Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
@Radius na razie walczę ze skrobią. Mam jeszcze słód jęczmienny, ale szkoda mi na eksperymenty. Poczekam na dostawę śruty i wtedy dołączę do eksperymentujących .
W między czasie może już coś wyjdzie @jatylkonachwile - ciekawy jestem jaki wpływ zacieranie na zimno będzie miało na ilość i smak alkoholu
Cały czas nurtuje mnie pytanie, dlaczego nasi przodkowie utrudniali sobie życie zacieraniem na gorąco? Lata doświadczeń zawsze zmierzały do uproszczenia pracy. Dlaczego więc podgrzewano i robiono sobie tyle zachodu, zamiast zacierać na zimno? Brak enzymów upłynniających? To może być odpowiedź? Ale dlaczego dziś koncerny szukające wszędzie oszczędności zacierają na ciepło tracąc mnóstwo energii?
W między czasie może już coś wyjdzie @jatylkonachwile - ciekawy jestem jaki wpływ zacieranie na zimno będzie miało na ilość i smak alkoholu
Cały czas nurtuje mnie pytanie, dlaczego nasi przodkowie utrudniali sobie życie zacieraniem na gorąco? Lata doświadczeń zawsze zmierzały do uproszczenia pracy. Dlaczego więc podgrzewano i robiono sobie tyle zachodu, zamiast zacierać na zimno? Brak enzymów upłynniających? To może być odpowiedź? Ale dlaczego dziś koncerny szukające wszędzie oszczędności zacierają na ciepło tracąc mnóstwo energii?
Ostatnio zmieniony wtorek, 3 sty 2023, 22:36 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 65
- Rejestracja: środa, 7 lip 2010, 14:21
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Co do grzania to może też chodzi o czas. Koncerny nie mogą czekać aż zacier skończy pracować.
Ostatnio zmieniony środa, 4 sty 2023, 00:28 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 601
- Rejestracja: poniedziałek, 13 wrz 2010, 18:24
- Krótko o sobie: Główny projektant i konstruktor elektrohydrogumonapawarki z podczepem pod termobululator.
- Status Alkoholowy: Wynalazca
- Lokalizacja: Ziemia
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
- Kontakt:
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
A smak to znajdę kilku chętnych kiperów i ocenią.
Nie mam pojęcia, 10kg pszenicy to w teorii ok 3l czystego spirytusu, co wyjdzie to się okaże.Skir pisze: @jatylkonachwile - ciekawy jestem jaki wpływ zacieranie na zimno będzie miało na ilość i smak alkoholu
A smak to znajdę kilku chętnych kiperów i ocenią.
Bo nie mieli wyekstrachowanych enzymów ze słodu. I kolejna sprawa, gotowanie wody zabija mikroorganizmy, a to uzdatniania wodę i można bezpiecznie ją pić.dlaczego nasi przodkowie utrudniali sobie życie zacieraniem na gorąco? Lata doświadczeń zawsze zmierzały do uproszczenia pracy.
Bo taniej jest podgrzać kilka tysięcy litrów wody niż czekać dodatkowe kilkanaście dni żeby nastaw zakończył pracę.Ale dlaczego dziś koncerny szukające wszędzie oszczędności zacierają na ciepło tracąc mnóstwo energii?
-
Autor tematu - Posty: 7342
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Istnieje coś takiego jak metoda SSF (Simultaneous Saccharification and Fermentation), która jest szeroko stosowana w produkcji m. innymi bioetanolu podczas której glukoza jest na bieżąco metabolizowana przez komórki drożdży. Utrzymanie stosunkowo niskiego
stężenia glukozy w czasie fermentacji pozwala także znacznie ograniczyć stres osmotyczny działający na komórki. W rezultacie większość reakcji przebiega z prędkością zbliżoną do maksymalnej, dzięki czemu możliwe jest skrócenie czasu trwania fermentacji.
W tej metodzie stosuje się jednoczesne scukrzanie i fermentację w temperaturze ok. 35°C za pomocą kompleksu enzymów. Najpopularniejszym takim kompleksem jest preparat STARGEN 001.
Więcej można przeczytać tutaj;
http://abid.cobrabid.pl/download.php?ma_id=3012
http://rcin.org.pl/Content/71894/POZN27 ... 5%82as.pdf
W innym temacie też o tej metodzie już pisałem - https://alkohole-domowe.com/forum/techn ... 13747.html
No, nie do końca tak jestSkir pisze:dlaczego dziś koncerny szukające wszędzie oszczędności zacierają na ciepło tracąc mnóstwo energii?
Istnieje coś takiego jak metoda SSF (Simultaneous Saccharification and Fermentation), która jest szeroko stosowana w produkcji m. innymi bioetanolu podczas której glukoza jest na bieżąco metabolizowana przez komórki drożdży. Utrzymanie stosunkowo niskiego
stężenia glukozy w czasie fermentacji pozwala także znacznie ograniczyć stres osmotyczny działający na komórki. W rezultacie większość reakcji przebiega z prędkością zbliżoną do maksymalnej, dzięki czemu możliwe jest skrócenie czasu trwania fermentacji.
W tej metodzie stosuje się jednoczesne scukrzanie i fermentację w temperaturze ok. 35°C za pomocą kompleksu enzymów. Najpopularniejszym takim kompleksem jest preparat STARGEN 001.
Więcej można przeczytać tutaj;
http://abid.cobrabid.pl/download.php?ma_id=3012
http://rcin.org.pl/Content/71894/POZN27 ... 5%82as.pdf
W innym temacie też o tej metodzie już pisałem - https://alkohole-domowe.com/forum/techn ... 13747.html
Ostatnio zmieniony środa, 4 sty 2023, 08:21 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Witam grono. To i ja się dołączyłem do prób. 10 kg mąki pszenicznej dosypałem do 30 lwody o temp. 40 stopni(taką miałem w kranie) wraz z podwójną dawką enzymu upłynniajacego. Po zmieszaniu spadła do ok. 35 stopni. W tym czasie dodałem również podwójną dawkę enzymu scukrzajacego, redukującego lepkość. Antypiany normalną dawkę choć myślę, że nie jest potrzebna. Całość zakwasiłem do około ph5. Gdy temperatura spadła do 30stopni dodałem drożdże alcotec vodka z glukoamylazą. Nie chciałem dodawać drożdży babuni ponieważ zależało mi aby zasilić zacier w enzym w proszku. Wszystkie użyte enzymy były płynne od starowara.
Ostatnio zmieniony niedziela, 8 sty 2023, 07:04 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Witam grono. Ku mojemu zdziwieniu zaciero-nastaw pracuje jak trzeba. Po zadaniu drożdży fermentacja zaczęła się bardzo silnie. Piana wysokości 3-4cm.utrzymywała się przez 4 dni. Fermentacja znacznie zwolniła,piana zniknęła całkowicie ale nadal słychać szum z beczki coś jak koji w drugim tygodniu fermentacji. W smaku mączne ale o dużej zawartości goryczy Czuć moc po pierwszym łyku . Żadnych zapachów i posmaków żurku. Dziś dodałem kolejną porcję enzymu scukrzajacego ale nie zauważyłem wielkiej zmiany. Zaciero-nastaw w pierwszych dniach miał temp.28 stopni.od dwóch dni temp.spadła do 23 z moich przyczyn ponieważ obniżyłem ogrzewanie w domu. To mogło się też przyczynić do spowolnienia pracy w beczce. Opatuliłem kocem co by cieplej bylo.Myślę, że za kilka dni zacier będzie gotowy do destylacji. Aha jedna rzecz jeszcze. W smaku oprócz goryczy wyczuwam pewną ostrość ale to pewnie efekt użytych drożdży albo jakiegoś składnika z mąki choć użyłem typ 450. Pozdrawiam.
-
- Posty: 601
- Rejestracja: poniedziałek, 13 wrz 2010, 18:24
- Krótko o sobie: Główny projektant i konstruktor elektrohydrogumonapawarki z podczepem pod termobululator.
- Status Alkoholowy: Wynalazca
- Lokalizacja: Ziemia
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
- Kontakt:
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Mój projekt dobiegł końca, no może nie do końca ale już są jakieś dane.
Z 10kg śruty pszenicznej uzyskałem.
300ml podpałki, pierwsze 60ml to zapach czystego acetonu, ostatnie 60 już całkiem przyjemne.
700ml początku serca i zapach jest przyjemny zbożowy/piekarniczy.
500ml czegoś co jest jakieś takie dziwne, zapach jest odrzucający i ciekawy jednocześnie.
Kolejne 500ml juz o innym przyjemniejszym zapachu, coś jak ciasto drożdżowe.
Czyli łącznie wyszło 2l na ~90% (odbierane przy ok 78-80°C w głowicy i RR 1:1)plus trochę nieodebranych pogonów. Chyba nie ma tragedii.
Z 10kg śruty pszenicznej uzyskałem.
300ml podpałki, pierwsze 60ml to zapach czystego acetonu, ostatnie 60 już całkiem przyjemne.
700ml początku serca i zapach jest przyjemny zbożowy/piekarniczy.
500ml czegoś co jest jakieś takie dziwne, zapach jest odrzucający i ciekawy jednocześnie.
Kolejne 500ml juz o innym przyjemniejszym zapachu, coś jak ciasto drożdżowe.
Czyli łącznie wyszło 2l na ~90% (odbierane przy ok 78-80°C w głowicy i RR 1:1)plus trochę nieodebranych pogonów. Chyba nie ma tragedii.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Witam szanowne grono. Dnia wczorajszego dokonałem destylacji zaciero-nastawu. Ku mojemu zdziwieniu wydajność wyszła książkowa. Gotując w kociołku z płaszczem, całość wraz z osadem, uzyskałem 9,3l alkoholu 46 procent odbierając wszystko na pot stillu. Nie dowierzając zmierzyłem dziś rano stężenie innym alkoholomierzem, który wskazał mi taką samą wartość.
Czyżby dzisiejsze enzymy były inne? Przypomnę, że użyłem enzymów płynnych w wodzie o temp.40'. Nie zastanawiając się nastawiłem kolejną porcję tym razem z pszenicy, którą zmieliłem prawie na mąkę. Moje spostrzeżenia, alkohol jest prawie bezwonny w porównaniu do tradycyjnego zacierania. Szczerze to laikowi trudno byłoby odgadnąć z jakiego surowca. Drożdże jakich użyłem zapewne też miały wpływ na brak walorów zapachowych ale moim zdaniem tradycyjny zacier ma więcej zapachów nawet podczas fermentacji. Sam zacier dość trudno się klaruje. Co prawda w znikomym stopniu fermentacja jeszcze trwała bo było widać od czasu do czasu jakieś bąbelki ,ale jak zauważyłem, że na wierzchu zaczyna się klarować to zdecydowałem , że przedestyluje zawartość. O kolejnym zaciero-nastawie z pewnymi zmianami postaram się opisać w najbliższym czasie. Pozdrawiam.
Czyżby dzisiejsze enzymy były inne? Przypomnę, że użyłem enzymów płynnych w wodzie o temp.40'. Nie zastanawiając się nastawiłem kolejną porcję tym razem z pszenicy, którą zmieliłem prawie na mąkę. Moje spostrzeżenia, alkohol jest prawie bezwonny w porównaniu do tradycyjnego zacierania. Szczerze to laikowi trudno byłoby odgadnąć z jakiego surowca. Drożdże jakich użyłem zapewne też miały wpływ na brak walorów zapachowych ale moim zdaniem tradycyjny zacier ma więcej zapachów nawet podczas fermentacji. Sam zacier dość trudno się klaruje. Co prawda w znikomym stopniu fermentacja jeszcze trwała bo było widać od czasu do czasu jakieś bąbelki ,ale jak zauważyłem, że na wierzchu zaczyna się klarować to zdecydowałem , że przedestyluje zawartość. O kolejnym zaciero-nastawie z pewnymi zmianami postaram się opisać w najbliższym czasie. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony piątek, 20 sty 2023, 10:05 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 7342
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Minęło kilka tygodni...
Zanurkowałem wczoraj do piwniczki i sprawdziłem jak wygląda klarowanie obu nastawów
Oto efekty Jak widać, nastaw na suchych enzymach klaruje się bardzo dobrze, na enzymach płynnych trochę gorzej, praktycznie po dwóch tygodniach wcale się nie wyklarował
Zanurkowałem wczoraj do piwniczki i sprawdziłem jak wygląda klarowanie obu nastawów
Oto efekty Jak widać, nastaw na suchych enzymach klaruje się bardzo dobrze, na enzymach płynnych trochę gorzej, praktycznie po dwóch tygodniach wcale się nie wyklarował
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Witam ponownie. Nastawiłem kolejny zaciero-nastaw korzystając z tego, że miałem ciepłą wodę z chłodnicy po destylacji więc czemu by jej nie wykorzystać. 11kg pszenicy zmielonej prawie na mąkę i 33l.wody o temp.50'. Użyłem takiej wody bo uważam, że lepiej rozluźni śrutę zbożową. Z drugiej strony daleko jej do zacierania tradycyjnego.Po wymieszaniu temp.spadla do 46'. Oczywiście przed zmieszaniem podałem enzymy w płynie (ułynniający,scukrzający,redukujący lepkość i antypianę)w podwójnej dawce oraz zakwasiłem kwaskiem do pH5. Gdy temp.spadła dodałem drożdże tym razem bez glukoamylazy, spirit ferm pure whisky yeast. W obu przypadkach nie było problemu z wymieszaniem wiertarką zawartości. Trzeba uważać bo w takich temperaturach łatwo o dzikie drożdże. Dziś po upływie 24h zacier pracuje bardzo intensywnie. Pozdrawiam.
-
- Posty: 56
- Rejestracja: sobota, 13 kwie 2019, 21:12
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: cudzy :-)
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Ciekawy eksperyment, a jak z tą temperatura powyżej 30 stopni. Stawiając zacier nawet przy kaloryferze nie będę miał takiej temperatury, ja lubię raczej chłód. Czekam na pozostałe eksperymenty kolegów.
Ostatnio zmieniony sobota, 21 sty 2023, 19:48 przez Egon777, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Mój pierwszy eksperyment przez pierwsze 4 dni miał 28' a później już tylko 23-24 wszystko ładnie przerobiło. Co do śruty uważam, że czym większa temperatura tym lepiej rozluźnienie ziarna co ułatwia sprawę glukoamylazie. I w tym przypadku myślę, że drożdże babuni zrobiłyby robotę bo są dość odporne na wysokie temperatury lub jakieś gorzelnicze wysokotemperaturowe.
-
- Posty: 56
- Rejestracja: sobota, 13 kwie 2019, 21:12
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: cudzy :-)
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
To mnie pocieszyłeś że nie musi byc wysoka temperatura. Jak juz będę robił to z mąki i na fermiolach.
Ostatnio zmieniony sobota, 21 sty 2023, 19:48 przez Egon777, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Witajcie. Dziś siódmy dzień fermentacji zacieru pszenicznego z enzymami płynnymi. Całość bardzo spowolniło i wyczuwam delikatnie smak żurku. Zacier w niewielkim stopniu zrobił się kwaskawy ale również czuć goryczkę. Zapach delikatny, zbożowy. Dodałem dodatkową porcję enzymu scukrzającego. Temperatura spadła do 23-24' ale myślę, że nawet gdybym utrzymywał stałą temperaturę to efekty byłyby podobne,chyba że przekroczył bym 30' czyli ten dolny próg dla enzymu scukrzającego a to z kolei wiąże się z użyciem innych drożdży. Może w następnych próbach tak zrobię ale z użyciem kukurydzy. Pozdrawiam.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Witajcie. Jako , że zacier z śruty pszenicznej dobiegł końca fermentacji , postanowiłem przedestylować. Tutaj niewielkie sprostowanie co do składu ponieważ użyłem 10kg.śruty a nie 11. Nie zauważyłem a po prostu waga nie była starowana. Gotowałem całość w kociołku z płaszczem na pot stillu i uzyskałem 6,7l alkoholu o mocy 43-44 procent. Dodam, że zakończyłem destylację gdy alkoholomierz wskazywał jeszcze niewiele ponad 10procent. Czyli wynik całkiem niezły biorąc pod uwagę, że jakość zboża może być różna. Dodatkowo, myślę że w tej metodzie rozdrobnienie też ma dużo do znaczenia. Do zacierania dodałem wody 50' i uważam że to był błąd ponieważ czekając na spadek temp.mogły już jakieś dzikusy się wdać bo zacier był delikatnie kwaskawy na koniec co mogło też przyczynić się do ilości finalnego produktu. Ale z drugiej strony wyczuwam w destylacie takie przełamanie słodkości pszenicy coś jak w przepisie ŁKZWJ. Co jeszcze zauważyłem, że dodatek kolejnej porcji enzymu scukrzającego gdy fermentacja zwalnia nic nie dało. Sam zacier bardzo ciężko się klaruje, choć śruta opadła to reszta była jak mleko. To tyle z moich wniosków. Myślę teraz użyć kukurydzy lub skrobii ziemniaczanej do tej metody.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 30 sty 2023, 22:31 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Cześć wszystkim. W dniu dzisiejszym udało mi się zrobić kolejną próbę zaciero-nastawu. Dziś użyłem drobno zmielonej,prawie na mąkę kukurydzy. Do wody o temp.38' 24l.dodałem 8kg.kukurydzy. Jednocześnie dodając enzymy, 3ml.upłynniającego 8ml.scukrzającego i 1,5ml redukującego lepkość(tyle mi pozostało choć myślę,że jego dodatek jest zbędny). Przed dodaniem enzymów calość zakwasiłem do pH5. Gdy temperatura spadła do 30' dodałem drożdże alcotec vodka. Zacier postawiłem w pomieszczeniu gdzie temperatura jest między 22-24' z ogrzewaniem podłogowym. W trakcie mieszania wszystko bardzo ładnie się rozbiło. Minęło ok.3 godziny i zacier już pracuje. Pozdrawiam.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Moim zdaniem zacieranie na gorąco ma wiele plusów w przeciwieństwie do "zimnego". Gorąca woda zabija drobnoustroje, zapach użytego surowca jest bardziej wyczuwalny,czas fermentacji to zaledwie kilka dni, po fermentacji zacier jest klarowny co jest dużym uproszczeniem dla osób, które nie posiadają kociołków z płaszczem. Co prawda metoda na zimno to dopiero początek prób i błędów ale bądźmy dobrej myśli. Oznaczałoby to duże oszczędności w porównaniu do tradycyjnego zacierania choćby samo podgrzewanie użytej wody.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Witajcie. Z przykrością muszę oznajmić, że projekt kukurydza diabli wzięli. Po prostu zrobił się żurek. Dziwne trochę bo przez pierwsze trzy dni zacier pracował bez zarzutu po czym zwolnił. Wtedy dodałem dla pewności kolejną dawkę scukrzającego i choć było widać niewielką poprawę to zacier robił się i tak kwaśny, żurkowy. Musiałem gdzieś popełnić błąd i zakazić zacier. Jedyne co mi przychodzi na myśl to pojemnik fermentacyjny. Choć zawsze myję dokładnie i na koniec odkażam przedgonami 70procent to pewnie gdzieś coś się uchowało jakiejś bakterii.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 13 lut 2023, 11:09 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Znalazłem możliwą przyczynę mojego żurku
Rozmawiałem z osobą ,od której dostałem kukurydzę. W tym roku plony kukurydzy były w opłakanym stanie że względu najpierw na suszę a później deszcze. Kukurydzę dostałem w postaci śruty grubo mielonej więc nie widziałem, że jest kiepskiej jakości. Wystarczy kilka takich spleśniałych ziaren i "po Filipku"Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 65
- Rejestracja: środa, 7 lip 2010, 14:21
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Może to ta techniczna z Ukrainy.
Ona nie tylko spleśniała ale i podkiełkowana.
Nie czułeś be zapachu grzybów/pleśni, taka śruta powinna pięknie pachnieć.
Jak ona w takim stanie to i wydajność będzie słabsza.
Ja na szczęście kupowałem ziarno po suszarni i znajomy mi puścił na śrutowniku.
Ona nie tylko spleśniała ale i podkiełkowana.
Nie czułeś be zapachu grzybów/pleśni, taka śruta powinna pięknie pachnieć.
Jak ona w takim stanie to i wydajność będzie słabsza.
Ja na szczęście kupowałem ziarno po suszarni i znajomy mi puścił na śrutowniku.
Ostatnio zmieniony wtorek, 14 lut 2023, 07:30 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Z takim ścierwem to nie miało prawa się udać. Pojemniki odkaź ługiem - przetrwalniki mogą długo nie dawać o sobie zapomnieć.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Cześć
Co rozumiesz przez - "techniczna z Ukrainy"?
Czy to jest taki gatunek (sort) kukurydzy, która nie nadaje się nawet jako pasza dla bydła?
Czyli, że co - na opał?
To interesującealkohole-domowe pisze:Może to ta techniczna z Ukrainy.
Co rozumiesz przez - "techniczna z Ukrainy"?
Czy to jest taki gatunek (sort) kukurydzy, która nie nadaje się nawet jako pasza dla bydła?
Czyli, że co - na opał?
Ostatnio zmieniony wtorek, 14 lut 2023, 09:44 przez użytkownik usunięty, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2592
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
defacto pisze:Co rozumiesz przez - "techniczna z Ukrainy"?
Czy to jest taki gatunek (sort) kukurydzy, która nie nadaje się nawet jako pasza dla bydła?
Czyli, że co - na opał?
Alarmujące są także wyniki kontroli ukraińskiego ziarna w woj. lubelskim zlecone przez tamtejszego wojewodę. Okazuje się, że firmy robią duże przekręty na importowanym zbożu. Kupują niskiej jakości pszenicę techniczną z Ukrainy, a następnie sprzedają na cele paszowe.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
To są wybrane ziarenka z tej partii. W zapachu nie było nic szczególnego co by mnie zaniepokoiło ale tak jak pisałem wystarczy kilka takich ziaren. Całkiem możliwe,że to może być zza wschodniej granicy. To był pierwszy i ostatni raz kiedy wziąłem mielone zboże. Jeśli znajdę materiał lepszej jakości to wznowię próbę
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Spróbowałem dziś zacierania na zimno z użyciem skrobi ziemniaczanej. Jednak użyłem tylko kilograma ponieważ za bardzo lubię ten składnik i szkoda by mi było wylać dużą ilość. A więc tak kilogram skrobi,3 litry wody o temp.40' i enzymy płynne w dawce potrójnej. Przy 30'st.dodalem (saszetke10gr.)bayanusy. Po trzech godzinach zero reakcji tak jak się spodziewałem. Co 10 minut mieszałem zacier bo robiła się taka gęstwa że nic w nią nie wlazło by nawet chyba enzymy. Przez cały czas nie usłyszałem ani nie zobaczyłem choć jednego bąbla. Wiedziałem, że to się nie uda ale musiałem spróbować. Będę spał spokojnie
-
- Posty: 138
- Rejestracja: niedziela, 3 lis 2019, 20:26
- Krótko o sobie: typowy słowianin co za kołnierz nie wylewa ;)
bimbrownik z wyboru - Ulubiony Alkohol: ten który ma "ukrytą moc" i atakuje z zaskoczenia
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 49 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Powiedz mi kolego, czy te kawałki szare to nie są przypadkiem części kolby , bo takie odpadki mogą być w ziarnie, jak zbierasz z pola będziesz je miał w ziarnie. I po czasie tak właśnie wyglądają bo tracą kolorKasko pisze:To są wybrane ziarenka z tej partii. W zapachu nie było nic szczególnego co by mnie zaniepokoiło ale tak jak pisałem wystarczy kilka takich ziaren. Całkiem możliwe,że to może być zza wschodniej granicy. To był pierwszy i ostatni raz kiedy wziąłem mielone zboże. Jeśli znajdę materiał lepszej jakości to wznowię próbę
Ach! ach! Majorze, dzisiaj żyjem, jutro gnijem,
To tylko nasze, co dziś zjemy i wypijem!
Jacek Soplica vel Ksiądz Robak
To tylko nasze, co dziś zjemy i wypijem!
Jacek Soplica vel Ksiądz Robak
-
- Posty: 194
- Rejestracja: sobota, 21 cze 2014, 00:39
- Krótko o sobie: Jak się do czegoś dorwę to muszę to dokładnie poznać. Np. Ameryka
- Ulubiony Alkohol: Talisker
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Piszę starannie po Polsku. O ile daję radę.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Witajcie. Kilka dni temu nastawiłem zacier(trochę dziwnie to brzmi ) z 10kg.drobno zmielonej pszenicy prawie na mąkę i 30l.wody o temp.ok.48' z podwójną dawką płynnych enzymów. Drożdże jakie użyłem to alcotec vodka z glukoamylazą. Po kilku dniach zacier zwolnił i zrobił się lekko kwaśny lecz nadal pracował i tu ciekawostka bo zamiast kolejnej dawki enzymów dodałem DAP'u w ilości około 4,5g.i zacier znacząco poprawił pracę. Dziwne przecież zboża same w sobie są bogate w fosfor,wit.z grupy B i minerały. Czyżby dopiero gorąca woda w pewien sposób wzbudzała ich aktywność bądź wspomagała późniejszą pracę drożdży. Zobaczymy jaki będzie efekt po destylacji,dodam że ten zacier stoi w pomieszczeniu o temp.18-19'. Pozdrawiam.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Cześć. Wczoraj przedestylowałem zacier z pszenicy. Uzysk 6,6l 44 procent. Moje wnioski,dodatek pożywki przyspieszył fermentację. Choć zacier stał w niezbyt ciepłym pomieszczeniu to dodatek pożywki zauważalnie wspomógł drożdże. Myślę, że gdyby temperatura otoczenia byłaby wyższa niż 23-24' to proces trwałby sporo krócej. W smaku i zapachu tak samo jak poprzednie próby. Pozdrawiam.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zacieranie na zimno 2.0 czyli, nie tylko KOJI skrobię kroi
Witajcie. Jako, że zacieranie na zimno nie daje mi spokoju to postanowiłem iść dalej i tym razem użyłem żyta. Jednak chcąc sprawdzić jak jest z wydajnością zrobiłem zacieranie tradycyjne i na zimno. Do obu prób użyłem po 8kg zmielonego na mąkę żyta 25l wody i drożdże double snake vodka i enzymy w płynie. Zacier tradycyjny po czterech dniach w temp.18-19' zakończył fermentację i zaczął się pięknie klarować.
Po destylacji całości uzyskałem 6,4l 40-procentowego alkoholu o mocnym zbożowym zapachu. Drugi zacier (na zimno), do którego użyłem podwójnej dawki enzymów, wody o temp.40' ruszył niczym koń z kopyta. Pierwszego dnia pojawiła się piana wysokości około 10cm (w zacierze z tradycyjną dawką było max.3-4cm) dobrze, że dodałem do obu antypiany bo mogło być różnie. Drugi dzień pracy
piana opadła, ale fermentacja była nadal silna. Piątego dnia ku mojemu zdziwieniu zacier zatrzymał się i myślałem, że coś się dzieje a to był koniec fermentacji bo grzybki zrobiły swoje. Smak gorzki, mączny lecz zero posmaku żurku. Wyniosłem więc do chłodnego pomieszczenia i o dziwo po 24 godzinach wyglądał tak
Jeszcze jedno zacier stał w pomieszczeniu o temp.23'. I tu znowu miła niespodzianka bo wlewając wszystko do kociołka i odbierając wszystko uzyskałem tyle samo destylatu co w zacieraniu tradycyjnym czyli 6,4l 40 procentowego alk. O również swoistym zbożowym zapachu żyta. Na dzień dzisiejszy żyto oceniam jako bardzo podatne zboże do zacierania chłodną wodą. Za kilka dni spróbuję jeszcze raz z żytem aby przekonać się powtarzalności tej metody.
Po destylacji całości uzyskałem 6,4l 40-procentowego alkoholu o mocnym zbożowym zapachu. Drugi zacier (na zimno), do którego użyłem podwójnej dawki enzymów, wody o temp.40' ruszył niczym koń z kopyta. Pierwszego dnia pojawiła się piana wysokości około 10cm (w zacierze z tradycyjną dawką było max.3-4cm) dobrze, że dodałem do obu antypiany bo mogło być różnie. Drugi dzień pracy
piana opadła, ale fermentacja była nadal silna. Piątego dnia ku mojemu zdziwieniu zacier zatrzymał się i myślałem, że coś się dzieje a to był koniec fermentacji bo grzybki zrobiły swoje. Smak gorzki, mączny lecz zero posmaku żurku. Wyniosłem więc do chłodnego pomieszczenia i o dziwo po 24 godzinach wyglądał tak
Jeszcze jedno zacier stał w pomieszczeniu o temp.23'. I tu znowu miła niespodzianka bo wlewając wszystko do kociołka i odbierając wszystko uzyskałem tyle samo destylatu co w zacieraniu tradycyjnym czyli 6,4l 40 procentowego alk. O również swoistym zbożowym zapachu żyta. Na dzień dzisiejszy żyto oceniam jako bardzo podatne zboże do zacierania chłodną wodą. Za kilka dni spróbuję jeszcze raz z żytem aby przekonać się powtarzalności tej metody.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony sobota, 18 mar 2023, 00:04 przez manowar, łącznie zmieniany 3 razy.