Na przykładzie zeszłorocznych akcji kolegi Pawła poszukuję chętnych do ługowania beczek dębowych czerwonym winem z mojej winnicy.
Będzie to czerwone wytrawne wino gronowe ze szczepów Cabernet Cortis oraz Zweigelt.
Istnieje również możliwość zalania beczki białym winem z odmian Hibernal, Souvignier Gris, Johhaniter
Szacowana ilość wina czerwonego - kilkaset litrów.
Całość wygląda następująco:
1. zainteresowany kupuje beczkę z przesyłką do mnie
2. beczka jest zalewana winem po ustaniu fermentacji burzliwej (początek grudnia)
3. po kilku miesiącach (czas do ustalenia indywidualnego - min.6 mies) beczka jest opróżniana i odsyłana przeze mnie do właściciela wraz z butelką wina którym była zalana
Akcja nie dotyczy beczek nieznanego pochodzenia i tylko beczek dębowych
Zainteresowanych proszę o wpisywanie się lub kontakt na pw
Tomek
"Ługowanie" beczek czerwonym winem gronowym
-
- Posty: 1728
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: "Ługowanie" beczek czerwonym winem gronowym
Ostrożnie z takimi akcjami, beczki pod wino i pod destylaty powinny mieć inny stopień wypalenia.
Nie wiem co może się stać winu, gdy je potrzymać w mocno wypalonej beczce. Kiedyś jednak bawiłem się we wlewanie destylatu w beczki 225l które miałem prosto z winiarni.
Z jedną jechałem na złot forumowy, chyba pierwszy, jakieś 11lat temu. Wiozlem ją w samochodzie, 50l destylatu w takiej dużej beczce, 1500km modląc się by nie spotkać celników.
Liczyłem że w trakcie jazdy destylat tym mocniej wypłucze beczkę i przejmie z niej dobroć.
Okazało się że beczka była siarkowana, czego nie dało się wyczuć wcześniej. W destylacie już tak. Poza tym destylat nabrał koloru barszczu czerwonego i miał mocno taniczne posmaki.
Jeśli już, w surowej beczce powinno się kilka razy sezonować wino, a na koniec najlepiej jakąś słodką wersję. Wtedy jest szansa na dokładniejsze wypłukanie tanin i nasączenie beczki czymś, co pozytywnie wpłynie na destylat.
Nie wiem co może się stać winu, gdy je potrzymać w mocno wypalonej beczce. Kiedyś jednak bawiłem się we wlewanie destylatu w beczki 225l które miałem prosto z winiarni.
Z jedną jechałem na złot forumowy, chyba pierwszy, jakieś 11lat temu. Wiozlem ją w samochodzie, 50l destylatu w takiej dużej beczce, 1500km modląc się by nie spotkać celników.
Liczyłem że w trakcie jazdy destylat tym mocniej wypłucze beczkę i przejmie z niej dobroć.
Okazało się że beczka była siarkowana, czego nie dało się wyczuć wcześniej. W destylacie już tak. Poza tym destylat nabrał koloru barszczu czerwonego i miał mocno taniczne posmaki.
Jeśli już, w surowej beczce powinno się kilka razy sezonować wino, a na koniec najlepiej jakąś słodką wersję. Wtedy jest szansa na dokładniejsze wypłukanie tanin i nasączenie beczki czymś, co pozytywnie wpłynie na destylat.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
Autor tematu - Posty: 557
- Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 60 razy
Re: "Ługowanie" beczek czerwonym winem gronowym
Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka
Jeszcze nie wiem, muszę przeliczyć ile wejdzie do naszych beczek, a ile zostanie na ewentualnie znowu taką akcję. Dam znać w drugiej połowie grudnia.Psotnik84 pisze:Witam. Czy w tym roku też planujesz taką akcję? Mam dwie beczki do zalania 20L i 30L.
Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem