DERENIÓWKA
-
Autor tematu - Posty: 10
- Rejestracja: czwartek, 28 sty 2010, 19:35
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Kolejna moja faworytka :
DERENIÓWKA
-1 kg owoców ( przemrożone)
-3-4 łyżki suszonych czarnych jagód
-0,8 kg cukru
-1 l. spirytus 70%
Umyte owoce zalać w słoju spirytusem. Słój zamknąć i postawić w cieple na miesiąc, co 2-3 dni wstrząsając. Zlać spirytus i postawić w chłodnym ciemnym pomieszczeniu a owoce w słoju zasypać cukrem. Znów postawić w ciepłym miejscu, co kilka dni wstrząsając, aż cały cukier się rozpuści (ok. miesiąca). Zlać syrop i zmieszać z uzyskanym wcześniej nalewem. Zostawić na tydzień do sklarowania. Ściągnąć wężykiem sklarowany płyn, a osad przefiltrować i dodać do nalewki. Rozlać do butelek i postawić na rok w piwnicy.
A tak wygląda po klarowaniu
DERENIÓWKA
-1 kg owoców ( przemrożone)
-3-4 łyżki suszonych czarnych jagód
-0,8 kg cukru
-1 l. spirytus 70%
Umyte owoce zalać w słoju spirytusem. Słój zamknąć i postawić w cieple na miesiąc, co 2-3 dni wstrząsając. Zlać spirytus i postawić w chłodnym ciemnym pomieszczeniu a owoce w słoju zasypać cukrem. Znów postawić w ciepłym miejscu, co kilka dni wstrząsając, aż cały cukier się rozpuści (ok. miesiąca). Zlać syrop i zmieszać z uzyskanym wcześniej nalewem. Zostawić na tydzień do sklarowania. Ściągnąć wężykiem sklarowany płyn, a osad przefiltrować i dodać do nalewki. Rozlać do butelek i postawić na rok w piwnicy.
A tak wygląda po klarowaniu
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 32
- Rejestracja: sobota, 7 maja 2011, 13:58
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
-
- Posty: 32
- Rejestracja: sobota, 7 maja 2011, 13:58
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: DERENIÓWKA
starszej to ludziom krew puszczali i na rany chleba zmieszanego z pajeczną i śliną przykładali. Jakieś ćwierć wieku temu siedziałem i nakłuwałem każdy owoc drewnianą wykałaczką. Ale też tych dereni było tyle co kot napłakał. Rok poźniej znowu siedziałem i nadziobałem ledwie litrowy słoik. Ale kilka dni poźniej dostałem cynk, gdzie jeszcze derenie rosną. Ale do wiadra pełnego sił i cierpliwości już mi nie stało. Umyte owoce wsypywałem porcjami do wysokiego garnka i naciskałem praską do ziemniaków ze stali szlachetnej. W smaku jedna drugiej nie ustępowała. Rzeczywiście najprościej jest owoce przemrozić. Wówczas skórka będzie popękana i alkohol wejdzie w miąż. Wiesz, jak się ma rocznie do przerobienia blisko 100 kg derenia i z roku na rok jest tego wiecej, to taką szpilką można się... bardzo zmęczyć.
Mam taką nadzieję, że jak radius się kiedyś będzie nudził, to może wymyśli takie ustrojstwo do nakłuwania tych dereniów i do drylowania, bo przy tej czynności klnę jak sierżant armii czerwonej.
Kozacze Mały,Kozak Mały pisze:Nie nakłuwasz derenia przed zalaniem? Starsze przepisy nakazują to i do tego wyraźnie zaznaczają, że szpilka powinna być srebrna ew. drewniana- w żadnym razie nie metalowa.
starszej to ludziom krew puszczali i na rany chleba zmieszanego z pajeczną i śliną przykładali. Jakieś ćwierć wieku temu siedziałem i nakłuwałem każdy owoc drewnianą wykałaczką. Ale też tych dereni było tyle co kot napłakał. Rok poźniej znowu siedziałem i nadziobałem ledwie litrowy słoik. Ale kilka dni poźniej dostałem cynk, gdzie jeszcze derenie rosną. Ale do wiadra pełnego sił i cierpliwości już mi nie stało. Umyte owoce wsypywałem porcjami do wysokiego garnka i naciskałem praską do ziemniaków ze stali szlachetnej. W smaku jedna drugiej nie ustępowała. Rzeczywiście najprościej jest owoce przemrozić. Wówczas skórka będzie popękana i alkohol wejdzie w miąż. Wiesz, jak się ma rocznie do przerobienia blisko 100 kg derenia i z roku na rok jest tego wiecej, to taką szpilką można się... bardzo zmęczyć.
Mam taką nadzieję, że jak radius się kiedyś będzie nudził, to może wymyśli takie ustrojstwo do nakłuwania tych dereniów i do drylowania, bo przy tej czynności klnę jak sierżant armii czerwonej.
Kozacze, a gdzieś Ty kochanieńki owoce derenia po przymrozkach widział? Ja mam 2 tuziny dereni, dzikich i wielkoowocowych i pstrokatych i jeszcze nigdy nie widziałem, żeby owoce derenia pozostały do zimy. Mam też swoje miejsca dereniowe nad rzeką i też tego nie widziałem. Dereń tak ma, że opada i najczęściej nierówno. Stąd tak bardzo ceni się odmiany, których owoce dojrzewają równomiernie. Nie zapominaj też o ptakach. U mnie aronia sie nie uchowa jeśli siatką nie okryje. Kosy ponoć lubią derenie. Ale moich nic nie rusza, choć mam też żółtą odmianę.Kozak Mały pisze:Jeszcze miesiąc, półtora. Najczęściej dereń dojrzewa ok. połowy września, z niewielkimi odchyłami. Niektórzy zrywają go dopiero po pierwszych przymrozkach.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: DERENIÓWKA
Dzisiejsze zbiory dereniowe, trafiłem niesamowitą miejscówkę.
Zbierałem owoce z ziemi, krzaki oblepione są owocami ale w bardzo różnym stopniu dojrzałości od całkiem zielonych do samo-odpadających co utrudnia zbiory, ale jest tego masa. Dla ułatwienia zbiorów jadę jutro rozścielić agrowłókninę pod krzakami.
Zbierałem owoce z ziemi, krzaki oblepione są owocami ale w bardzo różnym stopniu dojrzałości od całkiem zielonych do samo-odpadających co utrudnia zbiory, ale jest tego masa. Dla ułatwienia zbiorów jadę jutro rozścielić agrowłókninę pod krzakami.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: DERENIÓWKA
Bardzo ładny obrazek. Dojrzalsze owoce możesz natychmiast przerobić. Mniej dojrzałe rozłożyć i pozwolić nieco dojrzeć w ciepłym miejscu. Czasami ciemnieją i stają sie bardziej przydatne do spożycia. Z tych drugich zrobiłbym raczej konfiture niż nalewkę.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: DERENIÓWKA
Konfiturę ale po co
Mam jeszcze takie pytanie : wiadomo że dla przyspieszenia i polepszenia maceracji zalanych owoców wystawia się nalewki na działanie słońca czyli temperatury, a ja myślę o postawieniu słoja na piecu CO który nie ma izolacji i osiąga temp. od 40 do 60 stopni C.
Warto ?
Mam jeszcze takie pytanie : wiadomo że dla przyspieszenia i polepszenia maceracji zalanych owoców wystawia się nalewki na działanie słońca czyli temperatury, a ja myślę o postawieniu słoja na piecu CO który nie ma izolacji i osiąga temp. od 40 do 60 stopni C.
Warto ?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2755 razy
Re: DERENIÓWKA
Zawsze...Oczywiście nie bezpośrednio na żródle ciepła ,ale w pobliżu.
No i jeśli nie ma bezposrednich zalecanych przeciwwskazań ( występujących przy niektórych nalewkach - które muszą być poddawane maceracji w chłodzie)
Ekspozycja na słońcu to rzecz sporna.Są głosy za , są też przeciw.
W każdym bądż razie nie ma zdecydowanych przeciwwskazań.A dla niekórych maceracji nawet preferowane...
No i jeśli nie ma bezposrednich zalecanych przeciwwskazań ( występujących przy niektórych nalewkach - które muszą być poddawane maceracji w chłodzie)
Ekspozycja na słońcu to rzecz sporna.Są głosy za , są też przeciw.
W każdym bądż razie nie ma zdecydowanych przeciwwskazań.A dla niekórych maceracji nawet preferowane...
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: DERENIÓWKA
A tu mój indiański sposób na rozgniatanie owoców derenia do nalewek. Robi się ciapa ale boję się, że jak zacznę srebrną igłą nakłuwać, to z kochanka Kranei stanę się kochanką jakiegoś psotnika.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: DERENIÓWKA
Zainteresowanym podpowiadam, że warto postarać się o azjatyckiego kuzyna naszego derenia, Cornus officinalis, czyli dereń lekarski lub japoński lub wschodni. Bardzo podobny do derenia właściwego, ponoć bardzo zdrowy i ceniony w medycynie wschodniej. Najczęściej używam go w połączeniu z cytryńcem chińskim, bo owoce tej rośliny mają podły smak.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: DERENIÓWKA
Jakiś czas temu zacząłem odcedzanie dereniówki. Pozostałe owoce wrzucałem do osobnych słoi, uciskałem i szczelnie zamknięte pozostawiłem do kolejnej akcji wyciskania w prasie. W międzyczasie zachorowałem i po dużym upływie czasu obawiałem się odcisniętą ciecz połączyć z właściwą nalewką. Pomyślałem: rozcięczę do 20% i na rury. Było mi więc wszystko jedno czy wyciskam czerwone derenie czy żółte. A tych żółtych była 1/3. Zacząłem więc od czerwonych a kiedy te się kończyły dodałem żółtych. Po odciśnięciu zauważyłem, że nalewka z obu dereni ma kolor niczym destylat leżakowany w beczce. Tak się zastanawiam, czy nie odstawić tej przypadkowej pomieszanej nalewki na kilka miesięcy i nie spróbować czy aby oprócz ciekawego koloru nie cechuje ją też interesujący smak.
cdn
cdn
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 2996
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
Re: DERENIÓWKA
Ja robiłem z pestkami i z częściowo usuniętymi ( Kochanek Kranei - ) . Obie są dobre. Dużo zależy od samych owoców.
Zrób obie wersje i będziesz miał porównanie Przy usuwaniu pestek totalnie rozdrobnisz owoce i przez to oddadzą więcej dobroci do trunku.Pi3xel pisze:Witam
Mam takie pytanie; czy z derenia wyciąga się pestki by zrobić nalewkę, czy zostawia się je?
Ja robiłem z pestkami i z częściowo usuniętymi ( Kochanek Kranei - ) . Obie są dobre. Dużo zależy od samych owoców.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: DERENIÓWKA
Jeśli wypestkujesz pięć kilo derenia bez straty na surowcu to moim zdaniem masz moc wojownika dżedaj.
W moim wykonaniu, jak widać na załączonym obrazku, nie dryluje, nie rozgniatam i nie nakłuwam owoców, maceruję je w 70% alkoholu przez trzy miesiące - odsączam ,zasypuję cukrem i odciskam na koniec praską.
Rozcierając i próbując wymacerowane i odciśnięte owoce łatwo zauważyć, że jest to sucha i jałowa masa z której alkohol i cukier wyciągnęły całe dobro.
Jest to jeden ze sposobów wykonania nalewki (chyba najbardziej klasyczny) , istnieją oczywiście jeszcze inne - które zapewne dają znakomite rezultaty.
Jeszcze jedno wszystkie twarde owoce mrożę.
W moim wykonaniu, jak widać na załączonym obrazku, nie dryluje, nie rozgniatam i nie nakłuwam owoców, maceruję je w 70% alkoholu przez trzy miesiące - odsączam ,zasypuję cukrem i odciskam na koniec praską.
Rozcierając i próbując wymacerowane i odciśnięte owoce łatwo zauważyć, że jest to sucha i jałowa masa z której alkohol i cukier wyciągnęły całe dobro.
Jest to jeden ze sposobów wykonania nalewki (chyba najbardziej klasyczny) , istnieją oczywiście jeszcze inne - które zapewne dają znakomite rezultaty.
Jeszcze jedno wszystkie twarde owoce mrożę.
Re: DERENIÓWKA
Dzięki za info i przepraszam jeśli napisze coś głupiego ale jestem nowy w tej branży.
Mam jeszcze kilka pytań. Jeśli przykładowo rozgniotłem owoce tłuczkiem drewnianym i teraz widzę że pestki się oddzieliły ładnie od owoców to czy mogę przy filtrowaniu owoce zamiast traktować cukrem oddzielić pestki i pozostałą pulpę owocową potraktować wyciskarką do owoców i dopiero dosłodzić ?
A drugie pytanie czy jeszcze da się trafić gdzieś dereń czy to już po zbiorach tego owoca ?
Mam jeszcze kilka pytań. Jeśli przykładowo rozgniotłem owoce tłuczkiem drewnianym i teraz widzę że pestki się oddzieliły ładnie od owoców to czy mogę przy filtrowaniu owoce zamiast traktować cukrem oddzielić pestki i pozostałą pulpę owocową potraktować wyciskarką do owoców i dopiero dosłodzić ?
A drugie pytanie czy jeszcze da się trafić gdzieś dereń czy to już po zbiorach tego owoca ?
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: DERENIÓWKA
A potrzebujesz te pestki? Ja moje pestki rozsiewam na podkładki lub do selekcji w nadziei, że otrzymam jakąś "nowa odmianę". Jeśli nie masz fijoła na punkcie derenie jak ja, to zrób dereniówkę według klasycznego przepisu. Ja słodzę dopiero przy rozcieńczaniu esencji powstałej z zalania owoców.
Koledzy już Ci odpowiedzieli, ja tylko dodam: możesz ale nie musisz. Dereń należy do rodziny Cornus a nie Prunus i jego pestki nie zawierają amygdaliny. Nie zawierają też jakichś szczególnych substancji aromatycznych czy smakowych. Najlepiej drylować po zamrożeniu i lekkim rozmrożeniu.Pi3xel pisze:Witam
Mam takie pytanie; czy z derenia wyciąga się pestki by zrobić nalewkę, czy zostawia się je?
Zacznę od końca. Pewnie da się bo u mnie owocują jeszcze trzy drzewka. Ale to odmiany. Dzikie derenie w moim ogrodzie już nie maja owoców. Być może w innych stronach można trafić na owocujące krzewy.Pi3xel pisze:Dzięki za info i przepraszam jeśli napisze coś głupiego ale jestem nowy w tej branży.
Mam jeszcze kilka pytań. Jeśli przykładowo rozgniotłem owoce tłuczkiem drewnianym i teraz widzę że pestki się oddzieliły ładnie od owoców to czy mogę przy filtrowaniu owoce zamiast traktować cukrem oddzielić pestki i pozostałą pulpę owocową potraktować wyciskarką do owoców i dopiero dosłodzić ?
A drugie pytanie czy jeszcze da się trafić gdzieś dereń czy to już po zbiorach tego owoca ?
A potrzebujesz te pestki? Ja moje pestki rozsiewam na podkładki lub do selekcji w nadziei, że otrzymam jakąś "nowa odmianę". Jeśli nie masz fijoła na punkcie derenie jak ja, to zrób dereniówkę według klasycznego przepisu. Ja słodzę dopiero przy rozcieńczaniu esencji powstałej z zalania owoców.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 258
- Rejestracja: niedziela, 27 paź 2013, 09:42
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: DERENIÓWKA
Panowie czy ta nalewka to hardkor /70%/ czy może przed należy ją rozcieńczyćoskarxyz pisze:Kolejna moja faworytka :
DERENIÓWKA
-1 kg owoców ( przemrożone)
-3-4 łyżki suszonych czarnych jagód
-0,8 kg cukru
-1 l. spirytus 70%
Umyte owoce zalać w słoju spirytusem. Słój zamknąć i postawić w cieple na miesiąc, co 2-3 dni wstrząsając. Zlać spirytus i postawić w chłodnym ciemnym pomieszczeniu a owoce w słoju zasypać cukrem. Znów postawić w ciepłym miejscu, co kilka dni wstrząsając, aż cały cukier się rozpuści (ok. miesiąca). Zlać syrop i zmieszać z uzyskanym wcześniej nalewem. Zostawić na tydzień do sklarowania. Ściągnąć wężykiem sklarowany płyn, a osad przefiltrować i dodać do nalewki. Rozlać do butelek i postawić na rok w piwnicy.
...każdy alkohol jest bardzo dobry oprócz denaturatu który jest dobry
-
- Posty: 2996
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
-
- Posty: 2996
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: DERENIÓWKA
Owoców derenia nawet w najlepiej zaopatrzonych tureckich sklepach nie widziałem, choć były tam inne dziwne owoce. U mnie owocuje ostatni dereń, późna bułgarska odmiana Shumener, Szumeński? czy jakoś tak. Ładne duże owoce ale niestety nie wypieszczone przez słońce. Austriacki Jolico skończył się w zeszłym tygodniu. Jakiś czas temu na A..... ktoś sprzedawał owoce derenia różnych odmian. Powodzenia.wojs40 pisze:Kurcze, chyba nic nie będzie z mojej dereniówki. Zagapiłem się i nigdzie nie mogę kupić owoców derenia. Czy może widzieliście w jakiejś sieci marketów owe owoce?
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 2996
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
-
- Posty: 2996
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
Re: DERENIÓWKA
Na własne owoce czekam już z sześć lat - dereń późno zaczyna owocować.
Nadzieja jest w chłodniach, w których mogą być magazynowane zamrożone owoce. Słyszałem o takiej w okolicach Recza Pomorskiego.
Mrożą również sadownicy, ale problemem jest dotarcie do nich. Na PW masz adres sadownika, od którego kupiłem kilka lat temu trochę mrożonego derenia.
Nadzieja jest w chłodniach, w których mogą być magazynowane zamrożone owoce. Słyszałem o takiej w okolicach Recza Pomorskiego.
Mrożą również sadownicy, ale problemem jest dotarcie do nich. Na PW masz adres sadownika, od którego kupiłem kilka lat temu trochę mrożonego derenia.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 258
- Rejestracja: niedziela, 27 paź 2013, 09:42
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: DERENIÓWKA
Panowie, zlałem moją dereniówkę i dojrzewa w butelkach, jednak widzę że wytrąca się osad i wypływa na wierzch butelek. Czy sądzicie, że przepuszczenie dereniówki przez węgiel aktywny przyniesie pożądany skutek? A może zostawić to tak jak jest i przed degustacją wstrząsnąć butelką?
...każdy alkohol jest bardzo dobry oprócz denaturatu który jest dobry
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: DERENIÓWKA
Cześć. jak przepuścisz przez filtr węglowy, to stracisz smak derenia. Otrzymasz bezbarwny i bezzapachowy alkohol. A chyba nie o to Ci chodzi?
Filtr do kawy lub wata (gaza) załatwi sprawę. Przechodziłem przez to.
Pozdrawiam. jajek12
Filtr do kawy lub wata (gaza) załatwi sprawę. Przechodziłem przez to.
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 2996
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
-
- Posty: 2996
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 162 razy
- Otrzymał podziękowanie: 304 razy
-
- Posty: 126
- Rejestracja: sobota, 7 lut 2015, 11:33
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: pigwóweczka, smorodinówka i dereniówka
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: DERENIÓWKA
Z derenia nalewka jest prima sort i nic jej nie przebije. Teraz na derenia późno. Musicie przyjechać do Bolestraszyc na festiwal derenia do arboretum. Wszystkie info na necie. Jeżdżę tam co roku, zaczyna się o 10 tej. Chcąc kupić szczepione sadzonki warto być godzinę wcześniej. Zróbcie sobie naleweczkę na suszonych owocach żurawiny. Są po około 20 zeta za 1 kg. Jest zaje...ista. A teraz są owoce pigwowca chińskiego i japońskiego. Nie mylić z pigwą. Japoński jest bardziej aromatyczny, ma malutkie owoce - wolę więc chińskiego. Nalewka na pigwowcu chińskim to czysta poezja. Wiem, że post jest mocno "odgrzany", ale pora roku taka, a za parę tygodni to tylko jabłka w słoju zalać będzie można. A ja się zabezpieczyłem i jeszcze 6 kg derenia w zamrażarce zakamuflowałem. Ha i nawet pigwowiec wyjęty z cukru (po zlaniu soku) z tamtego roku jest i czeka w kolejce. Brawo ja! Pozdrowienia dla wszystkich Indian i Pędzącego Jelenia w szczególności.