Atutem domowego bimbrownictwa jest ogromna liczba możliwych kombinacji w łączeniu smaków. Tak mi się przynajmniej wydawało, zanim nie zagłębiłem się w teorię zacierania enzymami z butelek. Swoje zakupiłem w starowarze. Planowałem szereg eksperymentów z użyciem dundru, lecz nachodzą mnie wielkie wątpliwości. Sprzedawca podaje, iż każdy preparat działa w określonej temperaturze oraz w konkretnym odczynie. Np. ph dla upłynniającego wynosi, minimum 5,8 a 6,8 to wartość maksymalna. Drożdże zakwaszają zacier, więc odczyn dundru jest znacznie niższy od wymaganego. Nasuwają mi się tu dwie koncepcje.
1. Odkwaszam węglanem wapnia przed upłynnianiem a następnie ponownie zakwaszam fosforowym kwasiorem do scukrzania.
2. Używam mieszanki dundru i wody, tak aby nie spaść poniżej 5,8 i później deko kwaszę do scukrzenia.
Czy kwaśność ma autentycznie tak zabójczy wpływ na enzymy? Być może niepotrzebnie się przejmuję. Zbytnia zasadowość mocno im szkodzi. Stąd moje dociekania. Upraszam o poradę zarówno praktyków, jak i znawców chemicznych zagadnień.
zakres ph dla enzymów zacierających
-
- Posty: 7346
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: zakres ph dla enzymów zacierających
A tak w ogóle to nie przejmuj się tak bardzo wartościami pH dla enzymów. Gdy zacieram z ich użyciem nigdy nie mierzę kwasowości nastawu przed dodaniem enzymów i jak do tej pory nie narzekam ani na proces upłynniania, ani fermentacji. Poczytaj pod hasłem "zacieranie na lenia".
I ja i kol. olo69, kila razy już o tym pisaliśmy.
A nie możesz po prostu upłynnić w czystej, gorącej wodzie wodzie a przed scukrzaniem dolać dundru i fermentować już z nim?Fiflak pisze: Odkwaszam węglanem wapnia przed upłynnianiem a następnie ponownie zakwaszam fosforowym kwasiorem do scukrzania.
A tak w ogóle to nie przejmuj się tak bardzo wartościami pH dla enzymów. Gdy zacieram z ich użyciem nigdy nie mierzę kwasowości nastawu przed dodaniem enzymów i jak do tej pory nie narzekam ani na proces upłynniania, ani fermentacji. Poczytaj pod hasłem "zacieranie na lenia".
I ja i kol. olo69, kila razy już o tym pisaliśmy.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: zakres ph dla enzymów zacierających
Jakoś musi być możliwe zacieranie na dundrze, przecież kolega Gr000by tak wyrabia burbona.
http://alkohole-domowe.com/forum/topic9400.html
Upłynniać na wodzie a później dolać dunder, to wariant ostateczny. Wówczas np. nut rumowych w kukurydziance otrzymam dosyć mało. Gr000bemu jakoś ten specyfik zadziałał, chociaż wielokrotnie wykorzystywał tę samą ciecz, z resztą deko kwaśną (ph =5). Może mały dodatek wodorotlenku sodu tak dopomógł upłynniaczowi? Pozostaje jeszcze najprostsza, lecz porażająca odpowiedź. Nie przejmować się zbytnio wartością ph. Ważne, żeby nie było środowiska zasadowego, ani skrajnie kwaśnego. Okolice 3 i niżej, czyt. infekcja.
http://alkohole-domowe.com/forum/topic9400.html
Upłynniać na wodzie a później dolać dunder, to wariant ostateczny. Wówczas np. nut rumowych w kukurydziance otrzymam dosyć mało. Gr000bemu jakoś ten specyfik zadziałał, chociaż wielokrotnie wykorzystywał tę samą ciecz, z resztą deko kwaśną (ph =5). Może mały dodatek wodorotlenku sodu tak dopomógł upłynniaczowi? Pozostaje jeszcze najprostsza, lecz porażająca odpowiedź. Nie przejmować się zbytnio wartością ph. Ważne, żeby nie było środowiska zasadowego, ani skrajnie kwaśnego. Okolice 3 i niżej, czyt. infekcja.
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: zakres ph dla enzymów zacierających
Nie tylko gr000bemu
Bardzo często zacierałem dundrem i to nie tylko zbożowym. Po prostu szkoda zagrzanej cieczy
Upłynnianie idzie dużo gorzej, dużo gorzej. Z racji tego scukrzanie też, tzn jest bardziej rozłożone w czasie. Fermentacja też trwa dłużej, ale zawsze pod koniec miałem negatywną próbę jodową.
Tutaj żyto zacierane 1:3 na dundrze z JD z woda w stosunku 2:1. Enzym upłynniający w dawce podwójnej z racji, że żyto jest dość oporne. Tak to wyglądało po nocy, keg ocieplony starymi zimowymi kurtkami. Musiałem dolać wody, żeby to jakoś rozmieszać w ilości, że pod koniec osiągnąłem około 1:3,2, a więc nie najgorzej. Po dodaniu scukrzającego i redukującego lepkość otrzymałem dość gesty, ale ważne że płynny zacier
Nie wiem czy wpływ na to ma ph, ale trzeba dużo wytrwałości i samozaparcia, żeby tak robić, bo im dalej w las tym więcej drzew.
Każda kolejna tura da gęstszy zacier, a więc najlepiej rozcieńczać dunder wodą, albo zmniejszyć udział śruty w stosunku do cieczy.
Czasami dodawałem sody, ale nie zauważyłem żeby coś to pomagało
Bardzo często zacierałem dundrem i to nie tylko zbożowym. Po prostu szkoda zagrzanej cieczy
Upłynnianie idzie dużo gorzej, dużo gorzej. Z racji tego scukrzanie też, tzn jest bardziej rozłożone w czasie. Fermentacja też trwa dłużej, ale zawsze pod koniec miałem negatywną próbę jodową.
Tutaj żyto zacierane 1:3 na dundrze z JD z woda w stosunku 2:1. Enzym upłynniający w dawce podwójnej z racji, że żyto jest dość oporne. Tak to wyglądało po nocy, keg ocieplony starymi zimowymi kurtkami. Musiałem dolać wody, żeby to jakoś rozmieszać w ilości, że pod koniec osiągnąłem około 1:3,2, a więc nie najgorzej. Po dodaniu scukrzającego i redukującego lepkość otrzymałem dość gesty, ale ważne że płynny zacier
Nie wiem czy wpływ na to ma ph, ale trzeba dużo wytrwałości i samozaparcia, żeby tak robić, bo im dalej w las tym więcej drzew.
Każda kolejna tura da gęstszy zacier, a więc najlepiej rozcieńczać dunder wodą, albo zmniejszyć udział śruty w stosunku do cieczy.
Czasami dodawałem sody, ale nie zauważyłem żeby coś to pomagało
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
Autor tematu - Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: zakres ph dla enzymów zacierających
Jeszcze nie testowałem metody dundrowej, więc nie mogę w tej chwili się wypowiedzieć na jej temat. Chodzi mi o tego burbona Gr000bego. Zauważam sprzeczność nieusuwalną. Zacier zakwasza się podczas fermentacji, enzym upłynniający ponoć nie działa w takim środowisku a on jakoś zdołał to obejść. Planuję, w dalszej perspektywie, popełnić tego łiskacza. Dam znać, oczywiście w odpowiednim wątku, co z tego wynikło.