Potrzebna pomoc.
Nastawiłem 7,4kg ciemnego winogrona na fermentację w miazdze - zmierzone 17*blg, kwasowość nieznana.
Dodałem:
- syrop 0,5l + 300g cukru. mierząc w 13%.
- drożdzę https://robimywedliny.pl/pl/p/Zestaw-st ... QLEALw_wcB
- 5 gramów pożywki
Po 6 dniach zakończyła się fermentacja burzliwa mam 0* blg, odebrałem ok. 5 litrów nastawu do 10l gąsiora - tu moje pytanie czy powinienem coś dodawać/zrobić żeby nastaw się nie zepsuł?
Z góry dzięki za pomoc i wyrozumiałość.
Za dużo drożdży
-
- Posty: 112
- Rejestracja: środa, 4 lis 2020, 15:36
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Forum alkohole-domowe
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Za dużo drożdży
Możesz użyć pirosiarczanu potasu do zabezpieczenia swojego wina i jego ustabilizowania jak kolega wyżej wspomniał. 1g na 10l wina, instrukcja na opakowaniu. Wino im ma więcej % tym bezpieczniejsze przy dłuższym leżakowaniu. Ale że jest to 5litrow wina, nie sądzę byś je chciał trzymać latami, tak więc dofermentuj, wyklaruj i ciesz się swoim domowym winkiem.
Pozdrawiam
Temat własny:
Temat własny:
Treść ukryta:
Re: Za dużo drożdży
Piękne dzięki za szybkie porady jeszcze chciałbym dopytać:
Jak już jestem na 0*blg to czydalej jest opcja dofermentowania? Myślałem, że fermentacja cicha również musi mieć cukier do "pracy".
Czy teraz powinienem/mogę syrop cukrowy dodawać i restart fermentacji robić? Zdecydowanie chcę uniknąć słodkości wina.
Rozumiem, że po siarkowaniu już o żadnej fermentacji nie ma mowy pozostanie klarowanie i rozlanie, tak?
Zamówiłem jeszcze kwasomierz żeby sprawdzić czy jest potrzeba zbijania. Smak jest raczej ok, ale to już inwestycja i trening na następne produkcje.
Jak już jestem na 0*blg to czydalej jest opcja dofermentowania? Myślałem, że fermentacja cicha również musi mieć cukier do "pracy".
Czy teraz powinienem/mogę syrop cukrowy dodawać i restart fermentacji robić? Zdecydowanie chcę uniknąć słodkości wina.
Rozumiem, że po siarkowaniu już o żadnej fermentacji nie ma mowy pozostanie klarowanie i rozlanie, tak?
Zamówiłem jeszcze kwasomierz żeby sprawdzić czy jest potrzeba zbijania. Smak jest raczej ok, ale to już inwestycja i trening na następne produkcje.
-
- Posty: 2716
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 253 razy
- Otrzymał podziękowanie: 467 razy
Re: Za dużo drożdży
Jak masz 0 Blg i dobry balingometr, to drożdże już nie mają co przerabiać i zostało teraz klarowanie, tylko, że przy owocach Blg raczej nie schodzi do zera, zawsze są jakieś niecukry, które troszkę podnoszą poziom Blg.
I tak jak pisał defacto:
Jeżeli nie chcesz wytwarzać dalej alkoholu, to nie dodajesz żadnego cukru, zlewasz znad osadu i zostawiasz aż wino się sklaruje. Potem przyjdzie czas na ubicie drożdży i butelkowanie, ale to jeszcze sporo czasu musi upłynąć. Możesz już teraz dodać piro, ale lepiej poczekać, czas osłabi drożdże i łatwiej je będzie ubić.
Druga możliwość, to dodajesz po trochę cukru tak długo, jak drożdże pracują, rośnie wtedy poziom alkoholu, aż do granicy wytrzymałości i zabicia drożdży i wtedy zostaje klarowanie. Musisz sam zdecydować jak mocne chcesz wino.
Kwasomierzem najlepiej mierzyć poziom kwasów przed fermentacją i wtedy regulować kwasowość. Teraz, po fermentacji, to najważniejsze jest czy Tobie smakuje
I tak jak pisał defacto:
Jeżeli nie chcesz wytwarzać dalej alkoholu, to nie dodajesz żadnego cukru, zlewasz znad osadu i zostawiasz aż wino się sklaruje. Potem przyjdzie czas na ubicie drożdży i butelkowanie, ale to jeszcze sporo czasu musi upłynąć. Możesz już teraz dodać piro, ale lepiej poczekać, czas osłabi drożdże i łatwiej je będzie ubić.
Druga możliwość, to dodajesz po trochę cukru tak długo, jak drożdże pracują, rośnie wtedy poziom alkoholu, aż do granicy wytrzymałości i zabicia drożdży i wtedy zostaje klarowanie. Musisz sam zdecydować jak mocne chcesz wino.
Kwasomierzem najlepiej mierzyć poziom kwasów przed fermentacją i wtedy regulować kwasowość. Teraz, po fermentacji, to najważniejsze jest czy Tobie smakuje
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Za dużo drożdży
Tyle tylko, że wino tak naprawdę nigdy nie kończy pracować. Zawsze znajdzie się resztka cukru, czy drożdży w przypadku win słodkich. Nie raz zdarzało mi się siarkować wina i nigdy nie było problemu z ubiciem drożdży. Nawet stosując 20% mniejszą dawkę, niż zaleca producent.
Szczerze mówiąc nie widzę potrzeby robić tak, jak napisałeś. Po co czekać z siarkowaniem tak długo?
Szczerze mówiąc nie widzę potrzeby robić tak, jak napisałeś. Po co czekać z siarkowaniem tak długo?
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 2716
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 253 razy
- Otrzymał podziękowanie: 467 razy
Re: Za dużo drożdży
@MASaKrA_Domingo
Mam wrażenie, że to wino już jest wypite
A co do siarkowania, mnie się już dwa razy zdarzyło, że wino, które wyglądało na sklarowane, ruszyło, próba 24 h pomyślna, dodaję piro, butelkuję i po kilku tygodniach mam nagazowane wino.
Drożdże wznowiły pracę. I trzeba wtedy wszystko zlewać.
Fakt, że dotyczyło to win, które stały tylko kilka miesięcy, ale wyglądały na gotowe do butelkowania. Teraz stosuję metodę podgrzewania, ale od niedawna, więc nie wiem czy zawsze będzie działała.
Mam wrażenie, że to wino już jest wypite
A co do siarkowania, mnie się już dwa razy zdarzyło, że wino, które wyglądało na sklarowane, ruszyło, próba 24 h pomyślna, dodaję piro, butelkuję i po kilku tygodniach mam nagazowane wino.
Drożdże wznowiły pracę. I trzeba wtedy wszystko zlewać.
Fakt, że dotyczyło to win, które stały tylko kilka miesięcy, ale wyglądały na gotowe do butelkowania. Teraz stosuję metodę podgrzewania, ale od niedawna, więc nie wiem czy zawsze będzie działała.
Ostatnio zmieniony niedziela, 31 sty 2021, 17:11 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Za dużo drożdży
To nic, że wino wypite. Ktoś nowy wejdzie w ten temat, aby przeczytać o swoim problemie i nie będzie miało znaczenia, kiedy posty były pisane.
Twoje drożdże to chyba zombiaki są
Czy słychać z dymiona "cuuuuu-kieeeer!, cuuuuu-kieeeer!"?
Twoje drożdże to chyba zombiaki są
Czy słychać z dymiona "cuuuuu-kieeeer!, cuuuuu-kieeeer!"?
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!