Śliwowica 2009 - 2024
-
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 1 lip 2013, 22:36
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Domowy
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 130 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
@kwiku, proszę pomóż.
1.Z jaką mocą stabilizujesz kolumnę?
2.Na ilu półkach destylujesz?
3.Jaką masz temperaturę na głowicy, po stabilizacji?
4. Jaką mocą grzejesz gdy podstawiasz garnek na serce?
5. Czy do 94-95 stopni odbierasz bez żadnych regulacji?
6. Czy zbijając temperaturę do 84-85 odbierasz w tym czasie destylat?
Dziś robiłem koledze odpęd ze śliwek na dwóch półkach i wyszło tragicznie. Jutro chcę wszystko wlać z powrotem i zrobić według Twojego sposobu.
Z góry dziękuję
Tadek
1.Z jaką mocą stabilizujesz kolumnę?
2.Na ilu półkach destylujesz?
3.Jaką masz temperaturę na głowicy, po stabilizacji?
4. Jaką mocą grzejesz gdy podstawiasz garnek na serce?
5. Czy do 94-95 stopni odbierasz bez żadnych regulacji?
6. Czy zbijając temperaturę do 84-85 odbierasz w tym czasie destylat?
Dziś robiłem koledze odpęd ze śliwek na dwóch półkach i wyszło tragicznie. Jutro chcę wszystko wlać z powrotem i zrobić według Twojego sposobu.
Z góry dziękuję
Tadek
„strzeżcie się fałszywej wiedzy - jest ona groźniejsza od ciemnoty!”
George Bernard Shaw
George Bernard Shaw
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Witam serdecznie.
Słuchajcie nie wiem za bardzo od czego zacząć... To może od początku. Ci, którzy śledzą mniej więcej temat wiedzą o moich przygodach z ostatnim gotowaniem śliwek. Jest to moja pierwsza Śliwowica na kolumnie półkowej, zawsze robiłem na miedzianym PS - ie. Po otrzymaniu urobku oraz poselekcjonowaniu próbek miałem problem w jakie "Ramy" to złapać... Coś mi nie pasowało, wręcz byłem załamany pracą na prawie ortodoksyjnym nastawie na śliwkach węgierkach.
Dziś wieczorem w zasadzie przed chwilą zabrałem się za kupaż późnych przedgonów wraz z sercem.
Po pierwsze nie będę Was trzymał w niepewności. Wyszedł zajebisty trunek na 3 (tak trzech słownie) półkach. Wyobrażałem sobie, że destylat będzie mocno surowy wręcz przed/ i po/ gonowy do dalszego starzenia. Nic tylko szczapy do słoików i do piwnicy teścia aby zamknął na amen. Moja moczymorda nie omieszkała jednak umoczyć ryja w tym napitku... Po rozcieńczeniu destylatu wyoblił się trunek. Śliwkę czuć w szkle na 15 cm... Nawet 10-cio latka wiedziała, że tata zrobił kompot że śliwek.. Myślę, o kurde jest dobrze.. W smaku czuć, że jest jeszcze surowy, wymaga starzenia bo czuć taki mocny smak etanolu, ale nie gryzie w podniebienie. Szczerze to nie wiem jak to opisać. Zapach super ale smak musi się ułożyć.
Wiem na pewno, że za pół roku nie będę miał się czego wstydzić przed samym sobą
Słuchajcie nie wiem za bardzo od czego zacząć... To może od początku. Ci, którzy śledzą mniej więcej temat wiedzą o moich przygodach z ostatnim gotowaniem śliwek. Jest to moja pierwsza Śliwowica na kolumnie półkowej, zawsze robiłem na miedzianym PS - ie. Po otrzymaniu urobku oraz poselekcjonowaniu próbek miałem problem w jakie "Ramy" to złapać... Coś mi nie pasowało, wręcz byłem załamany pracą na prawie ortodoksyjnym nastawie na śliwkach węgierkach.
Dziś wieczorem w zasadzie przed chwilą zabrałem się za kupaż późnych przedgonów wraz z sercem.
Po pierwsze nie będę Was trzymał w niepewności. Wyszedł zajebisty trunek na 3 (tak trzech słownie) półkach. Wyobrażałem sobie, że destylat będzie mocno surowy wręcz przed/ i po/ gonowy do dalszego starzenia. Nic tylko szczapy do słoików i do piwnicy teścia aby zamknął na amen. Moja moczymorda nie omieszkała jednak umoczyć ryja w tym napitku... Po rozcieńczeniu destylatu wyoblił się trunek. Śliwkę czuć w szkle na 15 cm... Nawet 10-cio latka wiedziała, że tata zrobił kompot że śliwek.. Myślę, o kurde jest dobrze.. W smaku czuć, że jest jeszcze surowy, wymaga starzenia bo czuć taki mocny smak etanolu, ale nie gryzie w podniebienie. Szczerze to nie wiem jak to opisać. Zapach super ale smak musi się ułożyć.
Wiem na pewno, że za pół roku nie będę miał się czego wstydzić przed samym sobą
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
scalak, mam tak:
1. 1400W. Inaczej zalewa mi półki. Na sitach miałem 2,5kW
2. 3, ale ciągle biję się z myślami czy nie powinienem na 2.
3. 50-60 stopni.
4. 2,5kW
5. Tak, ale do kotła wlewam jakieś 20%, to co wychodzi mi po odpędzie. W odpędzie nie tnę żadnych frakcji.
6. Tak,
>> Dziś robiłem koledze odpęd ze śliwek na dwóch półkach i wyszło tragicznie.
Tzn. co mu brakuje? Nie ma zapachu śliwki? Ostry? Coś innego?
U mnie całość wygląda ta:
1) robię odpęd bez cięcia frakcji do 0. Literalnie aż leci woda. Wychodzi destylat w okolicy 20% (+/-)
2) Zalewam kocioł i grzeję. Jak zaczyna się barbotaż zmniejszam moc na 1400W i grzeję z 15m.
3) Zakręcam wodę na chłodnicy CM odbieram z 200ml w buteleczki
4) Znowu odkręcam wodę na chłodnicy CM i stabilizuję z 15 minut.
5) Odbieram w buteleczki 100ml, sprawdzam czy nie capi zmywaczem do paznokci, czy innym niechcianym składnikiem.
6) Jak stwierdzam, że to już ten moment podkładam większy garnek.
7) destyluję 2500W jak temperatura na odbiorze pokaże 94-95 stopni (wtedy mi już półek nie zalewa)
8) Zbijam temperaturę na odbiorze chłodnicą CM do tych 84 czy tam w okolicy i odbieram aż na kotle jest 98.
9) Resztę odbieram do 0 i dodaję do kolejnej partii.
9a) Jeśli to jest ostatnia partia to odkręcam wodę na CMie obniżając temperaturę po raz kolejny i destyluję w zakresie 88-90, zwykle mam już wtedy włączoną dodatkową grzałkę, inaczej leci po kropelce. Kończę jak na kotle jest 99-99,5.
Przedgon: jeśli to są kolejne partie to wlewam wszystek do następnej. Jeśli ostatnia to czekam 1-2 dni, przeglądam buteleczki pod kątem smaku i zapachu i jeśli uznam, że jest OK to dolewam do całościowego serca.
1. 1400W. Inaczej zalewa mi półki. Na sitach miałem 2,5kW
2. 3, ale ciągle biję się z myślami czy nie powinienem na 2.
3. 50-60 stopni.
4. 2,5kW
5. Tak, ale do kotła wlewam jakieś 20%, to co wychodzi mi po odpędzie. W odpędzie nie tnę żadnych frakcji.
6. Tak,
>> Dziś robiłem koledze odpęd ze śliwek na dwóch półkach i wyszło tragicznie.
Tzn. co mu brakuje? Nie ma zapachu śliwki? Ostry? Coś innego?
U mnie całość wygląda ta:
1) robię odpęd bez cięcia frakcji do 0. Literalnie aż leci woda. Wychodzi destylat w okolicy 20% (+/-)
2) Zalewam kocioł i grzeję. Jak zaczyna się barbotaż zmniejszam moc na 1400W i grzeję z 15m.
3) Zakręcam wodę na chłodnicy CM odbieram z 200ml w buteleczki
4) Znowu odkręcam wodę na chłodnicy CM i stabilizuję z 15 minut.
5) Odbieram w buteleczki 100ml, sprawdzam czy nie capi zmywaczem do paznokci, czy innym niechcianym składnikiem.
6) Jak stwierdzam, że to już ten moment podkładam większy garnek.
7) destyluję 2500W jak temperatura na odbiorze pokaże 94-95 stopni (wtedy mi już półek nie zalewa)
8) Zbijam temperaturę na odbiorze chłodnicą CM do tych 84 czy tam w okolicy i odbieram aż na kotle jest 98.
9) Resztę odbieram do 0 i dodaję do kolejnej partii.
9a) Jeśli to jest ostatnia partia to odkręcam wodę na CMie obniżając temperaturę po raz kolejny i destyluję w zakresie 88-90, zwykle mam już wtedy włączoną dodatkową grzałkę, inaczej leci po kropelce. Kończę jak na kotle jest 99-99,5.
Przedgon: jeśli to są kolejne partie to wlewam wszystek do następnej. Jeśli ostatnia to czekam 1-2 dni, przeglądam buteleczki pod kątem smaku i zapachu i jeśli uznam, że jest OK to dolewam do całościowego serca.
-
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 1 lip 2013, 22:36
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Domowy
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 130 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
@kwik44. Destylowałem 10 litrów 65% z 20 kg śliwek plus reszta cukier. Kumpel robił to na szybkowarze, a żeby było lepsze, to poniżej 55% już nie odbierał. Dobry chłop, ale pojęcia o tym nie ma. Żebym wiedział to wczoraj, to od razu bym pojechał na 6 półkach na wódkę, a tak to zrobię to jutro. Po dwóch półkach wyszedł z tego byle jaki bimber. Przedgon odbierałem krótko, żeby było czuć śliwkę, a że śliwki było mniej niż cukru, to wyszedł burak. Wszystko odebrane doleję do odwaru i pojadę jeszcze raz z całości.
Dzięki Tadek
Dzięki Tadek
Ostatnio zmieniony piątek, 22 lis 2019, 16:20 przez scalak, łącznie zmieniany 1 raz.
„strzeżcie się fałszywej wiedzy - jest ona groźniejsza od ciemnoty!”
George Bernard Shaw
George Bernard Shaw
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Dla porównania mi wyszło ze 100kg śliw i 10kg cukru 15l urobku.
1 raz puszczałeś? Na 2 razy śliwkę trzeba pokazują się aromaty. Oczywiście mówię o trybie PS
1 raz puszczałeś? Na 2 razy śliwkę trzeba pokazują się aromaty. Oczywiście mówię o trybie PS
Ostatnio zmieniony sobota, 23 lis 2019, 11:02 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 1 lip 2013, 22:36
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Domowy
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 130 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
@matborek, ja nie robiłem śliwowicy, tylko czyszczenie destylatu.
Tadek
Wiem i dlatego poleciałem to na kolumnie zasypowej na spirytus. Zmieszałem cały urobek z odwarem, którego poprzednio nie miałem cierpliwości do końca wydoić z alkoholu, uzupełniłem wodą i poszło. Gdybym wiedział od początku jaka to surówka, to nie zmarnowałbym prawie całego dnia.Wiesz, z tego śliwki nie będzie. Masz powiedzmy 3-4kg cukru ze śliwek i jakieś 7 kg cukru buraczanego...
@matborek, ja nie robiłem śliwowicy, tylko czyszczenie destylatu.
Tadek
„strzeżcie się fałszywej wiedzy - jest ona groźniejsza od ciemnoty!”
George Bernard Shaw
George Bernard Shaw
-
- Posty: 22
- Rejestracja: środa, 27 mar 2019, 13:17
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wiśniówka
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Szanowni Koledzy, dodajecie cukru, a potem się dziwicie, że destylat ostry wychodzi... Kwestia dodawania cukru była już nieraz poruszana w tym temacie, a jak ktoś kiedyś robił, kolokwialnie pisząc, bimber zapewne pamięta, że ostrość jest cechą charakterystyczną destylatów cukrowych ("nie pomalujesz - to je amelinium").
Jak ktoś kiedyś, na którymś forum napisał "jeśli dodasz cukru, to już nie jest śliwowica".
W nawiązaniu pozwolę sobie przypomnieć fragment postu Kolegi kwik44:
"...mnie też się kiedyś wydawało, że nie ma "większej" różnicy. Po wypróbowaniu kilku destylatów bez dodatku cukru z przykrością ale zmieniłem zdanie. Po prostu nawet te 10% cukru rozcieńcza smak. Chciał nie chciał w owocach jest 5-10% cukru. Dodasz kolejne 10% i 2-3 krotnie rozcieńczasz aromat"
Od siebie moge dodać, że jeżeli chcecie uzyskać więcej śliwowicy, to zamiast cukru, w tym roku dodajcie czystego spirytusu przed destylacja w ilości 0,5l na 10l nastawu
@mpolak154 jeśli dostałeś zielonawe śliwki, to nawet lepiej - oddają bogatszy aromat niż super dojrzałe. Dojrzałe natomiast oddają więcej procentów, wiec najlepiej mieć i jedne i drugie, żeby dojść do jakiegoś kompromisu.
Co do starzenia dębem, to tylko przypomnę, że w niniejszym temacie tą kwestię również poruszano i zaproponowano wtedy aby używać dębu naturalnego lub lekko pieczonego
Jak ktoś kiedyś, na którymś forum napisał "jeśli dodasz cukru, to już nie jest śliwowica".
W nawiązaniu pozwolę sobie przypomnieć fragment postu Kolegi kwik44:
"...mnie też się kiedyś wydawało, że nie ma "większej" różnicy. Po wypróbowaniu kilku destylatów bez dodatku cukru z przykrością ale zmieniłem zdanie. Po prostu nawet te 10% cukru rozcieńcza smak. Chciał nie chciał w owocach jest 5-10% cukru. Dodasz kolejne 10% i 2-3 krotnie rozcieńczasz aromat"
Od siebie moge dodać, że jeżeli chcecie uzyskać więcej śliwowicy, to zamiast cukru, w tym roku dodajcie czystego spirytusu przed destylacja w ilości 0,5l na 10l nastawu
@mpolak154 jeśli dostałeś zielonawe śliwki, to nawet lepiej - oddają bogatszy aromat niż super dojrzałe. Dojrzałe natomiast oddają więcej procentów, wiec najlepiej mieć i jedne i drugie, żeby dojść do jakiegoś kompromisu.
Co do starzenia dębem, to tylko przypomnę, że w niniejszym temacie tą kwestię również poruszano i zaproponowano wtedy aby używać dębu naturalnego lub lekko pieczonego
Re: RE: Re: Śliwowica 2009 - 2019
Wysłane z mojego SM-N970F przy użyciu Tapatalka
Masz rację, cukier powoduje ostrość. Miałem okazję spróbować śliwowicy (nastaw bez cukru) i mojej moja śliwowica straciła na ostrości, teraz jest bardziej słodka w smaku natomiast tamta druga bo to poezja. Następna będzie bez cukru. Dąb ją uszlachetnił. Jeszcze się dużo muszę nauczyć.rambom pisze:Szanowni Koledzy, dodajecie cukru, a potem się dziwicie, że destylat ostry wychodzi...
Wysłane z mojego SM-N970F przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony piątek, 14 lut 2020, 20:05 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Tu nie trzeba debu tylko czasu. Jak dodasz te 10% cukru to sie nic nie stanie i zadnego bimbru nie bedzie czuc. Tylko odstaw destylat zeby dojrzal, a nie pijesz go juz po miesiacu
Mod.
A polskie litery ą, ę, ś, ć, itd... to pies zeżarł?
Mod.
A polskie litery ą, ę, ś, ć, itd... to pies zeżarł?
Ostatnio zmieniony sobota, 18 kwie 2020, 06:16 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Wlasnie sobie popijam najstarsza sliwowice ktora zagryzam pieczonym karczkiem i nie czuje grama cukru. Rozumiem, ze piszac o cukrze masz na mysli smak/zapach typowego bimberku. Nawet zona ktora jest wrogiem alkoholu mowi, ze to bardzo aromatyczne cos, bo jak sie wchodzi do pokoju to czuc odrazu zapach sliwek Nie ma to nic wspolnego z bimbrem.
Drodzy Admini. Nie posiadam komputera i pisze z telefonu gdzie kazdy polski znak musial bym dopisywac, przez co zeszlo by mi sie z pisaniem ze dwa razy dluzej.
Drodzy Admini. Nie posiadam komputera i pisze z telefonu gdzie kazdy polski znak musial bym dopisywac, przez co zeszlo by mi sie z pisaniem ze dwa razy dluzej.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Dojrzałe śliwy i grzybków parę. Bez cukru.
Krzyknę teraz: weź to w pindu zostaw!!!
Każda jest ostra ale niech postoi trochę.
To jest owoc co potrzebuje czasu. Ile można to powtarzać.
Ostre to mają być żyletki do golenia. Ja pijałem łącką nie jedną.rambom pisze:Szanowni Koledzy, dodajecie cukru, a potem się dziwicie, że destylat ostry wychodzi...
Dojrzałe śliwy i grzybków parę. Bez cukru.
Krzyknę teraz: weź to w pindu zostaw!!!
Każda jest ostra ale niech postoi trochę.
To jest owoc co potrzebuje czasu. Ile można to powtarzać.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2369
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Ostrość też zależy od sprzętu. Goniąc w płaszczu powoli, wychodzi łagodniejszy alkohol, niż grzejąc bezpośrednio.
K.
K.
Ostatnio zmieniony sobota, 18 kwie 2020, 23:45 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Kamal, wszystko po czasie lagodnieje. Ja gotuje szybko bo nie mam tyle czasu zeby jedno gotowanie na tydzien rozkladac. Jak ktos robi sobie kilka literkow to rozumiem, ale mi nie chce sie brudzic sprzetu zeby ugotowac 5l. Jak juz nastawiam to musi wyjsc min te 50l. I jak bym mial to odbierac w tempie ktore tu zaleceja 1l/h to by mi czasu braklo. Odbieram 4-6l/h i uwazam, ze destylat jest bardzo dobry. W kazdym badz razie nieporownywalnie lepszy od tego co mozna kupic w sklepach. Oczywicie mowie tu o produkcie finalnym ktory odlezy swoje lata, a nie o tygodniowce. Bo rzeczywiscie swiezy destylat jest ostry i slabo pachnie.
Nie gotowalem juz jakis czas i w tym roku musze uzupelnic zapasy sliwowicy. A owocow bedzie bardzo duzo w tym roku wiec powinny byc za grosze. Ale zrobie taki myk, ze beczki nie bede zalewal jakims winem tylko zaleje ja nastawem przygowowanym do destylacjii. Jak juz przestanie pracowac albo praca dobrze ucichnie to czesc przecedze i zaleje tym beczke. Po dwoch tygodniach zmiana na swiezy nastaw i tak ze cztery zmiany. Wtedy mysle, ze uzyskam najbardziej sliwkowa sliwowice jak sie da. Bo jednak jak beczka jest zalana innym winem niz sliwkowe, to potem sliwowica lape te inne owocowe posmaki.
Nie gotowalem juz jakis czas i w tym roku musze uzupelnic zapasy sliwowicy. A owocow bedzie bardzo duzo w tym roku wiec powinny byc za grosze. Ale zrobie taki myk, ze beczki nie bede zalewal jakims winem tylko zaleje ja nastawem przygowowanym do destylacjii. Jak juz przestanie pracowac albo praca dobrze ucichnie to czesc przecedze i zaleje tym beczke. Po dwoch tygodniach zmiana na swiezy nastaw i tak ze cztery zmiany. Wtedy mysle, ze uzyskam najbardziej sliwkowa sliwowice jak sie da. Bo jednak jak beczka jest zalana innym winem niz sliwkowe, to potem sliwowica lape te inne owocowe posmaki.
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 kwie 2020, 08:17 przez ziemba12345, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Przecież to zwykły bimber jest o kiepskim aromacie śliwek a nie śliwowica. Dwa lata temu jechaliśmy do Kadczy na grzybobranie, zatrzymaliśmy się po drodze w Łącku po jakieś pamiątki może. Wziąłem, pięknie przyozdobioną butelkę 0,5l dodatkowo twarde opakowanie miała.
70%, słomkowy kolor i ten napis "Daje krzepę, krasi lica..."itd. Srata-tata u dupy organki. Wypiliśmy pod lasem, na parkingu po kielichu i to było wszystko co miałbym do napisania w temacie jakości. Stało to dość długo w "kozie" i niedawno postanowiłem zrobić z tym porządek. Poszła do kotła razem z cukrówką bo nie dało się tego pić. To tyle. Pozdro
Prawda.Doody pisze:A Łącka wcale nie zachwyca, zwłaszcza ta do kupienia.
Przecież to zwykły bimber jest o kiepskim aromacie śliwek a nie śliwowica. Dwa lata temu jechaliśmy do Kadczy na grzybobranie, zatrzymaliśmy się po drodze w Łącku po jakieś pamiątki może. Wziąłem, pięknie przyozdobioną butelkę 0,5l dodatkowo twarde opakowanie miała.
70%, słomkowy kolor i ten napis "Daje krzepę, krasi lica..."itd. Srata-tata u dupy organki. Wypiliśmy pod lasem, na parkingu po kielichu i to było wszystko co miałbym do napisania w temacie jakości. Stało to dość długo w "kozie" i niedawno postanowiłem zrobić z tym porządek. Poszła do kotła razem z cukrówką bo nie dało się tego pić. To tyle. Pozdro
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
A ja z innej beczki:
Bywałem parę razy. W Łącku.
W Nowym Sączu rodzinę mam.
Z tym trunkiem jest tak jak z oscypkami na krupówkach. Syf.
Jestem w Zakopanym gaździna nas zatrzymała jak powiedzieliśmy że po oscypki idziemy. Pocekajcie hey. Ja wam przyniosę wieczorem. Prawdziwych.
I w Łącku jest tak samo. Ten gryzący badziew na handel jest dla turystów.
Zaprowadził mnie szwagier do chałupy.
Jednego chłopa. On coś z nim załatwił.
Pogadaliśmy trochę i on do mnie. A wy to z Chełma. To daleko. Dam wam coś na drogę.
Nie sprzedał. Dał.
I to była śliwka. Trzylatek.
Znajomym przywiozłem parę butelek bo prosili sklepowego badziewia. Gryzący śliwkowaty syf. A moja butelka? Mocne łagodne pyszne cuś.
Śliwki przodem szły.
A ten cholernik nie chciał pokazać sprzętu. Bo się może bał. Obcy przecież.
Ale mi powiedział. Śliwy woda i drożdże.
I z tymi oscypkami z krowiego mleka jest tak samo jak z tym w ładnych butelkach z pazłotkiem i śmiesznym napisem.
Jak ktoś coś daje, to zrobił to z sercem. A jak na handel. To będzie to...syf.
Bywałem parę razy. W Łącku.
W Nowym Sączu rodzinę mam.
Z tym trunkiem jest tak jak z oscypkami na krupówkach. Syf.
Jestem w Zakopanym gaździna nas zatrzymała jak powiedzieliśmy że po oscypki idziemy. Pocekajcie hey. Ja wam przyniosę wieczorem. Prawdziwych.
I w Łącku jest tak samo. Ten gryzący badziew na handel jest dla turystów.
Zaprowadził mnie szwagier do chałupy.
Jednego chłopa. On coś z nim załatwił.
Pogadaliśmy trochę i on do mnie. A wy to z Chełma. To daleko. Dam wam coś na drogę.
Nie sprzedał. Dał.
I to była śliwka. Trzylatek.
Znajomym przywiozłem parę butelek bo prosili sklepowego badziewia. Gryzący śliwkowaty syf. A moja butelka? Mocne łagodne pyszne cuś.
Śliwki przodem szły.
A ten cholernik nie chciał pokazać sprzętu. Bo się może bał. Obcy przecież.
Ale mi powiedział. Śliwy woda i drożdże.
I z tymi oscypkami z krowiego mleka jest tak samo jak z tym w ładnych butelkach z pazłotkiem i śmiesznym napisem.
Jak ktoś coś daje, to zrobił to z sercem. A jak na handel. To będzie to...syf.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Witam,
Panowie, mam pytanie - przejrzałem ok 10 ostatnich stron, ale nie znalazłem ( tylko połowicznie ) odpowiedzi na moje pytanie.
Czy biorąc pod uwagę spirytus cukrowy z aabratka lepiej dodać go do pierwszego odpędu (przeliczając ilość cukru = odpowiednia ilość spirytu ) z uwagi na zachowanie smaku owoców, a nie buraka?
W sensie, czy takie postępowanie wynika z tego powodu, że na spiryt tniemy wszystko poza praktycznie czystym azeotropem, czy też z innego powodu?
W tym roku przymierzam się do pierwszej śliwowicy wg tradycyjnej metody ( bez dodatkowego cukru ), ale wiadomo - nie wyjdzie tego nie wiadomo ile, a jak będzie dobre, na co mam nadzieję, to się szybko rozejdzie.. Tym bardziej, że kocioł bez płaszcza, więc ciężko będzie z pulpą to zagotować..
Dzięki za odpowiedź.
Panowie, mam pytanie - przejrzałem ok 10 ostatnich stron, ale nie znalazłem ( tylko połowicznie ) odpowiedzi na moje pytanie.
Czy biorąc pod uwagę spirytus cukrowy z aabratka lepiej dodać go do pierwszego odpędu (przeliczając ilość cukru = odpowiednia ilość spirytu ) z uwagi na zachowanie smaku owoców, a nie buraka?
W sensie, czy takie postępowanie wynika z tego powodu, że na spiryt tniemy wszystko poza praktycznie czystym azeotropem, czy też z innego powodu?
W tym roku przymierzam się do pierwszej śliwowicy wg tradycyjnej metody ( bez dodatkowego cukru ), ale wiadomo - nie wyjdzie tego nie wiadomo ile, a jak będzie dobre, na co mam nadzieję, to się szybko rozejdzie.. Tym bardziej, że kocioł bez płaszcza, więc ciężko będzie z pulpą to zagotować..
Dzięki za odpowiedź.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 2369
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Po ustaniu pracy drożdży, wlewasz spirytus do nastawu na kilka dni. Później destylacja.
Ale, jak będziesz mieć sporo owoców, to pokuś się o ortodoksa (same owoce, bez cukru, ani 96%).
K.
Ale, jak będziesz mieć sporo owoców, to pokuś się o ortodoksa (same owoce, bez cukru, ani 96%).
K.
Ostatnio zmieniony niedziela, 26 kwie 2020, 13:50 przez Kamal, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Ja miałem idealnie bo do Sandomierza 30km.
Na tej giełdzie potrafiłem i 3 razy dziennie być. Za grosze kupowałem śliwki. Dojrzałe, mięciutkie idealne. Z tego trunek wychodził. Do tej pory stoi.
Na ps robione bez żadnych dodatków. Łąck to przy tym łonc jest.
Nie na dzikusach a bayanusach.
Na giełdy trzeba uderzać w sezonie. Najlepiej po południu bo chłop za grosze odda resztę aby opróżnić żuka i do domu wracać.
Na tej giełdzie potrafiłem i 3 razy dziennie być. Za grosze kupowałem śliwki. Dojrzałe, mięciutkie idealne. Z tego trunek wychodził. Do tej pory stoi.
Na ps robione bez żadnych dodatków. Łąck to przy tym łonc jest.
Nie na dzikusach a bayanusach.
Na giełdy trzeba uderzać w sezonie. Najlepiej po południu bo chłop za grosze odda resztę aby opróżnić żuka i do domu wracać.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Ja, póki ciepło w ciągu dnia trzymam na dzikusach. Całe. Jak robi się zimniej (temp. nocą spada do 5) mieszadło i zasypuję Estelle. Cukier dotną. Nie zdarzyło mi się śliwki zaoctować. Za zimno. Ale ja kupuję końcem września - te najbardziej dojrzałe. Warto poczekać. W zeszłym roku miałem 18BLG. 2 lata temu kupiłem w połowie września i było tylko 12-14.
-
- Posty: 2384
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 631 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Też używam ale przy bardzo słodkim surowcu mogą nie przerobić do końca. Miałem tak w ub. roku z przejrzałą śliwką Prezydent doprawioną cukrem 1kg/10kg owocu. Teraz będę w takich przypadkach dawał BC S103. TO też dobre drożdże.michal278 pisze:Estelle jedne z fajniejszych drożdży do owoców. ....
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Zaczyna sie sezon na dojrzale owoce. Zapasy destlatu z winogrona i jablek mam spore a najwiecej ubywa sliwowicy, dlatego po chyba trzech latach przerwy od osytatnej destylacjii czas odkurzyc sprzet. Przywiozlem dzisiaj pierwsza porcje 200kg sliwek. Sa takie ktore sie juz rozpadaj i take ktore sa jeszcze czerwone. Odmiany pomieszane. Nie chcialo mi sie przebierac. Kolejne prcje beda takie same. Jedyne co mi obecnie przeszadza to upal. Nie mam juz miejsca w szopce i wszystkie beczki beda staly na dworzu i w takim goracu szybko przerobia wzystko. A normalnie to zawsze staly 2-8 miesiecy. Pzygotowanie standardowe. Sliwki do bczek, wiertarka, pektoenzym, 3kg cukru na beczke rozpuszczone w 5l wody, paczka fermivinow na beczke i to by bylo na tyle. Wieczorem podrzuce moze jakies zdjecia bo teraz nie chca sie zaladowac bo plik za duzy.
Ostatnio zmieniony środa, 12 sie 2020, 15:49 przez ziemba12345, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Kazdy przerabia tyle na ile mu warunki pozwalaja. Ja gotuje co kilka lat, dlatego nie chcialo by mi sie gotowac tylko setki bo malo z tego wychodzi a po czasie bym plul sobie w brode ze tak malo zrobilem. Co do sliwek to w tym roku robie z tego co mam. Cena dobra to nie wybrzydzam. Tylko z beczka dalem troche ciala bo jeszcze nie kupiona.
-
- Posty: 96
- Rejestracja: piątek, 13 gru 2019, 18:14
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: wino
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Krosno
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
A jakie duże te beczki, jeżeli można zapytać?ziemba12345 pisze:Pzygotowanie standardowe. Sliwki do bczek, wiertarka, pektoenzym, 3kg cukru na beczke rozpuszczone w 5l wody, paczka fermivinow na beczke i to by bylo na tyle.
Pozdrawiam
Krzysztof
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego faktu w słowa ( J.Tuwim )
Krzysztof
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego faktu w słowa ( J.Tuwim )