Śliwowica 2009 - 2024
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Serdecznie odradzałbym użycie OLM'a do destylacji owocówek czy też zbożówek. Do rektyfikacji na "czystą" jak najbardziej.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 485
- Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Sama półka olm nic nie psuje, kwestia ilości wypełnienia, nad i pod półką. Tutaj empiryczne każdy operator musi sam wyznaczyć swoją drogę. Oczywiście kolumna półkową jest najlepszym rozwiązaniem.
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Mój poprzedni post był raczej do nowicjuszy. Bo wiem to z autopsji, że w pewnym momencie można się rozczarować. Kolumna w konfiguracji o jakiej piszesz - jeśli chodzi o owocówki - spowoduje zbytnią kastrację. Zwłaszcza z przodu. To samo zrobi też przy końcu. Półki mają niesamowitą zdolność frakcjonowania. I nie mając doświadczenia można w łatwy i niekontrolowany sposób zubożyć destylat.
W/g mnie (a pisałem o tym kilka lat temu) do owocówek to tylko alembik, a do reszty półkowa. Oczywiście - jak zaznaczyłem na początku, można też pędzić owocówki na kolumnie, ale trzeba mieć świadomość efektów.
Różnica między alembikiem a półkową jest taka, że w alembiku frakcje się cały czas mieszają. I operując tylko mocą grzania można odizolować tylko to na czym nam nie zależy. W półkowej frakcje się zagęszczają i dlatego bardzo łatwo odciąć to co tak naprawdę jest "ulotne" - a odpowiada za ducha destylatów owocowych.
Zapewne czytałeś mój zeszłoroczny post o pędzeniu na alembiku. Pędząc śliwowicę odrzuciłem tylko 50 ml na początku przy odpędzie i podobną ilość przy drugim gotowaniu. I to wystarczyło. Nie było za mało. Dało niezły trunek, który pozytywnie oceniło wiele osób. Tak na forum jak i na zlocie. A najważniejsze, że mi też odpowiadał. Mimo iż jestem bardzo uczulony na przedgony. Tam przedgonów - w negatywnym znaczeniu - nie było.
Ależ oczywiście że możesz tak zrobić i na jeszcze wiele innych sposobów. Otrzymując swego rodzaju śliwowicę..Gacek pisze:...myślałem, że będę mógł to podzielić na dwa etapy i sam początek odbierać wprost z ostatniej półki, a resztę z głowicy.
...
Mój poprzedni post był raczej do nowicjuszy. Bo wiem to z autopsji, że w pewnym momencie można się rozczarować. Kolumna w konfiguracji o jakiej piszesz - jeśli chodzi o owocówki - spowoduje zbytnią kastrację. Zwłaszcza z przodu. To samo zrobi też przy końcu. Półki mają niesamowitą zdolność frakcjonowania. I nie mając doświadczenia można w łatwy i niekontrolowany sposób zubożyć destylat.
W/g mnie (a pisałem o tym kilka lat temu) do owocówek to tylko alembik, a do reszty półkowa. Oczywiście - jak zaznaczyłem na początku, można też pędzić owocówki na kolumnie, ale trzeba mieć świadomość efektów.
Różnica między alembikiem a półkową jest taka, że w alembiku frakcje się cały czas mieszają. I operując tylko mocą grzania można odizolować tylko to na czym nam nie zależy. W półkowej frakcje się zagęszczają i dlatego bardzo łatwo odciąć to co tak naprawdę jest "ulotne" - a odpowiada za ducha destylatów owocowych.
Zapewne czytałeś mój zeszłoroczny post o pędzeniu na alembiku. Pędząc śliwowicę odrzuciłem tylko 50 ml na początku przy odpędzie i podobną ilość przy drugim gotowaniu. I to wystarczyło. Nie było za mało. Dało niezły trunek, który pozytywnie oceniło wiele osób. Tak na forum jak i na zlocie. A najważniejsze, że mi też odpowiadał. Mimo iż jestem bardzo uczulony na przedgony. Tam przedgonów - w negatywnym znaczeniu - nie było.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Ja na aabratku bez olm zostawiłem samą miedź i puszczałem na płaszczu bez żadnego refluxu na full odkręconym zaworku. Pierwsze gotowanie do 0 w jeden zbiornik na płaszczu. 2-gi raz oczywiście bez płaszcza (bo po co) na małym gazie, powoli, do celu dzieląc frakcje (odbierasz w butelki i co potem uważasz to do finalnego produktu). Na małym grzaniu % uważam był zadowalający. Ze 100kg śliw +10kg cukru odebrałem 15l surówki do 45%. Zmieszam to w całość dam wyniki finalnego produktu z %.
Dodam, że chłodzenie zachowywałem na temp 30 stopni, przy wyższych wychodził mi za ciepły destylat i mi nie odpowiadał.
Dodam, że chłodzenie zachowywałem na temp 30 stopni, przy wyższych wychodził mi za ciepły destylat i mi nie odpowiadał.
Ostatnio zmieniony wtorek, 19 lis 2019, 20:47 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 527
- Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: RE: Re: Śliwowica 2009 - 2019
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
Chociaż nie mam alembika (na razie ) to całkowicie się zgadzam z p.Leszkiem. Ja w przypadku owocówek powrociłem do miedzianego pot-stilla, półkowa wg mnie zbyt kastruje owocowe smaki, choć do zbóż nadaje się rewelacyjnie.lesgo58 pisze:
W/g mnie (a pisałem o tym kilka lat temu) do owocówek to tylko alembik, a do reszty półkowa...
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem
-
- Posty: 75
- Rejestracja: środa, 3 kwie 2013, 10:42
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Dokładnie, miedź do owocówek, KO do zbożówek. Jak patrzę na YT jak pędzą Rakije że śliwek dawna Yugosławia to widać jak na prostym aparacie ogarniają temat. Alembik + dłu..ga rura robiąca za deflegmator (proszę mnie poprawić jeżeli popełniam błąd) tworzą warunki umożliwiające stworzenie trunku, który pomimo braku kontroli temp. znajduje zwolenników nie tylko w kraju ale także na świecie.
Wysłane z mojego COR-L29 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego COR-L29 przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 100
- Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
- Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Witam, i ja dorzucę swoje trzy grosze do tej dyskusji. W ubiegłym roku robiłem swoją śliwowicę na konkurs na kolumnie półkowej z buforem i OLM. Wszystko bardzo powoli, na niskiej mocy. Rezultat jaki uzyskałem mimo najszczerszych chęci był bardzo mierny. Radius może to potwierdzić bo był jednym z oceniających, zająłem zaszczytne ostatnie miejsce i nie wstydzę się do tego przyznać, w myśl zasady, że człowiek całe życie się uczy, a i tak głupi umiera. Starałem się więc wyciągnąć wnioski i w tym roku zrobiłem śliwki na alembiku swojej roboty. Może nie tak ładnym jak ten Leszka czy te, które Janek sprzedaje w sklepiku, ale zasada działania ta sama. Poczytałem co się dało o pracy na alembiku, a zwłaszcza to co opisał Leszek i do dzieła. Pierwsza tura wszystko jak leci do 100*C w kotle z płaszczem na mocy 1500 W. Drugi raz na mocy 800 W, odciąłem z przodu 100 ml, serce do 40%, reszta jako pogon. I wreszcie trzeci raz na mocy 600 W do 45 %, reszta jako pogon. Drugą i trzecią destylację robiłem cały czas na dundrze z poprzedniej, jako że miałem do przerobienia około 500 kg śliwek, więc dunder był cały czas uzupełniany. Przy tak niskich mocach zabawa trwała dosyć długo, ale wydaje mi się, że było warto. Po każdej destylacji zostawiałem sobie próbki do porównania i choć o gustach się nie dyskutuje to wydaje mi się, że dopiero po tej ostatniej destylacji trunek wyszedł bardzo łagodny, a jednocześnie nie stracił nic ze smaku śliwki. Fermentowałem na drożdżach owocowych szlacheckich i każda fermentacja trwała około 16 - 17 dni i zatrzymywała się na 5 BLG już po 14 dniach. Śliwki miały we wszystkich nastawach po 17 - 18 BRIX / sama pulpa/. Do nastawów dodałem po 0,5 kg glukozy na każde 10 kg surowca. Na koniec konkluzja, że alembik jest wprost stworzony do owoców. Robiłem w ten sam sposób winogrona i jabłka i efekty są podobne, tyle że pierwsze degustacje planuję dopiero pod koniec grudnia, ale to co próbowałem smakuje zachęcająco. Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłem . Robiłem na takim tandemie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Panowie nie zgodzę się, nie widzę żadnych problemów z półkową. Mam śliwkę z półkowej i niczego jej nie brakuje. Wymaga jednak jak każdy alkohol czasu. Kwestia moim zdaniem jest w procesie. Pisałem o tym nie raz, destylacja owoców to nie to samo co spirytus.
Ja trochę półkową traktuję teraz jak aparat prosty. Dawniej trzymałem widełki sztywniej, teraz mniej na to zwracam uwagę. Po stabilizacji odbieram przedgon. Zwykle nie ma go dużo. Następnie podstawiam garnek na serce i pozwalam temperaturze na odbiorze spaść do 94-95 stopni, co odpowiada jakimś 50%. Jak osiągnę ten poziom odkręcam zaworek chłodnicy CM, zbijam temperaturę na jakieś 84-86 i znowu destyluję do 94. Wtedy zwykle mam już w kotle 98 stopni. Resztę odbieram jak na aparacie prostym do 0 i dodaję do kolejnej destylowanej partii razem z przedgonem. Tym sposobem można mieć 0,5l przedgonu z pół tony śliwek.
Największym złem przy owocach jest wylewanie z kotła tego co jest powyżej 98 stopni. Ponieważ robię teraz zawsze odpęd (oszczędza bardzo czas) destyluję aż leci po prostu woda. Destylat po odpędzie ma jakieś 20%, nie trzeba go rozcieńczać. Wlewam w kocioł i destyluję drugi raz.
Odnośnie konkursu, poprawcie mnie jeśli się mylę, ale z pamięci piszę. Wygrał chyba radius i jego śliwka była z półkowej...
Ja trochę półkową traktuję teraz jak aparat prosty. Dawniej trzymałem widełki sztywniej, teraz mniej na to zwracam uwagę. Po stabilizacji odbieram przedgon. Zwykle nie ma go dużo. Następnie podstawiam garnek na serce i pozwalam temperaturze na odbiorze spaść do 94-95 stopni, co odpowiada jakimś 50%. Jak osiągnę ten poziom odkręcam zaworek chłodnicy CM, zbijam temperaturę na jakieś 84-86 i znowu destyluję do 94. Wtedy zwykle mam już w kotle 98 stopni. Resztę odbieram jak na aparacie prostym do 0 i dodaję do kolejnej destylowanej partii razem z przedgonem. Tym sposobem można mieć 0,5l przedgonu z pół tony śliwek.
Największym złem przy owocach jest wylewanie z kotła tego co jest powyżej 98 stopni. Ponieważ robię teraz zawsze odpęd (oszczędza bardzo czas) destyluję aż leci po prostu woda. Destylat po odpędzie ma jakieś 20%, nie trzeba go rozcieńczać. Wlewam w kocioł i destyluję drugi raz.
Odnośnie konkursu, poprawcie mnie jeśli się mylę, ale z pamięci piszę. Wygrał chyba radius i jego śliwka była z półkowej...
Ostatnio zmieniony środa, 20 lis 2019, 19:30 przez kwik44, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Panowie, pytanie trochę z innej beczki ale dalej związane ze śliwowicą. Czy ktoś robił próby organoleptyczne pomiędzy głowicą ze skraplaczem (aabratek, puszkowa, bokakob) a prawdziwym shotgunem czyli CM-em... Może tutaj są moje obawy odnośnie urobku...
Mam jeszcze około 40 litrów takiej samej pulpy śliwkowej (oba nastawy fermentowały równolegle w tym samym czasie i w tej samej temperaturze), tak się zastanawiam czy może tego nie puścić na PS-ie że sprężynkami ale na raz z cięciem. Wtedy miałbym porównanie
Mam jeszcze około 40 litrów takiej samej pulpy śliwkowej (oba nastawy fermentowały równolegle w tym samym czasie i w tej samej temperaturze), tak się zastanawiam czy może tego nie puścić na PS-ie że sprężynkami ale na raz z cięciem. Wtedy miałbym porównanie
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 100
- Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
- Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Kwiku, może masz rację , ale pewność będziesz miał dopiero jak porównasz owoce z półkowej i z alembika. Ja wiem, że jedną z prawd objawionych jest to, iż gust jest jak dziura w , każdy ma swój i to co np. ja zrobię i będzie mi smakowało to ktoś inny do ust nie weźmie i w drugą stronę też to działa. Siedzisz w tym fachu dłużej ode mnie , więc na pewno na własnej skórze się o tym przekonałeś. Śliwki, winogrona i jabłka mogę Ci podesłać na próbę, ale dopiero za parę miesięcy, bo póki co to jest świeżyzna, ale to co wyciągnąłem z owoców ponalewkowych i było destylowane na alembiku, też trzykrotnie to mogę wysłać Ci już na szybko
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
To nie powinno mieć aż takiego znaczenia. Robiłem na bakobab i robiłem na półkowej z CM. Piłem też taką z VM i była świetna.
Zrób najpierw odpęd do 0 i wtedy destyluj drugi raz. Jak ci nie wyjdzie zmieszaj wszystko razem i destyluj ponownie, inaczej. Poszukaj starych postów Szlumfa. Tak się uczył. W końcu dojdziesz do tego co ci smakuje. Z tych 40 litrów będziesz miał jakieś 12-15 litrów odpędu. Dodaj przedgon i pogon z poprzednich destylacji jak jeszcze nie wylałeś.
Mam porównanie alembik i półkowa. Ale z alembika wlewam do beczki. Niestety nie porównywałem świeżego, dopiero po roku stania bo nie miałem beczki. Alembikowo też robię na 2x. Jest to inny destylat ale wcale nie gorszy czy lepszy. Trochę jak porównywać orzechy z migdałami, że posłużę się porównaniem kogoś z homedistillers. Dla mnie destylat z półkowej jest szybciej pijalny. I tyle. Ale i tak musi leżeć w kamionce kilka miesięcy zanim się do niego zbliżam. Świeży nie jest dla mnie.
Zrób najpierw odpęd do 0 i wtedy destyluj drugi raz. Jak ci nie wyjdzie zmieszaj wszystko razem i destyluj ponownie, inaczej. Poszukaj starych postów Szlumfa. Tak się uczył. W końcu dojdziesz do tego co ci smakuje. Z tych 40 litrów będziesz miał jakieś 12-15 litrów odpędu. Dodaj przedgon i pogon z poprzednich destylacji jak jeszcze nie wylałeś.
Mam porównanie alembik i półkowa. Ale z alembika wlewam do beczki. Niestety nie porównywałem świeżego, dopiero po roku stania bo nie miałem beczki. Alembikowo też robię na 2x. Jest to inny destylat ale wcale nie gorszy czy lepszy. Trochę jak porównywać orzechy z migdałami, że posłużę się porównaniem kogoś z homedistillers. Dla mnie destylat z półkowej jest szybciej pijalny. I tyle. Ale i tak musi leżeć w kamionce kilka miesięcy zanim się do niego zbliżam. Świeży nie jest dla mnie.
-
- Posty: 100
- Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
- Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Gacek, w tamtym roku, już po konkursie robiłem próby z ostatnią partią śliwek. Ten sam nastaw destylowałem na samej półkowej grzybkowej/trzy półki/ z głowicą thora, już bez bufora i bez OLM, zostawiłem próbkę, resztę wlałem z powrotem do kociołka i destylowałem ponownie na PS-ie i trzeci raz to samo , oprócz próbki wlałem z powrotem do kociołka i ciągnąłem na PS-ie z dodanym dysperserem/ coś jak alembik/. Wszystkie destylacje robiłem po dwa razy i po porównaniu próbek, alembik zwyciężył smakowo. Próbki oceniali też znajomi nie wiedząc która próbka jak była robiona i odczucia mieli podobne do moich.
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
-
- Posty: 98
- Rejestracja: czwartek, 11 paź 2018, 21:35
- Podziękował: 55 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Jest sens destylować śliwki na 5 pólkach kołpakowych z aabratkiem?
I jak ustawić reflux? Jak dla kolumny zasypowej ?
Zauważyłem, że nawet jak otworzę zaworek na max. w głowicy, to na półkach utrzymuje się barbotarz (tyle, że temperatura na głowicy idzie w górę i moc urobku maleje, ale to wiadome)
I jak ustawić reflux? Jak dla kolumny zasypowej ?
Zauważyłem, że nawet jak otworzę zaworek na max. w głowicy, to na półkach utrzymuje się barbotarz (tyle, że temperatura na głowicy idzie w górę i moc urobku maleje, ale to wiadome)
-
- Posty: 2389
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 635 razy
- Otrzymał podziękowanie: 585 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Robiłem coś podobnego z wykorzystaniem odpowietrzenia klasycznej głowicy do odbioru par. Kiedyś o tym pisałem. O ile dobrze pamiętam to tylko właśnie śliwki wyszły ciut lepiej przy takim odbiorze..Gacek pisze:....Czy ktoś robił próby organoleptyczne pomiędzy głowicą ze skraplaczem (aabratek, puszkowa, bokakob) a prawdziwym shotgunem czyli CM-em... Może tutaj są moje obawy odnośnie urobku.......................
-
- Posty: 2389
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 635 razy
- Otrzymał podziękowanie: 585 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Śliwowica była troszkę lepsza ku mojemu zaskoczeniu. Spodziewałem się, że skraplacz głowicy robiący za shootguna bardziej wyczyści destylat bo będzie robił za kawałek dodatkowej półki. To były moje początki z półkową. Sprawdzałem jeszcze winogrona i jabłka. Tu nie było wyraźnych różnic.
-
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 1 lip 2013, 22:36
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Domowy
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 130 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
@kwiku, proszę pomóż.
1.Z jaką mocą stabilizujesz kolumnę?
2.Na ilu półkach destylujesz?
3.Jaką masz temperaturę na głowicy, po stabilizacji?
4. Jaką mocą grzejesz gdy podstawiasz garnek na serce?
5. Czy do 94-95 stopni odbierasz bez żadnych regulacji?
6. Czy zbijając temperaturę do 84-85 odbierasz w tym czasie destylat?
Dziś robiłem koledze odpęd ze śliwek na dwóch półkach i wyszło tragicznie. Jutro chcę wszystko wlać z powrotem i zrobić według Twojego sposobu.
Z góry dziękuję
Tadek
1.Z jaką mocą stabilizujesz kolumnę?
2.Na ilu półkach destylujesz?
3.Jaką masz temperaturę na głowicy, po stabilizacji?
4. Jaką mocą grzejesz gdy podstawiasz garnek na serce?
5. Czy do 94-95 stopni odbierasz bez żadnych regulacji?
6. Czy zbijając temperaturę do 84-85 odbierasz w tym czasie destylat?
Dziś robiłem koledze odpęd ze śliwek na dwóch półkach i wyszło tragicznie. Jutro chcę wszystko wlać z powrotem i zrobić według Twojego sposobu.
Z góry dziękuję
Tadek
„strzeżcie się fałszywej wiedzy - jest ona groźniejsza od ciemnoty!”
George Bernard Shaw
George Bernard Shaw
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Witam serdecznie.
Słuchajcie nie wiem za bardzo od czego zacząć... To może od początku. Ci, którzy śledzą mniej więcej temat wiedzą o moich przygodach z ostatnim gotowaniem śliwek. Jest to moja pierwsza Śliwowica na kolumnie półkowej, zawsze robiłem na miedzianym PS - ie. Po otrzymaniu urobku oraz poselekcjonowaniu próbek miałem problem w jakie "Ramy" to złapać... Coś mi nie pasowało, wręcz byłem załamany pracą na prawie ortodoksyjnym nastawie na śliwkach węgierkach.
Dziś wieczorem w zasadzie przed chwilą zabrałem się za kupaż późnych przedgonów wraz z sercem.
Po pierwsze nie będę Was trzymał w niepewności. Wyszedł zajebisty trunek na 3 (tak trzech słownie) półkach. Wyobrażałem sobie, że destylat będzie mocno surowy wręcz przed/ i po/ gonowy do dalszego starzenia. Nic tylko szczapy do słoików i do piwnicy teścia aby zamknął na amen. Moja moczymorda nie omieszkała jednak umoczyć ryja w tym napitku... Po rozcieńczeniu destylatu wyoblił się trunek. Śliwkę czuć w szkle na 15 cm... Nawet 10-cio latka wiedziała, że tata zrobił kompot że śliwek.. Myślę, o kurde jest dobrze.. W smaku czuć, że jest jeszcze surowy, wymaga starzenia bo czuć taki mocny smak etanolu, ale nie gryzie w podniebienie. Szczerze to nie wiem jak to opisać. Zapach super ale smak musi się ułożyć.
Wiem na pewno, że za pół roku nie będę miał się czego wstydzić przed samym sobą
Słuchajcie nie wiem za bardzo od czego zacząć... To może od początku. Ci, którzy śledzą mniej więcej temat wiedzą o moich przygodach z ostatnim gotowaniem śliwek. Jest to moja pierwsza Śliwowica na kolumnie półkowej, zawsze robiłem na miedzianym PS - ie. Po otrzymaniu urobku oraz poselekcjonowaniu próbek miałem problem w jakie "Ramy" to złapać... Coś mi nie pasowało, wręcz byłem załamany pracą na prawie ortodoksyjnym nastawie na śliwkach węgierkach.
Dziś wieczorem w zasadzie przed chwilą zabrałem się za kupaż późnych przedgonów wraz z sercem.
Po pierwsze nie będę Was trzymał w niepewności. Wyszedł zajebisty trunek na 3 (tak trzech słownie) półkach. Wyobrażałem sobie, że destylat będzie mocno surowy wręcz przed/ i po/ gonowy do dalszego starzenia. Nic tylko szczapy do słoików i do piwnicy teścia aby zamknął na amen. Moja moczymorda nie omieszkała jednak umoczyć ryja w tym napitku... Po rozcieńczeniu destylatu wyoblił się trunek. Śliwkę czuć w szkle na 15 cm... Nawet 10-cio latka wiedziała, że tata zrobił kompot że śliwek.. Myślę, o kurde jest dobrze.. W smaku czuć, że jest jeszcze surowy, wymaga starzenia bo czuć taki mocny smak etanolu, ale nie gryzie w podniebienie. Szczerze to nie wiem jak to opisać. Zapach super ale smak musi się ułożyć.
Wiem na pewno, że za pół roku nie będę miał się czego wstydzić przed samym sobą
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
scalak, mam tak:
1. 1400W. Inaczej zalewa mi półki. Na sitach miałem 2,5kW
2. 3, ale ciągle biję się z myślami czy nie powinienem na 2.
3. 50-60 stopni.
4. 2,5kW
5. Tak, ale do kotła wlewam jakieś 20%, to co wychodzi mi po odpędzie. W odpędzie nie tnę żadnych frakcji.
6. Tak,
>> Dziś robiłem koledze odpęd ze śliwek na dwóch półkach i wyszło tragicznie.
Tzn. co mu brakuje? Nie ma zapachu śliwki? Ostry? Coś innego?
U mnie całość wygląda ta:
1) robię odpęd bez cięcia frakcji do 0. Literalnie aż leci woda. Wychodzi destylat w okolicy 20% (+/-)
2) Zalewam kocioł i grzeję. Jak zaczyna się barbotaż zmniejszam moc na 1400W i grzeję z 15m.
3) Zakręcam wodę na chłodnicy CM odbieram z 200ml w buteleczki
4) Znowu odkręcam wodę na chłodnicy CM i stabilizuję z 15 minut.
5) Odbieram w buteleczki 100ml, sprawdzam czy nie capi zmywaczem do paznokci, czy innym niechcianym składnikiem.
6) Jak stwierdzam, że to już ten moment podkładam większy garnek.
7) destyluję 2500W jak temperatura na odbiorze pokaże 94-95 stopni (wtedy mi już półek nie zalewa)
8) Zbijam temperaturę na odbiorze chłodnicą CM do tych 84 czy tam w okolicy i odbieram aż na kotle jest 98.
9) Resztę odbieram do 0 i dodaję do kolejnej partii.
9a) Jeśli to jest ostatnia partia to odkręcam wodę na CMie obniżając temperaturę po raz kolejny i destyluję w zakresie 88-90, zwykle mam już wtedy włączoną dodatkową grzałkę, inaczej leci po kropelce. Kończę jak na kotle jest 99-99,5.
Przedgon: jeśli to są kolejne partie to wlewam wszystek do następnej. Jeśli ostatnia to czekam 1-2 dni, przeglądam buteleczki pod kątem smaku i zapachu i jeśli uznam, że jest OK to dolewam do całościowego serca.
1. 1400W. Inaczej zalewa mi półki. Na sitach miałem 2,5kW
2. 3, ale ciągle biję się z myślami czy nie powinienem na 2.
3. 50-60 stopni.
4. 2,5kW
5. Tak, ale do kotła wlewam jakieś 20%, to co wychodzi mi po odpędzie. W odpędzie nie tnę żadnych frakcji.
6. Tak,
>> Dziś robiłem koledze odpęd ze śliwek na dwóch półkach i wyszło tragicznie.
Tzn. co mu brakuje? Nie ma zapachu śliwki? Ostry? Coś innego?
U mnie całość wygląda ta:
1) robię odpęd bez cięcia frakcji do 0. Literalnie aż leci woda. Wychodzi destylat w okolicy 20% (+/-)
2) Zalewam kocioł i grzeję. Jak zaczyna się barbotaż zmniejszam moc na 1400W i grzeję z 15m.
3) Zakręcam wodę na chłodnicy CM odbieram z 200ml w buteleczki
4) Znowu odkręcam wodę na chłodnicy CM i stabilizuję z 15 minut.
5) Odbieram w buteleczki 100ml, sprawdzam czy nie capi zmywaczem do paznokci, czy innym niechcianym składnikiem.
6) Jak stwierdzam, że to już ten moment podkładam większy garnek.
7) destyluję 2500W jak temperatura na odbiorze pokaże 94-95 stopni (wtedy mi już półek nie zalewa)
8) Zbijam temperaturę na odbiorze chłodnicą CM do tych 84 czy tam w okolicy i odbieram aż na kotle jest 98.
9) Resztę odbieram do 0 i dodaję do kolejnej partii.
9a) Jeśli to jest ostatnia partia to odkręcam wodę na CMie obniżając temperaturę po raz kolejny i destyluję w zakresie 88-90, zwykle mam już wtedy włączoną dodatkową grzałkę, inaczej leci po kropelce. Kończę jak na kotle jest 99-99,5.
Przedgon: jeśli to są kolejne partie to wlewam wszystek do następnej. Jeśli ostatnia to czekam 1-2 dni, przeglądam buteleczki pod kątem smaku i zapachu i jeśli uznam, że jest OK to dolewam do całościowego serca.
-
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 1 lip 2013, 22:36
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Domowy
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 130 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
@kwik44. Destylowałem 10 litrów 65% z 20 kg śliwek plus reszta cukier. Kumpel robił to na szybkowarze, a żeby było lepsze, to poniżej 55% już nie odbierał. Dobry chłop, ale pojęcia o tym nie ma. Żebym wiedział to wczoraj, to od razu bym pojechał na 6 półkach na wódkę, a tak to zrobię to jutro. Po dwóch półkach wyszedł z tego byle jaki bimber. Przedgon odbierałem krótko, żeby było czuć śliwkę, a że śliwki było mniej niż cukru, to wyszedł burak. Wszystko odebrane doleję do odwaru i pojadę jeszcze raz z całości.
Dzięki Tadek
Dzięki Tadek
Ostatnio zmieniony piątek, 22 lis 2019, 16:20 przez scalak, łącznie zmieniany 1 raz.
„strzeżcie się fałszywej wiedzy - jest ona groźniejsza od ciemnoty!”
George Bernard Shaw
George Bernard Shaw
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Dla porównania mi wyszło ze 100kg śliw i 10kg cukru 15l urobku.
1 raz puszczałeś? Na 2 razy śliwkę trzeba pokazują się aromaty. Oczywiście mówię o trybie PS
1 raz puszczałeś? Na 2 razy śliwkę trzeba pokazują się aromaty. Oczywiście mówię o trybie PS
Ostatnio zmieniony sobota, 23 lis 2019, 11:02 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 1 lip 2013, 22:36
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Domowy
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 130 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
@matborek, ja nie robiłem śliwowicy, tylko czyszczenie destylatu.
Tadek
Wiem i dlatego poleciałem to na kolumnie zasypowej na spirytus. Zmieszałem cały urobek z odwarem, którego poprzednio nie miałem cierpliwości do końca wydoić z alkoholu, uzupełniłem wodą i poszło. Gdybym wiedział od początku jaka to surówka, to nie zmarnowałbym prawie całego dnia.Wiesz, z tego śliwki nie będzie. Masz powiedzmy 3-4kg cukru ze śliwek i jakieś 7 kg cukru buraczanego...
@matborek, ja nie robiłem śliwowicy, tylko czyszczenie destylatu.
Tadek
„strzeżcie się fałszywej wiedzy - jest ona groźniejsza od ciemnoty!”
George Bernard Shaw
George Bernard Shaw
-
- Posty: 22
- Rejestracja: środa, 27 mar 2019, 13:17
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wiśniówka
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Szanowni Koledzy, dodajecie cukru, a potem się dziwicie, że destylat ostry wychodzi... Kwestia dodawania cukru była już nieraz poruszana w tym temacie, a jak ktoś kiedyś robił, kolokwialnie pisząc, bimber zapewne pamięta, że ostrość jest cechą charakterystyczną destylatów cukrowych ("nie pomalujesz - to je amelinium").
Jak ktoś kiedyś, na którymś forum napisał "jeśli dodasz cukru, to już nie jest śliwowica".
W nawiązaniu pozwolę sobie przypomnieć fragment postu Kolegi kwik44:
"...mnie też się kiedyś wydawało, że nie ma "większej" różnicy. Po wypróbowaniu kilku destylatów bez dodatku cukru z przykrością ale zmieniłem zdanie. Po prostu nawet te 10% cukru rozcieńcza smak. Chciał nie chciał w owocach jest 5-10% cukru. Dodasz kolejne 10% i 2-3 krotnie rozcieńczasz aromat"
Od siebie moge dodać, że jeżeli chcecie uzyskać więcej śliwowicy, to zamiast cukru, w tym roku dodajcie czystego spirytusu przed destylacja w ilości 0,5l na 10l nastawu
@mpolak154 jeśli dostałeś zielonawe śliwki, to nawet lepiej - oddają bogatszy aromat niż super dojrzałe. Dojrzałe natomiast oddają więcej procentów, wiec najlepiej mieć i jedne i drugie, żeby dojść do jakiegoś kompromisu.
Co do starzenia dębem, to tylko przypomnę, że w niniejszym temacie tą kwestię również poruszano i zaproponowano wtedy aby używać dębu naturalnego lub lekko pieczonego
Jak ktoś kiedyś, na którymś forum napisał "jeśli dodasz cukru, to już nie jest śliwowica".
W nawiązaniu pozwolę sobie przypomnieć fragment postu Kolegi kwik44:
"...mnie też się kiedyś wydawało, że nie ma "większej" różnicy. Po wypróbowaniu kilku destylatów bez dodatku cukru z przykrością ale zmieniłem zdanie. Po prostu nawet te 10% cukru rozcieńcza smak. Chciał nie chciał w owocach jest 5-10% cukru. Dodasz kolejne 10% i 2-3 krotnie rozcieńczasz aromat"
Od siebie moge dodać, że jeżeli chcecie uzyskać więcej śliwowicy, to zamiast cukru, w tym roku dodajcie czystego spirytusu przed destylacja w ilości 0,5l na 10l nastawu
@mpolak154 jeśli dostałeś zielonawe śliwki, to nawet lepiej - oddają bogatszy aromat niż super dojrzałe. Dojrzałe natomiast oddają więcej procentów, wiec najlepiej mieć i jedne i drugie, żeby dojść do jakiegoś kompromisu.
Co do starzenia dębem, to tylko przypomnę, że w niniejszym temacie tą kwestię również poruszano i zaproponowano wtedy aby używać dębu naturalnego lub lekko pieczonego
Re: RE: Re: Śliwowica 2009 - 2019
Wysłane z mojego SM-N970F przy użyciu Tapatalka
Masz rację, cukier powoduje ostrość. Miałem okazję spróbować śliwowicy (nastaw bez cukru) i mojej moja śliwowica straciła na ostrości, teraz jest bardziej słodka w smaku natomiast tamta druga bo to poezja. Następna będzie bez cukru. Dąb ją uszlachetnił. Jeszcze się dużo muszę nauczyć.rambom pisze:Szanowni Koledzy, dodajecie cukru, a potem się dziwicie, że destylat ostry wychodzi...
Wysłane z mojego SM-N970F przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony piątek, 14 lut 2020, 20:05 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Tu nie trzeba debu tylko czasu. Jak dodasz te 10% cukru to sie nic nie stanie i zadnego bimbru nie bedzie czuc. Tylko odstaw destylat zeby dojrzal, a nie pijesz go juz po miesiacu
Mod.
A polskie litery ą, ę, ś, ć, itd... to pies zeżarł?
Mod.
A polskie litery ą, ę, ś, ć, itd... to pies zeżarł?
Ostatnio zmieniony sobota, 18 kwie 2020, 06:16 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Wlasnie sobie popijam najstarsza sliwowice ktora zagryzam pieczonym karczkiem i nie czuje grama cukru. Rozumiem, ze piszac o cukrze masz na mysli smak/zapach typowego bimberku. Nawet zona ktora jest wrogiem alkoholu mowi, ze to bardzo aromatyczne cos, bo jak sie wchodzi do pokoju to czuc odrazu zapach sliwek Nie ma to nic wspolnego z bimbrem.
Drodzy Admini. Nie posiadam komputera i pisze z telefonu gdzie kazdy polski znak musial bym dopisywac, przez co zeszlo by mi sie z pisaniem ze dwa razy dluzej.
Drodzy Admini. Nie posiadam komputera i pisze z telefonu gdzie kazdy polski znak musial bym dopisywac, przez co zeszlo by mi sie z pisaniem ze dwa razy dluzej.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Dojrzałe śliwy i grzybków parę. Bez cukru.
Krzyknę teraz: weź to w pindu zostaw!!!
Każda jest ostra ale niech postoi trochę.
To jest owoc co potrzebuje czasu. Ile można to powtarzać.
Ostre to mają być żyletki do golenia. Ja pijałem łącką nie jedną.rambom pisze:Szanowni Koledzy, dodajecie cukru, a potem się dziwicie, że destylat ostry wychodzi...
Dojrzałe śliwy i grzybków parę. Bez cukru.
Krzyknę teraz: weź to w pindu zostaw!!!
Każda jest ostra ale niech postoi trochę.
To jest owoc co potrzebuje czasu. Ile można to powtarzać.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2384
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Ostrość też zależy od sprzętu. Goniąc w płaszczu powoli, wychodzi łagodniejszy alkohol, niż grzejąc bezpośrednio.
K.
K.
Ostatnio zmieniony sobota, 18 kwie 2020, 23:45 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Kamal, wszystko po czasie lagodnieje. Ja gotuje szybko bo nie mam tyle czasu zeby jedno gotowanie na tydzien rozkladac. Jak ktos robi sobie kilka literkow to rozumiem, ale mi nie chce sie brudzic sprzetu zeby ugotowac 5l. Jak juz nastawiam to musi wyjsc min te 50l. I jak bym mial to odbierac w tempie ktore tu zaleceja 1l/h to by mi czasu braklo. Odbieram 4-6l/h i uwazam, ze destylat jest bardzo dobry. W kazdym badz razie nieporownywalnie lepszy od tego co mozna kupic w sklepach. Oczywicie mowie tu o produkcie finalnym ktory odlezy swoje lata, a nie o tygodniowce. Bo rzeczywiscie swiezy destylat jest ostry i slabo pachnie.
Nie gotowalem juz jakis czas i w tym roku musze uzupelnic zapasy sliwowicy. A owocow bedzie bardzo duzo w tym roku wiec powinny byc za grosze. Ale zrobie taki myk, ze beczki nie bede zalewal jakims winem tylko zaleje ja nastawem przygowowanym do destylacjii. Jak juz przestanie pracowac albo praca dobrze ucichnie to czesc przecedze i zaleje tym beczke. Po dwoch tygodniach zmiana na swiezy nastaw i tak ze cztery zmiany. Wtedy mysle, ze uzyskam najbardziej sliwkowa sliwowice jak sie da. Bo jednak jak beczka jest zalana innym winem niz sliwkowe, to potem sliwowica lape te inne owocowe posmaki.
Nie gotowalem juz jakis czas i w tym roku musze uzupelnic zapasy sliwowicy. A owocow bedzie bardzo duzo w tym roku wiec powinny byc za grosze. Ale zrobie taki myk, ze beczki nie bede zalewal jakims winem tylko zaleje ja nastawem przygowowanym do destylacjii. Jak juz przestanie pracowac albo praca dobrze ucichnie to czesc przecedze i zaleje tym beczke. Po dwoch tygodniach zmiana na swiezy nastaw i tak ze cztery zmiany. Wtedy mysle, ze uzyskam najbardziej sliwkowa sliwowice jak sie da. Bo jednak jak beczka jest zalana innym winem niz sliwkowe, to potem sliwowica lape te inne owocowe posmaki.
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 kwie 2020, 08:17 przez ziemba12345, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Przecież to zwykły bimber jest o kiepskim aromacie śliwek a nie śliwowica. Dwa lata temu jechaliśmy do Kadczy na grzybobranie, zatrzymaliśmy się po drodze w Łącku po jakieś pamiątki może. Wziąłem, pięknie przyozdobioną butelkę 0,5l dodatkowo twarde opakowanie miała.
70%, słomkowy kolor i ten napis "Daje krzepę, krasi lica..."itd. Srata-tata u dupy organki. Wypiliśmy pod lasem, na parkingu po kielichu i to było wszystko co miałbym do napisania w temacie jakości. Stało to dość długo w "kozie" i niedawno postanowiłem zrobić z tym porządek. Poszła do kotła razem z cukrówką bo nie dało się tego pić. To tyle. Pozdro
Prawda.Doody pisze:A Łącka wcale nie zachwyca, zwłaszcza ta do kupienia.
Przecież to zwykły bimber jest o kiepskim aromacie śliwek a nie śliwowica. Dwa lata temu jechaliśmy do Kadczy na grzybobranie, zatrzymaliśmy się po drodze w Łącku po jakieś pamiątki może. Wziąłem, pięknie przyozdobioną butelkę 0,5l dodatkowo twarde opakowanie miała.
70%, słomkowy kolor i ten napis "Daje krzepę, krasi lica..."itd. Srata-tata u dupy organki. Wypiliśmy pod lasem, na parkingu po kielichu i to było wszystko co miałbym do napisania w temacie jakości. Stało to dość długo w "kozie" i niedawno postanowiłem zrobić z tym porządek. Poszła do kotła razem z cukrówką bo nie dało się tego pić. To tyle. Pozdro
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
A ja z innej beczki:
Bywałem parę razy. W Łącku.
W Nowym Sączu rodzinę mam.
Z tym trunkiem jest tak jak z oscypkami na krupówkach. Syf.
Jestem w Zakopanym gaździna nas zatrzymała jak powiedzieliśmy że po oscypki idziemy. Pocekajcie hey. Ja wam przyniosę wieczorem. Prawdziwych.
I w Łącku jest tak samo. Ten gryzący badziew na handel jest dla turystów.
Zaprowadził mnie szwagier do chałupy.
Jednego chłopa. On coś z nim załatwił.
Pogadaliśmy trochę i on do mnie. A wy to z Chełma. To daleko. Dam wam coś na drogę.
Nie sprzedał. Dał.
I to była śliwka. Trzylatek.
Znajomym przywiozłem parę butelek bo prosili sklepowego badziewia. Gryzący śliwkowaty syf. A moja butelka? Mocne łagodne pyszne cuś.
Śliwki przodem szły.
A ten cholernik nie chciał pokazać sprzętu. Bo się może bał. Obcy przecież.
Ale mi powiedział. Śliwy woda i drożdże.
I z tymi oscypkami z krowiego mleka jest tak samo jak z tym w ładnych butelkach z pazłotkiem i śmiesznym napisem.
Jak ktoś coś daje, to zrobił to z sercem. A jak na handel. To będzie to...syf.
Bywałem parę razy. W Łącku.
W Nowym Sączu rodzinę mam.
Z tym trunkiem jest tak jak z oscypkami na krupówkach. Syf.
Jestem w Zakopanym gaździna nas zatrzymała jak powiedzieliśmy że po oscypki idziemy. Pocekajcie hey. Ja wam przyniosę wieczorem. Prawdziwych.
I w Łącku jest tak samo. Ten gryzący badziew na handel jest dla turystów.
Zaprowadził mnie szwagier do chałupy.
Jednego chłopa. On coś z nim załatwił.
Pogadaliśmy trochę i on do mnie. A wy to z Chełma. To daleko. Dam wam coś na drogę.
Nie sprzedał. Dał.
I to była śliwka. Trzylatek.
Znajomym przywiozłem parę butelek bo prosili sklepowego badziewia. Gryzący śliwkowaty syf. A moja butelka? Mocne łagodne pyszne cuś.
Śliwki przodem szły.
A ten cholernik nie chciał pokazać sprzętu. Bo się może bał. Obcy przecież.
Ale mi powiedział. Śliwy woda i drożdże.
I z tymi oscypkami z krowiego mleka jest tak samo jak z tym w ładnych butelkach z pazłotkiem i śmiesznym napisem.
Jak ktoś coś daje, to zrobił to z sercem. A jak na handel. To będzie to...syf.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............