Witam, rok temu likwidowałem średnio-udane jabłonki i postanowiłem przemielić pozostałe owoce na (pieruńsko) kwaśny cydr. Po kilkudniowej fermentacji zlałem go z plastikowego fermentatora do balonika, po 2 miesiącach przypomniałem sobie, że mam cydr i zlałem go znad osadu ponownie do balonu... i zapomniałem o nim

Teraz będzie prawie rok jak stał na strychu. Smak jest przyjemnie kwaśnie-orzeźwiający, ale całkiem bez gazu.
Czy będzie problem z nagazowaniem takiego cydru za pomocą cukru? Czy np. trzeba do butelek wraz z cukrem dosypać jakąś minimalną ilość drożdży? Z tego co czytam zazwyczaj drożdże nie są potrzebne, ale po roku chyba za bardzo nie ma co ruszać z fermentacją a chciałbym rozdać ten cydr gdzieś koło czerwca i zależy mi na czasie.
Z góry dzięki za odpowiedź
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 9 maja 2022, 12:50 przez
manowar, łącznie zmieniany 1 raz.