RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
-
Autor tematu - Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Cześć! W tym temacie mam zamiar przedstawić wszytsko co robię lub robił będę w kierunku stworzenia własnego whisky, luźno opartego na mądrości szkotów i ludzi z Internetów i youtube. Celem moim jest osiągnięcie whisk bogatej w posmaki ciężkie, czli fenole, torfy, dymy, tytonie i podkłady kolejowe to to, co mnie interesuje.
Na pierwszy ogień idzie temat beczki.
Beczka od węgrów, 20l, zalana najpierw 5l wody. 5 godzin na jednej stronie, 5 na drugiej. Nie cieknie. Dolałem kolejne 5l wody- znowu 5/5h, nie cieknie. Tego bałem się najbardziej, bo wszyscy piszą że z beczke leci jak z kranu. U mnie przeciekał tylko szpunt, ale balem sie go włożyć za głęboko żeby po sęcznieniu nie wkleił się na amen.
Po dobie woda poszła w kanał, wyleciało sporo wiór i kawalków zwęglonego drzewa. Wlałem 15l wina z biedronki i dolałem 1,5l spirytusu, żeby wsad miał powyżej 18%. Zamierzam to zostawić na dwa miesiące, a w tym czasie przygotuję 3 porcje zacieru ze słodu. Mam nadzieję na otrzmanie w sumie 20l 67% whisky, więc przerobię ponad dwa 25kg worki.
W nastepnym poście wrzucę po weekendzie postępy prac z zacierania pierwszej partii i mam nadzieję zrobienie z tego tematu poradnika, żeby inni uczyli się na moich błędach.
Na pierwszy ogień idzie temat beczki.
Beczka od węgrów, 20l, zalana najpierw 5l wody. 5 godzin na jednej stronie, 5 na drugiej. Nie cieknie. Dolałem kolejne 5l wody- znowu 5/5h, nie cieknie. Tego bałem się najbardziej, bo wszyscy piszą że z beczke leci jak z kranu. U mnie przeciekał tylko szpunt, ale balem sie go włożyć za głęboko żeby po sęcznieniu nie wkleił się na amen.
Po dobie woda poszła w kanał, wyleciało sporo wiór i kawalków zwęglonego drzewa. Wlałem 15l wina z biedronki i dolałem 1,5l spirytusu, żeby wsad miał powyżej 18%. Zamierzam to zostawić na dwa miesiące, a w tym czasie przygotuję 3 porcje zacieru ze słodu. Mam nadzieję na otrzmanie w sumie 20l 67% whisky, więc przerobię ponad dwa 25kg worki.
W nastepnym poście wrzucę po weekendzie postępy prac z zacierania pierwszej partii i mam nadzieję zrobienie z tego tematu poradnika, żeby inni uczyli się na moich błędach.
-
- Posty: 392
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 16:59
- Krótko o sobie: Drożdże to najlepszy przyjaciel człowieka. Od niedawna członek Mensy polska.
- Ulubiony Alkohol: Własne piwo w szczególności AIPA, American Wheat, Sour Ale. SM Whisky.
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Łódzkie
- Podziękował: 44 razy
- Otrzymał podziękowanie: 165 razy
- Kontakt:
-
Autor tematu - Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Zamówiłem jeszcze dwie 30l. Tylko na nie sie dlużej czeka. Zamawiałem w Borosie. Dzisiaj ma mi kurier przywieźc pierwszy worek 25kg słodu "heavy" z Castle Malting. W sobote zacieram pierwszą partię. Docelowo chciałbm zrobić gar do zacierania na 100l taki, żeby mozna go było uszczelnić i podłączyć pot-stilla do niego. Na razie będę się ratował kegiem 50l.
-
Autor tematu - Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Zamówiem beczkę średnio paloną 20 i 30l oraz mocno paloną drugą 30l. Współpraca ok- wszytsko na maila, fakturka, czekałem ze dwa tygodnie na 20tkę- tak jak na stronie. Nie było "na już" takiej bez kranu, jakbym sie na to uparł to czekałbym i na tą dłużej. 30stki mają być w przyszłym miesiącu, ale nie nic nie ciśnie, nie ma czym zalewać. No i znowu będzie trzeba kupic 60l wina, drugi raz tego z biedry nie kupie, nie ma smaku.
-
- Posty: 718
- Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
- Podziękował: 100 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
No to masz zgoła inne doświadczenia jak ja. Ja szczerze będę wszystkim odradzał zakup w tej firmie. Utrudniony kontakt, towar nie zgodny z zamówieniem i jeszcze do tego bezczelne maile żebym wycofał negatywny komentarz z allegro.
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
-
- Posty: 3848
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Nie zawsze. Ale jak ruszą dzikie drożdże w zacierze to zapach zgniłych jaj zdominuje zapach w pokoju Jeżeli udało się dodać drożdże dedykowane i zdążyłeś to bardzo dobrze
Ja zawsze chłodzę do 33-34 stopni (38 może czasem zaszkodzić drożdżom).
Ja zawsze chłodzę do 33-34 stopni (38 może czasem zaszkodzić drożdżom).
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
Autor tematu - Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Lampa taka jak w szpitalach i laboratoriach służy do nocnej sterylizacji powietrza.
http://www.demichem.hg.pl/lampy-bakterio.htm
Ja ma m PLB-302.3
http://www.demichem.hg.pl/lampy-bakterio.htm
Ja ma m PLB-302.3
-
- Posty: 3848
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Nie o to chodzi żebym się wymądrzał, chce pomóc... Widziałem już pozostawiony zacier do rana, a rano pracujące dzikie drożdże. Jak masz sprzęt, który umożliwia sterylizację zacieru do momentu zadania drożdży to gratuluje.redhot pisze:Nie ucz ojca itd.... Ponad 50 warek piwka za mną, coś tam umiem.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Doody. Ale jak to było 25 kg na dwa fermentatory i pewnie jeszcze z zalewaniem, to zgodzisz się chyba, że 50 l zacieru w ciągu nocy (balkon?) nie złapie zakażenia.
Ja wystawiam 30 kg w jednej beczce na werandę, a chłodziłem do tej pory tylko raz, bo w lipcu. Jeżeli robi się na czysto, myje sprzęt i nie papra brudnymi łapami (słyszysz, kerajx?) , to samo aż tak szybko nie ruszy. No i jeszcze z taką nadfioletową lutlampą?! Toż to nawet myszy powybija!
Ja wystawiam 30 kg w jednej beczce na werandę, a chłodziłem do tej pory tylko raz, bo w lipcu. Jeżeli robi się na czysto, myje sprzęt i nie papra brudnymi łapami (słyszysz, kerajx?) , to samo aż tak szybko nie ruszy. No i jeszcze z taką nadfioletową lutlampą?! Toż to nawet myszy powybija!
-
- Posty: 3848
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Ja jak zacieram na lenia w beczce 120l to mam przygotowane w zamrażarce plastikowe, 2litrowe butle z zamarznięta wodą (tak z 10 szt.) Jak zacier schodzi z temperatura poniżej 45 stopni i wrzucam butle i szlus Do tych 34-35 stopni da radę schłodzić dość szybko.
Ja jak zacieram na lenia w beczce 120l to mam przygotowane w zamrażarce plastikowe, 2litrowe butle z zamarznięta wodą (tak z 10 szt.) Jak zacier schodzi z temperatura poniżej 45 stopni i wrzucam butle i szlus Do tych 34-35 stopni da radę schłodzić dość szybko.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
Autor tematu - Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
No dobra, wieści z frotu. Zamówiony kolejny worek "heavy", a dzisiaj zamówie kolejne dwa. Różnica między poprzednim słodem a tym jest ogromna, ten prawdziwie czuć wędzonką. Zacier fermentuje jak szalony:
Zatarłem kolejną porcję. Młóto ładnie się zbija, zakupiłem sobie nierdzewną kielenkę do jego wygarniania:
Filtracja:
Z czwartego worka filtracji nie zrobię, żeby zobaczć czy jest róznica między fermentacją z ziarnem i bez. Używam takich drożdży:
I na koniec pytanie: czy można fermentować w kadzi zaciernej i filtrować po fermentacji?
Zatarłem kolejną porcję. Młóto ładnie się zbija, zakupiłem sobie nierdzewną kielenkę do jego wygarniania:
Filtracja:
Z czwartego worka filtracji nie zrobię, żeby zobaczć czy jest róznica między fermentacją z ziarnem i bez. Używam takich drożdży:
I na koniec pytanie: czy można fermentować w kadzi zaciernej i filtrować po fermentacji?
-
- Posty: 3848
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
To normalne że zacier ze słodu jęczmiennego fermentuje aż miło. Nigdy nie czekałem dłużej niż 5 dni na destylację. Przy pierwszym odpędzie odbieram wszystko od początku aż go 99stopni na kotle. Dopiero za drugim razem odcinam frakcje.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
Autor tematu - Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Dwa odpędy na raz jednego dnia. W sumie dość bezobsługowe, odbierałem oddzielnie przedgon, a potem resztę do 97 w kegu. Potem pogon do 100 stopni po 250ml. Procesik:
Odzyskałem również gęstwę z drożdży Whisky:
Oczywiście tylko środkowa częśc słoiczka się nadaje. Zaszczepię nią nowy zacier.
W sklepie słód był opisany jako 35-45ppm, na worku jest wydruk fabryczny Whisky 35ppm]/i], więc nie wiem skąd sklep wział większą zawartośc fenoli. Zacier pachniał wędzonką, destylat pachnie bardziej chlebem nie wyczuwam nut dymnych. Na 50l zacieru dałem ok. 10l młóta ze złoża filtracyjnego.
Nastepny worek będzie fermentowany w całości z ziarnem i filtrowany w kadzi zacierno filtracyjnej PO fermentacji. Mocno obawiam się zepsucia przez ten nietypowy "fermentor" jakim jest kadź Z-F, no ale inaczej nie ma jak tego spróbować, bo nawet z moich beczek zacieru z ziarnem nie spuszczę. Teraz było 1/5 młóta i było cięzko. Krany fermentorów mają tylko 1cm średnicy. Na szczęscie grzałki UWLD nie przypaliły ziaren więc o to jestem spokojny nawet jak filtracja nie będzie zbyt dobrze szła. Filtrowanie przez worek filtracyjny przy tej ilości odrzucam od razu, to pewnie cały dzień pracy.
Odzyskałem również gęstwę z drożdży Whisky:
Oczywiście tylko środkowa częśc słoiczka się nadaje. Zaszczepię nią nowy zacier.
W sklepie słód był opisany jako 35-45ppm, na worku jest wydruk fabryczny Whisky 35ppm]/i], więc nie wiem skąd sklep wział większą zawartośc fenoli. Zacier pachniał wędzonką, destylat pachnie bardziej chlebem nie wyczuwam nut dymnych. Na 50l zacieru dałem ok. 10l młóta ze złoża filtracyjnego.
Nastepny worek będzie fermentowany w całości z ziarnem i filtrowany w kadzi zacierno filtracyjnej PO fermentacji. Mocno obawiam się zepsucia przez ten nietypowy "fermentor" jakim jest kadź Z-F, no ale inaczej nie ma jak tego spróbować, bo nawet z moich beczek zacieru z ziarnem nie spuszczę. Teraz było 1/5 młóta i było cięzko. Krany fermentorów mają tylko 1cm średnicy. Na szczęscie grzałki UWLD nie przypaliły ziaren więc o to jestem spokojny nawet jak filtracja nie będzie zbyt dobrze szła. Filtrowanie przez worek filtracyjny przy tej ilości odrzucam od razu, to pewnie cały dzień pracy.
-
Autor tematu - Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
@Szlumf Takie były od razu w mojej kolumnie, a potem do niej zamówiłem samą przystawkę pot-still.
Dzisiaj akcja- fermentacja w kadzi. Brzeczkę z młótem tym razem schłodzę chłodnicą i drożdże zadam od razu. Wszytskie elementy kadzi wymoczyłem w 70% alkoholu, ograniczam jak mogę ryzyko infekcji. A może zagatować do 100 stopni w z-f? Robił tak ktoś?
Dzisiaj akcja- fermentacja w kadzi. Brzeczkę z młótem tym razem schłodzę chłodnicą i drożdże zadam od razu. Wszytskie elementy kadzi wymoczyłem w 70% alkoholu, ograniczam jak mogę ryzyko infekcji. A może zagatować do 100 stopni w z-f? Robił tak ktoś?
-
Autor tematu - Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Na razie nie widać oznak infekcji, zacier ładnie fermentuje, piana obfita. Mam wrażenie, że znacznie bardziej niż przy fermentacji klarownego. W sumie z pierwszego wora mam prawie 7l 60% destylatu. Teraz fermentuje połowa drugiego wora, a trzeci na razie czeka.
-
- Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Przyjmij moje gratulacje za pomysł i fachowy wątek o nim traktujący, tzn. zawierający nie tylko zdjęcia, lecz także precyzyjne opisy kolejnych działań łiskowych.
Niech ruda moc będzie z tobą.
Wszelkie roślinożerne ptactwo chętnie takie ziarno zjada. Kury, indyki, wróble etc. Jedyny problem z twoim młótem tkwi w jego potencjale upajającym. Dlatego raczej w grę wchodzą hodowcy świń. Jeśli znajomego gospodarza nie znajdujesz, to pozostaje dokarmianie ptaków miejskich, z gołębiami na czele. Najwyżej będą chwilę latać zygzakiem. Czy mógłbyś napisać więcej o samej destylacji? Jak dokładnie wygląda twój sprzęt? Jak dzielisz frakcje? Czy serce odbierasz na całkowicie otwartym zaworze?redhot pisze:Pierwsze 25kg w dwóch partiach zatarte. Mam do utylizacji dwa fermentory młóta, jakieś pomysły gdzie to wywieźć?
Przyjmij moje gratulacje za pomysł i fachowy wątek o nim traktujący, tzn. zawierający nie tylko zdjęcia, lecz także precyzyjne opisy kolejnych działań łiskowych.
Niech ruda moc będzie z tobą.
-
Autor tematu - Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Niestety, zwierząt brak a woził tego nie będę. Pakuję w stare fermentory i noszę do smietnika.
Na kolumnie zbożowe tematy wychodziły dla mnie zbyt mocne tzn za długo odbierałem mocny produkt. Dlatego dokupiłem przystawkę potstill i dołączyłem do metrowego dolnego odcinka mojej kolumny. Za pierwszym razem polciał mi przez chłodnicę zacier więc przy potstillowaniu wyciągam wypełnienie. Teraz już nie ma tego problemu. Odbieram wszytsko jak leci, odrzucam tylko pierwsze 50ml z kega 50l. Traktuje te wszytskie odpędy jako surówkę i mam nadzieję przegonić ja po rozcieńczeniu na kolumnie sitowej, która wkrótcę chcę zamówić.Czy mógłbyś napisać więcej o samej destylacji? Jak dokładnie wygląda twój sprzęt? Jak dzielisz frakcje? Czy serce odbierasz na całkowicie otwartym zaworze?
-
Autor tematu - Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
No i czas na niewielkie podsumowanie. Raz: wydajność. Z jednego worka 25kg mam ~7l 55%, dość powtarzalnie.
Podzieliłem słód na porcje i tak: Część destylowana była po fermentacji klarownego, czyli zacieranie>filtracja>wysładzanie>fermentacja. W tym przypadku z połowy worka (12,5kg słodu) mam 4l 55%.
Część destylowana po fermentacji z młótem, filtrowana przed gotowaniem, czyli zacierania>fermentacja>filtracja. Tutaj z takiej samej ilości słodu (12,5kg) wyszło 3,2l 52%, czyli ~3l 55%. No ale nie było wysładzania, a do kotła trafiło mniej płynu.
Rożnica w zapachu: przepaści nie ma, druga próbka na świeżo pachnie ciekawiej niż pierwsza. Na pewno nie jest to wielka różnica, raczej autosugestia, ale spróbuję obu na ślepo (przepraszam Fiflak, niezamierzone;) ) za np. tydzień. Wyranego torfu w żadnej nie stwierdzam, ale za to jest to jeden z lepszych swieżych bimbrów jakie wąhałem.
Teraz kolejne porcje przydałoby się przerobić bez żadnej filtracji. Może tutaj kryje się magiczny zapach torfu. Muszę zrobić jakiś eksperyment w małej skali, bo nie wiem czy do sitowej mam szukać też kotła z płaszczem, czy wystarczy mi obecny zbiornik. Myślę przedestylować trochę gęstego metodą garnkową, może na małej objętości się nie przypali. Ewentualnie, czy kto z TEGO słodu otrzymywał surówkę na płaszczu? Jak pachniała?
Wiem że aromaty torfowe nie muszą pojawiać się od razu. Pytanie tylko kiedy i czy w ogóle w tym przypadku będą.
Podzieliłem słód na porcje i tak: Część destylowana była po fermentacji klarownego, czyli zacieranie>filtracja>wysładzanie>fermentacja. W tym przypadku z połowy worka (12,5kg słodu) mam 4l 55%.
Część destylowana po fermentacji z młótem, filtrowana przed gotowaniem, czyli zacierania>fermentacja>filtracja. Tutaj z takiej samej ilości słodu (12,5kg) wyszło 3,2l 52%, czyli ~3l 55%. No ale nie było wysładzania, a do kotła trafiło mniej płynu.
Rożnica w zapachu: przepaści nie ma, druga próbka na świeżo pachnie ciekawiej niż pierwsza. Na pewno nie jest to wielka różnica, raczej autosugestia, ale spróbuję obu na ślepo (przepraszam Fiflak, niezamierzone;) ) za np. tydzień. Wyranego torfu w żadnej nie stwierdzam, ale za to jest to jeden z lepszych swieżych bimbrów jakie wąhałem.
Teraz kolejne porcje przydałoby się przerobić bez żadnej filtracji. Może tutaj kryje się magiczny zapach torfu. Muszę zrobić jakiś eksperyment w małej skali, bo nie wiem czy do sitowej mam szukać też kotła z płaszczem, czy wystarczy mi obecny zbiornik. Myślę przedestylować trochę gęstego metodą garnkową, może na małej objętości się nie przypali. Ewentualnie, czy kto z TEGO słodu otrzymywał surówkę na płaszczu? Jak pachniała?
Wiem że aromaty torfowe nie muszą pojawiać się od razu. Pytanie tylko kiedy i czy w ogóle w tym przypadku będą.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Nuty torfowe idą blisko pogonów. Mój destylat z CastleMalt pachniał dymem od początku. Teraz zapach/smak jest mocniejszy. Jak destylowałeś? Ja teraz od jakiegoś czasu dodaję całe pogony i część (lub całość) przedgonów do kolejnej destylowanej partii. W razie czego można odzyskać daną frakcję w ostatniej destylacji Ja destylowałem do 98/98,5 stopnia w kegu. Ostatnią destylację zwykle trochę przeciągam (99 stopni), żeby dodać trochę "pogonu" do całości. Ale półkowa trochę inaczej separuje frakcje niż wypełnienie.
-
- Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
http://alkohole-domowe.com/forum/topic14761.html
Cudowność łiskacza domowego polega na tym, iż można uzyskać mnóstwo różnych profili smakowych, nawet z jednakowego wsadu. Zatem pędź i zdawaj relację z następnych twych zacnych poczynań. Wyłącznie ślepe testy są autentyczne. Jeżeli wiesz co pijesz, to sam z automatu sobie coś możesz sugerować. Nuty torfowe będą wyczuwalne w inny sposób w świeżym samogonie, niż w odleżałym. Idealny poziom zadymienia to klasyczna rzecz gustu, o której, jak powiada mądre przysłowie, się nie dyskutuje. Każdy musi odkryć tą sekretną formułę sam. Osobiście skłaniam się obecnie ku destylacji jednokrotnej. Kolejna nieco zmniejsza dymność. Redukuje ją także fermentowanie samej brzeczki, na podobieństwo piwa, ponieważ ziarno sporo smaku, również wędzonego, do bimbru wnosi. Dlatego, jeśli będziesz miał możliwość, spróbuj gotowania z młótem. Zobaczysz, jak niesamowicie wzbogaci to bukiet trunku.
Pierwszy zacier, dokładnie pisząc samą brzeczkę, zagotowałem. Typowa nadgorliwość świeżaka, bałem się zakażenia. Obecnie od razu schładzam po zacieraniu. Dotychczas żadna infekcja się nie pojawiła. Jeżeli wyposażysz się w zbiornik z płaszczem, to sprawa jeszcze się upraszcza.redhot pisze:
Dzisiaj akcja- fermentacja w kadzi. Brzeczkę z młótem tym razem schłodzę chłodnicą i drożdże zadam od razu. Wszytskie elementy kadzi wymoczyłem w 70% alkoholu, ograniczam jak mogę ryzyko infekcji. A może zagatować do 100 stopni w z-f? Robił tak ktoś?
http://alkohole-domowe.com/forum/topic14761.html
Cudowność łiskacza domowego polega na tym, iż można uzyskać mnóstwo różnych profili smakowych, nawet z jednakowego wsadu. Zatem pędź i zdawaj relację z następnych twych zacnych poczynań. Wyłącznie ślepe testy są autentyczne. Jeżeli wiesz co pijesz, to sam z automatu sobie coś możesz sugerować. Nuty torfowe będą wyczuwalne w inny sposób w świeżym samogonie, niż w odleżałym. Idealny poziom zadymienia to klasyczna rzecz gustu, o której, jak powiada mądre przysłowie, się nie dyskutuje. Każdy musi odkryć tą sekretną formułę sam. Osobiście skłaniam się obecnie ku destylacji jednokrotnej. Kolejna nieco zmniejsza dymność. Redukuje ją także fermentowanie samej brzeczki, na podobieństwo piwa, ponieważ ziarno sporo smaku, również wędzonego, do bimbru wnosi. Dlatego, jeśli będziesz miał możliwość, spróbuj gotowania z młótem. Zobaczysz, jak niesamowicie wzbogaci to bukiet trunku.
-
Autor tematu - Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Z ciekawostek przyrodniczych- młóto po fermnetacji i odcedzeniu nie smierdzi i nie psuje się tak jak takie po zacieraniu. Zapomniałem o jednym worku i... nic. Zero nieprzyjemnego mlekowego zapachu, jaki był zawsze po młócie z zacierania, o którym się zapomniało. Alkohol konserwuje!
Dostałem dzisiaj od kolegi z forum próbki destylatu z półeczek. Przewąchałem wszystkie otrzymane próbki i konkluzja jest taka, że ja to cienki bolek jestem. W ogóle jest to inna klasa destylatu, czuć dym i jakby troche owoców (malin?). Destylat nie dębiony, tylko trzymany w ceramice, więc braknie jak dla mnie koloru. U mnie kolor będzie od beczki, ale juz wiem że półki to jest to! Dalej szukam kogos, kto mi podesle jescze próbki z kotła w płaszczu, a najlepiej z półek i płaszcza
Dostałem dzisiaj od kolegi z forum próbki destylatu z półeczek. Przewąchałem wszystkie otrzymane próbki i konkluzja jest taka, że ja to cienki bolek jestem. W ogóle jest to inna klasa destylatu, czuć dym i jakby troche owoców (malin?). Destylat nie dębiony, tylko trzymany w ceramice, więc braknie jak dla mnie koloru. U mnie kolor będzie od beczki, ale juz wiem że półki to jest to! Dalej szukam kogos, kto mi podesle jescze próbki z kotła w płaszczu, a najlepiej z półek i płaszcza
-
- Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: RedHot robi whisky. Od zera do swojego singla.
Idea odzysku cukrów ma sens, jeżeli będziesz zacierał na kilka razy. Jakiej objętości kocioł posiadasz? Dociekam, ponieważ wpadł mi do głowy pewien pomysł, mianowicie zacieranie na wodzie wysładzającej. Fermiole powinny sobie poradzić z całkowitym odfermentowaniem nawet przedniej brzeczki. Natomiast na wysłodzinach można by nastawić kolejny zacier, oczywiście z odpowiednio mniejszą ilością słodu. Tym sposobem nic się nie zmarnuje.bodek pisze:Super temat. Akurat dla mnie, na czasie. Dysponuję 50 kg słodu pilzneńskiego, który chcę przerobić na coś w rodzaju whisky. Z powyższych opisów nie zauważyłem do jakiego Blg należy wysłodzić słód. Może kolega pomoże w tym temacie ?