"Śliwowica" z mirabelek
-
- Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: "Śliwowica" z mirabelek
Po 48 godzinach to można ocenić tylko kolor
Smak moim zdaniem można oceniać po co najmniej miesiącu. Po czterech miesiącach uważam że można zaprzestać maceracji.
Zostawiłeś drugą próbkę - oryginalną sprzed maceracji??
radius pisze:Dzisiaj, po 48 godzinach namaczania w destylacie rozpuszczonym do 45%, nastąpi oficjalna degustacja. Pierwszy raz moczę drewno śliwy, więc trochę na zasadzie eksperymentu, będę sprawdzał co jakiś czas, jak oddaje smaki do destylatu
Po 48 godzinach to można ocenić tylko kolor
Smak moim zdaniem można oceniać po co najmniej miesiącu. Po czterech miesiącach uważam że można zaprzestać maceracji.
Zostawiłeś drugą próbkę - oryginalną sprzed maceracji??
-
- Posty: 7342
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: "Śliwowica" z mirabelek
Po 48 godzinach, zdegustowaliśmy moje mirabelki wraz z kol. wikingiem i zgodnie stwierdziliśmy, że nie zaszczapiona smakuje na świeżo lepiej. W tej ze szczapkami drewna, już po takim czasie czuć było drewniane posmaki. Po trzech dniach szczapki wyłowiłem i próbka poszła w zapomnienie do piwniczki. Zobaczymy jak bedą się układać smaki w czasie
No, jasna rzeczmirek109 pisze:Zostawiłeś drugą próbkę - oryginalną sprzed maceracji??
Po 48 godzinach, zdegustowaliśmy moje mirabelki wraz z kol. wikingiem i zgodnie stwierdziliśmy, że nie zaszczapiona smakuje na świeżo lepiej. W tej ze szczapkami drewna, już po takim czasie czuć było drewniane posmaki. Po trzech dniach szczapki wyłowiłem i próbka poszła w zapomnienie do piwniczki. Zobaczymy jak bedą się układać smaki w czasie
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: "Śliwowica" z mirabelek
Moim zdaniem złapałeś tylko część koloru i minimalny smak.
Ja swoje szczapki zostawię na pół roku
Moim zdaniem krótko macerowane szczapki. Alkohole magazynowane w beczkach "macerują" od wewnątrz drewno długo - przez cały okres leżakowaniaradius pisze: Po trzech dniach szczapki wyłowiłem i próbka poszła w zapomnienie do piwniczki. Zobaczymy jak bedą się układać smaki w czasie
Moim zdaniem złapałeś tylko część koloru i minimalny smak.
Ja swoje szczapki zostawię na pół roku
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: "Śliwowica" z mirabelek
Ja zostawiłem szczapki w moich pułkownikach na stałe. Niektóre już leżą z 5 lat...
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Odp: "Śliwowica" z mirabelek
Zbytnio nie można porównywać szczapek do beczki. W beczce klepka oddycha na zewnątrz, a destylat ma utrudniony kontakt z powierzchnią ze względu na stosunek p/v. Do tego najczęściej beczki już swoje wypiły z i oddały winom.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 4 sty 2015, 12:38
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: "Śliwowica" z mirabelek
Witam Wszystkich Braci Degustatorów Eksperymentatorów!
Popełniłem w tym roku 2 nastawy cukrowe z mirabelek, jeden z żółtej, drugi z ciemnej:
- żółta drylowana, bo lepiej odchodziła od pestki, choć dojrzała, to kwaśniejsza, w proporcjach: 20 kg owoców, 8 kg cukru, 20 l wody,
- ciemna niedrylowana, bo gorzej odchodziła od pestki, ale słodsza: 20 kg owoców, 16 litrów wody, 6 kg cukru. Dałem tyle wody i cukru, a nastawy były i tak kwaskowe. Po 3 tygodniach pracy bayanusów g995, które pięknie sobie poradziły w tym środowisku, nastawy były wytrawne i poszły na rurki, bo już tylko Co2 się chyba ujawniało Pracowałem na alembiku łabędziej szyi. Biorąc pod uwagę przeliczenie uzyskanej psoty w proporcji do danego cukru, urobek był porównywalny i oscylował w obu przypadkach na około 3 litry psoty 55%, oraz około 0,5 litra 50% i 0,5 litra 40%. Z żółtej mirabelki wziąłem 2,5 litra 55% i dałem proporcjonalnie około 1/3 szczapek uzyskanych z drzewa śliwkowego suchego dodatkowo dosuszanego na kaloryferze po podziabaniu. Średnica użytej gałązki, to około 4 cm, widoczny ciemny rdzeń w środku około 1,5 cm, a szczapki mniej więcej, jak palce, żeby w damę wchodziły. Pomimo faktu, że nastaw z żółtych słabiej pachniał śliwką przed destylacją, a z ciemnej był wyraźniejszy, to po destylacji wyglądało, to trochę inaczej. Z żółtej mirabelki troszkę bardziej wyraźniejszy był zapach śliwki, a z ciemnej był mniej wyraźny i ostrzejszy w smaku, pewnie dlatego, że niedrylowane były owoce. Szczapy moczyłem przez 7 dni i kolor pozostawiłem troszkę ciemniejszy, niż na zdjęciu danym wcześniej przez radiusa. Byłem zadowolony z efektu, bo szczapki dodały dużo śliwkowego aromatu, wyciągnęły być może jeszcze bardziej ten mirabelkowy i końcowy efekt był bardzo pozytywny. Polecam drzewo śliwkowe tym, co chcą dodać troszkę owocowego aromatu do destylatu, nie lubią posmaku dębu, a chcą mieć trunek, który będzie pięknie błyszczał rubinowym akcentem w kieliszku
Popełniłem w tym roku 2 nastawy cukrowe z mirabelek, jeden z żółtej, drugi z ciemnej:
- żółta drylowana, bo lepiej odchodziła od pestki, choć dojrzała, to kwaśniejsza, w proporcjach: 20 kg owoców, 8 kg cukru, 20 l wody,
- ciemna niedrylowana, bo gorzej odchodziła od pestki, ale słodsza: 20 kg owoców, 16 litrów wody, 6 kg cukru. Dałem tyle wody i cukru, a nastawy były i tak kwaskowe. Po 3 tygodniach pracy bayanusów g995, które pięknie sobie poradziły w tym środowisku, nastawy były wytrawne i poszły na rurki, bo już tylko Co2 się chyba ujawniało Pracowałem na alembiku łabędziej szyi. Biorąc pod uwagę przeliczenie uzyskanej psoty w proporcji do danego cukru, urobek był porównywalny i oscylował w obu przypadkach na około 3 litry psoty 55%, oraz około 0,5 litra 50% i 0,5 litra 40%. Z żółtej mirabelki wziąłem 2,5 litra 55% i dałem proporcjonalnie około 1/3 szczapek uzyskanych z drzewa śliwkowego suchego dodatkowo dosuszanego na kaloryferze po podziabaniu. Średnica użytej gałązki, to około 4 cm, widoczny ciemny rdzeń w środku około 1,5 cm, a szczapki mniej więcej, jak palce, żeby w damę wchodziły. Pomimo faktu, że nastaw z żółtych słabiej pachniał śliwką przed destylacją, a z ciemnej był wyraźniejszy, to po destylacji wyglądało, to trochę inaczej. Z żółtej mirabelki troszkę bardziej wyraźniejszy był zapach śliwki, a z ciemnej był mniej wyraźny i ostrzejszy w smaku, pewnie dlatego, że niedrylowane były owoce. Szczapy moczyłem przez 7 dni i kolor pozostawiłem troszkę ciemniejszy, niż na zdjęciu danym wcześniej przez radiusa. Byłem zadowolony z efektu, bo szczapki dodały dużo śliwkowego aromatu, wyciągnęły być może jeszcze bardziej ten mirabelkowy i końcowy efekt był bardzo pozytywny. Polecam drzewo śliwkowe tym, co chcą dodać troszkę owocowego aromatu do destylatu, nie lubią posmaku dębu, a chcą mieć trunek, który będzie pięknie błyszczał rubinowym akcentem w kieliszku
-
- Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 4 sty 2015, 12:38
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: "Śliwowica" z mirabelek
Witam Wszystkich Braci Degustatorów Eksperymentatorów!
Post o moich nastawach cukrowych z dodatkiem mirabelek został zaakceptowany, więc dla porównania opiszę, jak to się ma z wydajnością do tarniny, bo również poczyniłem taki nastaw cukrowy, ale wtedy nie ważyłem tarniny.
Proporcje: 15 litrów tarniny niedrylowanej, 30 litrów wody, 7 kg cukru.
Urobek: 4 litry 60%, 0,5 litra 48%, 0,5 litra 32%.
Nastaw po przefermentowaniu miał zapach wyraźnie śliwkowy, pomimo że to cukrówka. Smak i aromat tego destylatu w stężeniu 60% lepszy jakościowo od mirabelki żółtej i ciemnej, już wyraźniej śliwkowy, mniej ostry od obu mirabelkowych. Po rozwodnieniu śliweczkę czuć jeszcze bardziej. Tutaj zostawiam te 4 litry na czyściocha, bez szczapek, bo po tygodniu wstrząsania i niewielkiego napowietrzania, jak się damę otwiera, to śliwkę wyraźnie czuć. Dałem tyle litrów wody, bo chciałem, żeby zaskoczyła dobrze fermentacja, przy czym drożdże użyłem te same, co do mirabelki, które ewidentnie przecierpiały cierpkość Co do tarniny, to zbierałem jej 3 rodzaje, a mianowicie jedne te najmniejsze z krzaków z kolcami mającymi około 4-5 cm, drugie podłużne takie, jak małe śliweczki z krzaka z kolcami 2 cm, oraz z krzaków bez kolców, których owoce były nieco większe od tamtych, a miały najmniej cierpki posmak i chyba już trochę na drzewie sobie, co niektóre zaczęły fermentować, bo miały taki posmak po przegryzieniu, tych dało się więcej podczas rwania zjeść
Post o moich nastawach cukrowych z dodatkiem mirabelek został zaakceptowany, więc dla porównania opiszę, jak to się ma z wydajnością do tarniny, bo również poczyniłem taki nastaw cukrowy, ale wtedy nie ważyłem tarniny.
Proporcje: 15 litrów tarniny niedrylowanej, 30 litrów wody, 7 kg cukru.
Urobek: 4 litry 60%, 0,5 litra 48%, 0,5 litra 32%.
Nastaw po przefermentowaniu miał zapach wyraźnie śliwkowy, pomimo że to cukrówka. Smak i aromat tego destylatu w stężeniu 60% lepszy jakościowo od mirabelki żółtej i ciemnej, już wyraźniej śliwkowy, mniej ostry od obu mirabelkowych. Po rozwodnieniu śliweczkę czuć jeszcze bardziej. Tutaj zostawiam te 4 litry na czyściocha, bez szczapek, bo po tygodniu wstrząsania i niewielkiego napowietrzania, jak się damę otwiera, to śliwkę wyraźnie czuć. Dałem tyle litrów wody, bo chciałem, żeby zaskoczyła dobrze fermentacja, przy czym drożdże użyłem te same, co do mirabelki, które ewidentnie przecierpiały cierpkość Co do tarniny, to zbierałem jej 3 rodzaje, a mianowicie jedne te najmniejsze z krzaków z kolcami mającymi około 4-5 cm, drugie podłużne takie, jak małe śliweczki z krzaka z kolcami 2 cm, oraz z krzaków bez kolców, których owoce były nieco większe od tamtych, a miały najmniej cierpki posmak i chyba już trochę na drzewie sobie, co niektóre zaczęły fermentować, bo miały taki posmak po przegryzieniu, tych dało się więcej podczas rwania zjeść
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: "Śliwowica" z mirabelek
Odgrzeję troszkę mirabelkowego kotleta
Otóż zadzwonił dziś do mnie zaprzyjaźniony sadownik z propozycją zbycia ciemnej mirabelki.
Ponoć jest bardzo słodka, przejrzała, ma tego 200kg i chce po 80gr/kg, znając życie, i z odpowiednim załącznikiem zbije cenę do 50gr/kg. Nie pytam czy brać, bo cena przyzwoita , tylko czy warto od strony organoleptycznej przyszłego urobku?
Z góry dzięki za rady.
Otóż zadzwonił dziś do mnie zaprzyjaźniony sadownik z propozycją zbycia ciemnej mirabelki.
Ponoć jest bardzo słodka, przejrzała, ma tego 200kg i chce po 80gr/kg, znając życie, i z odpowiednim załącznikiem zbije cenę do 50gr/kg. Nie pytam czy brać, bo cena przyzwoita , tylko czy warto od strony organoleptycznej przyszłego urobku?
Z góry dzięki za rady.
Ostatnio zmieniony piątek, 20 lip 2018, 23:53 przez masterpaw2, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: "Śliwowica" z mirabelek
Domyślam, że do tradycyjnej śliwowicy raczej nie można go porównywać, ale sądząc po wcześniejszych postach raczej wart jest uwagi. Ktoś gdzieś odtatnio zachwalał takowy wyrób, tylko nie mogę skojarzyć, kto i na którym forum
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: "Śliwowica" z mirabelek
Jest jakieś powiedzenie, coś ze szczawiem i mirabelkami. Chyba w kontekście dobrobytu
Właśnie o te naukowe eksperymenty chodzi, choćby w przypadku gdy nikt wcześniej żadnej śliwowicy nie popełnił. Mirabelka dobra do ćwiczeń Węgierkę mam zamówioną i zanim nią kocioł napełnię, pierwej w nim znajdzie się właśnie mirabelka. A co by nie wyszło, zawszeć to alkohol, a z nim jak nie na jednej to na drugiej kolumnie pijalny trunek powstanie. Czas w krzaczory mości panowie, bo mirabelka zaczyna dochodzićwawaldek11 pisze:...w ramach "naukowego" eksperymentu
Jest jakieś powiedzenie, coś ze szczawiem i mirabelkami. Chyba w kontekście dobrobytu
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 14
- Rejestracja: niedziela, 25 lut 2018, 10:01
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: "Śliwowica" z mirabelek
Witam. Destyluję mój pierwszy nastaw z mirabelek i w związku z tym pytanie do doświadczonych kolegów. Mikro pot-stil od destylatory miedziane, szybkowar, grzanie na kuchence gazowej.Tempo odbioru prawidłowe ale destylat leci w kolorze mirabelek. Czy to jest normalne czy podczas drugiej destylacji pozbedę się tego koloru ?
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
-
- Posty: 3848
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: "Śliwowica" z mirabelek
Tak jak pisze Masterpaw2, "żółtanol" powstaje przy przypaleniu nastawu na grzałkach. Miałem to zjawisko dwukrotnie. Raz po zacieraniu mąki i wlaniu zacieru do kega bez odstania mąki. Drugi raz przy destylacji zbyt gęstego nastawu z melasy. Grzałki potem trzeba odkręcić i wyczyścić.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 56
- Rejestracja: niedziela, 11 wrz 2016, 22:34
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Bez akcyzy
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Galway- Irlandia
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: "Śliwowica" z mirabelek
Nazbierałem wczoraj wiadro tarniny. Wiem, że wcześnie ale tutaj na przymrozki nie mam co liczyć. Do tego w pewnym momencie wpadają jakieś ptaszyska i w ciągu tygodnia wszystko znika. Część pójdzie do mrożenia i na nalewkę a z reszty chciałem zrobić mały nastaw tylko nie wiem czy też to mrozić czy nie?