Rum - produkcja metodą dundrową
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Witam.
Ponieważ żyta nie zdążyłem ześrutować, więc zabrałem się za niedawno kupioną melasę na rum. Skład pierwszego nastawu może trochę dziwić, ale jest to baza dla produkcji metodą podobną do Sour Mash i metodą dundrową jak dla zbożówek.
Składniki do sporządzenia pierwszego nastawu:
- 1l melasy trzcinowej;
- 0,5kg cukru buraczanego;
- 1,5l gruszek ponalewkowych pociętych w plastry (praktycznie pozbawionych smaku i zapachu; dodatkowo moczonych w wodzie w celu usunięcia z nich alkoholu);
- 1 łyżeczka pożywki DAF + 1 ml kwasu ortofosforowego dla utrzymania stabilnego pH podczas fermentacji;
- 1 łyżeczka pożywek specjalistycznych dla drożdży aktywnych (aktywator+detoksyfikator);
- 2 łyżeczki Bayanus G995;
- 0,3l gęstwy drożdżowej (po BC S103) z wina malinowego;
- woda.
W 5l gorącej wody rozpuściłem melasę, cukier, pożywkę i kwas ortofosforowy. Gruszki zalałem 2l ciepłej wody, moczyłem je kilka godzin w celu pozbawienia ich cukru i alkoholu z produkcji nalewki. Syrop melasowo-cukrowy i gruszki z wodą wlałem do pojemnika 20l, dolałem zimnej wody do BLG 25 (około 11-12 litrów). Gdy nastaw miał temperaturę około 30*C wlałem do niego gęstwę z BC S103 i wsypałem suche G995. Po pierwszych oznakach fermentacji dodałem pożywki specjalistyczne i wymieszałem porządnie nastaw. Teraz, po 24h zaczyna się pienić i rozkręcać w pełni . Zapach bardzo specyficzny, chociaż dość przyjemny (na razie ) ze względu na dodatek gruszek i gęstwy z wina.
Dziwić was może dodatek gruszek. Aktywne drożdże lubią na czymś się usadowić i wolałem im dać utrwalone spirytusem i cukrem gruszki ponalewkowe (całkowicie wyeksploatowane) niż ładować świeże owoce lub rodzynki - chociaż te ostatnie możliwe, że i tak będą konieczne jak owoce podczas fermentacji się całkiem rozpadną. I właśnie te owoce po skończonej fermentacji wraz z osadem chcę zbierać i traktować jako źródło drożdży do kolejnych nastawów. Pożywki będą miały pod dostatkiem z własnych rozgotowanych towarzyszy broni, którzy unosili się w nastawie.
W gorącym dundrze podestylacyjnym będę rozpuszczał 2l melasy i 1kg cukru, a po ostygnięciu zadawał drożdżami i znów fermentował. Mam jeszcze 14l melasy, akurat na 7 kolejnych wsadów. Liczę, że BLG dundru nie będzie szybko rosło, tak aby móc bez przeszkód stosować praktycznie cały czas ten sam dunder. Podobne nadzieje wiążę z drożdżami - jak tylko coś się nie uda to zastosuję Fermiole (jakby mogły, to i plastik i beton by przerobiły na alkohol ), ale tylko w razie dużej porażki duetu G995 i BC S103.
Ponieważ żyta nie zdążyłem ześrutować, więc zabrałem się za niedawno kupioną melasę na rum. Skład pierwszego nastawu może trochę dziwić, ale jest to baza dla produkcji metodą podobną do Sour Mash i metodą dundrową jak dla zbożówek.
Składniki do sporządzenia pierwszego nastawu:
- 1l melasy trzcinowej;
- 0,5kg cukru buraczanego;
- 1,5l gruszek ponalewkowych pociętych w plastry (praktycznie pozbawionych smaku i zapachu; dodatkowo moczonych w wodzie w celu usunięcia z nich alkoholu);
- 1 łyżeczka pożywki DAF + 1 ml kwasu ortofosforowego dla utrzymania stabilnego pH podczas fermentacji;
- 1 łyżeczka pożywek specjalistycznych dla drożdży aktywnych (aktywator+detoksyfikator);
- 2 łyżeczki Bayanus G995;
- 0,3l gęstwy drożdżowej (po BC S103) z wina malinowego;
- woda.
W 5l gorącej wody rozpuściłem melasę, cukier, pożywkę i kwas ortofosforowy. Gruszki zalałem 2l ciepłej wody, moczyłem je kilka godzin w celu pozbawienia ich cukru i alkoholu z produkcji nalewki. Syrop melasowo-cukrowy i gruszki z wodą wlałem do pojemnika 20l, dolałem zimnej wody do BLG 25 (około 11-12 litrów). Gdy nastaw miał temperaturę około 30*C wlałem do niego gęstwę z BC S103 i wsypałem suche G995. Po pierwszych oznakach fermentacji dodałem pożywki specjalistyczne i wymieszałem porządnie nastaw. Teraz, po 24h zaczyna się pienić i rozkręcać w pełni . Zapach bardzo specyficzny, chociaż dość przyjemny (na razie ) ze względu na dodatek gruszek i gęstwy z wina.
Dziwić was może dodatek gruszek. Aktywne drożdże lubią na czymś się usadowić i wolałem im dać utrwalone spirytusem i cukrem gruszki ponalewkowe (całkowicie wyeksploatowane) niż ładować świeże owoce lub rodzynki - chociaż te ostatnie możliwe, że i tak będą konieczne jak owoce podczas fermentacji się całkiem rozpadną. I właśnie te owoce po skończonej fermentacji wraz z osadem chcę zbierać i traktować jako źródło drożdży do kolejnych nastawów. Pożywki będą miały pod dostatkiem z własnych rozgotowanych towarzyszy broni, którzy unosili się w nastawie.
W gorącym dundrze podestylacyjnym będę rozpuszczał 2l melasy i 1kg cukru, a po ostygnięciu zadawał drożdżami i znów fermentował. Mam jeszcze 14l melasy, akurat na 7 kolejnych wsadów. Liczę, że BLG dundru nie będzie szybko rosło, tak aby móc bez przeszkód stosować praktycznie cały czas ten sam dunder. Podobne nadzieje wiążę z drożdżami - jak tylko coś się nie uda to zastosuję Fermiole (jakby mogły, to i plastik i beton by przerobiły na alkohol ), ale tylko w razie dużej porażki duetu G995 i BC S103.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Jeszcze nie zdążyłem nacieszyć się pomarańczówką, a już podajesz kolejny fajny przepis I jak tu nie spróbować?
Mam tylko głupiutkie pytanie. Czy gęstwa może być po dowolnych drożdżach, czy z jakiegoś powodu konieczna jest ta po LeMag - BC S103? I czy jest ona niezbedna, czy też można z niej zrezygnować na korzyść pożywki?
Mam tylko głupiutkie pytanie. Czy gęstwa może być po dowolnych drożdżach, czy z jakiegoś powodu konieczna jest ta po LeMag - BC S103? I czy jest ona niezbedna, czy też można z niej zrezygnować na korzyść pożywki?
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Jest po BC S103, bo akurat miałem resztkę wina malinowego (na malinowicę), które się klarowało grawitacyjnie. Obstawiam, że mógłby być to jakikolwiek szczep o poprawionej przyswajalności innych cukrów niż sacharoza i glukoza (BC S103 są fruktofilne), których w melasie nie braknie. Dobrze by się tu spisywał szczep Gammazymme, bo ma zwiększoną przyswajalność rafinozy, nie wiem jak na tym polu stoją Fermiole. Może nie są to duże ilości cukrów, ale będą się kumulować (jeżeli nie zajdzie hydroliza kwasowa w wyższej temperaturze podczas destylacji) i podbijać cały czas wskazania cukromierza i podnosić ciśnienie osmotyczne roztworu, a tego drożdże nie lubią.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Czyli o ile dobrze zrozumiałem, gęstwa nie stanowi tutaj elementu pożywki, a drugi szczep drożdży specjalizujący się w przerobie innych rodzajach cukrów?...
Zastanawia mnie, jak różne szczepy drożdży koegzystują ze sobą w jednym nastawie. Czy prowadzą ze sobą walkę, czy też pokojowo wykorzystują dostępne surowce, aż ewentualnie jedne z nich zabije stężenie alkoholu? Gdybyś nie eksperymentował z metodą Sour Mash, również dodałbyś dwa różne szczepy?
A tak z czystej, dziecięcej ciekawości, jak wytwarzano rum w bardzo dawnych czasach (kojarzy mi się z piratami), gdy o drożdżach wiedziano niewiele, albo nawet nic?
Zastanawia mnie, jak różne szczepy drożdży koegzystują ze sobą w jednym nastawie. Czy prowadzą ze sobą walkę, czy też pokojowo wykorzystują dostępne surowce, aż ewentualnie jedne z nich zabije stężenie alkoholu? Gdybyś nie eksperymentował z metodą Sour Mash, również dodałbyś dwa różne szczepy?
A tak z czystej, dziecięcej ciekawości, jak wytwarzano rum w bardzo dawnych czasach (kojarzy mi się z piratami), gdy o drożdżach wiedziano niewiele, albo nawet nic?
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
BC S103 i G995 bardzo często mieszam, szczególnie przy małych ilościach nastawów wieloowocowych i nie zauważyłem by jeden szczep zdominował drugi. Jedne i drugie to drożdże aktywne, wysokoalkoholizujące (ponad 16%), przystosowane do prac w niskich temperaturach. Jako, że nie dobijam do granic możliwości jednych i drugich, przy metodzie Sour Mash nie powinno być problemów, że jeden ze szczepów odpadł z gry. Jakbym nie pracował na Sour Mash'u, to do G995 najprawdopodobniej dodałbym Fermioli w niewielkiej ilości (bo tańsze ) i rozcieńczył nastaw do 20 BLG.
A dawniej pracowano na dzikusach, niektóre były mocniejsze i sprawniejsze, a niektóre słabsze. Podejrzewam, że dodawano owoców, na których bytowały drożdże w większych ilościach. Później korzystano z piany/osadów zbieranych w czasie fermentacji lub po niej i w nimi szczepiono kolejne nastawy - w ten sposób posiadano dostęp do możliwie najlepszych drożdży i bez potrzeby czekania "uda się - nie uda się".
A dawniej pracowano na dzikusach, niektóre były mocniejsze i sprawniejsze, a niektóre słabsze. Podejrzewam, że dodawano owoców, na których bytowały drożdże w większych ilościach. Później korzystano z piany/osadów zbieranych w czasie fermentacji lub po niej i w nimi szczepiono kolejne nastawy - w ten sposób posiadano dostęp do możliwie najlepszych drożdży i bez potrzeby czekania "uda się - nie uda się".
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 7339
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Zgadza się Jest to tradycyjne źródło drożdży, wykorzystywane przy produkcji rumu na Jamajcegr000by pisze: Później korzystano z piany/osadów zbieranych w czasie fermentacji lub po niej i w nimi szczepiono kolejne nastawy - w ten sposób posiadano dostęp do możliwie najlepszych drożdży
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Pogadaj z @gr000by'm to Ci podrzuci ze słoik gęstwy. Póżniej podrzucisz mnie itd...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 485
- Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Panowie "Mocny" temat , bardzo mnie łechce, mój pierwszy Rum-ik na cukrze trzcinowym to już historia a daleko mu było do Havana Club, ale ostał się dunder (troszku marny) i "z wiosny" już z melasą start w nową przygodę z bagażem "nowej" wiedzy .
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Bo mi to wygląda na powielaną obiegową opinię nie mającą teoretycznego i empirycznego uzasadnienia.
Wg mnie aktywne drożdże równie dobrze pracują w monotonnym środowisku cukrówki jak i w nastawie owocowym.
A oryginalny rym wytwarzany jest z soku trzcinowego, w którym nie ma żadnych owoców.
Możesz wyjaśnic co rozumiesz pod pojęciem "usadowienia się drożdży"?gr000by pisze: Aktywne drożdże lubią na czymś się usadowić...
Bo mi to wygląda na powielaną obiegową opinię nie mającą teoretycznego i empirycznego uzasadnienia.
Wg mnie aktywne drożdże równie dobrze pracują w monotonnym środowisku cukrówki jak i w nastawie owocowym.
A oryginalny rym wytwarzany jest z soku trzcinowego, w którym nie ma żadnych owoców.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Co do tej cukrówki nie byłbym taki pewny. Zapodałem raz G995 z pożywką do dwóch nastawów o podobnej "słodkości" - na jabłkach (pulpa) oraz czysta cukrówka. Po mniej niż trzech tygodniach (dałem dużo cukru) jabłka były totalnie wyczyszczone, natomiast do cukrówki musiałem ostatecznie dodać turbo.wawaldek11 pisze:Wg mnie aktywne drożdże równie dobrze pracują w monotonnym środowisku cukrówki jak i w nastawie owocowym.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Drożdże G995, to najczęściej używane w mojej bimroforni - rum, owocowe nastawy. I przy dodaniu odpowiedniej ilości pożywki pracują bez problemu. Próbowałem z owocami, z przecierem i zostałem przy samej pożywce. Paczuszka drożdży na 100l dobrze napowietrzonego nastawu załatwia sprawę do dwóch tygodni.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Szczepu jamajkowego nie mam, ale mam nadzieję, że moja mieszanka drożdży jednak poradzi sobie z melasą - wczoraj po kolejnych kilku godzinach owoce zaczęły się unosić w nastawie, więc chyba im jednak smakuje cukier z melasy .Trener pisze:A można dostać ten szczep jamajkowy w jakimś sklepie lub w internecie? Bo chyba zdążyli go już zidentyfikować i nazwać?
Jak ktoś chce, to mogę podzielić się zahartowaną gęstwą drożdżową po drugim (i kolejnych) zlewaniu . Jak się uda przerobić na nich całą melasę to mogę całą gęstwę oddać chętnym - nie będę miał z niej pożytku, bo kolejny rum dopiero za dłuższy czas.lesgo58 pisze:Pogadaj z @gr000by'm to Ci podrzuci ze słoik gęstwy. Póżniej podrzucisz mnie itd...
gr000by pisze:Dziwić was może dodatek gruszek. Aktywne drożdże lubią na czymś się usadowić i wolałem im dać utrwalone spirytusem i cukrem gruszki ponalewkowe (całkowicie wyeksploatowane) niż ładować świeże owoce lub rodzynki - chociaż te ostatnie możliwe, że i tak będą konieczne jak owoce podczas fermentacji się całkiem rozpadną. I właśnie te owoce po skończonej fermentacji wraz z osadem chcę zbierać i traktować jako źródło drożdży do kolejnych nastawów.
@wawaldek11, mi niestety tak się nie udało tego doświadczyć i wolę dodawać jakiś nośnik dla drożdży, podobnie jak @Trener. Ponadto ważniejsze jest dla mnie tworzenie osadu owoców z drożdżami, ponieważ idę w stronę wykorzystania tych samych drożdży do końca produkcji rumu. Nie przeczę, że aktywne dają radę w czystych nastawach, ale mi się to nie udało i wolę dmuchać na zimne.wawaldek11 pisze:Próbowałem z owocami, z przecierem i zostałem przy samej pożywce. Paczuszka drożdży na 100l dobrze napowietrzonego nastawu załatwia sprawę do dwóch tygodni.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 485
- Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
gr000by
http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=95648
A może spróbować zamrozić część gęstwy w glicerynie, jak robią to piwosze?Jak się uda przerobić na nich całą melasę to mogę całą gęstwę oddać chętnym - nie będę miał z niej pożytku, bo kolejny rum dopiero za dłuższy czas.
http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=95648
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
-
- Posty: 2369
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
@Trener szczep drożdży takich jak używają na Jamajce, jest możliwość otrzymania ich w domu. Tylko trzeba było by posiadać, trzcinę cukrową lub świeży sok z niej albo świeżą melasę (na trzcinie, w melasie i soku bytują dzikie drożdże).
Dawniej zauważono, że melasa pozostawiona na słońcu wydziela specyficzny zapach alkoholu, więc zaczęto z niej robić ,,piwo", po którym jak się później wypiło bolała głowa. Więc ktoś wpadł na pomysł, żeby to ,,piwo" przedestylować i tak oto powstał rum . A pozostały osad po fermentacji, lub piankę która powstaje podczas fermentacji używano lub nie do produkcji następnego nastawu.
Dawniej zauważono, że melasa pozostawiona na słońcu wydziela specyficzny zapach alkoholu, więc zaczęto z niej robić ,,piwo", po którym jak się później wypiło bolała głowa. Więc ktoś wpadł na pomysł, żeby to ,,piwo" przedestylować i tak oto powstał rum . A pozostały osad po fermentacji, lub piankę która powstaje podczas fermentacji używano lub nie do produkcji następnego nastawu.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 4 lis 2013, 12:06 przez gr000by, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: konieczne poprawki
Powód: konieczne poprawki
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Z tym, że trzebaby było sprowadzić tę trzcinę bądź sok z Jamajki, bo jakoś nie wierzę, że na trzcinie rosnącej gdzieś w Europie żyje ten sam szczep co tam. Choćby ze względu na różnice klimatyczne.
Zresztą nie wierzę, że Jamajczycy nie zidentyfikowali szczepu, no chyba że jest on objęty tajemnicą przemysłową.
Zresztą nie wierzę, że Jamajczycy nie zidentyfikowali szczepu, no chyba że jest on objęty tajemnicą przemysłową.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Ze świeżą trzciną czy sokiem z niej może być problem w naszych warunkach. Z kolei w dostępnej melasie nie będzie tambylczych szczepów drożdży, bo obróbka termiczna przy produkcji cukru je ubiła.
Ciekawe czy na kawałku suchej trzciny byłyby jamajskie lub kubańskie drożdże? Możnaby je namnożyć
Na forum zarejestrował się kolega z Brazylii - granamir - to spróbuję z nim zagadać o drożdżach.
Ciekawe czy na kawałku suchej trzciny byłyby jamajskie lub kubańskie drożdże? Możnaby je namnożyć
Na forum zarejestrował się kolega z Brazylii - granamir - to spróbuję z nim zagadać o drożdżach.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2369
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
@Wawaldek11 masz rację, żeby zdobyć trzcinę cukrową w naszym kraju jest bardzo trudno .
Sam szperłem po internecie, w celu zakupu jej sadzonek i rozpoczęcia mini plantacji w domu, ale nic nie znalazłem. A może ten kolega z Brazylii, mógł by wysłać kilka sadzonek do Polski ?
Na rodzynkach występują dzikie drożdże, to może i będą również występować na kawałku suchej trzciny. A wawaldek11 masz dostęp, do takiej suszonej trzciny ?
Sam szperłem po internecie, w celu zakupu jej sadzonek i rozpoczęcia mini plantacji w domu, ale nic nie znalazłem. A może ten kolega z Brazylii, mógł by wysłać kilka sadzonek do Polski ?
Na rodzynkach występują dzikie drożdże, to może i będą również występować na kawałku suchej trzciny. A wawaldek11 masz dostęp, do takiej suszonej trzciny ?
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Forumowy kolega z Brazylii tylko się przywitał i cisza
Trzeba uruchomić prywatne kontakty, aby zdobyć kawałek trzciny z ciepłych krajów. Przecież wśród tak licznej forumowej braci ktoś na pewno bedzie miał dobry kontakt.
I ktoś musi podjąć sie rozmnożenia tych drożdży. Ja niestety nie mam warunków i doświadczenia
Trzeba uruchomić prywatne kontakty, aby zdobyć kawałek trzciny z ciepłych krajów. Przecież wśród tak licznej forumowej braci ktoś na pewno bedzie miał dobry kontakt.
I ktoś musi podjąć sie rozmnożenia tych drożdży. Ja niestety nie mam warunków i doświadczenia
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Nie jestem zwolennikiem rumu. Ale spróbuję Wam pomóc. W związku z tym iż mój syn mieszkający w Londynie ma dobre kontakty z Południowoamerykańcami to być może uda mu się coś załatwić. Pytanie czy lepiej byłoby załatwić trzcinę ( nie wiem na ile byłoby to realne), czy może drożdże dedykowane?
P.S. Tak przez przypadek natknąłem się na ciekawą stronę opisująca różne rodzaje drożdży sposoby przygotowania nastawów pod dedykowane trunki. Może by pomyśleć o tych drożdżach? Str. 18-19
http://www.whitelabs.com/files/DistillingCatalog.pdf
P.S. Tak przez przypadek natknąłem się na ciekawą stronę opisująca różne rodzaje drożdży sposoby przygotowania nastawów pod dedykowane trunki. Może by pomyśleć o tych drożdżach? Str. 18-19
http://www.whitelabs.com/files/DistillingCatalog.pdf
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Muszę z przykrością przyznać, że po zapoznaniu się z cenami za litr melasy trzcinowej i kilogram cukru trzcinowego, mój entuzjazm co do rumu mocno przygasł. Wychodzi na to, że w naszych warunkach "geograficzno-gospodarczych", jest to najdroższy (pod względem kosztu półproduktów) alkohol z jakim się zetknąłem. To co na Jamajce jest odpadem produkcyjnym (melasa), u nas można uznać za rarytas.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
@Trener, "kozia" melasa z allegro stoi 30zł za 5 litrów (opłaca się kupić 15 litrów z wysyłką kurierem, wychodzi chyba 114zł). Na każde 2l melasy, bez większej straty na jakości, liczę że można dać 1kg zwykłego cukru. W ten sposób uzysk powinien się mniej więcej podwoić, a rum nadal będzie rumowy . Więc do najdroższych też nie należy, jest jeszcze na tyle opłacalny, że można się na niego pokusić.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Pech chciał, że sprzedającemu zostało tylko jedno opakowanie... I jest to chyba jedyna niespożywcza melasa na Allegro. Pozostaje poczekać, aż wystawi wiecej. O ile wystawi.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Nasze cukrownie w ramach wolnych mocy (raczej poza sezonem) rektyfikują surowy cukier trzcinowy. I można się pokusić o zdobycie drogą kupna odpadowej melasy.
Dzwoniłem wczoraj do najbliższej w Kluczewie, ale tam tego nie robili.
Czynnych cukrowni mamy kilkanaście, niech każdy rumowicz sprawdzi najbliższą siebie i będziemy wiedzieć co i po ile i czy się da
Dzwoniłem wczoraj do najbliższej w Kluczewie, ale tam tego nie robili.
Czynnych cukrowni mamy kilkanaście, niech każdy rumowicz sprawdzi najbliższą siebie i będziemy wiedzieć co i po ile i czy się da
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Jednak warto pisać do sprzedających
Miły Pan wystawił jeszcze 3 opakowania melasy, po 5 litrów każde, które ochoczo przygarnąłem
To link do namierzenia sprzedającego (nie na konkretną aukcję), gdyby ktoś miał ochotę nabyć trochę tego towaru http://allegro.pl/show_user.php?uid=7658530
Pytajcie o produkt "Melasa z trzciny cukrowej - 5 litrów (ok. 7kg)"
Ps. Znalazłem jeszcze namiary na aukcji: KONTAKT: 785-330-154 lub melasatrzcinowa@interia.pl
Miły Pan wystawił jeszcze 3 opakowania melasy, po 5 litrów każde, które ochoczo przygarnąłem
To link do namierzenia sprzedającego (nie na konkretną aukcję), gdyby ktoś miał ochotę nabyć trochę tego towaru http://allegro.pl/show_user.php?uid=7658530
Pytajcie o produkt "Melasa z trzciny cukrowej - 5 litrów (ok. 7kg)"
Ps. Znalazłem jeszcze namiary na aukcji: KONTAKT: 785-330-154 lub melasatrzcinowa@interia.pl
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
I za bardzo nie przypomina sklepowego Ale, że nie przepadam za czystą to sobie nie żałuję - już niewiele brakuje do zalania beczki 30l. Dodatkowym i ważnym dla mnie atutem jest łatwość wytwarzania - nastaw jak cukrówka, prosta destylacja na spiral stillu i druga na krótkiej kolumnie z odebraniem przedgonów.
Ze swej strony doradzę, że można zrobić rum z melasy i glukozy. Tę ostatnią latem kupowałem po 3,50(3+vat+ transport) w http://www.agrotrade.com.pl/
Dostałem też info, że w sklepach Piotr i Paweł bywa cukier trzcinowy po ok. 5 zł.
Masz rację - jest to jeden z najdroższych w mojej produkcji trunków - ale jak mi smakujeTrener pisze:Muszę z przykrością przyznać, że po zapoznaniu się z cenami za litr melasy trzcinowej i kilogram cukru trzcinowego, mój entuzjazm co do rumu mocno przygasł. Wychodzi na to, że w naszych warunkach "geograficzno-gospodarczych", jest to najdroższy (pod względem kosztu półproduktów) alkohol z jakim się zetknąłem. To co na Jamajce jest odpadem produkcyjnym (melasa), u nas można uznać za rarytas.
I za bardzo nie przypomina sklepowego Ale, że nie przepadam za czystą to sobie nie żałuję - już niewiele brakuje do zalania beczki 30l. Dodatkowym i ważnym dla mnie atutem jest łatwość wytwarzania - nastaw jak cukrówka, prosta destylacja na spiral stillu i druga na krótkiej kolumnie z odebraniem przedgonów.
Ze swej strony doradzę, że można zrobić rum z melasy i glukozy. Tę ostatnią latem kupowałem po 3,50(3+vat+ transport) w http://www.agrotrade.com.pl/
Dostałem też info, że w sklepach Piotr i Paweł bywa cukier trzcinowy po ok. 5 zł.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Przeglądałem już wcześniej ofertę Agrotrade, a żeby było śmieszniej, jeden z ich magazynów mam dosłownie 13km od domu, czyli pod samym nosem. Czytałem jednak, że minimalne paczki jakie wysyłają to 200kg. Osobiście przygarnąłbym z 50kg glukozy i sam sobie odebrał, ale zastanawiam się, jak bez działalności gospodarczej uzasadnić tak duży zakup. No i nie wiem czy sprzedadzą mi taką "odrobinę" jako osobie prywatnej...wawaldek11 pisze:Ze swej strony doradzę, że można zrobić rum z melasy i glukozy. Tę ostatnią latem kupowałem po 3,50(3+vat+ transport) w http://www.agrotrade.com.pl/
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Odp: Rum - produkcja metodą dundrową
Poszukajcie w hurtowniach dla cukierników, ja zupełnie przypadkiem, natrafiłem w dużym mieście w centrum Polski, na glukozę w workach 25 kg, za bodajże 125plów. Szukajcie w swojej okolicy takich hurtowni, bo może się okazać, że będzie drożej niż w Agro, ale bez przesyłki. Dacie radę, wierzę w Was
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Wychodzi 5zł za kilo, więc tylko trochę taniej niż w detalu.
Domyślałem się, że z Agrotrade mogą być problemy. W końcu to hurtownia, a nie spożywczak. No ale zapytać nie zawadzi. A tak na szybko do tego rumu, chyba kupię po prostu z 3kg glukozy w spożywczym skoro już i tak "trochę" wydałem na melasę. Mam nadzieję, że z tej "koziej" melasy coś jednak wyjdzie. Najlepiej coś smacznego.
Domyślałem się, że z Agrotrade mogą być problemy. W końcu to hurtownia, a nie spożywczak. No ale zapytać nie zawadzi. A tak na szybko do tego rumu, chyba kupię po prostu z 3kg glukozy w spożywczym skoro już i tak "trochę" wydałem na melasę. Mam nadzieję, że z tej "koziej" melasy coś jednak wyjdzie. Najlepiej coś smacznego.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Nastaw smakował całkiem dobrze, tylko zapach nieco odstraszał. Podejrzewam, że zgodnie z tym co pisał @Zygmunt wyjdzie coś przyzwoitego z tego.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
Izolacja czystej kultury z- dajmy na to- wspomnianej melasy to kilkadziesiąt godzin roboty z niepewnym rezultatem. Trzeba robić posiewy, obserwować, izolować, identyfikować- roboty na kilka tygodni dla dobrego laboratorium. Godzina pracy takiego labu idzie w setki złotych, więc raczej odpada. W domu mało realne- mikroskop, wytrząsarka, cieplarka, komora laminarna- tego raczej nikt nie trzyma.
Można spróbować odezwać się do lokalnych (tzn. jamajskich, karaibskich) przyzakładowych laboratoriów gorzelni i zakładów przetwórstwa, może ktoś chciałby odpłatnie wysłać czystą kulturę. Mnie kiedyś o podobna przysługę poprosili Chińczycy zainteresowani grzybkami kefirowymi
Są wreszcie katalogi szczepów- choćby ATCC, więc jeżeli jakiś lokals zidentyfikował by nam szczep, a ktoś go wcześniej wprowadził do katalogu, to można go spokojnie zamówić. Tylko znowu problem- koszta.
Z całym szacunkiem, ale posiadanie w/w nic nie da, o ile nie został zabezpieczone mikrobiologicznie w miejscu zebrania. Podpowiem- nie zostały. To co do nas przylatuje ma prawdopodobnie więcej kultur "naszych", niż "obcych". A nawet jeśli nie, to nie mamy żadnej pewności które zdominują fermentację.@Trener szczep drożdży takich jak używają na Jamajce, jest możliwość otrzymania ich w domu. Tylko trzeba było by posiadać, trzcinę cukrową lub świeży sok z niej albo świeżą melasę (na trzcinie, w melasie i soku bytują dzikie drożdże).
Izolacja czystej kultury z- dajmy na to- wspomnianej melasy to kilkadziesiąt godzin roboty z niepewnym rezultatem. Trzeba robić posiewy, obserwować, izolować, identyfikować- roboty na kilka tygodni dla dobrego laboratorium. Godzina pracy takiego labu idzie w setki złotych, więc raczej odpada. W domu mało realne- mikroskop, wytrząsarka, cieplarka, komora laminarna- tego raczej nikt nie trzyma.
Można spróbować odezwać się do lokalnych (tzn. jamajskich, karaibskich) przyzakładowych laboratoriów gorzelni i zakładów przetwórstwa, może ktoś chciałby odpłatnie wysłać czystą kulturę. Mnie kiedyś o podobna przysługę poprosili Chińczycy zainteresowani grzybkami kefirowymi
Są wreszcie katalogi szczepów- choćby ATCC, więc jeżeli jakiś lokals zidentyfikował by nam szczep, a ktoś go wcześniej wprowadził do katalogu, to można go spokojnie zamówić. Tylko znowu problem- koszta.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 2369
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
@Zygmunt zapewne masz rację, ale i tak chciał bym spróbować otrzymać takie drożdże w domu. Wolę się o czymś przekonać na własnej skórze.
Po krótce, miało by to wyglądać tak :
- kupno sadzonek trzciny cukrowej
- w okres żniwny ( 12-16 miesięcy od wykiełkowania ) ścięcie jej i wyciśnięcie z niej jak najwięcej soku
- podanie soku samoczynej fermentacji
- po rozpoczeńciu fermentacji dodanie melasy i wody
- zbieranie pianki która się wytwarza podczas fermentacji, oraz zbieranie osadu
- dodawanie pianki i osadu oraz dundru do nowego nastawu
Po krótce, miało by to wyglądać tak :
- kupno sadzonek trzciny cukrowej
- w okres żniwny ( 12-16 miesięcy od wykiełkowania ) ścięcie jej i wyciśnięcie z niej jak najwięcej soku
- podanie soku samoczynej fermentacji
- po rozpoczeńciu fermentacji dodanie melasy i wody
- zbieranie pianki która się wytwarza podczas fermentacji, oraz zbieranie osadu
- dodawanie pianki i osadu oraz dundru do nowego nastawu
-
Autor tematu - Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Rum - produkcja metodą dundrową
"Wolnoć Tomku w swoim domku", ale ja bym raczej skłaniał się do pomysłu zorganizowania drożdży w czystej postaci, a nie ich namnażania. Dolicz, że te sadzonki sporo przejdą po drodze i ryzyko infekcji innymi drożdżami i bakteriami będzie naprawdę znaczne, jak nie praktycznie pewnie. Dodatkowo będą rosnąć w naszym środowisku i ichnie drożdże mogą zostać zdominowane przez nasze.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Odp: Rum - produkcja metodą dundrową
Chyba nie sądzisz, że w soku uzyskanym z trzciny wykielkowanej (sic!) u nas, będziesz miał jakiekolwiek mikroorganizmy z regionu pochodzenia?
Wysyłane z mojego LG-P880 za pomocą Tapatalk 2
Wysyłane z mojego LG-P880 za pomocą Tapatalk 2
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"