Spirytus z żołędzi

Jak i z czego zrobić idealny zacier lub nastaw, który będzie podstawą do otrzymania oczekiwanego destylatu, przepisy, porady, sposoby na dobry na zacier, itp...

Autor tematu
tanczacy-z-drozdzami
250
Posty: 255
Rejestracja: poniedziałek, 19 cze 2023, 12:37
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 45 razy

Post autor: tanczacy-z-drozdzami »

Na Nowy Rok wrzucam ciekawostkę z lat 30 - przepis z Przeglądu Gorzelniczego na spirytus z żołędzi.

Ciekawa jest informacja jakoby kwas garbnikowy wpływał pozytywnie na czystość destylatu.

Najśmieszniejsze jest to, że do niedawna w przepisach była mowa o zakazie destylacji alkoholu z fermentowanych produktów rolniczych - a żołędzie tudzież owoce leśne nie są produktem rolniczym.
4-DPI300.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
koncentraty wina

użytkownik usunięty
Re: Spirytus z żołędzi

Post autor: użytkownik usunięty »

No i dobrze. Natura, sama daje znać. Nie na darmo, dziki się nimi zajadają.
Zbierajmy żołędzie 🤣🤣🤣
Awatar użytkownika

marian.naworski
200
Posty: 215
Rejestracja: czwartek, 16 sty 2020, 13:16
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Spirytus z żołędzi

Post autor: marian.naworski »

Gdzieś czytałem że robiono też alkohol z kasztanów .
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7348
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: Spirytus z żołędzi

Post autor: radius »

Jakieś dwa lata temu, miałem w głowie myśl o zrobieniu (w ramach eksperymentu) spirytusu z owoców kasztanowca.
W nasionach kasztanowca znajduje się przede wszystkim skrobia (do 50% lub nawet 60%), poza tym: od 3 do 13% saponin, 0,15% flawonoidów (głównie pochodne kwercetyny i kemferolu), taniny katechinowe, węglowodany, sterole, sole mineralne, olejki eteryczne. Ok. 8% masy nasion stanowią oleje roślinne, a 10% białka.
Chciałem po prostu przeprowadzić proces zacierania z użyciem enzymów, ale na razie nie doszło do sfinalizowania pomysłu ;)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

użytkownik usunięty
Re: Spirytus z żołędzi

Post autor: użytkownik usunięty »

Ale my żołędzi szukamy..🤣
Awatar użytkownika

Kasko
300
Posty: 300
Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Spirytus z żołędzi

Post autor: Kasko »

Bardziej przekonał bym się do tego, że dodatek żołędzi zabija brzydki zapach w destylatch zbożowych podobnie jak dodatek śliwki węgierki do kiepskiej jakości zacieru,nastawu.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 1 sty 2024, 21:55 przez Kasko, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

kleryk88
200
Posty: 221
Rejestracja: niedziela, 30 gru 2018, 23:05
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Spirytus z żołędzi

Post autor: kleryk88 »

Jeszcze rozumiem jak byśmy mieli dostęp do żołędzi ale weź idź nazbieraj 30kg to ja podziękuje za taką zabawę a jeszcze to jakoś obrób by można było to przefermentować
Ostatnio zmieniony wtorek, 2 sty 2024, 00:02 przez kleryk88, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3849
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Spirytus z żołędzi

Post autor: Doody »

Ja jednak skierowałbym "eksperymenta" w stronę kasztanów. Tu przynajmniej można liczyć na jakąś wydajność. Przy 25% zawartości skrobi uzysk będzie mizerny.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1052
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Spirytus z żołędzi

Post autor: Kòpôcz »

Temat cyklicznie wraca, jest rozstrzelony w kilku wątkach, a szkoda.
https://www.scribd.com/document/44092900/gorzelnictwo
W opracowaniu jest mowa o kasztanach niestety nic nie ma o żołędziach. Nie ma też wyjaśnienia dlaczego kasztany mogą być stosowane tylko jako dodatek. Być może podobnie jak np. orzechy włoskie dają bardzo zanieczyszczony spirytus.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.

Autor tematu
tanczacy-z-drozdzami
250
Posty: 255
Rejestracja: poniedziałek, 19 cze 2023, 12:37
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 45 razy
Re: Spirytus z żołędzi

Post autor: tanczacy-z-drozdzami »

Prawdopodobnie chodzi o saponiny i taniny. Saponiny przeokrutnie się pienią i przy większej ilości kasztanów efekt byłby taki jakbyś do destylatora wrzucił butelkę Ludwika :D

A kwas taninowy mocno zaburza i ogranicza fermentację i rozwój drożdży.

Zacząłem dłubać przy temacie skąd dodanie żołędzi miałoby dawać czystszy spirytus i nie wiem - jedyne wytłumaczenie jakie mam to takie, że w gorzelniach przesadzali z drożdżami aby było szybko kosztem fuzli a kwas taninowy ograniczał fazę wzrostu na początku fermentacji, dając podobny efekt co np. danie połowy drożdży.

Inna sprawa, że wg. książek o prowadzeniu gorzelni, robiono głównie z ziemniaków bo dawały 3x tyle spirytusu z hektara co np. żyto. Skoro już ktoś się bawił w kasztany/żołędzie i mieszanie ich ze zbożem to musiało być w branży ciężko i dłuższa fermentacja mogła być ich najmniejszym problemem, a czystość spirytusu to był miły dodatek.
Ostatnio zmieniony wtorek, 2 sty 2024, 14:05 przez tanczacy-z-drozdzami, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1052
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Spirytus z żołędzi

Post autor: Kòpôcz »

Kasztany były stosowane właśnie w czasach kryzysów surowcowych. W podobnym wątku wspominałem, że w mojej rodzinie do późnych czasów powojennych były osoby prowadzące skup runa (grzybów, jagód itp), ale wspominano, że tuż po wojnie skupowano także kasztany. Bodaj na białym był kiedyś wątek o "bimbrze powstańczym" z kasztanów, chyba też jakieś mityczne opowieści o kasztanowym bimbrownictwie powojennym. Rozprawialiśmy też o grochu itp. Mam jeszcze nazbierany worek kasztanów, które chciałem przegonić. W prawdzie domowym gorzelnictwem się nie zajmuję, ale może choć spróbuję je w końcu przefermentować.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.

wawaldek11
2500
Posty: 2918
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Spirytus z żołędzi

Post autor: wawaldek11 »

W dużych kryzysach prażone żołędzie z równie budżetowymi dodatkami "robiły" za namiastkę kawy czy herbaty.
Nie ma kryzysu z dostępem do surowców, to i nie ma eksperymentatorów z darmowymi i łatwo dostępnymi surowcami. Bo zabawy z nimi sporo.
A w dobie eksperymentów kol. Meggi2308 zrobiła nalewkę. Ponoć smakowita. Nie popróbowałem za dużo. bo ktoś na zlocie przytulił całość ;) Przepis powinien być na którejś foremce.
W latach siedemdziesiątych żołędzie, bukowe orzeszki, kasztany i inne owoce też były skupowane w leśnictwach lub punktach skupu LAS. Teraz w okolicy Skwierzyna prowadzi takie działania http://www.las-s-g.com.pl/o_firmie.html
Pozdrawiam,
Waldek

Autor tematu
tanczacy-z-drozdzami
250
Posty: 255
Rejestracja: poniedziałek, 19 cze 2023, 12:37
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 45 razy
Re: Spirytus z żołędzi

Post autor: tanczacy-z-drozdzami »

Z kasztanów (saponin) zrobisz spokojnie szampon albo jakąś wariację mydła lub środek do prania, z żołędzi albo galasów na liściach dębu środek na zatrucie pokarmowe. Pokrzywa ma setki zastosowań - ponoć niezłe tkaniny z niej robiono. Pomiędzy naszymi babciami/prababciami a czasami obecnymi jest ogromna przepaść w wiedzy, którą chętnie wypełniają sklepy typu Rossmann czy Biedronka :D

Wiadomo, że lepiej w cieple robić cukrówkę niż na deszczu zbierać żołędzie, ale na wszelki wypadek lepiej wiedzieć co i z czym ;).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery i Nastawy”