Jak mi zaśmierdła słodowana kukurydza.

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

Autor tematu
pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy

Post autor: pith »

Postanowiłem słodować kukurydzę.
Namaczałem przez dwa dni w ciepłej wodzie, którą co parę godzin zmieniałem.

Pod koniec namaczania woda zaczęła mieć dziwny, trochę kwaśny zapach - nie taki jaki ma kukurydza.
Rozsypałem w piwnicy do kiełkowania. Kwaśny zapach wciąż się utrzymuje.
Do tego kiełków nie widać.

W tym samym czasie namoczyłem pszenicę i wyłożyłem do kiełkowania.
Na niej już pojawiają się kiełki. Zapach pszenicy nie zmienił się tak jak kukurydzy.

Czy możliwe że coś jest nie tak z tą kukurydzą?
Skisła? Zepsuła się?

Jeśli tak to czy da się uratować?
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس
promocja
Awatar użytkownika

Maciej_K
400
Posty: 407
Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
Krótko o sobie: Majster
Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jaki zapach ma słodowana kukurydza?

Post autor: Maciej_K »

Coś mi się zdaje, że dwa dni namaczania to za długo. Wystarczyłoby kilka godzin, potem rozłożyć jedno centymetrową warstwę, zraszać wodą (niezbyt obficie) i przegrabiać palcami dwa razy dziennie, zachowując czujność - ziarna na dole kiełkują szybciej od tych z góry. Trzeba w porę przerwać podlewanie, żeby nie spleśniało. I wentylować, wentylować... Jak przez następne dwa dni nic się nie ruszy, a zacznie jeszcze bardziej śmierdzieć (albo i gnić czy pleśnieć), to wywal to, Kolego...
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jaki zapach ma słodowana kukurydza?

Post autor: Kucyk »

A czy nie na tym po części nie polegał motor zacieru Wujka Jessie?
Awatar użytkownika

Autor tematu
pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Jaki zapach ma słodowana kukurydza?

Post autor: pith »

Mniej więcej.

Ale mi nie o to chodziło.
Sformułuję więc pytanie inaczej.

Jaki zapach ma słodowana kukurydza?
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jaki zapach ma słodowana kukurydza?

Post autor: Kucyk »

Będąc wędkarzem miałem okazję gotować kukurydzę na zanętę (Bonduelle jeszcze wtedy nie istniało na polskim rynku). Aby mogła stać się miękka trzeba było ją ze dwie doby moczyć. Już po 24 godzinach, jeśli się wody nie zmieniło, zalewa stawała się mętna i zaczynała kisnąć. Pojawiały się drobne bąbelki gazu. Jeśli nawet wodę się zmieniło, to i tak po kolejnych 12h zalewa gęstniała. Ale qqrydza po ugotowaniu (a dokładniej po parzeniu w termosie) nie była kwaśna. Może taka jej uroda?

Przepraszam za zamieszanie z Wujkiem Jessie, bo to nie w temacie było...
Awatar użytkownika

Autor tematu
pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Jaki zapach ma słodowana kukurydza?

Post autor: pith »

No i śmietnik.
Zaśmierdziała się zupełnie leżakując w ciemnej piwnicy.
Myślę, że jednakże krótko ją nawadniałem.
Po rozłupaniu nie było ani kszty miękkiego zarodka kiełka. Teraz robię eksperyment na mniejszej ilości według książki z sąsiedniego formum o gorzelnictwie.
Osiem - dziesięć godzin namaczania, kilka godzin wietrzenia.
Dziś jest trzecia doba, więc wieczorem kuku wędruje do zimnej ciemnicy.
Ostatnio zmieniony czwartek, 3 lut 2011, 08:26 przez Agneskate, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: kosmetyka
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس
Awatar użytkownika

Autor tematu
pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Jak mi zaśmierdła słodowana kukurydza.

Post autor: pith »

Kilka dni minęło.
Jedna porcja namaczana była naprzemiennie z napowietrzaniem przez trzy dni (wylewałem wodę
na osiem godzin w ciągu doby i co chwilę mieszałem). Druga porcja moczyła się pięć dni. I kiszka. Nic nie wykiełkowało.
Dodam, że miałem kukurydzę z dwóch źródeł.
W tym samym czasie pięknie skiełkowała pszenica i żyto.

Odpuszczam więc do późnego lata z próbami słodowania kuku.

Nastawiłem whiskey burbona (1,5 kg słodowanej pszenicy, 2 kg słodowanego żyta, 3 kg śruty kukurydzianej).
Zatarte, zaszczepione bayanusami, zaczynają w piwnicy robotę.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس
Awatar użytkownika

Autor tematu
pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Jak mi zaśmierdła słodowana kukurydza.

Post autor: pith »

A miało być tak pięknie ...
Przyszedł jednak Dziadek Mróz i spuścił spodnie aż gruchnęło -15.
W blokowej piwnicy temperatura bliska extremum dla Bayanus'ów czyli 10 stopni.
Choć to 5-ty dzień to bulka raptem co 2-3 min.
Nie muszę dodawać, że obłożyłem te 25 litrów zacieru kocami termicznymi i polarami.
Dolałem też pożywki rozpuszczonej w małym słoiczku przecieru.
Może pomoże.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس

sinat-ra
5
Posty: 6
Rejestracja: piątek, 4 mar 2011, 20:06
Krótko o sobie: Wszechstronne. Od tematów specjalistycznych informatycznych kończąc na tematach drożdżowych włączając pieczarki :)
Ulubiony Alkohol: whiskey, nalewki owocowe
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: okolice Jarosławia
Re: Jak mi zaśmierdła słodowana kukurydza.

Post autor: sinat-ra »

Ja zrobiłem z samej kukurydzy!! To wcale nie było trudne. Kukurydzę istotnie trzymałem w wodzie dwa dni ale wodę zmieniałem co 8 godzin - może tutaj był pies pogrzebany!

Kukurydza pięknie skiełkowała. Tyle że nie trzymałem jej w piwnicy tylko wsypałem do kilku plastikowych pojemników i utrzymywałem pod wilgotnym przykryciem mieszając raz dziennie. Cały proces kiełkowania zajął około 7-9 dni w temperaturze od 15 do 20 C.

Wyszła z tego cudna whiskey..

mostek
2
Posty: 4
Rejestracja: niedziela, 22 maja 2011, 18:44
Lokalizacja: Chorzów
Re: Jak mi zaśmierdła słodowana kukurydza.

Post autor: mostek »

Ja dla eksperymentu skiełkowałem troszkę w kiełkownicy, normalnie bawię się enzymami, ale tam trzeba długo gotować by scukrzyć. W kiełkownicy po 2 dniach pojawiły się małe kiełki, a po 3 dniu już suszyłem. Nawadnianie 2 razy dziennie. Może była by to alternatywa dla enzymów lecz najgorsze to oddzielić uszkodzone ziarno od dobrego, ta operacja pochłania najwięcej czasu. Być może kuku z kijowego źródła.

makos0075
5
Posty: 8
Rejestracja: sobota, 19 lis 2011, 21:51
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Jak mi zaśmierdła słodowana kukurydza.

Post autor: makos0075 »

Kiełkowanie kukurydzy robiłem trochę inaczej. Nie robiłem jej kąpieli w wodzie przez dłuższy czas. Na podłodze pomieszczenia rozłożyłem folię, na folię szary papier toaletowy zwilżony zraszaczem. Na tak przygotowane podłoże rozsypałem kukurydzę. Kukurydza bardzo szybko kiełkowała w temp. ok. 18st jednak warstwa ziarna nie może być zbyt duża. Trzeba trochę częsciej zraszać jednak nie ma potrzeby mieszania ziarna a nadmiar wody pochłania papier który później powoli oddaje wodę ziarnu. Zebranie takich kiełków musi być jednak trochę ostrożniejsze żeby nie zebrać ich razem z papierem. Nie polecam w ten sposób kiełkować małych nasion np jęczmienia z powodu trudnosci z jego zebraniem. Metoda kiełkowania na papierze jest znana w ogrodnictwie. Ja przed sianiem nasion z paczki zawsze sprawdzam ich zdolnosć kiełkowania. Wykładam po 10 sztuk z każdej paczki na wilgotny papier i w przybliżeniu mam wartosć procentową wschodu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”