Kac po zmieszaniu alkoholi
-
online
Autor tematu - Posty: 1634
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 220 razy
- Otrzymał podziękowanie: 378 razy
Temat zakładam, bo cienko u mnie z chemią i biologią. A człowiek ciekaw świata do ostatnich dni. Do rzeczy:
Wiadomo, że mieszanie whisky z piwem i wódką powoduje megakac. Każde zresztą zmieszanie: wina z wódką, piwa z wódką itp.
Ale schodzę czasem do bimbrowni i tu naleję kieliszek tego, a tu innego. Tu 50tka destylatu z jabłek, potem pyra rektyfikowana, a może by porównać z zeszłego roku z pyrą na półce, potem kukurydze, a jak się sprawuje żyto, itd
Łeb boli na drugi dzień. Myślałem, że to może pocovidowe. Ale wczoraj kosztowałem tylko jęczmień rekty i dziś nówka.
Wiadomo, że mieszanie whisky z piwem i wódką powoduje megakac. Każde zresztą zmieszanie: wina z wódką, piwa z wódką itp.
Ale schodzę czasem do bimbrowni i tu naleję kieliszek tego, a tu innego. Tu 50tka destylatu z jabłek, potem pyra rektyfikowana, a może by porównać z zeszłego roku z pyrą na półce, potem kukurydze, a jak się sprawuje żyto, itd
Łeb boli na drugi dzień. Myślałem, że to może pocovidowe. Ale wczoraj kosztowałem tylko jęczmień rekty i dziś nówka.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: środa, 8 gru 2021, 23:03
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Kontakt:
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Może za szybko wypiłeś? Za mało zjadłeś? A może za dużo tego wszystkiego wymieszałeś? A może wszystko razem? Może - jak piszesz, po covidzie - jeszcze nie doszedłeś do siebie? Wiesz, przyczyn może być wiele i mogą one być naprawdę różne. Ja robię podobnie jak Ty i przyznaję - kaca nie miewam, ale prawdą też jest, że nie mieszam tylu różnych smaków naraz. Pozdrawiam
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Serwus
Nawet najstarsi Górale mówią :
"W imię ojca i syna. Nie mieszaj wódki i wina" Organizm krzyczy DOŚĆ. Ty swoje?
Zbadaj Waść wątrobę i kup sobie olej z ostropestu plamistego.
https://www.allecco.pl/artykuly/ostrope ... sowac.html
Życzę dużo zdrowia. Pozdrawiam
Nawet najstarsi Górale mówią :
"W imię ojca i syna. Nie mieszaj wódki i wina" Organizm krzyczy DOŚĆ. Ty swoje?
Zbadaj Waść wątrobę i kup sobie olej z ostropestu plamistego.
https://www.allecco.pl/artykuly/ostrope ... sowac.html
Życzę dużo zdrowia. Pozdrawiam
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Nie wiem z czego to wynika, że kac jest większy po zmieszaniu alkoholi, przydałby się jakiś medyk, żeby na to odpowiedzieć, jednak stwierdzam, że co poniektórzy są na takie mieszanki uodpornieni. Dla przykładu podam Niemców, którzy często pili (nie wiem czy nadal piją) tak zwane U-Booty, po zamówieniu tego zacnego napitku otrzymywali duży kufel piwa a nim była zatopiona literatka o pojemności przeważnie 100ml wódki. Zaprawieni w bojach potrafili pić te U-Booty cały wieczór i wstawali jak skowronki rano. Chyba jest to kwestia przyzwyczajenia. Że zacytuję klasyka "trening czyni mistrza"....
Ostatnio zmieniony piątek, 10 gru 2021, 08:37 przez kiwitom23, łącznie zmieniany 1 raz.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 3970
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 289 razy
- Otrzymał podziękowanie: 482 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Ja generalnie nie mam problemów z mieszaniem mocnych alkoholi czyli powiedzmy 40%. Obojętnie czy będzie to żyto, jęczmień czy ziemniak, nie stanowi to problemu. Gorzej jest mieszać alkohole typu piwo, wino i wódka. Ja mogę to robić pod warunkiem kolejności takiej jak podałem . Gdybym po dużej ilości wódki, zapił to wszystko "ostatnim piwkiem" (co mi się zdarzało niestety) to wtedy mam problem.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
W przypadku destylatów, a przede wszystkim rektyfikatów dużo zależy od sprawności organizmu w metaboliźmie alkoholu. Przez jakiś czas jest on w stanie go przerabiać na aldehyd octowy, a następnie w substancje dla organizmu nieszkodliwe, gdy jednak zdolność (głównie wątroby) w tym zakresie się kończy, w obieg trafia skumulowany aldehyd i mamy zatrucie/kaca. Na tej zasadzie działają wszywki, czy anticol - blokują zdolność metabolizmu alkoholu poza aldehyd octowy i nawet mała dawka powoduje kaca giganta. Zdolność organizmu do tych metabolizmów jest osobnicza, może się zmieniać, a pewne jest jedynie to, że u kobiet jest dwa razy mniejsza.
Przy mieszaniu warte zauważenia jest nie samo mieszanie, ale to, że pijąc piwo/wino przyjmujemy pełne spektrum alkoholi, które przy destylacji odcinamy.
Niezmiennie będę zachęcał do stosowania norm picia bezpiecznego:
- max 4 porcje standardowe dziennie (ok. 120ml 40%, lub dwa półlitrowe piwa 5%), dla kobiet połowa tej dawki;
- dwa dni w tygodniu abstynencji, najlepiej dwa dni pod rząd.
Przy mieszaniu warte zauważenia jest nie samo mieszanie, ale to, że pijąc piwo/wino przyjmujemy pełne spektrum alkoholi, które przy destylacji odcinamy.
Niezmiennie będę zachęcał do stosowania norm picia bezpiecznego:
- max 4 porcje standardowe dziennie (ok. 120ml 40%, lub dwa półlitrowe piwa 5%), dla kobiet połowa tej dawki;
- dwa dni w tygodniu abstynencji, najlepiej dwa dni pod rząd.
Potajemne gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 221
- Rejestracja: poniedziałek, 12 kwie 2021, 10:58
- Krótko o sobie: Naturalne soki 100% NFC tłoczone na zimno.
https://polskiepomidory.com.pl/ - Ulubiony Alkohol: cydr
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Nigdzie tego nie napisałem. Co do zasady zalecać mogę tylko abstynencję. Jakkolwiek lubimy różne trunki to nie ma co zaginać rzeczywistości i zakładać, że najmniejsza nawet dawka nie ma negatywnego wpływu na nasz organizm.
Potajemne gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Tijaaa
Alkoholizm to straszna choroba. Sam alkoholik, często nie zdaje sobie sprawy z ogromu szkody jaką sobie wyrządza. Za to jego kieszeń, rodzina, przyjaciele, sąsiedzi czasem dzielnicowy już tak. Ale jak każdą chorobę, można leczyć z mniejszym lub większym powodzeniem a rodzaj spożywanego alkoholu, niema znaczenia. Rokowania są na ogół dobre. Wystarczy chcieć nie pić.
Polecam film "Najlepszy"
Alkoholizm to straszna choroba. Sam alkoholik, często nie zdaje sobie sprawy z ogromu szkody jaką sobie wyrządza. Za to jego kieszeń, rodzina, przyjaciele, sąsiedzi czasem dzielnicowy już tak. Ale jak każdą chorobę, można leczyć z mniejszym lub większym powodzeniem a rodzaj spożywanego alkoholu, niema znaczenia. Rokowania są na ogół dobre. Wystarczy chcieć nie pić.
Polecam film "Najlepszy"
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Nie mnie jednak - lepiej pilnować się każdego dnia z własnej woli, niż za kilka lat z przymusu.
To już dalece antyczne podejście do problemu. Co ciekawe - niepicie nie jest już dziś jedyną drogą do unormowania życia swojego i bliskich. Nie bez kozery zachęcam do picia bezpiecznego. Z jednej strony jest ono szansą na "dobre relacje" z alkoholem przez całe życie, z drugiej te normy dla wielu są szansą na normalne funkcjonowanie w chorobie alkoholowej. Niestety mimo, że zarówno szeroki świat terapeutyczny, jak i nawet nasza zapyziała PARPA wskazują Programy Ograniczonego Picia jako najbardziej skuteczną z aktualnie znanych metod w powrocie do funkcjonowania społecznego, to najwięcej antagonistów metody jest właśnie w środowisku... terapeutów :/defacto pisze:(...) Wystarczy chcieć nie pić. (...)
Nie mnie jednak - lepiej pilnować się każdego dnia z własnej woli, niż za kilka lat z przymusu.
Potajemne gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
online
Autor tematu - Posty: 1634
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 220 razy
- Otrzymał podziękowanie: 378 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Najlepszy sposób na kaca? Dzień wcześniej nie pić.
@defacto nie mieszam wina piwa i 40% - ponoć można w kolejności od najmniej procentowych. u mnie się nie sprawdza.
Zdziwiło mnie jednak, że pijąc tylko 40% destylowane (ale rózne gatunki) i rektyfikowane (też różne gatunki) - ... chciałem napisać mam kaca, ale nie. w sumie nie mam kaca tylko ostatnio jakoś dziwnie boli mnie łeb. nawet nie pijąc dużo - jakieś 2 - 3 setki. 40 dni temu zdiagnozowali mi drugi raz Covid i myślałem ze może to. ale wczoraj po samym jęczmieniu rano bez bólu. dziwne.
ale ciekawi mnie samo zjawisko mieszania jako sprawcy kaca
@defacto nie mieszam wina piwa i 40% - ponoć można w kolejności od najmniej procentowych. u mnie się nie sprawdza.
Zdziwiło mnie jednak, że pijąc tylko 40% destylowane (ale rózne gatunki) i rektyfikowane (też różne gatunki) - ... chciałem napisać mam kaca, ale nie. w sumie nie mam kaca tylko ostatnio jakoś dziwnie boli mnie łeb. nawet nie pijąc dużo - jakieś 2 - 3 setki. 40 dni temu zdiagnozowali mi drugi raz Covid i myślałem ze może to. ale wczoraj po samym jęczmieniu rano bez bólu. dziwne.
ale ciekawi mnie samo zjawisko mieszania jako sprawcy kaca
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
@skir... zobacz ile to dla Ciebie "niewiele". Twoje "niewiele" to 2-3 krotność dawki bezpiecznej, a w myśl zasady "nie substancja jest trucizną, ale jej dawka"... Młodszy nie będziesz, z wiekiem organizm przestaje sobie radzić nawet ze zwykłym chlebem.
Potajemne gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
online
Autor tematu - Posty: 1634
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 220 razy
- Otrzymał podziękowanie: 378 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Na marginesie:
@Kòpôcz dobrze mówisz. Jestem z pokolenia i środowiska, gdzie dużo się piło. I nie tylko zresztą. Inne środki też. Sporo moich znajomych z dzieciństwa jest alkoholikami lub zaleczonymi alkoholikami. Lub nie żyje. Ja robię tak jak ty. Piję często, ale nie przekraczam określonej normy: setka, półtora dziennie, w weekend impreza to wiadomo -więcej. I co drugi dzień, a staram się wyeliminować całkowicie w środku tygodnia sięganie po alkohol. Czasem mi się to udaje, czasem nie. Ale nie piję ostro w środku tygodnia. Tylko, że uważam obiektywnie, że mam problem alkoholowy, który kontroluję. Na razie. Ale to zasługa tego, że przestudiowałem kiedys dokładnie problem. A i LP pilnuje mnie (i słusznie), bo zna mnie dobrze i od dzieciństwa.
@Kòpôcz dobrze mówisz. Jestem z pokolenia i środowiska, gdzie dużo się piło. I nie tylko zresztą. Inne środki też. Sporo moich znajomych z dzieciństwa jest alkoholikami lub zaleczonymi alkoholikami. Lub nie żyje. Ja robię tak jak ty. Piję często, ale nie przekraczam określonej normy: setka, półtora dziennie, w weekend impreza to wiadomo -więcej. I co drugi dzień, a staram się wyeliminować całkowicie w środku tygodnia sięganie po alkohol. Czasem mi się to udaje, czasem nie. Ale nie piję ostro w środku tygodnia. Tylko, że uważam obiektywnie, że mam problem alkoholowy, który kontroluję. Na razie. Ale to zasługa tego, że przestudiowałem kiedys dokładnie problem. A i LP pilnuje mnie (i słusznie), bo zna mnie dobrze i od dzieciństwa.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Nie wiem, czy piję często - 3, 4 razy w tygodniu i nigdy nie przekraczam dawki bezpiecznej (no może przez lanie na oko czasem przekroczę o 2-3ml). Pijany byłem raz w życiu - po maturze, czyli daaaawno temu . Szanuję, że wprost mówisz o problemie. Niestety w naszym kraju pokutuje wiele mitów o piciu. Słynne "piwo to nie alkohol"... W kwestiach terapeutycznych mam (jak mi się wydaje) bardzo liberalne, nowoczesne podejście. Mierzi mnie słynne "cześć, jestem Adam i jestem alkoholikiem", bo to ładuje w głowę olbrzymi ładunek obciążenia, które w połączeniu z niezbyt pewnym poczuciem własnej wartości skutek ma odwrotny od zamierzonego. Mimo to uważam, że w kwestii nadużywania percepcję należy skierować na każde pojedyncze działanie:
- jeśli alkohol pije nielat, to każde takie spożycie jest nadużywaniem alkoholu;
- jeśli przekraczasz dawki bezpieczne, to nadużywasz alkoholu;
- jeśli pobierasz w sytuacjach, w których się tego nie powinno robić np. w trakcie pracy (zwracam uwagę - w trakcie, a nie tylko w miejscu pracy), to nadużywasz.
Z drugiej strony alkohol to piękny element naszego dziedzictwa kulturowego, który warto umiejętnie pielęgnować, a nie tępić. Szału dostaję, gdy słyszę, że nasze osły zamiast tworzyć rozwiązania mające sprzyjać staniu się przez nas żytnią konkurencją dla whisky chcą podnosić cenę flaszki na 50zł. Często po sklepach szukam ciekawej wódki. Przeraża mnie ilość polsko brzmiących nazw i etykiet w rzeczywistości produkowanych w Rosji
Reasumując... Czas płynie nieubłaganie. Wbrew pozorom zmniejszająca się tolerancja na alkohol może być dobrym znakiem. Tolerancja się zwiększa u progu problemu, mój ulubieniec prowadził służbowy samochód mając 7 promili, a wpadł tylko dzięki rutynowej kontroli. Potem wyraźnie spada. W Twojej sytuacji, jeśli nie jest to spadek tolerancji po jej uzależnieniowym wzroście, to chyba warto się cieszyć, że to tylko starość i stanąć z tym stanem w zgodzie twarzą w twarz
- jeśli alkohol pije nielat, to każde takie spożycie jest nadużywaniem alkoholu;
- jeśli przekraczasz dawki bezpieczne, to nadużywasz alkoholu;
- jeśli pobierasz w sytuacjach, w których się tego nie powinno robić np. w trakcie pracy (zwracam uwagę - w trakcie, a nie tylko w miejscu pracy), to nadużywasz.
Z drugiej strony alkohol to piękny element naszego dziedzictwa kulturowego, który warto umiejętnie pielęgnować, a nie tępić. Szału dostaję, gdy słyszę, że nasze osły zamiast tworzyć rozwiązania mające sprzyjać staniu się przez nas żytnią konkurencją dla whisky chcą podnosić cenę flaszki na 50zł. Często po sklepach szukam ciekawej wódki. Przeraża mnie ilość polsko brzmiących nazw i etykiet w rzeczywistości produkowanych w Rosji
Reasumując... Czas płynie nieubłaganie. Wbrew pozorom zmniejszająca się tolerancja na alkohol może być dobrym znakiem. Tolerancja się zwiększa u progu problemu, mój ulubieniec prowadził służbowy samochód mając 7 promili, a wpadł tylko dzięki rutynowej kontroli. Potem wyraźnie spada. W Twojej sytuacji, jeśli nie jest to spadek tolerancji po jej uzależnieniowym wzroście, to chyba warto się cieszyć, że to tylko starość i stanąć z tym stanem w zgodzie twarzą w twarz
Potajemne gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Cóż - wiek robi swoje. Jeśli za kołnierz się nie wylewało, to czuć to. Sam widzę po sobie. Niby nie mam dużo latek, ale głowę mam mocną i co weekend praktycznie litra się waliło plus często coś w ciągu dnia. To naprawdę obciąża wątrobę.
Dziś nie mam kaca ( mówię o ilościach, że czuję jak szumi w głowie ) tylko po swojej rekcie oraz po dobrych wódkach. Wszelkie wina, whiskey, rumy - niestety. Choć lubię, to czuję, że z czasem jest coraz gorzej.
Kiedyś nie znałem uczucia kaca. Dziś już znam.
Nie chodzi o mieszanie. Chodzi o to, jak nieprzetworzony alkohol pijemy. I mieszanie wina z wódką jest o tyle złe, że winem ciężko przekroczyć konkretną dawkę, która będzie dużym obciążeniem ( i tym zajmie się wódka ), ale z drugiej strony wino zawiera to wszystko, co przecież my oddzielamy w destylacie, tj przedgony, pogony i 500 innych związków.
A jak ktoś będzie zastanawiał się jak pić, to odsyłam go do mojego podpisu w sygnaturce.
Dziś nie mam kaca ( mówię o ilościach, że czuję jak szumi w głowie ) tylko po swojej rekcie oraz po dobrych wódkach. Wszelkie wina, whiskey, rumy - niestety. Choć lubię, to czuję, że z czasem jest coraz gorzej.
Kiedyś nie znałem uczucia kaca. Dziś już znam.
Nie chodzi o mieszanie. Chodzi o to, jak nieprzetworzony alkohol pijemy. I mieszanie wina z wódką jest o tyle złe, że winem ciężko przekroczyć konkretną dawkę, która będzie dużym obciążeniem ( i tym zajmie się wódka ), ale z drugiej strony wino zawiera to wszystko, co przecież my oddzielamy w destylacie, tj przedgony, pogony i 500 innych związków.
A jak ktoś będzie zastanawiał się jak pić, to odsyłam go do mojego podpisu w sygnaturce.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Myślę, że odpowiedzi tu już padły - przed- i pogony, wszelkie inne bonusy zawarte w komercyjnych nieczystych, do tego utrata kontroli nad ilością (wspominałeś o jednym piwie na rozchodniaka, które w rzeczywistości jest jeszcze jedną kolejką wódki, której myślałeś, że organizm już nie przyjmie bez cofki).
Potajemne gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 3007
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
@Kòpôcz nam to pięknie objaśnił.
@skir im czyściej i mniej tym lepiej.
@Wawaldek11 pyta o destylat z duszą a ja odwrotnie o coś innego - rzempnij ćwiare cukrówy po 2x rekty.
Sprawdź.
Podam przykład :
Po imprezie barbórkowej, w godzinach późnonocnych wydmuchałem 1.11‰ i to był mój 2 dzień. Rzadko się zdarza, że mam dzień po dniu na gazie ale się zdarzyło. Trudno - to już historia. Spożywałem równo ale też na stole było czym zagryźć lub zapić. Wiecie jak na Barbórce - tylny napęd świni w zasmażanej kapuście, masny galert, pasztet z królika, flaczki, bigos, śledź, oczywiście żur, dobre ciasto zimna płyta, smalec ze skwarkami, roztomajte pasty, sałatki etc, etc. Jednym słowem było na bogato. O godz 4 byliśmy w domu. Wstałem o 10.00 bez żadnych objawów kaca. Gratulować kolesiowi moim zdaniem niema czego ale ile musiał wlać w siebie lub ile dni ciągnął bez przerwy ten Twój ulubieniec, uzyskując tak wysoki wynik?
@skir ile przyjmujesz plynów, które wchodzą w bilans wodny organizmu. Nie licz zup i kawy.
Może ty odwodniony jesteś ?
@skir im czyściej i mniej tym lepiej.
@Wawaldek11 pyta o destylat z duszą a ja odwrotnie o coś innego - rzempnij ćwiare cukrówy po 2x rekty.
Sprawdź.
Czy to aby nie pomylka? Może 0.7‰ to było?Kòpôcz pisze:... , mój ulubieniec prowadził służbowy samochód mając 7 promili, a wpadł tylko dzięki rutynowej kontroli.
Podam przykład :
Po imprezie barbórkowej, w godzinach późnonocnych wydmuchałem 1.11‰ i to był mój 2 dzień. Rzadko się zdarza, że mam dzień po dniu na gazie ale się zdarzyło. Trudno - to już historia. Spożywałem równo ale też na stole było czym zagryźć lub zapić. Wiecie jak na Barbórce - tylny napęd świni w zasmażanej kapuście, masny galert, pasztet z królika, flaczki, bigos, śledź, oczywiście żur, dobre ciasto zimna płyta, smalec ze skwarkami, roztomajte pasty, sałatki etc, etc. Jednym słowem było na bogato. O godz 4 byliśmy w domu. Wstałem o 10.00 bez żadnych objawów kaca. Gratulować kolesiowi moim zdaniem niema czego ale ile musiał wlać w siebie lub ile dni ciągnął bez przerwy ten Twój ulubieniec, uzyskując tak wysoki wynik?
@skir ile przyjmujesz plynów, które wchodzą w bilans wodny organizmu. Nie licz zup i kawy.
Może ty odwodniony jesteś ?
-
- Posty: 182
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Ja jestem szczesliwcem którego głowa nie boli nigdy po upojeniu ale za to często na drugi dzień wymioty mam. Pije tak na zwałe, ale przeważnie 2 razy w roku. Mogę wymieszać wszystko i kaca nie mam, ale im więcej zmieszam to pewniejsze meczenie wymiotami na następny dzień. Lubię i tak 2 czasem 3 razy w miesiącu wypije z LP 2 piwka lub 2-3 kieliszki i wtedy objawów picia brak. Wina piję najwyżej 50ml bo nie przepadam.
Mogę dobić sie na koniec piwkiem i jest oki.
Myślę że te 7 promili to nie pomyłka, też znam takie przypadki.
Mogę dobić sie na koniec piwkiem i jest oki.
Myślę że te 7 promili to nie pomyłka, też znam takie przypadki.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
A ja mam wręcz odwrotnie niż tu piszecie. Za młodu brałem udział w hulankach i swawolach bardzo mocno zakrapianych. Kace miałem potworne, ale zapewne za komuny i jakość alkoholi nie była zbyt wysoka. Nigdy nie klinowałem, bo jak nazajutrz zobaczyłem alkohol lub go poczułem, to od razu robiło mi się niedobrze. Nie pomagały mi też żadne środki na kaca, nic, dostawałem światłowstrętu i musiałem zawsze kaca odespać w zaciemnionym pokoju. Potrafiłem przespać ciurkiem 36 godzin, to było jedyne lekarstwo, które na mnie działało. Jako dżentelmen , nigdy nie zdarzało mi się pić przed godziną 18:00 i to mam do dzisiaj, choć niekiedy kończyło się o 6:00 rano.
Z wiekiem zauważyłem, że moja tolerancja na alkohol wzrosła i to znacząco. Nie miewam już kacy, a jeżeli już to bardzo rzadko i łagodne. Piję wtedy kiedy mam na to ochotę, niekiedy kończę na 100ml w wieczornym drinku, niekiedy nawet na 500-600 ml i nie miewam kaca, poza tym w czasie większych imprez widzę jak towarzystwo (niekiedy dużo, dużo młodsze ode mnie) jest totalnie pijane, a ja mimo wchłoniętych ilości jestem w pełni kontaktowy i wcale nie czuję się pijany. Potrafię też kilka, czy kilkanaście dni nie pić nic, kiedy nie mam ochoty.
Myślę, że kwestia alkoholizmu jest chyba też uwarunkowana genetycznie, jedni mają skłonności do niego, a inni nie, albo mniejsze. Ja osobiście mimo, że nie stronię od alkoholu nie wyobrażam sobie, abym musiał pić. Tymczasem miałem serdecznego przyjaciela, dystyngowanego pana z klasą, zawsze w garniturze i pachnącego najdroższymi perfumami, który jak przekroczył pewien poziom wypitego alkoholu. wpadał z cug. Budził się rano i zaczynał dzień od 100ml wódki, końcówki dni były zawsze takie same. Można go było mieć na oku cały czas i pilnować, a on i tak stawał się w oczach coraz bardziej pijany, tak potrafił sprytnie się ukrywać. Nigdy też od niego nie było czuć alkoholu, miał zawsze specjalne spraye. W takiej sytuacji, trzeba było mozolnie zmniejszać dawki % codziennie, najpierw ostrym alkoholem, później za kilka dni winami, na koniec piwami, aż w końcu wytrzeźwiał. Jednak i on potrafił np nie pić pół roku, albo nawet pić delikatnie nie wpadając w cug. Gościu był po 3 fakultetach i był naprawdę spoko. Żal mi go było i nie wyobrażam sobie doprowadzenia się do takiego stanu, zresztą myślę, że jakbym zliczył ilość wypitego alkoholu przez niego i przeze mnie przez rok czasu, to ja z pewnością biłem go na głowę. I pytanie kto z nas dwóch był alkoholikiem?
Z wiekiem zauważyłem, że moja tolerancja na alkohol wzrosła i to znacząco. Nie miewam już kacy, a jeżeli już to bardzo rzadko i łagodne. Piję wtedy kiedy mam na to ochotę, niekiedy kończę na 100ml w wieczornym drinku, niekiedy nawet na 500-600 ml i nie miewam kaca, poza tym w czasie większych imprez widzę jak towarzystwo (niekiedy dużo, dużo młodsze ode mnie) jest totalnie pijane, a ja mimo wchłoniętych ilości jestem w pełni kontaktowy i wcale nie czuję się pijany. Potrafię też kilka, czy kilkanaście dni nie pić nic, kiedy nie mam ochoty.
Myślę, że kwestia alkoholizmu jest chyba też uwarunkowana genetycznie, jedni mają skłonności do niego, a inni nie, albo mniejsze. Ja osobiście mimo, że nie stronię od alkoholu nie wyobrażam sobie, abym musiał pić. Tymczasem miałem serdecznego przyjaciela, dystyngowanego pana z klasą, zawsze w garniturze i pachnącego najdroższymi perfumami, który jak przekroczył pewien poziom wypitego alkoholu. wpadał z cug. Budził się rano i zaczynał dzień od 100ml wódki, końcówki dni były zawsze takie same. Można go było mieć na oku cały czas i pilnować, a on i tak stawał się w oczach coraz bardziej pijany, tak potrafił sprytnie się ukrywać. Nigdy też od niego nie było czuć alkoholu, miał zawsze specjalne spraye. W takiej sytuacji, trzeba było mozolnie zmniejszać dawki % codziennie, najpierw ostrym alkoholem, później za kilka dni winami, na koniec piwami, aż w końcu wytrzeźwiał. Jednak i on potrafił np nie pić pół roku, albo nawet pić delikatnie nie wpadając w cug. Gościu był po 3 fakultetach i był naprawdę spoko. Żal mi go było i nie wyobrażam sobie doprowadzenia się do takiego stanu, zresztą myślę, że jakbym zliczył ilość wypitego alkoholu przez niego i przeze mnie przez rok czasu, to ja z pewnością biłem go na głowę. I pytanie kto z nas dwóch był alkoholikiem?
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 182
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
To ja odpowiem: obaj
Ja w młodym wieku miałem kiedyś cug bez dnia przerwy 15 miesięcy. Każdego dnia upity byłem.
Dodam że chodziłem do pracy i pracowałem normalnie(no, prawie normalnie).
Dziś 20 lat później bym tak nie dał rady pewnie...
Według tzw testów to pewnie 99% z nas łapie się na pełnoprawny tytuł alkoholika.
Ja w młodym wieku miałem kiedyś cug bez dnia przerwy 15 miesięcy. Każdego dnia upity byłem.
Dodam że chodziłem do pracy i pracowałem normalnie(no, prawie normalnie).
Dziś 20 lat później bym tak nie dał rady pewnie...
Według tzw testów to pewnie 99% z nas łapie się na pełnoprawny tytuł alkoholika.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
-
- Posty: 2716
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 253 razy
- Otrzymał podziękowanie: 467 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Trzeba rozróżnić pijaka od alkoholika.
To co opisał kiwitom23, to przykład pijaka, ale nie alkoholika.
Alkoholikiem był jego kolega, który jak wszedł w cug to nie potrafił przestać.
Też miałem kolegę, który był byłym alkoholikiem, nie pił w ogóle, ale raz na kilka lat łamał się i zaczynał ciąg.
Kończyło się szpitalem i odtruciem, a potem znowu przez kilka lat nie pił.
Z któregoś z kolejnych ciągów już nie wyszedł.
Alkoholik nie potrafi przestać, pije aż padnie. Dopóki jest możliwość kontrolowania i przerwania picia, to jeszcze nie alkoholizm.
Problem tylko w tym, że na ogół nie wie się, kiedy ta granica zostaje przekroczona.
No, ale mieliśmy pisać o kacu. Bardzo rzadko go miewam, ale jak już, to mi akurat pomaga kwas z ogórków. Pewnie uzupełnienie minerałów i soli pozwala szybciej dojść do równowagi.
To co opisał kiwitom23, to przykład pijaka, ale nie alkoholika.
Alkoholikiem był jego kolega, który jak wszedł w cug to nie potrafił przestać.
Też miałem kolegę, który był byłym alkoholikiem, nie pił w ogóle, ale raz na kilka lat łamał się i zaczynał ciąg.
Kończyło się szpitalem i odtruciem, a potem znowu przez kilka lat nie pił.
Z któregoś z kolejnych ciągów już nie wyszedł.
Alkoholik nie potrafi przestać, pije aż padnie. Dopóki jest możliwość kontrolowania i przerwania picia, to jeszcze nie alkoholizm.
Problem tylko w tym, że na ogół nie wie się, kiedy ta granica zostaje przekroczona.
No, ale mieliśmy pisać o kacu. Bardzo rzadko go miewam, ale jak już, to mi akurat pomaga kwas z ogórków. Pewnie uzupełnienie minerałów i soli pozwala szybciej dojść do równowagi.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 3080
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 569 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Destylaty robię od lat i nigdy mnie głowa po nich nie bolała
Wiadomo u mnie pogon musi być bo takie lubię
Ból głowy to macie z przedgonu
Widać na tych swoich długich rurach coś nie bardzo potraficie go oddzielić
Gdy tak fest popiję to jedyny ratunek : łózko, nie budzić ,w razie wojny przenieść w bezpieczne miejsce z łóżkiem
Mleko, i tak jak kolega wyżej napisał woda z ogórków kiszonych
A co do alkoholików to przypuszczam że żaden z nas by się nie zaliczył
Byłem kiedyś na takim teście (ot z ciekawości ) i nie jestem alkoholikiem
Fakt było to 15lat temu
Może coś się zmieniło
Pozdrawiam z szklaneczką w dłoni
Wiadomo u mnie pogon musi być bo takie lubię
Ból głowy to macie z przedgonu
Widać na tych swoich długich rurach coś nie bardzo potraficie go oddzielić
Gdy tak fest popiję to jedyny ratunek : łózko, nie budzić ,w razie wojny przenieść w bezpieczne miejsce z łóżkiem
Mleko, i tak jak kolega wyżej napisał woda z ogórków kiszonych
A co do alkoholików to przypuszczam że żaden z nas by się nie zaliczył
Byłem kiedyś na takim teście (ot z ciekawości ) i nie jestem alkoholikiem
Fakt było to 15lat temu
Może coś się zmieniło
Pozdrawiam z szklaneczką w dłoni
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 219 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Generalnie mam to w czy się łapię, czy nie. Nigdy, ale to nigdy nie zdarzyło mi się wpaść w cug, owszem za młodu popiłem ostro, sponiewierało nieraz, odchorowałem, ale to było co najwyżej raz na miesiąc. Teraz na starość piję więcej i częściej, ale 2, 3 drinki na wieczór ku spokojności i lulu. Nawet jak zdarzy się ostrzejsza impreza (bardzo rzadko ostatnio), to jak organizm czuje, że jest blisko granicy, to nie patrzy na nic, ani na towarzystwo, ani na to co wypada, a co nie - bierze azymut na łóżko i finito.Totitotiti pisze:Według tzw testów to pewnie 99% z nas łapie się na pełnoprawny tytuł alkoholika.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 3080
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 569 razy
-
online
Autor tematu - Posty: 1634
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 220 razy
- Otrzymał podziękowanie: 378 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Ale teraz mam jakoś inaczej.
Wydaje mi się, że to dwa elementy wspomniane wyżej:
- minęło pół wieku
- paskudztwo pocovidowe
i
- moje problemy z łbem (ciśnienie i nie tylko).
@goral - nie ma mowy o pogonach - wywalam z zapasem2. a pijąc jeden trunek nie mam objawów.
A w temacie pobocznym:
@kwintom problem alkoholowy chyba dotyczy sporego procentu z nas. Nie mówię, że jesteśmy już alkoholikami, ale produkując dobre trunki jesteśmy BARDZIEJ NARAŻENI na ryzyko. Wódka w barku mnie nie rusza, ale destylat z żyta w bimbrowni już tak .
Nie wyobrażam sobie weekendu bez szklaneczki. Nie mówię o upiciu. Jakbym był głupszy, albo o słabszej woli, to chętnie piłbym od rana. A juz fakt, że rano myślę o tym, uważam za stan: "Skir, pilnuj się, bo skończysz jak X". Widząc różne przypadki, wiem że trzeba się pilnować i uważać.
Aha: nie mam zwyczaju zapijać nigdy na koniec piwem.
Wracając: czy macie tak, że pijąc np. setka destylatu owocowego, setka rekty jęczmiennej, setka destylatu z pyry - pojawia się ból łba?
nie, wtedy jest spox. ale na przykład z łakomstwa: whisky na wstęp bo lubię, a potem tylko wódka, to już odczuwam. . Ale uważam że bezpiecznie jest max 100ml dziennie. No jak jest impreza, to wiadomo. A jak się wypije ponad 0,7 na łeb, to z zawsze rano trochę boli. Ale tylko ból głowy, żadnego suszenia, mdłości (w sumie nie pamiętam, chyba kilkadziesiąt lat nie wymiotowałem) itp. Zresztą 2 setki to nawet LP nie zauważy że coś piłem. Normalka.wawaldek11 pisze:Skir - a jak dobrze znieczulisz się jednym trunkiem bez mieszania, np grappą, czy rakiją, to głowa nie boli?
Ale teraz mam jakoś inaczej.
Wydaje mi się, że to dwa elementy wspomniane wyżej:
- minęło pół wieku
- paskudztwo pocovidowe
i
- moje problemy z łbem (ciśnienie i nie tylko).
@goral - nie ma mowy o pogonach - wywalam z zapasem2. a pijąc jeden trunek nie mam objawów.
A w temacie pobocznym:
@kwintom problem alkoholowy chyba dotyczy sporego procentu z nas. Nie mówię, że jesteśmy już alkoholikami, ale produkując dobre trunki jesteśmy BARDZIEJ NARAŻENI na ryzyko. Wódka w barku mnie nie rusza, ale destylat z żyta w bimbrowni już tak .
Nie wyobrażam sobie weekendu bez szklaneczki. Nie mówię o upiciu. Jakbym był głupszy, albo o słabszej woli, to chętnie piłbym od rana. A juz fakt, że rano myślę o tym, uważam za stan: "Skir, pilnuj się, bo skończysz jak X". Widząc różne przypadki, wiem że trzeba się pilnować i uważać.
Aha: nie mam zwyczaju zapijać nigdy na koniec piwem.
Wracając: czy macie tak, że pijąc np. setka destylatu owocowego, setka rekty jęczmiennej, setka destylatu z pyry - pojawia się ból łba?
Ostatnio zmieniony sobota, 11 gru 2021, 14:20 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 3080
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 569 razy
-
online
Autor tematu - Posty: 1634
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 220 razy
- Otrzymał podziękowanie: 378 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Jedno i drugie tnę radykalnie!
Mój znajomy mawia: kiedyś tydzień piłem i jeden dzień chorowałem, dziś jeden dzień pije a tydzień choruję.
Mówi, że po 60tce nie na drugi, ale na trzeci dzień telepie go tak, że masakra. No jeszcze trochę mi brakuje hehehe.
Mój znajomy mawia: kiedyś tydzień piłem i jeden dzień chorowałem, dziś jeden dzień pije a tydzień choruję.
Mówi, że po 60tce nie na drugi, ale na trzeci dzień telepie go tak, że masakra. No jeszcze trochę mi brakuje hehehe.
Ostatnio zmieniony sobota, 11 gru 2021, 22:20 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: RE: Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Nigdy tyle nie wypiłem, ale zdarzają mi się takie sesje - 3x40ml (odmierzane w jiggerze, żeby nie przekroczyć) i wąchanie i ciamkanie, żeby np. różnice w smakach poczuć. I co? I czasem na drugi dzień czuję zaraz po przebudzeniu lekki dyskomfort w głowie, czasem nie. Zazwyczaj wieczorem jeśli pobieram, to 20-40ml czegoś mocniejszego i 0,33 piwa (kilka lat temu zrezygnowałem z butelek 0,5). I tu podobnie - czasem nic, czasem nawet taka ilość powoduje swędzenie między uszami. U mnie na pewno wśród przyczyn widziałbym permanentne przemęczenie i godziny spożycia: zazwyczaj mam czas na to ok. 1 w nocy, kiedy wątroba już mocno śpi.Skir pisze:Wracając: czy macie tak, że pijąc np. setka destylatu owocowego, setka rekty jęczmiennej, setka destylatu z pyry - pojawia się ból łba?
Ostatnio zmieniony niedziela, 12 gru 2021, 08:43 przez Kòpôcz, łącznie zmieniany 1 raz.
Potajemne gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 451
- Rejestracja: środa, 1 wrz 2021, 19:04
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 54 razy
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Ja odkąd z 10 lat temu rzuciłem normalne fajki, to może kilka razy miałem urwanie łba o poranku.
I to zazwyczaj po sklepowych alkoholach.
Co do mieszania ziemniaka, pszenicy, jęczmienia itd. sie nie wypowiem, ale mieszając różne nalewki nie mam problemu z bólem głowy.
I to zazwyczaj po sklepowych alkoholach.
Co do mieszania ziemniaka, pszenicy, jęczmienia itd. sie nie wypowiem, ale mieszając różne nalewki nie mam problemu z bólem głowy.
Ostatnio zmieniony niedziela, 12 gru 2021, 11:48 przez Mrooq, łącznie zmieniany 1 raz.
Kaca po ostrej imprezie masz wtedy jak bardziej pamiętasz muzykę której słuchałeś, niż kobiety z którymi tańczyłeś.
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Wiem, że post trochę już ma, ale... pomyślałam, że może opowiem Wam jak u mnie wyglądał kac po zmieszaniu alkoholi....No to ja Wam powiem jak dokładnie dwa lata temu, była impreza urodzinowa mojej szwagierki. Tak się stało, że z drugą szwagierką sobie usiadłyśmy i piłyśmy tak: piwo, desperadosa, wino, bimber ? jakąś inną nalewkę, coś jeszcze poszło.... efekt końcowy był taki, że ..... domyślcie sie sami. Wymioty, rozstrój zołądka, rozwolnienie. Trzymało mnie to wszystko do następnego dnia. Na drugi dzień, nie byłam w stanie nic przełknąć, wszystko zwracałam, nawet wodę. Przespałam cały dzień, pamietam że wstałam dopiero o 18. Mąż wgl chciał ze mną do szpitala jechać, bo wyglądało na zatrucie alkoholowe. Napisałam to wszystko by nie skończyć jak ja. Od tamtej pory nie mieszam nic.
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Serwus
Ciekawe, jak czuła się szwagierka po takim spotkaniu?
Zaiste, niezły mix Każdy człowiek, inaczej reaguje na alkohol więc...Olka88 pisze: Tak się stało, że z drugą szwagierką sobie usiadłyśmy i piłyśmy tak: piwo, desperadosa, wino, bimber ? jakąś inną nalewkę, coś jeszcze poszło.... efekt końcowy był taki, że ..... domyślcie sie sami.
Ciekawe, jak czuła się szwagierka po takim spotkaniu?
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
defacto- moja szwagierka to jest akurat inny temat Ona to ma mocna głowę, aczkolwiek też poległa :p z tym, że ona następnego dnia po płd piła piwo nad jeziorem A ja po prostu na samo słowo alkohol miałam odruchy wymiotne. Po dziś dzień jak jest okazja jakaś typu urodziny, jakaś ważna kolacja czy coś to piję tylko samo piwo, albo samo wino albo samo whisky ( aczkolwiek stwierdziłam, ze żołądek mnie boli więc odstawiam) A jeżeli jest dobrej ... zaznaczam dobrej jakości bimber to również się napiję. Tylko musi być dobry, a nie walić za przeproszeniem drożdżami, tak jak to robi jedna osoba z rodziny, o czym pisałam już tutaj w innym wątku. Fujj a wszyscy inni się normalnie zachwycają tym... blee
Re: Kac po zmieszaniu alkoholi
Mi kac zawsze dolegał po zmieszaniu piwa i wódy, ale ostatnio piłem zwykłego leszka i później weszła ta oto Pani: https://sklep-manufakturawodek.pl/wodka-jablkowa-classic-vodka-500ml
i nic. Kawalerski Adama, pozdrawiam.
i nic. Kawalerski Adama, pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony niedziela, 4 sie 2024, 10:00 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.