Jak obiecałem, tak opisuję.
Nastaw następnego dnia rano, czyli po ok 12 godzinach spadł do 24° C i widać było już wyraźną pracę. Fermentacja trwała 10 dni i doszła do ok -4,5 BLG. Temperatura początkowo skoczyła do 25° C, a następnie stopniowo spadała zatrzymując się na 20° C w 6 dniu fermentacji.
Początkowo sądziłem, że drożdże te nie będą wyróżniać się niczym szczególnym w porównaniu do innych. Jednak zauważyłem, że produkują zdecydowanie mniej aromatów towarzyszących fermentacji. Po prostu mniej śmierdziało w domu. Do tej pory, używałem różnych zestawów turbo i zawsze wchodząc do domu czuć było zapach fermentacji pomimo, że fermentory stoją zazwyczaj dwa piętra wyżej. Przy tych drożdżach nie zauważyłem tego. Co więcej nawet w pomieszczeniu w którym stał fermentor zapach był jedynie umiarkowany. Aromaty nastawu już po fermentacji również są jakby łagodniejsze. Nastaw sklarowałem używając jednej paczki Duoklaru również z rodziny Szlacheckich. Wkradło się tu trochę lenistwa z mojej strony bo nie chciało mi się zlewać znad drożdży i pominąłem ten krok. Efekt był taki, że nastaw sklarowało wyraźnie, jednak nie na kryształ. Pomimo tego poszedł do destylacji.
Nastaw rektyfikowany na sprężynkach i miedzi standardowo z podziałem frakcji. Jak na razie dopiero jednokrotnie. Otrzymany destylat oczywiście nie jest pozbawiony zapaszku, jednak podobnie jak wcześniej aromaty są wyraźnie delikatniejsze niż te z poprzednich surówek.
Ogólnie jestem zaskoczony na korzyść. Myślę, że te grzybki na stałe zagoszczą w moich fermentorach

No chyba, że Szlacheckie Vodka okażą się jeszcze bardziej kulturalne, czyste.
Polecam przetestować we własnym zakresie.
Taki mały update:
Przerobiłem dzisiaj drugą partię tego nastawu i mogę podać uzyskane ilości, a więc:
- 550 ml przedgonu
- 7150 ml serca
- 1600 ml pogonu
Co daje jakieś 0,581 l/kg brutto. Także w normie

Do tego znalazłem resztkę surówki z poprzednich nastawów, było to chyba z Moskva Style o ile dobrze pamiętam. Również powiększony nastaw 24 BLG, tyle że chyba z 14 kg cukru. Zrobiłem sobie próbki do porównania i muszę powiedzieć, że surówka ze Szlacheckich jest nie tylko trochę, a duuużo łagodniejsza w aromacie. Smaku nie sprawdzałem.