Strona 1 z 1

KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 8 lis 2018, 10:27
autor: radius
Czołem smakosze destylatów "nieczystych" :ok:
Ostatnio, przeglądając ruskie forum, wpadł mi w oko temat o zacieraniu (scukrzaniu skrobi) na zimno ;)
Temat mnie zaciekawił, więc poczytałem co-nieco o tej metodzie, grzybkach używanych w procesie, jak i technologii samego procesu.
Ruscy bracia w "wierze", używają do tego celu japońskich/chińskich grzybków o nazwie KOJI, najpierw więc poszperałem trochę po necie aby się czegoś ciekawego o nich dowiedzieć i oto jakie informacje udało mi się zdobyć.
Prawdziwy japoński Koji (糀) - to ryżowe lub sojowe ziarno, gotowane na parze i fermentowane przez grzyb Aspergillus oryzae. Dla powodzenia w hodowli i przetwórstwa surowców, zarodniki grzybów muszą mieć stworzone specjalne warunki:
1. Najpierw ziarno przemywa się i moczy.
2. Poddane obróbce gorącą parą ziarna ochładza się i wprowadza się zarodniki grzyba. W Japonii, zaledwie 10 firm ma prawo do handlu Aspergillus oryzae.
3. „Zainfekowane” grzybami ziarno wylewa się do drewnianego pojemnika i przenosi do pomieszczenia o kontrolowanej temperaturze.
4. Podczas scukrzania, okresowo miesza się, podczas gdy temperatura jest kontrolowana przez chłodzenie i ogrzewanie ziarna w zależności od potrzeb.
5. Ryż pokryty białymi płatkami ma słodki smak. Surowiec natychmiast jest gotowy do przetwarzania (fermentacji, przygotowanie sosu sojowego, marynaty do ryb lub innych potraw), ponieważ ma małą trwałość.
Wynika z tego, że w najlepszym razie można kupić tylko zarodniki Koji (Aspergillus oryzae), zwane „Starter”.
Chińska firma ANGEL, sprzedaje jednak drożdże z zarodnikami tego grzyba. Podstawą chińskiego zatężono Koji jest podłoże przetwarzane przez pleśń i bakterie zawierające złożone enzymy amylolityczne które tną skrobię w cukry proste.
Po prostu, chiński Koji to mieszanina suchego wywaru ryżu zaszczepionego grzybkiem, enzymów dla scukrzania skrobi na zimno, oraz drożdży i suplementów, które prowadzą fermentację.

Zalety drożdży „Koji”:
1. Łatwość pracy z surowcem skrobiowym - bez konieczności gotowania surowca i scukrzania przez enzymy lub słód, wszystko czego potrzebujesz jest już w torbie z drożdżami.
2. Destylat w odpowiedniej technologii zachowuje organoleptyczne właściwości surowca, jak w przypadku słodu;
3. Praktycznie cała skrobia jest przetwarzana na cukier, który pozwala uzyskać dużą wydajność alkoholu.

"Koji" wady:
1. Czas fermentacji - 25 dni, który jest kilka razy dłuższy niż w przypadku tradycyjnego scukrzania słodu.
2. Podczas fermentacji wyczuwalny jest nieprzyjemny, zgniły zapach.
3. Cena - drożdży KOJI jest wyższa niż zwykłych drożdży do fermentacji alkoholowej.

To tyle teorii, a teraz praktyczne wykorzystanie tych drożdży;
Do fermentacji najlepiej użyć mąki, czy to ryżowej, kukurydzianej czy jakiejkolwiek innego zboża. Stosunek wody do surowca 4:1.
Można użyć śrutowanego ziarna, ale wtedy należy podgotować ziarno w celu jego "zmiękczenia".
Doświadczalnie stwierdzono, że na 1 kg zboża lub mąki wymagane jest użycie 9 g „Koji”. Wydajność zależy od zawartości skrobi w ziarnie.
Wydajność spirytusowa w ml / kg surowca
pszenica 430
jęczmień 350
żyto 360
kukurydza 450
owies 280
groszek 240
proso 380
ryż 530
fasola 390
ziemniaki 140
skrobia 710

Technologia;
1. Ze względu na powolną fermentację istnieje ryzyko zakażenia patogenami brzeczki, wskazana jest dezynfekcja pojemników fermentacyjnych.
2. Zboża (mąkę), zalewa się wrzącą wodą (również dla celów dezynfekcji) i dobrze miesza. (później wrzucę filmik, gdzie pokazane jest, że można to zrobić nawet w zimnej wodzie). Czekać aż brzeczka schłodzi się do 30-32 ° C.
3. Zadać drożdże KOJI. Zamieszać i zainstalować rurkę fermentacyjną.
Ostrzeżenie! Z powodu słabej intensywności i czasu fermentacji jest koniecznością użycie rurki fermentacyjnej.
4. Przenieść nastaw w ciemne pomieszczenie o stałej temperaturze do 20-28 ° C (zalecane - 25-26 ° C). Co 5 dni mieszać, aby enzymy trawiły również skrobię przy dnie. Pierwsze objawy fermentacji pojawiają się po 6-20 godzinach.

C.d.n... :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 8 lis 2018, 10:40
autor: Zombi32
Już kiedyś gdy interesowałem się trochę więcej "sake" zastanawiałem się nad wykorzystaniem tego grzybka do rozkładania skrobi innego pochodzenia niż ryżowa. Tylko jakoś nigdy nie zebrałem się za to żeby wcielić to w życie. A te drożdże z koji są dostępne w PL czy trzeba to jakoś zamawiać z zagranicy? I o ile realnie wyższe są koszta tej zabawy? Bo oszczędzamy trochę na gotowaniu tylko czy to warte zachodu?

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: test

: czwartek, 8 lis 2018, 10:42
autor: Qba
Drożdże Koji są dostępne w sklepie ad -> https://alkohole-domowe.pl/drozdze-spir ... -40g-p1387 za ponad 5 złoty.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 8 lis 2018, 11:51
autor: Doody
A ja myślałem, że tylko karpie są KOI :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 8 lis 2018, 12:35
autor: ogurek

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 8 lis 2018, 13:04
autor: Airacobrator
A ja bym chętnie spróbował gdyż:
"Aspergillus oryzae to grzyb strzępkowy, krewniak dobrze nam znanego A. niger (kropidlaka czarnego) i A. flavus (kropidlaka żółtego), będących częstą przyczyną psucia się żywności. W przeciwieństwie do wymienionych gatunków, A. oryzae nie wykazuje zdolności do produkcji aflatoksyn i innych kancerogennych metabolitów. Należy do tak zwanych pleśni jadalnych, uważanych za bezpieczne w produkcji żywności (ang. GRAS – Generally Recognized As Safe). Bez A. oryzae i otrzymywanego z jego udziałem koji trudno sobie wyobrazić tradycyjną kuchnię Azji." Więcej tutaj https://biomist.pl/biologia/aspergillus ... nosci/7252

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 8 lis 2018, 14:46
autor: Fiflak
Cena autentycznie powalająca.
http://piwodziej.pl/pl/p/Koji-Kin-10g-kultura-do-Sake/173 [link nie działa]

Wychodzi na to, iż zatarcie kilograma ryżu będzie kosztowało dychę. Zgadza się, dosłownie 10 złociszy za kilo. Nie kalkuluje się taka zabawa, w najmniejszym stopniu. Niegdyś mocno się interesowałem tematem, zwłaszcza po przeczytaniu książki pt. "sztuka fermentacji".
Katz Ellix Sandor opisał mnóstwo potraw fermentowanych, od kiszonej kapusty poczynając a na sake kończąc. Chciałem spróbować z wytworzeniem domowego sosu sojowego. Smerfny dodatek do rybnych potraw. Zarzuciłem na razie ten pomysł. Smaku japońskiego narodowego trunku nie poznałem jeszcze, więc się nie wypowiem odnośnie tego, czy to według mnie smaczne. Oczywiście chciałbym kiedyś takiego ryżowego napoju spróbować, lecz pewnie nie nastąpi to zbyt prędko. Poza byczą ceną do pleśniowej kuchni skutecznie zniechęca perspektywa ewentualnego zakażenia. Trzeba być naprawdę wyczesanym fachowcem grzybowym, żeby rozpoznać inwazję innego gatunku. Konsekwencje pomyłki będą bardzo nieprzyjemne, nawet śmiertelne. Za mało wiedzy posiadam, żeby eksperymentować z tym rodzajem grzybów.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 8 lis 2018, 23:13
autor: radius
Dalsze wiadomości o drożdżach KOJI i sposobie ich wykorzystania w naszym hobby.
Kolega Fiflak zamieścił link do startera, który jest wykorzystywany przy produkcji "prawdziwej" SAKE. To zarodniki grzybka Aspergillus oryzae i faktycznie cena jest powalająca. Znalazłem jednak u chinoli dużo tańszy starter do produkcji tego napoju, jak również sosu sojowego - https://pl.aliexpress.com/item/Aspergil ... 0000000000, więc kolega będzie miał możliwość go wypróbować :ok:
starter koji.jpg
Nas jednak interesuje innego rodzaju produkcja ;) Na rosyjskim forum zamieszczono kilka różnych rodzajów drożdży KOJI, zarówno do fermentacji wina jak i mocniejszego napoju ;)
koji.jpg
,
koji2.jpg
,
koji4.jpg
,
koji5.jpg
,
koji6.jpg
Do fermentacji alkoholowej różnego rodzaju zbóż, wykorzystywany jest ten ostatni i ten nas interesuje. Należy jednak zwrócić uwagę na żółty znaczek na paczce, bo tylko w takim opakowaniu znajdują się enzymy do scukrzania skrobi.
Na youtube.com jest dość sporo przepisów z użyciem tych drożdży. Niestety w języku ludków piszących się cyrylicą :scratch: - https://www.youtube.com/results?search_ ... 0%B5%D0%BB
Aby jednak ułatwić życie kolegom, zamieszczam podstawowy przepis na nastaw na tych drożdżach:

Dobrze wypłukane ziarno "zagotować" na parze i następnie schłodzić do temp. 25-28° C. Wymieszać z wodą o temp. 28-30° C. Drożdże rozpuścić w ciepłej wodzie, odczekać 10 minut i wlać do nastawu. Dobrze wymieszać i szczelnie zamknąć z rurką fermentacyjną.

We wcześniejszym poście zamieściłem proporcje składników i ilość drożdży użytych na 1 kilogram ziarna.
No i już na koniec.
Nie byłbym sobą, gdybym nie spróbował, więc zamówiłem te drożdże u małych żółtych ludzi i czekam na info o przesyłce. Co prawda nie są tanie (∼25 $ za 500 g), ale czego się nie robi dla nauki :D
Jak tylko otrzymam przesyłkę, zabiorę się za "eksperymenty" a o efektach na pewno poinformuję. Gdyby ktoś również chciał spróbować "zimnego" zacierania, to chętnie odstąpię 100 lub 200 gramów tych grzybków :ok:
Pozdrawiam pasjonatów :odlot:

Edit;
Znalazłem te drożdże w dużo mniejszej cenie w sklepie internetowym w Charkowie na Ukrainie, również w mniejszych opakowaniach, więc jeśli ktoś ma tam dojście, to może spróbować ściągnąć je do Polski :ok:
https://alcofanshop.com/catalog/drozhzhi

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 2 sty 2019, 14:20
autor: radius
No i moje grzybki Koji wreszcie dotarły :klaszcze:
Więc w najbliższym czasie... "będzie, będzie się działo i i znowu nocy będzie mało" :D
Jeszcze tylko zakup ziarna i do dzieła. Bardzo jestem ciekaw jak spiszą się te grzybki w zacieraniu "na zimno" ;) Będę zdawał relację na bieżąco :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 2 sty 2019, 19:57
autor: Panoramiks_druid
Nie chwaląc się ja też mogę coś dodać w tym temacie..., z racji iż "niemnożko kumam pa ruski" oglądałem ichni youtube w tym temacie oraz trochę czytałem "ruskie fora"..., z mojego może nie 100% rozumienia ich "jazyka" powinno być ok. tak jak koledzy tu piszą w powyższych postach ale sprawdzić nie zaszkodzi, wiadomo, że Rosjanie pomysłowi i co jak co ale alkohol to Oni potrafią "zdziełać" ze wszystkiego; od starej sztachety z płota po zużytą oponę od Zaporożca...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 kwie 2019, 16:24
autor: Fiflak
Jak zakończyła się próba z tym zacieraniem pleśniowym? Poczytałem wczoraj o tym grzybie, uczenie zwanym aspergillus oryzae. Niestety w polskich warunkach nie występują jego różne szczepy. Tyczy się to nawet wyczesanych sklepów internetowych oferujących przedziwne egzotyczne specjały. Inny rodzaj pleśni polecany jest do sosu sojowego a odmienny do sake. Trochę podobnie, jak z drożdżami. W końcu to ich daleki krewny.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 29 cze 2019, 11:59
autor: radius
No i wreszcie, po kilku miesiącach, stało się... :lol: Zrobiłem swój pierwszy "zacier" na zimno na grzybkach KOJI :ok:
Po obejrzeniu kilkunastu filmików, ruskich braci w destylacyjnym hobby, postanowiłem użyć mąki pszennej.
Kupiłem 6 kilogramów mąki typu 450
zacier-1-1.jpg
Następnie podgrzałem 21 litrów wody do temperatury ok. 40°C
zacier1-1.jpg
Przelałem do fermentora i wsypałem mąkę jednocześnie mieszając za pomocą mieszadełka do farb
zacier2 (1).jpg
Odmierzyłem 50 gramów drożdży KOJI
zacier3 (1).jpg
i gdy rozbełtana mąka z wodą osiągnęła temperaturę ok. 32°C, wsypałem do "zacieru" grzybki :)
zacier4 (1).jpg
Wszystko delikatnie zamieszałem i zamknąłem pokrywą z rurką fermentacyjną, czekając na efekty :scratch:
zacier5 (1).jpg
No i teraz najlepsze. Grzybki wsypałem o godz. 22.00 a następnego dnia o 6.00, "zacier" pracował już w najlepsze :klaszcze:
I tak sobie pracuje już 3 dni :) Czekam więc spokojnie na koniec fermentacji i szykuję aparat do destylacji :odlot:
Najbardziej ciekawi mnie wydajność alkoholowa tego "zacieru". Następna na tapecie będzie mąka żytnia a później być może skrobia ziemniaczana 8-)
Dalszy ciąg relacji, po zakończeniu destylacji :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 29 cze 2019, 12:54
autor: Doody
Bardzo obiecująco to wygląda. Jestem niezmiernie ciekaw rezultatu. :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 29 cze 2019, 13:19
autor: arTii
@radius - w końcu gdzie kupiłeś te drożdże? W związku ze zbliżającymi się żniwami wkrótce zboża będzie pod dostatkiem :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 29 cze 2019, 14:23
autor: radius
@arTii, grzybki kupiłem u żółtych braci ze wschodu - https://pl.aliexpress.com/item/32951309 ... st=ae803_3 :ok:

P.S.
Jeżeli któś byłby chętny, mogę odsprzedać 100 g do spróbowania 8-)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 29 cze 2019, 14:59
autor: arTii
Dzięki - znalazłem tez tam, ale 2x droższe :D Zaraz zamawiam - akurat przyjdą jak już będzie świeże zboże.
Gdybym planował wkrótce robić, to pewno bym się skusił, żeby od Ciebie wziąć na próbę... Ale że mam czas, to poczekam :) Na pewno ktoś będzie chętny, komu będą przydatne zaraz.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 29 cze 2019, 15:50
autor: radius
Na Ebayu też można trafić te grzybki - https://www.ebay.pl/itm/Alcohol-Active- ... SwXgxcEH-T

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 29 cze 2019, 20:36
autor: Góral bagienny
@ radius Jaki termin przydatności tych grzybków ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 30 cze 2019, 22:49
autor: jajek12
@radius. Jak jeszcze oferta aktualna, to biorę te 100 g

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 1 lip 2019, 18:01
autor: radius
@Góral bagienny, termin przydatności grzybków to 09. 2020 :ok:
@jajek12, jesteś co prawda drugi, ale co tam... Wyślę ci 100 gramów. Reszta na PW :piwo:

C.d. relacji z zimnego zacierania - 5 dzień i fermentacja trwa nadal... :ok: Po trzecim dniu zwolniła, ale zamieszałem zbiornikiem, zmąciłem mączny osad i grzybki znowu ochoczo pracują :klaszcze:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 1 lip 2019, 22:47
autor: Szlumf
Czy jakoś mierzysz postęp fermentacji? Jeżeli jest w miarę klarowne to może precyzyjny alkoholomierz o zakresie 0-15% by coś wykazał.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 2 lip 2019, 06:12
autor: radius
Postęp fermentacji "zmierzyłem" organoleptycznie , czyli gębowo ( :mrgreen: ), po trzecim dniu. Zacier miał smak wyraźnie winno wytrawny, więc chyba wszystko idzie w dobrym kierunku :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lip 2019, 16:40
autor: mtx
Cześć.
Interesuje się ostatnio tymi grzybkami i nastawami na nich.
Wleciał dziś nowy odcinek zza wschodniej granicy, używają tam ekstraktu słodowego, warto obejrzeć.
Jest na ich kanale też film jak KOJI na mące pszennej lecieli.

Ps. Radius drożdże dziś dotarły, dzięki za wysyłkę :poklon; :piwo:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lip 2019, 17:57
autor: radius
Po obejrzeniu tego filmiku przypomniałem sobie, że wraz z drożdżami dodałem kilka kropel antypiany do "zacieru", o czym zapomniałem napisać wcześniej :)
P.S.
Fermentacja trwa... :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 11 lip 2019, 12:55
autor: mtx
Fermentacja trwa... :ok:
Kolejny tydzień minął, jak postępy fermentacji?

:piwo:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 11 lip 2019, 15:48
autor: radius
Dzisiaj, po dwóch tygodniach, fermentacja praktycznie ustała. Jakieś tam szczątkowe pierdnięcie co kilka minut z rurki fermentacyjnej słychać, ale to już chyba naprawdę koniec fermentacji. W niedzielę lub poniedziałek, przeprowadzę destylację i okaże się jaka wyszła wydajność alkoholowa na tych drożdżach :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 11 lip 2019, 20:14
autor: Góral bagienny
Nie za szybko fermentować przestało? W pierwszym poście pisałeś że fermentacja trwa 25 dni.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 12 lip 2019, 06:17
autor: radius
@Góralu, czas fermentacji zależy od kilku czynników m. innymi od temperatury w jakiej pracują drożdże i ilości wody użytej na kilogram surowca, rodzaju surowca itd. U mnie fermentacja jeszcze trwa, choć bardzo zwolniła. Tak, jak pisałem, co minutę, dwie jeszcze w rurce "bulknie", więc będę czekał. Jeśli do niedzieli fermentacja ustanie całkowicie, to będę destylował, jeśli nie to... mam co pić :mrgreen: :pije:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 12 lip 2019, 16:31
autor: Góral bagienny
To że czas fermentacji zależy od wielu czynników to wiem ;)
Jednak w Twoim przypadku to dość duża różnica 25dni a u Ciebie 13.
Zobaczymy na końcu eksperymentu :D Pozdrawiam Góral

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 13 lip 2019, 06:51
autor: radius
Aleś się uczepił tych 25 dni :) Opis zaczerpnąłem ze strony sprzedawcy drożdży, ale moje grzybki widocznie go nie czytały, albo chciały zrobić sprzedawcy "kuku", albo wiedziały, że ciekawość mnie zżera co też one wyprodukują i wyrobiły się duuużo szybciej :mrgreen:

Edit.
Fermentacja zwolniła jeszcze bardziej. Nastaw puszcza bąki już tylko co 8-9 minut :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 13 lip 2019, 08:11
autor: Góral bagienny
Ciekawość to i mnie zżera :D. Robię w tej chwili z ekstraktu i wychodzi dość drogo :(,
Może z tymi grzybkami będzie taniej :). Pozdrawiam Góral

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 lip 2019, 17:11
autor: mtx
@radius- coś więcej już wiadomo? Przegoniłeś nastaw?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 lip 2019, 17:46
autor: radius
Wiadomo :D Nastaw skończył zupełnie pracować w poniedziałek a dzisiaj wieczorem będę destylował :ok:
Fermentacja trwała 18 dni, więc trochę krócej niż w opisie drożdży. W czasie fermentacji, zapachu nie było czuć w ogóle chyba, że się przyłożyło nos do rurki w czasie pierdnięcia dwutlenkiem węgla, to zapach chleba można było wyczuć ;)
Jutro zamieszczę wyniki eksperymentu "KOJI" wraz z komentarzem :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 lip 2019, 20:00
autor: Doody
Czekamy z niecierpliwością :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 lip 2019, 20:31
autor: radius
Własnie jestem w trakcie destylacji. Jak na razie wszystko zmierza w jak najlepszym kierunku :ok: :pije:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 lip 2019, 21:08
autor: .Gacek
Radius możesz nam opisać jak destylujesz? Wprowadzasz jakieś niuanse czy lecisz standardowo?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 lip 2019, 21:24
autor: Doody
Przy jakiej temp. zaczeło wrzeć?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 19 lip 2019, 07:04
autor: radius
Koledzy, pełen sukces :punk: Ale po kolei.
Nastaw destylowałem w zbiorniku z płaszczem więc nie klarowałem go w ogóle. Był mętny ale rzadki. Na dnie fermentora pozostało ok. 1,5 litra osadu drożdżowo mącznego;
osad (1).jpg
Destylowałem na swoim "puzonie", z bardzo minimalnym refluksem i uzyskałem 5 litrów destylatu o mocy 46%, co daje w przeliczeniu prawie 2,4 litra spirytusu 96%. Wydajność z 1 kg mąki wyniosła więc ok. 400 ml spirytusu. Uwzględniając pozostałość w fermentorze oraz to, że zakończyłem destylację gdy na termometrze temperatura par wynosiła 98°C, mogę śmiało przyjąć, że rzeczywista wyniosła ok. 410 ml :ok:
Jestem bardzo zadowolony z wyniku i pracy tych drożdży :klaszcze: Bez wysiłku i kłopotów z zacieraniem na gorąco można przerabiać skrobię na alkohol tyle, że trzeba mieć trochę cierpliwości gdyż pracują trochę dłużej niż typowe drożdże do zacierów zbożowych.
Mi się jednak nigdzie nie spieszy... :mrgreen: :pije:
Kolejne "zacieranie" na zimno przeprowadzę na skrobi ziemniaczanej, gdyż jestem ciekaw jak poradzą sobie te drożdże z czystą skrobią a przede wszystkim smaku wódki z niej uzyskanej :odlot:
Pozdrowionka :piwo:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 19 lip 2019, 15:55
autor: Góral bagienny
Do pełni szczęścia brakuje mi ilość przedgonu i jaki zapach :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 19 lip 2019, 16:30
autor: radius
Nie odbierałem przedgonu. Oddestylowałem wszystko jak leci i dopiero przy rektyfikacji się nim zajmę :ok:
Zapach i smak destylatu (nie omieszkałem spróbować) przyjemnie zbożowy, swoisty dla surowca ;P

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 19 lip 2019, 17:28
autor: Góral bagienny
:poklon;

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 19 lip 2019, 20:18
autor: ludwinkb
Chyba te drożdżaki znajdą wielu nabywców. :klaszcze: Dzięki za inspirację sam zamawiam. Z gotowaniem jest trochę roboty, a uzysk nie zawsze zadowala.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 20 lip 2019, 08:12
autor: arTii
Moje już doszły :) tylko teraz muszą poczekać ze 2 tygodnie na sprzyjające okoliczności ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 4 sie 2019, 02:17
autor: mtx
Witam.
No to i ja dziś nastawiłem mąkę na KOJI, woda zagrzana do 40*C, espumisan, mąka pszenna typ 500, wkrętarka, mieszadło i jazda, w wiadrze po rozmieszaniu mąki zostało z 10cm luzu do pokrywy, dodałem drożdże, zamieszałem, pokrywa zakręcona, do tego rurka i tak zostawiłem.
Po dwóch godzinach rozpiździel w wiadrze, rurką wylewa się nastaw, podłoga zalana klejącą się cieczą, szybka akcja i rozlanie zawartości na drugie wiadro, sytuacja opanowana przed chwilą.
Fermentacja ruszyła bardzo szybko i jest bardzo burzliwa, rurka dosłownie nie przestaje "pyrkać" - jestem w szoku :shock: a dodam, że zagapiłem się jakoś i drożdże dodałem w temp. nastawu 35*C , myślałem, że będzie ciężko ze startem, ale gdzie tam, start ekspresowy i dużo mocniejszy niż turbo w cukrówce.

Jutro zobaczę jak to idzie i coś skrobnę...
Pozdro :piwo:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 7 sie 2019, 13:33
autor: mtx
No i po nie całych 4-ech dniach od nastawienia "zacier" pracuje już spokojnie, wyraźnie się rozrzedził, zapach przyjemny coś jak zaczyn drożdżowy do wypieków tylko czuć taką kwasowość. W smaku taki nijaki, jak woda z mąką tylko delikatnie cierpki, kwaskowy. Zamieszane, wiadro zamknięte i za kilka dni znowu zajrzę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 7 sie 2019, 15:53
autor: sargas
Z zaciekawieniem będę śledził twoją relację.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 7 sie 2019, 22:15
autor: niebieski-n2
radius pisze:Nie odbierałem przedgonu. Oddestylowałem wszystko jak leci i dopiero przy rektyfikacji się nim zajmę :ok:
Zapach i smak destylatu (nie omieszkałem spróbować) przyjemnie zbożowy, swoisty dla surowca ;P
To będzie rektyfikacja? Myślałem, że ze zbóż (czy mąki) to wystarczy prosta destylacja, płatki dębowe, starzenie....

Czy jeśli podda się surówkę rektyfikacji wzorcowej (wg. metod kolegi Lesgo) to nie otrzyma się finalnie tego samego (czysty spiryt) - niezależne od tego z czego jest surówka (zboża, ziemniaki, owoce, cukier)? Wtedy tylko koszt determinowałby surowiec, nie walory smakowe.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 8 sie 2019, 00:35
autor: Doody
Rektyfikacja z większym refluksem, do stężenia na poziomie 92-93% może dać świetny smakowy spirytus, który po rozcieńczeniu do mocy 40% daje fajną wódeczkę. Ostatnio sam często robię spirytus z niesłodowanego jęczmienia.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 8 sie 2019, 22:38
autor: rastro
Doody pisze:Rektyfikacja z większym refluksem, do stężenia na poziomie 92-93% może dać świetny smakowy spirytus
Gwoli ścisłości, raczej chodziło o mniejszy refluks...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 9 sie 2019, 09:13
autor: Doody
@rastro :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 13 sie 2019, 22:48
autor: JasnyPierun
Ciekawe jaka wydajność i jak smakowałoby to z ryżu? Próbował ktoś?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 13 sie 2019, 23:36
autor: Doody
Ktoś na białym forum opisywał taką próbę. Ryż trzeba rozgotować i rozetrzeć przed dodaniem enzymów. W smaku z tego co pamiętam nic specjalnego. Na zimno raczej ciężko będzie wyciągnąć z ryżu weglowodan ale jak ktoś chce spróbować to czemu nie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 14 sie 2019, 00:02
autor: eldier
Wcale nie trzeba, zostało to dość dobrze opisane w tutejszym temacie:
zacieranie-ryzu-ryzowka-t10787.html?
Raczej druga strona i posty kolegów jpiwek, TUTEK i maniek86
I jeszcze tutaj mały fragment: przepis-na-zacier-z-ryzu-t1181-20.html?#p111991
Oczywiście mowa tu o tradycyjnym podejściu do tematu.

Myślę że po ześrutowaniu ryżu to i z koji temat do ogarnięcia bez problemu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 30 sie 2019, 21:11
autor: radius
Koledzy, jak tam wasze doświadczenia z drożdżami KOJI :)
U mnie pracuje kolejny nastaw na mące pszennej. Tym razem "zagęściłem" nieco nastaw i do 21 litrów wody wsypałem 7 kilogramów mąki (także 450). No i lałem wodę prosto z kranu o temp. ok. 30°C. Mąkę z wodą wymieszałem, drożdże dodałem i po 4 godzinach "zacier" rozpoczął pracę. I tak sobie pracuje od poniedziałku, równo i spokojnie :ok: Oj, będzie wódeczka pszeniczna, że hej :odlot:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 30 sie 2019, 22:16
autor: ludwinkb
Do mnie dotarła paczka i od razu nastawiłem. Miałem ześrutowany jęczmień 9kg i żyto 2kg do tego woda i KOIJ. Podjęły pracę, pienią się trochę (dałem anty pianę). Zapach jak na pierwszy dzień lepiej nie mówić. Teraz czekam co dalej.
Następny nastaw mieszanka kukurydzy jęczmienia i żyta.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 30 sie 2019, 22:31
autor: mtx
U mnie jeszcze pracuje, ale postanowiłem fermentować w niższej temperaturze, praktycznie jest to już końcówka bo ledwie bulka w rurce, myślę, że jeszcze z 3-4dni popracuje, czyli w sumie będzie miesiąc od nastawienia. Smak nastawu mocno kwaśny, cierpki, zapach ciągle swoisty dla zboża, może trochę bardziej czuć kwaśnością.
Jak dobrze pójdzie to w przyszły weekend to przegotuję...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 31 sie 2019, 00:48
autor: prolog1975
U mnie pracują w beczce już 18 dni końca nie widać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 1 wrz 2019, 16:28
autor: Alvaro
Jestem ciekawe rezultatu. Zamawiam grzybki i będę próbował. Poinformuję o efektach.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 2 wrz 2019, 11:49
autor: grabek246
Nie ma ktoś sprzedać z 50g na jeden nastaw?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 2 wrz 2019, 12:07
autor: radius
Odezwij się na PW, bo właśnie dostałem świeżą dostawę :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 2 wrz 2019, 14:49
autor: grabek246
:ok:
Poszło

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 4 wrz 2019, 21:09
autor: Góral bagienny
Destylował ktoś taki nastaw na pot-still lub alembiku?
Pytania do kolegi radius dlaczego nie destylowałeś do zera% może w końcówce było najwięcej smaku i aromatu?
Pytanie drugie po co refluks w pierwszej destylacji?.
Pozdrawiam Góral :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 4 wrz 2019, 21:25
autor: radius
Góralu, oddestylowałem swój "zacier" prawie do końca, tak jak pisałem wcześniej. A dlaczego z refluksem? Ano dlatego, że surówkę przeznaczam na wódkę czystą i chciałem ją trochę bardziej oczyścić :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 4 wrz 2019, 21:37
autor: Góral bagienny
PRAWIE to robi wielką różnicę :D Podziękował :poklon;

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 6 wrz 2019, 12:01
autor: prolog1975
W końcu po 22 dniach dotarłem do końca fermentacja ustała. Na plus prostota przygotowania. U mnie mąka pszenna typ 650. Na minus
złowonny zapach wydobywający się w czasie fermentacji oraz ponadprzeciętna chęć pienienia się tego zacieru. Wylazł z beczki pomimo zadania anty piany w ilości większej niż przy zacieraniu.
Odpęd
Kolumna 50 cm 30 cm miedź, i 20 cm zmywaki
Odpędzałem na 2 razy za każdym razem stabilizowałem 15 minut zlewałem pierwsze 150 ml dalej kropelkowo do 300 ml. Czyli z odpędu 600 ml przedgonu. Sam przedgon okropnie śmierdzący aceton w najczystszej postaci. Średnia z odpędu 0,38 wraz z przedgonem bez 0,36
Na gotowo
Kolumna wypełniona zmywakami 304 ostatnie 30 cm szymonli Od termometru do odbioru 113 cm . Odbiór LM celowo odpinam OLM oraz wysypuje dużą część sprężyn, gdyż przy spirytusach owocowych i zbożowych tak mi smakuje. Całość rozrobiona na 25%
Przedgon
Stabilizacja 30 minut i 150 ml dalej kropelkowo do 500 ml w międzyczasie 3 razy opróżniałem jeziorko czas odbioru przedgonu około 1 godziny. Przedgonu było sporo więcej niż z zacierania tradycyjnego jeszcze kroplowałem 100 ml i pierwsze 200 ml osobno. W sumie 600 ml i 200 ml przepłukanie chłodnicy
Serce.
Tu najważniejszy jest smak pszenicy a jest on zgoła inny niż z zacierania pszenicy kruszonej i mielonej na bardzo drobno. Trudno mi ocenić czy lepszy czy gorszy po prostu inny. Może to wynik nastawiania mąki a nie ziarna, może samych grzybów koji?
Grzyby te są wydajne proste w obsłudze, trochę pieniące i trochę śmierdzące. W mojej przygodzie będą uzupełnieniem tradycyjnego zacierania. Nie jego zastępstwem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 6 wrz 2019, 13:23
autor: grabek246
Dziś dotarły do mnie grzyby od @radiusa. Na wieczór postaram się nastawić. Zastanawiam się tylko czy dać mąkę pszenną czy kukurydziana

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 6 wrz 2019, 13:59
autor: mtx
Mąkę dasz jaką chcesz, ale koniecznie daj antypianę albo chociaż rozpuszczony espumisan, bo na 100% wykipi Ci nastaw.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 wrz 2019, 16:08
autor: mateusz96%
Ile dac espumisanu na 60l nastawu w 100l beczce ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 wrz 2019, 14:56
autor: mtx
W ciepłej wodzie rozpuść z 10-15 kapsułek i dolej do nastawu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 wrz 2019, 12:28
autor: radius
Koledzy, mój drugi nastaw na mące pszennej, zakończył pracę po 11 dniach. 7 dni szybciej niż wcześniejszy ;)
Nie wiem czy było to efektem panujących w tym okresie upałów, czy też większego "zagęszczenia" nastawu (7 kg/22 litry) :scratch:
Wszystko okaże się po destylacji i wyliczeniu wydajności. Jeszcze tylko poczekam na choć częściowe sklarowanie się nastawu i na rurę :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 wrz 2019, 12:48
autor: Doody
Ciekawe jaki destylat da mąka pszenna "zacierana|" na zimno. Powinna być zacna wódeczka :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 wrz 2019, 19:18
autor: drgranatt
radius pisze:...postanowiłem użyć mąki pszennej.
Kupiłem 6 kilogramów mąki typu 450
@radius, a co myślisz a mące pszennej chlebowej typ 750 z porównaniu do tortowej typ 450 :hmm:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 wrz 2019, 19:42
autor: radius
Myślę, że w mące 450 jest ciut mniej składników mineralnych;
Typy mąki pszennej informują o zawartości substancji mineralnych w produkcie po jego zmieleniu. To oznacza, że mąka o typie 450 zawiera 0,45% substancji mineralnych, a typ 650 będzie ich miał 0,65%.
a tym samym ciut więcej bielma skrobiowego;
Bielmo stanowi 70-80% całej masy owocu. Bezpośrednio pod okrywą owocowo-nasienną znajduje się cienka warstwa bielma aleuronowego, bogatego w białko (stanowi ono 10-15% zawartości ziaren). Głębiej leży bielmo skrobiowe, którego głównym materiałem zapasowym jest skrobia (stanowi do 75% masy ziaren.
;P

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 wrz 2019, 20:30
autor: drgranatt
Reasumując, najlepsza zatem jest ta mąka, która zawiera więcej bielma czyli skrobi :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 wrz 2019, 19:45
autor: radom1987
Radius i jak z drugim nastawem?? Puszczałeś go już??

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 wrz 2019, 20:09
autor: radius
Właśnie jestem w trakcie destylacji :ok: Jutro opiszę w tym poście wyniki całego procesu :pije:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 wrz 2019, 20:28
autor: radom1987
No to czekamy na rezultat i pełny opis destylacji :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 13 wrz 2019, 08:52
autor: radius
Drugi proces zakończony :lol: Podobnie jak za pierwszym razem, destylowałem na swoim miedzianym aparacie do zbożówek. Proces przeprowadziłem z minimalnym refluksem. Uzyskany wynik to 5,5 litra destylatu o mocy 49%, co w przeliczeniu na 96% daje 2,8 litra.
Uzysk z kilograma mąki to 0,4 litra :klaszcze:
Kolejny raz te grzybki mnie pozytywnie zaskoczyły. Tym razem tempem pracy i, tak jak przypuszczałem, było to związane z wysokimi temperaturami panującymi w czasie fermentacji.
Kolejne uwagi. Mój nastaw, po dodaniu antypiany, nie wyłaził z fermentora. Piana miała tylko ok. 3 cm, mimo wyższej temperatury fermentacji i intensywniejszej pracy drożdży.
Zapach w trakcie pracy, praktycznie żaden - " https://www.youtube.com/watch?v=Xv_OL88uAf4" :mrgreen:
Zapach destylatu przyjemny, charakterystyczny dla destylatów zbożowych :)
Surówkę z mąki pszennej przeznaczam na wódkę czystą, kolejne "zaciery" na KOJI i mące żytniej, przeznaczę na zalanie 50 litrowej beczki, którą właśnie uzdatniam wypaleniem. Starka, to jest to, co tygrysy lubią najbardziej :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 13 wrz 2019, 10:47
autor: .Gacek
Radius czy możesz nam zdradzić jak się ma destylat zacierany klasycznie z enzymami do tego z KOJI ? Czy jest różnica w smaku oraz aromacie destylatu? Jeżeli tak to w którą stronę?
Widziałem ostatnio na targowisku, że zrobiłeś wyprzedaż swoich enzymów. Czy to oznacza, że już definitywnie przechodzisz na KOJI?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 13 wrz 2019, 11:08
autor: radius
Nie widzę jakiejś dużej różnicy między destylatem z tradycyjnego zacierania a destylatem "zacieranym" na zimno grzybkami KOJI.
Surowe destylaty pachną i smakują bardzo podobnie. Nie jestem kiperem z wyczulonym nosem i podniebieniem, więc tylko tyle mogę stwierdzić ;)
W targowisku sprzedałem nadwyżki enzymów, a że mam jeszcze do przerobienia ok. 70 kg słodu ( :lol: ) i nie wiem kiedy się za to zabrać, to nie chciałem żeby się "zmarnowały" :scratch: Tradycyjnego zacierania nie porzuciłem. Słód na whisky zatrę tradycyjnie a wszelkie inne zboża, grzybkami KOJI :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 wrz 2019, 12:00
autor: mtx
Cześć.
Tydzień temu i ja w końcu przegoniłem swój nastaw z mąki na KOJI. Pracował 2 dni ponad miesiąc, fermentowałem w temp. otoczenia około 18-20*C.

I tak: Pierwszy odpęd ciągnąłem do lekko ponad 98*C w zbiorniku, z początku odlałem 100ml syfu i dalej reszta w jedno naczynie. Otrzymałem łącznie około 5l destylatu o mocy jakoś 43-45% (piszę „jakoś” bo dokładnie nie pamiętam, a nie notowałem). Zostawiłem to na noc i następnego dnia, rozrobiłem 50/50 z wodą, zalałem do mniejszego gara i przegoniłem drugi raz.

Drugi odpęd: - z początku odlałem 50ml w kibel i kolejne 150ml do butelki i odstawiłem na bok, serce odbierałem w jeden pojemnik do około 45% reszta jako pogon osobno do znowu lekko ponad 98*C + dolałem te 150ml z początku i pójdzie to wszystko do następnej destylacji przy kolejnym nastawie.

Finalnie otrzymałem 2,7l serca o mocy 65%, 1,3l pogonu z dolewką 150ml przodów, i 150ml takich syfiastych przedgonów które wylałem.

Serce rozcieńczyłem do 43% i zadałem płatki dębowe średnio opiekane, wlałem do balonu 5l i stoi w spiżarni. Po tygodniu kolor jest już dość fajny taki herbaciany, smak słodkawy, trochę taki szczypiący w język – ale nie tak uciążliwie tylko raczej po prostu alkoholowo, lekko czuć dębem no, i wyraźnie zbożówką. Zostawiam to na dłuższy okres i zobaczę co wyjdzie, ale mam dobre przeczucia.

Aha – całość destylowałem na miedzianym pot-still’u z płaszczem na deflegmatorze, ale nie używałem refluxu, deflegmator pusty, grzane na grzałkach w zbiorniku, ale na dość niskiej mocy – rozgrzewałem na około 750W, a samą destylację leciałem około 500W – nic się nie przypaliło ani nie pieniło.

Następny nastaw będę stawiał dziś wieczorem albo jutro, ale teraz postawię w cieplejszym pomieszczeniu by skrócić czas fermentacji i porównać destylaty czy będzie znaczna różnica jakości względem temperatury fermentacji.
W planach także fermentacja mąki kukurydzianej + jęczmiennej i destylacja tego na whiskey, ale to później bo teraz owocami trzeba się zająć.

Pozdrawiam :piwo:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 wrz 2019, 12:53
autor: .Gacek
@mtx ile miałeś litrów nastawu wlanych do zbiornika?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 wrz 2019, 15:25
autor: mtx
Robiłem wg. przepisu który podał radius czyli 21l wody + 6kg mąki dało to około 27l nastawu - nie mam miarki na wiadrach, ale tak na oko by było patrząc ile wolnego miejsca zostało w wiadrze. Do gotowania zalałem jakoś 25-25.5l a reszta w fermentatorze to taki gęsty brązowy, lepki szlam i nie chciałem z tym gotować więc poszło w kibel.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 wrz 2019, 16:50
autor: .Gacek
mtx pisze: Do gotowania zalałem jakoś 25-25.5l a reszta w fermentatorze to taki gęsty brązowy, lepki szlam i nie chciałem z tym gotować więc poszło w kibel.
Ciekawy jestem czy w tej gęstwinie było dużo aromatu. Wprawdzie mam kociołek z płaszczem i nie boję się przypaleń ale obawiam się że tam dole może być dużo takiego szlamu z drożdży jak przy dobrze wyklarowanej cukrówce.
Jak ogarnę się ze śliwkami to i ja spróbuję

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 wrz 2019, 17:17
autor: mtx
Ciekawy jestem czy w tej gęstwinie było dużo aromatu.
Raczej nie, "pachniało" to głownie drożdżami i taką kiszonką, za cholerę nie polecam tego osadu wlewać do kotła, więcej zaszkodzi jak odda dobrego, to tak jakby gotować owoce czy cukrówkę z tym gnojem z dna zbiornika, zasmrodzi urobek i szkoda roboty, a aż tyle tego nie ma by się połasić na te kilkadziesiąt ml destylatu więcej. Tzn. no przynajmniej wg. mnie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 wrz 2019, 17:56
autor: .Gacek
Ok , dziękuję. A drożdże skąd zamawiałeś? Znalazłem ostatnio na Ali paczkę 500 gram za 89zł. To chyba dobra cena tym bardziej, że przesyłka za free.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 wrz 2019, 19:06
autor: drgranatt

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 wrz 2019, 20:06
autor: mtx
.Gacek pisze:A drożdże skąd zamawiałeś?
Ja początkowo drożdże kupiłem od radiusa - 100gram tak na próbę - czyli miały starczyć na 2 nastawy, następnie na forum u koalaka jeden z kolegów założył temat o KOJI i pisał, że będzie zamawiał z alli, to kupiłem od niego pół paczki czyli 250gram za 24zł (+przesyłka krajowa).
Moim zdaniem 90zł za 500gram to stanowczo na drogo, napisz do radiusa skąd zamawiał, bo ja jemu za 100gram płaciłem 10zł, więc podobnie do kolegi z "siedestyluje" - gdzie też wychodziło około 50zł za 500gram.
Teraz tak patrzę i drgranatt też podrzucił spoko link, mam te same i cena jak najbardziej spoko :!:

Jakby ktoś zamawiał i chciał pomóc, to ja chętnie się dopiszę i bym kupił torbę albo pół, sam nie zamawiam bo nie ogarniam płatności w Alli - no tam powiedzmy, że z przyczyn "różnych" ;)

Pozdrawiam :piwo:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 wrz 2019, 20:41
autor: radom1987
Gacek ja zamawiałem tutaj
https://m.pl.aliexpress.com/item/329513 ... 8055037860
50 zł za 500 gram z przesyłką zapłaciłem. Teraz czekam aż kurier dostarczy mi ją.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 wrz 2019, 07:00
autor: grabek246
Będę dziś zamawiał paczkę

49,71 zł | Anioł drożdży wina 500 g/paczka drożdże alkoholowe aktywne suche drożdże fermentacji biały warzenia wina z Saccharomyces Cerevisiae wina
https://s.click.aliexpress.com/e/kvFOHy5i

Gdyby ktoś był chetny proszę o wiadomość

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 wrz 2019, 08:41
autor: niebieski-n2
Jak wy tego szukacie, po jakim haśle w wyszukiwarce?
I skąd wiadomo, że w tej paczce są drożdże KOJI służące do zacierania na zimno?
Czytam ten opis w aukcji napisany łamaną polszczyzną i nie mogę się doczytać, po łacińskiej nazwie to wiadomo?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 wrz 2019, 09:34
autor: grabek246
Radius pisał w którymś poście. Przeczytaj pierwszą stronę tematu

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 wrz 2019, 09:35
autor: radom1987
Niebieski nikt nie wie co jest w paczce. Kolega Radius sam napisał na początku tematu, że nas interesują te drożdże i ja ufam mu i zamówiłem takie jak on polecił. Jeśli uważasz, że to nie są Koji tylko inne to zamów je, zrób nastaw opisz go a ludzie sami wtedy zdecydują czy miałeś racje :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 wrz 2019, 12:00
autor: niebieski-n2
Dzięki.
Nic nie uważam i nic nie neguję, proszę nie przypisywać mi czegoś czego nie napisałem!!!
Dziwię się tylko i zastanawiam jak ludzie to wyszukują i rozróżniają te właściwe, bo ja nie umiem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 wrz 2019, 12:14
autor: Pablito
niebieski-n2 informacja z 7 postu:
radius pisze: Nas jednak interesuje innego rodzaju produkcja ;) Na rosyjskim forum zamieszczono kilka różnych rodzajów drożdży KOJI, zarówno do fermentacji wina jak i mocniejszego napoju ;)

koji.jpg, koji2.jpg, koji4.jpg, koji5.jpg, koji6.jpg
Do fermentacji alkoholowej różnego rodzaju zbóż, wykorzystywany jest ten ostatni i ten nas interesuje. Należy jednak zwrócić uwagę na żółty znaczek na paczce, bo tylko w takim opakowaniu znajdują się enzymy do scukrzania skrobi.
Na youtube.com jest dość sporo przepisów z użyciem tych drożdży. Niestety w języku naszych wschodnich przyjaciół :scratch: - https://www.youtube.com/results?search_ ... 0%B5%D0%BB
...
Edit;
Znalazłem te drożdże w dużo mniejszej cenie w sklepie internetowym w Charkowie na Ukrainie, również w mniejszych opakowaniach, więc jeśli ktoś ma tam dojście, to może spróbować ściągnąć je do Polski :ok:
https://alcofanshop.com/catalog/drozhzhi

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 wrz 2019, 12:26
autor: mtx
niebieski-n2 pisze:Dziwię się tylko i zastanawiam jak ludzie to wyszukują i rozróżniają te właściwe, bo ja nie umiem.
Ja używam takich:
20190915_114030.jpg
Są to praktycznie te same co kupił radius, więc szukaj po prostu takich, tylko zwróć uwagę na ten żółty znaczek na paczce, bo kilka razy widziałem takie paczki bez tego znaczka, a one podobno nie posiadają enzymów.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 16 wrz 2019, 09:36
autor: boxer1981228
Mtx nastaw Ci się tak wyklarował z tej mąki że poszedł na grzałki? Pamiętam jak zacierałem mąke to nie było opcji żeby oddzielić płyn od mąki. Ale jest też druga strona medalu, zaciery mączne można gotować na gazie/płycie na gęsto bez przypalenia. Wystarczy ciągle mieszać podczas rozgrzewania i nic się nie przypala.

Box

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 16 wrz 2019, 10:51
autor: mtx
@boxer - przerobiony nastaw ogólnie jest bardzo rzadki, a mętny tak jak cukrówka która jeszcze pracuje, większość pozostałej mąki opada na dno razem z drożdżami, ale wątpię czy da się to zupełnie wyklarować, może zimą i z turbo klarem było by łatwiej, ale ja nie widzę takiej potrzeby bo na grzałkach można taki niesklarowany nastaw śmiało gotować, tylko trzeba wolniej rozgrzewać, ja rozgrzewałem na połowie mocy grzałki i nic się nie przypaliło.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 wrz 2019, 20:07
autor: radom1987
Pytanie do tych co już zamawiali i dostali już drożdże. Ile dni celniacy trzymali waszą paczkę po przylocie do Polski??

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 wrz 2019, 23:18
autor: ludwinkb
Zależy jaką przesyłkę wybrałeś i za jaką kwotę kupiłeś, moje praktycznie doszły w 2 do 3 tygodni (zamawiałem 2X). Paczka idzie przez Paryż i tam jest oclona, u nas pocztex48 3-4 dni i masz w domu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 20 wrz 2019, 10:25
autor: radius
Moje grzybki otrzymałem 2 tygodnie po zamówieniu, więc jak na standardy Ali..., to błyskawica :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 20 wrz 2019, 10:45
autor: mateusz96%
Moje tez po 2 tyg tyg doszly, ale mam pytanie do tych którzy już robili na tych drożdżach, czy jak 100l beczkę zaleje do połowy to będzie opcja że mi nastaw wyjdzie z beczki ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 20 wrz 2019, 10:57
autor: aakk
Aby paczka doszła szybko wybieramy aliexpress standard shipping. Średni czas dostawy tą formą to 12dni kalendarzowych. U nas dostarcza to kurier pocztex.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 20 wrz 2019, 12:57
autor: wlonski
Jeśli ktoś ma zbyciu te grzybki to odkupił bym 50-100g
Ktoś chętny?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 wrz 2019, 17:15
autor: grabek246
Właśnie moje dojechały :ok:

Chcę nastawić na śrutowanej kukurydzy. Ktoś podpowie jakich proporcji użyć? Wiaderko fermentacyjne 33l

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 wrz 2019, 18:06
autor: mtx
Ja będę próbował 1/3 czyli 1kg zboża na 3l wody i na wiadro 33l nie stawiał bym więcej jak 7kg kukurydzy i 21l wody i to i tak ryzyko bo to cholerstwo się pieni jak szalone także antypiana obowiązkowa!

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 wrz 2019, 21:28
autor: grabek246
@mtx do pierwszego nastawu dałem espumisan. Zdał egzamin

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 wrz 2019, 21:36
autor: mtx
Ja też dawałem za pierwszym razem espumisan, a w nocy przeboje były ;) Może za mało dałem, nie wiem, do następnego już zaopatrzyłem się w antypianę i jest spokój, choć i espumisan leży w szufladzie w razie W :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 28 wrz 2019, 23:29
autor: radom1987
MTX ile anty dałeś?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 29 wrz 2019, 22:57
autor: mtx
5 kropel rozpuściłem w pół szklanki wody i to dolewałem do około 27-28l nastawu w wiadrze 33l

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 paź 2019, 15:47
autor: seneka
Ja cierpliwie poczekam aż ktoś zda relację z zacierania skrobii kukurydzianej albo zboża.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 paź 2019, 17:11
autor: grabek246
Też na to czekam ale nie mogę kupić czystej kukurydzy śrutowanej. Bo ta w sklepach dla zwierząt jest srutowana razem z kolbami

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 paź 2019, 19:33
autor: arTii
Jedź do rolnika.... ja tak kupowałem, groszowe sprawy. Ale wydajnośc (na enzymach) wyszła mi do :dupa:
A teraz zamówiłem mąkę jęczmienną - będę testował z grzybkami KOJI

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 paź 2019, 19:46
autor: seneka
Wiesz co ja dotychczas kupowałem śrutę na allegro i szczerze mówiąc nie miałem żadnych problemów. Oczywiście zaciskałem tradycyjne enzymami z butelki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 5 paź 2019, 16:00
autor: grabek246
Wczoraj destylowałem pierwszy zacier na koji. Uzyskałem 4.5 l destylatu o mocy 55%
Jak za te pieniądze i wkład w "zacieranie" jestem bardzo zadowolony.

Zastanawia mnie tylko zapach. Taki bardzo chlebowy. Może tak ma być?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 5 paź 2019, 16:35
autor: arTii
radius pisze:
Wydajność spirytusowa w ml / kg surowca
pszenica 430
jęczmień 350
żyto 360
kukurydza 450
owies 280
groszek 240
proso 380
ryż 530
fasola 390
ziemniaki 140
skrobia 710
Czyli z tego wynika, że jęczmień i żyto ma stosunkowo małą wydajność? Więcej ma kukurydza i pszenica, ale najwięcej ryż? (oczywiście jeśli chodzi o popularne zboża) Czy ktoś próbował zacierać mąkę ryżową? Czy po prostu cena (4,50/kg) czyni to nieopłacalnym?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 5 paź 2019, 22:47
autor: mateusz96%
Witam, tydzień temu nastawiłem 10kg maki pszennej typ 450 w 40l wody, dzisiaj zajrzałem żeby zamieszać w beczce i zobaczyłem to:
czy to normalne, że fermentacja przebiega tak spokojnie? Pozdrawiam

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 5 paź 2019, 23:52
autor: mtx
Tak, u mnie pracowało i pracuje bardzo podobnie, najbardziej burzliwie fermentuje przez pierwszą dobę, i później zwalnia, dużo zależy też jeszcze od temperatury otoczenia, ale dla takiej standardowej pokojowej to właśnie tak wygląda.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 6 paź 2019, 07:38
autor: grabek246
U mnie też tak pykało wolno

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 6 paź 2019, 08:07
autor: radius
Przez pierwsze dwa-trzy dni, nastaw pracuje dość intensywnie, później zwalnia i spokojnie dociąga do końca. Czas fermentacji wg moich obserwacji, zależy od temperatury otoczenia. Im wyższa, ty szybciej drożdże uporają się z nastawem :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 6 paź 2019, 08:38
autor: lesgo58
Pytanie - jaka temperatura i jaka długość fermentacji jest najbardziej optymalna? Zna ktoś może odpowiedź - np. z literatury fachowej bądź netu? Bo jak nie - to trzeba będzie poćwiczyć.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 paź 2019, 14:45
autor: seneka
Raczej Leszku nie uzyskasz tu jasnej informacji bo z tego co się zdążyłem zorientować to na naszym ogródku jest to sprawa nowa. W piwowarstwie bardzo zwraca się uwagę na proces fermentacji. Im wyższa temperatura tym proces trwa bardziej burzliwie ale też i drożdże produkują więcej fuzli czyli smrodków. Na moje trzeba by było zrobić jakieś próbki na niewielkiej ilości mąki i fermentować jednocześnie przynajmniej dwie próbki. Jedną w tzw temperaturze pokojowej drugą przynajmniej w okresie fermentacji burzliwej w niższej . Wygląda na to że grzybki te są dosyć żywotne i powinny poradzić sobie też w dużo niższych temperaturach. Zakładam też że przy drugiej opcji proces będzie dłuższy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 20 paź 2019, 01:45
autor: mateusz96%
Miesiąc już minął a nastaw/zacier dalej pyrka, jakieś nowe doświadczenia u was ? Pozdrawiam

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 23 paź 2019, 12:41
autor: Alvaro
Ja nastawiłem próbnie 2,5 kg kukurydzy i ok 0,5kg slodu jeczmiennego z koji, 10 l wody, pomieszczenie ciepłe (kotłownia) - pyrka tak samo jak 6 kg przenicy i 0,5 kg sł.jeczm. w temperaturze ok 12 st. C. Nastawione 15.10, największa intensywnoeść dnia pierwszego. Organoleptycznie smakuje jak kupa, zapach starych jajek (faktycznie inny niż w tradycyjnym zacierze), ale wyczuwalny dopiero po przyłożeniu twarzy ok 15 cm nad zacier. Piany niewiele (zupełnie inne doświadczenie niż poprzedzajcy mnie forumowicze, tylko pierwszego dnia intensywnie się pieniła, zarówno w nastawie w zimnym i ciepłym). Próbowałem mierzyć zaw. alk. ale nie pokazuje nic (widocznie są w dalszym ciągu przerabiana skrobia na cukry proste). Z założenia w pierwszym tygodniu listopada fermentacja powinna się skończyć - gdy tak będzie - poinformuję, która była pierwsza, która ma jaką konsystencję itd. I oczywiście o efektach po gotowaniu . Pozdrawiam

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 23 paź 2019, 18:55
autor: prolog1975
Kolego ale ilości robiłeś kosmetyczne.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 25 paź 2019, 15:01
autor: Alvaro
Chyba nie kosmetyczne
(10 l wody) Kukurydza - 2,5 kg + 0,5 słodu - ok. 0,4x 3 = 1,2 l 100%, czyli docelowo zacier ok. 13 %
(25 l wody ) Pszenica - 6 kg + 0,5 słodu - 0,4 x 6,5 = 2,6 l 100% czyli docelowo zacier ok. 11 %.

Kosmetycznie dodałem drożdże koji, posypałem wierzch dwukrotnie małymi dawkami, w odstępie ok 30 min. M/w po ok. 5 gr.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 paź 2019, 18:02
autor: arTii
No to i przyszła na mnie kolej :)
40kg mąki jęczmiennej "chlebowej", 110-120l ciepłej wody, 400g drożdży.
Do beczki wrzuciłem tez od razu grzałkę akwariową ustawioną na 26°C
Czas start... :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 paź 2019, 18:10
autor: prolog1975
O widzisz Alvaro to nie jest kosmetyka :ok:
Swoją drogą arTii daj znać jak z pianą z takiej ilości. I ile ewentualnie antypiany dałeś.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 paź 2019, 19:41
autor: arTii
Piana zbytnio się nie przejmuję, ponieważ nastawiłem to w beczce 220l. Ale i tak dałem antypiany 2ml
Wygląda na to że 2 godziny po zadaniu drożdży, już szumi :) Czyli chłopaki wzięły się za robotę.
Co do ilości "kosmetycznych" to ja nie mam jak zrobić małej ilości, bo po pierwsze nigdy mi mało nie wychodzi, po drugie do kega muszę wlać dużo żeby grzałki przykryło, a po trzecie mam zamówioną beczkę 30l dębową pod ten trunek :D
Więc skoro z 1kg jęczmienia jest wydajność 350ml spirytusu, to otrzymam 14l spirytusu, co po rozcieńczeniu do 45% da mi prawie 30l trunku :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 paź 2019, 22:28
autor: radius
@arTii, do beczki lej destylat o mocy 60-63%. Tylko taki "wyciągnie" z dębiny najlepsze smaczki a dola dla aniołów, w zależności od warunków przechowywania beczki, będzie najmniejsza :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 paź 2019, 17:11
autor: arTii
Czyli chcesz mi powiedzieć, że muszę dokupić jeszcze mąki i dorobić więcej "jęczmieniówki"?

Zajrzałem dzisiaj do mojej beczki z "zacierem". Na wierzchu pływa coś co przypomina hmmmm..... kupę....
Próbowałem zamieszać, żeby ewentualnie z dna poderwać mąkę która mogła się tam osadzić, ale wygląda na to, że nic na dnie nie ma.
Pracuje toto 2 doby temperatura powolutku spada i najwidoczniej grzałka jeszcze nie miała potrzeby się załączyć. Aktualnie jest niecałe 25°C, czyli grzałka powinna się lada chwila załączyć.
Czy nastaw/zacier zacznie się klarować jak skończy się fermentacja? Nie mam rurki fermentacyjnej, więc tylko na słuch mogę oceniać czy to już koniec.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 paź 2019, 17:23
autor: radius
arTii pisze:chcesz mi powiedzieć, że muszę dokupić jeszcze mąki i dorobić więcej "jęczmieniówki"?
Ja bym tak zrobił ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 paź 2019, 17:28
autor: arTii
Zamówiłem kolejne paczki drożdży, więc muszę i tak na nie poczekać. A poza tym, chcę zobaczyć co mi z tego wyjdzie. Mam zamiar przepuścić to przez kolumnę półkową...
A później beczka...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 paź 2019, 17:32
autor: .Gacek
arTii pisze: Mam zamiar przepuścić to przez kolumnę półkową...
Masz jakiś plan destylacji? Będziesz gotował na raz czy na dwa razy? Ile masz półek i jakich w kolumnie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 paź 2019, 17:44
autor: arTii
Raczej zakładam tylko raz.
5 półek kołpakowych daje mi naprawdę dość wysoki stopień oczyszczenia. Ale ja lubię "czyste" alkohole.
Później rozcieńczenie i do beczki którą najpierw @duch wina zaleje na kilka miesięcy swoim winem.
Już mam jedną taką beczkę w której leżakuje qqrydzianka - całkiem zacny bourbon się zapowiada.
Jeśli będę zadowolony z wydajności/jakości tej jęczmieniówki, to zrobię jeszcze kolejną partię i jeszcze qqrydzę i chyba pszenicę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 17 lis 2019, 15:49
autor: Alvaro
Chciałbym przestrzeć przed dwoma rzeczami.
1. Wyczytane na forum w innym języku - nie próbujcie zacieru, bo można wywołać u siebie niepotrzebne choroby.
2. U mnie, fermentacja w pomieszczeniu gdzie temperatura ma ok 12 - 15 st. - prawie nic. Mimo, że zacier (destylat?) widocznie pracuje, widoczne są bąbelki, po wstrząśnięciu duże poruszenie i piana - po próbnych destylacjach małych ilości po niecałym miesiącu pracy (10 - 15 l) wychodziło coś czego nie nazwałbym alkoholem, w ilości która ciężko zmierzyć. Niestety, ale temperatura musi byc co najmniej 20 st.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 17 lis 2019, 16:38
autor: radius
Alvaro pisze:Wyczytane na forum w innym języku - nie próbujcie zacieru, bo można wywołać u siebie niepotrzebne choroby.
Hmmm... Wrzuć link do tej informacji, albo napisz jakie to choroby może wywołać "degustacja" zacieru :scratch:
Alvaro pisze:U mnie, fermentacja w pomieszczeniu gdzie temperatura ma ok 12 - 15 st. - prawie nic...
Wrzucę info z wiadomościami od ruskich "braci":
Zwróć uwagę na temperaturę w pomieszczeniu. Spadek temperatury poniżej 20 °C znacząco wydłuży czas fermentacji. [...] Należy zapewnić stałą temperaturę w zakresie od + 22 ° C do + 36 ° C.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 17 lis 2019, 21:35
autor: mateusz96%
Wczoraj udało mi się przedestylować zacier, szybki odpęd. Na początku destylat śmierdział (acetonem,rozpuszczalnikiem) czy u was tez tak jest ? Z 10 kg mąki pszennej typ 450 udało mi się odebrać 5l o mocy ok 55% i 4l ok 30%. Fermentacja trwała ponad miesiąc w garażu o temp ok 18-16 *C.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 21 lis 2019, 14:31
autor: Alvaro
Niestety nie mam czasu na szukanie dogłębnych informacji, ale znalazłem ostrzeżenie na stronie : https://pl.alcheek.com/yeast-koji-for-c ... -materials, dokładnie cytując :

Ostrzeżenie! Chociaż aktywne zarodniki grzyba zostać zniszczona w fabryce przed zapakowaniem, ale dla otuchy z powodu alergii, Candida i astma radzę trzymać się bezpieczeństwo: praca z drożdży tylko rękawice i unikać kontaktu ze sproszkowanej kompozycji do płuc, chroniąc maskę oddechową lub respiratora. Braga (zacier - dop.alvaro) nie może smakować.

Radius, być może się myle, być może masz inne lepsze informację, jeśli tak, podziel się. Jeśli nie, ja wolę tego nie próbować i nie wdychać do momentu zagotowania.

Pozdrawiam

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 21 lis 2019, 16:05
autor: radius
@Alvaro, to ostrzeżenie podawane jest na wszelki wypadek, dla osób uczulonych np. na grzyby. Już od jakiegoś czasu na (prawie) każdym opakowaniu produktu spożywczego, są podawane informacje o dodatkowych (śladowych i nie związanych z danym produktem) ilościach alergenów mogących dostać się do produktu w czasie procesu produkcyjnego. Wszystko to w drodze o zdrowie osób uczulonych na niektóre środki spożywcze np. grzyby, orzechy, gluten itp. Jeśli nie jesteś "uczuleniowcem", to nie masz się czego obawiać :ok:
No, chyba że chcesz sobie wciągać kreskę z tych drożdży :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 21 lis 2019, 20:22
autor: Alvaro
Być może. Ja generalnie dopóki tego nie doczytałem, kilkukrotnie próbowałem zacieru, smakował podle ( :D ) ale zupełnie nie różnił się w smaku od prawdziwych zacierów. Żyje i nic się złego nie dzieje. Radius, czyli ty organoleptycznie próbujesz i się nie obawiasz. Być może masz rację :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 6 gru 2019, 19:47
autor: Kasko
Witam. Czy ktoś próbował tych drożdży (koji) z ryżem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 6 gru 2019, 21:50
autor: przegab
Pewnie setki milionów żółtych braci

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 gru 2019, 06:45
autor: psotamt
radius pisze:Kolejne "zacieranie" na zimno przeprowadzę na skrobi ziemniaczanej...
Dzięki radius za zapodanie tego tematu, gdyż bez wątpienia poszerza on znacząco nasze możliwości pozyskiwania dobrego alkoholu :ok: Wnioski jakie mi się nasuwają to:
1. Łatwość uzyskania zacieru lub raczej nastawu.
2. Wzrost wydajności z 1 kg śruty, mąki.
3. Najlepiej robić to latem gdy temperatura otoczenia przekracza 25 *C.
Jak do tej pory nikt nie napisał w temacie, czy są różnice w smaku wódki otrzymanej metodą z enzymami, słodem, a tą z drożdżami koji. Ktoś ma już swoje przemyślenia, wnioski?
A odnośnie zdania które zacytowałem z postu autora wątku, mam pewną wątpliwość. O ile skrobia ziemniaczana zaciera się doskonale w wysokich temperaturach, o tyle w niskich może jej fermentacja sprawić kłopot. Mąka ziemniaczana bowiem niemieszana, nie upłynniona, ma zwyczaj osiadać na dnie naczynia tworząc prawie litą skałę. Niewykluczone, że koji stopniowo ją zeżrą, ale o wspomaganiu mieszaniem raczej mowy nie ma. radius, pokusiłeś się już na ziemniaczankę ze skrobi?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 gru 2019, 06:57
autor: grabek246
Radius pisał o okresowym mieszaniu nastawu.
Ja nastawiłem kolejny raz. Nie mierzyłem temp wody ale nastawiłem w cieplejszej niż zwykle i nastaw pracuje dużo burzliwiej.
W nocy potrafił mi wybulkać wodę z rurki :bezradny:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 gru 2019, 07:20
autor: psotamt
To na zdjęciu to skrobia ziemniaczana?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 gru 2019, 10:00
autor: grabek246
Nie. Mąka pszeniczna.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 gru 2019, 10:23
autor: przegab
Odnośnie warunków fermentacji.
Technologia KOJI stosowana przez tysiąclecia na dalekim wschodzie, związana jest ze stosowaniem grzybka Aspergillus Oryzae a już obróbka finalnego produktu (np sake, miso, sos sojowy) odbywa się w warunkach specyficznych dla receptury tego produktu.
Musimy pamiętać, że korzystamy teraz z jednego konkretnego złożonego, produkowanego masowo, preparatu - mieszanki drożdży i enzymatycznych produktów pracy tego grzybka. Producent zadbał o kompromis między wydajnością, efektywnością a jakością dobierając składniki. Znamy to przecież dobrze z naszego hobby. Wiemy, że im wyższe BLG i temperatura tym więcej syfów w nastawie i potencjalnie gorszy produkt. Znamy też obietnice wielu producentów - np 18% w 48 godzin.
Wracając do Koji, np produkcja sake wymaga drożdży niskotemperaturowych. W recepturach domowych/amatorskich sake w Europie zalecane są często łatwo dostępne szczepy lagerowe (dolna fermentacja). Nas oczywiście interesuje wyższa niż piwna wydajność, więc możemy poszukać lubiących niższe temperatury drożdży gorzelniczych.

W kolejce (dość odległej niestety, pewnie za 2-3 miesiące) moich zabaw ze zbożami mam eksperyment - enzymy z Koji i wydajne drożdże do zbóż. Zamierzam robiąc nastaw ubić szczepy z naszej chińskiej mieszanki jakąś niezbyt wysoką temperaturą, tak by jednocześnie zminimalizować ryzyko dezaktywacji enzymów - powiedzmy 45 stopni. Następnie zaszczepię nastaw dobraną odmianą drożdży i zapewnię im stabilne warunki w dopuszczalnie niskiej dla nich temperaturze. Urobek porównam z tym co uzyskałem teraz z chińskiej paczuszki.
Jeśli ktoś ma możliwość wykonać coś podobnego wcześniej, serdecznie zachęcam. Sugestii co do samego eksperymentu (szczep drożdży, temperatury itp) też chętnie wysłucham.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 17 gru 2019, 15:30
autor: artur.sukiennik
A czy taki nastaw\zacier na grzybkach nadaje się do rektyfikacji na spirytusik?;-)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 17 gru 2019, 18:52
autor: radius
Jak najbardziej :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 17 gru 2019, 19:30
autor: artur.sukiennik
No to i ja czekam na swoją paczke i zaczynam zabawe;-)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 gru 2019, 23:39
autor: jacek8l
Czy koji o którym tu mowa jest rakotwórczy? Bo generalnie ten grzybek jest kancerogenny wg tego opisu. Jest kilka odmian ale opis dotyczy chyba wszystkich. https://pl.wikipedia.org/wiki/Kropidlak ... B3%C5%82ty
cyt. "Kropidlak żółty (Aspergillus flavus) żółty został znaleziony w grobowcu Kazimierza Jagiellończyka i był prawdopodobnie sprawcą tajemniczych śmierci naukowców badających szczątki króla".

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 20 gru 2019, 04:58
autor: stefunk
Flavus to nie koji, my używamy oryzae.

Aspergillus flavus is a plant and animal pathogen that also produces the potent carcinogen aflatoxin. Aspergillus oryzae is a closely related species that has been used for centuries in the food fermentation industry and is Generally Regarded As Safe (GRAS).
https://link.springer.com/article/10.1007/BF00183230

Tu masz opis z linkami do badań. Nie stwierdzono nic oprócz reakcji alergicznych (najprawdopodobniej u osób wrażliwych i wdychających jego duże ilości).

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 20 gru 2019, 07:57
autor: radius
@jacek8l, trzeba czytać temat od początku a nie tylko ostatni post. W drugim i trzecim poście tematu, wszystko jest wyjaśnione :czytaj:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 21 gru 2019, 18:30
autor: Kasko
Radius i reszta kolegów którzy próbowali tych drożdży żyją więc chyba nic złego nie ma z tymi drożdżami. To i ja dziś zamawiam paczuszkę,akurat cena przystępna 43zł. wraz z przesyłką.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 22 gru 2019, 22:10
autor: jacek8l
radius pisze:@jacek8l, trzeba czytać temat od początku a nie tylko ostatni post. W drugim i trzecim poście tematu, wszystko jest wyjaśnione :czytaj:
Przeczytałem tylko pierwszy i ostatnią strone. Miałem na uwadze że temat mógł być poruszony ale stwierdziłem że lepiej dwa razy sprawdzić niż jakby tak ważna rzecz umknęła. Bardzo dobrze że ten grzybek jest nie trujący, cieszmy się :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 23 gru 2019, 10:29
autor: stefunk
Z pierwszej to chyba tylko pierwszy post przeczytałeś, bo już w kolejnych było wyjaśnione :czytaj:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 sty 2020, 20:01
autor: Alvaro
Destylowałem ok 30 l. zacieru - 4 kg mąki pszenicznej, po 4 kg śruty jęczmiennej i kukurydzianej.
Wydajność nie zachwyca, bo ok 2 l. 60 % i dużo pogonów, których nie zbierałem. Mały urobek, bo niska temperatura fermentacji (ok 20 st) - najprawdopodobniej. Fermentowało grubo ponad 2 miesiące.
Jednak smak jest bardzo dobry. Bardzo aromatyczny i smakowity.
Zacier a nastaw z KOJI - różnica w smaku niewyczuwalna.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 sty 2020, 21:36
autor: chilka69
Witam, widocznie niska temperatura źle wpływa na nastaw. Akurat miałem się pytać bo w pomieszczeniu mam 14 stopni, chyba że dam grzałke akwarystyczną do beczki. Myślałem żeby zrobić sarkofag z styroduru 12 cm i w środek dać beczkę. Nieche mi się czekać aż będzie ciepło, akurat zamówiłem dwie paczki drożdży koji. Co o tym myślicie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 3 sty 2020, 13:35
autor: drgranatt
chilka69 pisze:... chyba że dam grzałke akwarystyczną do beczki.
Tak, ale nie z termostatem bo te szybko wysiadają. Daj zwykłą grzałkę bez termostatu z zewnętrznym sterowaniem. Bądź to zwykłym mechanicznym czasowym bądź elektronicznym z sondą pomiarową hermetyczną.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 3 sty 2020, 15:23
autor: grabek246
Dorwałem mąkę żytnią razową. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Poprzedni nastaw na pszenicznej się klaruje

Ma ktoś sposób na szybsze klarowanie takiego nastawu na mące?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 3 sty 2020, 15:59
autor: JustinBimber
Mam i ja

Obrazek

Kupiłem do tego 7kg mąki pszenicznej, mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie :punk:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 3 sty 2020, 16:31
autor: radius
Ja, wczoraj zamówiłem 25 kg mąki żytniej 580 i po weekendzie także nastawiam z KOJI na żytniówkę :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 3 sty 2020, 22:29
autor: JustinBimber
40 min roboty z dezynfekcją, chociaż zrobiłem trochę na lenia (bez wrzątku).

Do 10L wody o temperaturze około 40 stopni wsypywałem po jednym kilogramie mąki mieszając wiertarką. Przy 5 kilogramie dodałem kolejne 2 litry zimnej wody, bo było już za gęsto. Po dodaniu całej mąki dolałem zimnej wody do 23L, dodałem 45g drożdży (akurat tyle się sypnęło, normalnie powinienem chyba dać 10g na każdy kilogram mąki?). Okazało się, że woda ma 37 stopni, więc dodałem szybko 2L zimnej wody i temp spadła do zalecanych 35.

Szczerze mówiąc mam nadzieję, że konsystencja zmieni się dość drastycznie, bo w obecnym stanie jest daleka od "możliwej" do puszczenia na grzałkach.

Mieszaliście zaciery w trakcie fermentacji?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 3 sty 2020, 23:40
autor: .Gacek
JustinBimber pisze: Mieszaliście zaciery w trakcie fermentacji?
A zinfekowałeś kiedyś nastaw lub zacier?
Póki burzliwa fermentacja trwa to jeszcze obawy nie ma, ale później może się okazać że śmierdzi niemiłosiernie :hahaha:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 4 sty 2020, 21:09
autor: JustinBimber
Wydawało mi się, że skrobię może być trudniej zainfekować

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 sty 2020, 09:14
autor: psotamt
arTii pisze:40kg mąki jęczmiennej "chlebowej", 110-120l ciepłej wody, 400g drożdży.
(...)
Czas start... :D
Jak to wygląda u Ciebie w chwili obecnej?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 sty 2020, 10:35
autor: arTii
Zrobiłem szybki odpęd bo brakuje czasu i zdrowia. Mam około 30l surówki, ale nawet nie wiem bo nie sprawdziłem jakiej mocy.
Problemem była jednak temperatura fermentacji, ponieważ temperatura otoczenia spadła dość mocno.
Wrzuciłem do beczki grzałkę akwarystyczną 200W, ale wyobraź sobie, że przypaliła się na niej mąka! A za późno wpadłem na to, żeby wpakować ją do butelki z czystą wodą.
Więc wyniki moje będą niemiarodajne.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 sty 2020, 14:13
autor: psotamt
Właśnie temperatury interesują mnie najbardziej i ich wpływ na czas fermentacji. Właśnie przyjechały do mnie drożdże i chcę nastawić 13 kg mąki żytniej w 37 l ciepłej wody. Proporcje właśnie takie jak u Ciebie, stąd moje zainteresowanie Twoim nastawem. Też biorę pod uwagę grzałkę, choć ona niekoniecznie będzie niezbędna, bowiem nastaw będzie stał w temperaturze 21 - 22 *C. Podgrzanie grzałką mogłoby skrócić znacząco czas fermentacji, a co za tym idzie obniżyć ryzyko wdania się jakiegoś cholerstwa. Te 26 *C wydaje mi się temperaturą optymalną i chyba zakupię jakąś 100 W grzałkę z termostatem.
A co do przypalenia grzałki to przyczyna jest prosta. 200 W to sporo, nastaw dość zawiesisty i coś do szkła przykleja się tworząc izolacyjną warstwę która pod wpływem temperatury utwardza się. W konsekwencji spada wymiana ciepła, grzałka grzeje dłużej, a mąki przykleja się jeszcze więcej. Butelka to niegłupie rozwiązanie pod warunkiem, że woda w niej zawarta nie zagotuje się. Bo wtedy booom! Lepiej nie myśleć ile powierzchni do sprzątania i malowania :o Wyjmować grzałkę i myć co jakiś czas to proszenie się o kłopoty w postaci zakażenia nastawu. Diabli wiedzą co lepsze... :scratch: Ja optowałbym przy okresowym myciu grzałki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 sty 2020, 15:54
autor: arTii
Nic nie da okresowe mycie grzałki - po 5h było już przypalone :(
Gdybym miał temperaturę 21-22°C to nic bym nie robił, ale zaczęła w pomieszczeniu spadać do 15-16°C
Jeśli wystartujesz z 25° to spokojnie nastaw Ci się sam ogrzeje i dokończy robotę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 12 sty 2020, 14:56
autor: psotamt
Wystartowałem z trochę więcej niż 30 *C. Na początku fermentacja z dużą ilością gęstej piany na wysokość 10 cm, a po dobie w beczce uspokoiło się. Drożdże pracują puszczając maleńkie bąbelki, jak glukozowe prawie. Trzymam to w odkrytej beczce, bez rurki. Gdy temperatura spadła mi < 24,5 *C wrzuciłem grzałkę 100 W i wkrótce zrobiło się w beczce gwarniej i ruchliwiej :mrgreen: Na pewno fermentacja przebiegałaby dalej tylko wolniej, ale chciałem sprawdzić jaki wpływ będzie mieć podgrzanie. Teraz jest w beczce 26 *C i praca wre. Grzałka oczywiście pokryta warstwą przypalenizny i to mnie ciut martwi.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 12 sty 2020, 15:35
autor: arTii
Spakuj grzałkę do pet-a wypełnionego wodą i dopiero to do zacieru

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 12 sty 2020, 18:57
autor: grabek246
Nie macie wrażenia że destylat na drożdżach koji jest taki bardzo oleisty??

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 13 sty 2020, 14:12
autor: pith
Nie chwaląc się również zamówiłem porcję tych drożdżaków.
Co do zacierania mąki ziemniaczanej.
Problem jest taki, że nie rozpuszcza się ona w wodzie a to oznacza, że nie mieszana opadnie na dno gęstą bryją po paru minutach.
Podejrzewam, że taki zacier trzeba stale mieszać.
Być może do momentu, aż drożdże zaczną ostro pracować.

Zastanawiałem się też nad zmieleniem ryżu młynkiem żarnowym do kawy. Będzie dość gruboziarnista - zaleta czy wada?
Nie wiem.
W klasycznym zacieraniu raczej zaleta, ale tu? Trudno powiedzieć.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 13 sty 2020, 14:41
autor: radius
pith pisze:Co do zacierania mąki ziemniaczanej.
Problem jest taki, że nie rozpuszcza się ona w wodzie a to oznacza, że nie mieszana opadnie na dno gęstą bryją po paru minutach.
Mąka pszenna, także nie rozpuszcza się w wodzie a grzybki KOJI dają sobie z nią radę :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 13 sty 2020, 14:51
autor: psotamt
radius pisze:Mąka pszenna, także nie rozpuszcza się w wodzie a grzybki KOJI dają sobie z nią radę :ok:
Tylko zwróć uwagę, że mąka pszenna czy żytnia tworzy dość trwałą zawiesinę w wodzie. Natomiast wymieszana z wodą skrobia ziemniaczana klaruje się błyskawicznie. W przypadku skrobi sugerowałbym najpierw dodać drożdże do wody, a dopiero wlewać rozmącony krochmal. Dlaczego? Otóż dodając Koji do nastawu z mąki żytniej zauważyłem, że błyskawicznie on się rozrzedził. Wystarczyło chwilę zakręcić mieszadłem i z gęstej śmietany zrobiła się rzadka. W przypadku takiego dozowania skrobi ziemniaczanej może ona nie dolecieć nawet do dna i zostać upłynniona. Choćby nawet częściowo. Enzymy w paczce z Koji są nieprawdopodobnie skuteczne.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 16 sty 2020, 01:25
autor: nemeto
Ja z pytaniem: czy nastawy na tych grzybkach klarują się tak, aby je bezpiecznie puszczać na grzałkach?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 19 sty 2020, 15:07
autor: psotamt
Krótki opis mojego pierwszego nastawu na Koji z 12,5 kg mąki żytniej 720 w formie przepisu ;)
Nastawienie 09.01.2020 po południu, przelanie do kotła 18.01.2020
1. Wlać do fermentatora 37 l ciepłej wody, dodać 2 ml rozwodnionej antypiany. Temperaturę ustalić tak, by po dodaniu mąki mieszanina miała 31 - 32 *C.
2. Wsypać powoli 12,5 kg mąki stale mieszając. Jeśli zrobią się duże krupki, można wymieszać mieszadłem do farb. W ogóle mieszadło do farb jest prawie niezbędne.
3. Wsypać 125 g drożdży Koji i wymieszać. Odstawić do pomieszczenia o pokojowej temperaturze (u mnie jest 22 *C), choć najlepszą mogłaby być tak ~ 25 *C.
Drożdże pojawiają się w postaci gęstej piany na wierzchu już po 2 godzinach. Po 4 godzinach zaczyna się intensywna praca, piany jest na 10 cm albo nawet więcej. Po 12 godzinach piana opada zostawiając grubą warstwę na ściankach fermentatora i proces choć dość intensywny, przebiega spokojnie. W 3 dniu fermentacji wsadziłem 100-watową grzałkę ustawiając ją na 26 *C, mieszanie nastawu każdego dnia. Po podniesieniu temperatury drożdże żwawiej wzięły się do pracy.
Po 9 dniach ledwie da się zaobserwować jakiekolwiek pyknięcia na powierzchni, więc nastaw do kotła z płaszczem i odpęd. Na początku dwie rzeczy zwróciły moją uwagę: przefermentowany nastaw jest bardzo rzadki. Zacier zbożowy musiałem przelewać z fermentatora do kotła przy pomocy 5-litrowego wiaderka, zacier na mące przetaczałem wężykiem do nastawów z glukozy, ale trwało to z 1,5 godziny. Nastaw na Koji był bardzo rzadki i po wymieszaniu popłynął wężykiem jak glukozowy :D Druga uwaga to samoczynna cyrkulacji nastawu podczas grzania w płaszczu. Inne zaciery musiałem mieszać nie tylko dlatego by nie przywarły do dna kotła, ale także by przyspieszyć ich rozgrzanie. Na Koji grzeje się jak woda do zacierania :D Ale mieszałem, bo coś mogło by przywrzeć do dna.
Gotowanie na prawie 2 kW i odbiór całego alkoholu bez dzielenia frakcji. Bez wypełnienia katalizatora, bez zasypu nad OLM. Regulacja tempa odbioru zaworem OLM. Kolumna półkowa zalała się w temperaturze 91,8 *C. Proszę zwrócić uwagę, że dziś ciśnienie atmosferyczne jest bardzo wysokie, normalnie odmeldowałaby się gdzieś w temperaturze 91,5 *C. Dość mocno dławiłem zaworem, bo chciałem by urobek zmieścił się w 5-litrowej damie. Tak też wyszło. Całe 5 litrów miało 87%, co daje w przeliczeniu 4,5 l spirytusu 96%. Wydajność, jak dla mnie, rewelacja. Odbierałem do 99,3 *C w kotle, więc jeszcze mała odrobinka % została :D Zapach odpędu raczej nie do odróżnienia od zacierów tradycyjnych, zboże i koniec.
Odpowiadając na post wyżej uważam, że jest to wyklarowanie wielce prawdopodobne. Najpierw trzeba by po zakończeniu fermentacji odstawić na parę dni fermentator i lewarować nastaw. Następnie dać coś do klarowania i może, może... :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 19 sty 2020, 16:51
autor: arTii
@psotamt - po 2 miesiącach w fermentorze (nie było kiedy zrobić odpędu) sklarowało się samoistnie bardzo ładnie. Na dnie "galaretowata" mąka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 19 sty 2020, 17:03
autor: psotamt
arTii pisze:...sklarowało się samoistnie bardzo ładnie.
Czyli słuszne były moje przypuszczenia, kwestia tylko czasu dla tego nastawu. Bez wątpienia to jeszcze jedna pozytywna cecha Koji.
@radius, za "wywęszenie" tych drożdży od każdego ich miłośnika, powinieneś najlepszą flaszkę do degustacji dostać :klaszcze:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 19 sty 2020, 20:08
autor: radius
psotamt pisze:@radius, za "wywęszenie" tych drożdży od każdego ich miłośnika, powinieneś najlepszą flaszkę do degustacji dostać :klaszcze:
Po adres do wysyłki, proszę się zgłaszać na PW :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 25 sty 2020, 22:09
autor: prolog1975
Drugie podejście mąka żytnia 720 20 kg 65l wody start 18.00 35*. Zdjęcie po 5 godzinach. Zadana antypiana w podwójnej dawce jak dla zacieru. Beczka 120l
Jak ktoś pisze że mu się nie pienią i z beczki nie wyłażą to ku......a jak to robi?
Poziom piany osiągnął 110 l

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 25 sty 2020, 22:18
autor: .Gacek
Taka sytuacja :mrgreen:
całe szczęście, że masz zapas w beczce...

Btw czy ktoś próbował rozgotować umyte ziemniaki ze skórkami a następnie potraktował je blenderem?
Korci mnie aby popełnić taki zacier na koji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 25 sty 2020, 23:30
autor: Pablito
Gacek, przetrzyj szlaki i zrób jakiś mini nastaw na próbę (kilka kg ziemniaków)
Ja planuję zrobić taki mini eksperyment z gotowanymi i surowymi ziemniakami (po 1kg na próbę) by zobaczyć, czy jest sens robić duży nastaw. Póki co, czekam na przesyłkę z Chin

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 26 sty 2020, 02:25
autor: Doody
Lepiej użyć gotowej skrobi ziemniaczanej (mąki), niż "babrać się z ziemniakami, ale jak ktoś lubi.. ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 26 sty 2020, 10:54
autor: kwik44
Doody, a będzie z tego jakikolwiek posmak ziemniaka?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 26 sty 2020, 11:25
autor: prolog1975
No i finał taki że zasnąłem nie dopilnowałem i po nocy jadę na szmacie nastaw wyszedł z beczki.
Zapas w beczce był jak widać za mały :(
,,Wiadro szmata oraz ciepła wodą tak się zaczyna z koji przygoda... :hahaha: "
Muszę przyznać że znajomym pszenica na koji smakowała.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 26 sty 2020, 12:06
autor: psotamt
prolog1975 pisze:nastaw wyszedł z beczki.
To tylko domysły, ale zabójcza dla Twojego poczucia estetyki i porządku :mrgreen: mogła być temperatura dodania drożdży. Przy 35 *C ruszyły zapewne po 3 godzinach jak szalone, a po 4 miałeś owe 110 l zapełnione. Może lepiej dodawać je gdzieś w 30 *C, wtedy trochę wolniej namnażają się i nie ma kipienia. Do tej pory robiłem dwa nastawy w 60-litrowej beczce z 13 kg mąki i 37 l wody i jakoś nie przelało mi się. Ale na pewno podałem drożdże gdy było 3 - 4 *C niżej. Choć przyznam, że wiele nie brakowało :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 26 sty 2020, 12:45
autor: stefunk
Nie pomagają środki przeciw pianie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 26 sty 2020, 13:16
autor: grabek246
U mnie espumisan się sprawdza bardzo dobrze

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 26 sty 2020, 13:29
autor: psotamt
stefunk pisze:Nie pomagają środki przeciw pianie?
Być może. Ja do zwykłych zacierów dodaję 1 ml antypiany, a do nastawów na Koji też tak dałem. Tylko jak piana zaczęła iść w górę, to antypianę rozcieńczałem z wodą i pędzelkiem nakrapiałem na wierzchu. W sumie za każdym razem na jedną beczkę dawałem ~ 4 ml antypiany, a kożuch i tak się tworzył. Może jednak ten nadmiar uratował mnie przed atrakcjami jakich doświadczył kolega prolog1975 :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 26 sty 2020, 19:18
autor: JustinBimber
Ja dałem 4 espumisany i piany (przy 6kg mąki i 25l objętości) było na 2cm. Dodawane przy 35 stopniach.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 sty 2020, 15:26
autor: krystianlukasik8
A jeżeli zamiast mąki będzie śruta żytnia, drożdże też sobie poradzą? Pytam bo ostatnio próbowałem zacierać nie enzymami ale słodem żytnim i niestety całe 50l wylądowało w kanale. A obecnie nie mam czasu zacierać na lenia, poszedł bym na jeszcze większą łatwiznę mając 100kg żyta:)

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 sty 2020, 19:46
autor: drgranatt
krystianlukasik8 pisze:A jeżeli zamiast mąki będzie śruta żytnia, drożdże też sobie poradzą?
Poradzą sobie tylko wydajność będzie mniejsza. Im grubsza śruta tym wydajność mniejsza.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 sty 2020, 20:00
autor: przegab
drgranatt pisze: Poradzą sobie tylko wydajność będzie mniejsza. Im grubsza śruta tym wydajność mniejsza.
Na pewno trochę więcej czasu trzeba dać tym drożdżom przy grubszym surowcu. Enzymy będą miały trudniejszy dostęp do skrobi.
Nie wiem jaką wydajność uzyskuje się z mąki ale z niezbyt grubej śruty wychodziło mi brutto 370ml/kg. Z tabel wydajności surowców wynika, że to zupełnie zadowalająca wartość w gorzelnictwie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 28 sty 2020, 18:55
autor: krystianlukasik8
Dzięki za cenne uwagi, będę zamawiał na Ali drożdże i ruszał jak się cieplej zrobi z tematem:)

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 30 sty 2020, 17:35
autor: Alvaro
Koji bardzo ciężko radzi sobie z grubym śrutowaniem.
Piszę to z własnego doświadczenia.
50 kg kukurydzy mielonej na ok 1 mm, wody ok. 140 l, drożdże koji
Temperatura pomieszczenia ok 20 st.
Pierwsze trzy dni bardzo intensywna fermentacja. Następne trzy tygodnie fermentacja, lecz powolna.
Dziś, próba - 7 l. przegotowane, wyszło mi ... 0,5 l. ok 50%. Nastawione 29.12.2019, dziś 30.01.2020
Ogólnie śmierdzi malizną.
O smaku nie piszę, bo jest poetyczny :) Naprawdę, wspaniały.

Ale jednak - koji najlepiej radzi sobie z najdrobniejszą śrutą, a najlepiej mąką. Zbyt grube (nawet takie 1mm!) powodują wydłużanie się fermentacji bardzo mocno!

Pozdrawiam

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 30 sty 2020, 18:09
autor: JustinBimber
Nie wiem czy coś źle zrozumiałem, ale czytając ten wątek miałem wrażenie, że zacieranie mąki da produkt podobny do tego co uzyskuje się ze słodu. Właśnie idzie to na rurkach i szybciej porównałbym to do cukru niż do słodu. W smaku dość nijakie, ciężko wyczuć cokolwiek, chyba, że zaraz ktoś da silną sugestie :pije:

Samo zacieranie jest banalne, jedynie czas jest zabójczy. Całość wymieszałem 3 stycznia, za każdym razem jak otwierałem to jeszcze szły bąbelki, nawet dzisiaj, ale już miałem dość.

Konsystencja po fermentacji bardzo fajna, może nawet wrzuciłbym to na aabrateka z gołymi grzałkami, na dzisiaj mam pożyczony sprzęt z grzałką pod dnem, wydawało się bezpieczniejsze :odlot:

Następne w kolejności będą ziemniaki, które chce pomęczyć trochę dłużej w różnych kombinacjach.

Destylacja zakończona ...

Proces robiłem na kolumnie z CM i grzałką pod dnem, w kolumnie jeden zmywak i trochę miedzi, bez refluksu.

Ostateczny wynik z 6kg mąki to:

3L - 59%
4L - 21%

W połowie procesu nagle zmętniało i pojawiły się czarne drobinki. Po procesie okazało się, że trochę się przyjarało na dnie. Obstawiam opadnięty osad, jestem ciekaw czy przy standardowej grzałce też by się przypaliło.

Aromaty podobne do tych ze słodów zacząłem wyczuwać dopiero przy pogonach, więc jednak coś tam siedzi. Spróbuję to przegonić drugi raz i zadębić.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 30 sty 2020, 22:35
autor: przegab
Alvaro pisze:Koji bardzo ciężko radzi sobie z grubym śrutowaniem.
(...)
Temperatura pomieszczenia ok 20 st.
(...)
Ogólnie śmierdzi malizną.
Przyczyn małego uzysku szukał bym również w temperaturze. Chińskie krzaczki na opakowaniu nie zachęcają do lektury instrukcji stosowania ale u sprzedawcy u którego na Ali zamawiałem była takowa wystawiona po angielsku. Co prawda autor skupiał się tylko na wydajności ale zalecał nie schodzić poniżej 25 st. Moje nastawy pakowałem do skrzynki ze styropianu w której zainstalowałem przewód grzewczy do terrarium i termostat. Pracowały 3-4 tygodnie w 26 st i dawały uzysk brutto porównywalny do zacierania enzymami.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 1 lut 2020, 17:30
autor: JustinBimber
No to chciałem się serdecznie z drożdżami koji przeprosić ...

Dzisiaj zrobiłem pełny proces po odpędzie i wyniki są bardzo zadowalające. Po drugiej destylacji nieprzyjemne zapachy zniknęły całkowicie, a alkohol nabrał aromatu podobnego do tego ze słodu, chociaż nieco lżejszego. Można wyczuć tą "chlebową" nutę, alkohol od razu zadębiłem, zapowiada się naprawdę zacny trunek.

Wyszło mi 3.5L - 55% i jakieś 600/800ml przedgono/pogonów do sprawdzenia co z tego będzie. Ostatnie 200ml 15% pogonów wylałem do odpadków na spirytus. Przedgony 100ml wlane do rozpałki.

Ostatecznie jestem bardzo zadowolony z wyniku i na pewno kiedyś to powtórzę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 2 lut 2020, 12:47
autor: mateusz96%
Panowie mam problem, nastawiłem wczoraj 5kg mąki ziemiaczanej, 20l wody i 50g drożdży koji i nastaw nie chce pracować. W czym może być problem ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 2 lut 2020, 16:22
autor: .Gacek
Może w temperaturze... Nic o niej nie napisałeś.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 2 lut 2020, 16:46
autor: mateusz96%
Drożdże dodałem do nastawu jak miał 28*C, Nastawialem też mąkę kukurydzianą,
pszenna i zapierdzielają jak szalone.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 2 lut 2020, 19:51
autor: przegab
Może coś w mące było? Jakiś konserwant czy antybiotyk... Napisz jaką mąkę sypałeś aby ktoś następny się nie nadział.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 lut 2020, 13:45
autor: Alvaro
Kolego, można link do instukcji? Bądź całą instukcję w postaci pliku?
Dzięki. Pozdrawiam.
przegab pisze:
Alvaro pisze:Koji bardzo ciężko radzi sobie z grubym śrutowaniem.
(...)
Temperatura pomieszczenia ok 20 st.
(...)
Ogólnie śmierdzi malizną.
Przyczyn małego uzysku szukał bym również w temperaturze. Chińskie krzaczki na opakowaniu nie zachęcają do lektury instrukcji stosowania ale u sprzedawcy u którego na Ali zamawiałem była takowa wystawiona po angielsku. Co prawda autor skupiał się tylko na wydajności ale zalecał nie schodzić poniżej 25 st. Moje nastawy pakowałem do skrzynki ze styropianu w której zainstalowałem przewód grzewczy do terrarium i termostat. Pracowały 3-4 tygodnie w 26 st i dawały uzysk brutto porównywalny do zacierania enzymami.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 lut 2020, 14:43
autor: psotamt
mateusz96% pisze:Panowie mam problem, nastawiłem wczoraj 5kg mąki ziemiaczanej, 20l wody i 50g drożdży koji i nastaw nie chce pracować. W czym może być problem ?
Problem jest taki, że skrobi drożdże Koji nie ruszą. Skrobia to już produkt przetworzony, a Koji radzą sobie tylko z ziarnem mechanicznie rozdrobnionym, oddzielonym jak śruta lub mąka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 lut 2020, 15:10
autor: Pablito
psotamt, skrobia jest polisacharydem, który po rozłożeniu na cukry proste jest fermentowany. Mąka, śruta zawiera skrobię, z której uzyskujemy alkohol. Mąka oprócz skrobi, zawiera tez białka (gluten), śladowe ilości tłuszczu. Więc stwierdzenie, że Koji nie ruszą skrobi (którą chętnie zjadają z mąki i śruty) trąca o herezję. Problem musi w czymś innym.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 lut 2020, 15:54
autor: psotamt
Pablito pisze:...stwierdzenie, że Koji nie ruszą skrobi (którą chętnie zjadają z mąki i śruty) trąca o herezję.
Może i tak, ale ta herezja potwierdzona jest empirycznie przez mojego kolegą na niewielkiej próbce. Drożdże nawet bąka nie puściły wrzucone do mieszaniny skrobi ziemniaczanej i wody. Proporcje były zachowane, temperatura laboratoryjna, nawet wymieszane zanim skrobia opadła. Tak więc o ziemniaczance na Koji trzeba raczej zapomnieć.

Re: RE: Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 lut 2020, 18:18
autor: przegab
Alvaro pisze:Kolego, można link do instrukcji
Nie mogę teraz tego znaleźć ale np w tej ofercie też piszą o 26st

https://a.aliexpress.com/_U2kJ4

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 lut 2020, 18:29
autor: Alvaro
Dzięki Przegab.
Leniwym podam :
"temperaturęutrzymujemy na 82 ° f-97 ° f (28-36 ° c)i"
"optymalna temperatura fermentacji wynosi około 90 ° f (32 ° c)
"nie powinna przekraczać 100 °F (38 °C),"

Pozdrawiam.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 lut 2020, 21:16
autor: psotamt
I to by się zgadzało. 125 gramów Koji przerobiło 13 kg mąki kukurydzianej w 6 dni, gdy utrzymywałem temperaturę nastawu nie niżej niż 25 *C. Tyle samo czasu zajęło to naszym klasycznym drożdżom do ziarna w zacierze. A jeszcze dodam, że wydajność była identyczna:

Mąka kukurydza, lub raczej mąka z drobniutką kaszką w ilości 26 kg, w porcjach po 13 kg

Zacier na enzymach - 26.01.2020, 23,5 BLG, przelanie do kotła 31.01.2020, BLG -2,5, odpędu 5,26 l
37 l wody, paczka drożdży Professional Whisky Yeast + GA

Nastaw na Koji - 29.01.2020, przelanie do kotła 03.02.2020, BLG -2,5, odpędu 5,26 l
37 l wody, 125 g Koji, po 2 godz. pianka z drożdży, po 3,5 godz. intensywna praca.

Zapach urobku w całym procesie destylacji taki sam w obydwu przypadkach. Jedno i drugie gotowałem do temperatury w kotle 99,6 *C.
Nie sprawdzę tylko jak smakuje gotowy produkt po rektyfikacji, bo nie bardzo mi się chce gotować jeszcze dwa razy i obydwa odpędy będę rektyfikował razem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 lut 2020, 22:39
autor: przegab
No jednak ciekawe czemu skrobi ziemniaczanej nie przerabiają.
Może skład mieszanki jest zbyt ubogi a zestaw pożywek/ minerałów jest dobrany optymalnie dla nastawów zbożowych? W ziarnie pełnym śrutowanym a nawet w białej mące trochę tego dostają a czysta skrobia choć ładnie pod enzymami koji się scukrzy to już reszty składników drożdzom nie dostarczy.
Tu, może poza stopniowym wytwarzaniem cukrów ze skrobii pod wpływem enzymów, mamy podobną sytuację jak w przypadku nastawu z cukru lub glukozy, gdzie jeśli do takiego nastawu dać czystych kultur drożdży zamiast sprawdzonej mieszanki turbo, to wydajność nie wyjdzie zbyt super.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 7 lut 2020, 08:45
autor: drgranatt
psotamt pisze:Zacier na enzymach - 26.01.2020, 23,5 BLG, przelanie do kotła 31.01.2020, BLG -2,5, odpędu 5,26 l
37 l wody, paczka drożdży Professional Whisky Yeast + GA
A mógłbyś dać info ile ta paczuszka waży i kosztuje tak dla porównania z koji?

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 7 lut 2020, 08:53
autor: Pablito
psotamt pisze:125 gramów Koji przerobiło 13 kg mąki kukurydzianej w 6 dni
Psotamt, mam pytanie - dlaczego taka dawka Koji? Na opakowaniu jest napisane, żeby dawkować 0,2-0,6% masy surowca. Ty dajesz 1%. Czym to jest podyktowane?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 7 lut 2020, 08:54
autor: psotamt
PROFESSIONAL WHISKY YEAST - cena 7,99 PLN
KOJI - cena 41,78 PLN
Ale z ceną Koji jest różnie, rozpiętość ogromna. Nawet u tego samego sprzedawcy cena może zmienić się w ciągu tygodnia ze dwa razy.
Pablito pisze:Ty dajesz 1%. Czym to jest podyktowane?
Z pewnych względów w tym roku to pewnie moje ostatnie pędzenia. Zwijam majdan i na jakiś czas zawieszam "działalność". A w planie miałem właśnie zrobić żytnią, pszeniczną, kukurydzianą i z ryżu. Tak rozplanowałem sobie drożdże by mi nic nie zostało. Trzy pierwsze już prawie skończone, jeden zacier na mące ryżowej już ma jakieś -3, a reszta ryżu właśnie odpala na Koji. O efektach napiszę niebawem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 8 lut 2020, 12:01
autor: zor-ro1970
Pablito pisze:
...stwierdzenie, że Koji nie ruszą skrobi (którą chętnie zjadają z mąki i śruty) trąca o herezję.

Niestety najprawdziwsza prawda, koji nie jedzą czystej skrobii ziemniaczanej jak i kukurydzianej

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 9 lut 2020, 10:02
autor: Pablito
psotamt zor-ro1970 a już chciałem kupować 25 kg skrobi dla KOJI, jednak po waszych uwagach kupię zwykłą mąkę.
Czy mąka "Złote Pola" z biedry nie robi problemów z KOJI?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 9 lut 2020, 10:10
autor: psotamt
Pablito pisze:Czy mąka "Złote Pola"...
Mąka, jak mąka. Patrz tylko by miała jak najniższy indeks, czyli oznaczenie 450, 420, 405 itd. Ta ostatnia będzie najlepsza. I oczywiście mniej pod ręką antypianę lub coś podobnego.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 9 lut 2020, 23:31
autor: degu
psotamt pisze:PROFESSIONAL WHISKY YEAST - cena 7,99 PLN
KOJI - cena 41,78 PLN
Pierwsze - masa 75g
KOJI- masa 500g ... no comment
Sorki - zapomniałem się przywitać - WITAM WSZYSTKICH SERDECZNIE (i czekam w poczekalni, bo nie wiem, kiedy to pójdzie i czy w ogóle pójdzie - wiadomo - cenzura w tym kraju to podstawa...)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 lut 2020, 08:37
autor: kwik44
Kontrola najwyższą formą zaufania - nie wiesz? ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 lut 2020, 14:25
autor: stefunk
Szczerze mówiąc trochę zgłupiałem, wydawało mi się, że koji jedzą skrobię, ale wychodzi na to, że najpierw do ryżu dodawana jest jakaś pleśń, która zawiera enzymy rozkładające skrobie, zanim wpuści się koji. Dlaczego działają z mąką? Okazuje się, że sklepowa mąka zawiera amylaze, bez której ciasto by nie wyrastało bo drożdże nie miałyby czego jeść. Jaki jest sens w takim razie zamawiać te drożdze z Chin?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 lut 2020, 14:31
autor: psotamt
stefunk pisze:Jaki jest sens w takim razie zamawiać te drożdze z Chin?
Masz jakąś alternatywę dla nich?
A może inną metodę na otrzymanie alkoholu z mąki bez zacierania i Koji?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 lut 2020, 15:44
autor: zor-ro1970
stefunk Koji wpierdzielaja mąkę i zboże bez zacierania. Oszczędność czasu,energii i enzymów. Wlewasz wodę , wsypujesz mąkę czy zmielone ziarna zboża do tego Koji, mieszasz i wychodzisz jak cukrówkę .Czysta skrobia to inna bajka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 lut 2020, 15:56
autor: drgranatt
stefunk pisze:Szczerze mówiąc trochę zgłupiałem, wydawało mi się, że koji jedzą skrobię, ale wychodzi na to, że najpierw do ryżu dodawana jest jakaś pleśń, która zawiera enzymy rozkładające skrobie, zanim wpuści się koji. Dlaczego działają z mąką? Okazuje się, że sklepowa mąka zawiera amylaze, bez której ciasto by nie wyrastało bo drożdże nie miałyby czego jeść. Jaki jest sens w takim razie zamawiać te drożdze z Chin?
@stefunk, koledzy sprawdzili, przeprowadzili próby na skrobii i jednoznacznie powiedzieli, że koji jej nie lubią to po co drążyć temat?
A zamawia się dlatego jak napisał kol. zor-ro1970

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 lut 2020, 15:56
autor: stefunk
Koji to pleśń z enzymami, kobo to drożdże, jak działa w praktyce wiem bo używałem, zastanawia mnie jak to działa w teorii i dlaczego nie chce ziemniaka.
drgranatt pisze: @stefunk, koledzy sprawdzili, przeprowadzili próby na skrobii i jednoznacznie powiedzieli, że koji jej nie lubią to po co drążyć temat?
A zamawia się dlatego jak napisał kol. zor-ro1970
Ty tak na poważnie? Rozumiem, że Ciebie nie obchodzi jak to działa, oby tylko leciały %?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 lut 2020, 16:46
autor: zor-ro1970
stefunk nikt tu nie napisał że Koji nie chce ziemniaka, piszemy o skrobi czystej niekoniecznie ziemniaczanej. A jeśli chcesz wiedzieć czemu nie chce skrobi czy ziemniaka zapytaj producenta. Nikt z nas nie wie co dodaje producent, etc to pewnie tajemnica handlowa. Opieramy się na eksperymentach. Co do ziemniaka zrób z niego pulpę i spróbój czy Koji w takiej postaci zamienią skrobię w nim zawartą w %. Będziesz mieć odpowiedź i podzielisz się z nami eksperymentem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 lut 2020, 17:57
autor: radius
stefunk pisze: Rozumiem, że Ciebie nie obchodzi jak to działa, oby tylko leciały %?
A chleb ze sklepu jesz? I zastanawiasz się co pakujesz do żołądka i jak działają wszystkie te dodatki typu spulchniacze, wypełniacze, wzmacniacze smaku :o
A co do pleśni, to poczytaj;
Rhizopus oryzae jest ekonomicznie stosowany w produkcji enzymów, glukoamylazy i lipazy, w syntezie kwasów organicznych oraz w różnych produktach fermentowanych. Wiele szczepów R. oryzae produkuje szeroką gamę enzymów, takich jak enzymy i polimery trawiące węglowodany, a także szereg kwasów organicznych, etanolu i estrów, co nadaje mu użyteczne właściwości w przemyśle spożywczym, produkcji biodiesla i przemysł farmaceutyczny.
Natomiast drożdże to Saccharomyces Cerevisiae :ok:
Trochę chęci i wszystko można w sieci wyszukać :czytaj:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 lut 2020, 19:19
autor: stefunk
Chleba ze sklepu nie jem, piekę własny i tak, interesuje mnie co się dzieje w procesie jego fermentacji, jest to znakomicie opisane w książce Hamelmana.

Nie bardzo rozumiem co miały mi dać te informacje które wkleiłeś. Drożdże Saccharomyces Cerevisiae to są nasze spożywcze drożdże. A to, że koji produkuje coś rozbijającego skrobie wiadomo od początku tego tematu, tylko jeżeli to jest jakaś postać amylazy, to dlaczego nie działa na skrobię z ziemniaka?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 12 lut 2020, 22:14
autor: mateusz96%
Dzisiaj odwiedziłem znajomego u którego trzymam fermentory, mąka kukurydziana i pszenna już ledwo pracują, i ku mojemu zaskoczeniu skrobia ziemniaczana pracuje, powoli ale pracuje, ponoć po dwóch dniach wystartowała. Tylko martwi mnie zapach który wydostaje się z fermentora, chyba nie odważę się tego puścić na rurki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 lut 2020, 08:53
autor: JustinBimber
Eksperyment z ziemniakami, 1 średni ziemniak, trochę wody i 1.6g koji

2h:
Obrazek

12h:
Obrazek

Temperatura startowa: 30 stopni
Temperatura otoczenia: 22 stopnie

Dzisiaj nagrzałem piekarnik do 35 i wstawiłem pojemnik tam, zobaczymy czy coś się zmieni jak wrócę po pracy

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 lut 2020, 09:47
autor: prolog1975
Dramat skończyły mi się grzyby, zamówiłem 26.01.20 a tu zonk. Napisałem do nich z translatora i tak to wygląda na gorąco nie wysyłają.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 lut 2020, 12:06
autor: aakk
Miałem raz taką sytuację ale z innym towarem, wrócił do sprzedawcy. Skontaktowałem się z nim i wysłał ponownie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 lut 2020, 13:19
autor: stefunk
Sytuacja jest chyba trochę inna, część magazynów/fabryk jest zamknięta przez wirusa. Kilka towarów które zamówiłem po 20 stycznia ostatecznie anulowałem, bo nie wyszły.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 lut 2020, 17:40
autor: drgranatt
Sytuacja staje się powoli poważna ponieważ zaczyna brakować u nas w hurtowniach towarów, z którymi do tej pory nie było żadnych problemów. Mimo, że elektronika czy wyroby z KO nie przenoszą wirusa to z Chin nie można wysłać z różnych powodów. Między innymi wstrzymane loty i to do końca marca lub nawet kwietnia a jak to rozwinie się to nikt tego nie wie.
Dziś próbowałem w kilku hurtowniach coś kupić i wszędzie "brak towaru". :bardzo_zly:
Piszę do znajomego chińczyka i nie odzywa się więc zaczynam obawiać się czy go czasem nie dopadło :bezradny:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 lut 2020, 19:23
autor: zor-ro1970
U mnie to samo Koji od 1.02 stoją w Wuchan. Wiele innych przesyłek czas oczekiwania na wysyłkę 20 dni!!!

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 lut 2020, 19:37
autor: aakk
Panowie spokojnie, w Chinach nowy rok, zawsze paczki lecą z opóźnieniem. Do tego ten koronawirus. Nie wiem jaki ma wpływ na czas wysyłek paczek ale radził bym uzbroić się w w cierpliwość. Do tego styczeń /luty to najgorszy okres na zamawiane paczek

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 lut 2020, 22:28
autor: Darnix
Ja wprawdzie nie zamawiałem z Chin koji ,ale wiele różnych rzeczy i narzędzi na początku lutego. Wisiały długi czas zanim zaczęli wysyłać - z dobre 12 dni bo pierwsze paczki zaczęły przedwczoraj wychodzić i dziennie coś wysyłają. U mnie 8 przedmiotów czekało na wysyłkę i tylko czas przetwarzania zamówienia się zmieniał na co raz dłuższy :-D.
Jak dobrze widzę, to "miejsce produkcji" Naszych drożdży to właśnie słynny w mediach region "Hubei" a wiadomo co tam się dzieje, więc myślę, że długo możemy czekać na wysyłkę drożdży - chyba, że mają jakieś magazyny w innej części Chin...
Obrazek

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 14 lut 2020, 17:17
autor: JustinBimber
Cześć ziemniaczane świry!

Obrazek

48h i nadal brak aktywności, ktoś potrafi wyjaśnić dlaczego amylaza z pleśni działa na skrobię ze zboża a tą z ziemniaka gardzi?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 14 lut 2020, 20:15
autor: manowar
Jaki brak aktywności jak widać, że gazuje... słabo bo słabo, ale gazuje

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 14 lut 2020, 21:26
autor: przegab
W zacierach z ziemniaków zaleca się podwójną dawkę enzymów w stosunku do tego co przy zbożach. Dałeś tych Koji też z zapasem?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 15 lut 2020, 12:16
autor: psotamt
Mąka ryżowa 26 kg, w porcjach po 13 kg – trochę się rozpiszę, bo to niezbyt popularny surowiec

Zacier na enzymach - 02.02.2020, 25,5 BLG, dolałem jeszcze 3 l wody, przelanie do kotła 08.02.2020, BLG -3,5
Drożdże ruszyły po 2 godzinach, a po 5 była czapa na wysokość 25 cm. Do krawędzi beczki brakowało jakieś 8 cm :o Nie pomagało zatapianie, bo pokazywała się jeszcze wyższa po 20 minutach. Dodałem kolejną porcję antypiany i potem jeszcze enzymu redukującego lepkość i zaklinałem nastaw by wyżej nie rósł :poklon; W sumie po jakiś 6 godzinach zrobiło się wielkie puuuf! i czapa opadła. Niczym ciasto po urośnięciu i opadnięciu na zakalec. Potem już wszystko w miarę spokojnie fermentowało.
Po zakończeniu fermentacji zacier ma wyraźną tendencję do klarowania. Ale nie czekałem na ciąg dalszy i poszedł w całości do kotła. Przed wlaniem jednak spróbowałem jak smakuje. Czysty płyn zaczerpnięty z wierzchu ma smak szampana delikatnie gazowanego, jest lekko kwaskowy. Może dziwnie to zabrzmi, ale spokojnie można napić się tego wina, jest po prostu smaczne. No i zapewne % też ma niekiepski, skoro BLG zeszło z jakiś 24 (dolewałem wody po pierwszym pomiarze) do -3,5.
Gotowanie okazało się zajęciem emocjonującym. Kocioł z płaszczem i kolumna półkowa. W kotle jest mieszadło do okresowego zabełtania zwartości by nie przypalało się i wymiana ciepła była szybsza. Do czasu osiągnięcia temperatury wrzenia 88,9 *C wszystko było dobrze. Ale gdy zamieszałem tuż przed temperaturą wrzenia na 3 półkach pojawił się zacier. Błyskawicznie! Wiertara STOP!, grzanie STOP! i czekanie co będzie dalej. Powoli opadło, dodałem więc roztworu antypiany. Chyba nic to nie dało bo kolejna próba zamącenia wypadła identycznie, mimo niewielkiego spadku temperatury w płaszczu. No to pojechałem prawie do końca bez mieszania. Efekt końcowy to 6,2 l przeliczeniowego spirytusu.
Zacier z mąki ryżowej jest wredny. Rośnie w pojemniku podczas fermentacji, pieni się w kotle, pieni się nawet podczas wlewania zimnej wody podczas studzenie dundru. Ale wydajność rewelacyjna i zapach w przedziale 88 – 50% prawdziwie zbożowy, przyjemny. Pokusiłem się nawet na odlanie części surówki do zadębienia.

Nastaw na Koji - 07.02.2020, koniec fermentacji 11.02.2020
2x20 l wody, 2x6,5 kg mąki ryżowej, 2x63 g Koji, bałem się by w całości nie wylazło z 60-litrowej beczki. Podanie drożdży w temp. 34 *C, temp. otoczenia 15 *C. Po 2,5 godz. mała pianka i wyraźny ruch w nastawie, po 4 wyraźnie słyszalne syczenie. Co ciekawe, żadnego pienienia, czapy, podnoszenia poziomu. W takich okolicznościach przelałem wszystko do jednej beczki i do pomieszczenia o temp. 22 *C. Po 10 godzinach nastaw pracuje niczym glukoza na turbo i dodatkowo mocno bulgocze wypychając duże ilości płynu do góry.
Zwykle drożdżom należy dać święty spokój gdy pracują, ale jak eksperymentować, to eksperymentować. W rękę kij „gorzelniany” i sondowanie dna. Gdy już praca szła w najlepsze na dnie była warstwa mąki ryżowej gdzieś na 20 cm. Gdy delikatnie chciałem to rozmieszać następowało prawie wyrzucanie płynu w górę i bardzo silne bomblowanie. Miałem wrażenie, że uwalniają się pokłady gazu od spodu. Taki zabieg drożdżom nie przeszkadza, bo dalej pracują w najlepsze.
Na drugi dzień, po 24 godzinach od podania drożdży, znów wsadziłem kij do beczki a tam może z 5 cm gęstego. Nastaw przybrał kolor i konsystencję mleka, syczenie bardzo intensywne. O ile w początkowej fazie temperatura spadła do 24,5 *C, tak teraz jest 28,8 *C. Mimo, że temperatura otoczenia to 22 *C beczkę owinąłem kocem by nastaw nie ochładzał się za szybko.
Trzeci dzień fermentacji, temperatura w pojemniku 29,8 *C, kij „gorzelniany” niczego na dnie nie znalazł, drożdże pracują bardzo intensywnie.
Czwarty dzień to już gwałtowny zjazd temperatury. Drożdże pracują, ale niezbyt żwawo, widać kończy się żarcie. Nastaw w kolorze żółtawego mleka.
Piąty dzień to koniec fermentacji, wartość BLG nastawu -3,5.
Po 3 dniach bardzo słabo się klaruje, choć żaden bąbelek nie pyrka. To co się ustało na samym wierzchu smakuje trochę gorzej niż zacierane, ale obecny jest smak mocnego i nagazowanego wina. Nastaw jest bardzo wodnisty, żadnych stałych substancji na dnie.
No i odpęd – 6,3 l przeliczeniowego spirytusu, czyli porównywalnie z zacieraną porcją. Ta 0,1 litra brakująca w zacierze mogła pozostać w kotle podczas zacierania, bo po zlaniu zacieru do fermentatora zauważyłem dość mocno oblepione ścianki kotła. Gotowanie spokojne, bez zalewania półek, bez pienienia. Wyraźnie dało się zaobserwować niewielki przyrost temperatury wsadu podczas grzania bez używania mieszadła, jednak gdy przez chwilę ruszyłem nim nastaw, temperatura rosła szybciej.
Teraz czeka mnie gotowanie na spirytus tego co odpędziłem i obserwacja 5-litrowego gąsiorka który zasypałem wiórkami :D Przyznam, że po tygodniu stania pierwszej porcji 1,5 l odpędu, nie trzeba długo wąchać by doszukać się „myszowatego” zapachu. To może być najszybsza whisky w mojej karierze ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 lut 2020, 21:35
autor: JustinBimber
Po 60h nadal było bardzo spokojnie

Obrazek

Niestety na górze pojawiła się pleśń, po 72 było jej na tyle dużo, że zdecydowałem się to wylać.

Co do ilości, to tak jak pisałem dałem 1.6g na średniego ziemniaka. Wydaje mi się, że ziemniaki mimo wszystko powinny być rozgotowane. Jeżeli będę robił kolejny zacier na płaszczu, to po ugotowaniu ziemniaków na pewno część wrzucę na kolejne testy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 17 lut 2020, 18:17
autor: Ganz
Witam
Ktoś próbował już mieszać mąki różnych ziaren, w fermentatorze z grzybami Koji?
Jak przebiegła fermentacja?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 17 lut 2020, 21:40
autor: przegab
Nie wywalaj od razu następnych eksperymentów z tą pleśnią, o ile takowe planujesz. To mogły być rhizopus oryzae. Piszą na opakowaniu, że są w składzie.
Mogły zdominować nastaw na parę dni, a później się zwinąć po wykonanej robocie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 18 lut 2020, 06:53
autor: psotamt
Ganz pisze:Ktoś próbował już mieszać mąki różnych ziaren, w fermentatorze z grzybami Koji?
Cofnij się kilka postów i znajdź moje opisy fermentacji mąki żytniej, kukurydzianej i ryżowej. Powinny Ci sporo podpowiedzieć.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 22 lut 2020, 18:17
autor: psotamt
Pozwolę sobie podsumować moje 26 kg mąki ryżowej pół na pół na drożdżach Koji i zatarte klasycznie z enzymami.
Odpędu wyszło mi w sumie 12,5 l przeliczając na spirytus 96%. Z tego 2,3 l przeznaczyłem na whisky, stoi od tygodnia zabębnione i dojrzewa. Przyznam, że już teraz pięknie pachnie, choć wiórki moczą się dopiero tydzień.
Reszta odpędu wylądowała w kotle z kolumną z wypełnieniem i poszło na spiryt. 12 godzin zeszło mi by przeprowadzić proces, bez chodzenia na skróty, raczej z dbałością o jakość produktu. Przedgonu było bardzo mało, bo tylko 240 ml z LM i 150 ml z OLM. To ostatnie poszło do "zlewek" na gotowanie różności. Przedgon o stosunkowo przyjemnym zapachu, nic niemającym wspólnego z glukozą, skrobią ziemniaczaną czy naszym zbożem. Najprzyjemniej pachnący ze wszystkich.
I tak:
- przedgon - 0,24 l
- płukanie OLM - 0,15 l
- gon - 8,6 l
- pogon - 0,85 l o "voltażu" > 95%
- w dundrze zostało jakieś 0,35 l
Wydajność porównywalna ze skrobią ziemniaczaną, trochę mniejsza od glukozy, czyli super jak na mąkę zbożową. Egzotyczna bo egzotyczna, ale zawsze to też zboże.
A teraz najważniejsze :mrgreen: Wprost z kolumny odebrałem 210 ml spirytusu i wymieszałem z wodą do pełnego 1/2 litra. Postało to jakieś 2 godziny i pierwsze smakowanie: ostre i słodkawe. Słodycz wyraźnie wyczuwalna. Po 5 godzinach z ostrości została 1/4, a słodycz na niezmienionym poziomie. Ta słodkość jest bardzo przyjemna i nie kojarzy się z osłodzoną wódką, jest gdzieś w głębi, czuć ją po paru chwilach od wypicia. I co najważniejsze: trunek ten smakuje podobnie jak wódka pszeniczna, może trochę jak kukurydziana, ale smak zboża wyraźnie wyczuwalny. Za jakiś tydzień zrobię gąsiorek tego napitku i dam mu spokojnie przegryźć się. Przypuszczam, że będzie to bardzo delikatna i smaczna wódka czysta. I jakby nie patrzeć - egzotyczna :D
Podsumowując, dla mnie rewelacja pod względem smaku, łatwości uzyskania jeśli użyjemy tylko Koji i niewykluczone, że da się taki nastaw ugotować w kotle bez płaszcza. Przefermentowany jest bardzo rzadki, nie ma żadnych osadów i jakiejkolwiek słodyczy. A to właśnie resztki cukru przywierają do grzałek najbardziej. Tylko obserwując nastaw przez 3 dni od zakończenia fermentacji nie zauważyłem jakiejś szczególnej jego chęci do sklarowania się. Dłużej czekać nie chciałem, bo z założenia gotowane miało być w kotle z płaszczem.
Polecam mąkę ryżową w parze z Koji - to doskonałe zestawienie :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 22 lut 2020, 20:52
autor: zor-ro1970
Wczoraj zrobiłem nastaw z mąki ryżowej sugerując się radami Psotanta. 25 kg. mąki, 250 G Koji,75 litrów wody ( nadmieniam iż mam stację oczyszczania 5w1) Start 11.30 w temperaturze 35 st.. 14 sta ostre bulgotanie, 19 sta temperatura 38 st i schładzanie. Rano temp. nastawu 26.9, czekamy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 23 lut 2020, 15:34
autor: Erazer
Gdyby komuś zalegało trochę grzybków, to chętnie odkupię :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 25 lut 2020, 18:07
autor: arTii
radius pisze:
arTii pisze:chcesz mi powiedzieć, że muszę dokupić jeszcze mąki i dorobić więcej "jęczmieniówki"?
Ja bym tak zrobił ;)
No więc tak tez zrobiłem:
Ponownie 40kg mąki jęczmiennej "chlebowej", 130l ciepłej wody, 400g drożdży. Temperatura startowa 25°C.
Oczywiście antypiana - "trochę" mi się nalało - trudno powiedzieć ile, ale nie mniej niż 5ml.
Poprzedni "zacier" na razie zrobiony tylko stripping - jednak zdecydowałem się że puszczę na 2x - czeka na to co teraz wyjdzie i całośc pójdzie na półki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 mar 2020, 15:06
autor: Gutex78
Mam i ja. Zamówiłem 100g na testa za 20pln z Ali.. Tylko czy uda mi się kupić mąkę, bo przez koronawirusa ludzie wykupują również mąkę. ObrazekObrazekObrazek

Wysłane listem w butelce.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 mar 2020, 16:45
autor: Erazer
Jak długo czekałeś na przesyłkę i te 100g grzybków na ile zacieru czy nastawu wystarczy?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 mar 2020, 20:17
autor: Kamal
10kg mąki.
Szał zakupów jest :), mi się udało kupić ostatnią paczkę 10kg mąki kukurydzianej na testy dla koji, bo w piątek przyszły. :)
K.
Edit: na 1kg mąki /ziarna od 3g do 8g. Kwestia jaki nastaw/zacier.
Czyli sam przedobrzyłem na 1 raz :roll:
K.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 mar 2020, 20:54
autor: Gutex78
Grzybki zamówiłem 28-01, wysłali 18-02, a dostałem 09-03, czyli dosyć szybko przyszły.
Mam zamiar nastawić: 6kg mąki/50g grzybków. (21l wody)
Mąka pszenna typ 450.

Edit:
Dzięki Kamal.
Dam w takim razie 25g/6kg
Grzybki mają większą wydajność niż myślałem

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 mar 2020, 23:14
autor: robert4you
Daj link gdzie zamawiałeś drożdże bo moich jakoś my friend nie może wysłać.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 mar 2020, 04:48
autor: Gutex78
Zamawiałem tutaj:
https://m.pl.aliexpress.com/item/400052 ... 0528810009
Jeśli link nie działa to zamawiałem w tym sklepie: Shop3008017 Store

Ps.
Przez aplikację jest podobno taniejObrazekObrazek

Wysłane listem w butelce.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 mar 2020, 09:54
autor: Kamal

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 mar 2020, 10:01
autor: Erazer
Chyba się skuszę i zamówię sobie 500g
Wystarczy Mąka z wodą i dodanie dotyczą tego grzybków?
Nie trzeba zakwaszać ani dodawać pożywki?

Może gdyby dorzucić trochę Activit'u i kwasku cytrynowego to przyspieszyła by fermentacja.

No i czas oczekiwania, w ogóle nie wiadomo czy będą wysyłki

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 mar 2020, 10:03
autor: Gutex78
Dzięki Kamal, na początek chciałem mniejszą ilość. Ale dobrze wiedzieć, że można taniej.

Wysłane listem w butelce.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 mar 2020, 11:48
autor: psotamt
Erazer pisze:Wystarczy Mąka z wodą i dodanie dotyczą tego grzybków?
Tak
A poświęciłeś trochę czasu na przeczytanie tego tematu?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 mar 2020, 11:51
autor: Erazer
Oczywiście, przeczytałem cały temat o tych grzybkach, ale mam głupi nawyk do ulepszania, i taka myśl mnie naszła by ewentualnie wzbogadzic nastaw.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 mar 2020, 14:06
autor: radius
A po kiego chu.a, że tak nieśmiało zapytam :o
Znasz takie powiedzenie; "Lepsze jest wrogiem dobrego"?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 mar 2020, 14:30
autor: Erazer
@Radius spokojnie i bez nerwów, niektórzy narzekali na długą pracę grzybków, więc może są sposoby aby przyspieszyć ich pracę - poza oczywiście podniesieniem temperatury nastawu.
Otrzymam przesyłkę, to sobie zrobię kilka eksperymentów.
Nie było tematu.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 mar 2020, 14:44
autor: przegab
Erazer pisze:... taka myśl mnie naszła by ewentualnie wzbogadzic nastaw.
Gdybyś zamierzał eksperymentować, to tu
https://www.bimber.info/forum/viewtopic ... 07#p176807
możesz poczytać o eksperymencie z podmianą drożdży w tej mieszance.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 mar 2020, 09:07
autor: robert4you
Kupiłem w sklepie o którym pisze @kamal ponad trzy tygodnie temu. Przesyłka ciągle nie wysłana.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 mar 2020, 09:58
autor: Erazer
Ja wczoraj zamówiłem w tym sklepie, no to pięknie...
Kasę chyba zwrócą, nie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 mar 2020, 10:02
autor: Kamal
Spokojnie jak nie wyślą, to pieniądze zwrócą. Przy zamówieniu pisze, że jak sprzedający nie wyślę do danego dnia, to jest zobowiązany zwrócić pieniądze. :) Więc nie ma się czym martwić. Moja paczka, też chyba dwa, czy dzień przed terminem została wysłana.
K.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 mar 2020, 10:05
autor: krystianlukasik8
Ja zamówiłem 28.01 a wysłali chyba miesiąc później. Ma być początkiem maja, więc jeszcze trochę poczekam na drożdżaki

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 mar 2020, 11:12
autor: wako
Ja swoje zamówiłem na początku stycznia, paczka była wysłana i jak obserwowałem to o opuściła kraj wysyłki, ale zawrócili ją chyba z Polski, otworzyłem spór (termin minął 7.03)i kasa wróciła przez Payu na moje konto.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 mar 2020, 03:39
autor: fantik1
Niestety sklep z linku od kolegi @Kamala, założony dopiero 27 stycznia tego roku, nie ma jeszcze ani jednej pozytywnej opinii i pewnie nie wysłął ani jednej paczuszki grzybków. Może z powodu wirusa? :problem:
Za to ten od @Gutex78 powinien być OK i sam sie skuszę. 8-) ...i nie zapomnij napisać więcej jak przetestujesz... :P

Sklep nr 1:
https://www.aliexpress.com/store/feedba ... 44409745.4
Sklep nr 2:
https://www.aliexpress.com/store/feedba ... 08381645.4
Ostatni pozytyw o grzybkach z 16 Mar 2020. ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 mar 2020, 09:16
autor: Erazer
Dzisiaj dostałem informację, że przesyłka została wysłana, więc nie taka lipa jak to się mogło wydawać

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 mar 2020, 09:20
autor: psotamt
A ja po dwóch przesunięciach wysyłki dostałem zwrot kasy na konto :(

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 mar 2020, 10:28
autor: Erazer
psotamt pisze:A ja po dwóch przesunięciach wysyłki dostałem zwrot kasy na konto :(
Kupowałeś z tego sklepu, który wrzucił kolega Kamal?
W sumie niby widnieje przesyłka w zakładce "Wysłane", ale status ma "Przesyłka gotowa do wysłania", więc w sumie to nic nie wiem :odlot:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 mar 2020, 10:45
autor: psotamt
Chciałem kupić stąd, bo były dostępne i rozsądna cena.
https://pl.aliexpress.com/item/40006603 ... 5c0fmWoIjX

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 mar 2020, 12:17
autor: Erazer
psotamt pisze:Chciałem kupić stąd, bo były dostępne i rozsądna cena.
https://pl.aliexpress.com/item/40006603 ... 5c0fmWoIjX
Tak, właśnie od tego sprzedawcy zakupiłem, no i czekam ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 mar 2020, 12:22
autor: radius
Ja też czekam na drożdże od tego sprzedawcy. Za 12 dni kończy mi się okres ochronny i zastanawiam się czy przedłużać, czy rezygnować :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 mar 2020, 12:40
autor: psotamt
radius pisze:..........czy przedłużać, czy rezygnować :scratch:
Nic nie rób. Ja nie podejmowałem żadnych działań i pieniądze przelano mi na rachunek.
Pisałem do sprzedającego czy będzie robił wysyłki, ale nie odezwał się.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 mar 2020, 13:07
autor: bociann2
Podejrzewam, że te opóźnienia czy tez braki wysyłek wynikają z charakteru towaru w obecnej sytuacji, ze tak powiem, mikrobiologicznej
Inne rzeczy przychodzą normalnie.
Zamówiłem 05.03.2020 wziernik do kolumny- przyszedł przedwczoraj, tj. 17.03

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 mar 2020, 14:10
autor: niebieski-n2
Właśnie po półtora miesiąca otrzymałem zwrot kasy na konto, nie pamiętam jaki to był sprzedawca, musiałem się nagłówkować, żeby sobie przypomnieć wogole co to za wpływ i za co

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 mar 2020, 21:27
autor: fantik1
Nie sugerujcie się koledzy jedynie ceną, tam jest jeszcze gorzej jak na naszym aledrogo. :( Tu macie kolejnych, w miarę sprawdzonych sprzewców:
https://www.aliexpress.com/item/3306238 ... web201603_

https://www.aliexpress.com/item/4000040 ... web201603_
Ja kupiłem tu:
https://www.aliexpress.com/item/4000528 ... 4c4dReC4Bd

A co sie tyczy zwrotów, w zeszłym roku, zdarzyło mi się otrzymać zwrot kasy, a tydzień/dwa póżniej otrzymać przesyłkę. Wszysto przez ich nowy rok, w tym mają jeszcze inny problem. :oops:
Sam chyba kupię doddatkowo u jeszcze jednego, bo nie mogę sie doczekać co by je sprawdzić. Swoją drogą ciekawa instrukcja obsługi : ...dodać 0,3-0,6 kg drożdży do 6 kg ciepłej wody (32-35°C)... :odlot:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 23 mar 2020, 13:59
autor: Kamal
U Amerykańskich braci padło zagadnienie - czy robił ktoś nastaw na angel w ten sposób, że po odfermentowaniu zabrał 3/4 i a do pozostałości dodał świeżego zboża?
Niestety nie padła tam konkretna odpowiedź, tylko, że enzymy raczej nie podołają, a może ktoś już u nas kombinował?
K.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 26 mar 2020, 14:24
autor: stefunk
radius pisze:A po kiego chu.a, że tak nieśmiało zapytam :o
Znasz takie powiedzenie; "Lepsze jest wrogiem dobrego"?
Ambitnie ;)

Lepiej całe życie robić to samo

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 30 mar 2020, 17:10
autor: Xarven
A te na ebay w UK to są te same drożdże?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 30 mar 2020, 18:28
autor: Kamal
A mają ten żółty znaczek na opakowaniu?
K.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 mar 2020, 01:27
autor: Xarven
Takie znalazłem o te chodzi?
https://www.ebay.co.uk/itm/202396900742

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 mar 2020, 01:43
autor: Kamal
Wygląda, że to te :ok:
K.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 mar 2020, 11:15
autor: Gutex78
Dziś nastawiłem 6 kg mąki typ 450,
25 g grzybków, 21 L wody, temperatura startowa 30 stopni.
Plus 15 espumisanów.
Po godzinie rozwarswiło się jak na zdjęciu.
Zobaczymy co się będzie działo dalej.ObrazekObrazek

D. ObrazekObrazek

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 mar 2020, 11:30
autor: radius
A dlaczego tak mało grzybków? W instrukcji zalecają ok. 9 gramów na 1 kilogram :scratch:

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 mar 2020, 11:45
autor: Gutex78
Kamal twierdził że 50g to za dużo
Kamal pisze: Edit: na 1kg mąki /ziarna od 3g do 8g. Kwestia jaki nastaw/zacier.
Czyli sam przedobrzyłem na 1 raz :roll:
K.
Więc dałem około 4g na 1kg mąki

D. ObrazekObrazek

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 mar 2020, 13:01
autor: radius
@Gutex, co prawda na stronie zalecają do mąki 5-8 gramów na kilogram mąki lub zboża, ale jak wcześniej pisałem;
Doświadczalnie stwierdzono, że na 1 kg zboża lub mąki wymagane jest użycie 9 g „Koji”
Informację ściągnąłem o ruskich braci :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 mar 2020, 13:04
autor: Erazer
Może i wystarczy mniejsza dawka, ale to oznacza jeszcze bardziej wydłużenie już i tak długiej fermentacji i jakieś tam zwiększone ryzyko niepowodzenia
Nie mniej będę obserwował poczynania kolegi z tym nastawem, sam czekam na swoje grzybki ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 mar 2020, 14:28
autor: Gutex78
To może dosypać drugie 25g?

D.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 mar 2020, 14:36
autor: Erazer
Ja bym tak zrobił, lepiej i szybciej sobie poradzą z tematem, a grzybki majątku nie kosztują zaś

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 mar 2020, 15:38
autor: Gutex78
Dodałem drugą dawkę, zobaczymy co z tego będzie. Mam nadzieję że nie wyjdą z kuchni

D.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 mar 2020, 15:46
autor: Xarven
Można mieszać mąkę no z żyta pszenicy i kuku czy to nie ma sensu?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 mar 2020, 17:08
autor: Kamal
Można mieszać.
Ja dawałem 4g, na 1kg gotowanego ryżu. I jakieś 15 dni w pokoju i przerobiony. Czeka tylko na weekend, i destylacja.
K.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 mar 2020, 17:39
autor: Gutex78
Nastawiłem o 10:00, a o 17:00 już bulgocze. Bulgot co 15 sekuntObrazekObrazek

D. ObrazekObrazek

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 1 kwie 2020, 18:39
autor: radius
Heh, wczoraj i ja wziąłem się za "zacier" na grzybkach Koji ;)
Tym razem na tapetę wziąłem mąkę żytnią 580. Do beczki poszło 17 kg mąki i 66 litrów wody.
Mąkę sypałem partiami do wody o temp. ok. 43°C, bełtając wkrętarką z mieszadełkiem do farb. Ostatnie 10 litrów wody wlałem zimnej, co by szybciej "zacier" wychłodzić. Ostatecznie uzyskałem mieszaninę o gęstości śmietany i temp. 34°C.
Następnie dodałem enzym rozluźniający i antypianę. Po wymieszaniu i odczekaniu kilkudziesięciu minut, "zacier" zrobił się dużo płynniejszy i temperatura spadła do ok. 32°C, więc wsypałem (bez upłynniania) do niego 120 gramów grzybków Koji , zamieszałem i zakręciłem pokrywę.
"Zacier" nastawiłem ok. 22.00 a o 5.00 z rurki fermentacyjnej pyrkało jak z ruskiej pepeszy :)
Dla pewności sprawdziłem czy piana czasami nie wyrywa się do wyjścia, ale dzięki enzymowi i antypianie, było jej tylko ok. 1,5 cm :klaszcze:
zyto_2.jpg
Zakręciłem więc z powrotem pokrywę i... czekam :mrgreen:
Ten nastaw przeznaczam na czystą, następne pójdą do beki na starkę :piwo:
Pozdrawiam wszystkich kojifanów :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 1 kwie 2020, 19:04
autor: Erazer
@Radius jaki to enzym rozluźniający dodajesz w tej temperaturze? Bo chyba nie masz na myśli uplynniającego?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 1 kwie 2020, 20:10
autor: radius
Nie, nie upłynniający :D Posłużyłem się skrótem myślowym, chodzi oczywiście o enzym redukujący lepkość :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 1 kwie 2020, 21:14
autor: .Gacek
@radius musiałem telefon obrócić do góry nogami... I zacząłem się strasznie denerwować bo za każdym razem zdjęcie wyglądało tak samo :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 kwie 2020, 01:16
autor: Xarven
Ciekawe jak ci to wyjdzie :)
Zdaj raport później co i jak czekam z niecierpliwością :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 kwie 2020, 13:30
autor: Xarven
Panowie a jak kupię od rolnika czy że sklepu rolniczego ziarno i je sam zmiele na make to nie będzie żadnej różnicy od tej kupowanej?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 kwie 2020, 17:55
autor: Erazer
Xarven pisze:Panowie a jak kupię od rolnika czy że sklepu rolniczego ziarno i je sam zmiele na make to nie będzie żadnej różnicy od tej kupowanej?
Myślę, że jeśli sie do tematu przyłożysz, to nie będzie ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 kwie 2020, 19:23
autor: bociann2
Pod warunkiem, że kupisz ziarno surowe, niezaprawiane np. Zaprawą nasienną T

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 kwie 2020, 21:36
autor: Xarven
Surowe prosto z pola ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 kwie 2020, 22:23
autor: Kamal
To pasowało by je "przewiać" przed śrutowaniem. Chodzi o oddzielenie zanieczyszczeń.
K.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 4 kwie 2020, 08:54
autor: MecenasAlkoś
Panowie, mój nastaw jest już klarowny, ale zrobił się na nim dziwny kożuszek, coś jakby pleśń. Czy to oznacza, że z moim nastawem coś poszło nie tak?
Pachnie intensywnie, czuć alkohol, wydaje się być ok ale ten kożuszek...
Wypowiedzcie się proszę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 8 kwie 2020, 09:18
autor: radius
Dzisiaj mija 8 dzień fermentacji. Mocno zwolniła, praktycznie do zera. Poczekam jeszcze kilka dni a gdy "zacier" zacznie się samoczynnie klarować, pójdzie do przerobu :) Efekty opiszę :ok:

Aktualizacja.
Po dokręceniu pokrywy w beczce, fermentacja "ruszyła" ponownie :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 8 kwie 2020, 13:30
autor: psotamt
Gdy fermentacja zakończy się, daj nastawowi trochę sklarować się i spróbuj sake ;)
Osobiście uważam, że lepiej smakuje zacierane tradycyjnie niż na Koji. Ale to też jakieś doświadczenie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 8 kwie 2020, 13:32
autor: radius
No, niestety nie spróbuję sake, bo to nastaw na mące żytniej a nie ryżowej ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 8 kwie 2020, 17:53
autor: psotamt
Co ja mam z tym ryżem ostatnio... :hammer:
Ale przy okazji, gdyby ktoś szukał mąki ryżowej w ilościach 20 - 30 kg warto zadzwonić do firmy KŁOS-POL. Umielą na świeżo dobrej jakości mąkę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 19 kwie 2020, 20:32
autor: Gutex78
Poszło dziś 22l pszennej na rurę 60,3,
120cm z KO i 20cm miedzi, grzanie około 1500W odbiór około 32ml/min
Starałem się uzyskać moc około 80%
Odbierałem do 30%, reszta na czysty spirytus. Otrzymałem 3,3L wódki 42%
W sumie po przeliczeniu na 96 uzyskałem około 2,5L
Ciekawy zapach świeżego chleba,
Do 2,6L dałem kostki dębowe 7 szt lekko opiekane, a do 0,7 mocno opiekane płatki. Koji pracowało z 15 dni a puźniej zlane dwa razy, i duoklar i się klarowało, bo nie miełem czasu.

D.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 20 kwie 2020, 19:50
autor: paweł.adamski
@Radius - masz możliwość podzielenia się tymi cudownymi grzybkami? Chętnie spróbowałbym przerobić jakieś 10kg mąki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 21 kwie 2020, 07:09
autor: radius
Myślę, że coś mógłbym ci "wyskrobać" ;) Więcej na PW :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 22 kwie 2020, 09:31
autor: MASaKrA_Domingo
Lesgo, jako, że doceniam Twoją wiedzę i przede wszystkim chęć dzielenia się nią z nami, chciałbym poznać Twoją opinie na temat różnic w smaku na destylacie zacieranym tradycyjnie i z chińskich grzybków. Jak widzisz te różnice w smaku? Jak z ostrością?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 22 kwie 2020, 12:46
autor: lesgo58
Nie "widzę" żadnego smaku :D bo grzybki leżą u mnie od jesieni. A że ostatnio zrobiłem się taki leniwy, że sam siebie nie poznaję to niestety ale jeszcze ich nie rozpakowywałem.
Więcej na ten temat może powiedzieć radius. Chyba nawet dzielił się wrażeniami i porównaniami w którymś z wcześniejszych postów.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 28 kwie 2020, 20:29
autor: radius
Tak, koledzy. Po 22 dniach fermentacji mojego "zacieru" na mące żytniej 580, nadszedł czas destylacji :ok:
Cóż mogę powiedzieć. Z 17 kg mąki, uzyskałem w przeliczeniu na spirytus 96%, równo 6,5 litra destylatu, co daje wydajność 0,38 litra spirytusu z kilograma mąki :klaszcze:
Wydajność wręcz książkowa. Jestem mega zadowolony i na pewno nie był to ostatni "zacier" na KOJI :lol: Beczka 50 litrowa czeka na zalanie destylatem żytnim na starkę 8-) Pewnie do jesieni mi zejdzie, ale pracuję zgodnie z zasadą; "pędzę, bo mi się nie spieszy" :mrgreen:
P.S.
Przy okazji zrobiłem taki mały "eksperyment" z klarowaniem nastawu na mące. Użyłem bentonitu (koci żwirek :) )
Oto efekty. Na świeżo, po 24 godzinach i po 48 godzinach po wlaniu rozpuszczonego bentonitu 8-)
klar1-1.jpg
klar2-1.jpg
klar3-1.jpg

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 28 kwie 2020, 20:36
autor: .Gacek
@radius bądź tak miły i rób codziennie zdjęcie tego słoika :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 28 kwie 2020, 20:43
autor: MASaKrA_Domingo
Szkoda że nie masz słoika bez bentonitu dla porównania. Gotujesz w płaszczu, czy nie trzeba?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 28 kwie 2020, 22:14
autor: radius
@ MASaKrA_Domingo, odpęd robię w zbiorniku z płaszczem, rektyfikację końcową normalnie, w zbiorniku z grzałkami.
@ .Gacek, nie ma sprawy :ok: A już miałem zawartość słoiczka "zutylizować" :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 kwie 2020, 17:11
autor: mtx
To i ja opiszę swój kolejny nastaw na Koji.
Tym razem poszło 6kg ryżu, zwykły biały ryż. Przed przystąpieniem do pracy skonsultowałem się z kol. Kamal ponieważ jako jedyny w tym temacie coś o ryżu wspomniał, więc po kilku PW przystąpiłem do pracy:
Ryż ugotowałem do miękkości, na każde kilo suchego ryżo dałem 3l wody, łącznie po ugotowaniu ryż miał objętość lekko ponad 25l dodałem 20l wody i wszystko wymieszałem, drożdże dodałem w temp. 32*C, zaczęły pracować po kilku godzinach, kolejnego dnia rano już pracowało na pełnych obrotach.
Codziennie mieszałem nastaw by zruszyć osad z dna, fermentowałem w temperaturze pokojowej 21-22*C i uwaga - nastaw w pełni przerobił w tydzień :!:
Cały ryż się rozpadł do postaci mąki, ziarna zupełnie nie widoczne, całość się zaczęła klarować, to ściągnąłem z nad osadu już klarowny płyn, w smaku kaśny i czuć było alkohol, ale słabo, osadu zostało około 20l -początkowo chciałem to wylać, ale ostatecznie zmieszałem wszystko razem i poszło do gotowania, grzałem na grzałkach tylko, że z mniejszą mocą tak w sumie 1/2mocy i nic się nie przypaliło ani nie przywarło do grzałki.
Pędziłem na miedzianym pot-stillu z płaszczem, wypełnienie zmywaki, delikatny reflux - otrzymałem 3,2l destylatu o mocy 83% i przedgon 150ml, przód wylany, reszta w mniejszy gar, rozcieńczone do 23% i druga runda, z czego znowu 100ml w kibel, 100ml osobno, 2,8l serca 83% i niecałe 200ml pogonu. Ostatecznie po rozcieńczeniu mam 5,2l 45% i za parę dni pomyślę co z tym dalej - czy płatki, może syrop klonowy, a może zostawię czystą...
Smak świeżego destylatu jest dość słodkawy, delikatnie ostry, grzeje w przełyk i co ciekawe jest taki hmmm ciężko opisać - jakby miękki w przełykaniu, oleisty.
Ogólnie jestem zadowolony z wydajności - jest bardzo zbliżona do podanej w pierwszym poście tego tematu.

Jutro na warsztat idzie kasza jęczmienna :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 30 kwie 2020, 06:40
autor: Xarven
Typ mąki ma wpływ na wydajność?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 30 kwie 2020, 08:57
autor: psotamt
Tak, ma. Im niższy indeks, tym większa wydajność alkoholowa.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 30 kwie 2020, 10:32
autor: artur.sukiennik
Dam rade mąke pszenną przepuścić bez płaszcza?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 30 kwie 2020, 10:38
autor: radius
Jak będziesz grzał małą mocą to powinno się udać :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 1 maja 2020, 13:07
autor: radius
Koledzy, oczyściłem trochę temat i posty o regulatorach przeniosłem tutaj - https://alkohole-domowe.com/forum/topic19561.html
a posty o przesyłkach z Aliexpress, tutaj - https://alkohole-domowe.com/forum/przes ... 22105.html
Przy okazji zamieszczam zdjęcie "zacieru" po 5 dniach klarowania bentonitem ;)
klar-1.jpg
Na dole widać warstewkę bentonitu i jaśniejszy mączny osad a od góry przezroczysty, sklarowany płyn. Pośrodku płyn lekko mętny ale dużo bardziej "czystszy" niż przed klarowaniem :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 1 maja 2020, 16:43
autor: MASaKrA_Domingo
No to wygląda to naprawdę super. Powinno się dać bez płaszcza puścić.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 1 maja 2020, 16:50
autor: Pablito
Bez płaszcza pójdzie, jak najbardziej. Tylko uważaj, bo się pieni podczas gotowania.
Chciałem zrobić szybki odpęd na z mocą powyżej 2 kw, ale nie dało rady, dopiero ok 1,5 kw dało radę. Wlałem ok 40 litrów do kega 50.
Pytanie do bardziej doświadczonych - Czy dodanie antypiany do gotowania zniweluje pienienie, by dało się zapiąć kolumnę?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 1 maja 2020, 17:48
autor: Kamal
Tak, zniweluje.
K.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 1 maja 2020, 18:05
autor: Doody
Gdy zbliżysz się do momentu pójścia par w kolumnę, ogranicz grzanie do okolo 1,8 kW. Gdy wzrośnie temperatura na 10 półce (pójdą pary) ogranicz grzanie do około 1,2 kW. Potem w miarę destylacji co 5 minut dorzucam po "trochu" mocy. Gdy odbierzesz już około 2 l. Odkręć moc do około 2,3- 2,5 kW. Pod koniec znowu można podnieść moc .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 23 maja 2020, 20:42
autor: radius
Hej.
Trochę "zaniedbałem" temat, ale zamieszczam kolejne zdjęcie nastawu po 10 dniach klarowania bentonitem :ok:
koji5 (1).jpg
Dzisiaj nastąpiła "degustacja" wódki z tego nastawu/zacieru i jedno co mogę powiedzieć to, że chyba nie wrócę już nigdy do cukru :ok:
Nie ma w ogóle porównania wódki zbożowej do "cukrowej". Nawet gdy wychodzi to ciut drożej, to wolę napić się naprawdę dobrej wódki :ok:
Koledzy, róbcie nastawy/zaciery zbożowe. Warto :klaszcze:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 23 maja 2020, 21:33
autor: psotamt
radius pisze:Koledzy, róbcie nastawy/zaciery zbożowe. Warto :klaszcze:
Pod tym stwierdzeniem podpisuję się obydwiema "rencyma" i radośnie przytupuję :klaszcze:
Moja "edukacja alkoholowa" jest znacznie skromniejsza niż Twoja, ale zdanie mam takie samo. Mając do dyspozycji drożdże do zbóż, Koji, mąki ogólnie dostępne i te których trzeba trochę poszukać (ryżowa, jęczmienna) można zrobić doskonały alkohol. I czystą "na już" i ten do starzenia. Wychodzą z tych kombinacji wódki z charakterem, smakiem, gdzie grzechem jest popić którykolwiek kieliszek.
Bo wódkę powinno się degustować, nie pić!
A robiąc ze zbóż, ma się szansę na to, że owa degustacja będzie możliwa. Nawet dla tych co sądzą inaczej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 24 maja 2020, 08:36
autor: rozrywek
radius pisze:Dzisiaj nastąpiła "degustacja" wódki z tego nastawu/zacieru i jedno co mogę powiedzieć to, że chyba nie wrócę już nigdy do cukru
:klaszcze:
zloty enter.jpg
I wyłonił się drugi laureat nagrody.

Tak wiem, nie cytuj posta powyżej. Ale dla tak mądrych slow zróbmy wyjątek.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 5 cze 2020, 13:18
autor: radius
drgranatt pisze:Wczoraj otrzymałem przesyłkę po 14 dniach od zamówienia.
Jest taki temat...
https://alkohole-domowe.com/forum/przes ... 22105.html

Jutro poprzenoszę tam posty nie związane z zacieraniem na KOJI :problem:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 15 cze 2020, 10:45
autor: Gutex78
W długi weekend pszenna dębiona płatkami została wypita z colą i lodem co do kropli. Degustującym zasmakowało. Tym razem 7kg mąki kukurydzianej i 50g koji. Te grzybki zagoszczą u mnie na zmianę z cukrówką. Smak delikatnej łychy.
Obrazek

D. ObrazekObrazek

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 cze 2020, 10:04
autor: Gutex78
Koji przerobiło 7kg mąki drobno mielonej kukurudzianej w 7 dni już się klaruje.

D.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 29 cze 2020, 18:27
autor: Gutex78
Koji nie przerobiło do końca kuku, zagotowały się prawdopodobnie. Uzyskałem 2300 ml wódki 40% a reszta na spiryt

D.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 29 cze 2020, 22:58
autor: radius
Nastawiłem właśnie 25 kilogramów mąki ryżowej na Koji w proporcji 3 litry wody na kilogram mąki :)
Do nastawu poszło 200 gramów drożdży + 2 ml antypiany. Temperatura nastawu 30°C.
Pierwsze spostrzeżenie, to mąka ryżowa łatwo się miesza i nie skleja się w kluski jak np. mąka żytnia ale szybko osiada na dnie, więc na początku trzeba będzie co jakiś czas zamieszać w beczce. Przynajmniej zanim drożdżaki się nie rozpędza 8-)
Relacja będzie na bieżąco :ok:

Aktualizacja.
Nastaw zamieszałem tylko jeden raz po ok. godzinie od dodania drożdży i... poszedłem spać 8-)
Po 6 godzinach nastaw pracuje aż miło i co najważniejsze, praktycznie zero piany :klaszcze: No i mieszać już nie trzeba, bo pracuje w całej objętości :ok:
ryzowka.jpg

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 30 cze 2020, 22:17
autor: Maciejfel
Mam takie spostrzeżenie odnośnie tego KOJI. Wyraźnie są to grzybki które wytwarzają enzymy alfaamylazę i glukoamylazę bo bez tego nie byłoby możliwe przerobienie zbóż zwłaszcza przy zimnym zacieraniu gdy struktura ziaren skrobi nie jest naruszona w taki stopniu jak przy metodzie henzego. Sama fermentacja trwająca 25 dni jest długa jak dla mnie i wydaje się, że podniesienie temperatury zacieru do 90 st. C i dodanie najpierw alfaamylazy a następnie przy 65 at C glukoamylazę powinno przyśpieszyć bardzo mocno proces fermentacji z prawie miesiąca do kilku dni gdyż o takim zabiegu grzyby dostają cukry bezpośrednio fermentujące i dynamika procesu powinna być znacznie większa. Czy ktoś próbował zrobić nastaw z tymi grzybami i standardowym zacieraniem z enzymami ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 30 cze 2020, 23:53
autor: Pablito
Takie działanie nie ma sensu. Po to stosujemy Koji, by nie bawić się w tradycyjne zacieranie. Niektórzy z nas nie bardzo mają możliwość zacierania klasycznego. Idziemy na pełnego lenia kosztem czasu fermentacji. Przecież to nie gorzelnia, że spirytus musimy mieć po 72 godzinach od zatarcia.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 1 lip 2020, 06:05
autor: psotamt
Maciejfel pisze:Sama fermentacja trwająca 25 dni jest długa jak dla mnie i wydaje się, że podniesienie temperatury zacieru do 90 st. C i dodanie najpierw alfaamylazy a następnie przy 65 at C glukoamylazę powinno przyśpieszyć bardzo mocno proces fermentacji z prawie miesiąca do kilku dni gdyż o takim zabiegu grzyby dostają cukry bezpośrednio fermentujące i dynamika procesu powinna być znacznie większa.
Koji to opcja dla leniwych i basta! Ale przejrzyj ten wpis:
Ryż - zacier tradycyjny i nastaw z Koji
Nie wiem jak długo koledze radius nastaw będzie fermentował, ale praca mojego nastawu 4 dni jest zdecydowanie akceptowalna. Należy zadbać tylko o odpowiednią temperaturę w fermentatorze. Ja swój owijałem kocem przy temperaturze otoczenia 22 *C i czasem podgrzewałem grzałką. Teraz jest lato, powinno być prościej.
Z tym, że kolega radius ma 25 kg ryżu w beczce, ja robiłem porcje po 13 kg, a większe objętości zawsze fermentują dłużej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 1 lip 2020, 10:46
autor: lesgo58
radius pisze:Nastawiłem właśnie 25 kilogramów mąki ryżowej ...
Pierwsze spostrzeżenie, to mąka ryżowa łatwo się miesza i nie skleja się w kluski jak np. mąka żytnia ale szybko osiada na dnie, więc na początku trzeba będzie co jakiś czas zamieszać w beczce....
Myślę, ze nie trzeba mieszać. Drożdże same dadzą sobie radę.
Ja sypiąc drożdże do nastawów gęstych nigdy nie mieszam. Sypię/wlewam po wierzchu.
Rzeczywiście nastaw pracuje wolniej, ale też nie wytwarza dużo piany ( to co opisał radius). Z kolei w owocówkach nie podnoszą tak gwałtownie czapy. Jak w czasach gdy po wsypaniu drożdży cały nastaw intensywnie mieszałem. Były momenty, że owoce "wychodziły" z beczki. :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 1 lip 2020, 14:18
autor: radius
lesgo58 pisze:Myślę, ze nie trzeba mieszać. Drożdże same dadzą sobie radę.
Potwierdzam, dały radę :ok:
Zamieszałem tylko raz po wsypaniu drożdży a nastaw, gdy te zaczęły pracę, stał się jednorodny i mąka nie osiadała warstwą na dnie :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 lip 2020, 21:00
autor: acurlydrug
Mój zacier na drożdżach pracuje od poniedziałku. Miał być testowy - 6 kg mąki pszennej - ale chyba dorzucę jeszcze 3 kg do zapełnienia beczki. Na początku widać było intensywną pracę, teraz spokój.
Powiedzcie mi czy tutaj cukromierz zadziała, czy trzeba patrzeć co się dzieje z zacierem? Oczywiście chodzi o zakończenie pracy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 lip 2020, 21:28
autor: psotamt
acurlydrug pisze:Powiedzcie mi czy tutaj cukromierz zadziała, czy trzeba patrzeć co się dzieje z zacierem?
Zadziała.
Z moich obserwacji wynika, że po zakończeniu pracy cukromierz schodzi < 0. Różnie to bywa z różnymi mąkami, najwyraźniej schodzi na mące ryżowej, bo do -3,5 nawet. Najważniejsza obserwacja to "bulkanie", bąbelki na powierzchni nastawu.
Poziom cukru i wskazania cukromierza nastawu na Koji to dość ciekawa sprawa. Na początku i w trakcie fermentacji cukromierz będzie pokazywał 0 z tendencją na +. Enzymy przerabiają mąkę na cukier i na bieżąco drożdże to zjadają. Po zakończonej fermentacji wskazania będą jak tradycyjnego nastawu/zacieru.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 3 lip 2020, 20:17
autor: artek334
Witam
Czy ktoś już pracował na mące 720?Czy wiadomo jak Koji pracują z takim przemialem mąki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 3 lip 2020, 22:54
autor: .Gacek
Drożdże pracują, ale im niższy indeks tym lepsza wydajność.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 3 lip 2020, 23:55
autor: prolog1975
Dobrze sobie radzą fajny żytni smak. Nie żałuj Artek antypiany

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 5 lip 2020, 09:49
autor: artek334
Dzięki za odpowiedź i porady.Jak tylko grzybki przyjdą,to żytko będzie nastawiane :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 5 lip 2020, 16:36
autor: Góral bagienny
Nastawiłem i ja zboże na Koji w ramach eksperymentu :)
Po tygodniu pracy chciałem przemieszać nastaw, zacier :scratch: i okazało się że nie ma potrzeby ;)
Nic na dnie nie osiadło wszystko jest w ruchu :)
Nastaw to mąką kukurydziana z pszeniczną w proporcji 2-1

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 lip 2020, 21:34
autor: psotnikpiotr
Dzięki Góralu za podzielenie się doświadczeniem o Koji. Widzę, że grzybki godne wypróbowania. Mógłbyś podać jakieś szczegóły odnośnie twojego zacieru? :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 lip 2020, 21:48
autor: Góral bagienny
Nastaw to 5kg kuku i 2.5kg pszenicy, grzybków dałem 60gram i 25l wody.
Wodę dałem zimną około 20st ponieważ koledzy pisali że lubią się pienić ;)
Wszystko wpakowałem do dymiona z rurką fermentacyjną.
Po około 12 godz. już pracowały spokojnie, piany było około 4cm.
Tak jak pisałem po tygodniu przemieszałem ale nie było potrzeby :)
Przy okazji poniuchałem nastaw :D pachnie mocnym piwem :scratch:
Nastaw stoi w mojej bimbroforowni na poddaszu więc mają ciepełko :)
W sobotę czyli tydzień po nastawieniu pracowały w tempie 1 bulgnięcie na 8 sekund :D
Następne odwiedziny nastawu to czwartek lub piątek :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 lip 2020, 21:55
autor: rastro
Maciejfel pisze:Mam takie spostrzeżenie odnośnie tego KOJI. Wyraźnie są to grzybki które wytwarzają enzymy alfaamylazę i glukoamylazę bo bez tego nie byłoby możliwe przerobienie zbóż zwłaszcza przy zimnym zacieraniu gdy struktura ziaren skrobi nie jest naruszona w taki stopniu jak przy metodzie henzego.
One nie wytwarzają tych enzymów - natomiast enzymy są składnikiem mieszanki - to jest wyraźnie napisane na opakowaniu i sprzedawcy też podają w składzie enzymy. Fermentacja się ciągnie bo enzymy pracują w niskiej temperaturze dodatkowo skrobia nie jest skleikowana, a więc czas rozkładu skrobi jest taki sobie. W wykazie składników jest też Rhizopus - to chyba on ma być odpowiedzialny za rozkład części materii organicznej żeby enzymy zyskały swobodny dostęp do skrobi. Jest jeszcze jeden składnik, który wygląda mi na pożywkę dostarczającą fosforu.
Maciejfel pisze: Sama fermentacja trwająca 25 dni jest długa jak dla mnie i wydaje się, że podniesienie temperatury zacieru do 90 st. C i dodanie najpierw alfaamylazy a następnie przy 65 at C glukoamylazę powinno przyśpieszyć bardzo mocno proces fermentacji z prawie miesiąca do kilku dni gdyż o takim zabiegu grzyby dostają cukry bezpośrednio fermentujące i dynamika procesu powinna być znacznie większa. Czy ktoś próbował zrobić nastaw z tymi grzybami i standardowym zacieraniem z enzymami ?
Tylko po takim zabiegu po co bawić się w drożdże niedostępne na polskim rynku, skoro można zaszczepić zacier powszechnie dostępnymi drożdżami do zacierów?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 7 lip 2020, 20:49
autor: MASaKrA_Domingo
dziś nastawiłem swój pierwszy "zacier" na Koji. Nie powiem - jest to absolutnie prosta sprawa, nie wymaga niczego poza wlaniem wody o temperaturze ok 40st C ( wiem, że niektórzy leją zimną wodę, ale ja beczkę trzymam na zewnątrz, więc przy dzisiejszej pogodzie mogłoby być zbyt zimno grzybkom ) i mąki. Oczywiście dodałem również antypianę i enzym redukujący lepkość. Kipienie to zjawisko, gdy bąble gazu nie mogą się wydostać na zewnątrz w związku ze zbyt dużą lepkością oraz/lub zbyt dużymi cząstkami, które tworzą taki jakby parasol nad cząstkami gazu. Dlatego, skoro nie mam wpływu na białka i skrobię, to chociaż staram się zmniejszyć lepkość. To też tłumaczy, dlaczego największe pienienie się "zacieru" jest podczas pierwszych dni pracy, gdy jest największa ilość białek i skrobi, czyli długich łańcuchowo cząstek.

Dodałem 26kg mąki pszennej tortowej 450 z biedry do 75l wody, przy 37st C dodałem grzybki w ilości ok 200g. Po ok godzinie pojawiła się widoczna praca, po ok 4h piana na 5cm, obecnie po 11h piana na 4cm plus druga jej warstwa, czyli duże bąble na kolejne 5-6cm. Generalnie nie widzę ryzyka wyjścia płynu ze 120l beczki.
Cóż mogę powiedzieć - przy ostatnim zacierze z niesłodowanego jęczmienia żona chciała mnie ukatrupić za zapach wydobywający się z beczki przez pierwszy tydzień. Tutaj nie pachnie niczym innym, jak tylko słodkim ciastem drożdżowym na chleb. Aż chce się wąchać. Beczka kontrolnie pozostawiona na zewnątrz, ale widzę, że następne "zaciery" już wstawię do środka. Dziwne mamy to lato, że w lipcu nie utrzymam ~28st C inaczej, jak w pomieszczeniu lub grzałką.

Jeśli ktoś nie próbował Koji, gorąco polecam - prostota, zapach, a teraz również i cena przemawiają zdecydowanie za nimi.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 7 lip 2020, 21:08
autor: przegab
Nie ma co porównywać mąki pszennej do śruty z jęczmienia. Pszenica daje zdecydowanie łagodniejszy trunek. Podobnie mąka jest zazwyczaj delikatniejsza od śruty z tego samego zboża.
Z temperaturą się bardzo nie napinaj, najwyżej popracują trochę dłużej. Enzymy zawarte w mieszance "lubią" wyższe temperatury ale drożdże bardziej smrodzą gdy mają zbyt ciepło.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 9 lip 2020, 20:00
autor: radius
Czołem zimnozacieracze :)
Dzisiaj, po 9 dniach fermentacji, mój nastaw na mace ryżowej z drożdżami Koji, praktycznie zakończył fermentację. Blg nastawu -3 :ok:
Po weekendzie nastaw idzie na rurki i coś czuję, że z ryżu będzie największa wydajność alkoholowa :lol:
Oczywiście nie omieszkam zdać relacji :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 9 lip 2020, 21:19
autor: Góral bagienny
Mój nastaw zakończył fermentację ale kiedy :scratch:
W każdym razie niecałe 2 tygodnie pracował, dzisiaj po przyjezdzie cisza nic nie bulga :)
Jutro jak znajdę chwilę czasu sprawdzę blg.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 9 lip 2020, 23:08
autor: psotnikpiotr
radius pisze:Czołem zimnozacieracze :)
Dzisiaj, po 9 dniach fermentacji, mój nastaw na mace ryżowej z drożdżami Koji, praktycznie zakończył fermentację. Blg nastawu -3 :ok:
Po weekendzie nastaw idzie na rurki i coś czuję, że z ryżu będzie największa wydajność alkoholowa :lol:
Oczywiście nie omieszkam zdać relacji :ok:
Czekamy z niecierpliwością :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 11 lip 2020, 12:03
autor: marsyl
Czy na tych drożdżach mieszając mąkę kukurydzianą, żytnią i mielony słód jęczmienny uzyskamy coś podobnego do bourbona? Czy jednak wymaga to drożdży dedykowanych a te są tylko do wódeczek zbożowych.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 11 lip 2020, 12:10
autor: radius
Po weekendzie będę nastawiał na Koji próbną partię słodu jęczmiennego (oczywiście na zimno 8-) ), więc jak ci się nie spieszy to poczekaj a opiszę efekty i wtedy zdecydujesz czy warto :)
Nasi rosyjscy koledzy "po fachu", nastawiają na tych drożdżach wszystko co zawiera skrobię, więc na youtube, znajdziesz również filmiki o produkcji burbona :ok:
Ja będę nastawiał słód, wzorując się na tym "fachowcu" :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 11 lip 2020, 13:44
autor: marsyl
To jest naprawdę fajna alternatywa do tradycyjnego zacierania. Skoro bohater filmiku robił whisky single malt to i burbon musi wyjść, niemniej jednak poczekam na Twoją ocenę. Temat obserwuję z zaciekawieniem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 11 lip 2020, 14:06
autor: radius
marsyl pisze:Skoro bohater filmiku robił whisky single malt to i burbon musi wyjść
Musi i... wychodzi :ok:
I jeszcze zobacz to;

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 11 lip 2020, 15:09
autor: marsyl
Nie pozostaje mi nic innego jak zaprzyjaźnić się z rosyjskim YT. Nie wszystko tam rozumiem ale czytałem w tym temacie, że drożdże te powodują bardzo mocne pienienie w pierwszych dniach a na tych filmikach leją w beczki czy petainery prawie do pełna.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 11 lip 2020, 17:48
autor: acurlydrug
U mnie się nie pieniło. Może z 1-2cm było drożdży maksymalnie.
Czy mógłby ktoś w skrócie przetłumaczyć proces robienia single malta?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 13 lip 2020, 15:39
autor: acurlydrug
Obawiam się, że wczoraj zepsułam swój zacier.
W z uwagi na mniejszą temperaturę postanowiłam zainstalować w środku grzałkę. W związku z czym dekiel musiał być niedokręcony. Dziś otwieram i widzę takie cuda
Obrazek
https://drive.google.com/file/d/1YMIptD ... p=drivesdk
Trudno zrobić dokładne zdjęcie, ale te białe kropki obok niektórych bąbli to pływające 'cosie'.
Co prawda widać, że pracuje - nawet szybciej niż przed grzałką, ale ta powierzchnia... Co robić? Puszczać czy czekać na dalszy rozwój wydarzeń? Pachnie alkoholowo, jeszcze.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 15 lip 2020, 19:04
autor: radius
No i stało się :D
Przedestylowałem swój nastaw z mąki ryżowej na Koji.
Pierwsze spostrzeżenie, to fermentacja trwała zdecydowanie krócej niż na mąkach innych zbóż. Drugie, to nastaw po skończonej fermentacji, szybko zaczął się samoistnie klarować i po kilku dniach, od góry już był czysty, klarowny płyn a resztki mąki (o tym później) osadzały się na dnie, tworząc mulisty osad.
Destylację przeprowadziłem w zbiorniku z płaszczem, oczywiście swoim aparatem do zbożówek :) Musiałem niestety proces prowadzić trzykrotnie z racji tego, że zbiornik mam tylko 30 litrowy a nastawu miałem prawie 90 litrów 8-)
Pierwsze dwie destylacje, to prawie klarowny płyn, trzecia to taka rzadsza "śmietana" :mrgreen:
Na dnie zbiornika pozostało ok. 5 litrów gęstego mułu, poszedł na kompostownik ;)
No i czas na efekty.
Nie będę podawał częściowych ilości tylko to, co wyliczyłem z całości.
UWAGA. Z 25 kilogramów mąki ryżowej uzyskałem, w przeliczeniu na spirytus 96% - 11,6 litra destylatu. Doliczając to, co pozostało w 5 litrach "mułu" oraz to, że jakichś resztek nie wydestylowałem do końca, w sumie mogę spokojnie powiedzieć, że to 12 litrów.
Wydajność - 0,48 litra z 1 kilograma
:klaszcze: :klaszcze: :klaszcze:

P.S.
Cukier - bleee... i passe :nuda:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 15 lip 2020, 19:13
autor: acurlydrug
Bardzo mi się to podoba. Ciekawam, jak w smaku!
Jakoś w tym roku widzę, że u mnie słabo będzie z owocami. Zapełnię chyba kolejną beczkę mąką, tylko zastanawiam się jaką.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 15 lip 2020, 19:42
autor: psotamt
radius pisze:Cukier - bleee... i passe :nuda:
:klaszcze: :klaszcze: :klaszcze:
Po stokroć TAK!

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 16 lip 2020, 00:34
autor: Darnix
Pozwolę sobie na takie małe odejście od tematu. Gdzie i w jakiej cenie można kupić mąkę ryżową? Bo znalazłem tylko na alledrogro w cenie 5,20zł/1kg.

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 16 lip 2020, 06:44
autor: radius
Ja, kupowałem tutaj - https://www.badapak.pl/maka-ryzowa

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 17 lip 2020, 18:53
autor: acurlydrug
Czy ktoś jeszcze testował te drożdże ze zbożem grubszym niż mąka? Jakie były wyniki? Dostałam kukurydzę 'ćwiartki' która miała być pierwotnie na ŁKZWJ, ale myślę nad zrobieniem z koji. Niestety nie mam czym bardziej rozdrobnić.

Apropo jeszcze mojego 'problemu', który pojawił się kilka postów wyżej, bo może się komuś przyda.
Po zebraniu sitkiem tego delikatnego kożucha przez dwa dni był spokój, później znów wylazło. Zebrałam kolejny raz i czekam. Fermentacja mimo tego nadal trwa, żadnych niepokojących zapachów.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 17 lip 2020, 20:23
autor: arTii
Poszukaj w okolicy jakiegoś piwowara - z reguły maja różne młynki/śrutowniki/gniotowniki
Gdybyś była z Podkarpacia, to mógłbym pomóc w rozdrobnieniu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 17 lip 2020, 20:47
autor: acurlydrug
Niestety, zachodniopomorskie. Tu że wszystkim raczej słabo (szukając w internecie i po znajomych).
Trudno, zrobię test z koji i bayanusami z niewielkim dodatkiem cukru, by 'w razie w' jakiś alkohol jednak z tego wyciągnąć. Wyniki powiedzą, ile wyszło dodatkowo z kukurydzy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 17 lip 2020, 20:53
autor: .Gacek
Tak na szybko Ci podpowiem, że równie dobrze możesz szukać u gołębiarza :mrgreen:
A z zachodniopomorskiego to mniej więcej z której części? Mam gniotownik z motoreduktorem, mógłbym Ci pożyczyć jeżeli masz niedaleko :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 17 lip 2020, 21:13
autor: arTii
Ewentualnie szukać tutaj najbliższego piwowara - i pytać czy ma gniotownik
https://www.piwo.org/membermap/

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 18 lip 2020, 09:02
autor: acurlydrug
Kurczę, pospieszyłam się i już wrzuciłam do beczki :(
Ilość nie jest spektakularna, na jedną 60-tkę.
Ale gołębiarze! Tych kojarzę :)
Dzięki wielkie Panowie, wykorzystam tę wiedzę następnym razem!

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 18 lip 2020, 09:57
autor: krystianlukasik8
Jeśli chodzi o zboże grubsze niż mąka, to w marcu w beczce 220l wrzuciłem 50kg żyta zmielonego w mocnym blenderze (tak tak, w wolnych chwilach miele po pół kg i tak się składa:) po zmieleniu wychodzi mąka i jakieś 20% śruty. Fermentacja trwała ponad 6 tyg, myślę że z uwagi na temperaturę w kotłowni ok 14 st. Drożdży koji dałem 500g. Surówka ok 50l (20%) natomiast na gotowo wyszło 18l serca 60%. Destylacja pierwsza na płaszczu, surówka później na zwykłym kegu i aabratku na pustej rurze. Całość jak to żyto mocno ostra, siedzi drugi miesiąc w beczce 30l dębowej, zobaczymy co z tego będzie. Patrząc na osiągi Kol Radiusa, wydajność mierna, myślę że temperatura i granulacja na to wpłynęła. Na plus oceniam łatwość i oszczędność czasu:)

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 19 lip 2020, 11:34
autor: MASaKrA_Domingo
Witam,
Czy ktoś kupił tego typu grzybki? Dorzuciłem do ostatniego zamówienia jedną paczkę tych:
https://pl.aliexpress.com/item/40006599 ... 5c0fJ48jff

Wg opisu powinno się udać "zatrzeć" mąkę, ale nie próbowałem jeszcze - na razie mam w beczce standardowe Angely, te z żółtym znaczkiem.

Jak tylko skończy mi się paczka, otworzę te i spróbuję też w razie czego zrobić małe próby na skrobi ziemniaczanej, qq itp.
No chyba, że ktoś już próbował? Wtedy proszę tylko o informację jak to Wam wyszło.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 19 lip 2020, 14:44
autor: radius
Może to cię zainspiruje - https://www.youtube.com/watch?v=ZbsQ4vZygsQ :ok:
Tu masz jeszcze więcej - https://www.youtube.com/results?search_ ... %B8+Mellow

P.S.
Jakbyś chciał odsprzedać z 200 gramów, to chętnie wezmę do testów :ok:
Wkleję jeszcze instrukcję użycia tych drożdży, ściągniętą z rosyjskiej strony sklepu "alkoholowego" :mrgreen:

Koji Mellow to dobrze znany gatunek drożdży koji, który pozwala na fermentację zacieru zbożowego bez wstępnego scukrzania, ale bez utraty aromatu i właściwości organoleptycznych surowca. Nadaje się do wszystkich rodzajów surowców skrobiowych. Przyzwoita alternatywa dla Angel koji.

Instrukcja użycia:

1. Do pojemnika wlać wodę o temperaturze 70-80° C - w ilości 5-6 litrów wody na 1 kg ziarna. Dodaj zmiażdżone ziarno, mieszaj do uzyskania gładkości.

2. Odczekać, aż zacier ostygnie do 36-40° C, wlać 150 ml do osobnego pojemnika, stopniowo dodawać drożdże (w ilości 6 gramów na kg ziarna), mieszać 5 minut. Pozostaw drożdże na 15-20 minut.

3. Dodać brzeczkę drożdżową do brzeczki. UWAGA! Różnica temperatur między brzeczką drożdżową a brzeczką nie powinna przekraczać 8 stopni, a temperatura brzeczki drożdżowej i brzeczki nie powinna być niższa niż 28 stopni.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 19 lip 2020, 15:54
autor: Woda
Zastanawiam się tylko dlaczego Koji nie są sprzedawane w Europie. Nie spełniają jakiś norm? Czy może się mylę ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 19 lip 2020, 19:17
autor: radius
U majfriedów można jeszcze kupić inne drożdże do "zacierania" na zimno :ok:
angel.jpg
Oto opis do nich, również z rosyjskiej strony;

Drożdże Koji Angel są przeznaczone do gotowania zacieru bez użycia enzymów ze słodu, zbóż, mąki, pszenicy i innych surowców skrobiowych. Drożdże działają w metodzie „scukrzania na zimno”. Oznacza to, że nie musisz przygotowywać (gotować) wywaru zbożowego przed fermentacją - teraz drożdże zrobią wszystko za Ciebie.
Drożdże zawierają alfaamylazę, glukoamylazę i fitoamylazę, które zwiększają zawartość alkoholu w zacierze.

Korzyści z drożdży Koji Angel:

Gotowanie zacieru zbożowego w naczyniu fermentacyjnym bez wstępnego przygotowania (gotowanie);
Nie ma potrzeby stosowania dodatkowego drogiego sprzętu do przygotowania brzeczki (kocioł zacierający, bełkot);
Enzymy nie są potrzebne - są już w drożdżach;
Oszczędność czasu podczas robienia zacieru;
Wysoki "alkoholizm" uzyskanego zacieru. Drożdże zawierają już wszystkie składniki odżywcze dla lepszej fermentacji brzeczki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 19 lip 2020, 21:23
autor: Kamal
Czyli to alternatywa dla Angel. Trzeba będzie zamówić. ;)
K.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 21 lip 2020, 12:14
autor: łoles
Siemano czy po skończonej fermentacji nastaw czy też zacier nadaje się na grzanie grzałkami czy tylko w płaszczu?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 21 lip 2020, 13:21
autor: prolog1975
https://alkohole-domowe.com/forum/koji- ... 55-60.html
Ostatni post mtx i następna strona

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 21 lip 2020, 13:50
autor: łoles
Dzięki za odpowiedź :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 21 lip 2020, 18:49
autor: Erazer
Czy te grzybki w niebieskim opakowaniu różnią się czymś istotnym od tych standardowych?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 25 lip 2020, 10:19
autor: patrzal
Pytanie do tych, co już wstawiali na kōji drożdżach - czy warto zakwaszać (np. kwasem cytrynowym) i dodawać pożywki, czy darować sobie, i po prostu mąka - woda - drożdże?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 25 lip 2020, 10:23
autor: aakk
Czytając temat można łatwo samemu wywnioskować że mąka, woda, drożdże .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 25 lip 2020, 11:45
autor: patrzal
Rozumiem twoją odpowiedź i dziękuję ci za nią. Temat przeczytałem, zwłaszcza zwracając uwagę na posty radiusa, widziałem również (nawet jeśli nie całkiem zrozumiałem) rosyjskojęzyczne filmiki w nim zamieszczone. Chodziło mi o troszkę inną rzecz - nie tyle, czy trzeba, tylko czy warto dodawać - czy ma to wpływ na przebieg fermentacji, późniejszy smak, itp. Np. antypiany warto dodać ponoć ;)
Ale prawda, powinienem bardziej wykalibrować zakres pytania, żeby nie było konieczności użycia szklanej kuli.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 26 lip 2020, 09:55
autor: MASaKrA_Domingo
Nic nie dodawaj. Wylicz sobie 9g koji na kg mąki, mąkę w proporcjach 3.5/4:1 i drożdże dodaj przy 35-38st C. Potem zakrec beczkę ale nie całkiem szczelnie. Grzybki lubią ciepło, bo inaczej się ślimaczą.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 26 lip 2020, 15:32
autor: kleryk88
Ja na białym forum dostałem podpowiedź by zrobić tak na beczkę 80l:
-20kg mąki pszennej 450
-60l ciepłej wody ok 30 stopni
-30g kwasku (40g wydaje mi się trochę dużo nawet mieszadło mi czarnieje hahaha muszę kupić z kwasówki)
-20g pożywki winiarskiej
-20 tabletek Espumisanu (jedna tabletka 40mg)
-180g drożdży Koji

Jak dostanę drożdże to tak zrobię ;)

Granice lenistwa, czyli kōji z kaszą

: poniedziałek, 27 lip 2020, 19:54
autor: patrzal
Dobry wieczór. Coś się... coś się popsuło i nie było mnie słychać, ale już zdaję ra(pa)port.
Jak w dowcipie o tym, że manna smakowała jak "capichit" i miód, w celach narracyjnych zacznę ab ovo. Za parę lat najpierw jedno moje "rodzicielstwo" będzie miało mocno okrągłe urodziny, a w następnym roku drugie. Jako że oboje lubią sączyć rude, powziąłem zamysł przygotowania zawczasu "Poliż łyski™" (wszelkie prawa zastrzeżone), tak żeby się synowej chociaż trzylatki napili na okoliczność.
Przeszkoda taka, że u mnie w mieszkaniu warunków na zacieranie jęczmienia słodem, a nawet enzymami nijak nie ma.
I tu na ratunek na białym rumaku z drugiego końca świata przybyły drożdże z kōji zdolne rozprawić się ze skrobią bezpośrednio. Nabyły się również stosowne zbiorniczki fermentacyjne, dodatkowy osprzęt itp. I tu stanęła kwestia surowca. Znalazłem już w niezłej cenie mąkę jęczmienną tu https://pliczko.pl/pl/p/MAKA-JECZMIENNA-CHLEBOWA/357, ale w zeszłym tygodniu równoległe pojawiła się promocja w Biedronce na kaszę jęczmienną. Prziseł tyn diabeł i pado mi: nabądź 12kg kaszy, nastaw 6 na kompletnego lenia, jak nie ruszy, to drugie 6 zmielisz w termomiksie teściowej na mąkę i też będzie dobrze, a odpadnie ci przynajmniej koszt przesyłki.
Ten diabeł to niezły numer, kawaler orderu Virtuti Cebulari, żadnej korzystnej ofercie by nie przepuścił. Nadstawiłem, wstyd się przyznać, ochoczo ucha i takoż zrobiłem jak czort radził.
Do 30l petainera poszło łącznie 21l wody w 30°C (razem z wodą do rozrobienia drożdży), 6kg kaszy jęczmiennej zwykłej i 52g drożdży kōji (bo miałem 104g i dałem połowę, żeby akurat wystarczyło na drugą porcję jakby co). Zamieszałem, zatkałem rurką fermentacyjną i zostawiłem. W ciągu trzech godzin zaczęło bulgotać, teraz (Taras?) bulba już prawie dobę i nie chce przestać. Wbrew sugestiom z białego forum https://www.bimber.info/forum/viewtopic.php?f=16&t=403 grubość kaszy jak na razie nie przeszkadza enzymom. Gdyby coś się działo, będę dawał znać.
Gdyby się udało, byłoby to piękne zwycięstwo lenistwa nad materią - destylat jęczmienny, przy którym nie trzeba nic cudować, wlać zamieszać i już. Czego sobie i Wam, współforumowicze, życzę.

PS. Podziękowania za inspirację kieruję w stronę mtx https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p224858 i anonimowych dla mnie Rosjan z jutubowych filmików. Spasiba.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 lip 2020, 21:55
autor: radius
No, to ja się przyłączę bo właśnie dzisiaj nastawiłem na koji słód jęczmienny :)
Jako, że ma to być taki trochę eksperyment, nastawiłem tylko 5 kilogramów. Słód Nika z gniotownika :mrgreen:
I tu pierwsze spostrzeżenie. Słód Nika, ma dużo więcej nieoddzielonych kiełków w porównaniu ze "zwykłym" słodem pilzneńskim :scratch:
slod.jpg

Słód zalałem 16 litrami wody o temp. ok. 38°C. Po wymieszaniu temperatura spadła do 35°C i przy takiej zaszczepiłem nastaw 40 gramami drożdży koji, odstawiłem do pomieszczenia o temp. ok. 25°C i... czekam na efekty :ok:
c.d.n...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 28 lip 2020, 07:15
autor: radius
Aktualizacja po 8 godzinach.
Fermentacja trwa w najlepsze :ok: Temperatura nastawu 31°C a na wierzchu 2 cm czapa zbożowa :)
Następna relacja, po skończonej fermentacji...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 28 lip 2020, 16:33
autor: kucio1
Czy Wam po wystawieniu Koji z mąką pszeniczną 450 robi się tzw czapa a'la ciasto do pizzy? Zamieszam i po godzinie to samo czuć zapach drożdży. Użyłem 42l wody 12 kg mąki i 80g Koji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 28 lip 2020, 19:12
autor: acurlydrug
U mnie nic takiego nie wystąpiło. Tak jak było wymieszane na początku, tak zostało do końca.

Przy okazji - przelałam wczoraj mój zacier z mąki do pojemników do klarowania, a testowo do resztki dolałam trochę wody i dorzuciłam mąki. Rano wydawało się, że ruszyło. Ale po południu okazało się, że poszło w ocet. Także chyba podwójnie użyć drożdży się nie da.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 28 lip 2020, 20:43
autor: przegab
To jest mieszanka drożdży i enzymów więc ponowne namnożenie drożdży się nie uda. Padną z głodu bez enzymów które im zamieniają skrobię w cukry a owe enzymy w większości wyczerpują się już w pierwszym przebiegu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 28 lip 2020, 21:05
autor: patrzal
Równo dwie doby od nastawienia kaszy - nawet nie ugotowana! i praca zdecydowanie wre. Ziarna kaszy na dnie wyglądają, jakby się rozpadały - bardzo dobrze, enzymy pracują. Jednocześnie zmniejszyła się ich objętość - jak wczoraj o tej porze, po nasiąknięciu, ziarna sięgały prawie do poziomu znacznika "15l", tak teraz zajmują około 8l. Skrobia podrywana z dna tworzy rzadką, lekko ciastowatą czapę (ale nie wiem, czy tożsamą z tym, co pojawia się u kucio1). Czapa okresowo zwiększa grubość do 3-4cm, po czym przy akompaniamencie intensywnego bulgotania samoczynnie jej większość opada na dno.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 lip 2020, 20:56
autor: 6nine
W tym roku przechodzę z nastawów na zaciery .Dla mnie taką furtką są właśnie koji.
Tak wiec zakupiłem je i nastawiłem w w celach poznawczych 3 rożne zaciery .
1. maka żytnia była w dobrej cenie(1,99zł) .
Wymieszałem z wodą o temp.35 stopni (Niestety pomimo anty-piany poszła na spacer).
2.mix mąki pszennej 50/50(1,49zł) z ziarnem pszenicy 2x gniecione na śrutowniku
Zacier już mieszałem z wodą o temp.25 stopni bo bałem się niespodzianek i było ok .
3. ryż 3,29zł też gniotłem jak wyżej gniotownikiem 2 razy .
Ze wszystkich zacierów najlepszy zapach ma ten ryżowy i on najenergiczniej pracuje .
Ciekaw jestem co z tego wyjdzie .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 3 sie 2020, 18:59
autor: acurlydrug
Zacier przegotowany w weekend. Było 9 kg mąki pszennej typ 450, ale nie pamiętam ile wody (zapomniałam zapisać...).
Zlane znad osadu 36 l, z tego odpadu były jeszcze jakieś 3 po jako takim sklarowaniu.
Pierwsze +- 17l gotowane na surówkę. I tu fajnie wyszło - 2.000 ml 100% alkoholu, zakończone przy temperaturze oparów 97 st. To następnego dnia dolałam do drugiej partii i gotowanie już na spokojnie. Końcowo wyszło jednak zaledwie 3.000 ml 100% alko (gotowanie tak samo do 97 stopni oparów).
Trochę jestem zaskoczona, bo pierwsza połówka miała całkiem fajną ilość alko więc druga powinna wyjść tak samo. No ale trudno. Kolejna partia nastawiona na resztkach dundru z ostatniego gotowania i mam nadzieję, że będzie nieco lepiej.

Serce rozcieńczone, na szybko test - dosyć łagodna, słodkawa nawet. Ma potencjał. Za tydzień spróbuję jeszcze raz i machnę jakąś dębową zaprawkę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 4 sie 2020, 13:41
autor: Panoramiks_druid
Witam kolegów zimnozacierających...,
chciałbym również nastawić taki zacier na zbożu ale na Ali... jakieś zamieszania i terminy niepewne i kosmicznie długie...! :cry:
W związku z tym pytanko i ogromna prośba zarazem; czy nie miałby ktoś odsprzedać ze 100gr koji Angel na początek przygody z "zimnym" zacieraniem...? :help:
Prośba o ewentualny kontakt na priv...
Pozdrawiam
Mirek

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 4 sie 2020, 16:11
autor: Wesoly49

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 4 sie 2020, 17:34
autor: MASaKrA_Domingo
Uzupełnij profil żeby ludzie wiedzieli skąd jesteś. Chociaz mniej więcej

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 sie 2020, 19:58
autor: radius
Czołem.
Ze względu na sytuację rodzinną, destylację słodu nastawionego na Koji - https://alkohole-domowe.com/forum/koji- ... ml#p230489 mogłem przeprowadzić dopiero dzisiaj :problem:
Fermentacja trwała 8 dni w temperaturze otoczenia ok. 22°C.
Nie będę się rozpisywał o szczegółach, napiszę tylko o wydajności, którą uzyskałem. W przeliczeniu na spirytus 96%, uzyskałem wydajność 0,35l z 1 kilograma słodu :ok: Bez grzania, zacierania i pierdzielenia się z utrzymaniem odpowiednich temperatur.
Zapach White Dog'a - bardzo podobny do destylatu z tradycyjnego zacierania, jednak z ciut inną nutą. Nie wiem czy to zasługa użytych drożdży czy też słodu Nikka :scratch:
Smak - jeszcze nie degustowałem ;)

P.S.
Otrzymałem także "niebieskie" Koji, więc następne testy już wkrótce. Chyba znowu na mące :problem:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 sie 2020, 20:14
autor: łoles
@radius zamówiłem Koji linka który zapodałeś ostatnio teraz czekać tylko na dostawę i także robię nastaw nie omieszkam zdać relacji

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 sie 2020, 20:20
autor: psotamt
radius pisze:Bez grzania, zacierania i pierdzielenia się z utrzymaniem odpowiednich temperatur.
Dzięki radius za ten test. Dziś przywiozłem z gniotownika właśnie 3 woreczki słodu i w środę robię pierwszy nastaw tak jak Ty to zrobiłeś. Gotowanie oczywiście w płaszczu. Zastanawiam się tylko czy z młótem, czy odcedzić je. Ale skłaniam się do pierwszej opcji, bo w młócie jest mnóstwo pożądanych aromatów i roboty mniej :mrgreen:
O procesie i efektach napiszę później.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 sie 2020, 20:41
autor: arTii
@psotamt - a jak masz zamiar utrzymać temperatury przy obecnie panujących warunkach?
mam do przerobienia 6 worków słodu, ale boję się, że (mam zamiar zacierać w miarę normalnie w kotle z płaszczem) drożdże mi sie ugotuja przy takich temperaturach jak na zewnątrz teraz panują.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 sie 2020, 20:55
autor: psotamt
arTii pisze:...a jak masz zamiar utrzymać temperatury przy obecnie panujących warunkach?
Ważna temperatura startu. Kończę właśnie nastawy na Koji z mąki ryżowej, trwa fermentacja mąki żytniej. Ryż startowałem w 32 *C, żytnią w 29 *C i drożdże mają się doskonale. Sądzę, że podobnie będzie ze słodem. Ten mam zamiar zaszczepić Koji w 32 *C.
Powiem więcej, wg mnie temperatura otoczenia rzędu 25 - 27 *C sprzyja pracy Koji. Pracują intensywniej i krócej, choć nie jest to fermentacja burzliwa jak w przypadku drożdży turbo.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 sie 2020, 21:04
autor: Góral bagienny
Ja nastawiłem w sobotę koło 20 temperatura wody 26st. W niedzielę o 18 odgłosy jakby z kałacha strzelał :D
A nastaw tak nagazowany że lekkie ruszenie podłogą powoduje wzrost piany ;) https://www.youtube.com/watch?v=YDSar9wXM1A :D tutaj inny link bo tamten ponoć nie otwiera https://www.youtube.com/watch?v=YDSar9w ... e=youtu.be

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 sie 2020, 08:38
autor: radius
psotamt pisze:... w młócie jest mnóstwo pożądanych aromatów i roboty mniej
No właśnie :ok: Ja, wszelkie nastawy zbożowe, czy to z samej mąki czy z całego ziarna, zawsze gotuję w "całości" w zbiorniku z płaszczem.
Tak, jak piszesz, więcej aromatów w końcowym produkcie i mniej roboty :D
Po południu wstawię zdjęcia z ciekawym zjawiskiem zaobserwowanym podczas destylacji :lol:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 sie 2020, 09:30
autor: aakk
Ja koji otrzymałem z 2 miesiące temu a dopiero wczoraj ich użyłem. Kurka czasu brak.. Mała porcja bo z 6kg mąki pszennej. Niestety brak u mnie czy to kociołka z płaszczem czy półkowej itd. Posiadam zwykłego aabratka z olm. Jaką metodą polecicie na tym sprzęcie? Myślę raczej o czystej wódce do spożycia w przeciągu roku. Nie leżakowanie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 sie 2020, 10:54
autor: rastro
Z mąki gęstego nie będzie za dużo - pewnie zostanie kilka cm osadu na dole (Przynajmniej tak się dzieje u mnie). Wydaje mi się że nawet nie za bardzo sklarowany zacier tego typu nie powinien się przypalać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 12 sie 2020, 22:34
autor: wlonski
Planuję zatrzeć na zimno mąkę żytnią typ 720, beczka 120l, 25 kg mąki + 85 wody, dodam antypianę.
Czy zacier nie wyjdzie mi z beczki?
Próbował ktoś takich proporcji?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 sie 2020, 07:23
autor: psotamt
wlonski pisze:Czy zacier nie wyjdzie mi z beczki?
Wyjdzie. I wyjdzie co najlepsze, czyli namnażające się drożdże.
Robiłem 13 kg mąki w 38 l wody, beczka 60 l, podanie drożdży w temperaturze nastawu 29 *C, więc proporcje podobne. Nie dodawałem antypiany, bo ona w nastawie nic nie daje. Natomiast z chwilą gdy drożdże zaczęły rosnąć, rozrobiłem antypianę z wodą i za pomocą rozpylacza zraszałem je na wierzchu. Opadały, lecz za 20-30 minut były z powrotem przy krawędzi beczki. Taka zabawa trwała jakieś 5 godzin :evil:
Mąka żytnia jest wyjątkowo uciążliwa z Koji, jak żadna inna. Nawet w pszennej tak Koji nie szaleją. Ale potem żytniówka jest palce lizać :mrgreen:
Gdybyś te 25 kg wrzucił do beczki 200 l to też pewnie bez zraszania antypianą poszłyby sobie na spacer.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 sie 2020, 07:59
autor: wlonski
Dzięki, zrobię zacier w mniejszych porcjach

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 sie 2020, 08:05
autor: Ganz
Witam"
Nastawiłem wczoraj wieczorem 7kg mąki żytniej z Lidla +21L wody i ok 65g Koji. Miałem wstać w nocy zobaczyć czy "wychodzą" ale sen był silniejszy co nie przeszkodziło całemu zacierowi sobie wyjść. Ok 1/3 zacieru sobie poszło . Czy można teraz dosypać ok 2kg mąki i dodać do tego co zostało Koji ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 sie 2020, 21:05
autor: acurlydrug
No ale chyba wyszła tylko piana a nie zacier?

U mnie nastawiona druga partia mąki pszennej 03.08 w proporcji 9 kg mąki + 56g koji + 12l dundru pszennego + 17l wody kończy powoli pracę. Z racji tego, że w przyszłym tygodniu wyjeżdżam na 1,5 tygodnia, będę gotować szybciej - boję się zepsucia. Ale i tak wyrobione bardzo szybko, może to dzięki dundrze? Temperatura w pokoju była mniej więcej ta sama, jak przy pierwszej partii. Wtedy było też więcej wody. Jutro zleję znad osadu, gotowanie w poniedziałek. Zobaczymy, jakie będą wyniki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 sie 2020, 21:54
autor: mtx
@acurlydrug - Razem z pianą idzie mąka z drożdżami. Co do Twojego nastawu, to śmiało możesz zostawić na te 1,5 tygodnia, nic się nie zepsuje, tylko się fajnie sklaruje, u mnie przerobiony nastaw stał ponad miesiąc zanim go przegotowałem.

@Ganz - rozmieszaj te 2kg mąki w wodzie i dodaj drożdży, jak ruszą to dolej do już pracującego nastawu, ale koniecznie dodaj do całości antypianę, bo przy gotowaniu i tak będzie się srogo pienić i może Ci pianę zarzucić na rurę, a wtedy powodzenia ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 14 sie 2020, 15:37
autor: acurlydrug
mtx pisze:śmiało możesz zostawić na te 1,5 tygodnia, nic się nie zepsuje, tylko się fajnie sklaruje, u mnie przerobiony nastaw stał ponad miesiąc zanim go przegotowałem.
Trochę się jednak boję. U mnie w mieszkaniu jeszcze po zakończeniu upałów temperatura będzie oscylowala wokół 25 stopni, a nie mam gdzie indziej przenieść zacieru. Ostatnio (co prawda nie zlane znad osadu po zakończeniu pracy...) wystarczyły dwa dni odkładania, by do kukurydzianki ocet zaczął mi włazić.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 14 sie 2020, 16:05
autor: bociann2
@Góral bagienny

tutaj inny link bo tamten ponoć nie otwiera "

zayebista rurka(?) fermentacyjna na tym filmiku. Możesz coś o tym bliżej powiedzieć, please?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 14 sie 2020, 16:20
autor: Góral bagienny
@bociann2 Rurka o tyle dobra że nie wydmucha wody :D
Dla takich jak ja co nastaw widzą raz na tydzień to idealna sprawa bo wody nie wydmucha i nie odparuje bo za dużo jej jest :D.
Miałem 3szt takich ale została tylko 1sz :(

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 14 sie 2020, 17:03
autor: bociann2
No właśnie dlatego pytam. Fajny bajer, a nigdy czegoś takiego nie widziałem. To kupione,czy DIY?
Wygląda jak kieliszek do wina. Hmm..

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 14 sie 2020, 21:01
autor: Góral bagienny
Udało mi się kupić 3 szt na giełdzie różności pod halą targową w Krakowie :D
Chyba były robione na zamówienie bo już nigdzie nie spotkałem takich :( .
Lata temu to było i ostała się jeno sztuka :(
Fajne porównanie kieliszek do wina :D z którego możesz pić do połowy od dołu a reszta tradycyjnie :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 15 sie 2020, 23:03
autor: kleryk88
A gdzie się takie rurki kupuje ?? Bo nie mogę znaleźć

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 00:08
autor: Góral bagienny
Niestety ale to chyba na zamówienie były robione :( jakby się znalazło paru chętnych to można by było zamówić w jakiejś hucie szkła :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 06:23
autor: radius
Mam niedaleko gościa, który "dmucha" szkło dla laboratorium. Mogę w przyszłym tygodniu podjechać i zapytać ile by kosztowała taka rurka na zamówienie ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 06:33
autor: łoles
@radius jak będziesz wiedział jaka cena itd to napisz bo nie ukrywam że mi też ta rurka się fest podoba :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 06:50
autor: psotamt
radius pisze:Po południu wstawię zdjęcia z ciekawym zjawiskiem zaobserwowanym podczas destylacji :lol:
:scratch: Po którym popołudniu?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 07:14
autor: radius
Po dzisiejszym :mrgreen:
Nabawiłem się zapalenia torebki stawowej w lewym barku i przy rwącym bólu zapomniałem o tej sprawie :roll:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 09:06
autor: bociann2
Uuu ła, znam temat. Współczuję.
Zdrowia, Radius.
PS. O 10 otwierają sklep, to cos wypiję za Twoje zdrowie

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 17:41
autor: radius
No, ja na razie nie mogę :pije: , więc wstawię obiecane zdjęcie
butelki-1.jpg
To destylat odebrany w czasie gotowania wsadu ze słodu. W kolejności od lewej;
62%, 40% i butelka 0,7 - ok. 20%
Teraz pytanie. Dlaczego środkowa butelka leciała mętna a ostania, chociaż to końcówka i najsłabszy destylat, znowu przezroczysta :D
:scratch: ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 18:49
autor: Góral bagienny
Bo wolniej odbierałeś :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 19:35
autor: radius
No właśnie nie :) Ostatnia butelka to odbiór bez refluksu, jak leci :ok:
Środkowa, to podbijanie procentów refluksem :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 19:40
autor: Góral bagienny
Na surówce podbijałeś % :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 19:51
autor: aakk
Panowie zapytam jesz raz. Jak wrzucę na rurki (aabratek z olm) mąkę pszenną na koji to postępować jak przy cukrówkach a smak mimo wszystko będzie inny ze względu na użyty surowiec?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 20:38
autor: Pablito
Tak, pomimo rektyfikacji w spirytusie z mąki pszennej i Koji wyczuwalna jest nuta surowca.
Ja najpierw zrobiłem stripping jak leci, a dopiero taką surówkę rektyfikowałem

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 21:26
autor: radius
@Góral bagienny, nie na surówce, tylko na "zacierze" ze słodu na Koji 8-) Robiłem odpęd.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 sie 2020, 21:34
autor: psotamt
Góral bagienny pisze:Na surówce podbijałeś % :scratch:
Raczej nie ma w tym niczego dziwnego. Ja swoje zboża robiąc na starzenie: jęczmień, ryż, żyto już były, teraz słód jęczmienny, a w perspektywie qqrydza, to to co ma iść na starzenie odbieram już w surówce pilnując %. Gotowanie na półkach.
Ze wsadu 45 litrów najpierw odbieram 100 ml przedgonów po krótkiej stabilizacji, potem odstawiam 0,5 l z OLM do dalszej obróbki, a ze środka gonu odbieram właśnie surowiec do starzenia pilnując % na poziomie 87-89. Gdy już spada poniżej 87% to dla mnie pogon i wtedy luzuję trochę zawór OLM odbierając resztę alkoholu z kotła do dalszej obróbki. Ta dalsza obróbka to prawie zawsze spirytus z Aabratka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 17 sie 2020, 07:43
autor: radius
psotamt pisze:swoje zboża robiąc na starzenie: jęczmień, ryż, żyto już były, teraz słód jęczmienny, a w perspektywie qqrydza, to to co ma iść na starzenie odbieram już w surówce pilnując %.
Dopowiadając do tego co odpisałem Góralowi, ja ze wszystkimi zbożami robię tak samo z tym, że "pilnuję" refluksem mocy pomiędzy 80 a 60%. Gdy spada poniżej, podkręcam refluks a gdy już widzę po wskazaniach termometru, że w nastawie są już minimalne ilości alkoholu i nie mogę utrzymać zakładanej mocy, resztę odbieram bez refluksu, osobno, do końca :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 17 sie 2020, 09:20
autor: marsyl
Pablito pisze:Tak, pomimo rektyfikacji w spirytusie z mąki pszennej i Koji wyczuwalna jest nuta surowca.
Traktując zacier jak cukrówkę nie pozbyłeś się zbyt dużo aromatów?
Przeprowadzałeś proces na pełnym zasypie kolumny?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 17 sie 2020, 15:46
autor: Pablito
Aż tak skrupulatnie nie odciąłem frakcji jak przy cukrówce, ale nuta zborzowa pozostała

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 18 sie 2020, 09:34
autor: marsyl
Przeglądając rosyjskie filmiki trafiłem na zacieranie drożdżami Mellow Koji, ponoć to samo co Angel Koji ale inny producent. Opakowania kilogramowe, niby pracują łagodniej i maja przyjemniejszy aromat no i są tańsze . Testował już ktoś te drożdżaki?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 19 sie 2020, 18:17
autor: acurlydrug
Czas na podsumowanie zacieru ze słodu pale ale.
Nastawione 25.07 w proporcji 7 kg zmielonego słodu + 21 l wody + 42 g koji. Zakończenie fermentacji kilka dni temu, odlane 21 l do gotowania na pot stillu. Wynik po przeliczeniu na spirytus 96% - 2,24l. Czyli, porównując z wynikiem poprzednika (0,35l /kg) wyszło 0,32l/kg. Z tym że zakończyłam na 94 stopniach oparów, ponieważ i tak od jakiegoś czasu pogony leciały lekko przypalone (niestety nie miałam czasu sklarować - liczyłam że zachowa się jak mąka, ale jednak nie było porządnie zmielone).
Zapach i smak - inny, specyficzny, ale to moje pierwsze udane 'zacieranie' więc kompletnie nie mam porównania. Rozcieńczę i zostawię zadębione na jakiś czas.

Niestety z powodu przypalenia i konieczności nie tyle ostrego mycia kega co rury z wypełnieniem, nie gotowałam zaplanowanej mąki. Musi czekać do końca miesiąca (byle się nie zepsuła...)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 sie 2020, 14:25
autor: MASaKrA_Domingo
marsyl pisze:Przeglądając rosyjskie filmiki trafiłem na zacieranie drożdżami Mellow Koji, ponoć to samo co Angel Koji ale inny producent. Opakowania kilogramowe, niby pracują łagodniej i maja przyjemniejszy aromat no i są tańsze . Testował już ktoś te drożdżaki?
Ja mam te drożdże, dałem nieco Radiusowi - będzie testować je :)
Poczekaj cierpliwie na wnioski, na pewno się nimi z nami podzieli.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 sie 2020, 21:24
autor: Góral bagienny
Kurcze te Koji to chyba jakieś zmutowane zaczęli wysyłać :scratch:
12 dni i zero bąbelków w rurce :scratch:
Najprawdopodobniej temperatura ma znaczenie w bimbroforowni mam dość ciepło (poddasze) i dlatego szybciej przerabiają zacier :D
Zacier, Nastaw :scratch: zaczął się już klarować od góry ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 sie 2020, 22:15
autor: radius
Koji lubią ciepełko :) Najlepsza temperatura fermentacji to 30-32°C :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 sie 2020, 22:22
autor: Góral bagienny
No ostatnio sprawdzałem temperaturę w bimbroforowni żeby śliwki nastawić i było w upał 29st. :(
Śliwki poszły do piwnicy a Koji pięknie pracowały :D
Teraz mam pytanie czy taki nastaw może postać z 2 tygodnie?
Za tydzień dotrze do mnie półkowa i chciałbym na niej przepuścić :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 sie 2020, 23:28
autor: marsyl
MASaKrA_Domingo pisze: Poczekaj cierpliwie na wnioski, na pewno się nimi z nami podzieli.
Kupiłem je kilka dni temu, ale majfrend jeszcze nie raczył wysłać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 21 sie 2020, 08:57
autor: MASaKrA_Domingo
Góral bagienny pisze:No ostatnio sprawdzałem temperaturę w bimbroforowni żeby śliwki nastawić i było w upał 29st. :(
Śliwki poszły do piwnicy a Koji pięknie pracowały :D
Teraz mam pytanie czy taki nastaw może postać z 2 tygodnie?
Za tydzień dotrze do mnie półkowa i chciałbym na niej przepuścić :scratch:
Moja beczka czekała 3 lub nawet 4tyg w pełnym słońcu. Na początku destylacji poleciał lekki zapaszek octu, ale niewiele. Oprócz tego wydajność rewelacja, tj lekko ponad p0.3l z kg mąki

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 21 sie 2020, 15:57
autor: łoles
A więc jako że drożdże dotarły nastawiłem i ja. 1 nastaw czy też zacier 9 kg pszenicy drobno zesrutowanej 1 kg słodu jeczmiennego 30 litrów wody 80 gr Koji temperatura startu 32 stopnie. 2 nastaw 10 kg kuku drobno zmielonej 30 litrów wody i 80 gr Koji zobaczymy co z tego wyjdzie i jaka wydajność Pozdro

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 21 sie 2020, 16:47
autor: psotnikpiotr
Widzę @łoles, że działasz na ostro. Jak tylko dostanę przesyłkę od Ciebie to też coś odrazu nastawię na próbę :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 23 sie 2020, 21:39
autor: patrzal
Dzisiaj mijają cztery tygodnie od nastawienia kaszy jęczmiennej, fermentacja mocno zwolniła, pojedyncze bulgnięcie w rurce raz na 2-3 minuty. Możliwe, że za tydzień będzie można brać się do rzeczy. //(w ogóle zaczyna wyglądać, jakby pod warstwą drożdży na wierzchu już zaczynało się klarować pomału.)
Generalnie na dnie cały czas sporo osadu, wygląda, jakby dużo materiału jednak nie uległo działaniu enzymów. Miarodajne wyniki ilościowe wyjdą dopiero przy destylacji.
Dla porównania czasu trwania i wydajności nastawiłem dzisiaj kolejny nastaw. Tym razem 6kg kaszy jęczmiennej zostało zmielone (Thermomix, 40s/obr.10) na dość grubą mąkę, 21l wody, 52g drożdży koji, dla pewności parę kropel antypiany. Czas rozpoczęcia operacji 21:27. Po 1,5 godziny pierwsze bulgnięcie, rano bulbulator działał już na pełnych obrotach.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 24 sie 2020, 15:38
autor: radius
Dzisiaj, dzięki uprzejmości kol. MASaKrA_Domingo, który podzielił się drożdżami od żółtych braci marki Mellow&Mellow, nastawiłem kolejny "zimny" zacier :mrgreen: Na tapetę poszły właśnie te grzybki, ze słodem Nikka.
488.745.jpg
Zgodnie z instrukcją, 5 kg słodu + 20 litrów wody o temp. 35°C + 35 gramów uwodnionych drożdży + kilka kropel antypiany (na wszelki wypadek ;) )
Drożdże zadane o 15.30 i pojemnik odstawiony do pomieszczenia o temp. 25°C.
Pozostało czekać... :odlot:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 25 sie 2020, 10:12
autor: radius
Aktualizacja.
Drożdże ruszyły z pracą po ok. 5 godzinach. Najpierw powoli, ale po ok. 8 już pracowały równo i spokojnie.
No i właśnie tutaj pierwsze spostrzeżenie. Pracują spokojniej niż wcześniejsze Koji :ok: :ok: W rurce nie wali jak z ruskiej pepeszy, tylko równo co 2 sekundy :ok:
C.d.n...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 25 sie 2020, 11:01
autor: grabek246
A co z pianą? Taka jak przy koji?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 25 sie 2020, 11:58
autor: łoles
Powiem szczerze ja piany nie miałem

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 25 sie 2020, 12:46
autor: radius
Przy słodzie nie mam piany, tylko ok. 2 cm "czapę" ziarna na powierzchni nastawu :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 27 sie 2020, 10:19
autor: MASaKrA_Domingo
Czy ktoś z was robił odpęd w kegu z grzałkami wewnątrz? Akurat tak wyszło, że beczkę do fermentacji mam 2x większa niż pojemność kega i teraz zostało mi to gęste. Zastanawiam się czy pójdzie to tak łatwo jak ostatnio, czyli grzanie na 2.6kW i nic się nie przypaliło. Do rozgrzewania nieco mniejszą moc (1.8kW)
Teraz jednak została mi dolną część z większością mąki i po powrocie z urlopu trzeba się wreszcie za to zabrać. Będę w stanie dopełnić woda aby max rozcieńczyć zawiesinę, ale boje się o grzałki. Ktoś ma doświadczenie w tej materii?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 27 sie 2020, 15:08
autor: arTii
Mąka jęczmienna, drożdże koji. Keg 100l grzałki 1,5kW+2kW+2,5kW - wszystkie skręcone na 60% mocy. Bez tego najgęstszego wlane bez jakiegoś filtrowania - poszło dobrze, nie przypaliło grzałek.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 31 sie 2020, 21:38
autor: MASaKrA_Domingo
Warto odnotować kilka rzeczy.

Zrobiłem odpęd tego rzadszego, jak i gęstszego.
Na 100l mieszaniny nie wlewałem do kega ostatniego ~7-8litrów. To już było zbyt gęste.
Nic się nie przypaliło. Rozgrzewanie 1,6kW, proces na 2,0kW.

Tak więc mamy kolejną zaletę koji - można normalnie prowadzić odpęd. Jedyna różnica to brak możliwości zalania kolumny - tego już bym nie próbował na gęstym.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 31 sie 2020, 21:53
autor: kokornik
Robił ktoś próby jodowe w czasie fermentacji? Po jakim czasie te Koji przerabiają całą skrobię na cukier?

I jeszcze jedno: myślicie że jak z zacieru z mąki przed gotowaniem zostawi się gęste, to moŻna to użyć jako starter do następnej partii?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 31 sie 2020, 21:57
autor: .Gacek
kokornik pisze: I jeszcze jedno: myślicie że jak z zacieru z mąki przed gotowaniem zostawi się gęste, to moŻna to użyć jako starter do następnej partii?
U mnie gęstwa drożdżowa z dołu pojemnika nie miała ochoty ruszyć kolejnej partii mąki...

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 31 sie 2020, 22:00
autor: przegab
kokornik pisze: myślicie że jak z zacieru z mąki przed gotowaniem zostawi się gęste, to moŻna to użyć jako starter do następnej partii?
Drożdże może by i wystartowały ale enzymy które napędzają całą imprezę są już na wyczerpaniu więc raczej nic z tego.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 1 wrz 2020, 07:20
autor: łoles
Gdzieś ktoś już pisał że te gęste nie nadaje się na restart z powodu braku enzymów które zostały "zjedzone" próby jodowej nie robiłem u mnie już 9 dzień pracują, teraz już spokojnie co parę sekund bańka wyleci

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 1 wrz 2020, 09:24
autor: kokornik
Jeszcze pytanko: do fermentora typu wiadro 30l ile wejdzie mąki? Mocno się ten zacier na Koji pieni? Do jakiego poziomu lać?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 1 wrz 2020, 10:47
autor: Wesoly49
Ja wczoraj wieczorem zrobiłem w wiadrze 30L i dodałem 5.5kg mąki na 19L wody i 3ml antypiany , dziś rano sprawdzałem to piana nie doszła do wieka .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 1 wrz 2020, 11:59
autor: patrzal
Na 6kg kaszy jęczmiennej i 21l wody bez antypiany podniosło się może o jakieś 1,5cm w petainerze 30l, przy tych samych proporcjach gruba mąka jęczmienna (z dodatkiem kilku kropel antypiany) w 30l wiadrze podniosła się o ok. 1cm, także duży zapas.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 1 wrz 2020, 12:00
autor: psotamt
Wesoly49 pisze:...dodałem 5.5kg mąki
Warto zaznaczyć jakiej mąki. Ryżowa nie pieni się wcale, żytnia mocno, inne pośrednio.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 1 wrz 2020, 12:04
autor: Wesoly49
Mąka pszenna , a dokładnie piana podniosła się na 7-8cm.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 1 wrz 2020, 13:04
autor: kucio1
Mąka żytnia pieni się bardzo! Po 7 godzinach od dodania mąki w 30 stopniach (12 kg mąki 40l wody beczka 60l) wychodzi i trzeba pryskać antypianą.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 1 wrz 2020, 13:20
autor: wlonski
Po około dwóch tygodniach zacier z mąki żytniej na koji powoli przestawał pracować, dzisiaj chciałem sprawdzić czy już zaczyna się klarować.
Po otworzeniu beczki zacier zaciąga delikatnie octem i idą bąbelki do góry.
Da się to jeszcze uratować, czy już w kanał? Trochę szkoda mi 100 l zacieru.
Zmierzyć pH? Dodać sody oczyszczonej? Dodanie sody oczyszczonej pomoże zatrzymać fermentację octową?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 2 wrz 2020, 05:39
autor: psotnikpiotr
Witam. Popełniłem i ja swój pierwszy nastaw, zacier na Koji :D . Na początek poszło 6kg mąki pszennej 550, 21l wody, 50 gr drożdży Koji, kilka kropel antypiany (tak na wszelki wypadek co by zawartość fermentora chciała uciec :))
Wszystko dobrze rozmieszane drożdże zadane o godz. 20:15. Dziś rano ok. godz. 3:40 sprawdziłem co tam się ciekawego dzieje. No i praca ładna, spokojna, piana się podniosła, ale tylko delikatnie.
Temperatura pomieszczenia ok. 20°C. Trochę się obawiałem, że może być im zimno, ale jak widać pracują bez problemu :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 2 wrz 2020, 17:16
autor: kokornik
Jeszcze jedno pytanko: co sądzicie o dodatku kwasku cytrynowego (lub innego zakwaszacza) i pożywki (np. DAP) do zacieru z mąki na Koji? Jak dawkować?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 2 wrz 2020, 17:17
autor: użytkownik usunięty
Serwus.
1kg cukru powiększa nastaw o jakieś 0.6L. Jak jest w przypadku np. mąki pszennej?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 2 wrz 2020, 18:10
autor: psotamt
Mnie wychodziło 0,41 z 1 kg mąki pszennej 420.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 2 wrz 2020, 18:53
autor: patrzal
@kokornik - nie ma potrzeby, świetnie sobie radzą bez.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 2 wrz 2020, 20:34
autor: wolan
Zamówiłem dziś i ja :) już się doczekać nie mogę. Niestety keg z grzałkami mam nadzieję, że uniknę przypalenia :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 2 wrz 2020, 22:35
autor: MASaKrA_Domingo
Daj nastawowi przepracować całą mąkę, zostaw ostatnie 6-7% tego najbardziej gęstego i nie będzie problemu. Nie mniej, nie próbuj zalewać kolumny - na pełnej mocy grzałek możesz je przypalić.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 wrz 2020, 06:51
autor: użytkownik usunięty
wolan pisze:mam nadzieję, że uniknę przypalenia :)
Serwus
@radius pokazał, że można to z powodzeniem klarować i grzać niemal czysty wsad. Zamawiam sprzęt bez płaszcza i również klarowal będę, gdyż nigdzie mi się nie śpieszy :D
Więc klaruj :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 wrz 2020, 13:28
autor: acurlydrug
Nie wiem ile konkretnie jej to zajęło, ale moja mąka po 9 dniach nieobecności była kompletnie klarowna.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 wrz 2020, 13:46
autor: wawaldek11
Jaki kolor ma sklarowany płyn? Masz jakąś fotkę?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 wrz 2020, 15:07
autor: użytkownik usunięty

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 wrz 2020, 17:22
autor: acurlydrug
Cały był koloru tej górnej części ze słoika z podanego linku. Na dnie butli 15l po wszystkim może z litr mętnego. Ja nie używałam żadnego przyspieszacza klarowania.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 wrz 2020, 17:32
autor: użytkownik usunięty
Jeśli zajęło to tylko 9 dni, bez żadnego wspomagania typu turbo klar, bentonit itp, to moim zdaniem niema najmniejszego sensu bawić się w płaszcze i tego typu gadżety. To dla mnie b.cenna informacja. Dziękuję :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 wrz 2020, 18:50
autor: acurlydrug
Być może ważne dane dodatkowe: to były te dni, gdzie było bardzo gorąco (pomieszczenie miało 28 stopni w dzień), oraz po zlaniu znad głównego osadu do butli dodany był także +- 1 l pogonów z poprzedniego gotowania mąki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 wrz 2020, 18:59
autor: użytkownik usunięty
W takim razie zakładać należy, że jesienno - zimowe chłody, wspomagać tylko będą proces klarowania grawitacyjnego. Zaprawdę, liczę na to :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 wrz 2020, 19:34
autor: .Gacek
Klarowanie to jedno a fermentacja w optymalnej i jednak dość wysokiej temperaturze to drugie.
:ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 wrz 2020, 20:50
autor: radius
Do wiadomości wszystkich Kojifanów :D
Nastaw na słodzie i drożdżach Mellow & Mellow, przedwczoraj zakończył pracę po 8 dniach :ok:
Destylacja jutro lub w sobotę. O wydajności i efektach organoleptycznych nie omieszkam powiadomić :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 wrz 2020, 21:06
autor: psotnikpiotr
:) @radius czekamy na opinie..

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 wrz 2020, 21:22
autor: .Gacek
radius pisze: O wydajności i efektach organoleptycznych nie omieszkam powiadomić :ok:
Czy tylko Ty to pijesz? Czy masz gdzieś wykupione dwie zapasowe wątroby? Czesiek przecież Ty cały czas masz nastaw w beczce... Co Ty z tym chłopie robisz? Próby organoleptyczne? Ile można pić...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 3 wrz 2020, 21:31
autor: wlonski
Podpowie ktoś czy zacier z żyta zawsze ma taki kwaśny zapach? Jakby lekko trącał octem

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 4 wrz 2020, 06:56
autor: Kòpôcz
Picie bezpieczne to dla faceta ok. 120ml 40-procentowego alkoholu dziennie z zachowaniem 2 dni przerwy w tygodniu - to na prawdę całkiem sporo alko do wypicia ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 4 wrz 2020, 08:19
autor: radius
.Gacku kochany, wszystko dla dobra naszej społeczności :mrgreen:
A tak na poważnie to nastawy, wbrew pozorom, robię małe i nieczęsto (no, ostatnio kilka rodzajów mąk jednak przerobiłem ;) ) a degustacja to najwyżej 50 ml. Część destylatów została przerobiona na "płyn dezynfekujący", część zbieram aby napełnić dwie beczki po 15 litrów każda. W odwodzie czeka 50 litrowa, która... chyba jednak pójdzie do ludzi :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 4 wrz 2020, 08:42
autor: kokornik
Po 2 dniach pracy, w zacierze na mące pszennej i koji, utrzymuje się na górze czapa z piany i rzadkiego ciasta, ma ok 5cm. Rozmieszać mieszadłem, czy lepiej nie grzebać i czekać aż samo opadnie i się rozpuści?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 4 wrz 2020, 09:30
autor: MASaKrA_Domingo
kokornik pisze:Po 2 dniach pracy, w zacierze na mące pszennej i koji, utrzymuje się na górze czapa z piany i rzadkiego ciasta, ma ok 5cm. Rozmieszać mieszadłem, czy lepiej nie grzebać i czekać aż samo opadnie i się rozpuści?
Jak nie wyłazi z beczki, to zostaw. Nie ma co ryzykować zanieczyszczenia nastawu syfami.
Piana "chlebowa" sama opadnie za jakiś czas i zrobią bąbelki w stylu cukrówki ( acz większe i znacznie rzadsze ).

ps - odpowiadając na wcześniejsze pytanie, kolor nastawu na koji zmienia się z ciemno-zółtego na czerwono-żółty po przepracowaniu. Nie wiem jaki dokładnie to kolor ( wiecie, fajny, niefajny i pedalski ), ale no taki jest.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 4 wrz 2020, 11:30
autor: patrzal
@radius - to dobra wiadomość! Dobrze wiedzieć, że kolejna rzecz działa. Chociaż póki co chyba nie wychodzi taniej od tych zwykłych koji? Paczka tych Mellow obecnie koło 72zł - no chyba, że urwałeś taniej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 4 wrz 2020, 12:10
autor: MASaKrA_Domingo
Ale za 1kg.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 4 wrz 2020, 14:19
autor: patrzal
Fakt. Ale do tego co najmniej 30zł przesyłka, czyli łącznie koło 50zł za 500g, a za takie pieniądze koji z przesyłką od dobrego sprzedawcy już da się znaleźć.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 4 wrz 2020, 16:15
autor: MASaKrA_Domingo
Nie zaśmiecajmy tego tematu - jest już taki o przesyłkach z Aliekspress. Ja tylko dodam, że z przesyłką, za 1kg koji zapłaciłem 42zł. Była promocja, to skorzystałem. Szkoda, że nie wiedziałem wtedy, czy będą działać jak należy. Wziąłbym 50kg i rozdysponował po Was ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 4 wrz 2020, 16:44
autor: scalak
Wczoraj kupione z przesyłką 87,54 za 1 kg. W tym dwa dolce rabatu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 4 wrz 2020, 23:38
autor: psotnikpiotr
Witam. Właśnie byłem sprawdzić co tam z moim zimnym zacierem. Po 3 dniach piana mniejsza i tempa pracy już umiarkowane. No i w zapachu już wyczuwalny CO2 . Myślę, że wszystko na dobrej drodze :)

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 5 wrz 2020, 09:49
autor: bociann2
No i w zapachu już wyczuwalny CO2 .

Kiedyś w pracy przybiegł świeżo przyjęty bhp-owiec z wiadomością, że na hali produkcyjnej strasznie śmierdzi azot

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 5 wrz 2020, 10:08
autor: użytkownik usunięty
Dobrze, że się nim nie zatruł :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 5 wrz 2020, 13:35
autor: radius
No i poooszło... :D
Nastaw na drożdżach Mellow & Mellow dzisiaj przedestylowałem :ok: Wydajność taka sama jak na drożdżach KOJI. W przeliczeniu na spirytus 96% - 0,35 l z kilograma słodu :ok:
Pierwsze spostrzeżenia co do zapachu to jest trochę bardziej zbożowy niż na drożdżach KOJI i co ciekawe, nawet fermentor po opróżnieniu i umyciu czystą wodą, pachnie świeżo wymłóconym ziarnem :ok:
Smak white doga będę porównywał później, dzisiaj mam jeszcze trasę za kółkiem ;)
Reasumując, drożdże nie do pogardzenia i warte polecenia 8-)

Kasza jęczmienna i koji

: wtorek, 8 wrz 2020, 22:02
autor: patrzal
Nareszcie! W końcu uporałem się z odpędem nastawu na kaszy jęczmiennej.
Fermentacja trwała 4 tygodnie, plus około tygodnia klarowanie.
Gotowane było wszystko, łącznie z gęstą pozostałością odpadowo-drożdżową, żeby uzyskać możliwie wiarygodne wyniki.
Z 6kg kaszy wyszło ostatecznie w przeliczeniu 2,21l spirytusu 95%, co daje wydajność ~0,36l/kg.
Przedpiścy zgłaszali, że na mące osadu pozostaje bardzo niewiele, nie jest to prawdziwe przy kaszy. Na ok. 25l nastawu na dnie osiadło +/-5l pozostałości, w której ukryło się całkiem sporo dobra.

W celach porównawczych fermentuje już 6kg takiego samego surowca, tylko zmielonego na grubą mąkę. Zobaczymy, na ile rozdrobnienie jest istotne w starciu koji z surowcem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 wrz 2020, 22:42
autor: mtx
Rozumiem, że gotowałeś w płaszczu? A jak smak/aromat? Ja powoli kończę zapier.ol związany z latem nad morzem, więc także powoli szykuję się na nowe zabawy z koji ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 9 wrz 2020, 09:05
autor: patrzal
Garnek mam mały, nie wchodzi mi nawet 5l, także było bujania się z tym :odlot: Gotuję na gazie; gęste podzieliłem na dwie części i odpęd robiłem na najmniejszym palniku po dolaniu wody. Z powodu małej mocy grzania ta partia surówki wyszła bardziej "spirytusowa", ale bez spalenizny, czy goryczy.
O smaku jeszcze nie chcę wyrokować ostatecznie, bo szło do jednego odbieralnika wszystko, bez cięć, także w tej postaci jak jest dość wyraźnie zaznaczają się posmaki/aromaty frakcji niepożądanych. Ale tak w środku odbioru...
To moja pierwsza zbożówka więc brak mi porównania, ale to zupełnie inna historia niż cukrówka :love: W "sercu" odpędu nie było jakiejś takiej cukrówkowej bimbrowatości. Tzn. była, ale inna niż w cukrówce ;) najbardziej kojarząca się z chlebem; taki jakby "ciepły" posmak. Trochę ciężko mi to opisać, żeby z boku nie wyglądało dziwnie :D
Szykuj się, szykuj, czekam na relację z twojej kaszy w wersji gotowanej :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 wrz 2020, 21:40
autor: tompi
Musze się pochwalić :)
Dotarły do mnie zamówione KOJI i kukurydza poszła na pierwszy ogień.
Ześrutowałem 12 kg kukurydzy, zalałem ok 46 litrów gorącej wody (ok 90-95 *C ) + enzym upłunniający. Zostawiłem z przykrytej beczce do osiągnięcia ok 65*C i dodałem enzym scukrzający.
Po zejściu do 35 *C dodałem 80 gram KOJI (wcześniej rozrobione w wodzie z nastawu). Po kilku godzinach(po pracy) wszystko ładnie pracuje, mam nadzieje ze dzikusów tam nie ma :) Dodałem również kilka kropel antypiany. Jestem ciekaw co z tego wyjdzie (niestety nie zmierzyłem BLG)
1.jpg
2.jpg

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 wrz 2020, 22:01
autor: Góral bagienny
No kolego aleś namiszoł :scratch: enzymy i Koji :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 wrz 2020, 22:03
autor: patrzal
...Ale jesteś świadom, że koji używa się właśnie po to, żeby NIE używać enzymów do zacierania...? ;) Po zatarciu enzymami i scukrzeniu nimi skrobi mogłeś użyć dowolnych.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 wrz 2020, 22:04
autor: .Gacek
Szkoda koji jak już się zdecydowałeś na takie powiedzmy klasyczne zacieranie...
Koji mają wszystkie enzymy w sobie.
Edit: ale się posypało postów :odlot:
Patrz na tytuł - zacieranie na zimno.
Nie mniej jednak daj znać jak to wyszło i jaka była wydajność. Jestem tego bardzo ciekawy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 wrz 2020, 22:10
autor: MASaKrA_Domingo
Pytanie, czy takie połączenie nie da za to wyższego urobku z 1kg qq? W końcu w teorii to to, z czym nie dały sobie rady enzymy powinny koji przerobić.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 wrz 2020, 22:15
autor: tompi
I takie było założenie, liczę na przyzwoitą wydajność - zwłaszcza że mam jeszcze sporo kukurydzy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 wrz 2020, 22:18
autor: łoles
MASaKrA_Domingo pisze:Pytanie, czy takie połączenie nie da za to wyższego urobku z 1kg qq? W końcu w teorii to to, z czym nie dały sobie rady enzymy powinny koji przerobić.
Dokładnie o tym samym sobie pomyślałem jak przeczytałem post od kolegi. Czekam na relacje po może kolega nieświadomie lub też świadomie da nowy kierunek zacieranie :punk:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 wrz 2020, 22:38
autor: Góral bagienny
Poziom skrobi nie zwiększy się przez podwójne zacieranie ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 wrz 2020, 22:43
autor: łoles
Nie no jasne że nie ale chodzi mi że zacierając tradycyjnie nie mamy pewności że proces zacierania uda się całkowicie a nawet pewnie jest to niemożliwe zawsze coś zostanie a zrobić taki miks zacieranie pół tradycyjne hehe zrobić zacieranie bez większego przykładania się do tego i zadać Koji można spróbować a nóż widelec a jak nie to przecież nic się nie stanie nie :) pozdro od Łolesa :pije:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 wrz 2020, 22:50
autor: Góral bagienny
Nie porównywałem jeszcze destylatów a mam z Koji jak i z tradycyjnego zacierania :( .
Jeżeli nie będzie różnicy to po co się męczyć :D.
W tym przypadku destylat i tak pewnie będzie smakował tak jak z Koji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 wrz 2020, 23:18
autor: motueka.hop
Wrzuciłem dzisiaj na aabratka ok. 20l sfermentowanego i zlanego znad osadu zacieru na mące pszennej i koji. Mam 25l kega w tym aabratku więc obawiając się pienienia dałem parę kropli antypiany i poprawiłem 1 ulgix maxem. Zresztą 1 ulgix max już przy fermentacji był dodany, specjalnie się nie pieniło.
Niestety przy destylacji nie mogłem zapanować nad pianą i wylewającej się od góry płynem.
Myślicie, że jakby wrzucić z 5 tabletek Ulgixa albo solidną dawkę Antypiany (trochę postała, nie wiem czy przeterminowana może być) - to by się gotowało i nie kipiało w kolumnie?


Na szczęście mam jeszcze pot stilla z trochę większym boilerem (ok. 32 l), na razie przelałem i to spokojnie wystarczyło. destylowałem wszystko jak leci z myślą o kolejnej fermentacji, ale zostawiłem sobie na boku literek serca ok. 50 proc. do degustacji.

Urobek po kolejnym przepędzeniu już na aabratku zamierzam przerobić na nalewki, zastanawiam się jednak, czy do tych nalewek nie nadawałoby się na drugi raz serce z 1wszego przepędu pot stillem? Jest to w końcu zbożówka i może się ułoży wystarczająco w czasie maceracji i dojrzewania nalewki, razem conajmniej pół roku.

Ja to nie mam na tyle smaku wyrobionego, żeby móc to osądzić na podstawie próbki serca zebranego dzisiaj, co będzie za pół roku.

Co radzicie?

P.S. zaraz nastawiam kolejną partię mąki na koji

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 wrz 2020, 23:37
autor: tompi
Oczywiście że skrobi nie przybędzie, ale przy takiej kolejności liczę na całkowite wykorzystanie skrobi z ziarna. Jak wyjdzie - zobaczymy. Wszystko opiszę.
Jak warzę piwo - robię próbę jodową, ale robię warki max 20 - 23 litry (mam Klarsteina 30L). Nastaw z kukurydzy robię w beczce 60 L, takiego gara do gotowania nie posiadam, więc nie jestem w stanie utrzymać temperatury zacierania aby całkowicie zatrzeć skrobię. Zobaczę jakie będą efekty z takiej metody. Może warto kupić gar 100 litrów? W końcu to nie majątek.
Przy okazji nastawiłem 1 kg kukurydzy + 4 litry wody (zalane gorącą wodą i wystudzone do 35*C) + 8 gram KOJI (gąsior 5L+rurka), to pracuje bardzo spokojnie - bulknie raz na minutę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 16 wrz 2020, 07:19
autor: użytkownik usunięty
motueka.hop pisze: Urobek po kolejnym przepędzeniu już na aabratku zamierzam przerobić na nalewki, zastanawiam się jednak, czy do tych nalewek nie nadawałoby się na drugi raz serce z 1wszego przepędu pot stillem? Co radzicie?
Serwus.
Uważam, że do nalewek przeznaczać należy minimum spirytus wyborowej klasy. Nawet po 5 procesach surówki na PS nie osiągniesz takiej czystości wyrobu jak na kolumnie z zasypem za pierwszym razem.
Jeśli piana przeszkadza przy rektyfikacji, odpędź to na PS, następnie uzyskaną surówkę przeznacz na pełną rektyfikację z rzetelnym cięciem frakcji. To już będzie coś :ok:
Ps
Nie dasz rady zamienić keg i rektyfikować wsad w większym?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 16 wrz 2020, 08:23
autor: Skir
@topi taki sposób ma sens, jeżeli przyjmiemy, że koji nie wyciągają całej skrobi i "pomoże" im dodatkowe potraktowanie temperaturą i enzymami. Może we wrześniu zrobię dwa identyczne zaciery na kukurydzy: jeden na zimno na koji, drugi tradycyjnie zacierając metodą na lenia i dodając koji. Porównam wyniki i napiszę jak wyszło. Wydaje mi się jednak, że ta druga metoda ma tylko minimalny stopień zwiększenia skuteczności.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 16 wrz 2020, 09:04
autor: łoles
@Skir bardzo fajny pomysł jeśli mi starczy czasu posta am się zrobić to samo

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 16 wrz 2020, 09:11
autor: kokornik
Apropos fermentacji enzymy+koji:
Może tak zróbcie:
- zacieranie enzymami, próba jodowa i jeśli coś zostało skrobii to koji
- jak nie ma skrobii to jakieś fermiole czy inne do zbożówek i do boju

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 16 wrz 2020, 11:42
autor: tompi
Pomysł dobry, ześrutuje kolejne 12 kg i tak zrobię.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 16 wrz 2020, 16:18
autor: psotamt
Robiłem ten sam surowiec na Koji i zacierając tradycyjnie - wynik ten sam. Może tradycyjne zacieranie i potem Koji pozwoli uzyskać więcej alkoholu, choć niekoniecznie, ale ile tego więcej będzie? Na pewno ta dodatkowa ilość nie zrównoważy energii użytej do zacierania i naszego wkładu własnego. Jak dla mnie nie ma to sensu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 16 wrz 2020, 21:28
autor: MASaKrA_Domingo
kokornik pisze:Apropos fermentacji enzymy+koji:
Może tak zróbcie:
- zacieranie enzymami, próba jodowa i jeśli coś zostało skrobii to koji
- jak nie ma skrobii to jakieś fermiole czy inne do zbożówek i do boju
Tyle tylko, że koji mogą nie ruszyć nie dlatego, że braknie im papu, ale dlatego, że alkohol może im przeszkodzić w wystartowaniu. Nie mniej spróbuj, a jeśli nie ruszy rozcieńcz wkład przynajmniej dwa razy

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 wrz 2020, 12:41
autor: acurlydrug
radius pisze:No i poooszło... :D
Nastaw na drożdżach Mellow & Mellow dzisiaj przedestylowałem (...)
Smak white doga będę porównywał później, dzisiaj mam jeszcze trasę za kółkiem ;)
Reasumując, drożdże nie do pogardzenia i warte polecenia 8-)
Czy porównywałeś już organoleptycznie alkohol z obu rodzajów drożdży? A może ktoś jeszcze testował te drugie i jest w stanie coś napisać?
Chcę sobie domówić paczkę i zastanawiam się właśnie które wziąć.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 wrz 2020, 13:17
autor: kokornik
MASaKrA_Domingo pisze:
kokornik pisze:Apropos fermentacji enzymy+koji:
Może tak zróbcie:
- zacieranie enzymami, próba jodowa i jeśli coś zostało skrobii to koji
- jak nie ma skrobii to jakieś fermiole czy inne do zbożówek i do boju
Tyle tylko, że koji mogą nie ruszyć nie dlatego, że braknie im papu, ale dlatego, że alkohol może im przeszkodzić w wystartowaniu. Nie mniej spróbuj, a jeśli nie ruszy rozcieńcz wkład przynajmniej dwa razy
Nie o to mi chodziło żeby fermentować a potem jeszcze dojechać z pomocą koji, tylko żeby w przypadku nieskutecznego zacierania (próba jodowa wykazuje skrobię) zapodać koji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 wrz 2020, 13:36
autor: wlonski
Zacier z 30 kg mąki żytniej na koji zakończył prace.
Zrobiłem odped na katalizatorze 20 cm plus 60 cm pustej rury, na szczyt głowica puszkowa, średnica kolumny 63.5 keg 50l.
Praca w trybie PS, ciągnięte do 99 w kegu.
Drugie odped w tej samej konfiguracji, surówkę rozcienczyłem do 20 procent.
W drugiej destylacji odbierałem do 55 na papudze, uzyskałem około 11l 70%.
Plus 0.7 przedgonu, grzałek mocą 2000W
Smak i zapach przyjemny, zbożowy, chlebowy:-D
Całkiem nowe doznania organoleptyczne w porównaniu do cukrowek.
Tylko jest problem, destylat po rozcieńczeniu do 40% bieleje, woda ta sama co zawsze, co zrobiłem źle?
Czy destylat żytni tak ma?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 wrz 2020, 15:06
autor: użytkownik usunięty
Może zbyt mocno grzałeś, bo chyba nie masz na drodze odbioru plastiku, igielitu lub jakiegoś mieszańca. Przeciągnięty destylat- pogony lub woda o wysokiej mineralizacji. To najczęstsze przyczyny mętnienia.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 wrz 2020, 15:14
autor: patrzal
Obstawiałbym słabo odebrane pogony - u mnie na pot-stillu przy odpędzie surówki jęczmień też zaczął mętnieć jak kapało 40-parę procent.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 wrz 2020, 15:32
autor: wlonski
Igielit plastik odpada.
Pogodny raczej też, bo destylat nawet z początku serca bieleje.
Grzane mocą 2kW
Woda zawsze ta sama, z osmozy.
Jutro zobaczę z demineralizowaną.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 wrz 2020, 15:36
autor: wawaldek11
Za dużo aromatów pogonowych pociągnąłeś. Od 94°C odbierałbym w osobne naczynia i po weryfikacji i próbach rozcieńczania zdecydowałbym co z tym zrobić.
Mam też pytanie: czy zauważyłeś nadmierne zabrudzenie sprzętu po odpędzie? Szczególnie miedzi. Bo u mnie przy drugiej destylacji bez mycia alembikowej głowicy zaczął kapać brązowawy destylat. A na miedzi było aż grubo czarno-srebrnego osadu. Z tym, że mój nastaw pracował ze dwa miesiące. Mąka pszenna i koji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 wrz 2020, 15:45
autor: radius
acurlydrug pisze:Czy porównywałeś już organoleptycznie alkohol z obu rodzajów drożdży?
Tak, porównywałem :ok:
Oba destylaty są "zbożowe", ale destylat na Koji bardziej pachnie chlebem a ten na drożdżach Mellow pachnie bardziej świeżo wymłóconym zbożem. Ktoś, kto był przy młócce, będzie wiedział o co chodzi 8-)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 wrz 2020, 15:47
autor: wlonski
Destylat odbierany nawet przy 90 stopniach się bieli po rozcieńczeniu, więc pogodny odpadają.
Miedź nie była strasznie zabrudzona po odpędzie.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 wrz 2020, 15:54
autor: acurlydrug
Radiusie, a smakowo?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 wrz 2020, 17:33
autor: patrzal
A teraz z innej beczki. Nie daje mi spokoju niechęć koji do skrobi ziemniaczanej, dyskutowana w tym temacie w okolicach stron 10-13.

Chciałem sprawdzić hipotezę postawioną przez psotamta, tu: https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p216933 że może to wynikać z szybkiego opadania skrobi na dno. Średnio do mnie do przemawia, bo kasza opada jeszcze szybciej, a koji jej podołały. Ale że ponad własne gdybania magis amica veritas, to wziąłem się do eksperymentu. Zrobiłem go jednak ciut inaczej niż postulował psotamt
psotamt pisze:sugerowałbym najpierw dodać drożdże do wody, a dopiero wlewać rozmącony krochmal.
- mianowicie, żeby utrzymać trwałość zawiesiny skrobi, z jej części zrobiłem krochmal/kisiel.

Odważyłem 170g skrobi ziemniaczanej i odmierzyłem 600ml wody. Od wody odlałem szklankę i rozmąciłem w niej 5 łyżek skrobi, a tę następnie rozprowadziłem we wrzątku dostając gęsty kisiel. Po ostudzeniu dodałem resztę skrobi rozbełtaną w kolejnych 100ml wody i potraktowałem blenderem, żeby jakoś to wlać do litrowej butli. Przy 30 stopniach dodałem 1,5g koji. Na drugi dzień było widać oznaki fermentacji - pojedyncze bąbelki w objętości cieczy... i niewiele ponadto. Także to chyba nie kwestia "osiadania na dnie", obawiam się. Trochę szkoda, problem byłby rozwiązany, a tak, kwestia wciąż pozostaje otwarta.
W którymś poście albo w tym temacie, albo w tym o zacieraniu ziemniaków, wyczytałem, że na pyry potrzeba większej dawki enzymów - tak więc dziś, po mniej więcej dobie, dodałem kolejne 1,5g koji. Czy coś się zmieni - będę meldować.
skrobia.jpg
(tutaj też dodałem dzisiaj dodatkowe 1,5g koji)

JustinBimber testował koji na surowych ziemniakach, ale nic z tego nie wyszło. Żeby mieć porównanie przy powolnej fermentacji makuchu lnianego https://alkohole-domowe.com/forum/makuc ... ml#p233430 (o podobnej zawartości skrobi co ziemniaki), zrobiłem również małoskalowy test na ziemniaku gotowanym. Proporcje jak wyżej, 170g ugotowanego, utłuczonego ziemniaka rozbełtane z 700ml wody, 1,5g koji. Po paru godzinach w rurce fermentacyjnej zaczęło się nieśmiałe bąblowanie. I takie pozostało - pojedyncze bulgnięcie co parę minut, analogicznie jak przy makuchu.
zimniok.jpg
Wychodzi, że niższa zawartość skrobi w surowcu mocno zwalnia fermentację z koji (co może nie dziwić). Możliwe, że z tego powodu ziemniaki (i takoż makuch lniany) nie będą się nadawać na fermentację z azjatyckimi enzymo-drożdżami, ze względu na powolność procesu i ryzyko zakażeń. A czemu ziemniaczana skrobia im nie pasuje? Dalej nie wiem. Pomysły, wnioski, wyniki innych eksperymentów mile widziane.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 18 wrz 2020, 11:57
autor: Kòpôcz
Ciekawe wnioski... Zastanawia mnie, co my tak na prawdę kupujemy. Koji tradycyjnie jest używane właśnie do fermentacji m.in. ziemniaczanej sochu, inne tradycyjne szczepy aspergillus (potocznie nazywane białym, czarnym, lub żółtym koji) używane do fermentacji też sobie radzą z ziemmniakami, a tu taka niespodzianka... :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 18 wrz 2020, 12:40
autor: patrzal
Z etykietki: drożdże, rhizopus (zapewne Rhizopus oryzae), α-amylaza, glukoamylaza, fitaza; bez podanych wartości procentowych. A co tam jest rzeczywiście - licho wie.
Prośbopytanie do radiusa i innych posiadających drożdże Mellow - macie możliwość/chęć zrobić mini test porównawczy, jak waszym grzybkom smakuje skrobia i ziemniaki surowe/gotowane? Może tylko te Angel są pyrofobiczne ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 18 wrz 2020, 12:47
autor: Kòpôcz
Rhizopus? Czy to oznacza, że to wcale nie koji?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 18 wrz 2020, 13:05
autor: radius
patrzal pisze:Prośbopytanie do radiusa i innych posiadających drożdże Mellow - macie możliwość/chęć zrobić mini test porównawczy, jak waszym grzybkom smakuje skrobia i ziemniaki surowe/gotowane?
Mogę zrobić taki test, ale dopiero po powrocie z weekendowego wyjazdu w góry :ok: Mam jeszcze jakieś 50 gramów drożdży Mellow, więc powinno wystarczyć :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 18 wrz 2020, 15:52
autor: patrzal
Aaa to miłego weekendowania w takim razie :D oo, z taką ilością to spokojnie wystarczy ;)

A propos, mała aktualizacja co do mojego testu - po dodaniu dodatkowej porcji drożdży na zachodzie bez zmian, tj. dalej ledwo dycha.

Na jakimś ruskim blogu w komentarzach znalazłem info, że niby na skrobię im działało - ale bez żadnych szczegółów; wietrzę łeż, bujdę, bądź ekstrapolację, "bo powinno działać". Próbowałem dopytać o to, ale mój wpis chyba utknął w moderacji, bo się nie ukazał. Ot, ruska cenzura.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 22 wrz 2020, 22:40
autor: Skir
Porównanie pracy koji na śrucie żytniej oraz w drugiej beczcie śruty jęczmiennej.
dzień 1,
7 godzinach po zapodania drożdżaków.
W przypadku żyta piany jest dużo więcej i jest jakby mniej gęsta.
Beczka 80l, ok 11 kg śruty, 100 g koji i 35ll wody. drożdże dodane w temp. ok 32 stopnie. temperatura otoczenia 21 stopni.
Zapach pięknie zbożowy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 23 wrz 2020, 06:46
autor: psotamt
Skir pisze:...ok 11 kg śruty [...] 12 l wody...
:o :?: :o Chyba wlałeś trochę więcej wody?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 23 wrz 2020, 06:55
autor: użytkownik usunięty
Serwus.
Luzu w pyte. Czy dodawałeś antyszał tzn espumisan etc?
Dobrze, że masz dojście do "nie chemicznego" zboża. Normalnie oglądam go z nieukrywaną zazdrością :D
Ps. Czy to beczka 80L? ;)
:ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 23 wrz 2020, 07:19
autor: Skir
Sorry; 35 litrów. Skutki pisania na tel. Beczka 80l. Jest zapas. Ale żyto podeszło tak do ok 65l

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 24 wrz 2020, 13:32
autor: Xarven
Witam czy poda mi ktoś link do drożdży mellow&mellow bo nie mogę znaleźć
Pozdrawiam

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 24 wrz 2020, 17:56
autor: radius

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 25 wrz 2020, 11:51
autor: Xarven
Czy nie bedzie przeszkadzalo koji jak zmieszam 3 rozne maki ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 25 wrz 2020, 17:01
autor: Góral bagienny
No mak to nie wiem czy przerobią :scratch: :D Ja mieszałem kuku z pszenicą i dały radę :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 25 wrz 2020, 20:52
autor: freek
Ja mieszałem kuku, żyto i jęczmień i tez przerobiły całość także nic sie nie bój tylko stawiaj zupę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 wrz 2020, 20:26
autor: acurlydrug
Kurczę, czy Wam też serce świeże z mąki pszennej smakuje pogonowato (może nie aż tak bezczelnie ale jednak) ? Czy to się ułoży, tak 'smakują' świeże zbożówki, czy mam jakiś problem ze sprzętem?
Tempo - 250ml/20 min. Pot-still z wypełnieniem ze sprężynek pryzmatycznych, gotowanie jednokrotne. Serce ścinam z przodu i tyłu sporo więc to jest ok.
Przy owocówkach wyraźnie czuć serce i pogon, tu zaś odzielalam delikatny pogon od mocnego. Próbowałam dziś mąkę pszenną z sierpnia zaprawioną dębem lekko palonym i kuźwa słabo mi leży. Kolejnym razem spróbuję dwukrotnego gotowania ale nie ukrywam, że lekko się zniechęciłam.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 wrz 2020, 20:35
autor: Góral bagienny
Po dwukrotnym gotowaniu na pot-stillu nie czuję żadnych pogonów.
Pot-still bez wypełnienia, jeden zmywak na dole deflegmatora.
Jak dla mnie za szybko odbierasz w takim tempie to ja surówkę ostatnio odbierałem ;)
Zacier-nastaw :scratch: był z kuku z dodatkiem pszenicy (Mąka)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 wrz 2020, 23:29
autor: wlonski
Góralu, jakie powinno być tempo odbioru według Ciebie?
Np dla abratka średnicy 63.5, w trybie PS
Mocą sterujemy tempem odbioru,
ostatnio robiłem mąkę żytnią na koji z mocą 2 kW na dwa razy i nawet destylat rozrobiony z wodą demineralizowaną mętnieje.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 30 wrz 2020, 05:50
autor: Góral bagienny
Ja odbieram 1.2l /h rura 54mm. Przy pot-stillu nie mam zaworka więc sterowanie mocą grzania.
Nigdy nie miałem problemu z zmętnieniem ;)
Chociaż ostatnie trunki rozrobiłem do 50% :scratch: Zjadę z % do 40 i dam znać ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 30 wrz 2020, 07:12
autor: acurlydrug
Przepraszam za zamieszanie - źle wpisałam tempo odbioru. Miało być 250ml/20 min.
Btw mętnienie u mnie też występuje przy 42%, ostatnio testowo rozrabiałam poszczególne części odbioru osobno i każdy tak miał, ale po dwóch miesiącach z dębem i filtracji jest, może nie idealny, ale znacznie czystszy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 30 wrz 2020, 11:10
autor: patrzal
Aktualizacja, aktualizacja!

1) Eksperyment koji+skrobia/koji+ziemniaki.
Generalnie jest kicha. Na skrobi chyba wszystko padło, w rurce nie widać śladów nadciśnienia ani żadnej aktywności. O tyle, że nie widać, żeby wdały się jakieś pleśnie. Na ziemniaku coś z rzadka bulgnie, ale tak rzadko, że ciężko określić co ile dokładnie - co 10, co 30 minut? Pleśni też nie widać.
Skrobia z lewej, gotowany ziemniak z prawej.jpg
2) Mąka jęczmienna.
Generalnie przedpiścy wskazywali, że po fermentacji mąki gęstego osadu mają bardzo niewiele. Tymczasem tutaj, w ramach ciekawostki: z 6kg mąki wychodzi, że osadu zostało koło 5l, no nie jest to pomijalnie mało. Ciekawe, czy to wynik tego, że ta mąka to była ze zwykłej, zmielonej kaszy.
Mąka.jpg
Jeszcze coś bulgocze od czasu do czasu, temperatura spadła i fermentacja zaczęła się wlec. Trochę ciężko mi porównywać, ale mam wrażenie, że przy uwzględnieniu różnicy temperatur, to kasza i mąka z niej uzyskana fermentują w zbliżonym tempie.

3) Ryż nie(do)gotowany.
Chciałem zrobić testowy nastaw na surowym, nierozdrobnionym ryżu, ale z rozpędu zacząłem go gotować :oops: i jak się zorientowałem ryż miał już 60 stopni. Poczekałem, aż przestygnie, przeniosłem do butli razem z wodą, w której się nie dogotował, dodałem chłodnej (łącznie 1kg ryżu i 3,5l wody) i zadałem 9g koji. Po ok. 3h zaczęło bulgotać, i po tygodniu fermentuje sobie radośnie. Zupełnie nie jak ziemniak ;)
Ryż.jpg

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 6 paź 2020, 00:24
autor: degu
Ziemniaka koji nie trawi niestety...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 6 paź 2020, 09:50
autor: Kòpôcz
Koji (drożdż aspergillus) trawią ziemniaka bardzo dobrze. To o czym my tu prawimy to wcale nie znane z Japonii koji, a tajskie rhizopus. Kupiłem, jeszcze nie spróbowałem, trochę w międzyczasie o nich poczytałem. Co do zasady rhizopusy potrafią być dla człowieka dość niebezpieczne. Choć nie boję się ich w destylacie, to jednak trochę cykam otworzyć paczkę, bo każde drożdże potrafią zacząć żyć własnym życiem wokół nas. Dla przykładu czarne koji przestano stosować z uwagi na pozostawiane po sobie wszędzie widocznych czarnych śladów, także na odzieży. Chyba bym nie chciał dać rhizopusom możliwości życia w mojej kuchni...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 6 paź 2020, 15:42
autor: MASaKrA_Domingo
To otwórz na zewnątrz i rozmieszaj ze skrobią ziemniaczaną. Może ruszą?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 10 paź 2020, 23:54
autor: Skir
Nastawiłem śrutę żytnią i jęczmienną 22 września. Jęczmienna jeszcze od spodu po poruszeniu puszcza bąki :mrgreen: , ale żyto opadło na dno. Odcedziłem żyto i odcisnąłem na sitku, bo nie mam kotła z płaszczem. Mierzę BLG: +5! Pytanie: czy mierzenie BLG w przypadku koji ma sens?
Nie wiem, czy dobrze myślę: Te drożdżaki wyciskają z ziarna skrobię stopniowo przez cały proces fermentacji, więc nie istnieje pomiar BLG startowego - zawsze będzie niskie. Na koniec pomiar BLG też nie jest miarodajny ze względu na gęstość cieczy. Tak?
No i jak określić koniec fermentacji koji? W beczce z rurką (oczywiście szczelność względna) nie bąbli.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 11 paź 2020, 01:27
autor: Góral bagienny
Dla mnie wyznacznikiem kiedy destylat ma iść na rurki to klarowanie od góry jak się zaczyna to do kotła :)
Przetrzymywanie by uzyskać 100ml więcej jest bez sensu bo mogą przejść niechciane aromaty :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 11 paź 2020, 07:28
autor: psotamt
Skir pisze:No i jak określić koniec fermentacji koji?
Nastaw na Koji można traktować jak każdy inny nastaw jeśli chodzi o finał pracy drożdży. Cukromierz powinien wskazywać wartości ujemne. Moje nastawy na mące ryżowej wskazywały ~ -3 BLG. Jeśli masz 5 BLG to coś jest nie tak, stawiam na cukromierz, a w drugiej kolejności na drożdże, które umarły wcześniej niż enzymy przestały rozbijać skrobię na cukry.
Dla tych co nie mają cukromierza wykładnią zakończenia fermentacji powinna być gładka powierzchnia nastawu. Jeśli coś ode dna nawet odrobinę puszcza małe bąbelki, znaczy że nastaw jeszcze pracuje. Inną kwestią jest czy warto czekać na to, aż całkowicie przestanie pracować, bo o ile początkowo i przez dłuższy czas praca jest intensywna, o tyle finisz Koji mają bardzo powolny i długi.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 11 paź 2020, 08:34
autor: Skir
Zapach zacieru zmienił się na ostry, choć żyto od początku zachowywało się inaczej: bardziej burzliwa fermentacja niż jęczmień czy pszenica. Cukromierz może być w sumie walnięty o 4 kreski - nawet w wyklarowanych zacierach, o odpowiedniej mocy, pokazywał co najwyżej 0. Właśnie robi się odpęd, a potem pogotuję na półkach. Ciekawy jestem wydajności - może faktycznie drożdżaki nie dały rady.
Co do klarowności: śruta zawsze nie opada w 100% a po odciśnięciu robi się "kawa z mlekiem". Kwestia klarowności odpada. W przypadku jęczmienia (też 22 września start) nadal spod dna pojawiają się bąbelki.
Wydaje mi się, że mąka szybciej oddaje skrobię niż śruta, stąd dłuższy czas pracy.
Być może dobry wyznacznikiem końca pracy będą, jak sugeruje @góral bagienny, kwestie zmiany aromatu zacieru.
Edit: zacier ruszył ze standardową temperaturą w kotle - alkoholu powinno być sporo.
Edit 2: Wynik: 7l serca 40%, 1 l serca 50%, pół litr przedgonów i litr pogonów ok 40 -30%.
Uwaga: rozcieńczanie destylatu ze śruty żytniej poniżej 47% powoduje zmętnienie.
Edit: taki sam nastaw na koji ze śruty jęczmiennej bez problemu rozcieńczał się do 40%. Ponownie wrzuciłem zmętniały żytni. Dopóki leciało 90 % można było to rozcieńczyć do 40 i nie mętniało, potem już nie. Myślę, że przyczyną mogło być przypalenie grzałek. Wrzucę na kolumnę i zobaczę, co się stanie.

Koji i ziemniak

: wtorek, 27 paź 2020, 12:54
autor: patrzal
Aktualizacja do kwestii koji a sprawa ziemniaczana.
Cz. 1 tu https://alkohole-domowe.com/forum/koji- ... ml#p233542
cz. 2 tu https://alkohole-domowe.com/forum/koji- ... ml#p234244

Stwierdziłem, że skoro obie butelki tyle czasu już stoją, to jestem im winien doprowadzenie eksperymentu do końca. Po pięciu tygodniach od nastawienia dokonałem odpędu obu nastawów.
Ziemniak - zapach niezbyt przyjemny, trochę czuć jakiś alkohol, ale wdała się też jakaś fermentacja masłowa, sądząc po zapachu. Ciągnięte do 0%, uzysk to 59ml 12% mętnego destylatu. Destylat już bez nieprzyjemnych zapachów i dziwnych posmaków (posmak ziemniaka obecny). W przeliczeniu daje to niecałe 0,044l (44ml!) spirytusu 95% z 1kg ziemniaków.
Skrobia ziemniaczana - tu zaskoczenie, zapach czystszy, bardziej alkoholowy. Ciągnięte do 0%, uzysk to 152ml 35% mętnego destylatu, również tylko z lekkim posmakiem ziemniaka. W przeliczeniu daje to 0,329l/kg skrobi ziemniaczanej.

Jest to dla mnie duże zaskoczenie, bo skrobia wyglądała jeszcze gorzej podczas fermentacji niż ziemniak - prawie żadnego bulgotania w rurce, a układ wyglądał na szczelny. Tymczasem wyszło może bez rewelacji, ale jest to już zdecydowanie poziom co najmniej bliski wydajności, jaką miałem z kaszy jęczmiennej. Czyżby zatem gra warta była w tym przypadku świeczki?
Gotowany ziemniak póki co wygląda biednie, wg tabelki https://alkohole-domowe.com/forum/downl ... &mode=view uzysk powinien być 2-3 razy większy. Dodatkowo niskie stężenie alkoholu w nastawie sprzyja zakażeniom.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 29 paź 2020, 20:36
autor: MASaKrA_Domingo
za dr Sławomirem Wierzbą:
"Wielkość ziaren skrobi jest różna. Największe ziarna mają ziemniaki, drobniejsze - owies, jęczmień i proso, a najdrobniejsze ryż.
Ziarna skrobi składają się z małych igiełek, które są ułożone promieniście, tworząc jakby sferokryształ. Poszczególne igiełki są
zbudowane z łańcuchów amylozy i siateczek amylopektyny"

Czy zatem nie tutaj trzeba szukać przyczyn niestartowania koji na skrobi zmiemniaczanej, przerabianiu zbóż, a najlepszej wydajności z ryżu?

Wklejam linka, jeśli ktoś chce poczytać:
http://biotechnologia.wpt.uni.opole.pl/ ... 4_2015.pdf

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 30 paź 2020, 09:59
autor: patrzal
Możliwe. Ale nie całkiem zgodzę się, że nie startują - da się je skłonić do startu, nawet coś jedzą, nawet jeśli wypluwają o połowę mniej etanolu niż powinny.
Pytanie do innych, którzy prowadzili testy na skrobi ziemniaczanej - czy robiliście destylację i sprawdzaliście wydajność?

No ale dość o tym, czas na przyjemniejsze wieści.
Podsumowanie nastawu z 23.08 - 6kg kaszy jęczmiennej zmielonej na grubą mąkę (Thermomix 40s, obroty 10), rozmieszane wiertarką w 21l wody o temperaturze 35°C, łyżeczka kwasu cytrynowego (zupełnie niepotrzebnie, jak się okazało, koji same się dość mocno zakwaszają w trakcie), 52g drożdży koji, parę kropli antypiany. Start po 2h, na następny dzień rano intensywne bulgotanie w rurce. Ok. 04.10 ewidentny koniec fermentacji, nastaw przetrzymany dłużej ze względu na brak czasu. Nastaw ładnie się sklarował, ciecz miała kolor... burgundowy(?) powiedzmy, gęsty osad na dnie (w ilości ok. 4l) żółty.

Odpęd robiłem na gazie, osobno dla cieczy (w kilku partiach) i osobno dla gęstego. Przy gotowaniu gęstego mimo rozcieńczenia i powolnego grzania trochę się przypaliło na dnie (inaczej, niż przy kaszy) ale nie wpłynęło to na szczęście na destylat, nie było w nim czuć żadnej spalenizny.

Łączny uzysk w przeliczeniu na etanol 95% to ~2,47l, co daje wydajność ~0,412l/kg surowca.
Porównując z kaszą, to samo zmielenie dało ćwiartkę spirytusu więcej przy tej samej wielkości nastawu.

Koji i ziemniak

: niedziela, 1 lis 2020, 14:21
autor: patrzal
Nikt się nie przyznał do sprawdzania wydajności "na żywca", więc nastawiłem 2 nowe zacieronastawy (naciery? zastawy?) eksperymentalne. Oba miały start 30.10.

Nastaw 1 - 170g skrobi, 1,5g koji, rozbełtane intensywnie w wodzie 30 stopni do 700ml, żadnej zabawy w robienie krochmalu jak poprzednim razem. Dla większej porównywalności chyba jednak dodam kolejne 1,5g drożdży, żeby się zgadzało z poprzednim eksperymentem. Jak ostatnio, bez szału. Jakieś ślady fermentacji są, w masie skrobi na dnie widać tworzące się bąbelki gazu.

Nastaw 2 - właściwie tu już zacier pełną gębą. Do pół litra wody dodałem 1,5g koji i zacząłem grzać, przy ciągłym mieszaniu dodając 170g skrobi. Trochę powyżej 45 stopni mieszanina mocno zgęstniała, mieszałem dalej ostrożnie grzejąc. Po jakimś czasie mieszania w 50 stopniach mieszanina zrzedła. Ostudziłem do ok 30 stopni, przelałem do docelowego naczynia, uzupełniłem do 700ml wodą i dodałem kolejne 1,5g koji.

{Po co marnować drogie drożdże, żeby zrobić coś, do czego taniej można użyć enzymów? A bo drożdże z enzymami były pod ręką, a enzymy trzeba by zamawiać i czekac na nie, to raz. Dwa - chciałem sprawdzić, czy to faktycznie kwestia trudności z gryzieniem skrobi przez enzymy, czy jednak coś innego. Jeśli już pociętej enzymami nie ruszą jak należy, to znaczy, że problem leży gdzie indziej.
W podanym przez MASaKrA_Domingo skrypcie (bardzo dobry, polecam) pojawia się taka wzmianka: " Zaciery zbożowe zawierają w dostatecznej ilości wszystkie składniki potrzebne drożdżom, natomiast inne zaciery mają ich za mało. Zaciery ziemniaczane są zbyt ubogie w związki fosforu oraz azotu". W tym temacie też już pojawiały się takie sugestie, że może o to chodzić (OIDP).
Nie mam naczyń i miejsca, żeby sprawdzić naraz wszystkie warianty, jakie bym chciał, ale w następnym rzucie chcę sprawdzić zestaw surowa skrobia+pożywka, oraz skrobia zatarta koji na ciepło+pożywka. A, no tak, pożywkę też muszę kupić.}

Blg startowe zacieru wyniosło +/- 23, drożdże startowały bardzo opornie, mimo napowietrzenia nastawu, sprzyjającej temperatury i znośnego Blg wystartowały dopiero po jakichś 6h. Nawet nastaw na surowej skrobi szybciej zaczął bulbać. Nie mogę wykluczyć nieszczelności, więc za parę dni sprawdzę Blg, żeby bardziej rzetelnie ocenić ich pracę. Muszę jednak przyznać, że nie jestem zachwycony intensywnością.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 1 lis 2020, 19:58
autor: magius
Cześć,
Jako użytkownik aabratka z OLM i buforem nastawionego na przerób cukru, bardzo temat tych drożdży mnie zaciekawił. Powiedzcie mi proszę, czy z takim sprzętem dam radę przerobić zacier z mąki przennej nastawiony na tych drożdżach?
Zbiornik mam bez płaszcza, jednak widziałem że koledzy tutaj bez płaszcza dawali sobie z tym rady.
W jakiej konfiguracji sprzętowej prowadzicie odpęd a w jakiej drugie gotowanie? Czy pozostajecie tylko na pierwszym gotowaniu?
Kolumna od razu z refluksem, czy prosty pot still?
Jestem w tym temacie totalnym laikiem, stąd takie banalne dla Was pytania :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 1 lis 2020, 20:19
autor: użytkownik usunięty
Da się o ile nastaw będzie odpowiednio wyklarowany a konfiguracja zależy wyłącznie od Ciebie. Wydaje mi się, że jeżeli chcesz dobry koncentrat uzyskać, to na pełnym zasypie kolumny 2x. Jeśli destylat o aromacie surowca pozyskać chciałbyś, to na krótkiej kolumnie w trybie PS tj głowica bezpośrednio połączona z katalizatorem. Możesz również poprzestać na 1 gotowaniu :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 1 lis 2020, 20:22
autor: magius
Klarowanie tylko poprzez grawitację? Widziałem po przeczytaniu tych 29 stron, że autor klarował bentonitem. Generalnie to wymyśliłem sobie, że pierwszy odpęd do 0 wykonałbym w trybie pot still na krótkiej kolumnie aby uzyskać surówkę, a drugi przeprowadzić regularną rektyfikację z buforem nawet.
Ktoś z Was próbował takiej kolejności, czy odradzacie?
Sprzęt mam łączony na tri clamp więc mogę kombinować z konfiguracją.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 1 lis 2020, 20:39
autor: użytkownik usunięty
Dni i noce coraz chłodniejsze, więc klarowanie grawitacyjne jak najbardziej zalecane jest a jeśli bentonitu zachciewa Ci się, nic na przeszkodzie nie stoi. Szybki odpęd na krótkiej kolumnie a pełna rektyfikacja na długiej, to dobry kierunek :ok:
Kombinuj i sprawdzaj przy jakiej konfiguracji, najlepszy towares otrzymujesz :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 1 lis 2020, 21:51
autor: patrzal
Jeśli ci się nie spieszy, to ładnie sklaruje się samo.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 1 lis 2020, 22:27
autor: magius
OK, to ja widzę to tak, po przeczytaniu tego wszystkiego:
- nastawiam 10kg mąki, do tego dodaję 40 litrów wody (wyczytałem o proporcji 3,5/4 do 1), chciałbym nastawić około 50l zacieru aby mieć na dwa kegi 30l (max jaki chcę wlać to 25l zacieru na kocioł),
- Wiem, że pojemnik musi być zamknięty plus rurką fermentacyjna. A czy samą beczkę do tego muszę jeszcze jakoś specjalnie przegotować aby nie zakazić zacieru? Coś mi świta, ale po przeczytaniu 29 stron się nieco zakręciłem :odlot:
- mieszam wodę z mąką i po wymieszaniu ma mieć w okolicach 30-35 stopni (najbardziej optymalne 32 stopnie),
- po wymieszaniu, sprawdzeniu temperatury dodaje 90g drożdży (9g na 1kg mąki),
- dodaję rónież preparat na pienienie, np. taki --> https://allegro.pl/oferta/enzym-antypia ... 5466674561
- zostawiam aby robaczki sobie z tym poradziły, czasy fermentacji są różne, od 9 do kilkunastu dni w zależności o temperatury. Generalnie lubią ciepło. Czytałem coś o mieszaniu w podczas fermentacji? Jest to konieczne? Nie mieszkam w miejscu gdzie mam "pracownie" więc gdy nastawiałem cukier, to po tygodniu przyjeżdżałem, zlewałem znad osadu i dawałem to na klarowanie (saszetka A potem saszetka B itd). tutaj też w sumie by mi było to na rękę - nastawić i zostawić :)
- jak rozpoznać koniec fermentacji? Do cukru używałem cukromierza, a tutaj? Pozostaje smak plus wizualnie sprawdzenie czy nie ma bąbelków?
- jak już złapię koniec fermentacji muszę poczekać na klarowanie się. Nigdy bentonitu nie używałem, to pozostanę przy grawitacyjnym. Ile u Was ten proces następował? Generalnie jest jakiś max czas jak tak zacier może stać?
- po klarowaniu zlewam znad osadu i na rury,
W poprzednim poście opisałem jak sobie to wymyśliłem ale myślę że będę kombinował z konfiguracją sprzętu. Teraz skupiam się aby ustalić sobie powtarzalnie proces zacierania, aby robić to bezbłędnie i w prawidłowy sposób.
Dodalibyście coś do tych punktów które opisałem? :)
Swoją drogą, to chyba jest jakaś promocja:
https://www.aliexpress.com/item/4000994 ... web201603_
Wyczytałem z poprzednich stron, że 0,5kg tych drożdzy kosztuje około 100pln a tutaj promocja na niecałe 63 :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 1 lis 2020, 22:52
autor: wolan
Ja płaciłem ostatnio 57, napiszę szczerze kup odrazu 2paczki, będzie taniej jak Ci nie będą pasować, napewno się ktoś chętny znajdzie :)
Cukier schodzi na boczny plan :) przy odpędzie jak już leciała sama woda, aromat skórki od chleba. Kurcze jak to zrobić żeby pojawiło się to w destylacie ? :scratch: :odlot:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 2 lis 2020, 00:06
autor: magius
Może to zabrzmi głupio, ale jak sam napisałeś że leciała sama woda to może użyć by tej wody do rozrabiania? :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 2 lis 2020, 19:08
autor: patrzal
Jak ci się nie spieszy bardzo, to 11 powinny wjechać promocje na Ali - warto wtedy kupić że dwie, trzy ze sprawdzonego sklepu (w temacie o paczkach z Ali polecane są dwa główne, szukaj na ostatnich stronach, w tym moich postów). Minus taki, że wtedy mnóstwo ludzi zamawia, a paczki idą dłużej.

Co do nastawu - sam skłaniałem się do 1:4, ale po dwóch próbach jestem bardziej przekonany do 1:3,5, albo ciut mniej nawet.
Beczkę umyj Ludwikiem, opłucz wodą i będzie git :-)
Ja mieszałem, ale w sumie chyba niepotrzebnie, czapa (nieduża) i tak sama zatonęła ostatecznie.
Co do końca fermentacji - ja przyjąłem takie założenie, że jak przestaną robić nadciśnienie w rurce (nawet bez bąblowania) to dam im tydzień na klarowanie. W drugim przypadku z tygodnia wyszedł prawie miesiąc, ale nie zaszkodziło mu to.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 3 lis 2020, 13:39
autor: patrzal
Kolejna aktualizacja - tym razem do eksperymentu z półsurowym ryżem z posta https://alkohole-domowe.com/forum/koji- ... ml#p234244
Po prawie 6 tygodniach fermentacji (z czego ostatni tydzień było już spore podciśnienie w rurce, mimo, że butla stała w cieniu i z dala od grzejnika) zrobiłem odpęd nacieru/zastawu na ryżu. Gotowałem całość, razem z gęstym, ciągnąłem do 0%.

I powiem, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony - uzyskałem 1100ml surówki o stężeniu 43%. W przeliczeniu na spirytus 95% daje to wydajność ~498ml/kg surowca.
Jeśli dobrze liczę, to wychodzi ciut więcej, niż u mtx z gotowanego ryżu https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p224858 (nawet licząc 150ml pierwszego przedgonu jako 100%). Aaale, ponieważ pewnie nie ciągnął wtedy do końca, to zapewne wydajność wyjdzie podobnie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 13:01
autor: Pawlik67
Witam kolegów. Ja też zrobiłem swój pierwszy nastaw z koji, dzięki uprzejmości kolego Gacka :poklon; ,który sprezentował mi drożdże .
Niestety boje sie że mój pech nadal mnie prześladuje. Ostatnio skopsałem zacier ze słodu jęczmiennego "zacierany na lenia" . wszyscy piszecie że nastaw na koji rusza po paru godzinach, u mnie juz minęło 39 godzin i praktycznie nie pracuje. Użyłem 6 kg śruty kukurydzianej, którą zalałem wrzątkiem, następnie mieszałem wiertarką aż do ostygnięcia. Jak temperatura spadla poniżej 30' wziąłem 50gram koji , rozrobiłem w szklance letniej wody i dodałem do nastawu. Nastaw stoi w kotłowni przy piecu gdzie jest około 26'. niestety ni c w rurce nie pyka. Co mogłem zrobić nie tak?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 13:13
autor: psotamt
Pawlik67 pisze:Jak temperatura spadla poniżej 30'
Trzeba było podać Koji w temperaturze ok. 35 *C
Pawlik67 pisze:rozrobiłem w szklance letniej wody i dodałem do nastawu.
A po co tak? Syp Koji do fermentatora, zamieszaj i gotowe.
Dziś dałem 12,5 kg bardzo drobno zmielonej kukurydzy na 38 l wody, wsypałem Koji w temperaturze nastawu równej 35 *C i po 2 godzinach słychać szum spod pokrywy fermentatora. Po 4 godzinach mini wulkany na powierzchni. Nastaw stoi w pomieszczeniu o temperaturze 22 *C.
Jeszcze jedno, jeśli śruta grubo zmielona, Koji będą mieć problem. Powinna być jak mąka prawie lub sama mąka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 13:47
autor: Pawlik67
To była śruta kupiona na targu , raczej "krupa" niż mąka. Dałem drożdże w temperaturze poniżej 30" bo źle doczytałem, pomyliło mi sie 30 z 35,a bałem sie nie zabić tych drożdży. Ale co uważacie ruszy to czy nie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 13:51
autor: Góral bagienny
Kolego ja zapodałem Koji przy 20st i pracowały aż miło :)
Sprawdz szczelność rurki i korka :ok: https://www.youtube.com/watch?v=YDSar9w ... e=youtu.be

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 13:51
autor: przegab
Eksperymentowałem kiedyś z podmianą drożdży w tej mieszance. Wybiłem oryginały piro i wsypałem jakieś winne - wszystko się przerobiło. Jeśli masz jakieś pod ręką np bayanusy to syp i czekaj na efekty. Musi ruszyć chyba, że się enzymy w Chińczykach dezaktywowały.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 14:06
autor: psotamt
Pawlik67 pisze:Ale co uważacie ruszy to czy nie?
To tylko Koji wiedzą ;) Weź jakiś baniak 5 litrowy, nalej wody o temperaturze ~ 60 *C i zanurz w nastawie. Rób tak tyle razy, aż podbijesz temperaturę do ~ 36 *C. Jeśli to nie pomoże, to... :(

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 14:18
autor: psotamt
Góral bagienny pisze:Sprawdz szczelność rurki i korka
To nie jest konieczne. Ja korka nie używam, przykrywam tylko bekę pokrywą. Otwarte pracują tak:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 14:44
autor: patrzal
Co do grubości śruty to pozwolę sobie zdementować, bo robiłem na surowej kaszy jęczmiennej i też dały radę. Wydajność była nieco mniejsza, ale że startem i pracą nie było problemu. Także oporny start to moim zdaniem nie kwestia grubości. Może drożdże padly gdzieś po drodze rzeczywiście. Jak radzą wyżej - dodaj innych.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 14:52
autor: użytkownik usunięty
psotamt pisze:Otwarte pracują tak:
Czy taki nastaw-zacier da się na tyle dobrze przefiltrować (odciśnąć) żeby bez pomocy płaszcza np surówkę uzyskać?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 15:35
autor: psotamt
defacto pisze:Czy taki nastaw-zacier da się na tyle dobrze przefiltrować...
Cel tego nastawu to bezpośrednia rektyfikacja w kotle bez płaszcza. Po zakończeniu fermentacji mam zamiar wystawić go na kilka dni do chłodniejszego pomieszczenia i lewarować. Potem Turbo Clar i oczekiwanie na przejrzystość. Nie ma dla mnie znaczenia ile czasu to potrwa. O sukcesie lub porażce powiadomię :D Ale po lekturze forum wiem, że powinno wyklarować się, kwestia tylko kiedy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 15:52
autor: użytkownik usunięty
Taka odpowiedź mnie interesowała
@psotamt :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 17:51
autor: drgranatt
psotamt pisze:Ja korka nie używam, przykrywam tylko bekę pokrywą. Otwarte pracują tak:
Widzę, że Waść grzałki używasz. A mierzyłeś teraz jaką temperaturę ma zacier?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 18:05
autor: Pawlik67
Może rzeczywiscie jest to wina nieszczelności. Mam beczkę 40 litrową jak na ogórki i zakrętka była nie szczelna, niby wczoraj zasilikonowałem wszystko, ale dziś okazała sie że nie do końca szczelnie bo jak ruszałem baniakiem to sie trochę wylało. Zaraz przeleję do fermentatora 30 litrowego i zobaczę co bedzie. Wczoraj jednak po 24 jak zaglądałem przed silikonowaniem to na powierzchni cos sie pojawiały, jakieś bąbelki, ale rzadko.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 18:43
autor: Skir
Pawlik67 pisze: Użyłem 6 kg śruty kukurydzianej, którą zalałem wrzątkiem, następnie mieszałem wiertarką aż do ostygnięcia.
po co zalewałeś? u mnie dwie beczki w każdej po 15 kg śruty qq pracują całkiem żwawo w temp 19 stopni.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 18:47
autor: acurlydrug
Jeśli się pojawiają, to pracuje. Moja kukurydza trzymana w temperaturze pokojowej też nie pracuje tak szałowo jak u kol. psotamt, ale mi to nie przeszkadza. Z pewnością koji zrobią swoje.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 18:57
autor: Pawlik67
SUKCES. to jednak rurka mnie robiła w nogę, Nie było szczelności. Jak przelałem do fermentatora w ktorym zawsze robię to 5 minut po przelania zaczęło bulgotać tak, że aż trochę wody wygoniło w rurki, Jest ok.
Przelewałem wrzątkiem, bo wydaje mi sie że tak koledzy pisali na forum.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 19:15
autor: .Gacek
Skir pisze:
Pawlik67 pisze: Użyłem 6 kg śruty kukurydzianej, którą zalałem wrzątkiem, następnie mieszałem wiertarką aż do ostygnięcia.
po co zalewałeś?
Po to zalewał żeby zabić wszelkie drobnoustroje...
Na pewno nie zaszkodziło. Kibicuję aby się udało zrobić z tego dobry napitek :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 19:42
autor: Skir
@.Gacek a nie pomyślałem. Jak to się ma do wykorzystywania śruty i smaku (zapachu)?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 19:50
autor: psotamt
drgranatt pisze:Widzę, że Waść grzałki używasz. A mierzyłeś teraz jaką temperaturę ma zacier?
Nie używam, to kabelek od termometru :mrgreen:
A wskazuje właśnie 31,7 *C z tendencją spadkową. Na grzałkę może przyjdzie czas później.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 7 lis 2020, 22:01
autor: .Gacek
Skir pisze:Jak to się ma do wykorzystywania śruty i smaku (zapachu)?
Szczerze to nijak. Aromat pracującego nastawozacieru jest taki sam gdybyś lał wodę z prysznica o temperaturze 38-40 stopni.
Po prostu gdy byłem ostatnio po kukurydzę i widziałem uciekające szczury i myszy stwierdziłem, że będę śrutę kukurydzianą zawsze zalewał wrzątkiem. Dopiero wtedy mieszadło, wkrętarka i jazda. Z moich ustaleń wynika, że w ten sposób o wiele łatwiej się miesza i powstaje taka fajna konsystencja...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 10:00
autor: Pawlik67
Zacier pracuje ładnie.
Mam takie pytanie. chyba nie ma co mierzyć BLG, do jeżeli nie zacierało sie kukurydzy przed dodaniem drożdży to podejrzewam ze na starcie , BLG było znikome, potem podczas pracy KOJI powinno sie podnosić , żeby później znowu spaść do 0 ,po ustaniu fermentacji, Czy dobrze rozumuje , czy mo ze jest inaczej ?
Z pierwszych postów tego wątku zrozumiałem że to Koji zaciera zborze, zamieniając skrobię na cukier i potem zjada cukier produkując alkohol.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 10:32
autor: radius
Pawlik67 pisze:Z pierwszych postów tego wątku zrozumiałem że to Koji zaciera zborze, zamieniając skrobię na cukier i potem zjada cukier produkując alkohol.
Mówiąc dokładniej, to enzymy zawarte w mieszance rozkładają skrobię na cukry a Koji robią resztę roboty z tym, że odbywa się to jednocześnie, więc mierzenie BLG nie ma większego sensu ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 10:48
autor: użytkownik usunięty
Serwus
Enzymy zawarte w paczce, rozkładają skrobię na cukry fermentowalne i nie potrzebują do tego wysokiej temperatury :scratch: Czemu więc, niezbędna jest wysoka temperatura zacieru, jeżeli chcemy uzyskać ten sam efekt, używając enzymów w sposób tradycyjny?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 10:49
autor: psotamt
radius pisze:...mierzenie BLG nie ma większego sensu ;)
W trakcie fermentacji, owszem. A po jej zakończeniu cukromierz powinien wskazać wartości ujemne.
Przefermentowane zboże na enzymach, słodzie czy Koji to jest w efekcie końcowym to samo ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 16:31
autor: magius
Tak samo jak przy cukrówkach powinno być - 4?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 19:12
autor: psotamt
Może nie aż tyle, ale na pewno na minusie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 19:25
autor: radius
Nastaw na mące z drożdżami Koji, po przefermentowaniu nie wyklaruje się tak jak cukrówka, więc i balingomierz, tak jak napisał psotamt, nie pokaże wyniku -4 ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 22:00
autor: psotnikpiotr
U mnie nastaw na mące z Koji po klarowniu przypomina ciemną herbatę... No i nie jest tak czysty jak przy cukrówce.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 8 lis 2020, 23:16
autor: freek
Potwierdzam to co napisał przemówca, tyle ze u mnie kolor bardzo mocnej herbaty miałem po sklarowaniu grawitacyjnym na śrucie średnio zmielonej. Więc pewnie we wszystkich przypadkach trzeba takiego oczekiwać.
Noi ku świadomości nieświadomych - zero problemów w kociołku z grzałkami. Pozdro

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 17:07
autor: Billy
radius pisze:Nastaw na mące z drożdżami Koji, po przefermentowaniu nie wyklaruje się tak jak cukrówka, więc i balingomierz, tak jak napisał psotamt, nie pokaże wyniku -4 ;)
Czy w związku z tym słabym klarowaniem, da się to przerobić na kolumnie bez płaszcza wodnego, na samych grzałkach? Na czym takie zaciery?

Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 19:37
autor: psotnikpiotr
Billy pisze:
radius pisze:Nastaw na mące z drożdżami Koji, po przefermentowaniu nie wyklaruje się tak jak cukrówka, więc i balingomierz, tak jak napisał psotamt, nie pokaże wyniku -4 ;)
Czy w związku z tym słabym klarowaniem, da się to przerobić na kolumnie bez płaszcza wodnego, na samych grzałkach? Na czym takie zaciery?

Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka
Tak kolego można gotować bez płaszcza. Gorzej jak byś chciał puścić gęste z dołu,to wtedy raczej może się przypalić.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 21:24
autor: .Gacek
Billy pisze:Czy w związku z tym słabym klarowaniem, da się to przerobić na kolumnie bez płaszcza wodnego, na samych grzałkach? Na czym takie zaciery?
Piotr już odpowiedział na Twoje pytanie, ale widać, że słabo śledzisz temat. Przynajmniej kilka razy w tym wątku przewinęła się informacja, że śmiało można gotować w standardowym kotle bez obaw o przypalenie grzałek.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 21:31
autor: Skir
Nastaw z 10kg mąki żytniej i 30l wody. 20 litrów z góry w miarę, ale reszta to gęste, a 10l dołu to płynne ciasto. Grzałem na 65% a i tak delikatnie przypaliło grzałki. Może 65% mocy to za dużo, ale zauważyłem, że żyto ma skłonność do przypalania.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 21:33
autor: Góral bagienny
@Skir Koji to poszczułeś czy na lenia :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 21:39
autor: Skir
Tym razem ten nastaw „na lenia”, bo mi się koji skończyły, ale robiłem śrutę żytnią na koji i też przypaliło.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 lis 2020, 22:20
autor: Billy
Gacek, słabo bo przerobić ponoć 600 postów żeby doszukać się odpowiedzi na jedno pytanie to trochę ciężko idzie. A jest jakis sposób na przefiltrowanie tego gęstszego z dołu?

Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 07:10
autor: .Gacek
Pielucha tetrowa i masa cierpliwości :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 07:47
autor: lesgo58
Billy pisze:Gacek, słabo bo przerobić ponoć 600 postów żeby doszukać się odpowiedzi na jedno pytanie to trochę ciężko idzie....
:scratch:
Powiem tak...
Jak ktoś jest leniwy to gorzej jak by mu się nie chciało... :odlot:

To forum jest dla cierpliwych...
Dla wszystkich innych są sklepy monopolowe...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 08:14
autor: Skir
Zastanawiam się, czy warto męczyć się z "tym z dołu" i grzaniem grzałkami. W przypadku "ciasta żytniego" zauważyłem, próbując coś wyciągnąć z niego i gotując w garnku, że zbyt wiele % w nim nie siedzi. Owszem, walory smakowe i zapachowe tak, ale uwalnianie etanolu bardzo opornie. Może powinienem rozrzedzić "to" wodą. W przypadku śruty zbożowej na koji: "góra" poszła bez przypalenia na grzałkach przy 65% mocy grzania. Zrobiłem błąd: odcisnąłem pozostałą śrutę (wyciskanie w rękach, sito itp) i zamiast do gara, dałem na grzałki. Mimo płynnej konsystencji, miało takie hmmm mleczne smugi i mimo grzania na 40% spowodowało mocne przypalenie grzałek. Pszenica zachowuje się zdecydowanie bardziej "przyjaźnie" :). Chyba czas kocioł z płaszczem :)
@Gacek: tetra coś by tutaj pomogła?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 08:34
autor: psotamt
lesgo58 pisze:To forum jest dla cierpliwych...
Dla wszystkich innych są sklepy monopolowe...
Nic dodać, nic ująć.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 08:49
autor: pepe59
Wyklarowany samoistnie, nastaw mąki ryżowej z KOJI (stało ok 4 tygodni) nic się nie przypaliło. Jedyne co zaobserwowałem, to podczas płukania KEG-a, wyleciało trochę bardzo cienkich płatów, przypominających namoczony, podarty na fragmenty, papier. Wyglądało tak, jakby do ścianek KEG-a, przylepiły się jakieś frakcje stałe, choć żadnych drobin w tym nie było, albo raczej, wytworzyła się jakaś kleista, gumiasta substancja, która oblepiła ścianki. Płaty były na tyle obszerne, że należy wykluczyć iż oderwały się od grzałek.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 09:10
autor: Billy
Temat powstał dwa lata temu i do dzisiaj mogło się wiele zmienić i pewne tematy mogły zostać rozwinięte i nie opisane. Szanuję Waszą wiedzę i dlatego zapytałem czekając na odpowiedź ale jak to na tym forum już wielokrotnie zauważyłem z tematu musi zrobić się pokazywanie wyższości i wskazywanie jak nie wyszukiwarki to zmuszanie do czytania setek postów gdzie niekoniecznie musi być odpowiedź. Na tym forum prawie się nie odzywam i jedynie czytam tematy i niech tak pozostanie a wy dowartościowujcie się na innych. Dziękuję tym co odpowiedzieli wprost na pytanie. Pozdrawiam

Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 10:23
autor: jakis1234
@Billy i co się przejmujesz :). To forum tworzą ludzie, jedni są spokojniejsi, inni bardziej nerwowi - jak to w życiu. Odpowiedź dostałeś.
Leszek, jesteś guru na tym forum, rozumiem, że szlag Cię trafia, jak ktoś zadaje pytanie, na które już padły odpowiedzi, ale pamiętaj, ciągle pojawiają się tutaj nowi, a informacje czasami faktycznie ciężko znaleźć - bądź wyrozumiały, fajnie, że chcą się dowiedzieć.
Zresztą, tak jak napisał Billy, wiedza się zmienia i czasami warto ją uaktualnić (patrz metoda 2,5 ;)).

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 11:21
autor: Billy
Zupełnie się nie przejmuję. Na innym forum gdzie się udzielam w swojej dziedzinie, zawsze odpowiadam nawet na najgłupsze pytania bo pytają głównie osoby mniej obeznane z tematem, które warto pokierować. Owszem najprościej jest wskazać wyszukiwarkę ale mam trochę inne podejście.

Wysłane z mojego M2003J15SC przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 14:09
autor: Pawlik67
Koledzy, mam pytanie, może sie wydać głupie, ale cóż, kto pyta nie błądzi. Skoro było w tym wątku o przypalaniu grzałek , to i tu sformułuje moje pytanie. Jakie są objawy przypalenia grzałek? Nie mowie juz o totalnym przypaleniu połączonym z przegrzewaniem i przepaleniem sie grzałki.
Pytam dla tego , bo mam 30 litrowego kega z dwoma grzałkami 2kW, służy mi juz pare lat głównie to robiłem na nim KLZWJ który nigdy nie jest klarowny jak sie zlewa do kotła, jedyne co, to mam na końcu rurki do lewarowania , założona siatkę ze zwykłego sitka kuchennego.
Robiłem też trzy razy zacier na lenia z śruty i też lewarowałem przez tą rurkę ,a gęstwę wyciskałem przez rękaw do owoców. Czyli tez zawsze było mętne. Jak rozgrzewam kega to do momentu uzyskania temperatury wrzenia , obydwie grzałki practicum na 100%. Teoretycznie mogło by się przypalać. Dlatego moje , czy może mam przypalone grzałki i jak stwierdzić to. Jak zaglądam przez mały wlew( fi28) do kega to nie widć nic specjalnego na grzałkach. Czym objawia sie przypalenie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 14:22
autor: użytkownik usunięty
Pawlik67 pisze:Koledzy, mam pytanie, Czym objawia sie przypalenie?
Moim zdaniem,
czuć spaleniznę w destylacie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 16:41
autor: Pawlik67
Nie czuje, czyli jest ok?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 10 lis 2020, 16:45
autor: użytkownik usunięty
Choć nigdy tego nie wyczułem u siebie, wielokrotnie czytałem, że przypalony do grzałki fragment owocu lub innej części stalej, jest mocno wyczuwalny w destylacie. Jeśli tego nie wyczuwasz, uważam, że jest :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 lis 2020, 21:11
autor: wolan
Szkoda że nie zrobiłem dziś fotki :) jak gotowałem pszenicę z Koji za pierwszym razem grzałki były idealnie czyste. Drugie wiadro stało tydzień dłużej i się niby lepiej sklarowalo ale jak dziś chciałem gotować surówkę to zobaczyłem na grzałkach czarne i brązowe plamy. Cześć drożdży się przypaliła się na grzałkach, nie było nic czuć w destylacie. Dziś miałem dodatkową robotę wykręciłem grzałkę wyczyścił gąbką, niestety musiałem użyć ostrej strony gąbki. Rektyfikacja przebiegła pozytywnie robię ostatni nastaw na cukrze :) bo mi się drożdże przeterminowały trzeba je wykorzystać.
Potem tylko zboża nie sądziłem że jest taka różnica :) tylko nie chce budować kotła z płaszczem bo i tak to sufitu 2cm. Spróbuję może z bełkotką.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 lis 2020, 21:37
autor: Skir
Weź latarkę i poświęć. Na grzałkach widać osad. Wykreć. Na powietrzu rozgrzej na sucho do czerwoności. Odpadnie samo

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 lis 2020, 21:58
autor: magius
wolan pisze:Szkoda że nie zrobiłem dziś fotki :) jak gotowałem pszenicę z Koji za pierwszym razem grzałki były idealnie czyste. Drugie wiadro stało tydzień dłużej i się niby lepiej sklarowalo ale jak dziś chciałem gotować surówkę to zobaczyłem na grzałkach czarne i brązowe plamy. Cześć drożdży się przypaliła się na grzałkach, nie było nic czuć w destylacie.
Na jakiej mocy rozgrzewales kocioł, a na jakiej prowadziłeś proces?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 lis 2020, 07:53
autor: wolan
Proces prowadziłem na 2kw rozgrzewałem na 3kw. Za pierwszym razem chyba podłączyłem obie grzałki przez regulator i dlatego nic nie przywarło. A za drugim złapała mnie rutyna :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 13 lis 2020, 21:30
autor: Góral bagienny
Koledzy gdzie trzymacie Koji? Bo u mnie muszą trochu posiedzieć zanim owoce przegotuję ;)
W lodówce czy temperatura pokojowa?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 13 lis 2020, 21:36
autor: przegab
Trzymaj w lodówce w hermetycznej torebce/pudełku, jeśli masz taką możliwość. Zarówno enzymy jak i drożdże tracą wigor leżąc długo w ciepłym otoczeniu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 13 lis 2020, 22:23
autor: .Gacek
Góralu przedmówca już Ci odpowiedział... Ale ze swojej strony mogę Ci podpowiedzieć, że wszystkie drożdże trzymam w lodówce. Mam kilka szczepów długo po terminie. Nawet rok i stare ciężkie dżemy z wysokim BLG potrafią podnieść...
To samo tyczy się turbo klaru którego już dawno nie używam a szkoda wyrzucać. Przy ostatniej próbie szybko wykonał swoją robotę :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 13 lis 2020, 22:27
autor: Góral bagienny
Zwykłe drożdzaki to ja też trzymam w lodówce :D
Dużego zapasu nie robię bo mam sklep pod nosem :)
Ale o Koji nic nie doczytałem nigdzie :scratch: i stąd moje pytanie ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 lis 2020, 14:00
autor: artur.sukiennik
Koji chyba są wytrzymałe. Ostatnio zrobiłem zacier na śrucie i dodałem zapomnianą końcówkę paczki która leżała w szafeczce. W beczce już drugi tydzień gotuje aż huczy;-) ;-) ;-)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 lis 2020, 15:34
autor: przegab
Moje po roku były mniej aktywne ale były w pomieszczeniu gdzie latem bywa 30 stopni.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 lis 2020, 15:40
autor: artur.sukiennik
Moje leżały w ciemnej szafce w temperaturze pokojowej. Ale trzeba poczekać do końca żeby zobaczyć czy działają poprawnie;-)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 lis 2020, 19:36
autor: spiker1974
Mam pytanie w temacie, zrobiłem dwa nastawy na mące pszenicznej typ 00. Obydwa wykonane tak samo w wysterylizowanych naczyniach. Przegotowana woda schłodzona do 42 stopni dodana mąka i po ostygnięciu do 32 dodane drożdże Koji. Obydwa nastawy ruszyły pięknie, lecz jeden po otwarciu dla zmniejszenia piany po około 8 godzinach lekko czuć octem (niestety zapach mam ostro zjebany po ko-widzie, podobnie domownicy ). Obydwa zaciery pracują aż miło już 6 dni lecz jeden cały czas lekko trąca octem. Otwieram dość często do zamieszania i cały czas wyczuwam ten lekki zapach octu jednak na szczęście coraz słabiej. Druga część pachnie cały czas pięknie chlebowo-piwnym zapachem. Na pewno usłyszę wiele rad, że po co pchać się do pracującego zacieru jednak poprzednio zrobiłem spor testów na rożnych mąkach i semolinie i stwierdziłem że częste mieszanie przyśpiesza działanie Koji. Wszystkie próbki stały w temperaturze 25 stopni C. a nie mieszane pracowały prawie dwa razy dłużej. Z testowanych próbek mąki najbardziej pieni się semolina i drobne mąki żytnie, najmniej qq gruba prawie kasza. Najwięcej alkoholu wychodzi z kukurydzy i semoliny, sprawdzałem refraktometrem optycznym jednak nie wiem czy poprawnie wskazuje bo na Koji nawet filtrowane przez bibuły laboratoryjne ma swój własny kolor, podobnie semolina po zmieszaniu z wodą jeszcze bez drożdży zmienia ostro kolor wody na pomarańczowy.
Gdzieś czytałem że grzybki z Koji używane są do produkcji octu, może robią mi cześć octu zamiast alkoholu.

Pytanie czy to nada się do puszczenia na rurki jeśli będzie nadal lekko jechać octem. Oczywiście będzie pracować jeszcze do czasu ustania fermentacji.

Mam pytanie sprzętowe mam aarbatreka, lepiej będzie użyć do pierwszej destylacji na-stawu z Koji dwóch katalizatorów po 30 cm z miedzią i głowicy od aabrateka czy segmentu 90 cm wypełnionego miedzią i użyć chłodnicy VM (taki prost post-til).

Na początku tematu o Koji podane są wydajności z rożnych surowców najwięcej wychodzi ze skrobi, czy z skrobią pszenna poradziły by sobie z tym https://allegro.pl/oferta/skrobia-pszen ... 7507876152
Może ktoś już próbował już tego surowca, bo skrobia ziemniaczana z tego co się doczytałem nie współpracuje.
Pytanie: z tak dużej ilości skrobi nie trzeba zwiększyć ilości dodawanej mieszanki Koji ze względu na więcej potrzebnych enzymów. Ja do kukurydzy dawałem 10g.

Na koniec powiem o problemach z zakupem Koji u chińczyków, zamawiałem od marca u 5 sprzedawców kupiłem 7 sztuk, z czego dostałem 3 paczki po 500g. Za pozostałe zwrócono kasę, jednak nie wiedzieć czemu strasznie stają te drożdże na wylocie z chin. Te które wyleciały to już dotarły do końca a cła nie płaciłem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 lis 2020, 14:09
autor: wolan
A macie jakiś pomysł aby uzyskać coś na kształt whisky z użyciem Koji ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 lis 2020, 14:11
autor: użytkownik usunięty
@wolan
Nie te drożdże raczej :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 lis 2020, 14:32
autor: psotamt
defacto pisze:Nie te drożdże raczej :scratch:
Rozwiniesz myśl szerzej?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 lis 2020, 14:54
autor: wolan
Myślę, że drożdże są mniej istotne, bardziej ważny byłby surowiec surowce i jego ilość.
Dlatego zadałem pytanie :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 lis 2020, 15:01
autor: użytkownik usunięty
Czyli, ze co. Do zatartego zacieru nie używam drożdży dedykowanych pod zboża, tylko mogą to być np gorzelnicze MS?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 lis 2020, 15:43
autor: wolan
Weź pod uwagę że Koji to raczej drożdże wolno fermentujące, dedykowane do zbóż, więc nie powinno być tu problemu z wyciąganiem smaków.
Ty podałeś przykład typowo drożdży turbo :).

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 lis 2020, 17:16
autor: .Gacek
Ja z powodzeniem robię kukurydzę na koji, gdyby zmodyfikować proporcje i dodać jakieś żyto to czemu nie...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 lis 2020, 17:45
autor: lesgo58
Nie traktujmy drożdży po macoszemu. Jesteśmy już chyba w takim punkcie wiedzy i sztuki destylerskiej, że możemy zdawać sobie sprawę, że nie ma drożdży uniwersalnych.
Oczywiście, że jakimikolwiek drożdżami przerobimy cokolwiek nam się zachce. Tylko jaki to ma sens.
Chcemy uzyskać jakiś tam trunek - to najpierw trzeba się zastanowić jak przygotować nastaw/zacier. O jaki profil smakowy czy zapachowy nam chodzi.
Weźmy przykład od piwiarzy. Tam nie ma kompromisów.
To że teraz eksperymentujemy z drożdżami koji nie oznacza, idziemy w dobrym kierunku. Ale i nie oznacza, że ten kierunek jest z gruntu zły. To co robimy to raczej lenistwo. i priorytetem jest to żeby drożdże przerobiły to co mają przerobić bez tej całej procedury z zacieraniem.. Bo wielu osobom nie chce się zacierać w tradycyjny sposób, bądź też nie mają do tego warunków. Efekty? Warte zastanowienia ale i warte dyskusji. Czas pokaże czy idziemy w dobrym kierunku. I czy te drożdże warte są zachodu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 lis 2020, 21:52
autor: forma
Witam wszystkich. To i ja dodam coś od siebie. Dzięki uprzejmości kolegi Gacek, stałem się posiadaczem drożdży o których mowa. Nastawiłem 30 kg kukurydzy zakupionej u miejscowego gospodarza za czapkę drobnych, 300 g Koji i 120 l wody. Wcześniej kukurydze zalałem wrzątkiem i taki nastaw bardzo powoli stygł, robiło się pózno to drożdże podałem przy temp. nastawu/zacieru 38 C, przynajmniej tak mi pokazał elektroniczny termometr . Nic się nie pieniło, wystartowały szybko i pracowały jak super hiper turbo. Dziś drugi dzień zwolniły ,temperatura 23 C . Kukurydza ześrutowana bąkiem , opiszę swoje szczere wrażenia po destylacji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 lis 2020, 22:31
autor: Kòpôcz
Nie sądziłem, że powołam się kiedyś na kolegę, który miał drażniące mnie powiedzenie: i tak, i nie - wiesz, jak jest.
Na "koji" (cudzysłów celowo - później wyjaśnię) nie zrobimy nic, co by miało mieć szansę być trunkiem konkursowym - jak już Leszek wspomniał nie ten profil smakowy (a każde drożdże dodają swój). Zrobimy za to coś, co będzie mogło z powodzeniem mieć przydomek "zagrodowy": żytnia zagrodowa, burbon zagrodowy, whisky zagrodowa. Rozczaruję - nie zrobimy nawet sake, bo MY WCALE NIE UŻYWAMY KOJI. Roboczo tak je nazywamy, ale z uporem maniaka czasem przypomnę: to, co tu nazywamy "koji" to nie japońskie szczepy aspergillus, a tajski rhizopus, czasem zmieszane z drożdżami winnymi.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 lis 2020, 23:33
autor: rastro
Sake przede wszytkim nie jest destylatem... dwa te drożdże to nie jest koji tylko mieszanka grzyba (spokrewnionego z tym używanym do sake - ale raczej to nie jest dokładnie ten gatunek/szczep) drożdży i enzymów. No i najważniejsze do prawdziwego sake potrzebny jest odpowiedni gatunek ryżu raczej nie do kupienia w Biedronce ;). Do tego cały ten rytuał z właściwą obróbką ryżu... przy tym zacieranie słodu czy ziarna na enzymach to droga na lenia ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 16 lis 2020, 00:36
autor: Kòpôcz
Koji spokrewnione z rhizopus? Możesz coś więcej na ten temat? Z tego, co kojarzę, to koji są wytwarzane przez ryż w produkcji sake, a rhizopus (ozyrae) to grzyb pochodzący z gleby i gów#$_a.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 16 lis 2020, 12:00
autor: MASaKrA_Domingo
Pawlik67 pisze:Nie czuje, czyli jest ok?
Szczerze mówiąc to, że nie czujesz, wcale nie oznacza, że jest ok. Nie mniej, jakie są objawy. Weź latarkę i przez wlot rzuć okiem na grzałki. Widzisz jakieś czarne naloty o grubości większej niż 2mm? Jeśli tak, to rozgrzej wodę do 70st C i dodaj na 30l 250-300g sody kaustycznej. Pomieszaj i zostaw w wentylowanym pomieszczeniu na godzinę, dwie, a potem wylej i przeplucz kega kilka razy, solidnie mieszając wodę w środku. Uważaj - soda kaustyczna jest silnie żrąca i lepiej tego nie mieć w oku!

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 16 lis 2020, 12:19
autor: rastro
Kòpôcz pisze:Koji spokrewnione z rhizopus? Możesz coś więcej na ten temat? Z tego, co kojarzę, to koji są wytwarzane przez ryż w produkcji sake, a rhizopus (ozyrae) to grzyb pochodzący z gleby i gów#$_a.
Oczywiście... zabrakło być może spokrewnione...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 16 lis 2020, 21:00
autor: spiker1974
Pytałem o to w tym wątku wcześniej,lecz nikt mi nie odpowiedział co myślicie o skrobi pszennej oferty na allegro https://allegro.pl/oferta/skrobia-pszen ... 7507876152 . Skrobia ziemniaczana nie wykazuje najlepszych chęci do współpracy, może ta będzie bardziej obiecująca. Na początku temat podana jest wysoka wydajność ze skrobi. Może ktoś już próbował.

Może ktoś będzie zainteresowany dobra cena na mąkę ryżową. https://allegro.pl/oferta/maka-ryzowa-b ... 9854746454

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 17 lis 2020, 13:06
autor: Airacobrator
Właśnie zamówiłem te grzybki KOJI i korci mnie popełnić destylat z prosa (kaszy jaglanej), czy ktoś z forumowiczów eksperymentował z tym surowcem? Cena za kg od 2,50PLN(zboże) do 6,50PLN(kasza) więc cenowo tak sobie.
Jak to smakowo wychodzi? Warto się pomęczyć?
Tutaj koledzy ze wschodu pokazali proces:
https://www.youtube.com/watch?v=aWUDlLAacNs

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 17 lis 2020, 17:20
autor: patrzal
Proces wygląda tak samo, mieszasz z wodą i dodajesz drożdże. Prosa chyba nikt jeszcze nie robił na nich (a przynajmniej nie kojarzę, by ktoś się chwalił). Jest u mnie na liście do zrobienia, ale daleko w kolejce czeka, małe możliwości przerobowe.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 17 lis 2020, 19:59
autor: Skir
spiker1974 pisze:Pytałem o to w tym wątku wcześniej,lecz nikt mi nie odpowiedział co myślicie o skrobi pszennej oferty na allegro https://allegro.pl/oferta/skrobia-pszen ... 7507876152 . Skrobia ziemniaczana nie wykazuje najlepszych chęci do współpracy, może ta będzie bardziej obiecująca. Na początku temat podana jest wysoka wydajność ze skrobi. Może ktoś już próbował.
w opisie jest "Otrzymywana jest z pszenicy, produkowana jest w procesie wielostopniowego mielenia, separowania i wymywania, a następnie odwodnienia, suszenia i mielenia". Myślę, że produkt może się nadawać na spirytus, ale smakowo będzie bezbarwny.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 17 lis 2020, 21:00
autor: patrzal
Ja byłbym za tym, żebyś spróbował najpierw na małej ilości, np. 1kg, czy to w ogóle ruszy. W razie gdyby nie wyszło, szkoda byłoby zmarnować dużo surowca.
Byłby to natomiast wartościowy eksperyment również pod kątem tej nieszczęsnej skrobi ziemniaczanej.
A propos skrobi ziemniaczanej - eksperymentalne naciery/zastawy nr 3 i 4 bulbają dalej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 17 lis 2020, 22:40
autor: spiker1974
Kupiłem kilogram skrobi pszennej, jak dojedzie to nastawie i sprawdzę. Warto popróbować, bo jeśli nawet jak pisze kolega patrzał nie będzie miała bogatego smaku pszenicznego to przy takiej teoretycznej wydajności może jednak okazać się ciekawym surowcem. Zbożowy alkohol zazwyczaj bardziej pożądanym, nawet do rektyfikacji na spirytus.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 lis 2020, 20:42
autor: spiker1974
Dotarła skrobia nastawie z 1kg, 4 litry wody 10g Koji. Dam znać z efektami.

Panowie taka porada nastaw z mąki pszenicznej, na rurki pierwszy raz, w celu pozyskania surówki co będzie lepsze:
Opcja pierwsza dwa katalizatory po 30cm z miedzią i głowica z aabratka.
Opcja druga segment 90 cm z miedzią i chłodnicą VM bez głowicy ( taki pot-still ).

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 20 lis 2020, 20:49
autor: radius
Szanowni koledzy.
W naszym forumowym sklepiku, pojawiły się drożdże Koji, szwedzkiego producenta Spiritferm - https://alkohole-domowe.pl/drozdze-spir ... -40g-p1387
W związku z tym, jeden z kolegów zapytał o skład tych drożdży. Zanim JanOkowita otrzyma odpowiedź od szwedzkiego producenta, poszperałem tu i ówdzie, aby dowiedzieć się co nieco o Koji, które kupujemy u majfiedów.
W skład tej chińskiej mieszanki wchodzą;
Grzyby
- Saccharomyces cerevisiae
- Rhizopus oryzae
Enzymy
- α-amylaza
- glukoamylaza
- fitaza
O Saccharomyces cerevisiae już coś wiemy, natomiast Rhizopus oryzae jest u nas mniej znany, więc uzupełnię nieco wiadomości.
Jest z natury wszechobecny i znajduje się na rozkładającym się materiale organicznym.
Grzyb amylolityczny, Rhizopus oryzae bierze udział w procesie produkcji etanolu ze skrobi w wyniku fermentacji, produkując zewnątrzkomórkową amylazę i upłynnia skrobię do oligosacharydów i glukozy.
Maksymalną wydajność etanolu odnotowano w połączeniu Aspergillus oryzae i Rhizopus oryzae.
Podobna sytuacja jest z enzymem fitazą. W mieszance spełnia istotną rolę.
Fitaza (fosfohydrolaza heksafosforanu mio-inozytolu) to enzym fosforolityczny, będący katalizatorem reakcji hydrolizy kwasu fitynowego – niestrawnej, organicznej formy fosforu, która występuje w ziarnach zbóż. Fitaza wspomaga rozkład kwasu fitynowego, a dzięki temu zwiększa biodostępność niektórych składników odżywczych oraz minerałów takich jak wapń, magnez, cynk, miedź oraz żelazo. Kwas fitynowy blokuje enzymy, m. innymi amylazę.
Szczególnie dużo kwasu fitynowego jest w zewnętrznych warstwach nasion (do 90%). Dlatego jest go więcej w pełnoziarnistych zbożach niż w oczyszczonych odpowiednikach. Więcej kwasu fitynowego jest w życie niż pszenicy, jednak pszenica ma dużo fitazy – enzymu rozkładającego kwas fitynowy.
Więcej o fitazie w zastosowaniu w gorzelnictwie można przeczytać tutaj - https://rcin.org.pl/Content/87036/POZN2 ... kapela.pdf

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 23 lis 2020, 20:35
autor: spiker1974
Skrobia natywna pszenna pracuje. Po 6h myślałem, że będzie lipa ze względu na postać bardzo drobna, praktycznie pył, z wodą miesza się fenomenalnie. Jednak opadła na dno i zbiła się jak ziemniaczana skrobia, na starcie niewielkie wydzielenie gazu. Jednak po następnych 6h rozbujała się tak że podnosi cześć z dna, reszta zbita na dnie lecz też pracuje. Wydzielenie gazów duże, nie pieni się kompletnie zero piany. Zapach niestety dość słaby mączny.
Cieszy mnie że w końcu drożdże Koji będą do nabycia na miejscu, bo bujanie się z aliexami bywa frustrujące.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 26 lis 2020, 09:55
autor: Major07
Z racji tego, że mieszkam na wiosce i mam wlasne zboże(pszenica,żyto,owies) pobawie się trochę. Mam pytanie: czy trzeba śrutować na mąkę, aby drożdże to ruszyły, czy wystarczy powiedzmy rozkruszyć ziarno na np. 6 części? Wolał bym ześrutować grubiej, żeby latwiej było mi to wyklarować.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 26 lis 2020, 09:58
autor: rastro
Obawiam że przy takim grubo kruszonym trzeba się liczyć z mniejszą wydajnością i raczej znacznie dłuższą fermentacją.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 26 lis 2020, 14:27
autor: Pawlik67
Witam kolegów i koleżanki. Mój pierwszy nastaw na KOJI zwolnił juz znacznie wiec za tydzien max 2 idzie na rurki.
Ponieważ nie mam dosieczenia w zboczówkach, głownie robiłem ŁKZWJ , wiec nie bardzo wiem jak to gotować. Czytałem na tym wątku i innych że zaciery zbożowe powinno sie destylować jak owocówki, czyli nie robić za czystego destylaty. Ja posiadam deflegmator Cu około 1,2m z wypełnieniem zmywakami mocno ubitymi . Dodatkowo na górze deflegmatora zrobiłem cos na wzoru głowicy refluksowej. Górną część deflegmatora owinąłem ścisło rurka Cu fi 8 na odcinku około 8-10cm. Całą ta cześć dodatkowo o izolowałem pianka izolacyjną armaflex. Nie jest to prawdziwy reflux, ale przy wolnym odbiorze 0,5l/h, cukrówka wychodzi mi okolo 90-91' . ŁKZWJ destyluje zawsze na dwa ray bez tej głowicy i przy zaizolowanej całej rurze deflegmatora. Z wyników smakowych i zapachowych jestem zadowolony mimo że jestem wybredny. W swojej karierze poczyniłem też dwie próby zacierania na lenia,raz kukurydza , żyto i słód jęczmienny, przepis na Jack Daniels. Drugi raz kukurydza i słód jęczmienny. Pierwsze stoi juz 4 lata na wiórkach deblowych i w smaku ani zapachu nie oszałamia ( nie śmierdzi bimbrem, ale ma jakiś dziwny posmak, zapach, coś jak by delikatna stęchlizna) . Drugi urobek stoi juz prawie 2 miesiące na wiórkach i zapach jest podobny. Dodam że jak dębiłem cukrówkę lub ŁKZWJ to nigdy tego nie było. Teraz pytanie, Jak mam gotować ten nastaw (kuku na Koji)? Czy tak jak poprzednie dwie zbożówki i ŁKZWJ , czy może starać sie wyciągnąć najczyściejszy alcohol i użyć mojej pseudo głowicy?
Na wielu wątkach czytałem ze alkohol ze zboża jet dużo, dożo lepszy niż cukrówka , czy jakaś inna kombinacja z dodatkiem cukru, ale w moim wypadku to sie jeszce nie sprawdziło .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 26 lis 2020, 19:13
autor: Góral bagienny
@Pawlik67 Wyrzuć wypełnienie z deflegmatora, nie używaj refluksu.
Pierwsze gotowanie do 0% w kotle drugie z podziałem na frakcje.
To musi wyjść :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 lis 2020, 12:05
autor: MASaKrA_Domingo
rastro pisze:Obawiam że przy takim grubo kruszonym trzeba się liczyć z mniejszą wydajnością i raczej znacznie dłuższą fermentacją.
Wszystkie fermentacje z dłuższym czasem realizacji dają lepszy produkt. W przypadku koji na pewno jest tak samo. Sam zamierzam puścić 150l nastawu na drobno zmielonym jęczmieniu i kukurydzy, dodając nawet mniej koji. Mają mi pracować 2msc, ale jak najczyściej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 lis 2020, 12:17
autor: łoles
MASaKrA_Domingo pisze:
rastro pisze:Obawiam że przy takim grubo kruszonym trzeba się liczyć z mniejszą wydajnością i raczej znacznie dłuższą fermentacją.
Wszystkie fermentacje z dłuższym czasem realizacji dają lepszy produkt. W przypadku koji na pewno jest tak samo. Sam zamierzam puścić 150l nastawu na drobno zmielonym jęczmieniu i kukurydzy, dodając nawet mniej koji. Mają mi pracować 2msc, ale jak najczyściej.
Pytanie czy mała ilość Koji da radę :scratch: same Koji dały by radę ale mniejsza ilość enzymów może stanowić problem ale daj znać może faktycznie nie trzeba tyle sypac i wystarczy mniejsza ilość :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 lis 2020, 12:22
autor: MASaKrA_Domingo
Z tego co pamiętam, Alfa i beta amylaza są katalizatorami, tj nie "tracą się" w czasie procesu, acz ich działanie spada w trakcie zwiększania się produktów przemiany. Natomiast mnie tak powolna fermentacja jest na rękę, gdyż mam jeszcse sporo owoców do przepuszczenia. Nie chcę zostawiać niepotrzebnie nastawu zbyt długo

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 lis 2020, 13:43
autor: Pawlik67
Góral bagienny pisze:@Pawlik67 Wyrzuć wypełnienie z deflegmatora, nie używaj refluksu.
Pierwsze gotowanie do 0% w kotle drugie z podziałem na frakcje.
To musi wyjść :D
Ok, Góralu zrobię jak mówisz, jeżeli nie bedzie ok to zawsze mogę pogonić trzeci raz z wypełnieniem.
Dam znać jak poszło, ale jeszce musze poczekać z gotowaniem, co pare minut cos puknie w rurce.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 lis 2020, 15:22
autor: Kòpôcz
MASaKrA_Domingo pisze: Wszystkie fermentacje z dłuższym czasem realizacji dają lepszy produkt. W przypadku koji na pewno jest tak samo. Sam zamierzam puścić 150l nastawu na drobno zmielonym jęczmieniu i kukurydzy, dodając nawet mniej koji. Mają mi pracować 2msc, ale jak najczyściej.
Miałbym obawy, że to może być ślepa uliczka - drożdży musi być w sam raz. Inaczej literatura nie opisywałaby zjawisk over- i underpitching, stresu drożdży itp. Jedyne, co może być tu uzasadnieniem to niejako systematyczne dostarczania drożdżom paszy: trochę prostych się wytworzy, zjedzą, namnożą się, w tym czasie z ziaren uwalnia się kolejna porcja cukrów itd.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 lis 2020, 21:33
autor: forma
Witam wszystkich i proszę o rade. Mój nastaw na kukurydzy po 3 tyg zepsuł się ,tzn. taki biały kożuch, ktoś puszczał takie coś ? kurde szkoda wylać, tyle pracy włożonej tak fajnie pracowało i co z tym zrobić teraz ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 lis 2020, 21:37
autor: Góral bagienny
Jak jest tylko na wierzchu to śmiało na rurki, jak ma takie jakby nitki w głąb nastawu to kibel.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 lis 2020, 22:02
autor: łoles
forma pisze:Witam wszystkich i proszę o rade. Mój nastaw na kukurydzy po 3 tyg zepsuł się ,tzn. taki biały kożuch, ktoś puszczał takie coś ? kurde szkoda wylać, tyle pracy włożonej tak fajnie pracowało i co z tym zrobić teraz ?
Miałem ostatnio taki wlansie białawy nalot na górze puściłem i wszystko cacy

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 29 lis 2020, 19:15
autor: Pawlik67
Mam pytanie, wiem że podobne pytania juz były na tym wątku, ale rozwinę je. Jak przebiega proces zamiany skrobi na cukry. Czy po podaniu Koji od razu w ciągu paru dni skrobia jest przerabiana? Czy może przerabiana jest przez cały czas fermentacji? Pytam się dlatego , bo chciałbym znaleźć moment w ktorym nastaw jest juz całkowicie przerobiony. Czy jezlei chodzi u mnie juz trzy tygodnie i jeżeli teraz sprawdzę BLG i będzie zero to znaczy na 100% ze proces sie zakończył?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 29 lis 2020, 19:42
autor: łoles
Przestanie bulkac w rurce znaczy skoczyło ferment na Koji nie zmierzysz blg

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 29 lis 2020, 19:44
autor: użytkownik usunięty
Objawy końca fermentacji to moim zdaniem-
-brak wydzielania się dwutlenku węgla, ruch w rurce zamiera
-Blg 0
-klarowanie się nastawu
W przypadku koji, skrobia przerabiana jest na bieżąco. Gdyby było inaczej, można by było zmierzyć początkowe Blg, tak jak po tradycyjnym zacieraniu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 29 lis 2020, 20:52
autor: forma
To teraz ja podzielę się z Wami moim doświadczeniem.
Mój nastaw to kukurydza ook.30 kg, na każdy kilogram dałem 4 l wody i 250 g drożdży .
Wystartowały jak turbo, bardzo intensywnie, drożdże dałem przy 35 C.
Wraz ze spadkiem temp. zwalniały w pomieszczeniu ciepło 21 C. Zainwestowałem w grzałkę akwariową która coś tam podgrzewała, Nastawiłem w beczce nie zakrywałem szczelnie, cały czas widoczny był ruch w beczce i widać było że nastaw pracuje. po 3 tyg. (we wtorek)
zaczęło się psuć, wyszedł biały nalot o którym pisałem wyżej. Do kraju wróciłem w piątek wziąłem się do roboty. Nalot drobniutkim sitkiem zebrałem potem okazało się, że pływają jeszcze takie białe pałeczki wielkości mniejszego ziarnka słoneczniku które sprawnie tym samym sitkiem wyłapałem. Postanowiłem nie poddać się i przepuścić.
Kupiłem teki rękaw do filtracji , szło to powolnie i mozolnie ale za to skutecznie , dodałem bentonitu żeby sklarować i coś to dało. Przez ten rękaw przefiltrowałem 60 l czyli sam płyn doszedłem do tej gęstwiny to już mi się odechciało i wylałem 3 wiadra po 10 l rozdrobnionej kukurydzy ze względu że płaszcz jeszcze nie dotarł.
DESTYLACJA
Zamiar był następujący....
do wyboru mam półkę, olm, pot still z głowicy. Na pierwszy raz pot still'em do zera a za drugim razem 3 półka.
Dzisiaj kończę pierwsze podejście i tu zdziwienie naleciało zaledwie 3 l w połowie jak kosztowałem to BARDZO ALE TO BARDZO DOBRE I BARDZO ŁAGODNE I BARDZO SŁODKIE ja zawsze tej słodyczy poszukiwałem.
Myślę co z tym teraz zrobić bo nie podzieliłem frakcji a 3 litry to tyle co półki zaleje, podrasować spirytusem z cukrówki? szkoda... dorabiać kukurydzy nie chce ,bo teraz pora na mąkę ryżową. Ale przypomniało mi sie że mam 5 l destylatu ze słodu jęczmiennego też po jednokrotnej destylacji, to może zmieszać razem ? Napiszcie co myślicie i może coś doradzicie.

Podsumowując
Narobiłem się przy tym, trochę zainwestowałem wydajność pozostawię bez komentarza ale tak mi ta surówka posmakowała że nie zrezygnuję i brnę w to dalej. Trzeba zainwestować w odpowiednie naczynia i zacząć przygodę z zacieraniem.
P.S Naprawdę pyszna ta surówka kukurydziana, dodam jeszcze że w pomieszczeniu pachniało gotowaną kukurydzą lubię ten zapach .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 29 lis 2020, 22:43
autor: Skir
Wczoraj start: dwie beczki, w każdej: 18kg śrutu kukurydzianej, 60 litrów wody i 160g koji. Zauważyłem, że przy podaniu drożdżaków w temp 35 stopni szybciej zaczynają pracę. Tym razem plan jest taki, żeby nie robić odpędu, ale tylko jeden proces na 4 półkach. Ostatnio zapach przy odpędzie był obłędny, zanikł jednak (może nie do końca LP wyczuwała, a mnie węch częściowo jeszcze nie wrócił) potem przy właściwym procesie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 30 lis 2020, 16:23
autor: Pawlik67
U mnie prawie po czterech tygodniach fermentacji w pomieszczeniu o temperaturze 26-27'C , zaczął sie pojawiać delikatny przejrzysty biały kożuch na górze. Przeniosłem fermentator do zimniejszego pomieszczenia żeby sie sam grawitacyjnie wyklarował. Czy myślicie ze wytrzyma do weekendu? Czy warto wystawić do klarowania na dwór jezlei temperatura spada do -3', czy to może zaszkodzić?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 30 lis 2020, 16:34
autor: użytkownik usunięty
Serwus
Jeśli pojawiła się już jakaś bliżej nieokreślona patologia na powierzchni, raczej nie czekałbym z klarowaniem grawitacyjnym. Odcisnąłbym nastaw ile sił w ciele i czym prędzej na rury.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 30 lis 2020, 18:25
autor: .Gacek
Miałem się wstrzymać z komentarzami bo moje rady ostatnio nie były jakoś zbyt celne... jednak jeżeli temperatura spada poniżej zera w nocy chyba nie ma lepszego sposobu na klarowanie...
Moje nastawy praktycznie zawsze są zakażone jakimś tlenowcem i już się tym nie przejmuję, jednak staram się przepuścić nastawozacier jak najszybciej.
Co do wydajności to wina może leżeć albo w zbyt słabym rozkruszeniu/zmieleniu ziarna albo po prostu w tej gęstwie kukurydzianej tak dużo dobra jeszcze było...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 30 lis 2020, 18:48
autor: Pawlik67
Czyli, co by nie robił to wystawienie baniaka na dwór nie zaszkodzi, tylko pomoże? Dziś ma być u mnie -4'C. Dziś na pewno nie będę tego gotował i nie bardzo mam czas jutro. Tak mi sie wydaje ze wystawienie na zimno ,oprócz klarowania powinno tez zatrzymać inne procesy?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 30 lis 2020, 21:26
autor: .Gacek
W sumie to czy masz inne wyjście?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 30 lis 2020, 22:33
autor: kleryk88
Ja ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć że od grudnia do maja wiadro z cukrówką przestało na balkonie w bloku ten czas i przedestylowałem to i było ok pewnie uciekło troch % ale nie interesowało mnie to akurat. Więc kilka dni na chłodzie nie zaszkodzi a nawet pomoże ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 30 lis 2020, 23:47
autor: użytkownik usunięty
Rozumiem oczywiście. Tylko, że to nie jest cukrówka a nastaw zbożowy, prawdopodobnie czymś zakażony. Ja bym nie czekał, gdyż wystawienie wiadra na chłód nie powstrzyma potencjalnej infekcji. Cukrówki bym nie żałował, natomiast zboże zawsze. Oczywiście 3mam kciuki i życzę udanego kapania.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 1 gru 2020, 22:59
autor: Pawlik67
Zmobilizowałem sie dzisiaj i przegoniłem mój nastaw. Tak szczerze mówiąc nie jestem pewien czy był zainfekowany. Ten jak go nazwałem kożuch to w rzeczywistości był nalot na powierzchni, który w dużym przybliżeniu można porównać do tłuszczu na rosole który zaczyna stygnąć na talerzu. Zapach miał ładny, jak jakieś wino, ale po nocy na dworze wyklarowało sie dwie trzecie fermentatora, tak naprawdę to częściowo było juz wyklarowane wczoraj zanim wystawilem na zewnątrz. Te dwie trzecie zlewrowałem do kega resztę odcisnąłem w fermentatozre i na sitku. Potem jeszce wlałem 2 litry wody żeby wypłukać ten alkohol i smak z tego co zostało w fermentatorze, Na pewno nie wydobyłem 100% płynu z młota. Gotowałem na swoim sprzęcie, tak jak poradził kolega z forum, bez wyplenienia w deflegmatorze. Wynik jest nie najgorszy , bo uzyskałem przeszło 5 litrów surówki o mocy około 35% ( gotowałem do końca czyli do temp.99.3'C na górze kolumny), czyli wyszło jakieś 1,85 czystego spirytusu. Użyłem 6kg śruty , nie maki. Co do walorów smakowych i zapachowych trudno mi sie wypowiadać , bo to jest surówka z pagonami. Jak znajdę chwile czasu żeby puścić drugi raz , to dam znać jak pachnie produkt końcowy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 2 gru 2020, 21:36
autor: cafekot
Pierwszy nastaw na 12 kg mąki pszennej - typ 450, 40 litrach wody, plus dwa opakowania Koji od Spirit Ferm. Na opakowaniu drożdży jest wskazówka aby mieszać nastaw kilkakrotnie przez pierwsze kilka dni i faktycznie jest to konieczne. Od początku nastaw się rozdzielał (gęste szło w dół) a na wierzchu tworzyła się lepka jak lane ciasto warstwa - dopiero po dwóch dniach i kilkunastu zamieszaniach nastaw zrobił się trwale jednolity. Taka uwaga - może komuś się przyda.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 9 gru 2020, 19:50
autor: spiker1974
W sobotę poszło na rurki 12 kg z mąki pszenicznej typ 00 na Koji oczywiści. Wydajność 0.433L z kg, czyli standardowa. Niestety brak doświadczenia na aabrateku i wycięło posmaki zbożowe. 25 cm z miedzią i sama głowica dała od 80% w dół. Sprężynki miedziane około 0.5kg tak zmieniły kolor na czarny. Smak dałem do ocenienia, opinie że dobry szczególnie jak na jeden przegon i od razu czuć że nie cukrówka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 9 gru 2020, 19:54
autor: Kasko
Witam. Czy komuś zacier na mące pachniał jajem i jakby żurkiem? Dałem 8kg mąki pszennej typ 450 24l.wody i 75gr.koji. po dwóch dniach zaczęło tak pachnieć(śmierdzieć). Poprzedni zacier bez zarzutu,takie same proporcje jedynie mąka z innego marketu. Temperatura otoczenia 20'. Zacier pracuje dobrze tylko ten zapach jest już 6 dzień. Możliwe że to wina mąki?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 12 gru 2020, 14:10
autor: spiker1974
Poczekaj z tym zacierem nie spiesz się z wylewaniem, pisałem o tym parę postów wcześniej że jeden z dwóch na-stawów wykonanych razem w tych samych sterylnych warunkach śmierdział przez pierwszy tydzień octem. Ja na początku często mieszam. Na finale właśnie ten niepokoją mnie zacier pachniał wspaniale nie zacierowy raczej jak wino. Skrobia pszenna natywna przy pierwszych mieszaniach z dna uwalniały się pęcherzyki siarkowodoru zapach zgniłych jaj a zacier pracował jak szalony z normalnym zapachem bez mieszania. Wynika to chyba z tego że w Koji są dwa rodzaje grzybków. Przy produkcji sake najpierw ugotowany ryż o odpowiedniej twardości, wilgotności i innych wymogach obsypuje się zarodnikami jednego grzybka po trzech dniach mieszania i pokrycia nim trafia do fermentacji, gdzie zaszczepia się drożdżami i dwa grzyby pracują razem dalej. z naszymi zacierami może być podobnie pierwsze grzybki już pracują rozkładają substancje organiczne, drugie jeszcze się nie namnożyły i nie zjadają powstałych składników. Z tego ten może powstawać ten niemiły zapach. Potem gdy już osiągną równowagę w ilości wytwarzania i pochłaniania substancji odżywczych proces się stabilizuje i niemiły zapach ginie. Oczywiście to wielkie uproszczenie bo po drodze są jeszcze enzymy wspomagające rozkład na cukry którymi mogą się pożywić drożdże i ułatwiające im pobieranie składników odżywczych. Ale mogę się mylić, nie jestem mikrobiologiem ani nawet biologiem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 13 gru 2020, 22:01
autor: Kasko
Dzięki. Właśnie zauważyłem że zapach po woli jakby łagodniał. Jeszcze pracuje sobie to myślę że będzie ok. Pozdrawiam.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 gru 2020, 06:33
autor: audilhr
Witam kolegów, czy ktoś z was używał drożdży koji z polskiego sklepu? Pytam dlatego, że nastawiłem mąkę na tych, że właśnie drożdżakach i nastaw nie ruszył. Po trzech dniach dodałem oryginalnych koji, i podjeły momentalnie pracę. Pytanie brzmi - czy te drożdże to to samo co chińskie, czy poprostu trafiła mi się felerna paczka?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 gru 2020, 10:20
autor: Skir
Zrobiłem na tej samej śrucie kukurydzianej beczkę zacierając na lenia z drożdżami coobra whisky i dwie beczki z koji. Mam wrażenie, że koji choć daje procentowo większą wydajność, ale jednak dużo traci się na aromacie i smaku. Czy macie podobne wrażenia pracując na śrucie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 gru 2020, 11:10
autor: audilhr
Nie robiłem na koji nigdy śruty, ale robiłem mąkę. Mąkę zacierałem i dodawałem koobry a z koji to zalewałem mąkę wodą 45st. po ostudzeniu do 30szt dodawałem drożdżaki i faktycznie smak po zacieraniu mocniejszy. Tłumaczyłem to sobie że to dwie różne metody i z zacierania prawie wrzątkiem jest bogatszy smak.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 22 gru 2020, 11:20
autor: MASaKrA_Domingo
spiker1974 pisze:Poczekaj z tym zacierem nie spiesz się z wylewaniem, pisałem o tym parę postów wcześniej że jeden z dwóch na-stawów wykonanych razem w tych samych sterylnych warunkach śmierdział przez pierwszy tydzień octem. Ja na początku często mieszam.
Jeśli mieszałeś, to wcale nie ma tu mowy o sterylnych warunkach :)
Zawsze, z każdym otwarciem, dopuszczamy do nastawu świeże powietrze, które zawiera w sobie zarodniki pleśni, grzybów itp. Dopóki nastaw nie ma odpowiedniego % alkoholu, dopóty istnieje ryzyko, że ta pleśń znajdzie sobie odpowiednie warunki do życia. Podczas pracy nastawu nie ma takiego ryzyka, gdyż:
1) ciągle powstający CO2 tworzy w beczce nadciśnienie, więc migracja powietrza jest z beczki, a nie do niej,
2) CO2 jest cięższy od powietrza, więc nawet przy skończonej fermentacji, ale bez otwierania beczki, tworzy ciężką "poduchę", która oddziela nasz nastaw od powietrza. To wystarczy

Dlatego też jestem przeciwnikiem mieszania nastawu z KOJI. Robiłem tak za pierwszym razem i co prawda uniknąłem zakażenia, ale nuty octowe były obecne.
Na szczęście ocet, octany itp mają bardzo wysoki współczynnik lotności, więc w całości i jako te pierwsze odparowują z nastawu. Śmiesznie wygląda poczet muszek owocówek, które się zlatują na głowicę i czekają na wyżerkę :D
Pamiętaj, że ocet tworzy się przez dostęp tlenu, którego nie ma, jeśli nie otwiera się cały czas pokrywy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 22 gru 2020, 12:17
autor: Skir
@MASaKrA_Domingo zgadzam się w przypadku mąki: nie widzę potrzeby mieszania. Ale jeżeli masz śrutę i to grubo zmieloną, to wydaje mi się, że warto ze trzy razy POD KONIEC fermentacji zamieszać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 23 gru 2020, 17:12
autor: radius
Szanowni koledzy.
długo nie dawała mi ta sprawa spokoju;
Problem jest taki, że skrobi (ziemniaczanej) drożdże Koji nie ruszą
ciekawe czemu skrobi ziemniaczanej nie przerabiają.
ktoś potrafi wyjaśnić dlaczego amylaza z pleśni działa na skrobię ze zboża a tą z ziemniaka gardzi?
Nie daje mi spokoju niechęć koji do skrobi ziemniaczanej...JustinBimber testował koji na surowych ziemniakach, ale nic z tego nie wyszło... Czemu ziemniaczana skrobia im nie pasuje? Dalej nie wiem. Pomysły, wnioski, wyniki innych eksperymentów mile widziane.
To tylko kilka cytatów z kolegów, którzy próbowali nastawić skrobię ziemniaczaną na drożdżach KOJI.
Ja, mając trochę wolnego czasu, postanowiłem wgłębić się w problem i... chyba znalazłem przyczynę problemu :D W każdym razie tak mi się wydaje ;)
Na razie pozostawię Was w nieświadomości a wszystko opiszę po Świętach :mrgreen: Trochę tego będzie :read:
Pozdrawiam zimnozacieraczy 8-)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 23 gru 2020, 17:29
autor: przegab
Ja niedawno natknąłem się na jakiś artykuł o właściwościach odżywczych ziemniaka. Nie potrafię go teraz odnaleźć.
Autor przekonywał, że kaloryczność potraw z ugotowanego i ostudzonego ziemniaka jest znacznie niższa niż ze świeżo ugotowanego, jeszcze gorącego. Odpowiadać na za to specyficzna struktura ziaren skrobii w ziemniaku które są dostępne dla enzymów jedynie przed ostudzeniem. Ta niska dostępność skrobii może zatem być przyczyną niepowodzeń w naszym zimnym zacieraniu.
Jestem ciekaw @radius wyników Twojego śledztwa. A może znalazłeś jeszcze jakąś receptę na nieokiełznaną pyrę?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 23 gru 2020, 17:38
autor: radius
@przegab, ciepło, ciepło, co raz cieplej :ok:
Hasłem jest tu "skrobia oporna" :P

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 23 gru 2020, 20:00
autor: akanim
radius
Dobrze kombinujesz :)
Odzew: emulgator

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 gru 2020, 20:05
autor: Pawlik67
Witam. Tydzień temu nastawiłem dwa nastawy na Koji. Jeden to śruta kukurydziana w 30 litrowym wiadrze i 3,5 kg śruty z słodu jęczmiennego w 15 litrowym gąsiorze, Pierwszy nastaw chodzi bardzo ładnie drugi juz trzy dni temu bardzo zwolnił i pyka raz na 30-40 sekund po jednym bąbelku.na początku pracował jak szalony i nawet trochę wyszedł mi z gąsiora. Samego płynu który uciekł nie było więcej niż 100ml, za to w szyjce gąsiora zebrało sie dużo suchej śruty. Jak zobaczyłem pierwszego dnia ze zaczyna rosnąć, to wstawiłem gąsior do brodzika tam temperatura była tylko ze 20'. Jak rano zajrzałem to korek wywaliło i trochę towaru było w brodziku. Musiałem go wymieszać kijem żeby opadł z szyjki i juz więcej nie szalał. Teraz pytanie. Czy myślicie że po 4 dniach zwolnił, to jest normalne? Czy to znaczy ze drożdże juz go przerobiły? Czy może zaszkodziło mu wywalenie korka i wyjście małej części na stawu na zewnątrz? Dodam że gąsior jest przytulany do grzejnika. Kukurydza nadal ładnie chodzi, może powodem jest to, że jest tego więcej i że stoi w pomieszczeniu o temp 28'C

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 gru 2020, 20:58
autor: Góral bagienny
Spokojnie Koji tak maja pierwsze 48godz. intensywna praca pózniej zwalniają.
Wszystko jest OK

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 gru 2020, 23:05
autor: spiker1974
Na niektórych ofertach aliexpress z Koji, podaje się jako składnik Mono stearynian sorbitolu a to jest emulgator tworzący emulsje tłuszczy z wodą. Mi na nastawach z skrobi pszennej i kukurydzy na powierzchni na początku pracy tworzyła się warstewka tłuszczu. Jednak zanikała z czasem.
Morze potrzebne jest składnik wspomagający rozpad skrobi ziemniaczanej i tworzący z niej emulsje która zwiększy jej dostępność dla grzybków. Może właśnie większa ilość monostearynianu sorbitolu to by rozwiązała.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 27 gru 2020, 08:46
autor: rastro
Raczej chodzi o ilość enzymów, które pracują w niezbyt optymalnych warunkach. Nawet te butelkowe mają zalecenie podwojenia dawki w przypadku ziemniaków i skrobi ziemniaczanej - a przy klasycznym zacieraniu zapewniane są optymalne warunki ich pracy.

Ze skrobią to nie mam pomysłu, ale ziemniaki można było by spróbować zamrozić i takie zmielić czy nawet ugotować... i tak przygotowane zaszczepić drożdżakami z tematu. Mrożenie powoduje że ziemniaki stają się słodkawe... chyba krystalizująca woda rozrywa skrobię na mniejsza cząsteczki (a może jest to inny proces). Pewności nie ma żadnej, ale jeżeli ktoś ma ochotę poeksperymentować to czemu nie. Tylko w przypadku sukcesu już widzę miny żon jak będziemy te worki z pyrami do zamrażarki upychać ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 27 gru 2020, 11:42
autor: spiker1974
Dodatkowe enzymy można dokupić na ali, glukoamylaza i alfa amylaza działająca w średniej temperaturze nawet za znaczkiem znanej nam z drożdży Koji firmy Angel. Jedynie fitazy nie znalazłem https://pl.aliexpress.com/item/10050017 ... iW5sQ&mp=1 , https://pl.aliexpress.com/item/10050016 ... iW5sQ&mp=1
Można by też użyć w ramach testów płynnych enzymów dostępnych u nas, których używane są do zacierania termicznego.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 gru 2020, 21:46
autor: forma
Witam kolegów, dzisiaj ukręciłem nastaw na mące ryżowej, dokładnie policzyłem i wyszło mi z 20 kg mąki 7,25 l spirytusu już po drugim gotowaniu co daje wynik 360ml z kilograma mąki , powiedzcie jak u was to wychodzi ? Na temat jakości w porównaniu do cukrówki jeszcze opisze... musi ostygnąć :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 gru 2020, 02:09
autor: MASaKrA_Domingo
forma pisze:Witam kolegów, dzisiaj ukręciłem nastaw na mące ryżowej, dokładnie policzyłem i wyszło mi z 20 kg mąki 7,25 l spirytusu już po drugim gotowaniu co daje wynik 360ml z kilograma mąki , powiedzcie jak u was to wychodzi ? Na temat jakości w porównaniu do cukrówki jeszcze opisze... musi ostygnąć :)
Kurczę, troszkę słabo Ci to wyszło. Niewiele mniej uzyskałem z mąki pszennej. Akurat jutro robię drugie pędzenie.
Co do porównania do cukrówki - koji jest niepijalne do 3msc od zrobienia. Natomiast po 3msc zyskuje sporo - łagodnieje, znika ten charakterystyczny przedgonowy aromat ( nie, nie chodzi o źle odcięte przedgony, a o sam aromat - pewno wiecie o co chodzi ) i zyskuje taką "wypukłość".

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 gru 2020, 05:40
autor: forma
A to Ciekawe co napisałeś, ponieważ to mój pierwszy odpęd na mące, produkt jest świeży i faktycznie wyczuwam przedgonowate aromaty, acz kolwiek faktycznie z przodu trochę mało zebrałem, dlatego nie chciałem na świeżo komentować, odstawiłem i zobaczymy...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 gru 2020, 07:33
autor: radius
przegab pisze:Jestem ciekaw @radius wyników Twojego śledztwa.
Przedstawiam więc te wyniki i zaznaczam, że to tylko moje przypuszczenia i możecie mieć własne zdanie na ten temat i inne wyciągać wnioski.
Ad rem.
Opiszę wszystko łatwym do przyswojenia językiem i bardzo prosto, bez chemicznych oznaczeń i określeń ;)
Otóż istnieje coś takiego jak skrobia oporna (resistant starch – RS). Istnieją jej 4 typy, dla nas istotne są dwa. RS2 i RS3, o której później.
Nas najbardziej interesuje skrobia oporna RS2, która znajduje się m. innymi w surowych ziemniakach a także niedojrzałych bananach. I tu jest pies pogrzebany, bo czysta skrobia ziemniaczana wyprodukowana z ziemniaków, w dalszym ciągu jest skrobią oporną.
A na co odporna jest skrobia oporna? Otóż na działanie enzymów amylolitycznych m. innymi alfa i beta amylazy, więc mieszana Koji, w składzie której znajduje się alfa amylaza, nie poradzi sobie ze skrobią ziemniaczaną w stanie surowym.
I nie pomoże, jak to niektórzy pisali, dodawanie monostearynianu sorbitolu czy dodatkowych ilości enzymów. Nic to nie da.
Jedynym rozwiązaniem jest skleikowanie skrobi ziemniaczanej, która staje się wtedy "zwykłą" skrobią dostępną dla enzymów i zatarcie jej w tradycyjny sposób.
Można by pomyśleć w takim razie, że wystarczy skleikować skrobię, potem ostudzić i po ostudzeniu zaszczepić mieszanką Koji.
Otóż nie :D Skleikowana skrobia, w trakcie ochładzania ulega tzw. retrogradacji i ponownie staje się skrobią oporną. Skrobią zretrogadowalną RS3. Taki typ skrobi znajduje się m. innymi w ugotowanych i schłodzonych ziemniakach, więc jeśli chcemy napić się wódki ziemniaczanej, to niestety także pyry musimy zacierać w tradycyjny sposób :(
Podatność skrobi na retrogradację zależy od jej pochodzenia botanicznego i właśnie ziemniaki są najbardziej na nią podatne a w mniejszym stopniu kukurydza oraz pszenica.
Odwrócenie procesu retrogradacji następuje po podgrzaniu produktów (skrobi) do temperatury >55°C i wtedy z powrotem staje się (skrobia) dostępna dla enzymów.
Jeśli macie swoje przemyślenia na ten temat, to piszcie, bardzo chętnie poczytam :ok:
Pozdrawiam zimnozacieraczy :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 gru 2020, 09:58
autor: MASaKrA_Domingo
Dobry trop Radius! Z telefonu nie opiszę tego teraz, ale słowa klucze: ekstruzja, micele, popcorn. Wieczorem coś dopowiem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 gru 2020, 10:03
autor: Skir
Pozostaje zacieranie skrobi ziemniaczanej na lenia :).
@forma 7,2l z 20kg mąki ryżowej po drugim gotowaniu - masz na myśli serce, czy liczysz razem z przed- i po- gonami?
Jeżeli serce, to ile wyszło odpadu?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 gru 2020, 11:18
autor: spiker1974
Dziękujemy koledze Radius za oświecające nas informacje, może to być meritum sprawy z brakiem współpracy skrobi ziemniaczanej. Jednak pełnej wydajności z przemianą skrobi pewnie nigdy nie osiągamy przy zacieraniu czy na zimno czy na metoda enzymatyczną, termiczną.
Zamówiłem enzymy z ali, jak przyjdą spróbuje praktycznie z zwiększoną dawką enzymów dla potwierdzenia informacji że enzymy sobie nie poradzą. Większość zwierząt też nie w pełni trawi skrobie i mimo że jest w stanie strawić z pomocą bakterii celulozę ta skrobia oporna może być tego przyczyną. Dlatego do pasz z dużymi zawartościami skrobi dodaje się szereg enzymów a nasi przodkowie radzili sobie z tym gotując pyry lub zalewając śruty ziaren gorącą wodą.
Skrobia pszenna którą testowałem została zżarta przez Koji prawi bez pozostałości. Pracowała bardzo długo w temperaturze 24-28 C* przez 34 dni. Fermentacja spowalniała a po gruntownym wymieszaniu przyspieszała na 2 dni.
Pozdrawiam zimnozacieraczy i wszystkiego nie cowidowego w nowym roku.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 gru 2020, 14:37
autor: MASaKrA_Domingo
Dopchałem się do komputera, mogę więc coś dodać do posta Radiusa. Nie ma co ukrywać - on nam wskazał trop, trzeba szukać dalej.
Szkoda, że uczelnie są pozamykane, bo przeszedłbym się na UR w Krakowie i zaczepił profesorów.

Z tego co mi się udało dalej doczytać, problem ze skrobią jest taki, że są to wielo, wieloatomowe cząstki i do tego najczęściej mocno splątane.
W przypadku skrobi ziemniaczanej wychodzi na to, że ma ona największą tendencję do tworzenia micel, czyli takich "zlepków" cząstek. To tak, jakby enzym próbował się nam dobrać do tyłka, a my stanęlibyśmy w kilka osób w kółku i obrócili się do niego przodem. Może nieco dziwne porównanie, ale myślę, że łapiemy o co chodzi. Wtedy może tych enzymów być bądź ile, ale przerobią tylko te cząstki, które będą samotne lub akurat coś zostało w nich zmienione.

Pytanie nr 1 - czy ktoś ma mieszadełko magnetyczne? Trzeba by wziąć koji, skrobię ziemniaczaną i mieszać przez kilka dni, aby powodować ciągły ruch w zbiorniku. Jeśli to pomoże, mamy trop.

Teraz słowo o ekstruzji:
Ekstruzja jest procesem mechaniczno-termicznym, w którym w krótkim czasie skrobia zostaje przekształcona w plastyczną masę, a następnie na skutek gwałtownego
obniżenia ciśnienia i odparowania wody powstaje produkt o charakterystycznej teksturze.
Czyli co? Jednym z rodzajów tego procesu jest powstawanie popcornu. Najpierw w ziarnie zaczyna rosnąć ciśnienie wody, a gdy jest zbyt duże, następuje rozerwanie ziarna z wydzieleniem się pary wodnej. Jak dobrze wiemy, ziarna surowego nie bylibyśmy w stanie strawić, a popcorn bez problemu.

Co dalej? Ekstrudowanie zmienia ułożenie samej skrobi, przez co jej roztwór jest mniej lepki ( cząsteczki nie "haczą" o siebie tak mocno jak wcześniej ). I tutaj też szukałbym przyczyn tego, dlaczego właśnie takiej skrobi wcześniej nie przerobiły enzymy. Nie jest przypadkiem to, że najpierw alfaamylaza, a potem beta, a potem drożdże. To trochę tak, jakby najpierw trzeba było odciąć igły, potem gałęzie, aby w końcu ( drożdże ) dobrać się do pnia sosny.

OK, przejdźmy dalej. W badaniu ( ) przeprowadzono eksperyment polegający na hydrolizie za pomocą amyloglukozydazy skrobi ekstrudowanej.
Za nim:
"Na rys. 6. przedstawiono scukrzanie za pomocą amyloglukozydazy skrobi ekstrudowanej i wytworzonych z niej preparatów. Skrobia ekstrudowana była najbardziej podatna na działanie enzymu, ulegała ona hydrolizie w 92,6–96,1%. Prażenie powodowało kilkuprocentowe zmniejszanie podatności skrobi na rozkład enzymatyczny.
Podobną zależność zauważyli inni autorzy [13]. Najmniejszym scukrzeniem, wahającym się od 79,5 do 84,4% charakteryzowały się preparaty skrobi ekstrudowanej prażonej z glicyną. Przypuszczalnie reakcja aminokwasu z węglowodanem blokuje koniec
łańcucha skrobiowego, co utrudnia działanie amyloglukozydazy. Zmniejszenie podatności skrobi na amylazy po prażeniu z aminokwasami potwierdzają badania innych
autorów [13].

I teraz otwórzmy kolejne drzwi, za Wikipedią:
Amyloglukozydaza – enzym należący do grupy hydrolaz. Hydrolizuje wiązania alfa-1,4 glikozydowe z nieredukujących końców łańcuchów polisacharydowych, w wyniku czego uwalniane są cząsteczki glukozy. Wiązania alfa-1,6 glikozydowe hydrolizowane są przez amyloglukozydazę bardzo wolno.

Do celów handlowych uzyskiwana jest z grzybów Aspergillus spp. i Rhizopus oryzae; wykorzystywana przy produkcji syropów wysokofruktozowych ze skrobi.
Czy coś nam nie mówi nazwa tych grzybów?

Skupmy się na tym:
Skrobia ekstrudowana była najbardziej podatna na działanie enzymu, ulegała ona hydrolizie w 92,6–96,1%.
To, co jest w tym badaniu wadą, dla nas będzie zaletą. Oto nam właśnie chodzi, aby doprowadzić skrobię do takiej formy, aby uległa zmianie na cukry, a te z kolei przy pomocy niczego nieświadomych grzybków na alkohol.

Oczywiście, ekstruder jest cholernie drogim urządzeniem i nie ma opcji, aby ktokolwiek z nas go kupił.
Są jednak dostępne usługi esktrudowania. Być może ktoś, kto lubi wódkę ziemniaczaną, będzie w stanie podjechać do takiej firmy i za flaszkę w imię próby przepuścić te 20-30kg skrobi? Pytanie, czy wtedy koji nie poradziłyby sobie ze skrobią ziemniaczaną?
Jeśli ktoś będzie próbować, to proszę pamiętać, aby ekstrudowaną skrobię ziemniaczaną przechowywać w temperaturze pow 20st C. Inaczej rośnie % skrobi, który wraca do swej nieprzerabialnej formy.

Poczytajcie, może Wam coś przyjdzie do głowy i lećmy dalej z tematem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 gru 2020, 20:12
autor: radius
Hmmm... :scratch:
Wszystko to pięknie brzmi, ale co z tego zrozumie przeciętny (bez obrazy) użytkownik forum :o
Może kilka słów więcej o ekstruzji i gdzie się tą metodę wykorzystuje.
Ekstruzja jest metodą produkcji żywności wykorzystywaną między innymi w przypadku przekąsek, chrupek, płatków śniadaniowych, pieczywa chrupkiego, makaronów błyskawicznych, napojów instant, słodyczy i żywności dla zwierząt. Proces ekstruzji polega na zgniataniu żywności do momentu wytworzenia półpłynnej masy. Następnie zostaje ona przeciśnięta przez niewielką szczelinę. Otrzymany w ten sposób produkt charakteryzuje się zróżnicowaną teksturą, kształtem i barwą. Proces ekstrudowania odbywa się w wysokiej temperaturze i przy zastosowaniu dużego ciśnienia. Ekstrudowaniu można poddawać większość zbóż. Należy nadmienić, iż w wyniku procesu ekstruzji, przebiegającego w wysokiej temperaturze i pod wysokim ciśnieniem powstają co prawda wyroby o atrakcyjnych cechach sensorycznych i teksturze, jednak kosztem zmian fizyko-chemicznych, przez to produkty takie możemy uznać jako produkty wysoko przetworzone, o zmniejszonych wartościach odżywczych (straty witamin i aminokwasów, wyższy indeks glikemiczny).
Ekstruzja wpływa również na niewielkie zmniejszenie podatności preparatów skrobiowych na działanie amylaz.
MASaKrA_Domingo pisze:Są jednak dostępne usługi esktrudowania.
Być może są, ale dotyczy to produktów paszowych, głównie zboża a także nasion innych roślin, takich jak groch, bobik, łubin czy soja. Proces ten jest również wykorzystywany do przetwarzania śruty i makuchu rzepakowego.
Jak więc widać, ekstruzja czystej skrobi nie jest nam dostępna, więc nie ma co się nią (ekstruzją) więcej zajmować ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 gru 2020, 20:48
autor: spiker1974
Co do mieszania nastawu na Koji to w niektórych ofertach tam gdzie są bardziej precyzyjne przepisy w recepturze na mokro(?), podaje się cytuje - Mieszaj mieszaninę dwa razy dziennie przez pierwsze 3 dni.
Podejrzewam że chodzi o to by grzybki zajęły cało(ą) powierzchnie ,,atakowanego surowca''.
Fermentacja na przykład skrobi pszennej bez mieszania trwała by miesiącami bo tworzą zwarty osad na dnie, trudno dostępny dla drożdży i enzymów. Dopiero po około tygodniu utrzymywała się wyraźnie podniesiona, i była widoczna praca w całej zawiesinie.
Można się natknąć na ciekawa przepis, podobny do tradycyjnych metod wytwarzania sake, polegający na zaprawieniu ugotowanych ziaren drożdżami i po trzech dniach dalszej już mokrej(?) fermentacji w kadziach. Metodą tą można przerobić więcej surowca niż mokrą(?), używając mniej mieszanki Koji.
Ważniejsze jest by nie zarazić zacieru i używać sterylnych naczyń. Ja przed każdym nastawem wyparzam naczynia i mieszadło które cały czas trzymam w nastawie.
Poduszka z dwutlenku utrzymuje się tez dość mocno wystarczy sprawdzić wkładając zapaloną zapalniczkę, zgaśnie natychmiast.
Widziałem sprzęt bimbrowników, zacierają zboże w długich skrzyniach z miedzianych dnem, mieszali po długości grabiami, o sterylności nie było mowy. Warunkiem była ciągłość produkcji bo po pozostawieniu pustych wanien na dłużej, trzeba je było jak mi oznajmił czyścić. Zacierali chyba enzymami a zacier do fermentacji rozcieńczali surową wodo(ą) ze strumienia. Ogólnie poziom sanitarny nie był tam za wysoki.
Kolega forma kilka postów wcześniej pisał o wydajności z mąki ryżowej. Interesuje mnie w jakim stosunku dawał wodę i mąkę bo dostałem cynk od kolegi który zderzył(?) przerobić 25kg mąki ryżowej, w dwóch wagowo równych częściach lecz z przyczyn pojemności posiadanych naczyń w jednym było lekko ponad 3 litry na kg w drugim pełne 4 litry. Pracowały w identycznych warunkach termicznych, tej samej ilości drożdży, podobnym klarowaniu i odgon na postilu. Nastaw z większą ilością wody pracował dłużej i wydajność była większa orientacyjnie o ponad litr spirytusu. Sugeruje to że nasze grzybki nie lubią zbyt dużej ilości alkoholu lub w dużym zagęszczeniu pracują mniej wydajnie.
Dlatego w wynikach o wydajności prosiłbym o podawanie stosunku wody do surowca, pomorze to nam ustalić optymalną ilość.

Mod.
Dlaczego kaleczysz piękno
(ą) mowę polsko(ą)? Pisz staranniej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 gru 2020, 21:22
autor: wingrul
Podsumowując ziemniak dla leniwych odpada...
A ja tak szukam i szukam metody czy też przepisu...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 gru 2020, 22:30
autor: forma
Skir pisze:Pozostaje zacieranie skrobi ziemniaczanej na lenia :).
@forma 7,2l z 20kg mąki ryżowej po drugim gotowaniu - masz na myśli serce, czy liczysz razem z przed- i po- gonami?
Jeżeli serce, to ile wyszło odpadu?
Mam na myśli serce. Z przodu za mało zebrałem 50 ml. Z tyłu dużo 500 ml. Bierze się to stąd, że drugie gotowanie robiłem automatycznie .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 gru 2020, 23:27
autor: MASaKrA_Domingo
arek9025 pisze:Podsumowując ziemniak dla leniwych odpada...
A ja tak szukam i szukam metody czy też przepisu...
Na lenia, jak na lenia. Już nie o to nawet chodzi. Bardziej o to, że za każdym razem, kiedy ktoś szuka, kiedy ktoś drąży, nasze hobby idzie do przodu. Gdzie byśmy byli, gdyby nie pomysły z OOM, buforem, sprężynkami itp?
Na etapie kanki z mleka i tłumaczeniu sobie, że "przeca to bimber, łon ma tak smakować i ważnym, aby w łeb trzepało"!

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 gru 2020, 23:51
autor: akanim
Jak już napisałem dostęp do skrobi opornej można uzyskać poprzez zastosowanie emulgatorów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Skrobia_oporna
Skrobia oporna występująca w ziemniakach to typ RS3 - skrobia retrogradowaną, powstającą w czasie przetwarzania żywności, występującą np. w ugotowanych i ochłodzonych ziemniakach i makaronie, chlebie, płatkach śniadaniowych;
Jak można wyczytać tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Retrogradacja_skrobi amylopektyna hamuje retrogradację skrobii do formy RS3 (micelli) ale nie tylko ona.
Jak można wyczytać także na wikipedii "Związkami przeciwdziałającymi retrogradacji są emulgatory"
Do testów proponuję zastosować emulgator E471 jest on bezpieczny spożyciu ale też nie daje destylowalnych związków czyli nie poleci w gonach nawet po reakcji z kwasami z nastawu, generalnie jest odporny chemicznie. Nie wiem jaki będzie miał wpływ na sam proces fermentacji... https://pl.wikipedia.org/wiki/E471_(emulgator)
Można go tanio kupić 25 zł za kilogram https://rafex.eu/mono-i-diglicerydy-kwt ... -1343.html
Nie czuję się ekspertem w nastawach ale warunki stosowania powinny być następujące:
- skrobia musi być w gorącej wodzie, nie wolno dopuścić do jej schłodzenia bo inaczej powstanie skrobia oporna (micelle) zanim emulgator zacznie działać
- emulgator powinien zostać dodany do gorącego roztworu skrobii w wodzie
- wszystko należy intensywnie wymieszać (ile czasu, czy się spieni? nie wiem)
- fermentować po schłodzeniu, czy i jak to wpłynie na fermentację nie wiem

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 30 gru 2020, 08:07
autor: przegab
Cóż, kiedy wszystkie proponowane obejścia zakładają wstępne potraktowanie ziemniaka wysoką temperaturą. Jeśli tak musi być to czemu od razu nie pacnąć tam enzymów i nie zadać klasycznych drożdży?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 30 gru 2020, 08:55
autor: wingrul
I tu właśnie koło się zamyka i wracamy do starego gotowania czy tam parowania ziemniaków plus zacieranie

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 30 gru 2020, 09:05
autor: akanim
Jak to już spiker1974 napisał a co pewnie umknęło uwadze
"Na niektórych ofertach aliexpress z Koji, podaje się jako składnik Mono stearynian sorbitolu a to jest emulgator tworzący emulsje tłuszczy z wodą. Mi na nastawach z skrobi pszennej i kukurydzy na powierzchni na początku pracy tworzyła się warstewka tłuszczu. Jednak zanikała z czasem."
Stearynian sorbitolu to emulgator E491 a warstewka tłuszczu to właśnie on, ma wysoką temperaturę topnienia. W tworzeniu emulsji ważne jest intensywne wymiesszanie a tego pewnie zabrakło.
I poprawka do tego co napisałem o E471 - z jego rozpadu może powstać gliceryna, która może być lotna ale moim zdaniem powinna zostać w pogonach.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 30 gru 2020, 10:25
autor: bociann2
No właśnie, po co te gorzelnie od wieków parują ziemniaki i jazda z koksem? Z nudów chyba.
Pitolenie o pitoleniu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 30 gru 2020, 11:22
autor: Skir
Powiem szczerze, że po pierwszej euforii związanej z wynalazkiem koji :), stwierdzam, że do śruty wolę używać tradycyjnych drożdżaków i zacierać. Dużo więcej aromatu (choć chyba wydajność mniejsza?). Koji pozostawiam na mąkę.
Choć to tylko moje osobiste wrażenie, w dodatku oparte na w 80% uszkodzonym węchu 3:).

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 30 gru 2020, 16:16
autor: Kòpôcz
Dobra... Niewiele zrozumiałem, ale mam mieszadło magnetyczne. Co by trzeba zrobić i czy coś z tego da się dla praktyki domowej uczynić, czy tylko ciekawość zaspokoić?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 30 gru 2020, 18:04
autor: MASaKrA_Domingo
Dodać skrobi, koji i puścić mieszadło. Niech działa przez kilka dni. Zostawić w ciepłym miejscu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 31 gru 2020, 18:51
autor: Kòpôcz
No ale co to ma dać, pokazać? Jeśli to ma być eksperyment, który da wniosek, że 30, 50, 100 litrów zacieru trzeba dać na mieszadło, to szkoda zachodu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 1 sty 2021, 12:35
autor: psotamt
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i na każdy dzień z osobna :D
A nawiązując do dnia wczorajszego nie sposób nie wspomnieć o bąbelkach. Choć ja mam na myśli inne niż te, które od razu przychodzą na myśl :mrgreen: Tak pracują Koji w mące ryżowej po 24 godzinach od podania drożdży. Koniecznie z dźwiękiem, bo to piękna muzyka :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 1 sty 2021, 14:02
autor: acurlydrug
U mnie też tak syczy :)
Nie dawałam grzałki, ale stoi okryte kocem przy grzejniku.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 1 sty 2021, 21:51
autor: MASaKrA_Domingo
Kòpôcz pisze:No ale co to ma dać, pokazać? Jeśli to ma być eksperyment, który da wniosek, że 30, 50, 100 litrów zacieru trzeba dać na mieszadło, to szkoda zachodu.
Jeśli problemem są micele, czyli specyficzne ułożenie cząstek skrobi względem siebie, mieszanie to rozwiąże. Jeśli nie, to problem leży gdzie indziej. Raczej nie sądzę, aby dało to radę, ale to nie jest problem poświęcić 2-4 dni, 50g skrobi oraz łyżeczkę koji.
A jeśli się uda, to jesteśmy w domu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 4 sty 2021, 15:49
autor: psotamt
Zakończyłem dziś przerabiać 50 kg kukurydzy drobno zmielonej młynkiem gospodarskim do mielenia ziarna. Robiłem 4 porcje po 12,5 kg śruty, 37 litrów wody i 100 g Koji. Każdy z nastawów stał równe 2 tygodnie w pomieszczeniu o temperaturze 22 *C. Dodatkowo zatopiona była butla 5-litrowa z grzałką, by utrzymać temperaturę pracy na poziomie 28 *C. Cały proces fermentacji w beczce nakrytej tylko luźno położonym deklem. Drożdże sypałem do fermentatora przy temperaturze ~ 34 *C, w trakcie procesu fermentacji raz tylko poruszałem grubszą śrutę na dnie „kijem gorzelnianym” :mrgreen:
Po zakończeniu fermentacji nastaw pięknie pachniał, a na wierzchu pływała warstewka tłuszczu. Taki kukurydziany rosołek :D Całość nastawu filtrowałem w garze z fałszywym dnem. Ciecz do gotowania, młóto do kanału. Uzbierało się tego rzadkiego 129 litrów, w sam raz na 3 gotowania.
Puściłem to na półkach i w kotle z płaszczem. Nie był to prosty odpęd, bo chciałem sporo tej kukurydzy od razu wyjąć do starzenia. Tak więc po zalaniu półek i 15-minutowej stabilizacji zrzut jeziorka z głowicy, a po kolejnych 15 minutach drugi. W sumie 50 ml rozpuszczalnika wylałem do zlewu. Następnie już odbiór z OLM. Pierwsze ½ litra do powtórnego gotowania, dalej odbiór właściwego gonu. Z każdego gotowania wyjąłem 3,5 l o stężeniu alkoholu ~ 87%. Resztę alkoholu odebrałem bez restrykcji do powtórnego gotowania.
No i teraz najfajniejsze. Wszystkie 3 frakcje z gotowań wymieszałem ze sobą i zużyłem z tego 7,5 litra wlewając do 3 gąsiorków. Wcześniej do każdego z nich dodałem po 100 gramów miodu. Do każdego inny: akacjowy, rzepakowy i faceliowy. Dlaczego akurat te? Innych w domu nie miałem. No i oczywiście wiórki dębowe. Tym razem padło na dąb francuski mocno opalany w ilości 15 gramów na gąsiorek. Całość dopełniłem wodą, gazik kosmetyczny po nakrętkę i do ciemnicy. Nie mam zamiaru zaglądać tam wcześniej niż za rok, choć nie wiem czy wytrzymam, bo zapach tej świeżyzny jest bardzo obiecujący.
Wszystko co zostało poszło na wysoką kolumnę na spirytus.
Teraz czas na podsumowanie tej kukurydzy. Do starzenia poszło 6,8 litra przeliczając na spirytus 96%. Z Aabratka wyjąłem 5,1 litra fajnego spirytusu i ok. 1 litra przedgonów z OLM i samych pogonów o stężeniu >93%. Gdybym gotował razem z młótem, wydajność podskoczyłaby pewnie o 1/3, więc Koji poradziły sobie z kukurydzą wyśmienicie. Mało tego, w moim osobistym odczuciu pokusiłbym się na stwierdzenie, że wódki czyste na Koji są delikatniejsze, mają więcej słodkiej nuty i zachowują aromat surowca. Jak ułoży się trunek starzony, to już czas pokaże.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 4 sty 2021, 16:52
autor: arTii
12,5kg + 37l wody, to ile było objętościowo?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 4 sty 2021, 18:04
autor: psotamt
arTii pisze:12,5kg + 37l wody, to ile było objętościowo?
Jakieś 45 - 47 litrów? Nie mierzyłem. Nastaw w beczce 60 litrów, ze sporym zapasem do krawędzi. Ale śruta kukurydziana nie pieni się z Koji. Prawdę powiedziawszy, nie wiem w jakim kontekście pytasz :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 4 sty 2021, 19:53
autor: acurlydrug
No to i tak fajny wynik.
U mnie wyszło zaledwie 200ml na kg surowca. Stawiam że za szybko puściłam (choć widocznie przestalo pracować to cukromierz nie był na minusie), ale potrzebowałam zrobić czystki u siebie.
Do kuku z pewnością wrócę, ale postaram się o maksymalne rozdrobnienie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 4 sty 2021, 21:39
autor: MASaKrA_Domingo
Cukromierz nie da Ci przecież prawdziwego wyniku, bo w przypadku tych drożdży nie ma pracy z zacierem, tylko z "zacierem". Trzeba sugerować się wskazaniami rurki fermentacyjnej lub osadzaniem się nastawu. Nie inaczej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 5 sty 2021, 08:49
autor: Skir
@psotam Wielkie dzięki za Twój post. Śruta kukurydziana jest moim podstawowym i ulubionym produktem. Szukam, wypracowuję proces, który najbardziej by mi odpowiadał łącząc czystość trunku z aromatem i smakiem z półkowej. Dopracowuję mój ulubiony trunek więc mam kilka pytań, a i swoim sposobem procesu się podzielę :D :
psotamt pisze: Następnie już odbiór z OLM. Pierwsze ½ litra do powtórnego gotowania, dalej odbiór właściwego gonu. Z każdego gotowania wyjąłem 3,5 l o stężeniu alkoholu ~ 87%. Resztę alkoholu odebrałem bez restrykcji do powtórnego gotowania.
- Czym się kierujesz używając OLM? Pytałem kiedyś kolegów półkowników o kwestię bufora i OLM przy półkowej - jednoznacznie stwierdzili, że OLM bardzo dużo tnie. Jakie są Twoje doświadczenia?
- Raczej staram się odbierać w widełkach 80-70% alkoholu. Twoje ~ 87% to średnia (efekt wymieszania odebranych od 92% do 70% czy niżej?), ale starałeś się utrzymać podczas odbioru określony procent, czy nie zwracasz na to uwagi?
psotamt pisze:Wcześniej do każdego z nich dodałem po 100 gramów miodu. Do każdego inny: akacjowy, rzepakowy i faceliowy. Dlaczego akurat te? Innych w domu nie miałem. No i oczywiście wiórki dębowe. Tym razem padło na dąb francuski mocno opalany w ilości 15 gramów na gąsiorek. Całość dopełniłem wodą, gazik kosmetyczny po nakrętkę i do ciemnicy. Nie mam zamiaru zaglądać tam wcześniej niż za rok, choć nie wiem czy wytrzymam, bo zapach tej świeżyzny jest bardzo obiecujący.
- Czy dodanie miodu nie wpłynie na gorszą klarowność? Ja od razu rozcieńczam do 40% do starzenia i dodaję płatków (powinno starzeć się w ok. 63%, ale chcę od razu wiedzieć, czy jest klarowne). Do części "odpadów", które później puszczam na kolumnę z wypełnieniem (i tak pozostawia słodkawy smak, ale, moim zdaniem, musi postać co najmniej pół roku) dodaję trawy cytrynową i parę owoców jałowca.
- Gazik przez rok???
psotamt pisze: Mało tego, w moim osobistym odczuciu pokusiłbym się na stwierdzenie, że wódki czyste na Koji są delikatniejsze, mają więcej słodkiej nuty i zachowują aromat surowca. Jak ułoży się trunek starzony, to już czas pokaże.
- Zapach jest zarąbisty - racja! :). Ale nie masz wrażenia, że nawet zacierając "na lenia", śruta kukurydziana daje więcej aromatu niż na koji?
Testowałem koji na śrucie pszennej, jęczmiennej, żytniej i kukurydzianej (niestety bez płaszcza): słodka wychodzi mi tylko kukurydza. Ale niestety mam zwykły KEG (cholera, po ślubie syna na pewno kupię sobie nowy kociołek :)) Gotowanie żyta bez płaszcza to ekwilibrystyka :) - skubaniec uwielbia się przypalać.
Wychodząc z założenia, że zacieranie "na lenia" nie wykorzystuje do końca skrobi zawartej w śrucie, po zlaniu płynu do gotowania, zalewam jeszcze raz śrutę, dorzucam z 2-4kg mąki i dodaje koji. Pierwszy mój eksperyment tego typu kończy pracę po miesiącu bulgotania i niedługo pójdzie na półkę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 5 sty 2021, 09:14
autor: acurlydrug
MASaKrA_Domingo pisze:Cukromierz nie da Ci przecież prawdziwego wyniku, bo w przypadku tych drożdży nie ma pracy z zacierem, tylko z "zacierem".
Pisano w tym wątku że po zakończeniu fermentacji cukromierz jest na minusie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 5 sty 2021, 09:29
autor: psotamt
Skir pisze:- Czym się kierujesz używając OLM? Pytałem kiedyś kolegów półkowników o kwestię bufora i OLM przy półkowej- jednoznacznie stwierdzili, że OLM bardzo dużo tnie. Jakie są Twoje doświadczenia?
OLM na pewno tnie. Ale sama głowica może dać pewne zanieczyszczenia lekkimi frakcjami. Ja wybrałem kompromis - OLM mam zasypany sprężynkami na 1/4 wysokości. Ma to za zadanie utrzymać lżejsze frakcje z dala od odbioru. Mam wrażenie, że spełnia to oczekiwaną rolę.
Skir pisze:Raczej staram się odbierać w widełkach 80-70% alkoholu.
Ja odbieram wyższy %. To wszystko rzecz gustu i smaku. Wolę delikatne alkohole, które mają tylko delikatną nutę surowca, ale mają wchodzić bardzo gładko. Stąd odbieram zawsze w przedziale 92 - 80%. Nigdy główny gon nie może przekroczyć 80 *C. Mój wybór.
Skir pisze:Czy dodanie miodu nie wpłynie na gorszą klarowność?
Nie wiem. To mój pierwszy taki alkohol i traktuję go na zasadzie próby. Ale kiedyś ktoś powiedział, że wszystko się wyklaruje, tylko to kwestia czasu. Mnie się nie śpieszy :D
Skir pisze:Do części "odpadów", które później puszczam na kolumnę z wypełnieniem (i tak pozostawia słodkawy smak, ale musi postać co najmniej pół roku) dodaję trawy cytrynową i parę owoców jałowca.
Moje odpady zawsze kończą jako wódka czysta i nie tylko odpady. Kolumna którą mam robi spirytus o stężeniu 96,5%. Dodaję do niego tylko wodę, resztę robi czas.
Skir pisze:Gazik przez rok???
Tak. A co w tym złego? Trochę odparuje, ale ucieka woda i alkohol. Najpierw sądziłem, że tylko alkohol, ale okazało się, że jedno i drugie.
Skir pisze:Ale nie masz wrażenia, że nawet zacierając "na lenia", śruta kukurydziana daje więcej aromatu niż na koji?
Mam. Ale co poradzę, że wolę delikatność? ;)
Skir pisze:Testowałem koji na śrucie pszennej, jęczmiennej, żytniej i kukurydzianej (niestety bez płaszcza): słodka wychodzi mi tylko kukurydza.
Może właśnie dlatego, że bez płaszcza. Nie wiem. Moje wódki zbożowe wszystkie są z nutą słodyczy. "Najsłodsza" ryżowa, zaraz po niej kukurydziana. Jeśli zależy Ci na słodkości czystej, to zrób nastaw na glukozie i dodaj ~ 4 kg melasy z trzciny cukrowej na 25-kilowy worek. To już nie będzie bezpłciowa glukozówka, a porządny trunek.
Skir pisze:...na pewno kupię sobie nowy kociołek :))
:ok: Wtedy świat ciekawych alkoholi stanie się przed Tobą otwarty.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 5 sty 2021, 13:47
autor: arTii
psotamt pisze:Jakieś 45 - 47 litrów? Nie mierzyłem. Nastaw w beczce 60 litrów, ze sporym zapasem do krawędzi. Ale śruta kukurydziana nie pieni się z Koji. Prawdę powiedziawszy, nie wiem w jakim kontekście pytasz :scratch:
Pytam, ponieważ chce obliczyć ile kupić kukurydzy żeby optymalnie zapakować do beczek :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 sty 2021, 16:13
autor: spiker1974
Skir Pisze:

Wychodząc z założenia, że zacieranie "na lenia" nie wykorzystuje do końca skrobi zawartej w śrucie, po zlaniu płynu do gotowania, zalewam jeszcze raz śrutę, dorzucam z 2-4kg mąki i dodaje koji. Pierwszy mój eksperyment tego typu kończy pracę po miesiącu bulgotania i niedługo pójdzie na półkę

Czy próbowałeś lub, ktoś próbował od razu dać drożdże Koji do zacieru zatartego ,, na lenia” lub słodem czy nawet enzymami ze słabym poziomem blg.
Któraś z odmian Koji dostępnych na Ali. Wymagała zalania ziarna wodą o temp. 80*C co miało dać więcej aromatu. Warto by przetestować taki przepis przy klasycznych Koji, podwyższona temperatura powinna zmiękczyć ziarno, przyśpieszyć fermentacje. Myślę że mogło by to podnieść poziom aromatu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 sty 2021, 20:00
autor: MASaKrA_Domingo
Dodawanie koji do zacieru jest bez sensu. Skoro już masz cukry ze skrobi, to możesz dodać nawet drożdże babuni i zacznie Ci bulgotać. Pomysł z zalaniem młóta i użycie koji rzeczywiście może mieć sens. Spróbuję za niedługo, jak tylko przerobie owoce z tamtego roku :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 sty 2021, 20:37
autor: acurlydrug
Ale skoro cukrów wyjdzie mało (przy błędach w zaciernaiu) to 'normalne' drożdże będą miały mało do żarcia. Mogloby to mieć sens, by uzyskać lepszą ilość alko. Tylko zastanawiam się, czy mix drożdży poradzi sobie wspólnie, czy nie trzeba byłoby np koji zadać po zakończeniu fermentacji pierwszych? Co prawda nie zacierałam, ale do testu wsypałam trochę koji z bayanusami do ŁKZWJ (ziarno kruszone) w zeszłym roku. Różnicy w wydajności niestety nie było.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 sty 2021, 21:50
autor: Skir
@acurlydrug mix drożdży nie ma sensu, podobnie mija się z celem zacieranie i potem dodawanie koji. Ewentualnie można zalać śrutę wrzątkiem, poczekać na ostygnięcie i dodać koji. Zalanie gorącą wodą może da więcej aromatu i jednocześnie zabije dzikie drożdże i zarazki. Jak pisałem wyżej: robię śrutę (15kg) na lenia, po fermentacji zlewam płyn, młóto zalewam wodą (30l) z 2-4kg mąki i dodaje koji. Pojutrze puszczam na półce. Dam znać jakie wyniki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 sty 2021, 21:57
autor: MASaKrA_Domingo
Należy wiedzieć o tym, że koji też nie jedzą skrobi. Tak samo jak w każdym innym przypadku, są w stanie przerobić tylko i wyłącznie cukry. To, że enzymy zawarte w paczce z nimi rozbijają skrobię na cukry złożone i potem proste, to już inna sprawa. Dlatego własnie dodawanie koji do zacieru nie ma sensu, ale do młóta już pewno tak.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 sty 2021, 13:41
autor: spiker1974
Kolego Masakra Domingo, właśnie Koji rozkładają skrobie na cukry proste cytat z artykułu:
Sake to tradycyjny japoński napój alkoholowy z tradycją trwającą ponad 1300 lat [13]. Do produkcji sake używa się Koji, moto, ryżu i wody. Moto to starter fermentacyjny, wytwarzany z Aspergillus oryzae, zmieniających skrobię w cukry proste i Saccharomyces cerevisiae, które przekształcają cukry w etanol. Sake najczęściej zawiera 13-17% alkoholu. Jest powszechnie wykorzystywane w Japonii jako napój oraz do przygotowywania potraw. 
A tu link do całego artykułu dość ciekawy https://dietetycy.org.pl/koji/
Zacieranie szczególnie na lenia nie rozkłada całej skrobi na cukry proste dostępne grzybkom, poz tym Koji radzi sobie też z białkami, a alfa i beta amylaz same nie mają tak szerokiego spektrum działania.
Same zarodniki też można zakupić na Ali.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 sty 2021, 14:52
autor: rastro
ale.. ale... KOJI od majfriendów to nie jest to samo oryginalne japońskie KOJI. W tym od majfriendów są inne grzybki (pomagają rozkładać materię i zapewne ułatwiają dostęp do skrobi w ziarnach - ale skrobię scukrzają enzymy - które również są w składzie tej mieszanki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 sty 2021, 15:31
autor: spiker1974
Nasze Koji od majfriendów zawiera dwa rodzaje grzybków, lub inne szczepy. Koji rozkładają ziarna by mogły żerować na nich na nich inne drożdże. W artykule cytuje:
Koji zwykle służą jako podstawa do drugiej fermentacji, w której strzępki grzyba uwalniają enzymy pomagające hydrolizować (rozkładać lub trawić) podstawowe składniki odżywcze. Enzymy odpowiedzialne są za finalny głęboki smak i aromat. Amylazy rozkładają skrobię, proteazy – białka, a lipazy – tłuszcze na odpowiednio: słodkie cukry proste, aminokwasy (np. kwas glutaminowy, który jest umami) oraz kwasy tłuszczowe.
Opisane jest tam też napój Amazake, nisko alkoholowy w którym to nasze grzybki solo służą do rozkładania skrobi na glukozę. Tu cytat:
Amazake to tradycyjny japoński słodki, niskoalkoholowy napój [15]. Przygotowywany jest z ryżu oraz Koji. Głównym źródłem słodyczy jest glukoza pochodząca ze skrobi ryżowej po strawieniu enzymami Aspergillus oryzae podczas procesu scukrzania.

Możesz kupić AMAZAKE Słodki kremowy deser jaglany na allegro.

Enzym mogą być różne nie koniecznie glukoamylaza czy alfa amylaza i podejrzewam że raczej służą startowi by grzybki nie popadały z głodu na początku pracy nim drożdżaki się namnożą.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 sty 2021, 16:19
autor: rastro
Cóż... w KOJI od skośnych nie ma nic wspólnego z japońskim koji... w składzie (jaki znalazłem na skośnym portalu) jest:
Yeast - Rhizopus, alfa-amylaza, gluko-amylaza, phytase (to też enzym - chyba rozkłada jakiś kwas zawarty w nasionach)

Rhizopus - zapewne opanowuje materię organiczną i uwalnia skrobię - to tyle podobieństw do japońskiego koji. Resztę roboty robią enzymy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 sty 2021, 22:28
autor: spiker1974
Ogólnie chodzi mi że można by wspomagać po zatarciu w trakcie fermentacji drożdżami do Whisky, gorzelniczymi, bayanusami i czym kto tam używa, zarodnikami Aspergillus oryze. Drożdże klasyczne zjadały by cukry proste, a Aspergillus rozkładał by nam pozostałe skrobie na cukry proste. Zadane razem oszczędziły by nam czas i zwiększyły wydajność.
Zarodniki dostępne są tu: https://pl.aliexpress.com/item/32959037 ... 2e0e36u3EK

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 10 sty 2021, 08:05
autor: radius
@rastro, o fitazie pisałem tutaj - https://alkohole-domowe.com/forum/koji- ... ml#p238740, wystarczyło przeczytać ;)
O rhizopus oryzae także jest co nieco w innym poście ;)
A tak po za tematem, to nie tylko ten grzybek jest wykorzystywany do produkcji glukoamylazy. Również inne jak Aspergillus awamori czy Neurospora sitophila a nawet Aspergillus niger 8-)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 10 sty 2021, 09:40
autor: rastro
@radius... w sumie mikrobiologia to nie moja dziedzina - wystarczy mi wiedza że jedno z drugim działa ;). Natomiast kolega @piker1974 ciągnie w stronę japońskich Aspergillus oryze... ale gdyby to było tak proste to pewnie nikt tu by sobie nie zawracał głowy chińską mieszanką...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 10 sty 2021, 10:30
autor: radius
To jeszcze coś o amylazach uzyskiwanych z tych grzybków w odniesieniu do zastosowania ich w mieszance KOJI :ok:
Amylazy z Rhizopus oryzae i Rhizopus microsporus otrzymywano przy użyciu odpadów rolno-przemysłowych jako substratów w zanurzonych kulturach okresowych. Kompleks enzymatyczny został częściowo scharakteryzowany pod kątem wykorzystania do produkcji syropu glukozowego. Mąka pszenna okazała się lepsza niż wytłok z manioku jako jedyne źródło węgla do produkcji amylazy. Optymalne warunki fermentacji dla obu mikroorganizmów to 96 godzin w temperaturze 30 ° C, a tak wytworzoną amylazę użyto do hydrolizy skrobi. Produkt hydrolizy enzymatycznej wskazywał, że otrzymanym enzymem była glukoamylaza, dla obu mikroorganizmów uzyskano jedynie glukozę jako produkt końcowy. R. oligosporus cieszył się większym zainteresowaniem niż R. oryzae pod względem produkcji amylazy, biorąc pod uwagę aktywność enzymatyczną, czas hodowli, stabilność termiczną i zakres pH. Syrop glukozowy wytworzono stosując stężony enzym i 100 g skrobi w 4-godzinnej reakcji w temperaturze 50 ° C.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 11 sty 2021, 10:33
autor: IzTam
Witam :)
Jestem tu nowy choć nie do końca, w przeciwieństwie do wielu zanim zadam pytanie to pierw samodzielnie szukam odpowiedzi na wszystko co mnie nurtuje, stąd mimo braku aktywności na forum przewertowałem je wzdłuż i wszerz :)
Dobra, przywitałem się a teraz do rzeczy :D
Temat o koji przeczytałem 2 jak nie 3 krotnie, jednak odpowiedzi na nurtujący mnie problem do końca nie znalazłem, z kolei z rosyjskiego jestem noga więc z filmów zza wschodniej granicy również niewiele rozumiem :)
Otóż nastawiłem śrutę kukurydzianą na koji, 6kg dopełniłem wodą do 25 litrów, przy ok 35 stopniach dodałem koji (z Spiritfermu), po czym podzieliłem to na 2 petainery z obawy przed nadmiernym pienieniem. Trzymam toto w piwnicy, gdzie aktualnie temperatura waha się pomiędzy 13-18 stopni. Co ciekawe zaraz po dodaniu drożdży fermentacja ruszyła dosyć mocno - widać było ruch i słychać syczenie. Otwory petainerów były zasłonięte tylko gazą.
Po 2 dniach kontrola - zapach w obydwu zbiornikach trochę kwaśny, ale nie odrzucający. Piany prawie 0 więc gazę zastąpiłem rurkami fermentacyjnymi.
Po 6 dniach od nastawienia znowu kontrola, w rurkach widać ruch, choć nie nazwałbym tego fermentacją burzliwą, jeden nastaw chodzi wyraźnie wolniej. No i zapach - tu jest mój problem. Zbiornik, który chodzi szybciej pachnie kwasem, ale do przeżycia, czuć tam kukurydzę i coś jak chlebek. Za to zbiornik wolniejszy tak wali ... jakby ktoś najadł się kukurydzy a potem ją zwymiotował :D Na moje to chyba siarkowodór (jak zbuk).
I tu pytanie, czy to normalne? Spotkałem się z opinią, że to może śmierdzieć, jednak nikt nie opisał jak. I nurtuje mnie fakt, że smród jest tylko w jednym zbiorniku. Sterylność była zachowana.
Jest to moja pierwsza zabawa ze zbożami, tzn wcześniej uwarzyłem piwo ale tego nie liczę, zwykle wina i cukrówki. Z zapachem zbuku spotkałem się tylko raz przy pierwszym destylowaniu, jednak wtedy to destylat woniał a nie nastaw (cukrówka), z czasem smród się ulotnił. Jednak tam mogła zawinić szybka fermentacja w wysokiej temperaturze, tu temperatura jest dużo niższa, może za niska?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 11 sty 2021, 11:26
autor: spiker1974
Optymalna temperatura fermentacji dla Koji to 32*C. Czyli twoje 13-18 to za nisko na tę mieszankę.
Jak nie było pleśni to możesz próbować destylować, przynajmniej ten zacier z lepszym zapachem.
Miałem raz podobnie lecz bez zapachu wymiocin, na starcie jeden nastaw pachniał octem. Po destylacji było ok.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 11 sty 2021, 11:35
autor: Skir
"Za to zbiornik wolniejszy tak wali ... jakby ktoś najadł się kukurydzy a potem ją zwymiotował " - częste zjawisko przy kukurydzy. Prawdopodobnie dostały się tam jakieś dzikusy. "po czym podzieliłem to na 2 petainery" - tu chyba tkwił błąd - należało od początku ustalić podział śruty i przydział koji. Teraz nie jesteś w stanie określić ile koji znalazło się w każdej z części. Zgaduję, że w tej wolniejszej było za mało drożdżaków i ruszyły dzikusy.
Raz też tak miałem podczas zacierania na lenia. Za długo czekałem na ostygnięcie i dodanie drożdży. Od tej pory staram się po określonym czasie dla enzymu scukrzającego, schłodzić szybko do 30 stopni zamrożonymi butelkami z wodą.
Dlatego są zwolennicy zalania śruty gorącą wodą przed dodaniem koji, co by zabić (kill`em all :)) dzikusy i zarazki.
Ale daj ten śmierdzący na rurki nie czekając zbyt długo. Moim zdaniem, to się da uratować

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 11 sty 2021, 12:10
autor: IzTam
Tam się wkradł malusi błąd, drożdże dodałem po podzieleniu wszystkiego na 2 petainery. Podzieliłem paczuszkę równo na pół i dopiero dodałem. Na rury za wcześnie bo nastaw ma tylko tydzień, a pytałem głównie z tego powodu bo na dniach mam dostać większe pojemniki i chciałem te 2 połączyć w jeden tylko bałem się, że smród zdominuje całość. Poczekam raczej aż fermentacja dobiegnie końca, niech się dzieje wola nieba :)
W tym tygodniu mam zamiar nastawić jeszcze mąkę żytnią, pszenną i może ryż i tak sobie myślałem jak uniknąć dzikusów. I do głowy mi przyszło takie coś: na chłopski rozum koji pierw przetwarzają skrobię na cukry proste i dopiero drożdże biorą się do roboty, w tym czasie dzikusy mogą zdominować nastaw. I tak pomyślałem, czy do tych nastawów co będę robił nie dodać cukru, powiedzmy 6-7kg mąki i 1 kg cukru. Gdyby drożdże z koji wzięły się za cukier na samym początku, zdominowałyby nastaw i byłoby mniejsze prawdopodobieństwo zakażenia dzikusami, dobrze kminie? Taka ilość cukru chyba nie wpłynęłaby negatywnie na końcowy produkt?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 11 sty 2021, 14:40
autor: psotamt
IzTam pisze:I tak pomyślałem, czy do tych nastawów co będę robił nie dodać cukru
Po co zasmradzać porządny nastaw cukrem? Jeśli Koji nie mają co jeść, to co jedzą dzikusy? Robiłem wiele nastawów na Koji, niczym nie dosładzałem i Koji nie dopuściły żadnych innych drożdży do pracy. Umyj dobrze naczynia, wsyp mąkę, wymieszaj z wodą i w temperaturze 33 - 35 *C daj Koji. Potem ciesz się tym co one zrobią.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 11 sty 2021, 20:11
autor: .Gacek
Jeżeli masz możliwość to postaw fermentory w ciepłym pomieszczeniu, kotłownia, czy może jakaś pralnia... Być może fermentacja przy wyższej temperaturze znacząco przyśpieszy. Pamiętaj o tym, że koji lubią ciepło. Jeżeli nie jesteś w stanie utrzymać odpowiedniej temperatury to zaizoluj fermentory kocem, postaw je na styropianie i utop w beczce grzałkę akwariową. Było kilka wpisów już o tym. Najlepiej zanurzoną wstępnie w butelce z wodą i zakręconą aby nie oblepiła się grzałka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 11 sty 2021, 20:31
autor: psotamt
.Gacek pisze:Jeżeli masz możliwość...
Krótko i wyczerpująco. To wszystkie warunki prawidłowej fermentacji na Koji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 13 sty 2021, 14:14
autor: Kamex
Czekam na swoją przesyłkę od kitajców jak ich nazywają na rosyjskich forach. Już jest ponoć w PL. Zrobię jedną beczkę z mąką pszenną sklepową, drugą z przenicą zmieloną na śrutowniku kamieniowym praktycznie na mąkę, i trzecią z grubiej zmieloną pszenicą-śrutą. Będę badał różnice:
w wydajności,
w walorach smakowo-zapachowych
i porównam procesy fermentacji.
Beczki 60 L będą stały w pomieszczeniu 20 stopni, owinięte ekranem za karoryfery i kołdrami, w środku grzałki z termostatem na 33*C

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 14 sty 2021, 11:49
autor: zwyczajny
Udało się zdobyć konkrety o składzie Koji od spiritferm? Jest tam tylko 40g więc można liczyć na czystą kulture aspegillus oryzae bez wspomagaczy w postaci enzymów?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 18 sty 2021, 18:22
autor: acurlydrug
mtx pisze:To i osadu zostało około 20l -początkowo chciałem to wylać, ale ostatecznie zmieszałem wszystko razem i poszło do gotowania, grzałem na grzałkach tylko, że z mniejszą mocą tak w sumie 1/2mocy i nic się nie przypaliło ani nie przywarło do grzałki.
Mi właśnie mąka wyklarowała. Też, w przeciwieństwie do mąki pszennej, zostało mnóstwo osadu - na 30kg mąki około 30l osadu. Szkoda mi tego bardzo, ale mam pot stilla bez płaszcza i boję się wlać wszystko jak leci. Może choć trochę doleję i zobaczę, jak będzie reagować...
Na razie stoi osobno, może coś jeszcze wyklaruje.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 18 sty 2021, 19:46
autor: audilhr
zwyczajny pisze:Udało się zdobyć konkrety o składzie Koji od spiritferm? Jest tam tylko 40g więc można liczyć na czystą kulture aspegillus oryzae bez wspomagaczy w postaci enzymów?
Witam próbowałem tych drożdży i nic z tego nastawy poszły dwa w kanał nawet nie ruszyły 20kg poszłooo. Dawałem 3,5l wody na 1 kilo mąki drożżę dawane w 30c.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 18 sty 2021, 20:23
autor: Góral bagienny
@audilhr Skąd miałeś Koji ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 18 sty 2021, 20:34
autor: wlonski
Czy ktoś z Was próbować dodawać dunder z koji do kolejnego nastawy?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 18 sty 2021, 21:36
autor: forma
audilhr pisze:
zwyczajny pisze:Udało się zdobyć konkrety o składzie Koji od spiritferm? Jest tam tylko 40g więc można liczyć na czystą kulture aspegillus oryzae bez wspomagaczy w postaci enzymów?
Witam próbowałem tych drożdży i nic z tego nastawy poszły dwa w kanał nawet nie ruszyły 20kg poszłooo. Dawałem 3,5l wody na 1 kilo mąki drożżę dawane w 30c.
Ja ostatnio koji podaję przy 40 C PIĘKNIE WYSTARTOWAŁY BARDZO SIĘ PIENI.... Ogólnie to wszystko zrobiłeś dobrze, skąd miałeś te drożdże ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 19 sty 2021, 15:20
autor: audilhr
Witam. Drożdże miałem z alledrogo i nie wiem co poszło nie tak trudno mi powiedzieć zostało mi jeszcze 2 paczki po 40g jeszcze spróbuje w lecie próbę zrobić.
Kolego @forma ty nastawiałeś też na polskich czy na kitajcach bo mi na kitajcach właśnie pracuję bez zastrzeżeń.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 19 sty 2021, 16:08
autor: IzTam
Ja w czwartek nastawiłem mąkę pszeniczną na koji ze spiritfermu, 7kg mąki 22l wody drożdże dodane przy 35 stopniach, zrobiłem to o 14, dodałem też antypiany. O 19 kontrola, nastaw prawie podwoił objętość :) Antypiany poszło dużo więcej niż w instrukcji, ale opanowała sytuację. Dziś mamy wtorek, nastaw już się klaruje (!) a fermentacja była w temp ok 18 stopni. Na początku zapach był chlebowy, teraz bardziej jak zakwas na chleb :)
Śruta kukurydziana o której pisałem na poprzedniej stronie dalej śmierdoli i pracuje, ale już dużo wolniej, dam jej jeszcze tydzień - dwa i na rury

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 19 sty 2021, 17:19
autor: audilhr
O widzisz kolego może trafiła mi się jakaś felerna partia

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 19 sty 2021, 17:43
autor: IzTam
A w ogóle co było nie tak z Twoimi nastawami ? Śmierdziały czy co ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 21 sty 2021, 23:24
autor: Kamex
Czy na paczce drożdży z Chin jest data produkcji czy przydatności? Bo dotarła do mnie paczka z datą 2020/11/04

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 22 sty 2021, 06:46
autor: psotamt
Kamex pisze:Czy na paczce drożdży z Chin jest data produkcji czy przydatności?
Jedna i druga. Na Twoim opakowaniu powinno być:
Data produkcji 2020/11/04
Termin przydatności 2022/11/04

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 24 sty 2021, 15:53
autor: spiker1974
Czy ktoś już próbował już klarować nastaw na Koji duo-klar lub podobnymi dwuskładnikowymi preparatami do klarowania. Pierwszy ze składników to żelatyna i mam obawy czy Koji ich nie zaczną zjadać, zamiast poddać się grawitacji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 24 sty 2021, 21:04
autor: acurlydrug
Mąka ryżowa przegotowana. Z racji tego że było bardzo dużo gęstego, zdecydowałam się tak je porozdzielać, by poszło do gotowania rozrzedzone. I udało się nie przypalić grzałek przy grzaniu na 3/4 mocy :)
Przegotowana 1,5 raza (część surówka, którą następnie rozcieńczałam nastawem przy gotowaniu 'właściwym'), koniec odbioru przy 10%. Wydajność 475ml z kg mąki. Na świeżo słodkie, po rozcieńczeniu próbki do ok. 45% dosyć łagodnie wchodzi. Czuć, że to ze zboża, choć surowiec sam w sobie nie jest rozpoznawalny.
Generalnie jestem zadowolona.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 24 sty 2021, 21:34
autor: psotamt
acurlydrug pisze:Generalnie jestem zadowolona.
Gratulacje, wreszcie Ci się udało :klaszcze: Wódeczka z mąki ryżowej jest prima sort, w moim odczuciu ta czysta nie ma sobie równych w żadnym ze zbóż. Delikatna, łagodna, lekko słodka i z wyraźnym posmakiem zbożowym. Ale jak każdy "nasz" alkohol, powinna trochę odpocząć po rozcieńczeniu. Miesiąc, a najlepiej ze trzy. Wtedy dopiero pokazuje wszystkie swoje walory, że grzechem byłoby ją czymkolwiek popijać. Powiem więcej, można się nią delektować na wzór wyśmienitej whisky lub doskonałego burbona.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 24 sty 2021, 23:45
autor: Erazer
Jak skończy mi pracować skrobia, to miałem zamiar zabrać się za mąkę kukurydzianą, ale jak czytam o mące ryżowej, to mam wątpliwości czy to właśnie na nią się zdecydować :)
Jestem tylko jedno ale... No jest o połowę droższa od kukurydzianej i nawet droższa od skrobii.
A może zrobię jedno ich drugie :) będę miał jakieś porównanie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 25 sty 2021, 07:21
autor: MASaKrA_Domingo
Zmiel ryż. To nie jest to samo, ale znacznie korzystniej Ci to wyjdzie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 25 sty 2021, 08:23
autor: Erazer
Od razu o tym pomyślałem, można było także rozgotować ryż na papkę i potraktować blenderem, a następnie enzymami.
Czy drożdże koji dostępne na allegro w tych złotych opakowaniach, to dokładnie to samo, co te, które wielu z nas sprowadzało z Chin?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 sty 2021, 20:14
autor: Kasko
Na allegro ja kupiłem grys ryżowy w woreczkach 5kg.po 13.50zł. Chciałem kupić ponownie i oferta zniknęła jedynie jest u tego sprzedawcy cały ryż 5kg.po 18zł. Wódeczka jest na prawdę świetna,delikatna i łagodna.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 16:09
autor: IzTam
Do ilu % odbieracie przy destylacji na pot stillu?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 17:48
autor: Góral bagienny
@Iztam Pierwsze gotowanie do 0%.
Drugie gotowanie do 50%.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 18:31
autor: FRUTTI
Witam panowie dziś rano zamówiłem paczke drożdży na koji z Alli i teraz mnie zastanawia jak je dawkować żeby przerobiły skrobie, Nastawiam się na nastawy z 25kg pszenicy a drugi o takiej samej pojemności żyta.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 18:35
autor: Góral bagienny
@FRUTTI Masz podane w pierwszych postach :) 9gr. na kg surowca.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 18:51
autor: FRUTTI
Dzięki, czyli nie doczytałem , mój błąd ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 18:58
autor: acurlydrug
Ja dawałam oszczędniej, 7g/kg. Przerobiło także, choć pewnie nieco dłużej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 20:15
autor: FRUTTI
To ja dam 8g i będzie po środku :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 20:40
autor: Kamex
7 gr ile czasu przerabiało i jaka temperatura fermentacji?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 20:55
autor: .Gacek
Jak już zrobisz wg @Góral bagienny to resztę możesz wypompować na wysokim refluksie do kolejnego gotowania.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 21:27
autor: Kasko
Pierwszy odpęd robię do zera a drugi do 55% reszta do kolejnej destylacji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 21:34
autor: FRUTTI
Panowie czy te drożdże będą się nadawać do nastawy bez zacierania https://m.pl.aliexpress.com/item/400097 ... 6e60d5bbd9

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 21:46
autor: rastro
Tam w składzie są praktycznie same drożdże... i jakiś konserwant. Te co zjadają mąki mają bogatszy skład o enzymy i jeszcze jakiś grzyb którego nazwy nie pamiętam.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 22:10
autor: wolan
@FRUTTi Ja zawsze zamawiam z tej aukcji :
https://a.aliexpress.com/_ufvru7
Tylko lepiej weź od razu 2-3 paczki wyjdzie taniej a zawsze ktoś w potrzebie się znajdzie :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lut 2021, 23:42
autor: Saziru
Np. Ja , chętnie bym kupił 100gr .
A czy ktoś z was klaruje nastaw z Koji przed destylacja czy każdy robi z płaszczem wodnym/olejowym
?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 4 lut 2021, 07:01
autor: FRUTTI
@wolan kupiłem paczkę właśnie tych co wyłasłeś ale znalazłem niższa cenę i chciałem się zorientować czy będą ok

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 lut 2021, 21:08
autor: hikoo
Witam, dziś również nastawiłem koji od spiritferm.

4kg pszennej 650
2kg kukurydzianej

Wody dopełniłem wstępnie do 22l jako iż pisaliście o silnym pienieniu, dodatkowo nie dałem żadnej antypiany.

Fermentator sterelizowałem ozonatorem, następnie mąki zalałem 50 C kranówą i rozmieszałem wkrętarką aby nie było grudów.
Kolejno w fermentator juz z mąką i wodą rurka od ozonatora na dno i ponowne ozonowanie 10min dla pewności aby pozbyć się ewentualnych grzybków :)

Po 20min podanie koji od spiritferma przy temperaturze 35C, po 15min już gazowało.

ObrazekObrazekObrazek

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 lut 2021, 17:35
autor: IzTam
Mała aktualizacja - przegoniłem śrutę kukurydzianą i mąkę pszeniczną. To co wyszło to śmiech na sali, wydajność praktycznie zerowa, przy mące jednak lepsza niż przy kukurydzy.
Drożdże ze spiritfermu, fermentacja niby przebiegała ok, na początku burza, potem spokojnie przez jakieś półtora miesiąca. Gdy tylko przestało "bulgać" momentalnie złapały jakiegoś tlenowca albo mlekowca, nie znam się na zakażeniach bo to był mój pierwszy raz gdy mi cokolwiek syfa złapało :) Od razu poszło na rury i efekt jak napisałem wcześniej, z 25l nastawu wyszedł może litr ok 30%...
I teraz to co mi wpadło w oko - nie mam jeszcze koji z angela, dopiero zamówiłem, ale dużo oglądałem filmów zza wschodniej granicy o tych drożdżach i to co mnie zaciekawiło to to, że one mają barwę niemal brązową, z kolei te ze spiritfermu pod względem wyglądu, konsystencji i w ogóle wyglądają identyko jak jakieś turbo, są kompletnie białe.
Coś mi się wydaje, drożdże ze spiritfermu z prawdziwym koji mają niewiele wspólnego...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 lut 2021, 17:53
autor: użytkownik usunięty
Serwus
IzTam pisze:Od razu poszło na rury i efekt jak napisałem wcześniej, z 25l nastawu wyszedł może litr ok 30%...
Sześciotygodniowa fermentacja i z 25l zacieru niecały litr alkoholu 30%?
Zaiste, niebywały wynik :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 lut 2021, 18:39
autor: IzTam
No niebywały. Tak jak napisałem, z koji wg mnie to ma niewiele wspólnego. W końcu np ciasto można zrobić z mąki na drożdżach piekarskich i też jest to jakaś fermentacja. Myślę, że jakbym zamiast tego spiritfermu dał inne (prócz angela oczywiście) to wynik byłby podobny.
Szkoda bo kupiłem kilka paczek tych drożdży, pójdą chyba na cukrówkę. No i pozostaje czekać na paczkę od majfrienda :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 lut 2021, 18:55
autor: MASaKrA_Domingo
To jest niemożliwe, aby przy prawidłowo przeprowadzonej fermentacji, a dokładniej już po niej coś w ogóle złapało się nastawu.
Średnio przy koji uzyskuje się 10-14% alkoholu, w zależności od tego, ile się doda wody. Wbrew pozorom, te małe Chińczyki wysoko dociągają z procentami.
Nieważne.
Przy nawet 10% ( a nie miałeś ) nie ma już opcji złapać jakiegoś syfa, bo przy takim procencie alkoholu jedynie specjalne drożdże, tzw restarty są w stanie ruszyć nastaw.

Skoro wydajność taka fatalna, to zapewne procent miałeś minimalny, co też pokazuje Twój wynik. Toż to nawet nie śmiech na sali.
Nie mniej - nie zniechęcaj się. Następnym razem dodaj Angele, a nie Spiritfermy i powinno być dobrze. Nie mam może nie wiadomo jakiego doświadczenia, ale już prawie kubik koji przerobiłem i zawsze praca ich wygląda tak samo i nic nie ruszy nastawu po przerobieniu. A jeden z nich stał sobie radośnie całe late przez 4msc na słońcu w zakręconej beczce. Nic, a nic się nie stało - przez pierwsze 5min poleciał zapaszek octu i to wszystko. Zapach destylatu bez zmian - swoisty, bardzo słodki, zapach łagodny.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 lut 2021, 19:08
autor: rastro
No mi się na ostatnim zacierze/nastawie na koji zrobił kożuszek... ale zapach ma spoko więc w weekend pójdzie na rurki. Ale to taki eksperyment bo do brei co została po wcześniej zatartej mące dowaliłem ze 4,5 mąki dolałem ze 20l wody + koji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 20 lut 2021, 15:39
autor: Woda
Czy śrutę z kukurydzy najpierw zagotować , czy od razu tylko 35 stopni i zapuszczać Koji ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 20 lut 2021, 17:06
autor: psotamt
Woda pisze:...od razu tylko 35 stopni i zapuszczać Koji ?
Tak

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 20 lut 2021, 17:57
autor: MASaKrA_Domingo
Jeśli chcesz gotować to jaki sens jest używać koji? Jak można przecież zatrzeć

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 20 lut 2021, 22:37
autor: .Gacek
Ja śrutę kukurydzianą zalewam wrzątkiem ze zbiornika późnym wieczorem. Traktuję to wkrętarką z mieszadłem do farb i przychodzę następnego dnia zmierzyć temperaturę oraz zadać drożdże. Wprawa ile godzin potrzebnych do 30-32*C przychodzi z czasem. Głównie zależy od objętości nastawozacieru oraz temperatury otoczenia. Mimo iż nie miałem problemów z żadnym zakażeniem jestem ostrożny i staram się za jednym zamachem wysterylizować ququ oraz beczkę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 24 lut 2021, 23:49
autor: Kamex
:scratch: Po tygodniu śmierdzi rzygowinami ale to tak na maksa, że jak beczkę otworzyłem to śmierdzi w całym domu. A tak pięknie chlebem pachniało przez parę dni :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 lut 2021, 16:15
autor: Góral bagienny
Zakaziłeś nastaw i tyle. Coś było nie do końca dobrze zdezynfekowane.
Albo beczka nieszczelna i bez rurki fermentacyjnej.
W pierwszym poście mod. radius ostrzega że Koji wolno pracują i potrzebna jest rurka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 lut 2021, 16:53
autor: użytkownik usunięty
Serwus
Nie do końca rozumiem.
Po co rurka fermentacyjna w deklu skoro, cała przestrzeń pomiędzy powierzchnią nastawu - zacieru a deklem wypełniona jest CO2 i to on zabezpiecza nastaw przed zakażeniem.
Nie lepiej zalać śrutę, mąkę, skrobię wrzątkiem, do wcześniej zdezynfekowanej beczki?
Co ma wspólnego rurka do zakażenia?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 lut 2021, 17:42
autor: Góral bagienny
Kamex pisze: A tak pięknie chlebem pachniało przez parę dni :scratch:
Kolega musiał otwierać beczkę i niuchał ;) i poduszka z CO2 poszła w pizdjec :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 lut 2021, 18:29
autor: psotamt
Góral bagienny pisze:Albo beczka nieszczelna i bez rurki fermentacyjnej.
To na pewno nie jest przyczyną. Robiłem na Koji wiele razy i nigdy nie stosowałem rurki. Mało tego, nawet nie nakrywałem deklem. Co najwyżej latem gaza by latające robactwo nie wpadało. Nigdy też nie zalewałem wrzątkiem śruty/mąki. Zaglądałem do beczki, owszem, nawet kijem mieszałem i nigdy żaden nastaw nie zepsuł się.
Beczki myję płynem do naczyń, obficie płukam zimną wodą. Bez żadnych piro itp. Przyczyny trzeba szukać gdzie indziej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 lut 2021, 18:44
autor: Góral bagienny
@psotamt Napisałem również w swoim poście że kolega być może coś żle zdezynfekował ;)
No cóż nieraz tak jest że 10razy coś wyjdzie a za 11 się sp.....i.
Ja tam wolę dmuchać na zimne i nastawiam w dymionach :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 lut 2021, 19:35
autor: wawaldek11
Góral bagienny pisze:Ja tam wolę dmuchać na zimne i nastawiam w dymionach :)
Ja też wolę dmuchać :mrgreen: i nastawiam w plastikach, bo koledze kiedyś pękło i musiał skończyć z hobby.
A nastaw na koji zrobiłem bez wielkich środków ostrożności i było O.K.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 lut 2021, 20:17
autor: acurlydrug
A może nic się nie zepsuło, tylko takie zapachy daje fermentacja? W jednym z moich prób zacierania (na lenia) słodu, zapach też był nieprzyjemny. Jeśli nie ma kożucha na wierzchu ani smaku octowego, to może jest ok?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 lut 2021, 22:25
autor: Kamex
Wczoraj poszło wszystko do rowu, a w domu jeszcze czuć te rzygowiny. Śruta była zalana 70 stopni wodą, wymieszana wiertarką, a koji dodane dopiero po 20 godzinach gdy temperatura spadła do 35'.
Poprzednie 2 beczki, udały się a zalewane były 37' i drożdże po pół godzinie dodane.
Mógł być termometr niezdezynfekowany albo butelka z grzałką. Jak zakręcę dekiel na szczelnie bez rurki fermentacyjnej to wybuchnie. Mieszać czy nie? Mąkę przerobiło bez mieszania bo czuć alko, a śrutę bez mieszania chyba średnio bo czuć jakby piwkiem ale bez %. Ja nastawiam się na szybką fermentację z grzałką na 34' więc teoretycznie powinno przerobić w tydzień i nic się nie zakazić. Ja dopiero zaczynam i jestem kapusta, więc z góry przepraszam za farmazony.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 26 lut 2021, 07:29
autor: psotamt
Kamex pisze:Śruta była zalana 70 stopni wodą, wymieszana wiertarką, a koji dodane dopiero po 20 godzinach gdy temperatura spadła do 35'.
A po co te 70*C i jeszcze 20 godzin czekania? Zanim dodałeś Koji to dzikusy już zdążyły urządzić się w fermentatorze i rozpoczęły imprezę. Na przyszłość robiąc ze śruty zalej wodą by otrzymać roztwór o temperaturze 35*C, wsyp Koji i czekaj na efekty.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 26 lut 2021, 08:07
autor: Skir
Temat zapachu rzygowin pojawia się bardzo często w różnych tematach. Dwa razy miałem taki przypadek. Raz na samym początku, a drugi raz niedawno. No cóż, zaczynała zżerać rutyna.
Jako, że śruta jęczmienna i kukurydziana to moje ulubione produkty na półkową, trochę wyczytałem i pogadałem. To w kilku punktach:
1. NAJCZĘSTSZĄ PRZYCZYNĄ SMRODU RZYGOWIN JEST ZAKAŻENIE ZACIERU POPRZEZ ZBYT DŁUGIE CZEKANIE NA OSTYGNIĘCIE DO 30-35 STOPNI.
2. Wyjściem jest wcześniejsze zakwaszenie lub tworzenie zacieru na dundrze (plus: piękniejszy bukiet zapachowy.)
3. Można przyspieszyć schładzanie wystawiając na mróz (odlewamy w wiadra jak się nie chce tachać beczki), a latem kilka butelek z zamrażarki robi swoje (@góral bagienny kiedyś podsunął mi ten pomysł)
4. Nie trzeba tego wylewać!! Można rektyfikować, zapach zniknie.
5. Można też destylować. Niektórzy uważają to za normalne, a nawet pożądane zjawisko (patrz. poniżej kwik44).
https://alkohole-domowe.com/forum/post1 ... in#p163807
6. Innych niż pkt 1 powodów może być miliony - podstawa higiena. Wyparzanie i "sterylizacja" np. ślepotką.
Aha, i dodatkowy:
7. Dokładnie myj ręce, bo smród rzygowin pozostaje na skórze długo :). LP tego nie lubią! :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 26 lut 2021, 14:50
autor: Kamex
A po co te 70*C i jeszcze 20 godzin czekania? Zanim dodałeś Koji to dzikusy już zdążyły urządzić się w fermentatorze i rozpoczęły imprezę.
Myślałem że 70* zabije dzikusy i wyciągnie więcej smaku i aromatu. Czekałem 20h bo nie miałem czym schłodzić beczki do 35*

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 26 lut 2021, 16:06
autor: czytam
Śniegu ostatnio było pod dostatkiem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 27 lut 2021, 09:14
autor: .Gacek
Można zalać wrzątkiem tylko część objętości nastawozacieru i uzupełnić zimną wodą do oczekiwanego poziomu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 4 mar 2021, 20:08
autor: acurlydrug
Czy robił ktoś koji z własnoręcznie z mielonym ryżem? Jak wyszła wydajność?
Alko z mąki bardzo mi pasuje, a wiadomo taniej byłoby zamówić ryż i zmielić skoro mam maszynkę do mielenia, choć wiadomo nie będzie z tego mąka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 5 mar 2021, 19:01
autor: Kamex
[quote="psotamt"] Dogrzewasz grzałką żeby utrzymać przez cały okres fermentacji 30 parę stopni? Używasz mąkę ze sklepu czy mielisz sam? Ile dni trwa u Ciebie fermentacja? Ile dni mieszasz?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 7 mar 2021, 14:50
autor: Woda
Możecie polecić jakiś worek filtracyjny do drobno rozgniecionej kukurydzy przejechanej przez Koji ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 7 mar 2021, 14:55
autor: MASaKrA_Domingo
Tak:
https://allegro.pl/oferta/worek-filtracyjny-do-wina-soku-zacier-sztywne-dno-10118443761
Mam, używam, polecam.
Nadaje się do win, nalewek, również do zacieru. I pasuje na typowe wiadro fermentacyjne, które chyba ma każdy z nas.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 7 mar 2021, 17:28
autor: użytkownik usunięty
Serwus.
Flirtuję poprzez podwójną, b. drobną firanę(woal, tiul itp)dopasowaną, rozpostartą i zabezpieczoną na wiadrze z biowinu. Myślę, że 2,5kg na raz wchodziło do środka i jakoś to szło. Wydajność nieciekawa ale wsad jak cukrówka. Czy polecam?, nie wiem. Kto ma czas i lubi takie tematy, napewno spróbuje.
Czemu wybrałem taki sposób? Nic mnie to nie kosztowało.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 7 mar 2021, 17:56
autor: acurlydrug
Ale, jeśli jest to drobna śruta, czy nie warto gotować razem? U mnie zboże przeciągnięte dwukrotnie przez ręczny młynek poszło w całości na grzałki. Grzanie oczywiście na początku delikatne, ale nic nie przypaliło. A roboty ile mniej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 7 mar 2021, 18:11
autor: MASaKrA_Domingo
Ja też gotowałem koji w zbiorniku bez płaszcza. Z beczki 200l nie wlałem tylko 10-12 litrów tego najgęstszego osadu. Reszta klarowna niemal jak cukrówka. Przy odpędzie nie zalewasz kolumny, a pracowałem sobie cały czas na 2200-2400W i nic się nie przypaliło.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 7 mar 2021, 19:20
autor: czytam
https://www.bimberhobby.pl/worki-filtracyjne-do-zacierow-moszczy/57-worek-filtracyjny-do-zacieru-.html

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 7 mar 2021, 19:50
autor: Woda
acurlydrug pisze:U mnie zboże przeciągnięte dwukrotnie przez ręczny młynek poszło w całości na grzałki. Grzanie oczywiście na początku delikatne, ale nic nie przypaliło
Dokładnie wszystko dałeś na grzałki ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 7 mar 2021, 21:48
autor: .Gacek
acurlydrug pisze:Ale, jeśli jest to drobna śruta, czy nie warto gotować razem?...
... A roboty ile mniej.
I napewno uzysk większy i zapewne więcej aromatów przejdzie :klaszcze:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 7 mar 2021, 22:26
autor: marian.naworski
To ja moze opiszę swoją przygodę.
7kilo Tortowej plus 22l wody do tego drożdże koji od Sprintfermu.
Po tygodniu było już po imprezie brak pracy nastawu. Akurat doszły koji z Chin więc postanowiłem wrzucić 50g. I o dziwo po godzinie praca się wznowiła, i pracowało jeszcze dobre 3 tygodnie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 8 mar 2021, 08:51
autor: acurlydrug
Woda pisze:
Dokładnie wszystko dałeś na grzałki ?
Zostawiony na dnie osad drożdżowy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 8 mar 2021, 16:57
autor: spiker1974
Co do drożdży Koji od Sprintfermu, to nie sprawdzają się ze wszystkimi ziarnami, nie wiem jak to kolegom wychodzi, ale poza ryżem sprawiają problemy.
Znajomy na dostępnych u nas Koji Sprintfermu przerobił 75 kg mąki ryżowej, bez problemu, ładnie pracowały bez względu na temperaturę. Potem nastawił śrutę kukurydzianą po dwóch dniach klapa, fermentacja ustała, myślał że kwestia niskiej temperatury więc podgrzał zadał od nowa drożdże i włożył grzałkę akwarystyczną nic nie ruszyło. Ratował nastawy zacierowe zamrażając je na mrozie. Pożyczyłem mu Koji z aliexpres, nastawy rozmrożone i zadane tymi drożdżami startowały i pracowały ładnie nie zależnie od temperatury, podgrzewane grzałką lub nie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 9 mar 2021, 08:26
autor: FRUTTI
Panowie a jak by wykorzystać gęstwe do nastepnej fermentacji? Dopiero czekam na grzybki i tak się interesuje jakby można zaoszczędzić.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 9 mar 2021, 08:41
autor: przegab
Nie zadziała. Drożdże i pożywkę z martwych drożdży masz w gęstwie ale niestety enzymy są wyczerpane.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 9 mar 2021, 11:02
autor: Pawlik67
Koledzy, możecie podesłać jakiś link do Ali gdzie obecnie kupujecie KOJI? Najbardziej korzystna oferta.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 9 mar 2021, 11:14
autor: psotamt
Pierwsza z brzegu wyszukiwarki Alli:
https://pl.aliexpress.com/item/1005002239429063.html
107,08 zł za 1,5 kg - dla mnie rewelacja.
Jak dla kupującego za dużo, zawsze znajdą się chętni na forum.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 9 mar 2021, 11:26
autor: Skir
w grudniu kupowałem po 50PLN za pół kilo.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 9 mar 2021, 12:26
autor: Pawlik67
Dzięki Psotamt. Zamówiłem z twojego linku, do 13 marca mają jakąś promocję i jest taniej . Dostałem kupon dla "świeżaka" na Ali i po odliczeniu kuponu,rabatu zapłaciłem tylko 34,40 z transportem na 500g.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 15 mar 2021, 23:38
autor: Kamex
Czy to normalne jest, że zrobiła się taka czapa/skorupa w której są pęknięcia i tędy puszczane są bąki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 mar 2021, 10:52
autor: kucio1
Tak normalne po 2-3 dniach zniknie :) ew możesz ją zatopić ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 17 mar 2021, 00:53
autor: Darnix
Koledzy - Podpowiedzcie jakie proporcje mąki pszennej + Koji (tu 9g/1kg z tego co wiem) + wody (+ ewentualnie Antypiany?) dać na beczkę 60L by nie wyszło wszystko samo górą? 12kg mąki + 37L wody + 108g Koji na beczkę 60L będzie ok?
(Beczka tego typu https://www.aabratek.pl/produkty/274/spozywcza_60L.html)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 17 mar 2021, 06:19
autor: psotamt
Darnix pisze:12kg mąki + 37L wody + 108g Koji na beczkę 60L będzie ok?
Będzie. Koji możesz wyrównać do 100 gramów.
W beczce będzie rosło, ale nie przeleje się. Gdyby to była mąka żytnia, to już więcej niż pewne, że może wykipieć. Dlatego przy nastawach na żytnią albo znacznie większa beczka, albo zraszanie roztworem antypiany.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 17 mar 2021, 08:04
autor: MASaKrA_Domingo
Masz antypiane? Jeśli nie, zacznij start w nieco zimniejszej wodzie, tj 28-30st C. Koji daje takie duże bąble, ale przy tych proporcjach powinno być ok.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 17 mar 2021, 16:47
autor: Kamex
@Darnix Proporcje bdb. Antypiany daj tyle co proponuję producent.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 17 mar 2021, 22:31
autor: Moskit81
Antypianę daj odrazy, ja do żytniej 1400 przyszedłem po 5h dać antypianę, jak napisali na buteleczce, mimo tego że 3/4 beczki a już trochę wyszło.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 mar 2021, 00:30
autor: Darnix
No i nastawiłem koło godz. 18:00 wg tego przepisu co napisałem (beczka 60L = 12kg mąki pszennej tortowej 450 + 37L wody + 100g koji w ok 34*C wody wewnątrz mierzonej pirometrem) i ładnie pracuje. Przed chwilą dopiero dodałem antypiane (0,25ml bo producent tyle zaleca na ok 50L i pisali żeby dodawać po ok 4h od nastawienia) i wszystko zamieszałem łychą bo ładnie już pracowało i na górze zrobił się taki korzuch jak bym klej z mąki z wodom wymieszał :-D
Temperatura beczki to ok 32,7*C (termometr tablicowy przyklejony do boku beczki) i powoli rośnie (zaczynało przy ok. 32,4*C) Beczka stoi na styropianie i z boku owinaąłem ją kocem. Beczka szczelnie zakręcona i założona "cicha" rurka fermentacyjną typu "duży dzwon" który i tak skacze jak głupi (podskakuje co 0,6s) :-D Mam nadzieję, że mi z beczki do rana to nie wyjdzie :-D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 mar 2021, 06:52
autor: ZiemniakPyrka
Odnośnie pienienia się zacieru żytniego co prawda nie używam koji tylko zacieram tradycyjnie ale myślę, że jest to bez znaczenia. Przy zacieraniu np. mąki żytniej zostawiając nawet 1/3 wysokości w beczce wolnej "emulsja" potrafiła wyjść przez rurkę nawet z potężną dawką antypiany. Rozwiązaniem było pozostawienie beczki jedynie przykrytej deklem na początkowym etapie, nie szczelnie zamkniętej. Fermentacja jest na tyle burzliwa, że szansa infekcji jest minimalna :ok:
Sytuacja podobna jak np. w gotowaniu makaronu czy ziemniaków, pod przykrywką zaczynają się mocno pienić, natomiast po lekkim odchyleniu przykrycia wszystko się uspokaja :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 mar 2021, 08:10
autor: psotamt
A po jakie licho zakrywać beczkę deklem? Fermentacja trwa 4 - 7 dni, jest dość gwałtowna i ilość CO2 skutecznie izoluje od czynników zewnętrznych. Dekiel można nałożyć pod koniec fermentacji, ale od początku to proszenie się o kłopoty. Jedyne uzasadnienie to pora gdy grasują owady, ale wtedy wystarczy gęsta gaza i jest OK.
ZiemniakPyrka pisze:Odnośnie pienienia się zacieru żytniego co prawda nie używam koji tylko zacieram tradycyjnie ale myślę, że jest to bez znaczenia.
Masz rację, to tylko domysły. Nie wiem jak jest w przypadku mąki żytniej, ale ryżowa inaczej zachowuje się przy zacieraniu tradycyjnym i inaczej przy Koji. Mąka ryżowa zatarta tradycyjnie pieni się bardzo mocno, na Koji nie pieni się wcale.
Latem mam zamiar zrobić trochę żytniej, więc niewykluczone, że zrobię to na dwa sposoby: tradycyjnie i na Koji. Będzie porównanie który wariant jest bardziej szalony z pienieniem się.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 mar 2021, 08:43
autor: ZiemniakPyrka
psotamt pisze:A po jakie licho zakrywać beczkę deklem? Fermentacja trwa 4 - 7 dni, jest dość gwałtowna i ilość CO2 skutecznie izoluje od czynników zewnętrznych. Dekiel można nałożyć pod koniec fermentacji, ale od początku to proszenie się o kłopoty. Jedyne uzasadnienie to pora gdy grasują owady, ale wtedy wystarczy gęsta gaza i jest OK.
Chyba, że warunki są jak teraz (czyli niskie temperatury) i fermentacja trwa dłużej a także nie jest tak gwałtowna. W kuchni letniej gdzie mam właśnie beczkę bez porządnego koca i grzałki akwariowej jest trudno utrzymać prawidłową temperaturę zacieru.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 mar 2021, 11:27
autor: Moskit81
Ja miałem beczkę 3/4 zapełnioną i całkowicie odkrytą i po 4-5 godzinach zaczęła żytnia na koji wychodzić. Przyszedłem wtedy dać antypianę, jak dałem to się uspokoiło, wyszło tyle co nic bo przerwałem na tyle wcześnie pienienie. Czas startu grudzień temp otoczenia 20°C start chyba przy 30°C

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 20 mar 2021, 09:04
autor: Wesoly49
Ja daje 12kg mąki , 42l wody ,108g Koji i antypiany 4ml. W beczce 60l podchodzi mi piana tak do wieka, ale nigdy nie wyszło na zewnątrz.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 20 mar 2021, 09:38
autor: Czach
Jest jeszcze jeden sposób. Można dosypywać śrutę czy mąkę partiami. Wtedy nastaw jest płynny, pieni się niewiele.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 22 mar 2021, 14:22
autor: grabek246
W jakiej minimalnej temp można fermentować na koji? Wcześniej nie miałem tego problemu ale muszę się przenieść do pom gospodarczego na strychu a tam tak ciepło już nie jest

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 22 mar 2021, 19:47
autor: patrzal
Osobiście nie ryzykowałbym niżej niż jakieś 15 stopni, u mnie ostro zwalniały w chłodzie, a zbyt wolna fermentacja to jednak ryzyko zakażenia. Ciekaw jestem, czy u innych wyglądało to podobnie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 23 mar 2021, 14:23
autor: Wesoly49
Ja trzymałem tydzień w temp. otoczenia w szopce nie ocieplonej (3-7max) to było to w grudniu . Drożdże wyraźnie zwolniły , powiedziałbym że nawet stanęły . Po podłączeniu grzałki przerobiły do końca , ale trwało to dłużej i nie wyczułem żadnego zakażenia .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 24 mar 2021, 18:07
autor: acurlydrug
Niestety moja pszenica została zakażona - na powierzchni biofilm z bąblami... Ściągnęłam to z wierzchu. Wygląda jednak, jakby pracowało (powstają bąble), ale rozumiem że to już pracy poprawnej nie dokończy i czym prędzej gotowanie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 24 mar 2021, 21:50
autor: .Gacek
Koleżanko, ściągaj kożuch jak szumy w rosole i czekaj cierpliwie na następny... Jeżeli pojawi się nazajutrz, czyli na dzień następny lub po dwóch dniach to go również zciągnij i gotuj czym prędzej. Jeżeli jednak go nie uświadczysz to czekaj na koniec fermentacji.
Wbrew pozorom aromat destylatu z kożuchem może Ciebie mile zaskoczyć.
Proszę daj znać jak z efektami.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 mar 2021, 19:49
autor: FRUTTI
No i wreszcie mam i ja paczka drożdży doszła do mnie odrazu skręciłem do sklepu kupiłem 10kg mąki żytniej i ogień nastawiłem co prawda tylko 6kg ale jutro drugie 6 żyto+pszenica. A może i nawet 25 jak sąsiad ześrutuje mi zborze :D bo już czeka 100kg ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 26 mar 2021, 07:11
autor: kucio1
@FRUTTI mam nadzieję, że pojemnik większy i zraszasz antypianą, ponieważ żyto mocno się pieni.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 26 mar 2021, 23:34
autor: zoanaan
Kochani, temat "zacierania" na zimno zaciekawił mnie.
Nie mogąc doczekać się na zamówione "oryginalne chińskie" (matko, jak to brzmi :P) drożdże koji, kupiłem na szybko drożdże koji SPIRITFERM.
Rozrobiłem 6kg mąki pszennej typ 450 w wodzie tak aby wyszło 25 litrów. W temperaturze 32 stopni dodałem koji SPIRITFERM.
Ruszyło, zabulgotało, a po dwóch tygodniach chyba skończyło.
Na dno opadł i osadził się osad w ilości 5 litrów (typowy fermentor 30 litrów z podziałką).

Nie za dużo tego osadu? A może to jeszcze powoli pracuje?
Pytanie do wszystkich robiących z mąką na koji: ile wam z reguły osadu na dnie fermentora zostaje?

Pytam, bo nie chcę na razie fermentora otwierać i mierzyć, żeby nie zakazić.

Będę wdzięczny za każdą radę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 27 mar 2021, 06:05
autor: patrzal
Gdzieś w tym temacie sam marudziłem, że nie tak mało tego osadu, jak niektórzy pisali. Tak samo, 6kg mąki (tylko jęczmiennej), koło 5l osadu, także ten typ chyba tak ma (Koji były chińskie). Jeśli masz możliwość, to ten osad też przepędź, nawet do osobnego naczynia, sporo dobra tam się kryje. U mnie w osadzie siedziało ok 1/6 ilości całego alkoholu z tego nastawu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 27 mar 2021, 20:52
autor: zoanaan
Dziękuję, uspokoiłeś mnie. Operuję na alembiku bez płaszcza, więc trochę boję się przypalenia. Ale myślę, że spróbuję odcisnąć to "gęste" przy pomocy mocnej szmatki, co by się za dużo nie zmarnowało. Zdrowia Wam ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 2 kwie 2021, 18:11
autor: artur.sukiennik
Czy śruta pszeniczna na koji powinna być tak pieruńsko kwaśna? Spróbowałem zaciero-nastawu i aż wykręca.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 3 kwie 2021, 20:56
autor: spiker1974
Raczej nie powinien być kwaśny, czasem przy starcie nastaw z koji zanim ruszy wali trochę zepsutym jajem, ale gotowe mają wspaniały winny aromat, smak piwny alkoholowy.
Jakich koji użyłeś z aliexpres czy spiritferu, bo u kolegi po tych z spirytfermu nastaw kukurydziany stanął po kilku dniach. Zaszczepił go ponownie drożdżami z ali ruszył ponownie. Resztka pozostawiona dla sprawdzenia zakwasiła się,

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 7 kwie 2021, 18:59
autor: MASaKrA_Domingo
Zacier, w tym ten na koji się zakwasza samoistnie. Pytanie, co dla Ciebie oznacza "pieruńsko kwaśna".
Jak próbowałem, to owszem jest kwaśny, ale coś pomiędzy jabłkiem, a cytryną. Nie było to więc pieruńsko kwaśne.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 7 kwie 2021, 19:49
autor: patrzal
Może zależy od surowca - dziś przegotowana pszenica+jabłko miała kwaśność jabłka jak u MASaKrA_Domingo, ale pamiętam, że jęczmień był faktycznie tak kwaśny, że wykluczało to picie "na surowo".

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 7 kwie 2021, 20:06
autor: artur.sukiennik
No to myślę, że wszystko jest dobrze z moim zacierem:-)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 11 kwie 2021, 21:44
autor: spiker1974
Raczej śmiało na rurki, znajomy pogonił mocno zalatująca octem kukurydze i było ok. jedynie w jego opinii, trochę więcej przedgonów. Pokosiłem się o spróbowanie zacierów na koji, jakie teraz pracują u mnie, kukurydza nie jest kwaśna raczej jak wytrawne białe wino. Natomiast płatki jęczmienne są dość goryczkowe bardziej niż kwaśne, pozostawiają trwały gorzki finisz. Ale smaki są kwestią indywidualnych gustów.
Niedawno robiłem mąkę pszenną nie oceniałem jej pod względem smakowym, jednak zapach zmienia się wraz z pracą i klarowaniem zacieru.

Ciekawy jest smak zacieru z gotowanego ryżu, specjalnie po klarowani 4 miesiące temu pozostawiłem na spróbowanie, wyklarował się całkowicie, na dnie butelki pozostał trwały sklejony osad. W smaku przypomina wino z mleczu tylko trochę za duży woltaż, jak wina wzmacniane.

Pokuszę się o zakup na aliexpress drożdży do wina ryżowego, winko niezłe, dobre do zalewania beczek jako zabezpieczeniem przed rozeschnięciem i powinno nabrać lepszego smaku bo z tego co wiem część sake też leżakowano lub transportowano w beczkach dębowych.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 12 kwie 2021, 16:29
autor: spiker1974
Raczej chodzi mi o tę do wina ryżowego bez enzymów i odżywek, do samego ryżu:https://pl.aliexpress.com/item/40011458 ... 2e0eKHD0iN
Koji zwykłych mam półtorej paczki, plus kolega ma mi oddać całą jak przyjdzie jego zamówienie.
Często ktoś szuka, wystaw w sklepie na forum ktoś chętnie kupi.

Wracając do zacierów to te tradycyjne też potrafią walić kwasem albo gorzej i to na cały dom, koji w tej skali to perfumeria. Żyto koledze, tak dawało w piwnicy latem że poszło w kanał. Odfiltrowanie by nie popalić grzałek też bywa problematyczne, a przy zbyt drobnych składnikach wręcz niemożliwe.
Zaleta tradycyjnego zacierania, to dużo szybsza fermentacja. Tylko ryż na koji szczególnie gotowany zasuwa expresem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 15 kwie 2021, 09:47
autor: Luki74
Witam szanowne grono chętnie odkupie od kogoś 130g tych grzybków i przeprowadzę test na mące pszennej typ 00.Info priv.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 22 kwie 2021, 06:07
autor: FRUTTI
Witam szanowne grono psot buków. Panowie pracował ktoś na śrucie kukurydzianej bardzo drobno mielone zakupiłem właśnie taka na allegro nastawiłam i grzybki wzięły się do roboty praktycznie od zaraz. Ale mam pytanie co do gotowania nie mam płaszcza grzeje na taborecie gazowym czy to filtrować czy mogę gotować bez filtracji, dodam że zła ruta jest prawie jak mąka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 22 kwie 2021, 08:09
autor: .Gacek
Nigdy nie pracowałem na taborecie gazowym ale kiedyś czytałem, że rozgrzewanie musiałbyś zrobić w miarę możliwości wolno. Nawet na ćwierć gwizdka. Gdy temperatura dojdzie do 50-60*C stopniowo możesz zwiększać moc bo zawartość kotła zacznie się "automatycznie" mieszać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 22 kwie 2021, 08:25
autor: użytkownik usunięty
Serwus
FRUTTI pisze:...czy to filtrować czy mogę gotować bez filtracji, dodam że zła ruta jest prawie jak mąka.
Zlej chociaż znad osadu. Wtedy zapewne coś tam stracisz na aromacie ale głowa spokojniejsza będzie :ok: Tak mi się wydaje.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 22 kwie 2021, 08:27
autor: ZiemniakPyrka
Gotowałem mąkę w garnku 30L na taborecie. Jeżeli będziesz rozgrzewał małą mocą powinno być ok. (a z mieszadłem to już w ogóle). Bardzo ważne jest również gładkie, nieporysowane dno. Kiedyś podczas czyszczenia zarysowałem je i potem wszystko łatwo się przypalało.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 22 kwie 2021, 09:43
autor: FRUTTI
Myślałem też żeby dodać trochę enzymu redukujacego lepkość.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 22 kwie 2021, 09:49
autor: użytkownik usunięty
Teraz?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 22 kwie 2021, 16:34
autor: Góral bagienny
FRUTTI pisze: czy to filtrować czy mogę gotować bez filtracji, dodam że zła ruta jest prawie jak mąka.
Jeżeli nie chcesz filtrować a co za tym idzie mieć więcej aromatów ;) to musisz mieszać wsad przy podgrzewaniu.
Proponuję mieszać do 70st. a nawet wyżej w kociołku i dopiero założyć kolumnę ,pot-stilla co tam masz :)
Mieszadło do farb wkrętarka i masz sztorm w kociołku :D :ok:
Jak często mieszać to już zależy od mocy jaką będziesz grzał :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 22 kwie 2021, 19:05
autor: thxluk
Cześć, melduje przebrnięcie przez temat .
Dzięki @Góral bagienny :piwo: dostałem szanse na pierwszy nastawozacier na KOJIw trybie ekspresowym.
Problem jest taki że od kilku dni nie mogę podjąć decyzji , myślałem o życie, qq i ryżu .?Mąka czy śruta.?
Masakra ;)
A tak całkiem serio na moim "pot still" ZP planuje przeprowadzić podwójną destylacje , za pierwszym do 20% bez ZP tylko miedź w katalizatorze.
Drugi raz dziele frakcje z minimalnym refluksem dla wzmocnienia .
Mam pytanie co z wypełnieniem za drugim razem , puścić bez czy zostawić miedź ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 23 kwie 2021, 01:31
autor: kondon
Czemu do 20% za pierwszym razem? Odpęd robi się do 0.
Drugie gotowanie są różne techniki, zależne od tego, co się chce osiągnąć. Czy więcej aromatu, ale konieczność dłuższego starzenia (bez wypełnienia), czy mniej aromatów, ale szybsze do spożycia (pełne wypełnienie). Miedź to raczej tylko do odpędu.
Jeśli jeszcze nie czytałeś, to https://alkohole-domowe.com/forum/sposo ... t9301.html
Chyba dość popularne są 3 pseudopólki ze zmywaków. Musisz jeszcze zdecydować w jakim zakresie % chcesz odbierać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 28 kwie 2021, 08:32
autor: thxluk
Część , decyzja podjęta .
Mąka kukurydziana + mąka żytnia.
13 KG Mąki kukurydzianej (melvit) + 3 kg żytniej razowej (melvit)
60L wody + 150 gr koji .
Jadę po beczkę 160 L w razie W.
Dajcie proszę znać czy proporcje są poprawne.
pzdr

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 28 kwie 2021, 09:11
autor: użytkownik usunięty
Serwus
Nie zapomnij o dębowej beczce :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 28 kwie 2021, 22:50
autor: MASaKrA_Domingo
No i nie zdziw się, jeśli destylat będzie niepijalny z początku. Niestety, ale nie ma sprzętu, który pozwoli rozkoszować się świetnym aromatem już na drugi dzień. W innym przypadku nie mowilibysmy o iluś letnich whisky.
Każdy destylat musi dojrzewać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 29 kwie 2021, 13:20
autor: thxluk
Wstawione 13-00 . 29-04-2021
10 kg żytniej + 6 kg kukurydzianej
60L wody
temp 30st //155 gr koji
blg 17%.
Mam to w beczce 120L i zastanawiam się czy nie lecieć po espumisan ..

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 29 kwie 2021, 13:29
autor: Kòpôcz
Leć, leć. Ja mam wrażenie, że nie ma takiej ilości antypiany, która by żyto zatrzymała. Mój sposób: w otwór do rurki wtykam wąż, a jego końcówka do wiadra z odrobiną wody na dnie. Co ma wyjść wychodzi do wiadra, po max 2 dniach już spokój jest.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 29 kwie 2021, 13:46
autor: acurlydrug
A jak zmierzyłeś blg?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 29 kwie 2021, 13:58
autor: thxluk
acurlydrug pisze:A jak zmierzyłeś blg?
Cukromierzem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 29 kwie 2021, 14:08
autor: Kòpôcz
A zacierałeś to?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 29 kwie 2021, 15:15
autor: thxluk
Kòpôcz pisze:A zacierałeś to?
Nie , wymieszałem w temperaturze 32 st , i dorzuciłem koji.
3 saszetki aspumisanu wystarczą?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 29 kwie 2021, 15:20
autor: użytkownik usunięty
No nie wiem, nie wiem...
Cukru dosypałeś?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 29 kwie 2021, 15:34
autor: thxluk
Nie , w czym problem ? Coś nie tak ?
Czy chodzi o za wysokie BLG?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 29 kwie 2021, 15:44
autor: przegab
Nie. Droczą się z Tobą. Cukromierzem nic tam nie zmierzysz bo koji cukier na bieżąco robią a w nastawie pływa skrobia i inne... Twój spławik pokazuje gęstość nastawu ale ta się nie przekłada wprost na zaw. cukru.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 29 kwie 2021, 16:08
autor: psotamt
Kòpôcz pisze:Ja mam wrażenie, że nie ma takiej ilości antypiany, która by żyto zatrzymała.
Jesteś w błędzie. Na tę ilość mąki żytniej wystarczy 10 ml antypiany rozpuszczone w 1 litrze wody. Gdy nastaw zaczyna pchać się do góry, wystarczy zrosić roztworem a jakiegoś rozpylacza. Tę czynność trzeba powtarzać co jakieś pół godziny, 20 minut, przez kilka godzin. Ale metoda sprawdzona i skuteczna. Espumisanu nie używałem, być może jest lepszy lub gorszy. Dla tej żytniówki warto jednak pomęczyć się, bo jest wyśmienita w smaku.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 29 kwie 2021, 16:52
autor: Kòpôcz
Szczerze mówiąc to nie wiem, czy Ty poważnie, czy się droczysz... Do Twojej metody nie trzeba antypiany - u mnie działa tak spiryt, podejrzewam, że woda także. Nie wiem tylko na jak długo - odkażam łychę przed dodaniem antypiany nad fermwentorem, piana siada do zera, zazwyczaj po tym idę spać. Przyjąłem więc strategię "2l dla kuchennych karaluchów".

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 30 kwie 2021, 14:28
autor: MASaKrA_Domingo
przegab pisze:Nie. Droczą się z Tobą. Cukromierzem nic tam nie zmierzysz bo koji cukier na bieżąco robią a w nastawie pływa skrobia i inne... Twój spławik pokazuje gęstość nastawu ale ta się nie przekłada wprost na zaw. cukru.
Pamiętaj @thxluk, że zarówno cukromierz jak i alkoholomierz tak naprawdę nie mierzą bezpośrednio ani stężenia alkoholu ani cukru.
Są to gęstościomierze wyskalowane tak, aby jeden dawał informację przy pomiarze czystego roztworu etanolu z wodą w temperaturze 20st C, a drugi przy pomiarze czystego roztworu wody z cukrem.

Możesz nimi mierzyć co chcesz i da Ci to jakąś informację, ale wyskalowane są tylko na te dwa przypadki.
Dlatego też cukromierzem możesz mierzyć BLG nastawu z koji, ale tak naprawdę będzie to mierzenie gęstości zawiesiny. Dlatego aż 17BLG Ci wyszło. A cukru tam będzie stosunkowo niewiele, bo koji sobie produkuje go ze skrobi na bieżąco.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 2 maja 2021, 09:30
autor: Bartek66981
Podpowiecie mi może co mam zrobić,
W poniedziałek nastawiłem mąkę żytnia na koji spirit fermu, 12kg na 40l, zalałem gorącą wodą i wymieszałem,
po czym przy ok 33 stopniach podałem dwie paczki drożdży, po dwóch godzinach w beczce 60l musiałem budować komin żeby piana nie poszła w kanał,
Zaglądałem na drugi dzień powoli pracowało, bardzo powoli, lekkie syczenie jak startująca cukrówka, przykryte tylko pokrywką od beczki, dziś zauważyłem że w beczce cisza, CO2 ledwo wyczuwalny a na dnie ciasto z mąki..... Da się to jakoś ruszyć ? W smaku dość kwaśne, temperatura pracy ok 26 stopni, temperatura w pomieszczeniu ok 22, nie wiem co z tym teraz zrobić...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 2 maja 2021, 10:53
autor: użytkownik usunięty
Servoos.
Sądzę, że ten nastaw jest już zrobiony. Na rurki z nim :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 2 maja 2021, 11:14
autor: czytam
Czyli z początkowego w tym wątku miesiąca zrobił się tydzień. Niezłe tempo.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 2 maja 2021, 11:48
autor: Bartek66981
Właśnie zastanawia mnie ten tydzień,
Jeśli widział bym że fermentacja była bardzo burzliwa to pomyślał bym że to możliwe, a teraz to nie wiem co myśleć o tym :)
Może drożdże zdechły poprostu,
Wyklaruje to bo nie mam jeszcze płaszcza i zobaczymy

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 2 maja 2021, 12:12
autor: Góral bagienny
defacto pisze:Servoos.
Sądzę, że ten nastaw jest już zrobiony. Na rurki z nim :ok:
:o :o :o Nastaw na Koji w temperaturze 22 st powinien pracować z 3 tygodnie.
Koji po burzliwym początku pracują wolno.
Zrób próbę w butelce plastikowej :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 2 maja 2021, 13:41
autor: użytkownik usunięty
Tak jak piszesz - powinien :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 2 maja 2021, 14:26
autor: Pablito
Niektórzy się skarżyli na przerób mąki przez Koji od Spirit fermu. Raczej nastaw się zatrzymał

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 2 maja 2021, 15:17
autor: Czach
Dlaczego przy problemach z pienieniem nie dosypujecie mąki/śruty partiami?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 3 maja 2021, 07:20
autor: Bartek66981
Wczoraj kupiłem i założyłem grzałkę akwariową, zrobiłem to w szklanej damie 5l,
Przez noc dogrzalo nastaw do 27 stopni i dalej cisza, w smaku nie czuję alkoholu tylko lekko kwaśny smak,
Dołożyć kolejną porcję drożdży?
Czy dać na rury i opisać efekt? :)
A może ma ktoś odsprzedać porcję drożdży z alli żebym mógł tam dodać?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 3 maja 2021, 10:27
autor: użytkownik usunięty
Servoos
Dodanie koji nic nie da.
Skąd wiesz, że fermentacja jest już zakończona?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 3 maja 2021, 10:46
autor: użytkownik usunięty
Servoos
Czach pisze:Dlaczego przy problemach z pienieniem nie dosypujecie mąki/śruty partiami?
Koji w nastawie zaczynają od zera blg (cukromierz pokaże zero) stopniowo skrobię na alkohol przerabiając. Chciałbyś przeszkadzać drożdżom w tak delikatnym procesie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 3 maja 2021, 11:26
autor: Czach
W czym przeszkadzać? Nie bardzo rozumiem. Nastaw jest rzadszy, gdy koji całkiem go upłynnią dodajesz kolejną porcję śruty itd. Piany jest tyle, co nic.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 3 maja 2021, 12:16
autor: przegab
Pewnie trzeba by eksperymentu by to potwierdzić ale wydaje mi się, że skrócenie ekspozycji na enzymy dla tej części skrobii która będzie dosypana później może pogorszyć wydajność.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 3 maja 2021, 12:36
autor: Amigo33
Nastawiłem koji z ali w ubiegły piątek, dwa razy po 6kg mąki pszennej uzupełnione do 25 litrów wodą. Pierwszego dnia próbowały uciec z jednego z fermentatorów, nastaw miał początkową temperaturę 35 C. Drugi był o 3 stopnie chłodniejszy, ten zachował godność i pozostał na swoim miejscu. Obecnie wypuszczają co chwila obfitego bąka. Myślę, że będzie tak jak pisze Góral. W związku z tym mam pytanie:
Jak to przerobić?
Zmajstrowałem sobie aabratka z buforem. Bufor mocowany do kega kryzą, następnie 1 metr zasypanej sprężynkami kolumny zakończonej OLM i odcinek 30 cm rury z zasypem, a nad tym wszystkim słynna załamana chłodnica :D.
Bufor musi zostać, bo jeszcze nie zrobiłem przejściówki z kryzy bezpośredni na kolumnę, jak dodam do bufora krótszy odcinek to będzie dobrze?
No i jak to destylować, bo to będzie mój pierwszy raz. Nie licząc kilku cukrówek.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 3 maja 2021, 13:09
autor: thxluk
U mnie wstawiona mąką żytnia + kukurydziana podniosła się o około 20cm .Dodałem 3 x espumisan.
Teraz w 5 dzień pracują dość delikatnie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 3 maja 2021, 14:28
autor: Góral bagienny
Amigo33 pisze: No i jak to destylować, bo to będzie mój pierwszy raz. Nie licząc kilku cukrówek.
Ja nie będę obiektywny bo dla mnie przerobienie zboża na spiryt to herezja :D
Bufor + jak najkrótsza rura bez wypełnienia przy 1 gotowaniu, bez refluksu.
Przy 2 gotowaniu można się pobawić refluksem żeby odebrać przedgon i opóznić pogon ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 3 maja 2021, 20:51
autor: Bartek66981
Ja dziś zajrzałem do beczki, dogrzane do 30 stopni, wygląda jak by jednak coś się w niej działo, ale nie czuć C02 , zamieszałem ciasta na dnie nie było i puściło trochę bąbelków, więc może jeszcze będzie z tego wódeczka :)
Ja też chętnie posłucham rady jak to przerobić na aabratku z grzałkami bez płaszcza, nie mam regulatora mocy, czy może połączyć dwie grzałki 2x2kw szeregowo ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 3 maja 2021, 21:43
autor: Skir
@bartek66981: nie przypalisz jeśli najpierw zrobisz odpęd na 30% mocy. Podepnij OBIE grzałki do regulatora mocy I spokojnie, powoli grzej na 30% przy zaworze na full.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 3 maja 2021, 21:52
autor: użytkownik usunięty
Servoos
Regulator mocy z watomierzem w komplecie. Jeśli niema, radziłbym zakupić.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 3 maja 2021, 21:59
autor: Amigo33
@Góral, dzięki za radę.
Właśnie nie chcę robić spirytusu, tylko użyć kolumny jako PS. Drugie gotowanie też na pustej rurze?

Regulator mocy z watomierzem w komplecie. Jeśli niema, radziłbym zakupić.
Na ile dokładne jest wskazanie watomierza przy przebiegu odkształconym? Mam na myśli sterowanie fazowe.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 4 maja 2021, 09:05
autor: .Gacek
Amigo33 pisze: Na ile dokładne jest wskazanie watomierza przy przebiegu odkształconym? Mam na myśli sterowanie fazowe.
Nie potrafię Ci dokładnie odpowiedzieć na to pytanie. Ja mam najtańszy watomierz wtyczkowy do gniazdka. Do niego podpinam regulator fazowy na przekaźniku SSR. Wartość na wyświetlaczu jest uśredniona z jakiegoś krótkiego czasu, wg mnie około 2 sekund. Wskazywane wartości na "oko" oceniam na dokładność powyżej 95%, ale ważne jest aby aby watomierz był przed regulatorem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 4 maja 2021, 09:24
autor: wieku
Ja posiadam najprostszy regulator napięcia i Watomierz mam wpięty za regulatorem. Gniazdko, regulator, watomierz, grzałki. Myślicie że przekłamuje ?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 4 maja 2021, 09:55
autor: Skir
Tak czytam wcześniejsze posty w temacie. Szczególnie te dotyczące żyta. Nastawiłem ostatnio śrutę żyta w 4 beczkach. Na lenia (coobra whisky, pure vodka, baynaus) i jedną na koji. W przypadku whisky może 2 -3 cm piana. Reszta praktycznie zero piany, że o ściganiu uciekających po piwnicy drożdżaków nie wspomnę.
Przeważnie uciekało. Pełne zdziwienie. Wydaje mi się, że to kwestia rodzaju żyta (ogólnie jakoś miało też niskie BLG zacierania). Dopytam co to, bo w tym tygodniu biorę kolejny worek.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 5 maja 2021, 19:05
autor: Totitotiti
W jakiej najniższej temperaturze trzymaliście nastaw na Koji i pracował?
Pytam bo mam teraz w pomieszczeniu 13-14 stopni i nie wiem czy tam będzie pracował. Chciałem wstawić mąkę ryżową ale nie wiem czy nie za zimno będzie. Nie spieszy mi się z tym żeby szybko skończył prace ale nie chce żeby się zatrzymał zanim przerobi surowiec...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 5 maja 2021, 19:12
autor: Góral bagienny
U mnie 17-18 st. i mąka pszeniczna pracuje :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 5 maja 2021, 19:18
autor: Totitotiti
Nikt nie próbował w niższej?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 5 maja 2021, 22:39
autor: wolan
Zawsze możesz być tym pierwszym :)

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 maja 2021, 07:23
autor: .Gacek
Totitotiti pisze:Nikt nie próbował w niższej?
13-14*C to bardzo niska temperatura i proszenie się o kłopoty. Fermentacja może trwać bardzo długo a istnieje możliwość że nie przerobi do końca. Spróbuj zrobić małą porcję nastawu i opisz efekty. Dużej beczki szkoda nastawiać jeżeli jest szansa wylać to w kanał... Szkoda surowca.
Ewentualnie pomyśl o jakimś dogrzewaniu grzałką akwariową, połóż beczkę na styropianie, itp.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 maja 2021, 07:45
autor: Skir
U mnie było 15 stopni. Ale ciężko im było, żadnych prób ucieczki z beczki. :? Niemrawe bardzo były. :scratch: Aż mi ich żal było :hahaha: Więc musiałem dogrzewać grzałką akwariową w butelce z wodą po żywcu.
Zauważyłem, że jeżeli zakładamy, że nie ma dużej temp otoczenia, warto zapodać drożdżaki na początku w wyższej temp - 35 stopni. Na starcie mają lepszy rozruch. Żeby nie uciekały, jak zaczną pracę po godzinie, zlewam cześć do mniejszej beczki (po zamieszaniu) a za dzień, dwa łączę z powrotem.
Ale koji mają małą tolerancję na niską temperaturę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 maja 2021, 07:53
autor: użytkownik usunięty
Servoos
Totitotiti pisze:Nikt nie próbował w niższej?
Chyba raczej nikt.
Jeśli dysponujesz pomieszczeniem, w którym panuje taka temperatura, musisz zabezpieczyć zbiornik, przed utratą ciepła. Czyli wokół beczki koc a pod spood 5cm styropianu.
@Góral bagienny wspominał coś o 17-18st. Wydaje mi się, że to już jest niskawo ale u Ciebie już jest chłód. Zabezpiecz beczkę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 maja 2021, 10:45
autor: wingrul
Takie szybkie pytanko czy koji ruszyło by skrobie z dyni.
Mam plan wysadzić dynie bezlupinowe na pestki
A dyńki pójdą na kompost ale może nie musza iść na kompost

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 maja 2021, 11:12
autor: łoles
Były opisywane próby pozyskania alkoholu z dyni efekty ponoć mizerne jeśli chodzi o smak i o ilość alkoholu

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 maja 2021, 11:25
autor: wingrul
Ale czy koji to "zeżre" ziemniaka nie rusza A dyńke? Wiem że mało cukru i skrobi więc gdybym miał zacierać to odpada
Ale jakby zjadły to beczka mieszadło i zawsze jakiś urobek co najważniejsze nie mam poczucia że wywalam na kompost...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 maja 2021, 11:38
autor: użytkownik usunięty
Wycisnij sok i wino zrób a pestki zjedz. Opiekane smakują wybornie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 maja 2021, 11:50
autor: wingrul
Dyńka ma ze 2% cukru skrobi z 8% roznie w zaleznosci od odmiany wiec o ta skrobie sie rozchodzi

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 maja 2021, 12:02
autor: Totitotiti
Zrobiłem z dyni jesienią bo miałem jej du uużo. Smak i efekty nie warte drożdży.
Później odciskanie bo na dnie papka. Wydajność porażka.
Tylko ja robiłem jako wino podobny nastaw z przeznaczeniem na przepedzenie.
I nie na Koji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 maja 2021, 12:30
autor: wingrul
Toz to temat jest o koji wiec nie piszcie o winie.
Wiadono te symboliczne cukry przerobi
Ale piszcie czy skrobie bedzie gryzlo :D

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 maja 2021, 14:37
autor: Carl
arek9025 pisze:Dyńka ma ze 2% cukru skrobi z 8% roznie w zaleznosci od odmiany wiec o ta skrobie sie rozchodzi
Arku, jeśli o skrobię się rozchodzi, to odmiana najwięcej jest jej w odmianie Ambar (gatunek Maxima). Jeśli chodzi o uzysk, to moim zdaniem tylko z niej warto próbować. Jeśli chodzi o smak, to nie mam pojęcia, ponieważ nie próbowałem.

Wystukane z Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 7 maja 2021, 20:40
autor: Totitotiti
No to lecim.
2 x 25kg mąki ryżowej w 2 beczki 100 litrowe. Po 225gr Koji przy 35°C do każdej. 2ml antypiany i enzymu redukującego lepkość.- ma wszelki wypadek do każdej.
Beczki wlane na ok 80 litrów.
Temperatura w pomieszczeniu 14°C wiec stoją na 15cm piance i są owinięte wełną. Trochę mało tej wełny bo nie starczyło na 2 pełne owiniecia ale cieplej na pewno niż bez niej.
Jutro sprawdzę czy ruszyły i nie kipią.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 7 maja 2021, 21:53
autor: .Gacek
Trzymamy kciuki :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 8 maja 2021, 09:16
autor: Totitotiti
Zapierdzielaja jak wściekłe =-O
Takiej pracy Koji to jeszcze nie widziałem.
Jak tak dalej będzie to szybko im pójdzie.
Sprawdzę im jeszcze temperaturę bo bardzo to ciepłe wszystko.
Hmm, trochę za ciepło w takiej otulinie. 45°C było w nastawie. Ale gotowało się i syczało mocno. Dolane po 15 litrów zimnej wody do każdej i na razie beczki bez otuliny. Temperatura spadła na 37-38°C.
Zobaczymy jak to będzie dalej po tym przegrzaniu...
Dobrą tolerancje na temperatury mają skoro nie padły.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 9 maja 2021, 14:52
autor: Nowacky
Sprawdź termometr na gotującej się wodzie bo raczej mało realne aby drożdże przetrwały przy 45 stopniach.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 9 maja 2021, 15:15
autor: psotamt
Nowacky pisze:...raczej mało realne aby drożdże przetrwały przy 45 stopniach.
"raczej" słusznie użyte w zdaniu. ;)
Koji wytrzymują na pewno nawet 47 *C. Może nie wszystkie w fermentatorze, ale po zaniżeniu temperatury pracują dalej.
Sprawdzone empirycznie przez kolegę z naszego forum. :mrgreen: Jednak ta temperatura ich pracy zalecana nie jest. :hahaha:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 9 maja 2021, 17:01
autor: Kòpôcz
To możliwe. Poza praktyką także w teorii rhizopusy (bo to o nich mówimy, wcale nie o koji) spokojnie pracują do tych temperatur i się namnażają.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 9 maja 2021, 20:45
autor: Bartek66981
Ja tylko potwierdzę poprzednie posty, odnośnie tego że drożdże koji spirit fermu nie przerobią nastawu na mące żytniej, szkoda czasu i chęci z 12kg mąki odebrałem litr 70% spalonej na grzalkach żytniej haha
(2kw grzania to za dużo)
Teraz czeka mnie czyszczenie grzałek, ale już nastawiłem 12kg mąki ryżowej na dwie paczki tychże drożdży więc mam nadzieję że coś wkoncu wyjdzie :)
A drożdże z alli zamówione....

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 9 maja 2021, 21:46
autor: Skir
Koji spirit fermu śruta żytnia. Zawsze brałem z Chin, ale chciałem zrobić test. No i drugi rzut śruty i jakoś dziwnie. Dogrzewam, bo temp piwnicy 15 stopni. Ale na dni gęsty osad. Zero uciekania z beczki, jak zawsze było przy koji z Chin. Nic nie pływa na powierzchni i po 5 dniach zero bąblenia. Dziwne. Podwyższyłem temp grzałki (w butelce pet) do 26 stopni.
@Bartek66981 żyto na grzałkach? odpęd max 30% mocy grzania i to płynu filtrowanego przez bawełnę, a nie wyciskanego!.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 maja 2021, 14:12
autor: thxluk
U mnie po 11 dniach skończyły pracę .Temperatura 25stopni .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 maja 2021, 16:00
autor: mtx
thxluk pisze:po 11 dniach skończyły pracę
Ale te od SpiritFermu czy Chińskie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 maja 2021, 20:53
autor: Skir
Dwie paczki kupione w Polsce koji. I drugi raz to samo. Po 4-5 dniach pojawia się na powierzchni biały osad, coś jak pleśń. Od początku fermentacja bez szału (śruta żytnia).
Wcześniej zawsze kupowałem u czerwonych braci i nie było problemu. Zachciało mi się testować :(. 17kg śruty żytniej plus 2 paczki koji, plus 50l wody. Dałem grzałkę w pecie, bo myślałem, że może ma za zimno.
20210510_182625.jpg
20210510_182650.jpg
Na górze nie ma śruty, całość leży zbita na dnie. to na powierzchni to jakiś kożuch.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 maja 2021, 21:01
autor: Góral bagienny
Hmmm 2 paczki drożdży to 80gr. a na 17kg powinno być 153gr Koji.
Może tu jest pies pogrzebany :scratch: że za mało jest drożdży?
Może importer zle przetłumaczył :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 maja 2021, 21:02
autor: wawaldek11
Kto sprzedaje te "fajne" drożdże?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 maja 2021, 21:15
autor: wolan
Mnie już się nie podobała ich cena, wychodzą podobnie jak anioły i dawkowanie mniejsze :/ szkoda materiału ;(

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 maja 2021, 21:33
autor: Skir
Zrzut ekranu 2021-05-10 213233.png
paczka na od 6 do 8 kg zboża, czyli dwie na 17kg na styku.
chińskich dawałem więcej. qrna nie sprawdziłem ile gram ma paczka. :scratch:
Czekać? Mieszać? Gotować?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 maja 2021, 22:38
autor: spiker1974
Jak masz to dawaj Chińskie koji, powinny ruszyć, z gotowaniem miał byś problem.
Pisałem o tym wcześniej, kolega miał to samo z koji od spirytfermu i śrutą kukurydzianą praktycznie nie ruszyło. Było to zimą zamroził nastaw pożyczyłem mu koji z ali, podgrzał dodał je i poszło normalnie.
Koji od spirytfermu działały mu tylko z mąką ryżową.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 10 maja 2021, 22:41
autor: Bartek66981
Ja w piątek nastawiłem 12kg mąki ryżowej, 2 paczki
Koji spirit fermu dodane przy 32stopniach, ruszyły szybko i myślałem że beczka ucieknie tak zapierdzielały , mąki na dnie nie było wszystko pracowało, w niedzielę przestały szaleć i dałem grzałkę na 30stopni, teraz już nie pracują mąka na dnie zbita, czy znowu drożdże zdechły po 3 dniach?
Ma ktoś odsprzedać trochę drożdży z Chin? Może po dodaniu ich jeszcze uratował bym to?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 maja 2021, 07:30
autor: Skir
spiker1974 pisze:Jak masz to dawaj Chińskie koji, powinny ruszyć, z gotowaniem miał byś problem.
No skończyły mi się. Po paru kilo nie byłem do końca zadowolony z ich działania (za mało aromatu, kwaskowość), stąd testy z "nowością". Myślę jeszcze, co by zlać, a śrutę (czy już młóto?) zalać wrzątkiem i spróbować na lenia z enzymami.
Jak kopnę w beczkę, to od spodu trochę zabąbli, ale mizernie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 maja 2021, 15:39
autor: thxluk
mtx pisze:
thxluk pisze:po 11 dniach skończyły pracę
Ale te od SpiritFermu czy Chińskie?
chińskie

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 maja 2021, 17:00
autor: Skir
zlałem "to" mleko. jutro zrobię odpęd.
pozostałość zaleję wrzątkiem i spróbuję zatrzeć na lenia. może nie być odpowiednia temp dla upłynnienia, bo sporo już zabierze nasiąknięte młóto. :scratch:
ale ciekawy jestem BLG, czy wyżarły koji skrobie, czy nie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 maja 2021, 18:06
autor: Bartek66981
Czy to pleśń wyszła na tym moim ryżu ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 maja 2021, 19:09
autor: Totitotiti
Ponieważ zostało mi 300gr Koji to następnego dnia zrobiłem nastaw w 3 beczkach 50 litrowych po 12kg mąki ryżowej. Cały proces tak samo. Owinięcie wełną do dogrzania, następnego dnia 45 stopni w beczce itd. Dzisiaj zaglądam a tam smak i zapach winka już jest. Te w mniejszych beczkach szybciej skończą robotę od tych w 100 litrowych beczkach. Oba nastawy bąbelkują już powolutku.
Myślę że nie zejdzie 2 tygodnie ze wszystkim. Z całą ich robotą.
Temp w tym momencie w beczkach to ok. 30 stopni.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 maja 2021, 21:22
autor: Góral bagienny
Nie ucieka Ci to z beczki :scratch:
Ja daję 10kg na beczkę 60l i to mi potrafi uciec ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 maja 2021, 21:54
autor: wolan
@bartek66981 ja mam luźne opakowanie jak chcesz, coś to pisz lub dzwoń ;)

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 maja 2021, 21:54
autor: Totitotiti
Do pierwszego nastawu dałem antypiane i enzym redukujący lepkość a do drugiego nic i nie musiałem ganiać. Ta mąka (ryżowa) nie pieni się i nie ucieka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 maja 2021, 22:00
autor: thxluk
Czołem , w sobotę planuje , po 2,5 tygodnia ,puścić nastawozacier , mąka qq vs zytnia.
Plan jest następujący .
Z racji iż mam wysokość kolumny ZP wraz z katalizatorem 150 cm , pożyczam od kolegi ZP 50cm na sms dn 50, brak odstojników.
Podłączam do kega 30L , bez katalizatora , ZP wyłączone i prowadzę odpęd na grzałce 1500KW z regulatorem 50% .
Do kolumny dorzucam około 20cm miedzi . Oprócz 'ślepotki ', odbieram do 20%.
Z drugim procesem muszę jeszcze się zastanowić .

Szukam dość szybkiego pomysłu na filtracje , bo przez moje drobne sito poddałem się po 5 minutach . :hammer:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 maja 2021, 23:04
autor: spiker1974
Na drobną frakcje to tylko worek filtracyjny, są na allegro, lub czas i grawitacja.
Sprzedam ciekawy sposób na filtrację i wyciskanie z pozostałości śruty szczególnie grubszej podpatrzony kiedyś u faceta który robił bimber z żyta miażdżonego na płatki i zacieranego śrutowanym słodem jęczmiennym. Używał do tego około 2,5 metra oplotu parcianego z węża strażackiego średnicy około 100 mm. Napełniał to młótem składał na połowę i skręcał kołkiem nad wanienką. Ja uszyłem sobie z płótna żeglarskiego ,,ciężkiego” rękaw 120cm i średnicy około 80 mm. Młóto po skręceni jest praktycznie suche.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 11 maja 2021, 23:43
autor: freek
Ja tam pewnie Ameryki nie odkryłem, ale wyciskam po prostu na prasie do owoców, oczywiście z workiem do prasy. Mówię tu o śrucie drobno mielonej żytniej i ququ bo takie dotychczas robiłem. I przyznam, że z ququ dużo lepiej sie pracowało gdyby porównywać.
Pozdro

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 12 maja 2021, 20:53
autor: Skir
Podsumowanie: "Polskie koji" Problemy: posty wyżej (brak pracy, pleśń itp)
Zlałem 30 litrów i puściłem na odpęd. Wyszło jakieś 2l 35%! Masakra.
To za zostało zalałem wrzątkiem. Dodałem enzym upłynniajacy. Temp spadła do 63 i martwiłem się czy się upłynni (zakres to od 90 do 70). Po 15 minutach spadło do 60 i dałem enzym scukrzający. Po godzinie BLG około 15. Ostudziłem i dałem bayanusy. Odrabia aż miło.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 12 maja 2021, 22:14
autor: Moskit81
To i ja opiszę moją pierwszą przygodę z koji z ali. Grudzień
Mąka żytnia 1600 z młyna. Zalewałem gorącą wodą z kranu temperatura na początku 40°C, w miarę ubywania ciepłej wody w zbiorniku temperatura spadła do 34. Wsypałembmąkę do dwóch beczek, zamieszałem wiertarką z mieszadłem aż cała mąka była mokra. Poczekałem do 32°C i wsypałem koji, proporcje z pierwszych postów Radiusa. Zostawiłem zgodnie z opisem na butelce antypiany od 24 do 5 rano.Zdjęcie 1. Przyszedłem to zaczęła już wychodzić, na szczęscie nie wiele uciekło zdjęcie 2. Nauczka dla mnie, antypiana do żyta od razu, nie wiem jak inne mąki, ja nie będę ryzykował i zapodam po wsypaniu drożdży.
Beczki wypełnione do mniej więcej 3/4 objętości a wyszło.
Beczki z zdjęcia 1 na większej była założona klamra spinająca beczkę z deklem, mniejsza pokrywa dokręcona na maxa. Był grudzień, kotłownia w garażu, kotłownia bez kotła, temperatura wahała się między 16 a 18°C.
Beczki stały na gołej podłodze ale w niej rury do ogrzewania podłogowego wiec nie była chyba zimna.
Jak widać na zdjęciach w dużej beczce zgarnąłem resztki mąki do nastawu , w małej mi się nie chciało. Beczki nie otwierane wcale żeby nie zakazić.
Marzec
Z braku czasu nie dałem rady wcześniej się za to zabrać. Otwieram beczki i w dużej wszystko chyba ok, przed ostatnie zdjęcie. Mała beczka, na ostatnim zdjęciu widać, okazała się nie szczelna, na ściankach widać pleśń.
Gotowałem wszystko bez filtrowania w zbiorniku z płaszczem. Mała beczka i trochę z dużej. Drugi zbiornik duża beczka, ale zostały jakieś resztki na dnie beczki. Ku mojemu zdziwieniu w beczce może 20 max 30 litrów zostało a beczka 200l i jeszcze rurka zaczeła strzelać mimo tak dużej pustej przestrzeni, czyli temperatura zewnętrzna 16-18°C zbyt mała i drożdże poszły spać. Jak ruszyłem i było już cieplej to znowu zaczęły pracować.
Teraz jest cieplej ale czeka na mnie mąka ryżowa, link na olx był na forum, wrzucę chyba grzałkę w peta 5l z wodą i to do beczki nie zaszkodzę a mogę pomóc :D drożdżom w szybszej pracy.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 12 maja 2021, 22:20
autor: .Gacek
Moskit i jakie wnioski?
Jakie drożdże?
Jak wyszedł urobek?
Co byś poprawił następnym razem?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 12 maja 2021, 22:47
autor: Moskit81
To z całego tekstu kilka błędów do poprawy.
Drozdże z Ali.
1. Mąka żytnia, antypiana od razu,do innych też będę dawał po wsypaniu drożdży.
2. Beczka szczelna być musi być, co by pleśń nie wprowadziła się, mimo zimy.
3. Temperatura otoczenia 18°C zbyt niska, ciepło drozdżą zapewnić trza bo udadzą na drzemkę się.
Gotowanie gęstego, zbiornik z płaszczem, bufor, 5 półek kołpaki, olm.
Odbiór spirytus z olm. Dopiero rozrobiony zostanie jutro lub po jutrze i do kamionek. Jedną chce dać z Magasowymi strzapkami z beczek druga bez strzapek porównać za jakiś czas.
Jak rozrobiłem do 45% kilka butelek to smak dość ostry, postać musi, kilka dni za mało.
Nie mam punktu odniesienia to dla mnie ok, bo porównać nie mam do czego.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 maja 2021, 09:23
autor: kucio1
U mnie mąkę żytnią na KOJI po wpuszczeniu droższy przy temp 28 stopni po 8-10 godzin trzeba pilnować przez następne 8 godzin by nie wyszła z beczki, tzn psikam rozrobioną antypianą co 20-25 min.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 maja 2021, 13:06
autor: Moskit81
Ja wlałem antypianę do beczki i po chwili był spokój, nie psikałem nie pilnowałem już.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 maja 2021, 15:57
autor: Amigo33
Wreszcie nastaw przefermentował i po 3 tygodniach poszedł na rury, wlałem do kotła ok 40 litrów. Bufor z miedzią i krótka kolumna 30 cm, pusta. Podgrzewanie mocą ok 2,5 kW, dalsza obróbka 1,2 kW. Odbiór w tempie ok 40 ml/min na początku potem 25 i na końcu jeszcze wolniej ale już nie mierzyłem. temperaturę wody na wylocie z chłodnicy starałem się utrzymywać w okolicach 40*C. Zagotowało się ciut poniżej 92*C, czyli z rybki wychodzi ok 12% mocy w nastawie. Na początku pachniało kwiatkami, potem zapach zrobił się cięższy. Zaczął dominować zapach sfermentowanego ciasta z nutką starej onucy. Postanowiłem odebrać ile tego jest w kotle, wyszło mi że powinienem mieć ok 4,8 l w przeliczeniu na czysty spirytus. Gotowałem do 99*C w kotle, bo zaczęło walić z odpowietrzenia głowicy zgniłymi jajami, dalej już się bałem, bo wiadomo LP. Odebrałem 8,6l o mocy 50%, w kotle zostało ok ,3l (99*C z rybki i 30 litrów) i w buforze ,075 l (96,2* z rybki i 1,5 litra), pierwsze 50 ml odlałem. Czyli wydajność wynosi 4,3+0,3+0,075+0,05=4,75 litra z 12 kg mąki. W przeliczeniu na kilogram wychodzi 0,396 l/kg. Mąka pszenna 450 z marketu. Jak na moje umiejętności to wynik rewelacyjny. Co do walorów smakowych - spróbowałem kilka kropli ze środka przebiegu o mocy 65% i w postaci rozcieńczonej do 25%. Jak pisałem wcześniej zapach nie powala, ale za to wyjątkowo łagodny smak, bez pieczenia typowego dla monopolowych wyrobów. Czy urobek przegotować jeszcze raz na potstilu czy to dać na kolumnę?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 maja 2021, 16:02
autor: Totitotiti
Mój pierwszy nastaw na Koji zrobiłem w 3 beczkach po 100 l i z każdej wykipiał. Miałem sprzątania i nerwów sporo. Był z mąki pszennej i jęczmiennej. Tam gdzie stały beczki na betonie do dzisiaj zostały ślady pleśni, i zabarwiony beton nawet po tym jak go kilka razy myłem. Jęczmienna mniej kipiała, pszenna mocniej.
Od tamtej pory daje antypiane i jestem spokojniejszy. Nawet jak kipią to nie na tyle żeby uciec.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 maja 2021, 16:42
autor: spiker1974
W ramach testów koji i skrobia ziemniaczana, zakupiłem na aliexpress enzymy nisko temperaturowe.
Użyłem też tej alfa amylazy i glukoamylazy do zatarcia termicznego skrobi.
Na początku nastaw na koji i skrobi ziemniaczanej z dodatkowymi enzymami też pracowały słabo, i o dziwo skrobia zatarta na gorąco z koji też prawie stała. Jednak rozmawiałem z bratem chemikiem organiczny, powiedział mi że skrobia ziemniaczana, jest bardzo uboga w składniki odżywcze, do tego stopnia że pleśń szybciej i lepiej rozwija się na trocinach drzewnych niż na skrobi ziemniaczanej z tego zresztą bierze się jej długi termin przydatności . A przy działaniu enzymem w początkowym stadium rozpada częściowo się na składniki, które w dalszym procesie gorzej współpracują. Z innymi skrobiami tak nie jest.
Dlatego dodałem pożywkę activit i DAF, w tym momencie fermentacja ruszyła.
Oczywiście z racji konsystencji tej skrobi i skłonności do tworzenia zwartego osadu trzeba ją mieszać.
Jest to raczej sztuka dla sztuki bo ilość dodatkowych enzymów wystarczy do pełnego zatarcia skrobi ziemniaczanej na gorąco z negatywną próbą skrobiową i czas pracy ponad 6 tygodni.
Eksperyment ten przeprowadziłem jednak w celu poznawczym bo drożdże koji są dla nas nowością i jeszcze wiele będziemy się o nich musieli dowiedzieć. Wiedza o klasycznych drożdżach ma u nas parę tysięcy lat doświadczeń, przy tym koji jest niemowlę a właściwie noworodkiem.

Aromat – smak urobku na śrucie kukurydzianej w dużym stopniu zależy od surowca, jego świeżości i metody destylacji. Zamówiłem u kolegi śrutę drobną i średnio zmieloną. Surowiec wykorzystywałem przez około 6 miesięcy po zmieleniu, mam małe możliwości przerobowe, a jeszcze kombinuje i testuje różne surowce i metody.
Aromat surówki świeżo po zmieleniu jest dużo intensywniejszy, potem zdecydowanie słabnie. Przerabiałem ją dwoma metodami pełne zatarcie termiczne potem drożdże Professional whisky i oczywiście koji z modyfikacją.
Nastawy na koji wykonuje na przegotowanej wodzie, poprzednio chłodziłem ją do 40 stopni i jak w przepisie dodawałem śrutę, teraz wrzucam śrutę do wody o temperaturze 85 – 90, nastaw jest bardziej aromatyczny szczególnie kukurydza i wyraźnie szybciej pracuje. Z mąką lepiej tak nie kombinować mogą się zrobić kluski lane, a jeśli już się zdarzy dobrze mieć pod ręką enzym upłynniający, ładnie na to pomoże. Ponadto dodatek enzymu upłynniającego bardzo redukuje pienienie, nastaw z drobną śrutą kukurydzianą nie miał nawet śladowych ilości piany, to samo bez, 15 cm. piany. Kiedyś z kolegą zacieraliśmy kaszkę kukurydzianą słodowanym jęczmieniem zmielonym na mąkę, Zrobił się glut nie do ruszenia blg beznadziejne. Po dodaniu wody i enzymów płynnych poprawiliśmy to jednak kocioł na dnie się spalił.

Jednak zachowanie walorów smakowych najważniejsza okazała się metoda destylacji, nie mam kolumny pułkowej, jedynie aabrateka i tu podziękowania dla kolegi Lesgo58, jego metoda użycia kolumny w trybie uproszczonym a przede wszystkim ograniczenie mocy w moim wykonaniu przy pierwszej destylacji do 1100 wat i tylko 20 cm miedzi, druga 800 i 20 cm sprężynek nierdzewnych o mniejszej gęstości niż plipek, dała wyśmienity efekt.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 maja 2021, 18:54
autor: Kòpôcz
Już wspominałem, ale może kogoś zainteresuje mój sposób na wędrujący zacier: pokrywa szczelnie zamknięta, w otwór dla rurki fermentacyjnej wąż silikonowy, na jego końcu kawałek metalowej rurki, końcówka z rurką do wiadra z odrobiną wody (żeby zakryło rurkę). Co ma wyjść wychodzi do wiadra, beczka czysta, podłoga czysta, po 2 dniach wylewam wiadro, zamieniam na słoik z wodą.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 maja 2021, 19:43
autor: Góral bagienny
Kòpôcz pisze:Już wspominałem, ale może kogoś zainteresuje mój sposób na wędrujący zacier: pokrywa szczelnie zamknięta, w otwór dla rurki fermentacyjnej wąż silikonowy
Hmmm :scratch: w razie zatkania otworu lub węża mamy całe pomieszczenie w zacierze a nie tylko kawałek podłogi :angry:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 maja 2021, 19:49
autor: Kòpôcz
Jeśli doświadczę pochwałę się swą nieroztropnością ku uciesze gawiedzi ;) Wariant zatem niekoniecznie polecany.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 13 maja 2021, 20:26
autor: MASaKrA_Domingo
Ciśnienie nie rozwali beczki. Jeśli mamy zakręconą, ale BEZ uszczelki, to finał będzie taki, że zacier zostanie, ale płyn się wydostanie. Przerabiałem to przy zacieraniu tradycyjnym, przerabiałem przy śliwkach. Słowo klucz - BEZ uszczelki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 15 maja 2021, 16:07
autor: Moskit81
Mam 50kg mąki ryżowej. Chce to zrobić na koji. Podzielę na 2 beczki 200l. Teraz trochę cieplej ale chyba wspomogę grzałką w pecie.
Podpowiedźcie ile najlepiej dać wody i drożdży na 25kg mąki, proporcje Radiusa z początku wątku?
Antypianę dam od razu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 15 maja 2021, 18:09
autor: łoles
8 gram na kg mąki a wody 3 litry albo 3.5 na kg mąki

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 15 maja 2021, 21:09
autor: Totitotiti
Moskit81 do mąki ryżowej nie trzeba antypiany. Przynajmniej u mnie się nie pieniła.
A teraz zagadka: w jakiej kolejności wkładałem nie umyty z tradycyjnego zacieru kij gorzelniany?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 15 maja 2021, 22:14
autor: spiker1974
Kolego Totitotiti drożdże z kija do zacieru wyprzedziły ci koji w pracy, pewnie z czasem tradycyjne drożdżaki zdechną z głodu, a koji zrobi swoje.
To przy okazji zrobiłeś ciekawy eksperyment, dawaj znać jak to się dalej rozwinie.

Do ryżu polecam 3,2 – 3,5 litra wody na kg, przy 3 litrach wydaje się mi że pozostaje nie wykorzystany potencjał skrobi. Zacier pozostaje lepki słabo się klaruje. Gęste odpady pozostawione do kotła z płaszczem i dolaniu wody , znów zaczęły pracować.
Anty piana do fermentacji nie potrzebna, raczej dać ją do kega prze destylacją bo w trakcie powstaje lepka pozostawiająca osad piana. Kolega który ma dodatkowy górny wlew, będący równocześnie przeszklonym wziernikiem zauważył że szybka pokryła się warstwą klej kiego nalotu, jak i część górna kega. Podobnie u mnie, mam szeroki wlew i górna część kega poryta jakby ciastem. Przy szerokim wlewie nie ma problemu z zauważeniem i umyciem, lecz gdy nie ma dostępu można o tym nawet nie wiedzieć. Występuje to tylko przy ryżu, przy innych surowca nie spotkałem się z tym. Podobnie kolega widzi pianę przy destylacji w wielu zacierach, jednak ciastowaty osad powstaje tylko przy ryżu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 maja 2021, 07:56
autor: Totitotiti
Chodzi o to: pracuje mi też tradycyjny zacier i z ciekawości wsadzam nosa do kazdego z nich. Zawsze Koji sprawdzałem oddzielnym sondokijem co tam na dnie, ale kiedy zaczęły sie u góry klarowac pomyślałem ze już nic im się nie stanie złego i wsadzilem ten sam kij. Efekt jak na załączonym foto. Nawet początek klarowania zaginął. Na dnie osad zaczął ładnie osiadac. W sumie gdyby był czas mozna by to na rurki puszczac bo od 2 dni blg było na -1 do -2.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 maja 2021, 09:38
autor: spiker1974
Jakich drożdży użyłeś do tradycyjnego zacierania. Może chodzić o to że koji wytrzymują jakieś 15% alkoholu, a w zacierze pozostają jeszcze substancje odżywcze i bardziej wytrzymałe na alkohol drożdże, będą w tym środowisku nadal pracować.
Podsunąłeś mi pomysł na test by dodać drożdże do kończącego pracę zacieru koji.
Najpierw pomyślałem o Professional whisky yeast, jednak znalazłem że też 15% max.
Jednak też akurat posiadam Alcotec Restart lecz nie mogę znaleźć informacji o ich odporności na %, chyba pójdą bajanusy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 maja 2021, 10:41
autor: Totitotiti
Co do drożdży to mix na kiju moze być. Pracuje mi nastaw na młucie. A w nim w zależności od baniaka różne drożdże. Są bajanusy, professional vodka, a i pozostałości fermioli mogą być. Które zostały i rządzą w której beczce nie do zgadniecia.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 maja 2021, 13:57
autor: Amigo33
spiker1974 pisze: Anty piana do fermentacji nie potrzebna, raczej dać ją do kega prze destylacją bo w trakcie powstaje lepka pozostawiająca osad piana.
Potwierdzam, gotowałem mąkę pszenną na koji. Pomimo, że do 50 litrowego kega wlałem ok 40 litrów to powstała gęsta piana i przylepiła się na górze kega.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 maja 2021, 20:34
autor: grabek246
Dziwne bo właśnie dziś nastawiłem mąkę pszenna na koji z Ali i musiałem dać antypiane żeby nie wyszlo z wiadra

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 16 maja 2021, 21:25
autor: spiker1974
Mąki pienią się dużo bardziej niż śruta, grysiki czy płatki. Ryż pieni się tylko gotowany cały. Z śrutami bywa różnie, kukurydza drobniejsza mi rosła na początku podobnie pszenica. Jęczmień słodowany i nie słodowany, lekkie podniesienie na początku potem spokojnie. Gryka u mnie spokojnie ta sama u kolegi opuściła beczkę, jednak dodawał on śrutę przy ponad 50*, a koji prawie przy 40*C. Gdy spodziewam się pienienia oprócz anty piany daje enzym redukujący lepkość, a do śruty zalewanej gorącą woda tylko enzym redukujący lepkość.
Pienienie się to aspekt startu drożdży, czym drobniejszy surowiec i bardziej dostępny grzybom i enzymom, tym gwałtowniejszy start i jego objawy.
Surowce też mają różne zawartości skrobi, glutenu białek, tłuszczu a to wpływa na ich lepkość i zdolność tworzenia piany. Doskonały przykład to jęczmień, mi przy tradycyjnym zacieraniu pienił się bardzo, z koji nie zaszalał szczególnie.
Rada taka żeby przy nie testowanym, lub z nowej partii surowcu zostawić sobie miejsca na margines bezpieczeństwa.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 17 maja 2021, 01:04
autor: wawaldek11
W ubiegłym roku na początku sezonu - dla mnie sezon, to lato ze względu na temperatury - nastawiłem pszenną mąkę na koji. Po burzliwej fermentacji, zaniku piany i początku klarowania nadal pojawiały się pojedyncze bąble. Czekałem do połowy sierpnia i mimo ciągłego bąblowania dałem na alembik/pingwin. Po stopniu zabrudzenia całej miedzianej aparatury przypuszczam, że te bąble, to efekt procesów gnilnych osadu wytwarzających sporo związków siarki, które z kolei zabrudziły mi strasznie miedź.
Wniosek na przyszłość: nie będę czekał aż zacier całkowicie się uspokoi tylko gdy zacznie się klarować puszczam na rurki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 17 maja 2021, 06:07
autor: psotamt
wawaldek11 pisze:...nie będę czekał aż zacier całkowicie się uspokoi tylko gdy zacznie się klarować puszczam na rurki.
O to, to, Panie Dzieju. Moja pszenna od 5 maja stoi i właśnie tak bąbluje. Twój wpis pomógł mi podjąć decyzję, że czas puścić ten towar na rurki. Na początku było burzliwie: podanie drożdży przy 28 *C, gwałtowny początek, bez kipienia ale z dużą poduchą piany i podejściem temperatury do 33 *C, potem już tylko rzadka ciecz w beczce i drobniutkie bąbelki. Teraz bąble są rzadkie i większe, a temperatura jakieś 1,5 *C wyżej niż otoczenie. Szkoda czekać i zasmradzać nastaw padliną. Choć oznak klarowania brak.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 17 maja 2021, 13:50
autor: wawaldek11
Drobniutkie bąbelki oznaczają fermentację w całej objętości, duże natomiast powstają w gęstym osadzie. I też pochodzą z fermentacji, tylko żeby wydostać się z osadu muszą połączyć siły ;) Moja mąka stała latem na słońcu ponad miesiąc i stąd prawie pewność o gniciu - chociaż organoleptycznie nie wyczuwałem tego. I destylat po drugim gotowaniu - rekty. - jest ok.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 18 maja 2021, 17:54
autor: thxluk
Cześć , u mnie po 19 dniach dość dobrze sklarowane grawitacyjnie . Razem 16kg mąki + 60L wody.
Wyjdzie niecałe 60L , resztę ( ok 10L) chyba wyrzucę , nie mam płaszcza.
Mam pytanie?
Kto z Was robił ten sam nastaw , rektyfikacje i podwójną destylacje .
Czy może się ktoś wypowiedzieć na swoim przykładzie jak urobek wygląda smakowo , jakie są różnice , plusy i minusy przeprowadzonych procesów .
Dzięki

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 18 maja 2021, 19:39
autor: psotamt
thxluk pisze:Razem 16kg mąki + 60L wody.
(...)
Mam pytanie?
Kto z Was robił ten sam nastaw
:scratch: No nie wiem, nie wiem. Może robiłem, może nie :scratch:
Byłoby łatwiej, gdybyś napisał jakiej mąki owe 16 kg dotyczy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 18 maja 2021, 19:43
autor: thxluk
10kg Żytnia vs 6 kg kukurydziana.

Mod.
Nie cytuj posta poprzedzającego.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 18 maja 2021, 20:58
autor: Totitotiti
U mnie mąka ryżowa wstawiona 8 maja zakończyła pracę. Góra zaczęła sie ładnie klarować i nie widać oznak bąblowania. Na około 1/3 nastawu od góry jest gotowe na grzałki. W 10 dni mimo przeciwności udało sie Koji zakończyć. Teraz tylko potrzebny czas na zamianę w alko o wyższym %

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 18 maja 2021, 21:30
autor: Bartek66981
Ja swoją mąkę ryżowa chyba uratowałem, po nieudanej próbie na koji spirit fermu, w sobotę zlałem płyn z nad mąki i zalałem wrzątkiem, przy 33stopniach dałem chińskie koji 100 gr, mąki miałem 12kg ( Wolan dzięki za drożdże :). )
Wrzuciłem grzałkę akwariową na 27 stopni, bo beczkę z racji smrodu rzygowin wyrzuciłem z domu do nieogrzewanego garażu, dzisiaj zajrzałem do środka i wkoncu poczułem zapach alkoholu, zatkalem beczkę i teraz spokojnie poczekam aż skończą robotę :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 19 maja 2021, 12:08
autor: acurlydrug
Moja ryżowa z promki z olx zaskoczyła mnie bardzo z osadem - jest go tym razem raptem na dnie.
Wydajność dopiero po weekendzie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 19 maja 2021, 18:31
autor: Totitotiti
Acurlydrug kijem sprawdziłaś ilość osadu z mąki czy wstawiłaś w czymś przeźroczystym?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 19 maja 2021, 18:49
autor: acurlydrug
Przelałam do mniejszych pojemników.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 maja 2021, 00:08
autor: Moskit81
A może by tak zrobić tabelę temperatur startu koji na różnych produktach żeby uniknąć wyjścia piany z pojemnika?
Żytnia mąka 1400 wyszła a tak jak doradzali kilka postów wyżej, mąka ryżowa nie pieni się mimo burzliwego startu. Dzięki za wskazówki.
Wczoraj postawiłem 2 beczki w obu mąka ryżowa z olx po 25kg w każdej, 90l ciepłej wody z kranu, po 200g koji w beczkę, beczki 200l.
Różnica startu 2,3°C, wyższa temperatura wsypania drożdży rurka strzela jak z kałacha, druga spokojna, w rurce cisza. Drożdże pracują bo otwierałem i wrzuciłem peta z grzałką nastawioną na 26C. W pecie na dnie piach, zeby nie wypłynął.
EDIT
Beczka która nie strzela pracuje mocno, prawdopodobnie jakieś nieszczelności na uszczelce i dlatego rurka nie pyrka.
W pomieszczeniu teraz 22C. ObrazekObrazekObrazek

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 maja 2021, 19:34
autor: thxluk
Czołem , dziś po 3 tygodniach , moja kolej .Z nastawozacieru 60L wody + 10kg żytniej + 6 kg qq , zlałem 46 L do kega .Reszty zostało 25 L , dość gęstego .Z racji iż nie mam płaszcza , zostawiłem to w wiadrze - miałem wylać ale nie przeszkadza.Co z tym zrobić , na razie nie mam pojęcia.?
Keg rozgrzałem bardzo powoli , 1,5 Kw - wypełnienie 20 cm miedzi , ZP wyłączone . Po 2h poszło 65% odlałem 200 ml i zacząłem odbierać do 10%, w 80% procesu na regulatorze 50% , grzałka 1,5 KW
Wyszło 7,5 L , 50% - smak i zapach "straszny" ale wiele osób mnie uprzedzało ;).
Rozrobię do 15/20% i puszczę jeszcze raz całkowicie bez wypełnienia .Zastanawiam się czy delikatnie nie wzmocnić włączając delikatnie ZP , może kilka zmywaków .
Zobaczę , dam znać .
pzdr

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 maja 2021, 20:03
autor: Góral bagienny
Straciłeś sporo % jadąc tylko do 10% :(
I nie rozumie też tego odlania pierwszych 200mll. :scratch:
Przy odpędzie a Ty taki zrobiłeś wylewamy pierwsze 100mll i jedziemy do 0% na papudze albo 100st w kegu.
Straciłeś % i na pewno sporo aromatu ;)
Co do pozostałości gęstego to kup worek filtracyjny i przefiltruj, mniejsze straty będą :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 maja 2021, 20:21
autor: thxluk
Rozumiem ale na kegu było juz prawie 100 st , wiec te 10% to z alkomierza a tam niewiele brakuje do 0 - tym bardziej ze pod koniec puściłem 2 grzałki ,razem 3,5 i kilka kropel leciało.
Worek kupiłem , nie dał rady.
@ Góral - jeszcze raz dziękuje za koji :piwo:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 maja 2021, 20:28
autor: Góral bagienny
Worek filtracyjny trza gnieść samo nie poleci :)
Dość się nagniotłem owoców :angry:
Teraz nie wyobrażam sobie pracy bez kociołka z płaszczem ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 maja 2021, 21:17
autor: Totitotiti
Czy tylko mnie sie wydaje że cienko jak na 46 litrów wsadu?
Ciekawe ile mnie da mąka ryżowa...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 maja 2021, 21:23
autor: Góral bagienny
Sporo w kotle zostało ;)
U mnie surówka ma około 20% a nie 50 :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 maja 2021, 21:32
autor: Totitotiti
Thxluk może odwrotnie rób, tj najpierw na pustej rurze a drugi raz z wypełnieniem.
Ja bym wlał urobek i to co zostało rzadkiego razem i pogonił na pustej rurze. Potem z wypełnieniem dopiero.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 maja 2021, 21:47
autor: thxluk
@Totitotiti , nie myślałem w ten sposób .W sumie wypełnienie tylko miedziane, więc raczej bez różnicy kolejności.
Ciekawe co na ten temat myślą inni .
@Góral , może do mego urobku spróbuję "osączyć " część z pozostałych 25L , tylko czy wtedy nie powinienem zrobić jeszcze dwóch procesów , czyli razem trzech ?? :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 maja 2021, 21:49
autor: acurlydrug
Ja na filtrację resztki gęstego użyłam worka, w którym przyszło zboże. Zawiesiłam tylko na beczkę i zostawiłam do samodzielnego skapania. Całkiem sporo tego wyszło jeszcze. Odciskiwaniem się już nie bawiłam, i tak wyszło wszystkiego sporo.
Sprawozdanie w niedzielę ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 maja 2021, 21:55
autor: Góral bagienny
thxluk pisze: @Góral , może do mego urobku spróbuję "osączyć " część z pozostałych 25L , tylko czy wtedy nie powinienem zrobić jeszcze dwóch procesów , czyli razem trzech ?? :scratch:
Nie musisz gotować 3 razy tylko dobrze oddziel frakcje i będzie OK
Ostatnio tak jabłka gotowałem bo nałapałem przedgonu w zeszłym roku :scratch:
Czyli miałem nowy nastaw do którego wlałem destylat z zeszłego roku :D.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 20 maja 2021, 21:57
autor: Skir
Przy koji zwykły worek filtracyjny się zatka mąką. Korzystam z płóciennej poduszki i worka od LP od Gucci (nie wiem co tam było, buty? płaszcz? ) na wiadrzez z fałszywym dnem Browinu :
Obrazek

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 21 maja 2021, 06:58
autor: thxluk
Góral bagienny pisze:
thxluk pisze: @Góral , może do mego urobku spróbuję "osączyć " część z pozostałych 25L , tylko czy wtedy nie powinienem zrobić jeszcze dwóch procesów , czyli razem trzech ?? :scratch:
Nie musisz gotować 3 razy tylko dobrze oddziel frakcje i będzie OK
Ostatnio tak jabłka gotowałem bo nałapałem przedgonu w zeszłym roku :scratch:
Czyli miałem nowy nastaw do którego wlałem destylat z zeszłego roku :D.
Chodziło mi że jeśli sfiltruje tą pozostałą mąkę , zakładając że z 25 L wyjdzie 10L to nie za za bardzo mam jak te 10L przegonić .
Dodając to do urobku po 1 destylacji i destylując drugi raz , to ta część będzie tylko raz destylowana .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 21 maja 2021, 08:17
autor: Totitotiti
Będziesz miał ok. 18 litrów, dolej wody na 40litrów w kegu i grzej. Akurat rozcienczysz surówkę i wykorzystasz reszte z nastawu. Ja wlewam to mało gęste do dużego worka filtracyjnego z alli który kupiłem z angelami i wieszam nad wiadrem. Schodzi ze 2 dni zanim się odsączy bo worek jest ,,gęsty".
Osad gęsty wylewam bo jest przeważnie mocno zbity i szkoda się narobić za 1-2 litry nastawu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 21 maja 2021, 16:19
autor: Góral bagienny
thxluk pisze:[quote
Dodając to do urobku po 1 destylacji i destylując drugi raz , to ta część będzie tylko raz destylowana .
A w czym to przeszkadza że część destylatu będzie tylko raz destylowana :D
Jak odetniesz porządnie frakcje będzie :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 22 maja 2021, 10:14
autor: Totitotiti
Wczoraj tj 21 maja puściłem pierwszą partie mąki ryżowej na Koji.
Wlane do kega 46 litrów. Grzane od początku na max tj 2 x 2kw. Na grzałkach nie widać śladów przypaleń. Od czasu do czasu zamieszałem kijem podczas grzania w kegu, do temp 65st.C. Wlałem też 2 ml anty piany bo jakoś mi się nie podobało że było jej sporo na górze podczas grzania.
Nastaw był zrobiony 7 maja i po 10dniach już nie pracował. Nie sklarował się na przeźroczysty ale gęste było na dnie i nie było widać we wlewanym płynie mąki mimo że był mętnawy. Beczka 100 litrów i wsypane miało być 25kg mąki ryżowej, ale nie zważyłem jej więc mogło ale nie musiało być akurat tyle. Miało być 25kg według przysyłającego. 225gram Koji do tego poszło.
Zaczęło kapać mniej więcej 90.3-90.5 na termometrze w kegu. Proces na pott-stilu. Bez wypełnienia, pusta rura. Grzane podczas procesu na bardzo małej mocy tzn na oko ok. 300W. Ciekło przez większość procesu ok 3,5 litra na godzinę. Rura 54mm, długości 70cm + 10cm pusty aromatyzer owinięty 2 metrami rurki miedzianej 8mm dającej 8cm szerokości(raczej nie dało to rady zamienić ten odcinek w reflux-ale przetestowane). Wsad rozgrzewał się ok. 70minut. Przy 87 st grzałka z regulatorem na 300W a przy 88.4st górna wyłączona.
Teraz wydajność:
100ml przedgonu
4 litry 69%
5,5 litra 56%
4,8 litra 30%
Skończyłem na 99,6 lub 99.7 - nie wiem dokładnie bo ustawał wiatr i śpieszyło mi się żeby sad opryskać skoro pojawiło się sprzyjające okienko pogodowe.
Na papudze było jeszcze 15-18% więc coś by ukapało jeszcze ale nie widzę sensu siedzieć przy tym żeby dostać finalnie niskiego procentu i jakości trochę pogonów.
Co do smaku i zapachu to na świeżo szału nie ma. Dodatek np. jęczmienia by według mojego smaku znacznie poprawił pijalność i wyrazistość trunku.
Ale zobaczyły co wyjdzie po drugiej destylacji. Wypić by się dało ale przeznaczone jest na mix z kukurydzą,jęczmieniem i żytem do beczki.
Po nocy w kieliszku jednak moje nastawienie do smaku i zapachu na duży plus.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 23 maja 2021, 08:13
autor: thxluk
@Totitotiti , z 45L wyszło Ci 15L prawie 50% surówki , świetny wynik.
Skończyliśmy odpęd przy podobnych wartościach na papudze.
Wiem robiłeś z najbardziej wydajnego ryżu ale jak dla mnie wynik bardzo,bardzo dobry .
W moich 25 gęstwy musiało zostać dość sporo %;/.
Przed chwila sprawdziłem fermentator , z 25 L -9L się wyklarowało - poczekam jeszcze kilka dni i puszcze to na 30L Kegu .
pzdr

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 23 maja 2021, 08:53
autor: Totitotiti
Thxluk ,z 46litrów dokładnie.
Dlatego zdziwił mnie twój wynik.
Z tej beczki wczoraj wlałem jeszcze 20litrów nadajacego się do kega a reszta się tym razem odsącza. Tam tez będzie sporo,,płynu".

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 23 maja 2021, 10:22
autor: psotamt
To i ja dopiszę coś do statystyk. Ostatnio robiłem kukurydzę i pszenicę na Koji. Obydwa nastawy z samej mąki. Najpierw robiłem odpęd z nastawu, następnie rektyfikacja na Aabratku. Wszystko z przeznaczeniem na wódkę czystą, część do nalewek, część pszenicznej na "zakłosowanie" ala Stumbras, przed żniwami.
30 kg mąki kukurydzianej dało 12,1 l spirytusu 96,5%.
30 kg mąki pszennej dało 10,6 l spirytusu 96,5%.
Dla mnie to rewelacyjne osiągi, zważywszy na wkład pracy dla pozyskania tego alkoholu. Zużyłem 400 gramów Koji i jak widać z taką ilością surowca dały sobie doskonale radę. Wyszło 6,7 grama na 1 kg surowca, czyli tak jak zalecają nasi chińscy mainfrendzi. Fermentacje trwały nie dłużej niż 12 dni dla mąki pszennej, dla kukurydzianej 8 dni. Dawałem tylko 2,4 l wody na 1 kg mąki! :o Robiłem to dlatego, że więcej wody dałoby mi nastaw którego nie wlałbym naraz do kotła.
Cóż, Koji naszymi mainfredami są! :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 23 maja 2021, 15:23
autor: Totitotiti
acurlydrug pisze:Ja na filtrację resztki gęstego użyłam worka, w którym przyszło zboże. Zawiesiłam tylko na beczkę i zostawiłam do samodzielnego skapania. Całkiem sporo tego wyszło jeszcze. Odciskiwaniem się już nie bawiłam, i tak wyszło wszystkiego sporo.
Sprawozdanie w niedzielę ;)
Czekamy na to sprawozdanie z niecierpliwością :czytaj:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 24 maja 2021, 19:15
autor: acurlydrug
W końcu udało mi się wszystko policzyć.
30 kg mąki ryżowej, ok. 100 l wody, z czego płynu udało mi się uzyskać +- 95l. Jak wcześniej pisałam, tym razem było baaardzo niewiele osadu na dnie, który dodatkowo skumulowałam i wlałam do worka do odcieknięcia. Tak więc bardzo na plus!
Gotowane na podstillu na 1,5 raza - część odpęd z pustą rurą, gotowanie 'właściwe' w proporcjach 50 surówka : 50 zacier, ze sprężynkami. Odpuszczałam sobie ciągnięcie do zera, kończyłam przy ok. 10%.
Wydajność przy takiej wersji wyszła 0,48 96% z kg mąki.
Jedyne co mnie denerwuje przy zbożu, to mętnienie w różnych stopniach. Co prawda kieliszek węgla dosypany do lejka znacznie poprawia sprawę (czasami całkowicie to eliminuje), to i tak wolałabym jednak jego nie stosować.

Edit:
Zostało mi ok. 10 kg mąki, które poddałam testowi porównawczemu - poprzednie były zalewane wrzątkiem przy nastawianiu, ostatnie potraktowałam temperaturą ok. 20 stopni. Ciekawe, czy to może mieć wpływ na ilość końcowego osadu...
Te traktowane wrzątkiem znacznie lepiej się mieszało podczas nastawiania.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 24 maja 2021, 22:05
autor: .Gacek
acurlydrug pisze: Jedyne co mnie denerwuje przy zbożu, to mętnienie w różnych stopniach. Co prawda kieliszek węgla dosypany do lejka znacznie poprawia sprawę (czasami całkowicie to eliminuje), to i tak wolałabym jednak jego nie stosować.
Mętnienie destylatu można wyeliminować grzejąc niższą mocą przyłożoną na grzałki, w szczególności przy końcowej fazie procesu.
Co do węgla to są jego zwolennicy jak i przeciwnicy. Niewielka ilość potrafi ładnie oczyścić destylat tj delikatnie zniwelować mętnienie jak i "zmiękczyć" sam trunek, który i tak jest już delikatny przy drożdżach koji.
Jednak jego nieco większa ilość potrafi wykastrować smak w mgnieniu oka... A tego procesu już nie da się cofnąć.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 29 maja 2021, 21:39
autor: Bartek66981
Jaka mocą grzać mąkę pszenną na koji bez płaszcza ?
Trzeba filtrować najpierw nastaw przez worek filtracyjny?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 29 maja 2021, 23:44
autor: .Gacek
Wyklaruj go dobrze i grzej jak normalną cukrówkę. Gęstwę możesz wrzucić do worka i podwiesić na noc nad wiadrem, niech kapie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 29 maja 2021, 23:57
autor: Bartek66981
Wlałem na noc do worków filtracyjnych jutro będzie gotowane :)

Z mojego ratowania mąki ryżowej, po tej nie udanej próbie po spirit fermie, wylałem płyn z nad mąki, zalałem ją wrzątkiem i przy 33stopniach dałem chińskie koji, przerobiły mi to ,i chociaż 3l spirytusu z tego odzyskałem :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 cze 2021, 09:13
autor: acurlydrug
U mnie niestety wybitnie nie chcą pozytywnie zakończyć się próby ze zbożem - wcześniej pszenica, teraz żyto 'zakwitło' bielą na powierzchni :/ Mimo że zalewane wrzątkiem było, i zaglądane tylko przez 'judasza'...
Cała praca podwójnego mielenia poszła na marne. Przegotuję to dziwactwo, ale z doświadczenia z pszenicą wiem, że wyjdą z tego bardzo skromne ilości :/
Wniosek - tylko mąka na zakupach. A chciałam słód zrobić, chyba jednak szkoda nerwów...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 cze 2021, 10:09
autor: psotamt
acurlydrug pisze:Mimo że zalewane wrzątkiem było...
A może właśnie dlatego? :scratch:
Dla Koji tylko neutralna temperatura bez wcześniejszego zalewania gorącą wodą. Letnia woda, jakieś 35 *C i podać Koji.
Zalewanie śruty wrzątkiem może być szkodliwe zamiast pomagać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 cze 2021, 10:09
autor: Kòpôcz
Może za słabo napowietrzne?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 cze 2021, 10:13
autor: przegab
No i ważne jest źródło. Jeśli ziarno było materiałem siewnym, to zwykle jest zaprawiane chemią hamującą wzrost grzybów i innych patogenów.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 cze 2021, 12:35
autor: acurlydrug
Chciałam wybić ewentualne ustrojstwa.
Pszenica z kolei była zalewana niższą temperaturą. W obu przypadkach początkowo bardzo ładnie pracowało. Coś się dzieje 'w trakcie'. Z mąką, jakkolwiek na lenia bym nie robiła (w tym dosypywała w trakcie pracyi mieszała kijem) zawsze kończy robotę bezproblemowo.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 cze 2021, 20:33
autor: thxluk
Statystyka :
Z 10kg mąki żytniej + 6 mąki kukurydzianej po dwóch destylacjach wyszło 10L 50% czystej .
Puszczone na krótkiej kolumnie pot still dwa razy .Z resztek które mi zostały " gęstego" 26L po 10 dniach zlałem jeszcze 15 L i zrobiłem odped do prawie 0%. Potem drugi raz 25 L destylatu o mocy 20% puściłem na 2kw regulator 30% .Czas ponad 7 h .
Serce zebrane od 80% do 55% .Wyszło jak wyżej po rozrobieniu 10L 50% czystej .
pzdr

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 cze 2021, 21:58
autor: drgranatt
No i ja popełniłem nastaw z mąki ryżowej na koji. Ładnie już pracuje 6 dni. Już teraz czuję, że może z tego wyjść coś dobrego.
Jak przegotuję to opiszę moje spostrzeżenia. Nie mam niestety zbiornika z płaszczem więc będzie trochę odpadu :(

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 cze 2021, 22:17
autor: Saziru
A ja niestety dopiero czekam na koji od majfrendow :) myślę zrobic miks przenica i kuku mąka:)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 9 cze 2021, 13:06
autor: thxluk
Czołem , czy ktoś będzie zamawiał drożdze , chętnie się dorzucę .?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 11 cze 2021, 11:26
autor: radius
Ja, po obejrzeniu kilku filmików ruskich braci - https://www.youtube.com/results?search_ ... B8+Mellow+ , zamówiłem sobie paczkę drożdży Mellow&Mellow.
Paczka jest kilogramowa, więc ewentualnie mogę odstąpić połowę gdy już do mnie dotrze :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 11 cze 2021, 11:44
autor: acurlydrug
A czy mógłbyś w skrócie rozruszczyć te filmiki? ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 11 cze 2021, 12:05
autor: radius
W dużym skrócie, łagodniejszy smak i zapach. Oczywiście, wódki czystej oddestylowanej na tych drożdżach :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 11 cze 2021, 16:40
autor: wolan
@radius pracują podobne jak anioły ?? :) ciekaw jestem czy faktycznie będzie jakaś różnica w jakości destylatu :) ale idziesz w taki produkt maksymalnie wyczyszczony czy z duchem surowca??

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 11 cze 2021, 18:08
autor: radius
wolan pisze:idziesz w taki produkt maksymalnie wyczyszczony czy z duchem surowca??
I tak i tak ;)
Chcę nastawić mąkę pszenną na maksymalną czyściochę a żytnią także na czystą ale z lekkim duchem surowca :)
Jakiś czas temu testowałem te grzybki dzięki uprzejmości kol. MASaKrA_Domingo, ale na słodzie - https://alkohole-domowe.com/forum/koji- ... ow#p232056
i mam pozytywne odczucia :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 11 cze 2021, 19:44
autor: Bartek66981
To ja chętnie przygarnę na próbę te pół paczki :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 11 cze 2021, 21:33
autor: radius
jest już jeden chętny, więc gdyby zrezygnował... ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 12 cze 2021, 00:07
autor: Bartek66981
Więc gdyby zrezygnował to ja czekam na wiadomość ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 16 cze 2021, 17:45
autor: psotamt
Zobaczcie co młody sypie do ciasta :mrgreen:
11 sekunda.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 16 cze 2021, 17:58
autor: Kòpôcz
A co w tym dziwnego? Tyle razy się prułem, że nasze "koji" to nie japońskie aspergillus, ale znane z m.in. tajskiej kuchni rhizopus.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 16 cze 2021, 22:24
autor: radius
W tym wypadku, młody używa suchych drożdży instant, przeznaczonych do wypieków i nie mają one nic wspólnego z Koji.
Tyle tylko, że także produkuje je firma ANGEL :)
angel instant.jpg

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 cze 2021, 07:27
autor: drgranatt
psotamt pisze:Zobaczcie co młody sypie do ciasta :mrgreen:
Ja zwróciłem uwagę na brudną aluminiową pokrywę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 18 cze 2021, 06:54
autor: thxluk
Witam , zamierzam złożyć zamówienie na kilka paczek drożdży .
Czy ktoś z Was byłby uprzejmy wrzucić link z ostatnio udanego zakupu?
Jest dość sporo ogłoszeń i wołał bym zakupić u już sprawdzonego dostawcy .
Jeśli jest jakaś różnica to najbardziej zależy mi na czasie dostawy .
pzdr

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 18 cze 2021, 07:02
autor: wolan
Cześć ja zawsze zamawiam tutaj. Zawsze docierają, z czasem bywa różnie, raz za w ciągu 3 tygodni, ostatnio szły ponad 6 :(
https://a.aliexpress.com/_vCh7Nl

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 18 cze 2021, 09:36
autor: spiker1974
Z tej doszło do mnie w 40 dni. Cena też rozsądna przy dwóch opakowaniach.
https://pl.aliexpress.com/item/10050022 ... 4c4dsSpSCX

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 22 cze 2021, 15:20
autor: fantik1
https://alkohole-domowe.com/forum/przes ... 22105.html
Według mnie to dalej jest loteria :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 25 cze 2021, 18:21
autor: patrzal
Kolejny przyczynek do wydajności koji:
Wydajność surówki z mąki kukurydzianej (Melvit z Biedronki) - 524ml/kg w przeliczeniu na etanol 95%.
Fermentacja w proporcjach 1kg/3,5l/9g, czas ok. 3 tygodni.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 25 cze 2021, 20:17
autor: Janusz72_sa
Witam wszystkich. Jakiś czas temu jeszcze przed przeczytaniem całego wątku zakupiłem 2 paczki koji od spiritferm i jak czytam to one nie dają pożądanego efektu z tond pytanie jak je zużyć? Dać do cukrówki, zmieszać z innymi czy zutylizować?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 25 cze 2021, 23:14
autor: spiker1974
Koji spiritfermu radzą sobie z mąką ryżową i całym ryżem gotowanym. Kolega nakupił nie zdały egzaminu z kukurydzą zużył z ryżem, zacier z gotowanego ryżu miał bardzo fajny winny zapach.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 25 cze 2021, 23:27
autor: Góral bagienny
Koji są do wszelakich zbóż nie tylko do ryżu ;)
Oryginalne z Chin przerabiają kuku i i inne zboża w 100% ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 25 cze 2021, 23:46
autor: spiker1974
Koji z chin radzą sobie doskonale z każdymi zbożami i strączkowymi o dużej zawartości skrobi. Kolega dopytywał się o te od spirytfermu, te sprawiają problemy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 cze 2021, 00:15
autor: Góral bagienny
No to są do :dupa:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 cze 2021, 07:40
autor: Janusz72_sa
Zamówione mam jeż te z chin i myślałem, że można je zmieszać na przykład ale skoro z mąką ryżową sobie radzą a taką właśnie zamierzam użyć to spróbuję samych od spiritferm. Dzięki za rady.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 cze 2021, 08:06
autor: drgranatt
Pierwsze gotowanko mąki ryżowej na KOJI za mną. Gotowalem tylko na razie rzadkie bo nie mam płaszcza. Z 18 litrów wyszło mi 4,5 l surówki 60 %. Myślę, że wynik niezły. :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 cze 2021, 21:05
autor: Bartek66981
Koji spirit fermu dało dupy nawet na ryżu przynajmniej u mnie, chińskie uratowały mój nastaw :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 2 lip 2021, 20:23
autor: FRUTTI
No to dziś kolejny nastaw na koji 50kg zyta drobno Śrutowanego (prawie na mąkę) 130l wody 450g drożdży, beczka 220l ,po fermentacji burzliwej (3,4dni) doleje jeszcze 25l wody. Oczywiście poszła anty piana ale i tak trochę wyleciało z 3,4l . Po fermentacji wszystko pójdzie na spirytus, dwukrotna destylacja, przedział odbioru 90%do 94%

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 23 lip 2021, 08:53
autor: Skir
@thxluk ostatnio przyszło z:
https://pl.aliexpress.com/item/10050027 ... 5c0f2EFLsX

Dylemat prawie szekspirowski: "Zalewać śrutę wrzątkiem, czy nie? Oto jest bimbrownika pytanie!"
Dziś mam dostać worek śruty jęczmiennej (zaufany farmer - bez konserwantów itp). Rozdzielę na dwie beczki. Jedna pójdzie zalana wrzątkiem i ostudzona, a druga bez wrzątku. Porównam obie fermentacje i efekty.
Do pierwszej dodam tylko enzym redukujący lepkość. Koji dodam w tej samej temp.
Edit:
24 lipca:
pierwsza beczka: 15kg śruty jęczmiennej tegorocznej, 45l wody temp 28 stopni, 140 g koji, enzym redukujące lepkość i antypiana. beczka 80l.
druga beczka: 15kg śruty jęczmiennej tegorocznej, beczka 80l:
- 20 litrów wrzącej wody
- zrobiła się papka , więc wiertarka. mocno przylega do ścianek i trzeba dokładnie w każde miejsce dotrzeć (już to przerabiałem zacierając na lenia)
- dolanie 25l zimnej wody.
- enzym redukujące lepkość i antypiana
- 140 g koji
I tu zrobiłem błąd. Z lenistwa. Nie chciało mi się iść po termometr elektroniczny i wziąłem co pod ręką - taki tablicowy do mięsa. Niby poniżej 30.
Potem okazało się, że w momencie dodania koji było 40 stopni! Ale już po godzinie drożdżaki żwawo ruszyły do pracy, mimo utrzymywania się nadal prawie 40 stopni w beczce. Nie wiem jak antypiana zachowa się w takiej temp. Na razie koji już uniosły śrutę do góry i bąblują.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 26 lip 2021, 22:00
autor: FRUTTI
@Skir ale po co zalewać wrzątkiem śrutę i dawać KOJI? Koji to drożdże stworzone dla leniwych żeby nie trzeba grzać wody , zacierać i bawić się z tym wszystkim . Zalewasz wodą śrutę mieszasz dajesz drożdże i czekasz!

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 26 lip 2021, 23:38
autor: Skir
@FRUTTI bo zalewając wrzątkiem:
- usuwasz niechciane bakterie, które mogą być w śrucie;
- wyciągasz więcej aromatu ze śruty.
Co do pierwszego - bezdyskusyjnie. Co do drugiego: sprawdzam.
Na pewno zacierając "na lenia" mam wiekszy aromat niż na koji w przypadku śruty. Ale jest ciepło, mam czas, więc czas spożytkować pół kilo koji i sprawdzić.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 27 lip 2021, 06:01
autor: FRUTTI
Rozumiem, w tym hobby eksperymenty to coś normalnego . Ja że swojej strony mogę powiedzieć że takie zboże od rolnika prosto z klepiska bez eliminacji bakterie wychodzi super. Ale opisz jak smak czy jest intensywniejszy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 4 sie 2021, 19:03
autor: thxluk
wolan pisze:Cześć ja zawsze zamawiam tutaj. Zawsze docierają, z czasem bywa różnie, raz za w ciągu 3 tygodni, ostatnio szły ponad 6 :(
https://a.aliexpress.com/_vCh7Nl

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Potwierdzam , link @wolan - koji po 4 tygodniach dotarło.
pzdr

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 sie 2021, 08:06
autor: Totitotiti
Skir żyto jeszcze pracuje? Obserwuję cały czas bo też mam worek 25kg mąki żytniej do przerobienia. Ciekawe czy zalane wrzątkiem żyto uwolni więcej smaku.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 sie 2021, 09:28
autor: Skir
@Totitotiti ja mam śrutę jęczmienną. Tak nadal pracują obie beczki. 17 dni. Ta zalana wrzątkiem ma bardziej śmierdzący zapach, ale dopiero po procesie będę mógł powiedzieć cos o produkcie. Myślę, że za ok 10 dni (muszę odcisnąć i zrobić odpęd, a potem na półki - nadal nie mam kotła z płaszczem, a qrna problemy z piwnicą puszczą mnie z torbami wrrr).

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 sie 2021, 11:18
autor: MASaKrA_Domingo
Dobra rada - do śruty dodawajcie zakwaszacza. Niestety bakterie lubią wejść ze swoją fermentacją, która daje smrodek.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 sie 2021, 12:29
autor: Skir
Albo trzeba mieć w zapasie z 10 butelek pet zamrożonych żeby szybko schłodzić i nie dopuścić dzikusów.
Smrodek mam nie od dzikusów, to nie zapach żygowin,

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 sie 2021, 17:19
autor: czytam
Mąka kukurydziana latem nie dłużej niż tydzień.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 sie 2021, 22:49
autor: malar
Witam szanowne grono. U mnie również nadszedł czas na koji. Ześrutowana pszenica z tegorocznych zbiorów w ilości 15 kg zalana 40 litrami letniej wody plus 90g koji z Ali express. Nastaw elegancko pracuje od niedzieli. Posiadam aparaturę ZP o wysokości 1,2 metra, keg 25l 2 grzałki regulator mocy. Chciałbym uzyskać destylat do starzenia w beczce 10l. Jakieś propozycje co do procesu? Puścić na raz z wypełnieniem i refluxem czy 2 razy w trybie pot still? A może coś pomiędzy?

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sie 2021, 08:21
autor: Totitotiti
Nie wiem jak na zacier ale np na chleb to ziarno musi jeszcze ze 2 miesiące po zbiorach poleżeć żeby się nadawało. Potem dopiero mielenie na mąkę i pieczenie. Tak że to że zboże jest z tegorocznych zbiorów nie zawsze będzie plusem...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sie 2021, 08:38
autor: radius
Totitotiti pisze:to że zboże jest z tegorocznych zbiorów nie zawsze będzie plusem...
A niby dlaczego? Czy zboże z zeszłorocznych zbiorów ma więcej skrobi... A tegoroczne słabiej "pachnie" :scratch:
A może jeszcze inne są przyczyny tych "plusów ujemnych" :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sie 2021, 10:08
autor: Góral bagienny
Hmm :scratch: 90gr, to trochu mało na 15kg zboża.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sie 2021, 10:26
autor: Skir
Totitotiti pisze:Nie wiem jak na zacier ale np na chleb to ziarno musi jeszcze ze 2 miesiące po zbiorach poleżeć żeby się nadawało. Potem dopiero mielenie na mąkę i pieczenie. Tak że to że zboże jest z tegorocznych zbiorów nie zawsze będzie plusem...
nie znam się na rolnictwie, ale po to żeby wyschnąć? a na potrzeby bimbrownictwa nie musi przecież

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sie 2021, 11:43
autor: jakis1234
Jakby ktoś chciał sobie poczytać o wpływie czasu przechowywania na jakość ziarna, to proszę bardzo:
http://dlibra.utp.edu.pl/Content/956/Br ... _zboz1.pdf
Mnie się nie chciało całości czytać :), ale wnioski to:
11. Zawartość glutenu oraz sedymentacja w pszenicy wzrastały wraz z okresem
przechowywania, najwyższy poziom stwierdzono po trzymiesięcznym okresie
przechowywania, najniższy poziom tych wskaźników jakościowych stwierdzono w okresie
składania zboża do silosu, co może być wynikiem dojrzewania pożniwnego zboża .
21. Zawartość mikotoksyny deoksyniwalenolu DON jest jedynym parametrem zbóż, na
który istotnie wpływał jedynie okres przechowywania. Badania wykonywane zostały
wyłącznie w czasie złożenia do silosu oraz po 90 dniach przechowania zbóż. Poziom
deoksyniwalenolu uległ istotnemu zmniejszeniu w trakcie przechowywania.
czyli jednak przechowywanie wpływa na jakość.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sie 2021, 12:36
autor: psotamt
Góral bagienny pisze:Hmm :scratch: 90gr, to trochu mało na 15kg zboża.
Spokojnie wystarczy na dobry proces.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sie 2021, 17:20
autor: czytam
Spoko. Temperatura też może być 15 stopni. I odkryta beczka. Spoko. A potem rzygowiny, kiszonka itd.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sie 2021, 19:00
autor: malar
Na opakowaniu było napisane 0,4-0,6 % koji w stosunku do ilości materiału i 0,6% dodałem. Czas pokaże, czy nie za mało.
Odnośnie czasu od zbiorów do fermentacji - zgodnie z przytoczonym cytatem - rośnie zawartość glutenu, a nie skrobi. Czy spadek ilości mikotoksyn wpływa na jakość destylatu? Nie wiem, ale zakładam że nie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sie 2021, 19:09
autor: Kòpôcz
Przy "normalnych" drożdżach to nie byłby wielki problem, ale tu może trochę zabraknąć enzymów. Żygowiny miałem za to ostatnio w kuku, ale nie przy under-, a overpitchingu. Może przypadek (pierwszy raz dzikusy), a może taki właśnie dają efekt, gdy się muszą bić o żarcie. W piwie nadwyżka lubi dać goździka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sie 2021, 19:32
autor: psotamt
Kòpôcz pisze:...tu może trochę zabraknąć enzymów.
Nie zabraknie. Jeśli coś komentuję to nie na zasadzie domysłów, tylko w oparciu o własne doświadczenie.
czytam pisze:Spoko. Temperatura też może być 15 stopni. I odkryta beczka. Spoko. A potem rzygowiny, kiszonka itd.
Temperatura dla Koji 15 stopni to zdecydowanie za mało. Nawet jak na ironię zabrzmiało źle. Start powinien być, w zależności od surowca, w przedziale 26 - 32 *C, a sama fermentacja w pomieszczeniu > 22 *C. A odkryta beczka? Owszem, nigdy nie zakrywam i żadna niespodzianka mnie nie spotkała.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sie 2021, 21:42
autor: Kòpôcz
psotamt pisze:Nie zabraknie. Jeśli coś komentuję to nie na zasadzie domysłów, tylko w oparciu o własne doświadczenie.
Z całym szacunkiem, ale jeśli już chcemy być precyzyjni, to doświadczenie Twoje jest niekwestionowane, za to coś, co uważasz za wnioski z niego płynące jest niestety tylko domysłem.
O drożdżach z tej mieszanki wiemy tylko tyle, że ich ojczyzną są pospolite gówno i gleba, a dotychczas spożywczo stosowane były w kuchni tajskiej. Wiemy, że mogą powodować zgon człowieka, choć nie wiadomo dlaczego. Używanie ich do fermentacji alkoholowej to novum bez opracowań badawczych (przypominam - wbrew obiegowej opinii nie używania koji). Nie wiemy jakie są efekty over- i underpitchingu nie wiemy nawet ile komórek drożdżowych jest w sugerowanej dawce, zaś ilość enzymów pozwala w prawdzie zakończyć fermentację, ale to nie znaczy, że jej przebieg jest prawidłowy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sie 2021, 21:44
autor: Totitotiti
W zbożu po zbiorach zachodzą nadal zmiany i ziarno nadal dojrzewa. 2 miesiące po zbiorach to minimalny okres po którym powinno być mielone i przerabianie.
A suche musi być od razu. Inaczej szlak go trafi. I nic nie będzie: ani mąki, ani bimbru, ani mąki na bimber. Chleb i bułka też się nie uda.
Od rolnika też nikt nie kupi mokrego ziarna. Musi je suszyć/dosuszyc jeśli ma za dużo wilgoci.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 sie 2021, 14:01
autor: Skir
Wnioski gotowania śruty jęczmiennej na koji z wersją na zimno i na ciepło:
- w beczcie bardziej śmierdzi "na ciepło";
- "na ciepło" mocniej się pieni podczas gotowania, radzę pod koniec podgrzewania (a przed odbiorem) zmniejszać moc grzania;
- "na ciepło" bardziej aromatyczna;
- smakowo nie widzę różnicy.
Zdecydowanie wolę potraktować śrutę enzymami i przeznaczonymi do whisky drożdżakami.
Robiłem tym razem bez odpędu, raz, a dobrze na 4 półkach. Radykalne cięcia, odbiór serca 90-78% . Testy: z każdej butelki odebranej część rozcieńczona do 30 %, jeżeli nie mętniało - to do damy. Poniżej 75% zaczynało mętnieć/opalizować przy rozcieńczeniu poniżej 45%. Po zrównaniu do 45 był kryształ. Ostro cięte przedgony i pogony pójdą na kolumnę z wypełnieniem na 96%.
Jęczmień, to po życie główny mój faworyt. Zapach jakby owocowy, winogronowy?, smak zdecydowany, minimalnie pieprzowy. Zaznaczam, że nie lubię wódek bez charakteru, glukoza to koszmar.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 sie 2021, 00:17
autor: Góral bagienny
Fermentujesz w dość niskiej temperaturze, ja w wysokiej :(
Interesuje mnie ile masz przedgonu ?
Chodzi mi o to czy warto przenieść fermentacje do piwnicy :scratch:
Ja mam od 0.5-0.7 przedgonu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 sie 2021, 10:20
autor: Skir
Tym razem beczki były w garażu, gdzie dochodziło do 30 stopni.
Z 25l wsadu oddzielam ok 350 - 400 przedgonu. Raczej w zapasie, bo zbieram i po pięciu procesach daję całość to na kolumnę z wypełnieniem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 17 sie 2021, 19:10
autor: Xarven
Panowie, na co się na stawiacie po zacieraniu koji? Robicie spirytus, a później na wódeczkę czy na coś w stylu whiskey? :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 18 sie 2021, 10:29
autor: Góral bagienny
Ja na coś w stylu burbona, Najpierw odped na alembik i półkowa na gotowo, :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 18 sie 2021, 19:00
autor: psotamt
Xarven pisze:Panowie, na co się na stawiacie po zacieraniu koji?
1. Spirytus i rozcieńczanie do 40%. Potrzebne dwa procesy, odpęd i rektyfikacja.
2. Odpęd na półkowej kolumnie i serce do starzenia w beczce lub z wiórkami, niezależnie jaki był surowiec. Reszta na spirytus.
3. Dwukrotna destylacja na kolumnie półkowej i większość destylatu do starzenia rozcieńczenia do 40%. Starzenie bez wiórków. Reszta na spirytus.

Edycja

No to kilka słów z ostatniego doświadczenia roboty z Koji.
Surowiec – mąka ryżowa mocno „zanieczyszczona” resztkami daktyli. Małe płatki, okruszki, łuska, większe drobinki owoców w białym proszku. Tak „na oko”, jakieś 20% resztek po owocach.
Zrobiłem 3 nastawy w takich proporcjach:
15 kg zanieczyszczonej mąki
35 litrów wody
100 gramów Koji
Podanie drożdży w temperaturze 30 *C, drożdże ruszyły przy ok. 27 *C. Temperatura w pomieszczenie 23 – 24 *C. Fermentacja trwała ok. 10 dni, beczka początkowo całkiem odkryta, od połowy procesu nakryta deklem, bez przekręcania. Wszystkie 3 nastawy przerabiałem tak samo.
Pierwsza destylacja
Kocioł z płaszczem, kolumna półkowa z katalizatorem na dole, wypełnionym miedzią. 4 półki, OLM z pełnym zasypem sprężynkami stalowymi, głowica Aabratek.
Po zalaniu półek zjazd z mocą na 800 W i stabilizacja. Półki wszystkie delikatnie zalane, barbotaż jest. Po 20 minutach zrzut jeziorka z głowiny, jakieś 25 ml. Następne 3 zrzuty co 15 minut. Jest 100 ml przedgonów. Teraz odbiór kropelkowy z prędkością ~3 kropel na sekundę. Prawie godzinę trwało by zapach z głowicy był akceptowalny. Przedgonów w sumie 250 – 280 ml.
Następnie na głowicy przydławienie do 1 kropli na 5 sekund i przepłukanie OLM. Podjazd z mocą na 1400 W i odbiór z OLM z prędkością 34 ml/min. Pierwsze ½ litra pozostawiłem do ponownego gotowania i rozpoczęcie odbioru serca. Odebrałem 3 litry o stężeniu 88% i rozcieńczyłem tyle, by uzyskać 5 litrów o stężeniu 43 %. To poszło na wiórki i do dojrzewania. Zapach świetny. Cała reszta z kotła to był odpęd i gotowałem gdzieś do 99 *C. Reszta w kanał.
Podczas odpędu każdego z nastawów odstawiłem w sumie 15 litrów trunku do starzenia w 5-litrowych damach. Pod nakrętkę wacik, 15 gramów wiórków w każdym szkle. Odpędu uzbierało się sporo, bo w sumie w przeliczeniu na 96% spirytus było 12 litrów.
Druga destylacja
Kocioł bez płaszcza, kolumna półkowa z katalizatorem na dole, bez wypełnienia, pusta rura. 4 półki, OLM z pełnym zasypem sprężynkami stalowymi, głowica Aabratek.
Cała procedura identyczna jak przy pierwszym gotowaniu, z tym że odbiór serca był przy mocy 1500 W. Przedgonów nakapało przez cały proces 470 ml – sporo. Odebrałem 5 litrów o stężeniu 89%, 5 litrów o stężeniu 87% i 5 litrów o stężeniu 46%. To ostatnie, jak dla mnie, jest nie do picia. Pójdzie z czymś na spirytus.
Obydwie frakcje (89% i 87%) zmieszałem ze sobą. A dziś, po 2 dniach od destylacji, pierwsze smakowanie. 40% roztwór postał kilka godzin i…


No cóż.

Spodziewałem się różnych wrażeń, bo to moje pierwsze takie robienie alkoholu. Zwykle najpierw robiłem odpęd i spirytus, tu dwie destylacje. Ale surowiec był tak kuszący, że zrobiłem, jak zrobiłem. W telegraficznym skrócie – REWELACJA!
Wódka pachnie owocowo, owocami smakuje. Jest ich „gęsto” między zębami i w gardle. Wódka czysta z ryżu jest świetna, ale ta z daktylami, destylowana nie rektyfikowana, przeniosła z nastawów ogromne ilości aromatów surowca. Nie ma słodkiego posmaku, jest gładka, nie ma niczego odpychającego, śmierdzącego, drażniącego. Wymaga jednak dłuższego czasu na ułożenie się jeszcze by smak był bardziej aksamitny niż jest teraz. Wiem, że tak się stanie i niebawem cały urobek rozcieńczę i schowam do „ciemnicy”.
Chyba wiem czym zachwycają się niektórzy z kolegów, pisząc o destylatach owocowych. Ja przekonałem się, że destylacja może przynieść znacząco lepsze efekty niż rektyfikacja.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 18 sie 2021, 19:56
autor: patrzal
Super, że ci się takie cudo udało :-) a skąd się w ogóle bierze taki surowiec? Dostałeś skądś odpad, sam zmieszałeś mąkę z daktylami?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 18 sie 2021, 20:47
autor: Skir
Psotamt: Super. Bez płaszcza da się to gotować?
Ostatnio robiłem podobnie śrutę jęczmienna, też bez odpędu, z radykalnym cięciem i odpadami na rektyfikację. Mega zapach i smak.... winogron.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 18 sie 2021, 21:06
autor: psotamt
patrzal pisze:...a skąd się w ogóle bierze taki surowiec?
Ten gość sprzedawał mąkę ryżową z dakltylami. Teraz ma coś innego, ale podobnego:
https://www.olx.pl/d/oferta/daktyle-kro ... 87db9b7fd7
Skir pisze:Bez płaszcza da się to gotować?
Zapomnij. Nawet w płaszczowym kotle leciutko przykleiło się do dna. Ale oczywiście bez przypalenia.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 18 sie 2021, 21:46
autor: arTii
psotamt pisze:Ten gość sprzedawał mąkę ryżową z dakltylami. Teraz ma coś innego, ale podobnego:
https://www.olx.pl/d/oferta/daktyle-kro ... 87db9b7fd7
Całość już zarezerwowana :D
psotamt pisze:Zapomnij. Nawet w płaszczowym kotle leciutko przykleiło się do dna. Ale oczywiście bez przypalenia.
Ja nie mam mieszadła i przez to też mi przywarło trochę do dna. Ale zmywak z lidla (nierdzewka jak do wypełnienia) + później soda kaustyczna i KEG jak nowy...
Oczywiście zbiornik z płaszczem

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 sie 2021, 18:06
autor: Carl
arTii pisze:
psotamt pisze:Całość już zarezerwowana :D
Zarezerwowałeś całe 300? Obrazek
Może mógłbyś odstąpić z 10% Obrazek



Wystukane z Tapatalka

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 19 sie 2021, 21:33
autor: arTii
Carl pisze: Zarezerwowałeś całe 300? Obrazek
Może mógłbyś odstąpić z 10% Obrazek
No niestety ale już z chłopakami rozparcelowaliśmy wszystko - jakby było więcej to tez już by poszło

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 30 sie 2021, 08:27
autor: klak75
Witam szanowne grono, :D
Z koji eksperymentowałem kilka razy ale zawsze wkurzało mnie, że nie mogę ich wykorzystać do produkcji whisky. Z tego powodu napisałem do kilku producentów słodu czy istnieje możliwość zmielenia go na mąkę. Od jednego otrzymałem twierdzącą odpowiedź wiec pomyślałem, że być może ktoś chciałby skorzystać. :P Ja z pewnością będę eksperymentował :). W załączniku screen z odpowiedzią. Pozdrawiam :) :odlot:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 30 sie 2021, 20:30
autor: radius
klak75 pisze:Z koji eksperymentowałem kilka razy ale zawsze wkurzało mnie, że nie mogę ich wykorzystać do produkcji whisky
A niby dlaczego nie :scratch:
Ja, napełniłem już dwie beczułki 15 litrowe, destylatem ze słodu przefermentowanym na Koji :ok:
klak75 pisze: Z tego powodu napisałem do kilku producentów słodu czy istnieje możliwość zmielenia go na mąkę
Wcale nie musisz mieć go zmielonego na mąkę, wystarczy normalnie ześrutowany :ok: Poszukaj moich postów w temacie, gdzie opisuję nastawy na słodzie, wydajność smak i zapach destylatu :pije:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 30 sie 2021, 20:37
autor: .Gacek
Niemniej jednak bardzo fajnie, że kolega podzielił się z nami takimi informacjami :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 sie 2021, 16:23
autor: klak75
radius pisze:
klak75 pisze:Z koji eksperymentowałem kilka razy ale zawsze wkurzało mnie, że nie mogę ich wykorzystać do produkcji whisky
A niby dlaczego nie :scratch:
Ja, napełniłem już dwie beczułki 15 litrowe, destylatem ze słodu przefermentowanym na Koji :ok:
klak75 pisze: Z tego powodu napisałem do kilku producentów słodu czy istnieje możliwość zmielenia go na mąkę
Wcale nie musisz mieć go zmielonego na mąkę, wystarczy normalnie ześrutowany :ok: Poszukaj moich postów w temacie, gdzie opisuję nastawy na słodzie, wydajność smak i zapach destylatu :pije:
Serio ? :scratch: Wertowałem ten wątek dość dokładnie i pamiętam post w którym ktoś pisał, że nastawił koji na ześrutowanym słodzie i wydajność była bardzo mierna z czego wniosek był taki, że koji nadaje się raczej tylko na mąkę. Pamiętam nawet, że ktoś pisał, że mielił słód w domu :P No chyba, że już mam jakieś rozdwojenie jaźni co nie jest wykluczone :odlot:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 sie 2021, 19:51
autor: psotamt
klak75 pisze:Serio ? :scratch:
Serio. Potwierdzam słowa kolegi radius.
Robiłem na słodzie który został przepuszczony przez gniotownik. Dobrze jest zgnieść słód jak najdrobniej.
A wydajność? W przeliczeniu na 96% spirytus, o ile dobrze pamiętam, z 12,5 kg słodu wychodzi ciut > niż 4 litry. Dodam jeszcze, że latem fermentacja trwała nie dłużej niż 7 dni. Gdy przetrzymałem nastaw przez 2 tygodnie, było więcej o jakieś 0,3 - 0,4 litra.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 sie 2021, 20:19
autor: Kòpôcz
klak75 pisze:(...) pamiętam post w którym ktoś pisał, że nastawił koji na ześrutowanym słodzie i wydajność była bardzo mierna (...)
Nie pamiętam historii wątku, ale możliwe, że ktoś robił na nieśrutowanym (całe ziarno). Śrutuje/mieli się, żeby właśnie zwiększyć drożdżom dostępność do skrobii (zwiększyć wydajność). Ziarno pszenicy da Ci mniej % niż mąka z tej samej pszenicy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 31 sie 2021, 22:21
autor: klak75
Ok, dzięki Panowie za odpowiedzi. Wygląda na to, że coś mnie ominęło. Tak czy inaczej spróbuję na przemielonym słodzie i zobaczę co wyjdzie

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 wrz 2021, 09:54
autor: MASaKrA_Domingo
Kòpôcz pisze:
klak75 pisze:(...) pamiętam post w którym ktoś pisał, że nastawił koji na ześrutowanym słodzie i wydajność była bardzo mierna (...)
Nie pamiętam historii wątku, ale możliwe, że ktoś robił na nieśrutowanym (całe ziarno). Śrutuje/mieli się, żeby właśnie zwiększyć drożdżom dostępność do skrobii (zwiększyć wydajność). Ziarno pszenicy da Ci mniej % niż mąka z tej samej pszenicy.
Robiłem i na śrucie. Wydajność standard, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że część ziarna jest nieprzerabialna przez drożdże ( również przy zacieraniu ).
Tylko trzeba dać więcej czasu drożdżom. Ziarno mięknie i rozpada się po 2-3 tygodniach.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 wrz 2021, 10:29
autor: Skir
robiłem na koji śruty pszeniczne, jęczmienne, żytnie i kukurydziane. Wydajność normalna, ale zdecydowanie wolę zacierać

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 wrz 2021, 11:46
autor: george1255
Czy robił ktoś na drożdżach KOJI od SpiritFerm? będą ok czy tylko oryginalsy od Chińskich braci?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 wrz 2021, 11:50
autor: Skir
Odpuść sobie spirnferm!!!! Tragedia.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 wrz 2021, 12:19
autor: george1255
Czyli tylko oryginalne czy jest cos bardziej czasowo dostępnego?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 wrz 2021, 12:47
autor: Góral bagienny
george1255 pisze:Czy robił ktoś na drożdżach KOJI od SpiritFerm? będą ok czy tylko oryginalsy od Chińskich braci?
Robili koledzy na nich i :dupa: Nie kupuj :angry:
Są w temacie opisy.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 wrz 2021, 12:51
autor: Carl
Skir pisze:robiłem na koji śruty pszeniczne, jęczmienne, żytnie i kukurydziane. Wydajność normalna, ale zdecydowanie wolę zacierać
A zdradzisz dlaczego wolisz zacierać?

Wystukane z Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 wrz 2021, 19:06
autor: Skir
@Carl, bo:
- pracuje krócej i mniejsza szansa na bakterie
- nie mam zaufania do Chińczyków (C19?)
- ma mniejszy aromat
- jakoś przeważnie wali mocniej smrodem po skończeniu pracy
- lubię popracować nad śrutą

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 wrz 2021, 20:29
autor: Carl
Te dwa posty, za które dziękuję, ukierunkowują w stronę tradycyjnych metod.

Wystukane z Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 wrz 2021, 21:22
autor: Góral bagienny
Fermentuje w dymionie i nie zauważyłem żeby mniej aromatu było ;)
Smrodu tez nie mam, zapach kwaśnego szampana raczej :)
Dobrze że zrobiłem zapasik Koji zaoszczędzę :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 wrz 2021, 21:32
autor: Skir
@góral prawdopodobnie masz rację. Mi koji po prostu psują zabawę. Zrobiłem teraz dwa worki jęczmienna, bo ciepło w garażu. Ale reszta koji na mące .... I znowu się wqreiłem
Ale WYDAJE M SIĘ ze śruta na koji jest gorsza

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 6 wrz 2021, 21:39
autor: Góral bagienny
Fermentowałem śrutę w beczce i miałem zong :(
Drugi raz w dymionie ale to już była masakra z wsadzeniem jej do dymiona :angry:
Teraz na Koji tylko mąka i dymion :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 9 wrz 2021, 09:12
autor: karollo1985
A testował ktoś KOJI z Ali bez kropki ?
wystarczy dodać enzym amylaze i będzie to samo ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 11 wrz 2021, 23:52
autor: MASaKrA_Domingo
Skir pisze:@Carl, bo:
- pracuje krócej i mniejsza szansa na bakterie
- nie mam zaufania do Chińczyków (C19?)
- ma mniejszy aromat
- jakoś przeważnie wali mocniej smrodem po skończeniu pracy
- lubię popracować nad śrutą
Podepnę się pod post kolegi. Wg mojej opinii zboże na koji wali okrutnie pod sam koniec destylacji, jak i samo młóto śmierdzi okropnie. Dlatego sugeruję odbiór nawet przy odpedzie do ok 98 stC, a wyżej tylko do dodania do kolejnego odpędu.
Przy zacieraniu zboże ma swój specyficzny zapach, ale jednak przyjemny. Przy koji końcówka jest w moim odczuciu tragiczna.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 21 wrz 2021, 20:34
autor: seneka
Radius parę postów wcześniej pisałeś że przymierzasz się do grzybków Merlin &Merlin. Udało Ci się coś zatrzeć i ugotować?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 21 wrz 2021, 20:40
autor: drgranatt
MASaKrA_Domingo pisze:...Przy zacieraniu zboże ma swój specyficzny zapach, ale jednak przyjemny. Przy koji końcówka jest w moim odczuciu tragiczna.
A czy ryż można zaliczyć do zbóż czy jednak nie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 wrz 2021, 10:38
autor: thxluk
Cześć.
Po dwóch miesiącach zrobiłem odpęd , w beczce mąka pszenna 450 .
Ze 100 L wyszło 30L ,28% .Plan jest taki aby zalać do 20% i destylacja z podziałem na frakcje .
Pytanie a zasadniczo dwa:
- serce 70% - 50% , czy przy pszenicy będzie wystarczające.?
- czy zbierając przedgon i ciągnąc pogony do końca , będę miał urobek nadający się do rektyfikacji ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 wrz 2021, 12:27
autor: psotamt
Tak z ciekawości, ile mąki pszennej było w tych 100 litrach nastawu?
thxluk pisze:- serce 70% - 50% , czy przy pszenicy będzie wystarczające.?
Do czego?
thxluk pisze:- czy zbierając przedgon i ciągnąc pogony do końca , będę miał urobek nadający się do rektyfikacji ?
Zdecydowanie tak.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 wrz 2021, 12:51
autor: thxluk
mąki było 22bądź 24 kg , znów nie zapisałem :hammer:
Dokładnie nie pamiętam ale proporcja 1kg na 9gr drożdzy.

Serce z pszenicy chcę dać do 5l damy aby przeczekała kilka miesięcy .
Na beczkę dębową za mało destylatu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 wrz 2021, 13:29
autor: george1255
u mnie koji cos nie ruszyły z kopyta jak u Was. Mąka wsypana do wody 35-40*C, wymieszane mieszadłem, dodane grzybki 9g/1kg i cisza. Jeden fermentor nie pyka wcale, drugi cos się delikatnie woda rusza w rurce. Na obu zrobił się jakby kożuch, mieszane jest to 2x dziennie. W pomieszczeniu poniżej 20*C, stoją na płytkach.
Za zimno im?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 wrz 2021, 13:51
autor: Góral bagienny
Koji lubią ciepło ;) podgrzej je do około 25 st i powinny ruszyć :ok:
Mąki nie trzeba mieszać, sprawdzone osobiście :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 wrz 2021, 14:52
autor: Carl
A fermentatory na pewno szczelne pokrywy mają?

Wystukane z Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 wrz 2021, 14:59
autor: użytkownik usunięty
Serwus
george1255 pisze: Na obu zrobił się jakby kożuch, mieszane jest to 2x dziennie.
Specem nie jestem ale uważam, że nie wszystko co da się, mieszane być musi. Uważałbym.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 wrz 2021, 14:59
autor: Carl
Masz chyba rację, tym bardziej, że
george1255 pisze:mieszane jest to 2x dziennie.
Zanim nazbiera się pod pokrywą ciśnienie, aby przez rurkę dać upust, to kolega już je wypuści otwierając pokrywę Obrazek



Wystukane z Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 wrz 2021, 15:28
autor: george1255
Drugie wiadro nie ruszane wcale. Też brak oznak fermentacji. Wrzuciłem grzałkę 50w nastawiona na 26°C, może się nie przypali


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 27 wrz 2021, 16:33
autor: psotamt
thxluk pisze:mąki było 22bądź 24 kg , znów nie zapisałem :hammer:
Nawet jak było 24 kg, to wydajność w porządku. Na więcej nie ma co liczyć.
thxluk pisze:serce 70% - 50% , czy przy pszenicy będzie wystarczające.?
Jak do damy, to trzymałbym się wyżej niż 70% lub przynajmniej blisko.
Carl pisze:A fermentatory na pewno szczelne pokrywy mają?
A po co mają być szczelne? Zapewniam Cię, że nie muszą.
george1255 pisze:Za zimno im?
Zdecydowanie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 wrz 2021, 17:57
autor: Pawlik67
Witam
Pierwszy raz nastawiłem mąkę Żytnią 2000 z śruta jęczmienną na koji. Chodzi juz 10 dzien. Pytanie mam co do tej maki. jest to mąka z Lidla w cenie 2,49 za kg. Jak patrzyłem w necie to żadnej mąki żytniej, nawet w 5 czy 10kg opakowaniach nie kupie w tej cenie. co sądzicie o tej mące. chce zrobic destylatu żeby zalać 30 beczkę dębową, ale nie wiem czy ta mąka jest ok, czy moze jakaś ściema?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 wrz 2021, 18:12
autor: radius
Pawlik67 pisze: mąka z Lidla w cenie 2,49 za kg. Jak patrzyłem w necie to żadnej mąki żytniej, nawet w 5 czy 10kg opakowaniach nie kupie w tej cenie.
Eee, coś ściemniasz... ;)
https://www.olx.pl/d/oferta/maka-zytnia ... 9744e61181
A tu, masz jeszcze lepszą do nastawów na Koji
https://www.olx.pl/d/oferta/maka-zytnia ... 34206531f9
Na Alle..
https://allegro.pl/oferta/prosto-z-mlyn ... 9195654739
https://allegro.pl/oferta/maka-zytnia-t ... 9679787764

Do wyboru, do koloru :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 wrz 2021, 18:16
autor: Pawlik67
Ok, masz racje , jest tańsza Google mi nie wyrzuciło tych ogłoszeń. Ale co powiesz o tej 2000 z Lidla? jest gorsza (poza ceną ) od zaproponowanych przez Ciebie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 wrz 2021, 18:20
autor: Pawlik67
Jak policzyłem to bede potrzebował około 60kg mąki żeby zrobic 30 litrów destylatu. Ponieważ mam 30 litrowy fermentator to trochę to zajmie, w zwiazku z tym nie kupie worka 50kg bo mi sie mole zalegną, a różnica 90gr na kg przy 60g to też nie majątek. Chodzi mi tylko o to co sadzisz o jakości tej z Lidla

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 wrz 2021, 18:21
autor: radius
Co wg ciebie znaczy gorsza :scratch:
Wydajność alkoholowa zależy od ilości skrobi w mące. Skoro to mąka 2000, to musi mieć skład taki, jaki przysługuje tej wartości. I tyle ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 wrz 2021, 18:28
autor: Pawlik67
A mógłbyś trochę bardziej oświecić młodszego stażem kolegę czyli Padawana? Z tego co czytałem to liczka odpowiada procentowi i tak 200 znaczy 2 procent substancji mineralnych, 750 t0 075%, ale czy to ma wpływ na wydajność lub jakość destylatu? Gorsza, to myślę że bedzie gorszy smak i jakość lub wydajność destylatu

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 wrz 2021, 19:20
autor: Kòpôcz
W skrócie i uogólnieniu: wartość liczbowa mąki głównie oznacza udział białek w niej. Czym wyższa - tym więcej białek. A że równowaga w przyrodzie musi być zachowana to więcej jednego składnika oznacza mniej innego - w tym przypadku węglowodanów, na których nam zależy w kontekście wydajności. Może jednak być tak, że uzysk będziesz miał nieco mniejszy, ale za to smak ciekawszy. Jeśli zależy Ci na wydajności to szukaj mąki o najniższej wartości typu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 wrz 2021, 20:16
autor: psotamt
Kòpôcz pisze:W skrócie i uogólnieniu: wartość liczbowa mąki głównie oznacza udział białek w niej.
No raczej nie. Tu chodzi o ilość zanieczyszczeń w mące nieulegających spaleniu, czyli składników mineralnych. Waży się pozostały po spaleniu jednostki mąki popiół i na tej podstawie określa się typ mąki.
Typ mąki określa zawartość “popiołu” w mące, czyli substancji mineralnych. Według obowiązujących w Polsce przepisów dotyczących przetworów zbożowych wyróżnia się następujące typy mąki:
typ 00 (zerowa zawartość popiołu)
typ 450 – tortowa (zawartość popiołu do 0,5 proc.)
typ 550 – luksusowa (zawartość popiołu od 0,51 proc. do 0,58 proc.)
typ 650 – (zawartość popiołu od 0,59 proc. do 0,69 proc.)
typ 750 – chlebowa (zawartość popiołu od 0,70 proc. do 0,78 proc.)
typ 1050 – (zawartość popiołu od 0,79 proc. do 1,20 proc.)
typ 1400 – sitkowa (zawartość popiołu od 1,21 proc. do 1,60 proc.)
typ 1850 – graham (zawartość popiołu od 1,61 proc. do 2,00 proc.)
typ 2000 – razowa, śruta chlebowa (zawartość popiołu nie więcej niż 2,00 proc.)
Kòpôcz pisze:Jeśli zależy Ci na wydajności to szukaj mąki o najniższej wartości typu.
Tu pełna zgoda.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 wrz 2021, 20:27
autor: Kòpôcz
O widzisz... I ja czegoś się nauczyłem. Z czasów ćwiczenia wypiekania w domu chleba zapamiętałem dokładnie (białka), ale, jak widać, pewnie źródło miałem mało wiarygodne.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 30 wrz 2021, 20:16
autor: Totitotiti
A ja zawsze myślałem że te cyferki oznaczają grubość mielenia...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 30 wrz 2021, 21:11
autor: rastro
Czym niższy numer mniej popiołu... jednocześnie więcej białka i błonnika... 450 to mąka tortowa i krupczatka. Kiedyś kupowałem żytną żyrkową - zwykle była mniej więcej tym czym 1850 tylko tańsza... aż pewnego razu z innej partii kupiłem i była zmielona na miał, ale ewidentnie z pełnego ziarna - wyglądała jak by była brudna... taki miała kolor ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 4 paź 2021, 15:34
autor: Pawlik67
Ok. Mój nastaw ( ten z mąki żytniej 2000) juz bardzo zwolnił i myślę w weekend dac go na rurki. Nie wiem tylko czy potraktować go środkiem do klarowania na stawów ( dwu składnikowy przezroczysty kisiel), czy wystawić na dwa dni na dwór, żeby wyklarował sie grawitacyjnie od niskiej temperatury. Zależy mi na klarowności bo gotuje w kegu z grzałkami. Co bedzie lepsze, środek do klarowania , czy natura?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 4 paź 2021, 16:03
autor: psotamt
Do tej zabawy najlepszy zbiornik z płaszczem. Ale jeśli takowego nie posiadasz, to najpierw dałbym szansę naturze. I dwa dni to raczej za mało. Gdzieś po 5 dniach lewaruj i dopiero wtedy daj klar. Nie robiłem tak nigdy bo nie miałem potrzeby, ale obserwując nastawy na Koji, w ten sposób jest szansa na sukces.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 4 paź 2021, 17:19
autor: Pawlik67
Czy jak przetrzymam tak nastaw, to nie ma ryzyka, ze coś sie jeszcze tam zalęgnie? Wydaje mi sie za na początkowych stronach wątku , ktoś pisał że jak za długo trzymał nastaw po zakończonej fermentacji , to szlag go trafił. Chyba że mam juz urojenia

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 4 paź 2021, 17:27
autor: psotamt
Pawlik67 pisze:...za długo trzymał nastaw po zakończonej fermentacji...
"Za długo" to liczy się na tygodnie, nie dni. Przez 7 dni, czyli jeden tydzień :mrgreen: nic z nastawem złego nie wydarzy się.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 5 paź 2021, 19:06
autor: dzozef
:ok: Potwierdzam, że nic złego się nie stanie nawet do 2 miesięcy. Ja nastawiałem mąkę pszenną 11 sierpnia a dopiero w sobotę destylowałem. Tylko zaglądałem do niej może ze 2 razy. Przez cały czas była zamknięta pokrywką nie hermetyczną. Ładnie się sklarowała grawitacyjnie i na grzałkach spokojnie przedestylowałem. :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 6 paź 2021, 16:32
autor: thxluk
Cześć , jestem po drugiej destylacji z pszenicy 450.Nastaw 100L) .Zrobione dwa odpędy po 45L .Mąki nie wlewałem z uwagi na grzałki .
Przedgon 700ml - odbierałem na 30% 2KW grzałki .
Serce - 80% -50% . 30% 2KW .
Pogon - 4 300 ml - odbierałem do 20%. 2KW.
Cały proces na starodawnym krótkim (40_cm _ "ala pot still ). Dołączony 20cm katalizator wypełniony sprężynkami Cu.
Proces szedł strasznie długo - ponad 12 h - zalałem kega 45L , około 20% odpędem .
Serce rozrobiłem do 50% .Wyszło 10L.Nie zaprawiam . Pakuję do butelek i zapominam.
Bardzo pozytywnie intensywny zapach pszenicy i jak na destylacje już! pitne.
Następny projekt - Zyto .
Jak ktoś ma kilka uwag do żyta, chętnie poczytam:D
pzdr

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 6 paź 2021, 19:05
autor: kooalla
Witam,

zamówiłem Koji z alieexxpres, ale jeśli ktoś miał by z 100g żeby odsprzedać to chętnie odkupię.
Miałem kupić te dostępne u nas, ale wyczytałem że to strata kasy.

Paweł

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 6 paź 2021, 19:23
autor: psotamt
thxluk pisze:Jak ktoś ma kilka uwag do żyta, chętnie poczytam:D
Było, czytaj:
https://alkohole-domowe.com/forum/koji- ... 06#p217263

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 7 paź 2021, 10:17
autor: kooalla
Znalazłem Angel Koji na olx, 85zł z przesyłka Paczkomatem.
W weekend nastawię 5kg śruty kukurydzianej plus 3 kg maki pszennej 450, stosunek wody do ziarna 1:3.5l.
Powinienem zmieścić się w ok. 40 l. Beczkę mam 60l.
Destylować będę na kolumnie pułkowej, pierwszy odbiór bez kolumny ala poststil, drugi z kolumna 4 półki miedziane.
Całość z gęstym spróbuje destylować w Cobra 50l z koszem nierdzewnym.
Jabłka, Śliwki daje radę to może i tu da radę.

Opiszę po zakończeniu :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 7 paź 2021, 16:30
autor: kiwitom23
kooalla pisze:Całość z gęstym spróbuje destylować w Cobra 50l z koszem nierdzewnym.
Kolego destylujesz z kociołku do piwa???

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 7 paź 2021, 16:32
autor: kooalla
Oczywiście że tak, śliwki, Jabłka wlewam do kosza gęste, pod grzałki idzie rzadkie i jest ok.
Grzeje połową mocy max 1500W.
Na to czapa i kolumna półkowa :)

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 7 paź 2021, 19:25
autor: Carl
thxluk pisze:Nastaw 100L) (...)
Serce rozrobiłem do 50% .Wyszło 50L.
Pozazdrościć koledze takiej wydajności... i jesteś pewien, że dobrze wszystko napisałeś?



Wystukane z Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 paź 2021, 15:42
autor: kooalla
W dniu dzisiejszym nastawiłem nastaw ok. 30l wody plus 6 kg kukurydzy i 3 kg mąki pszennej 650, dodałem 80g drożdży.
Ponieważ zamiast 5 kg, śruty kukurydzianej za 28 zł otrzymałem 25 kg, to nie będzie to pierwsza próba.
Dodatkowa paczka drożdży zamówiona z ali za 54 zł, choć jak ktoś chce na już to polecam olx 85zł.
Będę zdawał relacje.
Godz. 20.30 i tak to już wygląda:
Obrazek
Edycja 09.10.21 24h po nastawieniu wygląda to już tak:
Obrazek
Paweł

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 paź 2021, 19:11
autor: thxluk
Carl pisze:
thxluk pisze:Nastaw 100L) (...)
Serce rozrobiłem do 50% .Wyszło 50L.
Pozazdrościć koledze takiej wydajności... i jesteś pewien, że dobrze wszystko napisałeś?

Jasne że nie :hammer:
Już poprawiłem , miało być 10 L.
pzdr



Wystukane z Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 paź 2021, 14:28
autor: Totitotiti
Jakie byście zaproponowali proporcje żeby trunek był lekki ale wyrazisty z mąki ryżowej, jęczmiennej i żytniej?
Ryżowej mam opór. Jęczmiennej 20kg a żytniej 25kg. Do 4 beczek po 100 litrów.
Na Koji od żółtych braci oczywiście.
Robione będzie: odpęd do 99-100° w kegu i 10% na papudze gdzieś jeszcze wtedy jest. Na PS przeważnie pusta rura. Później w 2 procesie w zależności od mocy aromatów wypełnienie i reflux. Raczej nie do beczki to pujdzie ale do krótkiego dojrzewania.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 paź 2021, 15:45
autor: Góral bagienny
Zrób osobno a pózniej mieszaj :)
Ja tak robię i efekty na + :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 paź 2021, 18:39
autor: rastro
W sumie ta ilość żytniej i jęczmiennej na 400 l całości... cóż tak czy inaczej żyto i jęczmień będzie w najlepszym przypadku przyprawą... ile tego będzie ze 20l przy oszczędnym cięciu? Na te cztery beczki to pewnie z tona mąki po całości pójdzie ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 paź 2021, 18:45
autor: Totitotiti
Ty Góralu masz lata praktyki, wiesz co lubisz i co komu smakuje.
Żyta nie robiłem nigdy i nie wiem co da. Takiego uniwersalnego i w miare bezpiecznego połączenia szukam.
4 beczki po 100litrów nastawu a nie gotowca rastro :odlot:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 paź 2021, 18:48
autor: rastro
Ato trochę zmienia postać rzeczy... ale wiesz niektórzy tutaj mają rozmach ;) Ale w sumie dawno nie było żadnego hurtownika ;)

W takim układzie sugerował bym się radą Górala z bagien ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 paź 2021, 18:56
autor: Totitotiti
400 litrów gorzaly, hmm...
Dla mnie to trochę sporo by było hahaha
Ryzyk-fizyk i jęczmień z żytem rozsypie po równo i dopełnie ryżem. Tak na 25kg na beczkę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 paź 2021, 19:15
autor: Góral bagienny
Totitotiti pisze:Ty Góralu masz lata praktyki, wiesz co lubisz i co komu smakuje.
Co do zacierania to jestem nowicjuszem, dopiero drugi rok zacieram zboża ;)
No i ja zacieram w duuuużo mniejszych ilościach bo tylko w beczkach 60l żeby na raz weszło do kega.
A co do mieszania gotowych destylatów to chyba mod. wawaldek opisywał to i stąd tak robię :)
Pozdrawiam Góral.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 paź 2021, 20:12
autor: rastro
Jak tak to bym sugerował się jednak radą górala żyto i jęczmień osobno, ew. do jęczmienia te 5kg ryżu i dwie beczki z ryżem... pomieszać zawsze zdążysz...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 13 paź 2021, 17:53
autor: kooalla
Nastaw ładnie pracuje, a dziś dotarł mój Puzon z Miedzi.
Tak to wygląda, oczywiście mogę nie zakładać półkowej i dać bezpośrednio chłodnicę do odbioru produktu..
Plus jakiś katalizator z miedzi, bo dwa dni czyściłem półkową po jabłkach..
Ktoś ma doświadczenie z buforem zakładanym do zbóż?
Gdyż rozważam jeszcze dodanie buforu plus OLM nad półkową.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 13 paź 2021, 18:07
autor: wawaldek11
Lakier z miedzi usunięty, czy nie było? W środku też lakierują.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 13 paź 2021, 18:21
autor: kooalla
Lakieru nie było, patyna usunięta.
Zewnątrz również brak lakieru.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 13 paź 2021, 18:50
autor: wawaldek11
Zapytałem, bo na moich dzbanach był lakier i ciężko się usuwało.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 13 paź 2021, 18:55
autor: kooalla
Ponoć to stary dzban, faktycznie po wlaniu wody z 200g kwasku ładnie się oczyściło i zyskało blasku.
Po moglem trochę zmywakiem nierdzewnym, żeby było szybciej.
Ale dzięki za info, bo nie wiedział bym żeby to sprawdzić.
A swoją drogą jak kolega usunął lakier?
Paweł

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 16 paź 2021, 10:42
autor: Pawlik67
muszę sie podzielić dziwnym zachowaniem nastawu. Zrobiłem nastaw na Koji i na 5kg mąki żytniej. Ładnie pracował od pierwszego dnia, ale juz ósmego dnia praktycznie stanął. Potrzymałem go jeszcze dwa dni i wyniosę na zewnątrz, żeby sie sklarował, pracował w kotłowni wiec temp była około 23-25'C. Po trzech dniach na zewnątrz, w nocy temp spadała do 1'C, chciałem go zlać do kotła. Ku mojemu zdziwieniu, nastaw bąbelkować przy temp około 8'C. Zabrałem go pompownie do kotłowni i chodzi dalej juz dwa dni.
Ki czort?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 16 paź 2021, 11:15
autor: Góral bagienny
Stawiam na nieszczelność :)
Przy takiej temperaturze jak podajesz to minimum 2tygodnie będzie pracował.
Powodzenia :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 16 paź 2021, 14:12
autor: wawaldek11
kooalla pisze:A swoją drogą jak kolega usunął lakier?
Paweł
Myślałem, że dachowy palnik zrobi całą robotę - ale musiałem poprawiać mechanicznie m. in. "włosami murzyna" i zmywakiem. Kolejny dzban potraktowałem żelem do usuwanie starych powłok lakierniczych. I też trzeba było dopieścić.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 16 paź 2021, 14:42
autor: kooalla
@wawaldek11 jednym słowem miałem farta..
Aktualizacja mojego nastawu, minął 8 dzień musiałem dać grzałkę akwariową w butelce do wody.
Gdyż mocno zwolniła fermentacja, temp. 18 - 20 stopni.
Ocieplona beczka plus grzałka daję rade i nastaw znów pracuje jak miło..

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 17 paź 2021, 08:29
autor: czytam
Uwalnia się dwutlenek węgla. W niższej temperaturze nasycenie nim jest większe. To, że nastaw praktycznie stanął, nie znaczy, że przestał pracować. Po przeniesieniu na zewnątrz, jeszcze pobomblował trochę. CO2 się rozpuściło w zimnej cieczy i teraz (w kotłowni) się uwalnia. Norma.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 17 paź 2021, 11:45
autor: Pawlik67
Ale stoi już dwa dni w ciepłym i dalej bombelkuje. Drugi nastaw ktory nastawiłem tydzień później, również stanął po 7-8 dniach. Może ma on taka "przerwę techniczną"? U was cały czas nastaw pracuje równo? Rozumiem że pierwsze dni pracuje szybciej w następnych dniach pracuje wolniej, ale czy robi przerwę żeby później znowu ruszyć.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 17 paź 2021, 17:02
autor: Saziru
Miałem podobnie jak ty ale potrzepalem trochę fermentorem żeby mąkę z dna trochę ruszyć i znów potem mocno ruszyły . Może o to chodzi właśnie:)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 17 paź 2021, 19:00
autor: Góral bagienny
Wystarczy przeczytać 1 post @Radius gdzie pisze jak byk żeby co 5 dni zamieszać ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 18 paź 2021, 01:14
autor: kiwitom23
Dobra, proces fermentacji na Koji został w tym wątku rozłożony na atomy, żeby nie powiedzieć na kwarki i gluony. Niestety dość skromne są informacje, jak potraktować przefermentowany zacier/nastaw. Czy mając w beczce przefermentowaną mąkę (jaka by ona nie byłą), to następną koleją rzeczy powinien być pełen odpęd po czym PS lub kolumna półkowa, czy może raczej potraktować tą przefermentowaną mąkę kolumną zasypową, a jeżeli tak to czy w standardowy sposób 2,5? Co daje lepsze rezultaty, jakie są możliwości i co można osiągnąć, żeby nie stracić tego najważniejszego? Tych informacji mi brakuje i pewnie nie tylko mi.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 18 paź 2021, 06:36
autor: patrzal
Na tym etapie czytania forum powinieneś już chyba wiedzieć - to zależy od:
a) co lubisz
b) co chcesz uzyskać
pamiętając, że fermentacja z pseudokoji daje mniej aromatów niż po klasycznym zacieraniu. Ile mniej? Tego nie wiem, bo osobiście zboża traktowałem tylko bohaterami tego tematu, enzymy i słody jeszcze przede mną.
Poza tym, generalnie to jest rzecz gustu, bo ja mogę np uznać, że to ładnie wychodzi na ps, ktoś inny, że tylko na spiryt to warto przerobić, a jeszcze kto inny, że wszystkie odpowiedzi są poprawne. Albo że jeden surowiec na to, a inny na to. (Ryż na ps mi całkiem smakował, przyjemnie delikatny wyszedł).

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 18 paź 2021, 08:00
autor: psotamt
kiwitom23 pisze:Czy mając w beczce przefermentowaną mąkę (jaka by ona nie byłą), to następną koleją rzeczy powinien być pełen odpęd po czym PS lub kolumna półkowa...
Mają niesprecyzowane zbyt mocno plany co do przefermentowanego nastawu na Koji, zwykle robię tak:
- destylacja na półkowej z restrykcyjnym odbiorem przedgonów, wyjęcie ze środka serca połowy zawartości alkoholu o stężeniu jakieś 86 - 90% i to z przeznaczeniem do starzenia,
- całą pozostałość do 99,5 *C w kotle odbieram w sposób dowolny i ciułam do takiej ilości, by było co wlać do kotła, rozcieńczyć i rektyfikować na spirytus.
Obydwa procesy wystarczy przeprowadzić tylko po jednym razie, ale bez łażenia na skróty. To co ma się zestarzeć w beczce lub na wiórkach będzie bardzo łagodne i delikatne z zachowaniem smaku i aromatu surowca. Spirytus zaś pity po rozcieńczeniu do 40% nie pozostawi wątpliwości, że jest to wódka zbożowa.
Gotowanie dwukrotne czy 2,5 jest bez sensu, bo wódka z mąki jest delikatna i smaczna. Jeśli ktoś chce zabić te resztki smaku zboża, to niech destyluje lub rektyfikuje więcej niż raz.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 18 paź 2021, 13:36
autor: kiwitom23
Super dziękuję, właśnie o to mi chodziło. Żeby uściślić, czyli robisz jakby odpęd z odcięciem przedgonów i wyodrębnieniem serca? Rozumiem z Twojego wpisu, że pogonów nie odcinasz, tylko przeznaczasz do późniejszej, pojedynczej rektyfikacji? Nic z pogonów nie dodajesz do tej pierwszej części, tak aby wzbogacić aromaty i smaki?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 18 paź 2021, 15:32
autor: psotamt
kiwitom23 pisze:czyli robisz jakby odpęd z odcięciem przedgonów i wyodrębnieniem serca?
Tak. Dla ścisłości, całego serca nie wykorzystuję, tylko znaczną jego część.
kiwitom23 pisze:Nic z pogonów nie dodajesz do tej pierwszej części, tak aby wzbogacić aromaty i smaki?
Nie. W moim odczuciu, nie ma takiej potrzeby.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 19 paź 2021, 08:49
autor: Totitotiti
Zrobiłem na Koji kilka zbożówek i trochę podobnie jak Psotamt. W skrócie to zawsze z każdego zboża butla serca ląduje do dojrzewania i ją obserwuję jak się zmienia. O ile kuku czy ryż lub inne mixy zboża jako swierzyzna mi nie smakowały to po kilku miesiącach robi się z tego inny trunek.
I polecam zrobić tak samo. Serce powiedzmy 5l dama oddzielnie a reszta na co chcesz.
Albo po odebraniu slepotki w 3 damy puszczalem ( 1 odped) i obserwowałem. Juz po 2 tygodniach jest wyraźna różnica które szło pierwsze. I które ostatnie. Najlepiej potestuj. Ja takiego sposobu nie żałuję mimo ze wymaga trochę czasu na ocenę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 19 paź 2021, 14:31
autor: drgranatt
kiwitom23 pisze:...Niestety dość skromne są informacje, jak potraktować przefermentowany zacier/nastaw. Czy mając w beczce przefermentowaną mąkę (jaka by ona nie byłą), to następną koleją rzeczy powinien być pełen odpęd po czym PS lub kolumna półkowa, czy może raczej potraktować tą przefermentowaną mąkę kolumną zasypową, a jeżeli tak to czy w standardowy sposób 2,5? Co daje lepsze rezultaty, jakie są możliwości i co można osiągnąć, żeby nie stracić tego najważniejszego? Tych informacji mi brakuje i pewnie nie tylko mi.
Wg mnie to proste.
Zbiornik z płaszczem i szybki odpęd do końca. Dalszy krok to już jak lubisz. Wszystkie chwyty dozwolone. :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 19 paź 2021, 17:04
autor: Totitotiti
Ja mam grzałki i jeśli poczekam aż nastaw się przerobi a później sklaruje samoczynnie to nie zdażyło się żeby się przypalilo. A rozgrzewam pełną mocą 2x2kw.
Jak ma ktoś dac odpowiedź skoro każdemu może smakować inaczej zrobione. Albo jeden pije po zrobieniu a drugi po minimum roku lezakowania.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 19 paź 2021, 17:13
autor: Kòpôcz
Zaczynałem od fermioli, potem przeskoczyłem na rhizopusy, nieopatrznie odpędy na fermiolach zmieszałem z tymi na na rhizopusach i... Dwie, nawet trzy gonitwy nawet na aktywnym CM i ja niestety ciągle czuję w aromacie skarpety. Odpęd robię już tylko do 99°C bo końcówka zasmradzała całą chatę i wielkiej poprawy nie widzę. Wracam na dniach do zacierania słodami i fermentacji drożdżami do zbóż, żeby zweryfikować swoje odczucia. Też takie macie, czy tylko mi nos/sprzęt/operator płata figle, które każą mi wszystko puszczać finalnie na 96,6?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 19 paź 2021, 20:30
autor: kooalla
Kurcze mam nastawione 6kg śruty kukurydzy plus 3 kg mąki pszennej i piszecie że śmierdzi..
U Mnie stoi w korytarzu z grzałką ustawioną na 28 stopni i oprócz zapachu winnego nic innego nie czuć..
Prawdo podobnie do Soboty będzie po fermentacji..

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 19 paź 2021, 20:52
autor: Góral bagienny
Mi tam nic nie śmierdzi ;)
Destylat z kuku na Koji jest dla mnie taki troszku za mdły :scratch: ale po dodaniu jęczmienia tak z 10-15% objętościowo :odlot:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 22 paź 2021, 15:06
autor: kooalla
Mijają dwa tyg. od nastawienia.
Przypomnę 6kg śruty kukurydzy i 3 kg mąki 650 pszennej, plus paczka sparzonej suszonej żurawiny dodana 5 dni temu.
Dziś to wygląda jak na zdjęciu i chyba zaczyna powoli się klarować.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 22 paź 2021, 16:08
autor: Kòpôcz
Zamieszaj. Przy rhizopusach balingomierza się nie stosuje - te grzyby przerabiają skrobię na bieżąco.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 22 paź 2021, 16:38
autor: kooalla
@Kopocz mieszam, mieszam raz dziennie i coraz więcej kukurydzy mam na dnie..
Balingomierz jak najbardziej pokazuje, bo jak tydzień temu go włożyłem to pokazywał ok. 7 a teraz praktycznie zero..
Grzybki szybko i mocno przerabiają skrobię w cukry, tylko fermentacja trochę trwa.
Tak, Ja to zaobserwowałem..

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 22 paź 2021, 16:48
autor: Kòpôcz
Bez przesady - raz na kilka dni wystarczy, żeby nieproszonych gości nie było. Balingomirz Ci pokazuje...co chce. Ten pomiar nic Ci nie mówi o tym, ile zostało do przerobienia (a jeśli będzie poprawny to tylko przypadkiem). Tu nie ma najpierw konwersji całej skrobii na proste, nie wiesz więc jakie było początkowe Blg, ani ile jeszcze w surowcu jest uwięzionej skrobii.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 22 paź 2021, 16:54
autor: kooalla
Ok, masz rację nie wiem.
Ale widzę że do środy zacier był jak krem, w kolorze kukurydzy( bez mieszania).
Dziś od góry zaczyna się robić przezroczysty, kukurydza siada na dnie..
To oznacza że fermentacja się kończy, nie chce ryzykować zakażenia i w weekend pójdzie na rurki.
Musiał bym czekać cały tydzień, a to może być za długo..

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 22 paź 2021, 16:57
autor: Kòpôcz
Ciekaw jestem efektu tej żurawiny.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 22 paź 2021, 17:06
autor: kooalla
Nie sądzę żeby był jakiś mocny efekt, za mało jej dałem.
Napiszę po jaki efekt, pierwszy raz robię taki nastaw.
Destylacja na samym Puzonie do zera %. Druga destylacja, i tu się zastanowię, ale raczej założę kolumnę pułkową i olm.
Dam znać co uzyskałem :)
Zostało mi 19 kg śruty więc na pewno powtórzę nastaw :)

Edycja 21.08:

Pierwsze krople acetonu poleciały przy 86.68 w zbiorniku, odbieram kropelkowo.
Grzeję 3300 wat - 40% mocy, puzzon zapewnia bardzo dobry reflux..
Zmniejszyłem do 30% mocy i odbieram kropelkowo pierwsze 50ml..
Edycja 01.28h:
Pełna dama 5l pod korek 60% i 2.35 l 30% i nadal leci 25%..
Teraz grzeje na 70% z 3300W, chcę jak najszybciej skończyć..
A i tak będzie druga destylacja, odlałem tylko 50ml pierwsze.

Jestem w szoku gdyż zebrałem pół kieliszka pogonu 30% i to jest k.. pijalne, zero posmaków bimbrowych czy kwiatowych.
Po prostu gotowana kukurydza lekko trącąca alkoholem..

Edycja:
Uzyskałem 8l surówki 42% do ponownej obróbki.
Nastawiam drugą porcję i po zebraniu drugiej surówki, puszczę wszystko kolumnie pułkowej z OLM.
A miedziany alembik po jednym procesie wygląda tak:
I jak go nie czyścić?
Tak że 2 tyg. i koji dały radę, myslę że wynik 8L 42% z 6kg śruty kukurydzy i 3 kg maki 650, jest ok..
Muszę lepiej uważać bo jak wlewałem nastaw to trochę kukurydzy wleciało pomiędzy koszem, a kociołkiem.
Ale po spłukaniu wodą wyglada tak, jak na zdjęciu..

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 23 paź 2021, 18:19
autor: kooalla
Kolejny nastaw dziś nastawiony 6,6 kg śruty kukurydzianej i 3 kg. mąki 450 tortowej pszenicznej.
Dziś zrobiłem inaczej, nagrzałem wodę do 72 stopni i dodałem kukurydzę, pomieszałem i uzyskalem piękny zapach.
Dodałem resztę 15 litrów wody zimnej i uzyskałem 38 stopni, dodałem 3 kg. maki.
Mieszałem ręką i blenderem(muszę sobie zrobić mieszadło nierdzewne), dodałem 84g koji i już pojawia się piana :).
Od razu grzałka ustawiona na 26 stopni..
do zobaczenia za 2 tyg.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 23 paź 2021, 21:57
autor: Kòpôcz
Wydaje mi się, że wcześniej chyba nikt nie zwrócił uwagi, a...
Chyba każdy stosujący "Koji" od Spirit Fermu miał problemy z fermentacją. Wg. deklaracji na opakowaniach Spirit Ferm i Angel to zupełnie dwa różne szczepy. Spirit Ferm to aspergillus oryzae, a Angele to rhizopus oryzae. Aspergillusy to prawdziwe kōji, rhizopusy to (jak zwykłem podkreślać) grzyb bytujący głównie w gównie i może być dla nas niebezpieczny. Być może tu tkwi tajemnica trudności fermentacji surowców innych niż ryż przy drożdżach Spirit Fermu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 24 paź 2021, 08:52
autor: radius
@ Kòpôcz , chyba za bardzo "spłycasz" (i niepotrzebnie straszysz niebezpieczeństwem) wiadomości o tych gatunkach grzybów, pomijając różne ich szczepy :scratch:
Akurat Rhizopus oryzae jest szeroko stosowany w przemyśle m. innymi do produkcji kwasu mlekowego a Rhizopus oligosporus do produkcji tempech w Indonezji. Podobnie jak Asprgillus oryzae w przemyśle spożywczym . A tak nawiasem mówiąc i Aspergillus mogą być niebezpieczne, wywołując chorobę zwaną Aspergiloza. Oczywiście inny ich szczep niż oryzae, podobnie jak inne niż oryzae, szczepy Rhizopus :ok:
O oryginalnych Koji można poczytać tutaj - https://dietetycy.org.pl/koji/ a o innych rodzajach pleśni tutaj - https://dietetycy.org.pl/plesnie/

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 24 paź 2021, 09:17
autor: Totitotiti
Mój nastaw mąki ryżowej-jęczmiennej-żytniej pracuje sobie spokojnie w temperaturze 13° otulony wełną mineralna i wcale wolniej to nie idzie. Temperatura w beczkach ok. 25°C. -da rade. Później pierzynke zdejme i niech się klaruje ;-)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 24 paź 2021, 10:28
autor: Kòpôcz
@radius, "może tak, może nie, może prrr, a kto to wie?" ;) A na poważnie... I w Tajlandii i w Polsce jest grupa zgonów, których przyczyną PRZYPUSZCZA się, że mogło być zakażenie rhizopus oryzae - dlatego piszę, że MOŻE być dla nas niebezpieczny. Nie na to jednak próbowałem położyć akcent. Jeśli Spirit Ferm upycha w paczuszki aspergillusy, to może niekoniecznie są kiepskie, a jest to szansa na wykonanie destylatów wzorowanych na tych z Kraju Kwitnącej Wiśni? Może wartoby spróbować nimi poszczuć np. ziemniaki?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 24 paź 2021, 11:44
autor: radius
Kòpôcz pisze:Może wartoby spróbować nimi poszczuć np. ziemniaki?
Aaa, to jest ciekawe pytanie :scratch: W "Postępach Chemii Węglowodanów i Biochemii", 2012 Piotr Tomasik , Derek Horton piszą;
Aspergillus oryzae jest dobrym źródłem beta- amylazy . Enzym po oczyszczeniu wytwarzał glukozę w początkowej fazie hydrolizy skrobi. Hydrolizuje również skrobię ziemniaczaną w podobny sposób, z wydajnością sięgającą 90%.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 25 paź 2021, 17:25
autor: Pawlik67
Witam. Mam pytanie , czy mogę nastawić nastaw z mąki na koji w beczce która ma nie do konca szczelną ma przykrywę. Jak zakręcę tą przykrywę to nawet cukrówka na turbo nie powoduje bomblowania w rurce. Wydaje mi sie, że któryś z kolegów pisał już na tym poście ze robił bez rurki fermentacyjnej, ale chciałem sie upewnić.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 25 paź 2021, 17:28
autor: Kòpôcz
Spokojnie możesz. Mam beczki z klamrą od Sterk Plast - żadna nie jest szczelna, nic się nie dzieje. Chyba Psotamt początkowo fermentuje nawet bez nakrycia.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 25 paź 2021, 17:39
autor: Pawlik67
Dzięki to spróbuje. Obecnie robię w fermentatorze 30litrowym, żeby nastaw nie wyszedł mi na zewnątrz to daje tylko 5kg i 17,5 litra. Daje to łącznie 20litrów, po odciągnięciu z nad osadu zostaje około 14 litrów, ledwie mi zalewa grzałki. W związku z tym chce zrobic teraz beczce 40lit. to juz powinno wypełni keg "30" żeby grzałki były zalane do konca gotowania.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 26 paź 2021, 10:12
autor: Totitotiti
Może się komuś przyda mój sposób żeby nie uciekło z fermentatora. Sypie tyle mąki ile zaplanowałem ale wody nie leje tyle co trzeba tylko zostawiam miejsce na kipienie. Przeważnie po 2 dobach dolewam do zaplanowanej ilości.
Nigdy nie fermentowalem na Koji z rurką ani szczelna pokrywą. I jeśli nie wsadzalem tam kija żeby pomieszać po/z innych nastawach czy zacierach to Nigdy nic się nie przyplatalo do nastawu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 26 paź 2021, 13:29
autor: Pawlik67
To wygląda na dobry Patent. :klaszcze:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 paź 2021, 19:44
autor: kooalla
Anulowali Mi zamówienie na Angel i zamówiłem 1kg M&M.
Ktoś używał, jakieś opinie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 paź 2021, 19:52
autor: Góral bagienny
@kooalla Strona 23 tematu masz opisane :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 paź 2021, 20:28
autor: kooalla
Znalazłem:
radius pisze:No i poooszło... :D
Nastaw na drożdżach Mellow & Mellow dzisiaj przedestylowałem :ok: Wydajność taka sama jak na drożdżach KOJI. W przeliczeniu na spirytus 96% - 0,35 l z kilograma słodu :ok:
Pierwsze spostrzeżenia co do zapachu to jest trochę bardziej zbożowy niż na drożdżach KOJI i co ciekawe, nawet fermentor po opróżnieniu i umyciu czystą wodą, pachnie świeżo wymłóconym ziarnem :ok:
Smak white doga będę porównywał później, dzisiaj mam jeszcze trasę za kółkiem ;)
Reasumując, drożdże nie do pogardzenia i warte polecenia 8-)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 28 paź 2021, 09:42
autor: Pawlik67
Kurde mój nastaw jednak lubi wychodzić na spacer. Poszedłem za radą kolegi Totitotiti i dał mniej wody. Beczka 40litrow pod sam korek, wsypałem 7 kg maki i 21litrow wody, niby powinien zapas miejsca wystarczyć. Dzis rano przed pracą niemiła niespodzianka, zacier spaceruje po podłodze w kotłowni. Mop, wiadro, zebrałem na oko, około 4 litrów. Antypiany dałem 3ml, czyli więcej niż jest zalecane, tylko że nie rozwodniłem 1:10 jak jest w instrukcji , tylko prosto do beczki, ale potem 5 minut mieszania wiertarką, wiec powinna sie dobrze rozejść. Widać mam pecha i klimat mojej kotłowni , zachęca nastaw do spacerów :cry:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 28 paź 2021, 09:49
autor: MASaKrA_Domingo
Czy ktoś z kolegów zrobił nastaw, który osiągnął powyżej 15%? Zastanawiam się nad ilością śruty ( robią na zbożu ) i wody. Ostatnim razem dałem 2,5:1 i co prawda jeszcze pracują grzybki, bo fermentują w zimnym, ale widać, że chcą przerobić do końca.


Tak, wiem że zboża nie mają tej samej wydajności co mąka.

ps - jeśli ktoś nie próbował, to zdecydowanie polecam zakwasić nastaw od razu. I to całkiem mocno, do 4,5pH. Zapach będzie przyjemniejszy, nie wda się zakażenie bakteryjne.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 28 paź 2021, 18:21
autor: Totitotiti
Pawlik67 a z jakiego zboza maka? Bo np pszenna bardziej kipi niż inne. Ryżowa prawie wcale. Jęczmień kipi, żyto kipi. Jak robię w beczce 100l to napelniam ją na ok. 60litrów na początku. Mnie pszenica też wykipiala na początku przygody z koji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 28 paź 2021, 19:00
autor: Kòpôcz
Pszenna? Na razie przerobiłem tylko 70kg 405-ki i mniej od niej buzuje tylko śruta kukurydziana. U mnie cesarzem ucieczek jest mąka żytnia.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 28 paź 2021, 22:10
autor: spiker1974
Śruta kukurydziana w zależności od rodzaju ziarna w stosunku 1kd 3 litry wody osiąga 18% lecz długo pracuje i w końcówce niemal nie widać że jednak jeszcze pracuje. 3,5 litra jakieś 15% i szybciej pracuje. Z mąką kukurydzianą , pszeniczną i ryżowa też przekracza 15%, które deklaruje producent. Pamiętajmy o mieszaniu, mi po okresie wakacyjnym nastaw ze śruty, ruszany tylko w parę dni po starcie miał na dole kompletnie nie przerobioną warstwę.

Myślę że mieszanie pozwala na uwolnieni się alkoholu którego większe stężenie koncentruje się w dolnych warstwach odciętych od górnej warstwy drobnymi osadami, powstającymi z klarującej się i opadające, odpady z drożdży i pozostałości organicznych.

Ryzyko zakażeni w moich praktykach redukuję, używając przegotowanej wody, sprzęt do mieszania siedzi w beczce i nie jest przenoszony do innych naczyń, W przypadku śruty kukurydzianej wsypuję ja do wody o temperaturze 70-80*C. Zwiększa to aromat gotowego zacieru, i skraca czas pracy. Maki i bardzo drobne śruty jednak tak się nie da, bo będziemy mieli kluski lane.

Z mąkami szczególnie dość starymi jednak trzeba uważać, dostałem 10 kg pszennej, tortowej kupionej przez znajomych, na okoliczność korono-wirusa. Wsypałem ją do przegotowanej wody ostygłej do temp. 40* mierzonej termometrem tarczowym, ponowny pomiar elektronicznym po wsypaniu mąki pokazał 37*, trochę za gorąco na dodanie Koji Po godzinie zaglądam a tam 3 cm. piany na dzikich, w życiu nie widziałem takiego startu. Jednak zaryzykowałem i dodałem drożdże od majfriędów i zacier wyszedł ok. Koji wygryzło konkurencje.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 29 paź 2021, 08:52
autor: Pawlik67
Robię na mące żytniej 2000. Człowiek sie uczy, następnym razem dam 1 kilogram mąki i 3 litry mniej . Kolego Tototti. Kiedy dolać brakującą wodę? czy juz po 2-3 dniach czy poczekać jeszcze, żeby nie wykipiało ponownie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 29 paź 2021, 12:19
autor: spiker1974
Wodę dodawaj, po uspokojeniu się zacieru, to bywa różnie, zależnie od tego co nastawiasz.
Ważne by dodawana woda miała, chociaż w przybliżeniu tą samą temperaturę co zacier. Kolega do dogrzewanego już pracującego zacieru na koji około 80 litrów doda10 litrów zimnej wody, fermentacja przedtem dość gwałtowna, ustała a potem nastaw ten ślimaczył mu się 5 tygodni.
Najprawdopodobniej gwałtowne obniżenie temperatury zabiło część drożdży namnażających się przy starcie.
Dlatego ja dodaję wodę w małych ilościach przy okazji mieszania zacieru w pierwszych dniach.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 29 paź 2021, 13:44
autor: Totitotiti
Spiker to dziwnie miał kolega. Ja poprzednio do bardzo ciepłego nastawu wlałem zimną wodę, częściowo po to żeby nastaw miał niższą temperaturę i wszystko chulalo aż miło. Jest gdzieś w tym temacie o tym.
Pawlik ja dolewam po 1 lub dwóch dniach. Później już u mnie nigdy nie kipialo.
Tak naprawdę na Koji kipi tylko na samym początku. Później jest spokojniej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 29 paź 2021, 18:22
autor: MecenasAlkoś
Siemaneczko. Mam pytanie, więc podepnę się pod temat. Rok temu zamówiłem KOJI z aliexpress, zrobiłem na nich dwa nastawy, od tamtej pory stoją nieotwierane, zamknięter w chermetycznym pojemniku na żywoność, takim z plastiku, czy coś mogło się zadziać czy spokjnie można nastawiać?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 29 paź 2021, 19:10
autor: seneka
Powinno. być dobrze. Stały w lodówce?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 29 paź 2021, 19:42
autor: Kòpôcz
A co stoi nieotwarte - drożdże, czy te dwa zaciery na nich?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 29 paź 2021, 19:49
autor: Góral bagienny
Jak kolega chce nastawiać to raczej nie nastawy stoją w lodówce :angry:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 29 paź 2021, 19:59
autor: Kòpôcz
W niektórych częściach kraju nastawia się gary na gaz, więc...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 29 paź 2021, 22:45
autor: MecenasAlkoś
Kòpôcz pisze:W niektórych częściach kraju nastawia się gary na gaz, więc...
Strasznie czepialski jesteś;) Ale niech będzie jak ma być Szanowny Panie:

Otworzyłem paczkę z koji, nastawiłem dwa nastawy przy ich użyciu po czym to otwarte opakowanie zamknąłem w chermetycznym pojemniku na żywność, które przebywały w zacienionym, chłodnym, niedostępnym dla słońca miejscu.

Czy mogę ich użyc?

Jak myślicie?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 29 paź 2021, 22:47
autor: Góral bagienny
:klaszcze: No co poniektórym przyćmiło umysł :D :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 29 paź 2021, 23:13
autor: Kòpôcz
Co poniektórym jeszcze rozkład logiczny zdania nie wyparował po prostu. Nie ma to jak puścić bąka i mieć pretensje, że ktoś raczył zauważyć smród.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 29 paź 2021, 23:20
autor: Góral bagienny
Kolego wszyscy wiedza o co chodzi tylko Ty nie wiesz :scratch:
Wez przestań się pogrążać bo czym dalej brniesz tym głębiej jesteś w ;) bagnie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 29 paź 2021, 23:38
autor: seneka
Faktycznie pomyliłem się. Źle sformułowałem zdanie. Przepraszam.

Mam wrażenie że kolega lubi rozdrabniać gówno na atomy :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 08:24
autor: patrzal
Ej, ej, ale bez takich proszę. Przepychanki to jedno, ale obraźliwe przekręcanie ksywek to co innego.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 09:08
autor: seneka
Ok masz rację edytuję poprzedni post.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 09:39
autor: MecenasAlkoś
To jak z tymi moimi drożdżakami, mogę ich użyc?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 09:40
autor: użytkownik usunięty
Serwus
Masz jakieś inne wyjście?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 09:42
autor: Góral bagienny
MecenasAlkoś pisze:To jak z tymi moimi drożdżakami, mogę ich użyc?
Śmiało nastawiaj :ok:
Możesz też zrobić próbę np. na 1kg mąki czy śruty :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 09:49
autor: MecenasAlkoś
Oj nie będe się szczypał pójdzie od razu podwójny nastaw w beczce 60l ;)

Mąke mam za free, dostałem w prezencie 20 kg;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 10:51
autor: lesgo58
Nie wiem jak Koji ale używałem inne drożdże ( różne rodzaje) które miały nawet po 2 lata po terminie (były wcześniej otwarte) i pracowały normalnie. Zawsze przechowuję drożdże w lodówce. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby któreś nie wystartowały.
Tak, że myślę, że możesz spokojnie wypróbować.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 12:03
autor: seneka
Ja podobnie jak Leszek. U mnie drożdże LEŻĄ w lodówce. Ostatnio do Jessiego użyłem femioli 4 lata po terminie i ruszyły bez problemu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 12:14
autor: MecenasAlkoś
No i wątpilwości rozwiane, dzieki Panowie;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 13:58
autor: kooalla
A Ja już w przyszłym tygodniu odpalam Rakietę,
a mówią że my Polacy nie damy rady z podbojem kosmosu:D
Jeśli paliwem będzie etanol, to na pewno damy radę :D
P.S
Drugie zdjęcie to już do surówki, bo nastaw destyluje jak na pierwszym zdjęciu..

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 17:26
autor: seneka
Fajny sprzęcik :klaszcze:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 17:34
autor: wolan
@kooalla Polak potrafi :) pewnie zrobiłeś to z pomocą Psiego Patrolu :hahaha: :mrgreen: :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 17:44
autor: kooalla
@wolan no pewnie że tak :D, Moja córa nawet teraz katuje Psi Patrol :D
Dodatkowe zbiorniki na paliwo, w postaci kamionek z białego forum, tez się znajdą :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 17:51
autor: wolan
Mam to samo :D :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 22:09
autor: spiker1974
MecenasAlkoś. Jednak polecił bym test z jednym kilogramem, ja swoje drożdżaki przechowuję w lodowce.
Pamiętajmy że koji od skośnych barci to mieszanka z enzymami ułatwiającymi przyswajanie składników odżywczych i rozkładających skrobię. Nie wiadomo jak one zniosły przechowywanie w cieple.
Jak ci ruszą zawsze możesz je dodać do dużego nastawu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 30 paź 2021, 22:13
autor: Góral bagienny
Dzisiaj o 19tej nastawiłem 10kg mąki kuku.
Drożdże otwarte i przechowywane w lodówce.
Jutro rano powinny już pracować i dam znać co i jak :)
Edit. Godz. 23 30 i koji już pracują co 7 sekund bulgnięcie z rurki :D
Edit Po 12 godz. od zapodania Koji bulgotnik :D strzela jak z kałacha.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 31 paź 2021, 02:56
autor: kiwitom23
Góral bagienny pisze:Dzisiaj o 19tej nastawiłem 10kg mąki kuku.
Góral daj proszę jakiś dobry namiar na mąkę kuku, nigdzie nie mogę znaleść, a chętnie wziął bym z 50kg, może nawet więcej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 31 paź 2021, 07:53
autor: kooalla
W Lidlu widziałem po mąkę kukurydzianą 3.5 zł za kg..
A tu masz po 3.98 1 kg:
https://zakupywgodzine.pl/pl/p/MELVIT-M ... gJjv_D_BwE
Ja nastawiam śrutę kukurydzy drobno mieloną i z 6 kg plus 3 kg maki pszennej uzyskałem 8l surówki 42%. (Fermentacja 2 tyg.)
Skończyłem na 10% bo szkoda energii do zera..

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 31 paź 2021, 08:09
autor: Góral bagienny
@kiwitom23 Teraz mąkę mam od kolegi :D
Szukaj po małych sklepach typu ABC lub Centrum po 5kg pakowane :ok:
Wcześniej w nich kupowałem i byłem zadowolony :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 31 paź 2021, 09:20
autor: spiker1974
Tutaj masz rozsądną cenę https://sklep.polmarkus.com.pl/maki-kuk ... aign-id=13
Wychodzi 3,31 kg nie wiem jak koszt przesyłki. Niby jest opcja na paczko maty, nie ma jednak informacji do jakiej wagi. Mają tez inne mąki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 31 paź 2021, 10:02
autor: seneka
Ja ostatnio do Jessiego zamówiłem przez allegro 5 kg śruty kukurydzianej grubo mielonej. Przez pomyłkę zamiast 5 dostałem 25 kg. Na szczęście mam śrutownik jeszcze z czasów browarniczych. Część potraktuję enzymami część drożdżami koji. Ale to za chwilę bo na razie 6 nastaw Jessiego na tapecie. Po 11 obrotach zajmę się najpierw ryżem a później kukurydzą

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 31 paź 2021, 10:59
autor: kooalla
@seneka to nie pomyłka, gdyż ja również dostałem zamiast 5kg, 25 kg śruty kukurydzianej.
I nic z tą śrutą nie robiłem, a z 6kg plus 3 kg mąki 650, otrzymałem 8l surówki 42%, fermentowałem 2 tyg.
Teraz nastawiłem 6,6kg śruty plus 3 kg mąki 450 i już tydzień ładnie pracuje.
Jedynie teraz kukurydzę zalałem 15l wody 78 stopni i mieszadłem potraktowałem, lepszy aromat od poprzedniego nastawu gdzie woda poszła 40 stopni..

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 31 paź 2021, 11:17
autor: kiwitom23
spiker1974 pisze:Wychodzi 3,31 kg nie wiem jak koszt przesyłki.
Cena dobra, ale najmniejszy koszt wysyłki to 83zł, czyli więcej niż sama mąka :(

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 31 paź 2021, 12:59
autor: seneka
Kooalla a z tej aukcji zamawialeś?
https://allegro.pl/oferta/sruta-kukuryd ... 0824805305

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 31 paź 2021, 13:23
autor: kooalla
Kurcze nie, Ja kupowałem tu i w miarę drobno zmielone jest..
Choć w opisie grubo..
https://allegro.pl/oferta/sruta-kukuryd ... 7178004699

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 31 paź 2021, 13:36
autor: seneka
Czyli jednak pomyłka i zbieg okoliczności.Bo w zmowę sprzedawców nie wierzę :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 31 paź 2021, 13:40
autor: spiker1974
Przeczytałeś mój post do końca. :read:
Jest opcja wysyłki paczko matem za 10.99, to zazwyczaj do 25kg. :shock:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 2 lis 2021, 14:12
autor: kooalla
Szybkie pytanie, w ten weekend będę destylował następny nastaw kukurydzy na koji.
Mam kilka nie udanych flaszek, czy mogę dodać do pierwszego odpędu?
Nie popsuje sobie urobku?
Potem to plus surówka z poprzedniego odpędu pójdzie na kolumnę półkową.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lis 2021, 10:54
autor: spiker1974
Jeśli to destylat bez dodatków to nie ma żadnych problemów, z nalewkami, przyprawianymi i ziołami trzeba uważać. Zaciery na koji lubią się pienić i z składnikami z nalewek mogły by pójść do góry obce aromaty zagłuszając smak surowca.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lis 2021, 21:29
autor: Kamex
kooalla pisze:A Ja już w przyszłym tygodniu odpalam Rakietę,
a mówią że my Polacy nie damy rady z podbojem kosmosu:D
Jeśli paliwem będzie etanol, to na pewno damy radę :D
P.S
Drugie zdjęcie to już do surówki, bo nastaw destyluje jak na pierwszym zdjęciu..
Kolego na jaki garnek to wrzucasz i czym to podgrzewasz?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 3 lis 2021, 22:57
autor: kooalla
@Kamex Mam Coobra CB 50 do warzenia piwa, więc robi za kocioł z płaszczem..
Steruje CraftBeeryPi3 poprzez przekaźnik SSR, oryginalny sterownik wywaliłem bo kiepski był..
Po co dublować sprzęt :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 7 lis 2021, 08:55
autor: arTii
kooalla pisze:Mam Coobra CB 50 do ważenia piwa
A dlaczego WAŻYSZ piwo??? ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 7 lis 2021, 09:28
autor: kooalla
Żeby wiedzieć ile litrów wlać do kega.. A tak poważnie to wiadomo literówka..


Zaczynamy od 8.40 grzeje się wsad na 35% mocy 3300W.
Grzeje wolno gdyż musi się ogrzać gęste wlane do kosza do zacierania.
Na godz. 10.24 mam 71 stopni w kotle i początek parowania lekkich frakcji od 68 stopni.
Dziś puzon owinięty ręcznikiem i założona kolumna półkowa plus OLM i 70 cm sprężynek nad OLM.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 7 lis 2021, 16:23
autor: .Gacek
kooalla pisze: ... założona kolumna półkowa plus OLM i 70 cm sprężynek nad OLM.
Jak to wszystko się trzyma? Masz to podwiązane do sufitu czy coś w tym stylu?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 7 lis 2021, 16:31
autor: kooalla
No jak, wszystko jest na złączach TC i stoi pionowo :D
Jednak dziś kolumna za dużo kastrowała i znów robię na puzonie..
Pierwsze zdjęcie, do surówki dam kolumnę ale max 2 - 3 półki..
Jednak 95% to nie to co chciałem z kukurydzy..

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 21 lis 2021, 17:29
autor: Kasko
Gdyby ktoś chciał mąkę ryżową to polecam tu https://www.olx.pl/d/oferta/maka-ryzowa ... J5kkg.html. Kupiłem od tego pana 25kg.i jest możliwość wysyłki. Co do jakości nic nie mogę powiedzieć gdyż dopiero nastawiłem z koji ale zapach typowy jak dla ryżu czyli miły.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 21 lis 2021, 21:13
autor: seneka
O tej mące było już w innym temacie. Ale cena rzeczywiście rewelacyjna.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 1 gru 2021, 16:13
autor: kooalla
Cisza w temacie, a u mnie pracuje nastaw 6 kg kuku plus 9 kg mąki pszennej razem ok. 55 - 58l.
1638371159006.png
A teraz pracuje tylko na takiej konfiguracji jak na foto, bardzo dobre serce po jednym przebiegu i miesiącu w kamionce.
298058278886484.png
Stabilne 70% po pierwszych 250 ml, przy grzaniu mocą 1000W.
Odbieram do max 55 procent i 96 stopni w zbiorniku, następnie reszta do 30% jako pogon.
Na dundrze robię następny nastaw.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 1 gru 2021, 18:15
autor: kiwitom23
kooalla pisze:Cisza w temacie, a u mnie pracuje nastaw 6 kg kuku plus 9 kg mąki pszennej razem ok. 55 - 58l
Też się przymierzam, robiłeś ze śruty, czy z mąki? To coś w beczce to grzałka? Mam 18*C w piwnicy, trochę mało na koji, a mam grzałkę akwariową i zastanawiam się, jak ją zamontować w butelce z wodą, żeby butelka była szczelna, chyba na silikon. Regulację temperatury ma od góry, więc chcę, żeby górna część była dostępna przy korku butelki. Ciekawe jak z tą wodą w tej butelce, czy z czasem się nie "zepsuje", jeżeli zrobię to szczelne? A może da się ją po prostu wrzucić do nastawu bez kombinacji?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 1 gru 2021, 18:27
autor: Czach
Przepuść sam kabel przez korek. Uszczelnisz bez problemu, wymiana wody i regulacja grzałki będzie po odkręceniu korka. A wtyczkę na kablu zarobić żadna sztuka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 1 gru 2021, 18:55
autor: Carl
Albo rozwiązanie, które stosuję do fermentacji wina w odpowiedniej temperaturze. "Domek" z płyt styropianowych i kabel grzejny wokół dymionu.
Obrazek

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 1 gru 2021, 19:43
autor: kooalla
Kukurydza to śruta, reszta mąka, 18 stopni to mało.

Ja grzałkę dałem do butelki po 2l tymbarku, wystarczyło owinąć taśmą teflonową i wcisnąć.
Z wodą nic się nie dzieje, nie dawaj bezpośrednio bo przypali nastaw.


kiwitom23 pisze: Też się przymierzam, robiłeś ze śruty, czy z mąki? To coś w beczce to grzałka? Mam 18*C w piwnicy, trochę mało na koji, a mam grzałkę akwariową i zastanawiam się, jak ją zamontować w butelce z wodą, żeby butelka była szczelna, chyba na silikon. Regulację temperatury ma od góry, więc chcę, żeby górna część była dostępna przy korku butelki. Ciekawe jak z tą wodą w tej butelce, czy z czasem się nie "zepsuje", jeżeli zrobię to szczelne? A może da się ją po prostu wrzucić do nastawu bez kombinacji?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 gru 2021, 13:30
autor: kiwitom23
Czach pisze:Przepuść sam kabel przez korek. Uszczelnisz bez problemu, wymiana wody i regulacja grzałki będzie po odkręceniu korka. A wtyczkę na kablu zarobić żadna sztuka.
Właśnie tak planowałem, tylko ta moja grzałka jest dość sporej średnicy i nie wchodzi do standardowych butelek. Do tych 5 litrowych po wodzie z Biedry wchodzi na ścisk. tyle że ten plastik w nich jest strasznie cieńki i niestabilny. Dlatego też zastanawiałem się, czy nie zapodać jej bez kombinowania bezpośrednio do nastawu, bo między elementem grzejnym, a obudową szklaną jest dobre dwa centymetry wolnej przestrzeni (powietrza). W końcu powietrze nie jest aż tak dobrym przewodnikiem ciepła, a do tego przeznaczone to jest do akwarium, to jakby się tak nagrzewało, to by rybki się poparzyły przy bezpośrednim kontakcie ze ścianką. Chyba będę musiał poszukać coś z większym wlotem (korkiem), ale nie tak duże jak te butle 5 litrowe z Biedry.

A tak na marginesie, to jak robicie mąkę kukurydzianą to dodajecie do niej coś jeszcze dla smaku? Czy tylko sama mąka qq?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 gru 2021, 16:11
autor: Góral bagienny
Do fermentacji daję samą kuku.
Pózniej do gotowego destylatu dodaję jęczmień lub jabca około 20% objętościowo :D .
Zależy na co mam ochotę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 gru 2021, 18:53
autor: Czach
Nie wiem, jak mąka, ale drobna śruta klei się do grzałki dramatycznie. Bez butelki z wodą się nie uda.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 gru 2021, 19:29
autor: kooalla
Mąkę też przypali, nastaw jest jednak lepki i jakaś tam gęstość od mąki jest..
Tylko w butelce od wody, już mądrzejsi w tym fachu i w tym temacie pisali..

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 gru 2021, 19:51
autor: kiwitom23
Góral bagienny pisze:Do fermentacji daję samą kuku.
Pózniej do gotowego destylatu dodaję jęczmień lub jabca około 20% objętościowo :D .
Zależy na co mam ochotę.
Czyli klasyczny kupaż, tak? A sama qq jest pijalna? Myślałem żeby dodać do mąki qq trochę śruty, mam różne resztki po piwach, tylko nie wiem czy to ma sens?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 gru 2021, 19:54
autor: Góral bagienny
Sama kuku jak dla mnie jest za mdła ;) z dodatkiem inny trunek :odlot:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 2 gru 2021, 20:04
autor: wawaldek11
kiwitom23 pisze:... tylko ta moja grzałka jest dość sporej średnicy i nie wchodzi do standardowych butelek. Do tych 5 litrowych po wodzie z Biedry wchodzi na ścisk. tyle że ten plastik w nich jest strasznie cieńki i niestabilny.
Moja grzałko zmieściła się do litrowej butelki z większą zakrętką po soku. Oryginalną wtyczkę obciąłem, przewód przełożyłem przez otwór w zakrętce z wężykiem silikonowym jako uszczelnienie. Butelkę trzeba obciążyć - u mnie kamyki - żeby była stabilna w zanurzeniu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 7 gru 2021, 14:51
autor: kiwitom23
Czy ktoś robił rektyfikację jakiejś mąki po koji, czy jednak tylko destylacje? Ciekaw byłbym rezultatów, bo np skrobia wychodzi super. Po podwójnej rektyfikacji zostaje jednak bardzo delikatny smak surowca, a w smaku jest rewelacyjna. Ciekaw byłbym też, czy ktoś próbował mieszać różne mąki np pszenną z kukurydzianą, albo inne kombinacje i jakich proporcjach. Mam zamiar poeksperymentować z różnymi mieszankami.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 7 gru 2021, 14:59
autor: Kòpôcz
Nie wiem, czy można to nazwać rektyfikacją, ale... Próbowałem destylacji i na PS i na CM, jakoś mi nie wchodziły. Od jakiegoś czasu mąki na koji puszczam na krótkiej zasypowej, tzn. najpierw odpęd (ale nie do zera - max do 99,5st w kegu, bo końcówki mi walą skarpetami), a potem jedna "rektyfikacja" na krótkiej zasypowej (60cm zasypu + OLM). Nie wiem, czy do dobry kierunek, bo z jednej strony "duch surowca" jest, ale z drugiej wydaje mi się, że wychodzi mi dość piekąca (możliwa nieumiejętność prowadzenia procesu). Na tą chwilę to jednak dla mnie najsensowniejszy kierunek dla mąk na koji*. Na długiej kastrować nie chcę, choć nie wykluczam testu.

*edycja: najsensowniejszy w zakresie posiadanego przeze mnie zaplecza sprzętowego. Być może alembik, albo półki są w stanie zdziałać cuda.

* pykło 666 :evil:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 7 gru 2021, 16:15
autor: Góral bagienny
@kiwitom23 Ostatnio za bardzo wyczyściłem sobie kuku i jęczmień na półkowej :hammer: :hammer: :hammer:
Posłałem koledze próbki i był zadowolony, ja nie bo to ma pójść do beczki :angry:
Masz półkową ustaw wysoki barbotaż i masz jak z zasypu a nawet lepsze :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 7 gru 2021, 16:22
autor: kiwitom23
Kòpôcz pisze:pykło 666 :evil:
Toż to diabeł wcielony, żeby Cię na stos nie posłali :D

Z twojego wpisu wynika, że ani destylacja, ani rektyfikacja na krótkiej rurze nie dają dobrych efektów... hmmm dziwne, bo tyle zachwytów nad tym było we wcześniejszych wpisach. No nic, ja na pewno puszczę pierwsze mąki na 5 półkach i zobaczę jakie będą efekty. Na tej rurze jak puszczałeś, to bez bufora? Mam sporo mąki qq i pszennej i chcę trochę pomieszać i popróbować co z tego wyjdzie, zrobię najpierw na półkach coby nie kastrować, a później na długiej rurze z buforem i OLM, ale tylko raz.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 7 gru 2021, 17:14
autor: spiker1974
Odpowiedz do postu kiwitom23, ja zawsze robię kukurydza śruta 2/3 i mąka pszeniczna 1/3. Robiłem też z dodatkiem 1/3 słodu jęczmiennego lub pszennego.
Niestety kukurydza po 3-6 miesiącach traci swój intensywny aromat, pozostaje dobry słodkawy delikatny posmak ale bez intensywności kukurydzy z puszki.
Metoda już wypracowana to odpęd z małą mącą tylko z miedzą odcięciem serca, i samo serce drugi raz lub taki kupaż mianowicie do serca ,po pierwszym gonieniu i rozcieńczeniu do 25%, dodawałem perfekcyjnie wyklarowany zacier z słodu pszenicznego a do ryżu jęczmiennego.
Z oczyszczaniem procedura trochę problematyczna zamrażam grawitacyjnie wyklarowany zacier, po odmrożeniu następuje dalsze wytrącanie się osadu. Zabawy jest, ale wydaje mi się że dobrze usuwa drożdże pozostałe w zacierze. Odkryłem to przez przypadek zimą zeszłego roku.
Procesy bez ratyfikacji, wydaje mi się że zabiła by smaki surowca, zrobiłem raz tak ryż, wyszedł z tego nienaganny spirytus ale bez rewelacji, kolega zepsuł tez tak sporo urobku z pszenicy.

Ogólnie zauważyłem że dziwne posmaki po pierwszym odpędzie na koji są częste, najpierw myślałem o różnych przyczynach nawet wyeliminowałem wszelkie wężyki i zastąpiłem rurkami z karbowanej nierdzewki, lecz teraz dochodzę do wniosku popartych doświadczeniami że to wina leży w stosunku surowca do wody, ostatnio dodaje do kukurydzy 3,5 – 3,7 litra wody i nie ma tych posmaków a wydajność z litra zacieru spada niewiele i szybciej kończy pracę.
Podobny posmak wyszedł mi po zatarciu enzymami drobnej śruty kukurydzianej, blg bardzo wysokie a drożdże whisky coobra z enzymami nie wykorzystały potencjału ziarna . Zacier ten nie chciał mi się wyklarować, po pierwszej destylacji miał podobny jak na koji ten właśnie dziwny aromat, w smaku po drugiej gonitwie jednak ok.
Warunki lokalowe wymuszaj na mnie robienie zacierów w małych porcjach 15-20l, by pomieścić je w wiadrach na półkach w słupku. Daje to jednak sporo informacji o różnicy w czasie pracy i smaku. Do destylacji je łączę kombinując, mając nadzieje na uzyskanie takiego świętego Grala.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 7 gru 2021, 17:39
autor: kiwitom23
Dzięki bardzo, dużo przydatnych informacji. A czemu w czasie odpędu odbierasz tylko serce, zamiast całości alkoholu? W tym przypadku gubisz chyba dużo smaków i zapachów z pogonów. Ja spróbuję tradycyjnie, czyli odpęd do 100*C w kegu na samej miedzi i głowicy, a później destylacja na 5 półkach bez bufora i OLM z samą głowicą i buteleczki. Zobaczę co wyjdzie z tego. Niestety nie mam śruty qq i jakoś nie mogę znaleźć żadnego sprawdzonego źródła z dostawami, ale jakbym ją miał, to tylko tradycyjne zacieranie ze zbożem i całość na whiskey.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 7 gru 2021, 17:54
autor: kooalla
5 półek to za dużo, mnie fajna kukurydza wyszła dopiero z tego sprzętu co na foto.
20 cm sprężynek nierdzewnych klasy kiepskiej bo z deptany, stabilne 70% praktycznie do 98 stopni w zbiorniku.
Do 96 stopni odbierałem serce, potem osobne buteleczki które i tak dolałem do serca.
Skończyłem przy 30% i na dundrze nastawiłem ostatnią porcje 5kg śruty kuku i 9 kg mąka pszenna.
Naprawdę smaczne, bez posmaków. Czuć mocno kukurydzą, nawet nie myślę 2 raz robić.
Wlałem do kamionki i niech postoi do Św.
Kukurydza 55 - 60% z kolumny półkowej (4 półki miedziane)wlana do kamionki zatraciła smak kukurydzy, stała się bezwonnym czystym alkoholem.
Bez problemu bez popijania można pić 55% i nic nie pali, smaczne ale tego smaczku kuku brak.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 7 gru 2021, 18:15
autor: Totitotiti
Kiwitom23 jak poczekasz to mogę podzielić się próbkami tego co mi wyjdzie na Koji z mąki ryżowej, jęczmiennej i żytniej. Ewentualnie może fantazja pozwoli i do tego mixu doleje do pedzenia wina z jabłek.
Proporcje ryż 15kg, jęczmień 4kg i 5kg żyta.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 7 gru 2021, 19:31
autor: psotamt
kiwitom23 pisze:Czy ktoś robił rektyfikację jakiejś mąki po koji
Osobiście nie robiłem, ale asystowałem i obserwowałem rektyfikację mąki ryżowej na Koji. Dla tych co nie lubią długo czytać powiem: odradzam. Dlaczego?
Konfiguracja sprzętu: kocioł z płaszczem (keg w kegu) i kolumna z pełnym zasypem jak do rektyfikacji glukozy. Wsad: nastaw niefiltrowany, niesedymentowany.
1. Bardzo trudno zalać kolumnę. Po ruszeniu par może to trwać do godziny.
2. Trudno osiągnąć pełną wydajność kolumny, porównywalną do np. glukozy.
3. Z niewyjaśnionych przyczyn tylko pierwszy rektyfikat był pijalny.
4. W porównaniu do odpędu, uzyskano tylko ok. 80% alkoholu.
Eksperyment należy określić jako niepowodzenie. Efektem czego kolejnych prób nie było. Ale ten pierwszy rektyfikat był niesamowicie intensywny pod względem zachowanych aromatów zbożowych i tylko trochę ostrzejszy od czystej wódki ryżowej otrzymanej na drodze odpędu i rektyfikacji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 7 gru 2021, 19:36
autor: Kòpôcz
@kwitom23
Nie tak, że jakiś sposób nie daje zadowalających efektów - nie jest tylko tym, czego chciałbym się spodziewać, a do tego słabym ogniwem prawdopodobnie jest operator sprzętu. Być może w skraplaczu shotgun PS/CM zagnieździł mi się jakiś syf z odpedów (teraz robię odpęd na prostym Liebigu) i stąd takie brudne, drewniane posmaki po drugiej destylacji. Rektę na krótkiej będę jednak ćwiczył, być może zrezygnuję z OLM na rzecz LM umożliwiając wzbogacenie czystej jakimś smakowym brudem.
@spiker1974 - dzięki za wskazówki dot. proporcji woda/surowiec. Ostatnie pogony strasznie u mnie capią i podobne aromaty wyczuwam niestety w destylacie po drugiej gonitwie i na PS i na CM regulowanym na ok. 80%.
Summa summarum - biorąc pod uwagę doświadczenia innych związane ze spłaszczeniem przez kōji aromatów raczej traktuje je jako sposób na czystą z wyczuwalnym surowcem, niż wyraźnie smakowy destylat.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 7 gru 2021, 21:54
autor: spiker1974
Kiwitom23 pogony czyli w moim wyborze wszystko co poniżej 40% ciągnę do 98* przeważnie jest to 5-6litrów na 25% zbieram z różnych surowców czasem jeśli robię więcej to i z jednorodnego. Puszczam dosłownie w tempie 3 kropel na sekundę przez 80 centymetrowy filtr z węglem drzewnym i ponownie destyluję też bez refluksu wychodzi niezła wódeczka zbożowa, bez śladowych zapachów drożdżowych, doskonała do bardzo lekkiego dębienia w mojej opinii łagodniejsza niż otrzymana na przykład ze spirytusu zrobionego z tego samego surowca, mimo filtrowania zachowuje coś z delikatności zbożówek. Nie wiem jedynie jak z żytem nie lubię go i nie robię.
Właśnie takie odzysk z ryżu o mocy 50% wlałem do beczki by zabezpieczyć ją przed wyschnięciem, po niecałych dwóch miesiącach okazało się to całkiem pijalną białą wódeczką.
Dobrze też wypada z bio sokami owocowymi klarowanymi bez dodatku cukru szczególnie granat i czarna jagoda.

Kolego Kòpôcz piana z ryżu potrafi wysoko zawędrować w kolumnie, podobnie ostrzegałem tu wcześniej o oklejonej warstwie trudno usuwalnych osadów w górnej części zbiornika, jak ktoś nie ma możliwości rewizji w zbiorniku, może się zdziwić.

Teraz z kolegą robimy taki mały program porównawczy, chodzi o otrzymanie produktów mniej więcej w tym samy czasie. Z tej samej śruty kukurydzianej trzy metody, zatarta enzymami druga koji i zimna woda i zalana wodą o 80* po wychłodzeniu koji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 8 gru 2021, 09:38
autor: kiwitom23
Nastawiam dzisiaj pierwszy raz qq na koji i takie pytanko, czy uwadniacie koji, czy można sypać bezpośrednio do nastawu?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 8 gru 2021, 10:00
autor: Góral bagienny
Bezpośrednio do beczki i wymieszaj dobrze :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 8 gru 2021, 15:46
autor: spiker1974
Koji zawiera tęż w składzie odżywki, enzymy i pewnie coś do regulacji pH. Po uwodnieniu w małej ilości wody mogło by to zabić drożdże. Dlatego tylko i zawsze do wody i dobrze wymieszać by składniki się rozeszły po całym zacierze.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 8 gru 2021, 16:55
autor: psotamt
Może tak dla jasności, zamiast:
spiker1974 pisze:Dlatego tylko i zawsze do wody i dobrze wymieszać by składniki się rozeszły po całym zacierze.
niechby było:
Dlatego tylko i zawsze do nastawu i dobrze wymieszać by składniki się rozeszły po całym nastawie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 8 gru 2021, 18:48
autor: Totitotiti
Mam takie pytanko bardziej z ciekawości niż do testowania : próbował ktoś na Koji coś innego niż zboże i skrobia ?
Np zboże zalane sokiem czy jakieś owoce?
Wiem że są do soku/owoców drożdże do tego przeznaczone ale ciekawi mnie właśnie zboże zalane sokiem fermentowane na Koji...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 8 gru 2021, 18:55
autor: kiwitom23
Koji skrobi nie ruszają. A po co chcesz używać koji do owoców? One są do rozbijania skrobi na cukry, a w owocach nie jest to konieczne, mało tego masz przecież drożdże dedykowane do owoców, które dodatkowo podbijają Ci ich smaki i aromaty, więc po co kombinować. Co do zboża z sokiem, to na koji prawdopodobnie podbije Ci to wydajność, jeżeli w soku są cukry fermentowalne, ale nie sądzę żeby wpłynęło to znacząco na smak, zresztą eksperymentuj - co za problem, może a nuż znajdziesz jakiegoś graala.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 8 gru 2021, 21:13
autor: patrzal
Ja robiłem na koji mąkę pszenną z użyciem soku jabłkowego nfc zamiast wody. Wydajność trochę większa, smakowo bez szału. Aromaty owocowe słabsze niż przy nastawie na samym soku.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 13 gru 2021, 10:53
autor: kiwitom23
Panowie mam 3 pytanka odnośnie mąki na koji:
1. Po czym rozpoznać, że fermentacja się skończyła. Mierzenie BLG w tym przypadku mija się z celem, więc może próba jodowa? Nastaw mam około tygodnia w beczce i prawie przestał bąblować, jest to możliwe po tak krótkim czasie? Był z grzałką i temperatury wahały się pomiędzy 28-32*C.
2. Czy należy klarować nastaw, czy lepiej wlewać wszystko jak leci do kega? Płyn jest totalnie mleczny w tej chwili.
3. Czy do odpędu dodawać anty-pianę, kiedy dałem już jej dość sporo przed dodaniem drożdży? Czy ona jeszcze będzie aktywna, czy dodać świeżej?
Za rozwianie moich wątpliwości z góry serdecznie dziękuję.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 13 gru 2021, 16:09
autor: Góral bagienny
1Nastaw zaczyna się klarować od góry. Możliwe że już przerobiły.
2 Zostawiam z 2 cm na dnie dymiona.
3 Nigdy nie dawałem antypiany z tym że wlewam 36l do kega 50l.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 13 gru 2021, 16:46
autor: kiwitom23
Po klarowaniu zostaje taki mleczny, czy powinien być bardziej przeźroczysty? Mam ponad 50l na keg 60l, dlatego boję się czy przy odpędzie nie będzie kipiał mi do katalizatora. Tydzień czasu dla koji, aż się wierzyć nie chce....

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 13 gru 2021, 16:59
autor: Góral bagienny
U mnie jest przezroczysty od góry.
Poczekaj jeszcze z 2 dni :ok:
Jak Koji saunę zrobiłeś to co się dziwisz :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 13 gru 2021, 17:07
autor: psotamt
kiwitom23 pisze:Panowie mam 3 pytanka odnośnie mąki na koji:
Pytania powinieneś zadać bardziej precyzyjnie, choćby podając jakiej mąki użyłeś; ryżowa, żytnia itp.
1. Tu nie ma problemu z odpowiedzią, zamieszaj nastaw kijem i sprawdź po 2 godzinach. Nie mam bomblowania - fermentacja zakończona.
2. Najlepiej wlewać wszystko do kega, o ile to keg z płaszczem. Jeśli gołe grzałki, lepiej lewarować i potem klarować. W przypadku mąki kukurydzianej i ryżowej gdy nastaw niesklarowany, trudniej o przypalenia grzałek. Mąki inne przypalą się.
3. Antypiana "starzeje się" w nastawie. Ja do nastawu zawsze daję antypianę przed gotowaniem. Tak już mam, bo zwykle kocioł 50 l zalewam 45 litrami nastawu. Ale jeśli to mąka ryżowa, antypiana jest niezbędna. Ten nastaw potrafi wejść na półki, zwykle w fazie wrzenia. Wystarczy lekko tylko zakręcić mieszadłem. Podobnie zachowuje się jeszcze nastaw na melasie z trzciny cukrowej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 13 gru 2021, 17:58
autor: kiwitom23
Mąka qq, ale pszeniczną mam już przygotowaną, więc pójdzie jako następna. W planach jest teś melasa z trzciny, więc serdeczne dzięki za podpowiedź. Ile tej anty-piany dajesz na te 45 litrów? Ja mam ciut ponad 50l na kocioł 60l. Keg jest z płaszczem, więc nie będę klarował.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 13 gru 2021, 19:20
autor: psotamt
Na antypianie nie oszczędzam. Na jedno gotowanie ryżu daję jakieś 2 ml rozcieńczone wodą.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 13 gru 2021, 19:23
autor: Totitotiti
Ja daje antypiany nie mniej niż 2ml na keg 50l i wlewane ok.44l nastawu.
Podczas grzania zaglądam cały czas do kega bo niektóre nastawy potrzebują więcej niż 2ml. Nie pamiętam z jakiej mąki ale któryś mimo 2ml antypiany wykipiał mi i tak przed zagotowaniem. Potrzebował chyba z 5ml z tego co pamiętam.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 13 gru 2021, 23:33
autor: spiker1974
Tydzień nawet z podgrzewaniem to dla tych drożdży to za mało,10-12 dni mimo początków klarowania jak ruszysz osad na dole i będzie widać bąble gazu to jeszcze nie skończył.
Na koji ryż i kukurydza pieni się tak że przy nadmiernie napełnionym kegu jak do zwykłej cukrówki, koledze doszła do latarki, nie zawsze pomaga i anty piana dlatego lepiej oddzielić osad bo to z niego uwolni się najwięcej substancji białkowych które dadzą pianę.
Doradzam dać na dół od kega wypełnienie z nierdzewne a miedz wyżej. Gdy dawałem miedz na dole była zapaskudzona na czarno po każdym odgonię trzeba było czyścić. Do drugiej bez miedzi, z wypełnieniami to jak komu pasuje.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 15 gru 2021, 18:26
autor: george1255
Czy to Koji na mące się do czegoś nadaje? Trochę długo postało i nie wiem czy warto przelewac i klarować Obrazek
Obrazek


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 15 gru 2021, 19:51
autor: patrzal
Na jakim surowcu? Na kaszy jęczmiennej robiło mi się różowofioletowe, czyli dziwny kolor nie musi zaraz dyskwalifikować... Chociaż to rzeczywiście nie wygląda zachęcająco.

Jeśli nie pachnie bardzo dziwnie i ma gęstość mniejszą niż woda, to ja bym to przegonił normalnie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 15 gru 2021, 20:04
autor: seneka
Ja bym gotował.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 15 gru 2021, 20:26
autor: george1255
Co ciekawe drugie wiadro jest takiego samego koloru jak przez całą fermentacji, czyli taki żółtawy. A to ma kolor coli


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 16 gru 2021, 17:32
autor: seneka
Może Ci nastaw zardzewiał :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 17 gru 2021, 17:00
autor: Kamal
Jak nie czuć jakimś odrzucającym zapachem, to ja wrzucił bym to na sprzęt. Ale jak zapach już odbiega, to może być loteria.
K.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 17 gru 2021, 20:48
autor: .Gacek
Jeżeli masz alkoholomierz do niskiego procenta to wrzuć spławik i zobacz czy ma chociaż 8-10%... Jeżeli tak to na rurę ale jako osobny przebieg :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 18 gru 2021, 06:01
autor: george1255
Zapach... To od samego początku fermentacji waliło strasznie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 gru 2021, 12:08
autor: Kamex
U mnie stało w beczkach prawie rok, kolor piwa porter czarne, zapach z lekko wyczuwalnym %. Nie pamiętam która beczka to mąka kukurydziana, która mąka pszenna, a która śruta z pszenicy. Zmieszałem, wziąłem po 10 l z 3 beczek do kega 50 litrowego. Odpęd na pot stillu z głowicą aabratka bez refluksu. Moc 2500 W. Otrzymałem 6 litrów 45%. Zapach całkowicie inny niż przy buraku cukrowym. Nawet dunder ładnie pachnie zbożem, chlebem, plewą, kukurydzą. Nazbieram tego więcej, rozrobie do 18-20% i puszcze bez refluksu, 600W od początku do końca. Tym razem z podziałem na frakcje. Serce też podzielę na części w litrowe butelki, żeby móc porównać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 gru 2021, 18:31
autor: Totitotiti
Jak myślicie: dawać jakieś wypełnienie do pierwszego pędzenia? Trochę sprężynek miedzianych albo zmywaki. Poleci to 2 razy na PS. Drugi raz z wypełnieniem plipek ko 70cm z refluksem. I do beczki na 10 lat ;-)
Na Koji ryż-żyto-jęczmień.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 29 gru 2021, 18:41
autor: kooalla
Totitotiti pisze:Jak myślicie: dawać jakieś wypełnienie do pierwszego pędzenia? Trochę sprężynek miedzianych albo zmywaki. Poleci to 2 razy na PS. Drugi raz z wypełnieniem plipek ko 70cm z refluksem. I do beczki na 10 lat ;-)
Na Koji ryż-żyto-jęczmień.
Najlepsze efekty mam na tym co na zdjęciu,
pierwszy odpęd do 10%(szkoda prądu żeby ciągnąć do 0), drugi z podziałem na frakcje.
Rura pusta w środku.

Najlepsza wyszła Mi do tej pory pszenica na wiśni(do drugiego gotowania 2.5 kg wiśni zagotowanych).

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 6 sty 2022, 17:26
autor: Totitotiti
Pierwsze pędzenie za mną. Z 45litrów wsadu do kega wyszło 6,5 litra 88-90%. 200ml rozpuszczalnika z przodu. Ciągnięte do 99° w kegu.
Odpęd na ps 50mm wypelniony 60cm zmywakami dość luźno włożonymi i 10cm sprężynki miedziane u góry pod refluksem.
Serce łagodne i czyste w miarę ale po 96° już po czystości.
Jak odped skończę reszty nastawow to poleci na drugi raz na sprężynkach z ko i dokładnym cięciem, zwlaszcza tyłu.
Co do spostrzeżeń to mega się pieni ten nastaw znad samej mąki. Ten z góry beczki dobrze sklarowany dużo mniej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 23 sty 2022, 19:24
autor: zoanaan
Kochani,
przesyłam fotkę 9 kg kukurydzy rozrobionych w 30 litrach wody po dwóch tygodniach pracy na drożdżach koji.
Po raz pierwszy przerabiam kukurydzę... do tej pory pracowałem na pszenicy.
Nie za dużo tego gęstego zostało na dole?
Prawie połowa objętości... przy pszenicy zostawało przynajmniej dwa razy mniej...
A mogę taki urok kukurydzy?
Dajcie znać - dzięki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 24 sty 2022, 11:27
autor: patrzal
Połowa to rzeczywiście sporo, ale może się uklepie jeszcze. Chociaż ja się zawsze dziwiłem tym, co pisali, że mało osadu mają, u mnie niezależnie od surowca (pszenica, jęczmienna, kukurydza) zostawało ok. litra gęstego z kilograma użytej mąki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 24 sty 2022, 12:17
autor: zoanaan
To u mnie z pszenica (a było kilka tych "zacierów") było dokładnie tak jak napisałeś, około litr (może ciut mniej) gęstego na każdy kilogram mąki.
Znaczniki na mojej beczce są robione co 5 litrów, także na razie przy przerobie kukurydzy wychodzi 15 litrów gęstego z 9 kilogramów maki, czyli sporo więcej.
Ale może masz rację, zaczekam czy się nie "uleży"

A przy okazji podzielę się moim patentem na mieszanie "zacieru" z mąki.
Na zdjęciu tego nie widać, bo zasłania szmatka, ale beczka stoi na drewnianej desce z czterema obrotowymi kółeczkami.
Dzięki tym kółeczkom nie trzeba otwierać beczki do zamieszania.
Wystarczy poruszać beczką na około (jeździ na kółkach) i cała zawartość pięknie się miesza.
W ten sposób ograniczam praktycznie do zera możliwość zakażenia.

PZDR!

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 10 mar 2022, 21:24
autor: Balibar
Każdy piszę że śmierdzi ale koji robi drugi dzień i mi nie śmierdzi, bardziej śmierdział przefermentowany zacier z kukurydzy a mąka pszeniczna na koji przynamniej jeszcze nie smierdzi.

Tak wgl jak to sie klaruje? Podobnie jak skrobia czy troche gorzej? Mąka pszeniczna.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 10 mar 2022, 22:14
autor: .Gacek
Mąki raczej nie śmierdzą, gorzej jest jak zrobisz śrutę taką jak na piwo... Wtedy wali strasznie, dużo słabszy jest uzysk z kilograma ale o wiele lepszy aromat destylatu zyskujesz.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 11 mar 2022, 11:47
autor: Kòpôcz
Ciekawy wątek. Czyżby już na etapie samego zacierania można było ukierunkować (jak przy ustawieniu szyi alembika) albo na wydajność, albo na aromaty?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 11 mar 2022, 12:06
autor: jakis1234
.Gacek pisze:Mąki raczej nie śmierdzą, gorzej jest jak zrobisz śrutę taką jak na piwo... Wtedy wali strasznie, dużo słabszy jest uzysk z kilograma ale o wiele lepszy aromat destylatu zyskujesz.
Na normalnych drożdżach nie śmierdzi, na koji nie robiłem, jakoś nie mogę się przekonać do tego "wynalazku".

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 11 mar 2022, 15:26
autor: Balibar
A nastawiał ktoś beczke 200l na koji? Maka mnie interesuje

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 11 mar 2022, 16:07
autor: Góral bagienny
:witam: Co za różnica czy to będzie beczka 50l czy 200l :scratch:
Jak dasz odpowiednią ilość drożdży to przerobi.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 13 mar 2022, 21:24
autor: forma
W teorii nie ma żadnej różnicy a w praktyce jest i to duża. Mam same złe doświadczenia jeśli chodzi o takie nastawy. Dlatego robię mniejsze i częściej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 12:23
autor: psotamt
Mam pewną wskazówkę dla tych, co na Koji lubią nastawić mąkę żytnią. Jak powszechnie wiadomo żytniówka z mąki jest bardzo pożądanym alkoholem, ale upierdliwym podczas fermentacji. Wychodzi z beczki jak młodzież na wagary pierwszego dnia wiosny. Rada jest prosta, robić nastaw partiami. Sprawdzone, polecam. Dokładny przepis zabawy poniżej.

Fermentator o pojemności 60 litrów
15 kg mąki żytniej 720
35 l wody
100 g drożdży Koji
Antypiana 1 ml/porcję z 50 ml wody. Potrzebne będą 3 takie porcje.


Najlepiej zacząć zabawę w sobotę, gdy jesteśmy dwa dni w domu.

Pierwszego dnia rano:
20 l wody, 7 kg mąki wymieszać mieszadłem w beczce, temperatura mieszanki 34-35 *C, dodać 100 g Koji.
Po 3 godzinach dodać antypianę.

Następnego dnia rano:
10 l wody, 4 kg mąki. Wsypać mąkę jednocześnie mieszając. Po 20 minutach dodać antypianę.

Tego samego dnia wieczorem:
5 l wody, 4 kg mąki. Wsypać mąkę jednocześnie mieszając. Po 10 minutach dodać antypianę.

Można iść spać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 13:35
autor: Góral bagienny
:witam: Coś mi się proporcje nie zgadzają :scratch: 15kg surowca to 45l wody :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 13:45
autor: psotamt
Góral bagienny pisze:15kg surowca to 45l wody :scratch:
Masz rację, Ty źle zapisałeś, nie 45 a 35 litrów wody tylko potrzeba.
I zapewniam, że to prawidłowa proporcja.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 19:39
autor: Góral bagienny
Hmm :scratch: zawsze nastawiałem według przepisu z 1 strony tego tematu :scratch:
Czyżbym coś przegapił :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 19:50
autor: Góral bagienny
Góral bagienny pisze:Hmm :scratch: zawsze nastawiałem według przepisu z 1 strony tego tematu :scratch:
Czyżbym coś przegapił :scratch:
Drożdży też trochu mało :scratch:
Qwa jak ja uwielbiam coś takiego :angry:
Jest za.....ty przepis, to nie bo Polak musi zaoszczędzić, na wodzie na drożdżach :angry:
Jednemu wyjdzie a pięciu nie i pózniej pytania czemu capi, czemu nie przerobiło :angry:
Szkoda słów :bardzo_zly:
Trochu namieszałem z postami :odlot: Moda proszę o scalenie ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 19:57
autor: Kòpôcz
A skąd wiesz, że to oszczędność? Aktualnie używam nie Angeli, a Mellow&Mellow. Tam dawkowanie podają zróżnicowanie w zależności od surowca - dla ryżu to bodajże tylko 3-5g/kg. Może niektórym capi, bo za dużo tych drożdży? Wieczorem sprawdzę ich rekomendacje dla żyta.
Co do sypania partiami, to też tak robię żyto z drobną różnicą - od razu cała woda.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 19:57
autor: Krychu35
psotamt :witam:
Patrząc na rozpiskę można dopatrzeć się analogicznego dokarmiania zakwasu na chlebek żytni.
Bez Koji oczywiście :hahaha:

Swoją drogą tak sobie myślę :scratch: co by wyszło z takiego eksperymentu:
Po zatarciu żyta potraktować je mocnym zakwasem na mące żytniej 2000.
Ruszyłoby to w ogóle? :?:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 20:06
autor: Góral bagienny
Kòpôcz pisze:A skąd wiesz, że to oszczędność?
Przerobiłem już z 1.5kg Koji.
Zawsze zero problemów.
Ale trzymam się przepisu podanego na 1 stronie tematu ;)
Nie kombinuje jak by tu zaoszczędzić i tyle w temacie ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 20:22
autor: Kòpôcz
Spółkuję z kobietami 30 lat. Ciągle tak samo, nigdy z kopulacją nie miałem problemów, zawsze szczytuję. Tylko, że one nie zawsze są zadowolone... ;)
Mam przekonanie graniczące z pewnością, że sami producenci niewiele jeszcze o tym wiedzą. Szanowane Safale nagle kilka lat temu znacząco podniosło rekomendowane temperatury fermentacji. Do tego okazało się, że w paczkach jest znacząco więcej komórek drożdży, niż to wynikało z danych - rozwaliło to wszystkie dotychczasowe rozważania o stresie drożdży, under- i overpitchingu. Czajnikom jeszcze daleko do takiej wiedzy mykologicznej. Stawiam, że swoje rekomendacje tworzą analizując opinie i doświadczenia użytkowników, a nie wnioskach z laboratoriów.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 20:50
autor: Góral bagienny
To są tylko twoje przypuszczenia ;)
Nie masz na to żadnych dowodów ;)
i teraz :silent:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 22:03
autor: spiker1974
Moje proporcje na koji:
pszenica 3,2 l wody 8-9g drożdży
ryż 3,5 l wody 6-8g drożdży
kukurydza 3,7 l wody 9g drożdży
Więcej drożdży = szybsza praca.
Podgrzewanie wyraźnie skraca proces lecz zmniejsza wydajność procentową.
Kolega zrobił parę na stawów z obniżoną zawartością drożdży, dodając do już rozpędzonego zacieru mąkę i wodę, wolniej ale przerobiło. Jeśli ktoś chce oszczędzać na drożdżach, to raczej ten kierunek niż dodawanie mniejszej ilości na starcie.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 22:37
autor: Carl
spiker1974 pisze:Podgrzewanie wyraźnie skraca proces lecz zmniejsza wydajność procentową.
Czy podgrzewanie = używanie grzałki? Jak określiłbyś optymalną temperaturę? Na początku tematu radius pisał o stałej temperaturze 20-28°C (zalecane - 25-26°C). Mało kto ma 25-26 w pracowni, więc jak nie podgrzewać?

Wystukane z Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 23:04
autor: spiker1974
Jeśli stoi w małym pojemniku przy grzejniku temperatura jest 24-26*C kukurydza nawet 5 tygodni, ale to zimą latem trzeba dogrzewać.
W beczce około 40L zacieru i metalowa grzałka do terrarium grzejąca do 34*C, zanurzona w 6 litrowej butelce po wodzie daje temperatura zacieru 30*C. Przerabia w dwa tygodnie + tydzień na klarowanie w zimniejszym pomieszczeniu.
Z moich obserwacji wynika że w tej temperaturze pracuje najszybciej.
Optymalnie pewnie było by 28*, ale skoro już grzeje to lepiej już niech będzie szybciej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 23:07
autor: .Gacek
No to ja robię najgorzej z Was wszystkich, bo nastaw który traktuję drożdżami koji Angel ma 35*C, dodatkowo mam peta z grzałką akwariową, który utrzymuje cały czas minimum 30*C.
Wg mnie to najlepsza temperatura fermentacji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 26 mar 2022, 23:27
autor: Góral bagienny
Czym wyższa temperatura to szybciej przerobią ;)
Spróbujcie coś wlać do tak pracującego nastawu na Koji :hahaha: https://www.youtube.com/shorts/YDSar9wXM1A

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 27 mar 2022, 09:21
autor: Carl
.Gacek pisze: minimum 30*C.
Wg mnie to najlepsza temperatura fermentacji.
Pod względem szybkość fermentacji, wydajności, a może jakości uzyskanego produktu - to chyba równie istotny, a może nawet wręcz najważniejszy parametr Obrazek


Wystukane z Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 27 mar 2022, 11:20
autor: psotamt
Góral bagienny pisze:Przerobiłem już z 1.5kg Koji.
Zawsze zero problemów.
Ja przerobiłem trzykrotnie więcej i też żadnego problemu z Koji nie miałem. O niczym to jednak nie świadczy, no może co najwyżej o szczęściu? :D
Góral bagienny pisze:Ale trzymam się przepisu podanego na 1 stronie tematu ;)
Na początku również tak robiłem, a potem zacząłem kombinować. Dlaczego kombinować? Bo tak już mam. Dzięki kombinowaniu wyeliminowałem parę rzeczy z przepisu kolegi Radiusa. Daję mniej wody - nie bez znaczenia, bo kocioł do gotowania z gumy nie jest. Nie stosuję rurki fermentacyjnej - w moim mniemaniu zbędna, wręcz uciążliwa. Żaden nastaw na Koji mi się nie zepsuł. Drożdży daję ilość właściwą, bo nastawy przerabiają do wydajności takiej samej jak zacierane tradycyjnie. Jeśli 6 gramów na kilogram mąki wystarcza, to po co sypać więcej?
Kolega Radius podał na pierwszej stronie tematu przepis oparty na danych z internetu. Swój pierwszy nastaw zrobił trochę później. Gdyby dziś ten przepis prezentował niewykluczone, że by go zmodyfikował. Ja zawsze to co publikuję na forum mam poparte własnym doświadczeniem. I to nie jednorazowym, a wielokrotnym. Robiłem na Koji mąki, śruty, nawet słód po gniotowaniu, więc wiem o czym piszę.
Góral bagienny pisze:Nie kombinuje jak by tu zaoszczędzić i tyle w temacie ;)
Jeśli chodzi o nasze hobby, to jestem na końcu kolejki tych, którzy oszczędzają :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 27 mar 2022, 11:51
autor: Kòpôcz
Ryż, gryka - 4-6g/kg surowca.
Inne zboża - 6-9g/kg surowca.
To rekomendacje znalezione przy zakupie Mellow & Mellow.
Piękny niedzielny poranek powitał mnie kuchnią i łazienką zalaną żytnią pełnoziarnistą 2000 - nie pomogło nastawienie tylko połowy beczki, nie pomogła antypiana. Już nigdy wieczorem żytniej nie nastawię. Wydaje mi się, że wpływ na pienienie (jego skalę) może mieć napowietrzenie. Od jakiegoś czasu używam nowego mieszadła robiącego wyjątkowy szał w beczce i to już drugi raz, gdy na początku fermentacji na powierzchni tworzy się kleisty kożuch, który jakby blokuje swobodne pęcherzykowanie nastawu, co w konsekwencji powoduje wybuch beczki (już mi kiedyś pszenica zniszczyła łazienkę).

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 27 mar 2022, 12:39
autor: spiker1974
Te kleiste wypływające na początku fermentacji koji i mąki pszennej lub żytniej to gluten odpowiadający właśnie za spoistość ciasta i to że rośnie z drożdżami zatrzymując w nim CO2.
Potem i jego koji zeżre. Bardziej pomaga na jego kleistość enzym zmniejszający lepkość niż anty-piana.

Kolego psotamt na przykład mąka pszenna w stosunku 1kg 3,2 litry wody osiąga w dwa tygodnie grzanie + tydzień na wyklarowanie bez grzania 18%, mniej wody i bardzo długi czas to19-19,5% i zacier może jechać lekko octem.
Masz rację keg nie jest z gumy ale otrzymując więcej zacieru o podobnej mocy, nazbierasz tyle, że starczy ci na jedno porcję do kega więcej.

Oczywiście każdy robi jak uważa za słuszne i jak mu pasuje czasowo – technologicznie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 27 mar 2022, 22:05
autor: .Gacek
spiker1974 pisze: Podgrzewanie wyraźnie skraca proces lecz zmniejsza wydajność procentową.
Niestety nie przerobiłem jeszcze 100 kg drożdży koji ale to co napisałeś nijak ma się do rzeczywistości.
Akurat był taki okres gdzie postawiłem dwa wiadra obok siebie w identycznych proporcjach, niestety wtedy miałem tylko jedną grzałkę akwariową.
Po rektyfikacji pierwszego (szybkiego z grzałką) nastawu i drugiego (wolnego bez grzałki) nastawu uzysk był niemalże identyczny.
Polecam zrobić samemu to doświadczenie... Dla spokoju ducha.
Jedyne co przemawia nad spokojną fermentacją to lepszy jakościowo rektyfikat lub destylat, niestety moje gardło nie odczuwa tych subtelnych różnic... A podobno jest różnica.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 27 mar 2022, 22:14
autor: .Gacek
Carl pisze:
.Gacek pisze: minimum 30*C.
Wg mnie to najlepsza temperatura fermentacji.
Pod względem szybkość fermentacji, wydajności, a może jakości uzyskanego produktu - to chyba równie istotny, a może nawet wręcz najważniejszy parametr...
Wg mnie wydajność jest identyczna z grzaniem lub bez, mówimy tu o temperaturze, która jest utrzymywana naturalnie latem lub z dogrzewaczem w porze zimowej. Co do jakości to na prawdę bardzo ciężko określić po jednokrotnej pełnej rzetelnej rektyfikacji na kolumnie.
Być może jeżeli ktoś robi takie destylaty na alembiku i są one starzone w beczce dębowej to wyjdzie... Ale sami wiemy, że beczka rządzi się swoimi prawami.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 mar 2022, 00:19
autor: kiwitom23
Dla mnie koji jest out. Ostatnio przerabiałem mąką qq i z 13 kg mąki otrzymałem 3 litry 70% urobku. Do tego nie wiadomo właściwie co to jest, czy to whisky, czy bourbon, czy wódka. Próbowałem to starzyć z wiórkami, próbowałem rektyfikować i niestety efekty smakowe nie są zadowalające, dlatego porzucam całkowicie koji na rzecz standardowych drożdży dedykowanych, bo szkoda dla nich czasu i zachodu. Robimy coś, żeby było smaczne, czy robimy coś żeby było szybko i bezproblemowo?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 mar 2022, 01:43
autor: Kòpôcz
Coś skrewiłeś, albo wyjątkowo dupny surowiec.
Co do smaku i gatunku - to trzeba wiedzieć przed nastawieniem co się chce uzyskać. Do smakowych destylatów, nie przeczę, rhizopusów u siebie nie widzę, ale ich roli w wódce czystej odrzucić nie można. To spłaszczanie smaku to niejako ich zaleta. Wódki wychodzą nienachalne, ale jednak wyraźnie rozróżnialne. Tylko nie ciągnę odpędu do tradycyjnego zera - końcówka zbyt mocno wali skarpetami.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 mar 2022, 03:22
autor: kiwitom23
Może i coś skrewiłem, ale pytanie podstawowe, po co my się bawimy w to nasze hobby??? Chyba po to, żeby uzyskać jak najlepsze efekty i kultywować stare receptury i uzyskiwać z nich to, co kiedyś było naprawdę dobre, a teraz przez masową produkcję jest nie do zdobycia.
Próbowałem na koji różnych kombinacji z różnych surowców i po czasie muszę stwierdzić, że nic z tego nie wyszło, całość była niepijalna i poszła na spiryt metodą 2,5, a i tak efekt tego nie był do odróżnienia od zwykłej cukrówki potraktowanej tą samą metodą. Tak więc zachodzi pytanie - po co??? Po co pierdzielić się z mąką, czy innymi zbożami, jeżeli nie ma żadnej różnicy w porównaniu do cukru?
Chcemy wyeliminować chemię z produktów, a używamy chińskiej chemii do sztucznego i nienaturalnego przerobu skrobi na cukry, po to żeby uzyskać..... no właśnie co??? Co chcemy uzyskać??? Bo koji w żadnym razie nie zastępują tradycyjnego zacierania i dedykowanych drożdży, gdzie możemy uzyskać dobry bourbon, czy whisky. Uzyskujemy coś, co w suimie nie wiadomo czym jest i nadaje się tylko do totalnego wyczyszczenia przez rektyfikację. Bez sensu, po co babrać się w mące, jak z cukrem nie ma tyle zachodu?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 mar 2022, 06:15
autor: psotamt
kiwitom23 pisze:Po co pierdzielić się z mąką, czy innymi zbożami, jeżeli nie ma żadnej różnicy w porównaniu do cukru?
No tak, jeśli z tego założenia wychodzisz, to faktycznie nie ruszaj Koji, nie zacieraj. Cukier prostszy w obsłudze i nie sprawia problemów.
Wyobraź sobie jednak, że jest dużo ludzi którzy różnicę między surowcami zauważają. Chętni są poświęcić czas i pracę dla uzyskania wódki z mielonego ziarna, mąki czy nawet obrabiając ziemniaki.
kiwitom23 pisze:...po co my się bawimy w to nasze hobby??? Chyba po to, żeby uzyskać jak najlepsze efekty i kultywować stare receptury...
Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Jednak twierdzenie zacytowane wcześniej burzy Twój tok rozumowania i te dwa zdania przeczą sobie.
Przyłóż się kiedyś do zacierania lub Koji i zrób ślepą próbę. Jest szansa, że zmienisz zdanie i powiesz: "po cholerę mi cukier?"

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 mar 2022, 15:53
autor: kiwitom23
@psotamt zupełnie nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, ja po prostu zanegowałem koji, gdyż z niej właściwie można zrobić jedynie wódkę, która nie różni się od cukrówki. Natomiast wcale nie neguję zacierania jako takiego, wręcz odwrotnie. Wolę zadać sobie więcej trudu i zacierać klasycznie, niż korzystać z koji dla wygody - to było clou mojej wypowiedzi.
Zacierając klasycznie i fermentując z dedykowanymi drożdżami efekty są o niebo lepsze niż z koji. Ja wiem doskonale jak ważny jest surowiec i cukier prawie odstawiłem, tyle że ten surowiec oddaje wszystkie swoje pożądane właściwości przy klasycznym zacieraniu, a przy koji tego raczej nie robi, ja przynajmniej nie wyczuwam. Zresztą trudno to porównać, bo z koji nadaje się li tylko do rektyfikacji, a przy klasycznym zacieraniu i dobrych drożdżach masz cały wachlarz możliwości.
Czytaj proszę ze zrozumieniem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 mar 2022, 18:49
autor: psotamt
kiwitom23 pisze:...zanegowałem koji, gdyż z niej właściwie można zrobić jedynie wódkę, która nie różni się od cukrówki...
Jesteś w dużym błędzie. Ale nie jest moją rolą przekonywać Cię i uszczęśliwiać na siłę. Szanuję Twoje zdanie, lecz może nie wypowiadaj go jako pewnik, bo ktoś na nim może się wzorować. Okraś to słowami "moim zdaniem" i będzie w porządku.
kiwitom23 pisze:Zacierając klasycznie i fermentując z dedykowanymi drożdżami efekty są o niebo lepsze niż z koji.
W Twoim odczuciu. Ja twierdzę, że nie są lepsze czy gorsze, są inne. Dla przykładu: wódka żytnia po zacieraniu tradycyjnym jest nie przez każdego akceptowana ze względu na swoją pieprzność, ostrość i swoisty smak. Na Koji uzyskasz inną wódkę z tego samego surowca. Jest mniej ostra, delikatniejsza, akceptowalna przez tych, co nie chcą tej pierwszej.
kiwitom23 pisze:...bo z koji nadaje się li tylko do rektyfikacji, a przy klasycznym zacieraniu i dobrych drożdżach masz cały wachlarz możliwości.
Jeśli potrafi się wykorzystać Koji, to ten wachlarz z ich możliwościami też jest szeroki. Wiem coś o tym, bo zacierałem tradycyjnie i korzystałem równolegle z Koji. I na pewno nie teoretyzuję.
kiwitom23 pisze:Czytaj proszę ze zrozumieniem.
Staram się i zwykle nie mam z tym problemu. Ty zaś pamiętaj "...aby język giętki, powiedział wszystko, co pomyśli głowa…" To Słowacki, nie ja :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 mar 2022, 19:53
autor: kiwitom23
Dobrze, przyjmuję Twoje argumenty. Być może popełniałem błędy, nie neguję tego. Na początku próbowałem destylować efekty fermentacji z koji, tak jak się to robi przy smakówkach, czyli odpęd na katalizatorze i później półki i buteleczki z przed i pogonami, efekty były niepijalne. Dlatego też napisałem, że dla mnie nadaje się jedynie do rektyfikacji, a po naprawdę dobrym wyczyszczeniu nie widzę różnicy między nimi, a cukrem. Do tego miałem kompletną nieprzewidywalność jeśli chodzi o wydajność, z jednego nastawu z 12,5 kg qq wyszło mi 6 litrów, a z następnego 3 litry, chociaż teoretycznie ten drugi miał lepsze warunki, bo było cieplej i dłużej stał, a qq była z jednego worka. Nikomu nic nie narzucam, siłą rzeczy opisuję moje subiektywne odczucia. W każdym razie ja kończę przygodę z koji i raczej skupiam się na tradycyjnych metodach i unikam także enzymów, zacieram tak, jak się zacierało od setek lat. Pozdrawiam.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 mar 2022, 19:57
autor: drgranatt
kiwitom23 pisze:...Zacierając klasycznie i fermentując z dedykowanymi drożdżami efekty są o niebo lepsze niż z koji...
A jak ktoś nie ma możliwości klasycznego zacierania to wtedy co ma począć? Zboża nie robić w ogóle?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 mar 2022, 20:23
autor: kiwitom23
A czy ja komuś zabraniam??? Piszę o sobie. Co Wy tacy napastliwi jesteście?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 mar 2022, 20:34
autor: drgranatt
A gdzie tam jacyś napastliwi, nigdy w życiu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 mar 2022, 20:48
autor: Kòpôcz
Napastliwi? Skresliłeś kilka dość radykalnych opinii, to i dzielimy się swoją empirią. Powtórzę się - trzeba poznać towar i potem wiedzieć co się chce z niego robić. Myślę, że jeśli nie czujesz różnic w smaku, to warto pomyśleć o treningu sensorycznym. Ja mam słabe "te" zmysły, ale kurs sensoryczny trochę nauczył się nimi posługiwać. I wyraźnie wyczuwam różnice w smakach wódek czystych (bo w nich widzę zastosowanie dla rhizopusów) w zależności od surowca. Sam robię na krótkiej rurze, ale i dostałem kilka rektyfikatów zbożowych z długiej i tam też różnice są czasem bardzo wyraźne (kuku, żyto), czasem subtelne (ryż, pszenica). Gorzej - inne profile dają Angele, inne Mellow &Mellow. I żeby podkręcić - sam też nie jestem wielbicielem rhizopusów (z innego powodu), ale ich nie przekreślam.
Tradycja... To piękne słowo, ale nie dasz rady - nie ten sprzęt, nie te surówce, nie te drożdże. Miłuję tradycję, ale w naszym hobby ograniczam ją do tradycji ukrywania się. Dodam, że przez wspomniane przez Ciebie setki lat nie wiedziano, że istnieje coś takiego jak drożdże - jednym fermentowało w określonych pomieszczeniach, innym po wsadzeniu do kotła specjaln go patyka przekazywanego z pokolenia na pokolenie - ani jedno, ani drudzy nie zdawali sobie sprawy, że hodują dzikusy. Dziś precyzyjnie sterujemy wszystkimi procesami.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 mar 2022, 22:09
autor: spiker1974
W tym roku sporo poeksperymentowałem z kukurydzą z dodatkami słodów jęczmiennych i pszenicznych na koji Także tradycyjne zacieranie i drożdże z enzymami dedykowane do zbóż.
Koji szczególnie robione metodą dodania śruty do wody o temperaturze 80*C nie dają szans innym. Trzeba to obowiązkowo chłodzić jeśli wolno stygnie do dodania drożdży ruszą dzikusy.
Odpady śruty zawinięte w płótno fajnie odciska się praską do owoców – przetestowane.

Może to kwestia gustu ale tak delikatnego i łagodnego burbonu nie otrzymałem z żadnymi domieszkami. Rzadko piłem wysoko procentowych alkohole wyłącznie z dodatkiem lodu ze smakiem. Może nie którzy wolą pikantne czy ostre smaki ale jak to pisałem to kwestia upodobań.
Co do zawartości % w zaciężę to wiele zależy od surowca i przypuszczam tęż że od czasu pracy zacieru. Przyznam że ostatnio przestałem na to kompletnie zwracać uwagę, na początku mroziłem i filtrowałem zacier przeciskając w dużej strzykawce przez sączka do filtrów laboratoryjnych by uzyskać czysty zacier do prób precyzyjnym alkoholomierzem i refraktorem optycznym. Liczyłem także uzysk z kilogram, łącznie z przedgonami i pogonami ciągniętym specjalnie do końca. Teraz to ignoruje bo liczy się smak.
Zaobserwowałem że słodowane ziarna na koji, mają mniejszą wydajność alkoholową, trzeba by to potwierdzić bo zazwyczaj fermentowałem lub zacierałem je razem ze śrutą niesłodowaną. Zacier taki ma wspaniały zapach uzysk jednak nie pasuje mi smakowo.

Jednak kolego kiwitom23 jeśli otrzymałem 3 litry 70% urobku, to chyba zapomniałeś dodać wody lub dałeś koji od spirytfermu.
Na koji z 13kg mąki kukurydzianej powinno być jakieś 7L na 70% , 2-3L na 40% + pogony i przedgony w zależności od tego na czym i jak prowadzisz proces.
Przekonywanie kogoś ze koji są lepsze czy gorsze mija się z celem, to jak dyskutować o wyższości świąt wielkanocnych a bożonarodzeniowych. Każdy niech robi co lubi i mu pasuje. A że coś mu nie wyszło często zraża, ale nie wyrażałbym opinii że jet złe.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 mar 2022, 21:00
autor: nemeto
Ja nie zrezygnuję z koji, po pierwsze brak miejsca na zacieranie, a dwa efekty mnie zadowalają. Wydaje mi się, że dużo rozbija się o surowiec. Dla przykładu mąka kukurydziana. Pierwszy worek kupiłem w sumie niechcący, był z certyfikatem bio (drogo, prawie 160 zł za 25 kg). Destylat był mocno bourbonowy (choć przez pierwsze 3 miesiące raczej nie do picia), a z colą jeszcze bardziej się rozwijał. Zachęcony wynikiem i z mottem po co przepłacać kupiłem następny worek (już nie z certyfikatem bio) na allegro (ten pierwszy też z tej platformy), koszt to ok 90 zł za 25 kg. Destylat co tu dużo mówić - porażka. Aromat i smak taki jakbym z pięć razy rozwadniał ten pierwszy destylat. Wszystko poszło na zasyp.
Nie zraziłem się i zakupiłem trzeci worek. Tym razem znalazłem sklep sprzedawcy od którego kupiłem pierwszy worek (certyfikat bio) i płacąc prawie 180 zł zakupiłem mąkę. I no cóż, znowu strzał w dziesiątkę, aromat i smak bomba. Po ostatni worek już zadzwoniłem, niestety okazało się, że nie ma tych co brałem (bio planet), ale ma coś lepszego (może chodziło mu o pieczenie, przecież nie mówiłem po co mi ta mąka ;) ). Niestety położyłem na stół te 190 zł za 25 kg i kupiłem. Smak destylatu określam: "jebutny", bardziej "charakterny" i intensywniejszy od poprzednich mąk od niego. Nie jest lepszy czy gorszy, jest inny.
Wszystko na koji 9g/kg surowca.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 mar 2022, 21:13
autor: Doody
Być może ja dlatego zrezygnowałem z kukurydzy, bo trafialem na trefne ziarno. Ani wydajności ani smaku do tej pory w kuku nie znalazłem. Może kiedyś jeszcze spróbuję właśnie ze sprawdzonym towarem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 mar 2022, 21:44
autor: spiker1974
Z kukurydzy to najwięcej aromatów ma śruta, zdecydowanie mniej wydajna niż mąka choć z takiej ekologicznej też było ok . Może to wynikać z obróbki ziaren, podobnie jak w mąkach razowych oddziela się część ziaren, a to one mogą być nośnikiem aromatu.
Jednak śruta musi być świeżo zmielona i zrobiona z samych ziaren, raz zdarzyło mi się kupić z dużą zawartością nie ziarnistą jak by zmieloną razem z kolbami. :bezradny:
Przechowywana z czasem wraz z wilgotnością traci sporo aromatu.
Trochę pracy też wymaga odciśnięcie młóta, w moim przypadku nie posiadam kociołka z płaszczem.
Jednak przy destylacji z pierwszymi kroplami przedgonów kapał dosłownie olejek zapachowy, aż szkoda było bo sporo przedgonów wylewam.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 mar 2022, 21:47
autor: .Gacek
@nemeto na Twoim przykładzie widać jak ważny jest dobry surowiec do obróbki.
Pytania nasuwają się oczywiście, po pierwsze czy to po prostu drożdże koji mają jakieś szczególne upodobania do fermentacji i lubią na prawdę dobry jakościowo surowiec z ekologicznej uprawy czy ta tańsza mąka kukurydziana byle tyle warta :dupa:
Oraz drugie pytanie czy zacierając tradycyjnie tańszą oraz ekologiczną mąkę otrzymalibyśmy takie same jakościowo destylaty.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 mar 2022, 21:53
autor: .Gacek
spiker1974 pisze:Z kukurydzy to najwięcej aromatów ma śruta, zdecydowanie mniej wydajna niż mąka...
Tak samo wygląda sprawa śrutowania czy gniotowania słodów jęczmiennych. Im drobniej zmielimy słód, niemalże na mąkę to wydajność rośnie, a gdy tylko ześrutujemy jak na piwo to wydajność maleje ale mamy o wiele mocniejszy bukiet aromatów.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 mar 2022, 22:20
autor: spiker1974
Podobnie z dostawcami, szczególnie tymi z małych firm zamówiłem mąkę, przyszła w mniejszych opakowaniach 5kg. Część była jaśniejsza i wyraźnie drobniejsza reszta grubsza i ciemniejsza, opakowania identyczne. Firmy też korzystają z rożnych dostawców a w dzisiejszych czasach wiadomo jak nie stabilnie jest na rynkach.
Wydaj mi się że duży wpływ ma też klarowanie, dobrze sklarowany i oczyszczany zacier mniej jedzie drożdżami, ale ma też mniej aromatu surowca.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 mar 2022, 22:48
autor: .Gacek
No z tym klarowaniem to jest różnie... Przy odciskaniu na prasie możemy sobie na to pozwolić... Ja gotuję całą śrutę i z tymi obumarłymi drożdżami wlewam wszystko do Kega, dosłownie taką gęstą pulpę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 29 mar 2022, 22:54
autor: nemeto
@.Gacek obstawiam słabą jakość tej tańszej mąki. Natomiast odnośnie zacierania nie mam porównania aby wydawać opinie (brak warunków na zacieranie), ale coś czuję, że różnica byłaby zauważalna.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 30 mar 2022, 00:24
autor: Skir
Kilka kilo koji przerobiłem na różnej śrucie. I jest tak samo mało problematyczna, jak zacieranie na lenia. Jeżeli zalewam śrutę wodą temp ok 40 stopni by natychmiast dodać koji, to tracę sporo aromatów, które są wyciągane przy zalaniem 90 stopni. Jeżeli z kolei zalewam śrutę wrzątkiem, studzę i dodaję koji, to prawie nie różni się to od zacierania na lenia.
Nie mówię, że koji to zło :), ale raczej nikt mnie już nie namówi do koji. Szybko i prosto można zatrzeć enzymami. Dla mnie trunek po koji jest bardziej bezpłciowy. A ja lubię mocne, nie rozcieńczane alkohole i ich zdecydowane smaki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 2 kwie 2022, 22:54
autor: michal278
Koledzy pytam o wasze doświadczenia z ryżem. Czy lepsza mąka ryżowa, czy ryż gotowany do nastawu? Czy może lepsza gotowana mąka ryżowa?
Kolejne pytanie ryż biały kontra brązowy. Co wybrać? Gdzie będzie najwięcej aromatów ryżu?

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 3 kwie 2022, 07:11
autor: psotamt
michal278 pisze:Czy lepsza mąka ryżowa, czy ryż gotowany (...) gotowana mąka ryżowa?
Aby odpowiedzieć Ci na to pytanie, musiałby ktoś przerobić te trzy wersje nastawu. Obawiam się jednak, że nikt z tego forum takiego doświadczenia nie ma.
Koji bardzo dobrze dają sobie radę z mąką ryżową w ciepłej tylko wodzie. Osobiście gotowanie uważam za zbędne, bo to dodatkowy wysiłek i wkład energetyczny.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 3 kwie 2022, 08:31
autor: MastaMari
Witajcie Panowie, jako ze w najbliższym czasie będę zaczynał moja zabawę z KOJI mam do was małe pytanie, jak KOJI radzi sobie z dużymi nastawami ?, beczka 200l 30-05 kg śruty z kukurydzy + KOJI ?

Czy lepiej robić mniejsze nastawy np. po 10kg śruty ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 3 kwie 2022, 11:14
autor: spiker1974
michal278 co do koji i ryżu to mąka ryżowa pracuje super na surowo. :ok:
Mąki nie gotuj i nie zalewaj gorącą wodą bo zrobisz kleik nie do ruszenia. :bezradny:
Parę kilo ryżu całego ugotowanego przerobiłem, zwiększa on bardzo objętość. Dodawałem do pracującego już zacieru z mąki ugotowany na miętko ryż, znikał w ciągu paru dni.
Do ugotowania kilograma ryżu trzeba dużo wody, także obróbka samego na starcie była by utrudniona ze względu na dużą objętość i gęstość tego na-stawu.


MastaMari Nasze chińskie drożdże radzą sobie z dużymi nastawami, jednak pamiętaj o tym że po starcie bardzo to rośnie, trudno przewidzieć na jaką wysokość. W beczce 200 L. Zaczynałbym od 30 kilo i 120 L wody. Znajomemu z beczki 220 L 50 kg śruty pszennej lub żytniej nie pamiętam, zdezerterowało jak ruski sołdat z Ukrainy. :D
Dochodzi też konieczność mieszania, przynajmniej w kilka dni po starcie, dla mnie nastaw na koji 12kg śruty kukurydzianej i 36 L wody, zrobiony w wysokim naczyniu i zamieszany tylko w raz w dobę po nastawieniu, pozostawił na dnie nie przerobioną śrutę.
Pamiętać musisz o dobrym odkażeniu sprzętu do mieszania i najlepiej nie wyjmować go z na-stawu. Ja do każdego naczynia fermentacyjnego mam łyżki z nierdzewnej stali, nie wyjmuje ich przez cały proces fermentacji. Było sporo na forum o przenoszeniu zakażenia z beczki do beczki, lub zakażaniu zacieru zakurzonymi kijami od szczotki.
Pozdrawiam i powodzenia. :piwo:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 3 kwie 2022, 11:43
autor: Totitotiti
Przy nastawie 100litrów trzeba pilnować temteratury bo bardzo rośnie. Przy 200litrach może jeszcze bardziej rosnąć.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 3 kwie 2022, 12:19
autor: MastaMari
Rośnie macie na myśli ze pieni sie ? czy faktycznie nie jest to piana z mieszanina całości zawartości ? Może warto dodać enzym przeciw pienieniu czy w tym przypadku raczej nie jest to wskazane ?

Jaka jest optymalna temperatura dla KOJI ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 3 kwie 2022, 12:41
autor: michal278
Temperatura fermentacji rośnie z tego co czytałem. Może ubić drożdże..

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 3 kwie 2022, 13:35
autor: spiker1974
Jak już drożdże ruszą możesz dodać enzym zmniejszający lepkość lub anty pianę. Nie zawsze to pomaga drożdże pracując podkręcają temperaturę i tempo fermentacji, łatwo przegapić bo anty pianę trzeba dodawać kilka razy, a i tak szaleje. :hmm:
Najlepiej zostawić jakieś 30% miejsca w naczyniu, lub część na-stawu wystartować w drugim pojemniku po uspokojeniu się fermentacji połączyć. Metodą też będzie podzielenie na-stawu i stopniowe dodawanie do naczynia, beczki.
Koji bardziej boją się bardziej przeziębienia niż przegrzania, z moich dotychczasowych doświadczeń zaobserwowałem temperaturę powyżej 40% nie zaszkodziło to grzybkom, po spadku samoistnym procesu, fermentacja trwała nadal.
Optymalna temperatura podawana przez producenta to 32*C, :read: jednak w mojej opinii powinno to być 28-30*C. Ważne jest by nie za nisko bo wtedy proces fermentacji się bardzo wydłuża. :crazy:
Ja po starcie nie dogrzewam, gdy już się uspokoi po 2-4 dniach zaczynam dogrzewać i tu następuje ponowny wzrost temperatury powyżej nasta-wu termostatu, wzrasta gwałtowność fermentacji .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 3 kwie 2022, 14:07
autor: drgranatt
MastaMari pisze:Jaka jest optymalna temperatura dla KOJI ?
Optymalna temperatura to 25-28 stopni i jeśli chodzi o mąkę ryżową to nie pieni się w trakcie fermentacji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 3 kwie 2022, 23:37
autor: michal278
O dzięki Drganatt, to zatem można zwyczajnie lać nastaw jak zwykle.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 24 kwie 2022, 11:41
autor: FRUTTI
Witam panowie zamawiał ktoś może ostatnio grzybki na alli?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 24 kwie 2022, 16:39
autor: psotamt
Ja zamawiałem 26 lutego stąd:
https://pl.aliexpress.com/item/4000994244415.html

Przyjechały 12 kwietnia.
Kupione 1,5 kg za 154,38 zł.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 kwie 2022, 08:12
autor: FRUTTI
Super, dzięki! Juz zamówione :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 maja 2022, 17:36
autor: Alien844
Panowie 40g koji przerobi 10kg mąki ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 maja 2022, 18:36
autor: Alien844
Ewentualnie ma ktoś 100g koji na sprzedaż ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 maja 2022, 19:46
autor: radius
Odezwij się na pw ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 maja 2022, 08:30
autor: boxer1981228
Słuchajcie na Allegro jest sporo drożdży Koji czy to te same co chińskie? Ktoś testował?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 maja 2022, 09:14
autor: patrzal
Chodzi o te w złotym papierku? Są ze Spiritfermu, zdaje się, że inne niż chińskie. Poszukaj tu na forum frazy koji Spiritferm, kojarzę, że niektórym nie pracowały jak należy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 maja 2022, 09:21
autor: rozrywek
Góral bagienny miał, chciał za darmo oddać. Nie było chętnych.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 14 maja 2022, 12:38
autor: Góral bagienny
rozrywek pisze:Góral bagienny miał, chciał za darmo oddać. Nie było chętnych.
:o :o :o :hammer: :hammer: :hammer: Miałem oryginalne chińskie
Chciałem oddać bo teraz nie planuję robić na nich ;)
A mam w zapasie jeszcze 0.5kg

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 15 maja 2022, 09:26
autor: czytam
Oryginalne chińskie, przechowywane w lodówce, pracują poprawnie nawet dwa lata po terminie najlepszej przydatności.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 26 maja 2022, 17:06
autor: Alien844
Panowie ile antypiany do zacieru z mąki żytniej?
Czy jest różnica w smaku z typu mąki 720 a 2000?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 26 maja 2022, 20:58
autor: psotamt
Antypianę daj trzykrotnie. Dlaczego tak? Otóż ja trzykrotnie dodaję mąkę żytnią i odpowiednią ilość wody. Jeśli chcesz, możesz wykorzystać moją metodę.

Fermentator o pojemności 60 litrów
15 kg mąki żytniej 720
35 l wody
100 g drożdży Koji
Antypiana 1 ml/porcję z 50 ml wody

Najlepiej zacząć zabawę w sobotę, gdy jesteśmy dwa dni w domu.

Pierwszego dnia rano:
20 l wody, 7 kg mąki wymieszać mieszadłem w beczce, temperatura mieszanki 34-35 *C, dodać 100 g Koji.
Po 3 godzinach dodać 1/3 roztworu antypiany.

Następnego dnia rano:
10 l wody, 4 kg mąki. Wsypać mąkę jednocześnie mieszając. Po 1/2 godziny dodać 1/3 antypiany.

Tego samego dnia wieczorem:
5 l wody, 4 kg mąki. Wsypać mąkę jednocześnie mieszając. Po 5 minutach dodać resztę antypiany.

Można iść spać, sprawdzone, nie wyjdzie z beczki.
Alien844 pisze:Czy jest różnica w smaku z typu mąki 720 a 2000?
Nie wiem, zawsze robię z typu 720.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 26 maja 2022, 23:04
autor: Alien844
psotamt - dzięki za info.
Już jakieś testy zrobiłem i prawie 13kg mąki robiłem na 3 fermentory 30 litrowe.
W sumie w każdym po 22l zacieru i tak:
do pierwszego dałem 0.25ml antypiany
do drugiego 0.5ml antypiany
i do trzeciego fermentora 1ml antypiany.

Po 6 godzinach :
pierwszy fermentor kipi zacierem z rurki fermentacyjnej
drugi fermentor piana na 6 cm
trzeci fermentor piana na 3 cm.

Więc jak piszesz na beczkę 60l 1ml antypiany to minimum.

Następnym razem zrobię Twoim sposobem ale rozbije na dwa razy nie trzy i zobaczę efekt.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 maja 2022, 01:40
autor: Alien844
psotamt jak dlugo pracuje taki zacier jak robisz w beczce 60l ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 maja 2022, 03:53
autor: Alien844
Panowie robił już, któryś z Was zacier z skrobi ziemniaczanej ?
Jak efekty oraz rady przy przygotowaniu zacieru ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 maja 2022, 07:01
autor: .Gacek
Koji nie chcą żreć skrobii ziemniaczanej. Pozostaje Ci tylko zacieranie tego surowca...

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 maja 2022, 07:05
autor: Alien844
Gacek na białym forum też ktoś zrobił zacier z skrobi plis koji i po dwóch dniach zero reakcji i dodał niewielką ilość mąki pszennej i ruszyły .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 maja 2022, 07:07
autor: .Gacek
Koji pewnie ruszyły jak dostały zboże, wątpię aby przefermentowaly całą skrobię.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 maja 2022, 07:18
autor: psotamt
Alien844 pisze:psotamt jak dlugo pracuje taki zacier jak robisz w beczce 60l ?
Wszystko zależy od temperatury nastawu, czyli wewnątrz beczki. Optymalną jest temperatura ok. 27 *C. Wtedy wystarczy 10 dni i jest koniec fermentacji, nastaw ładnie pachnie niezależnie od użytego surowca. Każdy stopień w dół wydłuża fermentację. By utrzymać temperaturę można zastosować matę grzewczą na beczkę lub grzałkę akwarystyczną umieszczoną w 5-litrowym pojemniku plastikowym obciążonym np. kamykami by opadł na dno beczki. Nie muszę chyba dodawać, że pojemnik z grzałką muszą być szczelne, by nastaw nie mieszał się z wodą w pojemniku.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 maja 2022, 08:02
autor: .Gacek
psotamt pisze:... By utrzymać temperaturę można zastosować matę grzewczą na beczkę lub grzałkę akwarystyczną umieszczoną w 5-litrowym pojemniku plastikowym obciążonym np. kamykami by opadł na dno beczki...
Warto dodać, że kamyki są dobre do grzałek z KO, do szklanych grzałek polecam czysty piasek np akwarystyczny.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 maja 2022, 10:47
autor: Alien844
.Gacek dodał 2-3 łyżki pszennej ale nie napisał jak się zakończyła fermentacja, napisałem priv do niego i czekam na odpowiedź.

psotamt o tym patencie słyszałem, zamiast tego beczkę 60l owinołem kocem na to mata do ćwiczeń taka z gąbki i od góry też koc.
Nastawiłem 22 maja i już teraz bardzo powoli pracuje jakby kończyła się fermentacja i nie śmierdzi.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 maja 2022, 10:59
autor: psotamt
Alien844 pisze:...już teraz bardzo powoli pracuje jakby kończyła się fermentacja i nie śmierdzi.
5 dni? Trochę szybko.
Ostatnio nastaw na takim etapie wlałem do kotła z płaszczem i podgrzałem do 32 *C. Fermentacja ruszyła z kopyta znów. Mimo przelewania, mieszania mieszadłem. Znacząco też wzrósł wydatek alkoholowy niż zazwyczaj, z 15 kg mąki pszennej uzyskałem, w przeliczeniu na spirytus 96%, 6,52 litra. Dało to 0,43 l z 1 kg mąki pszennej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 maja 2022, 11:26
autor: Alien844
psotamt - z rurki fermentacyjnej stojąc dłuższy czas nie idą bąbelki ale jak odkręce wieko to słuchać iż pracują i temperatura 28-29 stopni.
To początek mojej przygody więc nie wiem czy tak ma być.
Może za dużo wody dałem bo na 13 kg mąki dałem jakieś 40l .
Ale o 15 dałem drożdże i o 23-24 kipiało przez rurkę :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 maja 2022, 12:09
autor: psotamt
Alien844 pisze:To początek mojej przygody więc nie wiem czy tak ma być.
Przyjmij za koniec fermentacji Koji, o ile nie widać bąbelków gazu, temperaturę nastawu o 1 *C wyższą od temperatury otoczenia.
Wtedy możesz dawać na rurki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 maja 2022, 12:28
autor: wawaldek11
psotamt pisze: By utrzymać temperaturę można zastosować matę grzewczą na beczkę lub grzałkę akwarystyczną umieszczoną w 5-litrowym pojemniku plastikowym obciążonym np. kamykami by opadł na dno beczki. Nie muszę chyba dodawać, że pojemnik z grzałką muszą być szczelne, by nastaw nie mieszał się z wodą w pojemniku.
Grzałkę można umieścić w litrowej butelce z dużą nakrętką - po co grzać dodatkowe cztery litry wody, no i łatwiej się obsługuje. Obciążyłem kamykami, bo były pod ręką ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 27 maja 2022, 14:26
autor: Alien844
psotamt czyli tak jak przy cukrowce temperatura zacznie spadać oznaka iż koniec, końcówka fermentacji :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 28 maja 2022, 08:07
autor: Alien844
psotamt ściągnąłem koc z beczki i temperatura już 24 stopnie czyli koniec fermentacji.
Tak szybko(start 22 maja) by przerobiły prawie 13 kilo mąki ?
90 gram koji dałem na taką ilość mąki .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 28 maja 2022, 09:10
autor: psotamt
Ilość drożdży właściwa, temperatura jaką Koji lubią, mogły przerobić.
Wrzucaj do gara i gotuj, choćbyś teraz tydzień jeszcze trzymał, to więcej niż ćwiartkę nie dorobią.
Smacznego alkoholu :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 28 maja 2022, 10:37
autor: Alien844
Niestety nie mam płaszcza dopiero we wrześniu będę miał, więc muszę poczekać żeby mąka opadła na dno.
A mam kega z grzałkami.

To jestem zaskoczony iż tak szybko bardziej byłem nastawiony na okres dwóch tygodni.

Mąka w Biedronce w promo poniżej 3 zł więc trzeba kupić na następny raz ale niestety koji już nie mam a dopiero zamówiłem na Ali.

Z obliczeń wynika iż 7g drożdży na kilo mąki przypadło u mnie, następnym razem zrobię eksperyment z 4g-5g-6g drożdży na kilogram mąki.
Ciekaw ile wtedy zejdzie fermentacja.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 28 maja 2022, 10:59
autor: Alien844
Kurde boję się iż coś jest nie tak 26 maja nastawiłem kolejne 13 kg mąki i 90g koji.
Podzieliłem na trzy fermentory i tak jeden już temperatura 24 stopnie a kolejne dwa po 26.
Z rurek fermentacyjnych nie bulgocze.
Każdy fermentor wyszedł po 22l zacieru.
Nie chce mi się wierzyć iż tak szybko by przerobiły.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 28 maja 2022, 12:50
autor: wawaldek11
Dobrze jest kontrolować postęp fermentacji za pomocą cukromierza. Czasem drobna nieszczelność powoduje brak bulgotania w rurce.
Szczelność fermentora sprawdzałem wdmuchując paszczowo ze dwa, trzy bulknięcia, przetrzymanie chwilę i otwarcie. Powinno tyle samo razy odbulknąć :) - jak mniej lub wcale, to masz nieszczelność.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 28 maja 2022, 14:27
autor: Alien844
wawaldek11 napewno szczelne na początku aż przykrywki wypychało do góry.
Ale nieszczelność nie tłumaczy spadku temperatury z 29-28 na 26 w dwóch fermentorach i w jednym na 24.

Przeprowadziłem próbę jodową i tak beczka z 22 maja częściowo pozytywny a 3 fermentory pozytywne wyniki :(

Sprawdziłem blg i pokazało 5 blg .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 28 maja 2022, 22:38
autor: Góral bagienny
Zaczynacie rozbijać g...o na atomy :?
Temperatura taka czy siaka nie oznacza końca fermentacji ;)
Niedługo to będziecie temperaturę w setnych % mierzyć by się dowiedzieć kiedy koniec fermentacji :o :hahaha:
Pozdrawiam tych normalnych :D nie patrzących na termometr :?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 29 maja 2022, 00:53
autor: Doody
Ja bym patrzył na termometry ale nie mam okularów :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 29 maja 2022, 10:51
autor: Alien844
W jednym fermentorze temperatura już spadła do 22 stopni w pokoju 20-21 stopni.
Miał ktoś już tak iż w trzy dni tak szybko temperatura spadła ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 29 maja 2022, 15:22
autor: Góral bagienny
Pytanie, kto mierzy temperaturę nastawu przy końcówce fermentacji :? :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 29 maja 2022, 17:16
autor: użytkownik usunięty
Nie wiem. Może ty?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 4 cze 2022, 21:44
autor: spiker1974
Mam naklejone termometry paskowe akwarystyczne, na niektórych wiadrach fermentatorach. Na-stawu na koji początkowo rośnie temperatura bardzo wysoko, po 3-5 dniach spada, i spowalnia fermentacja. Dla mnie to sygnał do uruchomienia dogrzewania.
Po 5 dniach na pewno nie skończą (nawet bóg potrzebował 7 :D ) , najszybciej kończy ryż, raczej nie w 5 dni. Oczywiście można destylować nie sklarowany i jeszcze pracujący zacier, jednak rośne ryzyko przypalenia grzałek w sprzęcie bez płaszcza. Miałem tak z pszenicą 10dni, jeszcze mleczny płyn i powstała 3- milimetrowa skorupa na grzałce, dobrze to rozpuściła soda kaustyczna bez grzania na noc.

O próbie fermentowania skrobi ziemniaczanej z pomocą chińskich grzybków pisałem wcześniej, potrzebują dodatkowych składników odżywczych, a i tak ciągnie się to niesamowicie. W mieszance z pszenicą pracuje lecz nie wiadomo w jakim stopniu zostaje faktycznie wykorzystana skrobia. Raczej sztuka dla sztuki i masa czasu :cry2: .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 5 cze 2022, 17:15
autor: Alien844
https://youtu.be/HziHW9D7nYs
Ciekawy patent z firaną podczas destylacji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 5 cze 2022, 21:31
autor: rozrywek
spiker1974 pisze:Oczywiście można destylować nie sklarowany i jeszcze pracujący zacier,.
Wszystko można, również można chochelką z beczki nabierać i siorbać głośno, po co destylować.
spiker1974 pisze: Po 5 dniach na pewno nie skończą (nawet bóg potrzebował 7 :D ) .
Jeśli w ogóle bóg istniał, to ulepił Adama, zrobił zacier, z nudów i resztek gliny ulepił Ewkę, potem poczekał, poopierdzielał się, zrobił destylator, a w międzyczasie zacier do siebie doszedł.
I wtedy to przedestylował.
Jeśli istniał, to miał łeb, nie ryzykował że mu się to wszystko zapieni i pójdzie w rurę.

Taka luźna przenośnia.
Wystarczy że niecierpliwa jewka poganiała.
Konkluzja:
Skończy pracować, wtedy puszczaj. Nie wcześniej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 14 cze 2022, 18:14
autor: Alien844
Panowie mąkę orkiszową ktoś przerabiał ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 14 cze 2022, 20:14
autor: drgranatt
Szkoda tej mąki na alko. Lepiej chlebek z niej upiec :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 15 cze 2022, 17:56
autor: Alien844
drgranatt pisze:Szkoda tej mąki na alko. Lepiej chlebek z niej upiec :ok:

W przyszłości spróbuję z orkiszowej ale obecnie dziś mąka ryżowa poszła w ruch :)

I dodatkowo przyszły drożdże Mellow&Mellow :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 15 cze 2022, 21:40
autor: drgranatt
Opisz jak poszła fermentacji na tych drożdżach M&M.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 15 cze 2022, 23:31
autor: Alien844
drgranatt pisze:Opisz jak poszła fermentacji na tych drożdżach M&M.
Spoko nie ma problemu :)
10kg mąki ryżowej nastawiłem na Angel jak przerobi to kolejne 10kg na Mellow będzie robione.
Jak narazie leci odpęd z mąki żytniej i pierwsze kapanie przy 90.30 stopniach w kegu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 17 cze 2022, 19:40
autor: Alien844
Dziś poszło kolejne 10 kg mąki ryżowej ale z Mellow nie Angel :))

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 17 cze 2022, 22:06
autor: Góral bagienny
Alien844 pisze:Dziś poszło kolejne 10 kg mąki ryżowej ale z Mellow nie Angel :))
Może opisuj efekty co wyszło ;)
Jakby każdy chciał się chwalić ile nastawi to masakra by była :o

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 20 cze 2022, 00:42
autor: Alien844
Z 25kg mąki żytniej 720 wyszło :
Przedgon 600ml o mocy 90 %
Serca 7.8 litra o mocy 73 %
Pogodny 900ml o mocy 65 %

Chyba średni wynik ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 20 cze 2022, 12:05
autor: Wesoly49
Alien844 pisze:Z 25kg mąki żytniej 720 wyszło :
Przedgon 600ml o mocy 90 %
Serca 7.8 litra o mocy 73 %
Pogodny 900ml o mocy 65 %

Chyba średni wynik ?

Możesz napisać ile objętościowo ci wyszło w litrach? Dzięki
Edit: już widzę :oops: te poniedziałki .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 20 cze 2022, 12:23
autor: Alien844
Wesoly49 pisze: Możesz napisać ile objętościowo ci wyszło w litrach? Dzięki
Nastaw ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 20 cze 2022, 12:24
autor: Alien844
Panowie jak się liczy ile spirytusu wyszło z moich wyników ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 20 cze 2022, 12:29
autor: Wesoly49
Alien844 pisze:
Wesoly49 pisze: Możesz napisać ile objętościowo ci wyszło w litrach? Dzięki
Nastaw ?
Chodziło mi to ile litrów alko ci wyszło , a już widzę .

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 20 cze 2022, 12:36
autor: Doody
Alien844 pisze:Panowie jak się liczy ile spirytusu wyszło z moich wyników ?
Wyszło 6,81l etanolu 100%

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 20 cze 2022, 12:52
autor: Alien844
Doody dzięki, czyli z kilograma mąki wychodzi 272ml alkoholu 100% więc wynik średni.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 20 cze 2022, 15:32
autor: psotamt
Alien844 pisze:Panowie jak się liczy ile spirytusu wyszło z moich wyników ?
Serca 7.8 litra o mocy 73 %
7,8 x 0,73 = 5,69 spirytusu 100%
5,69 : 0,96 = 5,93 spirytusu 96%

Dobry wynik dla 25 kg mąki żytniej 720 to każdy powyżej 9 litrów spirytusu 96%.
Jak na pierwszy raz może być.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 20 cze 2022, 16:16
autor: radius
Wydajność alkoholowa żyta to 310-370 ml alkoholu z kilograma zboża. Przyjmując srednią wydajność 340 ml, z 25kg mąki powinieneś uzyskać ok. 8,5 litra alkoholu. Twój wynik to :
5,93 l - serce
0,56 l - przedgony
0,6 l - pogony
W sumie 7,09 litra, więc nie idealnie ale i nie najgorzej :ok:
Tak, jak napisał lesgo58, wynik ok. 9 litrów to sukces :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 20 cze 2022, 17:49
autor: Alien844
Dzięki panowie za komentarze więc na pierwszy raz jak jest to dobry wynik to jestem happy :)

Zobaczymy ile wyjdzie z 25kg mąki ryżowej ale jeszcze z dwa tygodnie będzie trzeba poczekać, tym razem pierwsze trzy dni mieszałem raz dziennie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 21 cze 2022, 01:17
autor: HeniekStarr
Alien844 pisze:Panowie jak się liczy ile spirytusu wyszło z moich wyników ?
Obliczanie stężenia procentowego roztworu w przypadku dwóch płynnych składników przebiega według wzoru Cp=100%*(m1*Cp1+m2*Cp2)/(m1+m2), gdzie Cp1, Cp2 – steżenie procentowe roztworów, Cp – szukane stężenie, m1, m2 – u nas ilość roztworów. Oznacza to, że aby obliczyć szukane stężenie, należy najpierw pomnożyć procentowość razy ilość każdego z płynnych składników, a następnie je dodać. Otrzymamy wtedy ilość czystego alkoholu w roztworze. Kolejno dodajemy ilość płynów, tak by otrzymać całościową ich ilość. Na koniec dzielimy masę czystego alkoholu przez masę całościową .

Takie coś wypluł mi wujek G.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 21 cze 2022, 08:26
autor: rozrywek
Heniu, aleś wytłumaczył, daj Alienowi jak chłopu na miedzy.

Stary, @Alien, mnożysz urobek, czyli ilość przez procent, z przecinkiem z przodu i masz.

Wyjaśnię...litr, czyli 1 mnożysz przez 0,80, bo tyle ma serce procent, wychodzi 0,8 litra?

Dodajesz potem wartość serca, oraz pogonów, i masz gotowy uzysk.

Oczywiście wynik nie jest idealnie dokładny, ze względu na przedgony, oraz uproszczenie matematyki.

Na marginesie dodam, że zboża mają to do siebie, że uzysk może być naprawdę różny.

Wartości podane w tabelach różnych surowców, są teoretyczne.
Rzadko, się udaje dostać tyle co w książkach piszą.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 21 cze 2022, 10:34
autor: Alien844
rozrywek dzięki za informację.
Może i wynik szału nie robi ale to dla mnie i do szkła bo beczki i kamionki nie posiadam.
Na razie mąka ryżowa robi się ale jeszcze żytniej dorobię ale kupię niższy typ :)
psotamt już na moich wynikach pokazał co i jak więc już wiem :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 24 cze 2022, 07:48
autor: rozrywek
@Alien844.

Wynik uzysku alko, nie ma żadnego znaczenia, oczywiście super jest jak wyciągniesz maksimum z tego co zakładałeś, bo to cieszy.

Ale to tylko teoria, nie bawimy się w uzysk, oraz wyciśnięcie każdej kropelki.

Poznaj prostą zasadę:
Ile wyjdzie, tyle wyjdzie, aby dobre było.

Tym się kieruj.
Jak będziesz patrzył na to ile można dostać, to się zgubisz szybko.

Zawsze odejmuj 20% od założonego planu, lepiej mieć niespodziankę, niż nerwa, czemu tak mało.

Pozdrawiam.Rw.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 24 cze 2022, 10:35
autor: Alien844
@rozrywek tak wiem ja robię dla siebie więc wynik jaki uzyskałem to i tak spory plus inne wyroby to chyba do końca życia alko mi starczy :)

Jak mówisz lepiej mniej a dobre :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 1 lip 2022, 23:17
autor: Alien844
Mam pytanie do osób, które puszczały mąkę ryżową, przy jakiej temperaturze zaczynało Wam już lecieć urobek.
Pytam bo u mnie pierwsze kapanie 87 stopni w kegu a przy 88 stopniach już leci pełną parą.
Patrząc na tabelę to 88 stopni to ponad 20% alkoholu w zacierze ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 2 lip 2022, 01:10
autor: Doody
A jakie było Blg zacieru przed dodaniem drożdży?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 2 lip 2022, 05:29
autor: psotamt
@Doody, stawiam, że kolega nie mierzył, bo i po co? Na pewno 0, bo to nastaw na Koji.
@Alien844, mąka ryżowa jest bardzo wydajnym surowcem i stosunkowo nisko, w porównaniu z innymi mąkami, przefermentowany nastaw zaczyna wrzeć. Jednak te 87 czy 88 *C to zdecydowanie za nisko i stawiałbym na precyzję termometrów. 89 *C z małym groszem jest realne.
Napisz ile wlałeś wody, ile wsypałeś mąki ryżowej i ile otrzymałeś alkoholu w przeliczeniu na spirytus 96%. Wtedy będzie można zweryfikować te temperatury.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 2 lip 2022, 10:03
autor: drgranatt
psotamt pisze:...@Alien844, mąka ryżowa jest bardzo wydajnym surowcem i stosunkowo nisko, w porównaniu z innymi mąkami, przefermentowany nastaw zaczyna wrzeć. Jednak te 87 czy 88 *C to zdecydowanie za nisko...
:ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 2 lip 2022, 16:00
autor: Alien844
@Doody początkowego blg nie mierzyłem ponieważ po przeczytaniu całego tematu stwierdziłem iż nie ma sensu. Jedynie przed wlaniem do kega zmierzyłem i poniżej zera pokazywał cukromierz.
Dla porównania mąka żytnia pokazała wynik 5blg przed gotowaniem.

@psotamt na kilogram mąki flame 3 litry wody.
Pierwsze 12.5kg było robione na Angel i odpęd robiłem do 99stopni na kegu i uzyskałem 15l 25% surówki.
Drugie 12.5kg mąki było robione na Mellow i odpęd robiłem do 96stopni na kegu ponieważ było późno i oczy mi leciały. Wynik 5l 50% i 6l 20%.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 2 lip 2022, 20:31
autor: psotamt
Zdecydowanie za mało. Tu moje doświadczenie:
https://alkohole-domowe.com/forum/post219321.html
Co do termometrów to na pewno pokazywały za nisko niż była rzeczywista temperatura w kotle.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 2 lip 2022, 21:33
autor: Doody
psotamt pisze:@Doody, stawiam, że kolega nie mierzył, bo i po co? Na pewno 0, bo to nastaw na Koji.
No pewnie że zero. :oops: Tak to jest jak zacieraszcały czas na ciepło ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 2 lip 2022, 21:37
autor: Alien844
@Psotam jak dobrze policzyłem to wyszło mi 6.5l 96%.
U Ciebie podobny wynik wyszedł z 13kg.
No nie wiem oba zacieru już zaczęły się klarować więc drożdże co miały to zrobiły.
Nic ważne żeby wyszło dobre :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 5 lip 2022, 09:19
autor: Alien844
Wydaje mi się iż mam chyba pecha do mąk jeśli chodzi o wydajność :)
Ale ryżowa była z Olx zamawiana 2 zł za kg i miała kawałki bakali w sobie ciekawy jestem co wyjdzie po puszczeniu na półkowej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 5 lip 2022, 09:33
autor: psotamt
Aaaaaa, to mąka z OLX :mrgreen: To wszystko jasne. Ja pisałem o wydajności czystej mąki ryżowej.
W przypadku tej z OLX to wcale mało nie uciągnąłeś. Kwestia jak dużo było owoców, bo ja ostatnio też z takiej rozbiłem i z 26 kg wyjąłem 7,5 l w przeliczeniu na czysty spirytus.
Także pytając na forum warto opisać dokładnie od samego początku jaki nastaw, z czego, jakie proporcje, jak destylowane itp. Rzucenie samego tekstu typu: robiłem 25 kg mąki ryżowej i wyszło mi tyle i tyle o niczym nie świadczy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 5 lip 2022, 10:23
autor: Alien844
@psotamt nie pisałem iż z Olx bo nie myślałem iż jest inna w porównaniu z innymi mąkami ma drobinki bakali ale czy to aż taki wpływ by miało na wydajność ?
Mam jeszcze 25kg mąki ryżowej czystej więc zobaczymy jaka będzie wydajność :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 7 lip 2022, 20:46
autor: Alien844
Panowie pytanie poza tematem o koji.
Jak puszczacie na półkowej na spirytus później rozrabianie do 40% czy mniejszy procent i dębienie?
Ktoś trzyma w szkle na starzenie i z jakieś metody korzysta jeśli chodzi o szkło ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 7 lip 2022, 22:42
autor: Doody
Ja rozrabiam do 40%, wlewam do dam 5l i wrzucam kilka opalonych szczapek dębowych. Po 2 tygodniach jest już fajna wódka do picia.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 lip 2022, 08:21
autor: psotamt
Alien844 pisze:...czy mniejszy procent i dębienie?
Ktoś trzyma w szkle na starzenie i z jakieś metody korzysta jeśli chodzi o szkło ?
Odbieram podczas odpędu na półkach jakieś 40% alkoholu z nastawu. Reszta idzie na spirytus lub ponowną destylację na półkowej.
To co wyjmę "dobrego" podczas odpędu lub ponownej destylacji daję do beczek lub szklanych dam. Zwykle zawartość alkoholu w tej surówce waha się w przedziale 80 - 87%. Ten urobek rozcieńczam do 63% - beczka, 43% szkło. Żyto do beczki daję 50%.
Alkohol w damach jest z dębem francuskim lub USA. Zapewniam, każdy da inny smak. By proces starzenia przebiegał zadowalająco, pod nakrętkę daję bawełniany gazik i nakrętkę bardzo luźno dokręcam. Taki alkohol stoi u mnie ponad rok, nawet do 2 lat. Ubywa w damie, ale to opłata za dojrzewanie, czyli dola dla aniołów. Bo to one właśnie powodują to błogie stąpanie po języku.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 lip 2022, 08:49
autor: Alien844
Ja robię odpęd do 98-99 stopni na kegu następnie surówka idzie na półkową (4 półki), i staram utrzymywać odbiór żeby kapało 70%(wskazania na papudze) a staram utrzymać się w tych procentach ponieważ gdzieś czytałem iż wtedy leci najlepsze.
I zazwyczaj całe serce wychodzi mi 75%.
@psotamt a jak dajesz do szkła 43% plus bawełniany płatek to procenty nie uciekają ?
Do damy pięcio litrowej ile wlewasz urobku oraz ile dębu dajesz ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 lip 2022, 09:34
autor: jakis1234
jak dajesz do szkła 43% plus bawełniany płatek to procenty nie uciekają ?
Uciekanie procentów, jeszcze jeden mit, ostatnio też mi ktoś powiedział, że nie trzyma otwartego alkoholu "bo procenty uciekają"
Alkohol ma niższą temperaturę wrzenia niż woda, to fakt, ale nie na tyle niższą, żeby różnica w szybkości parowania była duża.
A więc paruje mniej więcej tak jak woda, czyli owszem, przy otwartej butelce coś tam wyparuje, ale będzie to normalny ubytek i nie sądzę żebyś zauważył różnicę w mocy mierząc ją domowymi sposobami.
No chyba, że butelka będzie otwarta bardzo długo - to wtedy wszystko wyparuje ;).

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 lip 2022, 11:18
autor: Doody
Kiedyś zostawiłem odkręcona butelkę z wódka na jakiś miesiąc z hakiem. Wódka "wywietrzała", czyli miała jakieś 20% tak na smak. Generalnie było czuć, że jest bardzo słaba. Ale otwarta dama przez 1-2 dni nie powoduje wyczuwalnych zmian.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 lip 2022, 11:38
autor: drgranatt
jakis1234 pisze:
... Uciekanie procentów, jeszcze jeden mit, ostatnio też mi ktoś powiedział, że nie trzyma otwartego alkoholu "bo procenty uciekają"...
Nie taki do końca mit. Np w beczce, po 2 latach leżakowania, oprócz objętości stracimy także kilka procent mocy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 lip 2022, 12:24
autor: Doody
drgranatt pisze: Nie taki do końca mit. Np w beczce, po 2 latach leżakowania, oprócz objętości stracimy także kilka procent mocy.
Albo zyskujemy kilka procent ;) Wszystko zależy od wilgotności pomieszczenia.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 lip 2022, 13:06
autor: psotamt
Alien844 pisze:@psotamt a jak dajesz do szkła 43% plus bawełniany płatek to procenty nie uciekają ?
Dlatego jest 43% a nie 40%. Uciekają trochę, ale w końcu zawsze chodzi o jakość, nie ilość.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 8 lip 2022, 13:42
autor: jakis1234
drgranatt, beczka to jest zupełnie inna bajka. Ona oddycha, tam zachodzą inne procesy.
Pisałem o szklanej butelce czy damie. Straty na mocy są niezauważalne, oczywiście po jakimś rozsądnym czasie.
Jak ktoś zostawi otwarte przez rok, to i alkohol i woda w większej ilości wyparuje, a ponieważ alkohol paruje trochę szybciej, to jego ubędzie więcej.
W końcu alkohol wrze w temperaturze 78,3 C, jednak różnice są na tyle niewielkie, że w krótkim czasie nie da się tego zauważyć.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 lip 2022, 09:29
autor: Furman89
Czy u kogoś pojawiła się w nastawie grzybowa galaretka? Zacieram na mące pszennej i w beczce pojawiły się galaretki grzybkowe, wygląda jak te do kefiru czy kombuchy... Zastanawiam się czy to ten grzyb co rozkłada skrobię czy wyhodowałem jakiegoś innego ufolka.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 lip 2022, 11:53
autor: Alien844
@Furman89 póki co robiłem zacier na mące żytniej i ryżowej i nic podejrzanego nie zauważyłem u siebie.
Najlepiej zrobić zdjęcie i wstawić.

Ja już po drugiej destylacji z 25kg mąki ryżowej z Olx podczas destylacji fajny delikatny zapach się unosił destylatu.
Start kapania 87.5 stopni.
Odebrałem litr przedgonów.
7 litrów serca 75% odbierałem do 96 stopni w kegu.
Pogonów odebrałem z 2 litry i zakończyłem przy 98 stopniach.
Teraz tak nie pytajcie jaki procent przedgonów oraz pogonów ponieważ poszło w kibel.
Wiem i pogony mogłem zostawić i do następnego gotowania ale stwierdziłem iż serce dla mnie jest najważniejsze, przedgonami i pogonami się nie przejmuje idą w kibel.
Nie mam gdzie tego magazynować oraz szkoda mi czasu na pogony, niestety muszę puszczać w nocy po 21 jak dzieci śpią.

Podsumowanie, dla mnie wynik zadowalający oraz i jakość.
Teraz muszę dam pięciolitrowych dokupić, zadębić i do piwnicy na leżakowanie :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 9 lip 2022, 12:12
autor: Kòpôcz
@Furman89
A jak długo stoi? Jaki zapach? Galaretka to może być matka octowa (nastaw zaoctował).

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 14 lip 2022, 10:34
autor: Furman89
Stało kilka dni ale trochę miało zimno i ledwo coś tam się działo. Pojawiły się ufolki, ale raczej nie ma szans żeby octowe bo podejrzewam, że jeszcze nie było %%.
Wczoraj przeniosłem w cieplejsze miejsce i coś zaczęło się dziać, ale nie wiem czy idzie w prawidłową stronę. Nabieram podejrzeń, że niestety idziemy w złą stronę i będzie do wylania :cry2:
https://zapodaj.net/58b81e73e6506.png.html coś takiego tylko bardziej przezroczyste. Nie mam zdjęcia, ale albo utonęło albo znikło bo nie widać teraz.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 15 sie 2022, 16:42
autor: Egon777
Czy ktoś używał te koji firmy Spirit Ferm?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 15 sie 2022, 16:54
autor: Kòpôcz
Wielu, bez sukcesów. Spirit ferm zawiera szczep naprawdę będący skladnikiem kōji - aspergillus ozyrae. To, co tu jest nazywane koji zawieta inny szczep - rhizopus ozyrae. Jak zwykłem podkreślać - rhizopus to grzyb bytujacy w glebie i gównie, dla człowieka mogący być potencjalnie niebezpiecznym.
Nikt jeszcze drożdży Spirit Fermu nie stosowała np. na ziemniakach, a jest szansa, że dobrze sobie z nimi poradzą

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 15 sie 2022, 19:06
autor: Egon777
To nie będę ryzykował, aby się tylko wkurzać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 15 sie 2022, 20:13
autor: radius
@Kòpôcz, potencjalnie niebezpiecznym może być każdy grzyb pleśniowy a to, że Rhizopus oryzae występuje w glebie i gnijącym materiale biologicznym - nazywanym przez ciebie gównem - nie ma tu nic do rzeczy :D
Wg klasyfikacji poziomów bezpieczeństwa biologicznego, zaliczany jest do grupy 2, w której patogeny klasyfikuje się jako umiarkowane zagrożenie dla człowieka i środowiska :ok:
Więc nie ma co siać paniki i straszyć ludzi zwłaszcza, że po skończonej "działalności" grzybka, produkt końcowy tej działalności patogenów już nie zawiera :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 15 sie 2022, 20:28
autor: Kòpôcz
Nie sieję paniki - nie pamiętam po otwarciu grobu którego z naszych królów badacze zainfekowali się tym grzybem z tego powodu zeszli.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 15 sie 2022, 20:56
autor: radius
Trochę off top, ale ciekawe informacje...
To co opisujesz, stało się po otwarciu w 1973 roku, sarkofagu Kazimierza Jagiellończyka na Wawelu.
W ciągu 10 lat, zmarło 15 osób, które były najbliżej w czasie otwarcia i badania sarkofagu. Badacze odkryli, że przyczyną zgonów była pleśń, ale wcale nie Rhizopus oryzae, jak sugerujesz, ale Aspergillus flavus czyli kropidlak żółty. Groźna pleśń, która zachowała się w grobowcu od czasów średniowiecza, uaktywniła się przy otwarciu komory i pozbawiła życia nieświadomych niebezpieczeństwa naukowców. Produkowana przez grzyby trucizna wywołuje aspergilozę.
Na rozwój takich, a nie innych wypadów, niewątpliwie miało wpływ miejsce śmierci Kazimierza Jagiellończyka. Polski władca zmarł 7 czerwca 1492 roku w Grodnie. Trzeba było więc zorganizować transport ciała do Krakowa, by z honorami mógł zostać pochowany na Wawelu. Podróż zajęła jednak ponad cztery tygodnie i to w upalne dni, co skutkowało częściowym rozkładem zwłok (oficjalna ceremonia pogrzebowa miała miejsce 11 lipca 1492 r.).
Więcej można przeczytać w książce Zbigniewa Święcha " Klątwy, mikroby, uczeni" :ok:
Warto jednak wspomnieć, że nie wszyscy uczestnicy otwarcia królewskiego grobu zmarli. Weźmy przykład choćby Stanisław Kozieła, archeologa badającego grobowiec czy prof. Zdzisława Marka, analizującego kości króla. Mieli bezpośrednią styczność z bakterią, która na szczęście okazała się dla nich niegroźna. Na pytanie skierowane do S. Koziela i Z. Marka - w jaki sposób oparli się dzianiu klątwy, odparli, iż "staropolskim zwyczajem uodparnialiśmy się w miarę możliwości" (cytat za prof. Z. Markiem). :mrgreen: :pije:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 15 sie 2022, 21:05
autor: kamil.trew
Panie i Panowie, czytam ten temat, jestem na 53 stronie, ale szukam mąki ryżowej i znalazłem tą z olx. Brać czysta czy z daktylami? Czy lepiej w ogóle inną?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 06:02
autor: psotamt
Dlatego też sypiąc Koji do pojemnika fermentacyjnego zakładam na twarz maseczkę. Taka tam pozostałość po epoce chwilowo minionej :D
Gdy robiłem to bez niej, kichałem kilkakrotnie przez parę minut. Inne drożdże tak mnie nie drażnią. Może dlatego, że innych nie odmierzam na wadze i proces sypania trwa znacznie krócej?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 06:11
autor: lesgo58
kamil.trew pisze:... szukam mąki ryżowej i znalazłem tą z olx. Brać czysta czy z daktylami? Czy lepiej w ogóle inną?
Odpuść sobie...
Jesli chcesz coś pijalnego z ryżu poza doznanianiami "...byleby tylko pizgało w łep..." to musisz szukać ryzu specjalnego do sake który jest nazywany "sakegome". Czyli taki który zawiera mało protein i ma duże ziarna. Wątpię ze jest do zdobycia w Polsce.
Oczywiście z takiego ryżu jak w zapytaniu tez otrzymasz alkohol ale raczej nadający się co najwyżej na spirytus.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 08:33
autor: radius
psotamt pisze:Dlatego też sypiąc Koji do pojemnika fermentacyjnego zakładam na twarz maseczkę.
Gdy robiłem to bez niej, kichałem kilkakrotnie przez parę minut. Inne drożdże tak mnie nie drażnią.
Może jesteś uczulony na któryś ze składników znajdujących się w mieszance? Ja także przerobiłem sporą ilość Koji odważając, przesypując i dzieląc grzybki na mniejsze porcje i u siebie żadnych, odbiegających od norm, objawów nie zauważyłem :scratch:
lesgo58 pisze:Odpuść sobie... z takiego ryżu jak w zapytaniu tez otrzymasz alkohol ale raczej nadający się co najwyżej na spirytus.
Leszku, z całym szacunkiem, ale mąkę ryżową kupujemy (my, Koji'owcy i zacieracze) właśnie w celu przerobienia na spirytus i dobrą - podkreślam dobrą - wódkę. Ryż sakegome, a właściwie sakamai, to ryż wykorzystywany do produkcji sake i należy do niekleistych gatunków typu Oryza sativa japonica. My, nie robimy sake, więc nas nie interesuje za to skrobia zawarta w mące ze zwykłego ryżu, jak najbardziej :D :pije:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 09:30
autor: ZiemniakPyrka
Potwierdzam, wódka z mąki ryżowej jest świetna a im więcej daktyli tym lepiej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 09:53
autor: .Gacek
Ja daktyli nie wyczuwam w destylacie za to znacząco spada wydajność takiego nastawu. Pana z olx można poprosić aby wybrał worek z daktylami lub bez. Są też tacy co oddzielają daktyle i robią osobny nastaw na drożdżach do owoców. Wódka z ryżu ma to do siebie, że jest dobra już po jednym pełnym przebiegu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 10:08
autor: Kòpôcz
Także polecam tą ryżowa z OLX. Wódka z rekty może nie oferuje bogactwa doznań smakowych, tzw. wyraźnego ducha surowca, ale jest bardzo łagodna, gładka. Osobiście widzę w niej świetny kierunek na spirytus nieburaczany - jest zaskakująco wydajna.
@radius - dziękuję za sprostowanie mnie, skłoniło do uporządkowania informacji. Dalej się upieram, że ten grzyb może być niebezpieczny dla człowieka. Może powodować infekcje grzybiczą uleczalną tylko wcześnie wykrytą. Nie będę tu szerokiego tekstu zamieszczał, kogo zaciekawi może poszukać pod hasłami mukormykoza/zygomykoza.
P.S. Gównem nazywam gówno (choć literatura nazwie go łajnem), a nie kompost.
P.S.S. Żeby nie było - grzyba używam.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 11:15
autor: Szlumf
Czy gdzieś jeszcze jest dostępna ta mąka ryżowa z daktylami?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 11:18
autor: psotamt
.Gacek pisze:Pana z olx można poprosić aby wybrał worek z daktylami lub bez.
Dla wydajności bez daktyli. Dla smaku z daktylami.
Ta z daktylami bardzo przypomina wódkę owocową.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 11:34
autor: .Gacek
Szlumf pisze:Czy gdzieś jeszcze jest dostępna ta mąka ryżowa z daktylami?
https://www.olx.pl/d/oferta/maka-ryzowa ... J5kkg.html

Tutaj jest link na olx, a czy gdzieś jeszcze można kupić to nie mam pojęcia :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 12:12
autor: jakis1234
Właśnie zamówiłem i rozmawiałem. Pan twierdzi, że mają jeszcze sporo tej mąki. Poprosiłem taką z mniejszą ilością daktyli, więc można się dogadać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 16:16
autor: Alien844
Ja przerobiłem 25kg tej mąki z olx.
Odpęd później na półkach (4 półki), na spirol nie puszczałem a starałem trzymać się w granicy 70% finalnie wyszło 75%.
Rozcieńczyłem do 40% i dałem dęba.
Dobry miesiac minął i fajny delikatny trunek wyszedł i czuć delikatnie słodycz.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 18:15
autor: Balibar
A wydajność jak? Dużo potem zostaje gęstwy?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 18:28
autor: Alien844
@Balibar strony 72-73 opis mojej przygody z tą mąką.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 20:49
autor: Doody
Wiem, że to wątek o Koji, ale zacierał ktoś taką mąkę z daktylami tradycyjnie z enzymami?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 21:11
autor: jakis1234
Tak, miałem daktyle z mąką i zacierałem normalnie. Jakoś nie mogę się przekonać do koji.
Wyszedł słodkawy spirytus, fajny, tylko wydajność dosyć słaba. Nie wiem, czy nie do końca zatarłem, czy też daktyle nie są zbyt wydajne.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 21:59
autor: ZiemniakPyrka
20kg daktyli w mące ryżowej, 70l wody. Gotowanie przez kwadrans, nieco enzymów, blg na poziomie 17°.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 22:12
autor: Doody
To blado wypada wydajność. Zwlaszcza że było gotowane a nie tylko zalane. Przy zacieraniu na lenia pewnie Blg będzie oscylowalo w okolicach 15.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 sie 2022, 22:18
autor: ZiemniakPyrka
Chłopaki przerabiają bez gotowania i też nie mają problemów. Wody możesz dać mniej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 17 sie 2022, 09:31
autor: Egon777
Ja nie boje się grzybów, bardziej interesowało mnie jak sobie radzą koji Spiry Ferm. Przejrzałem całość i wyczytałem że te drożdże z wyjątkiem ryżu, sobie nie radzą.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 19 sie 2022, 12:02
autor: MastaMari
Cześć, poczyniłem pierwszy próbny nastaw:

25kg zmielonej kukurydzy
100L wody
125G drożdży

Temp startowa 35C, aktualnie około 28, ile mniej więcej trwa fermentacja ? czy warto utrzymywać temp fermentacji na wyższym poziomie aby przyspieszyć fermentacje ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 19 sie 2022, 12:40
autor: psotamt
MastaMari pisze:25kg zmielonej kukurydzy
100L wody
125G drożdży
Wody mogłeś dać 70 - 75 l. Twoim sposobem otrzymasz mniejsze stężenie alkoholu, a można swobodnie większe.
5 gramów Koji na 1 kg surowca chyba jeszcze nikt nie próbował. Będziesz pierwszy ;)
Czas fermentacji zależy ściśle od temperatury nastawu. Pośrednio od temperatury otoczenia, chyba że zastosujesz grzałki. Jeśli temperatura nastawu nie spadnie poniżej 28 *C, to w 2 tygodnie taki nastaw powinien być przefermentowany.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 19 sie 2022, 13:27
autor: Kòpôcz
psotamt pisze:(...) 5 gramów Koji na 1 kg surowca chyba jeszcze nikt nie próbował. Będziesz pierwszy ;) (...)
Jak to nie - ja kilka razy próbowałem z powodzeniem. Używam Mellow&Mellow i tam w zależności od surowca rekomendują od 4g. Wg. ich instrukcji najmniej potrzebuje ryż i pszenica, aktualnie bąbluje mi jęczmień w dawce 6g/kg.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 21 sie 2022, 13:47
autor: MastaMari
Zobaczymy co z tego wyjdzie, jest to mój pierwszy kontakt z śrutą i w razie błędu nie będzie dużej straty.

Panowie a jak zweryfikować koniec fermentacji ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 21 sie 2022, 14:45
autor: .Gacek
Jak śruta opadnie na dno i z góry zacznie się samoistnie klarować. Ja czekam zawsze minimum 2 tygodnie.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 21 sie 2022, 18:11
autor: Carl
psotamt pisze:Aaaaaa, to mąka z OLX :mrgreen: To wszystko jasne. Ja pisałem o wydajności czystej mąki ryżowej.
Czy to z olx (zanieczyszczenia daktylami) ma dużo mniejszą wydajność?



Wystukane z Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 21 sie 2022, 18:38
autor: .Gacek
Była taka partia, gdzie były same daktyle oprószone mąką... Tak więc tego ten :hahaha: a daktyle zbyt dużo cukru nie mają aby była jakaś super wydajność.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 21 sie 2022, 19:20
autor: psotamt
Carl pisze:Czy to z olx (zanieczyszczenia daktylami) ma dużo mniejszą wydajność?
Jakieś 2/3 czystej mąki ryżowej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: niedziela, 21 sie 2022, 23:42
autor: wawaldek11
Z czego wynika słabsza wydajność? Bo robiłem destylat z suszonych daktyli i wydajność była niezła. Podają, że mają ok. 70% cukru. Czyli mąka z daktylami powinna lepiej nakapać :bezradny:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 22 sie 2022, 06:59
autor: psotamt
wawaldek11 pisze:Z czego wynika słabsza wydajność?
Może to "zasługa" Koji :scratch: Niewykluczone, że mają problem z cukrami w owocach.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 22 sie 2022, 08:09
autor: Doody
To znaczy, że przy tradycyjnym zacieraniu i użyciu zwykłych drożdży, wydajność powinna być większa.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 22 sie 2022, 08:27
autor: ZiemniakPyrka
Nie pamiętam dokładnie, w zeszłym roku gotowałem daktyle w mące, ale wyszło chyba ok. 7l 96% z 20kg takich specjałów.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 22 sie 2022, 08:38
autor: psotamt
Doody pisze:To znaczy, że przy tradycyjnym zacieraniu i użyciu zwykłych drożdży, wydajność powinna być większa.
Niewykluczone, że tak. Tylko tradycyjne zacieranie i fermentacja ryżu nie jest ciekawym zajęciem. Podczas początkowej fermentacji na powierzchni tworzy się solidna czapa, nie przepuszcza ona gazów od spodu i pcha się mocno do góry. Trzeba ją rozbijać, bo inaczej jest co sprzątać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 22 sie 2022, 09:00
autor: drgranatt
psotamt pisze:Może to "zasługa" Koji :scratch: Niewykluczone, że mają problem z cukrami w owocach.
No nie wiem :scratch:
Jeśli nastawiam na koji "zabrudzoną daktylami" mąkę ryżową z początkowym blg na poziomie 12 to po skończeniu pracy blg wynosi -4. Wynika z tego, że chyba wszystkie cukry zostały zjedzone albo mylę sie :bezradny:
Jutro będę robił odpęd to pochwalę się ile wyszło mi z 15kg takiej mąki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 22 sie 2022, 11:35
autor: wawaldek11
W jakiej postaci są daktyle w mące i ile ich jest? Może da radę odsiać na sicie i daktyle fermentować klasycznie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 22 sie 2022, 11:43
autor: radius
Ja odsiałem i daktyle dodałem do melasy. Wyszedł bardzo ciekawy Destylat. Co niektórzy próbowali :pije: :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 22 sie 2022, 11:58
autor: psotamt
wawaldek11 pisze:W jakiej postaci są daktyle w mące i ile ich jest?
Bardzo różnie. Miałem jedną paczkę 12,5 kg gdzie było samo różowe, ani drobinki mąki. Na ogół jednak jest tak, że daktyli w mące jest 30 - 70%. Jednak w tej chwili gość ma posegregowany towar i można kupić samą mąkę, bądź same owoce. Kwestia uzgodnienia.
Sama mąka zawiera jakieś 5% zanieczyszczeń. Wiem, bo brałem niedawno.
Samych daktyli nie kupowałem. Domyślać się można tylko, że te daktyle to to co zostaje na sicie po odsianiu mąki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 sie 2022, 08:42
autor: MastaMari
Cześć, podpowiedzcie mi czy warto mieszać nastaw w czasie pracy ??

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 sie 2022, 08:51
autor: Balibar
Oczywiscie mieszaj ale uwazaj czasami w srucie zbiera sie sporo CO2 i przy mieszaniu moze wykipieć

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 sie 2022, 10:47
autor: Doody
MastaMari pisze:Cześć, podpowiedzcie mi czy warto mieszać nastaw w czasie pracy ??
Warto zatapiać czapę, która tworzy się np. z młóta lub z owoców. Jeżeli nastaw/zacier nie tworzy czapy, to po napowietrzeniu i dodaniu drożdży powinniśmy mieszać go jak najmniej gdyż po namnożeniu drożdży dalszy proces fermentacji zachodzi w warunkach beztlenowych.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 26 sie 2022, 13:11
autor: .Gacek
MastaMari pisze:Cześć, podpowiedzcie mi czy warto mieszać nastaw w czasie pracy ??
Ja mieszam ale staram się nie wciągać powietrza do nastawu choć czasem to trudne bo śruta wypływa na wierzch.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 31 sie 2022, 19:32
autor: Szlumf
Ma ktoś patent na kipienie żyta? Zacząłem pracować z koji. Pszenica poszła wzorowo natomiast żyto wyszło na spacer. Beczka 120l. Nastaw z 15kg mąki (750 i razowa) + 55l wody + 8ml rozwodnionej antypiany. Koji 150g uwodnione w 33*C i podane do nastawu w 31*C. Po 2godz. temperatura 27,6*C a po kolejnych 7godz. pół garażu miałem w pianie. Dodałem kolejne 8ml antypiany i wyprowadziłem bekę na trawkę. Mam kolejne 15kg żyta i zastanawiam się jak je poprowadzić.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 31 sie 2022, 20:06
autor: radius
Po pierwsze, Koji się nie uwadnia. One mają spokojnie podjąć pracę w nastawie, uwodnione rzucą się na zboże jak szczerbaty na suchary i fermentacja zacznie się zbyt gwałtownie. To takie moje subiektywne przemyślenia ;)
Po drugie, spróbuj do nastawu dodać enzymu redukującego lepkość, plus oczywiście antypianę :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 31 sie 2022, 20:27
autor: psotamt
Szlumf pisze:Ma ktoś patent na kipienie żyta?
Mam, zwykle działa bardzo dobrze. Czasem może sprawić nieznaczne kłopoty, ale do ogarnięcia.

Fermentator o pojemności 60 litrów
15 kg mąki żytniej 720
35 l wody
100 g drożdży Koji
Antypiana 1 ml/porcję z 50 ml wody

Najlepiej zacząć zabawę w sobotę, gdy jesteśmy dwa dni w domu.

Pierwszego dnia rano:
20 l wody, 7 kg mąki wymieszać mieszadłem w beczce, temperatura mieszanki 32-33 *C, dodać 100 g Koji.
Po 3 godzinach dodać 1/3 roztworu antypiany.

Następnego dnia rano:
10 l wody, 4 kg mąki. Wsypać mąkę jednocześnie mieszając. Po 1/2 godziny dodać 1/3 antypiany.

Tego samego dnia wieczorem:
5 l wody, 4 kg mąki. Wsypać mąkę jednocześnie mieszając. Po 5 minutach dodać resztę antypiany.

Można iść spać, sprawdzone, nie wyjdzie z beczki.

Może kogoś zaskoczą proporcje mąka-woda. Ale spoko, sprawdzone, więcej wody być nie musi. 100 gramów Koji na 15 kg mąki też jest OK, nie trzeba więcej i nie uwadniać ich. Czy da się mniej, nie wiem, nie sprawdzałem.
No i oczywiście proporcje należy dopasować do własnego nastawu i ilości mąki, ale tego tłumaczyć raczej nie trzeba.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 31 sie 2022, 20:54
autor: Szlumf
psotamt pisze:..................
Antypiana 1 ml/porcję z 50 ml wody.................
Mógłbyś wyjaśnić ile w sumie antypiany na te 15kg i co to jest porcja?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 31 sie 2022, 21:25
autor: Góral bagienny
@Szlumf Startuj z niższej temperaturze ;)
Ja mam temperaturę zacieru, nastawu :scratch: około 20-22 stopni.
A i tak ostatnio z litr poszedł na spacer :D
Ale bez anty piany było bo brakło ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 1 wrz 2022, 06:42
autor: psotamt
Szlumf pisze:Mógłbyś wyjaśnić ile w sumie antypiany na te 15kg i co to jest porcja?
1 ml antypiany i 50 ml wody. Taką ilość dozuję po 1/3 przy każdym podaniu mąki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 1 wrz 2022, 08:51
autor: drgranatt
Z mąki nie robiłem to nie wiem (wszystko przede mną) ale z żyta bardzo drobno zmielonego (prawie mąka - można powiedzieć typ 2000) problemów żadnych.
Beczka 120 litrów, 14 kg żyta, 120 gram koji, wody do całkowitej objętości 45 litrów żeby do kega wlazło na raz, temperatura początkowa zacieru 33ºC. Zero antypiany.
Nastawiłem w tak dużej beczce bo naczytałem się, że żytko lubi uciekać. Nic takiego nie nastąpiło. Maksymalnie podniosło się 10-15 cm.
Oby tak dalej :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 1 wrz 2022, 09:54
autor: psotamt
drgranatt pisze:...z żyta bardzo drobno zmielonego...
Najprawdopodobniej dlatego, że to nie była mąka. Choć mąka mące też nie jest równa. Z żytnią mam spore doświadczenie i zauważyłem, że nie każda mąka pcha się jak głupia na spacer. Najbardziej chętna do wyjścia jest świeża, prosto z młyna. Zaznaczam, cały czas mówię o mące typu 720. Taka ze sklepu, stojąca jakiś czas na półce jest "spokojniejsza". Świeżo zmielona pieni się zaś bardzo mocno.
Ważna też jest temperatura roztworu w chwili podania Koji. Chcesz mieć spokój z pianą, daj poniżej 22 *C i potem podgrzej, chcesz walczyć, daj sporo powyżej 30 *C. Koji to dość wściekłe drożdże. Lubią wysoką temperaturę i przy 35 *C w mące startują błyskawicznie i gwałtownie pożerają nastaw.
Gdyby ktoś zastanawiał się jaką maksymalną temperaturę Koji mogą przetrwać, to doświadczenie potwierdziło prawie 44 *C. Po ochłodzeniu nastawu pracowały dalej :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 14 wrz 2022, 16:49
autor: Darektd
Witam, do tej pory zacierałem zboża sposobem "na lenia", poczytałem trochę co tu piszecie i mam pytanie. Czy trzeba ziarno gotować na parze? nie wystarczy przepłukać przed rozdrobnieniem np. pirosiarczanem? Czy da rade ziarno ześrutować dać do wody i dodać drożdże? jak to wygląda z perspektywy osób bardziej doświadczonych?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 16 wrz 2022, 10:30
autor: patrzal
A gdzie w tym temacie wyczytałeś, że trzeba cokolwiek gotować? Wróć do pierwszej strony tematu i znajdź odpowiedzi na swoje pytania.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 16 wrz 2022, 11:30
autor: psotamt
Darektd pisze:...ześrutować dać do wody i dodać drożdże...
Kompletny i poprawny przepis na nastaw zbożowy na Koji.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 16 wrz 2022, 16:36
autor: .Gacek
I utrzymać odpowiednią temperaturę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 16 wrz 2022, 20:00
autor: Darektd
Pierwszy post "poddanie obróbce gorącą parą" w innych słowach. No cóż interpretować też trzeba umieć. A tym bardziej wyrozumiałym dziękuje za pomoc

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 16 wrz 2022, 22:26
autor: Góral bagienny
Darektd pisze:Pierwszy post "poddanie obróbce gorącą parą" w innych słowach. No cóż interpretować też trzeba umieć. A tym bardziej wyrozumiałym dziękuje za pomoc
:witam: Warto post przeczytać do końca ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 30 wrz 2022, 10:51
autor: Batonik11
Witam
Mam pewien problem też się pokusiłem na zrobienie zacieru/nastawu na drożdżach koji.
Do Beczki poszło:
11kg śruty (drobnej prawie mąki )kukurydzianej
5kg ześrutowanego słodu jęczmiennego
40l wody

Wode gorącą (85stopni)wlałem do beczki po czym wsypałem produkty kiedy temperatura spadła do 28 stopni dałem drożdże, po 5 dniach drożdże wydaje mi się że przestały pracować. Wczoraj w 7 dniu od zrobienia nastawu w beczce zauważyłem biały kożuszek grubości nie wiecej niż milimetr. Nastaw jest kwaśny

Pytanie czy da się to jakoś uratować czy to co opisuje jest normalny zjawiskiem przy tych drożdżach.
Wylać wszystko czy zostawić i sprawdzić jeszcze kilka dni jak sytuacja się rozwinie z tym kożuchem

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 30 wrz 2022, 15:10
autor: Alien844
Czytam i nie wierzę.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 15:28
autor: kamilasta
Witam szlachetni Panowie.
Tegoroczna jesień obfituje w eksperymenty... Oczywiście dla mnie, nie dla eksperckiego grona, które zapewne już wszystko robiło i widziało :D
W każdym razie mam trochę koji i trochę różnorakiej śruty zbożowej, czyli 2 + 2 = coś, czego jeszcze nie robiłam.
I teraz parę pytań:
1. Czy nie było by lepiej zalać śrutę gorącą wodą? Raz, że materiał bardziej "rozmięknie" a dwa, że wykończy się wszystkie (mam nadzieję) dzikie dodatki, które mogą zakazić zacier.
2. Jeśli jednak gorąca woda, to czy można dodać enzymu upłynniającego, żeby trochę rozwodnić zacier?
3. Czytając temat widzę, że po pierwszej fascynacji, ten rodzaj drożdży idzie w odstawkę. W zasadzie to wygodniejszy proces (pomijając powyższy pomysł gotowania wody), zatem dlaczego?
Od razu chcę uciąć dyskusję na temat grzania wody i zacierania metodą na lenia. Wiem oczywiście, że mogę zatrzeć "tradycyjnie" po zalaniu śruty gorącą wodą, ale chcę spróbować z koji. Bo jeszcze nie robiłam i bo mam ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 15:58
autor: jakis1234
1. Tak - tylko koji sobie poradzą z dzikusami.
2. Tak - tylko nie ma potrzeby.
Koji ma z założenia być przede wszystkim wygodne, więc podgrzewanie, dodawanie enzymów i potem chłodzenie trochę przeczy tej wygodzie. No ale, jak chcesz.
3. Wygoda tak, ale efekty według mnie gorsze. Zacierając tradycyjnie uzyskałem większą wydajność.
Również smak jest ponoć lepszy przy tradycyjnym zacieraniu. Akurat tego nie mogłem porównać, bo robiłem mąkę ryżową tylko na koji.
Spróbowałem i raczej zostanę przy tradycyjnej metodzie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 16:07
autor: kiwitom23
Kamila, ja odstawiłem koji zupełnie tylko dlatego, że uzyskane z niej destylaty po prostu mi nie podchodzą. Rektyfikacja OK, wychodzi normalny spiryt, który mogę zrobić nawet z cukru, a po metodzie 2,5 jest nie do odróżnienia od innych. Natomiast robiłem i qq i zboża na koji i później destylowałem na półkach i powiem Ci, że wychodzi z tego takie nie wiadomo co. W smaku ewidentnie mi nie podchodziło. Do tego, przez cały czas fermentacji musiałem podgrzewać nastaw grzałką akwariową i co chwila mieszać, bo w beczce 60 litrowej ciepło nie rozkładało się równomiernie. Ostatni raz nie mieszałem w beczce i uzysk po odpędzie z 60 litrów miałem zalednie 5 litrów. Dlatego stwierdziłem, że to bez sensu, wolę zatrzeć normalnie ziarna, nie sprawia mi to żadnego kłopotu teraz, bo robię to w kotle - patrz tutaj: https://alkohole-domowe.com/forum/topic25844.html, a skrobię zacieram na lenia i przynajmniej wiem jaki efekt końcowy uzyskam, czy do czego dążę. Przy koji tego nie wiedziałem. Od razu zaznaczę, że inni mogą być odmiennego zdania, to jest tylko mój subiektywny punkt widzenia.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 16:13
autor: wieku
Ciekawe, ja z 10 kg i 24l wody uzyskałem 5.5 litra 52% gotowego wyrobu. Koji traktowałem żyto które robiłem na czapie alembikowej. Dla mnie idealne. Czuć żyto w smaku i aromacie a nie jest tak ordynarne, że aż odtrąca.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 16:18
autor: kamilasta
Popróbowała bym na pszenżycie, albo na QQ + dunder z melasy, bo jeszcze mi został. Ktoś próbował z melasowym dundrem?
Już w tym temacie padło to pytanie, ale zdaje się, że nie było odpowiedzi.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 16:57
autor: Kasko
Ja równiez odstawiłem koji. Bo mimo higieny i dezynfekowania,podgrzewania kilka razy poszło w kanał sporo kukurydzy i innych zbóż. Natomiast przy zacieraniu na lenia mi się tak nie zdaża.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 17:31
autor: użytkownik usunięty
Cześć :read:
kiwitom23 pisze: Rektyfikacja OK, wychodzi normalny spiryt, który mogę zrobić nawet z cukru, a po metodzie 2,5 jest nie do odróżnienia od innych.
Oczywiście, że o gustach się nie dyskutuje, niemam takiego zamiaru ale nie zgodzę się z tym, że wódka zrobiona po metodzie 2,5 z cukru, jest nie do odróżnienia od innych. Otóż jest.
Znam temat cukru i metodę 2.5. Wyczuwam charakter tej wódki, nawet po tej metodzie. Gdybym nie wyczuwał żadnej różnicy, pozostałbym przy cukrze- to pewne. Dlatego też, dziwię się tobie. To taka ciekawostka :) Przepraszam za off top.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 20:16
autor: radius
Hmm...
Od czasu jak "odkryłem" Koji, nastawiałem na nich i mąkę ryżową i pszeniczną i żytnią i słód jęczmienny i nigdy nie miałem problemów z zakażeniem nastawów a i wydajność mieściła się w normach dla poszczególnych zbóż.
Smak destylatów "podchodził" każdemu degustatorowi, którego częstowałem. Nie różnił się prawie wcale od tradycyjnych zacierów, no ale o gustach się nie dyskutuje ;)
Koji, jest naprawdę dobrą alternatywą dla tradycyjnego zacierania, zwłaszcza kiedy nastaw przeznaczamy do destylacji na wódkę czystą.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 20:19
autor: Góral bagienny
@radius Mam tak samo :ok:
Ale ja nastawiam z rurką fermentacyjną, nawet wtedy gdy mam około 26st. w bimbrowni :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 20:23
autor: radius
Ja, wszystkie mąki nastawiałem z rurką :) Tylko słód nastawiałem bez rurki z luźno położoną pokrywą, gdyż czapa zboża była "trochę" większa niż przy mąkach i mógłbym szybciej reagować w razie potrzeby. Chociaż nigdy takiej "potrzeby" nie było :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 21:36
autor: jakis1234
No widzisz Kamila, jak zawsze na AD ile osób, tyle opinii :)
Musisz sama spróbować i wyrobić sobie własną.
Zastanawiam się, czy wpływ na to, że ktoś lubi lub nie koji nie ma przypadkiem przyzwyczajenie związane z zacieraniem piwa.
I Tomek i ja od dawna robimy piwo i obu nam jakoś koji nie podpasowało.
A co do rurki, nie wiem jakie macie beczki, ale w mojej mogę sobie wstawić nawet rurkę śpiewającą. Szczelność beczki jest taka, że woda nawet nie drgnie.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 21:56
autor: Kasko
U mnie mąki ze sklepu zawsze wychodzą z koji. Problem jest gdy używam zboża. Czy to śrutę czy zmielone na mąkę. I nie mam pojęcia gdzie tkwi problem. Może takie zboże jest zbyt zanieczyszczone choćby np.kurzem i to doprowadza do zakażenia?!

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 22:05
autor: Kòpôcz
Nie mam oszałamiającego doświadczenia - przerobiłem nieco ponad 2kg koji w beczkach 60l, ale jakiś czas temu Angele zamieniłem na Mellow&Mellow dawkując w dolnych granicach rekomendacji (w przedziale 4-6g/kg surowca). Kilka moich przemyśleń:
- od piwa zaczynałem swoją przygodę z robieniem alkoholi, ale koji będzie u mnie na stałe miało swoje miejsce;
- destylaty smakowe mi nie podchodziły. Być może nie wiem jak powinien smakować młody white dog, ale osobiście mnie czasem wręcz odrzucało. Możliwe jednak, że to wina operatora, a nie drożdży;
- problemów z fermentacją nigdy nie doświadczyłem (nie licząc spaceru żyta i wybuchu pszenicy przez zbyt małe rozszczelnienie pokrywy);
- wydajność wzorcowa, przy ryżowej nawet ponad normę;
- uważam, że są świetnym wyborem na wyraziste wódki czyste. Odpęd na PS + jedna rektyfikacja na niskim zasypie to taki mój punkt wyjścia. Żyto potrzebuje dwóch takich rektyfikacji (a może wystarczy jedna na pełnym zasypie). W każdym razie jedynie żyto trudne było w spożyciu po podstawowym przebiegu (mocno pieprzne, wręcz piekące). Każda wódka smakuje inaczej, każda ma swój charakter. No może najbardziej rozczarował mnie jęczmień - u mnie wyszedł płaski niemal jak ryżowa;
- zachęcam do eksperymentów. Moja ulubiona wódka to pszeniczna z mąki: odpęd na PS + rekta na krótkiej z podwieszonym w kotle w muślinowym woreczku 0,5kg słodu pszenicznego. Ten niewielki dodatek dodał wódce czegoś, co w piwie nazywa się pełnią.
- Rosjanie twierdzą, że Mellow&Mellow daje wódkę łagodniejszą od Angeli, bardziej gładką, okrągłą. Nie mogę się do tego odnieść - nie udało mi się przeprowadzić bliźniaczych procesów różniących się tylko drożdżami. Pewnie nieprędko to nastąpi - mam wymuszoną przerwę w działalności. Może Tobie się uda ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 7 lis 2022, 22:27
autor: wieku
Mnie osobiście żyto (mąka od lokalnego rolnika) mega zaintrygowało, jeden odpęd i jedna destylacja na czapie alembikowej. Smak żyta, po wypiciu kieliszka gdy go wącham czuję zapach kromki chleba. Dla mnie coś pięknego.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 lis 2022, 19:56
autor: kamilasta
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Ciekawość pcha mnie do eksperymentów, zatem zatarłam/nastawiłam QQ na gorącym dundrze z melasy.
Wczoraj wieczorem zalałam śrutę kukurydzianą gotującym dundrem, dodałam enzym uplynniajacy i rozmieszalam. Rano wsypałam koji, a teraz, po przyjściu do domu widzę, że zacier/nastaw (w sumie nie wiem jak to nazwać), pracuje aż miło. Nie zamykałam szczelnie pojemnika, bo bałam się wybuchu, ale na chwilę obecną QQ chyba nigdzie się nie wybiera. I mam nadzieję, że tak zostanie :D
W każdym razie wszystko ruszylo intensywnie, chociaż pojemnik stoi w garażu, w którym jest około 17 st. C.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 lis 2022, 20:10
autor: Góral bagienny
:witam: Koji przez pierwsze 3 dni pracują dość intensywnie.
Niestety pózniej zwalniają zwłaszcza gdy mają za zimno.
17st. to zdecydowanie za mało dla nich :angry:
Nie chcę krakać ale chyba nic z tego eksperymentu nie będzie :scratch:
Obym się mylił ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 lis 2022, 20:14
autor: kiwitom23
kamilasta pisze:jest około 17 st. C.
Kamila zwiększ temperaturę, bo nic z tego nie będzie. Ja utrzymywałem w beczce zawsze temperaturę powyżej 30*C i wtedy pracowały, poniżej fermentacja się zatrzymywała. Akurat przy koji prawidła stosowane do drożdży się nie sprawdzają. Daj do ciepłego jak najszybciej.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 lis 2022, 20:31
autor: kamilasta
No dobrze. W takim razie wciągnę pojemnik do domu, tu mam okolo 25 st. Może taka temperatura da radę, bo nie mam żadnej grzałki.
Ale to dopiero rano. Boję się, że qq wylezie... a garaż łatwiej posprzątać ;) No i Małż nie będzie się bulwersowal :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 lis 2022, 20:37
autor: Góral bagienny
Kamila zostaw na razie koji w spokoju bo wyjadą z beczki :D
Poczekaj aż zwolnią i dopiero je przygarnij do domu :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 lis 2022, 20:40
autor: kiwitom23
Dolej antypiany trochę i nie wyjdą, choć mnie i bez tego nie wyłaziły, tyle że ja na mące qq robiłem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 lis 2022, 20:45
autor: radius
kiwitom23 pisze:Ja utrzymywałem w beczce zawsze temperaturę powyżej 30*C i wtedy pracowały, poniżej fermentacja się zatrzymywała.
Trochę to dziwne, bo u mnie koji zawsze pracują w pomieszczeniu, gdzie temperatura utrzymuje się w granicach 20-23°C i nigdy nie miałem problemów z fermentacją. Co prawda, zadaję grzybki do nastawu o temperaturze ok. 35°C i same utrzymują sobie odpowiednią do końca fermentacji :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 lis 2022, 20:53
autor: kiwitom23
@radius nie wiem, koji miałem od Ciebie, czyli dokładnie to samo. Może źle sformułowałem zdanie, utrzymywałem zawsze około 30*C +/- 2*C, jednak jak temperatura spadła poniżej 30, to widać było wyraźnie, że nastaw zwolnił. Nigdy nie doszło do całkowitego zatrzymania fermentacji, bo jak to zauważałem, to podbijałem temperaturę i ruszało z kopyta od nowa. Suma sumarum, koji lubią gorące klimaty i tyle.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 8 lis 2022, 21:05
autor: psotamt
Góral bagienny pisze:Kamila zostaw na razie koji w spokoju bo wyjadą z beczki :D
Na kukurydzy nie wyjdą. Podobnie jest z ryżem. Natomiast każda inna mąka, zwłaszcza żytnia, to już inna bajka. Daj ten nastaw do ciepłego, jak burzliwa fermentacja będzie hamować, to owiń czym ciepłym a wcześniej nakryj fermentator pokrywą. Nakryj, nie zakręcaj aby.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 9 lis 2022, 21:27
autor: spiker1974
Aromaty zboża w końcowym produkcie na koji, można podnieść jeśli używamy śruty. zalewając ją wodą o temperaturze 80*. Nawet część śruty w nastawie zaparzonej podbije smak. Mąka, lub drobna śruta po takim zabiegu niestety może zamienić się w klej, pomaga enzym zmniejszający lepkość.
Najlepiej tak wychodzi kukurydza i jęczmień. Duży wpływ na aromat ma też czy zboże było świeżo mielone i suche. Wilgotna kukurydza będzie po paru miesiącach bardziej jechać kwasem niż ziarnem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 9 lis 2022, 21:34
autor: jakis1234
Ustalmy coś. Koji ma być rozwiązaniem totalnie ułatwiającym fermentację.
Sypiemy, dodajemy wodę w temperaturze około 30 stopni , dodajemy koji i tyle.
Jeżeli mamy coś podgrzewać bardziej, dodawać jakieś enzymy, to już mamy praktycznie normalne zacieranie i dodawanie drogich drożdży koji przestaje mieć sens.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 9 lis 2022, 21:50
autor: spiker1974
Ja i tak gotuję wodę na nastawy koji, dezynfekuję tak beczkę i zmniejszam tak ryzyko infekcji.
Jedyny przypadek zakażenia jaki miałem to zabawa z słodowanym jęczmieniem. Zakażenie nastąpiło po fermentacji i klarowaniu, zacier stał w długo w ciepłym miejscu i zrobił się jak w przypadku win z niego ocet.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 10 lis 2022, 06:14
autor: psotamt
spiker1974 pisze:Ja i tak gotuję wodę na nastawy koji, dezynfekuję tak beczkę i zmniejszam tak ryzyko infekcji.
Stosuję się do zasad zapisanych niżej i mimo przerobionych wielu nastawów zimą, latem, zawsze bez rurki fermentacyjnej, często mieszając kilka razy dziennie, nigdy nie zadarzyła mi się żadna przygoda. Jeśli można prościej, to po jasną cholerę komplikować sobie życie? @spiker1974, możesz gotować wodę, nikt Ci tego nie zabrania, ale zostaw to dla siebie, bo jeszcze ktoś pomyśli, że tak trzeba.
jakis1234 pisze:Koji ma być rozwiązaniem totalnie ułatwiającym fermentację.
Sypiemy, dodajemy wodę w temperaturze około 30 stopni , dodajemy koji i tyle.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 10 lis 2022, 07:40
autor: kamilasta
Jak sama nazwa tematu wskazuje, to jest zacieranie na zimno. Zatem gotowanie wody jest zbędne. Jednak, w moim wypadku, miałam dunder po melasie w kegu, więc go zagotowałam i zalałam nim śrutę kukurydzianą. Pewnie z mąką bym sobie odpuściła. Pomyślałam jednak, że śruta potraktowana wrzątkiem, chętniej podda się działaniu drożdży, niż drobniej zmielona mąka. Oczywiście, nie ma takiej konieczności, ale tak zrobiłam.
Na chwilę obecną pojemnik stoi w garażu, gdzie mam około 17 st, drożdże, pracują aż miło, qq nigdzie się nie wybiera. 2 razy dziennie mieszam zacier/nastaw i czekam co dalej się wydarzy :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 lis 2022, 20:57
autor: radius
Czołem, zimnozacieracze :D
Widzieliście nowe drożdże Browina - https://browin.pl/sklep/produkt/403250/ ... zacierania :lol:
Ciekawe, czy są tak skrobiożerne jak grzybki od skośnookich ludzików 8-)
drozdze-gorzelnicze-turbo-koji-50-g-bez-zacierania-403250.jpg

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 lis 2022, 21:07
autor: wingrul
W opisie podają że gryzą nawet ziemniaki...
Ciekawe ciekawe.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 lis 2022, 21:15
autor: radius
No, to jeszcze ciekawostka z Ukrainy - https://homebrewery.in.ua/ua/p156979929 ... ovogo.html :D
Jak widać, grzybki do zacierania na zimno, robią się co raz popularniejsze :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 lis 2022, 21:21
autor: psotamt
W te ziemniaki nie bardzo wierzę. Mam zamiar zapytać u źródła.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 15 lis 2022, 21:36
autor: wingrul
Pytaj, pytaj i dawaj znać ;)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 lis 2022, 16:27
autor: kamilasta
No, cóż... Ja dalej w temacie koji.
Pszenżyto - chyba nie jest zbyt popularne :scratch: I nie ma za dużo informacji na temat tego ziarna... Zatem kilka pytań:
- czy koji raczą to zeżreć?
- czy wyłazi z beczki tak, jak żyto? Nie wiem w czym nastawiać i ile trzeba zostawić wolnego miejsca.
- czy przy gotowaniu mocno się pieni? W sensie czy dawać do gotowania antypianę.
- jaki jest smak wyrobu gotowego? Ostry jak żyto, czy łagodny jak pszenica? Przy destylacji na wódkę, nie na spirytus.
I moje ulubione:
- czas leżakowania - rok? Czy może trochę krócej? ;)

A przy okazji dodam, że śruta QQ nastawiona na dundrze z melasy nadal dość intensywnie pracuje. To już prawie 2 tygodnie. Pachnie bardzo ładnie, trochę jak... sok malinowy. Żadnych smrodków.
W każdym razie zaprosiłam pojemnik do domu, bo w garażu naprawdę jest dość chłodno. Z tym, że Małż pogonił mnie razem z tym fermentatorem do garderoby, gdzie jest około 21 st.C. Drożdże wcale się nie obraziły na taką temperaturę, więc nie wiem o co chodzi z tym dogrzewaniem zacieru/nastawu... Może melasa wynagradza im te "arktyczne" warunki?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 lis 2022, 16:35
autor: Kòpôcz
O pszenżycie do powiedzenia coś ma na pewno @ZiemniakPyrka, tylko on chyba tylko tradycyjnie zaciera.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 lis 2022, 17:00
autor: Góral bagienny
:witam: Piłem raz wódkę z pszenżyta :)
Zacny napitek to był :odlot:
Tak że nie zastanawiaj się tylko zacieraj :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 lis 2022, 17:15
autor: drgranatt
kamilasta pisze:...W każdym razie zaprosiłam pojemnik do domu, bo w garażu naprawdę jest dość chłodno. Z tym, że Małż pogonił mnie razem z tym fermentatorem do garderoby, gdzie jest około 21 st.C. Drożdże wcale się nie obraziły na taką temperaturę, więc nie wiem o co chodzi z tym dogrzewaniem zacieru/nastawu... Może melasa wynagradza im te "arktyczne" warunki?
Wart dogrzewać i wtedy garażowe warunki niestraszne. Koji np, lubią ciepło 28-32ºC.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 lis 2022, 17:30
autor: psotamt
- czy koji raczą to zeżreć?
Tak i zrobią to z wrodzoną im gwałtownością.
- czy wyłazi z beczki tak, jak żyto? Nie wiem w czym nastawiać i ile trzeba zostawić wolnego miejsca.
Skoro pszenica potrafi podnieść się w beczce, to pszenżyto może podnieść się bardziej, więc lepiej zabezpieczyć miejce na pianę, lub antypianę mieć przygotowaną.
- czy przy gotowaniu mocno się pieni? W sensie czy dawać do gotowania antypianę.
Ja do każdego gotowania czy to śruty, czy mąki daję antypianę. Zawsze, bo wtedy mam zabawę bez stresu. Polecam dodać.
- jaki jest smak wyrobu gotowego? Ostry jak żyto, czy łagodny jak pszenica? Przy destylacji na wódkę, nie na spirytus.
Brak danych.
I moje ulubione:
- czas leżakowania - rok? Czy może trochę krócej? ;)
Rok to minimum. Po roku warto dopiero spróbować i podjąć decyzję co dalej. I to niezależnie jak wyglądał proces destylacji.
...więc nie wiem o co chodzi z tym dogrzewaniem zacieru/nastawu... Może melasa wynagradza im te "arktyczne" warunki?
Koji są ciepłolubne i w temperaturze ~ 30 *C znacznie szybciej przerobią zawartość fermentatora, niż w temperaturze < 20 *C. A badania organoleptyczne nie potwierdziły która fermentacja daje lepsze owoce, czy ta w 30, czy ta w 20 *C :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 17 lis 2022, 17:50
autor: kiwitom23
kamilasta pisze:A przy okazji dodam, że śruta QQ nastawiona na dundrze z melasy nadal dość intensywnie pracuje. To już prawie 2 tygodnie. Pachnie bardzo ładnie, trochę jak... sok malinowy. Żadnych smrodków.
Kamila daj proszę znać co z tego wyszło, dobra? Kolega Michał zaopatrzył mnie w prawie 150kg śruty qq, więc jak uporam się z bourbonem to jeszcze mi zostanie, a mam jeszcze dwa wiadra melasy, więc jak wyjdzie Ci cosik dobrego, to bym też nastawił qq na dundrze z rumu, tyle że na drożdżach do whisky. Zobaczymy, jak się smaki bourbonowo-rumowe będą balansować :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 24 lis 2022, 11:39
autor: Skir
Czy ktoś próbował wykorzystać koji w pracy ciągłej przy zbożach? tzn:
pod koniec fermentacji odlać, najlepiej z dna, z 2-3 l i zapodać do nowego.
Tak można przy zwykłych drożdżach, ale koji ma w sobie jakieś enzymy rozkładające skrobię. Pytanie, czy to działa jak przy zwykłych drożdżach?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 24 lis 2022, 15:55
autor: Góral bagienny
@Skir To ja jestem z Małopolski :D
Nie bądż "centuś" :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 24 lis 2022, 16:27
autor: Skir
@goral a jo Poznaniok:).
Tak teoretycznie pytam bk koji to nie moja bajka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 24 lis 2022, 16:41
autor: kamilasta
@Skir, akurat u mnie pracuje pszenżyto na koji. Mogę sprawdzić.
W tygodniu nie mam czasu, ale w weekend zrobię próbę na jakiejś małej ilości pszenżyta lub pszenicy (bo to akurat mam). Rozrobię ciut śruty w pojemniczku, dodam trochę paćki z pracującego zacieru/nastawu i zobaczymy czy ruszy.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 24 lis 2022, 17:52
autor: Kasko
Teoretycznie mogłoby to się udać jednak w praktyce nim koji zdążyły by się namnożyć z mąki lub śruty zrobiłby się żurek. Uważam, że zbyt długo by to trwało.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 lis 2022, 19:07
autor: kamilasta
@Skir, koji ruszają, tylko wolniej. W piątek wieczorem wsypalam do pojemniczka 6 łyżek stołowych śruty pszenżyta. Do tego dodałam 2 łyżki paćki z pracującego zacieru/nastawu z tej samej śruty. Po czym wlałam około litra wody o temp. 30 st.C.
Drożdże ruszyły dopiero dzisiaj, ale za to intensywnie.
Pojemniczek stał w domu, czyli w temp. około 23 st. Nic nie podgrzewalam.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 lis 2022, 20:32
autor: kamilasta
@kiwitom23 w weekend przepuściłam qq na dundrze z melasy. Powiem Ci, że fajny napój wyciurkał. Pachnie mniej intensywnie niż rum, ale zapach jest mocno wyczuwalny. Smak łagodny, delikatnie słodkawy. Nie wiem, czy to zasługa qq, bo robiłam ją pierwszy raz. A może dundru... bo nastaw/zacier zakończył na 7 blg i dalej nie chciał spaść.
W każdym razie mam pomysł na zadębienie mocno palonymi kostkami i zakitranie na rok, gdzieś w ciemnym kącie. Coś czuję, że wyjdzie napój bogów :)
W kwestii technicznej:
10 kg sruty qq zalane około 33 litrami gorącego dundru z melasy z trzciny cukrowej. Po wystudzeniu do 35 st. C dodane drożdże koji. Nastaw/zacier ruszył po około 10 godzinach. Fermentacja spokojna, trwala 3 tygodnie. Nie dodawałam antypiany. Temperatura pomieszczenia 21 st. C, ale nastaw/zacier nie był podgrzewany.
Do kociołka wlałam całość śruty, bez filtrowania. Destylacja na pot stillu, dwukrotna. Pierwszy raz bez podziału na frakcje, do zera na alkoholomierzu. Drugi raz z podziałem na frakcje. Około 500 ml przedgonów. Odrzucam sporo, bo ich nie cierpię.
Przy 60% włączyłam refluks i odbieralam dopóki % nie zaczął spadać. Pogonów wyszło około 200 ml. Serca prawie 5 litrów, 68%

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 28 lis 2022, 20:53
autor: Skir
Test
Beczka 80l, 14kg qq, 42l wody, 100gr koji. Nastaw 9 dni temu.
No to sprawdzam czy da radę "namnożyć" koji.
Do beczki małej 40l na próbę wlałem 10l mieszanki wody z 3kg mąki qq. Dodałem do tego 3l fermentującej koji. Kończącej fermentację, tej z dużej beczki. Po jakimś czasie koji zaczęły intensywną pracę w małej beczce. Czyli były tam i kojowate drożdże i kojowate enzymy zdolne wytworzyć sobie "pokarm". No to z małej beczki po jednym dniu wlałem do dużej beczki.
Po dodaniu do dużej beczki koji zaczęły mocniej pracować, ale bez podnoszenia mąki.
Po kolejnych 3 dniach dorzuciłem kolejne 10l z 3 kg rozpuszczonej mąki qq. Tym razem bez procedury namnażania. Znowu aktywniej ruszyło, choć to już nie tak jak w pierwszych trzech dniach po zapodaniu koji. Praca jest spokojniejsza i mniej skłonna do ucieczki.
Minus: dłużej pracuje. Plus: dodając stopniowo mamy większą wydajność koji i brak ryzyka ucieczki z beczki przy wypełnieniu jej prawie po brzeg. 20kg qq 60l wody w beczce 80l. Na raz odradzam takie proporcje, bo na pewno ucieknie.
Niewiadoma: czy przerobią całą skrobię? Koji ożywiły się i mocniej pracują, czyli dostały nową porcję papu. Sprawdzę jak wygląda wydajność przy odpędzie.
Edytowałem tekst, bo dostałem wiadomość, że zrobiłem zbyt dużo skrótów myślowych i tekst nie był jednoznacznie czytelny. Dzięki, faktycznie trzeba było to konkretniej rozpisać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 6 gru 2022, 09:23
autor: psotamt
radius pisze:Widzieliście nowe drożdże Browina - https://browin.pl/sklep/produkt/403250/ ... zacierania :lol:
Dzwoniłem jakieś 2 tygodnie temu i miałem okazję pogadać z bardzo miłą panią z laboratorium Browin. Sprawę potraktowała bardzo serio i pognała od razu pracownice po kartofle i mąkę ziemniaczaną do sklepu :D
Tamto było wcześniej. Kolejny telefon wykonałem dziś. Otóż zrobili kilka eksperymentów i dalej robią. Robili na zimno i na gorąco skrobię samą i z surową miazgą ziemniaczaną. Na zimno ni huhu, ale mix skrobi z rozdrobionymi surowymi kartoflami zalany gorącą wodą dał 8% po fermentacji. Dalej akcja w toku, jestem w kontakcie.

P.S. Opis drożdży dotyczący zakresu ich działania został zmieniony na stronie:
https://browin.pl/sklep/produkt/403250/ ... rania#opis

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 6 gru 2022, 09:49
autor: radius
psotamt pisze:mix skrobi z rozdrobionymi surowymi kartoflami zalany gorącą wodą dał 8% po fermentacji.
Wychodzi więc na to, że czysta skrobia potrzebuje dodatkowej "pożywki" aby koji ją ruszyły ;)
Wiesz może jakie były proporcje skrobi do ziemniaków i wody?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 6 gru 2022, 13:16
autor: Kòpôcz
Na moje wszystko w temacie ziemniaków/skrobii wyjaśnia użyty szczep - rhizopus. Wciąż aktualny pozostaje temat aspergillusów, czyli koji od SpiritFermu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 6 gru 2022, 18:56
autor: psotamt
radius pisze:Wiesz może jakie były proporcje skrobi do ziemniaków i wody?
Zrobili nastaw 25 litrów z 7 kg towaru którym była miazga z ziemniaków i skrobi 50:50%.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 6 gru 2022, 19:27
autor: Doody
A może wspomóc Koji DAFem?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 7 gru 2022, 07:16
autor: psotamt
W przypadku samej skrobi to nie pomoże. One nie potrzebują podtrzymania, wzmocnienia do namnażania, one w skrobi nie startują wcale.
Na tę chwilę odniosłem wrażenie, że Browin zrobił więcej prób niż wszyscy z nas razem wzięci :D Pozostaje tylko im kibicować i podpatrywać, co niniejszym czynię :mrgreen:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 10 gru 2022, 21:59
autor: spiker1974
Panowie o koji i skrobi ziemniaczanej zacytuję część swego wcześniejszego postu z tego tematu.

W ramach testów koji i skrobia ziemniaczana, zakupiłem na aliexpress enzymy nisko temperaturowe.
Użyłem też tej alfa amylazy i glukoamylazy do zatarcia termicznego skrobi.
Na początku nastaw na koji i skrobi ziemniaczanej z dodatkowymi enzymami też pracowały słabo, i o dziwo skrobia zatarta na gorąco z koji też prawie stała. Jednak rozmawiałem z bratem chemikiem organiczny, powiedział mi że skrobia ziemniaczana, jest bardzo uboga w składniki odżywcze, do tego stopnia że pleśń szybciej i lepiej rozwija się na trocinach drzewnych niż na skrobi ziemniaczanej z tego zresztą bierze się jej długi termin przydatności . A przy działaniu enzymem w początkowym stadium rozpada częściowo się na składniki, które w dalszym procesie gorzej współpracują. Z innymi skrobiami tak nie jest.
Dlatego dodałem pożywkę activit i DAF, w tym momencie fermentacja ruszyła.
Oczywiście z racji konsystencji tej skrobi i skłonności do tworzenia zwartego osadu trzeba ją mieszać.
Jest to raczej sztuka dla sztuki bo ilość dodatkowych enzymów wystarczy do pełnego zatarcia skrobi ziemniaczanej na gorąco z negatywną próbą skrobiową i czas pracy ponad 6 tygodni.
Eksperyment ten przeprowadziłem jednak w celu poznawczym bo drożdże koji są dla nas nowością i jeszcze wiele będziemy się o nich musieli dowiedzieć. Wiedza o klasycznych drożdżach ma u nas parę tysięcy lat doświadczeń, przy tym koji jest niemowlę a właściwie noworodkiem.

Kolega zrobił nieświadomie test dostał mąki po terminie żytnia i miała być maizena, czyli skrobia kukurydziana, zagęszczacz spożywczy. Dopiero po wsypaniu do beki doczytał się na opakowaniu starch patato. W mieszance przepracowało normalnie, zacier sklarował się jak z cukrówki, powstał bardzo zwarty osad, wydajność standardowa jak z mąki żytniej. Jedyny minus to że przez całą fermentację i na początku destylacji waliło jajem.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 sty 2023, 11:54
autor: Krychu35
:witam:
Planuję na weekend nastawić mąkę żytnią na dundrze po skrobii. Proporcje na beczkę 80l:
15kg mąka żytnia 720
30l dundru + 15l wody
150g Koji
Antypiana
Teraz podstawowe pytanie czy ma to sens :scratch: ? Czy dunder nie popsuje zacieru? :bezradny: Dodam że dunder będzie stał jakiś tydzień na balkonie (w temperaturze 0-5*C).
Mam zamiar dawkować to na trzy porcje jak to poczynił kolega @psotamt w wiadomym celu ;P

https://alkohole-domowe.com/forum/koji- ... -1500.html
Do soboty jeszcze trochę więc liczę na Waszą pomoc.

P.S
Kolego @psotamt
Kolejne porcje (woda+mąka) mieszałeś osobno i następnie dolewałeś mieszaninę do beczki?
Czy może od razu bezpośrednio do beczki woda i mąka i mieszane w beczce?
Z góry dziękuję za sugestie I podpowiedzi :poklon;

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: poniedziałek, 9 sty 2023, 13:07
autor: psotamt
Krychu35 pisze: Kolego @psotamt
Kolejne porcje (woda+mąka) mieszałeś osobno i następnie dolewałeś mieszaninę do beczki? NIE
Czy może od razu bezpośrednio do beczki woda i mąka i mieszane w beczce? TAK

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 sty 2023, 22:02
autor: .Gacek
Dunder każdy, nieważne z czego, jest niesamowicie kwaśny (na próbę możesz zanurzyć dowolny element miedziany), możesz go łączyć z każdym kolejnym nastawem ale przynajmniej pół na pół z wodą chyba, że zmierzysz ph nastawu, a te zależy ściśle od drożdży, których użyjesz. Zbyt kwaśny nastaw Ci po prostu nie wystartuje. Potrzebne będą paski aby określić ph.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 11 sty 2023, 22:40
autor: Krychu35
Dziękuję @.Gacek za rzeczowa odpowiedź. :poklon;
Dam 20l dundru+ 25l wody- powinnobyc ok. :ok:
A czy może się takowy popsuć jeśli stoi w zimnym miejscu? :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sty 2023, 10:51
autor: .Gacek
Mi się dunder nigdy nie zepsuł, ale nie miałem tego dużo. Trzy wiadra po 25 litrów.

Re: RE: Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 12 sty 2023, 11:41
autor: Carl
.Gacek pisze:Potrzebne będą paski aby określić ph.
A możesz/możecie polecić jakieś paski z optymalnym zakresem? Na allecośtam wybór duży, ale może macie coś sprawdzonego.



Wystukane z Tapatalka

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 26 sty 2023, 16:13
autor: Xarven
Witam Szantowych panów czy ktoś ma sprawdzonego sprzedawcę z Ali który w miarę szybko wysyła paczki? Pozdrawiam

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 9 lut 2023, 11:41
autor: radius
Hej.
Ruszę znowu ten temat, bo obiecałem, że napiszę o innych dostępnych drożdżach do zacierania na zimno :lol:
Oprócz koji z firmy ANGEL (tych z żółtym znaczkiem), jeszcze dwie firmy produkują drożdże z dodatkiem enzymów.
Jedna to MELLOW & MELLOW z produktem, który już chyba znacie
488.745.jpg
1.jpg
Opis do nich;
Koji Mellow to najlepsze chińskie drożdże z gamy Koji. Zawierają mieszankę drożdży ze specjalnie wyhodowanymi pleśniami i enzymami poprawiającymi efektywność fermentacji. Polecamy zakup Koji Mellow do fermentacji zacierów zbożowych oraz wszelkich zacierów z zawartością skrobi. Pozwalają fermentować zacier bez uprzedniego scukrzania, przy jednoczesnym zachowaniu walorów aromatycznych i organoleptycznych surowców.
Cechy Koji Mellow;
Działają metodą scukrzania na zimno.
Mają krótki czas zadziałania, uruchamiają się w 1,5 godziny;
Zachowują słodowy smak.
To godny zamiennik dla Koji Angel, który nawet przewyższył ich pod wieloma względami. Główna różnica polega na tym, że destylat jest nieco mocniejszy i lepszy w smaku i aromacie. Opakowanie białe - 1000 g, opakowanie niebieskie - 500 g Sposób użycia: 1. Do pojemnika wlewamy wodę o temperaturze 70-80C - w ilości 5-6 litrów wody na 1 kg ziarna. Dodać pokruszone ziarno, mieszać do uzyskania jednolitej masy. 2. Poczekać aż zacier ostygnie do 36-40°C, odlać 150 ml do osobnego naczynia, stopniowo dodawać drożdże (w ilości 6 gramów na kg ziarna), mieszać przez 5 minut. Pozostaw matkę drożdżową na 15-20 minut i dodaj drożdże do brzeczki. UWAGA! Różnica temperatur między matką drożdżową a brzeczką nie powinna przekraczać 8 stopni, a najlepsza temperatura pracy drożdży i brzeczki nie powinna być mniejsza niż 28 stopni. Zakres temperatur 22-36°C

Druga firma to LIKE, z tym produktem;
drożdże Like.jpg
Opis;
Wysokiej jakości chińskie drożdże koji (Like Koji), które umożliwiają fermentację dowolnych surowców zawierających skrobię metodą „scukrzania na zimno”, z pominięciem tradycyjnego procesu zacierania. Pozwala to znacznie zaoszczędzić czas i obejść się bez drogiego sprzętu, zachowując przy tym oryginalne właściwości organoleptyczne surowców do późniejszej destylacji.
Drożdży MELLOW, używałem i mogę potwierdzić, że rzeczywiście zachowują smak i aromat surowca, trochę lepszy (trochę :) ) od drożdży ANGEL. Może kiedyś kupię te LIKE do sprawdzenia, ale na razie odstrasz mnie ich cena :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 10 lut 2023, 07:07
autor: wolan
@radius zostało mi ostanie 100g koji i będę coś zamawiał :) czy przy drożdżach Mellow grzałeś wodę i uwadniałeś je?? Czy postępowałeś podobnie jak przy Aniołach?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 10 lut 2023, 07:32
autor: radius
Postępowałem jak przy Angelach. Rozsypywalem po powierzchni nastawu, zamieszałem i tyle.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 10 lut 2023, 07:55
autor: wolan
Oki ;) dzięki za info :) tylko teraz czytam ten wątek o zacieraniu na zimno i mam dylemat. Osiołkowi w żłobie dano w jednym owies w drugim siano :freak: :freak: :freak:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 10 lut 2023, 13:38
autor: radius
Hej :)
Znalazłem kolejne drożdże Koji, do zacierania na zimno, ale niestety u ruskich :x
https://samovarschikivrn.ru/catalog/sam ... neo-500-g/

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 30 maja 2023, 10:40
autor: Psotnik84
Siemka. Powiedźcie mi jaki kolor ma wasz zacier z mąki pszennej po sklarowaniu? Bo ja mam kolor herbaty, czy to normalne?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 30 maja 2023, 11:17
autor: psotamt
Psotnik84 pisze: wtorek, 30 maja 2023, 10:40...po składowaniu?
Możesz przybliżyć termin który zacytowałem?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 30 maja 2023, 11:18
autor: Psotnik84
Już poprawione :D

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: sobota, 25 lis 2023, 13:17
autor: Resal
Kupiłem kilka dni temu ryż koji. Jest to wysuszony ryż uprzednio przerośnięty aspergillus oryzae. Cena to około 42 zł za 567 g. Made in USA.

Domyślam się, że ryż koji stanowi składnik drożdży koji. Czy ktoś używał takiego ryżu do zacierania i ma jakieś doświadczenia?

Ryż koji kupiłem aby zrobić mirin. Trochę go zostało i chciałbym pozostały ryż wykorzystać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 6 mar 2024, 01:10
autor: Alien844
Pytanie jak puszczacie nastaw z mąki kukurydzianej na półkowej, na wysoki procent czy okolice 70 % ?

Gdzie można dostać drodze Melow&Melow, na ali nie mogę znaleźć ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 6 mar 2024, 08:45
autor: radius
Jeśli ktoś ma znajomego z Ukrainy, to on może załatwić kupno i dostawę - https://samogon.biz/product/yeast-kodzi-mellow/

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 6 mar 2024, 14:57
autor: Alien844
Kurde to lipa :(

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 6 mar 2024, 18:23
autor: Resal
Drożdże koji Angel można kupić na Ali

https://a.aliexpress.com/_Ey72YA5

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 26 mar 2024, 20:45
autor: Alien844
Panie/Panowie gdzie kupujecie drodze Angel koji ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 26 mar 2024, 20:53
autor: psotamt
Aliexpress - są, ale drogo. Nawet bardzo w odniesieniu do kilku miesięcy do tyłu.
Ukraina - cena bardzo dobra, ale nie ma wysyłki do PL.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 26 mar 2024, 21:08
autor: Alien844
Na ali jakieś 150zł za 500g.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 26 mar 2024, 21:19
autor: Resal
Można kupić 500g za 22.25 EUR z dostawą na niemieckim ebayu.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 26 mar 2024, 21:24
autor: drgranatt
A 700 chrywien to ile złociszy?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 26 mar 2024, 21:31
autor: Alien844
71 złotych

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 26 mar 2024, 21:33
autor: radius
psotamt pisze: wtorek, 26 mar 2024, 20:53 Ukraina - cena bardzo dobra, ale nie ma wysyłki do PL.
Jest :ok: Znalazłem nawet firmę, która by to sprowadziła, ale cena za przesyłkę 65 $ - https://bts.net.ua/pl/enzymes-antisepti ... el-leaven/
Ostatnio znalazłem gostka, który jeździ na Białoruś i złożyłem u niego zamówienie na kilka paczek, bo tam też można dostać w niezłej cenie :)
Zobaczymy jak się sprawa rozwinie :odlot:

@drgranatt , skąd wziąłeś taką cenę :scratch:
https://prolitech.com.ua/en/kodzi-angel/

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 26 mar 2024, 21:47
autor: drgranatt
radius pisze: wtorek, 26 mar 2024, 21:33
@drgranatt , skąd wziąłeś taką cenę :scratch:
No z Twojego linka chyba, że coś pokręciłem.
To chyba za 1kg

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 26 mar 2024, 21:59
autor: drgranatt
Alien844 pisze: wtorek, 26 mar 2024, 21:3171 złotych
To muszę zapytać mojego Ukraińca czy da radę sprowadzić.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 26 mar 2024, 22:00
autor: radius
Eee, w moim linku te Mellow kosztują 450 Hrywien tyle, że ich nie ma na stanie ;)
https://prolitech.com.ua/en/kitayskie-d ... ellow-1kg/

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 26 mar 2024, 22:04
autor: drgranatt
No to jeszcze lepiej :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 mar 2024, 10:02
autor: Alien844
Znalazłem stronę i za 3 paczki Angel 65 dolców z wysyłką.
https://bts.net.ua/pl/search/?query=Koj ... &order=asc

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 mar 2024, 10:28
autor: Alien844
Sorry 65 dolarów to sam koszt wysyłki.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 mar 2024, 10:52
autor: Doody
Nie potrzebuję drożdży Koji ale z ciekawości wszedłem w link z posta powyżej, wybrałem opcję 5 opakowań za 155 zł i wpisałem dane tak z ciekawości i wyszła mi dostawa gratis :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 mar 2024, 11:35
autor: Alien844
@Doody później piszą do Ciebie na Whatsapp lub e-mail iż towar jest na Ukrainie i wysyłka 65 USD, ja 3 opakowania dodałem i wysyłka wyszła 18zł, ale później wiadomość iż 65 dolarów.
Jak napisałem iż wysyłka wyszła 18zł to odpisali iż jak towar mają w Polsce to tak ale jak wysyłka z Ukrainy to 65 dolców.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 mar 2024, 12:30
autor: radius
Gdybyście przeczytali mój trochę wcześniejszy post, dowiedzielibyście się tego samego :czytaj: :readmore:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 mar 2024, 14:36
autor: Alien844
Kurcze przeoczyłem Twój wpis.
Jeśli wysokość wysyłki była by niezależna od ilości paczek to jak parę osób by chciało to wtedy by się opłacało.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 mar 2024, 14:42
autor: Alien844
Kurcze w tej cenie tylko 5 sztuk max. drożdży.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 mar 2024, 16:54
autor: drgranatt
To z UA do których przymierzać się? Koji czy Mellow& Mellow?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 mar 2024, 17:06
autor: Alien844
Ja ostatnio pracowałem na M&M i zadowolony byłem, teraz zostały mi Angel, kiedyś też byłem zadowolony z nich.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 mar 2024, 19:30
autor: radius
Ja bym brał Mellow&Mellow :ok:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 27 mar 2024, 20:18
autor: drgranatt
Wysłałem zapytanie w sprawie mellow&mellow - 10kg. Czekam na odpowiedź.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 12 kwie 2024, 10:11
autor: drgranatt
Wczoraj dostałem info, że drożdże są już w Polsce tylko jeszcze nie wiem ile i po ile. :scratch:
Jak będą u mnie to dam znać.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 12 kwie 2024, 10:22
autor: Alien844
Jak pisałem jestem chętny, tylko właśnie cena.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 kwie 2024, 15:46
autor: radius
Czołem zimnozacieracze :)
Dzisiaj dostałem informację, że na 90%, "idą" do mnie takie oto drożdże do zacierania na zimno
nomikai.png
Opis do tych drożdży;
Drożdże alkoholowe Koji Nomikai „Classic” (Nomikai Classic) to Twój niezawodny pomocnik w produkcji mocnych napojów alkoholowych. Drożdże Koji to sublimowana (sucha) mieszanina drożdży alkoholowych, witamin, soli odżywczych i specjalnej starterowej kultury pleśni, czyli zawiera wszystko, co niezbędne, aby idealnie poradzić sobie ze scukrzaniem na zimno zacieru i fermentacją wszelkich surowców zawierających skrobię .
Drożdże alkoholowe Koji Nomikai „Classic” są uniwersalne i nadają się do produkcji różnego rodzaju napojów alkoholowych, takich jak wino, bimber, whisky, wódka, sake i inne rektyfikaty oraz destylaty z dowolnych surowców skrobiowych niesłodowanych, takich jak jęczmień, żyto, pszenica, gryka, ryż, kukurydza, sorgo, owies, zboża, mąka, soja, słodkie ziemniaki itp. Wydajność scukrzania drożdży koji jest wyższa niż standardowych drożdży turbo, co nie tylko zwiększa wydajność bimbru, ale także znacznie upraszcza proces jego produkcji.
Drożdże Koji Nomikai „Classic” produkowane są na japońskim sprzęcie pod stałym nadzorem wysoko wykwalifikowanych technologów, co zapewnia doskonałą jakość produktu i gwarantuje doskonałe rezultaty.
Na razie, na próbę, zamówiłem 5 paczek po 500 g. :ok:

P.S.
Oto opinia jednego z ruskich (tfu :x ) użytkowników tych drożdży;
Co chciałbym powiedzieć ogólnie: zdecydowanie uważam, że nowy Koji to dobry produkt. W procesie przygotowania zacieru i fermentacji z pewnością przewyższają Anioły. Oczywiście przy dalszym użytkowaniu opinia może się zmienić na lepsze lub na gorsze, ale na razie tak jest. Cóż, w tej chwili niekwestionowanymi zwycięzcami naszego porównania są Koji Nomikai Classic.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 kwie 2024, 17:31
autor: Alien844
Jak cenowo wychodzą ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 kwie 2024, 17:38
autor: Marek.00
Wstępne jestem zainteresowany zakupem

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: wtorek, 16 kwie 2024, 18:13
autor: radius
Alien844 pisze: wtorek, 16 kwie 2024, 17:31 Jak cenowo wychodzą ?
Wszystko wyjdzie w praniu :) "Kurier" musi zapłacić za przesyłkę u siebie, odebrać i przywieźć do mnie i pewnie też sobie coś policzy za fatygę. Myślę jednak, że będzie to dużo mniej niż Koji Angel z Aliexpress :scratch:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 17 kwie 2024, 12:32
autor: Krychu35
@drgranatt
Także byłbym zainteresowany 2x 500g :D

@radius
opakowanie na próbę wezmę :odlot:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: środa, 17 kwie 2024, 22:20
autor: Alien844
W sumie też bym coś przygarnął jak zostanie :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 kwie 2024, 11:37
autor: drgranatt
drgranatt pisze: piątek, 12 kwie 2024, 10:11 Wczoraj dostałem info, że drożdże są już w Polsce tylko jeszcze nie wiem ile i po ile. :scratch:
Jak będą u mnie to dam znać.
Qrna :bardzo_zly:
Ciężko się gada z ukraińcami :< dziś dostałem info, że niby te drożdże zabrali na granicy. Niby były już w Polsce a teraz, że zabrali.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 kwie 2024, 12:32
autor: radius
Sprawdzałem czy można wwieźć spoza Unii drożdże i ile? Chyba można, tylko max. 2 kg. Nie jest to towar zakazany czyli mięso i przetwory mleczne. Zobaczymy co przywiezie mój "kurier" z Białorusi :scratch:
https://expatpoland.pl/co-mozna-przywie ... ych-do-ue/

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 18 kwie 2024, 18:54
autor: Daniel201028
Jak się uda i coś zostanie to ja też chętny :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 kwie 2024, 05:53
autor: Alien844
@ radius coś już wiadomo o tych nowych koji ?

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 kwie 2024, 11:46
autor: radius
Kierowca przyjeżdża po majowym weekendzie. Zobaczymy co przywiezie :odlot:

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 kwie 2024, 13:09
autor: Alien844
Więc czekamy :)

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: czwartek, 25 kwie 2024, 20:07
autor: drgranatt
drgranatt pisze: czwartek, 18 kwie 2024, 11:37
drgranatt pisze: piątek, 12 kwie 2024, 10:11 Wczoraj dostałem info, że drożdże są już w Polsce tylko jeszcze nie wiem ile i po ile. :scratch:
Jak będą u mnie to dam znać.
Qrna :bardzo_zly:
Ciężko się gada z ukraińcami :< dziś dostałem info, że niby te drożdże zabrali na granicy. Niby były już w Polsce a teraz, że zabrali.
Jest światełko w tunelu.
Jestem po razgaworce z UKR i tak. Mellow&Mellow nie ma i czekają cały czas na dostawę. Są za to Koji Angel.
Przelew jest zrobiony i czekamy na dostawę.
Nie powiem dokładnie po ile będą ponieważ przelew robił mój znajomy z UKR.

Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno

: piątek, 26 kwie 2024, 17:57
autor: radius
"Radujcie się, bo prawdy wybiła godzina"
Właśnie dotarła do mnie pierwsza (mam nadzieję, że nie ostatnia), próbna partia drożdży Nomikai :lol:
grzybki_Easy-Resize.com.jpg
"Kurier" przywiózł tylko 2 paczki po 500 g, aby niejako przetestować reakcję celników na przywóz tego typu towaru spoza Unii.
Proponuję więc na początek podzielić paczkę po 100 g dla chętnych na przetestowanie i jeśli grzybki się sprawdzą, zamówię kolejną partię. Może kolejnym razem przywiezie więcej. Maksymalnie może wziąć 2 kg ;)
Cena drożdży jest bardzo atrakcyjna, bo wraz z daniną dla kuriera, paczka 500 g, kosztowała mnie 50 zł :ok:
100 gramów kosztuje więc 10 zł + wysyłka.
Dla chętnych do przetestowania, zamieszczę ogłoszenie w "Targowisku", gdzie proszę wpisywać się na listę.
300 gramów zostawiam dla siebie. do rozdysponowania będzie więc 700 gramów 8-)