1. Jeżeli zacier podgrzewany jest przy pomocy grzałki instalacja jest szczelna a pomieszczenie wietrzone i nie ma bezpośredniego źródła zapłonu (chyba że żarówkę można do takich zaliczyć) to jakie są szanse że coś pójdzie nie tak, inaczej mówiąc że nastąpi zapłon/wybuch.
2. W temacie "BEZPIECZEŃSTWO OPEROWANIA" jest punkt, cytuję:
Juliusz pisze:BEZPIECZEŃSTWO.
– DWA: Wszystkie destylarki (kolumny) muszą mieć wolne ujście do atmosfery. Żadna konstrukcja NIE MOŻE BYĆ szczelnie zamknięta. Uszczelniona destylarka spowoduje powstawanie ciśnienia, które może rozerwać aparaturę. System destylujący musi mieć wolne ujście do atmosfery – zazwyczaj za chłodnicą. Aparatura musi być tak zaprojektowana, że wewnątrz aparatury nie będzie narastać ciśnienie – NIGDY.
Jules
Nie do końca rozumiem, otóż mając bańkę z mleka, opary przedostają się do szczelnego osadnika/odstojnika, dalej do rurki gdzie zachodzi skraplanie, gdzie więc ma być to wolne ujście do atmosfery? Chyba że chodzi po prostu aby rurka z której wydostaje się już gotowy alkohol nie była zatkana ale to jest przecież logiczne.
3. Czy przy drugiej destylacji alkoholu o stężeniu powiedzmy 50% ryzyko wybuchu/zapłonu wzrasta (tak czytałem, zresztą na tym forum, jednak była to tylko opinia jednego użytkownika). I jaki jest cel dolewania wody do destylowanego alkoholu (50%). Nie lepiej wlać dajmy na to 10 litrów samogony o stężeniu 50% niż to 10 litrów rozcieńczać do 25% i destylować? Chodzi o bezpieczeństwo czy jaki jest tego cel?