Dysponuję kolumną typu aabratek na kegu z grzałkami elektrycznymi. Mam też, jakby co, prasę do wyciskania owoców.
Czy da się tak odfiltrować zacier ze zboża, żeby można było gotować bez obawy tymi grzałkami? Przeglądałem forum i widzę że ludzie skłaniają się ku płaszczom wodnym (lub olejowym). Ale dla mnie inwestycja w nowy keg z płaszczem + grzanie to spory wydatek i kłopot (gdzie to trzymać?).
Tak więc próbuję rozpoznać temat jak wyżej i mam nast. Pytania:
- jaka najlepsza będzie konsystencja wsadu :mąka, śruta drobna, gruba (jak u w. Jesse'go)?
- czy przed / po fermentacji potraktować zacier jakimś pektopolem albo enzymem obniżającym lepkość, etc.? co polecacie?
- jak filtrować - chyba jakiś worek - są takie stożkowe 10l, szerokie nylonowe ze stelażem, a może od razu tym worem nylonowym co w prasie siedzi?
- czy w końcu ta prasa się do czegoś przyda?
- czy potem jeszcze bentonit / klarmendel?
- czy pozbawienie części stałych spowoduje znaczną utratę cennych procentów i aromatów?
Zacier zbożowy w kegu z grzałkami
Re: Zacier zbożowy w kegu z grzałkami
Robiłem zacier z jęczmienia i kukurydzy. Proporcja zboże/woda w obu przypadkach to 1/4.
Jęczmień zacierałem i gotowałem wszystko na grzałkach bez oznak przypaleń.
Kukurydzę tylko destylowałem także bez żadnych przypaleń.
Do obu zbóż dodawałem enzym zmniejszający lepkość.
Nie pamiętam mocy, którą rozgrzewałem zaciery, ale było to max. 1800W. Grzałkę zamawiałem w Unidezie, moc 3,6kW, długość elementu grzejnego 2,4m.
Jako ciekawostkę dodam, że na początku destylowałem, odcedzając zacier na zwykłym sitku kuchennym, a pozostałość wlewałem do worka uszytego z bawełny surowej, który wkładałem do rzadkiej części zacieru.
Jęczmień zacierałem i gotowałem wszystko na grzałkach bez oznak przypaleń.
Kukurydzę tylko destylowałem także bez żadnych przypaleń.
Do obu zbóż dodawałem enzym zmniejszający lepkość.
Nie pamiętam mocy, którą rozgrzewałem zaciery, ale było to max. 1800W. Grzałkę zamawiałem w Unidezie, moc 3,6kW, długość elementu grzejnego 2,4m.
Jako ciekawostkę dodam, że na początku destylowałem, odcedzając zacier na zwykłym sitku kuchennym, a pozostałość wlewałem do worka uszytego z bawełny surowej, który wkładałem do rzadkiej części zacieru.
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Zacier zbożowy w kegu z grzałkami
@kokornik
Można gotować gęste, ale dużo zależy od tego jakie to są grzałki.
Ktoś tu pisał, że przypala się mu nawet cukrówka.
U mnie nie ma tego problemu, nawet z ziarnem w umiarkowanych ilościach; http://alkohole-domowe.com/forum/post57429.html#p57429
WAŻNE; zapoznaj się z zasadami BHP, można sobie zrobić kuku.
Można gotować gęste, ale dużo zależy od tego jakie to są grzałki.
Ktoś tu pisał, że przypala się mu nawet cukrówka.
U mnie nie ma tego problemu, nawet z ziarnem w umiarkowanych ilościach; http://alkohole-domowe.com/forum/post57429.html#p57429
WAŻNE; zapoznaj się z zasadami BHP, można sobie zrobić kuku.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM