KOJI - czyli zacieranie na zimno
-
- Posty: 334
- Rejestracja: piątek, 5 paź 2018, 18:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Cytrynówka bodzia
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
-
- Posty: 84
- Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Raczej nie powinien być kwaśny, czasem przy starcie nastaw z koji zanim ruszy wali trochę zepsutym jajem, ale gotowe mają wspaniały winny aromat, smak piwny alkoholowy.
Jakich koji użyłeś z aliexpres czy spiritferu, bo u kolegi po tych z spirytfermu nastaw kukurydziany stanął po kilku dniach. Zaszczepił go ponownie drożdżami z ali ruszył ponownie. Resztka pozostawiona dla sprawdzenia zakwasiła się,
Jakich koji użyłeś z aliexpres czy spiritferu, bo u kolegi po tych z spirytfermu nastaw kukurydziany stanął po kilku dniach. Zaszczepił go ponownie drożdżami z ali ruszył ponownie. Resztka pozostawiona dla sprawdzenia zakwasiła się,
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Zacier, w tym ten na koji się zakwasza samoistnie. Pytanie, co dla Ciebie oznacza "pieruńsko kwaśna".
Jak próbowałem, to owszem jest kwaśny, ale coś pomiędzy jabłkiem, a cytryną. Nie było to więc pieruńsko kwaśne.
Jak próbowałem, to owszem jest kwaśny, ale coś pomiędzy jabłkiem, a cytryną. Nie było to więc pieruńsko kwaśne.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 334
- Rejestracja: piątek, 5 paź 2018, 18:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Cytrynówka bodzia
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
-
- Posty: 84
- Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Raczej śmiało na rurki, znajomy pogonił mocno zalatująca octem kukurydze i było ok. jedynie w jego opinii, trochę więcej przedgonów. Pokosiłem się o spróbowanie zacierów na koji, jakie teraz pracują u mnie, kukurydza nie jest kwaśna raczej jak wytrawne białe wino. Natomiast płatki jęczmienne są dość goryczkowe bardziej niż kwaśne, pozostawiają trwały gorzki finisz. Ale smaki są kwestią indywidualnych gustów.
Niedawno robiłem mąkę pszenną nie oceniałem jej pod względem smakowym, jednak zapach zmienia się wraz z pracą i klarowaniem zacieru.
Ciekawy jest smak zacieru z gotowanego ryżu, specjalnie po klarowani 4 miesiące temu pozostawiłem na spróbowanie, wyklarował się całkowicie, na dnie butelki pozostał trwały sklejony osad. W smaku przypomina wino z mleczu tylko trochę za duży woltaż, jak wina wzmacniane.
Pokuszę się o zakup na aliexpress drożdży do wina ryżowego, winko niezłe, dobre do zalewania beczek jako zabezpieczeniem przed rozeschnięciem i powinno nabrać lepszego smaku bo z tego co wiem część sake też leżakowano lub transportowano w beczkach dębowych.
Niedawno robiłem mąkę pszenną nie oceniałem jej pod względem smakowym, jednak zapach zmienia się wraz z pracą i klarowaniem zacieru.
Ciekawy jest smak zacieru z gotowanego ryżu, specjalnie po klarowani 4 miesiące temu pozostawiłem na spróbowanie, wyklarował się całkowicie, na dnie butelki pozostał trwały sklejony osad. W smaku przypomina wino z mleczu tylko trochę za duży woltaż, jak wina wzmacniane.
Pokuszę się o zakup na aliexpress drożdży do wina ryżowego, winko niezłe, dobre do zalewania beczek jako zabezpieczeniem przed rozeschnięciem i powinno nabrać lepszego smaku bo z tego co wiem część sake też leżakowano lub transportowano w beczkach dębowych.
-
- Posty: 84
- Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Raczej chodzi mi o tę do wina ryżowego bez enzymów i odżywek, do samego ryżu:https://pl.aliexpress.com/item/40011458 ... 2e0eKHD0iN
Koji zwykłych mam półtorej paczki, plus kolega ma mi oddać całą jak przyjdzie jego zamówienie.
Często ktoś szuka, wystaw w sklepie na forum ktoś chętnie kupi.
Wracając do zacierów to te tradycyjne też potrafią walić kwasem albo gorzej i to na cały dom, koji w tej skali to perfumeria. Żyto koledze, tak dawało w piwnicy latem że poszło w kanał. Odfiltrowanie by nie popalić grzałek też bywa problematyczne, a przy zbyt drobnych składnikach wręcz niemożliwe.
Zaleta tradycyjnego zacierania, to dużo szybsza fermentacja. Tylko ryż na koji szczególnie gotowany zasuwa expresem.
Koji zwykłych mam półtorej paczki, plus kolega ma mi oddać całą jak przyjdzie jego zamówienie.
Często ktoś szuka, wystaw w sklepie na forum ktoś chętnie kupi.
Wracając do zacierów to te tradycyjne też potrafią walić kwasem albo gorzej i to na cały dom, koji w tej skali to perfumeria. Żyto koledze, tak dawało w piwnicy latem że poszło w kanał. Odfiltrowanie by nie popalić grzałek też bywa problematyczne, a przy zbyt drobnych składnikach wręcz niemożliwe.
Zaleta tradycyjnego zacierania, to dużo szybsza fermentacja. Tylko ryż na koji szczególnie gotowany zasuwa expresem.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 12 kwie 2021, 17:09 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 104
- Rejestracja: niedziela, 11 lis 2018, 10:34
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem;)
- Ulubiony Alkohol: koniak/calvados
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Witam szanowne grono psot buków. Panowie pracował ktoś na śrucie kukurydzianej bardzo drobno mielone zakupiłem właśnie taka na allegro nastawiłam i grzybki wzięły się do roboty praktycznie od zaraz. Ale mam pytanie co do gotowania nie mam płaszcza grzeje na taborecie gazowym czy to filtrować czy mogę gotować bez filtracji, dodam że zła ruta jest prawie jak mąka.
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nigdy nie pracowałem na taborecie gazowym ale kiedyś czytałem, że rozgrzewanie musiałbyś zrobić w miarę możliwości wolno. Nawet na ćwierć gwizdka. Gdy temperatura dojdzie do 50-60*C stopniowo możesz zwiększać moc bo zawartość kotła zacznie się "automatycznie" mieszać.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 131
- Rejestracja: wtorek, 12 sty 2021, 14:37
- Ulubiony Alkohol: Ziemniaczany - własny
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 18 razy
-
- Posty: 2922
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Proponuję mieszać do 70st. a nawet wyżej w kociołku i dopiero założyć kolumnę ,pot-stilla co tam masz
Mieszadło do farb wkrętarka i masz sztorm w kociołku
Jak często mieszać to już zależy od mocy jaką będziesz grzał
Jeżeli nie chcesz filtrować a co za tym idzie mieć więcej aromatów to musisz mieszać wsad przy podgrzewaniu.FRUTTI pisze: czy to filtrować czy mogę gotować bez filtracji, dodam że zła ruta jest prawie jak mąka.
Proponuję mieszać do 70st. a nawet wyżej w kociołku i dopiero założyć kolumnę ,pot-stilla co tam masz
Mieszadło do farb wkrętarka i masz sztorm w kociołku
Jak często mieszać to już zależy od mocy jaką będziesz grzał
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 130
- Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
- Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: śląsk
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Cześć, melduje przebrnięcie przez temat .
Dzięki @Góral bagienny dostałem szanse na pierwszy nastawozacier na KOJIw trybie ekspresowym.
Problem jest taki że od kilku dni nie mogę podjąć decyzji , myślałem o życie, qq i ryżu .?Mąka czy śruta.?
Masakra
A tak całkiem serio na moim "pot still" ZP planuje przeprowadzić podwójną destylacje , za pierwszym do 20% bez ZP tylko miedź w katalizatorze.
Drugi raz dziele frakcje z minimalnym refluksem dla wzmocnienia .
Mam pytanie co z wypełnieniem za drugim razem , puścić bez czy zostawić miedź ?
Dzięki @Góral bagienny dostałem szanse na pierwszy nastawozacier na KOJIw trybie ekspresowym.
Problem jest taki że od kilku dni nie mogę podjąć decyzji , myślałem o życie, qq i ryżu .?Mąka czy śruta.?
Masakra
A tak całkiem serio na moim "pot still" ZP planuje przeprowadzić podwójną destylacje , za pierwszym do 20% bez ZP tylko miedź w katalizatorze.
Drugi raz dziele frakcje z minimalnym refluksem dla wzmocnienia .
Mam pytanie co z wypełnieniem za drugim razem , puścić bez czy zostawić miedź ?
-
- Posty: 298
- Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2019, 02:14
- Ulubiony Alkohol: Nie ważne co, ważne z kim
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 29 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Czemu do 20% za pierwszym razem? Odpęd robi się do 0.
Drugie gotowanie są różne techniki, zależne od tego, co się chce osiągnąć. Czy więcej aromatu, ale konieczność dłuższego starzenia (bez wypełnienia), czy mniej aromatów, ale szybsze do spożycia (pełne wypełnienie). Miedź to raczej tylko do odpędu.
Jeśli jeszcze nie czytałeś, to https://alkohole-domowe.com/forum/sposo ... t9301.html
Chyba dość popularne są 3 pseudopólki ze zmywaków. Musisz jeszcze zdecydować w jakim zakresie % chcesz odbierać.
Drugie gotowanie są różne techniki, zależne od tego, co się chce osiągnąć. Czy więcej aromatu, ale konieczność dłuższego starzenia (bez wypełnienia), czy mniej aromatów, ale szybsze do spożycia (pełne wypełnienie). Miedź to raczej tylko do odpędu.
Jeśli jeszcze nie czytałeś, to https://alkohole-domowe.com/forum/sposo ... t9301.html
Chyba dość popularne są 3 pseudopólki ze zmywaków. Musisz jeszcze zdecydować w jakim zakresie % chcesz odbierać.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
No i nie zdziw się, jeśli destylat będzie niepijalny z początku. Niestety, ale nie ma sprzętu, który pozwoli rozkoszować się świetnym aromatem już na drugi dzień. W innym przypadku nie mowilibysmy o iluś letnich whisky.
Każdy destylat musi dojrzewać.
Każdy destylat musi dojrzewać.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Leć, leć. Ja mam wrażenie, że nie ma takiej ilości antypiany, która by żyto zatrzymała. Mój sposób: w otwór do rurki wtykam wąż, a jego końcówka do wiadra z odrobiną wody na dnie. Co ma wyjść wychodzi do wiadra, po max 2 dniach już spokój jest.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 130
- Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
- Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: śląsk
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
3 saszetki aspumisanu wystarczą?
Nie , wymieszałem w temperaturze 32 st , i dorzuciłem koji.Kòpôcz pisze:A zacierałeś to?
3 saszetki aspumisanu wystarczą?
Ostatnio zmieniony czwartek, 29 kwie 2021, 15:16 przez thxluk, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Jesteś w błędzie. Na tę ilość mąki żytniej wystarczy 10 ml antypiany rozpuszczone w 1 litrze wody. Gdy nastaw zaczyna pchać się do góry, wystarczy zrosić roztworem a jakiegoś rozpylacza. Tę czynność trzeba powtarzać co jakieś pół godziny, 20 minut, przez kilka godzin. Ale metoda sprawdzona i skuteczna. Espumisanu nie używałem, być może jest lepszy lub gorszy. Dla tej żytniówki warto jednak pomęczyć się, bo jest wyśmienita w smaku.Kòpôcz pisze:Ja mam wrażenie, że nie ma takiej ilości antypiany, która by żyto zatrzymała.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Szczerze mówiąc to nie wiem, czy Ty poważnie, czy się droczysz... Do Twojej metody nie trzeba antypiany - u mnie działa tak spiryt, podejrzewam, że woda także. Nie wiem tylko na jak długo - odkażam łychę przed dodaniem antypiany nad fermwentorem, piana siada do zera, zazwyczaj po tym idę spać. Przyjąłem więc strategię "2l dla kuchennych karaluchów".
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Są to gęstościomierze wyskalowane tak, aby jeden dawał informację przy pomiarze czystego roztworu etanolu z wodą w temperaturze 20st C, a drugi przy pomiarze czystego roztworu wody z cukrem.
Możesz nimi mierzyć co chcesz i da Ci to jakąś informację, ale wyskalowane są tylko na te dwa przypadki.
Dlatego też cukromierzem możesz mierzyć BLG nastawu z koji, ale tak naprawdę będzie to mierzenie gęstości zawiesiny. Dlatego aż 17BLG Ci wyszło. A cukru tam będzie stosunkowo niewiele, bo koji sobie produkuje go ze skrobi na bieżąco.
Pamiętaj @thxluk, że zarówno cukromierz jak i alkoholomierz tak naprawdę nie mierzą bezpośrednio ani stężenia alkoholu ani cukru.przegab pisze:Nie. Droczą się z Tobą. Cukromierzem nic tam nie zmierzysz bo koji cukier na bieżąco robią a w nastawie pływa skrobia i inne... Twój spławik pokazuje gęstość nastawu ale ta się nie przekłada wprost na zaw. cukru.
Są to gęstościomierze wyskalowane tak, aby jeden dawał informację przy pomiarze czystego roztworu etanolu z wodą w temperaturze 20st C, a drugi przy pomiarze czystego roztworu wody z cukrem.
Możesz nimi mierzyć co chcesz i da Ci to jakąś informację, ale wyskalowane są tylko na te dwa przypadki.
Dlatego też cukromierzem możesz mierzyć BLG nastawu z koji, ale tak naprawdę będzie to mierzenie gęstości zawiesiny. Dlatego aż 17BLG Ci wyszło. A cukru tam będzie stosunkowo niewiele, bo koji sobie produkuje go ze skrobi na bieżąco.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Podpowiecie mi może co mam zrobić,
W poniedziałek nastawiłem mąkę żytnia na koji spirit fermu, 12kg na 40l, zalałem gorącą wodą i wymieszałem,
po czym przy ok 33 stopniach podałem dwie paczki drożdży, po dwóch godzinach w beczce 60l musiałem budować komin żeby piana nie poszła w kanał,
Zaglądałem na drugi dzień powoli pracowało, bardzo powoli, lekkie syczenie jak startująca cukrówka, przykryte tylko pokrywką od beczki, dziś zauważyłem że w beczce cisza, CO2 ledwo wyczuwalny a na dnie ciasto z mąki..... Da się to jakoś ruszyć ? W smaku dość kwaśne, temperatura pracy ok 26 stopni, temperatura w pomieszczeniu ok 22, nie wiem co z tym teraz zrobić...
W poniedziałek nastawiłem mąkę żytnia na koji spirit fermu, 12kg na 40l, zalałem gorącą wodą i wymieszałem,
po czym przy ok 33 stopniach podałem dwie paczki drożdży, po dwóch godzinach w beczce 60l musiałem budować komin żeby piana nie poszła w kanał,
Zaglądałem na drugi dzień powoli pracowało, bardzo powoli, lekkie syczenie jak startująca cukrówka, przykryte tylko pokrywką od beczki, dziś zauważyłem że w beczce cisza, CO2 ledwo wyczuwalny a na dnie ciasto z mąki..... Da się to jakoś ruszyć ? W smaku dość kwaśne, temperatura pracy ok 26 stopni, temperatura w pomieszczeniu ok 22, nie wiem co z tym teraz zrobić...
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 2922
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Koji po burzliwym początku pracują wolno.
Zrób próbę w butelce plastikowej
Nastaw na Koji w temperaturze 22 st powinien pracować z 3 tygodnie.defacto pisze:Servoos.
Sądzę, że ten nastaw jest już zrobiony. Na rurki z nim
Koji po burzliwym początku pracują wolno.
Zrób próbę w butelce plastikowej
Ostatnio zmieniony niedziela, 2 maja 2021, 12:13 przez Góral bagienny, łącznie zmieniany 2 razy.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM