Zacier z pszenicy i słodu
Witam, jak pisałem w przywitaniu "idę w zboże" tak zrobiłem.
Zacier :6kg kukurydzy, 2kg słodu jeczminego 30l wody prosto że studni wyciągniętej osobiście wiadrem, drożdże cobra whiskey yesat.
Woda podgrzana do 60stopni, dodałem kukurydzę (zmielona średnio) i tak godzinę sobie w garze pracowało, cały czas mieszałem. Po godzinę dodałem alfe amylaze, (według danych zawartych na opakowaniu) i znowu godzinę w garze pracowało, oczywiście cały czas mieszając.
Uwaga! przydało by się jakieś elektryczne mieszadło.
Po tym czasie dodałem słód, i tak z godzinę sobie wszystko razem bawiło się w garze, tradycyjnie cały czas mieszając.
Potem wszystko ostudzilem dość szybko z 60 stopni do około 30, (wkładami takim jak do lodówki turystycznej)
Na koniec dodałem drożdże i do pojnika ferentacyjnego, i niech zaczyna żyć własnym życiem. Stało tak około dwa tygodnie, początkowe BLG około 17,po dwóch tygodniach pokazało blg-4. Ładnie się wyklarowało, kukurydza i słód opadł na samo dno. Następnie przefiltriwalem wszystko za pomocą worka do filtrowania, i na koniec jeszcze to bardzo gęste zostawiłem na noc w worku zawieszonym nad wiadrem żeby wszystko ładnie scieklo. Motyla noga, no sporo pracy przy tym no ale, powiedziało o się A to trzeba powiedzieć W jak whiskey.
Destylacja :
Keg 30l kolumna pusta 120cm, zostawiłem tylko 20cm wypełnienia prezynki miedziane razem 150cm, grzane gazem, stać mnie .
Zaczęło kąpać przy 70 stopniach, pierwsze 500ml odebrane, przeznaczenie wiadome. Potem 80stopni i tak sobie leciało, spokojnie stabilnie tak pod 90%. Z 24l zacieru (po odfiltrowaniu z tych 30l) wyszło 2,7l czystego produktu.
Wnioski :
Dużo pracy że zbożem, niż przy cukrowce widomo.
Produkt końcowy, według moich kubków smakowych prima sort, delikatny z lekką nuta zboża. Zapach mniej było czuć "drożdżami" niż przy cukrowce. Podczas przelewania leciutko tak jakby oleisty.
Czy było warto babrać się z tym zbożem, warto i to bardzo, efekt końcowy wart zachodu. Na przyszłość albo opracować bardziej wydajny procesy filtracji, albo zainwestować w kega z płaszczem olejowym. Zmienić kolumnę z kwasowki na miedź (ciekawe czy zmieni się smak, zapach)
Produkt końcowy nie filtrowalem przez żadne herezję pod postacią węgla.
Na chwilę obecną małe ilości rozrobione do 50% i dodane różne płatki, zobaczymy co wyjdzie. Reszta stoi w piwnicy i nabiera mocy, może pójdzie do beczki.
Reasumują, zboże to przyszłość.
Zacier :6kg kukurydzy, 2kg słodu jeczminego 30l wody prosto że studni wyciągniętej osobiście wiadrem, drożdże cobra whiskey yesat.
Woda podgrzana do 60stopni, dodałem kukurydzę (zmielona średnio) i tak godzinę sobie w garze pracowało, cały czas mieszałem. Po godzinę dodałem alfe amylaze, (według danych zawartych na opakowaniu) i znowu godzinę w garze pracowało, oczywiście cały czas mieszając.
Uwaga! przydało by się jakieś elektryczne mieszadło.
Po tym czasie dodałem słód, i tak z godzinę sobie wszystko razem bawiło się w garze, tradycyjnie cały czas mieszając.
Potem wszystko ostudzilem dość szybko z 60 stopni do około 30, (wkładami takim jak do lodówki turystycznej)
Na koniec dodałem drożdże i do pojnika ferentacyjnego, i niech zaczyna żyć własnym życiem. Stało tak około dwa tygodnie, początkowe BLG około 17,po dwóch tygodniach pokazało blg-4. Ładnie się wyklarowało, kukurydza i słód opadł na samo dno. Następnie przefiltriwalem wszystko za pomocą worka do filtrowania, i na koniec jeszcze to bardzo gęste zostawiłem na noc w worku zawieszonym nad wiadrem żeby wszystko ładnie scieklo. Motyla noga, no sporo pracy przy tym no ale, powiedziało o się A to trzeba powiedzieć W jak whiskey.
Destylacja :
Keg 30l kolumna pusta 120cm, zostawiłem tylko 20cm wypełnienia prezynki miedziane razem 150cm, grzane gazem, stać mnie .
Zaczęło kąpać przy 70 stopniach, pierwsze 500ml odebrane, przeznaczenie wiadome. Potem 80stopni i tak sobie leciało, spokojnie stabilnie tak pod 90%. Z 24l zacieru (po odfiltrowaniu z tych 30l) wyszło 2,7l czystego produktu.
Wnioski :
Dużo pracy że zbożem, niż przy cukrowce widomo.
Produkt końcowy, według moich kubków smakowych prima sort, delikatny z lekką nuta zboża. Zapach mniej było czuć "drożdżami" niż przy cukrowce. Podczas przelewania leciutko tak jakby oleisty.
Czy było warto babrać się z tym zbożem, warto i to bardzo, efekt końcowy wart zachodu. Na przyszłość albo opracować bardziej wydajny procesy filtracji, albo zainwestować w kega z płaszczem olejowym. Zmienić kolumnę z kwasowki na miedź (ciekawe czy zmieni się smak, zapach)
Produkt końcowy nie filtrowalem przez żadne herezję pod postacią węgla.
Na chwilę obecną małe ilości rozrobione do 50% i dodane różne płatki, zobaczymy co wyjdzie. Reszta stoi w piwnicy i nabiera mocy, może pójdzie do beczki.
Reasumują, zboże to przyszłość.
-
- Posty: 1634
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 220 razy
- Otrzymał podziękowanie: 378 razy
Re: Zacier z pszenicy i słodu
Tak. Kto raz zrobił zboże, nie spojrzy na buroka .
Raczej nie kupuję słodu i bazuję na śrucie plus enzymy. Nie mam warunków do gotowania śruty, to robię "na lenia" zalewając śrutę wrzątkiem (plus enzym upłynniający) a po ostygnięciu do ok 60 dodaję enzym scukrzający i redukujący lepkość. BLG 17-18.
I albo odpęd, a potem półkowa i do beczki. Albo 2 x rektyfikacja i wychodzi ciekawa wódka zbożowa.
Raczej nie kupuję słodu i bazuję na śrucie plus enzymy. Nie mam warunków do gotowania śruty, to robię "na lenia" zalewając śrutę wrzątkiem (plus enzym upłynniający) a po ostygnięciu do ok 60 dodaję enzym scukrzający i redukujący lepkość. BLG 17-18.
I albo odpęd, a potem półkowa i do beczki. Albo 2 x rektyfikacja i wychodzi ciekawa wódka zbożowa.
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 cze 2022, 10:33 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Zacier z pszenicy i słodu
@Honker 95, piękny opis, aż mi ślinka poleciała. Mam tylko 2 zastrzeżenia, po pierwsze z tego co wiem, to na kukurydzę powinno się podgrzewać wodę do 80*C (przynajmniej do 70*C), żeby ją dobrze skleikować, a po drugie, po co dawałeś alfa amylazę, jeżeli był dodatek słodu? Słód sam rozkłada skrobie na cukry, po to się go dodaje. Napisz co ci z tego wyszło finalnie.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
Re: Zacier z pszenicy i słodu
Kwitiom23, tak zalazłem przepis w necie, to tak zrobiłem. Teraz bym tego nie robił, generalne teraz bede robił całkiem inaczej. To było pierwsze, experyment naukowy.
Skir, pierwsze primo czy to kłos pszenicy jest w butelce?. Po drugie primo, ultimo no ja mam warunki tylko motyla noga czasu brakuje na takie gotowanie. Nastepnym razem będzie inaczej robione.
Doody, tak właśnie było. Pomiar wykonałem taki zwykłym szklanym miernikiem dostępnym w każdym sklepie z pierdolami do produkcji alkoholu
Skir, pierwsze primo czy to kłos pszenicy jest w butelce?. Po drugie primo, ultimo no ja mam warunki tylko motyla noga czasu brakuje na takie gotowanie. Nastepnym razem będzie inaczej robione.
Doody, tak właśnie było. Pomiar wykonałem taki zwykłym szklanym miernikiem dostępnym w każdym sklepie z pierdolami do produkcji alkoholu
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 cze 2022, 20:24 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1634
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 220 razy
- Otrzymał podziękowanie: 378 razy
Re: Zacier z pszenicy i słodu
@Honker 95 tak: pszenica. W zależności od produktu staram się dodać odpowiedni kłos. Szukam jęczmienia. Za chwilę będzie za późno, bo będzie dojrzały.
Pomiar BLG przy zacierach zbożowych jest trudny do ustalenia. Początkowy można mierzyć refraktometrem. Pływak może zafałszowywać ze względu na konsystencje cieczy.
Pomiar BLG przy zacierach zbożowych jest trudny do ustalenia. Początkowy można mierzyć refraktometrem. Pływak może zafałszowywać ze względu na konsystencje cieczy.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 3007
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
-
- Posty: 3969
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 289 razy
- Otrzymał podziękowanie: 482 razy
Re: Zacier z pszenicy i słodu
Przy miodach masz Blg większe niż zakres spławika i ta metoda ma sens. Prze zacierach (szczególnie żytnich) gdy nie dodamy enzymu redukującego lepkość, spławik pokazuje np. 25 Blg a faktycznie jest 15. Tutaj rozcieńczenie nie pokaże nam prawdziwego poziomu cukru.
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: Zacier z pszenicy i słodu
Doody, wiesz ja wiem ze liczby nie kłamią. Matkę oszukasz, ojca oszukasz matematyki nie oszukasz. A może to moja metoda na zacier tak dobrze działa, zacier stoi w spichlerzu ponad 70letnim z porządnego drewna. Jak było piękne słońce to wystawiałem go na dwór, wszak zboże lubi słońce. Jak popadał deszcz to do lasu dębowego za stodoła go na chwilę wystawiałem, wszak drożdże lubią wilgoć. I może dlatego drożdże i zboże tak dobrze się czuło i dobrze pracowało. A może p Mokosz spojrzała łaskawym okiem na mój zacier, wszak Mokosz jest patronką płodów.
Pozdrawiam Maciek.
Pozdrawiam Maciek.
Ostatnio zmieniony czwartek, 23 cze 2022, 15:45 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.