Witam wszystkich.
Mam okazje przygarnąć od wuja około 20 kg śliwek odsączonych ze spirytusu,zastanawiam się czy można by je jakoś wykorzystać.Po głowie chodzi mi pomysł by owe śliwki zmielić na pulpę, dodać cukru oraz dodać drożdże.Jak myślicie wyjdzie z tego jakiś nastaw?
Odsączone śliwki ze spirytusu
-
Autor tematu - Posty: 92
- Rejestracja: czwartek, 26 lip 2012, 21:26
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wino
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Kraśnik
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Odsączone śliwki ze spirytusu
Nastawu z tego nie będzie, za dużo alkoholu i nie opłaca się, za mało aromatów. Ale jak wstawisz to do gotowania z chłodnicą, wyjdzie pyszna i aromatyczna wódeczka. Wszystko masz tutaj: http://alkohole-domowe.com/forum/post22 ... ing#p22360 .
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Odsączone śliwki ze spirytusu
Zawsze możesz, jeżeli nie całkowicie spirytus odsączono, zjeść. Efekty mogą być ciekawe.
Ale kolega Wald dobrze mówi - przy pot stillu mogą dać dobry efekt. Tylko nie wrzucaj tego do aparatury, która może się zatkać farfoclami (trzeba zachowywać jakieś podstawy BHP) - w ostateczności można w takim wypadku włożyć je w coś przepuszczającego parę i ciecze, a nie wypuszczające ciał stałych (coś analogicznego jak poszewka po poduszce do prania skarpetek, żeby się nie gubiły. )
Ale kolega Wald dobrze mówi - przy pot stillu mogą dać dobry efekt. Tylko nie wrzucaj tego do aparatury, która może się zatkać farfoclami (trzeba zachowywać jakieś podstawy BHP) - w ostateczności można w takim wypadku włożyć je w coś przepuszczającego parę i ciecze, a nie wypuszczające ciał stałych (coś analogicznego jak poszewka po poduszce do prania skarpetek, żeby się nie gubiły. )
-
Autor tematu - Posty: 92
- Rejestracja: czwartek, 26 lip 2012, 21:26
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wino
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Kraśnik
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Odsączone śliwki ze spirytusu
Zacznij od lektury, ku przestrodze http://alkohole-domowe.com/forum/kolejn ... t4539.html
Nie powinno się przypalać. Śliwki podziel na dwie, trzy porcje i zalej na równo wodą. Tyle, żeby zmieściły się do kany nad grzałką. Tak na oko. Jak robisz pierwszy raz, to dla własnej informacji zrób próbę.
Zalej grzałkę wodą, tak żeby była ledwie pochłonięta (przykryta). Policz jaka to objętość, ile litrów. Dalej dolej wody 3; 5 cm przed miejscem, gdzie kana zaczyna się zwężać. Policz jak to objętość. Tyle max. może być owoców.
Do śliwek zalej czystą wodą (jak wyżej) tylko grzałkę, potem dodaj porcję owoców. Powinno być ich trochę mniej, jak drugi pomiar objętości wody. Grzałki na 100% mocy nie włączaj, 75 do 80% wystarczy. Jak zacznie wrzeć jeszcze przykręć i odbieraj powoli to co w owocach ukryte. Wiedz, że wszystkie śliwki będą pływać po wierzchu i jak za mocno podgrzejesz, to one pierwsze pójdą do góry i zapchają wejście do rury. Z tego samego powodu nie masz co martwić się o przypalenie. Obyś tylko nie przesadzał z grzaniem.
Nie powinno się przypalać. Śliwki podziel na dwie, trzy porcje i zalej na równo wodą. Tyle, żeby zmieściły się do kany nad grzałką. Tak na oko. Jak robisz pierwszy raz, to dla własnej informacji zrób próbę.
Zalej grzałkę wodą, tak żeby była ledwie pochłonięta (przykryta). Policz jaka to objętość, ile litrów. Dalej dolej wody 3; 5 cm przed miejscem, gdzie kana zaczyna się zwężać. Policz jak to objętość. Tyle max. może być owoców.
Do śliwek zalej czystą wodą (jak wyżej) tylko grzałkę, potem dodaj porcję owoców. Powinno być ich trochę mniej, jak drugi pomiar objętości wody. Grzałki na 100% mocy nie włączaj, 75 do 80% wystarczy. Jak zacznie wrzeć jeszcze przykręć i odbieraj powoli to co w owocach ukryte. Wiedz, że wszystkie śliwki będą pływać po wierzchu i jak za mocno podgrzejesz, to one pierwsze pójdą do góry i zapchają wejście do rury. Z tego samego powodu nie masz co martwić się o przypalenie. Obyś tylko nie przesadzał z grzaniem.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Odsączone śliwki ze spirytusu
A gdyby czasem w trakcie procesu przestało kapać mimo że powinno to wyłącz wszystko i lotem koszącym ewakuuj swą cielesną powłokę z pomieszczenia...
A tak poważnie to rurka fi 18 na odejściu może się przytkać więc bacznie obserwuj proces.
A tak poważnie to rurka fi 18 na odejściu może się przytkać więc bacznie obserwuj proces.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
Autor tematu - Posty: 92
- Rejestracja: czwartek, 26 lip 2012, 21:26
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wino
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Kraśnik
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
-
Autor tematu - Posty: 92
- Rejestracja: czwartek, 26 lip 2012, 21:26
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wino
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Kraśnik
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Odsączone śliwki ze spirytusu
Pierwsza próba zakończona powodzeniem. Wsad 10 l, około 4 litrów tego co pociekło z owoców+ litra wody+5 kg śliwek, otrzymałem 1 litr 50% psoty o lekkim zapachu śliwek. Obyło się bez wybuchowych niespodzianek, odbiór zakończyłem poniżej 40 %.
Ostatnio zmieniony wtorek, 2 paź 2012, 06:21 przez kamilos ms, łącznie zmieniany 1 raz.