Zacier z jęczmienia
-
Autor tematu - Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek, 21 mar 2016, 06:35
- Krótko o sobie: Psotnik na emigracji w UK :)
- Ulubiony Alkohol: Wódka
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: UK
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Witam drogich kolegów i koleżanki,
Na wstępie powiem, jako że przebywam obecnie poza granicami Polski (UK) nie mam tak łatwego dostępu do wszelkich dodatków do nastawów i zacierów.
Posiadam aparaturkę pot-still z kolumną 60cm z wypełnieniem miedzianym.
Mam za sobą paręnaście cukrówek, z każdej byłem zadowolony (znajomi również )
Dostałem od znajomego worek jęczmienia za grosze, zakładam, że zwykły paszowy.
Postanowiłem się troszkę zabawić w zacier z jęczmienia aby uzyskać inny efekt końcowy destylatu.
Wiem, że tych tematów jest od multum ale w każdym brakuje mi jednej kwestii, a mianowicie:
Zagotowałem 12 litrów wody i dodałem lekko ponad 3kg śruty z jęczmienia.
Gotowałem to przez około 15 minut do uzyskania temperatury 95*C, po czym dodałem alfaamylazę firmy Browin (w postaci sypikiej) wg przepisu(4g). Teraz wiem, że byłoby lepiej dodać ją przed śrutą no ale cóż.
Potem przez ponad godzinę utrzymywałem temperaturę ciągle mieszając (dziś czuję zakwasy w rękach - praca biurowa) poczym zestawiłem z kuchenki i zostawiłem na dworze na prawie 6 godzin do ostygnięcia. W między czasie gdy temperatura wyniosła 70*C dodałem kwasku cytrynowego (wiem, że są opinie za i przeciw, następnym razem zrobię bez dla porównania).
Gdy temperatura osiągnęła 30*C rozsypałem po powierzchni drożdże Whiskey, również marki Browin (wiem, że ominąłem element zcukrzania lecz jak opisałem na początku, emzym nie możliwy do dostania w UK na już) które zawierają glukoamylazę i w między czasie rozpuściłem 2kg cukru w 3 litrach wody (w przepisie kazali dodać cukier do zacieru, a jako że ręka od mieszania już była zmęczona uprościłem sobie sprawę) i po 15 minutach wszystko dobrze wymieszałem.
Wyszło mi w sumie 19 litrów zacieru, po 10 godzinach zauważyłem przez ściankę pojemnika fermentacyjnego, że śruta oddzieliła się od reszty zacieru.
I w końcu pada pytanie(a): Czy powinienem uzupełnić zacier wodą do uzyskania 25 litrów (pojemnik 30l) czy zostawić tak jak jest? Nie mogłem sprawdzić BLG gdyż zacier był za gęsty, jak w takim razie go przeprowadzić? Odfiltrować część zacieru?
Część druga pytania jest na temat upłyniania i zcukrzania za pomocą słodu, mam zamiar zamówić worek słodu Weyermann'a, lecz nigdzie nie znalazłem proporcji śruty do słodu, tylko przepis w jakich temperaturach dodawać słód. Ile słodu wystarczy do przerobienia skrobi ze śruty? 1:2 czy to wciąż za dużo?
Pozdrawiam i liczę na wsparcie!
Na wstępie powiem, jako że przebywam obecnie poza granicami Polski (UK) nie mam tak łatwego dostępu do wszelkich dodatków do nastawów i zacierów.
Posiadam aparaturkę pot-still z kolumną 60cm z wypełnieniem miedzianym.
Mam za sobą paręnaście cukrówek, z każdej byłem zadowolony (znajomi również )
Dostałem od znajomego worek jęczmienia za grosze, zakładam, że zwykły paszowy.
Postanowiłem się troszkę zabawić w zacier z jęczmienia aby uzyskać inny efekt końcowy destylatu.
Wiem, że tych tematów jest od multum ale w każdym brakuje mi jednej kwestii, a mianowicie:
Zagotowałem 12 litrów wody i dodałem lekko ponad 3kg śruty z jęczmienia.
Gotowałem to przez około 15 minut do uzyskania temperatury 95*C, po czym dodałem alfaamylazę firmy Browin (w postaci sypikiej) wg przepisu(4g). Teraz wiem, że byłoby lepiej dodać ją przed śrutą no ale cóż.
Potem przez ponad godzinę utrzymywałem temperaturę ciągle mieszając (dziś czuję zakwasy w rękach - praca biurowa) poczym zestawiłem z kuchenki i zostawiłem na dworze na prawie 6 godzin do ostygnięcia. W między czasie gdy temperatura wyniosła 70*C dodałem kwasku cytrynowego (wiem, że są opinie za i przeciw, następnym razem zrobię bez dla porównania).
Gdy temperatura osiągnęła 30*C rozsypałem po powierzchni drożdże Whiskey, również marki Browin (wiem, że ominąłem element zcukrzania lecz jak opisałem na początku, emzym nie możliwy do dostania w UK na już) które zawierają glukoamylazę i w między czasie rozpuściłem 2kg cukru w 3 litrach wody (w przepisie kazali dodać cukier do zacieru, a jako że ręka od mieszania już była zmęczona uprościłem sobie sprawę) i po 15 minutach wszystko dobrze wymieszałem.
Wyszło mi w sumie 19 litrów zacieru, po 10 godzinach zauważyłem przez ściankę pojemnika fermentacyjnego, że śruta oddzieliła się od reszty zacieru.
I w końcu pada pytanie(a): Czy powinienem uzupełnić zacier wodą do uzyskania 25 litrów (pojemnik 30l) czy zostawić tak jak jest? Nie mogłem sprawdzić BLG gdyż zacier był za gęsty, jak w takim razie go przeprowadzić? Odfiltrować część zacieru?
Część druga pytania jest na temat upłyniania i zcukrzania za pomocą słodu, mam zamiar zamówić worek słodu Weyermann'a, lecz nigdzie nie znalazłem proporcji śruty do słodu, tylko przepis w jakich temperaturach dodawać słód. Ile słodu wystarczy do przerobienia skrobi ze śruty? 1:2 czy to wciąż za dużo?
Pozdrawiam i liczę na wsparcie!
-
- Posty: 3942
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 287 razy
- Otrzymał podziękowanie: 481 razy
Re: Zacier z jęczmienia
Jak w drożdżach nie było glukoamylazy to podejrzewam, że Blg tego zacieru jest bardzo niskie. Jeżeli była to też furory w 30 stopniach nie zrobiła, ale zawsze coś. Musisz sprawdzić Blg bo nie wiadomo czy gra jest warta świeczki...
Co do słodu to wystarczy około 20- 25% słodu do zatarcia zboża nie słodowanego. Zależy to jednak od siły diastatycznej słodu. Lepiej wybrać taki o wyższej sile.
Co do słodu to wystarczy około 20- 25% słodu do zatarcia zboża nie słodowanego. Zależy to jednak od siły diastatycznej słodu. Lepiej wybrać taki o wyższej sile.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 21 sie 2017, 14:13 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
Autor tematu - Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek, 21 mar 2016, 06:35
- Krótko o sobie: Psotnik na emigracji w UK :)
- Ulubiony Alkohol: Wódka
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: UK
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacier z jęczmienia
Wg opisu: Ingredients: wine yeast, mineral salts medium, amyloglucosidase, vitamin B1 wychodzi na to, że posiadają, dlatego nie rwałem się do osobnego zcukrzania.
Jak sprawdzić BLG areometrem w gęstym zacierze?
I jak w pytaniu, uzupełnić zacier wodą?
Dodałem paczkę tych drożdży: http://www.browin.pl/en/biowin/wine-bee ... east-turboDoody pisze:Jak w drożdżach nie było glukoamylazy to podejrzewam, że Blg tego zacieru jest bardzo niskie. Jeżeli była to też furory w 30 stopniach nie zrobiła, ale zawsze coś. Musisz sprawdzić Blg bo nie wiadomo czy gra jest warta świeczki...
Wg opisu: Ingredients: wine yeast, mineral salts medium, amyloglucosidase, vitamin B1 wychodzi na to, że posiadają, dlatego nie rwałem się do osobnego zcukrzania.
Jak sprawdzić BLG areometrem w gęstym zacierze?
I jak w pytaniu, uzupełnić zacier wodą?
-
- Posty: 54
- Rejestracja: niedziela, 2 mar 2014, 17:30
- Krótko o sobie: Bądźmy dobrej myśli, jeszcze może z tego wyjść coś dobrego.
- Ulubiony Alkohol: bourbon!
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacier z jęczmienia
Odbierz ze 100ml rzadkiego do menzurki, więcej nie potrzebujesz do pomiaru. Wody możesz dodać, drożdżom będzie łatwiej, ale też innym drobnoustrojom też (niższe stężenie alkoholu).
Po angielsku Biowin przynajmniej podaje skład, po polsku nie uświadczysz. Ale tej amyloglukozydazy jest mało i ma ona rozłożyć tylko resztkę dekstryn w zacierze, nie wiem czy coś zdziałała w tej temperaturze. Weź trochę na biały talerzyk i polej płynem Lugola (roztwór jodu w jodku potasowym) - jak się zabarwi na fioletowo to masz skrobię, ciemnoczerwono - dekstryny.
Z piwowarskiego doświadczenia Ci powiem po czym widać, że się zatarło - jak zamieszasz zacier i miesza się lekko, a następnie nad ziarnem tworzy się klarowna warstwa cieczy. Wtedy można zrobić próbę jodową żeby się upewnić.
Po angielsku Biowin przynajmniej podaje skład, po polsku nie uświadczysz. Ale tej amyloglukozydazy jest mało i ma ona rozłożyć tylko resztkę dekstryn w zacierze, nie wiem czy coś zdziałała w tej temperaturze. Weź trochę na biały talerzyk i polej płynem Lugola (roztwór jodu w jodku potasowym) - jak się zabarwi na fioletowo to masz skrobię, ciemnoczerwono - dekstryny.
Z piwowarskiego doświadczenia Ci powiem po czym widać, że się zatarło - jak zamieszasz zacier i miesza się lekko, a następnie nad ziarnem tworzy się klarowna warstwa cieczy. Wtedy można zrobić próbę jodową żeby się upewnić.
-
Autor tematu - Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek, 21 mar 2016, 06:35
- Krótko o sobie: Psotnik na emigracji w UK :)
- Ulubiony Alkohol: Wódka
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: UK
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacier z jęczmienia
Dzięki serdeczne zgoda, dzisiaj sprawdzę.
Myślę, żeby dodać wody wraz z kolejną partią cukru za 3-4 dni, zagotuję ją, schłodzę i napowietrzę, żeby dodać "chłopakom" trochę luzu w pracy.
EDIT:
Także odciągnąłem trochę rzadkiego i BLG wyszło na 13 po 24h od zadania drożdży. W smaku słodko, ale pewnie jest to wina dodanego cukru. Smaku skrobi nie ma a po wymieszaniu młóta z nastawem który sie oddzieli przez noc cały zacier jest rzadki (w porównaniu z kleikiem przed dodaniem drożdży).
Więc gdzieś nadzieja jest! Jutro skontroluję BLG ponownie i chyba dodam wcześniej dodatkową porcję cukru. Wiem, ze to będzie cukrowka z dodatkiem jeczmienia no ale cóż, pierwsze koty za płoty.
Myślę, żeby dodać wody wraz z kolejną partią cukru za 3-4 dni, zagotuję ją, schłodzę i napowietrzę, żeby dodać "chłopakom" trochę luzu w pracy.
EDIT:
Także odciągnąłem trochę rzadkiego i BLG wyszło na 13 po 24h od zadania drożdży. W smaku słodko, ale pewnie jest to wina dodanego cukru. Smaku skrobi nie ma a po wymieszaniu młóta z nastawem który sie oddzieli przez noc cały zacier jest rzadki (w porównaniu z kleikiem przed dodaniem drożdży).
Więc gdzieś nadzieja jest! Jutro skontroluję BLG ponownie i chyba dodam wcześniej dodatkową porcję cukru. Wiem, ze to będzie cukrowka z dodatkiem jeczmienia no ale cóż, pierwsze koty za płoty.
-
Autor tematu - Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek, 21 mar 2016, 06:35
- Krótko o sobie: Psotnik na emigracji w UK :)
- Ulubiony Alkohol: Wódka
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: UK
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacier z jęczmienia
Wybaczcie za post pod postem ale inaczej nie mogłem dodać załączników.
Dzisiaj rano po 10 godzinach od ostatniego pomiaru wyszło mi 10,5 BLG (ok. 2,5 mniej niż poprzednio) czyli cos tam się dzieje.
zgoda napisałeś, że nad ziarnem tworzy sie klarowna warstwa, u mnie natomiast jest odwrotnie, ciecz jest pod ziarnem (załączniki).
Normalna sprawa czy coś złego?
Dzisiaj rano po 10 godzinach od ostatniego pomiaru wyszło mi 10,5 BLG (ok. 2,5 mniej niż poprzednio) czyli cos tam się dzieje.
zgoda napisałeś, że nad ziarnem tworzy sie klarowna warstwa, u mnie natomiast jest odwrotnie, ciecz jest pod ziarnem (załączniki).
Normalna sprawa czy coś złego?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 54
- Rejestracja: niedziela, 2 mar 2014, 17:30
- Krótko o sobie: Bądźmy dobrej myśli, jeszcze może z tego wyjść coś dobrego.
- Ulubiony Alkohol: bourbon!
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacier z jęczmienia
To co pisałem występuje podczas zacierania. Mieszając co jakiś czas w pewnym momencie czujesz że opór na mieszadle jest mniejszy, a po chwili spokoju nad młótem robi się warstwa klarownej brzeczki. Wtedy robisz próbę jodową na skrobię dla pewności.
Skrobi na smak nie wyczujesz, ona nie ma żadnego smaku. W domowych warunkach pewnym testem na skrobię jest jod.
Skrobi na smak nie wyczujesz, ona nie ma żadnego smaku. W domowych warunkach pewnym testem na skrobię jest jod.
-
Autor tematu - Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek, 21 mar 2016, 06:35
- Krótko o sobie: Psotnik na emigracji w UK :)
- Ulubiony Alkohol: Wódka
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: UK
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacier z jęczmienia
Witam po przerwie,
Także 7 dni od rozpoczęcia przygody z jęczmieniem przyszła pora na testy.
W między czasie, po 4 dniach od dodania drożdży i 2kg cukru BLG było na poziomie 5. Dodałem więc kolejne 2kg cukru z porcją wody.
Dzisiaj po 7 dniach zaciero-nastaw ma 8 BLG, i wciąż "szumi" także chłopaki cos tam jeszcze robią. Myślę, żeby zostawić to jeszcze na kolejny tydzień.
Dzisiaj również dokonałem swojego pierwszego testu za pomocą płynu Lugola. Efekt na załączonym zdjęciu (próbka kontrolna po lewej to mąka ziemniaczana, po lewej mój zacier).
Wg postu gr000bego http://alkohole-domowe.com/forum/post95372.html#p95372 wyglądają to, że mój zacier jest scukrzony, czy koledzy po fachu mogą to potwierdzić?
Pozdrawiam!
Także 7 dni od rozpoczęcia przygody z jęczmieniem przyszła pora na testy.
W między czasie, po 4 dniach od dodania drożdży i 2kg cukru BLG było na poziomie 5. Dodałem więc kolejne 2kg cukru z porcją wody.
Dzisiaj po 7 dniach zaciero-nastaw ma 8 BLG, i wciąż "szumi" także chłopaki cos tam jeszcze robią. Myślę, żeby zostawić to jeszcze na kolejny tydzień.
Dzisiaj również dokonałem swojego pierwszego testu za pomocą płynu Lugola. Efekt na załączonym zdjęciu (próbka kontrolna po lewej to mąka ziemniaczana, po lewej mój zacier).
Wg postu gr000bego http://alkohole-domowe.com/forum/post95372.html#p95372 wyglądają to, że mój zacier jest scukrzony, czy koledzy po fachu mogą to potwierdzić?
Pozdrawiam!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
Autor tematu - Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek, 21 mar 2016, 06:35
- Krótko o sobie: Psotnik na emigracji w UK :)
- Ulubiony Alkohol: Wódka
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: UK
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacier z jęczmienia
Witam ponownie w swoim temacie.
Po krótkim pobycie w Polsce i zaopatrzeniu sie w niezbędne rzeczy czas wrócić do tematu zboża (w miedzy czasie był czas na śliwki ).
Otóż zatarłem 3x 4kg śruty z 12 litrami wody, używając enzymów od Starowara. Problem polega na tym, ze po 8 godzinach od zadania enzymu scukrzającego próba jodowa płynem Lugola wciąż wychodzi pozytywna. Co ciekawe, zacier w smaku jest słodki.
Miał ktoś podobny przypadek albo zna powód powyższego zjawiska?
Pomiar cukru za pomocą aerometru nie wyszedł gdyż zacier jest za gęsty. Refraktometr natomiast wykazał 14 Brix'ów.
Po krótkim pobycie w Polsce i zaopatrzeniu sie w niezbędne rzeczy czas wrócić do tematu zboża (w miedzy czasie był czas na śliwki ).
Otóż zatarłem 3x 4kg śruty z 12 litrami wody, używając enzymów od Starowara. Problem polega na tym, ze po 8 godzinach od zadania enzymu scukrzającego próba jodowa płynem Lugola wciąż wychodzi pozytywna. Co ciekawe, zacier w smaku jest słodki.
Miał ktoś podobny przypadek albo zna powód powyższego zjawiska?
Pomiar cukru za pomocą aerometru nie wyszedł gdyż zacier jest za gęsty. Refraktometr natomiast wykazał 14 Brix'ów.
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Zacier z jęczmienia
Jak jest słodki to się nie przejmuj, po fermentacji powinno nie zabarwiać Lugoli. A przyczyna, jakieś resztki niecukrzonej skrobi, zazwyczaj tak mam, ale po zakończeniu fermentacji zazwyczaj jest ok, a uzyski też prawie książkowe. 14brix to ładny wynik, ale nie wiem jak refraktometr sprawdza się w przypadku zacierów, ale na pewno będziesz Pan zadowolony
Na drugi raz możesz troszkę więcej wody w stosunku do śruty dać, to też wpłynie na lepsze scukrzenie.
Na drugi raz możesz troszkę więcej wody w stosunku do śruty dać, to też wpłynie na lepsze scukrzenie.
-
Autor tematu - Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek, 21 mar 2016, 06:35
- Krótko o sobie: Psotnik na emigracji w UK :)
- Ulubiony Alkohol: Wódka
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: UK
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacier z jęczmienia
Dzięki serdeczne eldier, następnym razem zrobię zacier troszkę rzadszy i potrzymam dłużej na enzymach. Teraz zrobiłem ponownie kontrolę poziomu scukrzenia i wychodzi ciemno fioletowe, czyli jakieś dekstryny sie utworzyły. Za to fermiole szaleją jak opętane, martwiłem się w pracy czy mi fermentatory po kuchni nie zaczęły chodzić;)