Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
-
Autor tematu - Posty: 97
- Rejestracja: wtorek, 31 paź 2017, 12:52
Witam, właśnie zrobiłem pyszną wodeczke z jabłek, ale ze apetyt nadal rośnie, a świeżych jabłek brak wpadłem na pomysł zrobienia wódki z suszonych jabłek. I moje pytanie brzmi: robił ktoś coś takiego? Jeśli tak to w jakich proporcjach, z jakim rezultatem itd? Myślałem żeby suszone jabłka zalać gorącą wodą z cukrem, dodać drożdże i zostawić do fermentacji. Myślicie że wyszło by coś z tego aromatycznego? Pozdrawiam
-
- Posty: 299
- Rejestracja: sobota, 25 paź 2014, 19:02
- Ulubiony Alkohol: coś co sam wyprodukuję
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: północna zachodnia Polska
- Podziękował: 27 razy
- Otrzymał podziękowanie: 68 razy
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
Cześć. Ja osobiście suszonych jabłek używam do aromatyzacji jako wsad do koszyka aromatyzującego lub zalewam destylatem o odpowiednim %. Na święta prze świętami zrobiłem bimber zalałem nim susz jabłkowo gruszkowy w ilości 2 garście na 5 l. Postało to trochę około 4 tygodni. Susz pięknie oddał kolor i aromaty a 5 l starczyło tylko na święta ... Co do twojego pytania, uważam że szkoda materiału na fermentację i destylacje. Wg mnie lepiej zrobić smaczne cokolwiek i zalać susz. Ale co kto lubi
.....tymczasem w blaszaku
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
Nie wiem jak się sprawa ma z suszonymi jabłkami(jeszcze nie wiem ale spróbuję), jeśli chodzi o suszone śliwki to 250g zalewam 1,5/1,7l 45% destylatu, maceruje minimum miesiąc, dłużej też nie zaszkodzi. Napitek wychodzi bardzo aromatyczny i smaczny.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
Autor tematu - Posty: 97
- Rejestracja: wtorek, 31 paź 2017, 12:52
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
Robiłem w ten sposób na dwóch różnych rodzajach śliwek, tzn suszonych kupnych i suszonych własnoręcznie. Ten z kupnych faktycznie był nieco słodszy, ale czy przesadnie słodki bym raczej nie powiedział (zawsze można nieco rozcieńczyć), natomiast z samodzielnie suszonych - raczej wytrawny. Osobiście nie lubię zbyt słodkich. Zawsze można dać mniej suszu i np po miesiącu spróbować, jeśli będzie to zostawić, jeśli nie to dodać więcej owoców.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 197
- Rejestracja: niedziela, 3 wrz 2017, 16:10
- Krótko o sobie: By żyć, trza pić :-)
- Ulubiony Alkohol: Własny, domowy, nie za słaby.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Południe
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
Panowie jeśli idzie o suszone jabłka czy gruszki to piszecie o zakupionych czy "własnoręcznie" robionych/suszonych? Nie robiłem jeszcze ale wyobraźnia podpowiada ze powinno wyjść jak spawacz pisze - szybko zniknie, swoją drogą jakby kapkę cynamonu dorzucił to taka świąteczna szarlotka może wyjść
-
- Posty: 2385
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 633 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
To zależy od suszu którym dysponujesz. Susz kosztelowo-antonówkowy własnego suszenia po 7 dniach dał dla mnie doskonałą nalewkę. Później robiła się za słodka (dla mnie) choć nadal b. dobra.drgranatt pisze:Waszym zdaniem ile czasu odczekać do momentu zlania?
-
- Posty: 2385
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 633 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
Klepa.
Mniej więcej 1/3 antonówki i 2/3 koszteli pokrojone w "16". Suszone na siatkach w wędzarni, bez dymu oczywiście, w temperaturze ~45C - grzałka 2kW + Pamel. Słój 4,5l wypełniony jabłkami bez ubijania do 2/3 wysokości i zalany do pełna czystą 42%.
Identycznie suszę wydrylowane węgierki. Nalewka też niezła ale gorsza od jabłek. Za to do przegryzania luzem super.
Mniej więcej 1/3 antonówki i 2/3 koszteli pokrojone w "16". Suszone na siatkach w wędzarni, bez dymu oczywiście, w temperaturze ~45C - grzałka 2kW + Pamel. Słój 4,5l wypełniony jabłkami bez ubijania do 2/3 wysokości i zalany do pełna czystą 42%.
Identycznie suszę wydrylowane węgierki. Nalewka też niezła ale gorsza od jabłek. Za to do przegryzania luzem super.
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
Szlumf-- właśnie wtargnąłeś do grona moich faworytów - Zygmunt, Lesgo, i Pan Radius!
Ty twierdzisz, że antonówka z kosztelą... Antonówka daje kwas, kosztela daje fruktozę,, twierdzę że, koksa pomarańczowa da resztę smaków. Koledzy - zabijcie mnie pozytywną negacją. Dobry calvados to, hkhm, niespieszony na wstępie calvados!
Ty twierdzisz, że antonówka z kosztelą... Antonówka daje kwas, kosztela daje fruktozę,, twierdzę że, koksa pomarańczowa da resztę smaków. Koledzy - zabijcie mnie pozytywną negacją. Dobry calvados to, hkhm, niespieszony na wstępie calvados!
-
Autor tematu - Posty: 97
- Rejestracja: wtorek, 31 paź 2017, 12:52
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
Rafi, suszu cukrówką raczej nie zalewaj już prędzej, tym co z niej uzyskasz.
Jesli chodzi o sposoby uzyskania dobrego napitku, to nie musisz się kurczowo trzymać podawanych przepisów (każdy z nas ma inny smak i każdemu z nas co innego smakuje) po prostu eksperymentuj, i szukaj własnego smaku. Przepisy są po to by je łamać
Owocnego szukania
Jesli chodzi o sposoby uzyskania dobrego napitku, to nie musisz się kurczowo trzymać podawanych przepisów (każdy z nas ma inny smak i każdemu z nas co innego smakuje) po prostu eksperymentuj, i szukaj własnego smaku. Przepisy są po to by je łamać
Owocnego szukania
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
Autor tematu - Posty: 97
- Rejestracja: wtorek, 31 paź 2017, 12:52
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
Witam.
Z 3 kg suszu owocowego, ugotowałem kompot. W skład tej mieszanki weszły suszone:
- jabłka, gruszki, śliwki, morele i troszkę rodzynek. Iście świąteczny nastaw. Mocno rozgotowane dodatkowo rozciapałem, dolałem wody do 25l i dosłodziłem do ok.22Blg. Przy 25st dodałem turbo fruity. Po trzech tygodniach nastaw zatrzymał się wskazując na odgazowanej próbce "0"Blg. Odcedziłem i wycisnąłem gęste, nastaw napowietrzyłem i odstawiłem do grawitacyjnego.
Ogromnie się zdziwiłem, gdy nazajutrz usłyszałem bulgot z rurki. O co tu kaman ?
Zlałem praktycznie od 2dni nie pracujący nastaw a po zgrubnym przefiltrowaniu przez gęste sito i napowietrzeniu drożdże "ożyły" i chyba teraz dopiero kończą robotę. Smakuje jak wigilijny kompot z suszu tylko, że ma ze 12%.
Myślę, co by potstilowo dzieła dokończyć, czyli odebrać wszystko od ok.78-55% a resztę co zostało, ustabilizować temperaturowo i rektofikować. Jeśli choć odrobinę smak i zapach przejdą do psotu, to moim zdaniem będzie to strzał w dychę.
Pozdrowa
Z 3 kg suszu owocowego, ugotowałem kompot. W skład tej mieszanki weszły suszone:
- jabłka, gruszki, śliwki, morele i troszkę rodzynek. Iście świąteczny nastaw. Mocno rozgotowane dodatkowo rozciapałem, dolałem wody do 25l i dosłodziłem do ok.22Blg. Przy 25st dodałem turbo fruity. Po trzech tygodniach nastaw zatrzymał się wskazując na odgazowanej próbce "0"Blg. Odcedziłem i wycisnąłem gęste, nastaw napowietrzyłem i odstawiłem do grawitacyjnego.
Ogromnie się zdziwiłem, gdy nazajutrz usłyszałem bulgot z rurki. O co tu kaman ?
Zlałem praktycznie od 2dni nie pracujący nastaw a po zgrubnym przefiltrowaniu przez gęste sito i napowietrzeniu drożdże "ożyły" i chyba teraz dopiero kończą robotę. Smakuje jak wigilijny kompot z suszu tylko, że ma ze 12%.
Myślę, co by potstilowo dzieła dokończyć, czyli odebrać wszystko od ok.78-55% a resztę co zostało, ustabilizować temperaturowo i rektofikować. Jeśli choć odrobinę smak i zapach przejdą do psotu, to moim zdaniem będzie to strzał w dychę.
Pozdrowa
-
- Posty: 268
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 23:27
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, tak mi mówią :-)
- Ulubiony Alkohol: Jeszcze nie znalazłem, ale preferuję whisky.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Rogaland Norwegia
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
Mam kilka propzycji:
1. Rozdrobnić, zalać ciepłą wodą w takiej ilości, aby uzyskać ok. 20°Blg, ewentualnie dosłodzić, dodać drożdże, po fermentacji przedestylować.
2. Zalać rozdrobnione morele wódeczką ok 40%, po kilku tygodniach destylować. Może być destylat z pierwszego punktu.
3. Zrobić nalewkę na dobrej wódeczce. Może być destylat z pierwszego punktu.
4. Próbki zachować do sierpnia
1. Rozdrobnić, zalać ciepłą wodą w takiej ilości, aby uzyskać ok. 20°Blg, ewentualnie dosłodzić, dodać drożdże, po fermentacji przedestylować.
2. Zalać rozdrobnione morele wódeczką ok 40%, po kilku tygodniach destylować. Może być destylat z pierwszego punktu.
3. Zrobić nalewkę na dobrej wódeczce. Może być destylat z pierwszego punktu.
4. Próbki zachować do sierpnia
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 268
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 23:27
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, tak mi mówią :-)
- Ulubiony Alkohol: Jeszcze nie znalazłem, ale preferuję whisky.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Rogaland Norwegia
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
U mnie w sklepach można kupić na kilogramy. Kolega pracuje w sklepie i zamiast wyrzucić, bo skończył się termin do spożycia, to oddał miKamal pisze:A skąd takie ilości, posiadasz suszu z moreli?
Będę kombinować aby do sierpnia wyszło coś z tegowawaldek11 pisze: 4. Próbki zachować do sierpnia
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
Niestety, czuć również turbo fruity.
Pozdro
Załatwione, ale ten nastaw ciągle pracuje . Dolałem kilo cukru, na trzeci dzień po zlaniu, gdyż szkoda mi było "chłopaków". Rozbudziłem to towarzystwo i na razie jest 1blg a dokładnie spławik pokazuje bordo pole na szczycie cukromierza. Jest półwytrawne w smaku, zajebiście nasycone CO2. Wyraźnie czuć owocowy susz, charakterystyczną wędzoność śliwki no i zdecydowanie grzeje w przełyk.Mafiej pisze:Jestem ciekawy co Ci wyjdzie,.... Daj znać o efektach.
Niestety, czuć również turbo fruity.
Pozdro
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
Witam.
Mam szczyptę info na temat popełnionego nastawu z suszonych owoców. Z takiego suszu, z reguły na święta w grudniu, robi się kompot na wigilijny stół Ostatecznie drożdże zakończyły pracę na "0". Po 33 dniach pracy, czyściutki nastawik, poszedł na instrument.
Oczywiście, pierwsza godzinka współpracy, jak podczas standardowej psotyfikacji. Rozgrzanie, zalanie, stabilizacja 45min i odbiór 200ml śmierdziucha. Następnie zredukowanie mocy grzania do 1KW i odbiór z LM odkręconego na max od 78% w papudze(pomiar przy 20st), do 94.7st w kotle. Wyłapany wcześniej przedgon, pozostawiłem jednak po namyśle. Może coś się da z niego wydeptać. Złoże nie zostało wysypane. Odbiór serca zaczęto odbierać stosunkowo późno, gdyż gorąca psota znacznie przekłamywała pomiar. Podczas pomiaru wskazywał 83%, a po ostudzeniu próbki okazało się że w rzeczywistości jest 78% i od tego momentu odbierano serce.
Ostatecznie udeptano 1.62l-72% i 0,75l-96% pachnącego landrynkami materiału. Pomiar mocy psoty po ostudzeniu.
Oba materiały, nie mętnieją po rozmajeniu do 40. W naczyniu unosi się delikatny zapach landrynek, takich wiecie- z peerelu .
Smakuje znakomicie, jest raczej gładka, delikatna, choć w końcówce, ma taki ostry pazur. No i te landrynki . Po pierwszym razie taki materiał ? Polecam.
Ps. Co wniesie leżakowanie z dębem średnio opiekanym jakiś czas? Może ktoś popełniał i ma już ma wiedzę?
Pozdro
Mam szczyptę info na temat popełnionego nastawu z suszonych owoców. Z takiego suszu, z reguły na święta w grudniu, robi się kompot na wigilijny stół Ostatecznie drożdże zakończyły pracę na "0". Po 33 dniach pracy, czyściutki nastawik, poszedł na instrument.
Oczywiście, pierwsza godzinka współpracy, jak podczas standardowej psotyfikacji. Rozgrzanie, zalanie, stabilizacja 45min i odbiór 200ml śmierdziucha. Następnie zredukowanie mocy grzania do 1KW i odbiór z LM odkręconego na max od 78% w papudze(pomiar przy 20st), do 94.7st w kotle. Wyłapany wcześniej przedgon, pozostawiłem jednak po namyśle. Może coś się da z niego wydeptać. Złoże nie zostało wysypane. Odbiór serca zaczęto odbierać stosunkowo późno, gdyż gorąca psota znacznie przekłamywała pomiar. Podczas pomiaru wskazywał 83%, a po ostudzeniu próbki okazało się że w rzeczywistości jest 78% i od tego momentu odbierano serce.
Ostatecznie udeptano 1.62l-72% i 0,75l-96% pachnącego landrynkami materiału. Pomiar mocy psoty po ostudzeniu.
Oba materiały, nie mętnieją po rozmajeniu do 40. W naczyniu unosi się delikatny zapach landrynek, takich wiecie- z peerelu .
Smakuje znakomicie, jest raczej gładka, delikatna, choć w końcówce, ma taki ostry pazur. No i te landrynki . Po pierwszym razie taki materiał ? Polecam.
Ps. Co wniesie leżakowanie z dębem średnio opiekanym jakiś czas? Może ktoś popełniał i ma już ma wiedzę?
Pozdro
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 5 lut 2018, 07:44 przez użytkownik usunięty, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1922
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
Wniesie i to dużo. Ja zalałem suszone jabłka destylatem na 7 dni. Po tym czasie zlałem i zadębiłem chipsami dębowymi mocno prażonymi. Już po miesiącu leżakowania było bardzo dobre . Teraz zrobiłem drugą partię i wyniosłem do piwnicy aby nie kusiło.defacto pisze:Ps. Co wniesie leżakowanie z dębem średnio opiekanym jakiś czas? Może ktoś popełniał i ma już ma wiedzę? Pozdro
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html