Produkcja zacieru w dużych ilościach
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
'Mima' ma w zasadzie rację. W czasie fermentowania zacieru w ilości większej niż np. 200L powstaje kwestia ciepła produkowanego przez drożdże! - Szczególnie drożdże gorzelniane!
Jeśli masz zbiornik do 200L można liczyć na to że ciepło fermentacji jakoś się usunie. Przy większej ilości fermentu powstanie tyle ciepła, że drożdże mogą zostać zabite i wtedy trzeba fermentujący zacier chłodzić. Większe ilości można fermentować w mniejszych pojemnikach (100-150L) jednocześnie, potem zlać czysty zacier do (hm... pięknego kotła np. 500L czy jeszcze piękniejszego 1000L) i jechać z destylacją spoko.
Jedyne niebezpieczeństwo to zatrzymanie fermentacji z powodu zbyt wysokiej temperatury. Wtedy trzeba zadać zacier nowymi drożdżami i chłodzić.
J
Jeśli masz zbiornik do 200L można liczyć na to że ciepło fermentacji jakoś się usunie. Przy większej ilości fermentu powstanie tyle ciepła, że drożdże mogą zostać zabite i wtedy trzeba fermentujący zacier chłodzić. Większe ilości można fermentować w mniejszych pojemnikach (100-150L) jednocześnie, potem zlać czysty zacier do (hm... pięknego kotła np. 500L czy jeszcze piękniejszego 1000L) i jechać z destylacją spoko.
Jedyne niebezpieczeństwo to zatrzymanie fermentacji z powodu zbyt wysokiej temperatury. Wtedy trzeba zadać zacier nowymi drożdżami i chłodzić.
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 715
- Rejestracja: wtorek, 26 sie 2008, 19:17
- Krótko o sobie: Mówię mało, myślę dużo, czasem coś odpędzę, czasem coś wypiję.
- Ulubiony Alkohol: Wino z własnnej winnicy. Bimber tatusia.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 142 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy
- Kontakt:
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Niezły sprzęt, rysunek mi się podoba co ty na to żeby go opublikować w dziale o produkcji zacieru??
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Witam!!
Hahahaha! Ja myślę że temp. wody do zacieru nie może po prostu przekraczać temp.
20 -22 stopnie tak żeby póżniej po podniesieniu temp. przez drożdże omawiana tu temp. nie przekroczyła krytycznej. a na pewno nie przekroczy. Ostatnio robilem 120l. na drożdżach piekarniczych, temp. była nawet 35 st. później ją schładzałem.
Normalnie ferm. powinna trwać ok. 3 tyg., ta trwała cztery i pół
dnia a wydajność też mnie bardzo zadowoliła.
Tylko jeżeli mowa o 1000l l. to mialem przedewszystkim na myśli
schłodzenie zacieru już przermentowanego, bo jeżeli to wszystko wygotujemy np. keg 50l. -
wlewamy 40l. to mamy 25 got. po 5 godz to daje 125. godz., to jest 5 dni non stop w realu min. 7 - 8, a może więcej dni. Musimy wtedy uważać żeby zacier się nie ,, zepsuł", a przecież jeszcze trzeba by, doliczyć jakiś czas na sklarowanie zacieru, tak że w rzeczywistości cały czas pierwszej destylacji może spokojnie trwać nawet do dwóch tygodni.
Pozdrawiam Mirek.
Hahahaha! Ja myślę że temp. wody do zacieru nie może po prostu przekraczać temp.
20 -22 stopnie tak żeby póżniej po podniesieniu temp. przez drożdże omawiana tu temp. nie przekroczyła krytycznej. a na pewno nie przekroczy. Ostatnio robilem 120l. na drożdżach piekarniczych, temp. była nawet 35 st. później ją schładzałem.
Normalnie ferm. powinna trwać ok. 3 tyg., ta trwała cztery i pół
dnia a wydajność też mnie bardzo zadowoliła.
Tylko jeżeli mowa o 1000l l. to mialem przedewszystkim na myśli
schłodzenie zacieru już przermentowanego, bo jeżeli to wszystko wygotujemy np. keg 50l. -
wlewamy 40l. to mamy 25 got. po 5 godz to daje 125. godz., to jest 5 dni non stop w realu min. 7 - 8, a może więcej dni. Musimy wtedy uważać żeby zacier się nie ,, zepsuł", a przecież jeszcze trzeba by, doliczyć jakiś czas na sklarowanie zacieru, tak że w rzeczywistości cały czas pierwszej destylacji może spokojnie trwać nawet do dwóch tygodni.
Pozdrawiam Mirek.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
POPRAWKA.
Jeżeli chcecie fermentować 1000L w 5-7 oddzielnych pojemnikach nie ma problemu. Jeśli w jednym 1000L to należy pamiętać, że woda i jej mieszanki nie są dobrym przewodnikiem ciepła. Może zacier będzie chłodniejszy blisko ścianek ale wewnątrz może się nagrzać do 40C-45C i więcej, co zabije drożdże. Fermentacja wreszcie stanie i w obecności 3%-4% alkoholu bardzo trudno jest ją ponownie uruchomić.
100L -max. 200L można próbować ale raczej w chłodnym środowisku. Ja ustawiłem 130L curku z drożdżami winnymi uniwersalnymi w lecie. Tu ciepełko potrafi być wysokie. Przy 37C na zewnątrz zacier stanął. Musiałem chłodzić i zadać nowymi drożdżami - potem wkładałem zamrożone butle po softdrinkach z wodą. Skończyło ok. To tyle.
Aparat naszkociwany powyżej to piękna rzecz. Wtedy można jechać nawet z dwoma 'tonami koksu' ale trzeba pilnować termostatem aby nie było wyżej niż 25C.
Pozdr.
J
Jeżeli chcecie fermentować 1000L w 5-7 oddzielnych pojemnikach nie ma problemu. Jeśli w jednym 1000L to należy pamiętać, że woda i jej mieszanki nie są dobrym przewodnikiem ciepła. Może zacier będzie chłodniejszy blisko ścianek ale wewnątrz może się nagrzać do 40C-45C i więcej, co zabije drożdże. Fermentacja wreszcie stanie i w obecności 3%-4% alkoholu bardzo trudno jest ją ponownie uruchomić.
100L -max. 200L można próbować ale raczej w chłodnym środowisku. Ja ustawiłem 130L curku z drożdżami winnymi uniwersalnymi w lecie. Tu ciepełko potrafi być wysokie. Przy 37C na zewnątrz zacier stanął. Musiałem chłodzić i zadać nowymi drożdżami - potem wkładałem zamrożone butle po softdrinkach z wodą. Skończyło ok. To tyle.
Aparat naszkociwany powyżej to piękna rzecz. Wtedy można jechać nawet z dwoma 'tonami koksu' ale trzeba pilnować termostatem aby nie było wyżej niż 25C.
Pozdr.
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 305
- Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
- Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
- Ulubiony Alkohol: RUM
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Witam.
Kolego Alkohol twoja chłodnica wygląda dobrze. Zapomniałeś tylko o tym ,że płyn o wyższej temp. unosi się ku powierzchni ,a ten o niższej opada. Pozwoliłem sobie
poprawić troszkę Twój rysunek. Mam nadzieję ,że nie poczujesz się tym dotknięty.
Kolego Alkohol twoja chłodnica wygląda dobrze. Zapomniałeś tylko o tym ,że płyn o wyższej temp. unosi się ku powierzchni ,a ten o niższej opada. Pozwoliłem sobie
poprawić troszkę Twój rysunek. Mam nadzieję ,że nie poczujesz się tym dotknięty.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
POZDRAWIAM kwachu !
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Kol Kwachu, do takich ilości dobry by był sprzęt do destylacji ciągłej, albo kolumna mocowana tak jak u mnie, niezależnie na stojaku, z trójnikiem na dole. Dwa baniaki na przemian oddzielnie grzane. Nie tracisz czasu na dojście do zagotowania.
Pozdrawiam longink1.
Pozdrawiam longink1.
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Dodam link do tematu ciągłej destylacji. Aparatura taka nabiera sensu gdy mówimy o 500L 1000L zacieru. Jest to jeden system, szkic, raczej pomysł niż gotowy plan ale myślę, że idea jest jasna.
link: http://alkohole-domowe.com/forum/ciagla ... a-t75.html
Oczywiście aparat jest tylko do zgrubnego destylowania dużych ilości zacieru. Do ostatecznego destylatu raczej radziłbym jakiś refluks ale można zgrubny gon oczyścić węglem i przepuścić drugi raz przez ten aparat...?
1000L 15% powinien w teorii dać 150L czystego alkoholu czyli po pierwszym gotowaniu będzie około 300L, a może więcej, wszystkiego. To są ilości wymagające przygotowania i planowania. To już malutka gorzelenka... Tyle, że jak mamy już pierwszy gon o mocy np. 50%-60% to on może czekać na dalsze pieszczoty - nie popsuje się.
Juliusz
link: http://alkohole-domowe.com/forum/ciagla ... a-t75.html
Oczywiście aparat jest tylko do zgrubnego destylowania dużych ilości zacieru. Do ostatecznego destylatu raczej radziłbym jakiś refluks ale można zgrubny gon oczyścić węglem i przepuścić drugi raz przez ten aparat...?
1000L 15% powinien w teorii dać 150L czystego alkoholu czyli po pierwszym gotowaniu będzie około 300L, a może więcej, wszystkiego. To są ilości wymagające przygotowania i planowania. To już malutka gorzelenka... Tyle, że jak mamy już pierwszy gon o mocy np. 50%-60% to on może czekać na dalsze pieszczoty - nie popsuje się.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 159 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Nastała niedziela, a ja jakoś bez humoru. Myślę jednak, że dołożenie do forum „troszki” spamu podnoszącego rangę rozrusza mnie i spowoduje uśmiech na mej twarzy. Zatem do dzieła!
Poruszaliśmy ostatnio w temacie śliwowicy kwestię produkcji zacieru w większych ilościach. Tak się składa, że posiadam pewne doświadczenie, którym się chcę podzielić z Bracią Skraplającą. No początku może zdefiniuję co mam na myśli używając określenia „większa ilość”. Otóż myślę, że jest to przygotowywanie nastawów powyżej 50L. Poniżej tej objętości nie ma specjalnego problemu, gdyż najłatwiej wykorzystać do fermentacji balony szklane 54L. Osobiście polecam dla większych ilości (szczególnie owoców) plastikowe fermentory dostępne w marketach budowlanych.
Wykonane z tworzywa dopuszczonego do kontaktu z żywnością posiadają one pojemność 20, bądź 30L, szczelne wieka z otworami do korków gumowych - uszczelnień do montażu rurek fermentacyjnych oraz uchwyty do przenoszenia. Ważnymi cechami jest łatwość dostępu do wnętrza celem czyszczenia czy mieszania towaru, mobilność oraz możliwość sztaplowania, czyli ustawiania jednego fermentora na drugim, co pozwala na zaoszczędzenie miejsca. W tym układzie w pojemnikach ustawionych pod innymi rurki fermentacyjne (specjalne, kątowe) wyprowadza się przez boczne otwory.
Świetną cechą jest możliwość przechowywania ich złożonych jeden w drugi, czego nie można powiedzieć o beczkach czy balonach. Ponadto szkło się tłucze, plastik nie.
Na koniec jeszcze dwie tradycyjne fotki na rozluźnienie. Pierwsza przedstawia szpaler fermentorów Kompanii Reprezentacyjnej Rzeczypospolitej Bimbrolskiej, druga żwawy oddech starszego fermentora sztabowego Wiśniewskiego.
Poruszaliśmy ostatnio w temacie śliwowicy kwestię produkcji zacieru w większych ilościach. Tak się składa, że posiadam pewne doświadczenie, którym się chcę podzielić z Bracią Skraplającą. No początku może zdefiniuję co mam na myśli używając określenia „większa ilość”. Otóż myślę, że jest to przygotowywanie nastawów powyżej 50L. Poniżej tej objętości nie ma specjalnego problemu, gdyż najłatwiej wykorzystać do fermentacji balony szklane 54L. Osobiście polecam dla większych ilości (szczególnie owoców) plastikowe fermentory dostępne w marketach budowlanych.
Wykonane z tworzywa dopuszczonego do kontaktu z żywnością posiadają one pojemność 20, bądź 30L, szczelne wieka z otworami do korków gumowych - uszczelnień do montażu rurek fermentacyjnych oraz uchwyty do przenoszenia. Ważnymi cechami jest łatwość dostępu do wnętrza celem czyszczenia czy mieszania towaru, mobilność oraz możliwość sztaplowania, czyli ustawiania jednego fermentora na drugim, co pozwala na zaoszczędzenie miejsca. W tym układzie w pojemnikach ustawionych pod innymi rurki fermentacyjne (specjalne, kątowe) wyprowadza się przez boczne otwory.
Świetną cechą jest możliwość przechowywania ich złożonych jeden w drugi, czego nie można powiedzieć o beczkach czy balonach. Ponadto szkło się tłucze, plastik nie.
Na koniec jeszcze dwie tradycyjne fotki na rozluźnienie. Pierwsza przedstawia szpaler fermentorów Kompanii Reprezentacyjnej Rzeczypospolitej Bimbrolskiej, druga żwawy oddech starszego fermentora sztabowego Wiśniewskiego.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Tak, no tak, no to wszystko zaciska pętlę na garle (parle, parle sucho w garle - często używane słowa mego ś.p. wujka Stefana).
Taki system jest dostępny i tu w Oz. Wiaderka mam (znaczy u brata stoją puste). I tu kompas... pas... pat? - nie pamętam... Bo jest możliwość śliwek ale ciągle strach. Rozumiecie drodzy koledzy. Huub obiecał tyle śliw ile chcę (znaczy ile mogę) bez zobowiązań ale myślę, że był to tzw. chwyt holenderski. Nawet jeśli nie oczekuje nić to głupio brać... Z drugiej strony jeśli On ma wybor: tracić zgniłki lub coś zrobić... to takiego ryzyka nie ma.
Teraz wpadła mi myśl. Otóż z 5-6 lat temu spotkałem młodego Włocha na wernisarzu Jego prac fotograficznych. Od słowa do słowa zeszło na grappę.
- Grappa? Bez problemu. Wpadnij w sobotę, mam coś co dziadek robi od lat.
Wpadlem. Piłem. Grappa to destylat z pozostałych winogron po fermentacji wina. Destylowane trzy razy bo ostre. Jak poleży to niebo (w podniebieniu) i piekło w gębie. Grappa ma zawsze około 60%. Nie leży na niczym nie jest cieńczona wodą - biorą tak aby końcowo było ~60%.
Był to doskonały trunek. Już po trzech miarkach były "O sole mio", kawałki Pucciniego, tańce.
Rano zaprosił mnie do Dziadka ( miał najpierw spytać dziadka czy może), Dziadek mieszka 900km w dół. Dziadek wyraził zgodę. Trwało to rok ale organizując polowanie z zięciem, powiadomiliśmy Paolo (Paolo Cotti) że będziemy w okolicach miejsca gdzie mieszka Dziadek.
W skrócie. Dziadek, no włoski Dziadek. bardzo miły facet, uśmiechnęty, powolny skryty ale samo serce.
Pokazał nam aparat. Produkuje dwa razy w roku po około 80L-100L grappy (grappe destyluje się z 'wina' 6%-8% (on tak robi).
I tu pomysł. Skontaktuję się z Pawłem i pogadam czy Dziadek podzieli się czymś tam z doświadczeń.
A, mam nadzieję, od grappy do śliwowicy nie jest tak daleko.
Wy też umiecie manipulować....
Juliusz
Taki system jest dostępny i tu w Oz. Wiaderka mam (znaczy u brata stoją puste). I tu kompas... pas... pat? - nie pamętam... Bo jest możliwość śliwek ale ciągle strach. Rozumiecie drodzy koledzy. Huub obiecał tyle śliw ile chcę (znaczy ile mogę) bez zobowiązań ale myślę, że był to tzw. chwyt holenderski. Nawet jeśli nie oczekuje nić to głupio brać... Z drugiej strony jeśli On ma wybor: tracić zgniłki lub coś zrobić... to takiego ryzyka nie ma.
Teraz wpadła mi myśl. Otóż z 5-6 lat temu spotkałem młodego Włocha na wernisarzu Jego prac fotograficznych. Od słowa do słowa zeszło na grappę.
- Grappa? Bez problemu. Wpadnij w sobotę, mam coś co dziadek robi od lat.
Wpadlem. Piłem. Grappa to destylat z pozostałych winogron po fermentacji wina. Destylowane trzy razy bo ostre. Jak poleży to niebo (w podniebieniu) i piekło w gębie. Grappa ma zawsze około 60%. Nie leży na niczym nie jest cieńczona wodą - biorą tak aby końcowo było ~60%.
Był to doskonały trunek. Już po trzech miarkach były "O sole mio", kawałki Pucciniego, tańce.
Rano zaprosił mnie do Dziadka ( miał najpierw spytać dziadka czy może), Dziadek mieszka 900km w dół. Dziadek wyraził zgodę. Trwało to rok ale organizując polowanie z zięciem, powiadomiliśmy Paolo (Paolo Cotti) że będziemy w okolicach miejsca gdzie mieszka Dziadek.
W skrócie. Dziadek, no włoski Dziadek. bardzo miły facet, uśmiechnęty, powolny skryty ale samo serce.
Pokazał nam aparat. Produkuje dwa razy w roku po około 80L-100L grappy (grappe destyluje się z 'wina' 6%-8% (on tak robi).
I tu pomysł. Skontaktuję się z Pawłem i pogadam czy Dziadek podzieli się czymś tam z doświadczeń.
A, mam nadzieję, od grappy do śliwowicy nie jest tak daleko.
Wy też umiecie manipulować....
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 11 sty 2009, 13:44
- Krótko o sobie: najpierw napisalem o sobie referat, a po przeczytaniu go jeszcze raz stwierdzilem ze szkoda gadac hehe
- Ulubiony Alkohol: Własnoręcznie zrobiony
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Witam temat dawno nie poruszany ale mam zamiar to zmienic bo pojawila sie potrzeba i co za tym idzie i kilka pytan. Wiec sprawa wyglada tak. Zbiornik na zacier 500L w ksztalcie wanny z pokrywka, zastanawiam sie co bedzie gdy wrzuce do niego ilosc drozdzy ktora napewno bedzie spora. Wiem z doswiadczenia ze temperatura skoczy do gory wiem bo majac zacier w beczce 180l tem skoczyla do 42 stopni i musialem chlodzic. Problem w tym ze nie mam czasu co chwilke do tego biegac i sprawdzac ile ma stopni. Co do utrzymywania ciepla nie ma problemu bo mam grzalki akwariowe z termostatem i dzialaja swietnie, problem pojawia sie z chlodzeniem. Moj plan przewiduje uzycie centralnej jednostki chlodzacej czyli wentylatora i dwoch chlodnic z auta i pompki glebinowej zatopionej w 200L beczce. Do zbiornika mam zamiar wrzucic spirale z rurek miedzianych. Poniewaz nie jestem dobry w sprawach termostatow itp nie wiem jak rozwiazac problem wlaczania pompki w momencie kiedy tem przekroczy np 37 st. Prosze o pomoc jak najlatwiej cos takiego zmontowac. Pozdrawiam Mydlo
Pijmy pijmy bo sie sciemnia
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Czesc Mydlo,
W tych sprawach nie wiele wiem. Mysle, ze pomocne bedzie gdy skrobniesz do Kucyka. On cos z automatyki wie...
Mozna by problem rozwiazac np mniejsza pompka pracujaca ciagle i wyregulowac predkosc przeplywu wody... ale to rozwiazanie drugorzedne.
Skrobnij do Kucyka.
Juliusz
W tych sprawach nie wiele wiem. Mysle, ze pomocne bedzie gdy skrobniesz do Kucyka. On cos z automatyki wie...
Mozna by problem rozwiazac np mniejsza pompka pracujaca ciagle i wyregulowac predkosc przeplywu wody... ale to rozwiazanie drugorzedne.
Skrobnij do Kucyka.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 11 sty 2009, 13:44
- Krótko o sobie: najpierw napisalem o sobie referat, a po przeczytaniu go jeszcze raz stwierdzilem ze szkoda gadac hehe
- Ulubiony Alkohol: Własnoręcznie zrobiony
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Witam Cie Juliuszu. Po pierwsze dzieki za zainteresowanie postem. Chyba narazie odpuszcze stawianie tak duzych nastawow i pozostane przy moich beczkach przynajmniej nie musze az tak sie martwic o temperature. Ale temat pozostawie w toku poniewaz jest to dosc istotna i nie do konca rozwiazana sprawa. Napewno przydaloby sie praktyczne rozwiazanie. Pozdrawiam Mydlo
Pijmy pijmy bo sie sciemnia
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 159 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Z okazji dołączenia do GTŚ (patrz post10503.html#p10503 ) poczyniłem bimbrostycję.
Do nastawni zawitały 4 nowe koleżanki: Ala, Ela,Ola i Ula. Pojemność każdej 120L. Kosztowały mnie 100zł za sztukę. Muszę jeszcze przeprowadzić pewne ich modernizacje, ale o tym później...
Do nastawni zawitały 4 nowe koleżanki: Ala, Ela,Ola i Ula. Pojemność każdej 120L. Kosztowały mnie 100zł za sztukę. Muszę jeszcze przeprowadzić pewne ich modernizacje, ale o tym później...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 66
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 19:28
- Ulubiony Alkohol: wszystko co ma promile a sam zrobiłem
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Witam.
Kolego kucyk co miałeś na myśli pisząc:"Muszę jeszcze przeprowadzić pewne ich modernizacje".
Pytam bo w piątek zakupiłem cztery takie sztuki: I teraz chce je wzbogacić o zawór spustowy w okolicach dna ( dokładnie 10cm nad nim)
Jak jest u Ciebie rozwiązane spuszczanie nastawu?
Kolego kucyk co miałeś na myśli pisząc:"Muszę jeszcze przeprowadzić pewne ich modernizacje".
Pytam bo w piątek zakupiłem cztery takie sztuki: I teraz chce je wzbogacić o zawór spustowy w okolicach dna ( dokładnie 10cm nad nim)
Jak jest u Ciebie rozwiązane spuszczanie nastawu?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Czas to pieniądz, pieniądz to piwo.
Więc pijmy to piwo puki czas.
Więc pijmy to piwo puki czas.
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 159 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Właśnie o wprowadzenie zaworu spustowego mi chodziło. Jednak na podstawie doświadczeń stwierdziłem, że typowy zaworek winiarski się nie nadaje do gęstych nastawów.
Aby było skutecznie można towar zlewać potrzeba zaworu przynajmniej 1,5" co stwarza konieczność wydatku ok. 100zł (z interwencją tokarską aby móc przymocować ten kran). Ponadto albo zawór musiałby być na wysokości min. 30cm, albo beczki musiały by stać wyżej, bo do czego nalejesz sosu gdy masz tuż nad podłogą wylot?
Mając na uwadze powyższe nie dawałem żadnych zaworków, a modyfikacja dotyczyła jedynie usunięcia wewnętrznych rantów dekla pokrywy co ułatwiło zamykanie szczelne bek, oraz zastosowania dławików do wyprowadzenia gazów fermentacyjnych. Opisałem to w poście http://alkohole-domowe.com/forum/post10644.html#p10644
Aby było skutecznie można towar zlewać potrzeba zaworu przynajmniej 1,5" co stwarza konieczność wydatku ok. 100zł (z interwencją tokarską aby móc przymocować ten kran). Ponadto albo zawór musiałby być na wysokości min. 30cm, albo beczki musiały by stać wyżej, bo do czego nalejesz sosu gdy masz tuż nad podłogą wylot?
Mając na uwadze powyższe nie dawałem żadnych zaworków, a modyfikacja dotyczyła jedynie usunięcia wewnętrznych rantów dekla pokrywy co ułatwiło zamykanie szczelne bek, oraz zastosowania dławików do wyprowadzenia gazów fermentacyjnych. Opisałem to w poście http://alkohole-domowe.com/forum/post10644.html#p10644
-
- Posty: 66
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 19:28
- Ulubiony Alkohol: wszystko co ma promile a sam zrobiłem
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Czyli rozumiem że zawór 3/4' to w d... kę sobie mogę zainstalować przy 200l beczce?? No może nie przy cukrówkach bo zbożowe to pewnie też odpadają
A co do wysokości to myślałem o jakiejś podstawie, a dokładnie te cztery beczki idealnie stoją na palecie o wymiarach 100*120. 4 takie i jest elegancka podstawa. Inaczej mówiąc BĘDZIE PAN ZADOWOLONY
Ps. Ja za sztukę dałem 15zł (używane)
A co do wysokości to myślałem o jakiejś podstawie, a dokładnie te cztery beczki idealnie stoją na palecie o wymiarach 100*120. 4 takie i jest elegancka podstawa. Inaczej mówiąc BĘDZIE PAN ZADOWOLONY
Ps. Ja za sztukę dałem 15zł (używane)
Czas to pieniądz, pieniądz to piwo.
Więc pijmy to piwo puki czas.
Więc pijmy to piwo puki czas.
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Witajcie Panie i Panowie, drogie Bimbrownice i drodzy Bimbrownicy
Jakiś czas temu byłem na wsi w gospodarstwie rolnym i ujrzałem tam 500l zbiornik na mleko z chłodnicą, mieszadłem i termostatem i sporą zlewką.
Zbiorniki raczej są drogie, ale jeżeli komuś zalega pare tyś. zł to można kupić z recyklingu, sprawny, działający i nieco zmodyfikować - uszczelnić.
Co do problemów z breją zacierową to myślałem nad zbudowaniem odsączarki do gęstych zacierów, ale to sie chyba mija z celem, będą spore straty.
Pozdrawiam Gucio
Jakiś czas temu byłem na wsi w gospodarstwie rolnym i ujrzałem tam 500l zbiornik na mleko z chłodnicą, mieszadłem i termostatem i sporą zlewką.
Zbiorniki raczej są drogie, ale jeżeli komuś zalega pare tyś. zł to można kupić z recyklingu, sprawny, działający i nieco zmodyfikować - uszczelnić.
Co do problemów z breją zacierową to myślałem nad zbudowaniem odsączarki do gęstych zacierów, ale to sie chyba mija z celem, będą spore straty.
Pozdrawiam Gucio
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Kolega gucio zdaniem
Dwie kwadratowe w zarysie chłodnie firmy Bochnia, na oko po 500l każda, stoją sobie w obórce u mojego dziadka w mojej rodzinnej wsi. Mają zepsute agregaty, ale zbiorniki szczelne i mieszadełka sprawne. Już dawno myślałem o tchnięciu w nie drugiego życia, ale jestem tam zbyt rzadko (studia...). Dziadzia z babunią mają wszystko, czego dusza bimbrownicza zapragnie. Parnik gospodarczy 200l, śrutownik, rozdrabniacz nożowy do okopowych, paręnaście ton ziemniaków i tyleż samo zboża rozmaitego i od niedawna kilkadziesiąt kubików świeżo urobionego drewna na opał...
Ech, porządziło by się, oj, porządziło! Ale cóż, teraz to nawet nie ma mi kto jęczmienia zesłodować, cobym pierwszą zbożówkę mógł popełnić. A pić wszyscy by chcieli.
odmłodził moje marzenia...Jakiś czas temu byłem na wsi w gospodarstwie rolnym i ujrzałem tam 500l zbiornik na mleko z chłodnicą, mieszadłem i termostatem i sporą zlewką.
Dwie kwadratowe w zarysie chłodnie firmy Bochnia, na oko po 500l każda, stoją sobie w obórce u mojego dziadka w mojej rodzinnej wsi. Mają zepsute agregaty, ale zbiorniki szczelne i mieszadełka sprawne. Już dawno myślałem o tchnięciu w nie drugiego życia, ale jestem tam zbyt rzadko (studia...). Dziadzia z babunią mają wszystko, czego dusza bimbrownicza zapragnie. Parnik gospodarczy 200l, śrutownik, rozdrabniacz nożowy do okopowych, paręnaście ton ziemniaków i tyleż samo zboża rozmaitego i od niedawna kilkadziesiąt kubików świeżo urobionego drewna na opał...
Ech, porządziło by się, oj, porządziło! Ale cóż, teraz to nawet nie ma mi kto jęczmienia zesłodować, cobym pierwszą zbożówkę mógł popełnić. A pić wszyscy by chcieli.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Słód jęczmienny (zawiera enzymy rozkładające skrobię) najlepiej jest wykorzystać do zacierania zboża niesłodowanego - nie ma sensu fermentować samego słodu bo cukru jest tam dużo mniej; część została zużyta (zeżarta) przez rosnący kiełek.
Powyższe dotyczy ortodoksyjnego podejścia.
Mniej ortodoksyjne to użycie gotowych enzymów (w płynie) zamiast słodu.
Pozdrawiam
Winiarek
Według mnie, słód jęczmienny lepiej kupić gotowy (np. Browamator a przy większych ilościach można kupować bezpośrednio w słodowni).Maciej_K pisze: Ale cóż, teraz to nawet nie ma mi kto jęczmienia zesłodować, cobym pierwszą zbożówkę mógł popełnić.
Słód jęczmienny (zawiera enzymy rozkładające skrobię) najlepiej jest wykorzystać do zacierania zboża niesłodowanego - nie ma sensu fermentować samego słodu bo cukru jest tam dużo mniej; część została zużyta (zeżarta) przez rosnący kiełek.
Powyższe dotyczy ortodoksyjnego podejścia.
Mniej ortodoksyjne to użycie gotowych enzymów (w płynie) zamiast słodu.
Pozdrawiam
Winiarek
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Witam.
Moim zdaniem kupienie gotowego słodu będzie najlepszym rozwiązaniem, broń panie zacier przed koncentratami, enzymami itp. wytworami słodopodobnymi.
Też planuję zbożówkę, ale dopiero na przełomie maj/czerwiec, na chwile obecną kombinuję nad odsączarką do zacieru, mam już wstępne zarysy takiego urządzenia, zabawy z odsączaniem będzie sporo, a wszystko po to zeby nie robic zbyt dużo syfu w kanie i na grzałce.
Pozdrawiam Gucio
Moim zdaniem kupienie gotowego słodu będzie najlepszym rozwiązaniem, broń panie zacier przed koncentratami, enzymami itp. wytworami słodopodobnymi.
Też planuję zbożówkę, ale dopiero na przełomie maj/czerwiec, na chwile obecną kombinuję nad odsączarką do zacieru, mam już wstępne zarysy takiego urządzenia, zabawy z odsączaniem będzie sporo, a wszystko po to zeby nie robic zbyt dużo syfu w kanie i na grzałce.
Pozdrawiam Gucio
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Ortodoksyjnie aż do bólu, czyli z osobistym słodowaniem i zacieraniem tym słodem, jest masę roboty a efekt końcowy jest praktycznie identyczny jak przy mniej ortodoksyjnym podejściu.
Według mnie, w warunkach domowych, własnoręczne słodowanie jęczmienia aby go użyć do zacierania np. żyta ma sens jedynie poznawczy: aby zobaczyć i przekonać się na własnej skórze jak to dawniej robiono
Pozdrawiam
Winiarek
Czyli tak jak pisałem: można ortodoksyjnie (broń panie przed...) i można mniej ortodoksyjnie czyli z użyciem gotowych enzymów.gucio pisze:...broń panie zacier przed koncentratami, enzymami itp. wytworami słodopodobnymi...
Ortodoksyjnie aż do bólu, czyli z osobistym słodowaniem i zacieraniem tym słodem, jest masę roboty a efekt końcowy jest praktycznie identyczny jak przy mniej ortodoksyjnym podejściu.
Według mnie, w warunkach domowych, własnoręczne słodowanie jęczmienia aby go użyć do zacierania np. żyta ma sens jedynie poznawczy: aby zobaczyć i przekonać się na własnej skórze jak to dawniej robiono
Pozdrawiam
Winiarek
-
- Posty: 26
- Rejestracja: środa, 22 sie 2018, 17:25
- Krótko o sobie: Wierzę w moc i tradycję bruderszaftu, więc dużo tu nie powiem.
- Ulubiony Alkohol: destylaty z charakterem, wino, piwo, ech... wszystko co niebanalne
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: gdzieś w centrum
- Podziękował: 3 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Drodzy,
ja nieco z innej beczki i właśnie o beczkę chodzi. Czy ktoś walczył może z problemem szczelności "klasycznej", niebieskiej, z zakręcanym deklem beczki 120l?
Wiem, że w początkowym etapie nie potrzebuję dekla wcale, ale nie o tym mowa. Pod koniec fermentacji i podczas dosładzania wolę widzieć jak woda pracuje w rurce, bo daje to pogląd na temat szybkości i przebiegu fermentacji. Teraz jest tak, że w rurce mam poziom zero a po gwincie ucieka sobie CO2 i aromaty...
Podpowie ktoś jak uszczelnić taki dekiel lub/i gwint? Jedna opcja to taśma teflonowa, ale przy tak głębokim gwincie to się raczej nie ułoży, a nawet jeśli, to pewnie będzie problem po kilku otwarciach. Druga opcja to jakiś gumowy wężyk/uszczelka o średnicy równej szerokości rowka w deklu. Tylko nigdzie nie trafiłem takiej uszczelki.
Inne pomysły/uwagi?
Jedyny wpis jaki trafiłem na ten temat, był właśnie tutaj:
ja nieco z innej beczki i właśnie o beczkę chodzi. Czy ktoś walczył może z problemem szczelności "klasycznej", niebieskiej, z zakręcanym deklem beczki 120l?
Wiem, że w początkowym etapie nie potrzebuję dekla wcale, ale nie o tym mowa. Pod koniec fermentacji i podczas dosładzania wolę widzieć jak woda pracuje w rurce, bo daje to pogląd na temat szybkości i przebiegu fermentacji. Teraz jest tak, że w rurce mam poziom zero a po gwincie ucieka sobie CO2 i aromaty...
Podpowie ktoś jak uszczelnić taki dekiel lub/i gwint? Jedna opcja to taśma teflonowa, ale przy tak głębokim gwincie to się raczej nie ułoży, a nawet jeśli, to pewnie będzie problem po kilku otwarciach. Druga opcja to jakiś gumowy wężyk/uszczelka o średnicy równej szerokości rowka w deklu. Tylko nigdzie nie trafiłem takiej uszczelki.
Inne pomysły/uwagi?
Jedyny wpis jaki trafiłem na ten temat, był właśnie tutaj:
Tyle tylko że ja żadnych rantów do usunięcia nie widzę...Kucyk pisze: modyfikacja dotyczyła jedynie usunięcia wewnętrznych rantów dekla pokrywy co ułatwiło zamykanie szczelne bek, oraz zastosowania dławików do wyprowadzenia gazów fermentacyjnych.
pozdrawiam
Romek
Romek
-
- Posty: 182
- Rejestracja: sobota, 13 wrz 2014, 06:38
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
No spoko temat odkopany, ale w jakim celu to robić o czym mówisz? Wrzucasz cukromierz i widzisz co się z nastawem dzieje, jakoś nie czuje tego co piszesz. Nie potrzeba przecież widzieć jak to większość mówi "bulka" w rurce. Mierzysz i widzisz o co kaman. Pozdrawiam
https://www.alkoholeforum.pl
-
- Posty: 26
- Rejestracja: środa, 22 sie 2018, 17:25
- Krótko o sobie: Wierzę w moc i tradycję bruderszaftu, więc dużo tu nie powiem.
- Ulubiony Alkohol: destylaty z charakterem, wino, piwo, ech... wszystko co niebanalne
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: gdzieś w centrum
- Podziękował: 3 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Swoją drogą wykonałem już pierwszą próbę i sprawdza się prawie idealnie. Mianowicie uszczelka do okien typu D, wklejona w rowek w deklu. Mały mankament polega na tym, że dostępne nitki gwintu nie są w stanie docisnąć idealnie uszczelki. Natomiast dodając metalową klamrę (tę z wyposażania beczki) trzyma już wystarczająco.
Ja nie chcę dyskutować o tym "po co" tylko "jak". Ot - tylko tyle. A w jakim celu? Napisałem prosto - lubię widzieć jak szybko proces przebiega (taka fanaberia - można?), a w gęstej pulpie pomiar nie jest zbyt prosty i wolę go wykonać tylko wtedy kiedy tempo fermentacji na to wskazuje.orzeszek87 pisze:No spoko temat odkopany, ale w jakim celu to robić o czym mówisz? Wrzucasz cukromierz i widzisz co się z nastawem dzieje, jakoś nie czuje tego co piszesz. Nie potrzeba przecież widzieć jak to większość mówi "bulka" w rurce. Mierzysz i widzisz o co kaman. Pozdrawiam
Swoją drogą wykonałem już pierwszą próbę i sprawdza się prawie idealnie. Mianowicie uszczelka do okien typu D, wklejona w rowek w deklu. Mały mankament polega na tym, że dostępne nitki gwintu nie są w stanie docisnąć idealnie uszczelki. Natomiast dodając metalową klamrę (tę z wyposażania beczki) trzyma już wystarczająco.
pozdrawiam
Romek
Romek
-
- Posty: 182
- Rejestracja: sobota, 13 wrz 2014, 06:38
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Romek piszesz o gęstych nastawach. Kurka żeby Ci pulpa nie zakleiła tej rurki i żeby beczki nie wyebało w kosmos bo będzie bida. Nakrywasz szmatką i nie ma tego problemu. Ja osobiście bym nie ryzykował i na szczelno nie zamykał beczki a i tak wiem co się dzieje w środku.
https://www.alkoholeforum.pl
-
- Posty: 26
- Rejestracja: środa, 22 sie 2018, 17:25
- Krótko o sobie: Wierzę w moc i tradycję bruderszaftu, więc dużo tu nie powiem.
- Ulubiony Alkohol: destylaty z charakterem, wino, piwo, ech... wszystko co niebanalne
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: gdzieś w centrum
- Podziękował: 3 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
A fabrycznie niestety nie było, mimo iż beczka nowa...
Temat rozwiązał się pozytywnie. Uszczelka okienna typu D ułożyła się po jakimś czasie i jest już ok.akczak pisze:Wydaje mi się że fabrycznie w deklach powinny być osadzone uszczelki takie koloru kremowego przeważnie. Zmierz średnice dekla i popatrz na alledrogo.
Pozdrawiam
A fabrycznie niestety nie było, mimo iż beczka nowa...
pozdrawiam
Romek
Romek
-
- Posty: 3949
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 289 razy
- Otrzymał podziękowanie: 482 razy
Re: Produkcja zacieru w dużych ilościach
Mam taką beczkę (120l) i fermentuję w niej zaciery oraz nastawy owocowe i cukrowe. Nie zakręcam szczelnie, tylko tak aby gaz mógł się wydobywać, a owocówki nie wchodziły do beczki. Nigdy mi się podczas fermentacji nic nie zepsuło. Wypełniający wolną przestrzeń w beczce dwutlenek węgla skutecznie zabezpiecza nastaw/zacier przed infekcją podczas fermentacji. Gdy fermentacja się zakończy, lepiej nie czekać tylko wysłać zawartość na rurki.
Pozdrawiam
Darek
Darek