Pożegnanie z kolegą R
Moderator: amator
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
-
- Posty: 3849
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Człowiek ma tak, iż wydaje mu się, że zawsze można było w życiu zrobić coś lepiej. Wyrwał bym tą laskę gdybym w tym momencie zrobił to albo to, zrobiłbym świetny interes gdybym zrobił to.... Nie powiedziałem mojemu tacie jak jest dla mnie ważny, zmarl nagle jak miał 53 lata. Był mniej więcej w moim obecnym wieku... Ale w życiu jest zasada "karta stół" jak coś zrobisz to już nie cofniesz. Czasami trafiamy w punkt czasami robimy z siebie idiotów. W sumie to jest piękne...
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 193
- Rejestracja: czwartek, 19 lis 2015, 18:00
- Krótko o sobie: Piję okazyjnie ..a że okazje się trafiają codziennie , tak bywa
- Ulubiony Alkohol: Próbuję wszystkiego , może trafię na to ulubione.
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Nie chcę tu ryczeć ani się skarżyć na swój los.
Nie napiszę zatem co się dzieje. Nie chcę współczucia ani litości. Chcę normalnie funkcjonować jak czynię to tutaj od 10 lat.
Parę osób na priv wie co jest grane.
Jedno powiem: chcę jak najwięcej przekazać od siebie, ochrzanić jak trzeba. Podać pomocną dłoń.
Wy mi dajecie to że mogę się oderwać od rzeczywistości. Zająć myśli czyms innym.
I za to wszystkim serdecznie dziękuję.
To co się dzieje jest straszne ale jest nadzieja że można z tym żyć. I że organizm pokona tego skurwiela. Bo jest nieoperowalne.
Nikt się tego nie podejmie. Zbyt niebezpieczne.
Nigdy nie wsiądę już do Audi rs. Nie skoczę na bangie, bo by mnie to zabiło.
Mózg jest tak fascynujący że nie poznane są jego tajniki.
A medycyna zna wiele przypadków kiedy coś było i się samo wchłonęło.
Liczę na to że te jebnięte kolorowe moje komórki staną do walki z tymi szarymi i rozpindrzą te złe jak najpiękniejsza jazda wszechczasów. Husaria.
Z impetem wpadną i wytną w pizdu tę garstkę.
Tę jedną zgniłą śliwkę co całą skrzynkę tych dobrych zdrowych potrafi zarazić.
Jedna śliwka.
Bywałem ostry. Bezczelnawy nawet. Mistrz sarkazmu i ciętej riposty.
Ale zawsze byłem sprawiedliwy i starałem się nawet ostrymi słowami na dobrą drogę kierować.
Wylewając komuś kubeł wody na głowę jednocześnie podawałem pomocną dłoń.
I prośba do wszystkich:
Nie zawsze będę wiedział czy już to napisałem czy tylko miałem zamiar. Także jeśli zdubluję jakaś wypowiedź to bądzcie łaskawi dla mnie.
Nie napiszę zatem co się dzieje. Nie chcę współczucia ani litości. Chcę normalnie funkcjonować jak czynię to tutaj od 10 lat.
Parę osób na priv wie co jest grane.
Jedno powiem: chcę jak najwięcej przekazać od siebie, ochrzanić jak trzeba. Podać pomocną dłoń.
Wy mi dajecie to że mogę się oderwać od rzeczywistości. Zająć myśli czyms innym.
I za to wszystkim serdecznie dziękuję.
To co się dzieje jest straszne ale jest nadzieja że można z tym żyć. I że organizm pokona tego skurwiela. Bo jest nieoperowalne.
Nikt się tego nie podejmie. Zbyt niebezpieczne.
Nigdy nie wsiądę już do Audi rs. Nie skoczę na bangie, bo by mnie to zabiło.
Mózg jest tak fascynujący że nie poznane są jego tajniki.
A medycyna zna wiele przypadków kiedy coś było i się samo wchłonęło.
Liczę na to że te jebnięte kolorowe moje komórki staną do walki z tymi szarymi i rozpindrzą te złe jak najpiękniejsza jazda wszechczasów. Husaria.
Z impetem wpadną i wytną w pizdu tę garstkę.
Tę jedną zgniłą śliwkę co całą skrzynkę tych dobrych zdrowych potrafi zarazić.
Jedna śliwka.
Bywałem ostry. Bezczelnawy nawet. Mistrz sarkazmu i ciętej riposty.
Ale zawsze byłem sprawiedliwy i starałem się nawet ostrymi słowami na dobrą drogę kierować.
Wylewając komuś kubeł wody na głowę jednocześnie podawałem pomocną dłoń.
I prośba do wszystkich:
Nie zawsze będę wiedział czy już to napisałem czy tylko miałem zamiar. Także jeśli zdubluję jakaś wypowiedź to bądzcie łaskawi dla mnie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 61
- Rejestracja: piątek, 6 wrz 2013, 12:48
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Pigwówka
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pożegnanie z kolegą R
Dlaczego masz nie ryczeć? Rycz ja jestem twoim rówieśnikiem i jak napisałeś nie chodzi tu o współczucie ale chodzi o człowieczeństwo. Jak bym mógł to bym czarował ale niestety .... jak mnie coś boli to biorę i Ty też spróbuj . Ktoś wcześniej napisał że jak byś mieszkał w PL to chętnie bym się spotkał z Tobą ja też . Nie chcesz współczucia ale wiesz , że każdy z nas nie chciałby przechodzić tego co Ty i dlatego Ja współczuję Tobie i ufam że wszystko będzie ok.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Bierzesz ale co? Nie chwyciłem.
Jesli mowa o twardych prochach to wykluczone. Nie wziàłem i nigdy nie wezmę.
A jeśli chodzi o ewentualną chemioterapię to z tego co wiem to może zaszkodzić bardziej niż pomóc. Tutaj jedynie to aktywnym być i żyć.
Zresztą i tak bym się nie zgodził na chemię.
Poza tym pod pachą tworzą sie takie bąble jakby cię komary pogryzły. A na drugi dzień znikajà calkowicie.
Tu Dr House nie pomoże. Ino organizm który z tym powalczy.
Jeszcze parę dni temu budziłem się i zastanawiałem gdzie jestem. A potem odzyskiwałem swiadomość i zdawałem sobie sprawę że siedzę na tym samym krześle co pół godziny temu.
Utrata świadomości czasowej jest bardzo nieprzyjemna.
A teraz martwi mnie to że czuję siè dobrze. Jestem w pełni zmysłow i jest dobrze. Poprawa czy cisza przed burzą?
A najbardziej przeraża mnie myśl że mógłbym zostać warzywkiem. Już lepszy grób.
Oczywiście bez księdza. Chyba że się trafi taki co zamiast co łaska...powie:
Nie chcę pieniędzy to ostatni sakrament. Schowaj kopertę a potem daj ją temu co jej naprawdę potrzebuje.
Tak powinno być.
Tutaj tylko może pomóc jk 5, 14-15.
To z Biblii.
Jesli mowa o twardych prochach to wykluczone. Nie wziàłem i nigdy nie wezmę.
A jeśli chodzi o ewentualną chemioterapię to z tego co wiem to może zaszkodzić bardziej niż pomóc. Tutaj jedynie to aktywnym być i żyć.
Zresztą i tak bym się nie zgodził na chemię.
Poza tym pod pachą tworzą sie takie bąble jakby cię komary pogryzły. A na drugi dzień znikajà calkowicie.
Tu Dr House nie pomoże. Ino organizm który z tym powalczy.
Jeszcze parę dni temu budziłem się i zastanawiałem gdzie jestem. A potem odzyskiwałem swiadomość i zdawałem sobie sprawę że siedzę na tym samym krześle co pół godziny temu.
Utrata świadomości czasowej jest bardzo nieprzyjemna.
A teraz martwi mnie to że czuję siè dobrze. Jestem w pełni zmysłow i jest dobrze. Poprawa czy cisza przed burzą?
A najbardziej przeraża mnie myśl że mógłbym zostać warzywkiem. Już lepszy grób.
Oczywiście bez księdza. Chyba że się trafi taki co zamiast co łaska...powie:
Nie chcę pieniędzy to ostatni sakrament. Schowaj kopertę a potem daj ją temu co jej naprawdę potrzebuje.
Tak powinno być.
Tutaj tylko może pomóc jk 5, 14-15.
To z Biblii.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Czytam i czytam i nie dowierzam, trzeba się leczyć i walczyć. Coś mogę powiedzieć na ten temat bo sam jestem ostrej walce z chłoniakiem, gdzie była jedna ostra chemia później druga, trzy lata wyjęty z życia, ale udało się od 2010 roku całkowita remisja. Fakt przez chemia pojawiło się dużo innych schorzeń, ale żyje. Wiadomo do 70 nie dociągnę, ale może do 50-60 lat. Na mnie też spadło to jak grom z nieba jak się dowiedziałem w wieku 24 lat że nowotwór i do tego bardzo złośliwy, co najlepsze na początku nie wiedzieli jak leczyć bo tylko kilka przypadków było w Polsce. Nieważne udało się i jestem, miałem jakieś wewnętrze przeświadczenie że, z tego wyjdę i chyba tu jest kwestia najważniejsza nie można zakładać ze będzie źle, trzeba walczyć i się tym nie przejmować. Trzymam kciuki za Twoją walkę i ściskam ciepło.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Dziekuje wszystkim za ciepłe słowa.
Zadzwonił do mnie kolega mój serdeczny i powiedział:
"Sajgon nie pierdol. Walcz. Zawsze byłeś twardy skurczybyk. Potrafiłeś sam jeden wyskoczyć do bandy podpitych gnoi jak dziewczynę zaczepiali i paru poturbować, to z tym chujostwem bez trudu sobie poradzisz.
A jak już się nie uda to całe Lubelskie na motocyklach się zjedzie i przyjdziemy z pudłami na cmentarz zagrać ci Stairway to heaven".
Takich kolegów mam.
Zadzwonił do mnie kolega mój serdeczny i powiedział:
"Sajgon nie pierdol. Walcz. Zawsze byłeś twardy skurczybyk. Potrafiłeś sam jeden wyskoczyć do bandy podpitych gnoi jak dziewczynę zaczepiali i paru poturbować, to z tym chujostwem bez trudu sobie poradzisz.
A jak już się nie uda to całe Lubelskie na motocyklach się zjedzie i przyjdziemy z pudłami na cmentarz zagrać ci Stairway to heaven".
Takich kolegów mam.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
Autor tematu - Posty: 963
- Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
- Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
- Ulubiony Alkohol: whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 84 razy
- Otrzymał podziękowanie: 248 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
No własnie Sajgon- nie pierdol. Walcz. Pieprzenie że nie działają lecznice w UK to chyba taka trochę rezygnacja. Nie zostaw siebie -wiesz dobrze że są ludzie którzy Cię potrzebują.
Kto wie ? Coś zrób w każdym razie -pobiegnij maraton, zajaraj jointa,weź chemię - najlepiej wszystko naraz.
No bo trudno nie wierzyć w nic
Kto wie ? Coś zrób w każdym razie -pobiegnij maraton, zajaraj jointa,weź chemię - najlepiej wszystko naraz.
No bo trudno nie wierzyć w nic
Ostatnio zmieniony wtorek, 26 maja 2020, 19:44 przez zielonka, łącznie zmieniany 1 raz.
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Wszystko na raz. Zajaraj, weź zapal. Pobiegnij w maratonie. Kup Biełaza i wjedź Zielonce na chatę razem ze ścianą.
Ty mój szurnięty przyjacielu. Masz pomysły.
Jak już dojdę do siebie to specjalnie polecę dołem.
Nie górą na Warszawę. Jak zawsze. Ty już wiesz którędy...
Na Olszynę. Znajdę cię. .
Wpadnie Sajgon i zrobi ci z piwnicy.....sajgon.
Takiego milczenia owiec nie przeżył jeszcze nikt.
Lepiej sobie na allegro drugą wątrobę kup..
Ty mój szurnięty przyjacielu. Masz pomysły.
Jak już dojdę do siebie to specjalnie polecę dołem.
Nie górą na Warszawę. Jak zawsze. Ty już wiesz którędy...
Na Olszynę. Znajdę cię. .
Wpadnie Sajgon i zrobi ci z piwnicy.....sajgon.
Takiego milczenia owiec nie przeżył jeszcze nikt.
Lepiej sobie na allegro drugą wątrobę kup..
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 73 razy
- Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Mojej okolicy Białej Rawskiej jest taki ksiądz Marek Chrzanowski. Ma sparaliżowaną prawą stronę ciała mino to jest księdzem gdzieś na parafi. Kiedyś opowiadał jak dostał guza mózgu, nieoperacyjnego. Brał chemię, ale nie przynosiło to żadnej poprawy. Więc się modlił o zdrowie. Zrobiono mu kolejne badanie i żadnego śladu po guzie. Cud. Opowiadał o tym w " Radiu nocą ", jest też poetą.
Może skontaktuj się z nim przez FB ? Może się pomodli o zdrowie dla ciebie. Czego i ja ci życzę.
Ten ksiądz jest niezwykle schorowanym czlowiekiem i bardzo podziwiam że ma tyle siły żeby opowiadać o dobru , jak powraca do czlowieka dobrego.
Ps.
Na YouTube sa rozmowy z nim. " Rozmowy z księdzem Markiem Chrzanowskim" .
Może skontaktuj się z nim przez FB ? Może się pomodli o zdrowie dla ciebie. Czego i ja ci życzę.
Ten ksiądz jest niezwykle schorowanym czlowiekiem i bardzo podziwiam że ma tyle siły żeby opowiadać o dobru , jak powraca do czlowieka dobrego.
Ps.
Na YouTube sa rozmowy z nim. " Rozmowy z księdzem Markiem Chrzanowskim" .
Ostatnio zmieniony wtorek, 26 maja 2020, 22:32 przez Drupi, łącznie zmieniany 2 razy.
I like noble drinks.
-
Autor tematu - Posty: 963
- Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
- Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
- Ulubiony Alkohol: whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 84 razy
- Otrzymał podziękowanie: 248 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Wszystko na raz ?.
No to może tak -maraton, chemia, pojarka- maraton, maraton, i do kontroli.
Gdzieś tam pomiędzy modlitwa nie zaszkodzi, podobno ON pomaga tym którzy sami sobie pomagają. A gdzieś już było o gościu który zabiegał skurwysyna. (dobrze użyty?)
Kurna twarde warunki, zwłaszcza jak pomyślę o swojej zaniedbanej cukrzycy i bezczynnie stojącym rowerku.
Ale …
...kto mlekowąsem roznosił zabawy
ten obrodziały większe wznieci wojny.
Maraton wygra, ”no bo nie ma sprawy”
Wroga pokona na twarzy spokojny.
P.S.
Pojarka jest jak najbardziej w porzo - u mnie wyostrzają się jednocześnie wszystkie zmysły i poprawia samopoczucie - jestem sobą sprzed 40 lat. WSPANIAŁE.
A poza tym to i tak pikuś przy Marianie
No to może tak -maraton, chemia, pojarka- maraton, maraton, i do kontroli.
Gdzieś tam pomiędzy modlitwa nie zaszkodzi, podobno ON pomaga tym którzy sami sobie pomagają. A gdzieś już było o gościu który zabiegał skurwysyna. (dobrze użyty?)
Kurna twarde warunki, zwłaszcza jak pomyślę o swojej zaniedbanej cukrzycy i bezczynnie stojącym rowerku.
Ale …
...kto mlekowąsem roznosił zabawy
ten obrodziały większe wznieci wojny.
Maraton wygra, ”no bo nie ma sprawy”
Wroga pokona na twarzy spokojny.
P.S.
Pojarka jest jak najbardziej w porzo - u mnie wyostrzają się jednocześnie wszystkie zmysły i poprawia samopoczucie - jestem sobą sprzed 40 lat. WSPANIAŁE.
A poza tym to i tak pikuś przy Marianie
Ostatnio zmieniony wtorek, 26 maja 2020, 23:06 przez zielonka, łącznie zmieniany 2 razy.
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Generał to potrafi. Ile ty masz Zielonka gwiazdek na pagonach?
Zmobilizować do działania.
Szelma, przechera. I tego mi trzeba. Kopniaka prosto w łeb.
Biegał nie będę ale ostrym marszem z pewnością.
Właśnie się odezwał kolega.
Sajgon mam Royal Enfield. Brakuje mi klocków.
Skrzynię mi skombinuj. I wachacz do bulleta..
I weź tu nie pomóż. .
To mnie trzyma. Miłość do Mamy. Uwielbienie dla zabytkowych motocykli i muzyka.
Ni cholery nie poddam się.
Czytam biblię. Piszę wiersze. Kończę trzecią książkę. Nie poddam się.
Mimo tego że fizycznie jestem mały bezradny kotek, to w duszy i tak siedzi tygrys.
Nie che zagryzać. Ale pokazać jeszcze kły.
Zmobilizować do działania.
Szelma, przechera. I tego mi trzeba. Kopniaka prosto w łeb.
Biegał nie będę ale ostrym marszem z pewnością.
Właśnie się odezwał kolega.
Sajgon mam Royal Enfield. Brakuje mi klocków.
Skrzynię mi skombinuj. I wachacz do bulleta..
I weź tu nie pomóż. .
To mnie trzyma. Miłość do Mamy. Uwielbienie dla zabytkowych motocykli i muzyka.
Ni cholery nie poddam się.
Czytam biblię. Piszę wiersze. Kończę trzecią książkę. Nie poddam się.
Mimo tego że fizycznie jestem mały bezradny kotek, to w duszy i tak siedzi tygrys.
Nie che zagryzać. Ale pokazać jeszcze kły.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 193
- Rejestracja: czwartek, 19 lis 2015, 18:00
- Krótko o sobie: Piję okazyjnie ..a że okazje się trafiają codziennie , tak bywa
- Ulubiony Alkohol: Próbuję wszystkiego , może trafię na to ulubione.
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
https://www.google.com/maps/d/viewer?mi ... 58984&z=10
Trochę zapomniana mapa.
Trochę zapomniana mapa.
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Postaram się ująć to tak.
A zresztą prawda zawsze jest i będzie wartością największą dla mnie.
Moja ostatnia tutaj wzmożona aktywność wynika z chęci dialogu. Poznania was bliżej. Ja już wiem że ja długo nie pociągnę. Ostatni kontakt telefoniczny z paroma osobami tutaj dał mi wiele. Bardzo wiele. I mnie do góry pociągneli. Za co serdecznie dziękuję.
Temat załoźony przez Zielonkę. Gościa któremu tak kiedyś jechałem że szok. A na koniec zachował się z klasą.
Dziś się zdecydowałem na coś czego nie chciałem zrobić. Pocałowałem klamkę niestety.
Oczywiście wiem że będzie parę słow typu..weź nie pierdol i walcz. I powalczę postaram się. Zrobię wszystko aby to jakoś wyrównać.
Skończyłem pisać a zacznę nową, najwyżej walnę zarys, taki coś jak konspekt a ktoś to dokończy.
Co chciałem ważnego dodać.
Wartości które przekazujemy innym to jest właśnie to. Szacunek i prawda. I nasze własne wewnętrzne wartości moralne.
To jest najważniejsze.
A zresztą prawda zawsze jest i będzie wartością największą dla mnie.
Moja ostatnia tutaj wzmożona aktywność wynika z chęci dialogu. Poznania was bliżej. Ja już wiem że ja długo nie pociągnę. Ostatni kontakt telefoniczny z paroma osobami tutaj dał mi wiele. Bardzo wiele. I mnie do góry pociągneli. Za co serdecznie dziękuję.
Temat załoźony przez Zielonkę. Gościa któremu tak kiedyś jechałem że szok. A na koniec zachował się z klasą.
Dziś się zdecydowałem na coś czego nie chciałem zrobić. Pocałowałem klamkę niestety.
Oczywiście wiem że będzie parę słow typu..weź nie pierdol i walcz. I powalczę postaram się. Zrobię wszystko aby to jakoś wyrównać.
Skończyłem pisać a zacznę nową, najwyżej walnę zarys, taki coś jak konspekt a ktoś to dokończy.
Co chciałem ważnego dodać.
Wartości które przekazujemy innym to jest właśnie to. Szacunek i prawda. I nasze własne wewnętrzne wartości moralne.
To jest najważniejsze.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 193
- Rejestracja: czwartek, 19 lis 2015, 18:00
- Krótko o sobie: Piję okazyjnie ..a że okazje się trafiają codziennie , tak bywa
- Ulubiony Alkohol: Próbuję wszystkiego , może trafię na to ulubione.
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Powiem tak.
Już się zdecydowałem, niestety drzwi były zamknięte.
Bałem się chemii i dalej się boję.
Nie lubię nie chcę.
Nikt tutaj nie nazwie cię oszołomem. Jeśli jest jakaś alternatywa to ja bardzo chętnie sie dowiem. I powiem sobie....ja pitolę korzeń żeń szeń. Dlaczego nie. Czy inne naturalne metody.
A profesor Tołpa to tworzył coś z torfu z tego co pamiętam. Nie wiem jak to się skończyło finalnie.
A ja pamiętam z dziecinnych lat jak pewna osoba opierdzieliła całą główkę czosnku.
I poczuła się lepiej.
Także ja też to pitolę i się nie poddam tak szybko.
Jak masz jakieś ciekawe pomysły to ja bardzo chętnie wysłucham.
Ps: i dzięki za wsparcie moralne. To też ważne i pomaga.
Już się zdecydowałem, niestety drzwi były zamknięte.
Bałem się chemii i dalej się boję.
Nie lubię nie chcę.
Nikt tutaj nie nazwie cię oszołomem. Jeśli jest jakaś alternatywa to ja bardzo chętnie sie dowiem. I powiem sobie....ja pitolę korzeń żeń szeń. Dlaczego nie. Czy inne naturalne metody.
A profesor Tołpa to tworzył coś z torfu z tego co pamiętam. Nie wiem jak to się skończyło finalnie.
A ja pamiętam z dziecinnych lat jak pewna osoba opierdzieliła całą główkę czosnku.
I poczuła się lepiej.
Także ja też to pitolę i się nie poddam tak szybko.
Jak masz jakieś ciekawe pomysły to ja bardzo chętnie wysłucham.
Ps: i dzięki za wsparcie moralne. To też ważne i pomaga.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 305
- Rejestracja: środa, 15 lip 2015, 16:21
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
A moim skromnym zdaniem o ile mogę takowe wypowiedzieć to:
Lepiej nie obwieszczać takich faktów głośno, ponieważ koncerny farmaceutyczne zrobią z takiego "SZAMANA" "ZNACHORA" i Bóg jedyny wie kogo jeszcze.
Przykładów jest wiele (Tołpa Zięba itp.), ktorzy głośno mówią o medycynie konwencjonalnej i mają na to potwierdzone różnymi badaniami konkretne przykłady.
Lepiej nie obwieszczać takich faktów głośno, ponieważ koncerny farmaceutyczne zrobią z takiego "SZAMANA" "ZNACHORA" i Bóg jedyny wie kogo jeszcze.
Przykładów jest wiele (Tołpa Zięba itp.), ktorzy głośno mówią o medycynie konwencjonalnej i mają na to potwierdzone różnymi badaniami konkretne przykłady.
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
@rozrywek powiem krótko: nie pierdol! każdą szansę trzeba spróbować. Moja teściowa: rak piersi (zresztą jak jej matka, moja LP guz piersi 15 lat temu i ciągle pod kontrolą onkologiczną), chemia, przerzuty, wycięcie piersi, węzłów chłonnych, macicy i Bóg wie czego jeszcze. I to było 33 lata temu! Kobieta funkcjonuje normalnie! Trzeba spróbować wszystkiego, a co tam. Dziś niekoniecznie nie da się żyć bez jakiś "części" . Czytam co piszesz i jesteśmy z podobnego pokolenia i "ekipy". Nie rezygnuj z chemii: jakieś związki chemiczne nie rozłożą takich skurwisynów jak my .rozrywek pisze:Bierzesz ale co? Nie chwyciłem.
A jeśli chodzi o ewentualną chemioterapię to z tego co wiem to może zaszkodzić bardziej niż pomóc. Tutaj jedynie to aktywnym być i żyć.
Zresztą i tak bym się nie zgodził na chemię.
Poza tym pod pachą tworzą sie takie bąble jakby cię komary pogryzły. A na drugi dzień znikajà calkowicie.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Na Twoim miejscu uważałbym bardzo na to co się pisze...To nie są żarty ani hobby np.alkoholowe - to sugerowanie nie znoszace sprzeciwu oraz dawanie nadziei bez pokrycia...
A co odpowiesz jak się nie powiedzie?
Kolego - organizm ludzki to nie fermentacja nastawu. Gdy coś się nie uda to chcąc odzyskać alkohol wystarczy przerobić popsutą śliwowicę na spirytus.
Oj,oj,oj...japitole pisze:...
To uznałbyś mnie za oszołoma tak jak to zrobili z profesorem Tołpą, czy chciałbyś bym Ci pomógł.
Na Twoim miejscu uważałbym bardzo na to co się pisze...To nie są żarty ani hobby np.alkoholowe - to sugerowanie nie znoszace sprzeciwu oraz dawanie nadziei bez pokrycia...
A co odpowiesz jak się nie powiedzie?
Kolego - organizm ludzki to nie fermentacja nastawu. Gdy coś się nie uda to chcąc odzyskać alkohol wystarczy przerobić popsutą śliwowicę na spirytus.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 sie 2020, 08:44 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 54
- Rejestracja: wtorek, 28 kwie 2020, 19:32
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Zamiast napisać do kolegi rozrywek i podać skład tego Twojego genialnego wynalazku, oczywiście nie sugerować tego jako alternatywę dla chemii to Ty piszesz: A jak bym Ci napisał... A jak bym powiedział... Brzmi trochę jak tekst z Matrixa. No ale przecież parę miesięcy temu nie chciałeś się podzielić z kolegami przepisem na Jagermeistera bo Cię ponoć to za dużo czasu i pieniędzy kosztowało.
Dziennie tyle ludzi umiera na raka a Ty "wynalazca leku" trzymasz go w ukryciu? No jak to jest panie japitole?
A do Ciebie kolego rozrywek. Czytając Twoje posty wiem, że jesteś człowiekiem twardo stąpającym po ziemi. Pamiętaj, że w tej chorobie najważniejsza jest psychika, to ona odgrywa zdecydowaną rolę podczas leczenia. Możesz wspomagać się pestkami moreli, olejem cbd, witaminami czy nawet tym wspaniałym wynalazkiem japitole, ale nie rezygnuj z leczenia. Tu nie ma co liczyć na cud, tylko trzeba zaufać lekarzowi prowadzącemu. Życzę Ci dużo siły, mało bólu i mądrych decyzji.
Rozumiem, masz wykształcenie medyczne i wiedzę która pozwala Ci twierdzić, że masz alternatywę dla chemii? Bo jeśli nie to, to co próbujesz robić może się skończyć przykrymi konsekwencjami.japitole pisze:Naprawdę jest alternatywa dla chemii i chirurgii, więc jak jesteś zdecydowany bezwarunkowo, bez pytań poddać się tej alternatywie, to ja nie widzę problemu. .
Zamiast napisać do kolegi rozrywek i podać skład tego Twojego genialnego wynalazku, oczywiście nie sugerować tego jako alternatywę dla chemii to Ty piszesz: A jak bym Ci napisał... A jak bym powiedział... Brzmi trochę jak tekst z Matrixa. No ale przecież parę miesięcy temu nie chciałeś się podzielić z kolegami przepisem na Jagermeistera bo Cię ponoć to za dużo czasu i pieniędzy kosztowało.
Dziennie tyle ludzi umiera na raka a Ty "wynalazca leku" trzymasz go w ukryciu? No jak to jest panie japitole?
A do Ciebie kolego rozrywek. Czytając Twoje posty wiem, że jesteś człowiekiem twardo stąpającym po ziemi. Pamiętaj, że w tej chorobie najważniejsza jest psychika, to ona odgrywa zdecydowaną rolę podczas leczenia. Możesz wspomagać się pestkami moreli, olejem cbd, witaminami czy nawet tym wspaniałym wynalazkiem japitole, ale nie rezygnuj z leczenia. Tu nie ma co liczyć na cud, tylko trzeba zaufać lekarzowi prowadzącemu. Życzę Ci dużo siły, mało bólu i mądrych decyzji.
Nieważne jak wolno idziesz, ważne, że się nie zatrzymujesz.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Nie zrozumiałeś nic z poprzednich dwóch postów...
I dopiero tego należy zacząć się bać.
I dopiero tego należy zacząć się bać.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 54
- Rejestracja: wtorek, 28 kwie 2020, 19:32
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Siedzisz na forum, czerpiesz wiedzę garściami (za darmo), ale nie podzielisz się swoja wiedzą bo wszyscy chcą Cię okraść.
Jest taki jeden patogen a nazywa się pasożyt.
No widzisz posiadasz wiedzę tajemną. Więc zamiast dać przepis na zdrowie koledze rozrywek Ty przygotujesz mu miksturę, która ma zażyć nie zadając zbędnych pytań. No bo przecież jakbyś dał mu recepturę, wyzdrowieje i zrobi na tym kokosy. Zapewne ja jak i inni koledzy na forum tylko czekają na Twoje przepisy by na nich zarabiać.japitole pisze:Takie "leki" nigdy nie ujrzą światła dziennego[/b]
Siedzisz na forum, czerpiesz wiedzę garściami (za darmo), ale nie podzielisz się swoja wiedzą bo wszyscy chcą Cię okraść.
Jest taki jeden patogen a nazywa się pasożyt.
Nieważne jak wolno idziesz, ważne, że się nie zatrzymujesz.
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Re: Pożegnanie z kolegą R
Dajcie mu spokój. Chce chłopak bezinteresownie pomóc - niech pomaga. @rozrywek jest dorosły i sam zdecyduje czy zechce skorzystać z tej propozycji czy też nie.
Ale też wiem, że w takich przypadkach człowiek chwyta się każdej nadziei - tylko nie można całkiem zaniedbać "normalnego" leczenia.
Ale też wiem, że w takich przypadkach człowiek chwyta się każdej nadziei - tylko nie można całkiem zaniedbać "normalnego" leczenia.
Tylko że to mi z kolei przywodzi na myśl: - pacjent miał koronawirusa, ale umarł na choroby współistniejącejapitole pisze: Oczywiście mówię o komórkach rakowych. Jeżeli są jakieś narządy wewnętrzne już uszkodzone, to trzeba je będzie we własnym zakresie leczyć dostępnymi metodami, ale z tym można żyć.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
- Posty: 50
- Rejestracja: środa, 7 lis 2018, 13:50
- Krótko o sobie: Coś tam nieraz mi wyjdzie :)
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
- Kontakt:
Re: Pożegnanie z kolegą R
Warto sprawdzić może ten "lek" jest dobry na Koronawirusa.....
Bardzo przepraszam za powyższe "wynurzenie", ale wątek, ten wątek jednak powinien być na odpowiednim poziomie.
Sugeruję usunąć mój post, posty kolegi znachora (lepiej, żeby nikt w przyszłości nie robił sobie nadziei na podstawie uleczonego psa...) i odpowiedzi innych dotyczących specyfiku.
Adam jak będzie chciał skorzystać z oferty, to załatwi to przez PW.
Bardzo przepraszam za powyższe "wynurzenie", ale wątek, ten wątek jednak powinien być na odpowiednim poziomie.
Sugeruję usunąć mój post, posty kolegi znachora (lepiej, żeby nikt w przyszłości nie robił sobie nadziei na podstawie uleczonego psa...) i odpowiedzi innych dotyczących specyfiku.
Adam jak będzie chciał skorzystać z oferty, to załatwi to przez PW.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
@skir absolutnie się nie obraziłem. Nie będę pierdolił i biadolił.
@japitole.....zaproponował mi pomoc. Zachował się jak najbardziej z klasą. Nie chcę zdradzać szczegółów bo on może tego nie chcieć.
Nie oskarżajcie go bo chłopina niewinny. Naprawdę.
@Janek Okowita też mnie podniósł na duchu paroma mądrymi słowami.
To samo zrobił @bocian2. Szacun.
@Zielonka kopnięty również co prawda w swoim stylu ale poczucie humoru ma.
@woda....mnóstwo porad które się przydały.
@ollo również mi coś doradził i się zastosowałem do jego rad.
Ja jestem w dupie bo pozamykane przychodnie. Konsultacja przez okienko drobna. Nic nie załatwię.
Syn w szpitalu z podejrzeniem czegoś z płucami.
Tydzień mu już badania robią. Granice zamknięte a ja udupiony z mamą. Cukrzyca serce i demencja. Wyszła z domu i się zgubiła. Bez jezyka w obcym państwie. Przypadkiem ją odnalazłem.
Wielu z was mnie tu ciągnie ku górze, to jak tu was zawiodę i się poddam to zamiast siedzieć po prawicy Freddiego w niebie to wyląduję w piekle. Po lewej Zenek, po prawej Jarek.
Wiadomo którzy to. Nazwisk nie podam.
I będę słuchał brzdąkania jednego i pierdolenia drugiego. I kot mi będzie jeszcze miałczał.
Chcę jedynie dać synowi tą beczkę co w piwnicy zamurowana jest, zobaczyć jego dyplom maturalny.
Także głowa do góry i będzie dobrze.
@japitole.....zaproponował mi pomoc. Zachował się jak najbardziej z klasą. Nie chcę zdradzać szczegółów bo on może tego nie chcieć.
Nie oskarżajcie go bo chłopina niewinny. Naprawdę.
@Janek Okowita też mnie podniósł na duchu paroma mądrymi słowami.
To samo zrobił @bocian2. Szacun.
@Zielonka kopnięty również co prawda w swoim stylu ale poczucie humoru ma.
@woda....mnóstwo porad które się przydały.
@ollo również mi coś doradził i się zastosowałem do jego rad.
Ja jestem w dupie bo pozamykane przychodnie. Konsultacja przez okienko drobna. Nic nie załatwię.
Syn w szpitalu z podejrzeniem czegoś z płucami.
Tydzień mu już badania robią. Granice zamknięte a ja udupiony z mamą. Cukrzyca serce i demencja. Wyszła z domu i się zgubiła. Bez jezyka w obcym państwie. Przypadkiem ją odnalazłem.
Wielu z was mnie tu ciągnie ku górze, to jak tu was zawiodę i się poddam to zamiast siedzieć po prawicy Freddiego w niebie to wyląduję w piekle. Po lewej Zenek, po prawej Jarek.
Wiadomo którzy to. Nazwisk nie podam.
I będę słuchał brzdąkania jednego i pierdolenia drugiego. I kot mi będzie jeszcze miałczał.
Chcę jedynie dać synowi tą beczkę co w piwnicy zamurowana jest, zobaczyć jego dyplom maturalny.
Także głowa do góry i będzie dobrze.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 54
- Rejestracja: wtorek, 28 kwie 2020, 19:32
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Przepraszam za ton moich wypowiedzi ale może jest to spowodowane tym, że temat nowotworu jest mi bardzo bliski.
W związku z tym, że posty piszę w lekkim rozdrażnieniu już dwa razy zapomniałem zwrócić uwagę na pewien tekst.
Nie wiem jaką traumę w życiu przeszedłeś, że w każdym człowieku doszukujesz się najgorszych cech gatunku ale uwierz mi nie wszyscy są źli i nie każdy chce cię pozbawić własności intelektualnej.
Kolego rozrywek ja głęboko wierzę, że Ci się uda i trzymam za to mocno kciuki.
Pamiętaj "Dum Spiro Spero"
Zawsze drażniło mnie cwaniactwo a takie zachowanie na forum publicznym powinno być potępiane.arTii pisze:Dajcie mu spokój.
Przepraszam za ton moich wypowiedzi ale może jest to spowodowane tym, że temat nowotworu jest mi bardzo bliski.
W związku z tym, że posty piszę w lekkim rozdrażnieniu już dwa razy zapomniałem zwrócić uwagę na pewien tekst.
Za to japitole to bym ci dał miesięcznego bana żebyś sobie przemyślał co napisałeś. I pięknie obrazuje to jakim jesteś człowiekiem.japitole pisze:
Myślę, że szybciej uśpił bym pierwszego lepszego bachora, patrząc jak są teraz dzieci wychowywane, niż mojego psa.
Nie wiem jaką traumę w życiu przeszedłeś, że w każdym człowieku doszukujesz się najgorszych cech gatunku ale uwierz mi nie wszyscy są źli i nie każdy chce cię pozbawić własności intelektualnej.
Kolego rozrywek ja głęboko wierzę, że Ci się uda i trzymam za to mocno kciuki.
Pamiętaj "Dum Spiro Spero"
Nieważne jak wolno idziesz, ważne, że się nie zatrzymujesz.
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
@rozrywek użyłem słowa "nie pierdol się" w znaczeniu "nie bój się", a nie "nie godej tyle" nie bój się chemii. co do kolegi @japitole: na raczysko brałbym każdą możliwość: szamana, znachora, mondrom babe, ale NIE ZAMIAST (np chemii), ale oprócz.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 sie 2020, 16:02 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Re: Pożegnanie z kolegą R
Podobno tylko licencjonowani przewoźnicy mogą przejechać, cała reszta - nie da rady.....
Skutek - przewoźnika zawrócili na 5 przejściach granicznych i skończyło się tym, że przejechałem do Serbii, odebrałem od niego szczeniaka i za 30 minut byłem już w UE.
Mam Ciebie tez tak przemycić?
Wracaj do PL - tutaj nie jest aż tak źle z tym leczeniem - jak będzie trzeba pociągnę odpowiednie sznurki... A teraz nawet nie trzeba za bardzo się starać, bo onkologia działa normalnie, a pacjentów mniej, bo sie boją...
Nie przesadzaj.... Nam tez tak ostatnio mówili wszyscy, że pozamykane, że kwarantanna. Szczeniaka z Serbii mieliśmy odebrać.rozrywek pisze: Granice zamknięte a ja udupiony z mamą
Podobno tylko licencjonowani przewoźnicy mogą przejechać, cała reszta - nie da rady.....
Skutek - przewoźnika zawrócili na 5 przejściach granicznych i skończyło się tym, że przejechałem do Serbii, odebrałem od niego szczeniaka i za 30 minut byłem już w UE.
Mam Ciebie tez tak przemycić?
Wracaj do PL - tutaj nie jest aż tak źle z tym leczeniem - jak będzie trzeba pociągnę odpowiednie sznurki... A teraz nawet nie trzeba za bardzo się starać, bo onkologia działa normalnie, a pacjentów mniej, bo sie boją...
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
-
- Posty: 7342
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Tak sobie czytam i nie mogę wyjść z osłupienia
Zajmuję się m. innymi medycyną naturalną i posty kolegi japitole nie dość, że trącą mi megalomaństwem (mętne i ogólnikowe pisanie na ogólnodostępnym forum zamiast bezpośrednio do zainteresowanego), szarlatanerią (" jak jesteś zdecydowany bezwarunkowo, bez pytań poddać się tej alternatywie") to do tego kryminałem
Czy zdajesz sobie sprawę (to do kol. japitolę) co się stanie gdy twoja "terapia" nie zadziała na kogoś, kto podda się jej "bezwarunkowo i bez pytań" i ten ktoś zejdzie z tego świata? Nie chciał bym być wtedy w twojej skórze.
Teraz kilka rewelacji z postów kolegi;
Ooo, to ten "cudowny" preparat jednak na raka nie działa
Post ostry, ale nie mogłem wcześniejszych wpisów pozostawić bez komentarza
Zajmuję się m. innymi medycyną naturalną i posty kolegi japitole nie dość, że trącą mi megalomaństwem (mętne i ogólnikowe pisanie na ogólnodostępnym forum zamiast bezpośrednio do zainteresowanego), szarlatanerią (" jak jesteś zdecydowany bezwarunkowo, bez pytań poddać się tej alternatywie") to do tego kryminałem
Czy zdajesz sobie sprawę (to do kol. japitolę) co się stanie gdy twoja "terapia" nie zadziała na kogoś, kto podda się jej "bezwarunkowo i bez pytań" i ten ktoś zejdzie z tego świata? Nie chciał bym być wtedy w twojej skórze.
Teraz kilka rewelacji z postów kolegi;
Jak wskazują badania, uśpione komórki rakowe ma każdy po 40 roku życia, więc pisanie o działaniu preparatu właśnie na nie, to czysta demagogia.japitole pisze:preparat, żadnych skutków ubocznych nie wprowadza, działa łagodnie, ale zdecydowanie, a pierwsze efekty powinny być widoczne po 1-2 tygodniach. Oczywiście mówię o komórkach rakowych.
japitole pisze:Jeżeli są jakieś narządy wewnętrzne już uszkodzone, to trzeba je będzie we własnym zakresie leczyć dostępnymi metodami
Ooo, to ten "cudowny" preparat jednak na raka nie działa
Powiedz to komuś z rakiem trzustki, płuc czy wątrobyjapitole pisze:ale z tym można żyć.
Kolejna "rewelacja". To USG wykryje komórki rakowe w stanie uśpienia Pierwsze słyszęjapitole pisze:Musiałbyś przed zażyciem zrobić badania, USG i po 2 tygodniach brania preparatu powtórzyć je.
Tego, to już mi się nie chce nawet komentować Zapytam tylko bardzo brzydko. Jakim ty byłeś bachorem? Może też takim, którego teraz chciałbyś uśpićjapitole pisze:Myślę, że szybciej uśpił bym pierwszego lepszego bachora, patrząc jak są teraz dzieci wychowywane, niż mojego psa.
Post ostry, ale nie mogłem wcześniejszych wpisów pozostawić bez komentarza
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 sie 2020, 16:48 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
ArTii poruszyłeś ważny temat. W kraju zwykło się narzekać na naszą służbę zdrowia, ale mam porównanie z tą z UK i US. Nie jest najgorzej...
@All miałem się nie wypowiadać, ale jedną uwagę chciałem zrobić w zakresie medycyny niekonwencjonalnej. Nie żebym w nią nie wierzył - mam przykłady, że działa. Ale chciałem zwrócić uwagę, żeby nie zakładać, że tradycyjna medycyna jest całkiem zła. Mamy niestety przypadek na naszym forum, gdzie kolega poszedł całkiem w kierunku niekonwencjonalnymi i w pewnym momencie było za późno. I już go z nami nie ma. Spróbować podejścia kolegi japitole oczywiście warto. Ale jeśli nie będzie rezultatów - to nie ma przeproś. Trzeba się ratować czym się da.
@All miałem się nie wypowiadać, ale jedną uwagę chciałem zrobić w zakresie medycyny niekonwencjonalnej. Nie żebym w nią nie wierzył - mam przykłady, że działa. Ale chciałem zwrócić uwagę, żeby nie zakładać, że tradycyjna medycyna jest całkiem zła. Mamy niestety przypadek na naszym forum, gdzie kolega poszedł całkiem w kierunku niekonwencjonalnymi i w pewnym momencie było za późno. I już go z nami nie ma. Spróbować podejścia kolegi japitole oczywiście warto. Ale jeśli nie będzie rezultatów - to nie ma przeproś. Trzeba się ratować czym się da.
-
- Posty: 54
- Rejestracja: wtorek, 28 kwie 2020, 19:32
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
Natomiast jeśli chodzi o powrót do kraju z tak poważną chorobą to wg mnie strzelenie sobie już nawet nie w kolano a w głowę.
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę ile kosztują leki przy leczeniu raka, to nie jest tylko chemia w postaci płynnej ale też reklamówki tabletek. Nie wszystkie leki są refundowane i pacjent musi wykupić je sobie sam a jak nie wykupi to się nie leczy.
Leczenie onkologiczne jest w UK na bardzo wysokim poziomie a co najważniejsze jest darmowe.
Co mnie jeszcze rozbawiło w tym jakże smutnym temacie
[quote="japitole"
Jest to "lek" który działa dużo lepiej z innymi lekami np. ze sterydami. [/quote]
-Panie doktorze proszę mi przepisać tylko leki sterydowe.
-A co z chemią i lekarstwami na raka?
-Nie dziękuje, lekarstwo mam od kolegi z forum.
Mój ostatni post nie został puszczony, może zbyt ostry ale radius w swoim poście ujął dokładnie to co chciałem napisać.radius pisze:Tak sobie czytam i nie mogę wyjść z osłupienia
Natomiast jeśli chodzi o powrót do kraju z tak poważną chorobą to wg mnie strzelenie sobie już nawet nie w kolano a w głowę.
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę ile kosztują leki przy leczeniu raka, to nie jest tylko chemia w postaci płynnej ale też reklamówki tabletek. Nie wszystkie leki są refundowane i pacjent musi wykupić je sobie sam a jak nie wykupi to się nie leczy.
Leczenie onkologiczne jest w UK na bardzo wysokim poziomie a co najważniejsze jest darmowe.
Co mnie jeszcze rozbawiło w tym jakże smutnym temacie
[quote="japitole"
Jest to "lek" który działa dużo lepiej z innymi lekami np. ze sterydami. [/quote]
-Panie doktorze proszę mi przepisać tylko leki sterydowe.
-A co z chemią i lekarstwami na raka?
-Nie dziękuje, lekarstwo mam od kolegi z forum.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 sie 2020, 18:08 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Nieważne jak wolno idziesz, ważne, że się nie zatrzymujesz.
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Pożegnanie z kolegą R
PS. Znam przynajmniej osobę, zajmującą się projektowaniem leków mających na celu leczenie raka - ta osoba ma wciąż pracę i nie wygląda na to żeby mu się ta praca skończyła . Czasem ta osoba mawia że jego szefowie zajmują się sprzedażą marzeń - a na tego typu prace badawcze idzie naprawdę dużo $.
Rzekomo uzdrowionego psa, bo niby jak zweryfikować do kogo należy ten pies? Jak zweryfikować że był u weterynarza w stanie agonalnym? Na moje oko będzie bardzo trudno.Woda pisze: (lepiej, żeby nikt w przyszłości nie robił sobie nadziei na podstawie uleczonego psa...)
panie rozrywku, to nie do końca tak... bo taka zupełnie bezinteresowna pomoc poszła by priv, a tutaj mamy ogłoszenie że kolega ma cudowny lek na wszystko - leczy nawet umierającego psa. Ale nie zdradzi co to za specyfik pod pretekstem "bo zjedzą mnie koncerny farmaceutyczne". A na moje oko zalatuje to szarlatanerią. Bo o ile medycyna naturalna rozumiana prze zemnie w klasycznym wydaniu jest ok, to do takich tajemniczych cudownych specyfików jestem mocno sceptycznie nastawiony.rozrywek pisze:@japitole.....zaproponował mi pomoc. Zachował się jak najbardziej z klasą. Nie chcę zdradzać szczegółów bo on może tego nie chcieć.
Nie oskarżajcie go bo chłopina niewinny. Naprawdę.
E tam panie radius... to nie tak, ten preparat zwyczajnie wymiata to złe... a to co to złe już zjadło trzeba naprawić we własnym zakresie.radius pisze:Jak wskazują badania, uśpione komórki rakowe ma każdy po 40 roku życia, więc pisanie o działaniu preparatu właśnie na nie, to czysta demagogia.japitole pisze: Jeżeli są jakieś narządy wewnętrzne już uszkodzone, to trzeba je będzie we własnym zakresie leczyć dostępnymi metodami
PS. Znam przynajmniej osobę, zajmującą się projektowaniem leków mających na celu leczenie raka - ta osoba ma wciąż pracę i nie wygląda na to żeby mu się ta praca skończyła . Czasem ta osoba mawia że jego szefowie zajmują się sprzedażą marzeń - a na tego typu prace badawcze idzie naprawdę dużo $.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 sie 2020, 17:14 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: Pożegnanie z kolegą R
Dum Amo Vivo
Dum Spero Amomarsyl pisze: Kolego rozrywek ja głęboko wierzę, że Ci się uda i trzymam za to mocno kciuki.
Pamiętaj "Dum Spiro Spero"
Dum Amo Vivo
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe