KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
-
- Posty: 18
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 18:04
- Krótko o sobie: Mistrz Kaskader Człowiek Mucha
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Tak, zrobi się błotnisto- galaretowaty i wtedy jest gotowy do użycia.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 102
- Rejestracja: środa, 17 sie 2016, 18:32
- Krótko o sobie: Zawsze w ruchu
- Ulubiony Alkohol: Koniak
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Ślōnsk
- Podziękował: 36 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Ponieważ nikt nie chciał pokazać zdjęcia aktualnie znajdujących się w sprzedaży żwirków, które nadają się do klarowania, postanowiłem zaryzykować całe 3,50 zł i kupić żwirek w Tesco, o taki:
Działa perfekcyjnie (po namoczeniu przez dobę): już po niecałej godzinie wyraźnie widać efekt klarowania. Po dobie klarowania normalnie woda Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam,
~~~~~ dibi ~~~~~
~~~~~ dibi ~~~~~
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Witam szanowne grono.
Raz jeden w życiu zastosowałem do wyklarowania nastawu cukrowego dwuskładnikowy turbo klar 24 od Alcoteca i powiem szczerze, że osobiście nie wyczułem żadnej różnicy w smaku urobku po rozrobieniu, pomiędzy nastawem sklarowanym w/w środkiem a nastawem sklarowanym grawitacyjnie przez 72h.
Kupiłem i z ciekawości zastosowałem. Fakt, nastaw jest czyściejszy, ale według mnie szkoda kasy.
Pozdrawiam
Raz jeden w życiu zastosowałem do wyklarowania nastawu cukrowego dwuskładnikowy turbo klar 24 od Alcoteca i powiem szczerze, że osobiście nie wyczułem żadnej różnicy w smaku urobku po rozrobieniu, pomiędzy nastawem sklarowanym w/w środkiem a nastawem sklarowanym grawitacyjnie przez 72h.
Kupiłem i z ciekawości zastosowałem. Fakt, nastaw jest czyściejszy, ale według mnie szkoda kasy.
Pozdrawiam
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 73 razy
- Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
defakto- ja kiedyś trafilem na jedno opakowanie felernego środka klarującego i musiałem puścić nie sklarowane. Urobek był ostrzejszy w smaku i miał więcej zapaszku do końca procesu. A mam dobrą kolumne.
Mam do Was pytanie: czy zdarzyło się że klarowaliście środkiem klarującym BEZ uprzedniego zlewania z nad osadu?? Zastanawiam się żeby odgazować nastaw mieszadłem do betonu ( wtedy zmiesza się wszystko z osadem) i zadać Super-klar. To zlewanie jest trochę uciążliwe.
Mam do Was pytanie: czy zdarzyło się że klarowaliście środkiem klarującym BEZ uprzedniego zlewania z nad osadu?? Zastanawiam się żeby odgazować nastaw mieszadłem do betonu ( wtedy zmiesza się wszystko z osadem) i zadać Super-klar. To zlewanie jest trochę uciążliwe.
I like noble drinks.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Drupi, po przeczytaniu Twojego posta przypomniało mi się, że kiedyś nie miałem w co przelać i pojechałem na żywioł, odgazowanie, klar i po dobie kocioł. Było
I w sumie nasuęła mi się pewna refleksja :
Po cholerę zlewać (a jest to upierdliwe) skoro nawet po zlaniu znad osadu i zadaniu jakiegokolwiek klara i tak wytrąca się go conajmniej drugie tyle. Podstawa to, żeby za długo nie trzymać z mułem
I w sumie nasuęła mi się pewna refleksja :
Po cholerę zlewać (a jest to upierdliwe) skoro nawet po zlaniu znad osadu i zadaniu jakiegokolwiek klara i tak wytrąca się go conajmniej drugie tyle. Podstawa to, żeby za długo nie trzymać z mułem
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 338
- Rejestracja: czwartek, 18 maja 2017, 11:19
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wina i własny wyrób
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Południe Paryża
- Podziękował: 109 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Witam wszystkich psotników!
Jestem nowy i jest to mój pierwszy post na tym forum.
Od paru lat psocę, głównie nastawy owocowe i kiedy poziom cukru spadał do -3. -4 BeLGów, puszczałem na rury po 4-5 dniowym klarowaniu grawitacyjnym (kolumna z głowicą puszkową). Produkt przedniej jakości. Ale ... naczytałem się trochę o bentonicie i chciałbym spróbować jego efekty. Problem - jestem poza krajem i nie wiem czym się kierować, by wybrać najbardziej neutralny, najbardziej czysty. Czy zawartość procentowa montmorylonitu w bentonicie wam coś mówi?
Dzięki za sugestie i pozdrawiam
Jestem nowy i jest to mój pierwszy post na tym forum.
Od paru lat psocę, głównie nastawy owocowe i kiedy poziom cukru spadał do -3. -4 BeLGów, puszczałem na rury po 4-5 dniowym klarowaniu grawitacyjnym (kolumna z głowicą puszkową). Produkt przedniej jakości. Ale ... naczytałem się trochę o bentonicie i chciałbym spróbować jego efekty. Problem - jestem poza krajem i nie wiem czym się kierować, by wybrać najbardziej neutralny, najbardziej czysty. Czy zawartość procentowa montmorylonitu w bentonicie wam coś mówi?
Dzięki za sugestie i pozdrawiam
Pozdrawiam
Jachu
Jachu
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Montmorillonit to główny składnik bentonitu, więc zwykle stanowi 50-75% całości.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Koledzy, w 13 dniu po rozpoczęciu fermentacji i osiągnięciu -4,5 Blg zlałem nastaw na dzemach i cukrze. W 14 dniu po raz drugi. Jest właściwie bez osadu. Nastaw z przeznaczeniem na kolumnę. Zjawilo się dodatkowo kilka litrów wina, którego nikt nie chciał pić. Zmieszalem wiec z nastawem, żeby razem sklarować bentonitem. Rozrobilem bentonit i po dobie, kiedy miałem go wlać do balona, okazało się ze na powierzchni nastawu jest piana, a płyn się rusza.
Dzisiaj minęła 2 doba od rozrobienia bentonitu. Próbowałem odgazowac nastaw, ale nadal na powierzchni jest trochę pianki. Czy taki bentonit może czekać, czy jest na straty, a do.klarownia musze uczyć drugiej porcji?
Dzisiaj minęła 2 doba od rozrobienia bentonitu. Próbowałem odgazowac nastaw, ale nadal na powierzchni jest trochę pianki. Czy taki bentonit może czekać, czy jest na straty, a do.klarownia musze uczyć drugiej porcji?
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Nie jestem ekspertem, ale według mnie winko mogło mieć w sobie jeszcze troszkę cukru i jak wlałeś je do nastawu zawierającego jeszcze żywe drożdże, to tym sposobem podkarmiłeś je tą resztką cukru w winie i ferment zaczął się od nowa .
Nie stoi nic na przeszkodzie, żeby mieszać te składniki, lecz osobiście zrobiłbym to w kotle.
Tak czy siak nic szczególnego się nie dzieje, rób swoje a co do bentonitu, to nie używam, to rzecz dobra dla kotka i wędkarza. Pozdrawiam
Nie stoi nic na przeszkodzie, żeby mieszać te składniki, lecz osobiście zrobiłbym to w kotle.
Tak czy siak nic szczególnego się nie dzieje, rób swoje a co do bentonitu, to nie używam, to rzecz dobra dla kotka i wędkarza. Pozdrawiam
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Nie rozumiem.
W jednym poście piszesz, że stosujesz bentonit, a w tym samym dziale, kilkadziesiąt postów dalej proponujesz już klarowanie grawitacyjne, pozbawione wszelkiej chemii. Rozumiem, ale dla nas lepiej będzie jeśli zastosujemy cierpliwość ? Skąd taka rozbieżność ?
Pozdrawiam
lesgo58 pisze:U mnie po 24 godzinach jest wszystko klarowne .
Oczywiście po dobrym odgazowaniu i całkowicie skończonej fermentacji (tylko cukrówki).
Tak jak @Wald zlewam znad grubego osadu , a resztę z osadem do wysokiego naczynia na doklarowanie. Póżniej resztę klarownego płynu dolewam do następnego nastawu .To co zostaje do wyrzucenia to ma mniej jak 1/2 litra - z 40 litrowego nastawu.
Zapomniałem dopisac ,że też używam bentonitu.
lesgo58 pisze:Dla tych co pędzą ale im się nie śpieszy, bo czerpią z tego przyjemność to mam jedną ogólną zasadę. Było już o tym wiele razy na forum, ale w natłoku różnych wiadomości gdzieś się rozmywają te tak ważne informacje.
Traktujcie nastaw w taki sposób jakbyście robili wino. Z wszelkimi zasadami i konsekwencjami.
Używajcie drożdży zgodnie z ich przeznaczeniem i instrukcją.
Pozwólcie nastawowi pracować w miarę przyzwoitych warunkach.
Ideałem byłoby aby drożdże pracowały tylko w czasie dla nich wyliczonym.
Nie przetrzymujcie nastawu nad osadem. Lewarujcie natychmiast po skończonej fermentacji. Jeśli destylacja z jakiegoś niezależnego powodu trwa dłużej niż normalnie, bo za zimno, badz nastaw startował z wyższego blg to lewarujcie po raz pierwszy nawet po 5-7 dniach.
Klarujcie grawitacyjnie. Na kolumnę zazwyczaj wystarczą 2-3 dni. Na Pot-stilla tyle ile potrzeba aby nastaw osiągnął odpowiednią klarowność. Myślę, że krystaliczną czystość w odpowiednich warunkach osiągnie już po 7-10 dniach. Maksymalnie 14 dniach. Bardzo pomaga dodatkowe lewarowanie nastawu z jednoczesnym odgazowaniem.
Gwarantuję z własnego doświadczenia, że tak przygotowany nastaw da wysokiej jakości trunek i małą ilość odpadów.
Ilość odpadów jest też związana ściśle z rodzajem surowca z jakiego robimy nastaw. Chciałbym zasygnalizować, że także jakość wody ma swoje niebagatelne znaczenie.
Nie rozumiem.
W jednym poście piszesz, że stosujesz bentonit, a w tym samym dziale, kilkadziesiąt postów dalej proponujesz już klarowanie grawitacyjne, pozbawione wszelkiej chemii. Rozumiem, ale dla nas lepiej będzie jeśli zastosujemy cierpliwość ? Skąd taka rozbieżność ?
Pozdrawiam
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Zwróć uwagę na rozbieżność czasową. Pierwszy zacytowany post był z 24.10.2012, a drugi z 27.02.2017. Przez te ponad 4 lata nie stałem w miejscu i po wielu próbach i eksperymentach oraz wielu przeczytanych postach kolegów, którzy to potwierdzili słuszność moich spostrzeżeń co do efektywności klarowania grawitacyjnego doszedłem do wniosku, że najodpowiedniejsze dla mnie będzie klarowanie grawitacyjne. Co nie oznacza, że inne są złe. Inne to inne. Wszystkie w końcu prowadzą do tego samego celu.
Staram się nikomu nic nie wciskać na siłę. Opisuję tylko moje spostrzeżenia. A już każdy wybierze to co jemu najbardziej będzie odpowiadać.
Zawsze twierdziłem i powtarzam to po kolejny - nasze hobby to hobby przede wszystkim dla myślących.
Staram się nikomu nic nie wciskać na siłę. Opisuję tylko moje spostrzeżenia. A już każdy wybierze to co jemu najbardziej będzie odpowiadać.
Zawsze twierdziłem i powtarzam to po kolejny - nasze hobby to hobby przede wszystkim dla myślących.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 47
- Rejestracja: poniedziałek, 5 wrz 2016, 00:29
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
@lesgo58
Obecnie pracuje mi nastaw 120 l w tym 34 kg cukru (nastawiony 2 dni temu). Woda kranówka, drożdże to snake'i (4 paczki), temperatura startu 24, temperatura otoczenia 17,5-18.
Interesująca część posta. Jak rozumiem jeśli nastaw pracuję mi ok 10-11 dni to zlać go jeszcze pracującego znad osadu po 7 ? a co z tlenem, nastaw nie napowietrzy i nie zepsuję ? Dalej po skończonej fermentacji zlać znowu, 2-3 dni klarowanie grawitacyjne i na kolumnę ? Proszę abyś bardziej rozwinął tą myśl.Nie przetrzymujcie nastawu nad osadem. Lewarujcie natychmiast po skończonej fermentacji. Jeśli destylacja z jakiegoś niezależnego powodu trwa dłużej niż normalnie, bo za zimno, badz nastaw startował z wyższego blg to lewarujcie po raz pierwszy nawet po 5-7 dniach.
Klarujcie grawitacyjnie. Na kolumnę zazwyczaj wystarczą 2-3 dni.
Obecnie pracuje mi nastaw 120 l w tym 34 kg cukru (nastawiony 2 dni temu). Woda kranówka, drożdże to snake'i (4 paczki), temperatura startu 24, temperatura otoczenia 17,5-18.
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Oczywiście nie można popadać w paranoje. Podstawą jest znajomość drożdży. Jeśli mają pracować 5 dni, a piątego dnia blg jest jeszcze dość wysokie i nastaw odczuwalnie zwolnił to wtedy po odczekaniu 2-3 dni lewarowałbym po raz pierwszy. Oczywiście trzeba włączyć myślenie (nie bierz tego do siebie bo piszę tak ogólnie) i jeśli się okaże, że po tych 2-3 dniach skończy to daj sobie spokój z dodatkowym lewarowaniem. Ale bywa, że jednak nie. Nastaw zwolni i się ślimaczy. Wtedy masz 2 wyjścia. Pierwsze dawać na rurki. Po drugie czekać na koniec fermentacji, i właśnie wtedy polecałbym zrobić dodatkowe lewarowania. Gdyż przetrzymywanie nastawu nad osadem może powodować rozpoczęcie procesów gnilnych co przełoży się na to, że gotując poczujemy jaja lub coś podobnego. Będziemy mieli dużo więcej niż normalnie przedgonów i pogonów. W podobny sposób postępujemy gdy gotowanie jest przewidziane w późniejszym czasie i musimy nastaw przechować.
W twoim przypadku - nie wiem ile powinien normalnie pracować nastaw. Ale myślę, że dużo dłużej niż 5 dni. Jeśli fermentacja będzie odbywać się z normalną regularnością to nic dodatkowego nie rób. Po skończonej fermentacji na rurki. W innym przypadku musisz zdecydować juz sam.
To co opisałem wcześniej wynika z mojego doświadczenia. Jestem bardzo wyczulony na różne anormalne sytuacje i staram się je unikać bądź co najmniej minimalizować. Staram się po prostu podchodzić pedantycznie do każdego etapu tworzenia alkoholu.
Konkludując - warto się pochylić nad procesem fermentacji. Jest kluczowym, a zazwyczaj ten etap jest traktowany bardzo po macoszemu.
Kluczowym zdaniem w poście, które cytowałeś, a które wyjaśnia wszystko jest to zdanie:PółCzłowiekPółLitra pisze: Proszę abyś bardziej rozwinął tą myśl.
Podałem receptę na hipotetyczny idealny nastaw. Oczywiście w/g mnie. Dotychczas skorzystałem z dodatkowego lewarowania 2 razy. Ze spodziewanym skutkiem. Przyczyną było to, że wcześniej zdarzyło mi się odczuć boleśnie fakt pozostawienia nastawu samego sobie przez dodatkowe 2 tygodnie. Mimo, że był od razu po skończeniu z grubsza lewarowany, to jednak później nic już nie robiłem. I mimo, ze sklarował się idealnie i był dokładnie ściągnięty z nad na nowo utworzonego osadu to jednak było czuć jaja w czasie gotowania. Zresztą już sam nastaw pachniał inaczej niż normalnie. Mniej szampańsko. Ile było w tym winy osadu, a ile niezbyt higienicznych warunków przetrzymywania ( beczka była tylko zakręcona deklem bez rurki fermentacyjnej) - nie wiem.lesgo58 pisze:...Traktujcie nastaw w taki sposób jakbyście robili wino. Z wszelkimi zasadami i konsekwencjami...
Oczywiście nie można popadać w paranoje. Podstawą jest znajomość drożdży. Jeśli mają pracować 5 dni, a piątego dnia blg jest jeszcze dość wysokie i nastaw odczuwalnie zwolnił to wtedy po odczekaniu 2-3 dni lewarowałbym po raz pierwszy. Oczywiście trzeba włączyć myślenie (nie bierz tego do siebie bo piszę tak ogólnie) i jeśli się okaże, że po tych 2-3 dniach skończy to daj sobie spokój z dodatkowym lewarowaniem. Ale bywa, że jednak nie. Nastaw zwolni i się ślimaczy. Wtedy masz 2 wyjścia. Pierwsze dawać na rurki. Po drugie czekać na koniec fermentacji, i właśnie wtedy polecałbym zrobić dodatkowe lewarowania. Gdyż przetrzymywanie nastawu nad osadem może powodować rozpoczęcie procesów gnilnych co przełoży się na to, że gotując poczujemy jaja lub coś podobnego. Będziemy mieli dużo więcej niż normalnie przedgonów i pogonów. W podobny sposób postępujemy gdy gotowanie jest przewidziane w późniejszym czasie i musimy nastaw przechować.
W twoim przypadku - nie wiem ile powinien normalnie pracować nastaw. Ale myślę, że dużo dłużej niż 5 dni. Jeśli fermentacja będzie odbywać się z normalną regularnością to nic dodatkowego nie rób. Po skończonej fermentacji na rurki. W innym przypadku musisz zdecydować juz sam.
To co opisałem wcześniej wynika z mojego doświadczenia. Jestem bardzo wyczulony na różne anormalne sytuacje i staram się je unikać bądź co najmniej minimalizować. Staram się po prostu podchodzić pedantycznie do każdego etapu tworzenia alkoholu.
Konkludując - warto się pochylić nad procesem fermentacji. Jest kluczowym, a zazwyczaj ten etap jest traktowany bardzo po macoszemu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 47
- Rejestracja: poniedziałek, 5 wrz 2016, 00:29
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Jednak cały czas zastanawia mnie czy podczas lewarowania jeszcze pracującego nastawu go zbytnio nie napowietrzymy. Wszak jak wszyscy wiemy tlen podczas fermentacji (oprócz początkowej fazy) nie jest naszym przyjacielem.
Miałbym jeszcze prośbę do forumowej braci o wstawienie zdjęć swoich sklarowanych nastawów cukrowych zaraz przed wlaniem do kotła. Wiem, że takie zdjęcia są na początku tematu ale myślę że wstawienie nowszych zdjęć zwłaszcza przez tak doświadczonych kolegów jak np. lesgo, kula, herbata itd, będzie pomocnym punktem odniesienia dla nowicjuszy ( w tym też dla mnie ), czy nastaw jest już wyklarowany, czy warto już go gotować czy jednak zlewarować jeszcze raz i poczekać.
Nigdy nie zdarzyło mi się tak długo trzymać nastawu dlatego też pewnie nie poznałem tego problemu. Najdłuższy czas od nastawienia do gotowania u mnie był ok 12-13 dni. Klarowanie zawsze betnonitem.Przyczyną było to, że wcześniej zdarzyło mi się odczuć boleśnie fakt pozostawienia nastawu samego sobie przez dodatkowe 2 tygodnie.
Jednak cały czas zastanawia mnie czy podczas lewarowania jeszcze pracującego nastawu go zbytnio nie napowietrzymy. Wszak jak wszyscy wiemy tlen podczas fermentacji (oprócz początkowej fazy) nie jest naszym przyjacielem.
Miałbym jeszcze prośbę do forumowej braci o wstawienie zdjęć swoich sklarowanych nastawów cukrowych zaraz przed wlaniem do kotła. Wiem, że takie zdjęcia są na początku tematu ale myślę że wstawienie nowszych zdjęć zwłaszcza przez tak doświadczonych kolegów jak np. lesgo, kula, herbata itd, będzie pomocnym punktem odniesienia dla nowicjuszy ( w tym też dla mnie ), czy nastaw jest już wyklarowany, czy warto już go gotować czy jednak zlewarować jeszcze raz i poczekać.
-
- Posty: 7342
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Zobacz np. tutaj - http://alkohole-domowe.com/forum/post90166.html#p90166
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Nie chce m się wierzyć, że nigdy nie lewarowałeś wina? Lewarowanie to jedna z wielu obowiązkowych czynności w winiarstwie. Polega na tym, że dobierasz sobie wężyk takiej długości, żeby sięgał od dna jednej beczki do dna drugiej beczki. Wino powinno wpływać do nowej beczki od dna. Dobrze przeprowadzona operacja charakteryzuje się tym, że wino/nastaw ma minimalny kontakt z powietrzem.PółCzłowiekPółLitra pisze:Jednak cały czas zastanawia mnie czy podczas lewarowania jeszcze pracującego nastawu go zbytnio nie napowietrzymy. Wszak jak wszyscy wiemy tlen podczas fermentacji (oprócz początkowej fazy) nie jest naszym przyjacielem.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Jest TU
Doświadczony nie jestem, ale przedostatni nastaw z glukozy po klarowaniu fociłem.PółCzłowiekPółLitra pisze:Miałbym jeszcze prośbę do forumowej braci o wstawienie zdjęć swoich sklarowanych nastawów cukrowych zaraz przed wlaniem do kotła. Wiem, że takie zdjęcia są na początku tematu ale myślę że wstawienie nowszych zdjęć zwłaszcza przez tak doświadczonych kolegów jak np. lesgo, kula, herbata itd, będzie pomocnym punktem odniesienia dla nowicjuszy
Jest TU
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 47
- Rejestracja: poniedziałek, 5 wrz 2016, 00:29
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
kolego @psotamt,
właśnie o to mi chodziło, ja cały czas nie daję rady uzyskać takiego efektu, takiej przezroczystości. Nastaw cukrowy po skończonej fermentacji (-3, - 4 blg, cukromierz gomarowski) porządnie odgazowuję 2 do 3 razy co 10 min za pomocą wiertarki i mieszadła. Następnie dodaję rozrobiony w wodzie bentonit (stoi ok doby, a przed rozrobieniem jest mocno rozdrabniany w thermomix'e (taki duży wielofunkcyjny robot kuchenny, nawiasem mówiąc polecam gorąco)), również mocno mieszając. Stoi ok. 1 do 2 dni (raz 3 ), no i niestety ale wciąż jest dosyć mocno nie przezroczyste, raz próbowałem turboklaru wg. instrukcji na saszetce ale efekt mizerny, może wadliwa saszetka.
I po prawdzie mówiąc nie wiem co dalej robić aby uzyskać taki efekt jak Ty, choć to efekt na glukozie. Na dzień dzisiejsze gotuję mętne i produkt finalny mnie zadowalana ale jeśli miałoby być lepiej to czemu nie
Oczywiście wykonywałem tą czynność wielokrotnie ;D, bardziej chodzi mi o fakt, iż nastaw ciągle pracuję. Zadaję te pytania wyłącznie po to aby rozwiać całkowicie wszelkie trapiące mnie wątpliwości. Mam nadzieję że nie są one zbyt infantylne czy ignoranckie ;D.Nie chce m się wierzyć, że nigdy nie lewarowałeś wina? Lewarowanie to jedna z wielu obowiązkowych czynności w winiarstwie.
kolego @psotamt,
właśnie o to mi chodziło, ja cały czas nie daję rady uzyskać takiego efektu, takiej przezroczystości. Nastaw cukrowy po skończonej fermentacji (-3, - 4 blg, cukromierz gomarowski) porządnie odgazowuję 2 do 3 razy co 10 min za pomocą wiertarki i mieszadła. Następnie dodaję rozrobiony w wodzie bentonit (stoi ok doby, a przed rozrobieniem jest mocno rozdrabniany w thermomix'e (taki duży wielofunkcyjny robot kuchenny, nawiasem mówiąc polecam gorąco)), również mocno mieszając. Stoi ok. 1 do 2 dni (raz 3 ), no i niestety ale wciąż jest dosyć mocno nie przezroczyste, raz próbowałem turboklaru wg. instrukcji na saszetce ale efekt mizerny, może wadliwa saszetka.
I po prawdzie mówiąc nie wiem co dalej robić aby uzyskać taki efekt jak Ty, choć to efekt na glukozie. Na dzień dzisiejsze gotuję mętne i produkt finalny mnie zadowalana ale jeśli miałoby być lepiej to czemu nie
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Rzuć okiem tutaj: http://alkohole-domowe.com/forum/post90208.html#p90208
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 47
- Rejestracja: poniedziałek, 5 wrz 2016, 00:29
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
No nic spróbuje coś podziałać z tym nastawem, który obecnie pracuję o efektach dam znać.
Temat przeczytałem cały już wcześniej, no właśnie tu opisywałeś sytuacje klarowania bez zlewania, no i wpływ księżyca (bez szydery wiem że to może mieć wpływ).lesgo58 pisze:Rzuć okiem tutaj: http://alkohole-domowe.com/forum/post90208.html#p90208
No nic spróbuje coś podziałać z tym nastawem, który obecnie pracuję o efektach dam znać.
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Z mojego skromnego doświadczenia wychodzi, że lepiej klaruje się nastaw z glukozy niż z cukru. Zawsze czekam aż drożdże skończą robotę i raz lewaruję, potem solidnie mieszam kijem od szczotki aż przestaje tworzyć się dużo piany. Bentonitem próbowałem raz sklarować, ale nie było to dobre klarowanie. Zawsze na 40 - 47 litrów nastawu daję jedną saszetkę Turbo Klar i zostawiam na ponad dobę. Glukoza dochodzi szybciej, cukier dopiero po dwóch dobach jest podobnie przezroczysty.
Raz tylko zalałem mętne do kotła (potrzeba chwili) i szczerze powiedziawszy różnicy w finalnym produkcie nie zauważyłem, w ilości ogonów też. Jednak odczucia miałem mieszane lejąc taką zupę do kotła, szkoda sprzętu, bo na pewno gdzieś coś zostaje. Uważam, że dwa aspekty klarowania są bardzo ważne: drożdże mają nie pracować ani odrobiny, nastaw ma być kilkakrotnie solidnie wymieszany.
Raz tylko zalałem mętne do kotła (potrzeba chwili) i szczerze powiedziawszy różnicy w finalnym produkcie nie zauważyłem, w ilości ogonów też. Jednak odczucia miałem mieszane lejąc taką zupę do kotła, szkoda sprzętu, bo na pewno gdzieś coś zostaje. Uważam, że dwa aspekty klarowania są bardzo ważne: drożdże mają nie pracować ani odrobiny, nastaw ma być kilkakrotnie solidnie wymieszany.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Witam.
Jako zdeklarowany przeciwnik klarowania nastawów czymkolwiek, postanowiłem naocznie przekonać się jak działa, chwalony przez liczne grono bentonit, popularny żwirek dla kota.
Zakupiłem za parę złotych w brytyjskiej sieci sklepów taki o to żwir https://nakup.itesco.cz/groceries/en-GB ... 1019033766 i przystąpiłem do działania. Odmierzyłem tego ok.30gr(na 25l nastaw) i zmieliłem na proszek w starym, ręcznym młynku do kawy.
Wlałem to do 0.5l letniej wody i wymieszałem. Woda w słoiku zrobiła się jak kawa z mlekiem, przypominała mi rzadkie błoto. Stało to ok.22h, co jakiś czas mieszane.
Do wcześniej zlanego z nad osadu i odgazowanego nastawu, energicznie mieszając dodałem rozwodniony bentonit, po czym odstawiłem do wyklarowania. Nastaw zrobił się lekko beżowy. Hmmm . Cóż się okazało?
Już po kilkudziesięciu minutkach wyraźnie widać było brudną warstwę oddzielającą się od czystego płynu, opadającą w kierunku dna.
Po ok.godzinie, gruba warstwa syfu już spoczywała na dole zbiornika, miała 8cm grubości (łoooo matko) a po kolejnych 9h- 2cm. Poczekałem jeszcze kilka godzin ale osad nie zmienił swojej grubości.
Moja ocena tego jest taka.
To prosty, skuteczny i tani sposób do klarowania nastawów, lecz nie dla mnie.
Powód ? Moim zdaniem przyniesie to dla mnie zbyt dużo strat. Bentonitowo- drożdżowy osad na dnie, jest zaiste potęęężny !
Dysponuję wyłącznie małymi pojemnikami i robiąc nastaw o pojemności do ok.26l, to co najmniej 1.5-2l pójdzie wraz z osadem w kanał.
Klarując grawitacyjnie, zlewając go z nad osadu na przykład po 4 dniach od zakończenia fermentu i ponowne pozostawienie na co najmniej tydzień, spowoduje, że strat będzie o wiele mniej a różnica w smaku, jak dla mnie żadna. Przeliczając te straty razy X nastawów rocznie, może się okazać, że Xkg cukru będzie zmarnotrawione, a na to mnie nie stać.
Pomimo tego polecam bentonit lub jak kto woli żwir dla kota, bezzapachowy, bez żadnych domieszek, jako tani i skuteczny środek do klarowania.
Następnym razem, po zakończonej fermentacji, zapodam bentonit do nie zlanego nastawu, prosto w ten syf. Sprawdzimy jego skuteczność.
Pozdrówa
Jako zdeklarowany przeciwnik klarowania nastawów czymkolwiek, postanowiłem naocznie przekonać się jak działa, chwalony przez liczne grono bentonit, popularny żwirek dla kota.
Zakupiłem za parę złotych w brytyjskiej sieci sklepów taki o to żwir https://nakup.itesco.cz/groceries/en-GB ... 1019033766 i przystąpiłem do działania. Odmierzyłem tego ok.30gr(na 25l nastaw) i zmieliłem na proszek w starym, ręcznym młynku do kawy.
Wlałem to do 0.5l letniej wody i wymieszałem. Woda w słoiku zrobiła się jak kawa z mlekiem, przypominała mi rzadkie błoto. Stało to ok.22h, co jakiś czas mieszane.
Do wcześniej zlanego z nad osadu i odgazowanego nastawu, energicznie mieszając dodałem rozwodniony bentonit, po czym odstawiłem do wyklarowania. Nastaw zrobił się lekko beżowy. Hmmm . Cóż się okazało?
Już po kilkudziesięciu minutkach wyraźnie widać było brudną warstwę oddzielającą się od czystego płynu, opadającą w kierunku dna.
Po ok.godzinie, gruba warstwa syfu już spoczywała na dole zbiornika, miała 8cm grubości (łoooo matko) a po kolejnych 9h- 2cm. Poczekałem jeszcze kilka godzin ale osad nie zmienił swojej grubości.
Moja ocena tego jest taka.
To prosty, skuteczny i tani sposób do klarowania nastawów, lecz nie dla mnie.
Powód ? Moim zdaniem przyniesie to dla mnie zbyt dużo strat. Bentonitowo- drożdżowy osad na dnie, jest zaiste potęęężny !
Dysponuję wyłącznie małymi pojemnikami i robiąc nastaw o pojemności do ok.26l, to co najmniej 1.5-2l pójdzie wraz z osadem w kanał.
Klarując grawitacyjnie, zlewając go z nad osadu na przykład po 4 dniach od zakończenia fermentu i ponowne pozostawienie na co najmniej tydzień, spowoduje, że strat będzie o wiele mniej a różnica w smaku, jak dla mnie żadna. Przeliczając te straty razy X nastawów rocznie, może się okazać, że Xkg cukru będzie zmarnotrawione, a na to mnie nie stać.
Pomimo tego polecam bentonit lub jak kto woli żwir dla kota, bezzapachowy, bez żadnych domieszek, jako tani i skuteczny środek do klarowania.
Następnym razem, po zakończonej fermentacji, zapodam bentonit do nie zlanego nastawu, prosto w ten syf. Sprawdzimy jego skuteczność.
Pozdrówa
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Moim zdaniem klarowanie nastawu latem powinno być jak najwcześniej po zakończeniu pracy drożdży. Każdy dzień ponad niezbędny to ryzyko, że coś nam dobierze się do nastawu, nasr**ą owocówki czy potopią się te wredne przecinki których lata miliardy.
Przerobić słodycz, sklarować i do kotła, bo tylko w kotle nastaw jest bezpieczny.
Nie zarzekaj się jak żaba od tego błota Ja co prawda klaruję Alcotecem, ale już podczas lewarowania i potem gdy sklarowany nastaw leję do kotła używam bentonitu właśnie po to, by ograniczyć straty. Otóż gdy główna część nastawu zejdzie z beczki i zostanie trochę cieczy z padliną drożdżową, ściągam całą resztę do bańki 5-litrowej, wsypuję bentonitu (nie namaczam wcześniej) tyle co mieści się na powierzchni noża i solidnie ze dwa razy potrząsam baniakiem. Jeśli to resztka przy lewarowaniu to mieszam dłużej by odgazować ciecz. Po godzinie, dwóch osad mam na dnie, ciecz zaś cienkim wężykiem ściągam prawie do powierzchni osadu.defacto pisze:To prosty, skuteczny i tani sposób do klarowania nastawów, lecz nie dla mnie.
Powód ? Moim zdaniem przyniesie to dla mnie zbyt dużo strat.
Moim zdaniem klarowanie nastawu latem powinno być jak najwcześniej po zakończeniu pracy drożdży. Każdy dzień ponad niezbędny to ryzyko, że coś nam dobierze się do nastawu, nasr**ą owocówki czy potopią się te wredne przecinki których lata miliardy.
Przerobić słodycz, sklarować i do kotła, bo tylko w kotle nastaw jest bezpieczny.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 3848
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Ja klaruję "czasem" Czas to najlepszy środek. A jak mi się spieszy z jakiegoś powodu (rzadko się to zdarza) to lewaruje na wpół sklarowany nastaw, na drugi dzień lewaruję z nowego naczynia do kotła i gotuję. I tak surówkę będę gotował ponownie, wiec wielkiej różnicy nie dostrzegam. Dawnymi czasy, gdy gotowałem raz to różnica była wyraźna.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 47
- Rejestracja: poniedziałek, 5 wrz 2016, 00:29
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Koledzy proszę ocenę stopnia sklarowania nastawu kolegi @defacto. Osiągam efekt podobny (ciut gorszy) ale myślałem, że to nie jest do końca dobrze bo zawsze porównywałem się ze zdjęciami kolegów z tego tematu gdzie nastawy po klarowaniu były przezroczyste jak woda.
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Witam.
Kolejne klarowanie bentonitem za mną.
Tym razem, aby się przekonać, dodałem go do odfermentowanego, odgazowanego i nie zlanego znad osadu nastawu. Jak widać, zdecydowanie lepiej jest najpierw zlać znad osadu, odgazować i następnie dodać rozwodniony bentonit.
Owszem, gruby osad na dnie pojawił dość szybko, razem z drożdżową, białą "nutką". Co więcej pierwsze 7-8 cm od góry było nawet dość klarowne, ale im głębiej tym zanieczyszczeń było więcej. Po za tym wysoka temperatura, nie sprzyja takiej zabawie. Zlałem go więc znad osadu i zapodałem kolejną porcję bentonitu. O wynikach później. Pozdrówa
Kolejne klarowanie bentonitem za mną.
Tym razem, aby się przekonać, dodałem go do odfermentowanego, odgazowanego i nie zlanego znad osadu nastawu. Jak widać, zdecydowanie lepiej jest najpierw zlać znad osadu, odgazować i następnie dodać rozwodniony bentonit.
Owszem, gruby osad na dnie pojawił dość szybko, razem z drożdżową, białą "nutką". Co więcej pierwsze 7-8 cm od góry było nawet dość klarowne, ale im głębiej tym zanieczyszczeń było więcej. Po za tym wysoka temperatura, nie sprzyja takiej zabawie. Zlałem go więc znad osadu i zapodałem kolejną porcję bentonitu. O wynikach później. Pozdrówa
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Będzie bolało.
A boleć przecież nie powinno, szczególnie osoby które niejeden przebieg mają za sobą.
Robicie śmietnik z tematu, nie ma dziwne że nowi się gubią w natłoku informacji i niepotrzebnych postów. A to jest tak proste:
Matka, nastaw, fermentacja, dofermentowanie, zlewanie, klarowanie, destylacja, bądź rektyfikacja.
Po kiego .....grzyba coś cudować i komplikować???
Ludziska opanujcie się!!!
Zlanie nastawu z nad osadu jest PODSTAWĄ
Tutaj można dywagować, czy zamierzamy klarować grawitacyjnie, czy z dodatkiem jakiegoś środka, to już indywidualna sprawa, ale do jasnej Anielki ...............
Pierzemy sobie skarpetki, tylko po to aby je wrzucić z powrotem do brudnych i dać im tym czystym przesiąknąć smrodem brudnych? Mi tego trunku nie polewajcie.
A boleć przecież nie powinno, szczególnie osoby które niejeden przebieg mają za sobą.
Robicie śmietnik z tematu, nie ma dziwne że nowi się gubią w natłoku informacji i niepotrzebnych postów. A to jest tak proste:
Matka, nastaw, fermentacja, dofermentowanie, zlewanie, klarowanie, destylacja, bądź rektyfikacja.
Po kiego .....grzyba coś cudować i komplikować???
Ludziska opanujcie się!!!
Zlanie nastawu z nad osadu jest PODSTAWĄ
Tutaj można dywagować, czy zamierzamy klarować grawitacyjnie, czy z dodatkiem jakiegoś środka, to już indywidualna sprawa, ale do jasnej Anielki ...............
Pierzemy sobie skarpetki, tylko po to aby je wrzucić z powrotem do brudnych i dać im tym czystym przesiąknąć smrodem brudnych? Mi tego trunku nie polewajcie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Jeżeli szefu uzna, że zaśmiecam temat, na pewno zareaguje. Kilka postów wyżej napisałem, że pokażę wynik klarowania bentonitem nie zlanego nastawu. Co więcej jeden kolega prosił o ocenę stopnia sklarowania nastawu. Staram się mu wyjść na przeciw, opisać i pokazać to co zobaczyłem. Jeśli ktoś nie chce czytać nie musi. Ale...potwierdzam.
Zlanie z nad osadu to jest podstawa, choć skuteczność bentonitu w ciepłe, letnie dni nie jest taka oczywista.
Pozdrawiam
Zlanie z nad osadu to jest podstawa, choć skuteczność bentonitu w ciepłe, letnie dni nie jest taka oczywista.
Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.