Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Rozrób razem do 45-50%, dodaj mocno pieczonego dębu i odstaw w spokojne miejsce. Ja do swojego bourbona zaciągam nieco późnych przedgonów (naprawdę niewiele) i wczesnego pogonu (kukurydziano-oleisty, też niezbyt dużo) i wszyscy go chwalą - http://alkohole-domowe.com/forum/bourbo ... lit=oleist*.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Dzięki za rady. Zgodnie z sugestiami rozrobiłem "kukurydzę" do 45%. Wyszło ponad 1,5 litra, więc rozłałem do dwóch połówek i jednej siedemsetki.
Do jednej dodałem biały dąb amerykański mocno opiekany cztery szczapki, do drugiej kolejne cztery tym razem palone prawie na węgiel nad gazem, a trzecią zostawiłem czystą.
Myślę, że pierwsza degustacja nastąpi najwcześniej za miesiąc.
Do jednej dodałem biały dąb amerykański mocno opiekany cztery szczapki, do drugiej kolejne cztery tym razem palone prawie na węgiel nad gazem, a trzecią zostawiłem czystą.
Myślę, że pierwsza degustacja nastąpi najwcześniej za miesiąc.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Cześć. Ja bym nie dodawał więcej. Kiedyś wrzuciłem 2 razy tyle co Ty i nie dało się pić. Fakt - trzymałem 2 lata . Z dębem trzeba uważać. Łatwo "przedębić". Trzeba trzymać krótko (dużą ilość) lub długo, ale trochę więcej. Najlepiej co jakiś czas próbować aby w porę go wyciągnąć (bez względu na ilość szczapek).
Pozdrawiam. jajek12
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Trener
Na butelkę daj szczapkę takiej długości i szerokości aby zmieściła się do butelki. Dlatego najlepiej starzeć w większym naczyniu. Ja np do ok 4l słoja pełnego oczywiście dałem 2 szczapki o wym ok 0.5x3x20. Opalone na węgiel. Trzymałem ok 1 miesiąca. Do tego ok 3cm wanilii i na koniec syrop klonowy. Poniżej wynik starzenia.
Na butelkę daj szczapkę takiej długości i szerokości aby zmieściła się do butelki. Dlatego najlepiej starzeć w większym naczyniu. Ja np do ok 4l słoja pełnego oczywiście dałem 2 szczapki o wym ok 0.5x3x20. Opalone na węgiel. Trzymałem ok 1 miesiąca. Do tego ok 3cm wanilii i na koniec syrop klonowy. Poniżej wynik starzenia.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Co ciekawe dąb oryginalnie opiekany zaczął barwić już trunek, a ten palony nad gazem nie zabarwił go ani trochę.
Tak z ciekawości, w jakich jednostkach? Jeśli w cm to są to SZCZAPY, a nie szczapki Moje są maleńkie i mają średnio 1x1x0.1 cm. Uśredniłem wszystkie porady i dodałem jeszcze po dwie do każdej butelki. A jak się przedębi, to mam jeszcze czystą "kukurydzę" do rozrobienia.Pretender pisze:2 szczapki o wym ok 0.5x3x20.
Co ciekawe dąb oryginalnie opiekany zaczął barwić już trunek, a ten palony nad gazem nie zabarwił go ani trochę.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Dąb palony słabiej barwi trunek i zajmuje mu to nieco więcej czasu. Za to efekty są całkowicie inne niż na pieczonym dębie. Część bourbona zrobiłem tylko na własnoręcznie opalanym, uprzednio naturalnym, dębie i też smakuje ciekawie. Ma więcej nut palonych i dymnych, jest ostrzejszy i wytrawniejszy, co nie znaczy, że gorszy. Jedyną wadą użycia samego dębu opalanego jest konieczność dłuższego leżakowania po dębieniu.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Trener
Taką ilość daję tylko do wujka. Do śliweczki, 5l damy dodałem tylko jedną cieniutką szczapkę. Zobaczymy.
Wg mnie za mało dodałeś, dużo za mało. Nie przedębisz tego na pewno. Dodając taką ilość kierowałem się tym, że burbon leżakowany jest w wypalanych mocno beczkach. Przy następnym wujku dodam połowę tego ale na dłuższy czas. Zapomniałem napisać, że część tych szczapek moczyła się już wcześniej w innym nastawie.
Oczywiście cm, zapomniałem napisać. Tak jak napisał gr000by, pieczony dąb i spalony dają odmienne wyniki, wg mnie spalony lepsze. Ale najlepiej przekonać się samemu.Trener pisze:Tak z ciekawości, w jakich jednostkach? Jeśli w cm to są to SZCZAPY, a nie szczapki Moje są maleńkie i mają średnio 1x1x0.1 cm. Uśredniłem wszystkie porady i dodałem jeszcze po dwie do każdej butelki. A jak się przedębi, to mam jeszcze czystą "kukurydzę" do rozrobienia.Pretender pisze:2 szczapki o wym ok 0.5x3x20.
Co ciekawe dąb oryginalnie opiekany zaczął barwić już trunek, a ten palony nad gazem nie zabarwił go ani trochę.
Trener
Taką ilość daję tylko do wujka. Do śliweczki, 5l damy dodałem tylko jedną cieniutką szczapkę. Zobaczymy.
Wg mnie za mało dodałeś, dużo za mało. Nie przedębisz tego na pewno. Dodając taką ilość kierowałem się tym, że burbon leżakowany jest w wypalanych mocno beczkach. Przy następnym wujku dodam połowę tego ale na dłuższy czas. Zapomniałem napisać, że część tych szczapek moczyła się już wcześniej w innym nastawie.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Cześć. Moczone w innym nastawie..... oddały już co miały oddać. Robiłem takie próby. Raz i więcej nie. Zdecydowanie polecam moczenie szczap w czerwonym winie przez kilka miesięcy i dopiero dodanie ich do psotki.
Pozdrawiam. jajek12
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Odp: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Kusi mnie, aby szczapy wymoczyć w winie z dzikiej róży. Bardzo specyficzne wino, może być ciekawie.jajek12 pisze:Cześć. Moczone w innym nastawie..... oddały już co miały oddać. Robiłem takie próby. Raz i więcej nie. Zdecydowanie polecam moczenie szczap w czerwonym winie przez kilka miesięcy i dopiero dodanie ich do psotki.
Pozdrawiam. jajek12
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Robiłem kukurydzę w zeszłym roku. Pierwszy raz - świetna, drugi - całkiem dobra, Potem ilośc pogonów tak mi sie powiększała, że urobek nie nadawał się do niczego nawet po dwukrotnym puszczeniu przez półtorametrowy deflegmator i cięciu frakcji. Niedawno znalazłem chwilę, żeby wrócić do 4-go i 5-go urobku i puścić go przez kolumnę pod pełnym refluksem. Ku mojemu zaskoczeniu, Otrzymałem 96,5%, ale nadal delikatnie "lecące" kukurydzą i pozostawiające w ustach (po rozmajeniu wodą) bardzo delikatny, słodkawy posmak kukurydzy. Wygląda na to, że udało się zrobic czyściochę kukurydzianą. W kategorii czystych oczywiście na łeb bijącą jakikolwiek znany mi wyrób tej klasy.
Nastepnym razem bym nie dziadował, tylko zrobił z kukurydzy wino, tak jakbym je robił z żyta, czy ryżu i to bym puścił na rurki. Myślę, że mi by coś takiego o wiele bardziej do gustu przypadło niż zafuzlowana berbelucha po 5-tej turze...
Nastepnym razem bym nie dziadował, tylko zrobił z kukurydzy wino, tak jakbym je robił z żyta, czy ryżu i to bym puścił na rurki. Myślę, że mi by coś takiego o wiele bardziej do gustu przypadło niż zafuzlowana berbelucha po 5-tej turze...
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Cześć. Właśnie ze względu na tą słodkość kukurydzianki, Wujka Jessie robię z jęczmieniem lub prosem ( to było najlepsze). Ze względu na dużą częstotliwość psocenia, przedgony w całości idą na podpałkę, a z pogonów robię wódkę - oczywiście po ponownym przepuszczeniu.
Pozdrawiam. jajek12
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Chopy, zostałem obdarowany dwom wiaderkami ześrutowanej kukurydzy. Z tym, że kukurydza ześrutowana jest prawie na mąkę. Zamierzam nastawić większą ilość Wujka, ale waham się czy tak drobna kukurydza nada się. Nastawiał ktoś na drobno zmielonej kukurydzy? Jakie efekty?
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek, 21 sty 2013, 14:51
- Krótko o sobie: Jestem CZŁOWIEKIEM
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
@Pretender lepiej zatrzyj enzymami a na Jessiego załatw grubszy sort. Tak drobno zmielona będzie się zbijać na kamień, przynajmniej u mnie tak było. Kukurydza jest tania więc po co kombinować. Teraz robię na łamanej i jest inna bajka, bez problemu można przemieszać i pracuje cała a nie tylko z góry.
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Też się nad tym zastanawiałem. Z tym, że zacierać nie będzie łatwo. Powiem szczerze, że czekałem na odpowiedź w stylu "ja nastawiałem na zmielonej na mączkę kukurydzy Wujka i wyszedł bardzo dobry" ;D
Wracam do "myślenia" jak to zrobić, aby przeżyć konfrontację z żoną (ewentualnie)
Gr000by
może uda mi się swojego burbona zatrzeć
Wracam do "myślenia" jak to zrobić, aby przeżyć konfrontację z żoną (ewentualnie)
Gr000by
może uda mi się swojego burbona zatrzeć
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Zacierałem mąkę kukurydzianą enzymami, a przed puszczeniem niczego nie filtrowałem. Nic się nie przypaliło i wyszło pyszne. Wystarczy mąkę sypać do wrzątku, a destylując bardzo słabo grzać. Rozgrzewa się długo ale warto czekać.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Niektórzy używali maszynki do mielenia/ przystawki do Zelmera, jeszcze inni młotkiem tłukli ziarna . Najprostszy sposób to kupić śrutę, ale nie zawsze się to uda. Nie wiem, może namoczyć i przez maszynkę do mielenia przepuścić. A pytałeś w sklepie, czy nie mają śruty w ofercie? Znajomy rolnik ze śrutownikiem?
-
- Posty: 258
- Rejestracja: niedziela, 27 paź 2013, 09:42
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Z kukurydzą sobie jakoś poradzę. W kegu mam grzałkę i aby po wygotowaniu alkoholu grzałka nadal była przykryta muszę rozpocząć proces z zawartością ok 25l. Przepis jest na 20l i jak dodam 1/4 dodatkowo z pierwotnego przepisu nie będzie błędem? Z forum i ze znaków na niebie chyba nie.
...każdy alkohol jest bardzo dobry oprócz denaturatu który jest dobry
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Nie wiem jaką maszynką dysponujesz, ręczną czy "elekstryczną" ale ja przy pomocy mojej ręcznej nie dałem rady suchej kukurydzy. Może mechaniczna da radę, ale strach że coś chrupnie i mogą być potem konsekwencje rodzinne .
Z własnego doświadczenia potwierdzę to co napisał Pretender, musisz namoczyć. Najlepiej podgotuj ją najpierw i to z pół godziny przynajmniej, a następnie zostaw pod przykryciem takie gorące do zmięknięcia. Raz że przyspieszysz proces, dwa, unikniesz tego co mi się raz zdarzyło przy zbożu, mianowicie tego że może zacząć się fermentacja spontaniczna na drożdżach dzikich oraz rozwiną się jakieś grzyby lub bakterie które spaskudzą Ci surowiec..
wojs40 pisze:Śruty nie mają, pokombinuję coś z maszynką do mielenia mięsa. Dzięki.
Nie wiem jaką maszynką dysponujesz, ręczną czy "elekstryczną" ale ja przy pomocy mojej ręcznej nie dałem rady suchej kukurydzy. Może mechaniczna da radę, ale strach że coś chrupnie i mogą być potem konsekwencje rodzinne .
Z własnego doświadczenia potwierdzę to co napisał Pretender, musisz namoczyć. Najlepiej podgotuj ją najpierw i to z pół godziny przynajmniej, a następnie zostaw pod przykryciem takie gorące do zmięknięcia. Raz że przyspieszysz proces, dwa, unikniesz tego co mi się raz zdarzyło przy zbożu, mianowicie tego że może zacząć się fermentacja spontaniczna na drożdżach dzikich oraz rozwiną się jakieś grzyby lub bakterie które spaskudzą Ci surowiec..
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Konsekwencje rodzinne - w tym przypadku to będą sankcje ;D
Ostatnio zmieniony sobota, 3 maja 2014, 09:19 przez Pretender, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
W Wawie nie znalazłem .
Chyba że wojs40, jesteś zmotoryzowany. Wtedy zerknij w internecie czy w twojej okolicy nie ma prywatnego młyna. Tam dostaniesz wszelkie ziarenka, rozdrobnione tak, jak tylko panienka sobie winszuje . Planujesz co chcesz w najbliższej przyszłości działać, jeden kurs, zakup na zapas i hulaj dusza .
Chyba że wojs40, jesteś zmotoryzowany. Wtedy zerknij w internecie czy w twojej okolicy nie ma prywatnego młyna. Tam dostaniesz wszelkie ziarenka, rozdrobnione tak, jak tylko panienka sobie winszuje . Planujesz co chcesz w najbliższej przyszłości działać, jeden kurs, zakup na zapas i hulaj dusza .
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Dowolna wioska pod miastem, sklep ogólnogospodarczy / zsięgnięcie języka, gdzie można kupic paszę dla kur i za rękę Cię zaprowadzą do gospodarza, który ma śrutę kukurydzianą. Albo ma kukurydzę i śrutownik. Często w miasteczkach 20 km od miasta wojewódzkiego odbywaja sie raz czy 2 razy w tygodniu targowiska, gdzie mozna kupić wszystko - ze śrutą z dowolnego zboża na czele. U mnie na wsi są ze 2 sklepohurtownie przy gospodarstwach, z paszami dla zwierząt (w tym i kur), ziemniakami i innymi takimi ziemiopłodami. W podobny sposób można nabyć jesienią dowolne ilości owoców - jabłek, czy śliwek.
Uzywanie maszynki do mięsa w charakterze młynka to przepis na problemy i rozpad rodziny. Przy czym maszynka elektryczna przy mieleniu czegoś, czego nie dasz rady rozgnieść widelcem - padnie. Wiem, bo uzyłem takowej do mielenia chrzanu, swieżego, nie suchego. Proces przeżyła, ale po nim zaczęła głośniej chrzęścić i rzęzić przy pracy. Do takich robót, to tylko maszynka ręczna (+ wcześniejszy trening na siłowni). Niezniszczalna. No, prawie, kiedyś mi sitko takiej maszynki pękło, jak próbowałem zmielić żołedzia. Rodzina z trudem przetrwała, bo sitko nowe dało się kupić za skończone pieniądze u prywaciarza (to było jeszcze za komuny, kiedy w ogóle kupienie maszynki do mięsa w sklepie AGD było sporym wyczynem).
Rozgotowanie kukurydzy przed mieleniem to świetny pomysł, z tym, że wody po rozgotowywaniu nie wylewaj. Użyj jej do nastawu (po ostygnięciu).
Uzywanie maszynki do mięsa w charakterze młynka to przepis na problemy i rozpad rodziny. Przy czym maszynka elektryczna przy mieleniu czegoś, czego nie dasz rady rozgnieść widelcem - padnie. Wiem, bo uzyłem takowej do mielenia chrzanu, swieżego, nie suchego. Proces przeżyła, ale po nim zaczęła głośniej chrzęścić i rzęzić przy pracy. Do takich robót, to tylko maszynka ręczna (+ wcześniejszy trening na siłowni). Niezniszczalna. No, prawie, kiedyś mi sitko takiej maszynki pękło, jak próbowałem zmielić żołedzia. Rodzina z trudem przetrwała, bo sitko nowe dało się kupić za skończone pieniądze u prywaciarza (to było jeszcze za komuny, kiedy w ogóle kupienie maszynki do mięsa w sklepie AGD było sporym wyczynem).
Rozgotowanie kukurydzy przed mieleniem to świetny pomysł, z tym, że wody po rozgotowywaniu nie wylewaj. Użyj jej do nastawu (po ostygnięciu).
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.