Śliwowica 2009 - 2024
-
- Posty: 2921
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Ile % może mieć nastaw?
Jaką masz wydajność z kociołka i jakie procenty kapią?
Jakie temperatury masz w kociołku podczas całej destylacji?
Może i słaby nastaw jest przyczyną mętnego urobku.daath1 pisze:Leci mętne dlatego, że 1 destylacja, u mnie przebiega na bełkotce, zacier gęsty i zawsze tak jest, nie zależnie czy grzeje mocniej,czy słabiej.Jeszcze co mi przychodzi do głowy, nie używam cukru, być może zaciery są słabsze procentowo, a co za tym idzie mętne przy 1 destylacji.
Ile % może mieć nastaw?
Jaką masz wydajność z kociołka i jakie procenty kapią?
Jakie temperatury masz w kociołku podczas całej destylacji?
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Jeden z tych powodów, ewentualnie zbieg innych malutkich elementów.
Ja już gotowałem w różnych konfiguracjach, a ostatnio tylko nastawy na samych owocach i w dodatku gęste. I nigdy mętne mi nie leciało. Jedyną niedogodność jaką mam po jednokrotnym gotowaniu to to, że nie mogę zejść z rozcieńczaniem poniżej 45%. Bo destylat zaczyna opalizować.
Z tym jednokrotnym gotowaniem to w tym roku robiłem dużo prób. Założyłem sobie aby uzyskać dobry destylat już po jednokrotnym gotowaniu. I jestem na dobrej drodze. Podstawa - to długie wstępne wygotowywanie nastawu tak aby ulotniły się wszystkie przedgony. No chyba, że ktoś ma mieszadło - to oszczędzi na czasie. Pozostało jeszcze popracować nad wybraniem odpowiedniego momentu odcięcia przed i pogonów.
daath1 pisze:...ja robię to 2 razy gdyż za pierwszym razem mam wszystko mętne, a po drugim czyste jak łezka.
W/g mnie albo za mocno grzejesz i za szybko odbierasz. Albo przy odpędzie zarzuca Ci na kolumnę.Leci mętne dlatego, że 1 destylacja, u mnie przebiega na bełkotce, zacier gęsty i zawsze tak jest, nie zależnie czy grzeje mocniej,czy słabiej.Jeszcze co mi przychodzi do głowy, nie używam cukru, być może zaciery są słabsze procentowo, a co za tym idzie mętne przy 1 destylacji.
Jeden z tych powodów, ewentualnie zbieg innych malutkich elementów.
Ja już gotowałem w różnych konfiguracjach, a ostatnio tylko nastawy na samych owocach i w dodatku gęste. I nigdy mętne mi nie leciało. Jedyną niedogodność jaką mam po jednokrotnym gotowaniu to to, że nie mogę zejść z rozcieńczaniem poniżej 45%. Bo destylat zaczyna opalizować.
Z tym jednokrotnym gotowaniem to w tym roku robiłem dużo prób. Założyłem sobie aby uzyskać dobry destylat już po jednokrotnym gotowaniu. I jestem na dobrej drodze. Podstawa - to długie wstępne wygotowywanie nastawu tak aby ulotniły się wszystkie przedgony. No chyba, że ktoś ma mieszadło - to oszczędzi na czasie. Pozostało jeszcze popracować nad wybraniem odpowiedniego momentu odcięcia przed i pogonów.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Śliwowica 2009 - 2013
1. Nie mam pojęcia, nie wiem czy to da się zmierzyć?(gęsta pulpa). 2. Wydajność z kega 50l, któremu wsad daję 30l, max 40l, na poziomie 3l, do 5l destylatu o mocy od 40%do 20%. Mowa o gruszkówce, czy jabłkówce, śliwowica zaczyna kapać, to leci od 50%(jest to 1 destylacja). 3. Nie posiadam w kegu termometru.wawaldek11 pisze:
Może i słaby nastaw jest przyczyną mętnego urobku.
Ile % może mieć nastaw?
Jaką masz wydajność z kociołka i jakie procenty kapią?
Jakie temperatury masz w kociołku podczas całej destylacji?
nie jestem alkoholikiem, ale mocno lubię kosztować, to co piję
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Jestem świeżo po odpędzie, królowej , pierwszy raz od dwóch lat (w ubiegłym roku, nie miałem węgierki). Tak późno, trzymałem ją w chłodni i udało się . Szczerze mówiąc, myślałem że za niską miała temperaturę i nie wyjdzie, jednak jest .Teraz ma za słaby procent, w smaku jest lekko za kwaśna, ale pachnie cudnie i tak już pozostanie, jestem tego pewien. Oczywiście będę destylował 2 razy. Bez wody, bez cukru, bez drożdży i to jest to . Pozdrawiam.
nie jestem alkoholikiem, ale mocno lubię kosztować, to co piję
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Szczapki ze śliwki dają piękny kolor i moim zdaniem aromat jest bardzo wyrazisty ale po jakimś czasie. U mnie po 4 miesiącach - super. Preferuję - szczapki z jabłoni do destylatu z jabłek a śliwkowe szczapki do śliwowicy, dębina do cukrówek.
Nikt nie wspomina o szczapkach z drewna śliwki. Śliwowicę zaprawiać dębem??? Czemu nie śliwką?gr000by pisze:@rafalleg - możesz wlać trunek do beczki, a możesz użyć dębu opiekanego (szczapki, płatki, kostki). Po leżakowaniu w beczce wypalanej śliwowica nabierze koloru dębionych trunków i takowych aromatów.
Szczapki ze śliwki dają piękny kolor i moim zdaniem aromat jest bardzo wyrazisty ale po jakimś czasie. U mnie po 4 miesiącach - super. Preferuję - szczapki z jabłoni do destylatu z jabłek a śliwkowe szczapki do śliwowicy, dębina do cukrówek.
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Jakbym miał skąd załatwić drzewo śliwkowe to bym na pewno je opiekł i dodał do śliwowicy. Ale nie będę ścinał drzew, bo wolę mieć więcej śliwek później. Ale może coś się załatwi w tym sezonie. Bo póki co to nawet nie miałbym czego zaprawiać , bo śliwowicy brak.
Pędzić, pić, zalegalizować.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
@mirek109, chętnie poczytam coś więcej (wpływ na smak, zapach, kolor) o drewnie ze śliwy i jabłoni, najchętniej w tym temacie http://alkohole-domowe.com/forum/inne-n ... t3481.html.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 262
- Rejestracja: środa, 12 gru 2012, 23:24
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: każdy najlepiej czysty
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 30 razy
- Otrzymał podziękowanie: 55 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Mam pytanie, czy można coś zrobić z zaoctowanego nastawu ze śliwek, czy raczej nic z tego nie wyjdzie?
Ostatnio zmieniony niedziela, 16 lut 2014, 18:35 przez Emiel Regis, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: konieczne poprawki
Powód: konieczne poprawki
-
- Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Cukrówka też ładnie kolor przyjmuje
Ja nie opiekam - uważam że naturalny kolor jest wystarczający. Nie musisz ścinać drzewo, wystarczy gałązki ale koniecznie oskrobać korę, rozstrzypać i dobrze wysuszyć.BartekBartek1 pisze: bym na pewno je opiekł i dodał do śliwowicy.
póki co to nawet nie miałbym czego zaprawiać , bo śliwowicy brak.
Cukrówka też ładnie kolor przyjmuje
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Ja już się przekonałem, że śliwowica musi być czyst, bez żadnych dodatków. Jeden gąsior mam ze średnią ilością a drugi z dużą ilością dębu i niestety do czystej dużo im brakuje. Poruwnuję wyrób z tego samego czasu i nastawu. Po kilku miesiącach czysta śliwowica pachnie rewelacyjnie. Słodko i bardzo śliwkowo. W smaku intensywnie czuć śliwki ale jeszcze jest lekko za ostra. Natomiast te dębione pachną tak samo rewelacyjnie ale w smaku dąb zabija śliwki. Czuć je, ale słabo się przebijają zpod dominacji dębu. Oba gąsiąrki dębowe napewno pujdą na rozdanie. A czysta śliwowiczka jak postoi do jesieni to będzie tak dobra, że szkoda będzie mi jej pić:-)
-
- Posty: 42
- Rejestracja: piątek, 16 mar 2012, 18:25
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Ziemba ja też się przekonałem,ale do dodawania dębu. Wiadomo, że każdemu może smakować co innego ale z tego co piszesz wydaje mi się że "przedębiłeś" bo dąb zdominował owoc. Nie wiem ile dla Ciebie to średnia i duża ilość dębu ale pół roku trzymania w destylacie to trochę długo, dużo z dębu wyciągnęło. Nie sprawdzałeś przez ten czas destylatu? Wyciągnij jak najszybciej dąb z psoty a po jakimś czasie - może z pół roku- troszkę śliwka się uwypukli. Jak możesz opisz jak różnią się twoje śliwki ze średnią i dużą ilością dębu.
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Podczepię się pod ten temat, bo na innym forum znajomy chce się podzielić zrazami jakichś fajnych śliw do pędzenia. Mam w kraju kogoś, kto mogłby je zaszczepić i mielibyśmy super owoce na śliwowicę. Problem w tym, że zrazy są w Niemczech przy autostradzie A2 w kierunku na Holandię. Może ktoś tu systematycznie jeździ w tamte strony i mogłby te zrazy odebrać a w zamian za przysługę dostałby dwie śliwy, które by już po 3 latach owocowały. Zainteresowanych proszę o kontakt na PW.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Nie nie, nie zrozumieliśmy się. Poradziłem się kolegów z forum, upiekłem sobie sam dąb i wrzuciłem szczapki do gąsiorków. W pierwszym szczapkę trzymałem kilka dni i jak tylko zacząłem czuć dąb to ją wyjąłem. W drugim gąsiorku trzymałem dłużej i poczekałem aż trunek mocniej naciągnie dębem i zrobi się oleisty. O przedębieniu nie ma tu mowy. Zaczęło to smakować jak whisky śliwkowa. Osobiście dla mnie nie ma żadnej różnicy między różnymi whisky, jedne są mocniej tekturowe inne mniej. Nic oprócz smaku dębu tam nie wyczuwam. Gąsiorek z mniejszą ilością dębu będzie do wypicia, a ten z większą na razie dla mnie się nie nadaję bo bardziej czuć tekturę niż śliwki. Ale poczekam jeszcze chociaż do jesieni bo czas czyni cuda. Koniak długo był nijaki, a ostatnio po 3 miesiącach od zrobienia sprawdziłem go i zaczyna się pojawiać końcu delikatny zapach. Nie wiem czy to winogrono ale przynajmniej czymś zaczyna pachnieć. Dla mnie dąb nadaje smaku tektury i to może być poprostu problem. Innym to odpowiada a mi nie.
A tak trochę od tematu Mam destylaty ze śliwek węgierek, jabłek, czarnego bzu, porzeczki czarnej i winogrona białego. Mówcie co chcecie, ale na razie do śliwek nic nie ma nawet porównania. Najbliżej jest porzeczka a potem czarny bez. Jabłka coś słabo pachną ale są młode i pewnie dlatego.
sliwowica pisze:Ziemba ja też się przekonałem,ale do dodawania dębu. Wiadomo, że każdemu może smakować co innego ale z tego co piszesz wydaje mi się że "przedębiłeś" bo dąb zdominował owoc. Nie wiem ile dla Ciebie to średnia i duża ilość dębu ale pół roku trzymania w destylacie to trochę długo, dużo z dębu wyciągnęło. Nie sprawdzałeś przez ten czas destylatu? Wyciągnij jak najszybciej dąb z psoty a po jakimś czasie - może z pół roku- troszkę śliwka się uwypukli. Jak możesz opisz jak różnią się twoje śliwki ze średnią i dużą ilością dębu.
Nie nie, nie zrozumieliśmy się. Poradziłem się kolegów z forum, upiekłem sobie sam dąb i wrzuciłem szczapki do gąsiorków. W pierwszym szczapkę trzymałem kilka dni i jak tylko zacząłem czuć dąb to ją wyjąłem. W drugim gąsiorku trzymałem dłużej i poczekałem aż trunek mocniej naciągnie dębem i zrobi się oleisty. O przedębieniu nie ma tu mowy. Zaczęło to smakować jak whisky śliwkowa. Osobiście dla mnie nie ma żadnej różnicy między różnymi whisky, jedne są mocniej tekturowe inne mniej. Nic oprócz smaku dębu tam nie wyczuwam. Gąsiorek z mniejszą ilością dębu będzie do wypicia, a ten z większą na razie dla mnie się nie nadaję bo bardziej czuć tekturę niż śliwki. Ale poczekam jeszcze chociaż do jesieni bo czas czyni cuda. Koniak długo był nijaki, a ostatnio po 3 miesiącach od zrobienia sprawdziłem go i zaczyna się pojawiać końcu delikatny zapach. Nie wiem czy to winogrono ale przynajmniej czymś zaczyna pachnieć. Dla mnie dąb nadaje smaku tektury i to może być poprostu problem. Innym to odpowiada a mi nie.
A tak trochę od tematu Mam destylaty ze śliwek węgierek, jabłek, czarnego bzu, porzeczki czarnej i winogrona białego. Mówcie co chcecie, ale na razie do śliwek nic nie ma nawet porównania. Najbliżej jest porzeczka a potem czarny bez. Jabłka coś słabo pachną ale są młode i pewnie dlatego.
Ostatnio zmieniony wtorek, 18 lut 2014, 17:26 przez gr000by, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: konieczne poprawki
Powód: konieczne poprawki
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Po co szukać jakichś niemieckich śliw, skoro najlepsza jest nasza starodawna Węgierka?
kochanek Kranei pisze:Podczepię się pod ten temat, bo na innym forum znajomy chce się podzielić zrazami jakichś fajnych śliw do pędzenia. Mam w kraju kogoś, kto mogłby je zaszczepić i mielibyśmy super owoce na śliwowicę. Problem w tym, że zrazy są w Niemczech przy autostradzie A2 w kierunku na Holandię. Może ktoś tu systematycznie jeździ w tamte strony i mogłby te zrazy odebrać a w zamian za przysługę dostałby dwie śliwy, które by już po 3 latach owocowały. Zainteresowanych proszę o kontakt na PW.
Po co szukać jakichś niemieckich śliw, skoro najlepsza jest nasza starodawna Węgierka?
Daje krzepę, krasi lica
Nasza łącka Śliwowica!
Nasza łącka Śliwowica!
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Grzesiek, to zmień imię na czysto słowiańskie, przestań gotować bigos, bo ten też ma pochodzenie niemieckie i nie używaj włoszczyzny w zupie a warz polewki, nie stawiaj choinki i nie ozdabiaj, bo pierwsze, to pruski zwyczaj a drugie turyngijski a Koleda "Cicha noc"też niemiecka. Ale skoroś taki starodawny, to pozwól z łaski swojej nam wybrać z czego będziemy pędzić, bo tolerancja to cnota sarmacka.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Proszę bardzo, to Prunus domestica subsp. prisca zwana Zibarte. Ma jeszcze inne nazwy, bo rośnie zarówno na południu Niemiec jak i w Austrii oraz Szwajcarii. W smaku bardziej przypomina tarninę niż śliwki. To jedna z najstarszych śliw, bo jej pestki znaleziono w osadach sprzed 5000 lat. Na długo przed plemionami germańskimi korzystali z niej Celtowie i Rzymianie. Ale dopiero to ci barbarzyńcy odkryli, że ta naprawdę starodawna śliwa wyśmienicie nadaje się do pędzenia śliwowicy. Niestety ta śliwa nie ma polskiej nazwy ale źródła podają, że ma być dosyć odporna na wszelkie choroby. Jeśli to mało do chętnie opowiem Ci więcej.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Nikomu nie kazuję tylko sugeruję Także trochę luzu.
Znam wiele przypadków prób robienia z innych odmian i nie zbyt korzystnie na tym wychodzono.
A Cicha noc to kolęda wywodząca się z Austrii
kochanek Kranei pisze:Grzesiek, to zmień imię na czysto słowiańskie, przestań gotować bigos, bo ten też ma pochodzenie niemieckie i nie używaj włoszczyzny w zupie a warz polewki, nie stawiaj choinki i nie ozdabiaj, bo pierwsze, to pruski zwyczaj a drugie turyngijski a Koleda "Cicha noc"też niemiecka. Ale skoroś taki starodawny, to pozwól z łaski swojej nam wybrać z czego będziemy pędzić, bo tolerancja to cnota sarmacka.
Nikomu nie kazuję tylko sugeruję Także trochę luzu.
Znam wiele przypadków prób robienia z innych odmian i nie zbyt korzystnie na tym wychodzono.
A Cicha noc to kolęda wywodząca się z Austrii
Daje krzepę, krasi lica
Nasza łącka Śliwowica!
Nasza łącka Śliwowica!
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Zacznę po żydowsku, czyli od końca. Wiesz, Austriacy, to taki ludek, który wmówił światu, że Mozart to Austriak a Hitler to Niemiec. A jeden znajomy Bawarczyk twierdzi, że ów Oberndorf powinien należeć do Królestwa Bawarii a nie do tych Austriaków z mechanicznymi mózgami. Wszystko jedno, dla nad to i tak wszyscy oni Szwaby.
Góralu kochany, ja Ci nie wróg ani Cię za wroga nie mam, choć plemiennie się rożnimy ale presez też nie kazuje i ponoć nie zabrania a w wewnętrzne sprawy twórców kultury się miesza i promuje niczym wyżej wspomniany malarz pejzaży tą właściwą sztukę. Jeśli czytałeś o tych śliwach, to już wiesz, że to prababka węgierek. Konkurencji łącki śliwkom nie zrobi. Moja nieudana jak widać akcja skierowana jest to miłośników rzadkich roślin. I nie zawracałbym głowy Towarzystwu, gdybym nie był przekonany, że warto. Plus tej rośliny polega m.in. na tym, że jest odporna na szarkę a wiekszość węgierek jest podatna. To poważny problem nad którym pracują naukowcy w całej Europie.
Wybacz, jeśli brzmię mało wyluzowanie ale przypomina mi się niedawna historia z inną akcją na tym forum. A powiem Ci szczerze, że krótko po tym jak trafiłem na to forum, znalazłem ogłoszenie z ofertą cylindrów szklanych z miarką 250, 500 i 10000 ml z plastikową stopką za dosłownie grosze, no centy. Facet sprzedawał jakięś stare laboratoryjne zapasy. Im więcej weźmiesz tym taniej. W każdym bądź razie te 250 ml wychodziłyby poniżej 1 € gdybym wziął cały karton. Chciałem to roztrąbić na forum i kupić kilkadziesiąt sztuk i rozprowadzić po Koleżankach i Kolegach. Chciałem ale pomyślałem sobie, że nowy jestem, nikt mnie nie zna i jak znam życie, zaraz posypią się uwagi, że chcę zarobić, że kombinuję i tym podobnie. Więc dałem sobie na wstrzymanie. Dziś mam tu przyjaciół albo dobrych znajomych i chyba bym się ośmielił zapytać. Naturalnie nie jestem pewien, czy ja nie zachowałbym się podobnie, gdybyś to Ty wyskoczył z czymś podobnym. Chociaż, na propozycję zakupu sadzonek łąckiej węgierki zareagowałbym pozytywnie i ścinałbym każdego kpa, który by sugerował, że nie warto, bo...
Góralu kochany, ja Ci nie wróg ani Cię za wroga nie mam, choć plemiennie się rożnimy ale presez też nie kazuje i ponoć nie zabrania a w wewnętrzne sprawy twórców kultury się miesza i promuje niczym wyżej wspomniany malarz pejzaży tą właściwą sztukę. Jeśli czytałeś o tych śliwach, to już wiesz, że to prababka węgierek. Konkurencji łącki śliwkom nie zrobi. Moja nieudana jak widać akcja skierowana jest to miłośników rzadkich roślin. I nie zawracałbym głowy Towarzystwu, gdybym nie był przekonany, że warto. Plus tej rośliny polega m.in. na tym, że jest odporna na szarkę a wiekszość węgierek jest podatna. To poważny problem nad którym pracują naukowcy w całej Europie.
Wybacz, jeśli brzmię mało wyluzowanie ale przypomina mi się niedawna historia z inną akcją na tym forum. A powiem Ci szczerze, że krótko po tym jak trafiłem na to forum, znalazłem ogłoszenie z ofertą cylindrów szklanych z miarką 250, 500 i 10000 ml z plastikową stopką za dosłownie grosze, no centy. Facet sprzedawał jakięś stare laboratoryjne zapasy. Im więcej weźmiesz tym taniej. W każdym bądź razie te 250 ml wychodziłyby poniżej 1 € gdybym wziął cały karton. Chciałem to roztrąbić na forum i kupić kilkadziesiąt sztuk i rozprowadzić po Koleżankach i Kolegach. Chciałem ale pomyślałem sobie, że nowy jestem, nikt mnie nie zna i jak znam życie, zaraz posypią się uwagi, że chcę zarobić, że kombinuję i tym podobnie. Więc dałem sobie na wstrzymanie. Dziś mam tu przyjaciół albo dobrych znajomych i chyba bym się ośmielił zapytać. Naturalnie nie jestem pewien, czy ja nie zachowałbym się podobnie, gdybyś to Ty wyskoczył z czymś podobnym. Chociaż, na propozycję zakupu sadzonek łąckiej węgierki zareagowałbym pozytywnie i ścinałbym każdego kpa, który by sugerował, że nie warto, bo...
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Czytałem, że śliwa ta występuje też w stanie dzikim i można ją teź generatywnie rozmnażać. Pestki mogę zebrać i Ci podesłać. Ale rośliny mogą ale nie musza powatarzać cechy rośliny matecznej. A te selkcje są sprawdzone a sadzonki pochodzą z renomowanej szkółki. Drugi minus to czas oczekiwania na pierwsze owoce. Ja w kżdym bądź razie zamierzam sam nasadzić sobie podkładek, pobrać zrazy i zaoczkować za jakiś czas. Ale to może trwać. Dlatego wolałbym zlecić to profesjonaliście. Nie bój nic Kamal, mam Cię już na oku i szybko nie zapomnę.Kamal pisze:Z wielką chęcią bym, tą odmianę posadził. I sprawdził, ją w zakresie własnego gustu. Ale niestety, jest problem z dostawą jej. Najlepiej jak by to były sadzonki, bo w szczepieniu mam doświadczenie bardzo małe.
Z chęcią dowiem się coś więcej, o tej odmianie. Może być na pw.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 2921
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Słuchaj, z tym jest trochę kombinowania jak koń pod górę ale my Polacy tak już mamy. Ja załatwiam zrazy i przekazuje je osobie, która potelepie się z nimi do Polski i jak najszybciej wyśle pod wskazany adres. Ta osoba to ogrodnik z prawdziwego zdarzenia i z doświadczeniem, bo zostałem już przepytany na okoliczność chorób śliw. Osoby, które w tym przedsięwzieciu będą maczały palce dostaną oczywiście te sadzonki za darmo. Ja wiem co Ty masz na myśli ale weź pod uwagę, że jeśli te zrazy wyśle jak derenie do Berlina a Ty je dostaniesz w piątek, wyślesz w sobotę, to one dojdą we wtorek i tu już mamy prawie tydzień. I czy się opłaca skórka za wyprawę? Dwa razy koszty wysyłki. Bo to są zrazy do szczepienia przez stosowanie, czyli jeden zraz - jedna sadzonka. Gdyby to było szczepienie na oczko, to wysłałbym bezpośrednio do Polski, bo z jednego zraza można i 6 nowych sadzonek zrobić. Tak przynajmniej mnie amatorowi wychodziło.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Jeżeli chodzi o rozmnażanie węgierek, to wykopuje się duże odrosty od korzeni (przynajmniej tak mi mówiono).
Na jesień wsadziłem 100 i zobaczymy jak się przyjmią
Jeśli chodzi o "sadzonki" takie jak ja miałem, to tysiące ich można sobie ukopać za darmo. Rosną np blisko opuszczonego domu, 2 km ode mnie. Całe mnóstwo.
Tak sadzone węgierki są dość późne, jak ktoś chce wcześniejsze, to szczepią na innych odmianach. W tym problem, że podobno z takich się mniej leje.
Nie mogę się wiosny doczekać, coby zobaczyć ile śliw mi się przyjęło
Na jesień wsadziłem 100 i zobaczymy jak się przyjmią
Jeśli chodzi o "sadzonki" takie jak ja miałem, to tysiące ich można sobie ukopać za darmo. Rosną np blisko opuszczonego domu, 2 km ode mnie. Całe mnóstwo.
Tak sadzone węgierki są dość późne, jak ktoś chce wcześniejsze, to szczepią na innych odmianach. W tym problem, że podobno z takich się mniej leje.
Nie mogę się wiosny doczekać, coby zobaczyć ile śliw mi się przyjęło
Daje krzepę, krasi lica
Nasza łącka Śliwowica!
Nasza łącka Śliwowica!
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Rozmnażanie z odrostów jest niemożliwe, gdyż te śliwy są szczepione na ałyczy. Pozostaje tylko szczepienie. Jeśli dobrze pamiętam, to te śliwy są selekcją z wielu dzikich. W przyszłym roku zbadam zawartość cukru. Normalnie średnia wynosi 15.8%. A te były chwalone jako bardzo słodkie i tak też smakują. Dalej, całkiem możliwe, że podkładki mają wpływ na owocowanie. Tu masz zdjęcie jak te szwabskie śliwy wyglądają.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Jak z każdym owocem. Ale odmiany bada się przez lata i dlatego mówiłem o średniej zawartości. Inna rzecz, że podaje się to optymalną wartość podobnie jak w reklamie samochodów. Aha, przypomniało mi się coś, te śliwy mają dawać destylat o lekkim migdałowym tonie, bez tłuczenia pestek. Owocówki powstałe z tych śliw są bardzo drogie. Dawno temu nazwa tej śliwy nic mi nie mówiła i kiedy zobaczyłem w KDW w Berlinie butelkę za 200 DM to się za głowę złapałem. Owocówki z takich rzadkich owoców osiągają zdumiewające ceny. Np. destylat z derenia lub jarząba domowego za 0.3 l możesz zapłacić 50 € a zamawiając w małej gorzelni jeszcze więcej. A ja trzepię portkami ze strachu bo moje derenie zaczęły kwitnąć. A jeśli nagle mróz przyjdzie, to będzie jak w 2008. Z tego roku nie mam nalewki.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Jak się przyjmą to nie wiem, ale wykopując duże odrosty, od korzeni, to nie mamy pewności czy nie były szczepione na danej podkładce np.ałyczy. Jeśli jest to stara śliwa, to coś z tego będzie, być może nie miała podkładki . Tylko po co się w to bawić, nie lepiej kupić w jakiejś szkółce, gotowe drzewko . Pewniejsze jak sądzę.grzesieksz7 pisze:Jeżeli chodzi o rozmnażanie węgierek, to wykopuje się duże odrosty od korzeni (przynajmniej tak mi mówiono).
Na jesień wsadziłem 100 i zobaczymy jak się przyjmią
nie jestem alkoholikiem, ale mocno lubię kosztować, to co piję
Re: Śliwowica 2009 - 2013
Było by to piękne, jak było by to prawdziwe . Nie musiało by się używać, żadnych fungicydów czy zoocydów. Ile kasy zostało by w kieszeniach sadowników . Osobiście w to niewierze.kochanek Kranei pisze: źródła podają, że ma być dosyć odporna na wszelkie choroby.
nie jestem alkoholikiem, ale mocno lubię kosztować, to co piję