta - wylałem. Odebrałem jeszcze potem 0,7l 58% ; 0,7l 53% i ostatni litr 40%. Wszystko zostawiam do drugiej destylacji: smak ciekawy, ale jeszcze za mocno bimbrem jedzie jak dla mnie. Mniejsza o to. Ważne, że udało mi się rozszczepić nastaw - po ściągnięciu wsadu dolałem ze 2l wystudzonej wody z inwertowanym cukrem. Dziś podzieliłem to na dwa wiadra, uzupełniłem kuku i dolewałem dunder z inwertowanym cukrem. Zanim skończyłem uzupełnianie oba wiadra ożyły.
Sour mash on the way, baby!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 23 gru 2015, 22:11
autor: calexico
Długo mnie tu nie było hmm... a cóż to inwertowany cukier ??? Chciałbym się dowiedzieć. Może mój Jessie nabierze lepszego smaku ;/

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 23 gru 2015, 22:20
autor: lesgo58

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 23 gru 2015, 22:37
autor: calexico
Przeczytałem - dla mnie szkoda zachodu. Wolę dodać do nastawu więcej dundru - to daje według mnie fajniejszy aromat. No i oczywiście mocno albo nawet bardzo mocno - na granicy zwęglenia wióry dębowe palone :punk: - znajomi błagali na święta :smiech:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 24 gru 2015, 08:54
autor: michal278
Do kol. Kamal ja robiłem testy Turbo vs Estella vs Tokay Zamojskich vs G995 vs Coobra Whisky. Najwięcej aromatów owocowych przy jabłkach i gruszkach dają Turbo. Niestety aromaty te owocowe szybko uciekają. W Jessim nie zauważyłem różnicy znaczącej po 1 destylacji między poszczególnymi drożdżami, oprócz czasu pracy. Bardzo miły destylat zarówno zaraz do picia jak i starzenia dają Estella. Jest bardzo zrównoważony i jak na kukurydzę mniej w nim ostrości. Mowa oczywiście też o wielu gotowaniach. Reasumując: owoce na szybką konsumpcje - turbo, owoce do starzenia - każde drożdże, Jessi czy inne zboża - dedykowane, winne lub babuni.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 24 gru 2015, 17:48
autor: darekint
Ostatnimi dniami przynosiłem z piwnicy do przewietrzenia butelki które stały sobie w kątku. Wiedziałem że to wtaroj sort bo były na nich dopiski oprócz ŁKZWJ to: bimber, do długiego starzenia czy kukurydzianka. Te lepsze, lepiej odebrane frakcje jakoś tak szybko się rozchodziły, na bieżąco, udało im się postać miesiąc może nie całe dwa i uznawałem że już jest kolosalna różnica, po za tym pić się chce. Na tych były daty styczeń, luty i tylko że wiedziałem że to padlina to się nie czepiałem ( po za tym były destylowane chyba tylko na raz). No, no, fiu, fiu, :shock: co może zrobić raptem 10 miesięcy. Oczywiście trafiły z powrotem w swoją dziurkę na półce. Mogę tylko pozazdrościć trunków tym co mają kilkuletnie :poklon; .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 25 gru 2015, 11:59
autor: Marth
Po pierwszej destylacji dwóch kwaśnych (czyli z dundrem) nastawów uzbierałem 9,5 l surówki ok. 55%, rozcieńczyłem kranówką i drugie gotowanie. Powolne, bo utrzymywałem stałą temp. na kolumnie, z dokładnym cięciem frakcji. Kapało kilka godzin, od 93-85 % przedgon, potem 5,5 l serca 85% - 45%, po czym jeszcze litr pogonu 45%-25%. Destylat klarowny, z wyczuwalnym zapachem oraz słodkawym smakiem kukurydzy. Najmocniejsze 3 litry rozcieńczałem wodą (kranówka przegotowana i schłodzona), nie zmętniało, ale jakieś minerały się wytrąciły w bardzo małej ilości (podejrzewam wapń - będę musiał poszukać innej wody). Przesączyłem to przez filtr do kawy - kryształ. Resztę destylatu (poniżej 70%) porozdawałem, sam nieco też posmakowałem. Opinie od dobrych po bardzo dobre. Można pić czysty jak wódkę (ale jak dla mnie nie oddaje wtedy bukietu), za to w drinkach z lodem i colą to po prostu bajka. Kolega napisał mi że łyskacze typu JW przy moim bimbrze to jak popłuczyny - cóż za komplement dla nieleżakowanej, surowej, 5-dniowej kukurydzianki. Teraz aż płonę z ciekawości, jak będzie smakował zadębiony i wyleżakowany.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 16 sty 2016, 16:34
autor: zielonka
Jako że wywiązała się na czacie dyskusja czy dawać rurkę czy można zostawić bez, poddaję pod dyskusję ten problem. Osobiście nigdy nie stosowałem rurki. Zostawiam nałożony luźno dekiel od beczki.
Nigdy nie miałem problemów ze wznowieniem pracy. Poniżej zdjęcia 24 godziny po zalaniu 5tego pokolenia,
które potraktowałem skrajnie nieprzyzwoicie bo dopiero tydzień po ustaniu bąbelkowania odlałem produkt i nakarmiłem moje drożdżaki 26 kg cukru i 50l wody i 40 dundru. Były na mnie obrażone gdzieś przez godzinę, potem zabrały się do pracy aby po 20tu godzinach osiągnąć pianę wysokości 6cm. Nie wiem jaka rura byłaby potrzebna aby odprowadzić ten gaz. Kolega łmarko twierdzi że nie wie o jakiej pianie mowa, dlatego zamieszczam zdjęcia.
Może coś źle robię ? Czy jest jakiś argument przeciwko mojej metodzie ?
24godzinypokarmieniu.jpg
pianapo20tu godzinach.jpg

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 16 sty 2016, 16:57
autor: Kamal

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 16 sty 2016, 17:06
autor: Pretender
Zielonka
Twoja metoda jest dobra, wielu ak obi. Dopoki nastaw mocno fermentuje, czyt. gazuje, nic nie powinno się z nim stać, czyt. nie powinna przypałętać jakś infekcja. Druga sprawa, że przy tak burzliwej fermentacji trzeba odprowadzić dużą ilość gazu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 16 sty 2016, 18:29
autor: łmarko
Odp: Kolego zielonka, nie mówiłem , że nic nie wiem o pianie , tylko rozmawialiśmy , że wyrywa Ci dekiel z fermentatora , tak pracują . I wiem o jakiej pianie dyskutowaliśmy. Poza tym masz jeszcze dużo miejsca nim ona wyjdzie z baniaka. Przy wujku piana wytwarza się od 2 do kilku centymetrów , w początkowej fazie pracy. Może i do 6 cm jak opisałeś u Ciebie. U mnie najwyżej osiąga 3 cm , może to jest uzależnione od gatunku drożdży , jakie używasz. Ja stosuję tz. używam Estelle i Malty , może dlatego pracują łagodniej.
Ale, poza tym i tak założyłbym rurkę fermentacyjną , choćby pracowało gwałtownie , ale miałbym zabezpieczenie przed infekcją , którą można bardzo szybko chwycić. Poza tym tak się kontroluje ;)
jak pracuje nastaw, jak wyleci woda, to się doleje.Na początku , każdy nastaw pracuje gwałtownie, gdzie z biegiem dni spowalnia i jest spoko.

Pozdrawiam Marek.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 16 sty 2016, 19:29
autor: seneka
Pretender pisze:Zielonka
Twoja metoda jest dobra, wielu ak obi. Dopoki nastaw mocno fermentuje, czyt. gazuje, nic nie powinno się z nim stać, czyt. nie powinna przypałętać jakś infekcja. Druga sprawa, że przy tak burzliwej fermentacji trzeba odprowadzić dużą ilość gazu.
Powinna nie powinna ja bym tam w każdym razie ręką w beczce nie gmyrał. :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 16 sty 2016, 20:55
autor: Pretender
Tyż prowda!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 sty 2016, 01:01
autor: zielonka
No ale ja np ręce myję a jak tam kto to nie oceniam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 sty 2016, 01:04
autor: zielonka
łmarko ja nie używam żadnych drożdży poza tymi na rozruch a w tym wypadku to babuni były

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 sty 2016, 01:41
autor: Pretender
Po pierwsze, nie pisz posta pod postem, od tego masz edycję. A po drugie czytaj temat - o to w tym chodzi, aby drożdży użyć raz.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 26 sty 2016, 00:12
autor: clockens
A jak tu oddzielać frakcje na ps z refluxem? Czy można w trakcie robienia np 3-4 pokolenia każde po 50l, a chce mieć więcej np 100l dodać po prostu x2 wszystko? Czy mija się to z celem?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 27 sty 2016, 06:53
autor: Lootzek
clockens pisze:A jak tu oddzielać frakcje na ps z refluxem? Czy można w trakcie robienia np 3-4 pokolenia każde po 50l, a chce mieć więcej np 100l dodać po prostu x2 wszystko? Czy mija się to z celem?
- tak samo jak bez refluksu, przede wszystkim na nos

- możesz, ale zmniejszysz ryzyko awarii jeśli najpierw zrobisz jak zawsze, czyli rozhulasz nastaw tak jak robiłeś to wcześniej, a kiedy drożdże ładnie podejmą pracę, dopełnisz resztą składników

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 29 sty 2016, 13:18
autor: clockens
Zrobiłem wszystko tak jak w pierwszym poście, blg po 2 dniach, dziś 3ci dzień 7-8, zacier ( jeżeli można to tak nazwać ) pracuje jak głupi, ale zapach przypomina mi jajka :/ nie wiem czy to jakaś infekcja czy to ma tak być.

Zacier jest w pomieszczeniu 10 stopni około, ociepliłem beke styropianem, niema rurki fermentacyjnej, grzeje grzałką do akwarium 24 stopnie ustawione. Jutro sie powinna skonczyć fermentacja i nie wiem czy robić nowy zacier czy jechać na tym, bo czuć te jaja, a przynajmniej coś przypominającego je :/ Prosiłbym o pomoc bo nie wiem co robić, czytałem pare takich tematów na ten temat to pisze ze jak przez miedź przejdzie to zapach siarkowodoru zniknie, no spoko ale czy jechać dalej czy nowy zrobić cały zacier, a jak zrobie nowy to czy zakwasić tym dundrem czy wszystko od początku jechać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 1 lut 2016, 09:49
autor: darekint
Co do jaj to się ne wypowiem ale jak masz 10*C to ja bym to wykorzystał i fermentował w trochę niższej temp. niż 24*C.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 1 lut 2016, 13:17
autor: clockens
Zapach zniknął, fermentacja się wczoraj skończyła dziś juz ładnie sklarowane to, aż się zdziwiłem. Jak przepuszcza to napisze o efektach,

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 9 lut 2016, 10:24
autor: Raknor
Mam pytanie odnośnie drożdzy, czy te:

http://www.eurowin.pl/pl/p/Alcotec-Whisky/185

nadadzą się (bo będę zamawiał ze sklepu kolbę do deflegmatora i chłodnice to przy okazji wrzuciłbym do zamówienia) a w temacie podano gorzelnicze ale nie turbo przewijały się piekarskie a moje doświadczenie jest aktualnie żadne ;)

Ok z drożdzami już wiem, doczytałem wszystkie 110 s tematu, wezmę albo "Alcotec Whiskey" albo "Coobra whisky yeas"


Dwa pytania - w innym temacie czytałem o korzyściach jakie niesie za sobą inwertowanie cukru - może warto tu to stosować? Do pierwszego dziewiczego nastawu inwertować z wodą z kwaskiem a przy kolejnych w dundrze, który sam z siebie rozumiem jest dość kwaśny? W końcu z kotła i tak jest już gorący, wystarczyło by dosypać cukru do odlanej części dundru i trochę pogotować na małym ogniu?

A druga sprawa, skoro wiadomo że ziarno jałowieje to czy nie lepiej od razy zaplanować wymianę np 0,5-1 kg? I od razu dać się mu chwile pogotować/zaparzyć z inwertowanym w dundrze cukrze? I tak za każdym razem wymieniać ten 0,5-1 kg na świeży? Czy to nie ma sensu i lepiej np co 4 nastawy wymieniać polowe, jak przeczytałem w jednym z postów w tym temacie?

Sprzęt dopiero kompletuje, szybkowar 15 + szklany deflegmator ze sprężynkami pryzmatycznymi z miedzi i szklaną chłodnicą (sposób połączenie itp ogarnąłem dzięki tutejszemu forum). Kombinuję by dać trochę więcej cukru za każdym razem ale też i więcej kukurydzy przy tej samej ilości wody co w oryginalnym przepisie, by nastaw miał więcej % ale i więcej aromatów w tych procentach.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lut 2016, 13:22
autor: lufcik11
Panie i Panowie: W marcu 2013 zacząłem przygodę z ŁKWJ. Całość robiona dokładnie według przepisu Juliusza. Cały urobek 20 l wlany do dębowej beczki. Następnie czekanie, czekanie, czekanie (tu polecam cały czas robić coś innego aby beczka nie kusiła, bo cierpliwość to cnota i się opłaca). Wynik = REWELACJA. Znajomi nie dowierzają, że to produkt domowy. Coś pomiędzy Whisky a Bourbonem, z wyśmienitym łagodnym smakiem oraz fantastycznym kolorem. Gorąco polecam życząc powodzenia i cierpliwości.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lut 2016, 13:46
autor: Kamal
3 lata cierpliwości. No to gratulacje. :-)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lut 2016, 14:16
autor: Roger
lufcik11 pisze:Panie i Panowie: W marcu 2013 zacząłem przygodę z ŁKWJ.............................................. Wynik = REWELACJA. Znajomi nie dowierzają, że to produkt domowy. Coś pomiędzy Whisky a Bourbonem, z wyśmienitym łagodnym smakiem oraz fantastycznym kolorem. Gorąco polecam życząc powodzenia i cierpliwości.
No właśnie czas to podstawa robiłem próby z tym nastawem, dla mnie był za mocno kukurydziany i słodki więc zamiast samej kukurydzy zrobiłem nastaw z kukurydzy bardzo grubo śrutowanej, słodowanego jęczmienia i pszenżyta w równych częściach + dodatek cukru

Beczka 120 litrów bo robię jednorazowo na 3 wsady KEG-a 30l a ogromną wydajnością te nastawy nie grzeszą ;)
- Kukurydza bardzo grubo śrutowana (2-4 kawałki z ziarna) 4-5kg
- Jęczmień słodowany (sam słoduję) - 4-5kg
- Pszenica lub żyto (ja używam pszenżyta) 4-5kg
- 12kg cukru
- łącznie ~80l wody z dunderem ( dundru nie więcej jak 50% w stosunku do wody ) - przeważnie w dundrze z jednego gotowania rozpuszczam na gorąco cukier i uzupełniam wodą.
- paczka drożdży gorzelnianych dedykowanych do Whisky albo Fermiole do zbożówek - tylko na pierwszą fermentacje potem mamy perpetum mobile ;)

Serce u mnie średnio 60-65% do starzenia na dębie z syropem klonowym i zapomnieć, ja do starzenia zacząłem używać butli 19l po wodzie. Najstarszy z tych trunków ma teraz rok i też mi bardzo przypadł do gustu, pijalne jest praktycznie po 2-3 miesiącach - podobnie jak kolega smakowo lokuje to gdzieś pomiędzy Burbonem a Whisky dlatego nosi nazwę BuRoWhisk'a niektórzy mieli okazję próbować ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lut 2016, 17:15
autor: gaviscon
lufcik11 wklej fotkę jak wygląda Twoja 3 letnia domowa whisky to chociaż oko nacieszymy ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lut 2016, 17:21
autor: Szlumf
Roger pisze: .................. ja do starzenia zacząłem używać butli 19l po wodzie.
Jak Ci się te butle sprawują? Mam kilka sztuk ale używam tylko do fermentacji win. Trochę bałem się lać do nich mocniejsze trunki.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lut 2016, 17:25
autor: Pretender
... i na długi czas. Również jestem ciekawy :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lut 2016, 17:50
autor: Roger
Też podchodziłem sceptycznie ale jak się zwiększyła znacznie ilość i skonczyły damy zalałem te butle ... moim zdaniem jest ok po pól roku bo tyle czasu destylat jest w plastiku nie stwierdzam jakichkolwiek obcych smaków czy zapachów ;)

Tapniete z GT-I9500

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 lut 2016, 22:12
autor: janik
Nie zawsze wszystko jest takie proste jak nam się wydaje...
Do pewnego czasu również traktowałem tego typu pojemniki z dużym zaufanie jednak od pewnej rozmowy z człowiekiem który z rozmowy wynikało,że zna przedmiot dysputy i oznajmił mi,że sam materiał z którego wykonany jest pojemnik nie jest szkodliwy dla zdrowia jednak substancja dodatkowa tzw. Plastikor który uelastycznia poliwęglan który z natury jest kruchy jest nieobojętny na substancje które zawierają kwasy lub alkohol a tym samym mogą wchodzić w reakcje chemiczne z tego typu cieczą.
Od tego czasu nie przechowuję mocnych alkoholi a jedynie fermentuje wino.

Ps.Może jestem w błędzie,ale warto aby ktoś kto ma pełną wiedzę chemiczną mógł odkłamać moje zahamowania.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 26 lut 2016, 09:11
autor: Roger
Hmmmm no nie wiem materiał tych butli to PE7 czyli poliwęglan
Obrazek

Poliwęglan cechuje wysoka przepuszczalność światła widzialnego, bardzo dużą udarność i dobre właściwości mechaniczne. Tym cechom zawdzięcza on wzrastające zastosowanie w różnych dziedzinach,
pomimo wysokiej ceny.
Wysoka temperatura zeszklenia (ok.l49°C) powoduje, ze poliwęglan zachowuje dobre właściwości mechaniczne do temp.l20°C, a odmiany napełnione włóknem szklanym nawet do 140°C. Pod tym względem PC przewyższa wiele tworzyw termoplastycznych. Omawiając właściwości
udarności poliwęglanu wymienia się wynik badań na próbkach z karbem, gdyż próbki bez karbu nie ulegają zniszczeniu pod wpływem uderzania z energia 4 J, nawet w temp.-40°C. Udamość PC z karbem według Izoda w tempeiarurze pokojowej jest większa od 700 J/m, co dla standardowych tworzyw sztucznych jest wartością niespotykaną. Innym ewentualnym wyróżniającym poliwęglan spośród tworzyw jest jego kowalność.
Właściwości elektryczne poliwęglanu są również korzystne w porównaniu z innymi powszechnie stosowanymi tworzywami. Tylko w niewielkim stopniu ulegają one pogorszeniu w podwyższonej temperaturze, a wpływ wilgoci jest praktycznie niedostrzegalny. Innymi pozytywnymi cechami PC są właściwości samogasnące i mała wodochłonność.
Poliwęglan jest odporny na działanie rozcieńczonych kwasów. Zasady powodują rozkład polimeru, a pirydyna, chloroform i chlorek metylenu rozpuszczają go. Odporny on jest natomiast na alkohol etylowy i węglowodory aromatyczne. Aceton i alkohol metylowy wywołują krystalizacje polimeru i pękanie wyrobów z PC. Poliwęglan jest tworzywem obojętnym fizjologicznie i dopuszczonym do kontaktu z artykułami spożywczymi.


Tutaj całość opracowania:
http://grafit.mech.pw.edu.pl/~sloma/ope ... alniki.pdf

Ale może i ja jestem w błędzie :(

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 26 lut 2016, 11:15
autor: lufcik11
Teoretycznie czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, ale proszę oto kilka fotek, pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 26 lut 2016, 15:26
autor: janik
Dzięki za przytoczony opis właściwości Poliwęglanu z którego wynika,że jest odporny na działanie kwasów rozcieńczonych oraz na alkohol etylowy i węglowodory aromatyczne.

Jedno co mnie niepokoi to reakcja na aceton i alkohol metylowy które są składnikami przedgonu więc jeśli ktoś nie odbierze starannie tych lekkich frakcji to może być mały kłopot. :?
Dodam,że ewentualne stężenie w całości alkoholu tych składników z pewnością nie jest duże i nie musi wchodzić w reakcje ze ścinkami zbiornika.

Ps. Może jest to moja zła interpretacja opisu i dmuchanie na zimne. :roll:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 lut 2016, 16:40
autor: Raknor
Chciałbym jeszcze wrócić do wydajności.

Pierwszy nastaw traktuje jako techniczny, żeby śruta naciągnęła wodę, żeby drożdże się zadomowiły ;) żeby pozyskać dunder do zakwaszania , nie wiem może żeby jakieś enzymy z kukurydzy obudzić. Mniejsza z pierwszym.

Drugi ma chyba słabe proporcje - 20 l płynu bez cukrów (5l dundru 15 l nowej wody) i 3,5 kg cukru. Czyli 3500 g cukru w ok 22 litrach roztworu, co daje ok 159 gr / litr roztworu. Trochę marnie bo to 15 blg, 8% docelowego alkoholu.

A śmiało można by startować z 24 blg na 13%. Czyli 266g/litr. W 20 litrach 5 kg cukru, który zajmie 3 litry czyli wody z dundrem w sumie 17 litrów. Kwestia może dłuższej fermentacji (choć dawkowałbym cukier 3,5 kg na start + 1,5 kg po np 3 dniach). No i kwestia koncentracji aromatów kukurydzianych w tym co wykapie, ale i wsad kukurydziany można by powiększyć. Do np 4,5 kg kukurydzy.

Choć kukurydza zajmie wtedy około 4,5 * 1,4l = 6,3 l. Syrop cukrowy 20l, może jakoś by to upchał w 30 litrowy fermentator.

Przy okazji tabelka skal cukrowych, spodziewanego % alkoholu itp

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 lut 2016, 19:32
autor: łmarko
Raknor :!:

Co chcesz otrzymać , łagodnego wujka Jessi , czy nastaw na spirytus.
Jak chcesz nastaw na spirytus , to wal cukier :D . Przy wujku otrzymywanie psoty nie powala, taki jest przepis Juliusza . W szczególności jak robimy pierwszy odpęd, przy następnych już jest o kapkę lepiej
i w ilości litrów :D , oraz smaku.

Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 lut 2016, 19:33
autor: HomoChemicus
Ta tabela z alkoholem zawiera jakąś poprawkę na niecukry, których cukrówka nie ma.
24°Blg da niecałe 16%.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 28 lut 2016, 01:29
autor: Raknor
ok Łmarko zależy mi na jakości nie ilości, jak rozmawialiśmy kiedyś, zastanawiałem się tylko czy nie da się poprawić wydajności bez straty jakości. Nie chce spirytu tylko coś smacznego ;]

PS dzięki za rady ;]

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 29 lut 2016, 21:50
autor: wzl2000
Witam kolegów.
Od kilku dni wnikliwie wczytuję się w forum i mam do Was pytanie, a mianowicie jeśli nie mam wprawy w "gotowaniu" to polecacie trening na jakims winie, które do tej pory robiłem czy to jest tak prosta czynność, że poradzę sobie na Jessie?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 1 mar 2016, 21:45
autor: radius
Rób wszystko zgodnie z przepisem, bo tu nie ma co spieprzyć ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 1 mar 2016, 22:30
autor: janik
Właśnie tutaj nie ma co spartolić,rób nastaw tak jak na wino a przepisu Ci nie dam ponieważ jeśli czytałeś cały wątek to z pewnością już kumasz i dobierzesz proporcje zboża i cukru. :idea:
Dodatki do kukurydzy z innych zbóż są też wskazane w pewnych proporcjach,ale to też już tutaj zostało wiele na ten temat powiedziane. Musisz sam dojść do składu proporcji zboża która da ci końcowy wyrób który cię zadowoli. :klaszcze:
Pozdrawiam i życzę sukcesu. :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 2 mar 2016, 06:59
autor: Kamal
Rób wszystko zgodnie z przepisem, bo tu nie ma co spieprzyć ;)
Nie był bym taki pewien.;) Chwila nie uwagi i mamy zakażony nastaw. I zamiast ładnie pachnieć, to śmierdzi.
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 16 mar 2016, 02:10
autor: wzl2000
Czy 1000L beczka ogrodowa w takim "koszu" z metalowych rurek nada się na magiczne przetwory jesli nie ma rurki fermentacyjnej? Nie wiem jakie ma znaczenie jej wielkosc no teoretycznie mogę zrobic prowizorkę

Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 16 mar 2016, 12:10
autor: spinacz
Jestem przed pierwszym nastawem i mam dwa pytania. Czy mogę użyć kuku w całości ? Nie mam śrutownika.
Czy można dodać więcej cukru do fermentacji aby uzyskać więcej urobku?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 17 mar 2016, 22:35
autor: boxer1981228
Możesz dać w całości ale będzie mniej aromatu. A jak dasz więcej cukru to będzie bardziej bimbrowe.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 22 mar 2016, 09:40
autor: wzl2000
Panowie, czy jesli bede psocił w szklanym gąsiorze 20l na kuchence elektrycznej to mogę to robic bez obaw o pekniecie szkla?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 22 mar 2016, 15:20
autor: radius
Jeżeli chcesz stracić oczy i przy okazji pół chałupy, to tak zrób :o

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 22 mar 2016, 16:55
autor: Kamal
Chałupy raczej by nie ruszyło, ale odłamki szkła mogą Cię nawet zabić.
Chyba nie chcesz zakwalifikować się do programu "śmierć na 1000 sposobów".
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 22 mar 2016, 17:11
autor: jarob
Oj nie przesadzajcie, jakie odłamki, jakie stracenie oczu i połowy chałupy, jakie zagrożenie życia?
Gąsior po prostu pęknie, nastaw się rozleje i to wszystko - jedno co w tym straszne to sprzątanie...
Dlaczego i co niby miało by wysadzić pół domu raniąc przy tym śmiertelnie operatora? Przecież tam nie ma żadnego podwyższonego ciśnienia by doprowadzić do wybuchu i tym bardziej tak mocnego jak ten który opisujecie - no Panowie do 01.04 jeszcze kilka dni zostało ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 25 mar 2016, 17:11
autor: kmarian
Odrobina oparów spirytusowych i jakiś ogień (czymś podgrzewasz ten gąsiorek) to niezły fajerwerk. Gorący zacier z rozbitej butli to odparowanie dużej ilości etanolu = duże bum. Okien nie masz. Co z osobą tam przebywającą? Nie wiem. Na 01.04 nie liczył bym. U mnie się coś takiego skończyło poparzeniem płuc. :twisted:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 3 kwie 2016, 09:30
autor: kmarian
Dziękuję serdecznie wszystkim forumowiczom za wkład w ten temat. Dzięki zawartym tu informacjom mam już przetarty szlak i ukształtowaną wiedzę na temat ciekawej psoty.
Po przeczytaniu ponad 100 stron niniejszego forum, zafascynowany ŁKZWJ wykonałem pierwszy nastaw … a potem następne.
Niniejszym dzielę się swoimi spostrzeżeniami:

1. Nastaw
3 kg kukurydzy, 3 kg cukru, łyżkę drożdży „spirit ferm XXL” (takie miałem). W fermentatorze w sumie 17 litrów. Po 7 dniach zlałem 12 litrów „zacieru”, z czego uzyskałem 0,2 przegon, 1 litr 80% i 0,6 litra 50% pogonu. Smak i zapach bardzo ładny.

2. Nastaw
Rozpuściłem 4,5 kg cukru gorącym dundrem, dodałem 1 kg śruty kukurydzianej. Ostudzone wlałem do fermentatora z pozostałą śrutą, uzupełniłem wodą. Lustro płynu wskazywało 28 litrów. Po 9 dniach przestało fermentować. Zlewarowałem 21,5 litra „zacieru” i dolałem pogony z pierwszej destylacji. Uzyskałem 0,4 przegonu, 3 litry 80% i ponad litr pogonu. Trzy litry „serca” rozcieńczyłem w słoju do 60% i dodałem 4 gramy płatków dębowych amerykańskich mocno palonych – czekam.

3. Nastaw
Rozpuściłem 4,5 kg cukru w gorącym dundrze, dodałem 1 kg śruty kukurydzianej. Po schłodzeniu wlałem całość do fermentatora. Zebrałem jak zwykle pływające kururydzki i uzupełniłem wodą do 28 litrów. Fermentowało 10 dni. Zlewarowałem 19 litrów „zacieru” (reszta to śruta). Do „zacieru” dolałem 1 litr 80% „burbona” z pierwszego pędu (słodki), wszystkie poprzednie przegony i pogony i rozpocząłem proces odparowania. Uzyskałem 0,4 litra przegonu (nie było potrzeby odpędzić więcej), 4 litry psoty 84% oraz 0,7 litra pogonów.

4. Nastaw podwójny – ilość docelowa
Pozostałą kukurydzę rozdzieliłem równo na 2 wiaderka. Do każdego fermentatora dodałem po 5 kg cukru rozpuszczonego w pozostałym dundrze. Zalałem także gorącym dundrem po 1 kg słodu jęczmiennego na wiaderko. Dunder podzieliłem w miarę dokładnie na 2 wiaderka. Po ostudzeniu wlałem do fermentatorów. Usunąłem pływające elementy, większość to był słód jęczmienny . Jak zwykle bardzo szybko zaczęło fermentować. Nadal nastawy pracują. Czekam.

Trochę eksperymentuję: Wykorzystuję cały dunder. Śruty dodaje duże ilości, ale nie zauważyłem zmiany smaku urobku na lepszy. Czwarty nastaw ma przepisowo nieco ponad 3 kg ziaren i nieprzepisowe 5 kg cukru – zobaczę co wyjdzie. Napowietrzam agresywnie przy pomocy blendera. Nie wypowiem się na temat Burbona bo na to trzeba zaczekać. Faktycznie psota jest przednia i tak jak Juliusz pisał można ją siorbać od razu. Nie ma posmaku drożdżowego. Zasypany płatkami drugi gon po tygodniu, mojemu kontrolerowi smakował bardziej jak koniak a nie whisky .

Dziękuję Wszystkim za cenne informacje a szczególnie Juliuszowi za utworzenie tego forum.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 4 kwie 2016, 10:31
autor: Raknor
Produkcja w trakcie więc mogę coś o efektach napisać.

Pierwsze zalanie - 4 kg kukurydzy 3,5 cukru inwertowanego w wodzie z kwaskiem, drożdże fermiole biowinu. Chodziło trochę ponad tydzień, puściłem po dwóch tyg. od nastawienie. Że pierwszy miał być techniczny to otrzymany destylat poleciał drugi raz, później mocno przydębiłem i dałem syropu klonowego. Wyszło sam nie wiem, z 2,5 - 3 l. I było super kukurydziane.

Drugie zalanie (cukier rozpuszczony w 5-6 l gotującego się dundru) ruszyło ostro, po tyg blg ujemne. Tak samo trzecie zalanie. Za każdym razem wymieniałem ok 0,5 kg śruty. Surówki z tych 2 zalań rozcieńczyłem do 35% (bo tyle mi weszło w 14l szybkowar) i puściłem drugi raz. Pierwsze 200 ml w kanał, później 300 ml przedgonu na bok. Zbierałem dopóki kapało >50%. Wyszło ok 4,7l 79%. I jakby mniej kukurydziane niż to z pierwszego zalania. Może za szybko zlewałem, mogłem potrzymać z kukurydzą tez 2 tyg? Rozcieńczyłem do 64% dodałem dębu - niech leży.

Od tygodnia pracuje 4 zalanie. Blg już 0 ale chce jeszcze poczekać kilka dni. Planuje też zalać 5 raz, ostatni. I zastanawiam się jak podejść do tej 4-5. Jeden nastaw muszę dzielić na pół do gotowania. Więc z jednego zalewu wykapuje mi o ile dobrze pamiętam 2 razy po 1,7 l. Tym razem chyba spróbuję wyjąć z każdego gotowania dość wąskie, 0,5- 0,7 l serce i ostawić na bok a tylko skrajne części puścić drugi raz. Może więcej smaku i aromatu zachowam. No i po czasie porównam z produktem z 2-3 zalania.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 4 kwie 2016, 18:16
autor: kmarian
Kolego Raknor
Raknor pisze: Surówki z tych 2 zalań rozcieńczyłem do 35% (bo tyle mi weszło w 14l szybkowar) i puściłem drugi raz.
Rozcieńczasz wodą. Sądzę, że część posmaku kukurydzy zostanie w wodzie. Moim zdaniem niepotrzebnie tracisz ciekawe alikwoty kukurydzy. To tylko takie moje przemyślenie
Raknor pisze: Pierwsze 200 ml w kanał, później 300 ml przedgonu na bok.
Nie chcę być upierdliwy, ale dlaczego wylewasz urobek? Kilka razy 200 ml daje litr świetnego materiału na rozpałkę. Zbieram wszystkie przegony i gdy mam tego kilka litrów (najlepiej kilkanaście) a przez zimę się nazbiera puszczam to na kolumnie na spirytus. Na ogół połowa idzie na rozpałkę (skoncentrowane acetony i metyl) a połowa to świetny, czysty spirytus na cokolwiek.

kmarian

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 5 kwie 2016, 08:46
autor: radius
kmarian pisze: Zbieram wszystkie przegony i puszczam to na kolumnie na spirytus. Na ogół połowa idzie na rozpałkę (skoncentrowane acetony i metyl) a połowa to świetny, czysty spirytus na cokolwiek.
Kolego, nie pisz takich takich bzdur, bo jeszcze ktoś tak zacznie robić i co gorsza, pić ten "świetny spirytus" rektyfikowany z przedgonów :womit:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 5 kwie 2016, 09:00
autor: Roger
kmarian pisze: Nie chcę być upierdliwy, ale dlaczego wylewasz urobek? Kilka razy 200 ml daje litr świetnego materiału na rozpałkę. Zbieram wszystkie przegony i gdy mam tego kilka litrów (najlepiej kilkanaście) a przez zimę się nazbiera puszczam to na kolumnie na spirytus. Na ogół połowa idzie na rozpałkę (skoncentrowane acetony i metyl) a połowa to świetny, czysty spirytus na cokolwiek.

kmarian
:respect:

Te wytłuszczone fragmentu OK a ten "czysty spirytus" to tylko na płyn zimowy do szyb :bardzo_zly: ;)
Nie ma najmniejszego sensu jakiekolwiek powtórne obrabianie przedgonów bo i tak :dupa: i tak :dupa: d...a ;)
Pogony to co innego da się odzyskać sporo alkoholu, tutaj warto dolewać do kolejnego gotowania czy przerabiać oddzielne uzbierane i tego się trzymajmy ...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 5 kwie 2016, 09:39
autor: Raknor
Użyłem trochę skrótu, pierwsze 200-250 ml z 12l wsadu 35% jechało wiadomo jak ;) kibelek to przenośnia, leci na rozpałkę, to syf. Kolejne 300 ml, które już nie trąciło zauważalnie poszło na bok, do ponownego gotowania razem z pogonami. To takie 300 na w razie czego bo przedgony na bardzo malutkim ogniu i wolno odbierane i liczę że deflegmator mi je troszkę skoncentrował w pierwszej partii.

Może za wcześnie odciąłem, bo przy 50% a wtedy całkiem sympatycznie kukurydzą pachniało.

Tak jak pisze kmarian - pierwsze 250 rozpałka, kolejne, ok 300 - do gotowania kiedyś, bo w tym już ciężko mi wyczuć aceton.

A rozcieńczałem bo początkowo surówka puszczana na szybko miała 45% i wszyscy piszą by rozcieńczać przed 2 gotowaniem (nawet do 20-30 %), żeby łatwiej było oddzielić przedgony. Ale muszę kiedyś spróbować bez rozcieńczania, czy wtedy bym więcej aromatu i smaku nie zachował. Bo fakt sporo zostało go w dundrze ...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 5 kwie 2016, 11:49
autor: kmarian
radius pisze:
Kolego, nie pisz takich takich bzdur, bo jeszcze ktoś tak zacznie robić i co gorsza, pić ten "świetny spirytus" rektyfikowany z przedgonów :womit:
A ja piję, oczywiście po rozcieńczeniu do około 45%. :twisted:

Nie będę się przekomarzał o mojej racji, bo mija się to z celem.
Biorąc pod uwagę, że metylu w naszych nastawach jest poniżej 1%, to przegony odstawiam ze względu na ostry zapach acetonu. Odstawione 20% zapewnia mi resztę całkiem dobrej psoty.
Po zeszłym sezonie uzbierałem prawie 14 litrów przegonów i pogonów. Musze zaznaczyć, że przegonów odcinam około 20% całego urobku (destylatu) – czyli sporo.
Po przepuszczeniu tego na kolumnie uzyskałem:

3 litry rozpałki – mocny zapach acetonu
1 litr paliwo do kuchenki turystycznej - denaturat mnie odrzuca
2 litry spirytusu do nacierania –bez zapachu acetonu
4 litry spirytusu bez zapachu acetonu – dowolne zagospodarowanie
0,5 litra pogonu – może się nadawać do kuchenki turystycznej

Reszta nie nadaje się do spożycia, ostry kwas.
W sumie 10 litrów paliwa. Ja to na coś zużyję.

Oczywiście można wszystko w kanał.

Kolego Raknor
Przegony mamy wyjaśnione.
Jak chodzi o pogony, ciągnę do końca, aż nie czuje alkoholu, I tak jak pisze Roger dodaje do następnego pędu.
Nie chcę cię namawiać do drugiego pędzenia bez rozcieńczania. Ja nie rozcieńczam.

kmarian

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 7 kwie 2016, 19:29
autor: kmarian
4. nastaw podwójny już przedestylowany, a piąty fermentuje.

Wykorzystałem modus operandi kolegi Raknor’a i pozostawiłem nastawy kilka dni po zakończonej fermentacji. Ładnie się sklarowały. Fluktuacja drożdży nie pozwoliła jednak sklarować się całkowicie.

Z nastawów uzyskałem 1,8 litra przedgonu (niewiarygodnie dużo, ale cały czas wyczuwałem zapach acetonu - dlaczego?), 4,5 litra psoty 85% i prawie litr pogonu.

Wydestylowane serce jest rewelacyjne w smaku. Może mniej kukurydziane, ale bardziej … delikatne (nieco zbożowe), chyba ten słód jęczmienny nadał takiego smaczku. Zapach pozostał kukurydziany.

Próby udowodniły mi, że nie należy słodzić nastawów więcej niż 20Blg. pozostawienie do sklarowania jest dobrą metodą.

Do piątego nastawu dodałem po 1,5 kg kukurydzy, po 4 kg cukru i tym razem po 7 litrów dundru. Fermentacja ruszyła bardzo szybko i spokojnie fermentuje

kmarian

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 20 kwie 2016, 10:12
autor: kmarian
5 nastaw to już historia – przedestylowany. Urobek wraz z poprzednimi rozcieńczony do 60% wlany do dymiona „15” i zasypany płatkami amerykańskimi mocno opiekanymi, korek ze zwiniętego ciasno ręcznika papierowego.

Szósty nastaw już pracuje. Nie obyło się jednak bez komplikacji.
Zlewając piąty nastaw pozostawiłem w śrucie kukurydzianej sporo płynu (gęstwa zatykała mi sitko + lenistwo i pośpiech). Śruty w fermentorach było po 10 litrów. Dałem po 3,5 kg cukru, dunder i dopełniłem wodą.
Po godzinie nastawy nie rozpoczęły pracy. Po 24 godzinach czasem coś „bulknęło” z rurki fermentacyjnej. Po zastanowieniu się nastąpiło olśnienie. W śrucie pozostał nastaw około 14% alkoholu. Po przeliczeniu, cały nastaw z dolanym syropem prawie 20 blg miał już na starcie prawie 5 % alkoholu (akurat tyle żeby chłopakom nie chciało się rozmnażać). Wziąłem następny fermentor, odlałem z obu pojemników po 6 litrów płynu + po około 2 litry śruty. Wlałem do trzeciego wiaderka i wszystkie uzupełniłem wodą – pomogło.
Nastawy zaczęły fermentować. Nie jest to jednak tak szybka fermentacja jak poprzednio.

Wniosek: nie zostawiaj tak dużej ilości 14% płynu w śrucie.

Jeszcze informacja o urobku z 5-tego natsawu. Była to psota najsmaczniejsza i najbardziej aromatyczna z dotychczasowych.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 29 kwie 2016, 11:56
autor: Raknor
2-3 nastaw dębił się jakoś od końca marca, 4-5 trochę krócej, zlałem, przecedziłem, nie śmiejcie się, przez koszulę bawełnianą, taką "pod krawat" (ale świetna opcja, rozciągnięta na garnku wyłapuję większość osadu z dębu), wymieszałem całość. Dodałem 100 ml syropu klonowego na 5l i palony cukier. Z tym ostatnim trochę przesadziłem, trunek po dębieniu i syropie klonowym był złocisty, a po karmelu wyszedł trochę za ciemny :) trudno, trzeba było wlewać po trochu mieszać i sprawdzać, ale wypije się i taki :)

tak wyglądał bez karmelu:
http://alkohole-domowe.com/forum/post14 ... ml#p141553

a teraz tak:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 29 kwie 2016, 13:13
autor: łmarko
Witaj Raknor!
Po 4-5 zalaniu dundrem psota łagodnieje, nie przestawaj na 5 zalaniu, zalewać można i więcej, będzie jeszcze lepsza do 8-10. Za dużo widzę otrzymujesz przedgonów, na początek odlewaj w małe pojemniki, wtedy szybciej wychwycisz koniec cięcia przedgonów. Czasami trzeba dodać do końcowego trunku, trochę późniejszego przedgonu, aby otrzymać ten posmak ostrej łyski. Nie przejmuj się kolorem, grunt żeby psota nie była za słodka. Za dużo dajesz syropu klonowego, jak już to mała łyżeczka na litr, możesz dodać śliwkę suszoną, nabierze nuty śliwkowe. Próbuj zrezygnować w następnym doprawianiu z syropu. Dobrze robisz rozcięczając do 30-35% na drugi raz, jest bezpiecznie.

Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 3 maja 2016, 21:33
autor: robert4you
Jestem po drugim pędzie. Do tej pory wszystko szło ok. Dzisiaj spróbowałem rozcieńczyć psotę do 65%, niestety po wymieszaniu z wodą ( żywiec z butelki) psota zrobiła się lekko "mleczna". Co robić, jak zaradzić ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 5 maja 2016, 06:42
autor: Kamal

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 5 maja 2016, 10:08
autor: kmarian
Mętnienie alkoholu po rozcieńczeniu powstaje wg mnie, z powodu zawartych w alkoholu olejków eterycznych lub gliceryn.
Po prostu tworzy się emulsja - nawet później podnosząc procentowość, zmętnienie pozostaje.

W Ouzo, zmętnienie powodują olejki eteryczne, między innymi z Anyżku (badianu), podobnie się dzieje w Absyncie - nikogo to jednak nie drażni bo tak ma być.
W naszej psocie czasem się to zdarza, powodem tez mogą być olejki eteryczne oraz gliceryny.

Szybkość destylacji ma tu z pewnością znaczenie.

Moja rada - następną psotę spróbuj pędzić wolniej (mniejsze grzanie), dziel urobek na buteleczki, np. 0,3 litra oznaczając (numerując). Sprawdzisz, czy wszystkie mętnieją czy tylko niektóre. Jeśli niektóre, to dowiesz się, co może być przyczyną. Jak ostatnie to pewnie pogony ...itd. Nie mieszam całego urobku.

Jeżeli w destylacie nie ma olejków, nie mętnieje.

Ja rozcieńczam zwykłą kranówką przefiltrowaną filtrem Brita. Kiedyś miałem ten problem, po rozcieńczaniu różną wodą (od Muszynianki po demineralizowaną) alkohol mętniał. Wtedy zrozumiałem, że to nie wina wody. Woda wysoko mineralizowana jest gorszą wodą niż miękka.

Powyższe wywody wynikają z moich doświadczeń (mogę się mylić). :twisted:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 7 maja 2016, 19:20
autor: kmarian
6 nastaw – po nim tylko wspomnienie. Sklarowany i przedestylowany.
Smakówki robię w 15 litrowym zbiorniku, więc 7 razy przyszło mi grzać. Dodałem do powtórnej destylacji wcześniej zadębioną psotę (4 litry 50%) z drugiego nastawu – nie nadawała się do spożycia.

Zasypane płatkami kilka litrów „burbona” z 3 nastawu był nieporównywalnie lepszy. Po skosztowaniu psoty z 5 nastawu, wyostrzył mi się smak i wymagania. :twisted: ;)

Do ostatniego grzania wlałem wszystkie, przedgony i pogony. Destylując trzeci nastaw, omyłkowo wlałem przedgony do destylacji, tym razem zrobiłem to rozmyślnie – przedgonów było prawie 3 litry).

Podczas destylacji, pzedgony przestały być nieprzyjemne już po odebraniu 0,8 litra, jednak pociągnąłem dla pewności jeszcze 200 ml, w sumie 1 litr.
Serce było w smaku porównywalne z piątym gonem. Pogonu zostało prawie litr.
Zasypałem rozcieńczoną do 50% psotę (krystalicznie przejrzysta) płatkami mocno opiekanymi i wyniosłem do hadesu.

Zostawiłem litr psoty niezasypanej płatkami. Za jakiś tydzień lub dwa, rozcieńczę pół na pół z wodą i spróbuję co i jak. Najwyżej dodam płatków.

To był ostatni nastaw w tej serii. Lato idzie, jachty na wodę trzeba zawieźć. Inne hobby też hobby, no i jest gdzie, zużyć to co się w zimie napsociło.

Moje uwagi końcowe, może się komuś przydadzą:
robić dokładnie wg przepisu, nie dawać za dużo cukru, fermentować w temperaturze około 20oC, porządnie klarować przed destylacją, destylować wolno (bez pośpiechu).

Jestem zadowolony, że spróbowałem tego przepisu. :D :twisted:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 9 maja 2016, 22:09
autor: calexico
robert4you pisze:Jestem po drugim pędzie. Do tej pory wszystko szło ok. Dzisiaj spróbowałem rozcieńczyć psotę do 65%, niestety po wymieszaniu z wodą ( żywiec z butelki) psota zrobiła się lekko "mleczna". Co robić, jak zaradzić ?
Czekać, wyklaruje się po paru tygodniach - czas tu jest ważny ;).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 9 maja 2016, 22:16
autor: boxer1981228
calexico pisze:
robert4you pisze:Jestem po drugim pędzie. Do tej pory wszystko szło ok. Dzisiaj spróbowałem rozcieńczyć psotę do 65%, niestety po wymieszaniu z wodą ( żywiec z butelki) psota zrobiła się lekko "mleczna". Co robić, jak zaradzić ?
Czekać, wyklaruje się po paru tygodniach - czas tu jest ważny ;).

Jak to pogony są winne za zmętnienie to na pewno się nie wyklaruje. Są dwa wyjścia, zostawia tak jak jest albo powtórna destylacja.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 9 maja 2016, 22:52
autor: calexico
boxer1981228 pisze:
calexico pisze:
robert4you pisze:Jestem po drugim pędzie. Do tej pory wszystko szło ok. Dzisiaj spróbowałem rozcieńczyć psotę do 65%, niestety po wymieszaniu z wodą ( żywiec z butelki) psota zrobiła się lekko "mleczna". Co robić, jak zaradzić ?
Czekać, wyklaruje się po paru tygodniach - czas tu jest ważny ;).

Jak to pogony są winne za zmętnienie to na pewno się nie wyklaruje. Są dwa wyjścia, zostawia tak jak jest albo powtórna destylacja.
Zakład, że się wyklaruje ???? ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 10 maja 2016, 01:12
autor: boxer1981228
calexico pisze: Zakład, że się wyklaruje ???? ;)
Jak się wyklaruje to nie pogony, miałem tak z nastawami ŁKZWJ nr 16, 17, 18. Też myślałem że woda ale niestety stoją już z pół roku i się nie wyklarowały.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 10 maja 2016, 06:26
autor: kmarian
robert4you pisze:Jestem po drugim pędzie. ...spróbowałem rozcieńczyć psotę do 65%, ...
Dziwi mnie, że już przy mocy 65% zmętniało.
Mnie się zdarzało gdy rozcieńczałem poniżej 50%, a wyraźnie widoczne było przy około 45%. Takiego psikusa zrobiła mi psota z win wieloowocowych.

Po zasypaniu płatkami dębowymi (nieopiekanymi, z dębu podkarpackiego), psota się sklarowała po kilku tygodniach. Prawdopodobnie taniny zawarte w dębie do tego się przyczyniły, choć pewny tego nie jestem.

Można spróbować.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 12 maja 2016, 22:16
autor: robert4you
Niestety z klarowania chyba będą nici. zmętnienia unoszą się do góry zamiast opaść. Poczekam jeszcze kilka dni, jak nie będzie poprawy to zostawię malą butelkę do dalszych obserwacji , a resztę puszczę powtórnie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 13 maja 2016, 10:48
autor: Pretender
Jak to wina wody, to wbijaj do Łodzi, u nas nie mętnieje. Razem z Eldierem pomożemy :-)
Próbowałeś przefiltrować przez wacik?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 13 maja 2016, 13:56
autor: robert4you
Daje się przefiltrować, chociaż musi być mocno ściśnięty wacik i bardzo wolna filtracja. Po drugim przelocie jest prawie ok.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 15 maja 2016, 23:49
autor: eldier
Wody Ci u nas dostatek, chociaż ostatnio u mnie podnieśli ceny :smiech:
Możemy się wymienić 1:1 :evil:

Żeby nie było offtopowo to dodam że nigdy wujka nie robiłem, ale mam od jednego forumowicza i jest na prawdę niezłe. Szczerze się nie spodziewałem, ale rok dojrzewania zrobił swoje. Jak ktoś nie ma możliwości zacierania to polecam :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 19 maja 2016, 09:26
autor: Jacmik8
Witam wszystkich psotników, naczytałem się na temat ŁKZWJ, kupiłem destylator i fermertator, zaczynam przygodę.
Mam nadzieję że praktyka będzie tak sympatyczna jak opowieści Juliusza i kilku innych Psotników

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 24 maja 2016, 08:08
autor: kmarian
Witam Cię kolego Jacmik8.
Każda, przemyślana przygoda może być sympatyczna.
Ja ostatnio sprawdziłem, już wielokrotnie sprawdzony przez kolegów przepis na ŁKZWJ.
Radzę robić wg przepisu podanego przez @Juliusza, nie należy wprowadzać żadnych zmian, bo nie uzyskamy spektakularnych zmian na korzyść. Jest to w miarę prosty i dobry sposób na uzyskanie całkiem przedniej psoty.

Ciekawi mnie co z Juliuszem? Już parę lat nie widać jego wypowiedzi na forum. :-(

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 31 maja 2016, 00:05
autor: klodek4
Witam wszystkich zapaleńców tegoż miłego forum, dawno mnie tu nie było, ale znowu jestem.
Oj tam, oj tam, z tym nie wprowadzaniem zmian, na bazie tego przepisu (a robię go kilka lat)i właśnie w tej chwili kapie mi klasyczny Jessie, stwierdzam że każdy ma prawo go modyfikować, na własny smak i gust, gdybyś przeczytał cały ten temat to wiedział byś o czym mówię. To jest tak samo jak z rosołem czy choćby bigosem , jeden lubi bardziej słony inny z dodatkiem cytryny, sam Juliusz szukał swego "miodu", w samym przepisie procentowy dodatek dundru potrafi zmienić smak, a co ty mówić o dalszym doprawiamy tego zacnego napitku, powódzenia jak mawiał sam Juliusz.

Enviado desde mi SM-G357FZ mediante Tapatalk

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 31 maja 2016, 12:20
autor: kmarian
Oj tam, oj tam jak mówią Górale :-). Witam Cie, chyba Twoim teksem?
To nie tak. Nie zabraniam. Chodzi o to, że Przeczytałem dokładnie cały wątek, a niektóre fragmenty wielokrotnie. Czyniąc próby doszedłem nawet do tego, że nastaw nie podjął fermentacji. ;-) Sprawdzałem, już przez kolegów sprawdzone. :twisted:
Oczywiście masz rację jeśli chodzi o "permutacje" i poszukiwanie "swoistych nut" tej muzy, jako i smaków "miodnych".

Celem mojej wypowiedzi było zachęcenie nowego kolegi do działań. Psota jest pychota.
Wiemy, że jak już umiemy jeździć, to możemy przejść do driftingu (właściwie, można też w odwrotnej kolejności).

Szukam informacji o Juliuszu. Dawno go tu nie było. Wiesz coś na ten temat?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 31 maja 2016, 12:46
autor: klodek4
Ok, ok, masz rację, co do Juliusza to spytaj kolegi Kamala, miał mu posłać jakieś próbki, więc może coś wiedzieć.

Enviado desde mi SM-G357FZ mediante Tapatalk

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 3 cze 2016, 10:17
autor: Jacmik8
:D :D Witam wszystkich Psotników i Kontrolerów,
Przygoda się zaczęła, pierwszy nastaw ruszył jak PENDOLINO (jak ma trochę wyremontowanych torów), dziś jest 5 dzień. Zgodnie z przepisem Juliusza pierwsza psota popłynie dziś bądź jutro. Już nie mogę się doczekać

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 3 cze 2016, 16:26
autor: boxer1981228
Zanim to puścisz na rurki to sprawdź cukromierzem czy cukier został przerobiony.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 12 cze 2016, 14:47
autor: kmarian
W poście z 7 maja obiecałem:
kmarian pisze: ... Zostawiłem litr psoty niezasypanej płatkami. Za jakiś tydzień lub dwa, rozcieńczę pół na pół z wodą i spróbuję co i jak. Najwyżej dodam płatków...
Właściwie nic nie obiecałem, ale chcę się podzielić spostrzeżeniami.
Rozcieńczyłem pozostawiony litr psoty, wodą kranową przefiltrowaną przez filtr Brita, do wartosci około 45%. Po miesiącu, (dziś) dokonałem skosztowania.

Wizualnie alkohol czysty bez śladu zmętnień. Zapach dość ostry, spirytusowy. Smak mocno zbożowy, delikatnie gorzki, pozostawiający mocny i dość długi posmak. Trunkowi brakuje balansu. To nie moje klimaty. Zdecydowanie inny jest dębiony (lepszy, wręcz bardzo dobry).

Nie poddam go jednak "dębieniu". Pozostawię do komponowania moich psot w czasie jesiennych słot.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 21 cze 2016, 08:04
autor: Juliusz
Problem mętnienia destylatu jest wprost proporcjonalny do: 1. kompleksowości materiałów (cukier vs. ziarno/owoce); 2. cięć destylacyjnych (wczesne/późne przedgony i pogony) oraz wody do mieszania. O ile 1 i 2 można regulować i zmieniać o tyle z wodą jest inaczej. W różnych częściach kraju woda jest inna (inne dodatki jak i zanieczyszczenia) i to jest powodem, że jedni koledzy dają kranówkę bez problemu a u innych mieszanie mętnieje nawet z wodą demineralizowaną. Pozostaje woda destylowana - (choć wątpię aby ktokolwiek z forumowiczów był zdolny sam sobie wodę destylować :-) ). Wyniki mieszania i mętnienia można porównywać tylko wtedy gdy mamy co najmniej tą stałą, którą jest woda destylowana. Najbardziej prawdopodobnym powodem mętnienia jest zbyt wysoka zawartość fuzli i tu jest ta jedna z 'tajemnic' cięć destylatu, którą każdy odkrywa indywidualnie. Nie zapominajmy jednak, że w tworzeniu alkoholi smakowych jednym z najważniejszych elementów w tworzeniu jest czas.

Pozdrawiam :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 21 cze 2016, 09:03
autor: radius
Julek, a gdzieś ty był jak cię nie było? :)
Co do mętnienia z powodu użytej wody, to z twoim stwierdzeniem mogę się jedynie zgodzić w stosunku do destylatów zbożowych. Przy cukrówkach ta woda jest idealna do rozrabiania bez mętnienia.
Chodzi oczywiście o wodę demineralizowaną. Z drugiej strony na stacjach paliw można dostać tanią wodę destylowaną, sam taką kiedyś używałem.
destylowana.jpg
P.S.
Ale ci się morda na awatarze zmieniła :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 21 cze 2016, 09:10
autor: kmarian
Witaj Juliuszu
A ja się za tobą rozbijam i wypytuję.
Co do wody to święta prawda, co inne miejsce to inna woda.
Fajnie, że wróciłeś na forum. :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 21 cze 2016, 12:22
autor: Juliusz
Gdzie bylem? Byłem w dali. Forum 'kradło' mi trochę za dużo czasu i energii. Widzę że i Kucyk też odszedł?
radius pisze: P.S.
Ale ci się morda na awatarze zmieniła :mrgreen:
Cóż, to powinno być przestrogą dla młodszych psociarzy - tak będą wyglądać jak będą pić berbeluchę raz destylowaną. 2-methyl-1-butanol wali na tarczycę więc ten wytrzeszcz, izobutyl carbinol powoduje wzrost mięśnia szyjnego i usztywnienie owłosienia, ciągły głód alkoholowy powoduje to wysunięcie dolnej szczęki charakterystyczne przy ciągłym wyciąganiu ryja do szyjki od butelki. A ogólnie od tych pitych mętów, pijący sam się w takowe zamienia. Tyle na ten temat.

Pozdrawiam wszystkich znajomych
J
ps już nie pamiętam jak załączyć zdjęcie, edytor oferuje mi tylko link w internecie...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 21 cze 2016, 13:10
autor: kmarian
No i to jest to. Dawny Juliusz jakiego z AD znam.
Cieszy mnie, żeś zdrowy i jak dawniej wesoły.
Czytając tekst pod cytatem, w lustro popatrzyłem, bo jakbyś mnie opisywał. Dzięki za przestrogę, mętów już się nie czepię. :twisted:
A @Kucyk, też zniknął, jakoś tak razem przeszliście do podziemia, mniej więcej w jednym czasie.
A co do internetu, to nic innego jak złodziej czasu ale bez niego ciężko.
Oj, czytam jeszcze raz Twój post, w lustro zerkam ... . Albo pić przestanę, albo przynajmniej to lustro stłukę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 21 cze 2016, 13:45
autor: Juliusz
kmarian pisze:No i to jest to. Dawny Juljusz jakiego z AD znam.
[] Albo pić przestanę, albo przynajmniej to lustro stłukę.
Admin wykopie te posty bo nie na temat :-) !

Jeśli znasz bajkę o królewnie śnieżce to wiesz że z tym lustrem to była ściema. Nie wierz w żadne lustra chyba że nie masz z kim wychlejać wtedy lustro jest niezastąpione a im więcej będziesz do lustra pił tym będziesz piękniejszy (stara prawda z piwem i dziewczynami: im więcej piw wypijesz tym są piękniejsze). :-)

J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 cze 2016, 12:18
autor: kmarian
Może nie wykopią :oops:

Dokonałem degustacji ŁKZWJ, odstawionej do starzenia na płatkach dębowych początkiem maja. Na kolana mnie nie powaliło.
Kolega zaś, jakoś tak szybko podstawiał szklaneczkę, ale myślę, że chodziło mu bardziej o "pepsi", jako jeden ze składników napitku, bo schłodzona była a w taki upał pić się chciało. :twisted:
Dziś znów zrobiłem sobie "drinka" - jakbym inny alkohol miał w szklaneczce. Faktem jest, że nigdy nie byłem zwolennikiem "whiskey", lecz ta coraz bardziej zaczyna mi smakować. Ciekawie smakuje z lodem i wodą gazowaną.
Pojawiają się głosy, żeby za długo jej nie leżakować bo może się zepsuć. Chyba jej nie pozwolimy się zepsuć.
W jesieni na Twoim przepisie zrobię nastaw, ale zamiast kukurydzy dam pszenicy. Zobaczymy co wyjdzie.
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 cze 2016, 15:06
autor: Jacmik8
Witam, wszystkich wytrwałych psotników. Jestem po pierwszej psocie, REEWEELACJA. Udało mi się napsocić 3 literki 65 procentowej wspaniałej psoty. Dzisiaj psocimy po raz drugi.

Mod.
Cztery zdania i pięć razy powtórzone słówko "psota" we wszystkich możliwych odmianach.
Dużo nie znaczy wcale lepiej
;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 cze 2016, 19:19
autor: kmarian
Raduje się serce moje, że smakuje Ci, Twój wyrób.
Są tu z pewnością hobbyści, którzy Ci kibicują podczas produkcji tak wspaniałego trunku.
Ja też do pędzących należąc, LKZWJ kilkakrotnie popełniłem, z czego moje i kolegów kubki smakowe są niezmiernie rade.
Odbieraj powoli, dbając o bezpieczeństwo swoje i innych. :twisted:
Informuj co i jak.

Re: RE: Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 cze 2016, 19:27
autor: Pretender
kmarian pisze:No i to jest to. Dawny Juljusz jakiego z AD znam.
Cieszy mnie, żeś zdrowy i jak dawniej wesoły.
Czytając tekst pod cytatem, w lustro popatrzyłem, bo jakbyś mnie opisywał. Dzięki za przestrogę, mętów już się nie czepię. :twisted:
A @Kucyk, też zniknął, jakoś tak razem przeszliście do podziemia, mniej więcej w jednym czasie.
A co do internetu, to nic innego jak złodziej czasu ale bez niego ciężko.
Oj, czytam jeszcze raz Twój post, w lustro zerkam ... . Albo pić przestanę, albo przynajmniej to lustro stłukę.
Popraw posta, bo szanowny kolega Juliusz może sie obrazić...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 cze 2016, 19:39
autor: kmarian
Dzięki kolego Pretender, zawaliłem jak dzik w sosnę. :oops:
Proszę, następnym razem na PW, bo to afront dla mnie, niemniej jeszcze raz dziękuję.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 cze 2016, 20:09
autor: Pretender
Oj tam, afront od razu... i jest blisko j dlatego wkradł się błąd. Omyłka pisarska po prostu :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 cze 2016, 03:06
autor: Juliusz
kmarian pisze:Może nie wykopią :oops:

Dokonałem degustacji ŁKZWJ, odstawionej do starzenia na płatkach dębowych początkiem maja. Na kolana mnie nie powaliło.
Pozdrawiam
Akurat ŁKZWJ jest jednym z cięższych produktów, podobnie rum. O ile wszystkie produkty smakowe wymagają leżakowania ŁKZWJ wymaga wiele więcej czasu bo produkt powstaje z częściowego zakwaszania. Pamiętam, że gdzieś tam w opisie eksperymentów rumu pisałem, że zalałem średnio pieczony szczapki dębu 15 litrami 60% rumu z melasy - dodałam też kilka suszonych śliwek jak sugerował jeden z kolegów. Zatkałem lekko i 'zapomniałem' o tym na ponad, 6 miesięcy. Wynik był wyśmienity. Myślę, że takiej samej cierpliwości wymaga Jessikówka. Smakowałem taką, którą znajomy ułożył na dębie na 6 miesięcy (65%), zlał, rozcieńczył do 40% i otworzył po dwóch latach (dwa lata? tak, tak wiem co sobie myślicie :-) ). Jessikówka była bardzo dobra aromatycznie choć może dla mojego gustu ciągle była lekka i lekko agresywna - mój gust to single malts.

Nie bywałem tu na forum przez dość znaczny czas więc nie wiem jak wyglądają procesy destylacji (cięcia) dziś. Wiem z doświadczenia, że zbyt chytre cięcia mszczą się w przyszłości.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 cze 2016, 10:37
autor: Pretender
Prawda sprawdzona. Lepiej 0.5l za dużo odlać niż 100ml za mało. Nie ma co dziadować.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 cze 2016, 13:17
autor: eldier
Ale z drugiej strony jak się za dużo odetnie to traci się bardzo dużo pożądanych aromatów. A więc trzeba pójść na jakiś kompromis :)
Chociaż troszkę źle przycięty destylat żytni nawet po 3 latach nie nabrał ogłady. Akurat fermentuje kolejny zacier to zmieszam surówkę i poleci jeszcze raz :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 cze 2016, 14:02
autor: Jacmik8
Witam, wczorajszy (drugi) urobek, mmmmmmmmmmmmmmmmmmmm................mniam mniam, już nie tak aromatyczny jak pierwszy, ale za to wydajniejszy 3,5 l 65% i 1 literek 48%, teraz czekam z niecierpliwością na ten już naj. naj. naj

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 cze 2016, 15:11
autor: kmarian
Procesy destylacji jak i cięcia gonów, nic się nie zmieniły. Teoria sobie a praktyka .... jakoś nadąża za teorią. Tak jak piszą koledzy, raczej więcej przedgonu odciąć dla dobra serca, ale też można pozbyć się pewnych unikalnych "smaczków".
Ja szarmancko (przy cukrówce) odcinam około 20% przedgonów, by serce było łagodne. Z pogonami, po pierwszej destabilizacji kolumny raczej ostrożnie (polegam na nosie i podniebieniu).
Wiem z doświadczenia, że "chytry 2 razy traci". Zawsze mogę rektyfikować przedgony i pogony, jest w nich połowa niezłego spirytusu.
Inaczej się sprawa miała z ŁKZWJ. Opisałem to po destylacji 6 nastawu - http://alkohole-domowe.com/forum/latwy- ... ml#p142080.

A co do walorów smakowych, to trudno nie zgodzić się z Tobą Juliuszu, że czas jest sprawcą tych oczekiwanych przez nas zmian. Już wcześniej, w swoich postach kładłeś mocny na to nacisk. Osobiście sprawdziłem to na Rumie.
W swoim poście, nieudolnie wskazać chciałem, że 1,5 miesiąca to jednak za mało leżakowania dla "Jessikówki". :twisted:

p.s. @Jacmik8 Ciekawy efekt, jak te moderowane posty z opóźnieniem wchodzą.
Cieszą się oczy moje, gdy taki przepełniony entuzjazmem post czytam. Cieszę się, żeś zadowolony. :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 cze 2016, 15:34
autor: Juliusz
eldier pisze:Ale z drugiej strony jak się za dużo odetnie to traci się bardzo dużo pożądanych aromatów. A więc trzeba pójść na jakiś kompromis :)
Chociaż troszkę źle przycięty destylat żytni nawet po 3 latach nie nabrał ogłady. Akurat fermentuje kolejny zacier to zmieszam surówkę i poleci jeszcze raz :)
I tu właśnie zaczynają się te tajniki mistrza gorzelnika - co odebrać a co odrzucić - i dodam, że tacy mistrzowie uczą się lata. :-)

Myślę, że w naszym procederze (na małą skalę) swobodnie można odbierać wczesne i późne gony ale do oddzielnych naczyń i jak gorzelnicy spece mieszać końcowy product na 'język' i 'nos'.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 cze 2016, 18:12
autor: Kula
Drogi Juliuszu
Niezmiernie się ciesze, że po latach niebytu wróciłeś na forum. Mam nadzieje, że na długo. Zawsze lubiłem czytać Twoje posty.
Wiczorkiem wypiję Twoje zdrowie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 cze 2016, 22:26
autor: Pretender
Julek, ależ zamieszanie na forum wywołał Twój powrót! Jest jeszcze kilka osób, które "siedzą" cicho... aż strach pomyśleć... :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 cze 2016, 15:28
autor: klodek4
I ja się dokładam do powitań dla powrotu Juliusza na forum, popatrz Panie jaki gruby zrobił się "tom" o Jessim, sam jestem jego miłośnikiem i robię go do dnia dzisiejszego (właśnie zaprawiam go syropem klonowym), naprawdę fajnie że wróciłeś, pozdrawiam i życzę powódzenia :-)

Enviado desde mi SM-G357FZ mediante Tapatalk

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 25 cze 2016, 02:07
autor: Juliusz
Drogie i drodzy: Matrony i sędziwi dziadowie, panie i panowie, panny i kawalerowie, dziewczęta i młodzieńcy, dziewczynki i chłopcy, niemowlęta. (mam nadzieję że nikogo tu z pędzących nie pominąłem. ;)

Bardzo jestem tym Waszym przyjęciem i witaniem poruszony ale zapewniam, że nie miałem zamiaru wywoływania zamieszania (jeden z forumowiczów odgrzebał mnie i zwabił) i tu z pokorą błagam o wybaczenie Administratorów i moderatorów.

Przeglądam ŁKZWJ i nie wierzę do jakich rozmiarów urósł ale nie miejmy złudzeń i nie kadźmy bo 95% postów (jeśli nie więcej) w tym temacie jest Waszych a nie moich i to Wasza zasługa.

Zgoda Jessikówka i mnie uroczyła, ale też i kilka razy mnie frustrowała. Jestem pewny, że i Wy mieliście te chwile niewiary (pierwszy i ... drugi ferment), która powoli zamieniła się w entuzjazm - tak było ze mną.

Oczywiście jak wiecie oryginalna recepta nie należy do mnie(!) należy zaś do niejakiego Uncle Jessie z forum Homedistiller ja tylko przetłumaczyłem więc powiedzmy traktujcie mnie jako swata (mam nadzieję, że dla wielu to małżeństwo z Jessikówką/Jessikiem jest szczęśliwym, nie śmiem pytać o potomstwo :) )

Jeżeli będę forum odwiedzał no to wiadomo, że zaczynam od początku i muszę się zaznajomić z tym powstałym ogromem i obawiam się, że nic już nowego nie dołożę...

Pozdrawiam serdecznie
"Pędźcie powoli!"

J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 25 cze 2016, 14:33
autor: kmarian
Juliusz pisze: ...
Przeglądam ŁKZWJ i nie wierzę do jakich rozmiarów urósł ale nie miejmy złudzeń i nie kadźmy bo 95% postów (jeśli nie więcej) w tym temacie jest Waszych a nie moich i to Wasza zasługa.
...
Przez grzeczność nie zaprzeczę. :twisted:

Twoim jednak jest to dziełem. Tyś temat podał, kamyczek trącił, reszta to już działanie lawinowe. Że produkt końcowy wart zachodu, słowem "Łatwy" w temacie zachęciłeś, sam (jak kolega wcześniej wspomniał) cały proces przeprowadziłeś, opisując rzetelnie wszystko dokładnie (co potwierdzam), to się teraz nie dziw, że popularność wątku wielka.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 lip 2016, 14:31
autor: Jacmik8
Witam wszystkich Wielbicieli ŁKZWJ,
Proszę o potwierdzenie, czy każdy kolejny proces fermentacji ŁKZWJ wydłuża się ?
Pierwszy trwał 6 dni, drugi 8 dni, trzeci 15 dni, ( ten proces zacząłem od początku czerwca, gdzie średnia temperatura wynosiła około 24 st. c

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 lip 2016, 21:39
autor: kmarian
W moim przypadku fermentowało około 10 do 14 dni z wstępnym klarowaniem, za każdym razem. Rozbieżność w normie choćby z powodu różnej temperatury. Może za bardzo wypłukujesz osad z kukurydzy. Może nie wymieniasz śruty kukurydzianej.

Jak od początku czerwca, to coś za długo fermentuje. Może wrzuć z 1/2 kg śruty, o ile nadal fermentuje.
Napisz, jak robiłeś nastaw po destylacji poprzedniego.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 lip 2016, 10:41
autor: Jacmik8
Witam, nastaw po pierwszej destylacji robiłem dokładnie wg. przepisu Juliusza. Po zlaniu do kega, zalałem kukurydzę wodą z częścią cukru około 1,5 kg, dosypałem 2 garście nowej kukurydzy, następnie uzupełniłem 6 litrami dundru z resztą cukru 2 kg. Ruszyło po 4 godzinach. ale okres fermentacji zdecydowanie się wydłużył, choć temperatura otoczenia była porównywalna. W sumie nic wielkiego się nie dzieje, bo psota wyszła rewelacyjna, ale wg Juliusza okres fermentacji był zdecydowanie krótszy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 lip 2016, 10:59
autor: Jacmik8
Witam,
Kieruję moje pytanie do "MISTRZA" JULIUSZA , ale proszę o odpowiedzi od pozostałych doświadczonych Psotników.
Juliusz pisał swojego czasu że "właściwy" ŁKZWJ zamyka i leżakuje ze szczapami dębu, bez żadnego opalania, pieczenia itd..
Ok uważam że tak jest najlepiej (mam zamiar odłożyć do leżakowania i zapomnieć na 3 lata), ale pojawił się jeszcze jeden składnik "syrop, sok klonowy"
Tu w tym miejscu pojawia się moje pytanie, Na 10 litrów Taki sobie standardowy antałek ile można wlać soku , syropu klonowego, aby nie popsuć ŁKZWJ.
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 lip 2016, 14:32
autor: boxer1981228
Ja zawsze dolewałem na 3 litry urobku 60% jedną łyżkę stołową.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 lip 2016, 21:20
autor: łmarko
Aby dodać coś do psoty, która ma leżakować w antałku 10 litrowym, na jakiś okres / 3 lata/ to tylko coś stałego, jak opalone szczapki drewna śliwki, wiśni itp. wg. uznania. Nigdy do leżakowania nie dodawałem jakiś syropów. Jak już to przy rozrabianiu, z 65% na właściwy % i odłożony jeszcze na jakiś czas zabutelkowany / przynajmniej 4 tygodnie/. Nie wiadomo jak się zachowa syrop obojętnie jaki w tak długim czasie :?:
Na :piwo:
Powodzenia.
PS. Kiedyś, dodawałem łyżeczkę od herbaty syropu klonowego na litr psoty, po rozrobieniu na 42%.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 19 lip 2016, 12:53
autor: Jacmik8
Witam,
dziękuje łmarko za wyczerpująca odpowiedź, myślę że to co napisałeś ma sens.
Na dzień dzisiejszy psota leżakuje sobie w słojach z dodatkiem szczap dębowych.
Wymyśliłem sobie aby nowy antałek na razie zalać winem wiśniowym i przetrzymać go do sierpnia 2017, następnie wino przelać do butelek lub wypić i w to iejsce wlać już dojrzewającą psotę.
Jak myślicie, będzie to chyba niezłe rozwiązanie.
Pozdrawiam i czekam na opinie i pomysły, ewentualnie sprawdzone już przepisy na leżakowanie ŁKZWJ

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 sie 2016, 18:21
autor: Wirus Wawa
Witam Szefów. Mam małe pytanko . Robiłem zacier ściśle wg. przepisu i... coś zrąbałem chyba . Zacier nastawiony około południa , wystartował około 23 wieczorem jak szalony ale po mniej więcej dobie stanął . Co mogło spowodować zatrzymanie procesu ??

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 sie 2016, 23:55
autor: radius
Niestety, jest to forum producentów domowych alkoholi a nie jasnowidzów, więc trudno po tak barwnym i "szczegółowym" opisie cokolwiek wywnioskować :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 9 sie 2016, 03:20
autor: boxer1981228
Po czym wnioskujesz że stanął???

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 9 sie 2016, 11:11
autor: Roger
Pewnie slipki się "uniosły" ... sorry nie mogłem się powstrzymać ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 11 sie 2016, 18:12
autor: Wirus Wawa
Witam , zrobiłem ściśle według przepisu z pierwszej strony za jednym wyjątkiem czyli zrobiłem podwojony . Blg spadło do 6 i stoi . Dwutlenku już nic nie ma bo nawet podczas mieszania nie zauważyłem bąbelkowania , zacier w smaku kwaśny . Beczka stała w mieszkaniu temperatura około 23 stopni . Chciałbym się ustrzec przy następnej próbie przed powielaniem błędów . A przeczytałem wszystko i nie za bardzo wiem co skopałem ...
Pozdrawiam Robert

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 13 sie 2016, 20:29
autor: kmarian
Kolego Wirus Wawa.
Nie znamy początkowego Blg. Nie wiem czy zrobiłeś jakikolwiek błąd.
Moja rada to, nastaw do gara i ciesz się destylatem.
Dunder plus cukier do śruty i fermentuj drugi raz.
Życzę powodzenia :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 21 paź 2016, 07:52
autor: mardok
Cześć koledzy,
Jestem młodym psotnikiem za sobą zaledwie kilka psoceń, ale mam nastaw na łkzwj i pierwsze 2 razy nastaw ładnie przetrawił cukier, teraz nastaw pracuje trzeci raz i po tygodniu blg zatrzymało się na 5(próbka odgazowana) i tak stoi już dokładnie 12 dni, próby organoleptyczne potwierdzają słodkość nastawu:)
do nastawu dałem dunder z wodą pół na pół. Raczej nie będę dłużej z tym czekał i dam to na rurki, tylko pytanie co może być przyczyną nieprzerobienia cukru do końca? Dodam, że na samym początku przy pierwszym nastawieniu dałem zwykłe drożdże gorzelniane, nie turbo, tak jak w przepisie.
Pozdraiwam
Mariusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 22 paź 2016, 06:27
autor: kmarian
Decyzja słuszna - przestało fermentować, wyklarowało się to na rurki.
Przyczyn mogło być wiele. Najbardziej prawdopodobne to słabe napowietrzenie na starcie lub za dużo cukru.
Drożdże są w nastawie te co były, więc powinny wszystko przerobić jak należy. Chyba, że nastaw się przegrzał i drożdże padły z powodu wysokiej gorączki.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 22 paź 2016, 10:01
autor: seneka
Kamarian przestań pisać bzdury. W dundrze po gotowaniu nie ma drożdży wybiła je wysoka temperatura.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 22 paź 2016, 12:11
autor: Pretender
To nie bzdury
Kmarian pisze o nastawie, nie o dundrze. A w nastawie są drożdże.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 22 paź 2016, 12:34
autor: seneka
A przepraszam nie dopatrzyłem. Trzeba czytać ze zrozumieniem :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 24 paź 2016, 07:41
autor: mardok
Dziękuję koledzy, poszło wczoraj na rurki. Cukru raczej za dużo nie było, a co do zbyt słabego napowietrzenia, to rozumiem, że w dundrze tlenu nie ma, ani też w wodzie z rozpuszczonym cukrem, czy napowietrzać jakoś dodatkowo?
Pozdrawiam
Mariusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 24 paź 2016, 23:03
autor: rottweiler
Otrzymałem od rolnika 22kg suszonej kukurydzy, niestety nie ma on śrutownika, czy mogę to zmielić w maszynce do mięsa na sitku z dużymi otworami?
Czy do pierwszej fermentacji ŁKZWJ można użyć dundru z pierwszego pędzenia owocówki?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 25 paź 2016, 08:01
autor: kmarian
Kolego mardok, ja napowietrzam blenderem. Krótko i skutecznie. Lepiej napowietrzyć poza pojemnikiem ze śrutą, potem wlać do śruty już napowietrzone. Można napowietrzać poprzez mieszanie lub przelewanie (taki mały wodospad).
Blg początkowe, nie więcej niż 23.

Kolego rottweiler.
Co do mielenia w maszynce do mięsa to nie wiem. Koledzy pisali, że można ale ja jakoś czarno to widzę. Jeżeli są rolnicy, mają jakieś zwierzęta, to i któryś na pewno ma jakiś śrutownik. Trzeba poszukać.
Jeśli chodzi o dunder z owocówek - kiedyś, i to nie tak dawno któryś z kolegów (chyba kolega gr000by) pisał o ciekawym efekcie zastosowania dundru z owocówki do zacieru zbożowego. Właśnie u mnie fermentuje "ŁKZWJ" z dundrem po winie z jabłek. Na wynik muszę zaczekać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 26 paź 2016, 13:47
autor: mardok
Dziękuję kmarian, a powiedz mi jeszcze czy jeśli użyję nieśrutowanego ziarna tylko dam całe, to efekt będzie gorszy? Ja użyłem, pół na pól śrutowane z nieśrutowanym, całe ziarna gotowałem do zmiękczenia, zrobiłem to celowo, ale czy dobrze?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 27 paź 2016, 13:41
autor: rottweiler
czy dunder z nastawu owocowego można przechować w szczelnie zamkniętym pojemniku, np. kilka dni zanim nastawię ten właściwy zacier z kukurydzy?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 27 paź 2016, 15:41
autor: kmarian
Stosowałem kukurydzę śrutowaną. Wynik pozytywny.
Nie wiem jak to będzie w Twoim przypadku. Nigdy nie stosowałem całej kukurydzy i nie gotowałem. Nie wiem czy zrobiłeś źle, sprawdzisz i podzielisz się spostrzeżeniami.

@rottweiler - przy zachowaniu higieny spokojnie można. Niektórzy przechowują dunder kilka miesięcy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 30 paź 2016, 10:04
autor: rottweiler
Zmieliłem kukurydze przy pomocy maszynki Zelmer 550W do mielenia mięsa, na grubym sicie bez nożyka, jednak grozi to spaleniem silnika, mocno się nagrzewa, a proces mielenia jest powolny. Mniejsze ziarna nie zostały rozłupane. Kukurydza jest zanieczyszczona troche plewami i kurzem czy wziąść ją sparzyć przed wsypaniem do ferentatora? Do butli 5l. weszło 3,6kg, zastanawiam się czy nie lepiej byłoby namoczyć ziarno przed mieleniem.
received_782148455256938.jpeg

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 30 paź 2016, 10:39
autor: kmarian
Zanieczyszczoną kukurydzę należałoby przewiać i/lub wypłukać.
Namoczoną, lżej by pewnikiem było przemielić, choć pewny tego nie jestem. :twisted:
Pierwsze zalanie śruty dokonuję syropem cukrowym o temperaturze około 70 - 80°C, w ilości 5 litrów syropu na 3,5 kg kukurydzy. Wrzątek krochmalił by zawartą w śrucie mąkę kukurydzianą.
Zalanie gorącym płynem śruty przynajmniej trochę ją sterylizuje - działanie pozytywne.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 30 paź 2016, 21:29
autor: tomektz
Panowie
Przewertowałem cały temat, i bardzo się napaliłem na zrobienie ŁKZWJ, ale nigdzie nie znalazłem konkretnej informacji jak postępować podczas pędzenia na aabratku. Jedni piszą aby pierwszy pęd od zera do 20 %, drudzy żeby ciąć frakcje już przy pierwszym pędzeniu, czym się kierować?, czy temp w kolumnie? czy mocą destylatu? jaką moc dać na grzałki, piszecie też o trzecim pędzeniu, ( czy warto?) mam taki mętlik w głowie. Bardzo bym prosił kogoś bardziej doświadczonego w takich sprawach żeby wyłożył jak chłopu na miedzy krok po kroku
Pozdrawiam i z góry dziękuje
kolumna z podziałem
keg 50 grzałki 2 x 1.5 i jedna 2 kw

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 31 paź 2016, 13:03
autor: kmarian
Trudno znaleźć jeden konkretny i uniwersalny sposób.
Każdy z kolegów i koleżanek robi po swojemu i na różnych sprzętach. Destylują jeden, dwa lub nawet trzy razy.

Ja to robię jednorazowo na ZP i odbieram moc około 85%. Raczej staram się utrzymać około 90% ale nie zawsze to wychodzi, bo automatyka to ja. Termometrów do tego nie używam. Zawsze odbieram przedgon w ilości 100 - 200 ml. Destylat poniżej 60% odbieram do końca i dodaję do następnego grzania.
ŁKZWJ jak i owocówki destyluję korzystając z wypełnienia miedzianego około 50 cm w rurze z KO. Zbiornik 15 litrów, grzany gazem około 1,4 kW.

Powtórzę, że to jest mój sposób na ŁKZWJ. Z wyników jestem bardzo zadowolony.
Pozdrawiam i życzę zadowolenia z produktu finalnego.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 31 paź 2016, 13:29
autor: tomektz
I to jest właśnie to o czym pisałem część kolegów jest już na innym levelu i niektóre sprawy są im tak oczywiste.
"Ja to robię jednorazowo na ZP i odbieram moc około 85%". ZP ? jak by tam było jeszcze T czyli ZPT to bym wiedział że chodzi o Zajęcia Praktyczno Techniczne.
"odbieram moc ok 85%" a już na pierwszych stronach tego tematu jest napisane że odbierać poniżej 80 %.
Widzę że jak sam kilka razy nie spieprzę (albo nie) to się nie nauczę.
Ale widać tak musi być
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 31 paź 2016, 19:37
autor: kmarian
Witaj tomektz. :)
Masz rację. :twisted:
ZP - zimne palce lub zimny palec, inaczej CM - ja mam krótką spiralę u góry rury. Odbiór par ze szczytu kolumny skierowane do chłodnicy. Przeczytaj ten wątek http://alkohole-domowe.com/forum/cm-lm- ... cje#p24144, i oglądnij załącznik 3gracje.pdf na pierwszej stronie.

Na kolumnie CM (ZP), można uzyskać produkt ponad 90%, dzięki możliwości zastosowania refluksu.
Na pot-stillu (destylacja prosta - metoda garnkowa) trudno osiągnąć wysoki procent destylatu. Zastosowanie ZP już to umożliwia. Wcześniej mając tylko garnek uszczelniany ciastem i chłodnicę destylowałem 2 a nawet 3 razy by uzyskać średnio około 90%.
Wiem co pisano i co inni robią, niektórzy nawet odrobinę pogonów dodają do serca w celu uzyskania pożądanego przez siebie smaku.
W poprzednim poście napisałem jak robię to ja, i sobie to chwalę. Produkt 90% (serce), rozcieńczony wodą w stosunku 50/50, leżakowany ze szczapami dębowymi średnio opiekanymi jest wg mnie bardzo dobry.
Spokojnie podchodź do tego hobby. Nic nie spieprzysz - zawsze można to drugi raz destylować. ;)
Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 4 sty 2017, 23:40
autor: Soman
Panowie, jestem nowy w temacie whisky. Czytam temat z wielkim zainteresowaniem i oczywiście myślę o tym by zacząć zabawę, jednak im więcej czytam - tym większy (przyznam) mam mętlik w głowie odnośnie zacieru... Część przepisów mówi o tym by śruty i słody podgrzewać w celu uzyskania cukrów prostych. Część przepisów (np. HEAD WHISKEY lub KILL ME QUICK) w ogóle nie mówi o podgrzewaniu. Pogubiłem się też w tym kiedy używać enzymów, a kiedy nie koniecznie. Enzymy przerabiają to, co jest w słodzie na cukry proste? Czy jeśli mam słód (a nie zwykłe ziarno) to już nie muszę ich stosować? (Tak mi się wydaje że ludzie czasem piszą "słód" mając na myśli ziarno, albo odwrotnie).

Czy ktoś starszy i doświadczony mógłby opisać prostą, ale poprawną polszczyzną (bez skrótów myślowych) co się dzieje po kolei w przygotowaniu zacieru?

- Czy jeśli mamy słód jęczmienny to potrzebujemy enzymów?
- Kiedy podgrzewamy, a kiedy nie jest to konieczne i skąd to wynika? (Jak udają się te "proste" przepisy jak HEAD czy KILL ME QUICK?)
W przepisie na ŁKZWJ też nie ma mowy o podgzrwaniu...
- Czy enzymy zrobią cukier tylko ze słodu? Czy z ziarna też?
- Czemu zazwyczaj mowa o słodzie przenicznym a nie kukurydzianym?

Wybaczcie może banalne pytania - ale wciąż coś o tym pojawia się w temacie, tyle że fragmentarycznie i często nie jasno dla początkującego.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 5 sty 2017, 05:38
autor: Kamal
1. Jeśli ten słód ma zdolności enzymatyczne. To nie potrzebujemy enzymów. Ponieważ są w słodzie. :-)
2.Jeśli chodzi o zaciery zawsze podgrzewamy, do odpowiednich temp. aby enzymy rozłożyły skrobie na cukry proste.
Wujo Jessi, to nastaw z kukurydzy. Tutaj alko masz z cukru, a smak z kukurydzy która jest w nastawie. Nic się nie zaciera, dlatego dodaje się cukier. ;-)
3. Enzymy z słodu, buteleczki, strzykawki rozłożą skrobie w ziarnie. Ale musisz zacierać w odpowiednich temp.
4. Pszeniczny jest tani i łatwo dostępny. Kukurydziany nie wiem czy wegule jest? Chyba, że samemu się zrobi. Więc lepiej użyć słodu/enzymów do rozłożenia kuku. :-)

Mała uwaga :-). Piszemy pszeniczny a nie przeniczny.
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 5 sty 2017, 13:27
autor: michal278
Zacierać możesz albo enzymami z butelki lub ziarnem słodowanym, w przypadku słodu tu masz sciągę http://www.wiki.piwo.org/Zacieranie_ziarna

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 sty 2017, 01:06
autor: Soman
Kamal pisze:... Tutaj alko masz z cukru, a smak z kukurydzy która jest w nastawie. Nic się nie zaciera, dlatego dodaje się cukier. ;-)

K.
Rozumiem. Dziękuję za czytelną odpowiedź.
Czy jeśli alkohol jest z cukru (drożdże zjadły cukier biały, wydaliły z niego "przetrawiony" alkohol) - to czy w ogóle destylat będzie
miał smak inny niż ze zwykłego cukru? Zakładam, że tak, bo inaczej cały ten temat chyba nie miałby miejsca...

...ale chyba jeśli nakarmimy drożdże cukrami uzyskanymi z ziaren w procesie zacierania - to alkohol "przetrawiony" z nich będzie
miał smak intensywniejszy niż w wyżej opisanym przypadku?

Czy to tylko moje spekulacje? Jak wyglądają Wasze doświadczenia z destylatami robionymi ze zbożówek bez zacierania i z zacieraniem?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 sty 2017, 10:33
autor: Kamal
Tak destylat ma smak inny niż z cukru. Podczas fermentacji, kuku oddaje smak do nastawu.
Oczywiście, że z zacierania masz mocniejsze efekty smakowe, ponieważ nie dodajesz cukru. I alko tylko z zboża. :-)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 14 sty 2017, 14:21
autor: michal278
Ale też trzeba powiedzieć że z samego zboża mamy mniejszy uzysk alkoholu- max zacier ma 8%, gdy przy kukurydzy może dochodzić do 12%.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 15 sty 2017, 09:55
autor: radius
Z moich doświadczeń z zacieraniem zbóż mogę powiedzieć, że zawartość cukrów w dobrze wykonanym zacierze, da nam ok. 15-16 blg, co przekłada się na ok. 10% wydajność alkoholową. Zdarzało się, w zależności od gatunku zboża, że zacier "dochodził" i do 18 blg, ale były to rzadkie przypadki ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 15 sty 2017, 20:49
autor: Doody
Mnie udało się mieszankę słodów pilzneńskiego, pale ale i wędzonego dymem torfowym zatrzeć do 21 blg. Stosowałem jednak tylko 3l wody na 1 kg słodu. Ale z uzyskanego alkoholu wynikało, że zacier przefermentował do 10,5 - 11%. Być może zawartość dekstryn fałszuje nieco wyniki "cukrowe".

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 16 sty 2017, 11:40
autor: eldier
Dobrym sposobem jest dolewanie końcówki podbijanej refuksem tak, żeby miała około 60-70%. Nie mówię że do samego końca, ale trzeba patrzeć co leci. U mnie zazwyczaj z 36-37l zacieru ponad 1l jest na dolewkę, a to podnosi jego moc o 1,5-2%. Jak już wpadnę w cug to dolewka jest za każdym razem :punk:

Ps
A tak swoją drogą to czemu piszemy o zacierach w temacie o wujku?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 5 lut 2017, 17:00
autor: Kotlet
Witam kolegów z branży,

Z zaciekawieniem prześledziłem 125 stron w temacie ŁKZWJ-zajęło mi to 2 popołudnia. Pozwoliłem sobie niektóre porady kolegów zapisać tak by mieć kompedium wiedzy pod ręką, tuż pod przepisem założyciela tematu. Towar zamówiłem, w najbliższy weekend nastawię. Wcześniej na gaz rzucam zacier, na podstawie przepisu, na który natrafiłem przeglądając forum- JD z kukurydzy, słodu i żyta. Niestety mój enzym scukrzający (lub sama kukurydza) nie sprawdziły się mimo zachowania temperatury i innych wytycznych(blg ok 8). Musiałem zatem wzmocnić nieco cukrem, więc z mojej JD Black Label pewnie wyjdzie coś nie do końca oczekiwanego- mam nadzieję że po doprawieniu i poleżakowaniu coś dobrego:) Szkoda, że nie natrafiłem wcześniej na inwertowanie cukru bo bym zastosował tą metodę w celu polepszeniu jakości wyrobu. Wracając do meritum sprawy... czy inwertowanie stosuje się przy każdym nastawianiu ŁKZWJ czy tylko podczas tego pierwszego- słodkiego? Czy Waszym zdaniem pół roku leżakowania w płatkach i póżniejsze doprawienie syropem wystarczy by gotowy wyrób częściowo nabrał walorów i wywołał dobre reakcje u kosumujących? - powód uroczystość na jakiej będzie spożywany- własne wesele jesienią b.r :) W repertuarze jeśli chodzi o własne urobki: ubiegłoroczna śliwowica, zacierany "łyskopodobny" napitek ze słodu wędzonego torfem i glukozy, wspomniany wcześniej JD oraz planowane ŁKZWJ. :pije:

Pozdrawiam i dziękuję za te wszystkie pomocne informacje, na jakie natrafiłem w Waszych postach. :respect:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 5 lut 2017, 18:40
autor: Kamal
Możesz przy każdym następnym nastawie, inwertować cukier. :-)
Pół roku, powinno wystarczyć. :-)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 5 lut 2017, 20:58
autor: seneka
Zależy ile tych płatków użyjesz, ale kontroluj sytuację, bo w pół roku to możesz przedębić.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 lut 2017, 14:18
autor: Juliusz
eldier pisze:...
Ps
A tak swoją drogą to czemu piszemy o zacierach w temacie o wujku?
Bez uprzedzania od czasu do czasu zaglądam i sprawdzam (stare PRL-owskie przyzwyczajenie :D ) kto i do jakiego stopnia postępuje według przepisu ŁKZWJ a kto sprzeniewierza się, dokonuje fałszerstw i sieje infamię - ostatnio popularne słowo - Wujowi Jessie.

eldier widzę żeś człowiek godny i wierny Wujowi i z odwagą zadajesz podstawowe pytanie.

I ja pytam czemu w tym dziale poświęconym bardziej Wujowi niż whisky ktoś, podstępnie (mam nadzieję, że bezwiednie i omyłkowo) bezzasadnie, urągliwie lub może bezczelnie, wcisnął metodę zacierania ziarna.

Tak więc za ten niegodny czyn, czyn ubliżający wujowi, który jest człowiekiem z wielką brodą, człowiekiem starym i wymagającym szczególnego szacunku choćby ze względu na ilość wypitego trunku - nie wspominając o wieku być może znacznie ponad 100 lat - cierpcie choć przez ten krótki czas między przeczytaniem tego postu, wskoczeniem nerwowo do samochodu, znalezieniem sklepu z alkoholami a w nim tej wyśmienitej piętnastoletniej whisky, przyjechaniu do domu, trzęsącymi rękami nalaniu sobie drinka i pierwszym łyknięciem tego napoju z nieba.



Tak mści się na winnych owego niecnego czynu Juliusz

Juliusz

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 lut 2017, 16:52
autor: BIDET
Czy mi się wydaje czy było 125 stron z postami a dziś widzę tylko 50 ???

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 lut 2017, 17:12
autor: kmarian
Dobrze widzisz. Na stronie jest 25 postów a nie 10. Stąd ta różnica. :twisted:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 11 lut 2017, 17:50
autor: Kamal
@Juliusz to trzeba będzie sb kupić. Taką 15 ;-), albo odłożyć na 20.
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 18 lut 2017, 21:45
autor: kmarian
Pod koniec czerwca 2016 roku obiecałem:
kmarian pisze: ... W jesieni na Twoim przepisie zrobię nastaw, ale zamiast kukurydzy dam pszenicy. Zobaczymy co wyjdzie. ...
Nie zrobiłem tak, jak obiecałem. Znów nastawiłem ŁKZWJ wg przepisu Kolegi Juliusza.

Od świąt Bożego Narodzenia wykonałem 5 nastawów. Każdy nastaw 28 litrów, 4 kg śruty kukurydzianej, 4,5 kg cukru. Zaszczepione drożdżami z gęstwy po cukrówce jabłkowo-kukurydzianej. Kolejne nastawy słodzone cukrem inwertowanym gorącym wywarem z poprzedniej destylacji, cały odwar wykorzystuję do następnego nastawu i dopełniam wodą. Napowietrzam przy pomocy blendera.

Urobkiem z pierwszej destylacji wzmocniłem czwarty nastaw i dokonałem destylacji. Tym sposobem cały urobek należy do ŁKZWJ.
Destylowane na kolumnie CM, wypełnioną 50 cm sprężynkami miedzianym. Średnia moc destylatu 88%. Destylowane jeden raz, destylat po odebraniu przedgonu, „ciurkał” do momentu osiągnięcia w kotle temperatury 95°C, reszta jako pogon zasilał następny wsad.

Faktycznie, każdy kolejny nastaw fermentował dłużej, pierwszy wyklarował się po tygodniu a piąty fermentował 15 dni. Obecnie fermentuje szósty nastaw.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 19 lut 2017, 15:08
autor: dombo86
A ja mam takie pytanie:
załóżmy, że zacier przefermentuje w 4, 5 dni. Czy może on tak jeszcze stać z 3 dni bez negatywnych konsekwencji? Chodzi o to, że mogę najwyżej raz w tygodniu destylować.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 19 lut 2017, 15:18
autor: Pretender
Oczywiście, nic się nie stanie. Nastaw w tym czasie zacznie się klarować.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 lut 2017, 00:09
autor: masterpaw2
Witam szanowną brać psotniczą.
Mam małe pytanko czy jest jakaś zależność wielkości/ilości nastawu do czasu jego fermentacji, dotyczy to oczywiście ŁKZWJ?

Odnośnie cukrówek nie zauważyłem jakichś znaczących różnic : 50/100l fermemtowało mi zawsze praktycznie w takim samym czasie(zbliżone warunki).

Wujka nastawiłem następująco :
~9kg śruty
- 9kg cukru
- 50 l wody
- 1/2 paczki ALCOTEC FRUIT
podane w postaci MD
Temperatura startu ok 29°C, nastaw praktycznie od razu ruszył z kopyta i galopował przez 5/6 dni.
Dziś mija 9-ty dzień a on dalej sobie pracuje co prawda bardzo delikatnie, BLG od dwóch dni 0.
Zastanawia mnie czy to dalej fermentacja, czy samoistnie odgazowywanie, o czym w tym temacie pisał kolega gr000by?
Czekać jeszcze czy pchać na nową
PicsArt_02-23-11.26.09.jpg
rurkę, specjalnie do tego zrobioną na wzór radius'owej.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 lut 2017, 15:35
autor: kmarian
Fermentacja do 14 dni jest normalna. Obserwuj, czy płyn się klaruje, jeśli tak to powoli można myśleć o destylacji, lecz nie ma się co spieszyć. To pykanie z rureczki może wynikać z fluktuacji drożdży w śrucie. U mnie rzadko kiedy fermentowało mniej niż 7 dni.
Ładny saksofon. :klaszcze:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 lut 2017, 17:12
autor: masterpaw2
Dzięki za odpowiedź, trochę mnie uspokoiłeś.
Wiem, że pośpiech w naszym hobby jest najgorszym doradcą, więc cierpliwie poczekam, co jednak będzie bardzo poważnym wyzwaniem bo nie mogę się doczekać koncertu i wypróbowania instrumentu. :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 lut 2017, 20:42
autor: kmarian
No to masz 2 wyzwania. Jeden to sprzęt, a drugi to LKZWJ. Na ogół się wszystko udaje, ale bywają czasem niespodzianki. Przypomnę Ci, że dopiero trzeci nastaw jest prawidłowo zakwaszonym nastawem na whiskey. Ja w tym sezonie właśnie fermentuję 6-ty, kończę na tym. Życzę powodzenia podczas prób. :twisted:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 25 lut 2017, 02:42
autor: masterpaw2
Teorię mam obcykaną, temat ŁKZWJ wertowałem wzdłuż i w szerz, teraz pora na praktykę :o ;)
Wynikami na pewno nie omieszkam się podzielić.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 3 mar 2017, 15:44
autor: Mlotekone
Witam, potrzebuję porady "na gwałt" ;-). Otóż nastawiłem dwa dni temu ŁKZWJ na drożdżach Cobra Whisky Yeast. Jeszcze wczoraj pięknie pracował, dziś po powrocie z pracy stwierdziłem, że coś cicho w tej beczce i odkręciłem wieko. Dostałem w twarz zapachem gotowanych jajek. Sprawdziłem cukromierzem i blg jest ok. 5 i coś tam jeszcze pracuje. Pytanie brzmi: czy mogę ten nastaw destylować czy raczej utylizować. Jeśli destylować to czy ma sens dodanie dundru do drugiego nastawu?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 3 mar 2017, 18:17
autor: kmarian
Moim zdaniem destylować. Jeśli jednak nastaw śmierdzi, nie dodawać świństwa do następnych nastawów. Nowy nastaw na nowych składnikach. Pytanie dlaczego śmierdzi?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 3 mar 2017, 18:21
autor: Kamal
Wdała się infekcja. Trzeba uważać na kukurydzę. Dobrze jest ją sparzyć, zmniejszamy w ten sposób ryzyko infekcji. :-)
Destyluj, i rób nastaw na nowych składnikach.
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 3 mar 2017, 19:11
autor: masterpaw2
PicsArt_03-03-06.45.31.jpg
Dokładnie tak jak pisze kol. Kamil, ja swój nastaw zalałem podgrzaną w kegu do 70°C wodą i nie miałem żadnych niemiłych niespodzianek.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 3 mar 2017, 19:40
autor: Mlotekone
Dzięki Braciszki :) Tak zrobię, destylacja i nowy start. Wujek poradził żeby nie zamykać beczki tylko okryć ręcznikiem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 3 mar 2017, 19:56
autor: Kamal
Ręcznikiem samym nie! Zakręcaj beczkę i włóż rurkę fermentacyjną. Albo chociaż, "luźno" dokręć dekiel, żeby gaz mógł się ulatniać. Jeszcze jak sparzysz kuku, to zmniejszysz ryzyko infekcji. Dobrze jest sprzęt, też odkazić. :-)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 3 mar 2017, 20:44
autor: seneka
A ja proponuję spróbować z zacieraniem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 mar 2017, 09:58
autor: Czach
Dzień dobry wszystkim. Dlaczego rozcieńczamy dunder min. 50% przy kolejnych destylacjach? Nie tracimy w ten sposób części smaków?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 mar 2017, 11:05
autor: Kamal
Żeby zachować harmoniie smaku. Możesz używać całego dundru + uzupełnienie wodą tego co odciągłeś (alko).
Nie rozcienczamy, tylko używamy części dundru. :-)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 mar 2017, 19:31
autor: masterpaw2
Koledzy, czy zauważyliście u siebie duże pragnienie kukurydzy na nastaw?
Mianowicie chodzi mi o to, że z 9kg cukru i 50l wody powinno wyjść niespełna 56l nastawu, u mnie wyszło około 42l.
Czyżby 9kg kukurydzy aż tyle "wypilo"?
Fermentator oczywiście szczelny z rurką.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 mar 2017, 19:42
autor: Kamal
Pęcznieje kuku, i wciąga wodę. Więc możliwe. :-)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 mar 2017, 19:49
autor: kmarian
Fakt jest faktem, ziarno pęcznieje. Czy to kukurydza czy jakieś inne zborze, nabiera wodę w siebie. Przykład, 4 kg śruty kukurydzianej, bardzo szybko sięga w fermentorze 8 litrów. Po prostu pęcznieje. Korzyść z tego taka, że jak już raz napęcznieje, to w następnych fermentacjach nie nabiera więcej płynu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 mar 2017, 21:14
autor: masterpaw2
Dziękuję za szybką odpowiedź.
To, że już nie pije, to wiem, bo robiąc drugi nastaw ŁKZWJ zachowałem takie same proporcje: 35l wody + 15l dundru +9kg cukru ~ 56l nastawu, co dało zdecydowanie wyższy poziom w beczce. Kociołek mam 50l czyli pojemność efektywna max 45/47l. Co zrobic z pozostałymi ~ 10l?
Odlać i przetrzymać do trzeciego, nieco pomniejszonego nastawu?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 mar 2017, 22:11
autor: kmarian
Niekoniecznie, chociaż można i tak zrobić. Jeżeli nastaw ma powyżej 10%, to raczej spokojnie może postać, jak trochę słabsze to też postoi, tylko trzeba bardziej sterylnie do tego podejść. Można też nastaw podzielić na 2 razy i wyjdzie po 28 litrów, ja tak robię z zawartością fermentora "30". Wychodzi koło 28 litrów na raz. Grzałki spokojnie przykryje.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 7 mar 2017, 22:31
autor: masterpaw2
W sumie można i na dwa razy popędzić, tylko trochę szkoda czasu i kW.
A może pod koniec procesu spuścić kilka litrów dundru i uzupełnić pozostałym nastawem?
Mam dodatkowy wlew w kegu, więc nie byłoby z tym problemu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 8 mar 2017, 07:06
autor: kmarian
Zły pomysł. To już raczej odkładaj te 10 litrów do "wyklarowania" i jak będziesz miał pełen wsad to przepędzisz. Poza tym, zawsze z destylacji masz pogon, który dodajesz do następnego gotowania - ja tak robię.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 8 mar 2017, 12:22
autor: masterpaw2
Czyli zrobię tak, jak planowałem za pierwszym razem. Zostawię nadwyżkę do kolejnego do kolejnego psocenia, najwyżej następny nastaw zrobię nieco pomniejszony.
Dzięki kmarian.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 13 mar 2017, 17:01
autor: sargas
Czy ktoś z was prowadził może badania lub ma doświadczenie ile można dać cukru żeby jakość alkoholu nie spadała na tyle żeby było wyczuwalne że to zbożówka chrzczona cukrem ? Wiem, że z samej skrobi to raczej nie rozrywa tyłka ale jakość za to inna liga. Piłem takie trunki i oczywiście lepsze sa od cukrówek ale to nie to samo. Do czego zmierzam
Przykład max 250g per kilko zboża etc

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 13 mar 2017, 18:24
autor: radius
Rób jak przy owocówkach ortodoksach. 1 kg cukru na 10 kg zboża ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 14 mar 2017, 10:36
autor: grabtom86
Panowie, mam dylemat. Posiadam Pot still od Zygmunta, wypełnienie ze sprężynek stalowych od góry i od dołu przykryte po jednym zmywaku. Sam destylator jak wiadomo miedziany. Gotować Jessiego z wypełnieniem czy bez? Jeżeli ktoś z robiących Jessiego na tym samym sprzęcie chciałby podzielić się skróconą instrukcją przeprowadzenia procesu, to będę zobowiązany. Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 14 mar 2017, 16:19
autor: sargas
Ja robię wszystkie zbożówki na potstill brak kolumny tylko odstojnik flegmy i chłodnica. Gotuje sam płyn nigdy nie używam nawet węgla żeby nie stracić posmaczków zbożowych jak chcesz mieć minimalny posmak zboża to gotuj z wypełnieniem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 16 mar 2017, 21:36
autor: witkacy
Witam, mam pytanie jaką mocą grzać, w Aabratku z krótką rurą (sam katalizator)? I czy zawór ma być odkręcony na full?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 mar 2017, 07:00
autor: radius
Pierwsza część pytania - zależy jaką masz średnicę, jak mocno wypełniony katalizator i jaką wydajność ma skraplacz ;)
Druga część - zależy co destylujesz i co chcesz uzyskać w jej wyniku ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 mar 2017, 15:42
autor: Mlotekone
Panowie mam pytanko. W ciągu ilu dni grzyby przerabiały Wam te 3,5 kg cukru? Zapodałem drożdże whisky yeast ze sklepu AD ( niby nie turbo) i po dwóch dniach blg 0 z 20 na początku.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 mar 2017, 19:49
autor: Kamal
Zależy od drożdży. Ale różnie, 2-3 dni, nawet 5. Więc wszystko w porządku. :-)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 17 mar 2017, 21:21
autor: Mlotekone
Dzięki Kamal. Następny nastaw dzięki Waszym wskazówkom nie wali jajkami i już się nie mogę doczekać trzeciego nastawu ;-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 25 mar 2017, 22:22
autor: Pawlik67
Panowie mam pytanie.
Co to znaczy, smak-zapach kukurydziany w ŁKZWJ? Czy to jest charakterystyczny zapach burbona? Taki jak w JIM BIN? Pytam, bo zrobiłem już trzeci nastaw i przy odbieraniu pierwszej destylacji jak i drugiej nic nie czuje. Bardziej czułem nutę owoców niż burbona. Odbieram miedzy 80 a 60% na PS 120 cm z wypełnieniem ze zmywaków. Przy drugim nastawie przez dwa dni fermentacji czułem ten zapach, ale potem zniknął.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 mar 2017, 00:12
autor: Doody
Nastaw Wujka Jessie'go nigdy nie da Ci smaku identycznego z oryginalnym burbonem. Jeżeli chcesz się zbliżyć do burbona bardziej, zatrzyj śrutę lub mąkę kukurydzianą z enzymami i nie dodawaj cukru. Wtedy otrzymasz coś na podobieństwo burbona. Oczywiście kukurydzę można łączyć z innymi zbożami/słodami aby otrzymywać różne smaki.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 mar 2017, 17:35
autor: seneka
Kukurydza nawet bez udziału cukru nawet po destylacji nie przybliży Cię smakiem do bourbona. Dopiero dąb i starzenie trunku daje ten efekt.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 mar 2017, 09:58
autor: Pawlik67
Ok.
Zasypałem wiórkami dębowymi i będę czekał cierpliwie parę miesięcy. Zobaczymy co z tego będzie .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 mar 2017, 12:13
autor: Doody
Kontroluj "moc" dębu w destylacie, bo łatwo przesadzić z jego ilością. Gdy posmak dębu stanie się wyczuwalny trzeba część wiórków/szczapek usunąć.
Moim zdanie m lepsze są grubsze kawałki dębu niż "wiórki" gdyż ekstrahują wolniej i można je trzymać dużej (bezpieczniej).

Re: Łatwy KwaśMamny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 mar 2017, 16:31
autor: Pawlik67
Mam jeszcze pytanie.
Czy finalny produkt powinien być raz destylowany, czy dwa razy? Przeczytałem cały post i nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi. Jedni koledzy piszą o pierwszej destylacji inni o podwójnej. Doczytałem tylko, że przy pojedynczej destylacji nalewy dłużej leżakować finalny produkt. Czy ktoś może wie jak wygląda taki proces przy produkcji whisky czy burbona w gorzelni?
Co do "dębienia", to użyłem kupne wiórki dębowe średnio palone o wymiarach ( około) 10x10x2 mm i dawałem po 2 gramy na litr. Jak często mam sprawdzać? Czy nie mogę zostawić np. na 6 miesięcy i zapomnieć? Czy przy takich proporcjach też mogę "przedębić" ? Wyczytałem, że jak leżakuje w beczce dębowej to im dłużej tym lepiej.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 mar 2017, 17:05
autor: Doody
Leżakowanie w beczce to zupełnie inna sprawa (zwłaszcza dużej). W małych beczkach też można łatwo przedębić destylat i dlatego się je ługuje. Co do sprawdzania, to pociąg małego łyczka co 2 - 3 tygodnie i będziesz wiedział. Tylko przy tych próbach nie wychlaj całości! :)
Ja destyluje dwa razy, ale znajdziesz takich co destylują raz. Destylat raz puszczony musi układać się (dojrzewać dłużej) W destylarniach szkockich destyluje się dwukrotnie (w większości) W irlandzkich trzykrotnie. Ale tam używa się alembików więc ciężko porównywać taki destylat. Sam musisz wypracować sobie metodę, która będzie dla Ciebie satysfakcjonująca.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 mar 2017, 17:43
autor: Pawlik67
Dzięki za te info.
Na razie zostanę przy dwóch gotowaniach. Zawsze jest to bardziej czysty alkohol i łeb powinien mniej boleć. Mam dwie buteleczki z pierwszego gotowania (drugi i trzeci nastaw). Najwyżej jak za rok okaże się, że jest to "miodzio", to wtedy będę żałował,że dwa razy goniłem, ale dzięki temu będę zdrowszy.
Cały czas tylko jestem ciekaw i pewnie nie dowiem się tego przez najbliższe parę tygodni, jakiego smaku spodziewać się po pełnym ułożeniu. Czy będzie to coś w rodzaju burbona, czy raczej zadębionej cukrówki, która nawiasem mówiąc też jest dobra.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 27 mar 2017, 18:49
autor: seneka
Przy płatkach dębowych po paru tygodniach nie spodziewaj się nektaru. Za krótki okres. Po odpowiednim poziomie "zadębienia " odstaw trunek IMO, przynajmniej na rok.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 8 kwie 2017, 18:25
autor: Pawlik67
Witam, jestem w trakcie szóstej nastawy i mam już prawie 40% fermentatora (30 litrowego) kukurydzy na dole. Starałem się dodawać tyle ile zabrałem przerobionej kukurydzy, ale albo ziarno pęcznieje, albo dodaje więcej. W związku z tym mam pytanie. Czy mogę przy następnym zlewaniu nastawu zabrać połowę kukurydzy z fermentatora, żeby nastawić drugą porcje w drugiej beczce? Czy nie wpłynie to na drożdże i jakość destylatu, dołożę też nowej kuku, tak żeby było mniej więcej tyle ile było przy pierwszym nastawie.
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 8 kwie 2017, 19:18
autor: masterpaw2
Kolego Pawlik, kukurydza którą zbierasz jest już napęczniala, dodając świeżą, ta "pije nastaw" i zwiększa dość znacznie swoją objętość.
Śmiało możesz swój pomysł z podziałem zastosować :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 8 kwie 2017, 22:33
autor: Pretender
To jedno, ale z drugiej strony, świeża kukurydza odda swój aromat. Dlatego warto experymentować, ale w dobrą stronę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 8 kwie 2017, 23:03
autor: seneka
A ja proponuję podjąć próbę zacierania. Myślę że to nawer latwiejsze niż Jessie bo nie musisz zachowywać ciągłości. A finalny produkt nie jest namiastką. :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 8 kwie 2017, 23:04
autor: Pretender
To na pewno, ale nie ten wątek

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 9 kwie 2017, 00:39
autor: Pawlik67
O zacieraniu pomyślę po wakacjach, muszę zaopatrzyć się w duży gar do zacierania i jeszcze dużo poczytać, nie wiem do końca o co chodzi z tymi enzymami. Na razie, do wakacji zostanę przy Jessy. Na pewno na jesieni znajdziecie w tematach o zacieraniu.
Czyli mogę odjąć połowę kukurydzy? Tak zrobię i oddam tą połowę sąsiadowi, który też jest tym zainteresowany.
Dzięki za info.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 9 kwie 2017, 11:58
autor: Pretender
Zerknij do tego wątku Obrazek
Bez gara też można się obejść. Na początek jak znalazł ...
http://alkohole-domowe.com/forum/viewtopic.php?t=15504

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 9 kwie 2017, 18:22
autor: masterpaw2
Jeśli zamierzasz dać połowę kuku sąsiadowi, to nie zapomnij dać mu też dundru, co by chłopak zaczął od razu na gotowo :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 10 kwie 2017, 12:22
autor: Pawlik67
Dzięki za rady. O dundrze pamiętam i dostanie. Co do przepisu na lenia to czytałem, tez się nad tym zastanawiam. Myślicie, że w zwykłym plastikowym fermentatorze 30 litrowym z sklepu winiarskiego mogę wlewać wodę 95' ? Nie zajdą jakieś niepodziewane reakcje?
Zbliżają wakacje , to trzeba będzie odpuścić i po wakacjach pomyśle o zacieraniu, szczególnie że robię tylko na własne potrzeby, a Wujek Jessy dał mi już trochę towaru w zapasie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 10 kwie 2017, 14:02
autor: kmarian
Nabyłeś przede wszystkim doświadczenia i to się liczy. Destylat zawsze się przyda. "Zadębić" i poczekać minimum miesiąc, skosztować, posmakować a potem to już z górki.
Te plastikowe fermentory mają teoretycznie wytrzymać do 120°C, lecz ja nie próbowałem. Spokojnie jednak wytrzymują 62°C - sprawdzone.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 10 kwie 2017, 18:33
autor: masterpaw2
@Pawlik, reakcje żadne Ci nie zajdą, tylko kwestia czy fermentator wytrzyma wrzątek?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 10 kwie 2017, 21:02
autor: Raknor
Ja zalewałem tak śrutę kukurydzianą wrzątkiem z enzymem upłynniającym - fermentator (biały nieprzeźroczysty) wytrzymał bez problemu. "05" w trójkącie i poniżej PP - takie oznaczenie tworzywa

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 kwie 2017, 18:23
autor: Pawlik67
Koledzy.
Powiedzcie, czy jeżeli zabiorę połowę kukurydzy z baniaka i dodam nową, to powinienem też dodać drożdży? Powiem dodatkowo, że teraz mam szósty nastaw i chodzi już 9 dzień. A blg dalej jest +2. Poprzednie schodziły do zera w 6 - 7 dni.

M. - Koniecznie popraw styl pisania. Ponieważ następnym razem, post poleci do kosza.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 kwie 2017, 20:35
autor: Kamal
Nie musisz dodawać drożdży. One cały czas będą w nastawie. :-)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 kwie 2017, 20:41
autor: Pretender
A dlaczego chcesz zabierać połowę kukurydzy?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 kwie 2017, 21:47
autor: rastro
Bo po szóstym obiegu ta dodana do pierwszego nastawu zaczyna już gnić ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 kwie 2017, 22:58
autor: Pawlik67
Nic nie gnije, ale jeszcze dwa nastawy i nie będę miał miejsca na płyn, tylko będzie sama kukurydza.
Wiem, że drożdże już są w nastawie tylko pytanie, czy jak odciągnę płyn do gotowania i zabiorę połowę towaru z beczki, to czy zostanie wystarczająca ilość tych drożdży?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 kwie 2017, 05:20
autor: Kamal
Tak. Nie powinieneś mieć problemów, żeby nastaw później, po zabraniu połowy kukurydzy wystartował.
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 kwie 2017, 08:25
autor: seneka
Ale też jak chcesz dodać dla świętego spokoju to nic się nie stanie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 kwie 2017, 09:14
autor: Raknor
Drożdże sie namnazaja dopóki stężenie alkoholu nie przekroczy 6% wiec ta startowa ilosc z kukurydzy i pozostałego płynu wystarczą

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 kwie 2017, 10:37
autor: kmarian
Pawlik67 pisze:Nic nie gnije, ale jeszcze dwa nastawy i nie będę miał miejsca na płyn, tylko będzie sama kukurydza. ...
Robisz ten sam błąd co ja w zeszłym roku. W tym roku nie pozwoliłem sobie na to by w fermentorze było więcej niż 10 litrów kukurydzy, nadwyżkę usuwałem. Pojemność startowa kukurydzy (4 kg) w fermentorze była na poziomie 8 litrów. Kukurydza jak każde ziarno pęcznieje, nie można porównać "kwarty" napęczniałego, mokrego odebranego ziarna, z "kwartą" suchego ziarna dosypanego do nastawu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 kwie 2017, 11:00
autor: radius
rastro pisze:Bo po szóstym obiegu ta dodana do pierwszego nastawu zaczyna już gnić
Kolega chyba wczoraj "zażył" za dużo płynów rozweselających :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 kwie 2017, 11:14
autor: rastro
To też... :mrgreen: Ale pytanie po co wymieniać za mądre też nie było, bo w sumie pewnie ta dodana za pierwszym razem pewnie nie oddaje od siebie już za wiele dobrego.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 kwie 2017, 11:57
autor: Pretender
Tak uważasz? A czytałeś dokładnie przepis z pierwszego posta? Zbieramy jedynie kukurydzę, która pływa na powierzchni, dodajemy taką samą ilość nowej. Tak mówi przepis, tego dotyczy wątek.

Ps
Oczywiście wszelkie zmiany są możliwe ...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 kwie 2017, 12:28
autor: rastro
Pretender pisze:Tak uważasz? A czytałeś dokładnie przepis z pierwszego posta? Zbieramy jedynie kukurydzę, która pływa na powierzchni, dodajemy taką samą ilość nowej.
nie no czytałem... kiedyś dawno temu, i tam tak stoi...
Juliusz pisze:Po 6-8 fermentacjach i pędach powinieneś częściami (te wypływające ziarna) wymienić całe, oryginalnie wsypane, 3.5 kg kukurydzy, która stopniowo zużywa się.
natomiast autor pierwotnego pytania (czy można usunąć część kukurydzy) trochę później pisze tak:
Pawlik67 pisze:...ale jeszcze dwa nastawy i nie będę miał miejsca na płyn, tylko będzie sama kukurydza.
Widać kukurydza Pawlika nie wie że ma wypłynąć... i leży sobie dalej w fermentatorze... ;P no albo jest hojny i dodaje nowej nawiązką...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 kwie 2017, 12:29
autor: Pretender
Hehe, z dużą nawiązką raczej

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 25 kwie 2017, 12:39
autor: Pawlik67
Po okresie produkcji nadszedł czas na na degustacje. Musze dodać, że miałem prawie dwu miesięczną przerwę w degustacji (post), wiec z większym zapałem przystąpiłem do tego zadania. Niestety po dwóch degustacjach miałem kaca, co muszę powiedzieć, że nie zdarza się mi często. Pewnie zapytacie się ile skonsumowałem? Dokładnie nie jestem w stanie określić, bo piliśmy z różnych butelek: dębiona, czysta , dębiona z akacją, z pierwszej destylacji, z drugiej destylacji itp.
Moje pytanie jest takie , czy zauważyliście że po konsumpcji ŁKZWJ jest większy kac niż po zwykłej cukrówce. Dodam tylko że w swojej krótkiej co prawda historia psotnika robiłem już dwie degustacje cukrówek. Też to były różnego rodzaju gatunki, bo dębione, akacje, czyste, nawet trzy rodzaje nalewek słodkich owocach (wszystko za jednym posiedzeniem). Co do ilości, to też było trudno określić, ale na pewno były to większe ilości niż przy ŁKZWJ. Po tamtych degustacjach praktycznie nie było kaca. Tym razem dwa razy się pojawił. Nie wiem może, powód tkwi w prawie dwumiesięcznym braku treningu? Sprawdzę to jeszcze podczas majówki, jeżeli znowu pojawi się kac to znaczy, że z tą kukurydzą coś jest nie tak. Dodam tylko że obydwa trunki robię na tej samej aparaturze, w podobnych warunkach i używam tych samych wiórków do starzenia.
Czy ktoś z was spotkał się z takim problemem?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 25 kwie 2017, 20:23
autor: kmarian
Pawlik67 pisze:... czy zauważyliście że po konsumpcji ŁKZWJ jest większy kac niż po zwykłej cukrówce. ...
Tak. Zauważyłem i przewertowałem NETa. Znalazłem coś takiego - http://joemonster.org/art/22701 i wszystko jasne (prawie jasne). Nie każdego to jednak dotyczy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 25 kwie 2017, 21:38
autor: Pawlik67
Nie do końca ta lista z linka sprawdza się u mnie. Zanim zacząłem psocić to byłem zwolennikiem szkockiej, nie jakiejś exlusive tylko zwykły czerwony Jaś lub Grands. Powiem, że naprawdę bardzo rzadko zdarzał się kac . Kończyło się tylko na wypiciu w nocy 2 litrów wody i było ok . Może coś wybitnego jest w mieszańce kuku i cukru?
Zobaczę, dla dobra nauki w majówkę poświęcę się i znowu przeprowadzę degustacje wujka i się okaże. Może jednak problem u mnie leży w tym, że nie trenowałem 2 miesiące.
A propo mojego wcześniejszego pytania, czy trzeba dać nowe drożdże po wyrzuceniu połowy kukurydzy z nastawy? Nie trzeba, nastaw ruszył jak szalony , bez dodawania drożdży.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 26 kwie 2017, 11:24
autor: kmarian
W lutym pisałem, że szósty nastaw LKZWJ fermentuje. Faktycznie tak było. Nie byłbym sobą, jak bym czegoś nie chciał zmienić, poprawić. Po degustacji zeszłorocznego trunku doszedłem do wniosku, że brakuje w nim odrobiny starości, dymu.
Zakupiłem słodu jęczmiennego wędzonego pół na pół, torfem i drewnem dębowym. Korzystając z drożdży z poprzednich nastawów, wsypałem słód, dałem cukier i "chłopaki" dokonały przemiany cukru na alkohol. Tak burzliwej fermentacji nigdy wcześniej nie widziałem, po 3 dniach nastaw miałem już dość ładnie sklarowany - BLG -3.

Nastaw poddałem destylacji i urobek to było właśnie to, czego raczej nie lubię - bardzo mocno dymny trunek, lecz o to mi chodziło. Wlałem do ŁKZWJ uzyskanego z cukru i kukurydzy (w sumie około 12% "dymnego").
Wczoraj, po upływie miesiąca skosztowałem co z tego wyszło. Jest nuta dymu, dla mnie nieco może zbyt mocna, liczę na to że, z czasem się ułoży. Jest to już inny trunek niż czysty ŁKZWJ.

Na tym samym słodzie, wykorzystując cały dunder zrobiłem drugi nastaw. Fermentacja dużo wolniejsza, nuty dymne lekko wyczuwalne (większość przeszło do destylatu podczas pierwszej destylacji).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 26 kwie 2017, 14:26
autor: Doody
Nie wiem dlaczego, ale połączenie kukurydzy i słodu wędzonego bardzo uwypukla dymne nuty, czasami bardziej niż sam słód wędzony!
Zauważyliście coś takiego czy to tylko moje odczucie?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 26 kwie 2017, 21:19
autor: kmarian
Nie mam doświadczenia w tym względzie. Wygląda na to, że przesadziłem z "dymkiem". Nie mając doświadczenia, pomyślałem, że 30% by było dobrze. Dałem ledwo ponad 10% i przesadziłem. Poczekam jednak zobaczę co będzie.
Uważam, że odrobinę nut dymnych to dobry pomysł.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 6 maja 2017, 09:31
autor: Radek_80
Witam
Z góry pezepraszam jeśli takie pytanie padło już w tym temacie ale czytam temat na telefonie i może gdzieś mi umknęło. Na codzień bawie się w domowe browarnictwo i przedmiotowy nastaw to mój pierwszy raz z destylacją. Wczoraj nastawiłem wszystko zgodnie z przepisem i ładnie już pyka. Czy każdorazowo dunder dodaję po destylacji do uzupełnienia nastawu czy tylko po pierwszej? Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 6 maja 2017, 13:37
autor: masterpaw2
Kol. Radek, wystarczy :czytaj: pierwszy post w tym temacie!!!
Tak każdorazowo.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 maja 2017, 22:40
autor: Proboszcz
rottweiler pisze:Otrzymałem od rolnika 22kg suszonej kukurydzy, niestety nie ma on śrutownika, czy mogę to zmielić w maszynce do mięsa na sitku z dużymi otworami?
Czy do pierwszej fermentacji ŁKZWJ można użyć dundru z pierwszego pędzenia owocówki?
Witam wszystkich :piwo:
Jak najbardziej można zmielić na maszynce do miesa, i polecam sitko 8.
Dziś zmieliłem 4 kg kukurydzy w 10 min, i jest znacznie lepszej frakcji niż z większości targowisk.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 9 maja 2017, 07:39
autor: Doody
To masz albo porządną maszynkę albo miękką kukurydzę ;)
Ja próbowałem mielić ale moja maszynka nie dała rady.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 9 maja 2017, 16:11
autor: Proboszcz
Kukurydze mam suszoną w kolbach, a nie z suszarni. Jest ona twarda jak kamień, i pełna w środku. Myślę, że w smaku też będzie lepsza. Hodowcy gołębi pocztowych tak suszą, bo jest o wiele bardziej wartościowa.
A maszynkę mam masarską 32 z napędem elektrycznym.

Popraw pisownię.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 maja 2017, 15:00
autor: masterpaw2
Po dzisiejszym nocnym psoceniu WJ (7.2l 63% z ok 47l nastawu, bez żadnych dodatkowych wzmacniaczy :o) doszedłem do wniosku, że pora narazie z nim skończyć.
W trakcie procesu wpadł mi do glowy :evil: pomysł : - zatrę przepracowaną na zimno kukurydzę.
Miałem jeszcze 2kg świeżej śruty, więc 5l wrzątku i do gara z nią, po parunastu minutach gorąca papka trafiła do fermentatora z przerobionym ziarnem(ok 8kg). Wszystko razem potraktował prawie wrzącym dundrem, dodałem enzym upłynniający i dokładnie wymieszałem. Gdy temperatura spadła do ok 63° dałem scukrzający i ponownie mieszanie. Teraz wszystko stygnie, jestem bardzo ciekaw co z tego wyjdzie.
A zapomniałbym, przed zalaniem wszystkiego wrzątkiem odłożyłem ok 0.7l pulpy co by drożdżaki zachować.
Dalsze efekty opiszę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 maja 2017, 20:57
autor: Kamal
A jakie wyszło Ci blg, po zatarciu? :-)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 maja 2017, 21:11
autor: masterpaw2
No właśnie :scratch: szału nie było, mierzyłem na jeszcze dość ciepłym i było w granicach 6.5blg, zawsze jakieś 3/3.5kg cukru. A jako, że to WJ to bez kozery podbiłem cukrem do 16blg i jak zejdzie do odp. temperatury zapodam drożdże.
Tylko teraz pytanie, czy dać te które mam z wujka czy np świeże fermiole?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 maja 2017, 21:13
autor: Pretender
Wal pan śmiało ... te zaprawione w bojach.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 maja 2017, 21:27
autor: Radek_80
U mnie pracuje już 3 nastaw. Jak narazie ucze się psocić i praktykując przedmiotowy nastaw cały czas mam wrażenie, że zacier przeznaczony do psocenia to donowy odpowiednik pewnego slawnego szampana za wschodniej granicy sprzedawanego poniżej 5zł. za butelkę. Pewnie robię cos nie tak....

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 maja 2017, 22:41
autor: masterpaw2
@pretender
Chyba tym razem posłucham kolegi (choć raz :ok:) i zapodam te "lekko przechodzone" ;)

Kol. Radek 80, opisz co Ci się w nim nie podoba, smak, zapach, może się cóś poradzi.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 maja 2017, 22:54
autor: Radek_80
Podoba wszystko tyle, że bardzo specyficzny smak i zapach mi wychodzi a nikt nie pisał wcześniej o podobienstwie do igristoje.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 maja 2017, 10:14
autor: masterpaw2
Piszesz oczywiście o samym mastawie, że tak sobie pachnie i smakuje? To normalne. Moja ostatnia edycja nastawu ŁKZWJ (6 abo 7)"waliła" niemiłosiernie a efekt wyszedł najlepszy ze wszystkich dotychczasowych, także nie przejmuj się zapachem, no chyba, że zaczniesz wyczuwać intensywną woń octu. Dopiero wtedy nasz powody do zmartwień, bo prawdopodobnie nastaw złapał jakąś infekcję (oby Ci się to nie zdarzyło).
A jakie wychodzi po destylacji?
Na czym pędzisz?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 maja 2017, 10:21
autor: Radek_80
Pędze na podstawowym zestawie. Smak ok. Moc natomiast po odlaniu 150ml, wychodzi jak narazie od 75% w dół. Przy 50% kończę bo zaczyna łapać żółty kolor, ale to jak mi się wydaje wina zbyt słabego chłodzenia. Sprawdze w piątek przy trzeciej zabawie. Co do zakażenia, to ze względu na zabawę w domowe piwowarstwo jestem bardzo przewrażliwiony, i wszystko co ma styk bezpośredni z tym co znajduje się w fermentatorze odkażam. Raz 20l ciemnego pszenicznego spuszczałem do sedesu, zamiast do butelek bo żona zadawała drożdze pod moją nieobecność.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 maja 2017, 11:29
autor: masterpaw2
Podstawowy zestaw to, i z czego?
Jaki kocioł - pojemność?
Ile wsadu w kotle?
Z jaką mocą grzejesz?
Piszesz, że przy 50% łapie Ci żółty kolor - jeszcze o tym nie słyszałem, to, że pod koniec procesu przy bardzo małym % zaczyna lecieć mętne to i owszem, ale żółte........., ciekawe :scratch:
Może bardziej doświadczeni to wyjaśnią, ale tak czy inaczej musimy znać parametry o których wspomniałem.
Ps. Przedgony odbieraj na zapach, nie musisz trzymać się określonych widełek, z takiej objętości tyle a z innej tyle. Wszystko zależy od nastawu/zacieru.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 23 maja 2017, 12:01
autor: Radek_80
Grzeje w 20l kanie za pomocą grzałki 2.2kW i na gazowej kuchence takiej trzy-palnikowej. Po rozgrzaniu zacieru (około 15l) grzeję tylko palnikiem gazowym. Dalsze elementy z miedzi tj. 120 cm rurki i chłodnica. Fakt jest taki, że końcówka jest mętna. Sprzęt mam pożyczony i teraz pomyślałem, że ten żółty kolor przy pierwszym gotowaniu mógł być wynikiem konserwacji olejem słonecznikowym... Myłem, a właściwie szorowałem wszystko 20 razy, a jak nie mogłem to płukałem wrzątkiem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 24 maja 2017, 16:35
autor: Radek_80
Drugi nastaw też zrobił się żółtawy i jednocześnie przejrzysty. Czy nie jest tak, że to zmętnienie powoduje żółty kolor.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 24 maja 2017, 20:17
autor: masterpaw2
Zmętnienie raczej nie powinno powodować zabarwienia na żółto, spróbuj wytrawic rurę i chłodnicę (spirale od środka, tam gdzie ma styczność z destylatem). Zaślep jeden koniec rury, wlej gorącej wody z kwaskiem cytrynowym po czym dodaj wody utlenionej, podobnie zrób z chłodnicą (poczytaj na forum o wytrawianiu miedzi). Może to jest przyczyną. Jeśli nie to chociaż będziesz miał pewność, że aparaturka czysta.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 24 maja 2017, 20:24
autor: Radek_80
Dzięki za podpowiedź. Fakt, że produkt finalny zacny zaiste. Zdecyduje się chyba na zakup prostego zestawu do destylacji z 30l kociołkiem... Przyda się do zacierania piwa.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 24 maja 2017, 20:45
autor: masterpaw2
Przepraszam, że post za postem.


Sprawdź kolego jeszcze stan kotła od środka.
Napisałeś, że to bańka, czyli podejrzewam, że po mleku. Tylko z czego wykonana? Jak ocynowana to w porządku, jak aluminium to już niedobrze i trza z tym uciekać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 maja 2017, 09:24
autor: robert4you
Aluminum też może być . Było kilka razy na forum o tym. Oczywiście nie jest to najlepsze rozwiązanie. To żółte zabarwienie to zbyt szybki odbiór/ za mocne grzanie.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 maja 2017, 12:42
autor: masterpaw2
Kol. Radek, jeśli już zdecydujesz się na zakup prostej aparatury to bierz zwykłego pot stilla, bez żadnych odstojników i temu podobnych bajerów. Kociołek koniecznie 50 nie 30l, bo będziesz później żałował a różnica w cenie niewielka.

Kol. Robercie, jaki wpływ ma zbyt szybki odbiór / za duża moc grzania na kolor destylatu?
Wykluczam możliwość podrywania wsadu z kotła, bo jest to, jak kolega opisuje pod koniec procesu.
Pytam z czystej ciekawości.
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 maja 2017, 13:05
autor: kmarian
Minął drugi miesiąc leżakowania mojego ŁKZWJ z destylatem ze słodu wędzonego dymem (post z 26 kwietnia 2017). Odlałem 50 ml i skosztowałem. Opisywano, tu na forum znaczenie czasu dla trunków i to potwierdzam.
Smak tego co skosztowałem zupełnie mnie zaskoczył, osłabły nuty dymne, pojawiły się jakieś inne harmoniczne "smaki/zapachy medyczne". Bardzo ciekawy trunek - warto eksperymentować. :twisted: :klaszcze: :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 maja 2017, 13:17
autor: Doody
Trzymasz w beczce czy w szkle?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 maja 2017, 13:24
autor: Radek_80
Upatrzyłem zestaw Biowina z kwasowki 30l bo garnek wykorzystam do zacierania piwa a tak naprawdę to uczę się destylacji. Jak przypomnę sobie pierwsze piwo .... :D żona się śmieje, że jak zawsze się nagotuję a poźniej rozdam po znajomych. Take życie. Lubię się bawić w takie klocki. Piwo jest duż bardziej pracochłonne. A co do koloru to wszystkie butelki, ktoóre były lekko mętne sie zażółciły i wyklarowały przy czym smak i zapach jest jak najbardziej Ok.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 maja 2017, 13:36
autor: kmarian
Z przykrością przyznać się muszę, że nie posiadam beczki. Trzymam w dymionie z płatkami dębowymi, średnio pieczone i mocno pieczone oraz nieopiekany dąb podkarpacki.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 29 maja 2017, 09:13
autor: Radek_80
Bawiłem się teraz z bardzo wolnym psoceniem, i towar wyszedł krystalicznie czysty. Bardzo długo to trwało ale wydaje mi się, że mniej aromatyczny jest produkt finalny. Jedno na co zwróciłem uwagę to to, że sam nastaw nie jest c.d. idealnie wyklarowany, ale w fermentatorze wszystko jest ok. Tzn. zapach i smak zacieru dobry i bez żadnych nieporządanych nut. Tak widocznie musi być, a zreszta chcę pare litrów nalać w balonik i zadębić.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 25 sie 2017, 14:07
autor: imar42
Od początku 2017 roku przeczytałem ten temat już cztery razy (!?!)
Z powodu długotrwałych perturbacji związanych z zamianą mojego wcześniej posiadanego 88 litrowego zbiornika na mniejszy 66 litrowy zmuszony byłem do znacznego nadwerężenia poczynionych wcześniej zapasów i opóźnienia dalszej produkcji. Od dawna miałem zamiar popełnić ŁKZWJ - aż wreszcie stało się.

Niedziela wieczorem...
Składniki:
Pojemnik fermentacyjny - beczka PE (z atestem do żywności) 60 litrów
kukurydza walcowana - 7 kg
cukier - 7 kg
woda - 40 litrów
Whisky Yeast (Alcotec) - 1 czubata łyżka

Wykonanie:
Do beczki wsypałem kukurydzę, zalałem gorącą (ok 67 stopni) wodą z kranu w ilości 20 litrów, dodałem cukier, wymieszałem i znowu dodałem 20 litrów gorącej wody. Nazajutrz rano przy temperaturze nastawu ok. 29*C odlałem z tej beczki do kubeczka około 100ml do pomiaru BLG, zasypałem po wierzchu drożdże i poszedłem szykować się do pracy. Żona po wejściu do kuchni zobaczyła w zlewie kubek z jakąś dziwną cieczą, którą po prostu wylała. Tak więc nie zmierzyłem początkowego BLG. Po kilkunastu minutach wymieszałem całość z solidnym napowietrzeniem. Z teoretycznych wyliczeń BLG powinno wynosić około 15. Na powierzchni nastawu cały czas unosi się około 1÷2cm warstewka kukurydzianych okruszków. Przy ściankach beczki czasami widać ich fluktuację - jedne się unoszą, inne opadają...
https://drive.google.com/file/d/1h6YhAv ... sp=sharing
Przy okazji pokazuję moją adaptację tutejszego patentu na wyprowadzenia zapachów z fermentatora na zewnątrz. W pokrywie beczki wywierciłem otwór fi 7, do którego dość ciasno włożony jest wężyk silikonowy fi 8 x 2. Niestety w futrynie okna również musiałem wywiercić taki sam otwór.
https://drive.google.com/file/d/1bdefbo ... sp=sharing
Po powrocie z pracy w beczce praca wre... BLG = Wieczorem nie mierzyłem
Wtorek rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG = 7
Środa rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG = 2
czwartek rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG -1
Piątek rano - szum znacznie osłabł - BLG --> zmierzę wieczorem, przed gotowaniem.

cdn...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 wrz 2017, 16:43
autor: Radek_80
Pomocy....
Pierwszy nastaw ŁKZWJ powieliłem kilkanascie razy i wszystko było OK. Następnie ze względu na wypadek dziecka i kilkutygodniowe tułanie się po szpitalach zaprzestałem prac psotniczych i ostatnio nastawiłem przedmiotowy zacier już trzykrotnie i za każdym razem po pierwszym gotowaniu mam zapach zgniłych jaj.
Teraz tak... z zamiłowania bawię się w browarnictwo od kilku lat i nigdy nie zdażyło mi się aby zakaźić piwo a jego podatność na takowe jest nieporównywalnie większa niż zacieru, mimo to zawsze odkażam wszystkie "narzędzia" stosowane do produkcji. Kukurydzę na każdy z ostatnich nastawów brałem z innych miejsc. Zawsze zalewam wrzątkiem i dopiero po ostygnięciu dopełniam i zadaje drożdze. Cukier też rozpuszczam we wrzątku bo łatwiej to zrobić. Oczywiście fermentator jest odkażony. Pracowało
super za każdym razem ale efekt końcowy mizerny. Gotowane w destylatorze z kwasówki...też odkażanym... Co robię źle?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 wrz 2017, 19:35
autor: facet08
A że tak spytam, katalizator miedziany masz? Może to głupie, ale ja raz do pierwszego odpędu cukrówki kiedyś zapomniałem wymienić w katalizatorze zmywaków na miedź. ten sam efekt miałem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 wrz 2017, 21:56
autor: Radek_80
Dodam, że z zacierem wszystko Ok. Prawidłowy zapach i smak (taki jak w poprzedniej pozytywnej produkcji).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 22 wrz 2017, 10:24
autor: facet08
Nie napisałeś czy używasz miedzi?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 22 wrz 2017, 10:48
autor: Radek_80
Przepraszam. Nie opublikowało jednego z postów. Miedzi nie używam. Mam prostego pot stilla ze stali kwasoodpornej.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 22 wrz 2017, 11:22
autor: redhot
No to masz odpowiedź.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 22 wrz 2017, 11:24
autor: kmarian
Zapach zgniłych jaj, to zapach związków siarki zawartych w płynie. Pewnie będzie tam też siarkowodór, bardzo toksyczny gaz, powstający podczas rozkładu szczątków organizmów. Drożdżaki to nic innego jak "organizmy", białko, które po śmierci tegoż grzybka opada na dno i rozpoczyna swoisty powolny rozkład. W niezbyt wyklarowanym nastawie mamy jeszcze ciągle żywe drożdże które w kotle będą ugotowane, część zaś usmażone na grzałce.

Katalizatorem dla związków siarki jest miedź. Dobrze i zasadnie Kolega facet08 dopytuje o miedź.
Nie wiem dlaczego kilka razy było dobrze, teraz zaś pojawiło się jajo. Zdarza się i tu pomocna jest miedź jako katalizator, późnij jeszcze przewietrzanie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 22 wrz 2017, 11:40
autor: prolog1975
Kolego bez miedzi można robić cukrówki jak się nastawu nie skopie. Z tego co mi wiadomo osoby robiące owoce zacierające zboża mają miedż w aparatach destylacyjnych.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 22 wrz 2017, 13:40
autor: facet08
Tak jeśli cukrówka dobrze wyklarowana, (najlepiej czasowo), w takim wypadku można miedź pominąć, choć zawsze bezpieczniej do pierwszej jest zastosować miedź, a przy Jessim, sporo grzybków jest w zacierze, i nie dodajemy niczego do klarowania.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 22 wrz 2017, 15:47
autor: Radek_80
Ok. Pomysle coś jak wstawić katalizator w układ.

Re: RE: Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 26 wrz 2017, 08:46
autor: imar42
Od początku 2017 roku przeczytałem ten temat już cztery razy (!?!)
Z powodu długotrwałych perturbacji związanych z zamianą mojego wcześniej posiadanego 88 litrowego zbiornika na mniejszy 66 litrowy zmuszony byłem do znacznego nadwerężenia poczynionych wcześniej zapasów i opóźnienia dalszej produkcji. Od dawna miałem zamiar popełnić ŁKZWJ - aż wreszcie stało się.

Niedziela wieczorem...
Składniki:
Pojemnik fermentacyjny - beczka PE (z atestem do żywności) 60 litrów
kukurydza walcowana - 7 kg
cukier - 7 kg
woda - 40 litrów
Whisky Yeast (Alcotec) - 1 czubata łyżka

Wykonanie:
Do beczki wsypałem kukurydzę, zalałem gorącą (ok 67 stopni) wodą z kranu w ilości 20 litrów, dodałem cukier, wymieszałem i znowu dodałem 20 litrów gorącej wody. Nazajutrz rano przy temperaturze nastawu ok. 29*C odlałem z tej beczki do kubeczka około 100ml do pomiaru BLG, zasypałem po wierzchu drożdże i poszedłem szykować się do pracy. Żona po wejściu do kuchni zobaczyła w zlewie kubek z jakąś dziwną cieczą, którą po prostu wylała. Tak więc nie zmierzyłem początkowego BLG. Po kilkunastu minutach wymieszałem całość z solidnym napowietrzeniem. Z teoretycznych wyliczeń BLG powinno wynosić około 15. Na powierzchni nastawu cały czas unosi się około 1÷2cm warstewka kukurydzianych okruszków. Przy ściankach beczki czasami widać ich fluktuację - jedne się unoszą, inne opadają...
https://drive.google.com/file/d/1h6YhAv ... sp=sharing
Przy okazji pokazuję moją adaptację tutejszego patentu na wyprowadzenia zapachów z fermentatora na zewnątrz. W pokrywie beczki wywierciłem otwór fi 7, do którego dość ciasno włożony jest wężyk silikonowy fi 8 x 2. Niestety w futrynie okna również musiałem wywiercić taki sam otwór.
https://drive.google.com/file/d/1bdefbo ... sp=sharing
Po powrocie z pracy w beczce praca wre... BLG = Wieczorem nie mierzyłem
Wtorek rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG = 7
Środa rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG = 2
czwartek rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG -1
Piątek rano - szum znacznie osłabł - BLG --> zmierzę wieczorem, przed gotowaniem.

cdn...


Edit: 27-09-2017
Cztery nastawy już po gotowaniu, piąty fermentuje. Każdorazowo robię notatki, później z ich wykorzystaniem opiszę tutaj krok po kroku "jakem to czynił".
Brak czasu, to tylko brak czasu ...
Za kilka dni wracam do normalnego, ustabilizowanego życia. Znowu na czytanie i pisanie będzie czas.

Wysłane z mojego HUAWEI Y560-L01 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 27 wrz 2017, 20:05
autor: kmarian
Nic nie piszesz o wrażeniach. Jak smakuje, wiem, że "świerzak" ale napisz coś.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 28 wrz 2017, 20:57
autor: Cynammon
Witam, dzisiaj i ja chciałem skorzystać z przepisu, co prawda trochę inaczej a wyszło i tak że wszystko zrobiłem na odpierdziel. Zacznę od tego że nie daleko mnie rośnie sobie fajne pole kukurydzy, wygodny dojazd a iprzy okazji lub raczej odwrotnie bo to wsumie winko robię cały czas (aparatura w budowie) to sobie pomyślałem że zamiast brać zlewki po winach, to już teraz coś sobie wstawię bo zlewek mało a keg 49,5l No i skoro zbieram dziką różę a obok pole no to sru kilka kolb świeżej kukurydzy do plecaka. Najpierw wstawiłem 5l na test, wyszło jakoś tak że tego nie ważyłem: cztery kolby, kilo cukru i trzy litry wody no i działa (nawet ładnie pachnie). Dzisiaj miałem już wcześniej obraną kukurydzę - wyszło dokładanie 3,89kg chcicałem według przepisu jednak jak już wcześniej wspomniałem zrobiłem to na odpierdziel, czyli dodałem 2kg cukru i wodny.... no właśnie początkowo liczyłem a później przestałem, myślę że ok 15l. Dodam że tym razem wszystko zmiksowałem do tego drożdże Aromatic Wine Complex (Winne, zawierają pektyny) mimo iż am gorzelnicze (podobno lepiej wychodzą zaciery). Tak czy inaczej dziękuję za przepis może kiedyś zrobię to poprawnie, a z czasem dam jeszcze znać co wyszło z tego mojego. Pozdrawiam i życzę smaczności :piwo:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 30 wrz 2017, 20:37
autor: Raknor
Cynammon pisze:(...) Aromatic Wine Complex (Winne, zawierają pektyny) ...
Pektyny zawarte są w owocach, np śliwkach, to one "robią" dżem z owoców - "żelują". Saszetka zawierała pektoenzym, środek rozkładający te pektyny

A żeby nie było samego offtopu, muszę znowu się zabrać za wujka, bo zapas poczyniony na przełomie zimy/wiosny powoli się kończy. Ale tym razem użyję enzymu z wrzątkiem na śrutę, plus trochę cukru i niech to postoi zakwaszone k. cytrynowym z drożdżami z 6 tyg. Myślę że tez ładnie aromatów nabierze. Bo nie mam ostatnio czasu na gotowanie co 2 tyg.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 6 paź 2017, 18:22
autor: imar42
Dotychczas - przed zajęciem się TYM hobby - ze względów patriotycznych wolałem zasilić konto polskiego monopolu spirytusowego niż jakiegokolwiek zagranicznego, a moje ulubione kwiatki to piwo-nie. Z całą pewnością w moim życiu wypiłem więcej wódki niż piwa. Po oddestylowaniu już pięciu nastawów ŁKZWJ jestem i zadowolony i zawiedziony! Zadowolony, bo to była moja pierwsza smakówka i wydaje mi się, że od strony technicznej wykonanie było co najmniej poprawne. Zawiedziony, bo podświadomie spodziewałem się otrzymać destylat "już prawie bourbon" wymagający tylko doprawienia dębem i czasem. Tymczasem...
Wiele wypowiedzi z tego tematu było pozytywnych o wrażeniach smakowych nawet świeżego destylatu. Jak dla mnie zapach i smak odpędu z pierwszego nastawu był umiarkowanie negatywny. Drugi był już znośny i lepszy, zaś trzeci i czwarty były jednakowo przyzwoite, a piąty - diametralnie różny, bo i konfiguracja sprzętu diametralnie różna - więc:
albo nie potrafię poprawnie oddestylować,
albo moje kubeczki smakowe nie łapią niuansów,
albo moje oczekiwania szły w niewłaściwą stronę.

Po kilku dniach zapach nieco złagodniał i nabrał odrobiny ogłady, również wrażenia smakowe nieco się poprawiły, jednak były dalekie od moich oczekiwań. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego - niekoniecznie lepszego. To co otrzymuję nie jest złe, tylko inne. Nie jestem koneserem, ani smakoszem bourbona. Robiłem go z myślą o moim synu, który bardzo lubi ten trunek. Ja znam smak i nawet trochę lubię "Jim Beam" oraz "Jack Daniels Old No 7". Mój urobek - do bourbona jest tak samo "niepodobny jak kuń do węża boa" :lol:

Teraz o tym co i jak robiłem.
Gotowanie pierwszego nastawu nastąpiło przy BLG = -2
Konfiguracja sprzętu:
Zbiornik: = 66 litrów
kolumna: L = 33cm Ø 60,3mm
wypełnienie: 10 cm sprężynki miedziane + 23cm zmywaki 220 g/l
głowica: aAbratek
grzałki: (moc deklarowana - nie mierzyłem) 2kW + 1kW + 0,5kW
termometry: w zbiorniku (zanurzony w cieczy) + głowica
Łączenie elementów: SMS
Wsad: około 40 litrów
Sprzęt w czasie pracy przy pierwszym nastawie wyglądał tak:

:arrow: https://drive.google.com/file/d/1PrTlZQ ... sp=sharing

Postanowiłem, że będę gotował tylko raz, więc chciałem odseparować przedgony, a do tego było wymagane zastosowanie kawałka kolumienki z wypełnieniem. Poza tym umyśliłem sobie, że po zakończeniu odbioru późnego serca i wczesnych pogonów będę mógł zaprząc do współpracy ten kawałek kolumny i późne pogony rektyfikować z refluksem.
Włączyłem grzanie na wszystkie grzałki, po około 1 godzinie temperatura w głowicy zaczęła się podnosić, więc włączyłem wodę w obiegu skraplacza w głowicy i zmniejszyłem grzanie do 1,5kW. 10 minut stabilizacji, spuszczenie jeziorka, znowu 10 minut stabilizacji i spuszczenie jeziorka. Trzecia powtórka, łącznie w ten sposób zebrałem około 150 ml podpałki. Potem powolny odbiór przedgonów - znowu 150 ml, zaworek otwieram na full, jeszcze raz 150 ml, potem urobek odbieram do półlitrowych słoików.

Obowiązki wzywają - cdn...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 7 paź 2017, 10:11
autor: kmarian
Kiedyś nabyłem śrutę od rolnika, ładna i pachnąca. Podczas płukania powąchałem wodę - ohyda! Woda śmierdziała myszą. Cała kukurydza wróciła do kaczek tegoż rolnika. Normalnie tego nie wyczułem, dopiero jak się mocno nad wodą pochyliłem.
Druga sprawa, całkiem bym tą rurę wypełnił miedzią.
Trzecia - wiem, że gorszy wyrób niż się spodziewałeś ale co z nim nie tak?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 9 paź 2017, 15:25
autor: imar42
@kmarian
podświadomie spodziewałem się otrzymać destylat "już prawie bourbon" wymagający tylko doprawienia dębem i czasem.
albo moje kubeczki smakowe nie łapią niuansów
Przez ponad lat 40 paliłem papierosy (ponad rok już nie palę!) więc moje zdolności percepcyjne zostały częściowo wypalone.
albo moje oczekiwania szły w niewłaściwą stronę.
Spodziewałem się czegoś zupełnie innego - niekoniecznie lepszego. To co otrzymuję nie jest złe, tylko inne.
W znikomym stopniu przypomina jakiegokolwiek bourbona.
Otrzymałem siedem półlitrowych słoików do późniejszej oceny organoleptycznej. Urobek leciał dość ciepły, (Odbiór z LM) i bardzo świeży więc zapach był beeee. Po wlaniu do kieliszka ok jednej łyżeczki i rozcieńczeniu tego wodą 1:1 smak też był niefajny. Następne krople zaczęły już "walić" pogonem, więc te zbierałem do dwóch litrowych butelek i później jeszcze jedną dwulitrową butelkę. Postało to sobie wszystko dwie doby w odkrytych słoikach aż nadszedł czas prób węchowo-smakowych.

Nr poj. % ocena
0 0,15 90 ----
1 0,15 85 --+
2 0,15 75 +
3 0,5 55 ++
4 0,5 50 +++
5 0,5 48 +++
6 0,5 47 +++
7 0,5 45 +++-
8 0,5 42 ++-
9 0,5 39 +-
10 1,0 35 -
11 1,0 30 --
12 2,0 20 ---

Powyższe zestawienie było pierwszą (mało udaną) próbą zapisywania subiektywnych wrażeń. Przy następnych gotowaniach zakres ocen nieco się rozszerzył. To pierwsze było uśrednioną oceną smaku i zapachu bez rozbicia na poszczególne składowe. Przy następnych nastawach i smak i zapach będą oceniane osobno.
Zawartość słoików nr: 2, 3, 4, 5, 6, 7 wlałem do pięciolitrowej damy, dodałem samodzielnie, mocno opalane szczapy dębowe i czekam. Słoiczek z numerem 0 do podpałki, a cała reszta do 30 litrowego petainera na późniejszą rektyfikację. Jeśli smak z pierwszego, słodkiego odpędu po zadębieniu i leżakowaniu nie będzie mi odpowiadał - to również poddam go oczyszczeniu. Wszystkie "śmieci" z ŁKZWJ mam zamiar restrykcyjnie oczyścić na czystą wódkę z przed i pogonów, zaś serce odebrać ze zmniejszonym refluksem, tak aby czuć było "leguśki" smak i zapach kukurydzy.

Odpędy z nastawów nr 2, 3, i 4 odbywały się bardzo podobnie jak w przypadku pierwszego, ale ze zmniejszoną mocą grzania. Teraz jechałem tylko na jednej grzałce z deklarowaną mocą 1000 W. Myślę, że zmniejszona moc grzania wpłynęła pozytywnie na walory smakowe urobku. Drugim pozytywnym aspektem było to, że to już nie był pierwszy, słodki nastaw, ale był już zakwaszony dundrem z poprzedniego gotowania.
Do nastawu nr 2 dodałem 10 litrów dundru, czyli około 1/4 całego płynu zawartego w nastawie. Do nastawów 3, 4, i 5 dodawałem już 15 litrów dundru, ale całość uzupełniałem do objętości 56 litrów. Proporcjonalnie do 8 kg zwiększyłem ilość cukru.

Obowiązki wzywają - cdn...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 10 paź 2017, 19:10
autor: andymgr
Witam

Zamierzam w niedługim czasie zacząć produkcję Jessiego. Produkty są, sprzęt też, teraz tylko trochę czasu.
Mój "sprzęt" to garnek 12L, kolumna z rury miedzianej fi32 o wysokości ok 58cm wypełniona sprężynkami, chłodnica Liebiga o długości 40cm. (wszystko jak na zdjęciu). Wzorowałem się na projekcie kolegi Ramzola z tematu http://alkohole-domowe.com/forum/ramzol ... 12311.html.

Czy podczas destylacji Jessiego zostawić sprężynki czy lepiej żeby ich nie było i przedostało się więcej "zapaszków" ?

Dzięki wielkie :punk:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 paź 2017, 08:24
autor: redhot
Masz mały garnek z płaskim przykryciem, więc może pójśc Ci piana. Wyjmij wypełnienie do pierwszej destylacji bo możesz mieć fontannę brązowej cieczy z gara przez chłodnicę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 paź 2017, 12:12
autor: Krzysztof988
NO !!!! kurcze pomysłowość ludzka nie zna granic, a potrzeba matką wynalazków. Takiego zastosowania spinaczy biurowych jeszcze nie widziałem :) szacun !!!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 11 paź 2017, 12:42
autor: andymgr
redhot pisze:Masz mały garnek z płaskim przykryciem, więc może pójśc Ci piana. Wyjmij wypełnienie do pierwszej destylacji bo możesz mieć fontannę brązowej cieczy z gara przez chłodnicę.
Ale to się tyczy tylko do zaciera Jessiego?
Przy wcześniejszych destylacjach lałem po 10 litrów i nic się nie pieniło.

Jeżeli chodzi o spinacze to patent zaczerpnięty z jakiegoś fora, może nawet z tego - już nie pamiętam. Proste i skuteczne. :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 13 paź 2017, 11:12
autor: kmarian
Właściwie dotyczy wszystkich pierwszych destylacji, jeśli było dobrze z innymi nastawami to najwyżej nalej 9 litrów i będzie OK.
Kociołek przypomniał mi moje początki - jakoś trzeba zacząć.

Do Kolegi imar42, surogat nigdy nie będzie oryginałem, jednakowoż może okazać się być lepszym, choć nieco innym. :twisted:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 13 paź 2017, 14:06
autor: imar42
@kmarian - doskonale to ująłeś i to jest właśnie kwintesencja naszego hobby. O ile cukrówki w kilku wariacjach, czyli początkowo tylko zwykła cukrówka, potem długo cukier inwertowany a ostatnio zazwyczaj glukoza gościły w moim fermentatorze wielokrotnie i te nauczyłem się wykonywać w miarę poprawnie, to smakówek dopiero się uczę. Tu już każdy musi wypracować własną metodę i ja świadomie i konsekwentnie zacząłem tak jak to opisałem. Dopiero zaczynam raczkować w tym temacie i zanim nauczę się dumnie chodzić, to jeszcze wiele wody ze skraplacza upłynie. Najpierw odpowiednie przygotowanie nastawu, potem umiejętna destylacja, właściwe cięcie frakcji, czas, miejsce i bonifikatory do starzenia (o kupażowaniu nie wspomnę...). Przy czystym spirytusie i skrupulatnej rektyfikacji wiemy czego się spodziewać i jak smakuje nazajutrz. Przy smakówkach jest tyle niewiadomych, że znacznie trudniej przewidzieć efekt końcowy. Do tego wymagane są lata doświadczeń, intuicja i Bóg wie co jeszcze... Ile radości daje spróbowanie wyrobu po czasie i stwierdzenie, że z czegoś zupełnie niepijalnego wyszedł tak zacny trunek! :klaszcze: Czas robi swoje...

Miałem kontynuować mojej zabawy z ŁKZWJ ciąg dalszy, niestety - nie wyszło. Następnym razem będę uzupełniał.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 13 paź 2017, 22:50
autor: PółCzłowiekPółLitra
Co do spinaczy biurowych to u naszych wschodnich sąsiadów znalazłem takie coś

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 15 paź 2017, 13:33
autor: imar42
Urobek z nastawów 2, 3, 4 wyglądał zazwyczaj tak:
:arrow: https://drive.google.com/open?id=1bkM1e ... DZdbylH9rw
W mniejszych słoiczkach rozpałka i przedgony, w półlitrowych serce, a w dużym, czterolitrowym - pogony. Zazwyczaj słoiki oznaczone numerami 7, 8 i 9 - ze względu na najlepszy zapach i smak - dawałem do 5 litrowej damy jako gatunek I, z numerami 5, 6 i 10 jako gat. II i jako ostatnie 4, 11, 12 do gat. III. Aceton z numerem 0 do podpałki, cała reszta do ponownej rektyfikacji.
Później okaże się na ile moja wstępna ocena była słuszna, czy zostawię "single malt", czy zrobię "blended" :scratch: a może recycling? :roll:
Już teraz smak i zapach każdego "gatunku" jest inny, każdy jest w miarę przyzwoity i każdy z nich ma potencjał. Przed Świętami Bożego Narodzenia (bo wtedy właśnie zadecyduję czy postawić ją na stół) będę mógł napisać o wrażeniach smakowych nieco więcej.
Tak wygląda gat. I przed dolaniem urobku z gotowania nr 4
:arrow: https://drive.google.com/file/d/1-_2Jvz ... sp=sharing

Gotowanie nastawu nr 5 zdecydowałem przeprowadzić nieco inaczej niż dotychczas. Konkretnie chodziło o inną konfigurację sprzętu. Moja kolumna składa się z trzech modułów. W standardowym "rektyfikacyjnym" układzie patrząc od dołu: 35cm, 45cm i 55 cm. W ostatnim najdłuższym, w połowie jego długości jest odejście OVM. Umyśliłem więc, że zamienię miejscami moduły najkrótszy z najdłuższym.
:arrow: https://drive.google.com/file/d/1_SigBl ... sp=sharing
:arrow: https://drive.google.com/file/d/1Mrp4LV ... sp=sharing
Chciałem w ten sposób dokładnie odebrać przedgony z LM, długa stabilizacja z kropelkowym odbiorem przedgonów, zaworek precyzyjny ustawię na 1 kropla na 4÷5 sekund. Otworzę zawór OVM na maxa, wtedy opary nie będą się podnosić aż do głowicy, refluks ustanie, a cały odbiór poprowadzę z OVM na grzałce 1000 W. Kiedy pojawią się pogony, zamknę OVM i z należytym refluksem (już z LM) odbiorę resztę na czysty spirytus przy zwiększonym grzaniu do 2500 W.
Realia daleko odbiegły od moich oczekiwań. Po zakończeniu odbioru przedgonów zmniejszyłem odbiór z głowicy do 1 kropla na 5÷6 sekund, OVM otworzyłem całkowicie, stąd jeszcze odebrałem 150 ml przedgonu, podstawiłem większe naczynie do odbioru serca i czekałem na spadek temperatury w głowicy. DAREMNIE! Temperatura głowicy do momentu pojawienia się pogonów była stabilna!. Nie chciałem już zmieniać zasad gry w jej trakcie - więc jechałem tak do końca. Poniżej stężenie w kolejnych półlitrowych pojemnikach:
4 = 75%
5 = 75%
6 = 75%
7 = 69%
8 = 65%
9 = 60%
10= 56%
11= 50%
12= 46%
13= 42%
14= 38%
i jeszcze odrobinę ponad litr 92% pogonów do powtórnej rektyfikacji.
Następnym razem przy identycznej konfiguracji zrobię pięciominutową przerwę po odbiorze przedgonów, a przed otwarciem OVM. Mam nadzieję, że wtedy wszystkie opary pójdą w gwizdek OVM :roll: Najwyżej zrobię jeden dodatkowy, nieplanowany nastaw. Miałem zamiar poprzestać na 6 nastawach, ale wygląda, że kwestia ilości jest kwestią otwartą... Wszak jesteśmy pozytywnie :crazy:
Po trzech dniach urobek przeszedł test organoleptyczny. Tu w dwóch naczyniach z okolic "środkowego serca" stwierdziłem diametralną różnicę w porównaniu z dotychczasowymi. Otóż w naczyniu nr 9 stwierdziłem silnie dominujący smak i zapach najbardziej przypominający... paloną kaszę gryczaną! Natomiast w następnym wyczułem coś znajomego, przyjemnego, ale - nie wiem co to przypomina. ... ... ... Myślę... ... ... Szukam... ... ... Coś mi świta... ... ... Poszedłem do swojego "archiwum" Otwieram sampla z "Jim Beam" - EUREKA! To je ono! Bardzo słaby, mało wyczuwalny, ale to jest ON, zapach Bourbona.
To na razie tyle. Po następnym gotowaniu też opiszę co i jak.
Pozdrawiam. :piwo:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 15 paź 2017, 17:40
autor: Cynammon
Powiem wprost jakoś mnie nie przekonuje efekt przejściowy, zacier zrobił się jakiś gęsty, kwaśny i jak na mój język bez alko. Tak czy inaczej przelałem to wszystko na czysto, rozlałem na baniak 25l oraz 12l aha wyszło tego jakieś 15-18l do każdego z baniaka dodałem jakiegoś pół rocznego wina (słodkie jak lukier, ale z z jakimś %) dolałem wody i wsypałem drożdże, tym razem gorzelnicze zamiast winnych i chodzi od samego wsypania.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 paź 2017, 09:06
autor: Zbyszek T
Za mną pierwsze pędzenie tego "nastawu"- pierwszy raz w karierze używałem "dundru" do nastawu. Użyłem mixu kukurydza + słód jęczmienny.
Nastaw był kwaśny, śmierdzący - w sumie taki jak ma być ze zboża.

Przegoniłem pierwszy raz, wylałem pierwsze 50 ml ślepotki, a później w trybie pot-stil zebrałem wszystko jak leci, aż do 98*C na głowicy. Bez dzielenia na frakcje.

No i teraz - tak jakoś mam szok i niedowierzanie. W tym destylacie po 1-szym pędzeniu w ogóle nie czuje ostrego przedgonu, ani pogonu. Stoi już z tydzień. Lekki jakby kwiatowy zapach, lekka kukurydza. Aromat ogólnie mały, dość nikły, ale całkowicie przyjemny. W ogóle nie przypomina destylatów które wcześniej robiłem, które zawsze miały ostry aromat przedgonu. A zrobiłem już sporo zbożówek, ze słodu głównie. A tu tego nie ma. Normalnie najchętniej to bym w takiej formie poddał leżakowaniu, ale się boję że z czasem jednak się ujawnią jakieś smrodki.

To przez dodatek tego dundru czy co za magia :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 paź 2017, 11:14
autor: michal278
Pytanie mam. Czy komuś wyszedł destylat o ciężkich smakach, a nie owocowo-kwiatowych? Ja szukam ciężkiego smaku burbonu banan-wanilia.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 paź 2017, 15:52
autor: redhot
To cięzkiego, czy bananowego? Estry bananowe powstają dzieki drożdżom, więc możesz sprobówac fermentacji szczepami do hefeweizenów. Ale mam wrażenie że tylko piszesz a mało robisz. Wanilia z kolei idzie z dębu do destylatu, więc leżakowanie łychy zrobionej z niewielkim udziałem pszenicznego słodu, na drożdżach HW i leżakowanego w dębie da posmaki bananowo- waniliowe.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 28 paź 2017, 16:00
autor: Pretender
Pod warunkiem, że wcześniej upieczesz dębinę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 29 paź 2017, 12:53
autor: kmarian
michal278 pisze:Pytanie mam. Czy komuś wyszedł destylat o ciężkich smakach, ...
Ja zaś mam do Ciebie pytanie, czy kiedykolwiek robiłeś ŁKZWJ? Ja zrobiłem 2 serie i obie mnie satysfakcjonują. Druga seria z dodatkiem słodu jęczmiennego dymionego/wędzonego. W obu przypadkach oceniony (wiadomo, że trochę po znajomości) jako lepszy od Jim Bim'a z Lidla.
Smaki i zapachy owocowe mam ale w winiakach i tam mi one nader smakują. Nie wyczuwam takich smaków w ŁKZWJ.
Jeśli jeszcze nie robiłeś to zachęcam do prób. Faktem jest, że zacierane zboża w tym kukurydza, daje coś o wiele bardziej esencjonalnego.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 29 paź 2017, 19:38
autor: degusto1
Witam, czytam całe forum ŁKZWJ i analizuje, ale nie tylko. Właśnie mój pierwszy nastaw po 14 dniach dobiegł do mety fermentacyjnej 0 Blg . Drożdże FERMIOL, 3,5 kg cukru, 3,5 kg ześrutowanej na maszynce do mięsa kukurydzy (wysuszona prosto z pola) i 20 l wody. Fermentacja przebiegała bardzo spokojnie. Jutro będzie chwila prawdy na krótkiej kolumnie z wypełnieniem w sprężynki miedziane 20 cm. Mam jedno pytanie: po ściągnięciu wsadu z fermentatora osad zalać czystą wodą czy z dodatkiem cukru bo na forum jeden pisze tak a inny znów, że inaczej.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 29 paź 2017, 23:08
autor: Pretender
Możesz tak, możesz też w gorącym dundrze rozpuścić cukier i po ostygnięciu dodać do nastawu, uzupełnić wodą.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 30 paź 2017, 19:03
autor: redhot
Tylko uażaj na temperaturę przed dodaniem drożdży.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 30 paź 2017, 20:08
autor: michal278
Robiłem bardzo dużo wujka, jakieś koło 200l gotowego produktu. Był też stażony w beczce dębowej dwa miesiące by nie przedębić. Smak niestety jak pisałem kwiatowy. Nie można się doszukać banana kokosa i tego czegoś ciężkiego. Owszem zapach burbonu, oleistość. Jak ktoś chętny na zamianę próbek zapraszam na Pw.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 30 paź 2017, 23:17
autor: degusto1
Pierwszy nastaw już przepuszczony 1 raz , jutro przedestyluje drugi raz na wódkę . Urobek słaby 1 litr 60% , 1 litr 40% i 05 l pogonu . Drugi nastaw z dundrem już zaczął fermentacje .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 lis 2017, 12:46
autor: Deas
Witam,
nurtuje mnie jedna sprawa czy jeżeli będziemy każdy następny nastaw robić na tych samych drożdżach to czy gęstwa drożdżowa nie będzie się ciągle powiększała? Czy te drożdże się już nie rozmnażają i ich ilość jest na stałym poziomie ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 lis 2017, 14:25
autor: Zygmunt
Drożdże ciągle się mnożą, ale ciągle też umierają. Dlatego warto gęstwę zebrać np. do dużego słoika i używać tylko żywej (jasnej) części do kolejnych nastawów/zacierów, zostawiając zdechniętą część do wylania.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 2 lis 2017, 15:30
autor: kmarian
Jeden z kolegów to śrutę dokładnie płukał, a i tak pozostawała mu wystarczająca ilość drożdży do startu nastawu. Inni nic na ten temat nie piszą.
Ja zlewając nastaw robię to tak, że lewaruję czyste z nad śruty pozostawiając około 1 cm płynu nad zbożem. To co zostało w fermentorze mieszam i zlewam płyn oddzielając od śruty, lejąc powoli na sito tak, żeby nie wszystko z fermentora wywalić, a jednak by płyn został zlany. Śrutę z sita wsypuję z powrotem do fermentora.

Skutek tych działań jest taki, ze w śrucie pozostaje wystarczająca ilość drożdży. Pozostały, odcedzony/oddzielony nastaw z dużą ilością drożdży pozostawiam do sklarowania i fermentuję następnym razem. Osad wyżucam, chociaż jest tam sporo dobrych drożdży.
Tym sposobem osadu w śrucie jest tyle ile być powinno.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 lis 2017, 12:18
autor: marmos
Witajcie. Proszę poradę do przepisu ŁKZWJ. Postępuję zgodnie z przepisem z postu pierwszego. Jestem po trzecim procesie, destyluję na pot still jeden raz. Problem polega na tym że nawet odbierając bardzo wolno 2-3 krople/s nawet od samego początku nie mogę uzyskać mocy powyżej 75-78% , więc w praktyce wygląda to tak że zaczyna kapać moc około 75% - odbieram wiadomo 100 ml. jako syfy i przedgon , następnie tej części ponad 80% co jest za czyste na whysky i trzeba przeznaczyć na czystą wódkę wiadome nie mam, potem serce odbieram według uznania zapachowego to jest średnio do do ok 58% wiem może że zbyt nisko schodzę ale odpowiada mi jeszcze zapach no i gdybym przerwał przy 70% to niewiele bym uzyskał, reszta od razu jako pogon odbieram do 20% z przeznaczeniem na wódkę. Walory smakowe i zapachowe powstałego trunku są według mnie bardo dobre lecz już w trakcie spożywania pojawia się taki specyficzny leciutki "ból " głowy (ja to momentalnie wyczuwam) który przypomina o braku odpowiedniej czystości trunku.
Co powinienem zrobić ? czy destylować dwa razy ? za pierwszym razem szybciej , nie dzielić nie odlewać wydusić ile % się da i dopiero za drugim razem uzyskany destylat rozcieńczyć w razie potrzeby wodą do 30% i wtedy dokładnie, starannie destylować ( tak postępuję z owocówkami np. ze śliwowicą) co też automatycznie podniesie mi nieco % na początku, i będę miał jakieś pole manewru z odebraniem czegokolwiek w przedziale 70% czy powiedzmy 65%-80% ?? czy zastosować deflegmator z wypełnieniem sprężynkami który posiadam ze szczytową chłodnicą (zimne palce ) i destylować z jego udziałem raz ? tylko czy on mi zbyt nie oczyści produktu ? i to już nie będzie whysky ?
I jeszcze jedno pytanie - ile wytrzymają drożdże jeśli opróżnimy naczynie fermentacyjne ( wiadomo zostawiając tam ten cały osad a tego się zbiera z 4 albo 5 litrów) dolejemy wody ale jeszcze bez dundru i cukru bo gorący lub nie mamy czasu ile wytrzymają ? w przepisie jest żeby nie czekać do jutra tylko od razu schłodzić dodać cukier i wlewać a w rzeczywistości ? wytrzymają tak ze 24 godziny ? w temp 18-20 stopni?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 lis 2017, 15:07
autor: LeoNike
Ja robiłem tak, że po odlaniu 150 ml z kotła 27l odbierałem wszystko. I tak 3 razy. Potem trzy nastawy gotowałem razem uzupełniając wodą do tych moich 27 litrów. Uzyskiwałem w ten sposób około 8 litrów 60%, które następnie dębiłem. Kilka dni temu sięgnąłem po mój wyrób sprzed prawie trzech lat. Jak dla mnie - miodzio. :D

A. Robiłem w proporcjach 4 kg śruty - 4 kg cukru.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 26 lis 2017, 10:53
autor: rstas
Jak szukacie prostego przepisu na JD to tu http://www.instructables.com/id/Tenness ... k-Daniels/ i https://www.clawhammersupply.com/blogs/ ... key-recipe. Drugi prostszy.
Testowałem oba i muszę przyznać, że ten z gotowaniem kukurydzy daje lepszy efekt (17blg) tyle, że czasochłonny.
A jak Wy postępujecie z kukurydzą? Gotujecie czy tylko wrzucacie na temp jej dedykowaną do kleikowania czyli ok72-74stC?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 12 gru 2017, 20:51
autor: arekwroc
Witam. Podpowiedzcie proszę, bo nie jestem pewny a i doświadczenia brak:) Mój Jessie właśnie kończy czwarty cykl i tu pytanie - patrząc na rurkę ferm. to już blisko dobę stoi, ale po otwarciu za każdym razem widać jak pojedyncze większe bąble z dna się odrywają - tak może 2-4szt. na sekundę. Poza tym cisza - szum całkiem ustał i tylko to - no i blg stanęło na około 0-2 i nie widać aby ostatnie kilkanaście godzin szło dalej niestety (poprzednio szedł do ujemnych i dopiero stawał, przy 3-cim nastawie zatrzymał się około 0). Zastanawiam się teraz: nie czekać dłużej i puszczać na rurki czy zostawić, bo jakieś tam bąble czasem idą? pytanie też o tyle istotne, że w czwartek wyjeżdżam i wracam w sobotę, więc albo dziś i jutro gotuję (muszę na 2 razy bo garnek max 12l) albo stoi tak do niedzieli/poniedziałku...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 gru 2017, 03:40
autor: masterpaw2
Spokojnie możesz zostawić do powrotu, szlak go nie trafi. "Bąble" wydobywające się z dna to normalne zjawisko i może się dość długo utrzymywać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 gru 2017, 03:53
autor: Maniecki
Wymieszaj to dobrze raz czy dwa aby wygonić co2 który siedzi na dnie w kukurydzy.

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 gru 2017, 10:35
autor: arekwroc
Dzięki za info - to zostawiam jak jest:) Z pewnością się lepiej sklaruje. Przy okazji podzielę się doświadczeniami amatora - może komuś będą pomocne:) Ten przepis w znacznej mierze przyczynił się do rozpoczęcia przygody, więc przerobiłem trochę sprzęt zalegający na strychu i do boju:) Jako prawdziwy amator, przeczytałem przepis (pozostałe 70 stron wątku postanowiłem czytać podczas gotowania - jest wtedy trochę czasu) i potraktowałem go dość dosłownie... Czyli: wsyp, wrzuć, dolej, zasyp drożdże...:) Nie wykonałem ani jednej dodatkowej czynności, o których już teraz trochę poczytałem, czyli cukier nie był nawet rozmieszany, drożdże (fermiole) wylądowały prosto do fermentera itd - po prostu wrzuciłem jak leci zalałem i zamknąłem. Dopiero wyrzucając opakowanie po drożdżach zapoznałem się z instrukcją i zbladłem:) potem zacząłem wertować kolejne strony i wątki forum no i stwierdziłem, że trochę roboty z kukurydzą w plecy (miałem prosto z pola - ręczne obieranie a potem śrutowanie w robocie kuchennym...). Jednak okazało się, że natura jest mądrzejsza - początkowo spokojnie, potem nieco lepiej i drożdże bez problemu przerobiły...:) Teraz będzie 5-ty cykl i Jessie ma się nieźle! Wniosek więc z tego nieplanowanego eksperymentu, że nawet jeśli się coś zaniedba, jest spora szansa powodzenia:) Co do samej kukurydzy - z pola, kolby zbierane z tego co kombajn zostawił, nie płukana, nie parzona, śrutowana w zwykłym robocie - w kielichu do koktajli itp (tylko w małych porcjach, bo im więcej wsypane tym dłużej trzeba mielić aby nie było całych ziaren - i wtedy mamy więcej również mączki...)
W pierwszych dwóch cyklach przybyło mi nieco zacieru (jakoś licząc ile dolać wody i dundru nie policzyłem objętości cukru), stąd po trzecim uzupełniłem do równych 25 litrów i dodałem niecałe 0,5 kg cukru więcej. Pierwsze i drugie gotowanie to nauka i poznawanie kociołka:) w trzecim już wynik myślę bardzo dobry - z około 19 l zlewarowanych w fermentera wyszło mi nieco ponad 4l surówki o mocy 50% Po drugiej destylacji dostałem ok 2l pyszności o mocy 80% i trochę ogonów - jak na dość prymitywny sprzęt i znaczne braki w doświadczeniu, wynik mnie ucieszył. Smakowo trzeci pęd również był przepaść od pierwszych dwóch:) Już nie mogę się doczekać kolejnego gotowania - trochę więcej wiem, więc liczę, że znowu wyjdzie ładna porcja pyszności - w butelki z dębem i dołączy do poprzedniej na półeczce:) (oczywiście po bieżącej degustacji części - jak poprzednie) Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 gru 2017, 18:48
autor: arekwroc
Maniecki pisze:Wymieszaj to dobrze raz czy dwa aby wygonić co2 który siedzi na dnie w kukurydzy.

Sent from my F3213 using Tapatalk
Ale z tym mieszaniem to różne były opinie w tym wątku - gdzieś na początkowych stronach była dyskusja na ten temat... Choć ja też uważam, że zamieszać czymś czystym spokojnie można - przecież sypiemy kukurydzę bez jej szorowania, woda idzie z kranu itp.
Pozdr.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 gru 2017, 20:35
autor: andymgr
Witam

Jestem już po 3 destylacji i za każdym razem mieszam tzn. Po zlewarowaniu do garnka dodaje do kukurydzy wody. Następnie po destylacji i wystudzeniu dundru dolewam go wraz z cukrem. Wszystko mieszam dzięki czemu nastaw się napowietrza a także ruszamy tym zaległe drożdże które są na dnie. Zaczyna pracować praktycznie od razu.
:punk:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 gru 2017, 23:46
autor: arekwroc
Mieszanie między cyklami ja zastępuję energicznym wlewaniem wody i dundru z wiadra (celowo w 2-3 strony dna fermentatora) - nie ma opcji żeby do dna się nie zamieszało:)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 20 gru 2017, 21:53
autor: degusto1
Dzisiaj przegotowałem drugi raz 4-ty nastaw i jestem pozytywnie zaskoczony , wydoiłem 2 litry serducha ( wsadu było 20 L ) . Z poprzednich dwóch wyciągnąłem po 1.5 L . Mam zapytanie do bardziej doświadczonych kolegów w ŁKZWJ jaką procentowość lepiej jest dębić 65% czy rozcieńczyć do 40% i jak długo dębicie?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 gru 2017, 11:54
autor: Doody
Podobno najlepszym stężeniem do dębienia jest okolica 62%. Taki trunek wlewają do swoich beczek producenci whisky i burbonów.

Re: RE: Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 gru 2017, 17:56
autor: blade1231
Wlewają bo wyższego stężenia nie mogą według prawa z 1964 roku w Stanach maksymalne stężenie burbonu wlewanego do beczki to 62,5%.

Wysłane z mojego SM-G901F przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 gru 2017, 18:19
autor: arekwroc
Nie mam wyjątkowo dużej praktyki, ale Jessiego rozlałem po rozrobieniu do butelek 0,7 o mocy 50% i jedna 60%. Dodatkowo, w ramach eksperymentów użyłem różnych dodatków - kawałki dębu średnie i heavy - USA i francuskiego (nie wiem czy choćby przejeżdżały przez te kraje - ale tak mają na opakowaniach:)) oraz do jednej 50 i 60 dodałem po kawałku laski wanilii (0,5-0,7cm). Żeby jakoś rozwodzić się o porównaniu smaku i zapachów trzeba jeszcze trochę poczekać, ale wstępnie - dąb USA barwi nieco szybciej i intensywniej, w tym 60% butelka dostała kolor szybciej niż ta z tymi samymi dodatkami o mocy 50%. Tak samo wanilia - w destylacie 60%-owym wyraźniej wyczuwalna niż w słabszej (zadana taka sama ilość). Mam teraz surówkę z poprzedniego pędu i ją może po drugim locie dam do większego słoja rozrobioną na 60-65% i zadębię z wanilią. Tu nurtuje mnie jedna kwestia - szkło nie kradnie % tak jak beczka, a do picia za pewien czas 60% to za dużo - rozrabiać potem do oczekiwanej mocy i zostawiać jeszcze trochę na "przegryzienie"? Tylko wtedy chyba należałoby nieco mocniej zadębić, żeby nie było po rozrobieniu rozczarowania...?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 6 sty 2018, 23:12
autor: wer1
Witam koledzy jakie są najlepsze drożdże do ŁKZWJ według waszej opinii? Lada dzień chcę zacząć zabawę z ŁKZWJ i do końca nie wiem jakich drożdży użyć.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 7 sty 2018, 15:15
autor: acurlydrug
Z tego co zapamiętałam czytając temat, chyba najwięcej osób pisało o fermiolach.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 sty 2018, 13:34
autor: arekwroc
Zgodnie z postami bardziej doświadczonych kolegów, zwykłe gorzelnicze (nie "turbo"!!) lub nawet Juliusz pisał o piekarskich. Fermiole są polecane do zboża więc jak najbardziej powinny być ok. Tak czy inaczej dajesz ich b. małą ilość, bo i tak pracuje na dzikusach:) Powodzenia

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 sty 2018, 20:52
autor: degusto1
Ja użyłem drożdże Fermiol , Ładnie pracują tylko że długo do dwóch tygodni :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 sty 2018, 22:39
autor: rastro
arekwroc pisze:Tak czy inaczej dajesz ich b. małą ilość, bo i tak pracuje na dzikusach:)
No chyba nie do końca, albo fermiole (czy inne drożdżaki) i one zdominują nastaw, nawet jak dasz niewielką ilość powiedzmy łyżeczkę to i tak ilościowo będzie ich znacznie więcej niż dziczy. Pewnie można spróbować ze spontaniczną fermentacją i wtedy będą to dzikusy, ale ze zbożami ta akcja może się nie udać i nastaw zdominują jakieś mlekowce i będziesz miał wiadro żuru bezglutenowego ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 sty 2018, 23:01
autor: arekwroc
rastro pisze:Pewnie można spróbować ze spontaniczną fermentacją i wtedy będą to dzikusy, ale ze zbożami ta akcja może się nie udać i nastaw zdominują jakieś mlekowce i będziesz miał wiadro żuru bezglutenowego ;)
Rastro, Autor tematu na 2-giej stronie napisał:

"Postautor: Juliusz » wtorek, 16 gru 2008, 04:54
(...)

Pamiętajmy, że raz zaczęty ten zacier polega na namnażaniu drożdży, które się tam pojawiły - dzikie i z kukurydzy."

I tym się kierowałem pisząc tę odpowiedź. Poza tym - dajemy szczyptę drożdży na start fermentacji i 3,5 kg kukurydzy, która z pewnością jest bogata we własne drożdżaki (jeśli jej nie myjemy, parzymy itp.), dodatkowo co tydzień odciągamy do gara i zalewamy od nowa wodą/cukrem/dundrem i dosypujemy równowartość zebranej kukurydzy świeżą - znowu z pewnością z całą garścią własnych drożdżaków... A może się mylę? - ja to rozumowałem tak jak piszę na podstawie informacji zawartych w tym wątku od początku:)
Pozdr

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 sty 2018, 23:13
autor: rastro
A to jakaś sprzeczność jest bo w pierwszym poście tego wątku stoi:
Juliusz pisze: Na 20L zacieru:
· 20L miękkiej, filtrowanej wody (dobra woda)
· 3.5 kg skruszonej kukurydzy (dobrze skruszona powinna mieć 6-8 kawałków z ziarna). Jeśli używasz karmę dla ptaków zwróć uwagę, aby była jadalna, bez dodatków, środków utrwalających czy pestycydów.
· 3.5 kg cukru
· 1 łyżka stołowa drożdży (gorzelniane, jeśli masz - nie turbo!). Drożdże te dodaje się tylko raz na zapoczątkowanie fermentacji.
Łyżka stołowa drożdży to jest dużo duuużo więcej niż może być dzikusów na 3,5kg kukurydzy... one też się namnażają, nawet jak będą się namnażać w podobnym tempie to dzikusy zawsze będą na marginesie, pomijając fakt że fermiole pewnie mają znacznie większą tolerancją na alkohol.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 8 sty 2018, 23:44
autor: arekwroc
To jeśli tak jest, to nie powinno mieć znacznie większego znaczenia czego użyjemy na starcie? - żeby później nie namnażało nam jakichś smrodliwych drożdżaków, tylko jakieś szlachetniejsze i odporniejsze? W sumie, jakie drożdże było nieco mam wrażenie marginalizowane w wątku, jedynie istotą było - "byle nie turbo, nadadzą się nawet piekarskie". Wydawało mi się to sensowne z tymi dzikimi - podobnie jak w przypadku naturalnych drożdży np. na winogronach itp.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 9 sty 2018, 15:26
autor: radius
@arekwroc, użyj jakichkolwiek drożdży (nie turbo) np. Fermiol, piekarskie, Bayanus 995, ale użyj. Bo zaczynając od dzikusów możesz otrzymać kiszonkę a nie pseudo zacier na whisky ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 9 sty 2018, 18:40
autor: arekwroc
radius pisze:@arekwroc, użyj jakichkolwiek drożdży
Ja u siebie już użyłem:) - Jessie już 6-ty cykl kończy właśnie

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 9 sty 2018, 19:30
autor: radius
Aaa, to miała być odpowiedź na pytanię kol. wer1 8-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 11 sty 2018, 08:01
autor: michal278
Otrzymałem od kolegi próbki Jessego, sam też zrobiłem nowy cykl. Do porównania miałem też od innego kolegi i sprzed 3lat własne. Świeży przebieg robiłem na kukurydzy z GSu, starszy sam rwałem i śrutowałem. Zarówno mój nowy jak i kolegi Jessy jedzie skarpetą i porównując do tego co miałem to jest fuuuuj. Mi się nasuwa wniosek, że dużo zależy też od gatunku kukurydzy.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 11 sty 2018, 10:56
autor: wer1
Bardzo dziękuję za odpowiedzi . Zamówiłem Fermiol .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 11 sty 2018, 13:56
autor: imar42
Kolega @michal278 poruszył tu bardzo ważny temat, który nie doczekał się pełnego wyjaśnienia, a moim zdaniem należy go wyjaśnić do końca.
Jeśli On sam produkował Jessiego kilka razy i wyniki były tak diametralnie różne - to znaczy, że nad problemem należy się pochylić i wypracować wspólne stanowisko.
Mój sposób prowadzenia procesu opisałem w tym wątku, jeszcze powinienem dokładniej opisać użytą kukurydzę.

Aukcja :arrow: https://drive.google.com/open?id=1wBc_Z ... dL6zvHiirx
Sprzedawca :arrow: https://drive.google.com/open?id=1LyQ5x ... DTxOU8nSDJ
kruszonka :arrow: https://drive.google.com/open?id=1vNswM ... bUbI7pOL89
Z zakupionych 25 kg zużyłem może 8÷9 kg

Tego czynnika wymienionego przez michal278, czyli rodzaju, gatunku, odmiany kukurydzy nie brałem pod uwagę. Tymczasem to on może być kluczowym w wyjaśnieniu powstania przyczyny niewłaściwego aromatu i smaku.
Jest całkiem prawdopodobne, że ta sama kukurydza poddana pełnemu zacieraniu odda właściwe smaki, ale już użyta na surowo do ŁKZWJ "spaskudzi" nastaw.
Byłem jednym z tych, którzy wysłali koledze michal278 swój urobek i o smaku również mojego WJ kolega się wypowiadał.
Z innymi zainteresowanymi wymianą swoich wyrobów i wyjaśnieniem zagadki poruszonej w tym poście chętnie się podzielę.
Szczegóły z adresami - oczywiście na PW.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 11 sty 2018, 20:09
autor: seneka
Jessiego nigdy nie robiłem, natomiast zatarłem parę worków śruty kukurydzianej i ja nie widziałem różnicy.

Re: RE: Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 12 sty 2018, 11:51
autor: imar42
@Seneka - właśnie to miałem na myśli pisząc:
imar42 pisze:Jest całkiem prawdopodobne, że ta sama kukurydza poddana pełnemu zacieraniu odda właściwe smaki, ale już użyta na surowo do ŁKZWJ "spaskudzi" nastaw.


Wysłane z mojego HUAWEI Y560-L01 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 14 sty 2018, 15:58
autor: michal278
Mi jeszcze jedna sprawa idzie po glowie. To co dobre po 3 latach nie musi być smaczne od razu. Może ktoś chce się jeszcze wymienić próbkami ŁKZWJ?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 15 sty 2018, 21:31
autor: acurlydrug
Pierwsza destylacja za mną. Z 4kg kuku, 4kg cukru i 23l wody wyszło mi ok. 4l 30% surówki. Puszczane przy 1blg na cukromierzu. Czy to w miarę wynik (pot-still z 17l nastawu)?
W smaku ciekawe. Drugi nastaw od 24h pracuje :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 sty 2018, 06:35
autor: Juliusz
rastro pisze:A to jakaś sprzeczność jest bo w pierwszym poście tego wątku stoi:
Juliusz pisze: Na 20L zacieru:
· 20L miękkiej, filtrowanej wody (dobra woda)
· 3.5 kg skruszonej kukurydzy (dobrze skruszona powinna mieć 6-8 kawałków z ziarna). Jeśli używasz karmę dla ptaków zwróć uwagę, aby była jadalna, bez dodatków, środków utrwalających czy pestycydów.
· 3.5 kg cukru
· 1 łyżka stołowa drożdży (gorzelniane, jeśli masz - nie turbo!). Drożdże te dodaje się tylko raz na zapoczątkowanie fermentacji.
Łyżka stołowa drożdży to jest dużo duuużo więcej niż może być dzikusów na 3,5kg kukurydzy... one też się namnażają, nawet jak będą się namnażać w podobnym tempie to dzikusy zawsze będą na marginesie, pomijając fakt że fermiole pewnie mają znacznie większą tolerancją na alkohol.
Trochę to śmieszne wszystko bo recepta jest tłumaczeniem z innej strony (patrz nazwa) http://homedistiller.org/wiki/index.php ... ash_Method :D

Dana tu, tłumaczona, recepta nie jest jakimś nakazem pod groźbą kary - jeśli czytelnik myśli, że recepta ma błędy to wystarczy receptę zmienić, przeprowadzić samemu eksperyment według własnych pomysłów, wykazać, że oryginalna recepta jest błędna i zachęcić użytkowników do stosowania tej nowej własnej, wspanialszej.

Takie wytykanie sprzeczności na podstawie zgadywania czy spekulacji wydaje mi się trochę taką intelektualną masturbacją.

:)
J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 sty 2018, 08:28
autor: rastro
Juliusz pisze: Dana tu, tłumaczona, recepta nie jest jakimś nakazem pod groźbą kary - jeśli czytelnik myśli, że recepta ma błędy to wystarczy receptę zmienić
Receptura wydaje się być dobra i sprawdzona przez wielu jej użytkowników (pewnie z większymi lum mniejszymi modyfikacjami)
Juliusz pisze: Takie wytykanie sprzeczności na podstawie zgadywania czy spekulacji wydaje mi się trochę taką intelektualną masturbacją.
Powiedział bym że to jest gruba nad interpretacja, bo dawno dawno temu
Juliusz pisze:Pamiętajmy, że raz zaczęty ten zacier polega na namnażaniu drożdży, które się tam pojawiły - dzikie i z kukurydzy.
A w oryginalnej recepturze raczej nic nie ma dzikich drożdżach z kukurydzy, tylko o tym że w fermentatorze, po poprzednim razie, mamy wciąż żywe drożdże, nawet jest wspomniane, że nie należy do fermentatora wlewać gorącego żeby ich nie zabić. Co jakiś czas pojawia się jednak wątek fermentacji spontanicznej. Zboża pod tym względem są problematyczne.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 sty 2018, 13:36
autor: kmarian
Kolego rastro, czytam ten Twój powyższy post i za cholerę nie mogę załapać o co Ci chodzi. Zgadzasz się z tym co pisze Juliusz, czy się nie zgadzasz? Jeśli już sam się zapętliłeś, to napisz przynajmniej jak to jest Twoim zdaniem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 sty 2018, 14:03
autor: rastro
I się zgadzam, i nie koniecznie (bo widzisz nic nie jest czarne albo białe, zwykle jest coś pomiędzy). Nic się nie zapętliłem, ale z tym konkretnie się nie zgadzam:
Pamiętajmy, że raz zaczęty ten zacier polega na namnażaniu drożdży, które się tam pojawiły - dzikie i z kukurydzy
Jeżeli jest coś co przyszło z ziarnem i się rozwija w nastawie/zacierze to są to pewne jakiś kultury bakterii wytwarzających kwas mlekowy.
Można wejść w link, który Juliusz przytoczył, i nic tam nie ma o dzikich drożdżach. Jest za to informacja że drożdże z poprzedniej fermentacji są całkiem żywe i to one będą fermentować kolejne nastawy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 sty 2018, 16:12
autor: kmarian
I tak to jest z cytatami wyrwanymi z kontekstu.
Ja to zrozumiałem następująco "Pamiętajmy, że raz zaczęty ten zacier polega na namnażaniu drożdży, które się tam pojawiły - i dzikie z kukurydzy". Wiem jak jest napisane, widzę, ale ile pojawia się literówek? Ja uważałem to właśnie za taką pomyłkę.

Nie ma żadnej pewności, że dany nastaw przerabiają (dodane) szlachetnie "spączkowane" saccharomyces cerevisiae. Jest możliwe, że obok tych szlachetnych także przerabiają słodkość saccharomyces cerevisiae, nieposiadające glejtu swojej szlachetności. Jak się już namnożą w pierwszym nastawie, to będą ciągnąć aż padną, ważne żeby fermentacja przebiegała prawidłowo.
Takie jest moje zdanie i nie ma o co kopii kruszyć.

Zupełnie inna sprawa, kiedy rozpanoszą się inne grzyby i bakterie. Wtedy pojawiają się posty o problemach i niepowodzeniach. Wtedy mamy pole do popisu by problem rozwiązać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 sty 2018, 16:53
autor: Juliusz
rastro pisze:I się zgadzam, i nie koniecznie (bo widzisz nic nie jest czarne albo białe, zwykle jest coś pomiędzy). [...].
Wahasz się, trochę dziwnie się wahasz, a ja tu akurat z Twoim zdaniem zupełnie się nie zgadzam. Są rzeczy i czarne i białe (mogę przysłać Ci parę zdjęć - oczywiście czarno-białych); zaś stwierdzenie, że 'zwykle jest coś pomiędzy' jest kompletną bzdurą bo pomijasz, tą frazą, zjawisko zwykłej percepcji tysięcy kolorów przez człowieka.

Być może w oryginalnym tłumaczeniu przepisu są jakieś błędy - post dałem prawie dziesięć lat temu i w dodatku w poniedziałek. Myślę, że gdybyś przeczytał - dziś już ponad 1400 - te liczne posty to znalazł być wszystkie poprawki wprowadzone przez kolegów - raczej praktyków niż teoretyków.

Zaś, jeśli chodzi o te drożdże no to myślę, że albo wiesz i się jakoś tak czepiasz aby coś napisać albo nie masz pojęcia gdzie i jakie drożdże istnieją. Ani w pierwszym ani w drugim przypadku nie jestem Ci w stanie pomóc.

NB.
Bywają ludzie błyskotliwi, którzy posiadają dużo wiedzy (są też zdolni ją natychmiast zdobyć by zabłysnąć) i starają się (nie mając innego na ową wiedzę użytku) publicznie, uprzykrzać nią życie innym (Internet jest dla takich dobrym miejscem). Mam szczerą nadzieję, że takiej osoby tym razem nie spotkałem. :-)

Pozdrawiam
J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 sty 2018, 18:38
autor: radius
A ja widzę, że kolega rastro zaczyna kolejną gównoburzę po wywołaniu poprzedniej w temacie sterownika. Teraz już jestem pewien, że frustracja i związane z nią malkontenctwo kol. rastro, to wynik przechodzonej andropauzy lub niewypróżniania worka mosznowego z zalegającej w nim spermy :mrgreen:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 sty 2018, 23:21
autor: rastro
Juliusz pisze: Wahasz się, trochę dziwnie się wahasz, a ja tu akurat z Twoim zdaniem zupełnie się nie zgadzam.
Nie waham się, zwyczajnie zgadzam się co do pewnej części, a o innej mam odmienne zdanie i już, takie moje prawo, jak ktoś ma inne zdanie droga wolna.
Juliusz pisze: Są rzeczy i czarne i białe (mogę przysłać Ci parę zdjęć - oczywiście czarno-białych);
To bardzo smutne, akurat lubię fotografię w takim wydaniu, tyle że akurat lubię takie co mają dużą rozpiętość tonalną, a nie takie czarno białe plamy.
Juliusz pisze: zaś stwierdzenie, że 'zwykle jest coś pomiędzy' jest kompletną bzdurą bo pomijasz, tą frazą, zjawisko zwykłej percepcji tysięcy kolorów przez człowieka.
A tego to kompletnie nie zrozumiałem.

O drożdżach to już sobie poopowiadaliśmy, może gdzieś się wdarło nieporozumienie, może jakiś mały błąd, a może zwyczajnie durny jestem, to już każdy może sobie sam wybrać.
radius pisze:A ja widzę, że kolega rastro zaczyna kolejną gównoburzę ... Teraz już jestem pewien, że frustracja i związane z nią malkontenctwo kol. rastro, to wynik przechodzonej andropauzy lub niewypróżniania worka mosznowego z zalegającej w nim spermy :mrgreen:
Siła argumentów zwala z nóg (zresztą taka sama jak w przywołanym wątku)... już koledze pisałem (w tamtym wątku) zawsze można mnie dodać do grupy specjalnej troski. Wydaje się że kolega ma odpowiednią siłę sprawczą.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 19 sty 2018, 04:53
autor: Juliusz
rastro pisze:
Juliusz pisze: [...]
Wymiana zdań w tej postaci jaką reprezentujesz to już zwykła chłopięca farsa, w której nie mam chęci brać udziału.
Myślę, że każdy dorosły człowiek z IQ powyżej 81 to pojmie i uzna tą frywolną i do pewnego stopnia śmieszną wymianę idei za zakończoną.

 Żegnam :-)
J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 19 sty 2018, 05:03
autor: Maniecki
Po co zaśmiecać

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 19 sty 2018, 11:58
autor: Pretender
Proponuję zapoznać się z „oryginałem” ...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 20 sty 2018, 08:40
autor: kmarian
acurlydrug pisze:Pierwsza destylacja za mną. Z 4kg kuku, 4kg cukru i 23l wody wyszło mi ok. 4l 30% surówki. Puszczane przy 1blg na cukromierzu. Czy to w miarę wynik (pot-still z 17l nastawu)?
W smaku ciekawe. Drugi nastaw od 24h pracuje :)
Trochę mało wyszło. Powinno wykapać około 4 litrów płynu o mocy około 60%. Nie przejmuj się jednak, pierwszy nastaw zawsze jakby zjadał trochę słodkości. Nie przekraczaj startowego blg 20 - 22, końcowe koniecznie około -3 (3 minus). Dopiero drugi nastaw prawdę Ci powie, a trzeci da smak już "Kwaśnego Wujka".
Przepraszam za tą niepotrzebną wymianę zdań powyżej, w której właściwie nikt nie zawinił.
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 sty 2018, 14:25
autor: acurlydrug
Dzięki za odpowiedź (liczenie % to niestety jeszcze dla mnie czarna magia). Tym razem spieszyć się nie będę i poczekam, aż dobrze wypracuje.
Pytanko jeszcze jedno - czy gdybym chciała trzeci nastaw powiększyć (odpowiednio więcej dundru, cukru, kukurydzy i wody), to osłabię ten trzeci wynik w kwestii smakowej (czyli nie wyjdzie to najlepsze dobro jeszcze)? Wydaje mi się że nie, ale wolę się upewnić by nie żałować.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 sty 2018, 14:51
autor: Juliusz
Tu trzeba trochę ostrożności, Zbyt duży skok w proporcjach spowoduje, że ilość wszystkich składników wzrośnie ALE pozostanie poprzednia ilość drożdży. Niby można tych drożdży dodać... :-)

Myślę, że lepiej będzie jak przeprowadzisz obecny cykl do jakiegoś 'końca' - 5-6 fermentacji aby zorientować się jaki jest rezultat. A gdy będzie zadowalający następny nowy nastaw możesz odpowiednio powiększyć.

Pamiętaj też, że ta recepturka jest jakimś kompromisem uzyskania whiskey bez zacierania ziarna - dlatego aby zaczął pojawiać się smak o aromat trzeba przefermentować co najmniej do trzeciej fermentacji.

Oczywiście najbliżej prawdziwej whiskey zawsze będzie destylat albo ze słodu (jęczniennego/przenicznego) albo destylat z zacieranego ziarna.
J

ps.
No i procentów też warto sobie przybliżyć. Na razie dołączam tabelkę tzw. Hydrometru, która pozwoli na w miarę bliskie obliczenia. Podane w niej są zależności między ilością cukru, gęstością nastawu i potencjalną ilością alkoholu - tabela ustawiona jest na 1L nastawu. Warto mieć hydrometr do określania gęstości nastawów i zapewnienia końca fermentacji (rozumiem, że masz)

Jeżeli w 1L wody rozpuścimy 242g cukru to potencjalnie, po fermentacji, powinien powstać nastaw o mocy 12.6% czyli 1000ml x 0.126 = 126ml czystego alkoholu (etanolu 100%). Znaczy jeśli uda się wydestylować wszystek alkohol z tego 1L to powinno go być 126ml. Ponieważ narażeni jesteśmy na straty w wielu miejscach (pozostałość w fermentorze, trochę zostaje w baniaku destylacji, część w kolumnie, część wylewamy...) będzie tego mniej. Myślę, że ta tabelka pomoże.
:-)
Hydrometr-skale-align.pdf

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 22 sty 2018, 15:15
autor: ralphinistrator
O ilość drożdży raczej bym się nie obawiał, bo w tym przypadku dysponujemy w fermentorze gęstwą po 2 pokoleniach. Do przefrementowania 20 litrów 20blg potrzeba 140ml gestwy drożdżowej - śmiem twierdzić że po 2 nastawach będzie tego wielokrotność. Jedyne o co bym zadbał to napowietrzenie wody którą będziesz wlewał do nastawu - ułatwi to drożdżom start i namnażanie w początkowej fazie.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 sty 2018, 13:17
autor: eldier
Juliusz pisze:
Jeżeli w 1L wody rozpuścimy 242g cukru to potencjalnie, po fermentacji, powinien powstać nastaw o mocy 12.6% czyli 1000ml x 0.126 = 126ml czystego alkoholu (etanolu 100%). Znaczy jeśli uda się wydestylować wszystek alkohol z tego 1L to powinno go być 126ml. Ponieważ narażeni jesteśmy na straty w wielu miejscach (pozostałość w fermentorze, trochę zostaje w baniaku destylacji, część w kolumnie, część wylewamy...) będzie tego mniej. Myślę, że ta tabelka pomoże.
:-)
Tutaj trochę zamieszałeś, jak w 1l rozpuścimy 242g cukru to otrzymamy około 1,145l, bo cukier też ma swoją objętość i jak to wydestylujemy to dostaniemy 145ml alko. Na pewno to wiesz, ale chyba zapomniałeś o tym wspomnieć. Ale nastaw faktycznie będzie miał 12,6%.
Z 1kg cukru otrzymujemy około 0,6l alkoholu i w sumie tylko to jest potrzebne do liczenia ile powinno wykapać :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 sty 2018, 14:53
autor: Juliusz
eldier pisze: Tutaj trochę zamieszałeś,[...] :)
No racja bo mieszałem wodę z cukrem. :-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 26 sty 2018, 09:01
autor: Pawlik67
Witam Kolegów.
Po przerwie letnio jesiennej chcę znowu zacząć Jessego. Poprzednią zabawę skończyłem w maju. Odlałem wtedy sobie dunder w plastykowe pojemniki 5 litrowe po wodzie mineralnej i wstawiłem do piwnicy, gdzie utrzymuje się temperatura 18-19' C. Czyli stał w piwnicy 8 miesięcy. Czy ten dunder jeszcze się nadaje do zacieru? Co sądzicie?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 sty 2018, 01:28
autor: Juliusz
Pawlik67 pisze:Witam Kolegów.
Po przerwie letnio jesiennej chcę znowu zacząć Jessego. Poprzednią zabawę skończyłem w maju. Odlałem wtedy sobie dunder w plastykowe pojemniki 5 litrowe po wodzie mineralnej i wstawiłem do piwnicy, gdzie utrzymuje się temperatura 18-19' C. Czyli stał w piwnicy 8 miesięcy. Czy ten dunder jeszcze się nadaje do zacieru? Co sądzicie?
Jeśli w czasie przechowywania nie wdały się jakieś zanieczyszczenia, bakterie, pleśń to dunder powinien być dobry. Zlewa się go prawie wrzący i sterylny.
Zgaduję, że nie posmakowałeś tego dundra z ciekawości wtedy bo mógłbyś porównać i smak i zapach teraz.

Być może koledzy mają inne zdanie? Poczekajmy.

J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 sty 2018, 10:10
autor: Pawlik67
Niestety nie próbowałem go wtedy i szczerze mówiąc, bałbym się go próbować dziś, ale na nos zawsze można sprawdzić. Tak na oko to nic nie widać, nie ma żadnego specjalnego kożucha, oraz butli plastykowych nie "wydeło", ale z tego co pamiętam, to wrzątku nie przelewałem, czekałem aż ostygnie , bo butle są plastikowe.
Czy ktoś inny używał taki stary Dunder?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 27 sty 2018, 10:42
autor: kmarian
W przyszłości, jak będziesz chciał zostawić dunder na dłuższe leżakowanie, to zrób tak jak pisał Juliusz - gorący do słoja i zakręcić. Tak robię np soki i nic mi się psuje przez kilka lat. Dunder po 7 miechach był jak wczoraj zlany.
Skosztować zawsze możesz i nic Ci nie grozi. W dundrze są różne związki, prócz małżeńskiego. Skosztować, nie znaczy spożywać - szklanka wody do wypłukania ust oraz kieliszek do płukania oka i komplet "kipera" masz kompletny.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 28 sty 2018, 16:37
autor: Pawlik67
Nie zaryzykowałem smakowania dundru i też go nie dodawałem do nastawu. W butlach pojawił się jakiś osad na górze, w kolorze mocno żółtym. Za to zrobiłem małą modyfikacje przepisu. Spróbowałem zatrzeć kukurydze i dodałem do 4 kg kuku, kilogram słodu pilzeńskiego i 2 ml enzymu scukrzającego. Próba jodowa wykazała że cześć skrobi zamieniła się w cukier. Oczywiście dodałem 4 kg cukru i zaczęło pracować. Ciekawe czy częściowe zatarcie wzbogaci smak końcowego produktu?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 28 sty 2018, 20:39
autor: Kamal
Tak wzbogaci, ponieważ aromatu będzie więcej z zatartej kukurydzy.
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 28 sty 2018, 20:58
autor: cybkryst
Planuję zrobić takowy nastaw ale pojawiły się pewne problemy z dostępem do surowca.
Na obecną chwilę utknąłem w Irlandi. Wszysto co do tej pory nie było problemem w Polsce tutaj jest wyzwaniem.
W poszukiwaniu kukurydzy natknąłem sie na trzy rodzaje.
Całe ziarna - ale nie mam czym zmielić.
Bardzo drobno zmielona śruta - moim zdaniem za miałka.
Ni i mój faworyt - ziarna zaraz po zbiorze przepuszczone przez walce i mają kształt płatków.
Które z powyższych nada się najlepiej?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 28 sty 2018, 21:46
autor: Kamal
Płatki, skoro nie masz czym mielić. :-)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 28 sty 2018, 22:37
autor: cybkryst
Zapewne do końca tygodnia zrobił bym coś co pokruszy całe ziarna na kawałki tylko czy przy dostępie takiego surowca jakim są płatki, jest sens budowy czego kolwiek.
Te płatki wyglądają jakby pokroić pizzę na 8 kawałków, a za worek 20kg chcą 9€
Przy okazji odkryłem źródło trzcinowej melasy, 2€ za galon (czyli 4l) czyli temat rumu od razu odpalił w głowie. Ale to nie ten temat.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 31 sty 2018, 17:05
autor: acurlydrug
2 gotowanie za mną.
Z tych samych proporcji (4kg kuku i cukru) wyszło tym razem ok. 1,7l 50% (przedział 70-50%) oaz 2,4l 50% pogonów (przedział 49% do +-10%)
Smak lepszy niż za pierwszym razem, nie ma już słodkości. Ale to jeszcze nie to.
Trójka pyka sobie bez powiększania nastawu (jak szalona!).
Z serca z kolei porobiłam małe próbki, do których powrzucałam różne rodzaje płatków (siedem :D).

Dla testów także cały pierwszy urobek + pogony z nastawu 2-go rozcieńczyłam do 20% i puściłam drugi raz. Porównując z sercem, nie czuję różnicy w smaku...
Juliusz pisze: Pamiętaj też, że ta recepturka jest jakimś kompromisem uzyskania whiskey bez zacierania ziarna - dlatego aby zaczął pojawiać się smak o aromat trzeba przefermentować co najmniej do trzeciej fermentacji.

Oczywiście najbliżej prawdziwej whiskey zawsze będzie destylat albo ze słodu (jęczniennego/przenicznego) albo destylat z zacieranego ziarna.
Pamiętam :) Wypróbuję i to, kiedy zwolni mi się fermentator.
I dziękuję za tabelkę!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 2 lut 2018, 09:11
autor: kmarian
cybkryst pisze:... tylko czy przy dostępie takiego surowca jakim są płatki, jest sens budowy czego kolwiek.
Te płatki wyglądają jakby pokroić pizzę na 8 kawałków, a za worek 20kg chcą 9€ ...
Jakoś przeoczyłem ten Twój post. Pewnie lepiej kupić gotowe płatki niż robić maszynę do kruszenia ziaren. Cena nie jest powalająca, więc dokonaj zakupu (jeśli już tego nie zrobiłeś) i nastawiaj.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 lut 2018, 10:48
autor: Pawlik67
Koledzy jakie macie początkowe Blg ? Ja już nie pamiętam jakie było u mnie jak rok temu robiłem, ale teraz przy drugiej nastawie mam tylko 15 Blg. Nie trzymam się proporcji dokładnie jak aptekarz tylko robię mniej więcej. Fermentator mam 30 litrowy, na początek było dane 4 kg kuku ,1 kg słodu jęczmiennego, 4 kg cukru i woda do pełna ( sądzę że jakieś 25 litrów). Teraz ubrałem z 250 ml pływającej kuku odciągnąłem ile się dało płynu , dodałem 4 kg cukru i znowu uzupełniłem wodę do pełna. Blg jest tylko 15. Za dużo wody? Czy możne ma wpływ, że przy pierwszym nastawie zatarłem kukurydzę?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 lut 2018, 10:56
autor: kmarian
Miałem kiedyś taki przypadek. Przypomnij sobie, czy przypadkiem małżonka Twoja nie robiła czegoś koło twojego fermentora w czasie dosładzania nastawu. W moim przypadku było to tak, że w czasie jak dosładzałem to cukier stał na stole. Małżonka chciała do czegoś trochę cukru to ten na stole był najbliżej, no i nie odłożyła go na stół tylko do szafki.
W Twoim przypadku może być podobnie. :twisted:

Re: RE: Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 lut 2018, 11:08
autor: ralphinistrator
Pawlik67 pisze:dodałem 4 kg cukru i znowu uzupełniłem wodę do pełna. Blg jest tylko 15. Za dużo wody? Czy możne ma wpływ, że przy pierwszym nastawie zatarłem kukurydzę?
Wg kalkulatora 4kg cukru w 25l wody da dokładnie 15blg więc to by się zgadzało. UJSSM robiłem prawie 3 lata temu i z tego co pamiętam to rządzi tu zasada: alko z cukru, a z kukurydzy smak i aromat więc nie spodziewał bym się jakich ekstra blg z samej kukurydzy - tym bardziej bez kleikowania i użycia enzymów.

Moim zdaniem - za dużo wody.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 lut 2018, 11:43
autor: kmarian
Pawlik67 pisze:... Fermentator mam 30 litrowy, na początek było dane 4 kg kuku ,1 kg słodu jęczmiennego, 4 kg cukru i woda do pełna ( sądzę że jakieś 25 litrów). ...
Niezupełnie tak, zwróć uwagę, że w fermentorze znajduje się 4 kg kukurydzy i 1 kg słodu, zajmuje to prawie 10 litrów pojemności fermentora (zboża w wodzie pęcznieją). Do pełna nie leje bo podczas fermentacji by mu to wyszło. Pojemność maksymalna nastawu 27 - 28 litrów. Czyli wody z cukrem było by około 18 litrów, daje to BLG około 20. Przy 3 kg właściwie by się zgadzało BLG ≅ 15.
Jednak coś mu zjadło 1 kg cukru. :twisted:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 lut 2018, 15:45
autor: Pawlik67
Żona nie zajumała mi cukru, bo robiłem to w samotności. Kolega Kmarian ma racje, że na dnie coś zostało, może nie 10 lit, bo to by było 1/3 wysokości , ale 1/4 na pewno była, czyli coś około 7-8 litrów. Kurcze nie pamiętam ile było Blg na wiosnę. Może odezwie się ktoś, kto akurat jest w trakcie procesu i mierzy Blg.
W zasadzie to i tak nic nie zmieni bo i tak nie dam więcej cukru żeby nie zabić smaku kukurydzy

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 lut 2018, 16:12
autor: acurlydrug
Jeśli poczekasz tydzień, będę miała kolejne zalewanie i zmierzę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 lut 2018, 23:03
autor: łmarko
Od początku do końca zawsze będzie ok. 5-8 litra towaru nawet po uzupełnieniu i chwyceniu gg pływającego po wierzchu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 4 lut 2018, 07:14
autor: kmarian
Pawlik67 pisze:... 4 kg cukru i woda do pełna ( sądzę że jakieś 25 litrów). ...
Jeżeli rozpatrzymy tą informację, to nie może być inaczej jak tylko około 15 blg.
Jak zmieścić i fermentować prawie 10 litrów (min 8) napęczniałego ziarna + 25 litrów płynu w fermentorze "30" to ja nie wiem. :twisted:

edit
W błąd mogła wprowadzić mnie informacja - "... ale teraz przy drugiej nastawie mam tylko 15 Blg."
Czy jest to możliwe w fermentorze "30"? Oczywiście, ale tylko przy pierwszym nastawie kiedy ziarna są suche!
5 kg suchego ziarna ma wyporność nieco ponad 4 litry płynu, dolewając 25 litrów wody z cukrem mamy 29 litrów - czyli mieści się w rzeczonym fermentorze.
Dopiero teraz ziarna pęcznieją pijąc słodką wodę. Po fermentacji już nie uzyskasz 25 litrów "piwka" ponieważ w fermentorze pozostanie około 9 litrów napęczniałego ziarna (ziarno wchłonęło około 4 litrów płynu).

Drugi nastaw z czterema kilogramami cukru da nieco wyższe blg.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 12 lut 2018, 19:38
autor: gryzmo
Podzielę się swoimi spostrzeżeniami.
Jestem po pierwszym pędzeniu.
Nastaw według przepisu z pierwszej strony tylko powiekszony:
6kg. cukru
6kg. śruty kukurydzianej
40l wody z osmozy
drożdże cobra whisky yeast
Puszczałem na ZP z minimalnym refluksem bo zdecydowanie mi łatwiej utrzymać zamierzony %. Przepływ wody 0,2l/min. więc po wyjściu z chłodnicy na ZP już była ciepła. Wypełnienie kolumny tylko sprężynki miedziane ok. 50cm.
Urobek 2,5l serca 74% o bardzo przyjemnym kukurydzianym zapachu. Po rozrobieniu do 40% łagodne w smaku.
Kolejny nastaw został od razu zalany 30l wody i 2kg. cukru-ruszył momentalnie. Później 10l dundru i 5kg. cukru. Zużyta kukurydza oczywiście wymieniona.
Jakież bylo moje zdziwienie jak po niecałych 3 dniach Blg. wyniosło -2.
Na razie zapowiada się dobrze...
Jeszcze takie pytanie. Planuję kupić beczkę dębową-mocno czy średio opiekaną do tego trunku?
Płatki niby mocno pieczone a na pierwszej stronie, że dąb niepalony.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 15 lut 2018, 16:02
autor: Juliusz
gryzmo pisze: Jeszcze takie pytanie. Planuję kupić beczkę dębową-mocno czy średio opiekaną do tego trunku?
Płatki niby mocno pieczone a na pierwszej stronie, że dąb niepalony.
Miło słyszeć, że po tylu latach Wuj Jessie ciągle ma powodzenie.

Sugeruję beczkę średnio opiekaną a to dla tego, że zawsze do mniej spieczonej można dodać dębu; z silnie spieczonej odjąć się niestety nie da (bez jej rozbierania)... Wuj sugeruje dąb niepalony bo ta metoda daje bardzo delikatny trunek i na wszelki wypadek lepiej jej nie 'zadębować' zbyt mocno bo zawsze można to poprawić później.

Pozdrawiam.
J

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 15 lut 2018, 17:12
autor: masterpaw2
Juliusz pisze: Miło słyszeć, że po tylu latach Wuj Jessie ciągle ma powodzenie.
Dzięki komuś go zawdzięczamy ;) :poklon; :poklon; :poklon; , i chyba niewielu z nas go nie robiło :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 15 lut 2018, 17:34
autor: eldier
Przyznam szczerze, że nie robiłem :D Wolałem od razu zatrzeć kuku, bo miałem już w zacieraniu sporo doświadczenie. Jak z nim zaczynałem to biedne czasy były, cukier drogi, oszczędności mało co, a zboża kilka ton na strychu :D
Jednak, że nie jest to temat o zacieraniu to powiem że piłem kilka "kwaśnych" i część była na prawdę dobra, a więc dziękuję w imieniu wszystkich wytwórców ŁKZWJ Ci o Wielki Cezarze :P

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 15 lut 2018, 22:58
autor: seneka
No i mi się nigdy nie udało, a kilka worków kukurydzy przerobiłem :D .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 16 lut 2018, 00:19
autor: masterpaw2
I nie ma czego żałować, bo zdecydowanie lepszy efekt jest przy zacieraniu, no może ciut więcej roboty, ale za to bez "ducha buraka"

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 17 lut 2018, 10:05
autor: kouczan
Czy możecie podać jakiś sprawdzony namiar na internetowego sprzedawcę śruty kukurydzianej. Zamówiłem śrutę z olx ale to co przyszło bardziej przypomina mąkę niż ześrutowaną kukurydzę. Wziąłem się za recepturę z tego wątku http://tnij.at/239546 i jak czytam o późniejszym zbieraniu zużytej kukurydzy to się zastanawiam co ja niby mam zbierać jak nastaw w tej chwili przypomina papkę (z godzinę mieszałem żeby pozbyć się grud).
Pozdrawiam
Michał

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 17 lut 2018, 13:43
autor: masterpaw2
Kolego, najlepiej szukać na jakimś pobliskim targowisku/rynku, z całą pewnością masz coś takiego w swojej okolicy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 17 lut 2018, 14:33
autor: kouczan
A i owszem. Problem jest tak, że jest w środku tygodnia i nie mam jak podjechać ani kogo wysłać.

Wysłane z mojego Lenovo A6020a46 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 17 lut 2018, 16:59
autor: seneka
Tu masz. http://allegro.pl/sruta-kukurydziana-gr ... 35819.html
Sprawdzony nie jest ale wydaje mi się ze powinna być do Jessiego dobra.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 17 lut 2018, 18:00
autor: kouczan
Dzięki, napiszę do nich jak grubo śrutują. Mam jeszcze pytanie: czy ktoś może rozdrabnia kukurydzę we własnym zakresie śrutownikiem stołowym. Mam taki do śrutowania słodów, ale mam obawy, że się nie nada (pytam bo nie chce skończyć z 25kg nieśrutowanej kukurydzy:))

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 17 lut 2018, 20:38
autor: kmarian
kouczan pisze:... Zamówiłem śrutę z olx ale to co przyszło bardziej przypomina mąkę niż ześrutowaną kukurydzę. ...
Jeżeli to jest śruta a nie mąka, da się z tego coś zrobić.
1 - przesiewasz przez sito, drobne (mąka) przelatuje na stolnicę. Może małżonka do czegoś to zużyje.
2 - to co pozostanie (zważona ilość) wsypujesz do zimnej wody i przemywasz. Resztki pływającej mąki wypłukujesz, resztę traktujesz wg. przepisu jako "śrutę".

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 17 lut 2018, 21:35
autor: dzzd1
masterpaw2 pisze:Kolego, najlepiej szukać na jakimś pobliskim targowisku/rynku, z całą pewnością masz coś takiego w swojej okolicy.
Kukurydza ćwiartki
http://allegro.pl/kukurydza-cwiartki-25 ... 15519.html

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 17 lut 2018, 22:18
autor: Doody
Kupowałem na allegro jako "śruta kukurydziana" po około 27zł za worek. Była ok.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 19 lut 2018, 17:19
autor: degusto1
Ja śrutuje kukurydze maszynką do mięsa , sito 5 mm i jest ok.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 mar 2018, 19:35
autor: Lesnyludek
Witam.
Od jakiegoś czasu korzystam z przepisu Wujka Jessiego, wszystko jest Ok. Jak dla mnie smak i wydajność są wystarczające. Mam jeden problem, może ktoś mi coś poradzi. Otóż po trzecim kolejnym nastawieniu tzw. zużyta kukurydza już nie wypływa na wierzch. W przepisie było, że powinna prawie całą wypłynąć w przeciągu 6-7 nastawień. Co może być przyczyną. Po pierwszym i drugim razie z cyklu zbieram sporo kukurydzy pływającej na powierzchni.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 10 mar 2018, 21:46
autor: masterpaw2
Kolego, jeżeli już qq nie wypływa na wierzch, to po prostu, po kolejnej fermentacji wymień jej część na świeże ziarno, np. wywalasz 1/4 i dajesz świeżej.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 11 mar 2018, 11:31
autor: Lesnyludek
Dodaje świeżej, ale proces "wypływania" jest wstrzymany. Niby w smaku czuć kukurydzę, ale słabiej. Spróbuję skorzystać z Twojej rady i wymienić więcej kukurydzy. Dzięki za podpowiedź. O wynikach poinformuje.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 11 mar 2018, 21:02
autor: kmarian
Kolega masterpaw2 dobrze radzi. Chcąc zachować aromaty należy wymieniać kukurydzę, cóż kiedy wypływać nie chce?
Właśnie trzeba wymienić część tej, która nie wypłynęła.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 11 mar 2018, 21:41
autor: cybkryst
Jakieś trzy tygodnie temu kupiłem płatki kukurydziane, tzn rozwalcowane ziarno na ok 1mm grubości, do tego na opakowaniu napisane jest, że była gotowana na parze. Nastawiłem wszystko wg przepisu z 1-szej strony.
Pierwszy poszedł do gara po 10 dniach fermentacji. Urobek jaki uzyskałem z ok 40l zlewarowanej cieczy to 4.5l 60% baaardzo przyzwoitego alkoholu. Aż żal to na spirytus puszczać. Jak by dodać trochę boazerji i odstawić na jakiś czas to by mogło stanąć w szranki z popularnym Wesrern Gold burbon whiskey z Lidla.
Do kolejnego nastawu dodałem 10l dundru, tak jak Juliusz podał. Fermentowało to kolejne 10 dni, za każdym razem blg spada z początkowego 15 do -2.
To co na tę chwilę kapie to już samo w sobie inny poziom alkoholu.
Bardzo ciekawie przebiega sam proces fermentacji, który mozna porównać z wydobywaniem się gazu ze złóż torfowych. Wielkie bąble gazu płyną na powierzchnię.
Zobaczymy jaki bedzie efekt tego koncertu bo zpowiada się długa noc.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 11 mar 2018, 21:55
autor: łmarko
Witam!
Jak wymienić kukurydzę, to najlepiej, dużą część przerobionej w postaci mąki, tą część białą.
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 11 mar 2018, 22:16
autor: masterpaw2
@łmarko, się nie szczypać taka, czy taka, łycha wazowa w łapę i jak leci :ok:
Jak wymienić kukurydzę, to najlepiej, dużą część przerobionej w postaci mąki, tą część białą.
A tak na marginesie to rozwiń, bo żem nie zakumał :scratch:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 12 mar 2018, 10:08
autor: kmarian
Kolega łmarko enigmatycznie temat ujął. Sądzę, że radził a nie pytał.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 12 mar 2018, 11:06
autor: łmarko
Witam!
To była rada, gdzieś jakiś czas temu czytałem właśnie o blokowaniu tej masy przerobionej w dojściu cukru do drożdżaków. I tam była taka rada o usunięciu tej mączki przy wymianie i uzupełnieniu kukurydzy, która spowalniała pracę.
Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 12 mar 2018, 13:48
autor: masterpaw2
Łmarko, no faktycznie rada to była, hmmm cóż "co nagle to po diable" mea culpa :oops:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 13 mar 2018, 10:58
autor: arekwroc
łmarko pisze:Witam!
Jak wymienić kukurydzę, to najlepiej, dużą część przerobionej w postaci mąki, tą część białą.
Pozdrawiam
Sugerujesz aby po prostu po zlewarowaniu odgarnąć większe kawałki i wybrać część z tej papki z dołu (to właśnie wg mnie sporo mączki kuku z papką drożdżową)? Mam podobnie jak kolega - czyli wypływa znacznie mniej na wierzch, ale przy okazji mam też drugi problem - spadła nieco wydajność nastawu ponieważ BLG od 3-4 cykli zatrzymuje się w okolicy 2-4 stopnie no i pracuje dłużej - początkowo do -2 robiło w około tydzień, teraz do tych 2-4 robi dwa tygodnie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 13 mar 2018, 18:30
autor: MalyJack
Potwierdzam podpowiedź Imarko. Jestem po 5 pędzie i wywaliłem mąkę bo się sporo na dnie uzbierało. Praktycznie przykryło rozdrobnione ziarno. Balem się, że może nie pójdzie. Dodałem trochę świeżego śrutu i pyrka jak ta lala. :punk:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 18 mar 2018, 23:26
autor: karoldz4
Postanowiłem spróbować ŁKZWJ, ale trochę zmieniłem. Na beczkę 60 l dałem 5 kg drobno zmielonej śruty kukurydzianej i 1kg żyta w całości. Syrop z 13kg cukru woda do 60l, drożdże FERMVIN Z Bowinu do fermentacji w trudnych warunkach 1 opakowanie. Po około 12 dniach BLG spadło do 0. Nie czekałem aż przestanie buzować i nastaw w kocioł. Po zlaniu bez odciskania śruty było ok 50l płynu do gotowania. Wybrałem również ok 0,5 litra śruty z żytem z dna zbiornika. Nie czekając na dundur od razu zasypałem śrutę 1 kg cukru +5 litrów wody + 1 litr śruty kukurydzianej świeżej, ale nie dodawałem żyta i praktycznie po 1 godzinie miałem gotowy zaczyn. Po pierwszej destylacji uzyskałem 8l destylatu o mocy 58% odbierane do 40% i 1,5 pogonów o mocy 30% odbierane do 25%, przedgony standardowo w sumie ok 200mln z całości. Do drugiego nastawu na następny dzień 12kg cukru 10l dunduru i reszta woda do 60l, nie licząc tego, co było już dodane w zaczynie. Pierwszy pęd LKZWJ jest słodki i pójdzie na zwykły bimberek. Na początku po odebraniu przedgonów silny zapach, dość ostry, ale stoi to już tydzień troszkę złagodniało. Pomieszam to chyba z destylatem winogronowym - resztki zostały mi z zeszłego roku w sobotę robiłem 1 pędzenie i mam jakieś 5l 58% i 1,75l 30% i zrobię z tego II destylację razem z pierwszym pędem z kukurydzy. Na razie zamierzam odłożyć przynajmniej 2,3,4 pęd pomieszać je razem i z tego zrobić 2 destylację. Mam beczkę 10l zalałem ją winem z zeszłego roku słodkie białe gronowe (Blg ok 8 alkohol 16% wyklarowane) niech postoi w beczce z miesiąc a potem winko zamierzam zlać do butelek, a do beczki zamierzam wlać destylat z II pędzenia rozrobiony do 65%. Zamierzam sprawdzić latem co z tego wyjdzie, może będzie z tego namiastka burbona a może coś innego ciekawszego. Lepiej jeśli wino byłby czerwone, ale liczę na to że białe i słodkie odda aromaty z beczki i część słodyczy przeniknie do mocniejszego alkoholu. Lepsze byłoby czerwone, może dostałby lepszy kolor, ale w życiu nie można mieć wszystkiego. .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 19 mar 2018, 08:00
autor: Kamal
Ja osobiście uważam, że białe wino daje fajne aromaty. I po leżakowaniu powinno wyjść coś ciekawego. ;)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 19 mar 2018, 15:21
autor: karoldz4
Oczywiście, ta beczka 10l zalana winem to beczka dębowa. Na jesień jak czas pozwoli planuję zrobić czerwone wino z jeżyn albo czarnego bzu, a najlepiej jak dostanę wiśnie to winko w 2 beczkę i po czasie zalać destylatem. Może ziarno bez zacierania, albo popełnię jakąś starkę z zacieraniem żyta.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 30 mar 2018, 20:42
autor: Lesnyludek
Dziękuję. Wymieniam częściej i jest super. Przy okazji, co myślicie o kukurydzy czerwonej? Niestety odmian słodkich w mojej okolicy nie kupię. Mają, albo paszową, bez nazwy, albo czerwoną.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 30 mar 2018, 22:07
autor: Kamal
Będziesz miał czerwony nastaw. ;)
Sam kiedyś chciałem zrobić burbon z kolorowej kuku, ale licho schodziła i musiałem odpuścić. A cena jej za ziarno, jest masakrycznie wygórowana.
Ale podejmę próbę znowu. ;)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 9 maja 2018, 19:49
autor: marmos
Koledzy ciekawi mnie jedna rzecz. Postępuje mniej więcej według przepisu ŁKZWJ i chodzi o to że NIE pojawia mi się na powierzchni zużyta kukurydza. No może kilka ziaren (dałem rozdrobnione na około 4 części). Mimo że przeprowadzam już chyba ze 12 serię wszystko po skończonej fermentacji ląduje na dnie. Zaniepokojony czasem dodawałem odrobinę świeżej kukurydzy, coś tam próbowałem wyłowić pływającego po wierzchu jak zamąciłem. Teraz po około 6-ciu miesiącach od pierwszego nastawu jest tam już spora warstwa ziaren i białego osadu pewnie drożdże oraz pył/ mąka z kukurydzy. We wiadrze fermentacyjnym 30 litrowym osadziła się już warstwa około 5-6 litrów poniżej której już wiadomo nie mogę odciągnąć do dalszej zabawy gdyż zassało by już właśnie ten osad z kukurydzą. Czy też tak macie ? czy powinienem może wymienić już tą kukurydze na nową ? usunąć osad? drożdże które są od pierwszego nastawu? czy nie panikować ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 9 maja 2018, 21:33
autor: masterpaw2
@marmos, nie żebym oskarżał Cię o lenistwo ;), ale przeczytaj kilka/naście postów wcześniej było o wymianie qq :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 10 maja 2018, 18:28
autor: marmos
Racja zgadza się. Przeczytałem z 70 stron i zniecierpliwiony z bólem głowy nie doszedłem do końca. Teraz odszukałem i już wszystko wiem. Dzięki
masterpaw2 .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 11 maja 2018, 01:06
autor: masterpaw2
@marmos, jesteśmy tu po to by sobie......,też pomagać :) Pichć dalej z coraz większym powodzeniem :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 18 lip 2018, 01:58
autor: patryk.lubinski
Pawlik67 pisze:Witam Kolegów.
Po przerwie letnio jesiennej chcę znowu zacząć Jessego. Poprzednią zabawę skończyłem w maju. Odlałem wtedy sobie dunder w plastykowe pojemniki 5 litrowe po wodzie mineralnej i wstawiłem do piwnicy, gdzie utrzymuje się temperatura 18-19' C. Czyli stał w piwnicy 8 miesięcy. Czy ten dunder jeszcze się nadaje do zacieru? Co sądzicie?
Na forum zagranicznym wyczytalem ze dunder mozna zamrozic i nie traci na jakosci.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 18 lip 2018, 10:08
autor: arekwroc
łmarko pisze:Witam!
To była rada, gdzieś jakiś czas temu czytałem właśnie o blokowaniu tej masy przerobionej w dojściu cukru do drożdżaków. I tam była taka rada o usunięciu tej mączki przy wymianie i uzupełnieniu kukurydzy, która spowalniała pracę.
Pozdrawiam.
Odkąd zacząłem przy zlewaniu wyciągać sporo tej pulpy nastaw wyraźnie przyspieszył z powrotem (wcześniej mocno zwolnił) - więc to się sprawdza. Dodatkowo zauważyłem (może to oczywiste, ale ja nie wiedziałem), że jak lenistwo brało górę i dunder był z odbioru zakończonego w okolicach 10-20% to nastaw potem nie przerabiał cukru i stawał w okolicy 2-4 BLG - jak pociągnie się smrodki dalej to nastaw pracuje pięknie do końca. Najwyraźniej ta odrobina % pozostawiona w dundrze psuje robotę, choć może to też zapewne zależeć od drożdży użytych na starcie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 1 paź 2018, 13:30
autor: andymgr
Witam

Szanowni koledzy lub koleżanki - jak długo można nastawiać Jessiego. Tzn pierwszy nastaw zrobiłem prawie rok temu i co ok trzy tygodnie destyluję zgodnie z instrukcją. Czy jeżeli będę wymieniał kukurydzę po trochu w trakcie kolejnych destylacji to teoretycznie mogę to robić cały czas? Na obecną chwilę wszystko jest ok, zapach, smak, moc.
Może pochwali się ktos jaki był jego rekord nastawu?
Dzięki za odpowiedź
POZDRAWIAM :punk:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 1 paź 2018, 16:27
autor: MalyJack
12 razy

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 15 paź 2018, 21:04
autor: Robson1181
Witam wszystkich Psotników!!! Dzisiaj się zarejestrowałem i umieszczam pierwszego posta. Kukurydzą bawię się już kilka lat, ale teraz dopiero postanowiłem przetestować wujkowego kwasiorka. Pierwszy nastaw to pikuś, robiłem to na co dzień, spadł z kolumny aromatyczny słodziutki urobek - jest OK, drugi nastaw też nic skomplikowanego, tylko doszła jedna dodatkowa czynność, dałem radę. Przestało bomblować no to do kociołka i gazu. Kapie ładnie, wszystko w normie, 150 ml w kanał i pierwsza próba smakowo zapachowa. Muszę przyznać, że troszkę mnie zaskoczył efekt, smak i aromat bardzo ostry, porównywalny z nieokreślonymi owocami, przy wąchaniu czyści zatoki, że aż łzy stają w oczach, czy to normalny efekt? I przy okazji, jakich drożdży użyć, nie turbo, żeby fermentacja przebiegła w 3-4 dni, ja użyłem drożdży gorzelniczych FERMIOL i pracują do 2 tygodni. Proszę o komentarz i pozdrawiam kolegów!!!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 paź 2018, 15:12
autor: kmarian
Robson1181 pisze:... smak i aromat bardzo ostry, porównywalny z nieokreślonymi owocami, przy wąchaniu czyści zatoki, że aż łzy stają w oczach, czy to normalny efekt? I przy okazji, jakich drożdży użyć, nie turbo, żeby fermentacja przebiegła w 3-4 dni, ja użyłem drożdży gorzelniczych FERMIOL i pracują do 2 tygodni. Proszę o komentarz i pozdrawiam kolegów!!!
Witaj.
Coś nie tak z Twoim destylatem. Sprawdź czy czasem nie nastąpiła tam jakaś inna fermentacja. Trzeci nastaw ŁKZWJ powinien być nieco ostrzejszy i mniej słodki ale nie piekący.
Drożdże stosowałem "Babunine" i spokojnie dawały radę, czasem pożarły cukier w 5 dni a czasem im zeszło ponad 2 tygodnie. Akurat nigdzie mi się nie śpieszyło to spokojnie czekałem, po dłuższej fermentacji miałem wrażenie, że destylat jest bardziej kukurydziany.
Jeżeli czytałeś ten wątek to wiesz, że wielu kolegów miało niepowodzenia. Nie zrażali się jednak, tylko nastawiali kukurydzę od nowa, bardziej dbając o czystość.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 paź 2018, 16:09
autor: arekwroc
Robson1181 pisze:smak i aromat bardzo ostry, porównywalny z nieokreślonymi owocami, przy wąchaniu czyści zatoki, że aż łzy stają w oczach, czy to normalny efekt?
Z pewnością nie - smak i zapach zawsze porównywalny - czuć kukurydzę, lekko słodkawy, czasem nieco bardziej czuć "bimbrowatość", ale na garnku a`la "PS" to raczej normalne. Nigdy nie miałem takich wrażeń jak Ty na tym nastawie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 paź 2018, 21:48
autor: Robson1181
Jeżeli czytałeś ten wątek to wiesz, że wielu kolegów miało niepowodzenia. Nie zrażali się jednak, tylko nastawiali kukurydzę od nowa, bardziej dbając o czystość.[/quote]
Czystość to moja specjalność, małżonka śmieje się ze mnie porównując moją dbałość o higienę do pracy na bloku operacyjnym i że trudno uwierzyć, że w ogóle chce mi coś fermentować przy takiej sterylności- chyba, że chodzi o czystość innego rodzaju. Nastawy powtarzalne a la kwaśny wujek popełniam już od kilku lat, naprzemiennie -raz kukurydza, a raz jęczmień, ale pracowałem na drożdżach turbo i osiągałem maksymalnie do 4 nastawów, a później już nie chciało pracować, choćby nie wiem co by tam wrzucić. Jeśli chodzi o mój ostatni kwaśny urobek, to następnego dnia znacznie złagodniał, a po rozrobieniu na 40%, zrobił się nawet przyjemny. Jednakże chyba wolę nastawy słodkiego rodzaju, zastanawiam się jednak, czy mogę kontynuować ten kwaśny, tylko bez dodatku dundra i czy wszystko wróci do normy ( mojej normy), czy za Twoją radą, zacząć od początku? Pozdrawiam!!!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 17 paź 2018, 07:45
autor: kmarian
Częsty błąd przy ŁKZWJ, to nadmierna ilość kukurydzy. Mamy tendencję do przedobrzania i dajemy więcej. W kolejnych nastawach, w tak dużej ilości ziarna jest sporo "szlamu" no i alkoholu. To powoduje, że fermentacja idzie jak po grudzie. Wystarczy wypłukać ziarno i dbać by nie było go za wiele i powinno wszystko działać jak należy.
Czy wróci do normy, dowiesz się jedynie, kiedy to zrobisz. Jeśli Ci to nie bardzo smakuje, to nastaw sobie Wujka od nowa zwłaszcza, że bardziej lubisz słodkie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 5 lis 2018, 21:24
autor: icemen11
Witam.
Pytanie mam i proszę o wybaczenie że nie wyczytałem sobie odpowiedzi .
Posiadam produkty z pierwszej strony przepisu i drożdże cobra whyski yeast ,ale tak kombinuje z racji tego iż zostało mi pół paczki drożdży Tvodka star z nastawu cukrowego na 25 litrow, czy mogę je wykorzystać zamiast cobra whyski yeast ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 6 lis 2018, 09:11
autor: Kamal
Możesz. Choć te typowe, dadzą troszkę inny charakter trunkowi.
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 5 gru 2018, 22:16
autor: psotnikpiotr
Koledzy mam pytanie. Czy mogę użyć drożdży piekarskich zamiast gorzelniczych? Czy ktoś zwas próbował? Jakie są rezultaty? Dziękuję

Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 6 gru 2018, 07:02
autor: kmarian
Drożdże "Babuni" spokojne nogą być zastosowane. W Trzecim poście tego wątku, założyciel tematu pisze, że użył właśnie drożdży piekarniczych. Też kiedyś robiłem na piekarniczych i wszystko było w porządku.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 6 gru 2018, 08:53
autor: psotnikpiotr
Dziękuję kolego za odp. Co prawda mam 0.5kg drożdży,, Saffinstant '' trzeba je jakoś wykorzystać.
Pozdrawiam

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 gru 2018, 19:33
autor: psotnikpiotr
Witam. Pierwszy pęd mojej kukurydzianki już za mną. Wyszło tego jakieś 3l-50% urobku. W smaku i zapachu mocno wyczuwalna słodycz kukurydzy :D . Wogóle nie czuć posmaku drożdży a robiłem na piekarskich. Jutro najprawdopodobniej będzie kolejny pęd z drugiego zacieru już lekko zakwaszony :lol:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 gru 2018, 19:54
autor: icemen11
A u mnie było tak :
Pierwszy destylat , super zapach kuku i fajny smak .
Troszkę bimbrowate posmaki ale właśnie tak lubię, wypite bez popitki , wymieszane na 40%.

Drugi destylat, niestety ostry zapach bez nutki kuku, ogólnie mocno bimbrowaty.
Odstawiłam bo nawet nie mam ochoty tego teraz pić. Po prostu nie wchodzi gładko.

Trzeci destylat, gdy to odbierałem to można było ciepły urobek prosto z zaworka pić taki lagodny i kukurydziany a gdy ostygł to przeistoczył się w płyn nr dwa,.

Nastaw zrobiony zgodnie z przepisu Juliusza , drożdże na początek vodka star.
Destylacja aabratek 20 cm miedzi , kropelkowo odbiór podpałki i odkrecam zaworem na Maxa, odbieram do 40%.
Teraz czekam na czwarty urobek ale pewnie nie wyjdzie nic lepszego.
Jestem zawiedziony, ale odstawiam towar i poczekam z pół roku , może się ułoży.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 gru 2018, 20:27
autor: psotnikpiotr
Kurcze teraz to już nic nie wiem. Puszczać to z pierwszego na drugi raz czy zostawić tak jaki jest :scratch:. Nie chciałbym stracić tego miłego zapachu kuku :( . Ja destyluję na zwykłym sprzęcie szynkowar+deflegmator szklany z wypełnieniem z miedzi i zmywaków +szklana chłodnica.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 gru 2018, 20:28
autor: psotnikpiotr
Tzn. Szybkowar :) :hahaha:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 gru 2018, 20:49
autor: kmarian
Kolego psotnikpiotr, jak Ci smakuje to nic nie mieszaj. Pomieszać zawsze zdążysz, pomieszanego już nie rozdzielisz.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 gru 2018, 21:39
autor: psotnikpiotr
A skąd ten ostry smak w destylacie? Myślałem, że kukurydza wnosi delikatność i słodycz do urobku.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 16 gru 2018, 22:39
autor: acurlydrug
Vodka Star to chyba drożdże turbo, a takich nie zalecano.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 gru 2018, 06:44
autor: kmarian
Następne nastawy na dundrze z poprzednich są już zakwaszone, w zamyśle autora wątku jest to prawidłowa przypadłość. Leżakowanie daje dobre efekty. Nic nie stoi na przeszkodzie, robić nastawy na świeżej kukurydzy, destylat będzie charakterystyczny dla ziarna (słodszy ciepły). Myślę, że drożdże nie są powodem tej ostrości.
Destylujemy w miarę możliwości wyklarowany nastaw w miedzi albo z miedzianym wypełnieniem kolumny - miedź wiąże związki siarki z "przypalonego" białka.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 gru 2018, 10:59
autor: psotnikpiotr
:D
Właśnie grzeje garnek i będzie pierwszy pęd z drugie nastawu. Zobaczymy jaki będzie efekt moich starań. Sam nastaw w smaku już lekko kwaśny więc chyba wszystko idzie dobrze ;) .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 gru 2018, 11:14
autor: psotnikpiotr
:D :) Otóż drodzy koledzy i koleżanki. Mam dobrą wiadomość. Pierwszy pęd z drugiego nastawu już kapie. Jakież było moje zdziwienie przy próbie smakowej :o . W zapachu już nie czuć tak bardzo słodyczy kukurydzy, ale za to w smaku wyraźny burbon. Jak narazie jest zadowolony z efektów. Zobaczymy co będzie dalej ;) .

Pozdrawiam.



Ps. Podziękowania dla kolegi Julka :respect: :poklon; :klaszcze:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 gru 2018, 16:04
autor: blue
Poczekaj na trzeci, to dopiero się zdziwisz. Ja osobiście byłem w szoku. Pierwszy i drugi odpęd w porównaniu do trzeciego to niebo a ziemia.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 17 gru 2018, 16:51
autor: psotnikpiotr
:) Zapowiada się dobrze, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 18 gru 2018, 15:47
autor: psotnikpiotr
Kolego@blue powiedz na jakim sprzęcie jechałeś swój nastaw z kukurydzy?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 18 gru 2018, 18:48
autor: blue
Głowica Bokabob na rurze miedzianej o długości 50 cm, fi54. Wypełnienie 20 cm miedzi + zmywaki 3 szt. Pierwsze 100ml na bok, potem przedgon 250ml. Po tym leję na łyżkę ciepłą wodę z chłodnicy na to kilka kropel z odbioru, wącham i smakuję, jeśli mi odpowiada zaczynam serce. Przed odbiorem serca odbiór kropelkowy z mocą ok 1400w i z refluksem. Odbiór serca tak jak owocówki, czyli w granicach 1000w bez refluksu. Do temp 95 na kotle. Po jednym kosztowaniu próbki boli głowa. Będę próbował jeszcze ze dwa razy i jak tak będzie dalej to przegonię jeszcze raz.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 19 gru 2018, 08:35
autor: psotnikpiotr
Witaj kolego @blue. Ja posiadam tylko zwykły prymitywny sprzęt detylacyjny, ale ostatnio go troszkę zmodernizowałem i narazie mi wystarczy. W planach mam zrobienie miedzianego pott-stilla.


Ps.Życzę Ci dalszych owocnych operacji.
Pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 26 gru 2018, 22:07
autor: psotnikpiotr
Witam koledzy. Mam pytanie ostatnio przepuściłem już trzeci nastaw wyjka jessiego. Pierwsze 100ml oczywiście zlew. Później wszystko od góry do 50% do osobnego naczynia. Poniżej 50 % do innego naczynia do kolejnej destylacji na wódkę. Teraz moje pytanie.
Czy to co odbierałem do 50% destylować jeszcze raz?
Dziękuję i pozdrawiam.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 27 gru 2018, 08:35
autor: kmarian
Z tego co wiem, to masz destylator nader prosty. Podejrzewam, że bez drugiej destylacji się nie obejdzie. Proponuję jednak, odstawić ze 2 litry po jednej destylacji dodać płatków. Po jakimś czasie porównasz trunki i na przyszłość będziesz miał wiedzę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 27 gru 2018, 09:12
autor: psotnikpiotr
Dziękuję kolego. Tak myślałem. Po jednym pędzie trzeci nastaw wyjka jest już całkiem całkiem, ale zawsze może być lepszy.

Pozdrawiam :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 8 lut 2019, 00:01
autor: Pawlik67
Witam Psotnikpiotr
Ja osobiście , to pierwsze dwa sezony odbierałem po butelce z pierwszego gotowania, a resztę goniłem 2 razy. Gotuję na PS 120cm Cu fi 32 z wypełnieniem zmywakami. wszystko dębie wiórkami i odstawiam do piwnicy. Jak otworzyłem pierwsza butelkę gotowanego tylko raz po około 15 miesiącach to dalej był ostry smak, ale jak zacząłem się tym bawić, dodałem syrop klonowy i kilka krotne przelewałem do dzbanka ,żeby się napowietrzyło to po kolejnych 6 miesiąc smakował dokładnie tak jak Jim Bim. Natomiast destylaty które goniłem dwa razy, już po 5 miesiącach na wiórkach, nadają się do picia i są bardzo dobre (pije bez koli tylko z samym lodem), ale nie przypomina Burbona. Smakują jak whisky, tylko brak posmaku wiedzenie.
W związku z tym musisz sobie odpowiedzieć co chcesz mieć. Jeżeli chcesz mieć prawdziwego Burbona i jesteś w stanie czekać minimum dwa lata, to możesz destylować raz, jeżeli nie masz na tyle cierpliwości to jedz dwa razy. Jest trzecie wyjcie. Rób tak jak ja przez pierwsze dwa sezony. Pierwsze gotowanie , po odlaniu 250ml ( mam około 25 litrów nastawu) przedgonu, łap 0,5 litra , rozcieńczaj do 60% wiórki i na półkę na dwa lata, a resztę gotuj dwa razy i będzie do bieżącej konsumpcji po kilku miesiącach.
Pozdrawiam
Pawlik

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 16 lut 2019, 21:43
autor: Woodworm
Mój pierwszy nastaw to porażka...
Zrobiony wg przepisu bulkał z Bayanusami niezbyt ochoczo przez 2 tygodnie
stanoł na 4 blg i naszło mnie, że lepiej nie będzie
w smaku jakiś taki kwaskowaty, w nosie też, lekko gęstawy, słabo czuć alkohol
czułem w kościach, że może być źle... grzałem na jednej grzałce na połowie mocy
mimo tego zaczęły mi wypływać brązowe gluty, okazało się, że przypalił się do grzałki
co mogło pójść nie tak?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 16 lut 2019, 22:24
autor: Kamal
Gotowałeś sam płyn?
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 lut 2019, 08:43
autor: Woodworm
Gotowałem sam płyn, przepuszczony przez worek filtracyjny.
Zrobiłem jeszcze próbe, 1,5 litra nastawu w garnku pogrzewałem i próbowałem podpalić.
Było już 94 stopnie i nic się nie chciało palić.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 lut 2019, 10:13
autor: kmarian
Woodworm pisze:... w smaku jakiś taki kwaskowaty, w nosie też, lekko gęstawy, słabo czuć alkohol
czułem w kościach, że może być źle...
Jezus przemienił wodę w wino, drożdże przerabiają słodycz w alkohol ale u Ciebie jakaś inna przemiana wystąpiła. Nie taka, jakiej oczekiwalibyśmy.
Zrób następny nastaw w porządnie wysterylizowanym fermentorze, nastaw napowietrzaj a potem zadaj drożdże. Po kilku/kilkunastu godzinach powinna już wystąpić piana - oznaka fermentacji.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 lut 2019, 11:38
autor: Kamal
Złapałeś prawdopodobnie infekcje. Wylej wszystko i zacznij od początku, jak kmarian radzi. ;)
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 lut 2019, 22:10
autor: Woodworm
Z braku dostępu do nowej kukurydzy dolałem do fermentora porcje wody z 1kg cukru,
fermentacja ruszyła tak, że chce wyrwać pokrywę, zupełnie inaczej niż wcześniej.
Zapach też jest lekko alkoholowy.
Czy możliwe, że za pierwszym razem rozpoczęła się fermentacja mlekowa?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 24 lut 2019, 05:49
autor: Maniecki
Witam. Po dłuższej przerwie wróciłem do wujka Jesse bo ostatnio bawię się w zacieranie i jakoś poczułem sentyment. Pierwszy nastaw zrobiłem według przepisu oczywiście proporcjonalnie do pojemnika. Po fermentacji odpęd i zakwaszenie otrzymanym dundrem. W między czasie na komin poszedł zacier single malt no i postanowiłem użyć ten dunder do wujka Jesse (dałem około 40%) Fermentacja ruszyła od razu, zapach i smak super no i kolor! Zobaczymy co z tego wyjdzie. Obrazek

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 mar 2019, 12:32
autor: antymones
Witam mam takie jedno pytanko bo widzę że już niektórzy zrobili któryś z kolei nastaw. Jestem dopiero bardzo początkujący w tych tematach kilak nastawów cukrówki. Po lekturze której tutaj jest dość sporo od razu mówię że sporo poczytałem ale nie przebrnołem przez wszystkie 1.5k postów. Do rzeczy

Postawiłem nastaw 4 dni temu dziś pomiar cukromierz 0blg czyli po tym co tu czytałem zlać i od razu postawić nowy żeby się nie popsuł.
Tylko czy przed puszczeniem w rurę mam go sklarowac?? Mam aabratek z grzałkami w środku i czy taki metny wlać bo nie chciał bym po wszystkim żeby się okazało że grzałki do wymiany...


Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 mar 2019, 17:10
autor: Kamal
Przecież gotujesz sam płyn, bez kuku. Więc nie powinno nic się przypalić.
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 mar 2019, 17:27
autor: MalyJack
Antymones, nastaw zrób od razu z wodą i cukrem na młócie. Nie czekaj. Płyn odsączony możesz zostawić w chłodzie na 2-3 dni, to ci mąka opadnie. Zlejesz bez osadu na dnie i na saksofon. Dundru nie wylewaj oczywiście, bo go w części dodasz do następnego nastawu. Smacznego.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 mar 2019, 17:46
autor: Maniecki
Jak pisałem wcześniej tym razem używam dunder z odpędu single Malta czy zacieru na JD. W szopie Mam go kilka wiader więc po odsączeniu płynu od razu nastawiam kolejny, a wujek we wiadrach ląduje w szopie do klarowania. W taki sposób nie muszę się spieszyć z odpędem.

Sent from my F3213 using Tapatalk

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 mar 2019, 18:35
autor: antymones
Noo to dzięki w takim razie jutro zlewam robię druga partie a w weekend do rury.
Zobaczymy co to wyjdzie w ogóle bo dałem (przy zamówieniu coś mi nie zagrało) drożdże alcotek whisky turbo yeast ale wszystko wskazuje że jest ok szczególnie zapach :)

Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 13 mar 2019, 19:32
autor: MalyJack
Będziesz Pan zadowolony!!!! Ale dopiero smaka poczujesz po 4-5 pędzie i jak swoje miesiące nabierze.
Hehe

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 14 mar 2019, 11:53
autor: antymones
I niespodzianka - poszedłem zabierać się za ściąganie, otwieram fermentor a tu nastaw znowu sobie pyrka. Dodam, że wczorajszy pomiar blg =0 ?! I co teraz zlewać? Puściły cukry z kukurydzy?

Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 14 mar 2019, 16:11
autor: MalyJack
Na moje zaoczne oko, jest już pora na filtrowanie płynu. To CO2 z dna, przy okazji cedzenia odgazujesz.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 14 mar 2019, 23:36
autor: antymones
No i poszło jak na pierwszy pęd z nastawu to ujdzie czuć lekki posmak. Zobaczymy jak będzie dalej :)
Ale widzę, że jako początkujący jeszcze dużo mi brakuje

Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 15 mar 2019, 16:11
autor: PiotrusPan
U mnie pracuje już szósty nastaw, jednak zauważyłem, że drożdże (bayanus) są jakby słabsze. Przy trzecim, czwartym nastawie w beczce prawie armagedon. Teraz fermentuje, ale wolniej. Zapodałem paczkę odżywki i znowu śmigają aż miło popatrzeć. Myślę że dociągnę jeszcze ze dwa nastawy i zrobię sobie przerwę od wujka.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 29 mar 2019, 21:49
autor: Woodworm
Drugi nastaw, pierwszy się tak samo nie udał.
Nastawiony dwa tygodnie temu, pracował dość mocno przez tydzień.
Dziś się zabieram, blg 0, ale nie czuć w ogóle alkoholu tylko znowu szczypiący kwas, coś jakby żurek
Próba zapalenia oparów w garnku się nie udaje, nic się nie chce palić...
Co może być przyczyną? bo mam już dość

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 29 mar 2019, 23:06
autor: Kamal
Nastawiłeś na tej samej kukurydzy, w tym samym fermentatorze. Więc porażka pewna była, skoro już tam jaka infekcja siedzi.
Zabierz się od początku, nie na skróty.
Kup nową kukurydzę, użyj drożdży np. Alcotec whisky.
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 29 mar 2019, 23:12
autor: antymones
U mnie pyka aż miło, 3 już dochodzi. :)
Ale widać różnica między pierwszym, a drugim nastawem już jest elegancko, aż się boję co będzie dalej.

Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 29 mar 2019, 23:14
autor: JasnyPierun
Hmm a ja jutro jadę po 50kg kukurydzy i tak czytam...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 29 mar 2019, 23:46
autor: Woodworm
Kamal pisze:Nastawiłeś na tej samej kukurydzy, w tym samym fermentatorze. Więc porażka pewna była, skoro już tam jaka infekcja siedzi.
Zabierz się od początku, nie na skróty.
Kup nową kukurydzę, użyj drożdży np. Alcotec whisky.
K.
No właśnie nie, tamto przeznaczyłem na zanęte dla karpi ...
Zrobiłem całkiem od nowa, w zdezynfekowanym wiadrze.
Może coś siedzi w ziarnie, bo tak czytam i wygląda to na fermentacje mlekową.
gdyby tak najpierw rozpedzić cukrówke i później dosypać kukurydzy?
Albo wygrzać ziarno w piekarniku?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 30 mar 2019, 00:56
autor: Kamal
Z kuku może być faktycznie problem. Raz miałem taki przypadek, jak kupiłem kukurydzę na rynku, fermentacja nie szła, kisło.
Opcja pierwsza jest rozsądna, ale ciekawe ile aromatów zdąży z ziarna wyciągnąć.
Z wygrzewaniem możesz spróbować, wysoka temp, zabija sporo zarazków.
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 4 kwie 2019, 21:42
autor: ludwinkb
Panowie robiłem wszystko według przepisu na kwaśny zacier. Pierwszy Ok dobry ale nie powalał, przy drugim to już było to, zapach płatków kukurydzianych jak w dzieciństwie, w smaku słodkawe. Trzeci też dobry tylko kolor - lekko słomkowy i zagwozdka dlaczego?. Sprzęt - półkowa cała z KO na 4p, grzane 2kW, na dole sprężynki miedziane. Jakiś czas już robię, sprzęt myty, miedź moczona - woda kwasek (przed wypłukana).
Odstawiałem, stoi już tydzień, następny już czeka na przerób i się zastanawiam jaki wyjdzie, czy robić od nowa.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 14 kwie 2019, 09:06
autor: FRUTTI
Panowie a co do spirytusu z ŁKZWJ? Czy ma on nuty zbożowe ? Wytwory z niego są delikatniejsze niż ze zwykłej cukrówki?
Zastanawiam się czy zabranych resztek nie puścić na rurki i odbierać tak 90%żeby jednak minimalne ale zawsze jednak nuty smakowe pozostały.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 16 kwie 2019, 16:43
autor: ludwinkb
Nie wiem jak na innych sprzętach ale na półkowej 4p wychodzi 90-95% smak i zapach kukurydzy wyczuwalny.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 22 cze 2019, 13:31
autor: Pankur
Witam! Dopiero zaczynam swoją przygodę z domową produkcją alkoholi. Ów przepis postanowiłem wziąć jako pierwszy na cel. Wczoraj wstawiłem zacier z 4:4 kukurydzy i cukru na 22 litry wody. Dzisiaj już piękne pracuje. Czekam na pierwszą destylację, ale także na wynik końcowy. Mam zamiar drugi destylat zlać do butli z płatkami średnio opiekanymi na miesiąc i przelać do butelek.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 30 cze 2019, 00:09
autor: Pankur
Ogółem po tygodniu fermentacji i pierwszej destylacji wyszły 3l 60%. Więc nieźle. Nastawiłem drugi zacier, a pierwszy destylat zasypałem płatkami średnioopiekanymi na ok miesiąc, a później pobutelkuje.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 29 lip 2019, 19:49
autor: Skir
Dwa pytanie:
1. Dlaczego drożdże zwykłe gorzelniane, a nie turbo?
2. W przepisie kończy fermentację po 5 dniach - u mnie bąbli 2 tygodnie.
3. Ktoś pisał o kolorze: u mnie tylko pierwszy miał lekko poddymiany zapach o oleistą konsystencję, ale kolor zawsze wykapał przezroczysty. Czy może być inaczej? Jak to możliwe? Kolor otrzymuję z moczenia w dębie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 29 lip 2019, 21:26
autor: Góral bagienny
Drożdże turbo wydmuchują zapach i smak, kolor bimberku musi być przeżroczysty :)
Pozdrawiam Góral ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 lip 2019, 15:48
autor: Skir
W sumie to mój nastaw stanowi pewną kompilację przepisów. Najpierw zrobiłem według tradycyjnego przepisu:
"3kg słodu z kukurydzy
2 kg słodu jęczmienia
20 l wody
3kg cukru dodawane kiedy fermentacja spadnie
Kukurydzę wrzuć do wrzątku (20l wody), a najlepiej chwilę pogotuj. Następnie mieszaj co jakiś czas aż temperatura spadnie do 65 stopni. wtedy wsyp słód i mieszaj co jakiś czas utrzymując temperaturę w okolicy 62-66 stopni. Nie więcej niż 66 stopni!! Po godzinie max półtorej powinno być zatarte. Najlepiej używać co najmniej 30 % zasypu ze słodu." Po tygodniu znalazłem na forum przepis Wujka J. No więc po co wyrzucać ziarno?
Drugi nastaw, według przepisu Wujka Jessie: zostawiłem 1/4 starego nastawu i dodałem cukru. Wyszło dobre, ale daleko mu do pierwszego. Teraz jest czwarty i moc przerabiania drożdży wolniejsza i długotrwała. Sądzę, że podczas gotowania qqrydza straciła właściwości "zakwaszania" i obecnie mój nastaw to zwykła cukrówka o smaku dymionego jęczmienia i qqrydzy.
Dziś dorzuciłem nowych drożdży (przedtem tylko na początku) i popsocę na tym towarze do urlopu. Po powrocie wrócę do "czystego" przepisu Wujka J. Od połowy września ruszam na zakwaszanej kukurydzy!

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 3 sie 2019, 20:07
autor: Trener
A tak z ciekawości, sprawdzacie pH każdego kolejnego nastawu choćby papierkami lakmusowymi?
Ten wątek ma już tyle stron, a co chwilę czytam, że po którymś tam razie, drożdże nie pracują już tak jak na początku albo wcale.

Jeśli każdy kolejny nastaw będzie coraz bardziej zakwaszony to drożdże będą działały coraz wolniej, aż w końcu się zatrzymają.
Próbował ktoś korygować pH nastawu choćby sodą oczyszczoną?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 2 wrz 2019, 11:58
autor: da.vid
Witam, planuje nastawić wujka ale mam pytanie. Czy kukurydzę zalewamy wrzątkiem z cukrem i czekamy aż się schodzi i dajemy drożdże? Dobrze rozumiem?
Przeczytałem z grubsza cały temat kilka tygodni temu ale nie pamiętam czy było coś na ten temat

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 3 wrz 2019, 08:31
autor: Kamal
Według przepisu z pierwszej strony, wsypujemy kukurydzę ześrutowaną do nastawu.
Ale nikt Ci nie broni, zalać wrzątkiem.
K. :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 10 wrz 2019, 15:59
autor: FRUTTI
Da.vid jak zamierzasz zaleć kuku wrzątkiem to zainwestuj w enzym scukrzający,wydobędziesz przy okazji cukier z kuku. Poczytaj temat ,,zacieranie metodą na lenia'' polecam tą metodę. Przy wujku jest troche mniej roboty, nie trzeba zalewać wrzątkiem, bo cukier dodajesz ,a nie zacierasz, narobisz sobie tylko niepotrzebnej pracy.
Pozdrawiam z krainy dżemów.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 17 wrz 2019, 11:37
autor: Skir
Nie wiem, czy zalewając wrzątkiem nie zmieniasz całkowicie idei ŁKZAWJ. Bazuje on na dundrze i drożdżach z kuku. Zalewając je wrzątkiem, cała fermentacja kolejnych nastawów odbywać się będzie na bazie pozostałych drożdży gorzelnianych. A nie do końca o to chodzi. tak mi się wydaje przynajmniej.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 18 wrz 2019, 09:04
autor: Skir
Pytanie do osób, które próbowały modyfikować przepis: czy nie wydaje Wam się koledzy, że ilość cukru (3,5 kg na 20 l) jest zdecydowanie za mała i ona powoduje, że efekt nastawu jest średni ("piwo" ma mało %)? Zaeksperymentowałem i po 5 dniach, kiedy drożdże właściwie przestały działać dodałem kolejne dwa kilo cukru (mam 1,5 proporcji, bo na 30 l). Ruszyły znów, ale nie wiem jaki będzie efekt. Ktoś już kombinował ze zmianą proporcji składników?

Re: RE: Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 19 wrz 2019, 22:52
autor: jankesik
Trener pisze:A tak z ciekawości, sprawdzacie pH każdego kolejnego nastawu choćby papierkami lakmusowymi?
Ten wątek ma już tyle stron, a co chwilę czytam, że po którymś tam razie, drożdże nie pracują już tak jak na początku albo wcale.

Jeśli każdy kolejny nastaw będzie coraz bardziej zakwaszony to drożdże będą działały coraz wolniej, aż w końcu się zatrzymają.
Próbował ktoś korygować pH nastawu choćby sodą oczyszczoną?
Robiłem jesiego chyba z 2 .miesiące na jednym nastawie, zawsze po dodaniu cukru itp startowało od razu. Trzymałem się przepisu Juliusza i nic nie zmieniłem, znajomi zawsze byli zadowoleni z tego trunku

Wysłane z mojego SM-G390F przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 20 wrz 2019, 21:45
autor: Skir
Nie wiem, może to zależy też od kukurydzy? Drugi nastaw, drugie zalanie i zupełnie inaczej. Drożdżaki zupełnie oszalały po połączeniu z dundrem. Nota bene: mój dziadek mawiał "Niech to dunder świśnie" i całe kilkadziesiąt lat nie wiedziałem co to dunder :).

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 29 paź 2019, 11:12
autor: da.vid
Próbował ktoś z Was dodać słód jęczmienny do zacier?
Mam sporo słodu pilzneńskiego i zastanawiam się czy nie warto spróbować dodac do wujka.

Tylko pytanie - czy zacierac czy dodać do zimnego zacieru?
A drugie odnośnie ilości. 0.5 kg na 20 litrów będzie ok?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 9 lis 2019, 15:27
autor: Jaraw
Postawiłem wujka w sobotę początkowe blg 8 w środę zakończyło fermentacje zlalem z braku czasu nastawiłem kolejny a wychodzony odstawiłem w chłodne miejsce. Mysle ze za 2 dni będzie drugi gotowy. Czy mogę dać na rury oba zmieszane dodam ze ten pierwszy ma taki kwaskowaty zapach zastanawia mnie czy nie skisł?
Jakie u was jest początkowe blg i jaka wydajnosc?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 9 lis 2019, 19:44
autor: Kamal
Możesz dać dwa razem.
Alkoholu tyle ile z cukru.
Kwaskowaty, to dlatego, że cukier został przerobiony. A jak by się coś działo, to byś zauważył jakiś nalot na nastawie.
K.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 9 lis 2019, 19:49
autor: Woodworm
Też miałem kwaskowate, niestety 2x30l poszło w kanał.
Niby fermentowało a jakoś inaczej.
Po podgrzaniu w garnku w ogóle nie było par alkoholu które powinny się palić.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 9 lis 2019, 21:31
autor: Jaraw
Właśnie dotarło do mnie ze złe zrozumiałem słowo dunder bo myślałem ze zasada taka jak z pieczeniem chleba czyli cześć zakwasu w tym przypadku zacieru dodaje do nowego. W tym przepisie dunder to pozostałość w kotle po destylacji ? 1 czy 2? Co do 1 zacieru ma lekki nalot o ile można to nazwać nalotem ( cos jak oczka tłuszczu w rosole) zrobie zdjęcie i wyślę

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 17 lis 2019, 20:04
autor: Jaraw
Dziś ugotowałem drugi raz połączone 3 nastawy w sumie 13l 40%. Dodałem wody do 20%. Zaczelo lecieć 80% 100ml kanał kolejne 150ml w słoik i od 76% zacząłem odbierać serce do 63%. W trakcie testowałem przyjemny smak i zapach. Po ugotowaniu wziąłem 50ml serca żeby drinka zrobic. Rozrobiłem do 40% wlałam colę. Smród chleba ze kobieta z domu chce wygonić smak masakra. Pytanie czy cos złe zrobiłem czy ten zapach to standard czy z czasem on przejdzie a trunek potrzebuje czasu na ułożenie

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 18 lis 2019, 19:48
autor: seneka
Nigdy nie robiłem Jessiego. Zawsze zacieracierałem kukurydzę. I pomimo że bez cukru i destylowane na półkowej nigdy mi świerze nie smakowało. Zboże musi odstać swoje. Jak dla mnie każdy alkohol smakowy wymaga cierpliwości.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 20 lis 2019, 22:28
autor: Polly
Niestety, ale chyba coś poszło nie tak. Ja Jessiego robię już od 3 lat. Pierwsza partia doszła do 32 nastawów, ale z uwagi, że przez okres 2 miesięcy miałem przerwę to niestety drożdże nie przeżyły. Teraz lecę od nowa i jestem już na 7 nastawie. Zawsze wychodzi pachnący i dobry w smaku.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 24 lis 2019, 11:10
autor: gold1962
Panowie taka mała dygresja wiecie zapewne, że jest kilka rodzajów kukurydzy. Należy brać tylko najlepszą spożywczą i nie zaprawianą środkami chemicznymi i tylko z pewnego żródła. wszystkie inne pastewne oczywiście też dadzą kiepski wynik + chemia.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 25 lis 2019, 18:31
autor: Pawlik67
Jaraw, nigdy nie piłem Jessiego prosto z rurek, tylko taki co postał kilka tygodni, ale mam doświadczenie z kalwadosem. Od razu z rurek rozcieńczyłem do 50% i spróbowałem. Bimber jak cholera . Był to mój drugi kalwados w karierze i myślałem że tym razem coś skopałem. Po tygodniu znowu spróbowałem z tej samej flaszki i już była kolosalna różnica. Teraz nie ruszam kalwadosa minimum 2 lata dopiero po tym czasie na wiórkach zaczynam próbować. Podobnie jest z Jessym. Od razu rozcieńczam do 60% wrzucam wiórki dębowe , dodaje śliwkę suszoną lub kilka rodzynek i minimum 4 -6 miesięcy. Po tym czasie na prawdę jest dobre i nie musisz nawet mieszać z colą. Ostatnio opatentowałem jeszcze 25 gram Porto na 0,7 Jessego . Rezultat nie do opisania.
Spróbuj dziś te swoje serce, a na pewno poczujesz różnicę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 sty 2020, 16:10
autor: donald1209
Witam. Jak widać jestem świeżym użytkownikiem. Interesuje mnie ŁKZWJ a konkretnie jego starzenie. Przeczytałem połowę wątku a resztę też przeczytam. Mam małą winnicę, robię wina i do ich dojrzewania używam różnych zrębków dębowych. Teraz jest czas drugiego zlewania z nad osadu. Co sądzicie o powtórnym wykorzystaniu takich zrębków ( po umyciu po osadzie z wina ) do starzenia wujka J. Chyba whiskey starzy się w beczkach poi winie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 6 sty 2020, 21:50
autor: janik
Oczywiście,że można wykorzystać takie zrębki dębowe po maceracji w winie.
Oddziaływanie takich zrębków będzie miało nieco inny zakres i wpływ jak beczki po winie,ale można je wykorzystać z całą pewnością.
Doradzam,że oprócz tych zrębków po maceracji można dorzucić część czysto dębowych,albo często promowanych z beczek po koniaku i innych trunkach. Wszystko zależy od preferencji smakowych a więc ilości smaku smaku dębu w danym trunku. :)

Mam beczkę po francuskim winie którą zalałem tytułowym "wujkiem" wiele lat temu i przez dwa lata wyczuwałem intensywny posmak i aromat wina,ale już dalej w czasie mój "wiskacz" zatracił ten winny klimat . :scratch:
Wówczas zaczęła dominować wanilia z głębszych ścian beczki i to było nowe dla mnie odkrycie. :love:

Dzisiaj po pięciu latach trunek zaczął pokazywać swój potencjał. :D
Generalnie nie chodzi nam przy zbożówkach aby szukać owoców,ale inne ciekawe niuanse, :idea:
Cały proces dojrzewania trunków podlega na ewolucji smaków i aromatów . :P
Jeśli chcemy zrobić trunek na szybsze spożycie to wszelkie dodatki owocowe będą miały wpływ na doznania smakowe. :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 8 sty 2020, 20:58
autor: seneka
janik czy wyślesz mi sampelka Twojego Jessiego. Oczywiście wszystkie koszty chętnie pokryję.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 14 sty 2020, 15:42
autor: waz_2000
Jakie proporcje na kega 30L? Żeby nie gotować po pół baniaka...

Wysłane z mojego SLA-L22 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 14 sty 2020, 16:13
autor: masterpaw2
@waz_2000, proporcje z pierwszego posta x 1,5.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 14 sty 2020, 19:55
autor: antymones
Moje proporcje na 60 l beczka keg 50 ;
~53l woda
9 ququ
3 pszenica
8 cukier
Zalane wodą gdzieś 50C po wystudzenie drożdże blg było gdzieś 18 . Jak dla mnie prima sort zresztą oceniających było więcej z Cola bije na głowę wszystkie łychy ze sklepu do 50 PLN oczywiście koło 2-3 "Warki"

Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 5 mar 2020, 09:40
autor: donald1209
Przy 6-tym nastawie wyrażnie wolniejsza praca drożdży. Zmierzyłem pH i 2.8 ! Nie za kwaśny tenk waśny zacier wujka J.? Jak obniżyć kwasoowość?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 5 mar 2020, 12:57
autor: radius
Sodą spożywczą :ok:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 3 kwie 2020, 11:27
autor: grabek246
Nastawione wg przepisu z pierwszego posta. Drożdże dałem Cobra Whiskey. Od poczatku bardzo słabo pracuje. Nie ma burzliwej fermentacji. Pyrka raz na 2 min

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 3 kwie 2020, 17:35
autor: pepe59
Przecież ŁKZWJ to cukrówka na kukurydzy (% z cukru, aromaty z kukurydzy) Jak mi się wydaje, w tej sytuacji najlepsze będą drożdże dedykowane do cukru lub piekarnicze.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 4 kwie 2020, 20:40
autor: kmarian
Albo drożdże babuni, jak w zamyśle autora wątku.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 22 kwie 2020, 20:47
autor: Egon777
donald1209 pisze:Przy 6-tym nastawie wyrażnie wolniejsza praca drożdży. Zmierzyłem pH i 2.8 ! Nie za kwaśny tenk waśny zacier wujka J.? Jak obniżyć kwasoowość?
U mnie wcześniej zauważyłem gorszą parce drożdży (pH nie mierzyłem) i posmak coraz bardziej bimbrowaty był i mniejszy uzysk. :scratch: Tak na 3-4 pędy jest ok, następnie wymiana ziarna w całości moim zdaniem. Robię na mini pot stillu.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 kwie 2020, 07:53
autor: psotnikpiotr
Witam. Kolego ja miałem identyczną sytuacje. Do 3-4 powtórzeń było wszystko dobrze a później coraz wolniejsza praca nastawu. A i smak już nie taki... Może waktycznie coś z tym pH...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 cze 2020, 08:43
autor: Zielony Rosomak
Zrobiłem pierwszy nastaw wg oryginalnego przepisu. Jedyna modyfikacja: 4 kg śruty kuku i 4 kg cukru. Wiem, że z pierwszego nastawu może wyjść takie sobie (że w niczym nie przypomina bourbona) ale mi wyszedł aceton. Centralnie wali zmywaczem do paznokci. Odstawiłem na półkę do czyszczenia telefonu w czasach zarazy i - niezrażony - nastawiłem "dwójkę" z dundrem. Już przestało pracować i boję się destylować, bo teraz to już sam zacier zajeżdża acetonem. Nie wiem, miał ktoś takie przejścia?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 cze 2020, 20:03
autor: psotnikpiotr
Witaj kolego. Najprawdopodobniej zaraziłeś czymś nastaw.. Jak faktycznie wyszedł ocet to pozostaje tylko kibel. A nastaw przerobił do końca? Jakie jest BLG końcowe?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 cze 2020, 21:00
autor: kucio1
Panowie, skąd zamówić dobrą kukurydzę do ŁKZWJ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 cze 2020, 22:06
autor: donald1209
Na targu w małym mieście. Ale będzie prawdopodobnie nie śrutowana. Sprzedawca raczej na pewno za flaszkę dobrej psoty ci ześrutuje na żądaną grubość. Ja tak robię.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 cze 2020, 22:21
autor: Zielony Rosomak
psotnikpiotr pisze:Witaj kolego. .... A nastaw przerobił do końca? Jakie jest BLG końcowe?
Blg absolutne zero, a nawet minus pół ;) Ale wali acetonem, wylewam to to. Z pierwszego nastawu mam przepędzone jakieś 3 literki, jakby ktoś potrzebował dla kobitki zmywacz do paznokci to służę :mrgreen: Chyba tym razem spróbuję coś z qq na ciepło, a do ŁKZWJ wrócę później ...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 19 cze 2020, 12:33
autor: Kòpôcz
Swąd acetonu to prawdopodobnie octan etylu. Jest wadą, która nie przemija i nie ma co robić na takim dundrze kolejnego nastawu. Przyczynami są za wysoka temperatura fermentacji (na tych drożddżach to raczej nie wchodzi w grę), albo infekcja. Profilaktycznie sprzęt potraktował bym ługiem sodowym, żeby nowych nastawów nie zakażało.
Jeśli z czasem wada łagodnieje i zaczyna przypominać "zielone jabłuszko" to być może to "tylko" aldehyd octowy.
Nie wiem, jak w/w związki zachowują w czasie destylacji, ale profilaktycznie bym wylał - jeśli by miało przejść do destylatu to kac gigant niemal murowany.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 19 cze 2020, 13:16
autor: Zielony Rosomak
OK, dzięki za szczegółowe wyjaśnienie. Jabłuszka zielonego to raczej z tego nie będzie, więc szamponu nie proponuję - ale zmywacz do paznokci ciągle w ofercie ;) Wylewam, myję i eksperymentuję dalej :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 28 cze 2020, 15:05
autor: MASaKrA_Domingo
Czy ktoś robił LKZWJ z dodanymi enzymami? Oczywiście ich praca będzie znacznie gorsza w niskich temperaturach co nie znaczy że się zatrzyma.
Po zacierze zbożowym zastanawiam się nad kolejnym i przy metodzie na lenia tak naprawdę robota jest żadna. Można wykorzystać przecież kega i od razu mam 45l wrzątku do skleikowania qq a potem to już standard. Mówiąc innymi słowy nie wiem czy jest sens bawić się w cukrówkę, kiedy można zrobić zacier.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 28 cze 2020, 18:58
autor: Kòpôcz
Nie jestem pewien, co masz na myśli - przy jakich temperaturach chcesz dać enzymy?
Osobiście nie widzę uzasadnienia dla dodawania enzymów do tytułowej receptury. Skoro masz doświadczenie w zacieraniu, to po prostu zrób "all grain". ŁKZWJ to nastaw cukrowy z dodatkiem aromatyzującym w postaci kuku. Fajna opcja dla osób, które nie mogą/nie chcą zacierać. Z zacierem, a finalnie z burbonem ma tyle wspólnego, co podpiwek z piwem. Idź na całość ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 30 cze 2020, 23:40
autor: MASaKrA_Domingo
No właśnie chodzi mi o porównanie . Nie chcę się boleśnie zawieść na tym sposobie, jeśli z qq wyjdzie o niebo lepiej. Szkoda czasu.
Tak robię tylko all grain. Ewentualny słód tylko wędzony dla smaku.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 5 sie 2020, 12:46
autor: elmiscuzi
Witam
Przeczytałem temat ale nurtuje mnie jedna rzecz
Czy można do nastawu zamiast śruty użyć kaszy kukurydzianej?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 5 sie 2020, 23:16
autor: .Gacek
Oczywiście można... Warunkiem jest skład owej kaszy kukurydzianej. Jeżeli jest to po prostu zmielona kukurydza z jakimś dodatkiem 2% a nie kukurydza 30% i 70% jakiegoś gówna...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 6 sie 2020, 00:10
autor: elmiscuzi
I o taką odpowiedź mi chodziło
Dzięki wielkie :klaszcze:

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 20 lis 2020, 20:14
autor: artur.sukiennik
Może w tym poście kogoś zainteresuje. Co myślicie o nastawieniu łkzwj na dundrze po owocówce? czy ktoś próbował?;-);-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 20 lis 2020, 20:28
autor: acurlydrug
Robiłam, ale nie pamiętam na jakim. Generalnie posmak nie przechodzi, nie ma już co.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 21 lis 2020, 00:13
autor: wawaldek11
Mam inne spostrzeżenia - w ub. roku do pachnącego wywaru śliwkowego dolałem czystego spirytusu. Po destylacji otrzymałem adekwatną do wlanej ilość spirytusu o wyraźnym aromacie śliwki. Ale mogę przypuszczać, że jak "cienki" dunder, to niewiele wniesie do produktu końcowego.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 21 lis 2020, 10:00
autor: acurlydrug
Zauważ że ten przepis zakłada użycie tylko części dundru wraz z wodą i kilkoma kilogramami kukurydzy. Nie padło pytanie o ogólne użycie dundru do czegokolwiek...

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 24 mar 2021, 11:10
autor: emil.ka
Cześć, mam szybkie pytanko. Kolega nastawił kolejny nastaw ŁKZWJ i kolejny raz do zdębienia użył kostek własnej produkcji ( destylat 50%) - i destylat mu zmętniał ( delikatnie, w kieliszku nie widać, ale w czymś większym tak). Kolega twierdzi, że to zapewne dlatego, że zapomniał wypłukać tym razem szczapki dębu. Czy myślicie, że ma rację? Macie jakiś sposób, żeby taki destylat wyklarować (o bentonit to chyba do procentów się nie nada)? Dzięki za info
Emka

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 24 mar 2021, 21:43
autor: .Gacek
Jeżeli jest tego mała ilość to do zamrażalnika na kilka dni w pionowym naczyniu (najlepiej) i delikatnie zlać znad osadu.
Jeżeli wina leży po stronie nieopłukanych szczapkach to ten zabieg pomoże, jeżeli nie to szukałbym problemu w czymś innym...
Być może kolega rozcieńczał destylat kiepską wodą a w najgorszym wypadku sam destylat był słabej jakości.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 mar 2021, 05:33
autor: użytkownik usunięty
Serwus
Miałem podobny shit happens z płatkami dębu i faktycznie były nie wypłukane. Niestety zadębiłem prawie pełną damę 40% wyrobu i pomimo wielotygodniowego trzymania w chłodzie, osad nie wytrącił się. W smaku dobre, nawet w temperaturze pokojowej, bez negatywnych odczuć, niemniej w kieliszku widoq trochę mizerny był. Cóż na męską popijawę ze szwagrami, to może (gdybym miał jedno oko breszczate) bym się na to zdecydował ale, że rodzina cała prawie, to nie byłoby się czym chwalić. Poszło to na drugi przemiał. Moim zdaniem, zmętnienie wynikające z kostek dębu, jest wysoce prawdopodobne i kolega może mieć rację. Przed zapodaniem kostek, szczapek, płatków dębowych do destylatu, trzeba je niestety opłukać.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 25 mar 2021, 09:32
autor: Pawlik67
Ja nigdy nie płucze wiórków a efekty są zmienne. Czasem efekt koncowy mam jak kryształ, a czasem zbiera sie na dnie butelki brązowy osad,Ja zawsze leżakuje Jessego od 6 miesięcy do 3 lat. Raz mi sie zdarzylo ze zamiast osadu miałem nie klarowny płyn . Dwukrotne przepuszczone przez filtr do kawy dużo nie pomogło, ale teraz stoi juz okolo 5 miesiecy i sie troche wyklarowało. Nie jest idealne, ale powiedzmy że o 50% bardziej klarowne. Nie wiem co moze byc przyczyną wodę zawsze używam kranówkę, ale wiórki od rożnych producentów. Bardziej bym obstawiał przy tym nie klarownym płynie, że moze pociągnąłem za długo pogony. Ktoś pisał na forum że pogony potrafią mącić płyn. Przetestowałem to na czystej, Jak rozcieńczałem do 60% to było klarowne, jak potem to rozcieńczam do 40% ,ta samą kranówką to zmętniało.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 28 lip 2021, 23:59
autor: FRUTTI
Panowie mam pytanie braciak chce zrobić coś na wzór)łkzwj tylko w większej ilości ,zaproponowałem mu takie proporcje 15kg kuku, 20kg cukru ,15l dundru i 50l wody czy proporcje będą ok w uzyskaniu smaku burbona? Sam kiedyś robiłem podobnie ale wtedy nie zapisywałem proporcji. Myślę że będzie ok ale wolę się upewnić.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 29 lip 2021, 22:58
autor: artur.sukiennik
Wg głównego przepisu jest tyle samo kuku co cukru i tego się trzymaj:-)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 30 lip 2021, 07:51
autor: FRUTTI
Znam główny przepis. Bawiłem sie dość długo jassim. Ale robiłem próby na mniejszych dawkach i różnicy nie było , ale że wtedy jeszcze nie zapisywałem proporcji to nie pamiętam o ile śmieją żyłem dlatego pytam czy ktoś robił podobne próby.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 30 lip 2021, 08:26
autor: jakis1234
nie zapisywałem proporcji to nie pamiętam o ile śmieją żyłem
A co to znaczy?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 30 lip 2021, 09:25
autor: MASaKrA_Domingo
"nie pamiętam ile śruty dałem" jak wnioskuję. Zapewne pisane z telefonu - też mi czasem przekręca słowa.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 30 lip 2021, 10:05
autor: jakis1234
A, pewnie tak.
Na 15 kg kukurydzy dajesz łącznie 65 litrów wody i dundru, czyli ponad 4 l na kg - powinno być ok.
Cukru można dać mniej, efekt będzie lepszy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 1 sie 2021, 12:43
autor: FRUTTI
Dokładnie tak pisane na tel. Ale dobrze że rozszyfrowaliście :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 wrz 2021, 18:11
autor: seneka
Czekajac na drożdże Koji od jednego z forumowiczów postawiłem sobie Wuja. Że jeszcze nigdy go nie robiłem postanowiłem go lekko stuningować. W odmętach piwnicy znalazłem drobno mieloną śrutę kukurydzianą i słód żytni i jęczmienny. chyba z 2015 r. No to co postanowiłem zatrzeć ich mix w ilości 1 kg na 3,5 l wody. Oczywiście o taki litrarz pomniejszę caly nastaw.3,5 kg cukru zostaję ale ostatecznie BLG pewnie wyjdzie o 2 oczka wyższe.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 17 lis 2021, 22:29
autor: Tagir
Nastawiłem swój nastaw.
12L Wody
2.1 Kg Kukurydzy (ześrutowana w Termomixie)
2.1 Kg cukru
niecała łyżka stołowa drożdży.

Coś tam już bulka.

Zastanawia mnie jedna rzecz. (pytam jako totalny amator)
Pierwszy pęd dostaje alkohol X.
Dunder chłodzę wlewam do fermentera. (zakwaszam)

Czy w 3-4-5 pędach i kolejnych za każdym razem dolewam pozostały dunder do fermentera czy wystarczy pierwsze zakwaszenie?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 lis 2021, 13:55
autor: seneka
Po każdym gotowaniu dolewasz dunder do kolejnego nastawu .

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 18 lis 2021, 16:20
autor: Pawlik67
Nie musisz od razu chłodzić dundru. Ja lałem do oddzielnego wiadra w ktorym był dodatek (garść ) kukurydzy i cukier. Potem chłodziłem i przelewałem do wcześniejszego zaczynu. Cukier łatwiej rozpuścić w wrzątku niż w zimnej wodzie

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 3 gru 2021, 23:12
autor: Tagir
Ratunku coś robię nie tak...

Pierwszy pęd zrobiłem po 5 dniach ale wciąż bulkało, ale że wyjazd za granicę to musiałem nie chciałem żeby zostawało na później.
Pierwsze 200 ml ślepki wyszło 75%... odlałem i kolejne 0.7l dało ok. 60%. zbierałem po 200ml aż do 40%.

Zakwasiłem zasypałem cukrem... zostawiłem na kolejne 10 dni... dalej bulka...
do Gara wlałem to 0,7L z pierwszego pędu i wyszło mi ok 1L. 65% dalej nie zbierałem....

I teraz nie wiem czy nastawiać i zostawić już aż przestanie bulkać na XX dni aż przetrawi cały cukier?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 4 gru 2021, 17:21
autor: seneka
Nie za bardzo rozumiem o co Ci chodzi. To bedzie 3 nastaw ? I po kiego wuja zakwaszasz?Dunder wystarczająco zakwasza nastaw.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 5 gru 2021, 13:22
autor: Tagir
Miałem na myśli,
Wlewanie dundru do nastawu zakwaszaniem.

Tak to będzie już 3ci nastaw i co mnie interesuje dlaczego jest taka duża różnica w dojrzewaniu nastawu.
U ludzi 4-5 dni u mnie aż 10-12 dni i to jeszcze nie koniec.

I też chodzi mi o to czy 75% to dobry wynik jak na ten nastaw.

A drożdży użyłem gorzelniczych tak jak w jest napisane w 1 poście (FERMIOL)

Całość mojego wyrobu jest i będzie wlewana do beczki dębowej i zapomniana na wieki. Mam nadzieję, że to wszystko się nada.

Patrząc na ilość jaka mi wychodzi to jeszcze 7-10 nastawów przede mną.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 5 gru 2021, 17:33
autor: seneka
Z dundrem już rozumiem. Nadal nie rozumiem co masz na myśli pisząc dojrzewanie nastawu. Bo jeżeli fermentację to na jej długość wpływ na ma parę czynników. Drożdże jakich użyłeś. Temperatura fermentacji. Początkowe blg. Mi pracuję 10 Jessi na pierwszych drożdżachi każdy kończy w tydzień chociaż destyluję każdy po około 1.5 tyg. Poprzednicy pisali o wydłużającej się fermentacji im dalej w las. U mnie tego nie było. Myślę że dlatego że ja w każdym z nastawów nie zbieram kukurydzy z powierzchni. Z resztą jest jej tak mało że nie ma miało by to sensu. Ja zbieram z dna dużą ilość zużytej kukurydzy 1/4. Zagarniam ją metalowym sitkiem i wymieniam na nową. Oczywiście gęstwa która jest na dnie zostaje mocno wzburzona.I jeszcze jedno. Cukier sypię partiami.Połowę z wodą wysłodkowa z 1.5 kg słodu. Połowę na drugi dzień z dundrem . Drożdże startują na niskim blg..Co do zostawiemia w wiadrze całości na dłużej poczytaj wątek ale chyba ktoś tutaj pisał że stało to powyżej miesiąca i ruszyło po tym czasie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 gru 2021, 14:41
autor: Skir
Skończyłem 100 kg śruty kukurydzianej zacieranej na lenia. Do kolejnego zacierania (zacierałem w rzutach od 10 do 18 kg) wykorzystywałem dunder z odpędu.
No ale skoro się skończyło, to sobie myślę, że zrobię coś prawie ŁKZWJ: czyli zostawię 10 kg młóta i zaleję 40l wodą plus 10kg cukru i 20l dundru plus 5 kg cukru. Co sądzicie o takich proporcjach?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 23 gru 2021, 22:55
autor: seneka
Proporcje mogą być. Co do samego nastawu ważne żeby z ilością cukru nie przesadzić i za wysokim big. Nie wiem na ile przerernentowane i przegotowane w kotle młuto wniesie do nastawu. Największą wartością będzie tutaj dunder. Raz że zakwasi nastaw i grzybki ochoczo wezmą się do roboty . Dwa że odda aromat. Z tego co pamiętam dopiero od trzeciego nastawu na dundrze u mnie zaczęło to jako tako wyglądać. Nie masz nic do stracenia oczywiście w miarę możliwości opisz wrażenia.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 gru 2021, 01:18
autor: Skir
W sumie i tak zamierzam to rektyfikować (zacier tradycyjny idzie na półkę), ale chcę trochę zabić zapach buroka i oszczędność na drożdżach :).
Dunder jest po czterech zacieraniach. Na razie młóto zalane 10 kg cukru i 40l wody. 20l dundru studzi się po odpędzie. Bałem się, czy odciskając młóto i przepłukując je 5l wody nie wypłukałem zbyt duzo drożdżaków, ale po godzinie od dodania cukru ochoczo ruszyły do pracy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 gru 2021, 12:45
autor: kwik44
Był temat kiedyś o młótówce. Wyjdzie pewnie podobnie ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 24 gru 2021, 15:19
autor: Skir
@kwik44 to takie połączenie nastawu na młócie z wielokrotnością wykorzystania drożdży i dundru :). Ekonomicznie!
Raczej nie robię cukru, ale znajomy brynczy, że potrzebuje. Nie mam ochoty poświęcać tyle godzin na zacieranie zboża, odciskanie, odpęd, pilnowanie półkowej... To robię dla siebie. On chce, żeby nie czuć było alkoholu a mocne było. :) Współczuję, ale pomogę. Cukier na młócie rektyfikowany dwa razy.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 22 lut 2022, 03:45
autor: Alien844
Panowie macie jakieś pewne źródło do zakupu kukurydzy ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 22 lut 2022, 08:21
autor: Doody
Ja kupowałem na Allegro. Jest pakowana po 5, 10, 25 kg. Można kupić w całości lub śrutę.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 22 lut 2022, 11:49
autor: Alien844
Doody pisze:Ja kupowałem na Allegro. Jest pakowana po 5, 10, 25 kg. Można kupić w całości lub śrutę.
Ale kupujesz cały czas u jednego czy jednorazowo kupowałeś ?
Chodzi mi o pewne źródło wiadomo iż różnie może być z produktem nie chce bubla.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 22 lut 2022, 13:20
autor: Doody
Generalnie kupiłem kilka razy, ale czy u jednego? Nawet nie wiem ;) . Teraz z resztą wycofałem się zupełnie z zacierania kukurydzy, bo ani smak ani wydajność przy zacieraniu na lenia mnie nie rajcują ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 26 lut 2022, 19:55
autor: Alien844
Obecnie jak robisz ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 27 lut 2022, 11:00
autor: Doody
Teraz używam słodów, jeczmiennego oraz żytniego. Oczywiście zacieram również zboża niesłodowane z enzymami, jeczmień, żyto i pszenicę na łagodną wódkę. Wszystko dostaniesz na allegro w wersji śrutowanej bez doplat.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 27 lut 2022, 13:33
autor: Alien844
Z samego słodu robisz mam rozumieć?
Jeśli tak to jak robisz ?
Urobek w beczce, płatki dębowe czy jak z nim postępujesz w dalszej części ?
Powiem tak na zacieranie itd. nie mam czasu na obecną chwilę jak będzie mniej obowiązków w domu to wtedy będę kombinował.

Mod.
Nie cytuj posta poprzedzającego.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 27 lut 2022, 17:33
autor: Doody
Jeżeli chodzi o zacierania to "na lenia". Jest tu taki wątek tam wszystko jest opisane. Ci do starzenia to albo beczka, albo kamionka albo dama szklana ze szczapkami dębowymi.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 27 lut 2022, 20:29
autor: Alien844
Dzięki za informację.
Ostatnie pytanie jakie ekstrakty słodowe są odpowiednie ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 27 lut 2022, 22:22
autor: Doody
Nie używam ekstraktów tylko słodu. Pale ale, pilzneńskiego, monachijskiego, do destylatów słodowych łagodnych, oraz wędzonych torfem dla destylatów dymnych.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 28 lut 2022, 12:00
autor: Alien844
Dzięki za informację.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 14 mar 2022, 17:24
autor: Alien844
Panowie zrobiłem pierwszy zacier wujka jessie i niestety musiał leżeć ponad tydzień i dziś sprawdzałem i blg5 ale zapach i smak delikatnie octowy, będzie coś z tego czy lipa ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 14 mar 2022, 19:25
autor: Góral bagienny
:witam: Za tydzień to już ocet będzie.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: poniedziałek, 14 mar 2022, 19:51
autor: Alien844
Dziś na rury puszczę zobaczę co będzie .
Pytanie czy dunder po tym zacierze będzie się nadawał na nowy zacier ?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 15 mar 2022, 06:20
autor: Alien844
Już po zawodach, urobek wyszedł dobry żadnych posmaków octu :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 15 mar 2022, 11:23
autor: Alien844
Do zacieru dodałem 15l wody plus 5 litrów dundru i rozrobiłem w nim 4 kg cukru oraz uzupełniłem kukurydzę.
Po godzinie nastaw zaczął bardzo intensywnie pracować.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: piątek, 10 cze 2022, 09:39
autor: Kylorut
Wielkie dzięki za ten przepis. :poklon; Pychocie mi z niego wychodzą :D

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: sobota, 29 paź 2022, 19:24
autor: makar
Czy można użyć mąki kukurydzianej zamiast kukurydzy?
Chodzi mi o mąke melvit.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: wtorek, 1 lis 2022, 20:19
autor: Egon777
Na YT oglądałem film amerykańca, stosował właśnie mąkę kukurydzianą.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: niedziela, 10 wrz 2023, 11:21
autor: uahcim
Panie, Panowie. Siedzę sobie teraz przy pierwszej fazie Kwaśnego Wuja, gotuję go jak umiem cukrówkę na moim sprzęcie (pot-still z refluksem) i naszło mnie - jak mam gotować w fazie właściwej czyli już nastaw po zakwaszeniu.
Oczywiście bez refluksu, ale czy zostawić w rurze wypełnienie czy gotować na pustej?
Logika wskazywałaby na pustą rurę, ale czy wtedy za dużo nut bimbrowych nie wpadnie?

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 wrz 2023, 09:50
autor: Wmaker
Popełniłem produkcję tym sposobem w 2015 roku, dołożyłem do gąsiorka z samym sercem opalaną deszczułkę jabłonki i zapomniałem na 3 lata.
W 18 urodziny mojej córki wyszedł temat własnej produkcji przy stole i przypomniałem sobie że to już czas...
Jak ludzie spróbowali przy stole to już nikt nie tknął innego alkoholu do końca imprezy i do tej pory wspominają ten złocisty trunek. Spożyliśmy prawie cały gąsiorek 4l bez jakichkolwiek następstw nazajutrz. Serdecznie polecam, w tym roku powtórzę ten nie łatwy proces - z nadzieją na powtórzenie efektu (nie wiem czy wytrzymam 3 lata :) )
Dziękuję forum że przepis się zachował :)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 21 wrz 2023, 11:16
autor: wawaldek11
Wmaker pisze: czwartek, 21 wrz 2023, 09:50 ... w tym roku powtórzę ten nie łatwy proces - z nadzieją na powtórzenie efektu (nie wiem czy wytrzymam 3 lata :)
Musisz więcej wytwarzać i częściej, to będziesz miał ciągłość ;)

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 14 mar 2024, 20:21
autor: waz_2000
Psoci ktoś, czy już wszyscy zapomnieli o tym przepisie?

Wysłane z mojego Hammer_Explorer przy użyciu Tapatalka


Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 14 mar 2024, 21:19
autor: Doody
Osobiście wolę jednak alkohol ze zboża niż z cukru ze zbożowym posmakiem.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 28 mar 2024, 17:16
autor: waz_2000
Rzeczywiście wygląda jak by drożdże miały problem przy 5 przebiegu.moze na 6 nie dolewać już dundru bo za kwaśne?

Wysłane z mojego Hammer_Explorer przy użyciu Tapatalka


Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: czwartek, 28 mar 2024, 18:29
autor: ralfi1988
@waz_2000

Tak, coś w tym jest. Ja przestałem dolewać dundru, ale efekt po dłuższym korzystaniu z jednej porcji kukurydzy był taki sam, czyli też drożdże stawały. Dopiero jak zacząłem wylewać resztę przepracowanych drożdży i ten pozostały syf, to problem ustal.

Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

: środa, 24 kwie 2024, 19:00
autor: Egon777
ja co trzeci-czwarty nastaw płukałem całość, aby syf wylać. W razie czego dosypywałam świeżych fermioli.