Jabłkowica
-
Autor tematu - Posty: 43
- Rejestracja: piątek, 31 lip 2015, 12:48
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Koło czerwca w sieci francuskich sklepów był sok tłoczony z jabłek bez dodatków w 5 litrowych workach po 9,99.
Przygarnąłem 60 litrów z czego 10 mi rodzina wypiła duszkiem a pozostałe 50 wlałem do beczki i dodałem G995 pozostawiając w temperaturze 17 stopni. Po trzech tygodniach blg zatrzymało się na 2, ale gęsta zawartość pozwalała sądzić, że to koniec fermentacji.
Gotowałem na moim pokraku na trzy razy za każdym odlewając pierwszą setkę aromatów i pilnowałem mocą grzania by cały czas leciało 60%, czyli pod koniec zdecydowanie redukowałem grzanie. To co było w zakresie 55-40% odlewałem do celów technicznych.
Uzyskałem 4 litry całkiem fajnego produktu. Jak do tej pory spożyte w bardzo różnym gronie zostały dwa litry w taki sposób, że do dwóch litrów 60% dolałem litr klarownego skoku jabłkowego i taki 40% produkt piliśmy. Jak dla mnie w smaku poezja. Dwa literki czekają sobie i jak je obwąchuje to zapach robi się coraz delikatniejszy ale nadal jest mocno jabłkowy. Każdy kto próbował wiedział od razu, że to jabłka.
Podsumowując - sam sok jabłkowy bez dodatku cukru i wody dał wspaniały produkt czego i Wam życzę.
Przygarnąłem 60 litrów z czego 10 mi rodzina wypiła duszkiem a pozostałe 50 wlałem do beczki i dodałem G995 pozostawiając w temperaturze 17 stopni. Po trzech tygodniach blg zatrzymało się na 2, ale gęsta zawartość pozwalała sądzić, że to koniec fermentacji.
Gotowałem na moim pokraku na trzy razy za każdym odlewając pierwszą setkę aromatów i pilnowałem mocą grzania by cały czas leciało 60%, czyli pod koniec zdecydowanie redukowałem grzanie. To co było w zakresie 55-40% odlewałem do celów technicznych.
Uzyskałem 4 litry całkiem fajnego produktu. Jak do tej pory spożyte w bardzo różnym gronie zostały dwa litry w taki sposób, że do dwóch litrów 60% dolałem litr klarownego skoku jabłkowego i taki 40% produkt piliśmy. Jak dla mnie w smaku poezja. Dwa literki czekają sobie i jak je obwąchuje to zapach robi się coraz delikatniejszy ale nadal jest mocno jabłkowy. Każdy kto próbował wiedział od razu, że to jabłka.
Podsumowując - sam sok jabłkowy bez dodatku cukru i wody dał wspaniały produkt czego i Wam życzę.
-
- Posty: 330
- Rejestracja: wtorek, 7 lut 2012, 19:58
- Krótko o sobie: Jestem spoko człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Kaszuby
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Jabłkowica
Pytam, bo również nastawiłem 25l mętnego, 100% soku, pasteryzowanego, z 4kg dodatkiem cukru na G995. Wody nic nie dolewałem, rozpuściłem cukier w soku. Ferment trwa...
Witam. Czy ten sok był pasteryzowany ?cviat pisze:Koło czerwca w sieci francuskich sklepów był sok tłoczony z jabłek bez dodatków w 5 litrowych workach po 9,99.
Pytam, bo również nastawiłem 25l mętnego, 100% soku, pasteryzowanego, z 4kg dodatkiem cukru na G995. Wody nic nie dolewałem, rozpuściłem cukier w soku. Ferment trwa...
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2755 razy
Re: Jabłkowica
Oczywiście ortodoks byłby najlepszym wyjściem, ale tak też jest spoko.
Mogłoby się tak zdawać, ale 25 litrów soku otrzymuje się z co najmniej 40 kg owoców. Tak więc 1 kg cukru na 10 kg owoców będzie w sam raz.wiking pisze:Jak na jabłkowicę dałeś za dużo cukru.
Oczywiście ortodoks byłby najlepszym wyjściem, ale tak też jest spoko.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 47
- Rejestracja: wtorek, 10 maja 2016, 00:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) z zadupia;)
- Ulubiony Alkohol: Gin
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
-
- Posty: 102
- Rejestracja: środa, 17 sie 2016, 18:32
- Krótko o sobie: Zawsze w ruchu
- Ulubiony Alkohol: Koniak
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Ślōnsk
- Podziękował: 36 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Jabłkowica
Moje jabłuszka nastawiłem na drożdżach owocowych turbo z naszego sklepu. Dodałem trochę cukru, bo nie robię calvadosa, tylko owocówkę. Dwa identyczne nastawy po 22 l, jeden ruszył, drugi nie. Dodałem zatem drugą paczkę drożdży, nastaw ruszył i nawet wyprzedził ten pierwszy, bo już zakończył fermentację.
Pytanie: jakie BLG końcowe w soku jabłkowym (mętnym) będzie OK? U mnie jest w okolicach zera.
Pytanie: jakie BLG końcowe w soku jabłkowym (mętnym) będzie OK? U mnie jest w okolicach zera.
Pozdrawiam,
~~~~~ dibi ~~~~~
~~~~~ dibi ~~~~~
Re: Jabłkowica
Witam.
U mnie poszło troszkę inaczej, ale mogę potwierdzić, że zapaszek jest super. Ze smaczkiem to troszkę jeszcze muszę zaczekać. Do swojego nastawu dosypałem 4kg cukru i drożdże zakończyły na -1blg. Grałem dwukrotnie. Pierwszy raz tak jak przy psotyfikacj, czyli rozgrzanie, zalanie, stabilizacja i odbiór śmierdziucha-120ml.
Dalej na LM, ale przy zaworze na full. Zagrałem niezbyt nisko, bo do 47%. Niżej to już pachnąca, mętna psotka (ależ pachniało w chałupce). I tak zakończyłem.
Urobku o mega zapachu wyszło 5l / 65%, dodałem do tego 18l wody i zagrałem drugi raz. Tym razem już z podziałem i odbiór serca od 80 do 50%. Reszta do kibla.
Za drugim razem już nie było tak wydajnie i ukulało się 3,25l / 50%. Zapach już nie jest tak dominujący tak jak po pierwszym tłoczeniu, ale nadal wyczuwalny. Bardzo ładnie pachniała alkomiarka, kiedy wystygła...
Myślę, że nie złapałem zbyt wiele pogonów i że nie zmętnieje po rozrobieniu.
Pozdrawiam
U mnie poszło troszkę inaczej, ale mogę potwierdzić, że zapaszek jest super. Ze smaczkiem to troszkę jeszcze muszę zaczekać. Do swojego nastawu dosypałem 4kg cukru i drożdże zakończyły na -1blg. Grałem dwukrotnie. Pierwszy raz tak jak przy psotyfikacj, czyli rozgrzanie, zalanie, stabilizacja i odbiór śmierdziucha-120ml.
Dalej na LM, ale przy zaworze na full. Zagrałem niezbyt nisko, bo do 47%. Niżej to już pachnąca, mętna psotka (ależ pachniało w chałupce). I tak zakończyłem.
Urobku o mega zapachu wyszło 5l / 65%, dodałem do tego 18l wody i zagrałem drugi raz. Tym razem już z podziałem i odbiór serca od 80 do 50%. Reszta do kibla.
Za drugim razem już nie było tak wydajnie i ukulało się 3,25l / 50%. Zapach już nie jest tak dominujący tak jak po pierwszym tłoczeniu, ale nadal wyczuwalny. Bardzo ładnie pachniała alkomiarka, kiedy wystygła...
Myślę, że nie złapałem zbyt wiele pogonów i że nie zmętnieje po rozrobieniu.
Pozdrawiam
Re: Jabłkowica
Witam wszystkich.
Chciałbym potwierdzić, że po miesiącu z małym hakiem odpoczywania z dębem ( a gdzie tam do grudnia ), smak tej psoty "wyjaśniał" i złagodniał na tyle, że można śmiało degustować bez rozcieńczania wodą. Proszę Państwa, to jest mega, piękna sprawa.
Jestem bardzo zadowolony z tego produktu, a że w jednej z sieci sklepów ponownie te soki zawitały, nastawiłem onegdaj z 5 kartonów tego soczku a poszczułem to uwodnionymi bayanusami G995, jednak z tą różnicą, że dodałem tylko 2kg cukru. Blg wyniósł 17 i dopiero po prawie dobie, drożdże ruszyły do pracy.
W sumie, to miałem wybór między SF turbo fruits a właśnie G995. Postawiłem na te drugie. Chciałbym zapytać szanowne grono, jakie są różnice w smaku produktu, który został odfermentowany takimi drożdżami ?- Korci mnie, żeby nastawić kolejny, tylko na drożdżach turbo do owoców, tylko zastanawiam się co do ilości cukru. A może nic nie dodać tym razem
Tak czy inaczej przekonałem się, że na soczku pasteryzowanym z woreczka, również zacny produkt można stworzyć.
Wrażenia organoleptyczne moich bliskich są dla mnie po prostu bezcenne- mlaskali aż miło
Pozdrawiam
Chciałbym potwierdzić, że po miesiącu z małym hakiem odpoczywania z dębem ( a gdzie tam do grudnia ), smak tej psoty "wyjaśniał" i złagodniał na tyle, że można śmiało degustować bez rozcieńczania wodą. Proszę Państwa, to jest mega, piękna sprawa.
Jestem bardzo zadowolony z tego produktu, a że w jednej z sieci sklepów ponownie te soki zawitały, nastawiłem onegdaj z 5 kartonów tego soczku a poszczułem to uwodnionymi bayanusami G995, jednak z tą różnicą, że dodałem tylko 2kg cukru. Blg wyniósł 17 i dopiero po prawie dobie, drożdże ruszyły do pracy.
W sumie, to miałem wybór między SF turbo fruits a właśnie G995. Postawiłem na te drugie. Chciałbym zapytać szanowne grono, jakie są różnice w smaku produktu, który został odfermentowany takimi drożdżami ?- Korci mnie, żeby nastawić kolejny, tylko na drożdżach turbo do owoców, tylko zastanawiam się co do ilości cukru. A może nic nie dodać tym razem
Tak czy inaczej przekonałem się, że na soczku pasteryzowanym z woreczka, również zacny produkt można stworzyć.
Wrażenia organoleptyczne moich bliskich są dla mnie po prostu bezcenne- mlaskali aż miło
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony środa, 14 cze 2017, 21:24 przez użytkownik usunięty, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 73 razy
- Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Jabłkowica
A możesz napisać coś więcej o procesie? Czy robiłeś to na samym katalizatorze bez refluksu czy na kolumnie z wypełnieniem i ile tego wypełnienia wysokości? Pytam bo jeszcze czegoś takiego nie robiłem na OLM, a jesienią zrobię. A mam możliwość albo na wypełnionym katalizatorze, albo na kolumnie 150 cm. sprężynek.I czy klarowałeś, da się to zrobić bez płaszcza wodnego?
I like noble drinks.
-
- Posty: 339
- Rejestracja: czwartek, 18 maja 2017, 11:19
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wina i własny wyrób
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Południe Paryża
- Podziękował: 109 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Jabłkowica
@defacto,
Pytałeś, czy ktoś już tak robił.
Mniej więcej rok temu nastawiłem dwa takie same nastawy na soku śliwkowym. Do jednego zapodałem G995, a do drugiego BLACK BULLe turbo. (Drożdży turbo, o których piszesz, nie próbowałem.) Po czym rektyfikacja na kolumnie. W obu przypadkach produkt o mocy 96% już po pierwszym gotowaniu. Gotowałem 2 razy.
Po rozcieńczeniu do 40% stwierdziłem dużą różnicę w smaku na korzyść G995. BLACK BULLe dały smak gorzko-ostrawy.
Pytałeś, czy ktoś już tak robił.
Mniej więcej rok temu nastawiłem dwa takie same nastawy na soku śliwkowym. Do jednego zapodałem G995, a do drugiego BLACK BULLe turbo. (Drożdży turbo, o których piszesz, nie próbowałem.) Po czym rektyfikacja na kolumnie. W obu przypadkach produkt o mocy 96% już po pierwszym gotowaniu. Gotowałem 2 razy.
Po rozcieńczeniu do 40% stwierdziłem dużą różnicę w smaku na korzyść G995. BLACK BULLe dały smak gorzko-ostrawy.
Pozdrawiam
Jachu
Jachu
Re: Jabłkowica
Witam.
Tak pytałem i wielkie dzięki za informację.
U mnie soczek jest już na "0" blg, ale jeszcze pracuje. Kolejny nastaw na tym samym soku jabłkowym dziś został poszczuty
drożdżami bayanus G995 z pożywką od SpiritFerm z dodatkiem 2,5kg cukru- niech mają.
Jeśli z 4 kg cukru wyszedł dla mnie super towares, to z 2,5kg może wyjść tylko lepszy.
Myślę, co by do starzenia użyć płatków z beczek dębowych po Cherry Oloroso. Kto wie, może wniosą ciekawszy posmaczek. Zobaczymy.
Pozdrawiam
Tak pytałem i wielkie dzięki za informację.
U mnie soczek jest już na "0" blg, ale jeszcze pracuje. Kolejny nastaw na tym samym soku jabłkowym dziś został poszczuty
drożdżami bayanus G995 z pożywką od SpiritFerm z dodatkiem 2,5kg cukru- niech mają.
Jeśli z 4 kg cukru wyszedł dla mnie super towares, to z 2,5kg może wyjść tylko lepszy.
Myślę, co by do starzenia użyć płatków z beczek dębowych po Cherry Oloroso. Kto wie, może wniosą ciekawszy posmaczek. Zobaczymy.
Pozdrawiam
Re: Jabłkowica
Soczek w końcu wypracował, więc wziąłem to na rurki i zagrałem koncert.
Odbierałem od ok. 80% w papudze a zakończyłem przy 94.2st w głowicy (95.5 st.w kegu). Uzyskałem w ten sposób 2,8l psoty o napięciu 60V.
Identycznie sprawa się ma do nastawu nr.2 na tym samym soku i z taka samą ilością cukru (2,5kg). Za wcześnie jest jeszcze, żeby określić smak i aromat (choć wąchałem i próbowałem), ale ogólnie na plus.
Niestety zarówno w pierwszym jak i w drugim przypadku urobek mętnieje.
Chyba wrócę do wędkarstwa.
Pozdrawiam.
Odbierałem od ok. 80% w papudze a zakończyłem przy 94.2st w głowicy (95.5 st.w kegu). Uzyskałem w ten sposób 2,8l psoty o napięciu 60V.
Identycznie sprawa się ma do nastawu nr.2 na tym samym soku i z taka samą ilością cukru (2,5kg). Za wcześnie jest jeszcze, żeby określić smak i aromat (choć wąchałem i próbowałem), ale ogólnie na plus.
Niestety zarówno w pierwszym jak i w drugim przypadku urobek mętnieje.
Chyba wrócę do wędkarstwa.
Pozdrawiam.
Re: Jabłkowica
Jest to zygmuntowska kolumna "Basic".
Zagrzałem maksymalną mocą. Gdy w głowicy temperatura gwałtownie podskoczyła, zbliżając się do ok. 85st., wyłączyłem górną grzałkę i do końca procesu jechałem na jednej poprzez regulator ustawiony na max- czyli 2KW.
Nie stabilizowałem kolumny, odkręciłem zawór LM na max i czekałem aż moc produktu spadnie do ok.80%.
Zdaję sobie sprawę, że psota z LM jest prawie gorąca i alkomiarka błędnie wskazałaby moc, dlatego sugerowałem się wskazaniem termometru w kegu i w głowicy. Odbiór zamknąłem przy 94.2st.
W kegu temperatura była wyższa o 1.3st.
Gorący urobek (jeśli dobrze pamiętam) przy zamknięciu wskazywał 68% a po wystudzeniu ma 60%.
Sprawdzałem cały tor odbioru i niema nic co by mogło spowodować mętnienie. Wszelkie uszczelki i wężyki są silikonowe.
Wypełnienie kolumny nie było wysypywane.
Zagrzałem maksymalną mocą. Gdy w głowicy temperatura gwałtownie podskoczyła, zbliżając się do ok. 85st., wyłączyłem górną grzałkę i do końca procesu jechałem na jednej poprzez regulator ustawiony na max- czyli 2KW.
Nie stabilizowałem kolumny, odkręciłem zawór LM na max i czekałem aż moc produktu spadnie do ok.80%.
Zdaję sobie sprawę, że psota z LM jest prawie gorąca i alkomiarka błędnie wskazałaby moc, dlatego sugerowałem się wskazaniem termometru w kegu i w głowicy. Odbiór zamknąłem przy 94.2st.
W kegu temperatura była wyższa o 1.3st.
Gorący urobek (jeśli dobrze pamiętam) przy zamknięciu wskazywał 68% a po wystudzeniu ma 60%.
Sprawdzałem cały tor odbioru i niema nic co by mogło spowodować mętnienie. Wszelkie uszczelki i wężyki są silikonowe.
Wypełnienie kolumny nie było wysypywane.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2755 razy
Re: Jabłkowica
Czekałem jeszcze na jedną informację. Czy kolumna była wypełniona? Wskazania termometrów trzeba uznać za wirtualne, bo podejrzewam że nie sprawdzałeś ich "prawdomówności". Dlatego nie ma się co sugerować ich wskazaniami. Najważniejszym jest ten w zbiorniku.
Pomijając to - stawiałbym na to że pracowałeś na za dużej mocy i na niesprawdzonych termometrach. Niestety destylacja różni się od rektyfikacji, gdzie termometr obojętnie co by nie pokazywał musi "stać" w miejscu, a reagujemy jak zacznie "rosnąć".
I to są moim zdaniem główne przyczyny mętnienia. Inną alternatywną przyczyną może być też rodzaj wody.
Na drugi raz po zagotowaniu radziłbym mimo wszystko trochę postabilizować kolumnę. Odebrać przedgon i dopiero po zmniejszeniu mocy do 1000W zacząć odbiór. Początek i koniec odbieraj do osobnych małych buteleczek. Środek do jednego większego. Końcówkę odbieraj do mniejszych buteleczek od momentu gdy termometr w kegu zacznie wskazywać temperaturę ok 5°C mniejsza od temperatury wrzenia wody. Specjalnie nie piszę właściwych temperatur, bo być może twój termometr trochę przekłamuje. Ty musisz raz go obadać sprawdzając na samej wodzie wlanej do kega i zagotowanej.
Po kilku dniach obadaj małe buteleczki. Posmakuj, rozcieńcz próbkę do ulubionego procentu. Gdy zweryfikujesz pozytywnie do możesz dolać do głównego naczynia.
Sposób który opisałem jest w miarę bezpieczny i ciężko się pomylić. Sprawdza się nawet przy jednokrotnym gotowaniu, a przy dwukrotnym na bank. Jeśli u Ciebie przejdzie pozytywne testy to możesz go wdrożyć na stałe, albo zacząć wprowadzać swoje modyfikacje. Polecam też destylację na pustej kolumnie. Co najwyżej możesz włożyć ze 3 zmywaki. Na dole, w środku i na samej górze.
Pomijając to - stawiałbym na to że pracowałeś na za dużej mocy i na niesprawdzonych termometrach. Niestety destylacja różni się od rektyfikacji, gdzie termometr obojętnie co by nie pokazywał musi "stać" w miejscu, a reagujemy jak zacznie "rosnąć".
I to są moim zdaniem główne przyczyny mętnienia. Inną alternatywną przyczyną może być też rodzaj wody.
Na drugi raz po zagotowaniu radziłbym mimo wszystko trochę postabilizować kolumnę. Odebrać przedgon i dopiero po zmniejszeniu mocy do 1000W zacząć odbiór. Początek i koniec odbieraj do osobnych małych buteleczek. Środek do jednego większego. Końcówkę odbieraj do mniejszych buteleczek od momentu gdy termometr w kegu zacznie wskazywać temperaturę ok 5°C mniejsza od temperatury wrzenia wody. Specjalnie nie piszę właściwych temperatur, bo być może twój termometr trochę przekłamuje. Ty musisz raz go obadać sprawdzając na samej wodzie wlanej do kega i zagotowanej.
Po kilku dniach obadaj małe buteleczki. Posmakuj, rozcieńcz próbkę do ulubionego procentu. Gdy zweryfikujesz pozytywnie do możesz dolać do głównego naczynia.
Sposób który opisałem jest w miarę bezpieczny i ciężko się pomylić. Sprawdza się nawet przy jednokrotnym gotowaniu, a przy dwukrotnym na bank. Jeśli u Ciebie przejdzie pozytywne testy to możesz go wdrożyć na stałe, albo zacząć wprowadzać swoje modyfikacje. Polecam też destylację na pustej kolumnie. Co najwyżej możesz włożyć ze 3 zmywaki. Na dole, w środku i na samej górze.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
Re: Jabłkowica
Bądź tu mądry człowieku i kup dobry termometr. Cóż...
Za pomiar temperatury w kegu odpowiada termometr igłowy, albo jak kto woli szpilkowy. Do pomiaru temperatury na wysokości 10 półki lub w głowicy odpowiada zwykły, tablicowy z tolerancją 0.1st. W zależności, gdzie ma mierzyć, odkręcam port i wkręcam go do głowicy bądź nad keg. To standardowy sprzęt, ponoć pewny. Mam ich kilka i wszystkie wskazują bardzo podobnie.
Ale niema tego złego, co by na dobre nie wyszło
Przeprowadziłem testy na różnych wodach i we wszystkich próbkach zmętnienie występowało. Natomiast wpadłem na pomysł, żeby wymieszać tę jabłkową psotkę z 40% wódeczką powstałą ze spyrotusu po dwukrotnej rektyfokacji.
Czysta, nie daje się zmącić nawet przy niskich stężeniach C2H5OH. Więc zamieszałem to w stosunku 1:2. Wiecie co, to jest naprawdę pijalne i co najważniejsze czyściutkie. W stosunku 1:1 również nie mętnieje, jest ciut mocniejsze ale za to bardziej aromatyczne. Czyżby wyłapany pogon w owocówce rozcieńcza się wódeczką do bezpiecznego poziomu
Rozważałem też zlanie tego w keg i ponownie to psotyfikować, ale, że u mnie się nie przelewa, robię to bardzo okazjonalnie, więc pozostałem przy metodzie "na raz".
Nie mniej, bardzo dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
Za pomiar temperatury w kegu odpowiada termometr igłowy, albo jak kto woli szpilkowy. Do pomiaru temperatury na wysokości 10 półki lub w głowicy odpowiada zwykły, tablicowy z tolerancją 0.1st. W zależności, gdzie ma mierzyć, odkręcam port i wkręcam go do głowicy bądź nad keg. To standardowy sprzęt, ponoć pewny. Mam ich kilka i wszystkie wskazują bardzo podobnie.
Ale niema tego złego, co by na dobre nie wyszło
Przeprowadziłem testy na różnych wodach i we wszystkich próbkach zmętnienie występowało. Natomiast wpadłem na pomysł, żeby wymieszać tę jabłkową psotkę z 40% wódeczką powstałą ze spyrotusu po dwukrotnej rektyfokacji.
Czysta, nie daje się zmącić nawet przy niskich stężeniach C2H5OH. Więc zamieszałem to w stosunku 1:2. Wiecie co, to jest naprawdę pijalne i co najważniejsze czyściutkie. W stosunku 1:1 również nie mętnieje, jest ciut mocniejsze ale za to bardziej aromatyczne. Czyżby wyłapany pogon w owocówce rozcieńcza się wódeczką do bezpiecznego poziomu
Rozważałem też zlanie tego w keg i ponownie to psotyfikować, ale, że u mnie się nie przelewa, robię to bardzo okazjonalnie, więc pozostałem przy metodzie "na raz".
Nie mniej, bardzo dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Jabłkowica
Dobrze prawi Kolega senka25, ja odbieram destylat o mocy około 88-92% (zależy jakie owoce przerabiam) po jednym procesie na kolumnie półkowej (5 półek procap oraz bufor i module OLM), otrzymuję destylat aromatyczny o przyjemnej lekkości. Nie jedno krotnie podczas zabawy zjeżdżałem z mocą do 80% ale jakość dla mnie była nieakceptowalna.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2755 razy
Re: Jabłkowica
@herbata666 jednak półkowa to już inna bajka niż kolumna wypełniona. A kolega defacto niestety ma kolumnę wypełnioną. Niby proces można prowadzić podobnie - jednak efekty będą na pewno inne. Potrzeba dużego doświadczenia aby z efektami uzyskanymi na wypełnionej zbliżyć się do efektów uzyskanych na półkowej. I na wypełnionej jest o wiele łatwiej się pomylić i zawalić proces.
Ja na kolumnie wypełnionej doszedłem do takiego momentu że mogłem prowadzić proces tak na termometr w głowicy jak metodą tradycyjną a'la pot-still. I to bez żadnego problemu. Jednak to co uzyskuję na półkowej przerasta wszystkie poprzednie osiągnięcia. I to bez większego wysiłku.
Ja na kolumnie wypełnionej doszedłem do takiego momentu że mogłem prowadzić proces tak na termometr w głowicy jak metodą tradycyjną a'la pot-still. I to bez żadnego problemu. Jednak to co uzyskuję na półkowej przerasta wszystkie poprzednie osiągnięcia. I to bez większego wysiłku.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
Re: Jabłkowica
Panowie, nie stać mnie na sprzęt jakim dysponujecie. Więc muszę zadowolić się tym, co mam.
Natomiast z postu kol. Lesgo58 wynika, że mogę mieć problem z termometrami. Może macie takie na sprzedanie? Chętnie kupię, tani i dobry, pod warunkiem, że mierzy dokładnie.
Zamiast doradzić nowicjuszowi, chwalicie się swoimi półkami.
Pozdrawiam serdecznie.
Natomiast z postu kol. Lesgo58 wynika, że mogę mieć problem z termometrami. Może macie takie na sprzedanie? Chętnie kupię, tani i dobry, pod warunkiem, że mierzy dokładnie.
Zamiast doradzić nowicjuszowi, chwalicie się swoimi półkami.
Pozdrawiam serdecznie.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2755 razy
Re: Jabłkowica
Dobre termometry to względna rzecz. Musisz po prostu przetestować Twoje. I nie ważne co pokazują byleby pokazywały stabilnie. Zrób test na gotującej się wodzie. Ale nie w garnku na kuchence, ale w kegu na pracującym sprzęcie. Wlewasz wody tyle aby przykryła termometry. Zagotowujesz i gotujesz przez 10 minut. W tym czasie kolumna osiągnie swój normalny roboczy stan. Odczytujesz wskazania termometru w kegu. I to bez względu na to co będzie pokazywał będzie dla Ciebie wirtualne 100°C. To samo zrób z każdym innym. Pytanie najważniejsze - czy port w kegu jest tak zrobiony, że termometr mierzy ciecz czy opary. Jeśli opary to będzie trudniej zinterpretować wskazania termometru.
Jesli termometry pokażą 100°C to OK. Jesli inną wartość to musisz pamiętać różnicę i ją uwzględniać w trakcie normalnej pracy. To tak z grubsza.
Jest to wersja najtańsza. Wersja droższa to kupienia jednego z obecnych na rynku kompletu termometrów z możliwością wprowadzania poprawek. Termometry te pokazują w miarę stabilnie i są dobrej jakości.
Jesli termometry pokażą 100°C to OK. Jesli inną wartość to musisz pamiętać różnicę i ją uwzględniać w trakcie normalnej pracy. To tak z grubsza.
Jest to wersja najtańsza. Wersja droższa to kupienia jednego z obecnych na rynku kompletu termometrów z możliwością wprowadzania poprawek. Termometry te pokazują w miarę stabilnie i są dobrej jakości.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Jabłkowica
Kolega lesgo58 wyjaśnił sprawę "łopatologicznie", ja zaś temat ujmę troszkę inaczej.
Mam termometrów około 0,5 kg, między nimi są te, które uważam za dobre. Ile mnie to kosztowało? Pojedynczo, kupowane te tanie - niewiele, 10 do 12 zł + przesyłka, były tez po 19,99 + przesyłka. Teraz jak patrzę na te "tanie" termometry to widzę jakie były drogie.
Jabłkowica (smakówka) - destylację przeprowadzam z jednym/jedynym termometrem w kotle, widzę ile jeszcze tam jest alkoholu. Jak się pojawi temperatura 95 - 96°C zmieniam naczynie i odbieram jako alkohol zanieczyszczony i dodaję go do drugiego przebiegu, wzmacniając następny wsad.
Spirytus (rektyfikacja surówki) minimum 2, lepiej 4 lub "ful wypas" 6 termometrów. Te powinny być dobre. Możesz mi wierzyć, oczywiście nie musisz, cena np. 150 zł za 4-portowy, dobry termometr to dobra cena. Warto dać te pieniądze i mieć pewność, że to co pokazują to prawda. Jeżeli masz możliwość nabyć super termometr a będzie droższy, to warto dopłacić.
Ja nienawidzę kłamców. Termometr który przekłamuje i pokazuje mi bzdury jest śmieciem.
Żeby nie było, że nikt nie chce doradzić.
Witaj.defacto pisze:... Zamiast doradzić nowicjuszowi, chwalicie się swoimi półkami.
Pozdrawiam serdecznie.
Kolega lesgo58 wyjaśnił sprawę "łopatologicznie", ja zaś temat ujmę troszkę inaczej.
Mam termometrów około 0,5 kg, między nimi są te, które uważam za dobre. Ile mnie to kosztowało? Pojedynczo, kupowane te tanie - niewiele, 10 do 12 zł + przesyłka, były tez po 19,99 + przesyłka. Teraz jak patrzę na te "tanie" termometry to widzę jakie były drogie.
Jabłkowica (smakówka) - destylację przeprowadzam z jednym/jedynym termometrem w kotle, widzę ile jeszcze tam jest alkoholu. Jak się pojawi temperatura 95 - 96°C zmieniam naczynie i odbieram jako alkohol zanieczyszczony i dodaję go do drugiego przebiegu, wzmacniając następny wsad.
Spirytus (rektyfikacja surówki) minimum 2, lepiej 4 lub "ful wypas" 6 termometrów. Te powinny być dobre. Możesz mi wierzyć, oczywiście nie musisz, cena np. 150 zł za 4-portowy, dobry termometr to dobra cena. Warto dać te pieniądze i mieć pewność, że to co pokazują to prawda. Jeżeli masz możliwość nabyć super termometr a będzie droższy, to warto dopłacić.
Ja nienawidzę kłamców. Termometr który przekłamuje i pokazuje mi bzdury jest śmieciem.
Żeby nie było, że nikt nie chce doradzić.
Re: Jabłkowica
Natomiast inaczej sprawa może się mieć, gdy z biegiem czasu, odparuje z kega część płynu np. pod koniec procesu. W takim przypadku nie jestem taki pewny czy igła nadal jest zanurzona w cieczy.
Mam 30l keg. Staram się, aby cieczy było zawsze minimum 25l. Jak głęboko sonda termometru zanurzona jest w cieczy? O to trzeba by było zapytać producenta.
W taki sposób mogę przetestować tylko jeden termometr dedykowany do kega- igłowy. Taki otrzymałem w komplecie. Termometry tablicowe z krótką sondą z "ogonkiem" raczej trudno będzie.
Przy najbliższej okazji uczynię jak mi doradziłeś kolego lesgo58. Dziękuję
Przy odpowiednim poziomie wsadu, igła termometru jest zanurzona w cieczy i mierzy jego temperaturę. Jestem tego pewny.lesgo58 pisze:Pytanie najważniejsze - czy port w kegu jest tak zrobiony, że termometr mierzy ciecz czy opary. Jeśli opary to będzie trudniej zinterpretować wskazania termometru.
Natomiast inaczej sprawa może się mieć, gdy z biegiem czasu, odparuje z kega część płynu np. pod koniec procesu. W takim przypadku nie jestem taki pewny czy igła nadal jest zanurzona w cieczy.
Mam 30l keg. Staram się, aby cieczy było zawsze minimum 25l. Jak głęboko sonda termometru zanurzona jest w cieczy? O to trzeba by było zapytać producenta.
W taki sposób mogę przetestować tylko jeden termometr dedykowany do kega- igłowy. Taki otrzymałem w komplecie. Termometry tablicowe z krótką sondą z "ogonkiem" raczej trudno będzie.
Przy najbliższej okazji uczynię jak mi doradziłeś kolego lesgo58. Dziękuję
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2755 razy
Re: Jabłkowica
Czyli jest gorzej jak myślałem. Na początku mierzysz płyn później "przechodzisz" na pomiar par. Nieświadomie można się pogubić. Musisz coś z tym zrobić. Jedyna alternatywa to wspawanie/wlutowanie rurki o słusznej długości fi 10mm w korek wlewu. Będziesz mierzyć ciągle płyn bez względu na ilość wsadu.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 5389
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 677 razy
- Kontakt:
Re: Jabłkowica
Sonda sięga ok. 1-2cm powyżej środka 30l kega. Jeden centymetr odparowanej cieczy z kega to niecałe 1,2l płynu. Przelicz sobie ile musi odparować, żeby odsłonić sondę.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Jabłkowica
To ja może zamieszam w tym kotle. Kupiłem 3 termostaty z tej aukcji http://www.ebay.com/itm/332175543195. Wskazują idealnie i równo. Porównywałem z wzorcowanym termometrem za 1,5 kafla. Odświeżanie co 0,1 sekundy, a dzięki funkcji grzanie/chłodzenie możemy sobie podpiąć różne obwody wykonalne np. alarmy, wyłączniki itp. Jedynymi wadami są krótkie sondy, ale te można przecież przedłużyć, obudowa nie pasuje do uchwytów na termometry tablicowe, no i trzeba ogarnąć baterię 12v.