Owocowe brandy dla początkujących.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 30
- Rejestracja: czwartek, 4 paź 2018, 01:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Szczecin
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
To są drożdże, ściągnąłem właśnie próbkę osadu która to potwierdziła ostatecznie
Okazuje się jednak że nie w tym rzecz. Kluczem okazał się refraktometr, a dokładnie jego zawyżone wskazania. Wszak w tym co mierzyłem był alkohol.
Cukromierz pokazuje 6 blg. Nadal sporo ale już nie ma powodu do wszczynania alarmu. Przy okazji zmierzyłem ile cukru w próbce 15% alkoholu pokazuje refraktometr: wyszło mi 6%. Jeżeli odejmę to od 14% które pokazywał w nastawie, to wynik wyniesie 8%, co z grubsza pokrywa się ze wskazaniem cukromierza: blg 6 +4 (poprawka na spodziewana zawartość alkoholu -2 (na niecukry) =8%
Okazuje się jednak że nie w tym rzecz. Kluczem okazał się refraktometr, a dokładnie jego zawyżone wskazania. Wszak w tym co mierzyłem był alkohol.
Cukromierz pokazuje 6 blg. Nadal sporo ale już nie ma powodu do wszczynania alarmu. Przy okazji zmierzyłem ile cukru w próbce 15% alkoholu pokazuje refraktometr: wyszło mi 6%. Jeżeli odejmę to od 14% które pokazywał w nastawie, to wynik wyniesie 8%, co z grubsza pokrywa się ze wskazaniem cukromierza: blg 6 +4 (poprawka na spodziewana zawartość alkoholu -2 (na niecukry) =8%
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Panowie,
mam kilka pytań do powyższych tematów, mianowicie :
1. Dlaczego nastaw ma fermentować max. 3 tygodnie? Powiem szczerze, że swój zrobiłem 2 miesiące temu i z braku czasu jeszcze nie destylowałem, czy to wpłynie na jakość produktu końcowego??
Mam małe doświadczenie - 4 tygodnie temu przedestylowałem pierwszy raz wino gronowe leżakowane 2 lata. Destylowane tylko raz na alembiku miedzianym i w smaku bomba; jeżeli po odstaniu kilku miesięcy będzie lepsze, to jestem zachwycony:)
2. Z opowieści mojego dziadka, który robił głównie bimber z cukru i drożdży spożywczych wynikało, że do gotowania nie wolno wlewać osadu z dna gąsiora, bo będzie 'smrodek'.
Często słyszę, żeby destylować całość moszczu owocowego, razem z owocami, a co w tym przypadku z drożdżami??
3. Swój nastaw zrobiłem z 30 kg jabłek przepuszczonych na sokowirówce, sporo pulpy w płynie, czy mogę to wszystko wlać i gotować??
Nie posiadam sprzętu z płaszczem wodnym, zwykły alembik jak w linku poniżej tylko 30l:
https://alkohole-domowe.pl/alembik-mied ... 1116-p1264
4. Dlaczego destylujemy dwa razy? Czy to w pozytywny sposób wpłynie na smak, czy chodzi raczej o usunięcie szkodliwych substancji?
Tak jak pisałem wcześniej, winogrona destylowałem raz i są w smaku bardzo dobre.
Zawsze myślałem, że im więcej destylacji, tym bardziej oczyszczony produkt, a w brandy chyba nie o to chodzi??
Z góry dziękuję za odpowiedź,
pzdr
TG
mam kilka pytań do powyższych tematów, mianowicie :
1. Dlaczego nastaw ma fermentować max. 3 tygodnie? Powiem szczerze, że swój zrobiłem 2 miesiące temu i z braku czasu jeszcze nie destylowałem, czy to wpłynie na jakość produktu końcowego??
Mam małe doświadczenie - 4 tygodnie temu przedestylowałem pierwszy raz wino gronowe leżakowane 2 lata. Destylowane tylko raz na alembiku miedzianym i w smaku bomba; jeżeli po odstaniu kilku miesięcy będzie lepsze, to jestem zachwycony:)
2. Z opowieści mojego dziadka, który robił głównie bimber z cukru i drożdży spożywczych wynikało, że do gotowania nie wolno wlewać osadu z dna gąsiora, bo będzie 'smrodek'.
Często słyszę, żeby destylować całość moszczu owocowego, razem z owocami, a co w tym przypadku z drożdżami??
3. Swój nastaw zrobiłem z 30 kg jabłek przepuszczonych na sokowirówce, sporo pulpy w płynie, czy mogę to wszystko wlać i gotować??
Nie posiadam sprzętu z płaszczem wodnym, zwykły alembik jak w linku poniżej tylko 30l:
https://alkohole-domowe.pl/alembik-mied ... 1116-p1264
4. Dlaczego destylujemy dwa razy? Czy to w pozytywny sposób wpłynie na smak, czy chodzi raczej o usunięcie szkodliwych substancji?
Tak jak pisałem wcześniej, winogrona destylowałem raz i są w smaku bardzo dobre.
Zawsze myślałem, że im więcej destylacji, tym bardziej oczyszczony produkt, a w brandy chyba nie o to chodzi??
Z góry dziękuję za odpowiedź,
pzdr
TG
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 paź 2018, 19:22 przez inblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawa ortografii
Powód: Poprawa ortografii
-
- Posty: 2380
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Ad1. Nie nic się nie stanie, o ile zlewarowałeś nastaw z nad drożdży po fermentacji.
Ad2. Oczywiście, że nie wlewa się osadu drożdżowego, ponieważ może pojawić się smrodek.
Ad3. Możesz, ale staraj się nie wlać padniętych drożdży. I uważaj aby się nie przypaliło, choć jabłka rzadko przywierają do dna.
Ad4. Chodzi o oddzielenie niechcianych frakcji. Ale, jak sumiennie tniesz urobek podczas pierwszej destylacji, i Ci smakuje, to nie musisz puszczać drugi raz.
Tak, każda kolejna destylacja oczyszcza troszkę destylat z smaku, i frakcji które mogły zostać.
K.
Ad2. Oczywiście, że nie wlewa się osadu drożdżowego, ponieważ może pojawić się smrodek.
Ad3. Możesz, ale staraj się nie wlać padniętych drożdży. I uważaj aby się nie przypaliło, choć jabłka rzadko przywierają do dna.
Ad4. Chodzi o oddzielenie niechcianych frakcji. Ale, jak sumiennie tniesz urobek podczas pierwszej destylacji, i Ci smakuje, to nie musisz puszczać drugi raz.
Tak, każda kolejna destylacja oczyszcza troszkę destylat z smaku, i frakcji które mogły zostać.
K.
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 paź 2018, 21:16 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 253
- Rejestracja: poniedziałek, 12 lip 2010, 21:53
- Podziękował: 128 razy
- Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
1. Może stać po zakończonej fermentacji dowolny czas, ważne żeby nie było dostępu do powietrza.
2. Dziadek ma rację, nie wlewaj osadu drożdżowego, bo zepsujesz smak i zapach.
3. Możesz wlać wszystko, tylko grzej powoli (domyślam się, że grzejesz na gazie), bo przypalisz. Szczególnie podczas rozgrzewania grzej na minimum.
4. Jeśli smakuje Ci po jednej destylacji, to nie musisz destylować drugi raz. Każda destylacja oczyszcza z aromatów. Szkodliwe substancje znajdują się tylko w przedgonie.
2. Dziadek ma rację, nie wlewaj osadu drożdżowego, bo zepsujesz smak i zapach.
3. Możesz wlać wszystko, tylko grzej powoli (domyślam się, że grzejesz na gazie), bo przypalisz. Szczególnie podczas rozgrzewania grzej na minimum.
4. Jeśli smakuje Ci po jednej destylacji, to nie musisz destylować drugi raz. Każda destylacja oczyszcza z aromatów. Szkodliwe substancje znajdują się tylko w przedgonie.
-
- Posty: 30
- Rejestracja: czwartek, 4 paź 2018, 01:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Szczecin
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Na własnym doświadczeniu:
ad.1 - Wiele razy destylowałem swojej roboty wina tak młode jak i stare i zauważyłem pewną prawidłowość - im szybciej nastąpiła destylacja, tym większy, "pełniejszy" aromat. Moim zdaniem najlepiej zaraz po skończonej fermentacji.
Jakiś czas temu destylowałem "wina" owocowe, które robił mój ojciec kiedy jeszcze był w pełni sił (wszystkie ponad 10 lat). I choć wina miały normalny smak i zapach, to nic "smakowego" z nich nie wyszło i prawie wszystkie zostały ostatecznie przerobione na spirytus . Z dwoma wyjątkami - śliwka '2007 (dwukrotna destylacja, przyjemny śliwkowy aromat) i agrest '2003. Ba, agrest po jednokrotnej destylacja wręcz powala aromatem i smakiem - już wiem że w przyszłym roku zrobię nastaw z agrestu i przedestyluje to na świeżo
Reasumując - nic się nie stanie, destylat z tego wyjdzie, ale możesz stracić na aromacie
ad.2,3 - Na dniach skończyłem destylacje nastawów jabłkowego i gruszkowego. Przy jabłkach destylowałem płyn, bez osadu - bo akurat fermentowałem sam sok.
Przy gruszkach ściągnąłem z balonu ok 7 litrów klarownego płynu który destylowałem osobno, a pozostałe ok 15 litrów to były farfocle których nie było jak oddzielić od osadu drożdżowego wiec destylowałem wszystko razem. I ciekawostka - destylat z farfocli z drożdżami nie tylko że nie miał posmaku ani zapachu drożdży, ale nawet moim zdaniem jest bardziej "gruszkowy". Może dlatego że gruszki lekko przyłapały dna...
Co do naszych dziadków - mój zmarł kilka miesięcy po upadku komuny, więc za życia pędził z tego co było pod ręką, a destylował w zwykłej kanie na mleko, jedynie chłodnicę miał "na wypasie" ze skręconej rurki miedzianej. "Pachniało" to... bimbrem, pomimo że destylował sam płyn. Nie porównywałbym więc tamtego pędzenia "z konieczności" z naszym hobbystycznym.
ad.4 Przy destylacji koniecznie dziel to co nakapie na porcje. Ja, po tradycyjnym odlaniu samego początku, zbieram do butelek o pojemności 200ml, ale praktycznie napełniam je tylko do połowy. Rozcieram, rozcieńczam, wącham, smakuje. Pierwsze 200-300 ml zazwyczaj odrzucam, jakieś takie te przedgony wydają mi się perfumowane - ale to ile się odrzuci zapewne zależy od aparatury, a szczególnie od jej pojemności. U mnie przy 12 litrowym destylatorze wychodzi akurat tyle, u Ciebie może to być trochę więcej.
Jak będziesz sumiennie dzielił, to wybierzesz partie które Tobie pasują, a resztę możesz zawsze przedestylować kolejny raz.
I uwaga na koniec - nie każdy destylat który wydaje się być kiepskiej jakości, pozostanie takim na zawsze. Ostatnio sprawdziłem porcję z grudnia zaszłego roku. Jeszcze we wrześniu myślałem że już nic z niego nie wyjdzie i trzeba będzie przerobić go na spirytus. A tu niespodzianka - przez dziewięć miesięcy zupełnie nic się nie działo i nagle przez ostatni miesiąc chyba przestraszył się że odejdzie w nicość i całkowicie zmienił charakter
ad.1 - Wiele razy destylowałem swojej roboty wina tak młode jak i stare i zauważyłem pewną prawidłowość - im szybciej nastąpiła destylacja, tym większy, "pełniejszy" aromat. Moim zdaniem najlepiej zaraz po skończonej fermentacji.
Jakiś czas temu destylowałem "wina" owocowe, które robił mój ojciec kiedy jeszcze był w pełni sił (wszystkie ponad 10 lat). I choć wina miały normalny smak i zapach, to nic "smakowego" z nich nie wyszło i prawie wszystkie zostały ostatecznie przerobione na spirytus . Z dwoma wyjątkami - śliwka '2007 (dwukrotna destylacja, przyjemny śliwkowy aromat) i agrest '2003. Ba, agrest po jednokrotnej destylacja wręcz powala aromatem i smakiem - już wiem że w przyszłym roku zrobię nastaw z agrestu i przedestyluje to na świeżo
Reasumując - nic się nie stanie, destylat z tego wyjdzie, ale możesz stracić na aromacie
ad.2,3 - Na dniach skończyłem destylacje nastawów jabłkowego i gruszkowego. Przy jabłkach destylowałem płyn, bez osadu - bo akurat fermentowałem sam sok.
Przy gruszkach ściągnąłem z balonu ok 7 litrów klarownego płynu który destylowałem osobno, a pozostałe ok 15 litrów to były farfocle których nie było jak oddzielić od osadu drożdżowego wiec destylowałem wszystko razem. I ciekawostka - destylat z farfocli z drożdżami nie tylko że nie miał posmaku ani zapachu drożdży, ale nawet moim zdaniem jest bardziej "gruszkowy". Może dlatego że gruszki lekko przyłapały dna...
Co do naszych dziadków - mój zmarł kilka miesięcy po upadku komuny, więc za życia pędził z tego co było pod ręką, a destylował w zwykłej kanie na mleko, jedynie chłodnicę miał "na wypasie" ze skręconej rurki miedzianej. "Pachniało" to... bimbrem, pomimo że destylował sam płyn. Nie porównywałbym więc tamtego pędzenia "z konieczności" z naszym hobbystycznym.
ad.4 Przy destylacji koniecznie dziel to co nakapie na porcje. Ja, po tradycyjnym odlaniu samego początku, zbieram do butelek o pojemności 200ml, ale praktycznie napełniam je tylko do połowy. Rozcieram, rozcieńczam, wącham, smakuje. Pierwsze 200-300 ml zazwyczaj odrzucam, jakieś takie te przedgony wydają mi się perfumowane - ale to ile się odrzuci zapewne zależy od aparatury, a szczególnie od jej pojemności. U mnie przy 12 litrowym destylatorze wychodzi akurat tyle, u Ciebie może to być trochę więcej.
Jak będziesz sumiennie dzielił, to wybierzesz partie które Tobie pasują, a resztę możesz zawsze przedestylować kolejny raz.
I uwaga na koniec - nie każdy destylat który wydaje się być kiepskiej jakości, pozostanie takim na zawsze. Ostatnio sprawdziłem porcję z grudnia zaszłego roku. Jeszcze we wrześniu myślałem że już nic z niego nie wyjdzie i trzeba będzie przerobić go na spirytus. A tu niespodzianka - przez dziewięć miesięcy zupełnie nic się nie działo i nagle przez ostatni miesiąc chyba przestraszył się że odejdzie w nicość i całkowicie zmienił charakter
Ostatnio zmieniony środa, 31 paź 2018, 05:52 przez inblue, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 38
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2012, 22:20
- Krótko o sobie: Robię to co lubię
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Mosty woj. Pomorskie
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam. Jestem w trakcie czytania tematu ale z racji objętości jeszcze trochę mi zostało. Jabłka zmieliłem w maszynce do mięsa bez pestek , czy przed dodaniem drugiej części cukru odcisnąć pulpę czy lepiej dodać tak jak jest i póżniej gotować wszystko razem? Mam keg płaszcz wodny chyba wykombinuję, obawiam się przypalenie bo jak to póżniej wyczyścić.
-
- Posty: 65
- Rejestracja: niedziela, 21 mar 2010, 11:03
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Polecam wszystkim robić nastawy ze starych przetworów soków, odpady po porządkach w spiżarce . Dopiero zacząłem przygody z owocami w tym roku, robiłem jabłka, śliwki, gruszki, winogrona. Ale najlepiej wypadły stare soki (malinowe, wiśniowe, winogronowe itd.) miały chyba około 10 lat. Już po miesiącu ładnie pachnie i dobrze smakuje, jak do tej pory najlepiej wypadły ze wszystkich moich owocowych eksperymentów.
Ostatnio zmieniony piątek, 2 lis 2018, 11:38 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 38
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2012, 22:20
- Krótko o sobie: Robię to co lubię
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Mosty woj. Pomorskie
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam. Też mam plan na przegląd spiżarni, ale to na zimowe wieczory. Póki co jabłka mieszalem wszystko jak leci, co ciekawe podczas mielenia twarde kwasiory puszczaly zdecydowanie więcej soku. Płaszcz wodny chyba wykombinowany, czy wystarczy zbiornik o średnicy 4 centymetry większej od kega?
-
- Posty: 35
- Rejestracja: czwartek, 3 gru 2009, 18:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky,
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Panowie, jedno pytanie.
Przymierzam sie do pierwszej owocówki. Tłoczony sok jabłkowy moge kupic w takiej cenie, ze po prostu nie opłaca mi sie bawić w sokowirówkę/wyciskanie.
Zamierzam fermentować 50 litrów soku w beczce circa 60-65 litrów z drożdżami SpiritFerm Turbo Fruit.
Mam pytanie - na tą ilość wrzucić jedną czy dwie paczki drożdży? A może lepiej rozdzielić nastaw na dwie części? Teoretycznie paczka jest na 25 litrów moszczu, ale przy cukrówce lepsze rezultaty otrzymuje przy zmniejszeniu ilości drożdży względem tej podanej na opakowaniu.
Przymierzam sie do pierwszej owocówki. Tłoczony sok jabłkowy moge kupic w takiej cenie, ze po prostu nie opłaca mi sie bawić w sokowirówkę/wyciskanie.
Zamierzam fermentować 50 litrów soku w beczce circa 60-65 litrów z drożdżami SpiritFerm Turbo Fruit.
Mam pytanie - na tą ilość wrzucić jedną czy dwie paczki drożdży? A może lepiej rozdzielić nastaw na dwie części? Teoretycznie paczka jest na 25 litrów moszczu, ale przy cukrówce lepsze rezultaty otrzymuje przy zmniejszeniu ilości drożdży względem tej podanej na opakowaniu.
-
- Posty: 134
- Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 15:04
- Krótko o sobie: Wielohobbysta
- Ulubiony Alkohol: Nalewka pigwowa
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Proponowałbym raczej inne drożdże, moja wariacja na temat rakiji na drożdżach turbo wyszła tak sobie. Aromatu wyszło niewiele, smrodu drożdżowego sporo. Lepiej zrób na drożdżach dedykowanych do cydru lub bayanusy g995 albo tokaj Zamojskich. Fermentację skończysz później, ale uzyskasz lepszy i ładniejszy aromat.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 527
- Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Polecam "Aromatic Wine Complex" na pewno lepsze od turbo fruitów - te nie przenoszą tyle aromatów do destylatu
lub jak Ci koledzy wyżej proponują: bayanusy
lub jak Ci koledzy wyżej proponują: bayanusy
Ostatnio zmieniony niedziela, 18 lis 2018, 15:13 przez dynio, łącznie zmieniany 1 raz.
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Pierwszy raz robię pół ortodoksyjne jabłka. Po mieleniu mam w sumie 80 litrow pulpy. No i teraz chce dodac 30 g uwodnionych Bayanusow i pozywke. Dodam tez 8 kg cukru rozpuszczonego w 8 litrach wody.
Technicznie: Jak wymieszac w beczce ten ogrom pulpy z woda z cukrem i drozdzami?
Kij do szczotki?
Technicznie: Jak wymieszac w beczce ten ogrom pulpy z woda z cukrem i drozdzami?
Kij do szczotki?
Ostatnio zmieniony wtorek, 20 lis 2018, 18:08 przez mirek-swirek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 98
- Rejestracja: czwartek, 11 paź 2018, 21:35
- Podziękował: 55 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Spróbuj to zobaczysz co takie mieszadło wyprawia, natychmiast rozwieją się wątpliwości.
Ostatnio zmieniony wtorek, 20 lis 2018, 20:34 przez inblue, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Drozdze rozrobione, cukier rozpuszczony.
Moge odebrac tej pulpy z 15 litrow. Wtedy caly nastaw bedzie mial okolo 75 ( cukier z woda ma cca 15l- czesc sie zkontraktuje z reszta...) Beczka ma rowno 100l.
O cholibcia! Duzo urosnie?wawaldek11 pisze:Ale chyba zostawiłeś trochę miejsca na "urośnięcie" nastawu?
Kup najdłuższe mieszadło lub dospawaj kawałek pręta.
Drozdze rozrobione, cukier rozpuszczony.
Moge odebrac tej pulpy z 15 litrow. Wtedy caly nastaw bedzie mial okolo 75 ( cukier z woda ma cca 15l- czesc sie zkontraktuje z reszta...) Beczka ma rowno 100l.
-
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
No dobra, musiałem sobie radzić. Odebrałem tyle pulpy, zeby mi nie wylazło. Żona teraz słoikuje
Wymieszałem kijem od szczoty. Jak to mówią: "przeżyja najsilniejsi". Wyjdzie to wyjdzie.
Nie mogłem dłużej czekac, bo pulpa stoi od wczoraj i bałem się, że zacznie fermentować bez mojego udziału...
Wymieszałem kijem od szczoty. Jak to mówią: "przeżyja najsilniejsi". Wyjdzie to wyjdzie.
Nie mogłem dłużej czekac, bo pulpa stoi od wczoraj i bałem się, że zacznie fermentować bez mojego udziału...
-
- Posty: 2
- Rejestracja: sobota, 20 paź 2018, 21:51
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam wszystkich. Jestem nowym użytkownikiem forum i kandydatem na kandydata, do bycia psotnikiem. Przeczytalem ten temat kilka razy od deski do deski, i nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie. Czy nastawiając sok jabłkowy, na drożdżach owocowych turbo, powinienem dodać po 3-4 dniach kolejną porcję cukru? Czy to dotyczy tylko nastawu na drożdżach winnych?
Pozdrawiam Przemek
Pozdrawiam Przemek
Ostatnio zmieniony wtorek, 27 lis 2018, 14:53 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Literówki.
Powód: Literówki.
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam kolegów destylerów.
Koledzy jak wasze calvadosiki tegoroczne?
Mój już dojrzewa z dębem. Jakoś na świąteczny czas powinien być dobry .
Owocowy czas już minął więc pora zabrać się za zbożówki...
Pozdrawiam
Koledzy jak wasze calvadosiki tegoroczne?
Mój już dojrzewa z dębem. Jakoś na świąteczny czas powinien być dobry .
Owocowy czas już minął więc pora zabrać się za zbożówki...
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony piątek, 30 lis 2018, 19:20 przez inblue, łącznie zmieniany 1 raz.
,, Bimber przyczyną ślepoty'' a co tam swoje w życiu widziałem
-
- Posty: 3859
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 465 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Dzisiaj właśnie zakończyłem destylację na półkowej kolumnie brandy jabłkowego wykonanego tylko z samego soku jabłkowego (tłoczonego) z niewielkim dodatkiem cukru. wyszło około 7 l w granicach 72-75%. Jutro będę to wszystko mieszał i rozcieńczał. Zapach i smak bardzo obiecujący
Ostatnio zmieniony piątek, 30 lis 2018, 19:25 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
"Doody'' - ja też robiłem z soku tłoczonego na zimno. Stworzyłem prasę do owoców. A że jabłka miałem za free szkoda by było, żeby się zmarnowały. A tak wyszło trochę dobra.
Ostatnio zmieniony piątek, 30 lis 2018, 19:44 przez inblue, łącznie zmieniany 1 raz.
,, Bimber przyczyną ślepoty'' a co tam swoje w życiu widziałem
-
- Posty: 3859
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 465 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Pierwszy zawsze odpęd bez podziału na frakcje. Na półkowej druga destylacja. Odbieram bez refluksu do 91 stopni. Potem operuję zaworkiem LM tak, aby utrzymać temperaturę na głowicy 89-91 stopni. I tak do 96,5 stopnia na kegu. Potem odbieram już do małych butelek. Dzisiaj odbierałem do 97,1 stopnia w kotle, resztę przeznaczyłem jako pogon do powtórnej destylacji.mangan pisze:Robiłeś tylko na półkowej, czy na półkach puściłeś drugi raz. W jakiej temperaturze odbierasz z głowicy?
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 3859
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 465 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Co do regulacji mocą grzania, to stwierdziłem, że najlepszy destylat otrzymuję grzejąc z mocą 2000-2100 W. Więc nigdzie mi się nie spieszy i destyluję sobie właśnie z tą mocą (pomimo kolumny cztero-calowej).
Ostatnio zmieniony sobota, 1 gru 2018, 09:34 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy